Ryba i sok

Strona 2 z 2 Previous  1, 2

Go down

Ryba i sok - Page 2 Empty Re: Ryba i sok

Pisanie by Gość Nie Wrz 22, 2019 11:07 pm

Przez moment nawet sam pomyślał, że kobieta może okazać się dawną ofiarą bestialskiego dawnego obozowego kata. Nigdy przecież nie wiadomo kto przeżył i teraz pragnie dokonać zemsty. A takich osób powinno być sporo... Już nie chodziło o starszych ludzi, ale o przemienionych w wampiry lub obozowiczów, którzy po incydencie z wampirzymi agresorami, postanowili zostać łowcami. Więc być może i ta kobieta była w coś zamieszana? Niemiec póki co mógł jedynie snuć teorie, odpowiedzi i tak nie dostanie. Chociaż nie ona powinna być problemem.
- Może i nie, ale wypadałoby cokolwiek powiedzieć. Żądam wyjaśnień.
Współpracować z dziwną kobietą będzie naprawdę trudne, zważywszy na jej podejście. Bo nie tylko nie chciała odpowiedzieć, lecz też skaleczyła Rekinie udo. Ten syknął, od razu przyjmując do wiadomości, że należy wręcz zachować granicę względem pytań. Oby tylko skalpel nie szedł dalej, nie chciał być pocięty. Może uda się jakoś dogadać?
Naukowiec? Czyli popieprzony szarlatan bawiący się wampirzymi ciałami? Do licha, gorzej trafić nie mógł. Czemu akurat on? Przecież po świecie biegają też i inne wampiry.
Tak czy siak musi myśleć, innego wyjścia nie widział. Co niby miał jej odpowiedzieć? Żeby w ogóle go nie ruszała?
- Może bardziej bym ci się przydał w całości, niż w kawałkach?
Bo co niby powiedzieć? Kobieta i tak zrobi to, co zechce. Niemniej trzeba próbować.
- Naprawdę nie ma sensu. Nie jestem żadnym wyjątkiem. Jest więcej ciekawszych wampirów, chociażby szlachetne. Na pewno o nich słyszałaś.
Trzeba grać na czas. Schlecht z niepokojem wpatrywał się w skalpel. Nawet nie chciał myśleć, do czego zdolna jest ów pani doktor. Poza tym samo miejsce... Wszystkie narzędzia wyglądające jak wyciągnięte z horroru, mające leczyć, pomagać a tak naprawdę zadawać ból. Aż nerwowo ślinę przełknął. A te baniaki? Krew... I coś czego wampir nawet ustalić nie mógł.
- Gdzie tak dokładnie się znajduję?
Może teraz uzyska odpowiedź? Mimo wszystko spróbuje użyć mocy. Chociaż na chwilę, na sekundę tak by w razie czego go nie przyłapała; jeśli będzie mu dane, zechce użyć Przemiany w minimalnym stopniu; chodziło dokładniej o skrzela. Gdyby się pojawiły, widziałby cień szansy na przetrwanie. Ale to wszystko zależy od tego czy jest w stanie użyć mocy oraz czy Pani Doktor go nie przyłapie.

Próba użycia mocy; Przemiana.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Ryba i sok - Page 2 Empty Re: Ryba i sok

Pisanie by Esmeralda Sro Paź 02, 2019 1:19 pm

Zachowanie kobiety jednoznacznie wskazywało fakt, że była w swoim żywiole. Przykro to stwierdzać, ale Fergal nie był pierwszą istotą leżącą na tym zimnym łóżku. Nieszczęśnik będący tutaj przed nim również nie załapał się nawet na pierwszą trójkę, a co dopiero dziesiątkę czy setkę. Cały sprzęt znajdujący się w tym pomieszczeniu wskazywał na wieloletnią praktykę pastwienia się nad wampirami. Czego szukała szalona naukowiec? Nie wystarczały jej dziesiątki zapełnionych słoi i mięsa niczym na tanim bazarowym stoisku? Zapach krwi i gnijącego ciała z pewnym opóźnieniem zaczął dochodzić do nozdrzy Fergala. Widocznie maź w której pływał dawała nie tylko częściową izolację od zewnętrznych dźwięków, ale także opóźniała reakcję na zmysł węchu.
- Zadajesz za dużo pytań. - zmrużyła oczy przyglądając się bacznie rekinowi. Możliwe, że spotkał ją już kiedyś… Zupełnie nie pamiętał tego spojrzenia, koloru oczu oraz głosu. Kobieta wciąż stanowiła jedną, wielką, szaloną niewiadomą.
- Ile razy ty odwdzięczyłeś się tym samym? - czy nie potrafił mordować bez drgnięcia powieki? Krew jaka spoczywała na rękach wampira rysowała głębokie bruzdy na jego życiorysie. Nie dało się jej zmyć, zamazać ani przykryć płachtą obojętności. Była częścią jego podobnie jak rekinie zęby czy kolor oczu, bo na zawsze wplotła się już w jego ciało.
- Cóż jesteś gotów mi dać? Ja wiem czego pragnę. A ty? Twoje wnętrzności, mięśnie i ciało, wszystko to ma swoją cenę. Podobnie jak krew. Nawet każdy ząb. - bez ostrzeżenia chwyciła za obcęgi i złapała kieł.
- Ups… - zaprezentowała mu wyrwany rekini ząb i z największą możliwą odrazą rzuciła za siebie jak nic nie znaczący element.
- Od tej pory każe pytanie to jeden ząb. Nie daję Ci jednak gwarancji, że udzielona odpowiedź spełni Twoje oczekiwania. Bądź miły i pomocny a szczery uśmiech kłów pozostanie z Tobą dłużej. - coś w kącie pokoju poruszyło się i podpełzło do wyrzuconej fergalowej części. Chwilę potem dało się słyszeć zawodzenie, jakby cichy płacz będący reakcją na zawód i mało zadowalający posiłek. Widać że często rzucano tutaj mięsem i resztkami ciał. Było to chyba nawet porównywalne z paleniem zwłok w piecach i przetapianiem nieszczęśników na mydła.
- Inni też tutaj przyjdą. Tak jak ty przyszedłeś. Dziś należysz do mnie. - psychiczna to za mało powiedziane. Miała pewną rękę jeśli chodziło o skalpel, ale pod kopułą nie grało jej kilka lub kilkanaście styków. I była pewność – to wampirzyca, co Fergal mógł w końcu dostrzec w jej oczach. Dzikość, zmieniająca się barwa. Ten dryg sugerujący, że to na pewno nie był człowiek. Tylko dlaczego wampir robił to drugiemu wampirowi.
- W mojej pracowni. To chyba oczywiste, prawda? - nie wiedział czy wciąż znajdował się Yokohamie, czy może wywieźli go na tereny obce i niezbrukane działalnością człowieka. Czy znajdował się na powierzchni, czy pod nią. Próżno było wyszukiwać światła księżyca i gwiazd, bo całe sztuczne oświetlenie odbierało taką szansę.
Kiedy użył mocy poczuł ból wyżynających się skrzeli. Było to porównywalne z rozrywaniem skóry za pomocą rozżarzonych prętów mnożonym po dziesięciokroć. I niestety zostało zauważone…
- Prosiłam, żebyś nie kombinował, kochanie. - chwyciła za dolny ząb, który podzielił los pierwszego kła. Następnie zapięła mu na prawej dłoni bransoletkę i wetknęła dren prosto w skrzelo. Po naciśnięciu guzika Fergal poczuł jak coś rozrywa go od środka, a z drenu do podstawionego słoiczka zaczęła płynąć mieszanka wydzielin i krwi.
Esmeralda

Esmeralda
Łowca Wampirów
Łowca Wampirów

Krew : Ludzka 0
Znaki szczególne : Burza rudych włosów, specyficzny zapach krwi (znak dla wampirów)
Zawód : Chirurg, genetyk, toksykolog. Krótko mówiąc - Lekarz / Główny Medyk Oświaty
Magia : Magia krwi (Czarny rytuał, Kontrola Krwi, Krwawe ciernie


https://vampireknight.forumpl.net/t1678-esmeralda-green https://vampireknight.forumpl.net/t1704-esmeralda-green https://vampireknight.forumpl.net/f31-posiadlosc-greenhall

Powrót do góry Go down

Ryba i sok - Page 2 Empty Re: Ryba i sok

Pisanie by Gość Czw Paź 31, 2019 5:22 pm

Ciężko rozmawiać z tak pokręconą osobą. Zdany na całkowitą łaskę szalonej kobiety, brak możliwości znalezienia chociaż cienkiej nici porozumienia. Była zbyt zapatrzona we własne pragnienia, zatem nie było nawet szansy na jakąkolwiek próbę załagodzenia. Przynajmniej nie w tej chwili.
Skupił się póki co na otoczeniu, licząc że znajdzie coś, co może się w minimalnym stopniu przydać. Na ten moment wyczuł tylko mocniejszy zapach; krew, zgnilizna, wnętrzności. Aż mu w głowie zawirowało, czując dodatkowo stres. Oczywiście zachowanie zimnej krwi w tej sytuacji było wskazane. Tylko niby jak? Rekinia złość w każdej chwili zerwie więzy i koniec.
Tylko w pewnym momencie przygasł, a dokładniej przez słowa, które wypowiadała kobieta. Skąd wiedziała? Niemiec na twarzy miał wypisane jakie brzemię nosił na swoich barkach? Niemniej nie dał się.
- Do cholery, przestań...
Przerwał, bowiem pochwycony kieł został wyrwany, przez co aż się wzdrygnął. Znowu czuł krew w ustach, ba, nawet rany już tak nie pulsowały jak naruszone dziąsło.
Wolał ją więc wysłuchać, starając się też w jakiś sposób myśleć. Znowu dotarło do niego w jak wielkim bagnie się znalazł, a te poczwary w kącie mogły zakończyć jego żywot. Tylko co zrobić aby nie wyprowadzić szaloną kobietę z równowagi? Właściwie kim ona była? Przez woń krwi oraz mięsa, nie był w stanie nic wyłapać.
- Miły i pomocny? Do końca? Przecież ty mi nie dajesz nawet ani odrobiny gwarancji że przeżyję!
Starał się szarpnąć, ale żelazna blokada nie pozwalała. W dodatku poczuł poprzednie rany.
- Co mnie obchodzą inni! Rób sobie z nimi co chcesz!
Warknął znowu, zaczynając dyszeć. No tak, impulsywność robiła swoje. Nie tylko szkodziła innym, ale jemu samemu. Opadł zaś na stół, wpatrując się w zamaskowaną postać. Poza tym denerwował go brak zęba.
- Ty... TY! Jesteś wampirzycą! Do Diabła! Sama sobie powyrywaj bebechy, a mnie zostaw!
Rzucił, nawet nie słuchając odpowiedzi odnośnie miejsca. Nie powiedziała gdzie dokładnie są, a Niemiec tracił na cierpliwości. Próbował być spokojny, usiłował, lecz agresywna natura nie pomaga. Dopiero ochłonął i to z dość głośnym, nieludzkim wrzaskiem podczas próby użycia mocy. Znowu ciałem aż rzuciło. Oddech stał się głośniejszy, wolniejszy. Wyrwanie kolejnego zęba było niczym w porównaniu tego, co nie dawno przeszedł. Najgorsze jeszcze nadchodziło; naruszenie skrzeli. Warknął kiedy wbito w niego dren, jednak co miał powiedzieć podczas momentu pobierania jego krwi oraz innych wydzielin? Co takiego tracił? Zacisnął szczęki, próbując nie wydawać z siebie żadnych odgłosów świadczących o bólu. Jednak kiedy wystąpił pot na czole, żyły zaczęły aż pulsować, łatwo można było się domyślić jak cierpi.
Myśl... Myśl... Co do cholery niby Schlecht miał zrobić? Kobieta ewidentnie odczuwała frajdę, widząc cierpienie swojego pacjenta. Nawet jakby próbował się szarpać, sprowadziłby na siebie gniew. Ale czekać też nie mógł.
- Czemu robisz to swoim...
Wymusił na sobie z trudem te kilka słów. Licząc, że jednak mu odpowie, że nie skończy się to kolejną utratą zęba.
- Masz do wampirów jakiś uraz?
Doda, wlepiając zmrużone ślepia. Może byłoby dobrze udać, że traci przytomność albo zaczyna umierać?
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Ryba i sok - Page 2 Empty Re: Ryba i sok

Pisanie by OP Garruch Nie Gru 01, 2019 5:41 pm

Zapewne mogłaby przestać się pastwić nad nim, ale po co? Istnieli ludzie, którzy to lubili po prostu sprawiać ból, były też wampiry, które KOCHAŁY znęcać się nad ofiarami. Najwyraźniej właśnie Fergal natrafił właśnie na taką wampirzycę.
Sama nie zamierzała nawet wrócić uwagi na narzekania swojej ofiary. Jedynie przymykała oczy kiedy ten drgał z bólu.
-A co za różnica czy jesteś człowiekiem czy wampirem? Jesteś OFIARĄ. Moją ofiarą! Twój wampiryzm jest o tyle ciekawszy, że nie muszę ograniczać się w środkach... Zobacz! Dwa zęby, a Ty nawet jeszcze się nie popłakałeś z bólu. Cóż za szczęście!
Z szaleńczym uśmiechem przyłożyła Ci cęgami w nos. W nos! Od tak, po prostu, żebyś posmakował funta stali na nosie.
Chwilę później odrzuciła cęgi na stolik gdzieś obok i poszła za plecy wampira. Fergal usłyszał dźwięk słoików obijających się o siebie.
-W Chinach uważa się, że żywe zwierzęta podane do jedzenia są po prostu lepsze... Rozumiesz więc co próbuję udowodnić? Będziesz czynnikiem dzięki któremu udowodnię swoje tezy! A teraz siedź niespokojnie, żeby trochę cie pogryzły... Nie mam całego dnia.
Chwilę później na łbie Fergala wylądowały jakieś małe owady. Było ich może z pięć? Na prawdę niewielkie! Ledwie je czuł...
-Oh nie zdziw się ich rozmiarem. Potrafią być gorsze od dużych lwów...
Kobieta bawiła się świetnie. Pokazała Ci nawet pęsetą... mrówkę nie większą niż dwa centymetry. Co to niby miało być? Zrozumiałeś chwilę później, gdyż przyłożyła Ci ją do szyi raz, potem drugi i mrówka się najwyraźniej wkurzyła, gdyż ugryzła rekina.
-Słyszałeś kiedyś określenie 'bullet ant'? I jak się podoba? To najczystsza forma bólu, którą Ci dam!
Oh określenie było dobre, gdyż można było porównać ugryzienie do przestrzelenia szyi przez pocisk. Reszta też nie zamierzała oszczędzić biednego Fergala i niedługo później znów go ugryzą kolejne, w innych miejscach, a każdy kolejny był jeszcze gorszy, jakby go ktoś wrzucił w ogień, a w miejscach ugryzień miał wbite dziesięciocentymetrowe pręty, które są rozgrzane do czerwoności.
-Krzycz, dzieciaku! KRZYCZ!
OP Garruch

OP Garruch

Krew : Ludzka 0
Znaki szczególne : Czerwone oczka, spiłowane ząbki(kły pozostawione), tatuaż na karku
Zawód : Łowca/Staromodny inkwizytor
Magia : Poszukaj ._.


https://vampireknight.forumpl.net/t1166-garruch

Powrót do góry Go down

Ryba i sok - Page 2 Empty Re: Ryba i sok

Pisanie by Sponsored content


Sponsored content



Powrót do góry Go down

Strona 2 z 2 Previous  1, 2

Powrót do góry


 
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach