Na propsie

Strona 2 z 2 Previous  1, 2

Go down

Na propsie - Page 2 Empty Re: Na propsie

Pisanie by Gość Pią Sty 19, 2018 1:33 pm

Warknął cicho. Głód sprawiał że był blisko utraty kontroli nad sobą. Chciał szukać szczurów ale go zatrzymano. Cholerny Łowca.
-Po jedzenie. Pełno tu gryzoni, a ja muszę coś jeść. Tak... Najwyraźniej za mną i tą dziewczyną.-
Zdążył zrobić kilka kroków i w drzwiach pojawił się wampir. Cholera. Coraz gorzej, coraz gorzej... Dante uśmiechnął się, pokazując długie kły. Wampir był w swojej "ludzkiej" formie.
-A więc przeżyłeś. Szkoda. Miałbyś szczęście gdybyś zdechł w tym parku... No chodź, kurwo.-
Zabawne, im głodniejszy i bardziej utwierdzony w przekonaniu że umrze, tym bardziej chętny do walki się stawał. Szał spowodowany głodem był tak blisko... Zrobił krok w stronę wampira, po czym zatrzymał się i złapał lecącą dziewczynę i odsunął się kawałek. Łowca go uratuje? Dziwne. Szybko sobie poradził z przrciwnikiem Dantego. Pojawił się za nim i przebił mu szyję ostrzem. Chłopak oblizał kły, gdy ujrzał krew. Smakowitą, szkarłatną ciecz. Gdy Łowca polecił mu aby podszedł bliżej, to wampirowi zwęziły się źrenice i szeroki uśmiech wykrzywił twarz. Położył dziewczynę na ziemi, podszedł bliżej, przykucnął przy swoim posiłku i wbił w niego zęby, głęboko i brutalnie. Pił dopóki nie wyssał z niego życia. Gdy skończył, to otarł twarz i spojrzał zadowolonym wzrokiem na Łowcę.
-Dzięki. Mam u ciebie dług...-
Wstał i poczekał na rozwój wydarzeń.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Na propsie - Page 2 Empty Re: Na propsie

Pisanie by Cornelius Weidenhards Pią Sty 19, 2018 3:42 pm

Ból gardła, irytujące pieczenie, które było znakiem alarmu iż już niebawem stracisz panowanie. Ileż można czekać na odrobinę krwi?! Twoja wampirza natura nie chciała już dłużej czekać. Już czułeś, że wzrasta u ciebie agresja, zwłaszcza gdy zacząłeś pluć jadem do swojego niedoszłego rywala. Ten śmiał się z was gorzko i kpiąco.
-Nie bądź żałosny dzieciaku...
Mężczyzna był zażenowany Twoim pomysłem, którym było poszukiwanie szczurów. Chyba dawno takiego pomysłu nie słyszał. Był on śmieszny. Jednak samo podjudzanie wampira nie było najlepszym pomysłem. Spójrz na swój stan, a mimo to prowokowałeś... Niczym gówniarz... Nim cokolwiek zrobiłeś w twoim kierunku została rzucona dziewczyna niczym worek ziemniaków. Miałeś do czynienia z łowcą, który ewidentnie znał się na swoim fachu. W dodatku operował magią starą a zarazem klasyczną. Ależ jaką skuteczną! Jego plan działania był prosty, ale jakże precyzyjny. Nie robił tego pierwszy raz, a wykorzystując moment zaskoczenia, udało mu się wampira powalić bez problemowo. Pozwolił Ci pożywić się na wampirze, widząc doskonale Twój stan.
Przybliżyłeś się, kładąc dziewczynę na ziemi, która jedynie przewróci się na bok. Była czymś odurzona, a zarazem przysypiała już w najlepsze.  Przykucnąłeś, po czym wgryzłeś się w wampira, który złapał cię za ramiona, wbijając pazury, próbując Cię odciągnąć. Niezbyt to się mu udało, zwłaszcza gdy poczułeś pierwszą porcje krwi, która namówiła Cię by pić dalej. Czułeś przypływającą energie z krwi, mimo iż wiedziałeś iż ludzka była by lepsza. Wybrzydzać jednak nie mogłeś. Niebawem oderwałeś się od wampira, który był w kiepskim stanie, jednak śmierć z powodu utraty krwi, nie była mu straszna.
-Jedno życie.
Mruknął jedynie na Twoje słowa, po czym zrobił krok do przodu. Już po chwili widziałeś jak glan mężczyzny wylądował na łbie wampira, po czym tylko rozległo się chrupnięcie. Łowca bezceremonialnie zmiażdżył wampirowi łeb. Wypływający mózg, ostatnie resztki krwi, jak i rozłupana czaszka... Mogłeś to podziwiać tylko jeszcze chwilę, bowiem ciało się spopieliło.
-Siadaj
Odparł do Ciebie, samemu po chwili siadając na jednym ze schodków, który prowadził pod scenę. Wyjął swoją piersiówkę, by się napić. Jednak aby móc tego dokonać, musiał zdjąć maskę, co też uczynił. W ciemności ujrzysz jedynie kontury jego twarzy, jednak nie miałeś wątpliwości iż masz do czynienia z mężczyzną grubo po 40. Dopiero gdy zdejmie balast odkręci korek ze swojego naczynia, by załagodzić pragnienie. Mogłeś poczuć iż okłamał Cię, w piersiówce miał krew z alkoholem, niemniej teraz nie było to istotne.
-Twoje dane
Burknął do ciebie cicho jednak jego gruby ton głosu, doskonale był słyszalny przez Ciebie. Rozkazy były bezpośrednie i krótkie, jednak nic dziwnego że chciał wiedzieć jak się nazywa złapany przez niego badziew.
Cornelius Weidenhards

Cornelius Weidenhards
Łowca Z-ca
Łowca Z-ca

Krew : Ludzka B
Znaki szczególne : Wszystko. Oczy, zęby, cera, charakter. Wroga aparycja.
Zawód : Łowca Wampirów.
Zajęcia : Brak
Magia : Molekularne unieruchomienie (Zaawansowany), Mentalne zwierciadło (średnio-zaawansowany)


https://vampireknight.forumpl.net/t1356-cornelius-weidenhards#25749 https://vampireknight.forumpl.net/t1381-cornelius-weidenhards https://vampireknight.forumpl.net/t1399p25-apartament-corneliusa-weidenhards-netara#42843

Powrót do góry Go down

Na propsie - Page 2 Empty Re: Na propsie

Pisanie by Gość Pią Sty 19, 2018 4:43 pm

Słodka krew przepływająca przez gardło chłopaka stała się najwspanialszym uczuciem dzisiejszego dnia. Kły się skróciły, a oczy wróciły do normalnego koloru. Rozejrzał się po sali w której się znajdował i wciągnął powietrze nosem. Nadal czuł krew, jednakże nie uderzała tak bardzo jak wcześniej. Szał, który był blisko, odszedł w zapomnienie. Wreszcie chwila odpoczynku. Łowca zmiażdżył głowę wampira. Dante obserwował resztki mózgu, ciała i krwi. Wampir nie miał bolesnej śmierci. Szkoda. Chłopak zafundowałby mu długie godziny zabaw. Łowca coś burknął. "Jedno życie". Co to miało znaczyć? Zgodnie z poleceniem człowieka, wampir przeszedł obok niego i usiadł na scenie. Snajper zdjął maskę aby napić, jak wydawało się Dantemu, alkoholu. Nie pomylił się za bardzo. W piersiówce był wymieszany alkohol z krwią. Zmarszczył brwi. Okłamał go. Cóż, teraz był najedzony, więc to kłamstwo już nic nie znaczyło. Sam Łowca wyglądał na około 40-50 lat. Westchnął gdy go zapytano o dane.
-Kazuhara Dante. 17 lat.-
Jeśli Łowca będzie chciał znać krew wampira to ten doda:
-C.-
Po co mu były te informacje? Nie mógł go już puścić wolno? Dante miał dość i chciał jak najszybciej wyjść z tego kina i ruszyć w swoją drogę. Ale widocznie Łowca miał inne plany. Ciekawe jakie?
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Na propsie - Page 2 Empty Re: Na propsie

Pisanie by Cornelius Weidenhards Pią Sty 19, 2018 5:46 pm

Ty zafundowałbyś wampirowi bolesną śmierć, jednak dla Łowcy chłopak był tylko kolejnym, któremu skrócił życie. Nie był w tym fachu od wczoraj i okres, gdzie lubił się zabawić swoimi ofiarami, był już dawno za nim. Nie czuł satysfakcji z odebranego życia. Było tylko kolejnym, nic nie wartym. Wydawało Ci się iż już jest po wszystkim, a może nie? Nic nie zapowiadało się iż mężczyzna puści Cię od tak. Usiedliście niczym dwa kumple, z czego łowca bez wątpienia nie nadawał się na kumpla, raczej na mentora. Maska znalazła się obok człowieka, który spokojnie zaczął sobie umilać Wasza pogawędkę łykami mieszaniny dość pospolitej dla Łowców.
-Co tu robi ta dziewczyna?
Tak, było to przesłuchanie. Miałeś w końcu na rękach nie tylko krew zdechłego już wampira, ale i Alex śpiącej nieopodal. Pewnie gdyby nie ona, to podzieliłbyś już dawno los popiołu obok Ciebie. Co więc powstrzymywało przeznaczenie? A no właśnie ciekawość Łowcy, która była obowiązkiem. Twoja przyszłość w większej mierze zależy więc od tego co powiesz.
Co do pozostałych informacji, przyjął je bez komentarza, póki co skupiając się na dziewczynie. Dlatego też spokojnie cię wysłucha, by zadać Ci kolejne pytanie. Klasyk.
-Twoje moce.
Choć nie byłeś dla niego zagrożeniem, to nie miałeś wątpliwości iż pytania jakie Ci zadaje maja na zadanie zweryfikowanie Twojej wampirzej natury. Jebani struże prawa...
Cornelius Weidenhards

Cornelius Weidenhards
Łowca Z-ca
Łowca Z-ca

Krew : Ludzka B
Znaki szczególne : Wszystko. Oczy, zęby, cera, charakter. Wroga aparycja.
Zawód : Łowca Wampirów.
Zajęcia : Brak
Magia : Molekularne unieruchomienie (Zaawansowany), Mentalne zwierciadło (średnio-zaawansowany)


https://vampireknight.forumpl.net/t1356-cornelius-weidenhards#25749 https://vampireknight.forumpl.net/t1381-cornelius-weidenhards https://vampireknight.forumpl.net/t1399p25-apartament-corneliusa-weidenhards-netara#42843

Powrót do góry Go down

Na propsie - Page 2 Empty Re: Na propsie

Pisanie by Gość Pią Sty 19, 2018 9:01 pm

Siedząc na scenie, oglądał kupkę popiołu która kiedyś była jego przeciwnikiem. Zmrużył lekko oczy, żałując że nie miał okazji powalczyć z nim w pełni sił, sam na sam. Potem spojrzał na Alex, a po chwili na tego drugiego człowieka. Dziewczyna spała, a snajper popijał z piersiówki. Wrócił do oglądania popiołu.
-Co robi? Żyje. Byłoby inaczej gdybym jej nie zabrał z parku...-
Spojrzał na Łowcę.
-Była w parku gdy ją znalazłem. Miała służyć za posiłek dla tego tutaj i stada poziomu E. Zabrałem ją stamtąd i przyprowadziłem tutaj, chcąc się ukryć. Pogryźli ją i mnie. Ta kupka popiołu była czymś na wzór przywódcy stada. Nie martw się, stadko już nie istnieje. A jeśli nawet, to nie jest ich tak dużo jak wcześniej. Ten tutaj ich pozabijał.-
Przesłuchanie. Świetnie. Chciał się już pozbyć tych kajdanek i pójść w swoją stronę ale, niestety, musiał tu siedzieć i odpowiadać. Super. Przynajmniej już nie głodował...
-Moce? Potrafię manipulować innymi i tworzyć broń z własnej krwi. Wszystko. Więcej nie umiem.-
Nie chciał z nim rozmawiać, ani tym bardziej zdradzać jakiekolwiek informacje o swoich umiejętnościach. Ale jeśli Łowca będzie nalegał to mu powie. Nie chciał mieć kłopotów już zaraz po przybyciu do miasta. Cholerni Łowcy...
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Na propsie - Page 2 Empty Re: Na propsie

Pisanie by Cornelius Weidenhards Nie Sty 21, 2018 8:35 pm

Czas mijał, a Ty musiałeś się wytłumaczyć. Oczywiście nie musiałeś współpracować z mężczyzną jednak pytał o informacje tak banalne, że nie warto było za zatajenie ich oberwać. Łowca zaczął cię słuchać, nie ukrywając swojego znudzenia. Nie wyglądał na takiego co lubił słuchać o takich pierdołach.
-Nie martw się... Głupie pieprzenie, najwyżej na pół tygodnia będzie spokój. Jeśli wybija się "przywódców" małych stad, to na jego miejsce znajdą się nowi, gorsi...
Odparł głosem wypełnionym kpiną w kierunku Ciebie. Łowca zbyt wiele już widział i wiedział o tej części miasta, posiadał świadomość jak mechanizm tego wszystkiego działa. Nie był Ci wdzięczny, jednak Ty mogłeś być dumny z siebie. Zagrożenie zostało zagrożone, a Alex żyje.
"Jedno życie"
Sięgnął do kieszeni po czym, wyjął klucz do kajdanek. Rzucił Ci go. Złapiesz, albo nie, lecz to nie było istotne, a to że pozwolił Ci je zdjąć, a to bez wątpienia powinno Cię uradować. Siedząc dalej, zakręci piersiówkę, po czym ją schował. Ujrzysz po chwili wyciągniętą rękę, która czekała na stal należącą do Łowcy.
-Pokaz dzieciaku na co Cię stać.
Bez wątpienia rzucił Ci wyzwanie, jednak nie było ono zwyczajnym starciem, na śmierć i życie, a jedynie chciał sprawdzić Twoje umiejętności. Mimo ich znajomości nie wydawał się być wzruszony.  Jako znak gotowości mogłeś odebrać akt założenia maski z powrotem na jej miejsce.
Cornelius Weidenhards

Cornelius Weidenhards
Łowca Z-ca
Łowca Z-ca

Krew : Ludzka B
Znaki szczególne : Wszystko. Oczy, zęby, cera, charakter. Wroga aparycja.
Zawód : Łowca Wampirów.
Zajęcia : Brak
Magia : Molekularne unieruchomienie (Zaawansowany), Mentalne zwierciadło (średnio-zaawansowany)


https://vampireknight.forumpl.net/t1356-cornelius-weidenhards#25749 https://vampireknight.forumpl.net/t1381-cornelius-weidenhards https://vampireknight.forumpl.net/t1399p25-apartament-corneliusa-weidenhards-netara#42843

Powrót do góry Go down

Na propsie - Page 2 Empty Re: Na propsie

Pisanie by Gość Pon Sty 22, 2018 11:39 am

Ziewnął. Nudziło mu się. Siedzenie tutaj i odpowiadanie na pytania Łowcy nie było ciekawym zajęciem. Ani trochę. Skwitował słowa człowieka krótkim "Mhm". Zerknął na Alex. Ciągle spała i niezapowiadało się aby szybko się obudziła. Po tym wszystkim był bardzo zmęczona, więc prześpi pewnie kilka godzin. Dante odczuwał z tego powodu jakiś rodzaj satysfakcji. Dla odmiany, tym razem kogoś uratował, zamiast długo i boleśnie zabijał. To wydarzenie nie sprawi jednak że wampir stanie się dobry. Co to, to nie. Większą radość czerpał z zabijania. I tak już zostanie. Łowca zaczął czegoś szukać w kieszeni, a potem rzucił to w kierunku wampira. Chłopak chwycił i zobaczył że to klucze. Nie trzeba było mówić do czego. Zdjął z siebie kajdanki i podał je człowiekowi. Pokręcił trochę nadgarstkami. Rzucono mu wyzwanie. Nie zamierzał odmówić. Zeskoczył ze sceny. Z żył na prawym nadgarstku wypłynęła krew i zaczęła płynąć w stronę wnętrza dłoni, formując rękojeść, a po chwili również długie ostrze. Krwisty miecz znów pojawił się w dłoni Dantego. Przyjął pozycję do walki. Skupił wzrok na przeciwniku. Wystrzelił przed siebie i spróbował pchnąć ostrzem korpus Łowcy, a potem spróbowałby ciąć, unikać i kontrować ciosy przeciwnika. Starał się aby każdy atak wylądował na szyi, tułowiu, głowie lub ręce trzymającej broń. Łowca był starszy i miał więcej doświadczenia, więc wampir nie przewidywał zwycięstwa. Ale powalczyć mógł, zwłaszcza po tym nudnym przesłuchaniu. A co potem?
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Na propsie - Page 2 Empty Re: Na propsie

Pisanie by Cornelius Weidenhards Czw Sty 25, 2018 11:28 pm

Nudziłeś się, a to był bardzo zły znak, niestety na niektóre rzeczy nie miałeś wpływu. Poza tym Łowca z którym rozmawiałeś, także nie wydawał się być zadowolony przesłuchiwaniem Ciebie, a robił to bo tak wypadało, bądź taka była procedura. Zerkałeś na dziewczynkę. Nie wiedziałeś co mężczyzna jej podał, jednak musiało ją to skutecznie uśpić, tym samym odbierając jej ból. Już po chwili łowca rzucił Ci klucze. Po co Cię skuł, skoro teraz daje ci klucze do zdjęcia tego dziadostwa? Tego nie wiedziałeś, niemniej mogłeś się cieszyć, bowiem byleś wolny. Odebrał kajdanki od Ciebie, które skutecznie zaczepił za swój pas, niczym pies. Kluczyk zaś wylądował w kieszeni kostiumu łowieckiego. Rzucił Ci wyzwanie, samemu nadal jednak siedząc na schodach przy scenie. Ino cię obserwował, gdy założył maskę.
Ruszyłeś do ataku, dobywając swojego miecza. Chwila moment już twoja broń którą dzierżyłeś była gotowa. Skoczyłeś do ataku, pierwsze co próbując pchnąć ostrzem w mężczyznę. W chwili gdy ostrze pojawiło się przed Łowcą, zauważyłeś iż ten bezceremonialnie złapał za ostrze, siłując się z Tobą. Mogłeś być zaskoczony i zastanawiać się czy jest tak szalony, czy nie takie coś już widział. Ostrze zostało złapane łapą odzianą w rękawice, skórzaną, jednak będziesz nieco zmieszany widząc iż człowiek się nie rani. Czyżbyś doświadczył kolejnej umiejętności mężczyzny?
WTF?
Ostrze zostanie odchylone, a sam mężczyzna zacznie się przyglądać ostrzu. Mogłeś atakować, jednak ten nie zdawał się widzieć w Tobie zagrożenia. Puści Twoje ostrze jednak i spojrzy na Ciebie.
- A gdzie efekt zaskoczenia?
Zapytał monotonnym głosem, po czym wstał, patrząc na niego spokojnie. Jaki miał wyraz twarzy? Nie widziałeś, mimo to odczułeś zniesmaczenie w głosie nieznajomego. Spodziewał się czegoś lepszego.
- Miałeś do czynienia z Łowcami, Dante?
Cornelius Weidenhards

Cornelius Weidenhards
Łowca Z-ca
Łowca Z-ca

Krew : Ludzka B
Znaki szczególne : Wszystko. Oczy, zęby, cera, charakter. Wroga aparycja.
Zawód : Łowca Wampirów.
Zajęcia : Brak
Magia : Molekularne unieruchomienie (Zaawansowany), Mentalne zwierciadło (średnio-zaawansowany)


https://vampireknight.forumpl.net/t1356-cornelius-weidenhards#25749 https://vampireknight.forumpl.net/t1381-cornelius-weidenhards https://vampireknight.forumpl.net/t1399p25-apartament-corneliusa-weidenhards-netara#42843

Powrót do góry Go down

Na propsie - Page 2 Empty Re: Na propsie

Pisanie by Gość Sob Sty 27, 2018 12:53 pm

Kiedy to się wreszcie skończy i będzie mógł iść do domu? Tak bardzo mu się nudziło. Przeżył, uratował Alex i zwalczył głód. A teraz miał ochotę pójść do hotelu i się przespać. Dobrze że rzucono mu wyzwanie. Zawsze to jakaś rozrywka. Przygotował miecz i był gotowy do ataku. Łowca natomiast... Łowca siedział i nic nie robił. Rzucił wyzwanie, a teraz siedział. Bezczelne. Dante wystrzelił przed siebie z ostrzem skierowanym w mężczyznę. Po chwili poczuł jak w coś trafia. Okazało się że Łowca ręką zatrzymał broń chłopaka! Spróbował szarpnąć bronią. Nic. Człowiek miał żelazny uścisk i nie ranił go brzeszczot. Dziwne. Chłopak przestał stawiać opór i czekał aż Łowca przestanie oglądać broń. W końcu puścił i Dante opuścił miecz.
-Nie. Nie walczę z Łowcami.-
Obrócił miecz kilka razy i wycelował nim w drzwi. Nie było mu już potrzebne. Przegrał, zanim w ogóle zaczął. Wolał je jednak zostawić. Nie osłabi go to ale zapewni dodatkową ochronę.
-Skoro wiadomo że już przegrałem i skończyliśmy przesłuchanie, to mogę już iść? Nie zrobiłem nic złego, uratowałem tą tutaj.-
Znów obrócił miecz kilka razy i wbił go w podłogę przed sobą.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Na propsie - Page 2 Empty Re: Na propsie

Pisanie by Cornelius Weidenhards Nie Sty 28, 2018 11:44 pm

Coraz bardziej się niecierpliwiłeś, jak i odnosiłeś wrażenie iż mężczyzna bierze Cię za zwykłego debila. Kto wie, może faktycznie tak było. rzucił Ci wyzwanie i kompletnie cię zignorował. Zaatakowałeś go a ten złapał za twoje ostrze, przyglądając mu się. Szarpnąłeś mieczem, nie czując żadnego efektu. Odpuściłeś, a po chwili zabrałeś oręż, który został puszczony.
- Nie walczysz z łowcami...
Mruknął z kpiną, wiedząc że w większości przypadkach to właśnie oni znacznie górowali nad wampirami. Ich sposoby walk bywały bezwzględne, a prawa wampirów? W ich słowniku nie było czegoś takiego. Ich prawa były w większości przypadkach pogwałcone w pełni. Zacząłeś wymachiwać mieczem, a mężczyzna mimo wszystko obserwował to uważnie.
- Przegrałeś bo się poddałeś, lecz odejdziesz gdy Ci pozwolę.
Rzekł do ciebie po czym wyjął piersiówkę ze swojej kieszeni którą tobie podrzucił.
- Napełnij i spadaj.
jego patrol się nie kończył choć musiał zabrać stąd dziewczynę, mimo to dlaczego miałby odmówić sobie zdobycie krwi od wampira. Zawsze mógł wyrwać Ci ją siłą. Piersiówka tez za duża nie była, jak i nie była pusta. Nie zamierzał Cię zatrzymywać, bowiem mimo iż miał Ci wiele do zaoferowania, to jednak nudziłeś go takim nastawieniem. Nie stanowiłeś też zagrożenia, dlatego też nie zamierzał marnować czasu na pogawędkę z tobą. sięgnął do swojego ramienia, łapiąc na krótkofalówkę, po czym przyłożył ją do ust maski
- Przygotujcie jedną z sali...
Nie czekając na odpowiedz, rozłączył się po czym wstał, idąc do swojego miejsca gdzie siedział na samym początku. Co robił? Zapewne się pakował, zaś Ty mogłeś w sumie odejść o ile spełniłeś słowa mężczyzny, które raczej prośba nie były.





Cornelius Weidenhards

Cornelius Weidenhards
Łowca Z-ca
Łowca Z-ca

Krew : Ludzka B
Znaki szczególne : Wszystko. Oczy, zęby, cera, charakter. Wroga aparycja.
Zawód : Łowca Wampirów.
Zajęcia : Brak
Magia : Molekularne unieruchomienie (Zaawansowany), Mentalne zwierciadło (średnio-zaawansowany)


https://vampireknight.forumpl.net/t1356-cornelius-weidenhards#25749 https://vampireknight.forumpl.net/t1381-cornelius-weidenhards https://vampireknight.forumpl.net/t1399p25-apartament-corneliusa-weidenhards-netara#42843

Powrót do góry Go down

Na propsie - Page 2 Empty Re: Na propsie

Pisanie by Gość Wto Sty 30, 2018 5:17 pm

Mruknął cicho i zmrużył oczy. Nie lubił towarzystwa tego człowieka.
-Poddałem się bo nie traktujesz mnie poważnie...-
Nie zamierzał sparingować się z kimś o takim nastawieniu, bo co to za frajda kiedy wiesz że twój przeciwnik nie używa całej swej siły? Żadna. Zdecydowanie lepiej jest gdy walczy się na całego. Chwycił piersiówkę i potrząsnął nią lekko. Pusta nie była, ale pełna też nie. Westchnął. Dużo krwi by nie musiał z siebie upuszczać ale jednak... Nie podobało mu się to ale czy miał jakieś wyjście? Przyłożył nadgarstek do ust, wbił w niego kły, po czym odsunął i ustawił piersiówkę tak, aby krew spłynęła do niej. Gdy już ją napełnił, to zakręconą piersiówkę rzucił Łowcy.
-Trzymaj. Smacznego.-
Ton jego głosu był pogardliwy. Ostatni raz spojrzał na śpiącą dziewczynę i ruszył w kierunku drzwi. Wiele się dziś wydarzyło. Prawie wpadł w szał głodu, został przesłuchany, wyzwany do walki i potraktowany z pogardą... Nie obchodziło go co robił Łowca. Nudziło go to, więc nie miał ochoty już dłużej tu siedzieć. Zostawił miecz. Nie był mu potrzebny. Już nie.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Na propsie - Page 2 Empty Re: Na propsie

Pisanie by Cornelius Weidenhards Nie Lut 04, 2018 10:59 am

-I to cię gubi.
Stwierdził dobitnie po czym zajął się swoimi sprawami, jak pakowanie się. Ty w tym czasie zająłeś się napełnianiem piersiówki, co prawda Twoja krew nie była najlepszej jakości, jednak darowanemu koniu nie patrzy się w zęby. Napełniłeś i odrzuciłeś przedmiot, który został przez łowce złapany. Postanowiłeś odejść. Mogłeś mężczyzna najwidoczniej już kompletnie cię zignorował, ale ciesz się! Odszedłeś żywy, choć mógł cię bez wątpienia zmieść z ziemi. To co dalej się jednak działo w kinie było niewiadomą dla Ciebie, dlatego też zapomnijmy o tym.

Dante: Twoja przygoda się nie kończy, przecież jeszcze tyle miejsc jest do zwiedzenia. Niestety, bądź stety. Wracasz do swojego domu zapewne w celu odpoczynku, a następnego dnia zobaczymy która część miasta zechcesz zwiedzić.
Cornelius Weidenhards

Cornelius Weidenhards
Łowca Z-ca
Łowca Z-ca

Krew : Ludzka B
Znaki szczególne : Wszystko. Oczy, zęby, cera, charakter. Wroga aparycja.
Zawód : Łowca Wampirów.
Zajęcia : Brak
Magia : Molekularne unieruchomienie (Zaawansowany), Mentalne zwierciadło (średnio-zaawansowany)


https://vampireknight.forumpl.net/t1356-cornelius-weidenhards#25749 https://vampireknight.forumpl.net/t1381-cornelius-weidenhards https://vampireknight.forumpl.net/t1399p25-apartament-corneliusa-weidenhards-netara#42843

Powrót do góry Go down

Na propsie - Page 2 Empty Re: Na propsie

Pisanie by Gość Sro Lut 07, 2018 10:00 pm

Wyszedł z kina i wziął głęboki wdech. Nie obchodziło go co robił Łowca. Nic go już nie obchodziło. Wampir z parku stał się mglistym wspomnieniem. Co zrobi teraz? Wyciągnął portfel i sprawdził zawartość. Może starczy na nockę lub dwie. Schował portfel i ruszył w kierunku z którego przybył. Gdzieś po drodze poszuka hotelu. A jeśli nie znajdzie, to cóż... Nieprzespana nocka to nic takiego. Nie odczuwał już głodu. Zwiedzanie miasta mu zbrzydło, ale chętnie wyruszyłby na polowanie dla zabawy. Miał ogromną ochotę wsłuchać się w krzyki i płacze umierających ludzi. Ahhhh.... Piękne dźwięki. Po kilku minutach dotarł wreszcie do hotelu. Wszedł do środka, zameldował się w pokoju, wszedł do niego i rzucił się na łóżko. Zasnął w kilka sekund. Obudził się rano i wyszedł na miasto. Tym razem skierował się w bogatszą dzielnicę. Ludzie stamtąd smakują lepiej. Chodził wśród ludzi śpieszących do pracy lub szkoły i szukał odpowiedniej ofiary. Takiej która wytrzymałaby trochę dłużej niż typowy Kowalski. Gdy już znajdzie, to użyje swojej mocy i zaciągnie ofiarę do jakiegoś odludnego miejsca....

_____________
Wybacz. Brak weny mnie zaatakował.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Na propsie - Page 2 Empty Re: Na propsie

Pisanie by Cornelius Weidenhards Sro Lut 21, 2018 8:15 pm

Nie a co się martwić... Takie wydarzenia hartują i dają lekcje, a także doświadczenie przybywa. Dzięki takim sytuacją byłeś wstanie zasmakować wzrostu adrenaliny, agresji. Uwolnienie wampirzej żądzy. Kto by tego nie chciał. Istna szkoła życia. Ciesz się, że nie miałeś do czynienia z bardziej rozbrykanym łowcą, który z dziką satysfakcją połamałby Ci kości, patrząc jak z ran sączy się krew. Roztrzaskana głowa, złamanie otwarcie, a nawet wydłubane oczy. Sceny jak z horroru, a jakże podniecające, do czasu gdy nie dotyczą naszej osoby. Dzień skończył się, a Ty udałeś się na spoczynek. To jednak nie był koniec, bo przecie nie tylko w nieczynnym kinie czyha zło. Zapamiętaj.
Licho nigdy nie śpi.
Następnego ranka choć nie czułeś pragnienia, to jednak chciałeś się na kimś wyżyć, znaleźć sobie jakąś ofiarę by móc ją zgnoić o wiele gorzej niż łowca Ciebie, wczorajszej nocy. Aż niemal paliły się twoje ślepia, na wspomnienie o tej upokarzającej chwili. Co prawda byłeś mu wdzięczny, jednak świadomość iż nie widział w tobie rywala, wkurwiał i pluł na Twoją dumę.
Pojawiłeś się w miejscu gdzie z rana panował chaos. Ludzie pędzący do pracy, szkoły bądź za innymi potrzebami. Szukałeś ofiary. Nie musiałeś, nim się obejrzałeś, poczułeś jak coś uderza w Twoje plecy, niestety przewracając Ciebie. W oddali dało się słyszeć kpiący kometach "Ty chuju, patrz pod nogi.", po czym jednak zauważysz że ten ktoś zaczął uciekać, a ty? Wylądujesz na ziemi, podpierając się rękoma, a na sobie odczujesz ciężar.
- Jak boga kocham, urwę Ci jaja i przykleję na czole...
Głos należał do chłopaka, który wyglądał na ok 20 lat i to on wpadł na Ciebie. Wyglądało na to iż został on pchnięty na przechodnia, czyli Twoja osobę, bądź ktoś mu haka podłożył. Tak czy inaczej ten zacznie powoli wstawać z ryjem jakby miał zaraz kogoś ubić. Był człowiekiem. Wstając wyciągnie do Ciebie rękę.
- Sorry te debile zawsze tak robią...
W sumie poda lekkim obuciem i okurzeniem kubraczka, nic Ci nie ma, no ale jednak ktoś tu się prosił o lenie. Tak czy inaczej mężczyzna po chwili opuści Cię.


...

Event uważam za zakończony, zważywszy na to iż Dante przestał grac. Gdyby jednak wrócił, zawsze można rozpocząć kolejną misje. Tymczasem w nagrodę, otrzyma 10 punktów. Tyle z mej strony.
Elo.
Cornelius Weidenhards

Cornelius Weidenhards
Łowca Z-ca
Łowca Z-ca

Krew : Ludzka B
Znaki szczególne : Wszystko. Oczy, zęby, cera, charakter. Wroga aparycja.
Zawód : Łowca Wampirów.
Zajęcia : Brak
Magia : Molekularne unieruchomienie (Zaawansowany), Mentalne zwierciadło (średnio-zaawansowany)


https://vampireknight.forumpl.net/t1356-cornelius-weidenhards#25749 https://vampireknight.forumpl.net/t1381-cornelius-weidenhards https://vampireknight.forumpl.net/t1399p25-apartament-corneliusa-weidenhards-netara#42843

Powrót do góry Go down

Na propsie - Page 2 Empty Re: Na propsie

Pisanie by Sponsored content


Sponsored content



Powrót do góry Go down

Strona 2 z 2 Previous  1, 2

Powrót do góry


 
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach