Stacja metra

Strona 2 z 3 Previous  1, 2, 3  Next

Go down

Stacja metra - Page 2 Empty Re: Stacja metra

Pisanie by Shiro Fuyuki Nie Lis 06, 2016 9:33 pm

Ha! Czas... Czas na jedzonko! Spacer! Cokolwiek, by móc spędzić czas na świeżym powietrzu! I ba, specjalnie wybrał do tego miejsce zwane metrem! A właściwie to stacją metra. Dobra, dobra, Shiro chciał się nim gdzieś zabrać i tyle, no! Nieważne.
Bądź co bądź, pojawił się tutaj - chłopak ubrany w zwyczajne ubrania, niczym nie wyróżniający się... Nie licząc uroczych, kocich uszów na głowie i ogonka, którego najwyraźniej zapomniał ukryć i nawet nie zorientował się. Albo coś w tym stylu. Bądź co bądź powody są istotne teraz? Raczej nie. Po prostu tutaj jest.
Dobra, co my tutaj dalej... A tak. Trzeba sprawdzić, co kiedy odjeżdża - zdecydował młody, kierując swoje kroki w tamtą stronę. Kilka minut później dowiedział się odpowiednich informacji dla niego, co sprawiło, że westchnął cicho.
- Sam nie wiem... - mruknął sam do siebie, by w końcu przekierować swoje kroki na jedną z ławek, gdzie już znajdował się jakiś człowiek (do ciebie się doczepiam!).
Chciał wyjąć swoją komórkę, ale ta niestety wypadła mu i upadła na ziemię, tuż przy nogach nieznajomego.
- Przepraszam - odezwał się do niego, schylając się, by odzyskać sprzęt.
Shiro Fuyuki

Shiro Fuyuki

Krew : Czysta (B)
Znaki szczególne : Kocie uszy, które zastąpiły ludzkie, ogon, pazury zamiast paznokci, żółte oczy zmieniające swój odcień w zależności od padającego światła.
Zajęcia : Nocne
Pan/i | Sługa : Pan: Chyba brak(?) | Służka: Laurie ♥
Moce : Sen, Szafirowy ogień, Ostatnia wola


https://vampireknight.forumpl.net/t1865-shiro-fuyuki#39065 https://vampireknight.forumpl.net/t1920-shiro-fuyuki#41130 https://vampireknight.forumpl.net/t3292-pokoj-shiro-i-naissankariego#70977

Powrót do góry Go down

Stacja metra - Page 2 Empty Re: Stacja metra

Pisanie by Michał Nowak Nie Lis 06, 2016 10:32 pm

Kiedy Michał zanurzał się w wirtualny świecie, to ciężko było mu z niego wyjść. Wiadomości, portale społecznościowe, artykuły wszystko, co internet miał do zaoferowania, młody chłopak pochłaniał oczami i uszami, nie zwracając uwagi na otoczenie w realnym świecie. Nie zauważył, nawet kiedy ktoś obok niego usiadł, tylko klikał szybko okienka w telefonie. W końcu do jego mózgu dodarło słowo "Przepraszam" i nagle jakby obudził zakłopotany się z letargu.
-O przepraszam już nie zauwa.....- Zaczął odruchowo po polsku, ale nie dokończył, bo dopiero teraz zauważył..." Kocie uszy ?" Spytał go jego własny głos w głowie. Patrzył przez chwilę zdziwiony, nie wiedząc jak zareagować. Przesuną się, by chłopak o kocich uszach mógł podnieść to, co upuścił, ale nie spuszczał oczu z uszu. W końcu mu się przypomniało, że jego koleżanka-hakera z Tokio o pseudonimie "Yokai" chwaliła się, że kupiła sobie kocie uszy z neuro-czujnikami które wprawiają uszy w ruch. Spytał jej kiedyś, po co jej coś takiego ? Jedyne co mu odpowiedział to "Bo są Kawaii". Nagle z zakłopotaniem odwrócił wzrok i przeprosił nastolatka o kocich uszach, bo wiedział, że nie ładnie się gapić...nawet jeżeli ludzie chcą by tej uwagi, bo chyba po to kupują te gadżety.
Michał Nowak

Michał Nowak

Krew : Ludzka 0
Znaki szczególne : Okulary fotochromowe
Zawód : Uczeń
Zajęcia : Dzienne
Pan/i | Sługa : Szef-Emmanuel


https://vampireknight.forumpl.net/t1789-michal-nowak-aka-spyglass

Powrót do góry Go down

Stacja metra - Page 2 Empty Re: Stacja metra

Pisanie by Shiro Fuyuki Pon Lis 07, 2016 4:25 pm

Shiro za to wpatrywał się w nieznajomego z niemałym zdezorientowaniem. Słowa, które wypowiadał nie umknęły jego czułemu słuchowi... Ale jednak... No... Co on właściwie powiedział? Nie zrozumiał.
- Słucham? - odezwał się po japońsku. Jego uszy poruszyły się na chwilę, po czym rudowłosy po prostu westchnął cicho. Odzyskał swoją komórkę, jednak po głowie ciągle mu chodziło to, co właśnie tamten powiedział.
- Możesz powtórzyć? - dodał jeszcze.
No co? Chciał się po prostu dowiedzieć, o co chodziło? Równie dobrze mógł go obrazić, a wampir kompletnie nie zorientowałby się w tej kwestii.
Huh? - i nawet nie chciał patrzeć na niego? Trochę przykre, aż od tego zrobiło mu się nieco smutno. Zerknął na wyświetlacz w celu sprawdzenia godziny, po czym schował sprzęt. Nie był pewny, co powinien teraz zrobić, jak i wymyślić dobre zachowanie wobec tego człowieka.
Mimo wszystko, szybko przestał zaprzątać tym sobie głowę, bo właśnie ujrzał, że przyjechał pociąg. Pożegnał się szybko z nieznajomym i zostawił go ze swoimi myślami.

z/t
Shiro Fuyuki

Shiro Fuyuki

Krew : Czysta (B)
Znaki szczególne : Kocie uszy, które zastąpiły ludzkie, ogon, pazury zamiast paznokci, żółte oczy zmieniające swój odcień w zależności od padającego światła.
Zajęcia : Nocne
Pan/i | Sługa : Pan: Chyba brak(?) | Służka: Laurie ♥
Moce : Sen, Szafirowy ogień, Ostatnia wola


https://vampireknight.forumpl.net/t1865-shiro-fuyuki#39065 https://vampireknight.forumpl.net/t1920-shiro-fuyuki#41130 https://vampireknight.forumpl.net/t3292-pokoj-shiro-i-naissankariego#70977

Powrót do góry Go down

Stacja metra - Page 2 Empty Re: Stacja metra

Pisanie by Michał Nowak Czw Gru 01, 2016 8:52 pm

Prawie pociąg mu uciekł ale Michał zdążył w ostatniej chwili wpaść do pociągu i pojechać z powrotem do akademii.

z/t
Michał Nowak

Michał Nowak

Krew : Ludzka 0
Znaki szczególne : Okulary fotochromowe
Zawód : Uczeń
Zajęcia : Dzienne
Pan/i | Sługa : Szef-Emmanuel


https://vampireknight.forumpl.net/t1789-michal-nowak-aka-spyglass

Powrót do góry Go down

Stacja metra - Page 2 Empty Re: Stacja metra

Pisanie by Gość Pią Sie 11, 2017 2:30 pm

Powrót do zdrowia zdecydowanie przysłużył się Norweżce. Gdy tylko wstała z powrotem na nogi wróciła do pracy i zdobywania posiłków na własną rękę. Było to o wiele ciekawsze niż siedzenie w domu całymi dniami. Stare zwyczaje są bardziej ekscytujące po tak długim okresie niedyspozycji. Szkoda, że dostrzegła to dopiero teraz, inaczej na pewno skorzystałaby z możliwości wzięcia urlopu. Tak czy siak odpoczęła na tyle, aby znów móc cieszyć się pełnią życia.
Uwielbiała spacery poprzedzające pełnowartościowe posiłki. Może przejażdżka metrem o tej porze nie była najlepszym pomysłem jaki mógł wpaść młodej, samotnej kobiecie do głowy, jednak właśnie tutaj zaprowadziły ją nogi i nie zamierzała się wycofywać. Żaden człowiek raczej nie będzie w stanie zrobić jej krzywdy, a przed innymi niebezpieczeństwami na pewno zdoła się obronić. A przynajmniej trzeba w to wierzyć. Z zadowoleniem więc zeszła do podziemia, chowając ręce do głębokich kieszeni czarnego płaszcza. Wciąż czuła na ustach smak świeżej krwi, jaką nie tak dawno spożyła. Nie zamierzała się go pozbywać, bo idealnie pasował do szkarłatnej szminki. Nikt niczego nie wiedział, a ona czuła się dobrze, mogąc wciąż rozkoszować się życiodajną cieczą.
Rozejrzała się po stacji, dostrzegając jakieś pojedyncze jednostki. Nie zdziwiłaby się, gdyby któreś z nich było złodziejaszkiem czekającym na okazję, ewentualnie imprezowiczem starającym się wrócić na resztkach sił do domu. Każdy miał tutaj jakiś konkretny cel, ale nie ona. Hilde tylko szła przed siebie. Zatrzymała się przy samej linii bezpieczeństwa, a niedługo potem pojawiło się metro z silnym podmuchem powietrza, który rozwiał szare włosy w niechciane strony. Niechętnie poprawiła je, a gdy drzwi się otworzyły poczuła coś dziwnego. Ktoś wysiadł, ktoś wsiadł - naturalna wymiana - ale ona nie mogła ruszyć się z miejsca. To nieznajome uczucie kazało jej zostać. Zmieszana patrzyła jak drzwi zamykają się tuż przed nią, a następnie cały środek komunikacji zwyczajnie odjeżdża. Odwróciła się na pięcie dopiero wtedy, kiedy na stacji znowu zapanowała cisza. Rozejrzała się ponownie, ale nie zauważyła nikogo.
Była sama, ale czy na pewno?
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Stacja metra - Page 2 Empty Re: Stacja metra

Pisanie by Gość Nie Sie 13, 2017 8:54 am

Zdobywanie posiłków w czasach panowania Oświaty oraz Rady stanowił nie lada problem zwłaszcza dla kogoś, kto obecnie miał zakaz polowania na ludzi.
Jedną z takich osób nocnego społeczeństwa był olbrzymi kanibal. Mający solidny kaganiec na ludzi, nie był w stanie też pomyśleć o życiodajnej krwi zdrowego człowieka, bo gdy tylko wrócił wspomnieniem do niej... Pragnienie wtedy było bardziej mocniejsze.
Nie pozostało mu nic innego niż polowanie na wampiry. Może kiedyś znacznie częściej na nie polował i to z własnych chęci ale teraz był do tego wręcz zmuszony. Nic nie jest przyjemne, kiedy się jest do czegoś przymuszanym. Tak właśnie się czuła owa bestia. Obecny dowódca nie miał zbyt wielkiej litości dla kogoś, kto wręcz pochłaniał hektolitry krwi swoich ludzkich ofiar. Obecnie byłskazany na posokę nie tylko wampirów lecz też i samego Grigorija.
Kręcenie się po stacji metra nie przynosiło żadnych nowości ani upatrzonej ofiary, wszak spotykał ludzkie jednostki a nie wampirze. Złość wampira potęgowała się przez to bardziej, a jego nienażarte ja wciąż domagało się więcej. I gdy już miał zawrócić wypełniony brakiem nadziei, dotarł do jego nosa zapach wampirzej osoby. Zatrzymał się, kierując spojrzenie w stronę źródła zapachu. Że też nie wyczuł jej wcześniej.
Wampirza kobieta wypełniona świeżo wypitą krwią może stanowić wielkie rozpoczęcia nocy. Tylko co ona powie na wielkiego, czarnowłosego stwora o rozgniewanej, i dość potwornej twarzy?
- Pachniesz krwią.
Zaczął rozmowę, jak tylko swoje ciężkie kroki nakierował na jej osobę. Przyjrzał się dokładnie postaci twierdząc że wcześniej jej nigdzie nie widział. Nowa? Kiedyś zapewne by zaprezentował jeszcze swój chytry uśmiech, prezentując rząd zębisk, ale teraz nie było mu nawet do fałszywej radości. W sumie ciekawe cóż takiego wampirzyca oczekiwała po kręceniu się po metrze. Może też szukała ofiary? Jeśli ta, stwór bez oporów będzie mógł ją zaatakować, acz na żadną nagrodę od Szefa nie liczył za bardzo.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Stacja metra - Page 2 Empty Re: Stacja metra

Pisanie by Gość Nie Sie 13, 2017 12:06 pm

Gdyby ten niewielki organ ukryty w klatce miał w sobie jeszcze jakieś życie z pewnością teraz zasuwałby na najwyższych obrotach, idealnie oddając panikę, jaką kobieta powinna teraz odczuwać. A jednak nie pojawiło się nic podobnego. Była bardziej zainteresowana, ciekawiło ją co takiego kryje się w mroku. Gdzie więc jej instynkt samozachowawczy? Na pewno przejawi się w ostrożności i wykombinowaniu szybkiej drogi ucieczki, gdyby zagrożenie faktycznie się pojawiło.
Otworzyła szerzej oczy, widząc ponad dwumetrowego osobnika, który nie wyglądał zbyt przyjaźnie. Spotkała go na swojej drodze pierwszy raz, ale miała złudne wrażenie, że już kiedyś miała okazję go zobaczyć. Trudno zresztą wymazać z pamięci kogoś takiego. Póki co nie zamierzała jednak uciekać w popłochu. Nawet użycie swojej jedynej umiejętności mogłoby tutaj nie pomóc. Miała do czynienia z wampirem czystej krwi, tak czy siak by ją wyczuł. Wcale nie musiała być dla niego widoczna.
Na to niezwykłe przywitanie przesunęła dyskretnie koniuszkiem języka po własnej wardze, sprawdzając czy nadal czuje ten słodki smak. Mógł to odebrać jako prowokacje albo i nie. Ona sama do końca nie wiedziała co próbuje tym wszystkim uzyskać. Była zwyczajcie zaciekawiona całą jego osobą.
- Wciąż czuję jej smak w ustach. - przyznała śmiało, wyciągając dłonie z kieszeni. Wolała mieć je wolne. Tak w razie czego. - Niestety niczego nie zostawiłam, przykro mi. - dodała po chwili pauzy. Nie miała pewności czy sama zaraz nie zostanie ofiarą. Może nawet mogłaby się sobą nieco podzielić, gdyby się dogadali. Lepsza częściowa utrata krwi, niż umieranie w mękach na dzień dobry. Chyba tego nauczyła się najszybciej przebywając z Zarenem - osiągnięcia konsensusu, który zadowoliłby obie strony na tyle, żeby się nie pozabijały.
- Ty natomiast pachniesz mi śmiercią. Powinnam się obawiać? - uniosła jedną z brwi w geście zaciekawienia. A ciekawiła ją najbardziej jego odpowiedź. Sama dobrze wiedziała, że nie znajdowała się w bezpiecznej sytuacji. Chyba lubiła to przyciąganie zagrożenia, przynajmniej czuła że żyje.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Stacja metra - Page 2 Empty Re: Stacja metra

Pisanie by Gość Nie Sie 20, 2017 8:50 pm

Obcy kraj, obcy ludzie, obcy język... Dziwne zwyczaje i sporo niepewności. Przez ostatnie kilka dni właśnie to towarzyszyło Volkerowi. Przyjechał do Japonii z Niemiec i dość mało ogarniał. Oczywiście nie był sam, jeden z podwładnych jego ojca miał dostarczyć go do Yokohamy do wuja.  
Do kraju przylecieli kilka dni temu, jednak musieli się nieco zaaklimatyzować i zapoznać z panującą w tym kraju hierarchią wampirów i działaniami łowców. Właśnie dlatego dopiero dzisiejszego wieczora przyjechali do Yokohamy.
Gdzieś na obrzeżach miasta wsiedli do metra, w centrum podobno miało być łatwo o taksówkę, którą mieli się wybrać na zamek. Właśnie dlatego tutaj przyjechali.
Szczęście a może jednak, nieszczęście dopisało dwóm obcokrajowcom, gdy drzwi metra się otworzyły obaj ujrzeli Testamenta. Nie było wątpliwości, to musiał być. Ponad dwumetrowy wampir o długich czarnych włosach, od którego biło na kilometr nieprzyjemną aurą. Pytanie brzmiało, co tutaj robił? Czyżby wiedział o przybyciu swojego małego kuzyna? Tak precyzyjnie określił czas jego przyjazdu? Sługa przez chwilę, nie do końca to rozumiał. Postanowił, jednak nie zaprzątać tym sobie zbyt długo głowy, okazało się że jego praca będzie prostsza niż miała być. Pociągnął za sobą Volkera w kierunku Testamenta. Zatrzymali się dosłownie o krok od wielkoluda, sługa ukłonił się i wręczył bez słowa list Testamentowi po czym oddalił się niezwłocznie. Wyglądało to dość komicznie...
Volker przyglądał się wielkiemu mężczyźnie przez kilka sekund, zanim postanowił się odezwać.
- Witaj Wuju.
Powiedział dość niepewnym tonem, w jego twarzy i oczach widać było zaniepokojenie i strach. Nie na co dzień staje się przed kanibalem prawda? Zwłaszcza przed osławionym Testamentem, którym straszy się dzieci z rodu. Volker słyszał wiele opowieści na temat swojego wuja od ojca.
Czarnowłosy chłopak postanowił potem zamilknąć i dać czas na przeczytanie listu swojemu wujowi. Skrzyżował ręce na piersi i zerkną, na kobietę z którą rozmawiał wielkolud. Skinął jej grzecznie głową i lekko się uśmiechnął. Uznał ją za jakąś znajomą wuja.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Stacja metra - Page 2 Empty Re: Stacja metra

Pisanie by Gość Czw Sie 24, 2017 9:53 am

Dla Kanibala każda napotkana istota dawniej, teraz była przeważnie potencjalną ofiarą. Nawet ta teraz tutaj, mimo że kiedyś się minęli. Czemuż wtedy jej nie pożarł? Może był najedzony albo zbyt leniwy? Chociaż twarz nie zamierzał wybrzydzać, przez Krwawego raka z zaspokojeniem było znacznie gorzej, więc ta stojąca tutaj młódka powinna wręcz obawiać się o swoje życie, zwłaszcza gdy nie odsuwała się z drogi olbrzyma.
Ruch językiem wzbudził w stworze większe pragnienie, wszak umysł już podpowiada o krwi oraz jej kosztowaniu.
- Nie szkodzi. Zawsze mogę wycisnąć wypitą krew z ciebie.
Wyszczerzył kły w dość paskudnym grymasie którym można nazwać uśmiechem. Stwór nie bał się wampira o niskiej krwi, głównie tych najbardziej pewnych siebie.
- Jak najbardziej, moja droga. Jak najbardziej.
Odpowiedział odnośnie pytanie. Iselin raczej nie będzie stanowiła wyjątku dla potwora żądnego krwi. Zostanie kolejną ofiarą, zapewne też szybko zapomnianą.
Zmusił się do ruszenia cielska aby podejść bliżej. Nie chciał by ta słodka mysz uciekła, ganiać za ofiarami nie wchodziło w plan.  Dosięgnięcie wampirzycy nie będzie żadnym trudem, ma przecież do czynienia ze znacznie słabszą krwią no i sam kanibal wbrew pozorom aż tak wolny nie był. Zapewne pokusiłby się o chwyt, gdyby nie przybycie kolejnej osoby. Gwoli ścisłości osoba wyszła z metra, które to zatrzymało się na peronie. Gadzi wzrok powędrował za wampirzą wonią, zupełnie tracąc póki co skupienie na kobiecie. Odwrócił się bardziej w kierunku przybyłych gości. Nic nie mówił, nawet wtedy gdy jeden z nich wręczył list. Stwór naturalnie przyjrzał się mu, natychmiastowo rozrywając. Musiał przeczytać zawartość listu.
- Że co?
Sam się zdziwił, że wybrano go na opiekuna dzieciaka. Wuj? Stwór wciągnął gwałtownie powietrze, patrząc z góry na młodocianego.
Nie teraz mu w głowie wychowanie dzieciaka, poza tym już dawno przestał być rodzinny.
- To chyba jakieś kpiny!
Zawołał, szukając oddalonego mężczyzny. Nic z tego, przepadł jak kamień w wodzie. Zgniótł w łapie papier, patrząc za chwilę na dzieciaka, a później na kobietę. Prychnął oburzony, ciskając wymiętolonym listem o podłoże.
- Niech to szlag! Czy ja ci, dzieciaku wyglądam na niańkę?!
Dawno już nie podnosił głosu, w sumie już dawno nikt wampira nie brał pod uwagę więc to było najbardziej dziwne.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Stacja metra - Page 2 Empty Re: Stacja metra

Pisanie by Gość Nie Sie 27, 2017 3:20 pm

No tak. Czego innego mogła spodziewać się po wampirze wyższej krwi, niż tego że będzie próbował zrobić sobie z niej małą przekąskę. Nie pierwszy raz miała z tym do czynienia, bo przecież przebywanie z Zarenem nauczyło ją wielu rzeczy. Nie miała tylko pewności czy spotkanie z obcym krwiopijcą nie skończy się dla niej śmiercią.
Mimowolnie zacisnęła dłonie w pięści, wpatrując się w ten wężowy uśmiech, nie wiedząc co dokładnie powinna myśleć. Chyba wypadałoby jakoś umknąć, nim stwór zdecyduje się pochwycić ją w swoje szpony. Jednakże była zbyt roztargniona, aby cokolwiek zrobić. Stała więc tylko w miejscu, a kiedy ten się zbliżył odruchowo sama cofnęła się o krok, woląc zachować między nimi bezpieczny dystans. A przynajmniej taki, który pozwoli w porę zareagować.
Już była gotowa na ostatnie próby wywalczenia sobie swobody, aż tu nagle pojawił się obok nich ktoś jeszcze. Odetchnęła z ulgą i przyjrzała się chłopcu, chowając dłonie z powrotem do kieszeni. Co prawda nie znała go, ale jego obecność odwróciła uwagę starszego wampira od niej, a tu już duży plus.
- Widzę, że masz tutaj małe spotkanie rodzinne. To ja może już pójdę i nie będę wam przeszkadzać. - oznajmiła i uchyliła kawałek kaptura w geście jako takiego gestu pożegnania. To był dobry moment, żeby się ulotnić. Liczyła, że jej słowa nie przyciągną zbyt wielkiej uwagi, może zostanie nawet zignorowana przez tę dwójkę.
Powoli wycofała się, aż w końcu odwróciła na pięcie i skierowała do wyjścia z podziemi. Może to jednak nie był taki dobry pomysł, żeby tu przychodzić. Co prawda nie zwracała większej uwagi na to, gdzie prowadziły ją nogi, ale najwidoczniej powinna, by uniknąć sytuacji podobnych do tej. Nie odwracała się już za siebie, nawet nie chciała wiedzieć czy któreś z nich ma w planach zatrzymanie jej lub chociażby spojrzenie w kierunku oddalających się pleców kobiety.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Stacja metra - Page 2 Empty Re: Stacja metra

Pisanie by Gość Sob Wrz 02, 2017 10:00 pm

Volker bardzo uważnie przyglądał się reakcjom wielkoluda. Jak można było się spodziewać, nie przyjął informacji od ojca Volkera spokojnie. Nie było nic dziwnego w reakcji Testamenta, była wręcz aż nadto naturalna. Przynajmniej właśnie tak zdawało się Volkerowi.
Nagle znajoma jego wuja postanowiła, że nie będzie im przeszkadzała, wzrok chłopaka znowu się na nią przeniósł.
- To ja przeszkadzam i bardzo za to przepraszam...
Powiedział Volker tym razem po japońsku z silnym niemieckim akcentem. Nim jednak młody wampir skończył mówić, kobieta zaczęła się oddalać. Usta małego wampira wykrzywił grymas lekkiego niezadowolenia. Przecież dopiero co się pojawił, a już zaczął sprawiać wujkowi problemy. Mniej więcej w tym momencie Testament się wydarł, Volker odskoczył odruchowo do tyłu i spojrzał na wuja przestraszony.
- Nie Wuju, nie wyglądasz na niańkę.
Powiedział nieco ciszej niż przedtem i wbił wzrok w ziemię. Czego mógł się teraz spodziewać Volker? Ciężko było stwierdzić, w jego głowie przewijały się straszne wizje. Zilustrowane przez jego własną wyobraźnię opowieści ojca, które przedstawiały czyny strasznego wampira z zamku, do którego prowadził cmentarz.
- Przepraszam!
Zawołał Volker i zaczął powoli się cofać, jego wyobraźnia wystarczyła. Wyraz twarzy zdenerwowanego wampira i list ciśnięty na ziemię, tylko pogorszyły sprawę.
Volker zatrzymał się, dopiero gdy pół jego stopy nie znalazło podłoża. Kolejny krok wstecz był niemożliwy, krawędź peronu aktualnie oznaczała brak dalszej drogi odwrotu. Zresztą gdzie miałby się wybrać? Sługa jego ojca ulotnił się już jakiś czas temu i nie było go nigdzie widać. Jedyną osobą, która mogła się nim teraz zająć, był wściekły ponad dwumetrowy wampir...
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Stacja metra - Page 2 Empty Re: Stacja metra

Pisanie by Gość Nie Wrz 03, 2017 9:14 am

Ogólnie dzieciak nie przeszkadzał wampirowi swoim bytem. Wszak przyzwyczajony był już do tego, że pod jego nogi podrzucane są młode podlotki. Szkoda tylko, że osoby podrzucające cały czas zapominają jakim wampirem jest Kanibal i przeważnie młodzikom groziło nieuniknione niebezpieczeństwo. Póki co jednak ten młody wkroczył na teren łowiecki potwora u którego głód był bardziej znany niż on sam w całości. I co bardziej rozdrażniało? Przeprosiny czy to, że kobieta zechciała się oddalić z przyczyny nie wtrącenia się w nie swoje sprawy. Bestią aż wstrząsnęło, mając świadomość o chęci oddalenia się celu. Strach młodego nic a nic nie pomagał, właściwie nakręcał jeszcze bardziej. Wybuch złości nadchodził zbyt szybko i wcale nie pomoże.
Mięśnie aż się napinały. Gdyby zedrzeć rękawy, odgarnąć włosy z twarzy można byłoby dostrzec też i napięte żyły. Stwór dostawał aż ślinotoku, charczące odgłosy łamały ciszę. I te chore kroki od obu stron: ofiary oraz podlotka. Gdyby nikt nic nie mówił, odeszliby w ciszy może nie byłoby aż tak krytycznie. Uniósł łapę ku swojej twarzy, zacisnąwszy na niej palce. Zgarbiona pozycja już podpowiadała zbyt wiele, mianowicie zerwał się nagle odbijając jedną nogą pod podłoża a gwoli ścisłości tą mechaniczną przez co odrobinę naruszył strukturę betonowej podłogi. Niemalże jak pocisk wystrzelił w kierunku wampirzycy i wcale nie oszczędzał na swojej sile. Mimo potężnego ciała poruszał się zwinnie więc z łatwością dosięgnie ofiarę. Co ta zrobi, nie wiedział. Póki co bestia była zaślepiona żądzą oraz tym, że pragnął wampirzycę pożreć. Pierw wyciągnie łapsko, biorąc zamiach aby uderzyć w bok głowy. Oczywiście jeśli by dziewkę trafił, ta miałaby polecieć na najbliższą ściankę dając dzięki temu doskonały rozbryzg krwi na jej białej powierzchni. Dodam, że do ataku użył mechanicznej ręki co jeszcze wzmocniłoby siłę uderzenia.
Dzieciak na daną chwilę był bezpieczny.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Stacja metra - Page 2 Empty Re: Stacja metra

Pisanie by Gość Pon Wrz 11, 2017 12:14 pm

Posłała ostatnie spojrzenie chłopakowi, może nawet delikatnie się przy tym uśmiechnęła ze współczuciem. Jednakże wciąż było za wcześnie aby odczuwać ulgę. Do wyjścia pozostało jej dobre kilkadziesiąt metrów, choć wydawałoby się że nie ma to końca. Zmysły praktycznie od razu poinformowały ją o wampirze, który za nią wystrzelił. Już wcześniej przyspieszyła kroku, ale to za mało by uratować swoją skórę. Dlatego więc jeszcze zanim znalazła się w zasięgu jego rąk, stała się niewidzialna, a potem uchyliła przed ciosem, który zapewne doprowadziłby do uszkodzenia czaszki. Ostatnio zbyt wiele czasu spędziła w domu połamana, nie chciała tego powtarzać, a tym bardziej zbyt wcześnie pakować się do grobu. Może życie wampira nie zawsze było takie proste i kolorowe, ale na pewno nie chciała go kończyć w taki sposób. Z rąk nieznajomego potwora w jakimś opuszczonym metrze.
Szlag by to.
Przeklinała samą siebie w myślach, bo na głos raczej nie wyszłoby to jej na dobre. Kiedyś będzie musiała poważnie zastanowić się nad tym czy to ona jest takim magnesem na kłopoty, czy to wina pewnych znajomych, czy może urodziła się z jednym wielkim pechem, który postawi jej życie na włosku.
Wykorzystując fakt, że była nieosiągalna dla oczu i trochę szybsza, odsunęła się na bok i pociągnęła to wielkie cielsko ku ziemi. Przez to że biegł, powinien spotkać się w niezbyt przyjemny sposób z podłożem, ale nie mogła mimo wszystko lekceważyć przeciwnika. Taka wywrotka na pewno dałaby jej więcej czasu na ucieczkę. Gdyby jednak plan nie wyszedł, cofnęłaby się w kierunku pozostawionego chłopaka. Jej zapach wciąż był wyczuwalny, ale mógł się przynajmniej wymieszać z innymi. Musiała grać na zwłokę przez parę minut i wymyślić w międzyczasie coś, co nie skończy się rozerwanym ciałem.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Stacja metra - Page 2 Empty Re: Stacja metra

Pisanie by Gość Sro Wrz 13, 2017 6:22 pm

Chłopak stał przy krawędzi peronu zdjęty strachem i szokiem. Biorąc pod uwagę historie dotyczące wuja, mógł spodziewać się takiego obrotu spraw. Prawda, jednak była taka że w większość opowiadań Volker nie do końca chciał wierzyć.
Przez głowę młodego wampira przebiegało aktualnie milion różnych myśli. Czy powinien się ruszyć? Uciekać? A może powinien pomóc wampirzycy? Wuj przecież ją pożre! Tyle, że trzeba pamiętać o rodzinie, tak? Rodzina jest najważniejsza? Wuj jest z rodziny, tak? Oczywiście, że tak! Testament, kanibal, nienasycony, jego wuj... Ale właściwie o co chodzi? Dlaczego wuj atakuje tę wampirzycę? Jest głodny? A może cierpi? Może to właśnie jemu trzeba pomóc? Jeżeli tak, to w jaki sposób? Podłożyć mu się? A może pomóc mu złapać wampirzycę...
Volker złapał się za głowę. Nadal był zdenerwowany, ale przynajmniej był w stanie się teraz ruszyć. Co to znaczyło? Tyle, że mógł teraz podjąć jakieś działanie.
Chłopak ruszył w stronę wuja. Na samym początku krok młodego wampira był nieco chwiejny, jednak z każdym kolejnym stawał się coraz pewniejszy. Volker był cholernie upartym osobnikiem, a skoro udało mu się już podjąć jakąś decyzję o akcji, to postanowił ją wykonać za wszelką cenę.
Rozpiął lewy mankiet, a następnie zrolował rękaw tak gdzieś do łokcia.
- Wuju! Nie musisz uganiać się za ta kobietą!
Zawołał chłopak drżącym głosem, kiedy zatrzymał się kilka metrów od wampira. Podniósł odkrytą rękę do ust i wgryzł się w swoje przedramię. Następnie szarpnął głową na bok. Na przedramieniu Volkera zostały dwie piękne głębokie rany, z których zaczęła dość obficie kapać krew.
Teraz pewnie zginę - pomyślał Volker, ale czego nie robi się dla rodziny tak?
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Stacja metra - Page 2 Empty Re: Stacja metra

Pisanie by Gość Nie Wrz 24, 2017 4:08 pm

Volker niestety trafił w złym i nieodpowiednim czasie na odwiedziny. Kanibal akurat był w trakcie łowów a ofiarą miała być zwinna wampirzyca o dość irytującej mocy niewidzialności. Stwór co prawda mimo doskonałego węchu, który przez te wszystkie lata rozwijał się w wraz z każdym polowaniem, nie był w stanie od razu zlokalizować. Póki co dziewczyna była na plusie. Ale do rzeczy.
Od momentu jej nagłego zniknięcia, bestia zawahała się z atakiem i nieco zwolniła. Zamach ręką był więc możliwy do uniknięcia, co też ona zrobiła. Tyle że powalenie tak wielkiego kloca raczej nie stanowiło czegoś łatwego. Czując naparcie na swoje ciało, Kanibal zaparł się stając w rozkroku co też utrudniło powalenie go, lecz za to zatrzymało. Nie biegł już, gdy nie widział wampirzycy. Rozjuszony potwór rozejrzał się węsząc. Wyczuwał jej obecność, wciąż wiedział że nadal tu jest. Co prawda woń innych nakładała się na zapach, acz nie utrudniło to w odnalezieniu źródła.
- Kurwa!
Wrzasnął, zaciskając dłonie w pięści. Wyprostował ciało, rozluźniając je i pozwalając by ramiona opadły wzdłuż boków. Nie ganiał jej, bo w końcu Volker niepotrzebnie się skaleczył co odwróciło uwagę jego wuja. Zapewne Testament ruszyłby dalej w pogoń, gdyby nie nowy zapach krwi. Gadzi wzrok skierował się ku niemu, a górna warga odsłoniła zębiska. Stwór wydał z siebie gardłowy warkot.
- Czy ty wiesz co czynisz, szczeniaku?
Odezwał się, po czym ruszył w stronę chyba nieświadomego zagrożenia dzieciaka. Może i chciał dobrze tylko Kanibal nie doceniał chęci pomocy, wszak widział teraz w młodym worek z krwią.
- Poświęcasz się za kobietę, hę?!
Zdenerwowania nie miał chęci ukrywać. Pochylił się nad młodzikiem by chwycić jego zranioną rękę i wyciągnąć w górę. Wiotkie ciało młodego nie stanowi żadnego ciężaru dla olbrzyma. Szkarłatne gadzie ślepia przeszywały mizerną postać jakby samym spojrzeniem miał rozszarpać go na drobne części. I nieważne co się wydarzy, szczęki stwora wbiją się w ranną rękę, zaciskając się niczym imadło. Skoro chciał nakarmić wuja. Jego wybór.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Stacja metra - Page 2 Empty Re: Stacja metra

Pisanie by Gość Wto Wrz 26, 2017 8:51 pm

W oczach Volkera było widać wielkich strach, lecz także równie wielką determinację. Tego nie można było odebrać młodemu wampirowi, był uparty jak cholera. Skoro już podjął decyzję to oczywiście zdawał sobie sprawę, z tego ze nie skończy się to dla niego zbyt dobrze. Właśnie dlatego pierwsze skierowane do siebie słowa Volker zignorował. Natomiast gdy wuj wypowiedział drugie słowa Volker uśmiechnął się koślawo.
- Nie za kobietę, tylko za członka rodziny wuju. Za Ciebie...
Nim skończył wypowiadać słowa olbrzym szarpnął go za rękę i podniósł do góry. Łzy napłynęły Volkerowi do oczu więc postanowił je zamknąć. Bał się, był słaby ale tyle dla wuja mógł zrobić. Miał tylko nadzieję, że to przeżyje. Sytuacja wydawała się być, jednak raczej dość tragiczna.
Potem był już tylko ból zaciskających się na przedramieniu szczęk kanibala. Nie trzeba chyba mówić, że do najmilszych rzeczy w życiu czarnowłosego wampirka to nie należało. Wydarł się i rzucił kilka pięknych przekleństw w swoim rodzimym języku.
Potem zrobiło się miękko i świat odszedł gdzieś na drugi plan. Wszystko ucichło. Pozostał tylko szumem krwi we własnych żyłach, który stopniowo także zamierał.
Volker zemdlał.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Stacja metra - Page 2 Empty Re: Stacja metra

Pisanie by Gość Sob Wrz 30, 2017 9:20 am

- Co za piękne słowa.
Skomentował krótko i ciężko było stwierdzić co tak naprawdę wampir myślał. Współczuł? Wzruszył się? A może tylko kpił? Teraz nie było to dane określić, skoro bestia po chwili wgryzła się mocno, spijając wampirzą posokę. Na wspomnieniach żadnych się nie skupiał, bo nie miał takiej potrzeby poza tym podczas zaspokajania głodu jakoś nie umiał przeglądać cudzej przeszłości.
Chłopak bardziej zemdlał przez szok, niż opróżnienie z krwi. Stwór nie zabrał jej wiele. Wyciągnie kły z omdlałego wampira i przerzuci go sobie przez ramię. Raczej nie będzie już szukał laski skoro ta nie chciała się pokazać. Volker ocalił jej byt i powinna być mu za to wdzięczna. Przecież rzadko kto poświęca się lądując w paszczy Kanibala. Ryzykowna sprawa, ale czysto heroiczna.

zt dla Teśka i Volkera
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Stacja metra - Page 2 Empty Re: Stacja metra

Pisanie by Gość Pią Sty 05, 2018 10:35 pm

Klękajcie narody, Tsuki powróciła! Kilka dobrych lat nie było jej w Yokohamie, gdyż alkoholizowała się studiowała w Tokio swoją wymarzoną psychiatrię. Choć czasami było ciężko i miała ochotę wszystko rzucić, tak determinacja, by odkryć co kryje się za jej rozdwojeniem jaźni, sprawiła, że się nie poddała i... skończyła studia z wyróżnieniem. Teraz pragnęła otworzyć swój własny prywatny gabinet, tu, gdzie wszystko się zaczęło. Gdzie została wampirem.
Co zaś tyczy się jej psychiki, to nie potrafiła znaleźć konkretnego powodu, dla którego stała się... tą drugą. Najprawdopodobniejszą opcją było to, że Tsuki nie chcąc zabijać stworzyła drugą osobowość, którą obwiniała za swoje zbrodnie, popełnione jeszcze jako poziom E. Wrzuty sumienia po morderstwach były zbyt duże, więc jakoś musiała sobie z nimi radzić. Od roku jednak była "czysta" jeśli chodzi o picie krwi. Nikogo nie zaatakowała, żywiła się wyłącznie tabletkami. Leki pomagały stłumić w niej aktywność "TEJ DRUGIEJ". Jakie to śmieszne - psychiatra, który sam powinien znaleźć się w białym kaftanie.
Choć wróciła do Yokohamy kilka tygodni wcześniej, to nie miała pojęcia o tym, co się tutaj odwaliło. A w szczególności o tym, że jej ukochany Pan przestał pełnić funkcję burmistrza i stał się człowiekiem. Samuru zawsze miał... lekko mówiąc wyjebane na Tsuki i rzadko kiedy się z nią kontaktował, więc uznała, że wszystko z nim w porządku. Nie miała zresztą ochoty się z nim spotykać, a przynajmniej nie teraz. Poirytuje go swoim uwielbieniem dla niego później, teraz miała na głowie ważniejsze sprawy - urządzanie własnego mieszkania i remont piętra w biurowcu, gdzie miał znaleźć się jej gabinet.
Mając dość wiercenia, malowania i ogólnego chaosu, zostawiła ekipę remontową na miejscu, a sama udała się na małą wycieczkę krajoznawczą po dobrze jej znanych miejscach. Początkowo chciała zajrzeć do Akademii Cross, ale nie wiedziała, jak dyrektor zareaguje na jej obecność. Nie miała nawet pojęcia, czy nadal pracują tam te same osoby. Dlatego też po prostu jeździła komunikacją miejską bez żadnego celu. Po prostu, by zobaczyć Yokohama się zmieniła. Być może wieczorem skoczy do jakiegoś klubu, dorosła jest w końcu i może się w takich miejscach bawić.
I pewnie wszystko poszłoby zgodnie z planem, gdyby nie głód, który poczuła w metrze na widok dziewczyny z odkrytą szyją. Gorączkowo zaczęła przeszukiwać swoje kieszenie, a później torebkę z tabletkami krwi/ Na swoje nieszczęście, musiała zostawić je w mieszkaniu. Czuła jak ogarnia ją panika. Przecież tak długo udało jej się wytrzymać!
Jestem głodna... Pozwól mi chociaż na chwilę...
ZAMKNIJ SIĘ! ZAMKNIJ! ZAMKNIJ!
Wybiegła z pociągu, gdy tylko ten zatrzymał się na kolejnej stacji. Musiała jak najszybciej znaleźć się z dala od ludzi, co było niemożliwe - znajdowała się wszakże w centrum wielkiej metropolii. Potrąciła jakąś starszą kobietę, ale to było bez znaczenia. Zignorowała to, co krzyczała za Tsuki o braku kultury.
Poczuła, że zbiera jej się na wymioty, dlatego skierowała się w stronę najbliższej łazienki. A że była męska, to wcale jej nie obchodziło. Odkręciła wodę i pochyliła się nad umywalką plując do niej krwią, a następnie obmyła swoją twarz. Średnio martwiła się o makijaż. Jako wampir była pociągająca i bez niego, a przynajmniej dla zwykłych śmiertelników. Spojrzała na swoje odbicie w lustrze. Szkarłatny błysk z jej oczu nie zniknął, a wręcz nasilił się bardziej.
Jesteś głodna, Tsuki. Jeśli pozwolisz mi przejąć kontrolę, to cię zaspokoję.
- SPIERDALAJ! - krzyknęła dopiero po chwili zdając sobie sprawę z tego, że odpowiedziała tej drugiej na głos, zamiast w myślach, jak to zwykle robiła. Miała jednak nadzieję, że nikt tego nie słyszał. Toalety w metrze były w okropnym stanie i mało kto się tam zapuszczał.
Przetarła czoło dłonią i napisała wiadomość do swojego pana. Miała cichą nadzieję, że Samuru jednak jej pomoże uporać się z głodem.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Stacja metra - Page 2 Empty Re: Stacja metra

Pisanie by Gość Nie Sty 07, 2018 2:12 am

Jasnowłosy wampir zdecydował się udać na miasto, by pozałatwiać nieco spraw. No i trochę rozruszać się, ciągłe przesiadywanie w domu i spanie jednakże nie było idealnym planem na najbliższe dni... Nie no, dobra, było, ale zarazem wypadałoby być chociaż trochę bardziej produktywnym.
Tylko... Czemu wychodzenie musi być tak upierdliwe?
Męczenie się z tłumem ludzi nie było czymś, o czym jakoś specjalnie marzył. Dlatego się też nastawiał na to, że im prędzej ogarnie to, co musi, tym lepiej i znów będzie mógł się skupić na bardziej ciekawszych zajęciach. O, albo na rozejrzeniu się za pracą... Tylko... Był jeden, drobny szczegół.
Nie potrafił zrozumieć, dlaczego jego przystankiem była męska toaleta. Co skłoniło go, by znaleźć się w takim miejscu, gdzie teoretycznie... No, nie powinien. Zdecydowanie. Chociaż... Może to być wina jednego, wykrzykniętego słowa, które wychwyciły jego czułe zmysły. I samej ciekawości, która zmusiła go do sprawdzenia, co się dzieje. Dlatego też cicho otworzył drzwi i zaglądnął do środka. Eh, mówił ci ktoś kiedyś, że ciekawość to pierwszy stopień do piekła?
Ostrożnie wszedł do środka... Po czym westchnął bezgłośnie i oparł się o ścianę, tuż przy drzwiach. Nie wchodził głębiej. Teoretycznie nawet nie było po co, skoro nieznajoma osoba mogła go wyczuć już teraz.
- Myślałem, ze kogoś tu gwałcą, a wyczuwam ino jedna panienkę - stwierdził. - Czuję lekkie rozczarowanie... Już chciałem pobawić się w rycerza - w jego głos wkradło się znudzenie. Nadal się nie pokazywał, więc przez to nie wiedział, do kogo właściwie mówił. Założył jednak - po usłyszanym głosie - że miał do czynienia z kobietą.
- Nie pomyliły się może łazienki? - spytał jeszcze.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Stacja metra - Page 2 Empty Re: Stacja metra

Pisanie by Gość Sro Sty 24, 2018 10:44 am

Wiedziała, że tym nagłym wybuchem ściągnie jakiś gapiów, ale nie spodziewała się, że będzie to wampir. Jej zmysły wciąż nie były na tyle rozwinięte, by ocenić jak wysokiej krwi była osoba, którą słyszała zza ściany, ale domyślała się, że jest od niej silniejsza i stoi wyżej w wampirzej hierarchii.
- Wybacz, że cię rozczarowałam, mój rycerzu - odpowiedziała głośniej, aby ją usłyszał - Ale jakoś nie pasuje mi rola damy w opresji!
Wyszła z łazienki opierając się o framugę drzwi i uśmiechnęła niewinnie do wampira, który, jak sądziła, był tym, który przed chwilą do niej przemówił. Właściwie, to nikogo poza nimi akurat w tym miejscu nie było.
- Łazienka jak łazienka. Miałam silną potrzebę skorzystania z niej, więc jakieś tam znaczki na drzwiach, to ostatnie, czym będę się przejmować - wzruszyła ramionami zakładając niesforny kosmyk włosów za ucho - Nie mów, że nigdy nie złapał cię głód w miejscu publicznym...
Uznała, że może mu powiedzieć o swojej "przypadłości". Błyszczące szkarłatem oczy i tak już zdradzały jej stan, a że oboje należeli do "wampirzej braci", to bez skrępowania mogła mu się zwierzyć ze swojego problemu. Że niby miał to jakoś wykorzystać przeciwko niej? Jak dziesięć lat chodziła po świecie jako wampir, tak nigdy nie spotkała gorszego wampira od swojego pana, Samuru. No... Może jego uroczego ojczulka, Testamenta. Wszystkie inne jakie do tej pory poznała może i miały swoje dziwactwa, ale żaden jakoś nie skrzywdził Tsuki.
- Wiesz, jeśli jednak nie zmieniłeś zdania i chcesz pobawić się w rycerza, to pilnie potrzebuję tabletek. Oczywiście, mogę je od ciebie odkupić - uśmiechnęła się jeszcze szerzej pokazując swoje długie białe kły - To jak będzie?
Pochyliła się do przodu eksponując dekolt i zatrzepotała zalotnie rzęsami. Poleci na to?
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Stacja metra - Page 2 Empty Re: Stacja metra

Pisanie by Gość Czw Lut 01, 2018 2:29 am

W odpowiedzi kobieta mogła usłyszeć ciche parsknięcie.
- Będę zmuszony odnaleźć inną księżniczkę do ratowania - odpowiedział jej natomiast blondyn. - Skoro ta nie potrzebuje pomocy.
Mimowolnie wzruszył ramionami... Ale jednak nie odszedł. Prawdę mówiąc nadal go zastanawiało, dlaczego się tu znalazła... No i co było powodem jej krzyku. Z drugiej strony zaś... Teoretycznie powinien odejść stąd i pozostawić ja w spokoju.
Jednakże nim cokolwiek zrobił, jego oczom ukazała się owa "dama". Uniósł lekko brwi na jej widok, tasując ją wzrokiem i zarazem spokojnie wysłuchując jej słów. Nie odpowiedział na nie z miejsca. Wampirzyca... Dzięki jej słowom zrozumiał co i jak miało miejsce... Więc przynajmniej ciekawość została zaspokojona, ale co właściwie dalej? Kuszące było odwrócenie się i zniknięcie stąd... I pozostawienie jej samej ze sobą.
Ale nie. Będzie jeszcze przez moment dobry i zostanie.
- Kiepski ze mnie rycerz jednak - stwierdził blondyn. - Nie posiadam przy sobie żadnych tabletek krwi - dodał jeszcze spokojnie... No dobra, mimo iż zewnętrznie wydawało się być okej, to wewnętrznie starał się nie zerkać na dekolt kobiety, który teraz tak bardzo eksponowała... - Więc odpada - czyli lekko mówiąc, była zdana jedynie na siebie.
- Mogę jednak popilnować cię, byś nie zrobiła czegoś durnego - powiedział, odwracając wzrok na bok. - Dopóki nie pozbędziesz się głodu. Co ty na to?
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Stacja metra - Page 2 Empty Re: Stacja metra

Pisanie by Gość Sob Lut 10, 2018 12:47 am

Zauważyła, że spojrzał na jej dekolt, co przyjęła z pewnym rozbawieniem. Zawsze działało! No dobra, prawie zawsze... Chłopak jednak zdawał się być całkiem miły i bez jej żałosnych prób flirtu, których niemalże natychmiast zaprzestała. Miała teraz zupełnie inne zmartwienia.
- Niedobrze, bardzo niedobrze - pokręciła głową - Muszę się stąd jakoś wydostać, a ludzkie zapachy okropnie mnie rozpraszają.
Nerwowo stąpała z nogi na nogę. Jeśli jej druga, mroczniejsza wampirza strona się obudzi, to będzie naprawdę źle. Nie panowała nad tym, co "ta druga" robiła. Tsuki nie mogła odzyskać kontroli nad swoim ciałem, dopóki tamta się nie naje. Beznadziejna sytuacja.
- Wybacz niedyskretne pytanie, ale... Jakiej jesteś krwi i czy za pomocą swoich mocy jesteś w stanie potrzymać mnie, gdybym nagle się na kogoś rzuciła? Mogę bezwiednie użyć telekinezy, więc uważaj. - spojrzała błagalnie prosto w jego oczy. Zawsze starała się załatwiać wszystko sama, ale kiedy sprawy wyglądały tak a nie inaczej, musiała poprosić kogoś o pomoc. Niemądrym było tak zdradzać się przed innym wampirem, ale co innego mogła zrobić? Dopiero co wróciła do Yokohamy i naprawdę nie chciała robić zamieszania.
- Potrzebuję twojej pomocy - jęknęła przerażona - Jeśli mnie zaprowadzisz bezpiecznie do mojego mieszkania, to zrobię dla ciebie co tylko zechcesz. Deal?
Desperacka umowa na równie desperackich warunkach. Oh, jakże żałosna była w tym momencie! Samuru z pewnością nie byłby zadowolony, gdyby zobaczył poczynania swojej służki. Na szczęście jej pana tutaj nie było.
- Mieszkam w bloku przy ulicy... - nie dokończyła, bowiem silny ból głowy jej w tym przeszkodził. Jej mroczna strona powoli przejmowała władzę nad ciałem biednej Tsuki. Skuliła się. To dlatego milczałaś, zarazo. Zbierałaś siły. Nie rozczulaj się tak. Potrzebujesz mnie, dość już głodowałaś i odmawiałaś sobie krwi.
Gdy ponownie podniosła głowę, jej oczy stały się jeszcze bardziej czerwone niż wcześniej. Błyszczała w nich trudna do opisania dzikość i chęć mordu, a rysy dziewczyny zdawały się ostrzejsze niż wcześniej. Szczerzyła swoje kły spoglądając na chłopaka, jednak nie wyglądało na to, by chciała go zaatakować. Była drapieżnikiem, działała instynktownie, dlatego też polowała na słabszych od siebie. Nawet ta nieokiełznana forma Tsuki wiedziała, że ma przed sobą znacznie silniejszego wampira. Patrzyła na niego przez chwilę, dopóki jej uwagi nie przykuli ludzie na peronie, który rozpościerał się na końcu korytarza.
- Czas się zabawić - również jej głos wydawał się inny. Wyższy, bardziej demoniczny i z nutą szaleństwa. Po tych słowach zaczęła biec w kierunku peronu. Co zrobi Vito? Jeśli jej nie powstrzyma, to może dojść do tragedii, ale przecież nie miał takiego obowiązku, skoro Tsuki i tak nie zamierzała go skrzywdzić.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Stacja metra - Page 2 Empty Re: Stacja metra

Pisanie by Gość Pią Lut 16, 2018 12:00 am

- Spróbuj nie oddychać przez nos - odparł jej. - Tylko przez usta. Powinno pomóc - niespecjalnie jednak zdawał sobie sprawę w jakim stopniu kobieta mogła teraz cierpieć przez wyczuwanie ludzkiej krwi. Niby na podstawie obserwacji miał jakieś pojęcie o tym... Ale wychodziło na to, że niekoniecznie spore.
Dość... Nietypowe pytania zadawała mu wampirzyca, ale trochę rozumiał powód tego. Patrząc na jej zachowanie dawało się wnioskować, że... Prędzej czy później może dojść do czegoś złego.
- Hm... - uniósł lekko brwi. - Raczej powinienem być zdolny - celowo pominął pytanie o własną krew. Niespecjalnie palił się do tego, by zdradzać informacje o sobie. Nawet jeśli sytuacja mogła tego wymagać... - Nawet jeśli użyjesz mocy - Chociaż wtedy nie byłbym zbyt delikatny. Nie odwracał wzroku. Bardziej zastanawiało go, jak kobieta bardzo była zdesperowana i zarazem niechętna do atakowania ludzi, że prosiła pierwszą lepszą osobę o pomoc.
- Musisz mi podać adres - odparł jej po kilkunastu sekundach milczenia. - I bezpiecznie... Tego nie obiecuję.
Nie wiadomym było, jak właściwie się to potoczy, prawda? Zwłaszcza, że Vito nie bardzo wiedział, czego właściwie miał się spodziewać już niedługo.
Nim jednak dowiedział się coś bardziej sensownego, zobaczył zmianę w kobiecie. Obserwował ją dość spokojnie, a raczej samą przemianę... Nie, nie reagował przez ten czas, bardziej zaintrygowało go to zjawisko. Taki wpływ ma przemiana na ludzi? - nieczęsto miał do czynienia z wampirami tak niskiej krwi, a od ludzi starał się trzymać ciut z daleka. Nie licząc pracy i spotkać z Estelle... Tego nigdy za wiele.
W końcu skończyli patrzeć na siebie, a kobieta ruszyła... Na nieświadomych ludzi. Westchnął cicho. Upierdliwe. Czas chyba wziąć... Odpowiedzialność? Czy jakaś taka głupota. Jeszcze by mnie opierdolili za nią. Ruszył za nią. Z łatwością ją dogonił jeszcze zanim dorwała się do najbliższego człowieczka - uroki bycia wyższej krwi. Co zrobił Vito?
Złapał ją za płaszcz, pociągnął ku sobie i w niedelikatny sposób powalił na ziemię, a raczej pociągnął mocno, by upadła na tyłek.
- Bezsens. Będziesz się opierać? - spytał się jej blondyn. - Atakowanie publicznie ludzi jest durne.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Stacja metra - Page 2 Empty Re: Stacja metra

Pisanie by Gość Pią Lut 16, 2018 4:27 pm

Cokolwiek do niej mówił, Tsuki już tego nie słyszała. Kontrolę nad jej ciałem przejęła "ta druga", która była niczym wygłodniały drapieżnik - dzika i nieokiełznana. Uosobieniem wampirzej natury, której dziewczyna bezskutecznie próbowała się wyprzeć. Żadne słowa nie pomogą, nawet gdyby przemawiał do niej uspokajająco. Tej, która stała przed nim, potrzebny był mocny cios sprowadzający ją na ziemię.
Syknęła gniewnie, kiedy ją złapał i ściągnął do podłogi. A więc tak się chce to załatwić?
- Durne jest zatrzymywanie mnie. Tsuki mnie potrzebuje, daj mi nasycić jej głód - uśmiechnęła się do chłopaka niewinnie, choć w jej oczach czaiło się zło i podstęp. To wcale nie była dziewczyna, z którą przed chwilą rozmawiał. Jeśli miałaby być główną bohaterką bajki, to nosiłaby ona tytuł "Bestia w ciele Pięknej" - Ale skoro tak stawiasz sprawę... Tsuki będzie zła, jeśli to zrobię.
Uśmiech zniknął z jej twarzy, zamiast tego wyszczerzyła swoje długie kły.
- Ale jej potrzeba krwi jest tak ogromna, że nie mogę jej lekceważyć.
Zamachnęła się ręką zakończoną ostrymi pazurami. Jeśli Vito nie odskoczy, to z pewnością go zrani, a następnie czując słodki zapach jego krwi, rzuci się na niego, by wgryźć się w jego szyję. Jeśli jednak uniknie jej ataku, to nie panując nad wściekłością spowodowaną niepowodzeniem, bezwiednie użyje telekinezy, by zrzucić na chłopaka wiszącą nad nimi lampę. Tymczasem "ta druga" Tsuki pobiegnie do końca korytarza, gdzie rzuci się na pierwszą lepszą osobę, tym samym siejąc w całym metrze zamęt. Co zrobi wampir, skoro nie udało mu się zatrzymać jej po dobroci?
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Stacja metra - Page 2 Empty Re: Stacja metra

Pisanie by Gość Sob Lut 17, 2018 7:06 pm

Prawdę mówiąc, aktualne wydarzenia... Były... Niespodziewane. Nie tylko był zmuszony do "ogarnięcia" wampirzycy, co również nieco go rozpraszało. Tak. Po sprowadzeniu jej do poziomu ziemi, usłyszał dźwięk przychodzącej wiadomości... I tak się zaczęła wymiana wiadomościami między rodzeństwem.
Z tego powodu też zamiast uskoczyć, to dał się po prostu głupawo zranić w wolną dłoń.
- Auć - syknął, na moment odrywając się od fona. - Cholera.
Spojrzał na krwawiącą rękę, po czym polizał ranę, nie przejmując się zadrapaniem... Które dość szybko zaniknęło. Uroki mocy. Bądź co bądź, schował na moment telefon, by skupić się nieco lepiej na szalejącej wampirzycy.
- Strasznie agresywna jesteś, wiesz? - Tylko, że nie mam już dla ciebie tak dużo czasu. Nie uniknął ataku. Ale również i nie dał się ugryźć w szyję. Za to położył na jej twarzy swoją rękę, odsuwając ją stanowczo od własnej szyi.
- Eh, na dodatek upierdliwa. Powiedziałabyś, gdzie mieszkasz, a nie atakowała.
Użyje na niej swojej mocy, która sprawiłaby, że każdy odczuwalny dotyk sprawiałby jej ból. Tak, wyostrzył jej zmysł dotyku tak bardzo, że to aż sprawiało cierpienie kobiecie. Jeśli jednak zdecyduje się uciec, przeturla się, by uniknąć spadającej lampy, wstanie i pobiegnie za nią... By potem użyć zamrażającego ognia na jej nogach i w ten sposób ją powalić, zanim wybiegnie i zaatakuje człowieka.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Stacja metra - Page 2 Empty Re: Stacja metra

Pisanie by Sponsored content


Sponsored content



Powrót do góry Go down

Strona 2 z 3 Previous  1, 2, 3  Next

Powrót do góry

- Similar topics

 
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach