Stacja metra

Strona 1 z 3 1, 2, 3  Next

Go down

Stacja metra Empty Stacja metra

Pisanie by Go?? Pon Paź 22, 2012 3:16 pm

Stacja metra Metro5

Stacja metra
avatar

Go??
Gość



Powrót do góry Go down

Stacja metra Empty Re: Stacja metra

Pisanie by Gość Czw Wrz 19, 2013 3:31 pm

Przyjechała. No może miała być nieco później, lecz wina była po stronie metra, które za szybko przybyło na miejsce. Zadzwoniła po pierwszą lepszą taksówkę. Gabriela była bardzo grzeczną dziewczynką, nie zamierzała przysporzyć jakichkolwiek kłopotów swojej rodzicielce. Nieco roztrzepana, rozejrzała się trzymając w ręku swoją małą czarną torebeczką. Instynkt podpowiadał jej, że jest już coraz bliżej. Trochę zgłodniała...zwłaszcza, że przez całe życie żywiła się tabletkami zaspokajającymi wampirzy głód. Tym razem trafiła do wyjątkowo pięknego miejsca, gdzie istnieje mnóstwo paczek z krwią. Jednak była opanowana, jej złote oczy (choć trochę przygaszone) szukały znajomej sylwetki Elizabeth. Tęskniła za nią? Chyba tak. Bycie wampirem nie jest takie łatwe, wszystko odczuwała inaczej niż ludzie. Uczona była także etykiety i zachowania wśród ludzi i poza nimi. Nie zamierzała złamać z żadnej z nadanych jej zasad. Swoje rzeczy pozostawiła w samochodzie, który niedawno kupiła. Wystarczyło dać w łapę i prawo jazdy załatwione. Jej ród był bogaty, więc nie obawiała się niczego złego. Pieniędzy nigdy jej nie zabraknie, z czasem kiedy ukończy już te osiemnaście lat załatwi sobie mały dworek a może nawet pałac. Może i nie była rodzoną córką Constantina, lecz mimo to nazwisko zostało jej dane. Kuroiaishita byli chyba najbardziej znanym rodem, sam burmistrz reprezentował owe nazwisko. Lecz czas pozostawić wspomnienia o rodzinie, której nigdy na własne oczy nie widziała. Przystanęła z nóżki na nóżkę z poważnym wyrazem twarzy. Zbliżała się do 16 a już czuła się jak 30-latka. Nie widziała sylwetki wampirzycy, z pewnością się spóźni. Nigdy nie była znana z punktualności...ech. Młoda westchnęła z zrezygnowaniem, to sobie na nią poczeka. W końcu i tak wszystko było jej obojętne...
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Stacja metra Empty Re: Stacja metra

Pisanie by Gość Czw Wrz 19, 2013 3:55 pm

Kolejny bakcyl rodziny Kuroiaishita zjawił się w mieście i to właśnie jemu wciśnięto zadanie sprawdzenia ów intruza. Niewdzięczna, mało chwalebna praca była zapewne karą za półroczne zniknięcie i działania wbrew wszystkim normom unijnym, jednak wciąż odczuwał żal względem swych przełożonych. Trzymali go z daleka od oświaty, informacji wewnętrznych i większości planów tak, jak gdyby obawiali się iż zdradził. To na czym teraz stał wspierało się o siostrzenicę, jedyne wiarygodne źródło informacji w mieście.
- Metro, jaka matka wysyła dziecko taki szmat drogi metrem. – Marudził na wszystko byleby tylko nie zamknąć się w jednoosobowej dyspucie na temat pogody. Zakasłał schodząc schodami w dół. Krew wytarł o wyjętą z torby szmatkę i przybrawszy wesoły uśmiech począł kroczyć dalej. Wciąż żył i pomimo osłabienia zdawał się pozostawać człowiekiem. Miał przybyć przed dziewczyną, jednak dzięki pośpiechowi komunikacji miejskiej jego plan zaczął się sypać. Widząc natłok wychodzących ludzi zaklął w duchu. Szybko sięgnął po telefon, na którym miał wgrane odpowiednie zdjęcie.
- Zajmują się takimi pierdołami. Nic dziwnego że pijawki panoszą się po całym mieście. – Czy kiedyś słuchaliście ludzi dookoła siebie? Zwracaliście uwagę na to co plotą? Otóż to, będąc zajętymi osobnikami rzadko kiedy zwracamy uwagę na świat poza własnym nosem i dlatego czuł się bezpiecznie snując dysputę pod swoim. A może to rozdrażnienie? Z reguły byłby ostrożniejszy. Krążąc tak w zamyśleniu to przed siebie, to wstecz, dość nagle i nie do końca chcąc wpadł na pewną istotę. Impet nie był znaczący, jednak łowca nie poczuł zbytniego oporu. Los – a właściwie chęć autora, no ale to nie o tym – sprawił iż jego poszukiwania okazały się prostsze aniżeli powinno się zezwalać ustawowo. Zielone ślepie zwróciło się ku potrąconemu obiektowi, a gdy tylko skojarzył „wyjątkową dziewczyną o dość wyjątkowej i prześlicznej twarzyczce” uśmiechnął się z zażenowaniem
- No kur… znaczy się, przepraszam za wpadnięcie. – Schował telefon, cofając zdjęcie do galerii. Podobna? Podobna. No to tyle ze szpiegowania wampira i czekania aż kogoś zaatakuje. Odsunął się od pijawki w typowym dla aspołecznych typów odruchem. Żeby ktoś czasem nie pomyślał że chciał ją molestować.
- Nic Ci się nie stało, dziewczynko? Nic nie boli? Nie nadwyrężone? – Życzliwy uśmiech 101, kurs przyśpieszony dla idiotów. Ale chyba skuteczny, skoro taki sam reklamowały twarze tysięcy zadowolonych gospodyń domowych i setek mężów pijących najlepsze piwa w gronie przyjaciół
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Stacja metra Empty Re: Stacja metra

Pisanie by Gość Czw Wrz 19, 2013 4:23 pm

Gabriela na szczęście nie musiała się niczego obawiać ze strony łowcy, nic przecież nie zrobiła. Jednak nie mając jakiegokolwiek pojęcia o nim, zachowywała się tak jak zawsze. Była chłodna i zdystansowana w stosunku do ludzi, unikała ich kontaktu wzrokowego i udawała ze nikogo nie widzi. Już teraz była śledzona?
W końcu jej rodzina jest poszukiwana... jednak inteligentni krewni nie poinformowali córy o tym zaskakującym fakcie. Nie czuła się w niebezpieczeństwie, jako wampirzyca posiadała siłę, więc z pewnością poradziła by sobie z dorosłym mężczyzną. Gorzej, jeśli ten jest łowcą. Najważniejsze było teraz dostatnie się do domu i spotkanie z krewnymi, wiele musiała im wyjaśnić. Nikt nie spodziewał się, że wróci...w sumie ona też. Zrezygnowana zaczęła iść niespiesznie w stronę drzwi, najwyżej spotka rodzicielkę w drodze. Wtem poczuła na sobie spojrzenie jasnych zielonych oczu. Nie trudno było jej zlokalizować potencjalnego przybysza. Na moment utkwiła w nim swoje przeszywające spojrzenie, jednak pamiętała aby nie wyrażać zbytniego zainteresowania. Niektórzy ludzie wiedzieli i nic z tym nie robili, inni zamierzali je tępić. Mężczyzna był wysoki, jednak nie należał do jej rasy. Ominęła go więc, jednak ten ją potrącił. Jej twarz nie wyrażała niczego, była oschła i pasująca do jej lodowatego spojrzenia. Na jego słowa, pozostała zupełnie nie wzruszona. Wiele przechodniów ją potrącało, czasami udało jej się tego uniknąć a teraz najwidoczniej nie. Szła dalej, jednak ponownie usłyszała słowa mężczyzny. Tym razem, nie podarowała go swoim urokliwym spojrzeniem.
- Nie proszę pana. - Powiedziała dość słyszalnie, może i był tylko marnym człowiekiem...jednak szacunek musiał być. Była stosunkowo młodą wampirzycą, nawet można powiedzieć że tkwiło w niej dziecko. Niestety wraz z wampiryzmem pozbyła się zbędnych uczuć i wspomnień z dzieciństwa. Wszystko mija i zaciera się z czasem. Gabriela nie przerywała swojego chodu, lekki i elegancki krok. Zainteresowanie potrąconym minęło równie szybko jak go zobaczyła, pamiętała aby unikać kontaktów z ludźmi kiedy się jest na głodzie. Owszem czuła krew, jednak była opanowana i nie dawała po sobie niczego poznać.
Słodka woń nie była tak kusząca, kiedy wokół było tak wiele woni. Blondynka nie zamierzała się przejmować jakimś zranionym facetem. Musiała się pilnować i to było teraz najważniejsze.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Stacja metra Empty Re: Stacja metra

Pisanie by Gość Czw Wrz 19, 2013 4:51 pm

W jednym miała rację, dookoła roznosiło się wiele specyficznych woni i to działało na jego niekorzyść. Nie żeby w pracy przeszkadzał mu śmierdzący nastolatek, czy przepocony księgowy szlajający się po stacji. Problemem były kręcące się wokoło wampiry. Miasto przesiąkło nimi aż do szpiku, każde miejsce cuchnęło nimi w swój wyjątkowy sposób. Metro nie było wyjątkiem. Wprawne nozdrza Vincenta nie były w stanie rozróżnić jednego smrodu, ilość przybywających i oddalających się barw fetoru mieszała się z teraźniejszymi wizytatorami w iście finezyjny sposób tworząc mieszankę, której nie przebijały żadne klubu, pubu i zamczyska pełne tych kreatur. Wziął głębszy wdech, rozkoszując się zarazą.
Zgodnie z poleceniami oświaty, łowcy powinni przejmować każdego członka rodu, jednak dla szczęścia watykańskiego pachołka, on nie był związany tymi dyrektywami nazbyt trwałym węzłem. Poluźniwszy sznur rozkazów mógł bawić się dniem powszednim podłóg upodobań i manier własnej jednostki.
- Pół denara za tak wychowane dziecko i do wieczora będę mógł kupić frytki. – Gdzie mroczne spojrzenie, gdzie syk i ryk tak bliski burmistrzowi? Gdzie brak poszanowania dla natury pospólstwa? Nie jest dobrze, jest wręcz źle. W myślach wciąż ponaglał się do działania, jednak gdy ta zbyła go w sposób godzien tylko najbardziej wyrafinowanym dziewczynkom odjęło mu kilka co ważniejszych synaps.
- Wiem, wiem Vic. Wszystko pod kontrolą. – Wciąż na kontroli. Jego kaganiec, choć luźny i z reguły nieodczuwalny, był w stanie odcisnąć się na gardzieli. Zakasłał ponownie. Ostatnim razem cholerstwo trzymało go dwa tygodnie, wzbudzając w nim poczucie iż domaga się w ten sposób należytej uwagi. Tym razem otarł brud o płaszcz, w końcu i tak miał wziąć jakieś nowe ciuchy. Mając niewiele do roboty, postanowił zrobić to co każdy rudy na jego miejscu. Zaczął iść za dzieckiem, swymi długimi krokami zmniejszając dzielący ich dystans.
- To dobrze. Burmistrz nie byłby zadowolony gdybym zawalił w przywitaniu jego rodziny. – Rzucił nieco głośniej, wchodząc w dość starą i kiepską grę. Tłumaczył sobie, że na dłuższą metę to i tak nic nie znaczy, że wampirzyca i tak skończy w lochach, a tam albo szczeźnie, albo ktoś zamaże jej wspomnienia V tak, aby pozwoliła mu dalej działać. Chciał po prostu zdobyć jej zainteresowanie i zaufanie.
- Panienka do rodziny, prawda? – Upewnił się jeszcze, przywdziewając dość oficjalny uśmiech.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Stacja metra Empty Re: Stacja metra

Pisanie by Gość Czw Wrz 19, 2013 5:29 pm

Prawda. Wampiryzm rozszerzał się i na każdym kroku można było spotkać jakiegoś krwiopijcę. Jednak jej to póki co nie przeszkadzało, jeżeli nikt nie wchodzi jej w drogę, czuła się bezpieczna. Można to nazwać zarazą, grzechem czy błogosławieństwem. Każdy ubierał to we własne słowa, jednak tutaj mamy mały problem. W końcu nie jest spokrewniona krwią z tym rodem. Nazwisko otrzymała po prostu po ojczymie, za którego wyszła matka. Koniec. Nie reagowała na jego słowa, cóż...taka już była. Gabriela nie miała pojęcia, jakie plany miał do niej mężczyzna. Jednak już na wstępie można powiedzieć, że mu nie zaufa. Zastanówmy się więc.
Idziesz i nagle spotykasz mężczyznę, chętny do rozmowy, łazi za tobą wszędzie..anioł, co nie? Jednak ona nie wierzyła w takie podejrzane gierki. Nie musiała się nawet obracać, by usłyszeć jak tamten idzie za nią. Z początku myślała, że to jakiś pedofil jest. Ale to przypuszczenie szybko zniknęło jak się pojawiło. Na jego słowa o burmistrzu, skrzywiła się. A więc nie był to normalny facet z ulicy.
- Nawet nie znam burmistrza. Skąd więc takie przypuszczenie, że jestem z nim związana więzami krwi? - Zapytała spokojnie, nie dając po sobie niczego poznać. Chyba miała pecha, że trafiła na kogoś takiego. Łowca jak przypuszczała, westchnęła ciężko. Myślał, że tak łatwo mu z nią będzie? Nie cieszyłabym się na jego miejscu przed wcześnie. Dalej za nią szedł, co sprawiało że czuła się nie poirytowana. Westchnęła, obrzucając go zmęczonym spojrzeniem złotych oczu.
- Nie powinno to pana interesować. Proszę mnie zostawić bo inaczej zgłoszę to policji. - Uuu chciała być groźna? Być może. Jednak jak na razie nic ją nie ruszało. Facet nie był nikim szczególnym, toteż jej zainteresowanie było zerowe. Jeśli jednak zacznie działać, ona także to zrobi. Grała rolę małej dziewczynki, nie ukazywała swojej prawdziwej natury. Dalej szła a na przeciw niej szła policja, ci zawsze kręcili się na stacjach metrowych. Oczywiście sama poradziła by sobie z rudym mężczyzną, jednak nie zamierzała brudzić sobie rączek. Kątem oka obróciła się, tamten na pewno będzie chciał przystąpić do dalszej rozmowy.
Myślał że była aż tak naiwna? Wampirzyca nie musiała się niczego domyślać, wszystko było pokazane jak na dłoni. Jednak nie widziała powodu, dla którego do niej się przyczepił. Być może otrzyma wyjaśnienia w niedalekiej przyszłości.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Stacja metra Empty Re: Stacja metra

Pisanie by OP Garruch Czw Wrz 19, 2013 5:42 pm

I przybył. Omen śmierci. Omega dla wampirów i dla wszystkiego co im służy. W prawdzie jego wejście nie było poprzedzone niczym konkretnym. Wielkolud wszedł na stację, ponieważ wyczuł wampira, a on jeszcze dziś niczego nie pił. To niedobrze. Lepiej byłoby się posilić. Czymkolwiek.
Z daleka zauważył dziewczynę i chłopaczka. Czemu tak ich nazywał? Nawet jeśli ta wampirzyca była zamknięta jedynie w ciele dziewczynki, to nadal mógł ją tak zwać. A facet ile lat nie miał, na pewno nie przekraczał jego wieku. Było to bardzo mało prawdopodobne. No ale Stwórca nie wybiera, a człek nie musi wcale wiedzieć, że to wampirzyca... Nie. Chwila... Przybył w dziwnym momencie, ponieważ wychodziło na to, że to człowiek był nachalny.
Z daleka było słychać kroki starego inkwizytora i wcale nawet nie chciał kryć swojej obecności.
Jak to wyglądało ze strony będących tutaj?
Wampirzyca mogła wyczuć niemiły zapach czosnku, krwi ludzkiej i krwi wampirzej. Łowca mógł za to zaobserwować czerwonookiego wielkoluda-ponieważ to on stał przodem do niego. Uzna go za wampira? Zobaczymy czy jest spostrzegawczy. Gabriel nie miał w zwyczaju ujawniać swoich intencji jako pierwszy. Stwórca mu świadkiem! Jeśli ten ktosiek będzie nachalny to odstawi go na bok i pogada z nim. Wampir czy nie. Ma prawo normalnie żyć. No chyba, że grzeszy. A jeśli zgrzeszy, to będzie dla niej miał porządną nauczkę. W końcu nadal był głodny...
Kilka kroków bliżej i łowca mógł zauważyć znacznie więcej szczegółów na temat wielkoluda. Przykładowo jego staromodne ubranie utrzymane w bardzo dobrym stanie. Płaszcz jednak zakrywał broń pod nim, więc tego już zauważyć nie mógł. Oczywiście, że Gabriel miał zapięty płaszcz... Kolejną dziwną cechą nieznajomego były rękawice... płytowe. Buty to samo... Świr?
OP Garruch

OP Garruch

Krew : Ludzka 0
Znaki szczególne : Czerwone oczka, spiłowane ząbki(kły pozostawione), tatuaż na karku
Zawód : Łowca/Staromodny inkwizytor
Magia : Poszukaj ._.


https://vampireknight.forumpl.net/t1166-garruch

Powrót do góry Go down

Stacja metra Empty Re: Stacja metra

Pisanie by Gość Czw Wrz 19, 2013 5:59 pm

Brak wiary w czary i dobre nastawienie osób pośrednich mogło zaprowadzić niewiastę wysoko. Jednak czemu od razu przypuszczać, iż facet był łowcą? Mógł pracować dla jej rodziny jako jeden z wielu ludzkich pionków, nie było w tym nic dziwnego. Tym razem jednak nieznajomość obyczajów i zasad działania życia był skłonny wspomóc niewinną dziewczynkę. Groźna postawa, straszenie policją. Tylko tyle? Przewrócił swym ślepiem i z zauważalnym impetem porzucił profesjonalny uśmiech.
- No dobra. Proszę bardzo, kilku kręci się zawsze w okolicy. – Wskazał wspomniane smerfy na sterydach. Skoro nie po miłości, to może rzeczowością dojdzie do jakiegoś skutku. Fachowa postawa, odpowiednia dykcja i nieco chłodne, niezdolne do pełnego zamaskowania spojrzenie. Szmaragdowa tęczówka zdawała się wwiercać w kruchą istotkę jak w towar, a nie żywą istotę. Pomijając ten element, rudzielec nie zdawał się być jednak kimś wyjątkowym. Ani to artefaktu na widoku, ani zapachu nieodwiedzanej oświaty.
- Pan burmistrz zlecił mi to na ostatnią chwilę i wątpię aby wysyłał transport dla zabawy. – Stawał przy swoim z zawziętością godną przodownika pracy i robola miesiąca. W końcu co ta dziewczynka mogła wiedzieć o świecie.
- Przed wieczorem mam jeszcze trzy przesyłki, a więc nie mam zbytnio czasu na kłótnie. Albo odtransportuje Cię ja, albo poczekasz na matkę na komendzie, a mi dostanie się po mordzie. – I pojawił się ‘On’. On. Kolejna z zagadek łowców, jeszcze jeden wybryk natury. Legenda dla postronnych. Vincent nie miał przyjemności widzieć się z Garruchem sam na sam, jednak z tego co pamiętał Europa kilkukrotnie wspominała jego zapędy z sadystyczną dokładnością opisując równie sadystyczne przeżycia jego oponentów. Alchemik był skłonny całymi dniami snuć dysputy o istotnych łowcach na przestrzeni wieków i ten oto osobnik nie raz, nie trzy znajdował się w przypowieściach. Tylko czemu? Po co? Siostrzenica i zwierzchnicy aż tak mu nie ufali? Zmierzył jegomościa od stóp. Blaszanych. Po łeb. Pewno też zakuty. Zbliżał się do nich, zaś V nie chciał od tak porzucać swej roli. Zżył się z nią całkiem mocno, dlatego też postąpił krok w przód, a nawet stanął między dziewczyną, a łowcą.
- Chyba jednak będzie trzeba wezwać pomoc. – Mruknął to bardziej do dziewczyny, po czym zerknął w górę. W górę. On, 190cm żywego chuderlaka miał przed sobą górę. Istny monument.
- Rodzina uczyła Cię o nich, prawda? – Spytał mając jeszcze okazję i cóż, należało czekać aż przyjdzie im się zmierzyć. Albo cokolwiek.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Stacja metra Empty Re: Stacja metra

Pisanie by OP Garruch Sob Wrz 21, 2013 2:14 pm

/Dwa dni nieobecności nieuzasadnionej/
Wielkolud kierował się w stronę dwójki wbijając ślepia przede wszystkim w człeka, który stanął mu na drodze pomiędzy wampirzycą. Chciał go zdzielić porządnie, albo odrzucić samą telekinezą. Wtedy jednak wyczuł w nim coś. Mianowicie to, że chłopaczek nie był zwykłym człowieczkiem. Czuł z daleka obecność krwi wampira. I to na pewno nie był zapach krwi tej za jego plecami. Szybka dedukcja i Gabriel wiedział, że nie należy się mieszać w sprawy drugiego łowcy, który też już popijał krew wampirów. Jak miło, że już w tym kraju to przyjęli. Widocznie jego działalność na prawdę przyniosła korzyści. Im więcej będzie ją pić, tym więcej będzie łowców zdolnych zabić szlachetnego w równej walce 1 na 1.
Wyraz twarzy Garruch'a zmienił się drastycznie ze śmiertelnej powagi na przyjemny, ciepły uśmiech kierowany do chłopaczka.
"Rób swoje"-zdawało się, że chciał powiedzieć, a następnie stary inkwizytor zeskoczył na tory dla metra tuż przed przyjeżdżającym metrem. Oczywiście dzięki szybkości uniknął potrącenia. Dla faceta i wampirzycy znikł. Sam po prostu pobiegł tunelem w nieznane. Po co przeszkadzać...
[zt]
OP Garruch

OP Garruch

Krew : Ludzka 0
Znaki szczególne : Czerwone oczka, spiłowane ząbki(kły pozostawione), tatuaż na karku
Zawód : Łowca/Staromodny inkwizytor
Magia : Poszukaj ._.


https://vampireknight.forumpl.net/t1166-garruch

Powrót do góry Go down

Stacja metra Empty Re: Stacja metra

Pisanie by Gość Sob Wrz 21, 2013 9:23 pm

Spokojnym wzrokiem szła Elizabeth nie wiedząc co ją czyha tak naprawdę w tym miejscu ale co będzie to będzie. Wolnym krokiem wampirzyca idzie przez teren stacji metra. Z daleka usłyszała głos dwójki jakby to była rozmowa ludzi ale przecież coś ją przykuło uwagę. Kobieta stała blisko kolumny opierając się i skupiła głównie uwagę na blondynę która jest bardzo młoda ciekawe co ją tu sprowadza ale moment coś jest nie tak. Wzrok skierował na dziwnego mężczyznę który tak naprawdę rozmawiał tą młodą nastoletnią dziewczyną. Kaptur nadal miała na głowie żeby nie mieszać się w tłum ludzi i wampirów których doskonale było wyczuć krew bo ludzie posiadają charakterystyczny zapach kurcze czyżby zapomniała napić się, na to wygląda że tak czyli będzie za kilka godzin na kogoś upolować na przechodnia co za los. Odetchnęła spoglądając nadal na dwójkę, hałas ustał który był wywołany przez tłum istot idących metrem w dwie strony które kierowały do poszczególnej części miasta jak do centrum to po lewej, a po prawej śródmieście. Zapach nadal ją męcił jak wyczuwała u tego człowieka. Głód swój wampirzyca musiała tak naprawdę pohamować na tyle żeby nie rzucić się przecież nie jest wampirem E ani czymś zwyrodniałym.
- No co ja widzę - Odparła majestatycznym głosem, do dwójki tak to ją urzekło że masakra. Elizabeth poznała swoją córkę? Czyżby miała dziecko? No tak faktycznie czas szedł jak zaczarowany, dziewucha totalnie ma urodę matki blond włosy i długie w dodatku. Wzrok zmienił się lekko szkarłatny, na razie nie przedstawiła się bo nie miała po co. Jeśli dojdzie do przedstawienia się to wtedy odpowie jak należy. Taka sytuacja że trzeba zdjąć kaptur wtedy głowa arystokratki która została członkiem wielkiej rodziny która jest prześladowana musi być bardzo ostrożna tymbardziej łowcy niestety polują na nich głównie na Burmistrza i dalszą rodzinę co za pech.
- Witaj moja droga, Gabriel - Odparła do niej ciepłym tonem głosu. Ah no tak zapomniała wspomnieć.
- Jak dobrze pamiętasz jestem twoją mamą niech przypomnę Ci Elizabeth Mitsuzawa - nie skończyła swojej wypowiedzi bo nie znała tej osoby obok, a jeśli to łowca trzeba być w końcu ostrożnym z kim się rozmawia czy zadaje w danej sytuacji lub ogólnie.
- Dobry wieczór, widzę że też widzimy się po raz pierwszy - Odparła wampirzyca do człowieka cóż wiedziała że to śmiertelnik nic dodać nic ująć jak kto jest znane powiedzenie. Zawsze ją ciekawiło czy łowcy usłyszeli o ślubie Constantine i Elizabeth z rodziny Kuroiaishita.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Stacja metra Empty Re: Stacja metra

Pisanie by Gość Nie Wrz 22, 2013 3:10 pm

Łowca odetchnął z ulgą gdy tylko zorientował się iż nie wyniknie z tego żadna bójka. Łowca, jak to przystało na doświadczonego pijawkomorda rozpoznał go w mgnieniu oka. Mało kto był w stanie osiągnąć taki poziom sztuki i V był wielce ukontentowany widząc Garrucha wśród oświaty. Plan uległ jednak wymuszonej zmianie z racji na emocjonalną stagnację dziewczynki vel 2 dni bez odpisu i męczenie mnie przez Omi. Dlatego też rudowłosy rozluźnił się po zniknięciu kolegi.
- Gładka robota. - I wtedy zjawiła się pannica wampirzyca numer dwa. Pięknie. W obecnym stanie nie chciał ryzykować, zwłaszcza że jakiekolwiek działanie naraziłoby go mocno mocno. Będąc dobrym kłamcą, oraz mając wstawiennictwo nadzorującej go dziewoi zmanipulował swe myśli tak, aby bariera rozmyła wszystko poza tym co sam chciał ukazać. Gdyby Eli zechciała zbadać jego stan myślowy odkryłaby iż jest śmiertelnie chorym pracownikiem jednej z firm zajmujących się transportem, dystrybucją i brudną robotą. Przynieś, podaj, pozamiataj zaślepiony wizją uzdrowienia przez pijawki.
- Mówiono, że pani nie zdąży. Ciesze się że jednak się udało. Nazywam się Alex. Alexander Collins i pracuję dla burmistrza. No, nie bezpośrednio, ale zajmujemy się jego sprawami. - Przedstawił się, wyjmując przy okazji stosowną wizytówkę z imieniem, nazwiskiem i telefonem. Niczym więcej. Pragnął wręczyć ją dziewczynie tak jakby co. Gdyby pragnęła go sprawdzić natrafiłaby na zdjęcie mordy, imię i nazwisko strony prawdziwej firmy powiązanej z bydlakiem Samuru. Przykrywki rzeczą piękną są.
- Transport, to jest panienka Mitsuzawa wzbudziła już zainteresowanie jednego z nich, dlatego radziłbym udać się w bezpieczne miejsce, albo skontaktować z kimś dla ochrony. Ale, jeśli Pani tu jest to po mnie nic. - w myślach istniał obraz poirytowania dla nie poinformowania pana Collinsa odnośnie kolejnych zmian w planie i strach przed spóźnieniem się z kolejną dostawą.
- Proszę jeszcze raz uważać. Termin goni. - Ukłonił się. Był milszy niż dla dziecka, bowiem zdawał się wiedzieć z kim ma do czynienia. Nic nie powinno dziwić i z taką myślą szybko się oddalił.

< z/t >
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Stacja metra Empty Re: Stacja metra

Pisanie by Gość Pią Paź 04, 2013 8:50 pm

Dziewczyna z początku patrzyła na mężczyznę z chłodem, dla niej był tylko kolejnym lizusem. Nie słuchała go nawet, jej wzrok zawsze wędrował gdzie indziej. Spojrzała znacząco na niego, jednak w tej samej chwili pojawił się ktoś obcy. Mężczyzna, od którego dało się czuć tę nieprzyjemną woń. Można było zauważyć, jak na moment na jej twarzy pojawiła się lekkie zniesmaczenie.
Kiedy zaczął iść w ich kierunku, nawet na niego nie spojrzała. Nie przejmowała się ludźmi, byli jej zupełnie niepotrzebni. Na szczęście jej obojętność i nie wzruszenie sprawiło, że Łowca już odszedł. Wampirzyca odetchnęła z ulgą, patrząc tym razem na rudego Pana. Jak długo będzie musiała go jeszcze znosić? Westchnęła w duchu ciężko, jednak nagle usłyszała za plecami znajomy głos. Obróciła się, była już pewna kim była owa osóbka.
- Cześć Mamo. - Powiedziała z lekkim uśmiechem, obdarzając ją długim spojrzeniem. Oczywiście, że ją pamiętała. Mimo iż nie widziały się sporo czasu, zerknęła na mężczyznę.
- Oczywiście, że Cię pamiętam... mimo, iż nie widziałyśmy się kupe lat. - Mruknęła patrząc na nią dość opanowanym wzrokiem. Łowca jednak stwierdził, że dzisiejszy łup mu się nie uda. W końcu Elizabeth nie była słaba. Kiedy odszedł, odetchnęła z ulgą.
- Myślałam, że się już nie odczepi. - Rzekła do matki, po czym ścisnęła mocniej torebkę w rękach.
- Idziemy do domu? - Zapytała na wszelki wypadek, czekając na jej odpowiedź. Im dłużej tu stały, tym więcej traciły czasu. A Gabriela zaczynała się robić coraz bardziej głodna...
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Stacja metra Empty Re: Stacja metra

Pisanie by Gość Pią Paź 04, 2013 8:58 pm

- Oczywiście że tak, mam dla ciebie prezent - Odparła spokojnym głosem do swojej córki, przez dłuższy czas jak jej nie było kupiła apartament w na innym piętrze dla swojej córeczki.
- Tutaj masz kluczyki do swojego nowego apartamentu, to prezent na urodzinki - Odparła do niej ciepłym głosem, ma nadzieję że jej spodoba się wszystko co tam przyrządziła jaki wystrój jeśli coś by nie było nie tak zawsze może napisać smsa to mogą razem wyskoczyć na jedzenie czy pospacerować przecież to jest jej córeczka kochana.
- Cieszę się że Ciebie widzę moja droga po tym dłuższym czasie. ahh właśnie ja jestem mężatką poznasz niedługo twojego nowego Tatę ma na imię Constantine - Odparła do niej ciepło, może będzie mieć rodzeństwo nasza kochana Gabriela powiedzmy braciszka cóż ciekawie by było dla nich. Spokojnie odetchnęła kierując z córką do wyjścia z metra.
- No to chodźmy ahh muszę spotkać się z moim mężem, muszę podyskutować na różnorakie tematy - Odpowiedziała poważnym głosem do swojej córeczki. We dwójkę wyszły z metra

z.t z Gabrielą.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Stacja metra Empty Re: Stacja metra

Pisanie by Gość Sro Cze 24, 2015 9:41 pm

Seung w postaci wilkołaka, zmieniając ulicę, schował się w jakimś zaułku pomiędzy kamienicami i wskoczył na kontener a później na balkony, drabiny aż znalazł się na dachu jednego z budynków. Mimo nocy, zrobił to aby ludzie go nie widzieli. Ani także przejeżdżający samochodami. Rozejrzał się jeszcze za siebie, skupiając się na zapachu wampirów. Póki co, nie wyczuwał ich. Ruszył więc dalej, skacząc po dachach, aż zatrzymał się przy stacji metra. Zeskoczył i schował się w jego wnętrzu.  Gdzieś na zapleczu, w kącie. Gdzie nikt nie powinien go znaleźć. Usiadł, opierając się plecami o ścianę.
- Dlaczego... Dlaczego nie mogę żyć normalnie...?
Zaczął zadawać sobie pytania szeptem. Miał dość takiego życia. Chciał być na powrót człowiekiem. Chciał być wolny. Jeżeli tego mu nie oddadzą, to wolałby umrzeć.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Stacja metra Empty Re: Stacja metra

Pisanie by Gość Pią Cze 26, 2015 9:13 am

Niestety został znaleziony. Trop wilkołaka okazał się zbyt wyrazisty dla wampira, dlatego bez problemów został on znaleziony na stacji metra. Nie było tutaj zbyt wiele osób, więc lepiej dla nich samych. Obędzie się w razie czego bez świadków.
Wampir kroczył po pustym metrze, wyostrzając swoje wampirze zmysły. Jak wiadomo miał do czynienia z kimś znacznie silniejszym niż zwykły człowiek i kto wie jakiego wampira może pokonać.
- Psinko. Jak wrócisz ze mną z własnej woli, nic Ci się nie stanie.
Odezwał się wampir w głąb metra, licząc iż ten pies go usłyszy. I oczywiście uderzyła do wampirzego nosa woń psiej sierści. Był tutaj, gdzieś w pobliżu. Naprężył wszystkie mięśnie, kierując się do miejsca z którego zapach aż gryzł. Rozszarpie tego wilkołaka jeśli zacznie się stawiać. Najwyżej wyjaśni Samowi, ze ten wpadł pod metro! Kto udowodni? No... pewnie nagrania z kamer. I wtedy nie tylko Samuru się rozzłości, ale i Hiro. A tego to już w ogóle się obawiał.
Co uczyni Seung? Ujawni się jako pierwszy? A może pozwoli się odnaleźć? Właściwie już był na przegranej jeśli chodzi o ukrycie, wszakże Ketos go odnalazł.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Stacja metra Empty Re: Stacja metra

Pisanie by Gość Pią Cze 26, 2015 10:15 am

Wilkołak podejrzewał, że wampir będzie chciał go odnaleźć. Liczył jednak, że może sobie odpuści i tamta dwójka go zatrzyma. Zapomniał jednak, że i wampiry mają wyczulone zmysły. Kiedy tylko jego węch wyczuł wampirzą obecność, Seung spiął się i nasłuchiwał. Nie pomylił się. Ten sam głos przemówił.
"Cholera..." - Przeklął w myślach, opierając głowę o ścianę, przenosząc spojrzenie na sufit. Następnie spojrzał w bok w stronę wejścia na korytarz, jakby obawiał się że wampir ten zaraz się tutaj zjawi. Czmychnął jednak w drugą stronę, że jeżeli wampir dotrze go tego kącika, gdzie Cho wcześniej siedział, nie znajdzie go.
Seung starał się być cicho i próbował znaleźć inne schronienie. To jednak nic nie da. Wampir po zapachu go odnajdzie. Pozostawało jedno. Rozszarpać go. Nie zamierzał jednak pierwszy się wychylać.
Seung nie znając dokładnie planu budynku, przemieszczając się korytarzami, włamał się do jednego z pomieszczeń służbowych i zamknął się tam. Jeżeli wampir tu przyjdzie, będzie zmuszony go zaatakować. Nie zamierzał wracać do Samuru.
Postawił jednak wszystko na jedną kartę. Ucieczka. Nawet jeżeli ktoś go zobaczy. Póki wampir do niego nie zbliżył się, wilkołak skorzystał z okazji i wybiegł, zmierzając do głównego pomieszczenia. Przebiegł salę tak szybko jak potrafił i opuścił metro głównymi drzwiami. Stamtąd pognał na jakąś uliczkę i tak biegł, aż udało mu się gdzieś wdrapać na dach i udać w miejsce, odległe od zamieszkanego miasta. Gdzieś poza jego granice. Las? Slumsy? Być może...


[z/t]
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Stacja metra Empty Re: Stacja metra

Pisanie by Lacie Pią Sie 07, 2015 9:47 pm

Laczencja od dłuższego czasu stroniła od alkoholu. Czy kryło się za tym coś więcej? Być może. To jednak takie mało znaczące bzdety młodej wampirzycy. Przypadki losowe, ale to nie takie ważne. Znacznie bardziej istotne było to, że procenty nie przemawiały przez nią od dłuższego czasu. Była czysta od wszelkich używek i głupich myśli, czynów. I wbrew pozorom wciąż zdecydowana na nieznane jej eksperymenty z praktycznie z nieznanym osobnikiem. Więc dobra mała poprawka, nieprzemyślane i głupie rzeczy wciąż były jej w głowie.
Kiedy dostała esemesa była grzecznie w domciu, w swoim pokoju i słuchała muzyki. Oczywiście na telefonie, przez słuchawki, więc dźwięk dzwona zadudnił jej w uszach sprawiając, że prawie ogłuchła. Nie spodziewała się wiadomości, a przynajmniej nie od Kage. Już prędzej od przygłupiego brata, że już zaliczył panienki i trzeba po niego przyjechać, ewentualnie od wiecznie zarobionego Czarla, chociaż... nie w tym przypadku ona musiała pierwsza go oświecać, że jeszcze żyje. Wymieniła z Kage kilka esemesów i umówiła się na spotkanie. Po tym wszystkim zajęła się swoimi sprawami. A kiedy nastał kolejny dzień.... - wieczór zaczęła się przygotowywać do wyjścia. Cała gotowa udała się w stronę miasta, aby dotrzeć na czas w umówione miejsce. No i dotarła, teraz wystarczyło poczekać na towarzysza nocy i dowiedzieć się wszystkich istotnych szczegółów.
Lacie

Lacie

Krew : Czysta (B)
Znaki szczególne : Rude włosy piegi, tatuaże.
Zawód : Początkująca projektantka, alkoholik, obibok, o
Zajęcia : Nocne


https://vampireknight.forumpl.net/t1751-lacie-elisabeth-campbell#36943 https://vampireknight.forumpl.net/t1778-lacie

Powrót do góry Go down

Stacja metra Empty Re: Stacja metra

Pisanie by Ryuuki Pią Sie 07, 2015 11:15 pm

Wampir po całym zamieszaniu jakie do tej pory panowało w końcu miał chwilę czasu na swoją pracę, w ostateczności w końcu udało mu się wyegzekwować fragment obiecującego materiału teraz wystarczyło tylko umieścić ów fragment w odpowiedniej osobie by przekonać się jak wpłynie on na dalsze życie jednostki, a jak wpłynie to nawet on sam do końca nie miał o tym pojęcia. W przeciwieństwie do osobników z których pobrał próbki do badań tak teraz wolał mieć osobę której nie musiałby przetrzymywać siłą, szczególnie, że chciał uzyskać efekty owych badań dla siebie, w końcu który dobry naukowiec nie notuje spostrzeżeń na temat wyników swoich badań z dalekosiężnie idącą ambicją podbicia świata nie tylko w noc lecz i w dzień!
Właśnie dlatego postanowił się zwrócić do osoby która jako chyba jedyna nie dosyć, że nie miała chęci z nim walczyć przeciw jego działaniom, co i wręcz sama z chęcią zgodziła się na bycie królikiem doświadczalnym, jakże cennym była dla niego materiałem obecnie ruda szalona wampirza nastolatka. Choć nie wiedziała pewnie na co się pisze, w końcu takie nienaturalne działanie na pewno pozostawi za sobą coś więcej niż tylko niewielką kosmetyczną zmianę, a całkowicie zmieni sposób życia młodej wampirzycy, a Kage z chęcią się przyjrzy wszystkiemu dokładnie na uboczu.
Przyszedł na umówione miejsce trochę wcześniej, lecz stał sobie gdzieś z boku, na tyle dobrze zakamuflowany, że tylko sokole oko by go wybadało, o tej porze jednak nadal kręciło się trochę osób, w końcu to był najszybszy transport wewnątrz miasta, łatwo było wkręcić się w tłum doświadczonemu w podobnych wojażach wampirowi. Widząc swoją niedoszłą ofiarę badań podszedł do niej dyskretnie i uśmiechnął się do dziewczyny
-Miło panią widzieć, panno Lacie. Ciesze się, że jednak nie zrezygnowała pani ze współpracy ze mną. Niestety z powodu remontu w moim domu leżącym w mieście będę musiał panią zabrać nieco dalej za miasto, więc jeśli ci nie przeszkadza droga pani porwę cię z miasta na nieco dłużej. za pięć minut odjeżdża stąd metro na najdalszą stację w stronę perypetii miasta, tam przesiądziemy się do mojego auta.
Wytłumaczył jej szybko, w końcu trochę czasu to zajmie więc wolał by wiedziała, że nie zniknie na pięć minut a na trochę dłużej. Przy okazji podał jej kubek na picie z kfc, lecz wampirzyca mogła poczuć z niego dużo ciekawszy dla krwiopijcy aromat, Kruk wolał zadbać by młoda nie była głodna w drodze do jego domu.
-Udało mi się skomponować fragmenty genomu tak by wprowadzić interesującą nas moc do działania w organizmie. Jednak nim zacznie to w pełni działać moze minąć chwila, mam nadzieję, ze jesteś gotowa by ćwiczyć tą moc od podstaw? z pewnością nie będzie to tak łatwe jak moce które posiadasz, nie wiem też do końca jak to wpłynie na pozostałe moce, to jest akurat kwestia dosyć sporna. Jeśli masz wątpliwości, czy pytania to słucham, żeby nie było, ze coś pominąłem.
Zaczął z nią rozmowę na właściwy temat, to była ostatnia szansa dla dziewczyny jakby chciała się rozmyślić, w końcu to czemu się miała poddać nie było niczym łatwym i od razu przyjemnym, o ile w ogóle będzie przyjemnym. Wampir mówił dosyć monotonnym, lecz i wyraźnym tonem, by Lacie w ogólnym gwarze mogła go zrozumieć, lecz by inni też nie zwracali uwagi na ich rozmowę, ot zwykła para spotkała się wieczorem i sobie gawędzi.
Ryuuki

Ryuuki

Krew : Dawny Wampir
Zawód : Dziennikarz, Nieoficjalnie- Naukowiec
Zajęcia : Nocne
Pan/i | Sługa : Ktoś chętny służyć?


https://vampireknight.forumpl.net/t1673-kagetsu#35067 https://vampireknight.forumpl.net/t1725-kagetsu

Powrót do góry Go down

Stacja metra Empty Re: Stacja metra

Pisanie by Lacie Pon Sie 10, 2015 7:37 pm

Był tam wcześniej? No trudno, nie zauważyła go, ale najzwyczajniej w świecie nie sądziła, że będzie przebrany, a raczej zamaskowany. Ona nie kryła się, nie widziała w tym nic dziwnego, że dwoje `ludzi` spotyka się ze sobą. I gdzieś razem jadą. On widać miał inne podejście, może coś w tym było. W każdym razie ucieszyła się kiedy podszedł, chociaż nie sądziła, że to on może się nie pojawić, większe prawdopodobieństwo było, że to ona stchórzy i się nie pojawi. Rozmyśli się i się nie pojawi, w końcu szła w nieznane. Jemu za to bardzo zależało na takim króliczku doświadczalnym, nie dosyć, ze z ciekawymi mocami, to jeszcze na wysokim poziomie krwi i co ważniejsze oddający się dobrowolnie w jego łapska.
Powitała go ciepłym uśmiechem, a on zapewne zareagował swoją zimną powagą, którą zawsze ją obdarowywał. Dziewczę zaś nie liczyło na nic innego, był to czysty układ eksperymentalny, a nie romansowy. Więc nie było jej żal, że mężczyzna odnosi się do niej z taką powagą i formalnością. Zresztą nie dziwne, zbierał ją zapitą spod jakiejś żulerni, w jego oczach była najprawdopodobniej zagubionym stworzeniem, które nie ma nic lepszego do roboty jak tylko staczać się na dno. Oddają się swoim słabością. Dzisiaj Laczek jednak była bardzo trzeźwa, nie przemawiał przez nią alkohol, myślała sama i doskonale rozumiała wszystko co do niej mówi. Kiwała głową na znak, że wszystko rozumie. Była świadoma tego, że nie jest to wyjazd na pięć minut, że raczej to chwilę potrwa i musi uzbroić się w cierpliwość. Cóż z tego, że nie powiadomiła nikogo o tym fakcie, że sobie wybywa na dłuższy czas z domu. Doszła do wniosku, że i tak nikt nie będzie się martwić. Wszyscy przyzwyczajeni byli do tego, że raz była, a później znikała na dłuższy czas. Z resztą jedyna osoba, która mogłaby się zainteresować sama miała ważne sprawy na głowie i wyjechała w interesach.
Spojrzała w oczy wampirowi przyjęła od niego kubek z niespodzianką.
- Może nie do końca wiem na co się piszę, ale jestem gotowa i nie będę rezygnować. Czas zrobić coś więcej niż picie w barze. - Upiła pierwszy łyk posoki, była mu dozgonnie wdzięczna za posiłek. Burczało jej w brzuchu, nie miała kiedy iść na polowanie, zresztą mogła się przez to spóźnić, albo w ogóle nie przyjść. A tego oboje nie chcieli. On jednak pomyślał o wszystkim. Dalej popijając sobie kolację słuchała go uważnie. Nie rozmyśli się, ale miło że jest z nią szczery. I mówi jak jest. Powoli przyswajała tą wiedzę do siebie.
- Czyli istnieje możliwość, że którąś z mocy stracę, osłabię, albo w najgorszym zostanę z jedna, totalnie mi nie znaną. - Pogrążyła się w myślach. Poświęcenie jednej nie byłoby takie złe, może nawet wyszło by jej to na dobre. 
- Nauka może być ciężka i mozolna, ale nie ma problemu, mam czas. Żadne zobowiązania mnie nie gonią. - Charlie wyjechał w interesach... tylko co on na ten cały eksperyment? 
- Właściwie powinnam się liczyć nawet z tym, ze moje ciało się zmieni,  prawda? I nie wiadomo jak to wyjdzie. - Kalkulowała wszystko, mówiła bardziej do siebie niż do niego, ale słyszał każde słowo i zawsze mógł coś wtrącić od siebie. O dziwo Laczek się nie rozmyślił. Wciąż była zainteresowana i chciała wziąć udział w eksperymencie. Było słychać jak wagony metra zbliżają się do stacji. Ostry pisk hamowania. Ruda pociągnęła ze swojego kuleczka łyk osocza i spojrzała na towarzysza. 
-Idziemy? - ruszyła aby wsiąść do jednego z wagonów i raz na zawsze zaprzepaścić szansę odwrotu.
Lacie

Lacie

Krew : Czysta (B)
Znaki szczególne : Rude włosy piegi, tatuaże.
Zawód : Początkująca projektantka, alkoholik, obibok, o
Zajęcia : Nocne


https://vampireknight.forumpl.net/t1751-lacie-elisabeth-campbell#36943 https://vampireknight.forumpl.net/t1778-lacie

Powrót do góry Go down

Stacja metra Empty Re: Stacja metra

Pisanie by Ryuuki Czw Sie 13, 2015 11:37 am

Tak, zdecydowanie wampirzyca oddająca się sama w jego łapki była wymarzonym okazem do eksperymentu. może ona nie widziała powodu się kryć, jednak Kage jako dziennikarz i jako badacz podpadł nieco różnym osobowością, więc wolał się nie rzucać nikomu po patrzałkach, jak go ktoś rozpozna jeszcze będzie chciał się mścić za niedoszłą dolę albo coś, nigdy w końcu nie wiadomo na kogo się trafi. A wampir jednak był charakterystyczny.
Jakkolwiek po przywitaniu się wysłuchał jej przemyśleń i uśmiechnął się w jej stronę z zadowoleniem, czyli była bystra, a to dobrze. Jak była trzeźwa okazywała się być bardzo inteligentna, nie tak jak wtedy gdy spotkali się pierwszy raz, wtedy działała w sposób który Kage trochę zniechęcał, teraz było inaczej, może nawet pojawi się jakiś cień sympatii do dziewczyny? Choć po za tym cieniem dziewczyna liczyć nie mogła na nic więcej, tak jak sama się spodziewała wampir uważał to za formalność, to była tylko jego praca.
-Chyba nic więcej nie zostało mi do powiedzenia. Każda z możliwości którą podałaś jest w jakimś stopniu możliwa, choć postaram się by nie wpłynęło to jednak na wszystkie moce. Choć możliwe, że wpłynie to również na nie. Również z wyglądem może się coś stać w końcu w genom wchodzi dna zmiennokształtnych.
Odpowiedział spokojnie na jej przemyślenia i kiedy podjechał wagon metra nie trzeba go było dwa razy zapraszać. Wszedł za dziewczyną i w ciszy przejechali na odpowiednią stację, stamtąd wampir poprowadził ją do swojego auta i dalej nim pojechali do kryjówki wampira.

[zt x @]
Ryuuki

Ryuuki

Krew : Dawny Wampir
Zawód : Dziennikarz, Nieoficjalnie- Naukowiec
Zajęcia : Nocne
Pan/i | Sługa : Ktoś chętny służyć?


https://vampireknight.forumpl.net/t1673-kagetsu#35067 https://vampireknight.forumpl.net/t1725-kagetsu

Powrót do góry Go down

Stacja metra Empty Re: Stacja metra

Pisanie by Mei Wto Gru 08, 2015 9:12 pm

Więc co? No nic, Mei'owata dostała wiadomość, więc wstawiła się w miejscu, w którym miała! Ustaliły już to wcześniej, więc teraz pozostawało jedynie zająć tym, co ustaliły! Dlatego też na ramieniu trzymała torbę, w której znajdowały się spreje. O tak, a po co byłyby? To już tajemnica, która zaraz i tak miałaby się ujawnić... Ona i jej koleżanka miały pewien plan do działania!
Czarnowłosa najwyraźniej pojawiła się pierwsza na miejscu, więc pozostawało jej poczekać na pewną zielonowłosą istotkę i czas zacząć zabawę, która pewnie nie miałaby szczęśliwego końca. Jednak nie myślała teraz nad tym. W końcu jej obowiązkiem było pakowanie się ciągle w kłopoty wszelakiej maści! Nie byłaby sobą, gdyby coś jej się nagle nie przytrafiło.
Odgarnęła zabłąkany kosmyk z pola widzenia i rozejrzała się wokół. Również i tutaj był niemały ruch. Ludzie i wampiry zmierzali w swoje strony, zarazem mając własne plany. Zmierzali w niezliczone strony... Tak przynajmniej teraz wydawało się wampirzycy.
- Wow... Naprawdę tutaj dużo ludu - mruknęła sama do siebie i uśmiechnęła się lekko. Jeszcze ani ona, ani inni nie wiedzieli, że nadciągało tutaj zło w postaci... Czerwonego dymu wynurzającego się z kanalizacji. Opary zaczęły się dopiero co pojawiać, a ona stała sobie tutaj, niczego nieświadoma.
Mei

Mei
Prefekt
Prefekt

Krew : Czysta (C)
Znaki szczególne : Blizny na ciele
Zawód : Informatyk - programista
Zajęcia : Nocne
Moce : Latanie, Manipulacja wodą


https://vampireknight.forumpl.net/t1873-mei-aryu#39443 https://vampireknight.forumpl.net/t1911-mei#40994 https://vampireknight.forumpl.net/t3841-pokoj-mei-i-fergala

Powrót do góry Go down

Stacja metra Empty Re: Stacja metra

Pisanie by Gość Wto Gru 08, 2015 10:08 pm

Ze względu na spore tłumy zbierające się w stacji metra, Natsuki zmuszona była przybyć na miejsce piechotą. Trochę czasu upłynęło, zanim znalazła się w miejscu docelowym. Na całe szczęście podróż minęła bez żadnych komplikacji dla obu tych pań, o czym świadczyła obecność ciemnowłosej. Uszczęśliwiona (i zakochana) wampirzyca przywitała swoją znajomą z szerokim, zawadiackim uśmiechem na twarzy. Poklepała torbę, którą miała zarzuconą na ramię i podeszła do swojej towarzyszki. Ona również się przygotowała, w końcu razem miały brać udział w tej niezwykle ryzykownej akcji.
Mam wszystko – powiedziała na starcie, nawet się nie witając – A ty?
Proste pytanie i niezwykle prosta odpowiedź. Wystarczyło spojrzeć na bagaż, który miała ze sobą nieśmiertelna. Obie były gotowe przeprowadzić swoją małą operację. Choć z początku zielonowłosa miała pewne wątpliwości co do całej tej akcji, teraz zamierzała wziąć w niej czynny udział. Naładowana pozytywnymi emocjami, wywołanymi przez poznanie dość uroczej dziewczyny, bez zastanowienia mogła przystąpić do działania. Do podjęcia takiej decyzji z całą pewnością przyczynił się także alkohol, którego przed przybyciem na stację metra wypiła niemało. Tak, Natsuki była pijana, choć na spożyty przez nią procent trzymała się naprawdę dobrze.
Więc dokąd idziemy najpierw? Planujesz zostać tutaj na dłużej, czy wolisz zmienić miejscówkę? Szczerze mówiąc mi to obojętne. I tutaj świat będzie mógł podziwiać nasze arcydzieła – zaśmiała się wesoło.
Czystokrwista również nie zwróciła najmniejszej uwagi na czerwoną mgłę, która miała zasiać chaos wśród pasażerów metra. Była zbyt przejęta całą akcją, aby skupiać się na takich drobnych szczegółach. Nawet jeśli za chwilę kontakt z tym nietypowym zjawiskiem miał negatywnie wpłynąć na życie zielonowłosej. Dopóki zagapieni w zegarki, wciąż pędzący do przodu ludzie nic sobie nie robili z tej anomalii, wampirzyca uważała że wszystko jest w porządku. Nawet Mei nie panikowała. Z całą pewnością jako organizatorka tego całego przedsięwzięcia skupiała się na tym, aby wszystko poszło po jej myśli.
Zaczynamy łagodnie czy idziemy na całego?
Z ust nieśmiertelnej padło kolejne, dość istotne pytanie. Po wyrazie jej twarzy śmiało można było wywnioskować, że świetny ubaw miała już teraz, nie zaczynając tak naprawdę niczego. Z całą pewnością zachowanie zielonowłosej różniłoby się od obecnego, gdyby sobie trochę nie popiła w kinie. Teraz posiadała bardziej buntowniczą postawę, zupełnie jak gdyby zamordowana wraz z rodzicami nastolatka, odrodziła się na nowo.
Boisz się? Ja drżę z podniecenia – wyznała. – Już dawno nie robiłam takich akcji. Przypominają mi się stare, dobre czasy, kiedy to z kumplem nocami kręciliśmy się po mieście. Yokohama po zmroku wygląda wspaniale. Aż dech w piersi zapiera. Nie to co inne miasta. Chociaż Tokyo też ma swoje uroki. W końcu to stolica. Głupio by było, gdyby wypadała mizernie na tle innych miast. Mimo wszystko to Yokohama… – urwała swą wypowiedź gdzieś w środku zdania.
Dostrzegła bowiem coś, co zmusiło ją do milczenia. Wyczulony wzrok nieśmiertelnej wyłapał tajemnicze opary. Umysł w takich sytuacjach zwykle mówi „uciekaj”, ale w tym przypadku to nietypowe zjawisko wywołało u dziewczyny spore zainteresowanie. Alkohol zdołał ją ogłupić do tego stopnia, że zamiast się wycofać wolała obserwować trujące opary.
Co to do cholery? – zapytała z lekkim niedowierzaniem, ale i zainteresowaniem w głosie.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Stacja metra Empty Re: Stacja metra

Pisanie by Mei Czw Gru 10, 2015 8:10 am

Czarnowłosa przeczesywała palcami włosy, gdy ujrzała swoją koleżankę, która w końcu pojawiła się tutaj. Czekanie na nią trochę jej się dłużyło, lecz z jej słów nie było słychać ani słowa skargi. Po prostu uśmiechnęła się do niej łagodnie, ciesząc się, że nic jej nie jest. Ostatnio straciła jedną osobę. Nie potrzebowała żadnych strat, nawet jeśli w jej życiu to już była rutyna... Przynajmniej była zdolna, by się uśmiechać, aby nie zamartwiać własnym stanem zielonowłosą wampirzycę.
- Również - odpowiedziała jej Mei, uśmiechając się. Jak mogłaby zapomnieć? Skoro tutaj przybyła, była gotowa do akcji, tak jak miały obie ustalone. Przydałoby się przejść do działania, prawda? Oczywiście czarnowłosa wampirzyca nie miała kompletnego pojęcia, że jej towarzyszka działa pod wpływem alkoholu. No bo skąd? Nie była z nią i nie trzymała ją za rączkę, gdy piła. Miała własne przygody, które niestety, lecz nie skończyły się za dobrze.
- Mogłybyśmy, ale z drugiej strony jest tutaj duży tłum. Ktoś mógłby chcieć nas powstrzymać, zanim byśmy zdążył cokolwiek zrobić - zauważyła dziewczyna, rozglądając się wokół. Mimo wszystko przydałoby się zachować ostrożność. Niektórzy ludzie bądź wampiry są naprawdę wścibscy i wredni.
- A jak wolisz? - odpowiedziała jej pytaniem na pytanie. Postanowiła dać wybór czystokrwistej. Jej to było obojętne, bo i tak najważniejsze będzie to, co nastąpi później. Konsekwencje tego czynu mogłyby być co najmniej straszne, lecz nie... Nie martwiła się ona. Nie widziała tego i tyle.
- Troszkę. Nigdy nie robiłam czegoś takiego - tak brzmiała jej odpowiedź. Nie skupiała się zbytnio na zastanawianiu nad przeszłością. Było co było, będzie co będzie. I również miała zamiar się wziąć za pracę, lecz... W końcu mgłę i ona zauważyła. Zamrugała oczami, patrząc niepewnie na nią. Niecodzienne zjawisko, jak coś takiego potraktować? Zaczęła się zastanawiać...
- Chwila... Czerwony kolor... Czerwony oznacza niebezpieczeństwo - wymruczała do siebie, rozważając to trochę na głos. - Natsuki, zwijajmy się stąd! - w końcu Mei uświadomiła sobie, że to nie oznacza nic dobrego! Lecz już za późno. Opary rozprzechrzeniły się wszędzie, dopadając niewinne osoby, które zaczęły przejawiać objawy związane z tym, że mgła dostała się do organizmu. Czarnowłosa sama zasłoniła usta, by nie wdychać tego, lecz wydawało jej się, że nieznane zjawisko wykorzystuje każdą szczelinę i zarazem okazję, by dostać się do wnętrza jej ciała. Zakaszlała, chcąc się pozbyć tego. Nie dało się. Została zakażona tym, a mdłości to były jedynie pierwsze objawy tego. Zerknęła na Natsuki.
- Powinnyśmy stąd uciekać - wydukała z trudem. Nie mogła skupić teraz się na tyle, by wykorzystać moc latania. Kręciło jej się w głowie, a do tego dochodziło nieznane dotąd uczucie - gorączka. Miała wrażenie, jakby jej całe ciało wręcz płonęło. Przez to, że miała ostatnio do czynienia z poparzeniem... Mimo że regeneracja załatwiła większość sprawy, a resztę dopełniła krew... Nie chciała przechodzić za bardzo przez to.
- Natsu... Ki - szukała wzrokiem swojej koleżanki. Była zła na siebie, że wystarczyła chwila nieuwagi, by dać się tak złapać. Musiały teraz uciec z sfery skażenia, jakimś cudem.
Wtedy usłyszała syrenę. I wszystko odeszło już na bok, wszelakie lęki i wątpliwości. Nie myślała już o niczym, kierując się jedynie w stronę, skąd dochodziło wycie.
Mei

Mei
Prefekt
Prefekt

Krew : Czysta (C)
Znaki szczególne : Blizny na ciele
Zawód : Informatyk - programista
Zajęcia : Nocne
Moce : Latanie, Manipulacja wodą


https://vampireknight.forumpl.net/t1873-mei-aryu#39443 https://vampireknight.forumpl.net/t1911-mei#40994 https://vampireknight.forumpl.net/t3841-pokoj-mei-i-fergala

Powrót do góry Go down

Stacja metra Empty Re: Stacja metra

Pisanie by Gość Sob Gru 12, 2015 1:51 am

Mei niepotrzebnie bała się o zdrowie swojej koleżanki. Natsuki nic nie było, po prostu nieco rozmarzona kroczyła wolniejszym tempem, aby dać sobie więcej czasu do rozmyśleń. Gdyby jednak wiedziała, że ciemnowłosa tak bardzo się o nią martwi z całą pewnością przyśpieszyłaby, albo chociaż napisała do niej wiadomość. Dzień dla obu tych pań minął inaczej. Dla zielonowłosej wampirzycy czas spędzony w kinie będzie najszczęśliwszą chwilą w jej życiu, dla drugiej nieśmiertelnej wszystko przedstawiało się w zupełnie innych barwach. To tylko ukazywało jak bardzo los potrafi być różnorodny. Pomimo swojej straty Mei trzymała się niezwykle dobrze, Natsuki nie powiedziałaby, że stojąca przed nią nastolatka niedawno przeszła przez coś potwornego, czego z całą pewnością prędko nie zapomni.
To dobrze. Wiadomość dotarła? – zapytała.
Miała na myśli SMS-a, którego wysłała zmierzając w stronę stacji. Ostatnio miała małe problemy, aby dodzwonić się do czystokrwistej, której telefon był po prostu wyłączony. Nieco irytujący fakt, ale przecież mogła robić coś niezwykle ważnego i nie chciała, aby świat zewnętrzny zbytnio zaprzątał jej głowę. W chwili obecnej zielonowłosa sama się rozmarzyła na myśl o Caterinie. Chciała się spotkać w hotelu, by… Zaśmiała się cieplutko, gdy wyobraziła sobie kolejne spotkanie. Niestety w chwili obecnej była w metrze razem z Mei. Owszem, nie miała nic przeciwko towarzystwu ciemnowłosej, ale z całą pewnością gdyby przemieniona zadzwoniła, by się spotkać, Natsuki rzuciłaby wszystko i pognała do ukochanej. Chociaż miała przy sobie potrzebny ekwipunek, głowę zostawiła w kinie. Zarumieniła się lekko na myśl o Cat, ale hola! Tutaj była czysto krwista, która zadała dość mało istotne pytanie.
Już ci mówiłam, że mi to obojętnie gdzie zaczniemy. Ale skoro tak bardzo chcesz znać moją opinię na temat całej tej akcji to preferowałabym działanie w nocy. Mniejsza szansa, że ktoś niepowołany nas dojrzy. Trochę dziwiło mnie, że w dzień postanowiłaś odwiedzić tak uczęszczane miejsce, sądziłam że masz jakiś plan.
Przeciągnęła się leniwie, tym razem skupiając całą swoją uwagę na towarzyszce. Trochę nie bardzo wyszedł im ten plan, ale skoro już tutaj były, głupio by było od tak wrócić do szkoły, nie zrobiwszy niczego. Musiały zatem wymyślić albo dobry plan, albo zmienić miejsce akcji. Z całą pewnością metro również padnie ofiarą tego małego wandalizmu, ale w chwili obecnej nie mogły za wiele zdziałać. Kręciło się tu zdecydowanie za dużo świadków.
Uśmiechnęła się zawadiacko na wyznanie Mei. Siedemnastolatka przestała się bać od kiedy jej dawny charakterek powrócił do tego na pozór delikatnego ciałka. No i krążący po krwi alkohol też dodał swoje trzy grosze do heroicznej postawy zielonowłosej. Gdyby nie to, pewnie zaczęłaby dociekać, czy to na pewno dobry pomysł. Teraz jednak była zwarta i gotowa. Mało tego, nie mogła doczekać się akcji!
Serio? I kto by pomyślał, że to TY wpadniesz na taki pomysł – zaśmiała się, choć nie było w tym ani odrobiny kpiny. – No nic, zawsze jest ten pierwszy raz. Zobaczysz, wciągniesz się. Już niedługo cała Yokohama pozna twój talent artystyczny.
Życie uwielbiało dręczyć śmiertelników i podkładać im kłody pod nogi, w przypadku tych dwóch wampirzyc również nie miało litości. Ich idealny plan przyozdobienia ścian miasta legł w gruzach przez tajemniczą, czerwoną mgłę. Niewątpliwie nie zwiastowała ona niczego dobrego. Dziewczyna zamarła, wpatrując się w tajemniczy dym. Dopiero głos koleżanki sprawił, że odwróciła od niego wzrok.
Myślisz, że ktoś od tak zaznaczałby sobie truciznę? – zapytała, słysząc rozważania tamtej.
Czy miało to jakiś sens? Najwyraźniej jednak jej spostrzeżenia były trafne, bo całe te opary wywołały spore zamieszanie wśród pasażerów. W końcu Natsuki musiała przyznać dziewczynie rację, niestety na ucieczkę było już za późno. Wampirzyca wzięła ostatni wdech nieskażonego powietrza i zbliżyła się do towarzyszki, aby pochwycić jej rękę. Chciała się z nią przenieść jak najdalej tego miejsca. I ta możliwość została udaremniona. Dym, który ogarnął całe metro dostał się przez skórę dziewczyny, która wraz z pierwszą syreną straciła całkowicie kontrolę nad własnym ciałem. Cholera, a miało być tak dobrze.

/zt x2
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Stacja metra Empty Re: Stacja metra

Pisanie by Michał Nowak Nie Lis 06, 2016 8:34 pm

Po spotkaniu z Panem Emmanuelem, który od dziś był Michała szefem, chłopak postanowił zwiedzić miasto, choć szef kazał mu nie kręcić się po zmroku po mieście. Yokohama to było dziwne miasto dla Nowaka. Ludzie, którzy ubierają się tak jakby cały dzień trwał konkurs cospleypowy a miasto było dziwną kombinacją kultowej Japonii, cyberpunku i goth renesensu. To wszystko przyprawiało chłopaka o zawrót głowy. A kiedy szedł koło jednego z klubów, to prawie wszyscy co stali w kolejce mieli czerwone szkła kontaktowe i gapili się na niego, jakby chcieli...w sumie sam nie wiedział czego chcieli, ale ciarki mu po skórze przeszły. Uciekł więc szybko na stację metra, bo w sumie trzeba wracać do szkoły.
Patrzył na tablicę i nie mógł się doczytać, gdzie ma jechać.
-Przecież to nie może być takie trudne.....- Skarcił siebie samego. Plan metra był naprawdę skomplikowany i w dodatku po japońsku, którego Michał znał bardzo słabo. Po chwili w końcu załapał, gdzie ma jechać i okazało się, że....pociąg odjechał kilka chwil temu.
-Zaraza....- Zaklną w swoim ojczystym języku usiadł na ławce i zaczął przeglądać wiadomości na swoim smartphone'nie.
Michał Nowak

Michał Nowak

Krew : Ludzka 0
Znaki szczególne : Okulary fotochromowe
Zawód : Uczeń
Zajęcia : Dzienne
Pan/i | Sługa : Szef-Emmanuel


https://vampireknight.forumpl.net/t1789-michal-nowak-aka-spyglass

Powrót do góry Go down

Stacja metra Empty Re: Stacja metra

Pisanie by Sponsored content


Sponsored content



Powrót do góry Go down

Strona 1 z 3 1, 2, 3  Next

Powrót do góry

- Similar topics

 
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach