Ciemny Loch

Strona 3 z 3 Previous  1, 2, 3

Go down

Ciemny Loch - Page 3 Empty Re: Ciemny Loch

Pisanie by OP Garruch Nie Lut 11, 2018 9:50 am

To było prostsze niżby mógł sobie wyobrazić to Gabriel.
Pierwszy krąg był przerwany, a drugi chociaż słabszy był nadal wystarczającym więzieniem dla siły nieczystej, która błąkała się bez celu i nie mogła nic innego zrobić jak próbować wpłynąć na myśli Cocoro, która była już poza kręgiem.
Nie istniały demony, które z własnej woli wracały w zaświaty. Musiały być to tego zmuszone chociażby modlitwą, którą Gabriel częstował Ishtar. Co najgorsze dla niej- Cocoro w myślach przerywała też próby zawładnięcia umysłem, ponieważ skupiła się na słowach modlitwy, które próbowała wypowiadać. Jedyne co była w stanie zrobić to napierać na umysł dziewczyny i sprawiać jej ból, próbując się wyżyć na niej za nieszczęście, które ją spotykało. Ból głowy? To mało powiedziane. Głowa Cocoro wręcz pękała z bólu, jakby leżała na ziemi i ktoś jej uciskał mocno nogą na skronie. Ból promieniował coraz bardziej na cały kręgosłup.
Demon próbował nawet krzyczeć ustami wampirzycy, jednak nie mogła.
Modlitwa skończyła się podniosłym słowem inkwizytora i wszystkie świeczki nagle zgasły. W pomieszczeniu nagle zrobiło się dziwnie pusto, atmosfera się rozrzedziła, a sól z pierwszego kręgu po prostu znikła wraz ze znakiem, który był przy drugim kręgu.
Naciskający ból na skronie Cocoro zaczął ustawać, jednak jeszcze przez długi czas będzie odczuwać skutki tego co się stało. Czuła się jakby ktoś wyrwał z niej spory kawałek sił życiowych, a w umyśle pojawiła się dziwna pustka.
-Dory, zapal świeczki i przyślij kogoś do posprzątania soli.
Głos Gabriela znów był normalny- nie wczepiał się w umysł wampirzycy i nie wywierał więcej takiego uczucia, iż znajdował się w jej głowie. Wszystko się skończyło szczęśliwie, a sam Inkwizytor nie wydawał się jakoś szczególnie uszczęśliwiony~
Pozbierał swoje rzeczy z podłogi i zaczął je zapinać przy pasie.
-W najbliższym czasie radziłbym Ci nie stawać do walki z nikim,
a szczególnie jeśli posiada umiejętności wpływające na psychikę...

Zwrócił się bezpośrednio do wampirzycy, kiedy już pozbierał swoje rzeczy i podszedł do niej, górując nad nią- jak zresztą zawsze.
Po pewnym czasie wszystko zostało uprzątnięte, Cocoro jak i Gabriel wyszli z pomieszczenia. I tyle z tego widowiska.
[ztx2]


Cocoro
Żaden egzorcyzm nie jest obojętny dla duszy i ciała. Poczułaś ulgę od nieczystej siły,
która tkwiła w Tobie jako pasożyt, ale przy wyrwaniu pasożyta, on postanowił odebrać Ci tyle ile mógł...
-Na czas 7 następnych fabuł/2 miesięcy (rl) psychiczne ataki Twoich wrogów są skuteczniejsze- trwają jeden post dłużej
-Twoja przemiana została pozbawiona "zapalnika", którym był demon. Przez 4 następne fabuły/ 1 miesiąc (rl) masz problemy z przemianą- pojawia się tylko częściowo lub kończy się szybciej o 2 posty~
No ale nie będzie samych kar, w końcu był to jakiś pomysł~
+10 punktów~
OP Garruch

OP Garruch

Krew : Ludzka 0
Znaki szczególne : Czerwone oczka, spiłowane ząbki(kły pozostawione), tatuaż na karku
Zawód : Łowca/Staromodny inkwizytor
Magia : Poszukaj ._.


https://vampireknight.forumpl.net/t1166-garruch

Powrót do góry Go down

Ciemny Loch - Page 3 Empty Re: Ciemny Loch

Pisanie by OP Garruch Czw Maj 17, 2018 8:21 pm

Po ostatnich egzorcyzmach salę tortur oczywiście uprzątnięto. Teraz była to znów ta sama, stara pracownia Inkwizytora. Liczne narzędzia były z jakiegoś powodu poczerniałe, ale sprawne. Ktoś nie przykładał się do mycia ich? Nie. Dobry kat wiedział, iż najpierw należy zadziałać na psychikę torturowanego, dlatego też stara krew na narzędziach była wyznacznikiem tego jakiego 'klucza' najczęściej używano do spowiedzi.
Standardowo zaczęło się od założenia obroży Fergalowi na szyję. Dopiero potem oderwano łańcuch z ciała wampira, rozebrano go do naga, przeszukano jego rzeczy w poszukiwaniu różnego rodzaju elektroniki (a z komórki spisano numery) i posadzono go na krześle inkwizytorskim- oczywiście przywiązując go do grubymi pasami w nadgarstkach i kostkach.
W czasie rozpalania w kominku wszyscy członkowie inkwizycji wyszli. Pozostał Gabriel, który trochę czasu spędził nad grubymi balami drewna, następnie zajął się powolnym i dokładnym czyszczeniem rękawic i broni. Usiadł sobie na krzesełku obok narzędzi, którymi działał podczas przesłuchań i cicho modlił się po łacińsku, prosząc Stwórcę o siłę i cierpliwość. Samodzielne odzyskanie przytomności mogło potrwać tyle, że trzeba będzie dorzucić z dwa razy do kominka.
Co tu więcej powiedzieć. Fergal przebudzi się w pomieszczeniu, które śmierdziało starą krwią wampirów o różnej grupie krwi. Zobaczy też kominek po swojej lewej, jakiś stojak w kształcie szpica z podwieszoną liną po prawej, a przed sobą samego cudotwórce, który w skupieniu będzie oczyszczał swoją broń.
OP Garruch

OP Garruch

Krew : Ludzka 0
Znaki szczególne : Czerwone oczka, spiłowane ząbki(kły pozostawione), tatuaż na karku
Zawód : Łowca/Staromodny inkwizytor
Magia : Poszukaj ._.


https://vampireknight.forumpl.net/t1166-garruch

Powrót do góry Go down

Ciemny Loch - Page 3 Empty Re: Ciemny Loch

Pisanie by Gość Czw Maj 17, 2018 9:07 pm

Akcja w lesie zakończyła się szybko. Fergal nie zdołał się wybronić, przez własną nieudolność oraz niewłaściwym kroku w polowaniu. Ale kto by przypuszczał, że na miejscu zjawi się sam Inkwizytor. Zapewne szybciej uwinąłby się z Królikiem, skoro czekała ich taka wizyta.
Powalony, pokonany i okaleczony łańcuchem. Dodatkowo Gabriel nie oszczędzał na sile, tylko przyłożył Rekinowi raz a porządnie w celu odebrania przytomności. Tak też się stało. Nagły ból oraz urwanie kontaktu ze światem zewnętrznym. Pochłaniająca go czerń nie wyróżniła nic dobrego, poza tym nie wiedział co mogło stać się z Laurie. Dziewczyna nie zasługiwała na krzywdę od strony łowcy. Ale już raczej na to wpływu nie miał.

Ocknął się dopiero... No właśnie. Gdzie? Pierwsze co, to rozdrażniły go zapachy. Stara posoka, różna i mącąca. Skrzywił się, coś przeklął pod nosem i wreszcie podniósł łeb. Ciężko było się poruszyć, skoro ciało było przykute do krzesła. I jeszcze ten ból z tyłu głowy. Musiał nieźle oberwać.
- Cholera...
Warknął pod nosem, starając się przeczekać aż przyzwyczai się w miarę do bólu. Trudna sztuczka ale użyteczna. No, działająca do czasu. Wszak każdy twardziel ma swój próg bólu.
- Gdzie jest ta... mała?
Pierwsze pytanie jakie przyszło na myśl Rekinowi. Ciężko było, zwłaszcza gdy krwawił po starych ranach, był rozebrany i zapewne ogołocony z przedmiotów. Nie spodziewał się, że łowca zechce porwać ucznia Akademii, aczkolwiek Fergal wcale taki święty nie był. Napaście, zdemolowanie czy nawet sama przeszłość już wciskała wampira na listę wrogów ludzi. Ale kto by pomyślał, że zechce się zmienić na lepsze? Jak widać czeka go kolejna próba, czy aby na pewno się opłaca. Szarpnął się, jednak na darmo. Krwi poszło więcej, w końcu rany po łańcuchu nadal były i jeszcze ozdoby pomieszczenia. Ciemny loch miał jedne swoje światło lecz nie pochodziło ono od przytulnego kominka, tylko od poniekąd narzędzia tortur.
Nie zapowiadało się przyjemnie.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Ciemny Loch - Page 3 Empty Re: Ciemny Loch

Pisanie by OP Garruch Pią Maj 18, 2018 10:38 am

Zawsze wamipra najpierw wybudza zapach- dlatego właśnie nie myto tu podłogi i drewnianych elementów narzędzi tortur. Gabriel na chwilę przerwał czyszczenie łańcucha, kiedy się okazało, iż Fergal zaczyna kontaktować. Spojrzał na niego spod łba i westchnął z powrotem wracając do przecierania zakrwawionych wypustek broni. Dał mu jeszcze czas na dojście do siebie, zanim podjął próbę rozmowy.
-Od kiedy to obchodzi Cie los ludzi?
Zapytał po dłuższej chwili ciszy, w której jedynym dźwiękiem był szczęk stylowych ogniw. Wydawał się zmęczony, niezbyt chętny na zadawanie bólu. To chyba dobry znak... albo idealnie zagrana scena przed więźniem. Fergal osobiście mu nie zawinił, ale widział już jego poczynania prawie dwa miesiące temu, zresztą Stwórca nie potępił wyboru ofiary i pozwolił na przechwycenie rekina w sieci, bez zbędnych komplikacji.
-Znasz swoje położenie w tej chwili, więc radziłbym Ci skupić sie na sobie i swoim sumieniu.
Kolejna wypowiedź dopiero po oczyszczeniu do końca łańcucha, a minęło parę minut. Grał na czas. Niech wampir skupia sie na bólu sprzed przechwycenia jak i na nowym, pochodzącym od ostrych igieł na których opierał plecy, tyłek, rece i nogi.
Gabriel wstał w końcu, zwianął broń i odłożył ją na blat(wyczyszczone rękawice rowniez zostały na stole), a następnie podszedł do swojej ofiary.
-Dziś wyznacz wszystkie swoje grzechy i być może zostaniesz oczyszczony z nich, poprzez śmierć męczennika. Zaczynamy...
Jego niewzruszony ton głosu był wystarczającym dowodem na to, iż przeprawa przez ból nie będzie spacerkiem brzegiem jeziorka.
Łowca ruszył w stronę kominka, do którego rzucił żelazne pręty. Wyciągnął też jednego palącego się konara, ktorego wrzucił pod krzesło od tylu.
-Twoje imię i nazwisko? Ile masz lat...?
OP Garruch

OP Garruch

Krew : Ludzka 0
Znaki szczególne : Czerwone oczka, spiłowane ząbki(kły pozostawione), tatuaż na karku
Zawód : Łowca/Staromodny inkwizytor
Magia : Poszukaj ._.


https://vampireknight.forumpl.net/t1166-garruch

Powrót do góry Go down

Ciemny Loch - Page 3 Empty Re: Ciemny Loch

Pisanie by Gość Pią Maj 18, 2018 1:15 pm

Cisza nie była zwiastunem błogości i harmonii. Fergal zdawał sobie sprawę doskonale, że przepowiadała ona prawdziwą burzę, zwłaszcza gdy przed sobą miał niezbyt przyjaznego osobnika. Wielgachny łowca czyszczący swoją broń z krwi, nie wydawał się na początku zbytnio zachęcony rozpoczynającą się grą. Niemniej wampir nie zamierzał wierzyć w jego opanowanie ani tym bardziej w to, że sobie odpuści. Chociaż pozostawienie Rekina przykutego do inkwizytorskiego krzesła też nie było niczym zachwycającym. Wbijające się igły przynosiły ból, niezagojone rany dawały o sobie znać w każdej chwili. Co jakiś czas syknął, nie mając zbytnio nawet jak się poprawić, bowiem każdy ruch przynosił cierpienie oraz pogarszał rany.
Nie odpowiedział na zadane pytanie. Po pierwsze nie chciał wałkować bezsensu o sumieniu, ani też wdawać się w dyskusje. Poza tym myślenie w obecnym stanie przychodziło znacznie wolniej niż chciał.
- Wiem... o tym.
Zgodził się na kolejne słowa. Nie miał szans na obronę ani na kontratak. Głupstwem by był brak współpracy, niegdyś sam bawił się w kata wymuszając na więźniach prawdę, która tak w rzeczywistości nigdy nie miała miejsca. W jego przypadku było nieco inaczej. Jakby nie patrzeć uzyskał szansę "wyżalenia się", ale czy aby na pewno odpowiedniej osobie?
Obserwował jak łowca wstaje, przemieszcza się i zapewne przygotowuje narzędzia. Przełknął odruchowo ślinę, czując już w kościach co może wyczyniać z rozgrzanymi prętami. Rekinia skóra a poparzenia - bardzo koszmarna wizja. Gorzej działo się też, kiedy Gabriel rzucił rozpalony konar pod krzesło, co dla Rekina było niczym otrzymanie klucza do Piekła.
- Fergal Schlecht... Mam... ponad sto czterdzieści pięć lat.
Odpowiadał z małymi przerwami. Musiał złapać tchu, a ból w tym nie pomagał. Nie kłamał też, nie było sensu nawet ukrywać prawdy bo i tak prędzej czy później się złamie. Wszak nie tylko Garruch zrobi z niego grillowaną rybę, to jeszcze zamęczy religijnymi tekstami.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Ciemny Loch - Page 3 Empty Re: Ciemny Loch

Pisanie by OP Garruch Pią Maj 18, 2018 3:11 pm

Gabriel wiedział, że rekina najlepiej jest potraktować ogniem, gdyż ten dość mocno związany byl z zupełnie innym żywiołem. Nie spodziewał się jednak, iż tak szybko poda swoje informacje. To właśnie zrodziło niepewność. Moze skłamał? Jego reakcje były odpowiednie, wydawał się być zastraszony.
-Tak więc powiedz mi co robiłeś w czasie swojego grzesznego życia. Czym sie zajmowałeś?- były to błahe pytania, ale istotne pod względem czasu, ponieważ ogień pod krzesłem zaczął powoli ogrzewać igły, które tak skutecznie wbijały się w jego odsłonięte ciało.
Znów cisza. Garruch przeszedł się powolnym krokiem po pomieszczeniu, aż nie stanął przed ofiarą- jak na złość wybrał tą dłuższą drogę, zeby minęło jeszcze kilka uderzeń serca.
Spojrzał na Fergala wzrokiem, który mówił jedno.
Pogarda.
Pogarda dla wszystkich wampirów, które śmiały wypełzać do świata ludzi, narzucając im swoje jarzmo. Kiedyś było zupełnie inaczej. Kiedyś to wampiry wciąż oglądali sie za plecy, żeby nie zostać zabitym. To miasto juz dawno upadło-wampiry trzymały władzę pod każdym aspektem.
-Odpowiedz mi o swoich mocach...
Znów ruszyl w stronę ogniska i dorzucił jeden konar, zeby ogień mocno bił ciepłem. W lochach zaczynało robić sie coraz cieplej.
Inkwizytor wrócił do stołu gdzie pozostawił broń i rękawice. Przesunął wszystkie rzeczy i odsłonił kartkę z ołówkiem na której zapisywał sobie istotne jego zdaniem szczegóły. Na razie rekin powinien być zadowolony- jeszcze nic strasznego go nie spotkało... no może poza samym spotkaniem Gabriela i porwaniu go zaraz po tej demonstracji siły i bezduszności. Religia? Na razie nie bylo powodów, aby musiał cokolwiek pszytaczać. Narazie słuchał...
OP Garruch

OP Garruch

Krew : Ludzka 0
Znaki szczególne : Czerwone oczka, spiłowane ząbki(kły pozostawione), tatuaż na karku
Zawód : Łowca/Staromodny inkwizytor
Magia : Poszukaj ._.


https://vampireknight.forumpl.net/t1166-garruch

Powrót do góry Go down

Ciemny Loch - Page 3 Empty Re: Ciemny Loch

Pisanie by Gość Pią Maj 18, 2018 3:34 pm

Odpowiadanie na pytania było rozwiązaniem, wszak jakby zgrywał kozaka będąc uwięzionym na krześle, raczej nic by nie wskórał. Rekin świadomy swojego położenia, w dodatku odkryta słabość strachu przed ogniem. Gabriel wiedział co robi.
Spodziewał się pytania odnoszącego się do win. Teraz wypadałoby zastanowić nad słowami, napadał ludzi, był katem.
Wstrzymał oddech, nie mogąc się jednak zbyt skoncentrować: igły zaczęły się nagrzewać, a uczucie podgrzewania było co raz bardziej odczuwalne.
- Chcesz znać historię niedawną, czy bardziej odległą?
Odpowie pytaniem. Kierując wzrok na martwy punkt na podłodze. Nie liczył się z jego złością czy inną reakcją. Lepiej dowiedzieć się czego oczekiwał - Ostatnie grzechy czy całość?
- Ludzie też mają krwawą historię. Niech pierwszy rzuci kamienień, co jest bez winy.
Doda, mrużąc ślepia. Nie cwaniakował ani nie zgrywał chojraka, tylko mówił. Nie kazał milczeć. Uniósł łeb, kiedy Garruch znalazł się w polu widzenia. Nie dało się nie wyczuć pogardy. Jak bardzo ten człowiek musiał nienawidzić swoich wrogów? Uraz? Zboczenie zawodowe?
Chciał już powiedzieć, kiedy łowca dorzucił konar. Rekin zareagował gwałtownie, chcąc odruchowo odskoczyć. Nie dało się, wiadome. Skrępowanie zatrzymało , a igły wbiły się głębiej.
- W...woda.
Nie mógł opanować drżenia głosu, ogień podgrzewał krzesło, w ten sposób odbierając całkowicie komfort (o ile w ogóle wcześniej go miał).
- Panuję nad... wodą! I mogę...
Powiedzieć czy nie? Zacisnął szczęki, prezentując ten rekini wyszczerz. Teraz gotował się strach, wściekłość.
- Stać się... rekinem!
Wrzasnął. Dłonie zaciśnięte w pięści, krew spływała po krześle z ran, po nagim ciele. Drażniła zmysły stwora, a do tego cała sytuacja. Nie było dobrze.
Co do trzeciej mocy, wciąż pozostawiała wiele do życzenia, więc nawet o niej nie wspomniał. Nie musiał wiedzieć wszystkiego.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Ciemny Loch - Page 3 Empty Re: Ciemny Loch

Pisanie by OP Garruch Pią Maj 18, 2018 8:51 pm

Ah, mieli czas. ON miał czas, ażeby wysłuchać wszystkiego. Gorzej z Fergalem, który mimo wszystko nie miał zbytniego wyboru i był zdany na łaskę swojego oprawcy.
-Mówże wszystko, po kolei. Czym się zajmowałeś, jakie grzechy najczęściej czyniłeś...
A czas będzie sobie leciał. Garruch chyba nie musiał mówić Fergalowi, żeby ten sam streścił całość do odpowiednio krótkiej wypowiedzi. Czas w końcu 'palił'. Gdyby tak rok po roku próbował mu opowiedzieć swoje życie to pewnie w połowie nie byłby w stanie już nawet mówić.
-Nie bądź bezczelny. Nie jesteśmy na sądzie Bożym, żebyś rzucał oszczerstwami w innych. Co chcesz osiągnąć? Pokazać, że jesteś taki sam jak tacy z przeszłości? Może i masz rację. Różnica polega jednak na tym, że ich prochy już dawno zniknęły, a tacy jak Ty nadal chodzą po świecie.
Chciał pogaduchy o niczym? Proszę bardzo. Mógł nawet wylać mu wszystkie swoje żale, ale to i tak nie zmieniało jego obecnej sytuacji. Gabriel gardził nie tyle wszystkimi wampirami co po prostu ich naturą, skłonnościami do pławienia się w bólu innych, rzucaniem uroków i pastwieniem się nad słabszymi od siebie. Tak samo tyczyło się to wyboru jedzenia w dzisiejszych czasach. Wytworzono różne specyfiki, które potrafiły zabić głód wampirzy, a jednak nadal skupiano się na piciu krwi z ludzi, bo po prostu było smaczniej? To właśnie miało być cywilizowane społeczeństwo? Bandy przemienionych wampirów, które kryją się w slumsach?
Kat wysłuchał ofiary i przechadzał się dookoła krzesła z rękami założonymi za plecami. Po tak ciężkim wypowiedzeniu drugiej mocy, Gabriel odsunął spod krzesła jeden konar i na razie wrzucił go do ognia, kucając przy palenisku. Chwilę odczekał, ale wypowiedź się urwała. A więc to tak...
-Więc jesteś wampirem krwi C?
Ciche westchnięcie i chwycenie za drewnianą końcówkę żelaznego pręta, który do tej pory już odpowiednio się nagrzał. Inkwizytor obrócił się i podszedł do krzesła. Nie było ostrzeżenia, próśb o naprostowanie wypowiedzi. Po prostu przyłożył gorącą końcówkę do jego lewego ramienia i bez pośpiechu zjechał wzdłuż ręki.
-Myślisz, że nie wiem o Twoim zatajeniu prawdy? Skoro tak bardzo chcesz cierpieć, kimże ja jestem, ażeby Ci odmawiać.- Niski ton głosu połączony z warczeniem przebijał się przez lament poszkodowanego, ale czy teraz przejmowało Fergala jego gadanie? Raczej będzie bardziej zajęty skupieniem się nad wytrzymaniem bólu.
-Daję Ci ostatnią szansę, żeby mówić całą prawdę.
Rzekł wreszcie kiedy ofiara zaczęła być trochę ciszej. Podszedł znów do paleniska, rzucił pręta i wziął dwa kawałki podpalonego drewna, które wrzucił pod krzesło, ledwie wpychając trzy bele pod siedzisko. Sam się o to prosił.
-Dokładnie opisz co możesz robić tymi mocami, już!
OP Garruch

OP Garruch

Krew : Ludzka 0
Znaki szczególne : Czerwone oczka, spiłowane ząbki(kły pozostawione), tatuaż na karku
Zawód : Łowca/Staromodny inkwizytor
Magia : Poszukaj ._.


https://vampireknight.forumpl.net/t1166-garruch

Powrót do góry Go down

Ciemny Loch - Page 3 Empty Re: Ciemny Loch

Pisanie by Gość Pią Maj 18, 2018 9:43 pm

Mówże... Jak łatwo rozkazać łowcy wampirowi, co miał dylemat wewnętrzny w kwestii szczerości i powiedzenia prawdy. Obawiał się reakcji na wieść o zdradzeniu kim był w przeszłości i jak cierpiał przez nią. Nie chciał być tym, kim był ale rzekomi ludzie których Garruch tak broni i uważa za ponad wszystko, nie słuchali protestów. Najgorsze jednak było to, że nie w stanie skupić się na lepszych argumentach skoro tak cierpiał.
Niby miał chęć powiedzieć wszystko lecz z drugiej strony Gabriel nie wydawał się odpowiednią osobą. Tylko co się stanie jak zatai? Prędzej czy później Rekin i tak w bólu może wyśpiewać prawie wszystko. Nawet hardość charakteru może nie pomóc.
- By... byłem katem... katem dla żydów i jeńców. Hitlerowcy mną kie... rowali. Napadałem... Pożerałem...
Przy słowach aż kręciło się w głowie. Co raz wyższa temperatura powodowała okropny gorąc, zaczynał się już powoli gotować przez własną krew oraz rozgrzane igły.
- Tylko w tym... rzecz, że już nie chcę... krzywdzić.
Nie żeby się nad sobą użalał czy coś, Fergal zamierzał zmienić swoje życie. Nie szukał też nawet litości u oprawcy, tylko niech ma świadomość że i najgorsi pragną żyć w zgodzie. Wampiry miały z tym gorzej, że ludzie od początku wiedzy o ich istnieniu przekreślił, mając za krwiożercze pasożyty.
- Nie... nie mieszaj do jednego... wora.
Doda, unosząc wzrok. Co raz gorzej. Wysoka temperatura tragiczny wpływ ma na rybie ciałom które preferuje chłód oraz wilgoć, niż suchość czy gorąc. Krople potu już pojawiły się na ciele wampira, a poparzenia od igieł były zbyt widoczne.
- Czysta... wyższa, nie C.
Mówiąc, pokręcił głową protestując na to, co szykuje łowca. Rozgrzany pręt znalazł się w jego łapie i bez zbędnych słów od razu potraktował nim Rekina. Rozległ się wrzask, a ciałem aż wzdrygnęło.
- Zabieraj to! Zabieraj!
Krzyczał, nie mogąc nic zrobić, oderwać czy odsunąć. Nic. Zadane poparzenie bolało zbyt mocno, a Niemiec nie chciał być usmażony.
- Chcesz wiedzieć? Trzecia moc... nie działa!
Nim uspokoi głos minie. nawet jak zabierze pręt, ból nie schodził. Palił tak mocno, jakby wciąż atakowano go żelastwem. Mało tego, pod krzesło doszły kolejne konary dzięki czemu było znacznie gorzej. Rekin zaczynał się powoli przypiekać. Nie chciał umierać jako danie rybne. I jeszcze te pytanie. Fergal miotał się, nie zważając już na powstałe rany oraz że co raz bardziej je pogarszał, gorąc przeszkadzał.
- Odpuść, człowieku! Nie nie mogę opisać... Nie kiedy pieczesz mnie żywcem!
Już przeszedł na język ojczysty. Nie bardzo będzie mógł mówić, skoro Garruch zamierzał zrobić z niego pieczonego Rekina.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Ciemny Loch - Page 3 Empty Re: Ciemny Loch

Pisanie by OP Garruch Sob Maj 19, 2018 1:27 pm

To żadne wytłumaczenie. Bycie złym nie sprawia, że istota staje się tak samo zła, to kwestia osobistego wyboru. Po prostu przebywanie przy katach sprawiało, iż łatwiej przystosować się samemu zostając katem, prawda? Tak to w końcu działało- wpadniesz we wrony to i kracz jak one.
-To zdecydowanie zbyt krótka opowieść...
Fale bólu, którymi częstował wampira nie były jeszcze dla niego tak zabójcze jak sobie to wyobrażał pewnie w tej chwili. Gabriel chciał jeszcze przykręcić mu śruby zanim obniży ból i pozwoli mu swobodniej mówić, a kiedy go wkurzył kłamstwem to zupełnie inna sprawa.
Jeszcze przez pewien czas przytrzymał płomienie pod nim, aż w końcu je wszystkie wyciągnął. Ociągał się bardzo, zanim wziął kubeł wody, który trzymał niedaleko za krzesłem. Wylał może jedną czwartą kubła przez szczelinę pomiędzy plecami Fergala blachami do których przyczepione były stożki wbijające się w jego skórę. Zaskwierczało głośno i przez chwilę zaparowało. Woda była lodowata i do tego niestety zasolona. Nie zamierzał w końcu kompletnie pozbawić rekina bólu. Rany na plecach zaczną go szczypać i wywoływać w nim chęć do podrapania się, a będzie mógł to jedynie uczynić o ostre krawędzie. Ostatniej wypowiedzi nie rozumiał całkowicie, dlatego też zamierzał mu dać chwilę na zebranie myśli w jakim języku powinien się wypowiadać. Taki stary, a poznał niemieckiego? Nie można być idealnym.
-Zacznijmy jeszcze raz- Powiedział dopiero wtedy, kiedy cała para zniknęła-Opowiedz swoją historię. Całą, po kolei i skup się na swoich grzechach. Następnie wytłumacz dlaczego Twoja moc nie działa, jakim cudem wybudziłeś w sobie krew B... Jeśli przestaniesz mówić, ból powróci i tym razem nie przestanę dopóki Twoje cało nie stopi się w całości z krzesłem. Mam nadzieję, że zrozumiałeś...
Garruch odłożył wiadro i wrócił na swoje miejsce. Złapał za ściereczkę i zaczął dokładniej czyścić rękawicę jakimś specyfikiem, który śmierdział jak zwykła wazelina.
OP Garruch

OP Garruch

Krew : Ludzka 0
Znaki szczególne : Czerwone oczka, spiłowane ząbki(kły pozostawione), tatuaż na karku
Zawód : Łowca/Staromodny inkwizytor
Magia : Poszukaj ._.


https://vampireknight.forumpl.net/t1166-garruch

Powrót do góry Go down

Ciemny Loch - Page 3 Empty Re: Ciemny Loch

Pisanie by Gość Sob Maj 19, 2018 5:28 pm

Nie bardzo jak opowiadać o historii swojego życia, będąc torturowanym. Fergal nie umiał się skupić przez strach oraz ból, a jeszcze bardziej się przejął gdy Garruch oświadczył, że opowieść jest zbyt krótka. Ukaże znowu Rekina? Przypali kolejny raz rozgrzanym prętem? A może dorzuci ognia pod pseudo grill?
- Niby co... chcesz jeszcze wiedzieć?
Spytał, marszcząc brwi. Że chciał wiedzieć dosłownie wszystko? Przyznać się do każdego czynu? Rekin nie miał ochoty ani tym bardziej siły, dla niego katorgą było siedzenie a co dopiero wymuszenie na sobie myślenia.
Minęło trochę nim Gabriel postanowił wydobyć płonące konary z pod krzesła. Fergal i tak nie odczuwał żadnej zmiany, wszak potrwa trochę nim metal wystygnie. Poza tym od tak nic nigdy nie znika.
Mógł tylko obserwować poczynania kata jak wolno zmierza ku blaszanemu kubłowi. Zamierzał ochłodzić porwanego? Aż dziwna byłaby litość od strony inkwizytora, ba nie można nawet nie być zaskoczonym jakiego aktu okrucieństwa jeszcze dokonał. Lodowata woda połączona z solą ochłodziła blachę lecz z jakim skutkiem, skwierczenie, gorąca para i szczypanie przez sól. Zaś po sali rozległ sie wrzask, po czym oddech gwałtownie przyspieszył. Nawet nie chciał wiedzieć jak jego rany wyglądają.
W pewnym momencie Rekin przechylił sie nieco do przodu, a przynajmniej na tyle ile pozwoliły pasy.
- N... Nie wiem od czego... zacząć...
Niełatwo ułożyć zdania, zebrać myśli. Mówić o tym, co robił i jeszcze raz wracać do tego. Tylko jakim kolejnym podłym czynem posłuży się łowca aby wycisnąć dosłownie z Rekina ostatnie soki?
- Pamiętam tylko tyle... że rodzina łowiecka podobno przechwyciła mnie... i uczyniła katem. Gdy zrodził się w Niemczech ruch nazistowski, wciągnięto mnie w ich... szeregi. Nakierowali na drogę okrutnika abym dręczył i zabijał ludzi. Miałem też ich zastraszać... U moich stóp leżało kilkaset jeńców, cywili... Miałem też odwiedzać getta. Tam... tam biłem i zaganiałem mieszkańców jak bydło. Wszystko tylko dla wizji chorego... wodza i dla tych, którzy mną "kierowali'.
Przerwał. Złapanie oddechu, skrzywienie się na uczucie swędzenia, pieczenia. Krew znowu uderzyła w zmysły na co Rekin tylko się szarpnął, pogarszając i tak już paskudne rany.
Kontynuował.
- Moja krew była osłabiona w wyniku zabiegu... taka jedna, rudowłosa wampirzyca zmanipulowała mną i wykorzystała do zamiany krwi. Nie mam bladego pojęcia jak to wszystko wyglądało, byłem otumaniony czymś... Dopiero po całym zdarzeniu ocknąłem się osłabiony, sponiewierany. Jak widać krew musiała mieć czas na odnowę i powrót, a moc trzecia może potrzebować więcej czasu.
Kolejna przerwa. Zaciskał teraz mocno szczęki, powarkując. Pragnienie krwi dawało we znaki, organizm potrzebował sie regenerować, poza tym w lesie nie otrzymał zbyt wiele posoki od Laurie.
- Czasami jednak... Ciężko powstrzymać zapędy, naturę a dodatkowa rekinia... nie pomaga.
Koniec historii. Fergal już nie wypowie żadnego słowa, ciężko dyszał, łapiąc głośni powietrze. Co z tego, że krzesło stało się chłodniejsze, tyle krwi przelał.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Ciemny Loch - Page 3 Empty Re: Ciemny Loch

Pisanie by OP Garruch Nie Maj 20, 2018 8:19 am

Zawsze łatwiej zapytać o całość jeśli człowiek kompletnie nie wiedział o przeszłości wampira... Poza tym i tak szybko doszedł do tego co było najbardziej istotne dla samego przesłuchania. Łowca wychwytywał wszystko i w momencie czyszczenia rękawic łapał co jakiś czas kartkę z ołówkiem i zapisywał kluczowe słowa. Co jakiś czas trzeba było zdać jakiś raport w oświacie, prawda? Poza tym dzięki niemu będzie krył swoją własną dupę przed burdą z tym całym burmistrzem akademii.
-Skoro miałeś tak burzliwe życie to skąd nagła chęć zmiany w potulnego?Skoro przez cały wiek szedłeś po trupach to co takiego się stało, iż chcesz być 'cywilizowany'?
Zapytał zaraz po tym jak sam wampir zakończył mówienie. Co do jego przemiany to podejrzewał nikogo innego jak samą Esmeraldę. Dlaczego wybudziła w nim wyższą krew? Dla niego było to działanie na dwa różne fronty... Albo nie do końca panowała nad swoim rytuałem krwi.
Potem dał czas wampirowi nad zastanowienie się nad własnym losem. Same tortury były nużące, wampir okazał się znać narzędzia bólu i wiedział, iż lepiej nie czekać na jeszcze większe uszkodzenia ciała. To nieco frustrowało, ale zawsze lepiej tak, niż kobiety, które tracą przytomność nawet przy bardzo małej dawce bólu, prawda?
-Skoro chcesz się zmienić to dam Ci taką możliwość. Stań po mojej stronie, odkup swoje winy i pomóż wyplewić takich jakim byłeś niegdyś Ty, a ja zapewnię Ci spokój od łowców znacznie lepiej niż akademia... Albo wypuszczę Cie i radź sobie sam, ale jeśli jeszcze raz staniesz mi na drodze to wrzucę Cie do wanny z święconą wodą. Wybór należy do Ciebie.
Wybór z pewnością nie należał do tak prostych jakie mogły się wydawać. Fergal okazał się był jeno sługą przez większość swojego życia, ale jednak los sprawił, iż stracił tych, którzy go kontrolowali. Stare nawyki mogły się bardzo mocno w nim zakorzenić i sprawić, że inkwizycja pozyska kolejnego informatora- a takowych w akademii brakowało.
-Poznaj moją dobroć, nie wykorzystam eliksiru, aby zmusić Cie do posłuszeństwa...
Dodał i wstał ze swojego stołka. Założył wyczyszczone rękawice i podszedł do krzesła. Patrzył na wampira z góry czekając na jego decyzję.
OP Garruch

OP Garruch

Krew : Ludzka 0
Znaki szczególne : Czerwone oczka, spiłowane ząbki(kły pozostawione), tatuaż na karku
Zawód : Łowca/Staromodny inkwizytor
Magia : Poszukaj ._.


https://vampireknight.forumpl.net/t1166-garruch

Powrót do góry Go down

Ciemny Loch - Page 3 Empty Re: Ciemny Loch

Pisanie by Gość Nie Maj 20, 2018 9:40 am

Rzadko komu Rekin opowiada o swojej "służbie", jednak w tym przypadku został zmuszony. Niechętne wracanie do dawnej pracy oraz przypominanie sobie wszystkich bestialstw, których dokonywał dla ludzi. Ale i tak jak zaniechał swoich chorych poglądów na rzecz zamiany, nie mścił się też na ludziach, a przecież mógł. Może dawniej, nim zapragnął zejść na spokojną drogę, atakowałby niepasujących w jego mniemaniu do reszty. Nie pomijając tego, że Gabriel zadał dość dobre pytanie, Fergal zatem musiał znowu zmusić się do mowy.
- Kierowanie się ich poglądami... doprowadzało mnie do samozniszczenia. Poza... nienawiścią i jej... krętymi ścieżkami może być coś więcej... jak na przykład spokój... zrozumienie istotnych rzeczy które okazały się obce. Nie spodziewałem, że tak bardzo... pozytywnie wpłyną na moje życie...
Odpowiedział szczerze, bez chęci ukrycia prawdy. Tylko czy aby na pewno Łowca pojmie intencje wampira. Fer jako osoba wyprana z pozytywnych uczuć, otrzymał szanse na poznanie ich. Poprzez zbliżenie się do ludzi, do innych wampirów nie szukających wiecznej bitki czy poniżenia. Przecież i tak można żyć, bez zdobywania chwały poprzez Chodzenie po trupach.
Kobieta maczająca łapy w krzywdzie Niemca nie okazuje się być Green. To jedna z podłych wampirzych mająca chęć bycia kimś wyższym niż tylko zwykłą krwią C. Nieznane są innym sztuczki jakie są znane tylko i wyłącznie nocnej populacji. Jak widać Fergal też się o tym przekonał, a sam jest jednym z nich.
Kolejnym zaskoczeniem była propozycja Inkwizytora. Nim dotarły wszystkie jasności do głowy Rekina trochę minęło, jego umęczony wzrok spoczywał na postaci niezbyt ludzkiego człowieka. Nie pojmował skąd taka nagła zmiana decyzji. Czyżby okazał się "za twardy" na tortury? Jako ex kat sporo wiedział nie tylko jak zadać ból, ale też jak współpracować.
Odzyskanie wolności na rzecz znajdowania, szpiegowania i zapewne znęcaniu się nad innymi. Co jeśli znajdzie się osoba podobna do niego? Albo jak Taka wpadnie w jego szpony, by później otrzymać rozkaz poniżenia. Wykreowana osoba sadysty zaś się wybudzi i na marne pójdą wszystkie postanowienia. Z drugiej strony brak dalszego bólu, koniec maltretowania fizycznego oraz psychicznego. Nie odpowiedział dopóki rosły łowca nie stanął przed nim, wlepiając swój wzrok. Fergal mimowolnie odczuł na sobie presję, docierając do tego czym jest strach o własne życie o przyszłość jaka mogła się przed nim wymalować.
- Ale wtedy znowu będę musiał... nie będę mógł zapomnieć... Nie chcę znowu stać się katem.
Może i nie o to chodziło do końca, dla Fera jednak bycie znowu sługą, wysłannikiem czy szpiegiem równało się z jednym jedynym faktem. Powrót do tego, kim był. Już nie chodzi o poglądy ale o sam fakt ponownego wtrącenia się w łapy chaosu. Garruch jako łowca polował na wampiry ale poniekąd sam był jak jego wrogowie. Krwiożerczy, nieznoszący braku poddania. Jego honory są zbyt staroświeckie, co też oznacza że dla własnych korzyści, dla rzekomej Wiary poświęci wiele nawet kiełkujące Dobro w odwiecznym przeciwniku.
Spuścił łeb, jakoś nie potrafiąc dojść do ładu i składu. W rekiniej głowie zjawiła się wizja atakowania, doprowadzania ludzi czy wampiry do agonii czasami za nic, czasami dla własnych przyjemności. Chcąc nie chcąc, Pogromca dostrzeże jak uszaty łeb stwora pokiwa, zgadzając się.
I jakim cudem? Gdzie jego plany na lepsze Ja? One nadal istniały tylko głęboko zakorzeniona istota Słuchająca poleceniem oraz cierpiąca przez niedawne tortury nakierowały wbrew wszystkiemu.
Co będzie, to będzie. Zawsze można znaleźć wyjście z każdej sytuacji.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Ciemny Loch - Page 3 Empty Re: Ciemny Loch

Pisanie by OP Garruch Nie Maj 20, 2018 10:24 am

Gabriel mrużył ślepia przy jego wypowiedziach. Dla niego wszystko można było wymieszać w odpowiednią dawkę wszystkiego. Nigdy nie wyzbył się uczuć, ale znalazł wytłumaczenie dla swojego postępowania. Wiara, że czyni dobrze, że jego postępowanie z góry jest ustalone- działał w końcu zgodnie z przekonaniami Stwórcy, któremu wampiry były wrogiem. Stąd też brak duszy wampirzej i wrodzona niechęć do krucyfiksów. Lepszego dowodu nie było. Wampir to pasożyt, który niegdyś zatruwał tylko grupę ludzi, ale teraz było ich tak dużo jak ludzi. Nadchodził kulminacyjny moment. Zamiana w wampira to wyzbycie się ludzkiej natury, a co jeśli wszyscy staną się wampirami? Wtedy już nie będzie rasy ludzkiej. Być może za kilka tysięcy lat wampiry będą przemierzały kosmos w poszukiwaniu nowych planet... No ale odchodzimy od tematu rozmowy.
Garruch na początku słysząc odmowę, zaczął się pochylać już nad Fergalem, ale ten w końcu przytaknął. Ciche parsknięcie było tym co znaczyło, iż podjął dobrą decyzję.
-Gówno wiesz o świecie. Poznałeś jedynie czerń charakterów ludzkich, a dopiero zaczynasz widzieć i biel. Ja Ci pokażę, że istnieje jeszcze szarość i to różne odcienie szarości..
Inkwizytor się wyprostował i ruszył w stronę drzwi do sali. Po drodze postanowił jeszcze powiedzieć jakiś fragment niewiadomego pochodzenia:
-W swym zamku za nocą zbierają się Bogowie w ciemności, by z ciemności układać przeznaczenie wampirów.
Barwy ciemności nie są monotonne, bowiem czerń zła zna wiele odcieni... Tyle samo, ile zło ma imion.

Garruch zapukał w drzwi, a te się otworzyły i do środka weszły trzy postacie. Dwóch rosłych i jedna mniejsza. Co ciekawe dwóch rosłych było wampirami krwi D o bardzo szpetnych mordach. Wnieśli jakiś sprzęt do środka, a dziewczyna za nimi- dość młoda i całkiem ładna- od razu podeszła do Fergala i bez chwili zastanowienia się wbiła mu wenflon w rękę. Mogło to oznaczać jedynie ściągnięcie krwi. Taka jest cena bycia tym kim się stał łowca, a przebudzona krew B niecodziennie się zdarzała.
-W swym zamku za nocą zbierają się Bogowie w ciemności... a ciemność tka z wielu cieni.
Gabriel jeszcze raz spojrzał w stronę Fergala i zamknął za sobą drzwi kiedy wychodził.
Tory wbiła w szyję Fergala strzykawkę i zaaplikowała mu środek nasenny. Plusem tego wszystkiego oczywiście było przerwanie jego bólu, ale w jakim stanie się zbudzi?
...
...
Wieczorem następnego dnia Fergal znalazł się w parku miasta Yokohamy. Był ubrany w nową odzież nieco za dużą na niego, ale przynajmniej czystą i ponadto nie miał już obroży. Przez ciało przechodziły dreszcze i spazmy po pozostałym bólu, ale nie czuł się wypompowany z krwi tak bardzo jakby mógł podejrzewać. Być może osuszono go i zarazem napełniono krwią ludzką, żeby ciało odzyskało witalność? Chwilę później okazało się to faktem- czuł tylko lekki głód, a jego skóra nie była tak strasznie blada. W kieszeni pozostawiono mu woreczek krwi ludzkiej A oraz jego własną komórkę z doczepioną kartką, którą z pewnością przeczytał.
Jesteś obserwowany, nie zawiedź mnie.
Kiedy przeszuka komórkę okaże się, iż ma dopisane jakieś dwa numery do listy znajomych. Jeden z podpisem "Informacja", drugi "Problem". Co miał robić z nimi? To najwidoczniej będzie musiał samodzielnie rozgryźć. Co dalej? To już jego sprawa [zt Garruch, Fergal-pozwalam na ostatni post tutaj :)]
OP Garruch

OP Garruch

Krew : Ludzka 0
Znaki szczególne : Czerwone oczka, spiłowane ząbki(kły pozostawione), tatuaż na karku
Zawód : Łowca/Staromodny inkwizytor
Magia : Poszukaj ._.


https://vampireknight.forumpl.net/t1166-garruch

Powrót do góry Go down

Ciemny Loch - Page 3 Empty Re: Ciemny Loch

Pisanie by Gość Nie Maj 20, 2018 11:36 am

Tortury o dziwo zakończyły się szybko. Najwidoczniej Gabriel uznał, że lepiej będzie pozyskać podwładnego niż zadręczyć. Co prawda Rekin nie był zadowolony z wyboru, ale w obecnej sytuacji nie bardzo wiedział co począć. Chociaż skrycie wierzył, że uda się zwalczyć pokusę oraz wybrnąć z kłopotów. Nie chciał wracać do poprzedniego wcielenia, a Garruch wcale w tym nie pomagał. Nie odzywał się już zatem nic, skoro i tak łowca dopiął swego. Teraz tylko poddać się temu, co zadecyduje. Na daną chwilę nic nie ocali Rybę, ba mogłoby nawet pogorszyć sprawę. Ważne też, że nie był znowu pieczony żywcem.
Chwilę po do sali doszły kolejne osoby. Niemiec tylko przyglądał się zmęczony, nie bardzo mając ochoty się bronić. Wbicie wenflonu, odebranie krwi. Znacząco osłabiło stworzenie, przez co już zaczynał tracić kontakt ze światem. I całkowicie go już straci po zaaplikowaniu środka nasennego, lecz to już na jego korzyć. Wszak sen także jest lekarstwem na rany.

Bynajmniej wybudzony w nowym miejscu nie poczuł się ani odrobinę lżej. Ubrany, nieco podleczony tylko widoczna trauma oraz świadomość obserwacji, już podniszczyło rekini spokój.
Jak widać całe życie będzie musiał płacić za swoje grzechy.

No, zt tak jak pisał Garruch.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Ciemny Loch - Page 3 Empty Re: Ciemny Loch

Pisanie by Sponsored content


Sponsored content



Powrót do góry Go down

Strona 3 z 3 Previous  1, 2, 3

Powrót do góry

- Similar topics

 
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach