Pokój nr 74.
Vampire Knight :: Offtop :: Archiwum
Strona 2 z 2
Strona 2 z 2 • 1, 2
Re: Pokój nr 74.
Już nie wierzył w to, że ktokolwiek zjawi się aby mu pomóc. Wycieńczony łowca tracił coraz więcej krwi. Nawet jeśli powie prawdę to i tak zostanie zabity i prawdopodobnie taki los czekał również jego córkę. Jednak czy był zły? Owszem, ale po prostu nie miał siły jej okazywać.
Przełknął ślinę, czując jak zasycha mu w gardle.
Wtedy też z korytarza zaczęły dobiegać jakieś głosy, jednak ciężko było je zrozumieć, a tym bardziej rozpoznać. Łowca korzystając z tymczasowego zamieszania, rzucił się na Lulę. Czy było to rozsądne? Na pewno nie, ale od kiedy Sorn działa zgodnie z logiką.
Zdążyła wystrzelić. Poczuł ból w barku, a potem zaraz przy biodrze. Ryknął, jednak udało mu się powalić przeciwniczkę. Niestety osłabienie zrobiło swoje i łowca nie potrafił utrzymać góry zbyt długo. Lula wgryzła mu się w szyję, a on syknął jak wściekłe zwierzę. Ile czasu minęło odkąd ktoś go ugryzł?
Uderzał ją na oślep, celując głównie w twarz i oczy. Pijawka również nie zamierzała dawać za wygraną, wbijając swoje pazury w ciało mężczyzny i dodatkowo kopiąc go jak jakąś piłkę. Czy Milky nie powinien się odrobinę pospieszyć? Sorn długo nie pociągnie, zwłaszcza, że Lula miała szczerą ochotę go zapierdolić.
Kiedy uderzyła go w czoło, łysego nieźle zamroczyło. Dalej nie przestawał jej jednak szarpać, ciągnąc za kłaki i wymierzając kolejno ciosy zdrową ręką. Druga już odmawiała posłuszeństwa i zaczęła solidnie napierdalać.
Wolał zginąć w walce, a nie jak jakaś ciapa, opierająca się o ścianę i czekająca na strzał. Kiedy nad nim górowała, Sorn uśmiechnął się i zrobił coś nieoczekiwanego. Własną śliną i krwią splunął prosto w twarz wampirzycy, a kpiący wyraz twarzy nie zamierzał go opuszczać.
- Będziesz miała okazję go poznać, suko. - Zaśmiał się, tracąc częściowo kontakt z rzeczywistością. Logana rozpoznał po wrzaskach, które niosły się echem. A co jeśli była to jedynie halucynacja? A może on już nie żył? Znowu się zaśmiał, patrząc w stronę korytarza.
- LOGAAAN! - Wrzasnął, czując się coraz gorzej. A jednak dalej kontaktował, a potem przymknął oczy. Ile krwi stracił? Jak bardzo cuchnęło nią to pomieszczenie? Milky dostanie szału jak tylko zobaczy to co się działo.. i że wampirzyca dosiadła jego ulubionego człowieka. Sam krzyk zawierał.. smutek.
Był na krańcu stracenia przytomności. Co się wtedy stanie? Wampirza krew go nie uleczy, czy dotrą do szpitala w odpowiednim czasie? Musiał dostać krew, jeśli chciał przeżyć.
Dwukolorowe oczy po raz ostatni skierowały się w stronę korytarza. No gdzie on jest do cholery? Dlaczego nikt nie przychodzi? Oczy mężczyzny zrobiły się szkliste. Nie tak sobie wyobrażał własną śmierć, ale chyba nie miał nic do gadania.
W końcu był tylko człowiekiem. I tak pewnego dnia umrze.
Przełknął ślinę, czując jak zasycha mu w gardle.
Wtedy też z korytarza zaczęły dobiegać jakieś głosy, jednak ciężko było je zrozumieć, a tym bardziej rozpoznać. Łowca korzystając z tymczasowego zamieszania, rzucił się na Lulę. Czy było to rozsądne? Na pewno nie, ale od kiedy Sorn działa zgodnie z logiką.
Zdążyła wystrzelić. Poczuł ból w barku, a potem zaraz przy biodrze. Ryknął, jednak udało mu się powalić przeciwniczkę. Niestety osłabienie zrobiło swoje i łowca nie potrafił utrzymać góry zbyt długo. Lula wgryzła mu się w szyję, a on syknął jak wściekłe zwierzę. Ile czasu minęło odkąd ktoś go ugryzł?
Uderzał ją na oślep, celując głównie w twarz i oczy. Pijawka również nie zamierzała dawać za wygraną, wbijając swoje pazury w ciało mężczyzny i dodatkowo kopiąc go jak jakąś piłkę. Czy Milky nie powinien się odrobinę pospieszyć? Sorn długo nie pociągnie, zwłaszcza, że Lula miała szczerą ochotę go zapierdolić.
Kiedy uderzyła go w czoło, łysego nieźle zamroczyło. Dalej nie przestawał jej jednak szarpać, ciągnąc za kłaki i wymierzając kolejno ciosy zdrową ręką. Druga już odmawiała posłuszeństwa i zaczęła solidnie napierdalać.
Wolał zginąć w walce, a nie jak jakaś ciapa, opierająca się o ścianę i czekająca na strzał. Kiedy nad nim górowała, Sorn uśmiechnął się i zrobił coś nieoczekiwanego. Własną śliną i krwią splunął prosto w twarz wampirzycy, a kpiący wyraz twarzy nie zamierzał go opuszczać.
- Będziesz miała okazję go poznać, suko. - Zaśmiał się, tracąc częściowo kontakt z rzeczywistością. Logana rozpoznał po wrzaskach, które niosły się echem. A co jeśli była to jedynie halucynacja? A może on już nie żył? Znowu się zaśmiał, patrząc w stronę korytarza.
- LOGAAAN! - Wrzasnął, czując się coraz gorzej. A jednak dalej kontaktował, a potem przymknął oczy. Ile krwi stracił? Jak bardzo cuchnęło nią to pomieszczenie? Milky dostanie szału jak tylko zobaczy to co się działo.. i że wampirzyca dosiadła jego ulubionego człowieka. Sam krzyk zawierał.. smutek.
Był na krańcu stracenia przytomności. Co się wtedy stanie? Wampirza krew go nie uleczy, czy dotrą do szpitala w odpowiednim czasie? Musiał dostać krew, jeśli chciał przeżyć.
Dwukolorowe oczy po raz ostatni skierowały się w stronę korytarza. No gdzie on jest do cholery? Dlaczego nikt nie przychodzi? Oczy mężczyzny zrobiły się szkliste. Nie tak sobie wyobrażał własną śmierć, ale chyba nie miał nic do gadania.
W końcu był tylko człowiekiem. I tak pewnego dnia umrze.
- Sorn
- Łowca Wampirów
- Krew : Ludzka A
Magia : uśpienie - teleportacja
Strona 2 z 2 • 1, 2
Vampire Knight :: Offtop :: Archiwum
Strona 2 z 2
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach
|
|