Lada

Strona 1 z 2 1, 2  Next

Go down

Lada Empty Lada

Pisanie by Banshee Pon Paź 22, 2012 12:37 pm

To własnie tu można zamówić coś do zjedzenia, niezależnie od tego czy jest to śniadanie, obiad czy kolacja. Zawsze jest w czym wybierać, a jedzenie jest całkiem smaczne i treściwie. Znajdują się tu również różnego rodzaju słodkości, ciasta, ciasteczka, batoniki inne ciekawe przekąsi. Tu można zaspokoić mały jak i duży apatyt. Do tego obsługa jest sympatyczna więc życzę smacznego.
Banshee

Banshee

Krew : Czysta (C)
Znaki szczególne : Kolor oczu.
Zajęcia : Brak
Moce : Hipnoza, Ból, Uleczanie.


https://vampireknight.forumpl.net/t99-banshee-sachiko-fumikana#161 https://vampireknight.forumpl.net/t106-banshee

Powrót do góry Go down

Lada Empty Re: Lada

Pisanie by Gość Nie Gru 11, 2016 4:39 pm

-Dwie kawy poproszę. Michał chcesz coś jeszcze?
Może był głodny? Jeśli tak to śmiało mógł powiedzieć na co miał ochotę, a obsługa sobie to zapisze by wiedzieć co ma robić. Kawa o dziwo szybko została im podana, ciepła i pachnąca... mrrr... Dali im również cukierniczkę, by mogli sobie posłodzić wedle swojego uznania. Jeśli Michał coś jeszcze domówił, to poczekają chwile po czym to otrzymają.
-Chodź pójdziemy do stolika.
Zaproponowała, tuż po tym jak zapłaci za zamówienie, by iść do wspominanego miejsca i tam usiądzie, stawiając kawę na blat stolika.
-O co to chciałeś mnie popytać?
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Lada Empty Re: Lada

Pisanie by Michał Nowak Sro Gru 14, 2016 2:51 pm

Michał kupił sobie puszkę Coli i kupił paczkę chrupek serowych. Kiedy szli do stolika, otworzył puszkę i chrupki i zaczął je konsumować. Idąc i jedząc, Michał znów się zdziwił, bo w kawiarni byli normalni młodzi ludzie. W tej szkole, w tym mieście wszystko dziwiło młodego Polaka, a tu było normalne. Uczniowie gadali, bawili się telefonami, plotkowali i robili inne młodzieńcze rzeczy. Czasem chłopak miał wrażenie, że skacze pomiędzy grą komputerową, filmem a rzeczywistością. Otrząsną się, gdy usłyszał pytanie.
- Ten tego mam parę pytań. Na przykład, czy mi się tylko zdaję, czy ta Akademia jest dla..- Zamyślił się, szukając słowa. Znalazł je.
- Bogatych ekscentrycznych dzieciaków. Wiesz te podział na nocne i dzienne. - Uniósł nagle palca i wskazał na dzieciaczynę. -
- I o co chodzi z tymi prefektami ? To tak jak te Komitet Dyscyplinarny w szkołach japońskich ?-
Michał Nowak

Michał Nowak

Krew : Ludzka 0
Znaki szczególne : Okulary fotochromowe
Zawód : Uczeń
Zajęcia : Dzienne
Pan/i | Sługa : Szef-Emmanuel


https://vampireknight.forumpl.net/t1789-michal-nowak-aka-spyglass

Powrót do góry Go down

Lada Empty Re: Lada

Pisanie by Gość Czw Gru 22, 2016 12:15 pm

Ogólnie rzec biorąc, ta szkoła była normalną. Chodzili do niej ludzi, jak i wampiry. Cała akademia była niemalże dziełem, bo kto by pomyślał o połączeniu dwóch klas, pod jeden budynek. Trochę to było ryzykowne, ale skoro Akademia Cross stoi do dziś, to chyba nie ma problemu.
Szli przez kawiarenkę, do jakiegoś stolika, by zasiąść przy nim. Wampirzyce niezbyt interesowało to co chłopak sobie zamówił, aczkolwiek Cola i chrupki w jej mniemaniu, były śmietnikowym jedzeniem i niezbyt sięgała po nie. Skoro jednak smakują one Michałowi, to co jej do tego?
-Cóż... Podział na klasy, nie wynika ze stanu majątkowego uczniów, chodzi tutaj raczej o coś innego, o coś co jednak zatrzymuje się w czterech ścianach gabinetu dyrektora.
Miała mu powiedzieć że wynika przez wampiry? To nie byłby dobry pomysł, zwłaszcza że nie miała pewności, jaką chłopak wiedzę posiada na ten temat, więc określiła się bardziej ogólnie, wskazując tym samym na swoją niewiedze. Chłopak niemal tuż po jej odpowiedzi, zastrzelił ją kolejnym pytaniem.
-Michał zróbmy tak, ja odpowiem na Twoje pytanie, a ty na moje, zgoda?
Zapytała go z uśmiechem sięgając po kawę, by upić z niej łyk. Miała pytania do chłopaka, tak samo jak on miał pytania do niej, więc możliwe że się jakoś dogadają...
-Zatem proszę powiedz mi, gdzie cię zabrali tamci goście co zabrali cię z naszej pierwszej rozmowy?
Może się martwiła, a może zwykłą ciekawość, w końcu uczeń zniknął z akademii na spoty czas...



sorki za brak posta, miałam problemy prywatne
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Lada Empty Re: Lada

Pisanie by Michał Nowak Wto Gru 27, 2016 5:55 pm

-Zamiast mówić, że tajemnica mieści się w czterech ścianach czyjegoś gabinetu.- Zrobił pauzę, by napić się Coli z puszki. - Trzeba było skłamać, ja bym tak zrobił, kłamstwo jest bardziej wiarygodne lub przekręcić prawdę, to też dobry sposób. Taka jest moja skromna opinia.- Dokończył z lekkim, lecz pewnym siebie uśmiechem. "Tajemnice są po to, by je odkrywać" Pomyślał sobie młody haker, a teraz jest jeszcze bardziej zaciekawiony.
Na propozycję zabawy w "20 pytań" odpowiedział.
-Dobra.- I czekał na pytanie, które w końcu padło. Dość proste, lecz ciężkie pytanie. Zastanawiał się jak ułożyć odpowiedź, by zaspokoiła Ann i jednoczenie nie wydać za dużo.
- Do mojego Kuratora, można powiedzieć, że ta szkoła to mój areszt domowy.- Odpowiedział, nie kłamiąc, bo powiedział prawdę mało szczegółową, ale prawdę. Złożył ręce na głowie i zaczął huśtać się niebezpiecznie na krześle, zastanawiając się nad swoim pytaniem.
-Dobra....co by tu....- Dalej się zastnanawiał robiąc coraz głupsze miny.
-Wiem, że temat z klasami nocnymi i dziennymi to temat Taboo więc nie będę o to pytał. Zostawię se ten temat na później. O ! to moje pytanie.- Przestał się huśtać i położył brodę na złożonych rekach opartych o stolik.
-Czy Yokohama jest niebezpieczna.- Proste, lecz ważne pytanie padło z ust Nowaka.
Michał Nowak

Michał Nowak

Krew : Ludzka 0
Znaki szczególne : Okulary fotochromowe
Zawód : Uczeń
Zajęcia : Dzienne
Pan/i | Sługa : Szef-Emmanuel


https://vampireknight.forumpl.net/t1789-michal-nowak-aka-spyglass

Powrót do góry Go down

Lada Empty Re: Lada

Pisanie by Gość Pon Sty 02, 2017 3:46 pm

-Trza było skłamać, jednak z tego co i tak wynika, nadal nic nie wiesz, zresztą ja też... Eh... typowe dla takich placówek...
Czyżby była niezadowolona faktem iż szkoła zawsze coś ukrywa? Zapewne tak, no ale co zrobić... Była tutaj zarówno prefektem, ale jednocześnie pachołkiem. Jest duże prawdopodobieństwo, że gdyby zaczęła zaglądać za prawdą, szkoła pozbyła by się balastu. Choć w sumie ciekawe czy Anna była w pełni prostolinijna i nie kłamała. Oczywiście że kłamała, jednak czy teraz? Michał nie mógł być niczego pewny. Takie życie.  
Chłopak zgodził się na propozycje, bo jednak było to dobre rozwiązanie o ile nie będą kłamać, no ale czas pokaże... Póki co zacznijmy grać! Zadała chłopakowi pytanie i otrzymała odpowiedz, przez którą uniosła brew. Nie sugerowała mu że kłamie, jednak wspominając tych napakowanych facetów to jednak spodziewała się czegoś więcej.  
-Zaskoczyłeś mnie tą odpowiedzią, ale równie bywa.  
Odparła do niego i czekała spokojnie mrużąc oczy na to co robił. Typowy dzieciak, ale chłopak wiedział co robi, jak sobie łeb roztrzaska to jego interes i tyle... Na pytanie chłopaka przechyliła nieco głowę w bok.  
-Japonia uchodzi jako państwo jedno z najbezpieczniejszych.  Yokohama też jest bezpieczna, jednak, jak to w każdym mieście, społeczności są miejsca gdzie nie można czuć się bezpiecznie. Nie można się spodziewać cudów, ale ogólnie rzecz biorąc, Yokohama jest bezpieczna.


z/t poprzez wzywające obowiązki Prefekta
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Lada Empty Re: Lada

Pisanie by Nourh Noutiatir Czw Gru 07, 2017 9:18 pm

Byłem kierowany za rękę przez Clarie i takim sposobem dotarliśmy do stołówki. W sumie cieszyłem się, że ułożenie pomieszczeń dalej było niemalże podobne. A dzięki dość późnej godzinie byli sami uczniowie nocnej części i o to chodziło. Była więc większa pewność, że taka sama będzie obsługa i nie myliłem się. Zachęciłem by zasiadła ze mną przy blacie i pomachałem zachęcająco ręką do nocnej obsługi, która aktualnie tutaj była. Rozejrzałem się też po całej stołówce, nie ma za bardzo ruchu jak nie ma zajęć, więc opustoszone miejsce ma też swoje zalety. Choć drugim minusem jest takim, że nie ma okazji by poznać Ją z kimś sympatycznym z uczniów, gdyby w ogóle ktoś taki był.
Nourh Noutiatir

Nourh Noutiatir

Krew : Szlachetna
Znaki szczególne : Wilcze uszy, ogon, kły. Patrz wygląd.
Zawód : Zawodowe napieprzanie głową o ścianę lub w kolumnę do rytmów metalowej muzyki.
Zajęcia : Brak
Pan/i | Sługa : A co Ja? Bezrobotnych zatrudniam?
Moce : Wilcza Odmiana, Wchłaniające Płomienie, Upiorne Bandaże, Twórcza Jaźń.


https://vampireknight.forumpl.net/t2227-nourh-noutiatir#47962

Powrót do góry Go down

Lada Empty Re: Lada

Pisanie by Clarie Pią Gru 08, 2017 8:32 pm

Usiadłam cicho przy blacie przyglądając się białowłosemu. Podobało mi się to, że było tutaj mało uczniów oraz że było tak spokojnie i cicho. Zdziwiło mnie trochę to, że nie wściekł się za to że trzymałam go wcześniej za rękę. Przecież byłam od niego młodsza i no jakaś za piękna nie byłam, poza tym nie znaliśmy się za bardzo.
Odwróciłam wzrok na nocną obsługę, wsumie nie wiedziałam że ktoś taki wogóle tutaj pracuje, cóż wygląda na to że nie wiem jeszcze wielu rzeczy na temat tego właśnie akademika. Poprawiłam delikatnie włosy, które nie zaprzeczę łaskotały mnie w policzki na wskutek czego te nabrały delikatnego, malinowego koloru a moje usta niestety były w kolorze malinowo-wiśniowym, szczerze nienawidziłam tego w sobie.
Clarie

Clarie

Krew : Czysta (C)
Znaki szczególne : Blizna przechodząca pod jej lewym okiem, blizna na policzku
Zawód : Uczy się
Zajęcia : Nocne
Pan/i | Sługa : Brak
Moce : Telekineza, kontrolowanie lodu


https://vampireknight.forumpl.net/t3587-clarie#77646 https://vampireknight.forumpl.net/t3639-arie-clarie

Powrót do góry Go down

Lada Empty Re: Lada

Pisanie by Nourh Noutiatir Sob Gru 09, 2017 2:49 pm

Obsługa tak jak było to wspomniane, była dość miła. Zapewne nocą jest odpowiednia wampirza a za dnia ludzka. Wszak z tej stołówki korzystają uczniowie dzienni jak również nocni, co więc w tym takiego dziwnego? Trzeba to wszystko pod nich przygotować. Tylko dlaczego lata świetności Akademii tak bardzo wygasły? Oni niewiele co robią by na nowo ożywić to miejsce, czy jest to aż tak stracone, że nie widać efektów? Westchnął z machnięciem głowy na boki i popatrzył z uśmiechem do obsługi, która do nas podeszła.
- Ja po prosiłbym aromatyczną herbatę, jeśli na stanie nocnej zmiany będzie.
Starałem się równie miło wypowiadać, wszak mam podejście, że tym samym mogą się odwdzięczyć. Ale tutaj nie musiałem się starać, obsługa sama w sobie wydawała się nadzwyczaj sympatyczna, takie widocznie mają założenie. Odwróciłem się pytająco w stronę Clarie.
- A panienka tutaj nową uczennicą jest. Życzysz może sobie tabletek z krwią rozpuszczonych w wodzie? Podobno jeszcze bardziej oddają smak niż lata temu, zapewniając potrzeby głodu.
Przyglądałem się jej uważnie, ale nie widać bym bardzo zwracał uwagi na jej zmiany. Wszak sam jestem ogoniastym, uszastym, bladym z długimi włosami a w dodatku w dziwnych ciuchach. Jak one niby mogłaby to wszystko przebić rumieńcami czy innymi bzdurkami? Oj, wyróżniać się bardziej ode mnie to też nie lada wyczyn.
Nourh Noutiatir

Nourh Noutiatir

Krew : Szlachetna
Znaki szczególne : Wilcze uszy, ogon, kły. Patrz wygląd.
Zawód : Zawodowe napieprzanie głową o ścianę lub w kolumnę do rytmów metalowej muzyki.
Zajęcia : Brak
Pan/i | Sługa : A co Ja? Bezrobotnych zatrudniam?
Moce : Wilcza Odmiana, Wchłaniające Płomienie, Upiorne Bandaże, Twórcza Jaźń.


https://vampireknight.forumpl.net/t2227-nourh-noutiatir#47962

Powrót do góry Go down

Lada Empty Re: Lada

Pisanie by Clarie Sob Gru 09, 2017 3:06 pm

- Tak z chęcia.
Powiedziałam cicho starając się nie pokazywać zażenowania swoim wyglądem, coż nie mogę zaprzeczyć że nigdy nie będę tak piękna jak inne wampirzyce w moim wieku ale nic niestety na to nie poradzę.
Rozpięłam delikatnie bluzę, ponieważ było tutaj ciepło i jak zawsze pod moją bluzą znajdowała się biała koszula z zawiązaną pod kołnierzykiem wstążką.
Byłam zdziwiona trochę tym że obsługa była taka miła ale wsumie to ich obowiązek. Spojrzałam na ciemne niebo przez okno, a moje oczy pobłyskiwały dzięki lekkiemu światłu z zewnątrz. Uwielbiam kiedy jest tak ciemno. Na samą myśl o krwi oblizałam delikatnie kiełki. Tak dawno jej nie piłam. Miałam nadzieję że te tabletki mi pomogą i to wielką nadzieję... Sama niestety nie potrafię polować i dobrze wiedziałam że muszę się tego wkońcu nauczyć, bo nie zawszę będę miała dostęp do tych tabletek i no, nie zawsze będą mi one pomagały.
Clarie

Clarie

Krew : Czysta (C)
Znaki szczególne : Blizna przechodząca pod jej lewym okiem, blizna na policzku
Zawód : Uczy się
Zajęcia : Nocne
Pan/i | Sługa : Brak
Moce : Telekineza, kontrolowanie lodu


https://vampireknight.forumpl.net/t3587-clarie#77646 https://vampireknight.forumpl.net/t3639-arie-clarie

Powrót do góry Go down

Lada Empty Re: Lada

Pisanie by Nourh Noutiatir Sob Gru 09, 2017 3:19 pm

Potaknąłem więc w jej kierunku i upewniłem tym sposobem obsługę o naszym zamówieniu. Oparłem łokcie z całymi dłońmi o ladę, nieco się w ten sposób opierając. Ogon mi zwisał w dół i kołysał wesoło na boki, no bo kto mu zabroni? Jeśli stoliki miały po bokach i z tyłu jakiś kurz, to teraz jest od dokładnie zmieciony. Skinąłem na wznak podziękowania gdy już zostało nam to podane. Ja sam dostałem wrzątek herbaty i dwa opakowania cukru, które odsunąłem. Zwyczajnie nie słodzę, teraz tylko kwestia wyliczenia optymalnych trzech minut parzenia i wyjęcia woreczka z wrzątku. Clarie dostała letnią wodę i tabletkę ułożoną na małym talerzyku. Kwestia wrzucenia a woda się zabarwi i nada cechy takie, jakie powinna mieć krew.
- Powinnaś się zaopatrzyć w kilka takich tabletek. Ogólnie zaleca się to uczniom, bo nie bardzo jest przychylne picie u źródła.
Nourh Noutiatir

Nourh Noutiatir

Krew : Szlachetna
Znaki szczególne : Wilcze uszy, ogon, kły. Patrz wygląd.
Zawód : Zawodowe napieprzanie głową o ścianę lub w kolumnę do rytmów metalowej muzyki.
Zajęcia : Brak
Pan/i | Sługa : A co Ja? Bezrobotnych zatrudniam?
Moce : Wilcza Odmiana, Wchłaniające Płomienie, Upiorne Bandaże, Twórcza Jaźń.


https://vampireknight.forumpl.net/t2227-nourh-noutiatir#47962

Powrót do góry Go down

Lada Empty Re: Lada

Pisanie by Clarie Sob Gru 09, 2017 7:03 pm

- Wiem...
Powiedziałam cicho, mimo tego że miałam rozpiętą bluzę to nadal było mi gorąco.
Wrzuciłam delikatnie tabletkę do wody i przyglądałam się temu co się z nią działo. Tak bardzo pragnęłam tej krwi. Na moich policzkach pojawiły się wypieki, które prawdopodobnie były spowodowane temperaturą mojego ciała co z kolei mogło być spowodowane tym, że dawno nie piłam krwi. Nie to że nie chciałam tylko się bałam, nie umiałam namówić siebie do wypicia jej.
Odwróciłam wzrok na ziemie, czułam zapach tej krwi i coraz bardziej pragnęłam jej...
Wiedziałam że moja temperatura jest już wysoka lecz bałam się... Zawsze gdy chciałam napić się krwi .... Ktoś powtarzał że jestem potworem ...chyba przez to nie chce jej pić mimo że wiem że muszę...
- Tak wogóle nazywam się Clarie...
Powiedziałam niepewnie podając mu lekko rękę. Był miły więc starałam się mu pokazać z jak najlepszej strony, nie chciałam by też mnie znienawidził...poprawiłam delikatnie włosy patrząc na niego swoimi szkarłatnymi oczami.
Clarie

Clarie

Krew : Czysta (C)
Znaki szczególne : Blizna przechodząca pod jej lewym okiem, blizna na policzku
Zawód : Uczy się
Zajęcia : Nocne
Pan/i | Sługa : Brak
Moce : Telekineza, kontrolowanie lodu


https://vampireknight.forumpl.net/t3587-clarie#77646 https://vampireknight.forumpl.net/t3639-arie-clarie

Powrót do góry Go down

Lada Empty Re: Lada

Pisanie by Nourh Noutiatir Sob Gru 09, 2017 9:01 pm

Popatrzyłem uważnie na jej roztroję emocjonalne. Choć okazywałem głównie skupienie na swojej herbacie, pomyślałem że dzięki temu nie będę jej tak rozpraszał. W sumie to był dość dziwny widok. Wydawało mi się, że po jej słowach bardzo lubi krew, jednak ostatecznie nie wygląda by tak chętnie to rozpatrywała. Jak mi nie powie to mogę tylko się domyślać dlaczego. Może zwyczajnie nigdy nie piła takiej w tabletce? To może się wydawać pomimo wszystkiego, jak chemia. Skrzywiłem trochę swój uśmieszek i popatrzyłem po chwili zdziwiony z podniesionymi brwiami, nawet moje wilcze uszka zastrzygły.
- Nourh.
Krótko podałem swoje imię i wyraziłem z szerszym uśmiechem. Mogłem nie załapać jej gestu z ręką, ponieważ po prostu pogłaskałem Ją po główce. Wyglądało to z innej perspektywie nader troskliwie. W sumie mógłbym być jej praprapra(...)dziadkiem. Oczywiście to niemożliwe biorąc pod uwagę, że nigdy nie miałem potomstwa. Ale kto wie czy ktoś z mojego rodzeństwa daleko nie wybił z poszerzaniem rodziny?
- Jest coś co byś chciała wiedzieć lub poznać?
Nourh Noutiatir

Nourh Noutiatir

Krew : Szlachetna
Znaki szczególne : Wilcze uszy, ogon, kły. Patrz wygląd.
Zawód : Zawodowe napieprzanie głową o ścianę lub w kolumnę do rytmów metalowej muzyki.
Zajęcia : Brak
Pan/i | Sługa : A co Ja? Bezrobotnych zatrudniam?
Moce : Wilcza Odmiana, Wchłaniające Płomienie, Upiorne Bandaże, Twórcza Jaźń.


https://vampireknight.forumpl.net/t2227-nourh-noutiatir#47962

Powrót do góry Go down

Lada Empty Re: Lada

Pisanie by Clarie Nie Gru 10, 2017 2:13 pm

- Piękne imię
Powiedziałam cicho. Przyglądałam się jego złotym oczom, które gdzieś w środku mnie uspokajały. Byłam trochę zdziwiona tym że ten mnie pogłaskał, prawdopodobnie po prostu nie zrozumiał tego gestu co zdarzało się często. Uśmiechnęłam się delikatnie kiedy usłyszałam jego pytanie.
- Zdaje się pan interesujący więc może powie pan coś o sobie ?
Powiedziałam ze spokojem a moje oczy lekko zabłyskły.
Przyglądałam się jemu uważnie. Nie mogę zaprzeczyć że byłam bardzo zainteresowana jego osobą, gdzieś tam w środku mnie inspirował dlatego właśnie chciałam dowiedzieć się o nim czegoś więcej. Czułam się przy nim bezpiecznie, tak jak zawsze czułam się przy siostrze... spuściłam po chwili wzrok, w którym było widać smutek. Przetarłam delikatnie oczy udając zmęczenie by ten nie zauważył że coś się dzieje. Nie chciałam by ten wiedział o tym, jeszcze uznał by że jestem jakimś dzieciakiem który tęskni za wszystkim.. wkońcu... trzeba być silnym.
Wzięłam delikatnie szklankę do ręki i napiłam się cicho krwi, po czym odłożyłam szklankę na talerzyk.
Clarie

Clarie

Krew : Czysta (C)
Znaki szczególne : Blizna przechodząca pod jej lewym okiem, blizna na policzku
Zawód : Uczy się
Zajęcia : Nocne
Pan/i | Sługa : Brak
Moce : Telekineza, kontrolowanie lodu


https://vampireknight.forumpl.net/t3587-clarie#77646 https://vampireknight.forumpl.net/t3639-arie-clarie

Powrót do góry Go down

Lada Empty Re: Lada

Pisanie by Nourh Noutiatir Nie Gru 10, 2017 10:25 pm

Na jej słowa o piękności tylko uśmiechnąłem szerzej, ale po chwili machnąłem głową na boki. Cóż, nie mogę jej zaprzeczać o tym co sądzi, jednak sam nie do końca będę się zgadzał.
- Nie jest to żadne pospolite imię, choć krótkie to sprawia trudności w wymowie, zwłaszcza na japoński język.
Nie ma co w tej kwestii ukrywać, mało kto potrafił poprawnie je powtórzyć, bądź tak po prostu zapamiętać. Nieumarłe wampiry żyją znacznie dłużej i lepiej sobie radzą z pamięcią, jednak najpierw muszą się nauczyć poprawnego używania, niczym ludzie, bo jednak tak łatwo jak oni się nie uczą. Ach te widoczne różnice, ludzie wcale nie są tak beznadziejni jak wszyscy myślą.
- Co dokładniej chcesz wiedzieć? Mam tak wiele w sobie opowieści, że ciężko wybrać Ją wśród całego oceanu.
To co powiedziałem, tego dokładniej oczekiwałem. Jeśli to Ja mam być opowiadaczem, to niech przynajmniej pomyśli czego ma to dotyczyć. Będę w kropce jeśli niczego nie zasugeruje. W końcu już wystarczająco jestem dominatorem w tych toczonych rozmowach.
Nourh Noutiatir

Nourh Noutiatir

Krew : Szlachetna
Znaki szczególne : Wilcze uszy, ogon, kły. Patrz wygląd.
Zawód : Zawodowe napieprzanie głową o ścianę lub w kolumnę do rytmów metalowej muzyki.
Zajęcia : Brak
Pan/i | Sługa : A co Ja? Bezrobotnych zatrudniam?
Moce : Wilcza Odmiana, Wchłaniające Płomienie, Upiorne Bandaże, Twórcza Jaźń.


https://vampireknight.forumpl.net/t2227-nourh-noutiatir#47962

Powrót do góry Go down

Lada Empty Re: Lada

Pisanie by Nourh Noutiatir Sro Gru 13, 2017 12:11 am

Widząc, że jednak długo ze sobą walczy, pogłaskał Ją należycie ponownie. Cóż widocznie ciężko jej z tą krwią i nie mogę jej nic winić. Nie wiem co wcześniej przeszłą przebywając tutaj, ale to było trochę dziwne. Mam nadzieje, że to nie tak, że przyzwyczaiła się wyłącznie do krwi ofiar i coś takiego jest dla niej szczynami.
- Będę musiał iść, z moim zdrowiem nie mogę za długo być aktywny. Polecam rozejrzeć się po akademii, jest dużo ciekawych miejsc, w tym też księgarnie do której chciałem Ciebie zaprowadzić, przemyśl.
Odskoczyłem siedzenia, omal nie wywijając orła. Jednak szybko stanął na prawidłowe nogi z głupim uśmieszkiem. Pomachałem pożegnalnie do mojej młodej rozmówczyni i chodząc dość niemrawo udałem się ku wyjściu.

(zt)
Nourh Noutiatir

Nourh Noutiatir

Krew : Szlachetna
Znaki szczególne : Wilcze uszy, ogon, kły. Patrz wygląd.
Zawód : Zawodowe napieprzanie głową o ścianę lub w kolumnę do rytmów metalowej muzyki.
Zajęcia : Brak
Pan/i | Sługa : A co Ja? Bezrobotnych zatrudniam?
Moce : Wilcza Odmiana, Wchłaniające Płomienie, Upiorne Bandaże, Twórcza Jaźń.


https://vampireknight.forumpl.net/t2227-nourh-noutiatir#47962

Powrót do góry Go down

Lada Empty Re: Lada

Pisanie by Gość Sob Maj 25, 2019 11:29 am

Długo czasu minęło od walki. Wampir musiał dojść do siebie, wypocząć i przede wszystkim wyleczyć wszystkie dokuczliwe rany. Podcięta ręka wciąż bolała, ale nie musiał już nosić opatrunku. Jedynie co, to uważał na nią i nie przeciążał, aczkolwiek dla aktywnego kucharza stanowiło to dość męczący problem. O tyle dobrze jednak, że Milky nie należy do mięczaków. Nadal zamierzał wykonywać swoją pracę. Tylko z małą pomocą. Nyuu - uczeń, który został wyznaczony do pomocy, miał za chwilę przybyć. Kurosz kojarzył jego buzię oraz to, że lubił od czasu do czasu coś upichcić, co znaczyło o jego umiejętnościach. Mimo bycia świrem, wampir przykładał wiele uwagi do kulinarnych dzieł, więc zapewne Nyuu może czekać długa, wyboista przygoda.
Oczekiwał na przybycie ucznia, siedząc w szkolnej kuchni, do której mieli dostęp tylko personel oraz osoby wyznaczone. Siedział przy niewielkim stole, przeglądając zawartość szkolnego menu. Nie było ono specjalne, lecz bogate w odpowiednie składniki dla rozwijających się ludzi oraz wampirów, niemniej dla tych drugich nie za wiele tego było. W końcu mieli prawo wybierać coś z poza szkolnej strefy gotowania. Arystokracja.
Niebawem raz jeszcze rozejrzał się po pomieszczeniu. Nie ma co narzekać, kuchnia jest przygotowana na gotowanie dla dużej grupy ludzi, wyposażona też w odpowiednie sprzęty. Czysto, schludnie. Tak, jak powinno być. Poprzednia kucharka dbała o to miejsce. Plus dla niej. Oby Bóg w niebie miał dla niej ciepłą posadkę... Szkoda tylko, że to Logan przyczynił się do jej szybkiego miejsca z Ziemi. Ale co się nie robi dla pracy w szkole?
Zatem kiedy Nyuu się zjawi, zobaczy znajomego, chociaż nie za długo działającego kucharza. Ubrany w czarne, materiałowe spodnie i w białą koszulę z podwiniętymi rękawami poza łokcie. Miał też biały fartuch przepasany przez biodra. Siedział ze skrzyżowanymi rękoma oraz dość zagadkowym uśmiechem.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Lada Empty Re: Lada

Pisanie by Gość Sob Maj 25, 2019 11:54 am

Oh, troszkę spóźnił się na zebranie na zapleczu stołówki. Miał mały poślizg ze względu na sprawowaną funkcję, a ona rodziła wiele obowiązków. Dzisiaj dowiedział się, że zaginęła dziewczyna od dostaw przypraw i innych drobiazgów do kuchni, więc musiał najpierw wstawić się w magazynie, by zabrać odpowiednie zapasy do kuchni pana Logana. Nie chciał też przyjść z pustymi rękoma, dlatego w mieszkanku upichcił babeczki czekoladowo-bananowe. Na tyle, by każdy z uczniów mógł wziąć jedną lub dwie sztuki jako podwieczorek. Stąd też zjawił się nie sam, a w towarzystwie swojego towarzysza niedoli - wózka na kółkach. York nie był zbyt silnym człowiekiem, więc takie udogodnienia odciążały kręgosłup, a który nie mógł siąść ani na chwilę podczas dyżuru. Swoją drogą ostatnio ma tak napięty terminarz, że pomoc w kuchni traktował jak oddech i rozrywkę niżeli kolejny obowiązek.
A to dlatego, że miał do czynienia nie tylko z zawodowym kucharzem, ale i pasjonatem smaków. Niestety z powodu nieregularnego jedzenia często przegapiał ciepłe posiłki, to podwieczorki czy śniadania smakowały mu, i to bardzo. Czuł, że będzie mógł nauczyć się nowych i szybkich przepisów na inne łakocie, bo z braku czasu mógł jedynie piec muffinki i babeczki.
Otworzyły się drzwi, za którymi zjawił się niski uczeń z klasy dziennej o długich, odrobinę rozwichrzonych włosach koloru świeżej trawy.
-Dzień dobry-... -przywitał się grzecznie, a odrobinę urwał zdanie, bo miał problem ze stopniem, by wprowadzić swój wózek z zapasem składników dla pana Logana- ...bardzo przepraszam za spóźnienie. Chciałem przynieść Panu jeszcze zaległe zamówienie. Uff.
Odrobinę mocniej szarpnął ręką i wprowadził wózek na zaplecze. Podszedł bliżej do siedzącego na krześle kucharza i sam się uśmiechnął szerzej, gdy dostrzegł, że dorosły nie gniewał się na niego. Zostawił zapasy obok najbliższej szafki z blatem, by odhaczyć z wieszaka fartuch pomocnika. Przepasując się był skierowany przodem do jedynego rozmówcy w tym pomieszczeniu.
-Proszę powiedzieć, w czym można pomóc? Obrać ziemniaki? Zmyć talerze i sztućce?
Nie przypuszczał bowiem, że jego wsparcie będzie miało ingerencję w same potrawy. Mimo wszystko postawa Nyuu świadczyła o ogromnych chęciach w uczestniczeniu w jakimkolwiek stopniu, aby zapełnić żołądki uczniów i nauczycieli samymi pysznościami, nawet jakby miał jedynie odciążyć kucharza od efektów ubocznych pichcenia.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Lada Empty Re: Lada

Pisanie by Gość Sob Maj 25, 2019 4:51 pm

Wskazówka minutowa ponownie się przesunęła, dając wyraźny znak, że pomocnik Nyuu się spóźniał. Kurosz stukał niecierpliwie pazurami o wypolerowany blat stolika, wzdychając głośno. Praca jest ważna, więc ogarnięcie punktualności tym bardziej. Niemniej nie zamierzał specjalnie karać nieogarniętego człowieczka, który właśnie lada chwila i już wtargnął do środka. Właściwie Logan wyczuł go już wcześniej' słodka, przyciągająca uwagę ludzka woń. Niewinny, bezbronny i nieświadomy tego, co tak naprawdę może mu grozić. W wampirze aż się zagotowało od samej myśli. Zatem nie mogąc przestać okazywać swojej idealnie udawanej przyjaznej strony, uśmiechał się. Chciał pomóc przybyłemu, kiedy tylko ujrzał wózek wraz z zabranymi przedmiotami. Przyprawy, składniki i babeczki. Tak, je także wampir wyczuł. Zmysł węchu smakosza i kucharza był wyjątkowo wyczulony. Chyba już mu przebaczył spóźnienie.
- Och, nic złego się nie dzieje, Nyuu. Mogę tak do ciebie mówić, prawda?
Wstał od stolika, żeby podejść do przywiezionych produktów. Brał je do rąk i przyglądał z zaciekawieniem.
- Wszystko jest tak, jak chciałem. Jesteś wspaniałym pomocnikiem.
Musiał go pochwalić. Wyciągnął też nawet dłoń aby poklepać jego zieloną, bujną czuprynę. Tym samym wchłonął też mocniej i jego zapach. Słodki. Słodki jak muffinek, które zabrał ze sobą.
- Poczęstujesz mnie jednym ze swoich wypieków? Słyszałem, że wybitny z ciebie cukiernik.
Pochyli się, aby lepiej przyjrzeć się jego rumianej buźce. Cofnie też dłoń, aby dać chłopakowi trochę swobody. Był ciekawy co na to wszystko Nyuu, wyglądał w końcu na kogoś kto bardzo lubi słuchać dobre słowa i przede wszystkim cieszyć się cennym życiem, na które wampir tak ochoczo poluje każdego dnia. Może i on ma wyborną wolę? Przekona się niebawem.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Lada Empty Re: Lada

Pisanie by Gość Sob Maj 25, 2019 5:26 pm

Postawa wampira (tak, nie dało się tego faktu nie zauważyć) kipiała tajemniczą uprzejmością, która uśpiła czujność Prefekta. Szczerze powiedziawszy jego wolontariat rzadko kiedy był nagradzany choćby dobrym słowem, jednak nie oczekiwał od nikogo pochlebstw. Mimo wszystko każde miłe słowo koiło zmysły zmęczonego Skrzata. Stąd odrobinę speszył się zostając skomplementowany od samego początku pobytu w kuchni sam na sam z Panem Loganem.
-O-Oczywiście, proszę Pana... i... i... cieszę się, że wszystko zgadza się.
Niebawem pojawiły się inne wypieki niż te przyniesione w pudełkach. Takie głaskanie po głowie przyprawiało o nutę skrępowania, bo z jednej strony przecież dotykał go ledwie znany kucharz, a z drugiej... poczuł się jeszcze milej widziany niż przedtem. O ile to było możliwe. W każdym razie rumieńce zdobiły twarzy Yorka, nawet gdy ręka Kurosza cofnęła się ku właścicielowi. Długowłosy zdumiał się również słowom, że chciałby skosztować wytworów Prefekta. Zdawało się nawet, że troszkę posmutniał, bo bał się, że może nowemu kucharzowi nie przypaść do gustu. Przecież od samego rozczulania się i wkładania serce w wypieki nie urosną smakowite babeczki.  
-Panie Loganie, te babeczki to nic specjalnego -powiedział szczerze, a jedną stopą zakreślał łuki na płytce, niczym samochodowe wycieraczki- Na pewno nie równają się z Pańskim kunsztem kulinarnym, lecz jeśli Pan chce, proszę spróbować.
Wydobył jedną paczkę i położył na blacie przed wampirem. Kartonowe pudełka Nyuu wykonywał samodzielnie, sam nawet je malował farbkami w różne wzorki, w bardzo pstrokate barwy. Miały za zadanie podnosić na duchu już od samego ich widoku, tym bardziej zawartość. Trochę obawiał się opinii, wszak słyszał wiele o rozmówcy. Że zrezygnował z bycia szefem kuchni w jednej z najlepszych restauracji w kraju (jak i nie na świecie), żeby zająć choćby tymczasowo miejsce zmarłej kucharki. Cóż za altruistyczna postawa pana Logana!
Nieśmiało spoglądając na kucharza powiedział niepewnie:
-Chętnie nauczyłbym się nowego przepisu na coś słodkiego, jeśli miałby Pan na to czas i ochotę. To byłby zaszczyt.
Był świadomy swoich niedociągnięć kulinarnych, więc widział w Loganie szansę na dowiedzenie się czegoś więcej o możliwych błędach przy wykonaniu. Może dobór składników też miał znaczenie? Niestety z braku wolnych chwil Nyuu był zmuszony do częstego korzystania z instantów, nawet drożdży, ale i tak lubił oddawać się tej rozrywce. Najwięcej satysfakcji miał, gdy ktoś kto spróbował babeczkę czy muffinkę był zadowolony. Czy tak samo będzie z Białowłosym? Nie chciał go struć czy wykrzywić smak przed przystąpieniem do gotowania i pichcenia dla uczniów Akademii Cross.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Lada Empty Re: Lada

Pisanie by Gość Nie Maj 26, 2019 4:04 pm

Speszenie chłopca tylko podkreśliło jego wrażliwy charakter. I już wtedy Logan wiedział, że za wszelką cenę musi posmakować ucznia. Wnętrze potwora raz jeszcze zostało rozpalone, pragnienie rosło w górę, a chęć pożarcia jego woli byla już niebezpiecznie większa. Dla Nyuu nie wróżyło to nic dobrego, jeśli Milky uzna że już czas. Póki co chłopak miał szansę popisać się swoim małym talentem i "wzmocnić" nową znajomość, w końcu Kurosz wydawał się w pełni zainteresowany posiadaniem znajomego wśród prefektów. W końcu to takie dobre dzieciaki.
Kiedy zaczął się tłumaczyć odnośnie babeczek, wampir gestem dłoni go uciszył.
- Daj mi je po prostu posmakować.
I przy okazji siebie - ale tego Kurosz już nie dodał. Odczekał, aż chłopak naszykuje przygotowane wypieki. Cóż... Pudełko w jakim się znajdowały podpowiedziały o kolejnych cechach; Nyuu jest artystą. Wrażliwy, nieśmiały artysta w swoim kolorowym świecie. Jak cudownie musi brzmieć jego płacz... Wampir wstrzymał oddech, starając się tym samym powstrzymać prace ślinianek.
- Niezwykły z ciebie dzieciak. Artysta. Kiedy takiego ostatni raz spotkałem?
Próba powstrzymania drżenia głosu zakończyła się sukcesem, chociaż w jego głowie zatliła się myśl. Myśl przynosząca wspomnienie; kiedyś spotkał podobną osobę. Do dziś pamięta smak jej woli oraz serca, które wyrwał z jej piersi. Ona też wyróżniała się w tłumie, lecz nie dało jej to korzyści. Nyuu czekał na takie samo zakończenie?
Sięgnie po łyżeczkę deserową, aby nabrać odrobinę muffinki. Ostrożnie wpakował ją sobie do ust, delektując się. Słodki, niebiański smak powodujący, że smakosz mógłby się unieść ponad niebiosa. Rozpuszczał nawet największe lodowce, gromił wielkie wulkany gniewu. Nyuu w niby prostą muffinkę włożył całego siebie; swój charakter małego elfa.
- To jest... Przepyszne, Nyuu. A może nawet i Władco Elfów. Przecież w tobie jest tyle magii, że tworząc tak niewinne dzieła, dajesz  życie nowej sztuce.
Znowu go chwalił. Ale tym razem Milky naprawdę się napalił wewnętrznie. Płonął żywo, pochłaniając lekkie, pachnące cudo. Delikatna nuta bananowa, czekolada. Wampir nim się obejrzał, oblizywał starannie łyżeczkę.
- Ochota? Czas? Dla ciebie zawsze, mój drogi. Już widzę jak rozkładasz skrzydła w naszej Cukierkowej kuchni.
Nie powstrzymał się przed wstaniem, znalazł się ponownie blisko Elfa. Chwyci jego obydwie dłonie, ścisnąwszy mocno swoimi. Martwy chłód przebijał się przez ciepło prefekta.
- A ja będę strzec twoich piórek. Żadna nieczystość ich nie splami, masz być idealny.
Im bardziej stwór się nakręcał, tym gorzej będzie go zrozumieć. Uniesie obydwie dłonie chłopaka, przykładając je do swoich ust i nosa. Musiał wchłonąć odrobinę jego zapachu, aby... Aby już wiedzieć, że prędzej czy później ich los nabierze innego obrotu.
- Pachniesz słodkością.
Szepnie, po czym wypuści zapewne już nieźle zdezorientowanego prefekta. Wampir przesunie się do jednej z szafek. Wyciągnie z niej miskę, kilka szklanek.
- Zaczniemy od torcika z malinką. Nauczę cię robić puszysty krem.
Czy Nyuu był gotowy na nauki po czymś takim? Logan jak najbardziej, w końcu już w jego głowie zrodziła się podła myśl. I jak dobrze, że wampir stał tyłem do człowieka, bo dosłownie na kilka sekund na karmelowym licu potwora pojawił się paskudny grymas chorego umysłowo osobnika. Ni to uśmiech, ni złość. Obsesja. Tak właśnie można go nazwać.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Lada Empty Re: Lada

Pisanie by Gość Pon Maj 27, 2019 3:54 pm

Gdyby Nyuu wiedział, jakie myśli krążyły po głowie kucharza oraz fakt, że to on stał za zabójstwem poprzedniej pracownicy w kuchni, nie przyszedłby tu na sto procent z własnej woli. A tak niewinny i naiwny uczeń z zainteresowaniem oczekiwał dalszego rozwoju sytuacji. Nie ma się tak często okazji do poznania znakomitego kucharza i jego przepisów, nawet pomaganie mu przynosi dużą satysfakcję, no i ulgę w obowiązkach, a to najważniejsze dla Elfa. Pomagać innym. Jakby domyślił się, że może niebawem pomóc Loganowi inaczej niż przez pieczenie, zwiałby natychmiast.
W każdym razie takie osoby jak Mleczny zaliczały się do grona artystów swojej branży. Mieli więc swoje widzi-mi-się w kwestiach obycia z innymi osobami, toteż taka bezpośredniość jak chwytanie za ręce i gładzenie nimi swojego lodowatego oblicza mogła śmiało zaliczać się do formy konwersacji mistrza z uczniem. Zupełnie nie rozumiał, jak mogło Białowłosemu tak bardzo smakować amatorszczyzna Yorka i wychwalać go pod niebiosa. Zupełnie zbaraniały patrzył się okrągłymi paciorkami na kucharza i z trudem przełykał ogrom komplementów. Anielskie oblicze Nyuu nie mogło pozbyć się rumieńców. Zupełnie jak jego świętej pamięci matka, która zginęła z rąk pewnego wampira, na oczach swojego brzdąca. Tak, to też po niej odziedziczył kolorystykę włosów, łagodny uśmiech i nastawienie.
-Panie Loganie...
Zdołał tylko tyle wydusić z gardziołka, gdy właśnie wtedy nawiązali bezpośredni kontakt cielesny. Kiedy jego ręce objęły lodowate palce Kurosza. Już nawet tym dotykiem czuł cielesną kruchość Prefekta, a co dopiero jego wrażliwe wnętrze. W takich chwilach trudno zgadywać, dlaczego akurat Nyuu został mianowany Przewodniczącym Klasy Dziennej. Jego dłonie odrobinę drżały, ale nie ze strachu, co z niepewności co to znaczyło w języku Logana. Na pewno nie chciał urazić Mistrza Kuchni, zwłaszcza że był taki miły i chętny do nauczenia zwykłego wyjadacza babeczek czegoś nowego. Już zaproponował nawet od czego zaczną. Długowłosy opamiętał się dopiero wtedy, gdy ich bliskość została przerwana odsunięciem się wampira i odwróceniem się tyłem do człowieka.
-Ale... proszę Pana... ten torcik to dla uczniów? -dopytał się, aby nie psuć dotychczasowego harmonogramu dań kucharza- Chciałbym, aby najpierw pomóc w przygotowaniu dań dla szkoły, lecz później z ogromną chęcią pragnę nauczyć się torcika.
Naprawdę dobro innych przedkładał nader często nad swoje. Miało to często odwrotne konsekwencje od zamierzonego, ale taką miał naturę. Zupełnie inną niż krwiopijca, który upatrzył w Zielonowłosym swój cel na dzisiaj.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Lada Empty Re: Lada

Pisanie by Gość Nie Cze 02, 2019 4:31 pm

A co by się stało, jakby się dodatkowo Nyuu dowiedział, że Pan Logan jest tez poszukiwanym zbirem przez łowców? Przez ostatnie miesiące zdążył wiele nawywijać i już znaleźć się na liście poszukiwanych wampirów. Ba, nie musiał nawet o tym osobiście się dowiedzieć, wszak łatwo się domyślić po ostatnich wydarzeniach, że łowcy nie zostawią na nim suchej nitki. Niemniej cieszył się wolną chwilą i zamierzał wykorzystać ja tyle, ile się da. Znowu miał przecież w głowie napaść Łysego łowcę. Ale teraz... Musiał zająć się pracą.
Młody chłopak nie zdawał sobie sprawy, że Kurosz już głowił się nad jego smakiem. Wyszuka tylko większej ilość przypraw w postaci emocji i doprawi go do takiego stopnia, że zaś wpadnie w swój chory obłęd.
- Hmmm? A źle mówię? Masz talent w dłoniach, młody cukierniku.
Zaśmieje się raz jeszcze, spoglądając na człowieka. Te zielone włosy, czerwone policzki. Już zaczął kojarzyć się obrzydliwemu wampirowi z soczystym jabłkiem, które nie tak dawno zostało zerwane z drzewa. Świeże, pachnące i pobudzające ślinianki do pracy.
- Tak, oczywiście że dla uczniów.
Przytaknie, chociaż przez moment uśmiechać się przestanie. No tak, obiad dla pozostałych. Wampir skrzywił się, podrapał po policzku i wreszcie uderzył pięścią o drugą, otwartą dłoń.
- Zrobimy słodki obiad - owocowa zupa i naleśniki z marmoladą.
Powiedział swój plan, patrząc wyczekująco na swojego niskiego pomocnika. Dokładnie, Nyuu jest strasznie niski, co jeszcze bardziej dopieszcza jego smak. Wreszcie ogarnie swoje chore zapędy i powróci do rzeczywistości, chociażby poprzez naszykowanie składników. Mąka, mleko, owoce.
- Powiesz mi czym zajmujesz się poza wypiekami?
Spyta w między czasie przygotowywania. Wszystko krok po kroku, nawet nie raz zatrudnił Nyuu, chociażby do pokrojenia owoców. Niemniej Wampir czekał na opowieść, chciał przecież wiedzieć więcej o przyszłym Posiłku o zielonych włosach.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Lada Empty Re: Lada

Pisanie by Gość Wto Cze 11, 2019 8:26 pm

Oj gdyby to wszystko, co zostało wspomniane, i jeszcze inne przewinienia wyszły na jaw, Nyuu prawdopodobnie szukałby sposobu na ucieczkę. Nie, nie walkę. Z kimś takim nie miałby najmniejszych szans w pojedynku, ale rzuciłby się heroicznie w wir gonitwy, aby ostrzec innych. Raczej nie byłby skory do przytulania wampira czy pieczenia mu babeczek, choć istniał cień szansy, że starałby się udobruchać Logana, aby więcej nie czynił krzywdy. Ani innym ani sobie, gdyż raniąc innych skala swoją duszę grzechami. Może wspólnie znaleźliby źródło złego zachowania i poradziliby coś na jego ugaszenie?
Dobre sobie.
Naiwny i zazwyczaj pozytywnie nastawiony do innych osób młodzieniec w ogóle nie spostrzegał Mistrza Kuchni jako kogoś z kartoteką bogatszą niż niejeden mafiozo. Widział w nim inspirację do kuchennych rewolucji. Pod okiem takiego fachowca mógłby przedsięwziąć niejeden doskonały posiłek, ale gdyby jego rola miała sprowadzić się do czyszczenia naczyń, nie miałby nic przeciwko. Skąd mógł wiedzieć, że był postrzegany jako słodki, zdrowy owoc?
-Jest Pan bardzo miły -musiał wreszcie zrezygnować z negowania fali komplementów i zagubić się całkowicie- Doceniam Pańskie słowa i postaram się nie zawieść oczekiwań.
Zmrużył powieki, przez to ominął moment, gdy krwiopijca stracił na moment wesołą aparycję przypominając sobie o obowiązkach wobec szkoły. Niedługo jednak trapił się tak przyziemną błahostką, wymyślił słodkie menu na dzień dzisiejszy. Elf energicznie skinął głową. Uwielbiał łakocie, a spod ręki Logana uczniowie skosztują najlepszych wersji wszystkiego, co ma w sobie cukier.
-Uczniowie będą się cieszyć.
A uśmiech goszczący na zarumienionej twarzy Zielonowłosego potwierdzał, że Niziołek także będzie zadowolony. I to jak! Najlepsze, że naleśników na słodko można wymyślić w wielu wersjach. Aż oblizał się ukradkiem. Tak więc bez wahania zabrał się za mycie i krojenie owoców do zupy, która również miała pojawić się w jadłospisie. Starannie wycierał do sucha umyte owoce, aby wilgoć nie popsuła smaku.
W trakcie pomagania Kuroszowi, wampir zdecydował się przyprawić asystenta prywatnym pytaniem. Na moment Nyuu przestał kroić truskawki w kostkę i spojrzał pytająco na kucharza. Jak każdy krwiopijca (a przynajmniej znakomita większość) miał w sobie na tyle uroku, że zdołał tym pytaniem wedrzeć się w prywatność Prefekta.
-Hm... jest tego troszkę -zaczął niepewnie, po czym wrócił wzrokiem na składniki i siekając je dopowiedział- Pilnuję porządku, żeby Klasy nie mieszały się ze sobą między zajęciami czy poza nimi na terenie szkoły. Dostarczam od czasu do czasu babeczki do kuchni, by mogli częstować się uczniowie. Ostatnio udało mi się przekonać ucznia do dania jeszcze jednej szansy uczelni, aby mógł spokojnie kontynuować naukę i wyjść z bezdomności. Rzadko, jednak niekiedy dodaję małą rubrykę do gazetki. Takie tam opowiastki...
Zamarł na chwilę z nożem w ręku i spojrzał na posiekane owoce na tacy. Wyraźnie coś sobie przypomniał patrząc się na swoją robotę. Uśmiech, jaki zdobił jego twarz odrobinę zszedł na rzecz zadumy w powadze.
-...jednak najbardziej chciałbym móc ochraniać innych od kłopotów, smutków, zmartwień. Nikt nie zasługuje na przygnębienie, nawet jeśli zdarzyło mu się dopuścić do czegoś złego. Im dłużej tkwi zgryzota w sercu, tym później trudniej wyjąć ją i odkazić ranę. Zawsze pozostanie ślad, blizna.
Pochwycił w obie dłonie nóż tak, by dostrzec na płaskiej stronie ostrza odbicie swoich oczu. Wydawało się, że zaraz albo wybuchnie płaczem, albo skrzywdzi się tymże nożem, lecz za moment powrócił do krojenia i zmienił odrobinę ton głosu. Ale nie był weselszy.
-Coraz częściej mam ochotę iść do lasu i przytulić wszystkie napotkane drzewa, bo czuję, jak tracę siły. A bardzo chcę podnosić innych na duchu... -westchnął cicho i dodał z przepraszającym uśmiechem i patrząc się już na Logana- Proszę wybaczyć, nie chciałem zanudzać. Pewnie miał Pan na myśli, czy jestem zapisany na dodatkowe zajęcia, albo czy posiadam inne hobby, lecz na tą chwilę wydaje mi się, że nawet nie miałbym czasu oddać się rozrywce. Móc gotować z Panem to miła odmiana.
Oznajmił poprawiając kąciki ust odrobinę ku górze, jednak już nie tryskał taką radością jak z momentu spotkania. Czyżby coś siedziało młodemu w głowie? Albo po prostu wspominał kogoś? Może Ignisa i jego śmierć, której nie zapobiegł?
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Lada Empty Re: Lada

Pisanie by Gość Czw Cze 13, 2019 10:43 pm

Tak, już za dużo komplementów. Milky musiał się opamiętać, bo inaczej młody człowiek zacznie coś podejrzewać, a szalony wampir tego nie chciał. Przecież niewinność oraz niewiedza też dodają dobrego smaku. Dlatego po słowach zaprzestał.
Przeszli zatem do dalszych czynności. Gotowanie. Logan w tych sprawach jest naprawdę dobry, gotowanie jest jego pasją, a przyrządzanie słodkości jego głównym talentem.
- Oczywiście, że tak. Połączone słodkości ze zdrowiem - podobno w tych czasach trzeba o zdrowie dbać, czyż nie?
Zagada, zerkając na młodocianego pomocnika. Miło było patrzeć jak człowiek starannie wykonuje swoją pracę, nie kręci nosem i nie marudzi. Tym samym zgodził się odpowiedzieć na pytanie wampira, a ten jak zwykle nie omieszkał nie słuchać. Z intensywnością wpatrywał się w postać człowieka, jakby chciał przez to wyczytać jeszcze więcej.
Czyli Nyuu poza pieczeniem, ma wiele innych pasji i zajęć. Tak. Logan znowu się zagotował, z trudem powstrzymując się od zaatakowania go. Ślinianki już pracowały, pragnienie wzmocniło się wielokrotnie ale dzięki sile woli, stał w jednym miejscu. Uniósł tylko bardziej kącik ust, ściskając w dłoniach stalowy garnek. Cud, że nie zniszczył przedmiotu. Poza tym w spokoju chciał go wysłuchać, wpatrywać się jak na moment traci swój zapał, jak pragnie czerpać siłę z natury. Nyuu jest naprawdę nie z tej ziemi. Jak elf.
Odstawi garnczek na szafkę, żeby podejść do smutnego chłopaczka. Dało się wyczuć zmianę nastroju, to jak cierpi i stara się wszystko ukryć. Ale przed wampirem nie da się ukryć emocjo; wszak potrafią wiele wyczuć.
- Właśnie twoje pragnienie do działań i pomocy innym, czyni cię wyjątkowym człowiekiem o wspaniałej pasji. Nie śmiej więc mowić, że mnie zanudzasz. Myślisz, że zainteresowałoby mnie zbieranie znaczkow albo chodzenie do klubów sportowych?
Zaśmieje się głośno, przy czym poklepie krzepiąco plecy Nyuu. Przy ostatnim lekkim uderzeniu, z wyczuciem złapie go za ramię, żeby móc pochylić się nad jego uchem.
- Mówisz, że chcesz chronić nawet tych, którzy przyczyniają się do wielu krzywd?
Jedno było pewne, Mleczny nie mógł się powstrzymać przed tym tematem. Palcem dotknął jego karku.
- Optymistyczne nastawienie nie zawsze pomaga. W końcu niektórzy zaśmieją się prosto w twarz, kiedy powiesz im, że czynią źle ale jesteś w stanie im wybaczyć.
Nie mówił tego w taki sposób, aby go zniechęcić. Chciał jedynie poprowadzić dyskusję, zahaczając tym samym o wyciągnięcie jeszcze większej dawki informacji. Zielony elf jak widać nie tylko jest niewinny, ale też uroczo naiwny. Jeśli Nyuu poczuje się osaczony, wampir odsunie się i uśmiechnie w ramach przeprosin. Powróci też do swoich zajęć przygotowania zupy. Nastawi wodę, ogarnie potrzebne przyprawy.
- Straciłeś kogoś bliskiego?
Zapyta nagle, zerkając na niego z nad ramienia. Bolesne wspomnienia dodają goryczy, a Mleczny czasami i za nią przepadał.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Lada Empty Re: Lada

Pisanie by Sponsored content


Sponsored content



Powrót do góry Go down

Strona 1 z 2 1, 2  Next

Powrót do góry


 
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach