Na propsie

Strona 1 z 2 1, 2  Next

Go down

Na propsie Empty Na propsie

Pisanie by Cornelius Weidenhards Nie Sty 07, 2018 9:59 pm

Yokohama, takie piękne miasto, swoim krajobrazem przyciągało niejednego turystę. Tętniło życiem niezależnie od pory dnia, co czyniło iż miejsce było bardzo otwartym. Pełno klubów, sklepów i innych szeregów działalności, które pozwalały na rozwinięcie się. Nie można było zapomnieć o słynnej Akademii Cross. Słuch o niej nikł, jednak nadal, bez wątpienia, była wizytówką a zarazem wabikiem. Mimo ilości betonowych drzew, nie brakowało tych zwyczajnych, które sumowały się w parki. Nie dało się tutaj nudzić, w każdym bądź razie nie za szybko.
Tym razem Dante przybył do Japonii. Co nim kierowało? To była jego słodka tajemnica. Wybrał się w okresie jesiennym, gdzie na drzewach widniała paleta kolorów, zresztą nie tylko tam. Wiejący wiatr, porywający czapki, utrudniający prace drogowcom i tym co są odpowiedzialni za czystość w mieście. Z zamiarem zwiedzenia miasta, udał się na południe. Miasto było mu obcym, a mimo to chciał je zwiedzić, nawet w tym rejonie, które było najbiedniejszą częścią, brudem Yokohamy. Koniec końców pojawiłeś się przy parku, widząc w oddali jak natura pożarła znaczną część, czyniąc park dzikim. Zrujnowana fontanna, połamana ławki. Oczywiście śmieci i przechodni, który wyglądali jak z krzyża zdjęci, czasem jedynie zaczepiając o jakieś drobne...

Twoja podróż, choć nie była wyczerpująca, to zaczyna się w Slumsach, w miejscu które nie było odwiedzane przez tych z wyższych sfor. Pojawiłeś się przy bramie zrujnowanego parku zastanawiając się co kryje między krzakami.

Standardowo, opisz co masz na sobie i przy sobie.
Cornelius Weidenhards

Cornelius Weidenhards
Łowca Z-ca
Łowca Z-ca

Krew : Ludzka B
Znaki szczególne : Wszystko. Oczy, zęby, cera, charakter. Wroga aparycja.
Zawód : Łowca Wampirów.
Zajęcia : Brak
Magia : Molekularne unieruchomienie (Zaawansowany), Mentalne zwierciadło (średnio-zaawansowany)


https://vampireknight.forumpl.net/t1356-cornelius-weidenhards#25749 https://vampireknight.forumpl.net/t1381-cornelius-weidenhards https://vampireknight.forumpl.net/t1399p25-apartament-corneliusa-weidenhards-netara#42843

Powrót do góry Go down

Na propsie Empty Re: Na propsie

Pisanie by Gość Pon Sty 08, 2018 3:58 pm

Yokohama wydawała się pięknym miastem i z pewnością taka była. Poza tą częścią. Śmieci, brud i ogólne ubóstwo. Nie wyglądało to zachęcająco. Po co przybył akurat w te rejony? Nie wiedział. Po prostu poczuł że chętnie poszedłby w tę stronę. Ludzie których mijał przechodzili ze średniej klasy, do niskiej, stając się bezdomnymi lub tymi którym bardzo blisko do bezdomnych było. Każde pytanie i proszenie o pieniądze zbywał machnięciem ręki lub wzrokiem który mówił aby trzymać się z daleka. Ubrany był tak jak zwykle. Luźne, czarne dżinsy, czarna bluza z kapturem na którą założona jest skórzana kurtka i szare buty taktyczne. Przy sobie miał tylko telefon, słuchawki douszne i portfel. Kiedy ostatnio do niego zaglądał, policzył że starczyłoby mu na kilka nocy w hotelu. Zatrzymał się przed obiektem który wyglądał jak park. Stanął przed zniszczoną bramą i przyglądał się mu. Śmieci i dużo zniszczeń. Niby nic nowego, cały ten rejon tak wygląda. Ale ten park akurat przyciągnął jego uwagę. Było w nim coś intrygującego. A może to tylko jego wyobraźnia? Nie wiadomo.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Na propsie Empty Re: Na propsie

Pisanie by Cornelius Weidenhards Wto Sty 09, 2018 6:39 pm

Poprzez cichy szelest liści, aż po muskanie chłodnego wiatru po policzku. Z czystej ciekawości, zacząłeś zwiedzać miasto, dostrzegając wielu jego zalet. Nic jednak nie było idealne, a Yokohama, nie była wyjątkiem. Uświadomiłeś sobie to w chwili gdy za cel podroży wybrałeś południe miasta. Im bardziej się zagłębiałeś w ów teren, tym coraz większy bród dostrzegały Twoje oczy. Z nikim nie rozmawiałeś, a wszelkich żebraków, skutecznie spławiałeś. Szepty, szmery, smród i ubóstwo. Władze miasta nie interesowały się tym co działo się tutaj. Rzec można iż Slumsy były odizolowane od reszty miasta. Wchodziło się tutaj na własną odpowiedzialność, a gdyby się nie powróciło, to nikt nie będzie szukał przyczyny. Brak zasad, morałów czyniło to miejsce niebezpiecznym. Ciebie zaś intrygowała ta tajemniczość miejsca, głównie parku. Mogłeś się jedynie domyślać w jak bardzo niebezpiecznym miejscu jesteś. Może widziałeś gorsze, może nie. tego pewny nie byłeś, skoro jesteś tu pierwszy raz. Wkroczyłeś przez zniszczoną brane na teren parku. Mech pokrywający kamienne ścieżki mówił sam za siebie. Kamienne figury przy fontannie, pokryte pajęczynami, jak i bluszczem. Oczywiście wody nie można było zastać w niej. Przykre? Możliwe, jednak Twoją uwagę, przykuje drobna sylwetka siedząca tuż, pod fontanną, opierającą się o kamienną ścianę plecami. Co prawda aby dostrzec ów postać, musiałeś nieco obejść wodotrysk. Zapach jaki odwiedzi twoje nozdrza wskazywał na to iż masz do czynienia bez wątpienia z człowiekiem.
Podchodząc bliżej, dziewczynka spojrzy na ciebie, tym samym ukazując swoje lico, które kryło się pod kapturem. Nie dałbyś jej więcej jak 17 lat, jak i patrząc na jej brudne ubrania, mogłeś stwierdzić iż jest jedną z mieszkanek tego miejsca. Wracając jednak do samego momentu. Gdy dziewczynka Cię zobaczy, zechce dość pospiesznie wstać, po czym uda się w głąb parku, z zamiarem ukrycia.
Cornelius Weidenhards

Cornelius Weidenhards
Łowca Z-ca
Łowca Z-ca

Krew : Ludzka B
Znaki szczególne : Wszystko. Oczy, zęby, cera, charakter. Wroga aparycja.
Zawód : Łowca Wampirów.
Zajęcia : Brak
Magia : Molekularne unieruchomienie (Zaawansowany), Mentalne zwierciadło (średnio-zaawansowany)


https://vampireknight.forumpl.net/t1356-cornelius-weidenhards#25749 https://vampireknight.forumpl.net/t1381-cornelius-weidenhards https://vampireknight.forumpl.net/t1399p25-apartament-corneliusa-weidenhards-netara#42843

Powrót do góry Go down

Na propsie Empty Re: Na propsie

Pisanie by Gość Wto Sty 09, 2018 8:48 pm

Ciekawość wzięła górę. Wszedł na teren tego gruzu, który kiedyś był parkiem. Rozglądał się wokół w poszukiwaniu czegoś co sprawiało że owe miejsce było takie interesujące. Zagłębiając się coraz dalej i dalej, natknął się na dziewczynę. Spojrzała i patrzyła na niego wystarczająco długo aby mógł ocenić wiek. 17? Bardzo prawdopodobne. Była człowiekiem. Jej zapach o tym świadczył. Naglę wstała i pobiegła w głąb parku. Świetnie. Zazwyczaj by sobie odpuścił. Jednakże, nie tym razem. Teraz ciekawiło go to miejsce i chciał poznać powód dlaczego tak jest. Westchnął cicho i ruszył za dziewczyną. Nawet gdyby się ukryła to by ją znalazł. Wampirze zmysły. Co zrobi gdy spotka ją ponownie? Nie wiedział. Może zapyta co tu robi? Rozglądał się po parku i szukał rówieśniczki. Co by zrobił gdyby okazało się że dziewczyna stanowi problem? Cóż, uwielbiał krzywdzić innych, bez różnicy czy młodych, czy starych. Każdy krwawił, krzyczał i błagał o życie tak samo... Wyrwał się z zamyślenia, poprawił kurtkę i wznowił poszukiwania.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Na propsie Empty Re: Na propsie

Pisanie by Cornelius Weidenhards Czw Sty 11, 2018 7:06 pm

Ujrzałeś dziewczynkę, nie mając wątpienia, że jest człowiekiem. Była młoda, niepełnoletnia, co robiła tutaj? Mieszkanka? Cholera wie, chociaż czy takie życie przetrwało by w świecie gdzie górują wampiry E? Mogłeś się zastanawiać... Dziewczynka na twój widok, postanowiła się ewakuować. Kolejne niewiadome się pojawiły. Postanowiłeś podążyć za człowiekiem, który ukrył się jednym z zakątków parku. Zapach cię kierował w stronę alejce gdzie królowały żywopłoty. Pomiędzy nimi ukryła się dziewczynka w wyrzeźbionej dziurze w krzewie. Aby jednak móc ją zobaczyć, musiałeś się pochylić, kucnąć. Było ciemno, ale dzięki twojemu wampirzemu wzroku byłeś wstanie dostrzec skulone dziecko, które wydawało się być wystraszone iż zostało znalezione, mimo jego starań.
-Nie zbliżaj się
Głosik był cieniutki, co jedynie potwierdzi młody wiek dziewczynki, która najzwyczajniej w świecie bała się, bądź gówniara dobrze grała. W oddali mogłeś słyszeć szmery w krzakach, a zapachy wskazywały iż nie tylko dziewczynka tu koczuje. W końcu był tu jeden wielki śmietnik.
-Odejdź
Cornelius Weidenhards

Cornelius Weidenhards
Łowca Z-ca
Łowca Z-ca

Krew : Ludzka B
Znaki szczególne : Wszystko. Oczy, zęby, cera, charakter. Wroga aparycja.
Zawód : Łowca Wampirów.
Zajęcia : Brak
Magia : Molekularne unieruchomienie (Zaawansowany), Mentalne zwierciadło (średnio-zaawansowany)


https://vampireknight.forumpl.net/t1356-cornelius-weidenhards#25749 https://vampireknight.forumpl.net/t1381-cornelius-weidenhards https://vampireknight.forumpl.net/t1399p25-apartament-corneliusa-weidenhards-netara#42843

Powrót do góry Go down

Na propsie Empty Re: Na propsie

Pisanie by Gość Pią Sty 12, 2018 1:36 pm

Poszukiwania nie zajeły długo. Dziewczyna ukryła się gdzieś pomiędzy krzakami. Chłopak przykucnął i spojrzał na nią. Siedziała tam, skulona i przerażona. Chciała aby odszedł. Mógł to zrobić, jednak nie chciał. Wolał tu siedzieć i odkryć tajemnicę tego miejsca. To było niepodobne do niego. Nie wszedł dalej. Kucał przy krzakach i patrzył na dziewczynę. Wzrok miał miły i ciekawski. Na twarzy gościł mu ciepły uśmiech.
-Spokojnie, nie zrobię ci krzywdy. Jestem Dante. A ty?
Co tu robisz? Mieszkasz?... Jesteś głodna?-

Gdyby na ostatnie pytanie odpowiedziała twierdząco, to wyciągnie portfel i sprawdzi jego zawartość. Wystarczająco aby kupić jakieś tanie żarcie. Mógłby użyć mocy i ją zmusić do mówienia ale wolał aby ona sama, bez zmuszania, z nim pogadała.
-Mam trochę kasy, mógłbym ci coś kupić do jedzenia.
To jak?-

To była jedna z tych nielicznych sytuacji gdy był szczerze miły. Gdyby, tak na prawdę, oszukano lub wprowadzono w pułapkę... Cóż, nie byłby szczęśliwy. A dziewczynę czekałaby długa i bolesna noc z marnym końcem.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Na propsie Empty Re: Na propsie

Pisanie by Cornelius Weidenhards Pią Sty 12, 2018 6:34 pm

Dziewczynka się ciebie bała, albo wiedziała co zaraz się stanie. Przerażony człowiek wbijał się w krzaka, oddalając się od siebie. Nie wiedziała kim jesteś, mimo to bała się. W tym miejscu strach jednak prowadził do zguby.
-Alex...
Zapytana cicho odpowiedziała z nadzieją, że jednak dasz jej spokój. Tak się jednak nie stało, bowiem zacząłeś dalej mówić, zadawać pytania. Dziewczynka nadal była wystraszona, a widząc twoje dobre intencje ino cicho westchnęła. Skinęła jednak głową. Nie mieszkała tu, jednak była głodna, a miejsce ją także przerażało.
-Porzucili mnie tu zeszłej nocy. Powiedzieli że dziś wrócą...
Ale kto, po co? Może przez to uciekła? Widząc ciebie, obcego, kogoś kto się zapowiedział, może się wystraszyła. Przetarła swoje oczy, kuląc się w żałosnym krzewie, bowiem gdyby chciała wyjść, musiała by się zbliżyć do Ciebie. Zbyt się bała.
-Oni mnie skrzywdzą... Ja nie chce...
Zaczęła panicznie szeptać, słysząc w oddali sapnięcie, zapewne jakiegoś wampira. Krew D, a może E? Widziała ich już i wiedziała że nie da z nimi rady. Ileż jednak mogła się ukrywać. W końcu któryś z nich by ją dopadł. Alex usłyszała odgłosy innych ty zaś czułeś iż zapachów się zbiera, a w zakątkach parku, między ławkami, drzewami patrząc na was ślepia. Czerwone, bez wątpienia wygłodniałych bestii. Które coraz pewniej wychylały się. Dodatkowo już po chwili w parku rozniesie się krzyk dziewczynki, która poczuła jak coś przebiło się przez krzak. Była to ręka, która pochwyciwszy dziecko wyszarpała je z krzaka, raniąc je nieco. Od mężczyzny dzielił cię żywy płot, zaś ten przytrzymując sobie dziewczynę za kudły zerknie na Ciebie.
-Precz z mego domu.
-Proszę pomóż mi! Ja nie chce umierać!
Dziewczynka próbowała Ciebie prosić o pomoc, jednak jeżeli nie podejmiesz żadnej próby pomocy, ratowania jej, ujrzysz jak wampir krwi równej tobie, odchylił jej łeb z zamiarem wgryzienia.
Cornelius Weidenhards

Cornelius Weidenhards
Łowca Z-ca
Łowca Z-ca

Krew : Ludzka B
Znaki szczególne : Wszystko. Oczy, zęby, cera, charakter. Wroga aparycja.
Zawód : Łowca Wampirów.
Zajęcia : Brak
Magia : Molekularne unieruchomienie (Zaawansowany), Mentalne zwierciadło (średnio-zaawansowany)


https://vampireknight.forumpl.net/t1356-cornelius-weidenhards#25749 https://vampireknight.forumpl.net/t1381-cornelius-weidenhards https://vampireknight.forumpl.net/t1399p25-apartament-corneliusa-weidenhards-netara#42843

Powrót do góry Go down

Na propsie Empty Re: Na propsie

Pisanie by Gość Pią Sty 12, 2018 9:00 pm

Uśmiech nie znikał z jego ust.
-Miło mi cię poznać, Alex.-
Skinął głową i zmrużył oczy gdy powiedziała o porzuceniu. Rodzice? Nie, gdyby tak było to wróciłaby do domu... Więc co? Wampiry? Może.
-Wrócą? Kto taki?-
Wyglądało na to że dziewczyna miała poważne kłopoty. Rozejrzał się wokół.
-Nikt cię nie skrzywdzi, spokojnie.-
Jak na ironię, właśnie w tym momencie wyczuł zapach drapieżcy. Dziki i głodny. Prawdopodobnie, poziom E. Najgorsza odmiana wampira. Westchnął cicho i wstał. Rozejrzał się wokół, jednocześnie kręcąc prawą dłonią w nadgarstku. Widział wiele czerwonych ślepi. Krzyk dziewczyny sprawił że Dante odwrócił się za siebie i spojrzał na wampira trzymającego bezbronne dziewczę. Z zapachu wynikało że był taki jak Dante. Czysta, wampirza krew, C. Cholera. Z żył na prawym nadgarstku chłopaka bardzo szybko wypłyneła krew i zaczęła układać się w dłoni pod postacią rękojeści, a potem wypływała trochę dalej i tworzyła ostrzę. Po chwili ciecz przestała płynąć i zastygła. W dłoni Dantego znalazł się krwistoczerwony miecz z długim ostrzem. Na tyle długim, że kiedy wampir stał wyprostowany, to wystarczyło że opuściłby rękę i koniec miecza dotknąłby ziemii. Ani jedna kropla krwi nie kapnęła na ziemię. Spojrzał na wampira trzymającego dziewczynę.
-Bratasz się z tymi śmieciami, więc jesteś jeszcze gorszy niż one. Najpierw zarżnę ciebie, a potem te gówna.-
Wyskoczył przed siebie, tak aby przeskoczyć krzaki i wylądować za wampirem. Zaczął pchać i ciąć, uważając aby nie uszkodzić dziewczyny i odsuwając się i atakując gdyby jedna z tych podrzędnych istot uznała że to dobry moment aby mu przerywać.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Na propsie Empty Re: Na propsie

Pisanie by Cornelius Weidenhards Pią Sty 12, 2018 9:44 pm

Wszystko było spokojnie, do czasu. Nim otrzymałeś odpowiedzi już wiedziałeś i słyszałeś iż nadeszły kłopoty. Dziewczynka Ci już nie odpowiedziała, a cały park przeszył jej krzyk. Paniczny, jeszcze to piskliwe wołanie o pomoc. Pochwycona przez wampira, była poniewierana w najlepsze. Był silniejszy od niej, zapewne też w pełni syty. Rękami złapała się dłoni napastnika, który trzymał ja za włosy. Wiedziałeś iż szanse na ratunek kobiety, jak i siebie zaczynają spadać, z czego tej pierwszej znacznie. Począłeś przywoływanie broni, w tym samym czasie dziewczynka zaniosła się głośnym płaczem, czując jak wampir wgryzł się w jej szyje, nie starając się w żadnym wypadku być delikatnym.  Z bólu zaczęła się szarpać niekontrolowanie. Zacząłeś swoją przemowę, po czym wyskoczyłeś, przeskakując krzaki. Pomiędzy Tobą, a Twoim rywalem, było dziecko, które przewiewało nogami, próbowało kopać, cokolwiek by się uwolnić. Wampir się oderwał, Ty skoczyłeś do ataku. Był to nie do końca przemyślany atak, bowiem pomiędzy wami było dziecko! Zamachnąłeś się ostrzem, próbując uderzyć wroga, który używał Alex jako tarczy. Jej oczy niczym pięć złoty, z przerażeniem patrzyły na ostrze zbliżające się w jej kierunku. Zamknęła ze strachu po chwili. Pojawiła się nowa krew. Już nie tylko z szyi Alex, ale i z jej ramienia, które niefortunnie zaciąłeś.
Co z wampirem za nią? Niespodziewanie znikł, pojawił się jednak perfidnie za tobą, po czym objął ręką w tali, łapiąc za twoją szyje, tym samym do siebie przyduszając.
-A Ty co? Stróż prawa?
Głos niczym jad podrażnił twoje ucho, a wraz z zapadnięciem słów wampir zaatakował ponownie, tym razem wgryzając się w Twoją szyje. W oczach nieznajomego byłeś takim samym gównem jak on sam, a nawet większym i bardziej śmierdzącym.
Cornelius Weidenhards

Cornelius Weidenhards
Łowca Z-ca
Łowca Z-ca

Krew : Ludzka B
Znaki szczególne : Wszystko. Oczy, zęby, cera, charakter. Wroga aparycja.
Zawód : Łowca Wampirów.
Zajęcia : Brak
Magia : Molekularne unieruchomienie (Zaawansowany), Mentalne zwierciadło (średnio-zaawansowany)


https://vampireknight.forumpl.net/t1356-cornelius-weidenhards#25749 https://vampireknight.forumpl.net/t1381-cornelius-weidenhards https://vampireknight.forumpl.net/t1399p25-apartament-corneliusa-weidenhards-netara#42843

Powrót do góry Go down

Na propsie Empty Re: Na propsie

Pisanie by Gość Sob Sty 13, 2018 9:35 am

Cholera. Niepotrzebnie atakował. Ten atak był kompletnie nieprzemyślany. Jeśli to przeżyje, to będzie miał nauczkę na następny raz. Przypadkiem zaciął dziewczynę ostrzem i dał się pochwycić. Syknął gdy wampir wgryzł się w niego. Trzymał go w taki sposób że Dante miałby problem z zamachnięciem się ostrzem. Poszukał wzrokiem dziewczyny. Bardzo krwawiła z szyi i ramienia. Jeśli chłopak nic nie wymyśli, to na pewno zginie. Cholera. Zachciało mu się być dobrym rycerzykiem. Mógł to rozwiązać rozmową, zamiast głupio atakować. Użył więc swojej mocy.
-Spokojnie. Nie musisz być aż tak brutalny. Najlepiej będzie jak puścisz mnie i tę dziewczynę wolno. Nie sądzisz że to dobry pomysł?
Spójrz tylko wokół. Jest tutaj tyle wampirów poziomu E. Niechciałbyś ich pozabijać? Pewnie że byś chciał. Dlatego puścisz mnie i dziewczynę wolno, a potem zaczniesz walczyć z nimi. Propozycja nie do odrzucenia, prawda?-

Wampir był z tej samej krwi co Dante, a więc było małoprawdopodobne że zdołał by mu się oprzeć. Prezencja musiała podziałać. Jeśli mu się teraz nie uda, to skończą mu się pomysły i pozostanie tylko i wyłącznie brutalna siła. A, jak się już przekonaliśmy, ona też nie zawsze działa.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Na propsie Empty Re: Na propsie

Pisanie by Cornelius Weidenhards Sob Sty 13, 2018 3:40 pm

Oj będzie nauczka jak nic... Twoja bezmyślność odbiła się na stanie zdrowia dziewczynki, która nie dość, że została pogryziona przez wampira, to jeszcze zraniona przez Ciebie. Agresor jednak postanowił ją porzucić, przez co widziałeś jak ta upadła na ziemie. Osłabiona leniwymi ruchami próbowała się odsunąć, drżąc z zimna jak i ze strachu. Będzie próbowała wstać, ale po chwili upadnie na nowo z osłabienia. Rekami przysłaniała sobie szyje, szlochając będąc coraz bardziej zagubioną. Na obecną chwile wyglądała żałośnie, lecz nie mogłeś jej pomóc, bowiem sam byłeś w większych tarapatach. Napastnik dopadł i Ciebie, skutecznie obezwładniając. Zaatakował, zatapiając swoje uzębienie w twojej szyi. Czułeś ból rozrywającej się skóry, mięśni. Mogłeś się szarpać, próbować wyrwać, nie robiłeś tego jednak. Postanowiłeś użyć swojej mocy. Począłeś mówienie, czując jak na pierwsze słowa mężczyzna w ogóle nie reaguje, a korzysta z okazji do osłabienia Ciebie. Wampir jednak został przez ciebie schwytany mocą bo czułeś jak uścisk na Twojej szyi jest coraz słabszy, a sam agresor oderwał się od twojej szyi z dziwną nawet czułością zlizał ostatnie porcje krwi, jakie opuściły Twoje rany. Puścił cię, odstępując o krok.
-Ich krew smakuje jak błoto... Idźcie jednak
Pozwolił Wam odejść, a sam rozejrzał się w głąb parku, gdzie chwile później się skierował jakby nigdy nic. Rozłożył on ramiona lekko po czym wyszeptał coś pod nosem. Byleś świadkiem aktywowania mocy wampira, która spowodowała rozrost tkanek u jej właściciela. Widziałeś jak mężczyzna zmienia swoje kształty stając się jeszcze wyższym, szerszym. Jego twarz wyglądała na zniszczona, a z ust wystawały dwa szeregi zębisk, stworzonych do rozrywania ofiar. Podobnie stało się z dłońmi, które przybrały bardziej bojową formę, bowiem na miejscach paznokci pojawiły się ostre pazury. Ubrania jakie miał na sobie w większości zostały zdarte. W takiej tez oto formie ruszył na pozostałych mieszkańców.
Ty zaś musiałeś się streszczać, bowiem jeśli Twoja moc przestanie działać to będziesz miał na plecach dawnego rywala... Który zapewne i tak spróbuje Cię dopaść za to że go wykiwałeś. Musiałeś uciekać, jednak gdzie? Z parku do centrum było za daleko, do dzielnicy mieszkalnej także... Miejsce które teraz wyda ci się optymalnym było stare opuszczone kino, bądź blokowiska przeznaczone do rozbiórki...


Cornelius Weidenhards

Cornelius Weidenhards
Łowca Z-ca
Łowca Z-ca

Krew : Ludzka B
Znaki szczególne : Wszystko. Oczy, zęby, cera, charakter. Wroga aparycja.
Zawód : Łowca Wampirów.
Zajęcia : Brak
Magia : Molekularne unieruchomienie (Zaawansowany), Mentalne zwierciadło (średnio-zaawansowany)


https://vampireknight.forumpl.net/t1356-cornelius-weidenhards#25749 https://vampireknight.forumpl.net/t1381-cornelius-weidenhards https://vampireknight.forumpl.net/t1399p25-apartament-corneliusa-weidenhards-netara#42843

Powrót do góry Go down

Na propsie Empty Re: Na propsie

Pisanie by Gość Sob Sty 13, 2018 5:18 pm

Przeciwnik się poddał. Świetnie. Dante, od razu gdy go puszczono, ruszył do dziewczyny i wziął ją na ręce. Jak najszybciej chciał wyjść z parku i znaleźć się gdzieś daleko. Podczas wychodzenia obrócił się i spojrzał na wampira. Zmieniał się w jakieś zębate monstrum. Chłopak zaklął pod nosem. Przez swoją głupotę mógł zginąć. To się już więcej nie powtórzy. Nigdy. Ruszył przed siebie i wyszedł z parku. Musiał szybko poszukać jakiejś kryjówki. Najbliżej wydawało się stare, opuszczone kino, więc skierował się w jego stronę. Biegł najszybciej jak potrafił.
-Wybacz. Nie chciałem ci zrobić krzywdy. Postąpiłem głupio,
przepraszam.-

Gdy znajdzie się przy budynku to spróbuje wejść głównymi drzwiami. Jeśli będą zamknięte to spróbuje je wyważyć, a w ostateczności poszuka innego wejścia. Kiedy znajdzie się w środku to poszuka czegoś czym mógłby się zabarykadować i rozkaże dziewczynie się schować lub poszukać jakiegoś wyjścia znajdującego się pod ziemią. Nawet kanały byłyby dobrym wyjściem. Jeśli je znajdzie, to mają szanse na ucieczkę. Jeśli nie, to pozostaje mu czekać. Znajdą ich. Prędzej czy później. Przeciwnik ma przewagę liczebną i ta forma Zębatego... Nie wiedział jak silny w niej jest i nie chciał wiedzieć. Wiedział tylko, że jeśli dojdzie do konfrontacji to skończy się to śmiercią Alex i Dantego. Musiało istnieć jakieś inne wyjście. Musiało.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Na propsie Empty Re: Na propsie

Pisanie by Cornelius Weidenhards Sob Sty 13, 2018 10:27 pm

Przeciwnik się nie poddał, a jedynie uległ manipulacji. Pokierowany twoim żądaniem, przybrał swoją formę, która bez wątpienia robiła wrażenie. wzrosła masa, a zarazem siła. Oczywiście i waga, która teraz śmiało mierzyła ponad 150 kilogramów mięśni. Ponad! Istna maszyna do zabijania, której nie miałeś okazji jednak oglądać w akcji. Skopiłeś się na ucieczce, pojmując w ramiona dziecko, które kuliło się ze strachu, zimna i z osłabienia. Nie odpowiedział nic na Twoje słowa, bowiem póki co nic nie zmieni tego w jakich są kłopotach. Skierowałeś się pospiesznie do wyjścia, a twoje uszy nawiedzi ryk, groźny, który tłumił pozostałe jęki i stęki z bólu. W parku uniosła się woń śmierci, która pochłonęła kilka istnień. Odgłosy walki, szarpaniny, łamanych kości. Popłoch. Ci co byli w parki widząc siłę destrukcyjną mieszkańca parku, zwyczajnie tak jak ty rzucili się do ucieczki, ale i znalazło się śmiałków, którzy chcieli próbować walczyć.
Dobiegłeś do budynku, drzwi w nim były już wyważone, dlatego spokojnie mogłeś wtargnąć do środka, znajdując się na holu. Wszystko było tu poniszczone, kilka korytarz ów, prowadzących na dobrą sprawę wszędzie. Postawiłeś dziewczynę, która skierowała się w pierwszy lepszy korytarz, wybrała kierunek do jednej z sali filmowej. Była słaba i wolna, mimo to chciała żyć, próbując uciekać jak najdalej. Co ty zaś robiłeś? Zamiast się chować szukałeś schronienia w kanałach? W kinie nie było czegoś równie podobnego do tego. A nie znając planów budynków, to trafienie gdziekolwiek było problemem. Czułeś smród krwi dziewczyny, ale i swojej. Gdzie podążysz, gdzie uciekniesz?

W budynku były jeszcze dwie sale, z czego jedna była ze sceną. Dodatkowo były kible, a raczej pomieszczenia kompletnie nie nadające się już do użytkowania. Jakieś dwa magazyny, zamknięte. Sam zdecyduj gdzie postanowisz się udać... Warto dodać iż im dłużej zwlekałeś, tym bardziej rosła w Tobie presja iż coś siedzi ci na plecach i albo umysł płatał Ci figla, albo na prawdę czułeś iż już ktoś jest w kinie...

Tic tak... Tic tak...
Cornelius Weidenhards

Cornelius Weidenhards
Łowca Z-ca
Łowca Z-ca

Krew : Ludzka B
Znaki szczególne : Wszystko. Oczy, zęby, cera, charakter. Wroga aparycja.
Zawód : Łowca Wampirów.
Zajęcia : Brak
Magia : Molekularne unieruchomienie (Zaawansowany), Mentalne zwierciadło (średnio-zaawansowany)


https://vampireknight.forumpl.net/t1356-cornelius-weidenhards#25749 https://vampireknight.forumpl.net/t1381-cornelius-weidenhards https://vampireknight.forumpl.net/t1399p25-apartament-corneliusa-weidenhards-netara#42843

Powrót do góry Go down

Na propsie Empty Re: Na propsie

Pisanie by Gość Nie Sty 14, 2018 12:28 pm

Nie odwracał się gdy słyszał krzyki i odgłosy walki. Skupił się aby jak najszybciej znaleźć się w kinie. Będąc w budynku, wziął kilka wdechów i wydechów. Musiał się opanować, przemyśleć wszystko na spokojnie. Miał problem. Nie, gorzej. Miał przejebane i niezapowiadało się nic co mogłoby poprawić jego obecną sytuację. Puścił dziewczynę przodem i rozejrzał się na szybko po budynku. Magazyny mogły być ratunkiem ale niestety, były zamknięte. Uznał że dziewczyna może się przydać.
-Alex, słuchaj, chcesz żyć? To spróbuj jakoś wyważyć dzwi tamtego pomieszczenia.-
Wskazał na magazyn znajdujący się najdalej, a samemu spróbował się dostać do tego położonego bliżej i jeśli nie znajdzie w nim nic wartego uwagi, to ruszy do kolejnego. Jeśli nie uda mu się ich wyważyć, lub jeśli nie znajdzie w nich nic wartego uwagi, to poszuka ratunku w sali za sceną. Z minuty, na minutę czuł czyjś wzrok na sobie ale nie czuł niczyjego zapachu. Przywidzenia wywołane paniką? Być może. Jeśli przyjdzie mu tutaj walczyć, to raczej zginie. To było pewne. Był osłabiony, a jego przeciwnik posiadał moc zmieniającą w potwora. Jego panika i strach przed przeciwnikiem sprawiały że budziła się w nim ta druga strona. Ta która pożarłaby dziewczynę i tym samym zregenerowała siły, a potem rzuciła się na przeciwnika. Musiał się uspokoić, więc zignorował zapach krwi dziewczyny. Wolał się skupić na uciekaniu, aniżeli jedzeniu. Żałował że wszedł na teren tego parku.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Na propsie Empty Re: Na propsie

Pisanie by Cornelius Weidenhards Nie Sty 14, 2018 6:33 pm

Sytuacja była niepokojąca, na szczęście zdołałeś uciec z parku, ratując się przed straceniem, jak i dziewczynkę. W zaistniałej sytuacji wiedziałeś, że masz o wiele gorzej, bowiem jeśli mężczyzna zacznie was szukać, to na pewno z większą agresją potraktuje Ciebie... Poza tym nie wiadomo czy nawet tu dotrze, nie oszukujmy się. Nawet jeśli wzmocnił swoje atuty, to nie był niezniszczalny. Nie znałeś jednak prawdy, co wywoływały o ciebie jakiegoś rodzaju lęk. Zapach krwi dziewczyny i tobie zaczął mącić we łbie. Rana na szyi goiła się sprawnie, jeszcze jeden post, a już kompletnie nie będzie śladu po niej. Co jednak z ubytkiem krwi? Póki co nie zwracałeś na niego uwagi. Poleciłeś kobiecie by spróbowała otworzyć drzwi do składzika. Ta skinęła lekko głową, po czym podeszła do drzwi, które niestety ani rusz. Nie było klucza ani nic... Była drobną dziewczynką też, więc nie miała siły by wyważyć przeszkodę. Gdy straciła w siebie nadzieje, skierowała się za tobą. Poniekad nie chciała być sama.
Postanowiłeś włamać się do drugiego magazynu i to udało Ci się o wiele lepiej, niż Alex, która już po chwili "siedziała" Ci na plecach. Gdy wszedłeś do środka ujrzałeś iż jest to jakiś składzik na sprzęty, kilkanaście kartonów z jakimiś nic niewartymi papierami Dodatkowo mogłeś ujrzeć kratkę od kanału wentylacyjnego, nie grzeszyła ona jednak wielkością... Twój umysł mimo próby skupiania się na czymś innym w ciągle wracał myślami do krwi kobiety. Pragnienie odezwało się na tyle mocno iż czułeś iż twoje zęby lekko się wysuwają.
-Co robimy?
Zapytała cicho, czekając na twoją odpowiedz, bowiem była równie zagubiona co Ty, z tą różnica, że ty mogłeś zdziałać znacznie więcej. Nie znajdziesz w składziku nic ciekawego, dlatego po chwili zdecydowałeś się udać do kolejnej sali, a tam panowała ciemność. Ty zaś widziałeś kontury krzeseł, prowadzące do sceny. Trochę kiepsko, ze tak ciemno... I w dodatku tak cicho
Cornelius Weidenhards

Cornelius Weidenhards
Łowca Z-ca
Łowca Z-ca

Krew : Ludzka B
Znaki szczególne : Wszystko. Oczy, zęby, cera, charakter. Wroga aparycja.
Zawód : Łowca Wampirów.
Zajęcia : Brak
Magia : Molekularne unieruchomienie (Zaawansowany), Mentalne zwierciadło (średnio-zaawansowany)


https://vampireknight.forumpl.net/t1356-cornelius-weidenhards#25749 https://vampireknight.forumpl.net/t1381-cornelius-weidenhards https://vampireknight.forumpl.net/t1399p25-apartament-corneliusa-weidenhards-netara#42843

Powrót do góry Go down

Na propsie Empty Re: Na propsie

Pisanie by Gość Nie Sty 14, 2018 8:31 pm

Uciekł z parku, ranny, razem z dziewczyną i spróbował poszukać kryjówki w starym, opuszczonym kinie. Widział w co potrafi zmienić się jego przeciwnik. Wiedział co go czeka jeśli ten wampir go tu znajdzie. Przeszukał kino i jedyne co znalazł to dwie sale kinowe i magazyny. To drugie nie zawierało niczego przydatnego. Panikował i nie wiedział co robić. Poodychał i uspokoił się trochę. Chociaż tyle. Ale nadal był osłabiony, więc zapach krwi uderzał prosto w jego nozdrza, co stawiało dziewczynę w dość ciężkiej sytuacji. Cholera. Czas mu uciekał. Monstrum mogło pojawić się w każdej chwili. A może nie? Może ta chmara wampirów poziomu E go zabiła? Tego nie był pewny i nie chciał tam wracać aby się upewnić. Zagryzł wargę i ruszył w stronę sali za sceną.
-Co robimy? Szukamy kryjówki lub jakiegoś wyjścia. Chodź, sprawdzimy co jest za sceną.-
Ciemność. Wszechobecna ciemność. Dobrze że był wampirem, dzięki temu widział przynajmniej trochę lepiej. Złapał Alex za rękę i ruszył w głąb sali. Było strasznie cicho. Ta cisza wzmacniała niepokój chłopaka. Wszedł na scenę i rozejrzał się wokół. Ciemno, cicho. Potarł szyję w miejscu w którym go ugryziono. Rana zniknęła. Ale nadal oddczuwał głód. Poszukał kolejnych pomieszczeń lub innych, zdolnych uratować mu życie, rzeczy. Cały czas prowadził za sobą dziewczynę. Nie widziała tak dobrze jak on, więc nie było sensu puszczać jej aby też szukała.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Na propsie Empty Re: Na propsie

Pisanie by Cornelius Weidenhards Nie Sty 14, 2018 9:07 pm

Odczuwałeś głód, pragnienie, jak i poniekąd zmęczenie. Byłeś wampirem jednak, maszyną wytrzymalszą od człowieka, co do tego nie było żadnych wątpliwości. Twoja przyspieszona regeneracja, pozwoliła ci szybko rana się zaklepać, by następnie zaleczyć. Pragnienie jednak Cię nie opuszczało, zwłaszcza jeśli miałeś krew na wyciągnięcie ręki. Ta bez wątpienia paskudziła się, jak i powoli sączyła się z ran człowieka. Walczyłeś jednak sam ze sobą, mimo iż w twoim umyśle pokazywał się komunikat:
○ Potrzebujesz krwi.
Nie słuchałeś swojego wewnętrznego głosu, który namawiał cię do złych rzeczy. Skierowałeś się do sali. Było w niej ciemno, mimo to ty nie zamierzałeś się zatrzymać. Pochwyciłeś dłoń kobiety, po czym podążyłeś w głąb sali, chcąc dojść do sceny. Zapomniałeś jednak o najważniejszym...
Poczułeś nagłe szarpnięcie w dół. Gdy się obejrzysz, zobaczysz iż dziewczynka upadła. Widocznie straciła równowagę. Była tylko człowiekiem, osłabionym nie tylko przez głód, ale i przez utratę płynów ustrojowych.
-Nie mogę już...
Szepnęła cicho, wyraźnie zmęczona. Ty odczuwałeś zmęczenie, a co dopiero dziewczynka miała powiedzieć? Osłabiona, wstanie powoli, używając twojego ramienia jako podpory. Jej oddech był ciężki i przyspieszony, tak samo jak jej rytm serce.W dodatku miałeś dziwne wrażenie iż ktoś Cię obserwuje. Zapach krwi należącej do Alex, skutecznie zacierała inne zapachy.
Cornelius Weidenhards

Cornelius Weidenhards
Łowca Z-ca
Łowca Z-ca

Krew : Ludzka B
Znaki szczególne : Wszystko. Oczy, zęby, cera, charakter. Wroga aparycja.
Zawód : Łowca Wampirów.
Zajęcia : Brak
Magia : Molekularne unieruchomienie (Zaawansowany), Mentalne zwierciadło (średnio-zaawansowany)


https://vampireknight.forumpl.net/t1356-cornelius-weidenhards#25749 https://vampireknight.forumpl.net/t1381-cornelius-weidenhards https://vampireknight.forumpl.net/t1399p25-apartament-corneliusa-weidenhards-netara#42843

Powrót do góry Go down

Na propsie Empty Re: Na propsie

Pisanie by Gość Nie Sty 14, 2018 10:41 pm

Ciągłe, nieprzerwane uczucie że ktoś go obserwuje. Przywidzenia? Wcześniej tak myślał, teraz jednak coraz mniej w to wierzył. Chciał poszukać dobrej kryjówki lub wyjścia z tego miejsca. Jak najdalej od parku... Sala w której się znajdował była strasznie ciemna, nawet dla wampira. Nie zmienił jednak planów i uznał że wejdzie na scenę, aby się trochę rozejrzeć. Pociągnął dziewczynę za rękę i zamierzał z nią tam dotrzeć, jednakże, Alex była strasznie wymęczona i ranna, więc upadła niedługo po tym jak ruszyli w głąb sali. Choć Dante odczuwał ogromny głód, to i tak jej pomógł wstać. Był wystarczająco blisko jej ciała, by móc usłyszeć bicie serca, które tylko wzmogło ochotę na jedzenie. Gdy była oparta na jego ramieniu to spojrzał na nią kątem oka. Była coraz bladsza, jej szanse na przeżycie malały z każdą sekundą. Pewnie odczuwała ogromny ból...
-Alex, wybacz że pytam, ale... Chcesz żyć? Nie chciałabyś ukoić bólu?...-
Jeśli odpowie przecząco na pierwsze pytanie i twierdząco na drugie, to położy ją na ziemi, zamknie jej oczy i wbije kły w szyję, lekko, tak aby nie sprawić zbyt dużo bólu i wyssie z niej resztki życia. Jeśli jednak będzie chciała żyć to weźmie ją na ręce i ruszy szukać jakiegoś wyjścia lub kryjówki. Ciągle niepokoiło go to uczucie. Byli obserwowani? Jeśli tak, to przez kogo? Wampira? A co jeśli trafili do leża jednego z "Dzieci Nocy"? Dante nie był w stanie teraz odpowiedzieć na te pytania.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Na propsie Empty Re: Na propsie

Pisanie by Cornelius Weidenhards Wto Sty 16, 2018 1:23 pm

Jak widać miasto było bardzo zróżnicowane. Były miejsca gdzie nikt by motylka nie skrzywdził w obawie, że zaraz rzecznicy od praw zwierząt by się dowalą, ale i istniały miejsca gdzie pojęcie motyl było wpisane w spisie zwierząt wymarłych. Chciałeś spacerować, poznawać nowe miejsca, teraz ponosisz tego konsekwencje. Chciałeś dobrze, lecz zapominałeś o szczegółach i to one cie gubiły. Doskwierający głód utrudniał Ci myślenie... Kobieta upadła, skarżąc się na zmęczenie. Pomogłeś jej wstać, a ta ufnie oparła się o Ciebie. Gdy zadałeś jej pytanie, spojrzał na ciebie, jakby chcąc odczytać cokolwiek z Twojej twarzy. Było ciemno więc nie wyczytała z niej wiele.
-Chce żyć, ale chyba musimy iść na pogotowie...
Nie zrozumiała jak chciałeś załagodzić jej ból. Chciała jednak tego, ale i chciała żyć. Mimo bycia ino nędznym szarym człowiekiem, chciała i miała prawo do życia, ale sytuacja była skomplikowana. Słowa dziewczyny jednak Ci wystarczyły, przez co już po chwili miałeś ją na rękach. Dźwigałeś wiele ciężarów, jednak teraz mogłeś stwierdzić iż dziewczyna jest lekka, aż za bardzo. Skierowałeś się dalej i gdy podeszłaś do sceny, widziałeś jak przez czerń przenika czerwony punkcik. Laser? Celownik? Gdy zaczniesz się przyglądać poruszaniu czerwonego punktu, zauważyć iż zostanie on ulokowany na Twoim korpusie, a skoro miałeś dziewczynę na rękach to punkt wahał się raz na Ciebie raz na dziewczynę.
Szukałeś źródła lasera? Nie musiałeś długo... Ujrzysz czerwoną soczewkę na widowni, niemalże na samym końcu. To z tamtego miejsca ktoś mierzył w Was. Było ciemno, a jednak potrafił dostrzec wasze położenie.
-Zawsze się znajdzie ktoś kto próbuje zostać niezauważonym...
Niezależnie od tego z kim miałeś do czynienia, Ty nie byłeś ukazany w dobrym świetle... W końcu masz na rękach dziecko pogryzione przez wampira, którym ty sam jesteś... Głos był gruby i cichy, lecz nie miałeś problemu z usłyszeniem go. Do twoich uszu po chwili dotrze odgłos odbezpieczenia broni...
Cornelius Weidenhards

Cornelius Weidenhards
Łowca Z-ca
Łowca Z-ca

Krew : Ludzka B
Znaki szczególne : Wszystko. Oczy, zęby, cera, charakter. Wroga aparycja.
Zawód : Łowca Wampirów.
Zajęcia : Brak
Magia : Molekularne unieruchomienie (Zaawansowany), Mentalne zwierciadło (średnio-zaawansowany)


https://vampireknight.forumpl.net/t1356-cornelius-weidenhards#25749 https://vampireknight.forumpl.net/t1381-cornelius-weidenhards https://vampireknight.forumpl.net/t1399p25-apartament-corneliusa-weidenhards-netara#42843

Powrót do góry Go down

Na propsie Empty Re: Na propsie

Pisanie by Gość Wto Sty 16, 2018 5:13 pm

Ranni, osłabieni i jedno z nich było głodujące. Na nieszczęście, tym głodującym był wampir. Wampir który był bardzo blisko utraty kontroli nad sobą. Jednakże, walczył sam ze sobą. Walczył aby zrobić coś wbrew swojej naturze i uratować człowieka. Zwykłą, szarą dziewczynę. Ryzykował życiem aby ją uratować. Zaczynał mieć nadzieję że to wszystko się skończy dobrze, że gorzej już nie będzie. Mylił się. Błędem było przychodzenie tutaj. Dużym błędem ale o tym później. Alex chciała żyć, więc wampir to uszanował i wziął ją na ręce.
-Dobrze... No to chodźmy.-
Była lekka, nawet bardzo. Skierował się w stronę sceny. Co zrobi jeśli nic tam nie znajdzie? Jeśli jedyne co mu zostanie, to wyjście głównym wyjściem i poszukanie innej kryjówki? Nie wiedział gdzie jest tamten wampir, więc wolał uniknąć wracania. Walka, w stanie jakim aktualnie się znajdował, oznaczała śmierć. Cholera... Coś mu mignęło przed oczami. Jakiś czerwony punkt. Laser? Świetnie... Rozejrzał się wokół i zobaczył właściciela laseru. Laseru podłączonego do broni palnej. Ów osobnik znajdował się na samym końcu sali. Choć było ciemno, to mógł zobaczyć ich bez problemu. Łowca? Prawdopodobnie. Musiał myśleć szybko.
-Hej! Spokojnie! Nie strzelaj i posłuchaj. Ona umrze jeśli nie otrzyma opieki medycznej. Jest poważnie ranna. Nie ja ją tak urządziłem, ja tylko staram się aby przeżyła. Masz coś co by jej pomogło, lub chociaż uśmierzyło ból? Błagam, pomóż nam-
Choć używał mocy, to jego głos był błagalny. Nie próbował uciec. Wiedział jak mogło się to skończyć. Musiał go przekonać, inaczej zginie tu.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Na propsie Empty Re: Na propsie

Pisanie by Cornelius Weidenhards Czw Sty 18, 2018 8:00 pm

-Dziękuje Ci...
Szepnęła jedynie, pozwalając się nieść. Skierowaliście się do sceny, już po chwili wiedziałeś iż ktoś ma Cie na celowniku. Serce od razu podeszło Ci do gardła. A dziewczynka wisiała Ci spokojnie w ramionach, lekko przysypiając.Nie było z nią krytycznie, jednak była ranna i wycieńczona, dlatego też zaczął ją sen łamać. Skupiłeś się na laserze, dostrzegając iż potencjalny wróg jest na końcu sali. Postanowiłeś ożyć swojej mocy. Mężczyzna był daleko, więc nie do końca byłeś pewny czy moc zadziała, ale zawsze warto próbować, czyż nie?
- Połóż ją na ziemi, natychmiast.
Nie była to groźba, a rozkaz. Laser został z Ciebie zdjęty, a broń została założona na ramie mężczyzny. Była to snajperka. Wstał z fotela, po czym powoli się zaczął zbliżać do Ciebie. Jego kroki były ciężkie przez co doskonale je słyszałeś. Zejdzie do Was, po czym rzuci w Ciebie kajdankami.
-Ubieraj.
Jeżeli do tej pory nie położyłeś dziecka na ziemi, mężczyzna sięgnie do kieszeni rzucając czymś, czymś co uwolni z siebie dym, dym, który zacznie parzyć Ci skórę, która była odkryta. Czyli dłonie, twarz, szyja. Jeżeli ją ułożyłeś na ziemi, mężczyzna po rzuceniu w Ciebie kajdankami, poleci Ci się odsunąć na bezpieczną odległość, po czym dopiero przykucnie przy kobiecie.
Ważne info: Mężczyzna ma na twarzy maskę, zakrywającą mu cały ryj.
Cornelius Weidenhards

Cornelius Weidenhards
Łowca Z-ca
Łowca Z-ca

Krew : Ludzka B
Znaki szczególne : Wszystko. Oczy, zęby, cera, charakter. Wroga aparycja.
Zawód : Łowca Wampirów.
Zajęcia : Brak
Magia : Molekularne unieruchomienie (Zaawansowany), Mentalne zwierciadło (średnio-zaawansowany)


https://vampireknight.forumpl.net/t1356-cornelius-weidenhards#25749 https://vampireknight.forumpl.net/t1381-cornelius-weidenhards https://vampireknight.forumpl.net/t1399p25-apartament-corneliusa-weidenhards-netara#42843

Powrót do góry Go down

Na propsie Empty Re: Na propsie

Pisanie by Gość Czw Sty 18, 2018 9:25 pm

Czekał na śmierć. Myślał że tutaj umrze. Jak się okazało, nie umarł... Jeszcze. Osoba wyposażona w karabin snajperski przestała w niego mierzyć i rozkazała aby ułożyć dziewczynę na ziemi. Dante chciał za wszelką cenę uniknąć walki, więc wykonał rozkaz i położył dziewczynę na ziemi, po czym, wedle rozkazu, założył kajdanki i zrobił kilka kroków w tył. Czy ten człowiek go zabije? Czy może ulituje się i puści go wolno? Brak odpowiedzi na te pytania, sprawiał że wampir czuł się nieswojo. Snajper podszedł i przykucnął przy dziewczynie. Dziwne. Miał maskę zakrywającą całą twarz. Chłopak przyjrzał się teraz Alex i doszedł do wniosku że nie wygląda tak źle jak myślał. Była zmęczona i poraniona ale jej stan nie był poważny. Spała. Przynajmniej nie była głodna, w odróżnieniu od Dante który walczył sam ze sobą dłuższy czas. Teraz, gdy pojawił się kolejny zbiornik krwii, głód się wzmógł. Zagryzł wargę i starał się zignorować zapach krwi. Potem wpadło mu coś do głowy.
-Hej... Nie masz może przy sobie torebki krwii? Bardzo by mi pomogła...-
Człowiek był Łowcą, to nie podlegało wątpliwości. Może miał przy sobie torebki z posoką? Taką nadzieję miał chłopak. Powoli tracił kontrolę nad sobą, czuł to. I wolał tego uniknąć. Był wystarczająco głodny aby dojść do wniosku że nawet zwykły szczur by mu zasmakował.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Na propsie Empty Re: Na propsie

Pisanie by Cornelius Weidenhards Czw Sty 18, 2018 9:58 pm

Miałeś bez wątpienia czynienia z łowcą, skąd jednak byłeś tego pewny? Nie każdy człowiek z bronią jest łowcą. A może miejsce w jakim go spotkałeś, podsunął Ci taką myśl. Nie ważne... Nieznajomy wiedział co robić, dlatego po chwili powoli podszedł, rzucając w Ciebie kajdankami, które grzecznie założyłeś, po czym mogłeś przyglądać się jak ten zajmuje się dziewczyną, bez problemowo, zerkając na jej rozerwaną szyje. Nie miał wątpliwości do tego czym została rana wyrządzona, przez co skierował łeb na chwile na wampira. Maska skutecznie zakrywała jednak jego mimikę. Pojawiło się więcej zapachów, a Twój głód wołał i wołał. Byłeś zmuszony nawet o poproszenie krwi, jednak w tym miejscu noszenie krwi przy sobie, było zbyt ryzykowne. Poza tym kto widział by łowca pomagał wampirowi...
-Pij...
Mruknął do dziewczynki wyjmując z kieszeni coś co podał dziewczynce, po czym wręczył jej swoją piersiówkę, by przepiła to co dostała. Wziął dziewczynę na ręce, po czym skierował się do Ciebie słysząc Twoje pytanie.
-A czy wyglądam na bank?
Głos był gardłowy i bez wątpienia chłodny, podrzucił kobietę nieco, by ułożyć ją na swoich ramionach wygodnie. Nim zdołał cokolwiek więcej zrobić, dało się słyszeć trzask drzwi, po czym dało się słyszeć wołania. "Gnoju idę po Ciebie!", "Pokaż się Kurwiu!". Chyba nie trza było mówić kto odwiedził kino...

Info: Za 2 posty, jeżeli nie zdobędziesz krwi, stracisz panowanie nad sobą.
Cornelius Weidenhards

Cornelius Weidenhards
Łowca Z-ca
Łowca Z-ca

Krew : Ludzka B
Znaki szczególne : Wszystko. Oczy, zęby, cera, charakter. Wroga aparycja.
Zawód : Łowca Wampirów.
Zajęcia : Brak
Magia : Molekularne unieruchomienie (Zaawansowany), Mentalne zwierciadło (średnio-zaawansowany)


https://vampireknight.forumpl.net/t1356-cornelius-weidenhards#25749 https://vampireknight.forumpl.net/t1381-cornelius-weidenhards https://vampireknight.forumpl.net/t1399p25-apartament-corneliusa-weidenhards-netara#42843

Powrót do góry Go down

Na propsie Empty Re: Na propsie

Pisanie by Gość Czw Sty 18, 2018 11:11 pm

Niecierpliwie czekał aż Łowca odpowie na jego pytanie. Gdy wreszcie się tego doczekał, to spuścił głowę i doszedł do wniosku że zostało mu jeszcze jedno wyjście. Szczury.
-Cholera...-
Wciągnął powietrze nosem i szukał tego charakterystycznego zapachu. Ruszył na poszukiwania zwierząt. Jakże nisko upadł. Wampir, głodujący, zmuszony by jeść gryzonie w jakimś opuszczonym kinie... Nie liczył że Łowca zdejmie mu kajdanki, więc nawet nie pytał go o to. Czuł przez to narastający gniew. Teraz potrafił się kontrolować, ale co będzie potem? Potem niechybnie umrze. Oblizał długie kły. Jego oczy błyszczały szkarłatem. Głód był coraz większy, coraz bardziej domagał się krwi. Jak do tego doszło? Zachciało mu się grać istotę ludzką... Cholerne bydło! Mógł je zostawić w parku albo zjeść po wejściu do kina. Powstrzymywał się. A teraz musi ponieść tego konsekwencje. Musi jeść szczury.  Co czuł poza zażenowaniem i głodem? Złość. Na siebie i na bydło które chciał ratować. Z minuty, na minutę robiło się coraz gorzej. W końcu pojawił się wampir z parku. Był wściekły. Równie wściekły jak Dante? Może. Chłopak musiał się pośpieszyć. Musiał znaleźć i zjeść jak najwięcej gryzoni aby odzyskać siły i móc walczyć z tamtym wampirem. Był teraz nisko, tak bardzo nisko... Na każdą głośną obelgę, Dante odpowiadał cichym, gardłowym warknięciem. Oznaki utraty kontroli czy może zwykła wściekłość?
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Na propsie Empty Re: Na propsie

Pisanie by Cornelius Weidenhards Pią Sty 19, 2018 12:21 pm

Byleś w coraz większej dupie, bowiem głód się wzmagał, jak i powrócił, twój znajomy w parku i nie był zadowolony. Przeżył, a to oznaczało albo jego szczęście, albo był sprytny. Niemniej ty postanowiłeś szukać krwi. Pomyślałeś o szczurach, to tak przecież w takich dziurach to standard!
-Gdzie Ty się wybierasz? To za tobą przyszedł?
Padło pytanie w Twoim kierunku, a mężczyzna bez wątpienia był wściekły za pojawienie się nowego pionka w grze. No chyba nie sądziłeś, że łowca od tak pozwoli Ci odejść? Nie bądź naiwny. Widział co się z tobą dzieje i to mu się nie podobało, przez co pokręcił głową. Poprawił sobie dziewczynę na rękach, po czym spojrzał w kierunku drzwi w których się pojawił wampir, ręką wskazując na Ciebie.
-MAM CIE DZIWKO!
Warknął wściekły do ciebie, po czym powoli zaczął się kierować w Waszym kierunku. Był w normalnej formie człowieka, niemniej był rozwścieczony na 150. Jednak nie tylko Ty miałeś problemy, byli tu ludzie. A co z nimi? Dziewczynka była coraz bardziej senna, a łowca obserwował agresora.
-Łap.
Burknął człowiek, po czym rzuci robię dziewczynę, którą masz okazje złapać, bądź puścić. Tak miał zamiar stanąć do walki z Twoim problemem. Ręką jedynie wskaże Ci by się odsunął z dziewczyna. Sięgnął jedynie po ostrze, po czym patrzył na wampira, który z niemałym uśmiechem, był rozbawiony z reakcji człowieka. Nawet zaśmiał się gorzko, po czym ruszył na łowce z łapami, gdy ten niespodziewanie pojawi się za nim, bezceremonialnie łapiąc za pukle wampira, odchylając głowę, po czym sprawnie wbił mu nóż w szyje, a następnie nim szarpnął, przez co ten już ostatni raz wydał z siebie ryk, który już po chwili był niczym inny jak bełtem.
Tadam! Pojawiła się fontanna krwi, a sam wampir został pchnięty na ziemie, na której się zaczął wić, dłońmi przyciskając swoją szyje, czując jak jego płynu ustrojowe przelatują mu przez palce...
-Chodź tu...
Cornelius Weidenhards

Cornelius Weidenhards
Łowca Z-ca
Łowca Z-ca

Krew : Ludzka B
Znaki szczególne : Wszystko. Oczy, zęby, cera, charakter. Wroga aparycja.
Zawód : Łowca Wampirów.
Zajęcia : Brak
Magia : Molekularne unieruchomienie (Zaawansowany), Mentalne zwierciadło (średnio-zaawansowany)


https://vampireknight.forumpl.net/t1356-cornelius-weidenhards#25749 https://vampireknight.forumpl.net/t1381-cornelius-weidenhards https://vampireknight.forumpl.net/t1399p25-apartament-corneliusa-weidenhards-netara#42843

Powrót do góry Go down

Na propsie Empty Re: Na propsie

Pisanie by Sponsored content


Sponsored content



Powrót do góry Go down

Strona 1 z 2 1, 2  Next

Powrót do góry


 
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach