"Słodki Kwiat"

Strona 1 z 2 1, 2  Next

Go down

"Słodki Kwiat" Empty "Słodki Kwiat"

Pisanie by Gość Pią Cze 12, 2015 8:30 pm

Nie spodziewała się że agenci burmistrza Samuru wypuszczą ich tak szybko z sali przesłuchań. Nie żeby narzekała na tak szybko wykonane zadanie, bo był standard. Czyżby faktycznie ich gra aktorska była taka dobra ? Nie, to nie mogło być takie proste. Sięgnęła dłonią na kark czując dziwny dyskomfort w tamtej okolicy "Mocniej trzeba było uderzyć do cholery.. kark przetrącić.. banda łajdaków.." przeszło je przez myśl, gdy złapała za kołnierz czarnej skórzanej kurtki i podniosła go zasłaniając naga szyjkę przed podmuchami wiatru. Kątem oka spojrzała na Kagetsu obok którego szła teraz ramię w ramię. Od wyjścia z więzienia nie odezwał się słowem, widocznie był bardzo pogrążony w myślach. Ale przecież będą musieli pogadać więc po nie długim spacerze znaleźli się w jednej z dzielnic Yokohamy. Kątem oka dostrzegła jedną z restauracji, która polecała jej siostra byłego klienta.
- "Słodki Kwiat".. słyszałam że mają świetną kawę.. może wejdziemy i na spokojnie pogadamy.. - zaproponowała na spokojnie, po czym odruchowo ujęła jego dłoń w swoją i poprowadziła zamyślonego wampira aż do środka. Kawiarnia była przyjemna dla oka w nieco ciemniejszych ale nadal ciepłych, brązowych barwach. Stoliki były oddzielone parawanikami. W środku rozejrzała się i wypatrzyła stolik w odosobnieniu gdzie mogli dogadać kilka szczegółów. Zaczęła iść do stolika i zdjęła z siebie kurtkę, wieszając na oparciu krzesła. Usiadła na spokojnie czekając aż chłopak sie przyłączy.
- co teraz Kagetsu.. ? - spytała otwarcie. Musiała wiedzieć czego od niej oczekuje, czy to koniec zlecenia czy jednak chce ją mieć na dłużej w swojej obecności. Wszystko zależało od niego, w końcu płacił i mógł wymagać.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

"Słodki Kwiat" Empty Re: "Słodki Kwiat"

Pisanie by Ryuuki Pią Cze 12, 2015 9:05 pm

No i właściwie co to miało być? zostali aresztowani, a teraz jeszcze na dodatek wypuszczeni, po przesłuchaniu nie wartym złamanego grosza. Wampir pozwolił dziewczynie prowadzić, nawet nie wiedział gdzie idą, było mu to lekko obojętne, w sumie i tak dom w mieście został zniszczony, jedyny który miał był głęboko w górach. Szczerze to miał trochę już dosyć. Ba nawet nie spotkali Samuru, a Kagetsu był ciekawy czy jego kuzyn by nie miał jakiejś ciekawej plotki, najwyraźniej się zrobił aż nad wyraz ostrożny.
W końcu doszli do kawiarni i pani ochroniarz zaproponowała się tu zatrzymać. W sumie czemu nie?
Wszedł za nią do środka i zajął jedno z miejsc gdzie było widać cały lokal, ale samemu się nie rzucało za bardzo w oczy, nim dziewczyna się zdążyła zapytać poprosił do stolika kelnerkę
-Duża late i coś dobrego dla mojej towarzyszki.
Zamówił na spokojnie wskazując na Cherry by zwrócić uwagę na nią i tym samym dać jej wybór w napoju. Dopiero kiedy ta sobie poszła spojrzał z nów na dziewczynę.
-Teraz?... teraz najchętniej bym wrócił w góry i wykąpał się w ciepłym źródle, z dala od tego zgiełku i zamieszania. By już nawet nie można było siedzieć spokojnie w mieszkaniu by sobie popracować, czy z kimś pogadać. Samuru ostatnio jest chyba trochę przewrażliwiony, żeby tak wzmacniać straż. Zastanawia mnie czy ma jakieś kłopoty. No i jeszcze ten Kirin, naprawdę nie myślałem, że może być pracownikiem mojego kuzyna. Choć te krótkie badania jakie zdołałem mu zrobić pozwoliły mi odkryć ciekawą rzecz. Szkoda, że nie wiem nawet czy go spotkam ponownie, muszę mu podziękować.
Przy tym uśmiechnął się raczej mało przyjemnie dla widza z zewnątrz patrząc gdzieś w przestrzeń przed siebie. Po chwili jednak wrócił uwagą do dziewczyny
-Wybacz trochę mnie poniosło w planach. Może w zamian za dzisiejsze nieprzyjemności pojechałabyś ze mną? O ile oczywiście się nie boisz być sama w towarzystwie wampira, w miejscu gdzie nawet najlepszy telefon nie ma zasięgu.
To ostatnie powiedział z premedytacją by się przekonać czy dziewczyna się nie wystraszy, w końcu byli sobie obcy, taka propozycja była nie lada niebezpieczna, lecz miała dziewczyna czas na zastanowienie, wampir umilkł na razie i czekał aż przyniosą im upragnioną ambrozję ze wzmacniającą kofeiną
Ryuuki

Ryuuki

Krew : Dawny Wampir
Zawód : Dziennikarz, Nieoficjalnie- Naukowiec
Zajęcia : Nocne
Pan/i | Sługa : Ktoś chętny służyć?


https://vampireknight.forumpl.net/t1673-kagetsu#35067 https://vampireknight.forumpl.net/t1725-kagetsu

Powrót do góry Go down

"Słodki Kwiat" Empty Re: "Słodki Kwiat"

Pisanie by Gość Pią Cze 12, 2015 9:30 pm

Uśmiechnęła się uroczo do kelnerki przez chwilę się zastanawiając nad tym co zamówić. Jej uwadze nie umknęło iż chłopak pije również inne rzeczy poza krwią. Uśmiechnęła się na ową myśl, gdyby tylko pani kelnerka wiedziała.
- dla mnie również Latte ale z syropem cynamonowym.. - powiedziała zadowolona. Kiedy kobieta sobie poszła ona pochyliła się nieco do przodu opierając łokieć na stoliku. Oparła podbródek na dłoni wlepiając swoje złote oczka w twarz chłopaka. Sama była nieco zaskoczona całą tą akcją z aresztowaniem. I trochę zmęczona lataniem po klientach bez przerwy. Kiedy usłyszała o gorących źródłach oczka jej zabłyszczały. Nie pamiętała kiedy ostatnio sama była w podobnym miejscu dla relaksu. Troszkę się rozmarzyła, lesz Kagetsu szybko wyrwał ją z krainy marzeń miła propozycją. Przechyliła lekko główkę w bok zastanawiając się nad jego propozycją. "Hmmm.. wypad w góry do gorących źródeł.. brzmi ciekawie.. hmm no i byłaby to miła forma rekompensaty za areszt.." przeszło jej przez myśl. Propozycja była dość kusząca i jedyne co ją nieco zaskoczyło to jego ostrzeżenie. Uśmiechnęła się delikatnie i wyglądało na to jakby chciała coś powiedzieć, ale jedynie przygryzła dolną wargę. Nie bez powodu, zza młodzieńca wyłoniła się kelnerka z ich zamówieniem. Dopiero kiedy młode dziewczę się oddaliło, Cherry upiła łyczek swojego napoju kawowego i przyglądając się bacznie klientowi postanowiła mu odpowiedzieć.
- propozycja nie do odrzucenia.. więc czemu nie.. - stwierdziła z zadowoleniem. Zamieszała swój napój i upiła kolejny łyczek.
- gdybym się Ciebie bała.. nie przyjęłabym zlecenia.. albo wyszła zaraz po oznajmieniu że jesteś wampirem.. a mimo tego zostałam.. no i jak sam się miałeś okazję przekonać.. do strachliwych nie należę.. - to mówiąc uśmiechnęła się nieco arogancko. Delikatnie odgarnęła kosmyk włosów, poprawiając go za uszko.
- a jeśli nie ma tam zasięgu.. może to i lepiej.. nikt mi nie będzie przeszkadzał w relaksowaniu się w miłym towarzystwie.. - dodała na koniec. "Trochę za późno żeby wzbudzić teraz strach we mnie.. no i co mi może zrobić.. ?" była bardzo pewna siebie, mało tego nie czuła zagrożenia ze strony wampira.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

"Słodki Kwiat" Empty Re: "Słodki Kwiat"

Pisanie by Emmanuel Wto Cze 16, 2015 12:41 pm

Wejście NPC. Hiro Yui i dwójka ludzi. Uzbrojeni w pistolety, kabury ukryte.


Kawiarnia Słodki Kwiat to urokliwe miejsce. Z tego faktu korzysta wiele osób toteż nie dziwota, iż Hiro Yui także postanowił zrelaksować się choć chwilę. Mężczyzna ten to Azjata podobny zupełnie do nikogo. Zwłaszcza w Yokohamie raczej nie wyróżnia się z tłumu. Proste i poczciwe rysy, czarne włosy i nijakie spojrzenie to jego cechy charakterystyczne. Ubrany w bojówki i sweter rozpinany za pomocą suwaka od przodu, wszystko w kolorze burej oliwki. Wyglądał trochę jak typowy średnio zamożny człowiek, który chciał się odprężyć przy kawie z kolegami. Jego kompania to dwoje ludzi, wszyscy w takich samych spodniach jak i Hiro, różnili się praktycznie odzieniem wierzchnim. Drugi Azjata miał a sobie płaszcz w kolorze ciemnego brązu. Czarnoskóry natomiast skórzaną kurtkę z czaszką na plecach. Weszli do Słodkiego Kwiatu i zajęli jeden ze stolików, nieopodal zresztą Cherry i Kagetsu. Zamówili to samo, trzy mocne kawy z mlekiem i po kawałku ciasta karmelowego. Z początku rozmawiali o niczym... że pogoda nie brzydka, że pieniądz ostatnio wpadł nie najgorszy. Po krótkim czasie ubrany na zielono Azjata, czyli Hiro zaczął opowiadać jakieś drobne proste dowcipy w stylu "szedł Francuz okopem i coś mu strzeliło do głowy" i za każdym razem w ramach puenty wybuchał krótki śmiech trójki panów. Nie gromki jednak. Wiedzieli, że są w kawiarni i taktownie starali się nie przeszkadzać innym bywalcom. Co więcej nie chcieli hałasować gdyż Hiro jest, jak to Emmanuel ładnie ujął, nasłuchiwaczem. Mniej miła nazwa, której wobec tej zdolności używa to złodziej myśli. Lecz obecni raczej nie mogą tego wiedzieć. Choć fakt, iż jest on wampirem zapewne nie ujdzie uwadze innych wampirów .
Emmanuel

Emmanuel

Krew : Czysta (B)
Znaki szczególne : Gadzie złote ślepia. Obandażowane ręce.
Zawód : Ojciec Dyrektor
Zajęcia : Brak
Pan/i | Sługa : Brak
Moce : Widzenie Prawdy, Regeneracja, Leczenie


https://vampireknight.forumpl.net/t1741-emmanuel-greenlaw-kuroiashita#36612 https://vampireknight.forumpl.net/t2553-emmanuel#53980

Powrót do góry Go down

"Słodki Kwiat" Empty Re: "Słodki Kwiat"

Pisanie by Ryuuki Sro Cze 17, 2015 7:02 pm

Oho zdecydowanie dziewczynie spodobał się pomysł z gorącymi źródłami, mimo tak niedostępnego miejsca. Kiedy dostał swoją kawę napił się spokojnie słuchając odpowiedzi dziweczyny na którą uśmiechnął się dosyć złośliwie
-Aż trudno mi stierdzić, czy jesteś tak odważna czy tak głupia, jeśli pozwolisz, że będę szczery. Większość ludzi o tak zwanym zdrowym rozsądku woli unikać niebezpieczeństwa, ale z tobą jest chyba coś nie tak.
Czyżby było słychać w jego głosie ton rozbawienia? No cóż jakkolwiek po tych słowach wampir znów zamilkł zastanawiając się na prawdę "Co teraz?". W sumie niczego szczególnego się nie dowiedział z tych obserwacji, oprócz tego, że jego kuzyn jest aż nadto ostrożny, dowodów żadnych bezpośrednich nie miał jeśli chodzi o porwanie Dryrektora tutejszej szkoły. Jakkolwiek był nadal chyba głównym podejrzanym w sprawie. Na razie nie miał zamiaru się zgłaszać do Inkwizycji, nie był pewny czy ta organizacja byłaby tym co by mogło pomóc rozwiązać pewne zawiłości jakie powstały, co więcej wybitnie widział w członkach tej grupy chęć pozbycia się młodego wszelką możliwą drogą, to wszystko było zdecydowanie już nie na ten wampirzy łeb. Zastanawiał się powoli nad tym by po prostu zrejterować z tej pokręconej kampanii, szczególnie, że nikt do tej pory nie wzbudził w nim ani większego zainteresowania, ani nawet krzty czegoś co by nazwał szacunkiem. Po za tym miło by było w końcu dokończyć swój eksperyment który mu ciągle ktoś przerywał, miał tyle możliwości, a nadal nie udało mu się tego wykorzystać. Byłoby dobrze by w końcu los mu w końcu trochę sprzyjał i udało mu się coś zdziałać w ramach tego. Oczywiście nic nie powiedział na głos i nie zagłębiał się w tych myślach w żadne szczegóły ponad to, w końcu musiał się zająć też swoją towarzyszką.
-Miło mi iż uznajesz mnie jeszcze za miłe towarzystwo, aczkolwiek nie wiem jak długo będzie ci one "miłe"
Odparł na ten dosyć zaczepny komplement, dziewczyna nie miała jeszcze do czynienia w pełnej krasie z Kage, na razie był dosyć miły i uprzejmy, jednak nie zawsze taki miły był, miał swoje dziwne pomysły, no i chyba jak każdy w jego rodzinie miał swoje zapędy do delektowania się rzeczami dla ludzi szalonymi lub wręcz okropnymi, choć starał się hamować, przez co z resztą był tak lekko czarną owcą rodziny, aczkolwiek nadal rodziny.
Ryuuki

Ryuuki

Krew : Dawny Wampir
Zawód : Dziennikarz, Nieoficjalnie- Naukowiec
Zajęcia : Nocne
Pan/i | Sługa : Ktoś chętny służyć?


https://vampireknight.forumpl.net/t1673-kagetsu#35067 https://vampireknight.forumpl.net/t1725-kagetsu

Powrót do góry Go down

"Słodki Kwiat" Empty Re: "Słodki Kwiat"

Pisanie by Gość Sro Cze 17, 2015 8:00 pm

Roześmiała się na jego pierwszy komentarz, po czym upiła kilka łyczków swojej latte.
- tyle razem przeszliśmy.. a ty nadal wątpisz we mnie ? - spytała udając nieco urażoną, po czym oparła się o krzesełko bardzo powoli czując dyskomfort z powodu rany. "Uhh.. notatka na przyszłość.. nie brać zleceń w takim stanie.. ale wszystko i tak się dobrze skończyło.. nie trzeba sięgać po broń i zaciskać pięści aby wyjść z bagna.." uśmiechnęła się na ową myśl.
- odważna czy głupia ? Pewnie po trochu z obu.. lubię wyzwania.. a twoja szczerość mi nie przeszkadza, jest to dość rzadka cecha w dzisiejszych czasach.. i tak bardzo niedoceniania przez nasze społeczeństwo.. - dodała po chwili wzdychając. Na jej ustach pojawił się zaczepny uśmieszek kiedy zaczęła mieszać łyżeczką swoją kawę. Spojrzała prosto w oczy swego rozmówcy, przyglądała się jego twarzy, chodź największą uwagę przykuwały jego czerwone oczy. "Kagetsu Kuroiaishita.. jeden z ciekawszych zleceniodawców.. pomijając Kazame Shiroichego po którym będę mieć piękną bliznę na plecach.. ale warto było.. zawsze jest warto ochraniać tych którzy tego potrzebują.. ojcze gdybyś tylko wiedział jak daleko zaszłam.. i jak daleko jeszcze zajdę.. powoli wyrabiam sobie reputację.. mam co raz więcej zleceń od Karasawy.." zamyśliła się, ale delikatne ukłucie na plecach sprawiło że wyrwała się zamyślenia.
- to groźba czy obietnica ? - spytała z rozbawieniem pochylając się nieco do przodu. Z torebki wygrzebała wizytówkę z prywatnym numerem telefonu i posunęła ją po blacie stolika w stronę wampira.
- potrzebuję jeszcze tygodnia na załatwienie paru sprawunków zanim będę mogła się odprężyć w twoim towarzystwie.. tu masz mój prywatny numer, wyślij mi adres swojej willi żebym mogła tam trafić.. - powiedziała puszczając mu oczko i upiła łyczek kawy. "Jeszcze zahaczę o strzelnicę.. lekarz już zdjął embargo na zabawy z bronią palną.." przeszło jej przez myśl.
- tak w ogóle.. czy nie masz jakiejś zdolności do kasowania pamięci.. ? chyba lepiej by było gdybyś wymazał mi kilka szczegółów zlecenia po jego zakończeniu.. dla twojego bezpieczeństwa.. za gładko nas potraktowali przy tamtych zarzutach.. - dodała po chwili.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

"Słodki Kwiat" Empty Re: "Słodki Kwiat"

Pisanie by Emmanuel Sro Cze 24, 2015 8:13 pm

Hiro i jego kumple żartowali sobie i raczyli się frykasami pod postacią kawy i ciasta stwarzając sielski obraz klasy średniego szczebla zajmującej sobie czas po pracy. Dzięki temu oliwkowo ubrany wampir mógł wykorzystywać swój talent celem pozyskiwania informacji. W takich kawiarenkach niejednokrotnie siedziały duże ryby. Ponadto trzeba pamiętać, iż Emmanuel wciąż potrzebował talentów do swoich osobistych celów toteż takie jednostki Hiro starał się wyławiać z tłumu, a nie było to łatwym zadaniem. Już prościej jest podsłuchiwać polityków. Częściej znajdzie się jakąś ciekawostkę w ich rynsztokach umysłowych niż ciekawą osobowość, którą chciałby przygarnąć pod swoje skrzydła jego Szef. Jednakże w tej kawiarni wydarzył się cud niewiele niższy rangą wygranej przez Polaków bitwy pod Grunwaldem. Oto dwa umysły wybijały się ponad inne. Ich myśli były bardziej klarowne i intensywniejsze. Co ważniejsze jednak ciekawsze dla naszego Azjaty. No proszę proszę... Kuroiashita, który wydawał się być w trakcie jakowegoś eksperymentu. Jakiego? Było to zbyt głęboko w jego głowie, lecz wystarczyło by wampira zaciekawić. Jego towarzyszka natomiast... bardzo ambitna... i wyszkolona. To są istoty, które Emmanuel z pewnością będzie chciał poznać. W końcu i tak chciał poznać swoją rodzinę. Młoda kobieta będzie do tego wszystkiego dobrym dodatkiem gdyż zdaje się mieć potencjał nie mniejszy niż niejeden wampir. To wszystko jednak mogą być jedynie mrzonki złodzieja myśli, który nazbyt wiele sobie wyobraża na podstawie przelotnych informacji. Jednakże jest prosty sposób by się przekonać jak jest naprawdę. Kilka gestów wykonanych za pomocą głowy i rąk... i już nasza klasa średnia zamiast przy własnym stoliku znalazła się przy wampirze i jego towarzyszce.
- Wyglądają Państwo na ciekawe osoby. Hiro jestem i pomyślałem, iż może uda mi się Państwa poznać. - rzekł główny zainteresowany z uśmiechem na ustach.
- Pozwolą Państwo, że się przysiądę? Całe życie w jednym towarzystwie nie może być spędzone. trzeba poznawać nowych ludzi. Rozwijać wiedzę, zainteresowania i umiejętności... Wszystko to może zacząć się od jednej przypadkowej rozmowy. Tak samo jak płomienna miłość może rozpocząć się od przelotnego spojrzenia na piękną kobietę. Pan Panie Kuroiaishita zapewne wie o czym mówię. - powiedział dosiadając się bez oczekiwania na pozwolenie. Ostatnie zdanie nie było nawet jego domysłem. Ot zwykła zaczepka pozwalająca mu na komplement w stosunku do Cherry oraz zmuszająca Kage do zajęcia jakiegokolwiek stanowiska. Koledzy Azjaty nagle jakby się rozproszyli. jeden stał przy ladzie restauracyjnej, drugi zniknął w odmętach toalety, a trzeci nagle zniknął prawdopodobnie wychodząc.
Emmanuel

Emmanuel

Krew : Czysta (B)
Znaki szczególne : Gadzie złote ślepia. Obandażowane ręce.
Zawód : Ojciec Dyrektor
Zajęcia : Brak
Pan/i | Sługa : Brak
Moce : Widzenie Prawdy, Regeneracja, Leczenie


https://vampireknight.forumpl.net/t1741-emmanuel-greenlaw-kuroiashita#36612 https://vampireknight.forumpl.net/t2553-emmanuel#53980

Powrót do góry Go down

"Słodki Kwiat" Empty Re: "Słodki Kwiat"

Pisanie by Ryuuki Sro Lip 01, 2015 7:00 pm

-Raczej ostrzeżenie, dla tak mało świadomej mego charakteru kobiecie. Choć teraz ci się może tak wydawać nie jestem dobrym i łagodnym barankiem.
Odpowiedział spokojnie na jej zaczepkę. Zabrał też ze stołu wizytówkę dziewczyny.
-Nie wyślę ci adresu mojej willi, bo niestety ona leży w miejscu gdzie trudno o jakiś adres, raczej umówimy się na obrzeżach miasta, zawiozę cię tam sam.
Odparł na jej entuzjazm poznania jego miejsca zamieszkania, w mieście nie mógł jej zaprosić do swojego domu z prostej racji tego, że nie mógł jej zaprosić do ruiny, swoją drogą pozwolił sobie póki mógł napisać wiadomość do pewnej osoby, by zrobiono w końcu z tym porządek, nie mógł tam być ciągle taki syf.
Na słowa dziewczyny nachylił się nad nią delikatnie dotykając skroni dziewczyny używając niemal niezauważalnie na niej swojej mocy tylko do jednego, by ta nie pamiętała co pisało w wiadomości którą jej pokazał wtedy, nic ponadto, a potem się uśmiechnął do niej po swojemu.
-ale o jakich szczegółach mówisz? moje badania są bezpieczne, to że moim pacjentem okazał się być jakiś podwładny mojego kuzyna to już nie moja wina, muszę dokończyć te badania, a jeśli się uda, to nawet sam Samuru będzie wdzięczny, że akurat jego sługus przysłużył się do wzmocnienia naszej rasy.
No i ich interesującą rozmowę przerwał jegomość w barwach moro na którego wcześniej Kage nie zwrócił uwagi ponad to, że ten był wampirem, za to z gadaniny nieznajomego wyłapał tylko tyle, że się właśnie wprosił i gada coś o miłości
-Witam, aczkolwiek z tą miłością to pan trochę chyba zbyt szybko wybiega w przestrzeń, miłość jeśli jest prawdziwa wymaga zaufania, a zaufanie buduje się nie w pięć sekund, choć ma pan rację pod jednym względem iż miło się spędza czas z piękną kobietą. Bo płomienna miłość którą pan opisał bardziej jest cechą zwykłego pożądania, a te prócz swej intensywności zbyt jest krótkie i kruche by wartość jakaś miało.
Odpowiedział wedle własnych myśli, przyjmując ów komplement wobec jego towarzyszki, lecz i strofując lekko od zbytniej powierzchowności. Z resztą z Cherry raczej już nie tylko zwykłe spojrzenie wymienił, choć to co zaszło póki co nazywane było raczej tylko dywersją, wampir jeszcze nie miał pewności jak bardzo może zaufać dziewczynie, i czy tak właściwie ona mogła chcieć coś więcej? Słodko się rumieniła, lecz do tej pory poza czystą fizyczną reakcją nie zrobiła nic by dać znać wampirowi że chce dużo więcej. Za to jedna rzecz zastanawiała Kage
-Po za tym Panie Hiro, jakoś nie przypominam sobie abym się panu przedstawiał, czyżby aż tak bardzo było widać moje pochodzenie z tej starej rodziny? kuzynostwo raczej nie pała do mnie szczególną miłością na tyle silną, by silić swą pamięć na zapamiętanie kogoś takiego jak ja.
Dodał już od siebie ciekaw co też może chcieć jegomość próbujący się z nimi zapoznać, nie był nastawiony źle, aczkolwiek znajomość jego nazwiska wykazywała coś trochę podejrzanego, gdyż mało kto rozpoznawał w kruku kogoś z rodziny Kuro.
Ryuuki

Ryuuki

Krew : Dawny Wampir
Zawód : Dziennikarz, Nieoficjalnie- Naukowiec
Zajęcia : Nocne
Pan/i | Sługa : Ktoś chętny służyć?


https://vampireknight.forumpl.net/t1673-kagetsu#35067 https://vampireknight.forumpl.net/t1725-kagetsu

Powrót do góry Go down

"Słodki Kwiat" Empty Re: "Słodki Kwiat"

Pisanie by Gość Sro Lip 01, 2015 7:59 pm

Słuchała go zafascynowana jego osobą, wampir o tak łagodnym usposobieniu że aż ostrzega o swojej mrocznej stronie. Uśmiechnęła się na tą myśl, jakby się tak zastanowić to był on pierwszym klientem który przyznał się na wstępie do swojej rasy. Zachowywał się normalnie gdyby nie fakt że ogranicza go w życiu codziennym parę szczegółów. Nie powiedziałaby że chłopak należy do krwiopijców. "Z iloma wampirami współpracowałam nie zdając sobie z tego sprawy ? Hmmm.. teraz jak tak pomyślę to w starciu z nimi nie będę miała lekko.. trzeba się przeszkolić pod tym kątem.." zamyśliła się.
- ja też nie jestem taka niewinna na jaką wyglądam.. nie daj się więc zwieść pozorom.. - powiedziała z uśmieszkiem na ustach. Skoro był na tyle kochany aby ją uprzedzić, ona również postanowiła go uświadomić.
- więc jesteśmy umówieni.. tylko powiedz czy mam ze sobą coś zabrać konkretnego ? No i oczywiście na ile mnie zapraszasz ? Na kilka godzin a może mogę liczyć na nocleg w tak urokliwym i trudno dostępnym miejscu.. ? - dodała po chwili zastanawiając się już w co się ubierze na ten ciekawy wypad poza miasto. Kiedy nachylił się bliżej niej dotykając jej skroni aż delikatnie drgnęła, nie dlatego że się bo bała, broń boże. Po prostu bez uprzedzenia jej dotknął, nie żeby miała coś przeciwko. Od razu domyśliła się że za raz straci kilka wspomnień o ile nie wykasuje jej całego zajścia z mieszkania. Szkoda by było zapomnieć o tak miłym przeżyciu jakie im obojgu zafundowała na łóżku. Na szczęście usunął jedynie drobny fragment wspomnień. Wysiliła się na wspomnienie całego zajścia aby zobaczyć ile jej skasował. "Tych igraszek mi nie wymazał.. Czyżby mu się podobało to do czego go nakłoniłam..?" zarumieniła się delikatnie na wspomnienie jego bliskości, dotyku, zapachu, jego głosu w tamtej krótkiej chwili. Aż sie poprawiła na krześle i upiła łyczek latte zerkając znad filiżanki na chłopaka. Delikatny rumieniec nadal gościł na jej policzkach gdy słuchała o jego badaniach. Mogłaby go godzinami słuchać i spędzać cały swój czas w jego towarzystwie. Na prawdę chciała go poznać, tak bardzo ją ostrzegał przed sobą ze chciała poznać jego najmroczniejsze sekrety. Kiedy nagle w ich towarzystwie pojawił się Hiro, nie żeby go nie zauważyła wcześniej. Słyszała pokątnie kilka żartów z jego stolika i to takich klasycznych wojskowych żarcików. Miała podzielną uwagę i lubiła wiedzieć co się dzieje wokół niej. W końcu jej zawód tego od niej wymagał. Nie broniła mu się przysiąść, mało tego zaciekawił ją swoim gadaniem. Uśmiechnęła się delikatnie zwracając uwagę na nowego rozmówcę.
- zgodzę się z tym iż trzeba się rozwijać.. pod każdym kątem.. - stwierdziła uśmiechając się stanowczo. Wiedziała o czym mówił Hiro, sama miała spora przerwę od standardowych treningów przez ranę która powoli się goiła. Potrzebowała nadrobić zaległości i zmienić nieco intensywność treningu, musiała być gotowa na starcie z przeciwnikami odmiennej rasy. Słowa o miłości nico ją wytrąciły z kontekstu, czyżby mężczyzna coś sugerował ? Zerknęła na Kagetsu uważnie słuchając jego wypowiedzi. "Czy oni mówią.. o mnie.. ? Niee.. ogarnij się dziewczyno.. to pewnie była zwykła przenośnia.." ustawiła się do pionu chcąc pozbyć się nagłego rumieńca jaki wywołał komplement obcego i bardzo ciekawa wypowiedź Kruka.
- nie żebym była niemiła.. nie mam nic przeciwko poznawania nowych ludzi.. ale czy ma pan jakąś konkretną sprawę do któregoś z nas czy to po prostu chęć poznania nowych ciekawych.. osób.. - ostatnie słowo dobrała starannie, nie chcąc w żadnym wypadku urazić przystojnego wampira którego towarzystwem się delektowała w zaciszu uroczej kawiarni.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

"Słodki Kwiat" Empty Re: "Słodki Kwiat"

Pisanie by Emmanuel Wto Lip 07, 2015 8:21 pm

Hiro uśmiechnął się do dwójki. Nie odpędzili go. Ba! Nawet nawiązali konwersację. W dodatku jego pojawienie się sprawiło, iż zaczynali myśleć jeszcze płynniej niż wcześniej. Eksperymenty Kage, choć nie zagłębiał się w nie szczególnie w swych myślach, brzmiały obiecująco. Nie ważne czego dotyczyły to może się spodobać Emmanuelowi. No i kolejny raz potwierdziło się, iż dziewczyna jest dobrze przeszkolona. Dwoje utalentowanych ludzi... w dodatku bliskich zakochania. To mogą być ciekawi ludzie... a raczej osoby.
- Zaiste Panie Kagetsu, pięknie Pan to ujął. Niemniej miłość bez pożądania występuje rzadko. Zwykle to pożądanie jest pierwszym motorem długotrwałego związku, w którym rodzi się miłość. - odparł na jego słowa  po czym wysłuchał obojga. Dziewczyna okazała się być dość bezpośrednia.
- Nie bez powodu się do Państwa dosiadłem. Nie jest Pan jedynym Kuroiashita odstającym od rodziny. Pani natomiast prócz urody posiada wiele talentów. Mój mocodawca z chęcią by Państwa poznał i zatrudnił, jeśli przypadł by Państwu do gustu. Emmanuel Kuroiashita uwielbia poznawać utalentowanych ludzi. Uważa, iż takie osoby powinny trzymać się w grupach by móc powiększać swój potencjał. Co Państwo o tym myślą? - zapytał. Bezpośredniość za bezpośredniość. Skoro nie chcieli owijać w bawełnę przeszedł do rzeczy. Zresztą chciał zobaczyć co o tym pomyślą, a już wkrótce może zacząć się migrena od nadużywania mocy.
Emmanuel

Emmanuel

Krew : Czysta (B)
Znaki szczególne : Gadzie złote ślepia. Obandażowane ręce.
Zawód : Ojciec Dyrektor
Zajęcia : Brak
Pan/i | Sługa : Brak
Moce : Widzenie Prawdy, Regeneracja, Leczenie


https://vampireknight.forumpl.net/t1741-emmanuel-greenlaw-kuroiashita#36612 https://vampireknight.forumpl.net/t2553-emmanuel#53980

Powrót do góry Go down

"Słodki Kwiat" Empty Re: "Słodki Kwiat"

Pisanie by Ryuuki Sro Lip 08, 2015 3:40 pm

Kage uśmiechnął się do Cherry rozbawiony
-Obawiam się, że nawet gdybyś chciała to by trudno było ci przyjechać tam na jeden dzień
odpowiedział jednoznacznie na jej ostatnie pytanie związane z wyjazdem. Potem już całkowicie przesunął uwagę na nowego rozmówcę. Jakkolwiek miał trochę racji w swoich słowach, choć Kage się do tej miłości raczej nie śpieszyło zbyt wybitnie. Chyba że ów obserwator widział co innego, ale w to wampir już wnikać nie chciał na razie.
-Może i ma pan trochę racji. Przynajmniej jeśli mówimy o osobach zupełnie sobie nieznajomych, nie tyczy się to przecież przyjaźni, a to najszlachetniejsza w rodzajów miłości, gdzie pożądanie nie ma znaczenia.
Odszedł trochę dalej w tym temacie wybitnie odchodząc myślami od miłości przeciętnie rozumianej i nie nawiązywał tu w żaden sposób do swej towarzyszki.
Wysłuchał również dalszych słów wampira już bardziej szczerych, o tyle dobrze, bo Kage nie przepadał za bawieniem się w niuanse. Więc nawet uśmiechnął się lekko do wampira
-Jeśli naprawdę miałbym być dla kogoś tak interesujący jak mówisz, nie odmówię spotkania, szczególnie jeśli miałaby to być okazja do poznania drugiej czarnej owcy mojej rodziny.
Przy tej wypowiedzi miał ochotę się nawet lekko zaśmiać, raczej nietypowe to było spotkanie, Hiro zdołał nawet trochę zaciekawić Kage, a ten nie przypominał sobie by miał okazje poznać kogoś tym imieniem z rodziny Kuro. Choć nadal go zastanawiało, skąd przybysz tyle o nich wie, szczególnie coś o talentach jego pani ochroniarz, bo to by mógł wiedzieć tylko ich śledząc, albo czytając im w myślach, a patrząc na swoją spostrzegawczość to raczej bardziej było możliwe to drugie. Choć nie często miał okazje spotkać kogoś z taką umiejętnością.
Ryuuki

Ryuuki

Krew : Dawny Wampir
Zawód : Dziennikarz, Nieoficjalnie- Naukowiec
Zajęcia : Nocne
Pan/i | Sługa : Ktoś chętny służyć?


https://vampireknight.forumpl.net/t1673-kagetsu#35067 https://vampireknight.forumpl.net/t1725-kagetsu

Powrót do góry Go down

"Słodki Kwiat" Empty Re: "Słodki Kwiat"

Pisanie by Gość Sro Lip 08, 2015 5:04 pm

Więc Kagetsu zapraszał ją do siebie wliczając w to nocleg, jak miło z jego strony. Upiła swojej kawy uśmiechając się dość miło. Kto by pomyślał że wampir taki towarzyski jest. Hiro bardzo ją zainteresował tym co miał do powiedzenia. Zamyśliła się, pierwsze co jej wpadło do głowy to fakt że już miała szefa. Irie Karasawa był dla niej bardzo dobry i pracowała dla niego juz bardzo długo. Poczuła się dziwnie z myślą że miałaby teraz gościa opuścić po tym wszystkim co dla niej zrobił i przejść na inną stronę. Irie był jak członek rodziny a rodziny się nie zdradza. Z drugiej strony może warto poznać szefa Hiro, jedno spotkanie niczego nie kosztowało. Poza tym została zaskoczona trochę komplementami wampira odnośnie talentów jakie posiadała. Czyżby wiedział o niej aż tak wiele ? I kolejne pytanie bez odpowiedzi: skąd miał te informacje ? Zmrużyła oczka spoglądając na obu mężczyzn. Słowa Kagetsu odnośnie miłości i pożądania ją nieco wybiły z rytmu, nie do końca wiedziała o czym chłopak mówił. Już miała za sobą miłostkę która została zastąpiona przyjaźnią, burzliwy romans w liceum gdzie liczyło się pożądanie. Nie widziała w tym nic złego, emocje przecież posiada każdy a tłamsić ich w sobie nikt nie powinien. Poczuła wibracje w wewnętrznej kieszeni kurtki i wyciągnęła telefon sprawdzając czy czasem siostra się nie martwi o nią. Pod tym kątem była bardzo wyczulona, musiała od razu odpisywać Angel żeby młoda nie wpadała w panikę. Chodź treść była dość zaskakująca to nadawca przynajmniej się przedstawił. Imię było bardzo znajome.
- Elliot.. Elliot.. ahh.. Kuro.. - wyszeptała kojarząc typa. Od razu odpisała szybko i wysłała sms'a byłemu klientowi. Od razu odsunęła się na krześle i wstała od stolika. Sięgnęła po kurtkę i narzuciła ją na siebie. Poprawiła kaburę z bronią na biodrze i sięgnęła po torebkę, wyjmując z niej wizytówkę, podała ją Hiro.
- to moje dane kontaktowe, niestety wypadło mi coś bardzo ważnego.. również chętnie spotkam się z pańskim szefem.. musi to być doprawdy ciekawa osobistość.. jak każdy przedstawiciel rodziny Kuro.. - powiedziała uśmiechając się przyjaźnie do Hiro po czym podeszła do Kage podając mu dłoń.
- moje zlecenie kończy się tutaj.. mój prywatny numer masz, odezwę się jak będę wolna w sprawie wyjazdu.. ale puki co muszę się już zwijać.. życzę miłej nocy i do usłyszenia wkrótce Kagetsu.. - powiedziała obdarowując go delikatnym uśmiechem. Podeszła do lady i zapłaciła za swoją kawę, a następnie wyszła z kawiarni w sobie tylko znanym kierunku.

[Z TEMATU]
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

"Słodki Kwiat" Empty Re: "Słodki Kwiat"

Pisanie by Emmanuel Nie Lip 12, 2015 3:05 pm

Hiro ponownie się uśmiechnął do dwójki jakby przed chwilą usłyszał niezły dowcip. Był zadowolony, że tak szybko przystali na spotkanie. Nie musiał się bawić za bardzo w manipulacje i tym podobne, a i czytanie w myślach nie było już konieczne i dobrze bo będzie mógł je kontynuować jeszcze tylko przez krótką chwilę.
- Miłość ma wiele odsłon. Nie można jej ubrać w jedno jedyne wyobrażenie. - podsumował wypowiedź Kage także już nie odnosząc się do nikogo innego. Co najwyżej podświadomie do własnych doświadczeń. Jako koneser kobiecego piękna kochał wiele razy, nie tylko namiętnie.
- Cieszy mnie Państwa entuzjazm. Oto wizytówki Emmanuela Kuroiashita. Skontaktuje się z Państwem gdy tylko będzie miał sposobność. - rzekł podając im dwie proste wizytówki z logo Black Crown. Cherry dostała wiadomość, a Hiro bez kłopotu mógł ją odczytać dzięki temu, iż musiała o niej pomyśleć by zinterpretować litery układające się w słowa.
- Proszę uważać na Elliota. Rodzina, do której należy w większości przypadków jest bardzo niebezpieczna. Niemniej miłego dnia życzę... a raczej wieczoru. - dodał na odchodne i po minie widać, iż nie żartował. Emmanuel przestrzegał go przed co groźniejszymi przedstawicielami swego rodu. Wprawdzie Elliot nie był wśród nich wymieniony ponieważ Blondyn nie znał go jakoś szczególnie niemniej samo nazwisko może w kwestii okrucieństwa zobowiązywać. Niemniej pozostali sami wraz z Kage. Hiro uśmiechnął się uprzejmie do wampira.
- Pan Emmanuel będzie zachwycony mogąc poznać zarówno Pana jak i Pana koleżankę. Zapewniam, iż znajdą Panowie wspólny język. Tymczasem czas już na mnie. Miło było poznać i chwilę porozmawiać. - wstał od stołu i wyciągnął dłoń by uścisnąć reke Kagetsu. Niezależnie czy ten uścisnął dłoń Hira czy też nie wykonał tego gestu Hiro po chwili zabrał się w swoją stronę opuszczając lokal.


[ z / t ]
Emmanuel

Emmanuel

Krew : Czysta (B)
Znaki szczególne : Gadzie złote ślepia. Obandażowane ręce.
Zawód : Ojciec Dyrektor
Zajęcia : Brak
Pan/i | Sługa : Brak
Moce : Widzenie Prawdy, Regeneracja, Leczenie


https://vampireknight.forumpl.net/t1741-emmanuel-greenlaw-kuroiashita#36612 https://vampireknight.forumpl.net/t2553-emmanuel#53980

Powrót do góry Go down

"Słodki Kwiat" Empty Re: "Słodki Kwiat"

Pisanie by Ryuuki Wto Lip 14, 2015 9:01 pm

Cherry poszła załatwiać swoje nowe zadanie, jedyne co go zaskoczyło to to z kim będzie miała owe zadanie, ta to miała szczęście do Kuroszów, od jednego do drugiego, jednak Hiro ostrzegł dziewczynę przed niebezpieczeństwem, więc Kage nie wtrącał się już bo po co się powtarzać, choć na jego ustach pojawił się wredny uśmieszek.
-Oj tak, przed moją rodziną lepiej się pilnować.
Powiedział cicho niemal sam do siebie, nie wykluczając przy tym samego siebie, w końcu mógł być łagodny z pozoru ale jak każdy Kuro miał swoje machlojki na karku.
Przyjął wizytówkę od wampira i przyjrzał się jej po czym schował w odpowiednie miejce swojej garderoby.
-Również miło mi było poznać kogoś nowego, będę więc czekał na kontakt z panem Emmanuelem. Do widzenia Panu.
Pożegnał się uprzejmie i płacąc należność kawiarni sam udał się w swoją stronę.

[z.t.]
Ryuuki

Ryuuki

Krew : Dawny Wampir
Zawód : Dziennikarz, Nieoficjalnie- Naukowiec
Zajęcia : Nocne
Pan/i | Sługa : Ktoś chętny służyć?


https://vampireknight.forumpl.net/t1673-kagetsu#35067 https://vampireknight.forumpl.net/t1725-kagetsu

Powrót do góry Go down

"Słodki Kwiat" Empty Re: "Słodki Kwiat"

Pisanie by Gość Czw Sie 13, 2015 2:01 pm

Z wizyty w Oświacie, niczego ciekawego się nie dowiedziała. Dalej nie wiedziała, co ma robić z własnym życiem. Dawno temu straciła swój cel i teraz nie potrafiła się pozbierać. Kiedyś chciała być najlepsza, byle rodzice skupiali na niej swoją uwagę i nie wyrzucili z domu na zbity pysk. A teraz? Gdy wyniosła się od rodziców, nie miała żadnych większych aspiracji. Tak czy inaczej nie żałowała odejścia. Wciąż nosiła w sobie nienawiść, choć ta powoli gasła z każdą chwilą coraz to bardziej przysypywana szarym pyłem monotonii.
Asami postanowiła wybrać się do kawiarni. Co, jak co, ale nie była typem rannego ptaszka, który przetrwałby normalnie od siódmej godziny na nogach. Tak więc udała się po kawę, nieco zmęczona trasą do siedziby Łowców. Miała chociaż chwilowe pragnienie, a tym samym zajęcie dla swojego umysłu, bo przez czas realizacji ów mini celu nie będzie myślała o tym, jak bardzo jest bezużytecznym cieniem dawnej siebie.
Rozsiadła się wygodnie na krześle, czekając na kelnerkę.
Właściwie, to powinna teraz siedzieć w barze, popijając whisky albo coś mocniejszego. W każdym razie zalewając robaka nad swoją niezdatnością do żywotu. Ot, taki depresyjny humorek na to by po prostu wskazywał. Jednak dzisiaj zrobiła inaczej - ominęła siedzibę "Napoju Bogów" (tak, ten "Napój Bogów" to alkohol), wkraczając do królestwa kawy. Już na progu owionął ją zapach świeżo mielonych ziaren. Wciągnęła go z rozkoszą do nozdrzy. Aach, tak... Potrzebowała kofeiny, by choć trochę kontaktować i móc dojść do miejsca, gdzie obecnie mieszkała. Inaczej prawdopodobnie jakiś Poziom E znalazłby ją upitą do nieprzytomności na ulicy i zrobiłby sobie z niej bufet szwedzki, robiąc z tego zapewne niezłe widowisko. Nie, Aśka miała choć odrobinę honoru i pragnęła zginąć za coś, o co jest słuszne walczyć.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

"Słodki Kwiat" Empty Re: "Słodki Kwiat"

Pisanie by Gość Sob Sie 15, 2015 10:00 pm

Jednak powrót do codzienności było genialnym pomysłem. Hadrianowi wcale nie brakowało tego dreszczyku emocji towarzyszącego spędzeniu czasu w jakiś bardziej oryginalny sposób. Nieważne jak przesadnie by to nie brzmiało. Wystarczyło, żeby wampir wrócił do swego lokum, odświeżył się, wymył buty i spodnie, poczekał aż wyschną i już mógł ponownie wyruszyć na polowanie kolejnego zajęcia, tym razem w bardziej znanym i przyjaznym środowisku. Na kolejne przygody na pewno jeszcze przyjdzie czas.
Stąpając ulicami miasta, Hadrian aż nie mógł się powstrzymać, by nie wypełnić tym yokohamskim powietrzem swych płuc przy długim, głębokim wdechu, które następnie wypuścił z wolna. Raz nawet zatrzymał się i zatupał kilkakrotnie prawą stopą, by móc się napawać tą twardą, niebrudzącą obuwia powierzchnią. Ktoś mógłby uznać, że przesadza, ciesząc się z byle czego. Białowłosy jednak nie miał zamiaru psuć sobie humoru tylko dlatego, że nie wypadało mu być wesołym z błahych powodów. Miał przed sobą multum możliwości spędzenia swojego wolnego czasu, którego miał mnóstwo. Teraz tylko jego część musiał jakoś konkretnie spożytkować. Przez myśl przyszło mu, żeby jeszcze raz pójść w okolice bagien lub ewentualnie posłać tam jakiegoś kruka. Niestety ciekawość dotycząca tego, co stało się z młodą, brązowowłosą wampirzycą, nie była wystarczającym motorem napędowym, by wymusić na Ruthvenie działanie w tym kierunku. Zamiast tego wolał się w pełni skupić na jeszcze-dokładnie-nie-wiedział-czym-ale-zapewne-czymś-czym-zaraz-się-będzie-zajmował.
Przypadkowy przypadek sprawił, że to kawiarnia "Słodki Kwiat" stał się celem naszego czerwonookiego przystojniaka. Wszedł uzbrojony w lekki, tajemniczy uśmiech, lekko przymrużone oczy i wystarczająco drobnych, żeby zrobić dobrze swoim kubkom smakowym w jakikolwiek sposób mu się zachce. Choć ograniczało go menu owej knajpy. Rozejrzał się po siedziskach, wyszukując sobie jakiegoś potencjalnego miejsca do usadzenia swojej zacnej dupy. Nie interesowały go jednak puste stoliki. Miał zamiar wyciągnąć ze swojego zamówienia maksimum smaku, a bez kogoś do pogadanki w trakcie konsumpcji nie było nawet na to szansy. Szybko spostrzegł jakąś osamotnioną, brązowowłosą niewiastę, która momentalnie stała się celem numer jeden. Teraz tylko mieć nadzieję, że nie czekała na swojego chłopaka/męża/brata/sponsora/kochanka (niepotrzebne skreślić). Wampir był na tyle wychowany, żeby nie wchodzić z butami tam, gdzie go nie chcą. Ale jeszcze nie wiedział, czy go nie chcą, więc miał zamiar zapytać.
Najpierw zamówienie. Hadrian poprosił o kawałek ciasta red velvet z wiśniami. Będzie mu pasować do oczu. Do popitki wybrał zwykłą herbatę, posłodzoną jedną łyżką. Nim jednak dane mu było otrzymać to, o co poprosił, mógł wykonać stosowny rekonesans. Podszedł więc do nieznajomej, którą wcześniej wypatrzył, serwując jej przyjacielski uśmiech.
- Dałoby radę, żeby mógł delektować się deserem i napojem w Twoim towarzystwie?
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

"Słodki Kwiat" Empty Re: "Słodki Kwiat"

Pisanie by Gość Nie Sie 16, 2015 3:02 pm

Tak się jakoś zdarzyło, że nie znalazła dotąd partnerki lub partnera, z którym by chciała spędzić resztę swojego życia. Albo facet miał wąty o jej orientację, albo kobieta okazywała się po prostu najzwyczajniej w świecie zadufana w sobie... Więc jak na razie została sama. Z ciężkim bagażem w postaci swojej trudnej przeszłości. Ale nie sądziła, że złe wspomnienia to rzadkość w ludzkiej społeczności. Każdy miał jakieś problemy, mniejsze czy większe i musiał sobie sam z nimi poradzić. Jak przyjdzie co do czego nawet własna rodzina cię zostawi na lodzie... Tego właśnie się nauczyła. "Umiesz liczyć? Licz na siebie!", jak to mówią, meh.
Ale czy to ważne, by mieć kogoś w dzisiejszych czasach? Jasne, zawsze to jakieś oparcie, acz... Jeśli chce się coś zrobić dobrze, to najrozsądniej jest to zrobić samemu. Taka przynajmniej była opinia Asami. Jak na razie uznawała związek za fajną opcję, lecz potrafiła bez tej opcji przeżyć. W pojedynkę nie musiała się martwić o drugą osobę i mogła ryzykować jedynie własne życie, nie poczuwając się do odpowiedzialności za inne istnienia. To w jej pracy było istotne. Niby nie traktowała tego swojego fachu zbyt poważnie, bo kojarzył jej się z rodzicami, jednakże... gdyby przyszło jej pełnić funkcję "Łowcy Wampirów", a nie nosić tylko ten tytuł ze względów rodowych, musiałaby zerwać wszystkie więzi mogące ją ograniczyć. Nie chciała sobie przekreślać ścieżki kariery przez taką za przeproszeniem pierdołę jak wiara w „dozgonną miłość”.
Podczas swoim rozmyślań miała wrażenie, że czas jakby się zatrzymał. Ona wpatrywała się w niemo w stolik, przy którym siedziała, a wszystkie dźwięki z otoczenia dochodziły do jej uszu dość zagłuszone. Aczkolwiek zdążyła wychwycić słowa nieznajomego, który się do niej zbliżył i po chwili także zrozumieć ich sens. Podniosła wzrok, by zlustrować mężczyznę. Wyglądał na dość młodego, i mimo niecodziennej barwy włosów wydawał się przyjaźnie nastawiony. Pytanie tylko, czy do niej, czy po prostu do calutkiego świata. Dalej obserwowała z uwagą jego całe ciało w poszukiwaniu szczegółu, który mógłby świadczyć o dokładnym niebezpieczeństwie z jego strony. Natrafiła na czerwony kolor oczu. O ile nie są to soczewki, o tyle mogła się spodziewać, że stojący przed nią, jest wampirem. A więc musiała uważać, by nie zranić się przypadkiem w jego obecności. Cóż, da się zrobić. Jeżeli to nie Poziom E – choć miała 80 % pewności sądząc po jego ruchach i wyglądzie, iż nim nie był – można z nim spokojnie pokonwersować, zwłaszcza, że nic nie broi. A co z tym, jeśli jest z najwyższego poziomu? Hm, Szlachetniacy raczej nie atakują sobie ot tak, o ile nie są na głodzie. Ten tutaj zrobił na Aśce dobre wrażenie, toteż brunetka nie poleci tak szybko do niego z pytaniem: „Jakiej krwi jesteś?”. Mogło to przekreślić szanse na ich dobrą relację na dłuuuugie lata. Tak czy owak, mimo, iż dla dwudziesto-pięciolatki ów wampir stanowił swego rodzaju zagrożenie, postanowiła potraktować go ulgowo.
- Jasne – odezwała się do mężczyzny z uśmiechem. Nie miała powodów, by raczyć go miną rozkapryszonej panny.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

"Słodki Kwiat" Empty Re: "Słodki Kwiat"

Pisanie by Gość Wto Sie 18, 2015 7:25 pm

Wypad do kawiarni zapowiadał się wyśmienicie. Nie dość, że Hadrianowi będzie dane zadowolić swoje kubki smakowe pysznym ciastem oraz herbatą, to jeszcze - jeżeli niebiosa będą łaskawe - będzie mógł spędzić trochę czasu z pewną brązowowłosą pięknością, więc i jego czerwone oczęta znajdą jakieś zadowolenie. Jemu to jednak wiele nie było potrzeba.
Na reakcję ze strony nieznajomej musiał chwilę poczekać. Zapewne jakby był obdarowany mocą czytania w myślach, to bardzo chętnie i dyskretnie poszperałby w tej ładnej, pokrytej brązowymi włosami głowie. Tak z ciekawości. Musiała bowiem rozmyślać nad czymś wielce ciekawym, skoro przez to zapomniała o bożym świecie i nie zważała na Hadriana. Przynajmniej przez dłuższą chwilę. Na szczęście wampir był wystarczająco cierpliwy. W chwili, gdy brązowowłosa w końcu zwróciła na niego uwagę, uśmiechnął się szerzej. Bardzo spodobała mu się odpowiedź, którą otrzymał. Bo nie będzie teraz musiał robić masy w samotności.
- Hadrian. - Przedstawił się.
Odsunął jedno z krzeseł. Następnie przesunął je bliżej kobiety i dopiero potem na nim usiadł. O ile ona mogła to odebrać w dwojaki sposób, o tyle Hadrian po prostu wolał być jak najbliżej osoby z którą rozmawiał. Jak się brązowowłosej coś będzie nie podobało, to zawsze może nie tylko mu powiedzieć, co dyskretnie samej coś z tym zrobić. I wcale nie mam tutaj na myśli wyciągnięcie jakiegoś anty-wampirzego gnata z torebki celem strzelenia białowłosemu kulki w łeb. Ekhem.
Bohater spokojnie zaplótł palce dłoni, które wraz z przedramionami położył na blacie stolika, przy którym siedział. Następnie zwrócił się do swojej rozmówczyni.
- Ładną mamy dzisiaj pogodę, prawda?
Po tym frazesie wampir utrzymał spokój być może jakieś pięć sekund. Następnie schylił głowę, otwierając nieznacznie usta i zaczynając się śmiać. Nie za głośno, żeby nie przyciągaj zbyt przesadnej uwagi innych osób z okolicy.
- Nie no, jeżeli chcesz to możesz odpowiedzieć.
Robił sobie jaja i jeżeli jego towarzyszka miała problemy w odpędzaniu się od mężczyzn, to zapewne domyślała się z czego. Hadrian zacharkał krótko, po czym uniósł dłonie, choć nie zdejmując łokci z blatu. W ten sposób mógł spokojnie oprzeć o splątane palce swój podbródek, by mu się nie tylko wygodniej rozmawiało, ale i czekało na posiłek.
- Co sobie ciekawego zażyczyłaś w tej knajpie? - Był świadom, że to pytanie było tylko ociupinkę lepsze od poprzedniego, jednak jakoś konwersację musiał zacząć.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

"Słodki Kwiat" Empty Re: "Słodki Kwiat"

Pisanie by Gość Sro Sie 19, 2015 1:56 pm

Nie miała nic przeciwko jego obecności. Tak w sumie to... teraz zdała sobie sprawę z miary jej samotności, gdy ludzi ją otaczających była masa i swobodnie rozmawiali, a sama jak ten kołek siedziała przy stole, mając na ustach nieznośną ciszę. Od dłuższego czasu nie spotkała się z nikim w kawiarni na słodką pogawędkę. W chwili obecnej pojawiła się okazja, by to nadrobić.
Jego szerszy uśmiech wywołał ciarki, które przebiegły wzdłuż kręgosłupa kobiety. Nie dawała jednak poznać po sobie, że ma wobec niego jakiekolwiek obawy. Jej twarz wyrażała co prawda zdziwienie, ale z całą pewnością nie przerażenie. Pierwszym krokiem do popchnięcia drapieżnika do ataku jest pozwolenie mu, by zwietrzył strach, tak więc zgodnie z tą zasadą nie dała mu poznać po sobie, że zdaje sobie sprawę, kim ten nieznajomy w rzeczywistości jest. Rozum jednak zachowała, a jej myśli koncentrowały się na tym, jak się najkorzystniej przed nim w tej sytuacji obronić. Zwłaszcza ze względu na świadków, których z łatwością mógł wziąć za zakładników.
- Jestem - Chciała podać swoje prawdziwe imię, acz przypominając sobie, iż już jedna osoba zna jej tożsamość, stwierdziła, że tak łatwo to się nie może powtórzyć. - Diara - Uśmiechnęła się rozbrajająco. Oby tylko nie wyczuł od niej kłamstwa...
Na jej policzkach pojawił się lekki rumieniec, gdy nowy znajomy przysiadł się bardzo blisko niej. Skierowała wzrok w dół i wyglądała trochę jak typowa dandere, szczególnie z tymi rękami na kolanach.
Mężczyzna odebrał jej trochę przestrzenie osobistej, lecz... no, nie była typem łowczyni podejdź-bliżej-a-wylecisz-stąd-bez-męskości.
Na jego próbę rozpoczęcia rozmowy, otworzyła nieco buzię ze zdziwienia. Czy to jakiś tajny wampirzy sposób na podryw?
- Etto... - Potarła kark zakłopotana.
Kiedy białowłosy zaczął się śmiać, przybrała minę przypominającą trochę taki rasowy poker face. Była lekko skonsternowana. Dopiero później zorientowała się, na co patrzał, więc zakryła rękami okolice bluzki, gdzie chowały się jej nadnaturalnie duże balony, odwróciła wzrok od wampira i mruknęła:
- Zboczeniec!
Rumieńce, które niedawno co zniknęły, powróciły na jej twarz z podwojoną siłą.
Nie raczyła go swoim spojrzeniem, dopóki jej policzki nie odzyskały dawnego koloru.
- Kawę... - Odparła beznamiętnym tonem na pytanie nieznajomego. - A co?
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

"Słodki Kwiat" Empty Re: "Słodki Kwiat"

Pisanie by Gość Nie Sie 23, 2015 12:54 pm

W końcu nadeszła ta wiekopomna chwila. Przed jestestwem Hadriana, który aż na to czym prędzej ściągnął ręce ze stołu, pojawił się talerzyk z zamówionym wcześniej kawałkiem ciasta, jak również filiżanka gorącej, jeszcze parującej herbaty. W myślach prosił swoją rozmówczynię o przebaczenie, gdy na chwilę ją zignorował i z widocznym zadowoleniem na twarzy sięgnął po dołączoną do deseru łyżeczkę. Spojrzał jednak na brązowowłosą, gdy ta mu się przedstawiła. Chyba wampirowi było ciężko się skapnąć, że robią go w konia, kiedy był w tak dobrym humorze. Przynajmniej do czasu, aż jego towarzyszka będzie gorzej to przed nim ukrywać. A może białowłosy wiedział, że wciskają mu kit, tylko udawał, że się nie połapał?
Prostym naciskiem dzierżonym sztućcem wyciął niewielki kawałek red velveta, który nałożył na miseczkę tego samego narzędzia i wolnym ruchem wsunął do lekko otwartych ust. Przegryzał ten kęs powoli, mrucząc pod nosem z zadowolenia. W tym czasie zdjął ze swojej rozmówczyni spojrzenie tylko na chwilę. Nie chciał wyciągać pochopnych wniosków, ale Diara wydawała się być nieco zakłopotana faktem, że siedział przy niej tak blisko. A może to przez słowa, których użył? Normalnie Hadrian by raczej nie bawił się w podchody, tylko zadał konkretne pytanie dotyczące zachowania pannicy, jednak teraz wyjątkowo postanowił z tym zaczekać. Może liczył, że się dziewczę przyzwyczai? Białowłosy był bowiem w stanie dać jej na to trochę czasu, bo nie prędko miał zamiar skończyć to ciasto.
Już zbliżał kolejny kawałek deseru do swojego otworu gębowego, gdy dosłownie znikąd został określony przez swoją rozmówczynie mianem zboczeńca. Zamarł w bezruchu na jakieś trzy sekundy i jak wcześniej miał wzrok skupiony na cieście, tak teraz spojrzał na białogłową, mrugając do niej kilkakrotnie.
- Pardon? - Uśmiechnął się lekko i postanowił dokończyć co zaczął, konsumując kolejny kęs red velveta.
Szybko zadecydował, by nie ciągnąć za bardzo tego tematu. Skoro już został uznany za zboczeńca, to wszelakie tłumaczenia będą przez typową kobietę odbierane jako potwierdzenie jej oskarżeń. Brak komentarza wydawał się tutaj najlepszym wyborem.
- Klasycznie - zaśmiał się krótko, nakładając na łyżeczkę kolejny kawałek ciasta - Chciałem po Twoim zamówieniu wydedukować Twoją osobowość, ale sama kawa mi dużo nie mówi.
Żartował ze swoich nadprzyrodzonych mocy poznawania natury innych ludzi dzięki samej informacji o tym, co zamawiają w kawiarni. Najwidoczniej chciał tym wywołać u brązowowłosej ciekawość. Ewentualnie współczucie z powodu upośledzenia umysłowego, skoro takie głupoty wygadywał.
To w takim razie co ciasto red velvet mówiło o białowłosym?
- Będę więc zgadywał. Jesteś osobą, która lubi...nazywać facetów zboczeńcami bez wyraźnego do tego powodu.
Hadrian podniósł filiżankę z herbatą, dmuchając na nią kilkakrotnie, by następnie upić kilka łyków. I szlag trafiło jego postanowienie. Twardziel, masochista, czy głupek?
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

"Słodki Kwiat" Empty Re: "Słodki Kwiat"

Pisanie by Gość Wto Sie 25, 2015 3:56 pm

Czas szybko zleciał przy żywej konwersacji, jaką odbywali i lada chwila pojawiła się kelnerka z zamówionymi rzeczami. Oczywiście Asami grzecznie podziękowała za kawę i ją od tej spracowanej kobiety odebrała, a co innego miała zrobić? Powiedzieć: "Minęła mi ochota na kawę przez tego tutaj, może sobie pani to do tyłka wsadzić"? Nie, to nie była jej wina, więc to akurat nie wchodziło w grę. Nie miała zamiaru wyżywać się po kimś, kto nawet nie wie, o co chodzi.
Zachowywała się jak nieco płochliwa sarna, ponieważ bliskość mężczyzny była jej raczej obca. Większość swojego życia spędziła w towarzystwie kobiet. Tak więc nic dziwnego, że czuła się nieswojo.
Oj nie, wyzwisko nie było ot tak bezpodstawnie rzucone! Sądziła, że gdy spojrzał w dół, zwrócił wzrok na jej cycki, toteż nie pozostawała mu dłużna w daniu mu znać, jak według niej haniebnie postąpił.
- N-no bo... patrzyłeś mi się... - Zaprzestała jednak dalszych wyjaśnień. To on powinien tłumaczyć, że to nieporozumienie albo coś...! Tylko winny się tłumaczy. Wbiła wzrok w przeciwległy kąt knajpy. Jej policzki na nowo się zaróżowiły. Nie mogła pojąć powodu, dlaczego ma zachrypnięty głos i jąka się jak małe dziecko. Czyżby pierwsza prawdziwa miłość?
Wzięła głęboki oddech, by uspokoić przyspieszone bicie swojego biednego ludzkiego serca.
Gdy już trochę ochłonęła, postanowiła mu odpowiedzieć:
- No to się przeliczyłeś, Sherlocku - Zaśmiała się mimowolnie. W sumie gość przypominał jem siostrę. Normalnie to by pacnęła w czoło zadziornie osobę z takim poczuciem humoru, ale prawie się z nim nie znała. Nie chciała, żeby potem okazało się, iż została porażona prądem przez taki niewinny gest. Kto wie, czy stojący przed nią wampir nie ma mocy elektryczności opierającej się na dotyku, hm?
Jednak na jego następną wypowiedź miała ochotę walnąć go tak, by się nie pozbierał.
- To nie tak, po prostu... Myślałam... Uch, po prostu zaszła mała pomyłka. - Powiedziała, co chwila gdzieś indziej zwracając głowę i przygryzając dolną wargę. Cóż, przynajmniej jej policzki nie ucierpiały od czerwieni. Teraz pewnie wyglądała nieco jak mała dziewczynka, która została przyłapana na błędzie. Ale taki już jej urok, no...
Chcąc ukryć swoje zażenowanie, zatopiła usta w gorącej kawie. Po upiciu jednego dużego łyku całkowicie się zrelaksowała. Niestety czy też stety jak to po napoju o mocnym koloru nad jej górną wargą odznaczył się ślad - tak zwany "wąs" - a ona sama o tym nie wiedząc, spojrzała na Hadriana, zbłąkanymi brązowymi oczami, oczekującymi na kontynuację rozmowy.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

"Słodki Kwiat" Empty Re: "Słodki Kwiat"

Pisanie by Gość Pią Sie 28, 2015 12:33 pm

Jeżeli Hadrian byłby aż nazbyt wymagający i zrzędliwy, to pewnie miałby już dawno naburmuszoną minę i z przytupem domagałby się dziewczyny, która nie byłaby przy nim aż tak speszona, ponieważ utrudniało to konwersację. Mniej lub bardziej. Pełen cierpliwości i pozytywnej energii wampir wolał jednak nie stwarzać problemów. Doszedł nawet do wniosku, że pomoże swojej nowej znajomej, przyzwyczajając ją do bliskiego kontaktu z mężczyzną, tudzież przedstawicielem mrocznej rasy kojarzonej z nietoperzami. Miał czas, miał chęci i dobry humor. A Diara miała cycki, co też stanowiło dobry argument, żeby chcieć jej pomóc jeszcze bardziej. Chociażby odrobinkę.
Ciasto było przepyszne. Herbata, choć jeszcze nieco za gorąca, również. Z takim deserem nie trudno było przetrwać nawet z białogłową, która przezywa nas od zboczeńców bez wyraźnego do tego powodu. Miło było jednak patrzeć, jak to jednak ona starała się z tego wytłumaczyć, przynajmniej przez chwilę. Wampir zaśmiał się na to krótko, uprzednio kończąc konsumować kolejny kęs ciasta.
- Na co? - Przymrużył oczy, uśmiechając się zadziornie.
Domyślał się o co jej chodziło. I wtedy też zrozumiał, że miała całkiem "duże" powody, by nazywać wszystkich facetów z okolicy zboczeńcami. Ale co normalny samiec ma poradzić, kiedy atrakcyjna niewiasta chadza sobie z tak konkretnym biustem? To byłby wstyd dla przedstawiciela płci brzydszej, jeżeliby to po prostu zignorował!
- Jeżeli nie mam na coś wpływu, to zwykle się tym nie przejmuję. Może też powinnaś zacząć?
Sięgnął po kolejny kęs ciasta, dając swojej rozmówczyni chwilę na przeanalizowanie jego słów. Szkoda by było, żeby tak śliczna główka non stop zamartwiała się tym, że ktoś patrzy jej na piersi. Tym bardziej, że nie dzieje się to rzadko. Przynajmniej Hadrian, wierząc w swoją męską brać, takie odnosił wrażenie.
Przetarł się dłonią pod nosem. Nie dlatego, że musiał, tylko chcąc poinstruować swoją towarzyszkę, że to ona powinna wykonać podobny ruch.
- Ten wąs to chyba niejedną dupą trząsł, hmm? - zażartował, próbując bawić się łyżeczką w penspinning. Z dość marnym skutkiem.
I wtedy dotarło do wampira, że obecna ilość pozostałego deseru była znacznie mniejsza, niż się spodziewał. Przynajmniej herbaty miał jeszcze sporo. Zrobił zdumioną minę. W końcu jednak uznał, że jakoś to zniesie, gdy red velvet na zawsze zniknie w otchłani otworu gębowego białowłosego, by za jakiś czas wyjść na zewnątrz w nieco przetworzonej i na pewno mniej atrakcyjnej - wizualnie oraz aromatycznie - formie. Diara miała fajnie. Była kobietą, czyli nie srała, więc tak wspaniały posiłek zostałby z nią na zawsze. Szczęściara.
- Chcesz może porozmawiać o Twoim problemie co do mojej osoby, czy mam w ciszy udawać, że wszystko jest w porządku?
W jego głosie nie dało się usłyszeć ani nutki złości, nawet jeżeli jego słowa mogły brzmieć jakby wypowiedziane pod jej wpływem. Białowłosy nie miał problemu, że Diara wykazywała pewne niestosowne zachowania w jego towarzystwie. Uznał to jednak za świetny temat do obgadania, dlatego postanowił o to zapytać tak bezpośrednio. Może będzie miał nawet przez to okazję pobawić się w psychoterapeutę?
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

"Słodki Kwiat" Empty Re: "Słodki Kwiat"

Pisanie by Gość Pią Sie 28, 2015 4:45 pm

A czy to jej wina, że była, jaka była i ciężko było jej osobowość zmienić? Po prostu od najwcześniejszego dzieciństwa była uczona, że powinna siedzieć cicho i być posłuszna jak typowa kura domowa. Część tych zakazów zapomniała, ale dalej został w jej psychice ślad po praniu mózgu, jaki sprawili jej rodzice. Być może pocałunek prawdziwej miłości sprawi, że zacznie postrzegać świat jako inny niż dotąd? Może...
Na jego pytanie oblała się krwawym rumieńcem przez krew, która uderzyła jej do głowy. Ten skurczybyk ją prowokował! A może... flirtował z nią? Miała mieszane uczucia. Połowa Asami chciała udusić wampira, nie czekając na jego przeprosiny, a druga połowa wolała zachować ciszę.
- N-na c-c-c... - Zaczęła się jąkać, ale po chwili się poddała, układając dłonie na policzkach i przymykając oczy. - Ni-nie mogę to zbyt zawstydzające... - Zapiszczała cichutko, kręcąc głową, jakby chciała wymazać w ten sposób to, co właśnie powiedział, z pamięci.
Na jego kolejne słowa uniosła powieki, racząc go spojrzeniem swoich czekoladowych oczu.
- Um, nigdy tak o tym nie myślałam... - Przyznała szczerze skonsternowana. Odrobinę ją zaskakiwał, bo nagle z podrywacza Hadrian potrafił przemienić się w mędrca i na odwrót. Nie była przyzwyczajona do takich nagłych zmian, więc jego zmienna osobowość była dla niej czymś nowym, nieznanym.
Na jego nagły gest z otarciem, zareagowała tak samo dopiero po chwili, orientując się w zaistniałej sytuacji.
Zaśmiała się na jego dowcip. Jedno musiała przyznać: Miał niezłe poczucie humoru!
- Nie, raczej ani jednej.
Nie czuła się już tak bardzo skrępowana obecnością mężczyzny. Szczęśliwie wampirek potrafił rozluźnić napiętą atmosferę swoimi żartami!
Jednakże jego ostatnie pytanie wyrwało ją z wesołego nastroju, przywracając jej twarzy poważny wyraz.
- Nie, nie mam z tobą problemu... wszystko jest w porządku. - Podczas mówienia tego, uporczywie wpatrywała się w kawę leżącą na stole. - Właściwie to... - Podniosła na niego wzrok. - ... nawet cię lubię. - Uśmiechnęła się do niego przyjaźnie.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

"Słodki Kwiat" Empty Re: "Słodki Kwiat"

Pisanie by Gość Wto Wrz 01, 2015 11:11 pm

Bez mocy czytania w myślach białowłosemu ciężko było stwierdzić, jakimi uczuciami miotana była Diara. Części jednak mógł się domyślać po jej zachowaniu. Kobieta nawet nie wiedziała, jak jej rozmówca z całych sił starał się, by zaraz nie wybuchnąć śmiechem, doświadczając jej niewinnych reakcji. A skoro jeszcze mu się za to nie dostało, to mógł śmiało kontynuować, ku własnej uciesze.
- Wyobraź sobie, że jak Ty masz problem ze zwracaniem na siebie zbyt dużej uwagi z sama-wiesz-jakiego-powodu, to wiele dziewczyn dałoby się za coś takiego pociąć - stwierdził, po czym upił łyk herbaty - Kiedy życie daje Ci cytryny, to dodaj spirytusu i zrób cytrynówkę. Czy jakoś tak. A może tam było coś o lemoniadzie?
Tylko byle potem dziewczyna się tym trunkiem nie uchlała w cztery dupy, bo to nie o to chodziło w jakże oryginalnej parafrazie znanego powiedzenia, którą zarzucił Ruthven. Choć pewnie po kilku łykach Diara byłaby nieco bardziej wyluzowana, co wpłynęłoby korzystnie na rozmowę. Byle nie za bardzo. Dla bezpieczeństwa jej i innych.
W końcu stało się. Wampir otworzył szeroko oczy w widocznym przerażeniu, patrząc na talerzyk. Były na nim już wyłącznie okruchy. Hadrian przełknął głośno ślinę, mrugając kilkakrotnie. To tragedia! To koniec świata! To apokalipsa! Westchnął po chwili z uśmiechem, odsuwając naczynie dalej, by móc położyć swobodnie na blacie swoje ręce. Na szczęście miał jeszcze herbatę. I Diarę. Nie, nie do zjedzenia.
- Jak uważasz. - Przyjął odpowiedź brązowowłosej z widocznym spokojem, jeżdżąc palcem wskazującym prawej dłoni po krawędzi filiżanki - Tylko takie mówienie "lubię Cię" po kilku minutach rozmowy mnie wydaje się dość...intrygujące? Choć jestem wdzięczny za szczerość. Ktoś inny mógłby to jednak odebrać dość dwuznacznie.
Spojrzał na nią z chytrym uśmiechem, by sama się domyśliła, co mógł mieć na myśli. Był jednak rzeczywiście trochę zdumiony, że Diara tak otwarcie i dość szybko przyznała się, że czuła do niego jakąś sympatię. Jeżeli nie zrobiła tego specjalnie, by tym posunięciem sprowadzić go na manowce, to dawała Hadrianowi możliwość wykorzystania tej informacji w jakikolwiek sposób uzna za stosowny. A akurat kilka takich już miał w głowie.
- Co myślisz o tej całej plotce z istnieniem wampirów?
Nie mógł wytrzymać już dłużej, bo tak przyjemnie mu się gawędziło. W rękach bohatera było to pytanie-pułapka. Rzeczywiście chciał poznać opinię brązowowłosej, jednak był totalnie świadom, że sam wykazywał pewne typowe dla nosferatu cechy, które jeżeli jeszcze tego nie zrobiły, to zapewne za chwilę wpadną kobiecie w oko. Była to też pewnego rodzaju prowokacja mająca na celu sprawdzić, czy Diara podejrzewała wampira o bycie przedstawicielem tej rasy, o której wspomniał. Ale to tak przy okazji.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

"Słodki Kwiat" Empty Re: "Słodki Kwiat"

Pisanie by Gość Pią Wrz 04, 2015 3:02 pm

Nawet jeśli nie była już dziewicą, nie znaczyło, że jej reakcje nie mogły być niewinne! Ona w głębi duszy była dalej tą małą delikatną dziewczynką, która nieco bała się płci przeciwnej... W porównaniu do większości mężczyzn, zawsze zdawała się sobie bardzo krucha. Obawa, że potężne męskie ręce jej coś zrobią przerodziła się w końcu w pewne zniechęcenie w stosunku do płci silniejszej... i tak jakoś wyszło, iż pewnego dnia zakochała się w jednej dziewczynie w liceum, ech. Była od niej trochę starsza, ale czy wiek się w tych sprawach liczył? Właśnie - nie za bardzo. Z czasem Asami doszła do wniosku, że jednak do siebie nie pasują i zaprzestała zaprzątania sobie myśli miłosnymi rewelacjami. Tak więc... Po jakimś czasie stała się typową aseksualną dandere. Lecz kto wie... Może Hadrian sprawi, że z nieprzystępnej wojowniczki przemieni się w demiseksualną marzycielkę?
Prawie w ogóle nie brała pod uwagę tego, że wampir może się z nią w tak poważny sposób droczyć, a wewnętrznie mieć po prostu ubaw po pachy. Rodzice przyuczyli jej odwzajemniania uczuć. Jeśli ktoś był dla niej niemiły, ta również nie mogła pozostać mu dłużna w ciosach, jednak starała się nigdy pierwej samej nie wychylać. Ba, gdyby osoba, która siedzi teraz obok niej, by znalazła sobie miejsce przy innym stoliku, Aśka prawdopodobnie piłaby kawę w dalszym ciągu samotnie. Oczywiście - o ile żaden fetyszysta dużego biustu by ją nie zauważył...
- Um... ale one się AŻ TAK nie wyróżniają... - Wyjąkała nerwowo, rumieniąc się na jego wypowiedź. To chyba był komplement z jego strony, aczkolwiek... Dość zawstydzający. Więc czy powinna za niego podziękować? Głowiła się nad tym skonsternowana, mieszając coraz szybciej łyżeczką w swoim stygnącym napoju.
- Raczej o lemoniadzie. - Podniosła na niego twarz i uśmiechnęła się do niego delikatnie. Nie miała w zwyczaju nikogo poprawiać, a gdy już to robiła, starała się to robić jak najsubtelniej. Mówiło się o lemoniadzie wedle tego przysłowia... przynajmniej u ludzi.
Zdała sobie sprawę, że upiła dopiero połowę filiżanki kawy. Jakoś nie miała ochoty na więcej... Była dość zdenerwowana, toteż zaczęła zataczać koła w cieczy coraz to szybciej i szybciej. Taki tik nerwowy, co poradzić.
- Yyyy... ja... - Nie wiedziała, co powinna odpowiedzieć. Przeprosić, zachichotać, czy odejść w ciszy w swoją stronę? Ostatecznie zaśmiała się zakłopotana. Był to raczej paniczny śmiech niż szczere rozbawienie, definitywnie. A ona coraz to energiczniej ruszała łyżeczką w brązowym płynie.
Nie chodziło jej o to, że go kocha... A może dokładnie o to? Och, już sama nie była pewna! Jednak to, co wtedy do niego skierowała, płynęło prosto z serca. Nie z powodu głupich zasad etykiety czy relacji pomiędzy krwiopijcami a łowcami. Niemniej mięśnie w jej ciele niemiłosiernie się spięły i teraz siedziała jak na szpilkach.
Na jego pytanie, uniosła lekko brwi, natomiast, co się później stało... łyżeczka, którą poprzednio Asami walczyła z kawą, nabrała takiej prędkości, a kobieta takiego zdenerwowania, że nieszczęśliwym trafem biedna metalowa łycha poleciała w powietrze wprost na młodego wampira! Co będzie dalej? Brunetka była w czystym zaskoczeniu, toteż nie zdążyła pomóc swojemu nowemu znajomemu i nie zablokowała przypadkowego ataku elementu zastawy stołowej. Zresztą, nie zdążyłaby. Działo się to dla niej zbyt szybko, by mogła to jakoś powstrzymać.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

"Słodki Kwiat" Empty Re: "Słodki Kwiat"

Pisanie by Sponsored content


Sponsored content



Powrót do góry Go down

Strona 1 z 2 1, 2  Next

Powrót do góry

- Similar topics

 
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach