Szkolne perypetie (part 1)

Strona 1 z 2 1, 2  Next

Go down

Szkolne perypetie (part 1) Empty Szkolne perypetie (part 1)

Pisanie by Gość Wto Lip 21, 2015 6:32 pm

Wakacje zdążyły się już skończyć, więc czas wybrać się do nowej szkoły. Tak, w końcu przyszedł czas na liceum gdzie nasi kochani bohaterowie będą mieli okazję się poznać i użerać ze sobą przez następne 3 lata. Ale tego że Cherry pozna jakiegoś szaleńca który na siłę wpakuje się buciorami do jej życia, togo nie mogła przewidzieć. Ubrana w swój nowy granatowy mundurek, czyli spódniczka do połowy ud, biała bluzeczka z krótkim rękawkiem i granatowa wstążka zawiązana w kokardkę na szyi. Na to miała oczywiście granatowy żakiecik z emblematem szkoły na piersi. Włosy miała rozpuszczone, sięgające do łopatek. Złociste oczka połyskiwały, zdradzając ekscytację. Stała przed bramą, przez która uczniowie wchodzili, obok niej stał ojciec i młodsza siostra.
- no.. to powodzenia córciu.. liczę na to że będziesz w pierwszej 10 wszystkich uczniów.. - powiedział ojciec starając się nie wymagać zbyt wiele od najstarszej pociechy. Ale ona wiedziała że jeśli chce się dostać do stanów musi być jedną z najlepszych.
- nie daj się im Cherry.. pokaż im wszystkim.. - dodała młodziutka Angel ubrana niczym laleczka z porcelany, po czym wtuliła się w ukochaną siostrę.
- kiedy wyjeżdżasz na kolejne zlecenie ojcze.. ? - spytała dziewczyna dla pewności, coś pamiętała że dostał jakąś sporą misję z wujem więc miało go nie być przez kilka dni.
- dzisiaj koło południa.. ale nie martw się.. będzie dobrze.. wrócę za dwa tygodnie jak wszystko pójdzie po naszej myśli.. a tak w ogóle.. to idź już dziecko drogie bo się spóźnisz.. - powiedział zatroskany ojciec. Cherry rozejrzała się po okolicy, nie było widać ani jednego studenta już. Wszyscy byli w środku i dla potwierdzenia słów ojca, cała trójka usłyszała dzwonek rozpoczynający zajęcia.
- nieeeeee...!!!! - krzyknęła nagle rzucając się w stronę budynku. Oczywiście słysząc swoje imię, zerknęła przed ramię widząc jak Angel macha jej torbą w powietrzu. "Jasna cholera.. moje rzeczy.. nie.. pierwszy dzień i od razu spóźnienie.. taki wstyd.." przeszło jej przez myśl gdy zawróciła po swoje rzeczy. I znowu w stronę budynku szkoły. Kiedy wparowała przez otwarte drzwi, od razu rzuciła się do szafki ze swoim numerem. Mocowała się trochę z zamkiem aż w końcu przeklęta skrzynka uległa i otworzyła swe wnętrze przed wisienką. Szybko sprawdziła na planie gdzie ma zajęcia i wyciągnęła książkę oraz zeszyt z niej. Po czym ruszyła niczym strzała w poszukiwaniu sali z numerem 5. Kiedy znalazła w końcu, łapiąc za klamkę odsunęła je z nie małym hukiem. Oczywiście zwracając na siebie uwagę wszystkich zgromadzonych. Nauczyciel spojrzał z niezadowoleniem na nastolatkę poprawiając okulary na nosie.
- ah.. panienka Stark jak mniemam.. w końcu wszyscy inni już się zebrali.. masz szczęście że to pierwszy dzień.. inaczej kazałbym ci zostać po lekcjach.. zajmij miejsce.. - warknął pokazując linijką w stronę ławeczki przy oknie, tuż obok jakiegoś bezczelnie uśmiechającego się typa. Nic nie powiedziała czując jak policzki robią się czerwone ze wstydu. Na szczęście za nią siedziała Yusuru, koleżanka z poprzedniej klasy. Dziewczyna uśmiechnęła się radośnie na ten widok i zajęła miejsce w swojej ławce.


Ostatnio zmieniony przez Cherry dnia Czw Lip 23, 2015 5:31 pm, w całości zmieniany 1 raz
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Szkolne perypetie (part 1) Empty Re: Szkolne perypetie (part 1)

Pisanie by Seiryo Wto Lip 21, 2015 10:38 pm

Głupie podróże, jeszcze głupsza edukacja. Był bratem zakonnym, częścią Oświaty i mieczem boga. Potrafił pisać i czytać, znał na pamięć całą biblię, traktaty na temat walki z wampirami i mocami nieczystymi. Potrafił nawet przeprowadzić egzorcyzm. Czemu to akurat go kopnął zaszczyt stania się skrzydłowym Thaddeusa?
Oczywiście był to dla niego wielki zaszczyt, kto inny jak nie ojciec założyciel mógł przekazać mu wiedzę i doświadczenie? Jak wiele osób mogło doświadczyć zaszczytu, którym jest nazywanie patriarchy po imieniu i staniu z nim ramię w ramię przeciwko złu, które plugawi ten świat?
Tylko czemu to wiązało się z okrutnie głupimi obowiązkami i przyjmowaniem najgłupszych poleceń?
Oprócz standardowych treningów i nocnych polowań był on od dziś zmuszony do stania się - pod groźbą kar wszelakich - przykładnym uczniem. "Na wszystko w życiu trzeba zapracować, a nikt nie weźmie poważnie w tych czasach człowieka bez przynajmniej jednego tytułu przed nazwiskiem" tłumaczył mu Thaddeus jak te wszystkie matki i ojcowie w głupich filmach jakie kiedyś zdarzało mu się oglądać.

Marynarka, spodnie, buty - wszystko takie jak nakazywał mundurek szkolny. Jedynie ukryty na szyi medalion i wciśnięty pod rękaw różaniec sprawiały, że nie miał ochoty zerwać niewygodnych szmat i wybiec w miasto w poszukiwaniu dobrej zabawy.
Przybył o czasie, niespiesznie zasiadł w ławce i niestety miejsce obok niego było puste. Z nikim pogadać, z nikim się pośmiać. Seiryo zastanawiał się czy to dlatego, że jego akcent zdradzał, że przez całe niemal dotychczasowe życie posługiwał się łaciną lub angielskim przez co brzmiał jak obcy? Czy może po prostu wypadał tak dobrze, na tle reszcie klasy, że reszta wstydziła się go lub mu zazdrościła. Tak czy inaczej siedział wlepiając martwo wzrok to w książkę to w tablicę, jednak najbardziej interesowało go okno.
Błogie lenistwo nie trwało jednak nazbyt długo bo oto drzwi trzasnęły, o tyle na ile mogły i wparowała przez nie zdyszana i czerwona dziewczyna. Tora uśmiechnął się złośliwie i zupełnie nieświadomie słysząc reprymendę jaką dostała. Nie wyglądała w sumie źle - była egzotyczna i jej oczy wyglądały wyjątkowo nie tylko na tle innych dziewcząt w klasie, ale i wcześniej w Ordo Sororitas i Medica nie spotkał sióstr, które tak zwróciłyby jego uwagę.
Tora postanowił nawet odsunąć się trochę dając spłonionej dziewczynie trochę miejsca i zaraz szybko naskrobał długopisem wiadomość:
"Ładnie się tak spóźniać w pierwszy dzień? Przynajmniej wejście zrobiłaś ładne... Tora Seiryo. "
Karteczkę podsunął jej niby to przypadkiem ciągle patrząc w stronę tablicy jakby to "przez przypadek podsunął ją łokciem kiedy to opierał na nim zmęczoną od nadmiaru nudy głowę.
Seiryo

Seiryo
Łowca Wampirów
Łowca Wampirów

Krew : Ludzka 0
Znaki szczególne : Długie kły, ciało pełne blizn
Zawód : Ksiądz, łowca wampirów.
Magia : W KA PE


https://vampireknight.forumpl.net/t1943-seiryo-tora https://vampireknight.forumpl.net/t1952-seiryo-tora#41583

Powrót do góry Go down

Szkolne perypetie (part 1) Empty Re: Szkolne perypetie (part 1)

Pisanie by Gość Wto Lip 21, 2015 11:07 pm

Chłopak obok niej się miło zachował robiąc miejsce aby mogła w spokoju zająć miejsce. Położyła książki na ławce wpatrując się w tablicę i piszącego po niej nauczyciela. "Ładny początek szkoły.. jeszcze brakuje żebym dostała jakąś karę.. a miało być tak pięknie.." przeszło jej przez myśl kiedy kątem oka dostrzegła jak chłopak 'dyskretnie' podsuwa jej jakiś liścik. Wzięła karteczkę do ręki sprawdzając co kolega z klasy na niej napisał. No tak, nie ma to jak wytknąć jej już to co zrobił nauczyciel publicznie. Czyżby siedziała koło jakiegoś pupilka nauczyciela ? Nie, to nie mogło być to. Gdyby był takim zagorzałym uczniem, nie pisałby liścików na lekcji. Ale co jej szkodziło aby się przedstawić, więc napisała na karteczce odpowiedź:
"Cherry Stark.. i nie nabijaj się ze mnie.. moja szafka odmówiła posłuszeństwa.."
Po czym podsunęła mu karteczkę również wlepiając spojrzenie w nauczyciela. Jaką on miał monotonną barwę głosu, to było straszne. Może jej się to tylko wydawało, bo z góry był dość ostrym wykładowcą.
- otwórzcie ćwiczenia na stronie 8.. tam macie kilka zadań.. macie 15 min żeby je rozwiązać.. sprawdzę ile umiecie.. odpowiedzi zapiszcie na pustych kartkach i podpiszcie się..- powiedział uśmiechając sie wrednie. Więc jak kazał pan tak Cherry chciała wykonać i skapnęła się że nie ma cholernych ćwiczeń przy sobie. Miała podręcznik i zeszyt, ale ćwiczenia musiały zostać w szafce. "O nieeeee... on mnie żywcem pogrzebie dzisiaj.." przeszło jej przez myśl. Westchnęła ciężko i uniosła dłoń w górę przełykając głośniej ślinę.
- umm... sensei.. ja.. ja zapomniałam ćwiczeń.. - wydukała czując na sobie zirytowany wzrok nauczyciela.
- toż to skandal ! Nie dość że się spóźniasz.. to jeszcze jesteś nie przygotowana.. ! Zostaniesz po lekcjach za karę.. może to cie nauczy trochę dyscypliny.. ! - warknął rozjuszony nauczyciel.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Szkolne perypetie (part 1) Empty Re: Szkolne perypetie (part 1)

Pisanie by Seiryo Sro Lip 22, 2015 12:02 am

"Albo to kwestia tego, że zapomniałaś torby. Albo, że rodzina cię tak długo żegnała... i nie denerwuj się tak bo ci z tym nieładnie"
Ponownie napisał coś na karteczce i podłożył ją jej uśmiechając się szelmowsko zerkając na nią ukradkiem oceniając ją wzrokiem.
Cała sytuacja wprawiła go w szampański humor, a dworowanie z Cherry było w sumie jedyną ciekawa rzeczą jaką miał tu do roboty... do czasu jak szanowny nauczyciel nie wpadł na genialny pomysł testu sprawdzającego. Z głośnym stęknięciem otworzył książkę i wyrwał stronę i spojrzał w stronę Cherry z nadzieją. Bardzo chciał by okazała się tytanem pracy, który będzie odwalał za niego zadania domowe lub przynajmniej pozwoli mu spisać. Wiedział, że to stoi w sprzeczności z jego regułami, ale zajęć w szokle nie był w stanie na razie traktować poważnie. Zupełnie nie miał ochoty na męczenie się z tymi głupotkami, które zażyczył sobie drogi pan Hei.
Jednak jego droga koleżanka i tym razem nie zawiodła i postanowiła ze zwykłego szkolnego obowiązku uczynić nie lada dobrą zabawę.
Niemal wybuchnął śmiechem, przyłożył jednak dłoń do ust i zasymulował kaszel. Ci jednak którzy siedzieli bliżej - vide nasza droga Cherry - mogli zauważyć jak oczy błyszczą mu z rozbawienia, a usta składają się w lekkim, ale wyjątkowo szelmowskim uśmiechu.
Normalnie nawet by nie pomyślał o pomocy lub wsparciu i pozwolił oblać test, jednak w tym wypadku sama przyznała się, że zapomniała książkę, a do tego widać było że jest już ugotowana i raczej sama się nie wyplącze.
- Sensei. - rzucił swoim lekko zniekształconym japońskim Tora podnosząc się z miejsca. Jego głos był mimo tego, a może właśnie dzięki temu wyjątkowo sympatyczny i zwracał na siebie uwagę. - Pożyczę jej książkę. Skoro i tak korzystamy z tego samego zestawu zadań, nic się chyba nie stanie... - Ostatnie zdanie wypowiedział z lekkim uśmiechem i prosząco skłonił się nisko.
Lubił patrzeć jak dziewczyna czerwieni się i wije, jednak ujęła go swoją beztroską. Poza tym, lepiej z początku nie robić sobie wrogów a przyjaciół, potem można co najwyżej zrewidować znajomości.
Seiryo

Seiryo
Łowca Wampirów
Łowca Wampirów

Krew : Ludzka 0
Znaki szczególne : Długie kły, ciało pełne blizn
Zawód : Ksiądz, łowca wampirów.
Magia : W KA PE


https://vampireknight.forumpl.net/t1943-seiryo-tora https://vampireknight.forumpl.net/t1952-seiryo-tora#41583

Powrót do góry Go down

Szkolne perypetie (part 1) Empty Re: Szkolne perypetie (part 1)

Pisanie by Gość Sro Lip 22, 2015 2:14 am

Słowa nauczyciela sprawiły że aż zbladła, oficjalnie straciła szansę na dobre miano u tego nauczyciela. Modliła się w duchu żeby nie okazał się jej wychowawcą bo będzie miała przegwizdane przez najbliższe 3 lata. A miało być tak pięknie, dodatkowo krztuszący się ze śmiechu Seiryo wcale nie pomagał. A jedynie zaczynał działać na nerwy swoją arogancją. I jakby tego było mało, bezczelny typ postanowił zrobić odegrać przy wszystkich cholernego samarytanina podlizując się w dość bezczelny sposób. Więc to taki typ cwaniaczka który lubi pokazywać innym jaki to on nie jest wspaniały. I jakby tego było mało Cherry czuła na sobie czyjeś dość intensywne spojrzenie, więc kiedy dyskretnie rzuciła okiem po sali, aż ją zagięło. Poza Yusuku, wszystkie dziewczyny w klasie gapiły się na nią jakby co najmniej przyczyniła się do zagłady całego gatunku męskiego. "Bez jaj.. pierwsza lekcja się nie skończyła a ja mam za wroga nauczyciela z matmy, i wszystkie dziewczyny z mojej klasy.. nie wspominając o tym lizusie co siedzi obok mnie.." przeszło jej przez myśl. Chodź nie wiedziała czemu żeńska część klasy puszcza jej mordercze spojrzenia, przecież ona nic nie zrobiła. Seiryo usiadł na swoim miejscu rozkładając ćwiczenia na środku ławki tak, żeby dziewczyna miała wgląd na zadania do rozwiązania. Oczywiście przysunęła się do niego bliżej i zerknęła w książkę.
- jaki dobry uczeń.. bierz z niego przykład panno Stark a może daleko zajdziesz.. - powiedział zadowolony nauczyciel, akt lizusostwa został zaaprobowany. Na co Cherry niemalże wybuchła z trudem trzymając emocje na wodzy. "Że co do cholery ?! Brać przykład z tego konfidenta ?!" warczała w myślach puszczając mu wrogie spojrzenie.
- policzymy się jeszcze Tora.. - syknęła mu do ucha, po czym spisała szybko równania i odsuwając się pod okno zasłoniła się tak żeby nie widział i w błyskawicznym tempie rozwiązała zadania. Siedziała teraz z odwróconą kartką, żeby chłopak nie widział jej rozwiązań w oczekiwaniu aż Sensei zbierze kartki. Miała nadzieje że usłyszy nie długo dzwonek sygnalizujący przerwę.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Szkolne perypetie (part 1) Empty Re: Szkolne perypetie (part 1)

Pisanie by Seiryo Sro Lip 22, 2015 2:54 am

Cóż, jak to powiada prosty lud dobrymi chęciami jest piekło murowane. Tora nigdy wcześniej nie miał przyjemności spotkać tak wielkiej grupy ludzi nigdzie indziej jak w kościele lub za murami zakonów, skąd miał wiedzieć że jego słowa przyniosą efekt odwrotny do zamierzonego?
Miłe słowo, ładny uśmiech i odrobina pokory działają cuda. Takie przynajmniej wyniósł nauki z poprzednich interakcji między nim a zwierzchnikami i gdy wobec patriarchów i braci starszych była to konieczność i zwykła kurtuazja tutaj została najwidoczniej odebrana za akt złej woli. Ludzie których spotykał do tej pory mieli zdecydowanie więcej ogłady w tej sprawie.
Tora siadając rozejrzał się po sali z niemałym zdziwieniem. Sam nie do końca rozumiał czemu były na nią złe. Nikomu nie bronił siadać obok siebie. Postanowił jednak zbyć to wzruszeniem ramion i usiadł znowu wygodnie kładąc książkę między nimi.
- Dobry pomysł. W tym wolnym czasie, który ci zorganizowałem możesz zaprosić mnie na spacer i oprowadzić po mieście, albo chociaż kupić lody czy coś podobnego. - mruczał wypełniając niespiesznie zadania. Gdy jednak dziewczyna nie kwapiła się ani na miłe słowo ani nawet gest odkładając kratkę wymamrotał cicho - Nie ma za co.
Zadań nie wypełniał powoli bo był tumanem. Jego problemem była jednak obrażona mina panny Stark, która nie wiedzieć czemu bawiła go niesamowicie, a nonszalancki uśmiech ciągle gościł na jego ustach, gdy patrzył się na jej ponurą twarzyczkę.
Starał się jednak zachować powagę i przez resztę czas do zwrócenia kartek czekał bawiąc się rękawem i puszczając zajączki w twarze Cherry i kilku dziewcząt w dalszych rzędach.
Seiryo

Seiryo
Łowca Wampirów
Łowca Wampirów

Krew : Ludzka 0
Znaki szczególne : Długie kły, ciało pełne blizn
Zawód : Ksiądz, łowca wampirów.
Magia : W KA PE


https://vampireknight.forumpl.net/t1943-seiryo-tora https://vampireknight.forumpl.net/t1952-seiryo-tora#41583

Powrót do góry Go down

Szkolne perypetie (part 1) Empty Re: Szkolne perypetie (part 1)

Pisanie by Gość Sro Lip 22, 2015 3:46 am

On sobie raczył żartować, z jakiej racji miałaby go zapraszać gdziekolwiek ? Wlepiła spojrzenie w widok za oknem i czekała aż nauczyciel zbierze kartki. Kwadrans minął i wspaniałomyślny sensei podszedł do ich ławki biorąc kartkę od Seia i ją przeglądając powierzchownie z uśmiechem. Po czym sięgnął po kartkę Cherry i aż mu brew drgnęła na to co zobaczył.
- szanowna panienka raczy sobie ze mnie kpić dzisiaj.. - powiedział ewidentnie zirytowanym głosem. Cherry spojrzała zaskoczona na nauczyciela nie wiedząc o co może mu chodzić.
- w jakim sensie sensei ? przecież nic nie zrobiłam.. - powiedziała dość szczerze i nauczyciel machnął jej kartką przed nosem.
- dosłownie nic.. tu są tylko odpowiedzi.. a gdzie obliczenia.. ? spisałaś od niego odpowiedzi ? nawet ci sie nie chciało pomyśleć ? - warknął nauczyciel wymachując kartką przed jej nosem. Cherry jedynie uniosła brew, przecież zadania były banalne pewnie nie tylko dla niej. A że policzyła w głowie i wynik się zgadzał to nie jej wina przecież. Jak ma iść na dno to na pewno nie sama. Wskazała palcem na Torę siedzącego obok niej.
- on mi pomagał.. szeptał wyniki na ucho.. taki dobry z niego kolega.. - powiedziała ze spokojem, tym samym przekierowując uwagę nauczyciela na chłopaka.
- w takim razie panicz Tora zostanie z tobą po lekcjach i pomoże ci sprzątać w bibliotece.. - mruknął uśmiechając sie wrednie. Po czym zebrał wszystkie inne kartki i w tym magicznym momencie zadzwonił dzwonek na przerwę.
- wygląda na to że będziemy mieli okazję się poznać nieco bliżej.. po lekcjach.. - powiedziała uśmiechając się do niego triumfalnie. Wstała z krzesła biorąc swoje rzeczy i wyszła na korytarz przeciągając się.
- Cherry.. pierwszy dzień i już rozrabiasz.. - odezwała się Yusuru z uśmieszkiem spoglądając na wisienkę. W poprzedniej szkole wisienka również do najgrzeczniejszych dziewczynek nie należała.
- ten chłopak co z nim siedziałaś.. wszystkie dziewczyny do niego wzdychają.. narobisz sobie kłopotów jak będziesz się z nim zadawać.. - ostrzegła koleżankę.
- oj przestań.. po pierwsze nie boję się tych strzyg.. a po drugie on nie jest w moim typie.. teraz mamy chyba okienko prawda ? - mruknęła pytająco sprawdzając plan zajęć. Po czym z uśmiechem na ustach ruszyła biegiem przed siebie w stronę dachu szkoły. Tam mogła odpocząć od wszystkich, zwłaszcza od złośliwych spojrzeń dziewczyn. Kiedy dotarła na dasz szkoły stanęła przy balustradzie obserwując to co było na dole.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Szkolne perypetie (part 1) Empty Re: Szkolne perypetie (part 1)

Pisanie by Seiryo Sro Lip 22, 2015 4:38 pm

Triumfalny uśmiech, który zagościł na jego twarzy zdawałoby się, że nigdy z niej nie zejdzie. Głupia dziewucha, nawet on wiedział jak rozwiązywać zadania, a nie można powiedzieć by wcześniej chodził do normalnej szkoły.
Potulnie i bez nerwów spojrzał na nauczyciela chcąc go niemo przeprosić za to jak nierozgarnięta jest dziewczyna. Ona jednak zachowała się tak podle jak jeszcze nikt wobec niego. Kiedy ona spadała w szambo, a on wystawił do niej rękę Cherry pociągnęła go za sobą, spadła na niego i na koniec napluła mu w twarz.
Humor Tory zmienił się kompletnie.
- Co?! - Warknął pokazując swoje dłuższe kły. - Sensei toż to pomówienie i... - Nie dokończył. Pan Hei uciszył go ruchem ręki i zapisał sobie coś na jego kartce.
Dłonie zacisnęły mu się w pięści ze złości i bezradności. Miał najszczerszą ochotę załatwić problem tu i teraz, rozszarpać dziewczynę za to jak go potraktowała.
Todou został właśnie wrobiony przez niezdającą sobie sprawy z konsekwencji i niewychowaną dziewuchę. Czekała go teraz podwójna porcja dodatkowych zadań. Za spóźnienie na trening i za niestosowne zachowanie w szkole. A oprócz tego czyszczenie tej głupiej biblioteki.
Gdy dzwonek tylko zadzwonił, Seiryo spojrzał na nią z góry i spakował rzeczy do torby.
- Tak, będziemy mogli się poznać bliżej i dokończymy to co zaczęłaś... - syknął i nawet nie patrząc na nią ruszył wprost na dach. Kilka osób próbowało go zatrzymać i kilka razy słyszał swoje nazwisko od ludzi którzy próbowali go powstrzymać każdego jednak zbył machnięciem ręki lub krótkim zaraz wypowiadanym zupełnie machinalnie. Co dziwne, nikt nie był zły na niego, a to Cherry została obdarowana całym gniewem.
W końcu dotarł na szczyt. Oj, zdecydowanie było tu zbyt gorąco, jednak ta żmija nie mogła się tu przecież pojawić. Szybko wyciągnął pudełko z lekko przesuszonym chlebem i butelkę wody. Nie miał czasu ani ochoty na przygotowywanie sobie czegoś innego. Wczoraj do późnych godzin nocnych odpowiadał mentorowi na pytania dotyczące ludzi i tego jak powinno się ich traktować.
- K***a, dziwka, ja jebię, co za pierdolony skandal. Pomagaj tu K***a komu i zaraz odgryzą ci rękę lub wrzucą do szamba. Daj mi siły bym nikogo dzisiaj nie zabił... - warczał cicho sam do siebie i przetarł oczy.
Nieprzespana noc przysporzyła mu paskudnego bólu, a konieczność noszenia soczewki nie pomagała. Zdjął ją by zakroplić sobie oko, gdy nagle usłyszał jak ktoś próbuje zakłócić jego święty spokój.
- Nie ty... tylko nie ty. - pomyślał z niedowierzaniem i gniewem wlepiając w nią oczy.
Był tak zaskoczony i zrezygnowany, że zapomniał zupełnie o założeniu soczewki. Miał tylko cichą nadzieję, że nie zauważy go ona i zaraz wyjdzie na dół do swojej koleżaneczki dając mu święty spokój.
Seiryo

Seiryo
Łowca Wampirów
Łowca Wampirów

Krew : Ludzka 0
Znaki szczególne : Długie kły, ciało pełne blizn
Zawód : Ksiądz, łowca wampirów.
Magia : W KA PE


https://vampireknight.forumpl.net/t1943-seiryo-tora https://vampireknight.forumpl.net/t1952-seiryo-tora#41583

Powrót do góry Go down

Szkolne perypetie (part 1) Empty Re: Szkolne perypetie (part 1)

Pisanie by Gość Sro Lip 22, 2015 5:11 pm

Kiedy otworzyła drzwi z hukiem rozpościerając ręce na boki. Pierwsze co zobaczyła to wielką przestrzeń na dachu budynku i ładny widok na boiska. A że Tora stał całkiem z prawej strony tak że do połowy uchylone drzwi zasłaniały jego postać. To też Cherry go nie zauważyła i z początku robiąc kilka kroków  w przód nagle zrobiła kilka susów aż pod balustradę. murek sięgał jej do pasa a od niego ciągnęła się solidna 2m siatka ustabilizowana metalowymi słupami co pół metra. Złapała za metalową kratę spoglądając przez nią. Nie byli wysoko wcale, może dwa piętra dzieliły ich od ziemi. Ukazał jej się wielki basen od tej strony od której była. Plecami odwrócona do Tory pozwalała żeby wiatr targał jej średniej długości włosy a nawet i podwiewał jej spódniczkę. W końcu czuła że jest sama tam i miała to gdzieś. A przyjemne podmuchy sprawiały jej przyjemność, przecież było gorąco.
- haaaaaa... ? Jak tu pięknie.. jak przyjemnie... - po jadowitym tonie nie było śladu, bardziej fascynacja i radość. Oczywiście że była zdrowo szurnięta i niczego się nie bała, to też zaczęła się wspinać po siatce w górę. Zatrzymała sie dopiero gdy zakończenie siatki sięgało jej bioder. Obie dłonie oparła p metalową kulę, usadowioną na szczycie słupa który trzymał siatkę.
- widok jest niesamowity.. ! - mruknęła z zachwytem spoglądając w dół. Toż to było niebezpieczne, ale ona się tym nie przejmowała. Mało tego dość sprawnie i szybko wlazła na górę. Czuła się teraz jak główna bohaterka w Titanicu tyle ze zamiast masztu podpierała się na palu. "Od razu lepiej.. takie widoki poprawiają nastrój niemalże od razu.. mam całą godzinę dla siebie żeby się zmobilizować.. fajnie że chociaż Yusuru jest przyjaźnie nastawiona.." przeszło jej przez myśl. Gdy nagle lekko się odchyliła od palu puszczając go skracając w szybkim tempie połowę pokonanego dystansu. Dość zwinnie się poruszała, po czym gwałtownie się odbiła od siatki robiąc ładny obrót w powietrzu i miękko lądując na podłożu. Powoli się podniosła z kucek poruszając całym ciałem jak by chciała rozruszać mięśnie.
- ah.. jak dobrze.. teraz mogę.. - odwróciła się na pięcie o 180 stopni stając twarzą w twarz z Torą. Miała chłopaka przed sobą może kilka metrów od siebie. Zamilkła niemalże od razu. W słońcu złote tęczówki napotkały na dziką zieleń i czerwień zarazem. "Co.. co on tutaj.. robi.." przeszło jej przez myśl. Stała nie odzywając się ani słowem, wiatr szarpnął nagle odgarniając jej włosy i szarpiąc je dość energicznie. Wyglądało jakby mieli konkurs gapienia się, kto dłużej będzie się bezczelnie patrzył bez mrugnięcia.
- ojooooj.. twoje wielbicielki zgubiły się po drodze ? - i szlag trafił delikatny głos. Bezczelny uśmieszek zagościł na jej ustach.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Szkolne perypetie (part 1) Empty Re: Szkolne perypetie (part 1)

Pisanie by Seiryo Sro Lip 22, 2015 8:20 pm

Patrzył na jej szalone popisy z niedowierzaniem. Wystarczyło przecież aby ktoś tu wszedł lub zobaczył ją z okna i pierwszego dnia mogłaby już zebrać swoje manatki, a w bonusie dostać wilczy bilet czy inną taką przyjemność.
Jej głos irytował ją dodatkowo, gdy jej pomagał nie była taka słodka. Ba nie udawała nawet sympatycznej.
Może i nie pałał do niej nadmierną estymą, a ciepłych uczuć w nim było tyle co wcale, jednak jej popisy wyglądały całkiem przyjemnie dla oka. Zwłaszcza w tym momencie gdy mógł spokojnie pooglądać sobie jej tyłek i uda. Głupi uśmiech szybko jednak spłynął mu z twarzy, nie zapomniał przecież co mu zrobiła i nie zapomni jej tego najprawdopodobniej nigdy. Może i nie była brzydka, jednak w głowie roiły mu sie plany i modlitwy, które mógłby wygłosić by tylko spadła i obiła sobie tą niewinną twarzyczkę o dach. Złoto jej tęczówek na pewno ładnie wyglądałoby na tle czerwonej twarzyczki.
- Teraz jak się już popisałaś przed samą sobą koordynacją psychoruchową to możesz iść, bo ta pustelnia jest już zaklepana. - dokończył po niej i założył ponownie szkło na oko - Fajnie sobie skaczesz tak w ogóle, tylko następnym razem oszczędź mi widoku swoich majtek jak jem...
Tora poczuł się niekomfortowo z tym, że zobaczyła jego defekt. To była jego tajemnica i wolał by nie została rozgłoszona.
- Masz o tym nikomu nie mówić. I nie żartuję. - syknął  ścierając łzę - Przynajmniej tyle zrób za to, że próbowałem ci pomóc... i naprawdę wystarczyły lody. - dodał po chwili z szelmowskim uśmiechem i poprawił roztarganą przez wiatr fryzurę - skoro chciałaś zostać ze mną sam na sam to było więcej sposobów na to by to osiągnąć i większość z nich nie wymagała... WPIEPRZENIA MNIE PO USZY W TWOJE GÓWNO!
Nie krzyczał, jednak czuć było, że dziewczyna mocno działała mu na nerwy, swoją osobnością, już nie mówiąc o jej tonie. Tora tak się gotował w środku aż akcent nad którym pracował tyle czasu wypłynął w końcu sprawiając, że brzmiał dodatkowo obco i sucho.
Już wampiry, które zabijał były bardziej szczere i mniej upierdliwe - były głodne. Ta tutaj, z kolei wyjątkowo próbowała uprzykrzyć mu życie.
- Wielbicielki? - spytał szczerze zdziwiony - Aaa, że te dziewczyny. A nie wiem gdzie są, kilka chciało pogadać i może uda mi się jakąś zagonić do pracy. - Przegryzł kromkę chleba i zapił ją wodą wymachując nim jak batutem - Zresztą, wszyscy widzieli że to nie moja wina więc ktoś na pewno się skusi dopomóc sprawiedliwości... Chcesz się w ogóle wymienić kanapkami?
Seiryo

Seiryo
Łowca Wampirów
Łowca Wampirów

Krew : Ludzka 0
Znaki szczególne : Długie kły, ciało pełne blizn
Zawód : Ksiądz, łowca wampirów.
Magia : W KA PE


https://vampireknight.forumpl.net/t1943-seiryo-tora https://vampireknight.forumpl.net/t1952-seiryo-tora#41583

Powrót do góry Go down

Szkolne perypetie (part 1) Empty Re: Szkolne perypetie (part 1)

Pisanie by Gość Sro Lip 22, 2015 9:40 pm

Beznamiętnie spoglądała mu w oczy, patrzyła jak zakładał zieloną soczewkę. Czy tylko jedno oko było czerwone czy oba ? Tak czy siak wyglądało to niesamowicie i kiedy warknął na nią że ma siedzieć z tym cicho ona jedynie prychnęła.
- heh.. myślisz że się interesuję twoim życiem w jakimkolwiek stopniu aby biegać po korytarzach i rozgłaszać jakie to masz dzikiej barwy oczy ? - spytała z obojętnością. Sama miała złote oczka i nigdy ich nie kryła przed innymi. Chodź dzieci ją wyzywały od demonów kiedy była mała. To z wiekiem to spojrzenie przyciągało uwagę nie jednego chłopaka. Często była zaczepiana, ciągnięta za włosy. W szafce zawsze był jakiś liścik miłosny z komplementem w kierunku jej ślepek.
- to miejsce nie jest tylko twoje.. nie widzę żeby gdzieś tutaj widniało twoje imię.. no i oczywiście.. zawsze mogłeś odwrócić wzrok.. nikt Ci nie każe na mnie patrzeć jak jestem taka brzydka.. - powiedziała wrednie się uśmiechając. Zaczęła robić kilka kroków w jego stronę aż dzielił ich może z 40cm. Uważnie studiowała rysy jego twarzy.
- nie przypominam żebym prosiła o pomoc.. po cholerę się wtrącałeś ?! - syknęła ewidentnie zła na niego o to. Zrobił z niej idiotkę i zupełnie niepotrzebnie. Gdyby się nie wychylał, Cherry by pocisnęła piorunami na nauczyciela i koniec. A tak została poniżona przez starszego mężczyznę, bo Tora musiał się zabawić w rycerza na białym rumaku.
- sama potrafię o siebie zadbać.. nie potrzebuję żadnego obrońcy.. wbij to sobie do głowy i nie wchodź mi w paradę to nie będę cię więcej wciągała w bagno.. ! - warknęła po chwili tykając go palcem po mostku dość stanowczo.
- a jak chcesz sprawiedliwości tak bardzo.. to się pomódl.. może ktoś cię wysłucha.. - to mówiąc odwróciła się do niego plecami idąc w stronę drzwi. Kiedy je otworzyła jej oczom ukazała sie Yusuru z bento pełnym smakołyków. Słysząc jeszcze ostatnią propozycję Seia, jedynie zerknęła na niego przez ramię.
- nie dzięki.. na twój widok.. straciłam apetyt.. - syknęła wrednie się uśmiechając. Druga dziewczyna spuściła głowę na słowa Cherry.
- to nie było miłe wiesz.. on przecież.. - nie zdołała dokończyć zdania bo Stark minęła ją w progu zostawiając ich na dachu samych. Poszła sobie po prostu, nie mogła zdzierżyć widoku Tory ani minuty dłużej. Wolała spędzić ten czas na dachu ale nie mogła więc poszła sobie gdzieś indziej. Spacerowała sobie obok basenu który widziała z dachu budynku widząc jak kilka dziewczyn ewidentnie pastwi się nad kimś. Oczywiście że nie puści tego płazem, podeszła bliżej i była świadkiem istnego chamstwa. Trzy dziewczyny z jej klasy gnębiły jakiegoś chłopaka przy basenie. Jedna z nich wrzuciła jego pudełko śniadaniowe do wody.
- ojoooj.. głodny.. na co czekasz.. nie umiesz pływać ? - syknęła blondyna szarpiąc biedaka za rękaw. I prawie by go tam wepchnęła gdyby wiśnia nie interweniowała w ostatniej chwili łapiąc wredną dziewczynę za druga rękę i wykręcając ją. Szybko skapitulowała sycząc z bólu.
- wynocha mi stąd.. jeszcze raz was zobaczę jak się pastwicie nad kimkolwiek to to się policzymy inaczej.. - warknęła Cherry puszczając wredne babsko.
- pfff.. to ty.. ty się trzymaj od Seiryo z daleka.. bo pożałujesz.. - jedna się wyrwała ale gdy tylko złoto oka puściła jej spojrzenie, brunetka zamknęła buzie chowając się za koleżankami.
- mam gdzieś waszego panicza.. nie jest wart złamanego centa.. - syknęła pomagając się podnieść biednemu szykanowanemu chłopakowi. Oczywiście cała trójka się szybko zmyła z miejsca zbrodni zostawiając ją samą z biednym czarnowłosym młodzieńcem.
- nic ci nie jest ? - spytała zatroskanym tonem pomagając mu wstać.
- umm.. nn.. nie.. dzięki.. ucierpiał tylko mój posiłek.. - stwierdził rumieniąc sie delikatnie młodzieniec.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Szkolne perypetie (part 1) Empty Re: Szkolne perypetie (part 1)

Pisanie by Seiryo Czw Lip 23, 2015 2:07 pm

Spojrzał na dziewczynę z miną jakby chciał splunąć jej pod nogi i odwrócił się nie komentując jej docinek.
- Nie to nie, ale wiedz że ten chleb jest wyjątkowo dobry i nie macie u siebie czegoś takiego...
Parsknął zajadając się, a raczej żując suche pieczywo i dopiero po jakimś czasie zauważył jak przez drzwi wchodzi dziewczyna, która jako jedyna gadała z Cherry.
- O hej. - odpowiedział siląc się na uśmiech i żując kawałek pajdy - Tora Seiryo, miło poznać. Chcesz się dosiąść?
Dziewczyna uśmiechnęła się delikatnie na jego propozycję i nieśmiało podeszła.
- Umm, jasne. Bardzo chętnie. -powiedziała łagodnym tonem siadając przy nim i otwierając bento i pokazując mu smakowicie przyrządzone jedzonko - Umm... a może chciałbyś trochę? - spytała podsuwając mu pudełko - Zrobiłam za dużo i nie zjem. a szkoda żeby się zepsuło.
- Oczywiście! - niemal krzyknął z podniecenia i posłał jej piękny dziękczynny uśmiech - Ale nim zaczniemy razem jeść może przedstaw się. Będzie znacznie łatwiej ze sobą rozmawiać.
Tora jedynie udawał zainteresowanego imieniem dziewczyny, jednak tak naprawdę jedyne co interesowało go to coś co nie ma smaku podeszwy z mąki i ziaren oraz ślina która był zmuszony coraz częściej przełykać
- Umm tak, przepraszam. - mruknęła wyraźnie zawstydzona - Yusuru Kategawa. Bardzo miło mi cię poznać Seiryo. -powiedziała podając mu bento i pałeczki.
Podziękował jej posyłając długie przeszywające spojrzenie i szybko zabrał się do jedzenia.
- Boże, wybacz ale to zbyt dobre. - rzucił przyglądając się po chwili pudełku, które było opróżnione do połowy. - Chętnie dałbym ci część mojego, ale wątpię by chleb ci posmakował Yusuru-chan.
Mruknął oddając jej pałeczki i patrząc na nią jakby od niechcenia chcąc zacząć jakiś temat. Cisza zdecydowanie mu się nie podobała
- Słuchaj, znacie się z... nią? Panną Stark znaczy...
Chodzi ci o Cherry ? - spytała wpatrując się w niego intensywnie - Cóż... chodziłyśmy do poprzedniej szkoły razem. A co ?
- Nie chcę zabrzmieć niegrzecznie - zaczął drapiąc się po głowie - ale czemu ona jest taka... taka.. -przez chwilę zamilknął szukając słowa i w końcu wyrwał je z siebie pstrykając palcami - pieprznięta, o! Taka jest, przepraszam za mój francuski.
Yusuru szczęka odpadła, gdy usłyszała bezpośredni komentarz.
- Eee. Pierwsze słyszę takie określenie. W sumie chyba jesteś pierwszym chłopakiem który tak o niej myśli.. - zaczęła biorąc trochę jedzenia w pałeczki - Cherry była rozrabiaką w poprzedniej szkole, ale nigdy nie była dla nikogo chamska. zawsze chętnie pomaga innym i broni słabszych. Może jest trochę arogancka, ale to przesłodka dziewczyna jak się ją pozna nico bliżej. - dodała biorąc trochę jedzenia do ust - Czemu się o nią tak dopytujesz ? podoba ci się ?
- Ładna jest, ale ciężko mi powiedzieć w sumie coś więcej, bo jej nie znam. - Przeciągnął się leniwie dotykając jej ramienia.
- Oh, przepraszam. - Uśmiechnął się lekko i przymrużył oczy - Ale wracając do tematu to jest bezsensownie i idiotycznie wredna jakbym zrobił jej niewiadomo co. W nagrodę uwaliła mnie i sprawiła, że mam z nią sprzątać... - warczał poruszony całym zdarzeniem - Tak to jest, pomaga się komuś i w nagrodę dostaje nóż w plecy.
Chłopak wstał podszedł do siatki obserwując przez nią szkolny basen i plac zauważając całe zdarzenie, w którym Cherry chciała na siłę grać pierwsze skrzypce. Gniewnie zacisnął rękę na ogrodzeniu, aż to zaczęło nieprzyjemnie trzeszczeć.
- Masz może wolne popołudnie? Może pomogłabyś mi w tym sprzątaniu? - spytał zupełnie bezczelnie i bez ogródek nawet nie patrząc na nią.
Potem się co najwyżej wyspowiada się ze swoich grzeszków.
- Oczywiście. - Usłyszał za swoimi plecami i mimo, że chciała coś dodać klasnął w ręce i chwycił torbę.
- W takim razie ustalone, widzimy się dzisiaj popołudniu. Ja muszę lecieć bo muszę uzgodnić jeszcze kilka ważnych spraw. Trzymaj się. - na zakończenie puścił do niej oko i pomachał zbiegając po schodach i pozwalając by straciła go z oczu.
Seiryo

Seiryo
Łowca Wampirów
Łowca Wampirów

Krew : Ludzka 0
Znaki szczególne : Długie kły, ciało pełne blizn
Zawód : Ksiądz, łowca wampirów.
Magia : W KA PE


https://vampireknight.forumpl.net/t1943-seiryo-tora https://vampireknight.forumpl.net/t1952-seiryo-tora#41583

Powrót do góry Go down

Szkolne perypetie (part 1) Empty Re: Szkolne perypetie (part 1)

Pisanie by Gość Czw Lip 23, 2015 2:58 pm

Cherry spojrzała na tonące w basenie bento i zdjęła marynarkę z siebie podając chłopakowi. Buty też zdjęła i podkolanówki, kładąc je obok chłopaka. Koszuli i spódniczki przecież nie zdejmie. Był upał i wiatr często silnie zawiewał więc jej ciuchy wyschną szybko. Uśmiechnęła się miło do zdziwionego chłopaka i podeszła do drabinki.
- czekaj co robisz.. będziesz cała mokra.. - powiedział zaskoczony jej chęcią pomocy chodź sam się nie zbliżał do krawędzi basenu z konkretnej przyczyny. Cherry puściła mu oczko i powoli zaczęła sie zanurzać z sykiem, woda była taka zimna. Nie chcąc przedłużać agonii wskoczyła zanurzając się cała. Podpłynęła w miejsce gdzie ostatnio widziała bento zerkając na chłopaka. Wyglądał na bardzo przejętego "Więc dobrze podejrzewałam.. on chyba nie umie pływać.." przeszło jej przez myśl gdy cała się zanurzyła sięgając po jego rzecz. Wynurzyła się machając ociekającym woda pudełkiem zawiniętym w chustę. Podała chłopakowi przedmiot i opierając się na brzegu basenu wynurzyła się z niego. Podeszła bliżej czarnowłosego i zaczęła wykręcać materiał spódniczki z nadmiaru wody.
- jak przyjemnie w takim upale się wypluskać.. mam nadzieje że coś sie uratowało.. - powiedziała zatroskanym głosem podchodząc bliżej niego i siadając na kafelkach.
- uummm.. nie musiałaś tego robić.. ale dzięki.. - powiedział rumieniąc się nieco, po czym sam usiadł obok dziewczyny przyglądając się jej uważnie. Może trochę się zagapił, po czym rozpakował bento i ku zaskoczeniu obojga jedzenie było suche. Podsunął bliżej niej pudełko odwracając zawstydzoną twarz gdzieś w bok. W końcu bluzka jej prześwitywała i biedna ociekała woda.
- um.. poczęstuj się.. w ramach podziękowania.. - powiedział zachowując sie iście po dżentelmeńsku. Cherry skubnęła rolkę sushi z łososiem i włożyła ją do ust delektując się smakiem jedzenia. Chłopak również jadł, nie potrzebowali pałeczek na szczęście. I tak zleciał cały wolny czas jaki miała. Spódniczka była prawie sucha, bluzka najbardziej mokra była na piersiach bo stanik jej nie wyschnął jeszcze. Założyła więc podkolanówki, buty i przerzuciła żakiecik przez ramię uśmiechając sie miło do chłopaka.
- miło mi było cie poznać.. uważaj na siebie.. ja lecę bo zajęcia mi się zaczną za raz.. - powiedziała z miłym uśmiechem zabierając swoje rzeczy. Włosy miała jeszcze trochę wilgotne ale to jej nie przeszkadzało.
- czekaj.. chcę ci sie jakoś odwdzięczyć za pomoc.. to sprawa honoru.. - powiedział dość poważnie.
- cóż.. skoro chcesz.. to po zajęciach spotkajmy się w bibliotece.. jeśli będzie ci się chciało oczywiście.. - dodała po chwili i zabrała się z uśmiechem idąc w stronę wejścia do budynku. Teraz była biologia i na szczęście Cherry pojawiła się w klasie pierwsza. Zajęła miejsce w ostatniej ławce przy oknie wpatrując się w widok za oknem.
- widzę że gniew ci przeszedł.. ale następnym razem zdejmij ciuchy zanim wejdziesz pod prysznic żeby ochłonąć.. - usłyszała głos koleżanki, która usiadła w ławce przed nią. Cherry się uśmiechnęła bardzo miło do Yusuru, która wskazywała prześwitującą jeszcze miejscami bluzkę.
- hahaha.. bardzo śmieszne.. - powiedziała wystawiając jej język.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Szkolne perypetie (part 1) Empty Re: Szkolne perypetie (part 1)

Pisanie by Seiryo Czw Lip 23, 2015 11:04 pm

Tora wszedł do sali z dumnie podniesioną głową, wyprostowany ze sprężystym krokiem poprawiając krawat i mankiety . Jedyne co zrobił to obdarował ją wrednym grymasem oraz przeszywającym i "współczującym" za razem spojrzeniem, którym chciał jej przekazać prostą i rewanżującą się jej myśl: "och, bohaterka się znalazła, musisz zgrywać herosa jak cię nie potrzebują". Przeciągnął je zaraz na jej koleżankę, której zresztą imię już zdążył lekko zapomnieć i lekko skinął głową by przywitać się z nią. Posłał jej przy tym porozumiewawczy, słodki uśmiech.
Łowca na szkoleniu zasiadł daleko od dziewczyny i przez całą lekcję udało mu się nie spojrzeć w jej stronę. Pilnie skrobał notatki i udzielał się, a że anatomia i biologia siłą rzeczy była nauką, która przydać mogła mu sie w fachu, to udzielał się dość często. Jedynie raz za czas spoglądał na znajomą Cherry próbując złapać kontakt wzrokowy i zaraz go urywać. Z resztą przez całą niemal lekcję siedział obok jakiejś wcale niebrzydkiej dziewczynie z kruczoczarnymi włosami, z którą tak jak wcześniej ze Starkówną wymieniał się po cichu liścikami dowcipkując i pisząc głupotki by zabić czas.
Tak też minęła ta lekcja i następna, spokojnie i bezstresowo prześlizgnął mu się przez palce cały dzień. Heisuke nawet podobała się ta miła odskocznia. Nikt nie pytał ciągle lub nie atakował znienacka pięścią, młotem, drewnianym mieczem po czerepie. Nie było zbiorowych pytań, a nawet istniało coś takiego jak przerwy między zajęciami. Przez chwilę nawet obawiał się czy taki tryb życia dobrze wpłynie na jego zachowanie. Rozleniwienie się i pozorny rygor były niczym świeża bryza po sztormie jaki przeszedł przy naukach ze swoimi braćmi.
W końcu i czas zajęć skończył się, a nieszczęsny Tora został zmuszony przez osobę, której nawet nie znał do przyglądania się jedynie jak masy wypełzają z sal i pędzą do swoich szafek, a potem do domów. Przez chwilę stał on z żalem w oczach. Kara i tak go czekała więc w sumie nie miało to znaczenia ile czasu zmarnuje spóźniając się z powrotem do małego, wynajętego mieszkania. Thaddeus zresztą i tak pewnie wyszedł w miasto więc może nawet nie zauważyć, gdy Tora wróci trochę spóźniony.
Stawił się szybko u nauczyciela, który z sadystyczną przyjemnością wlepił mu karę i wysłuchując jeszcze kilku wątpliwie przyjemnych słów o tym jak to haniebny czyn popełnił i jakim nietaktem było współuczestniczyć w oszustwie odebrał klucz.
- Masz szczęście, że wydajesz się ogarniętym chłopakiem bo inaczej zaprosiłbym na rozmowę twoich rodziców. - warknął na odchodne nauczyciel.
Tora ukłonił mu się tylko nisko i zasunął drzwi.
- K***a, ja jebię, pierdolę takie zabawy. - rzekł, a potem zaczął kląć paskudnie w drodze do biblioteki.
Tam, przed wejściem czekała już na niego dziewczyna, którą poznał na dachu.
- O, hej. - powiedział drapiąc się po głowie - Mam nadzieję, że nie słyszałaś tego... ech nieważne, dzięki, że przyszłaś.
- N-nie ma za co... - powiedziała i widać było jak zbiera siły na to by dodać coś jeszcze.
Tora rozejrzał się w okolicy i przerwał jej bezczelnie.
- Cherry mam nadzieję przyjdzie i nie wystawiła mn... nas. - warczał przepuszczając dziewczynę w drzwiach i zamykając je za nimi zostawiając klucz w drzwiach.
- Nie, poszła gdzieś ale obiecała, że zaraz wróci. - nieśmiało odparła Yusuru.
- Może i to i lepiej... mamy więcej czasu dla siebie - wymruczał niskim tonem podchodząc do niej i ostentacyjnie zdejmując swoją marynarkę i zbliżając się do niej znacznie burząc wszelkie strefy komfortu.
Skoro Cherry nie była zainteresowana przeproszeniem go i jedynie potępiała go był bardzo ciekawy jak zareaguje na to, że zakręci się trochę wokół jej przyjaciółki. W końcu jakoś musiał odebrać sobie nagrodę za swą wspaniałomyślność.
- Jesteś wcale niebrzydka. - Mruknął kładąc jej dłoń na ramieniu i wpatrując się jej intensywnie w oczy.
Seiryo

Seiryo
Łowca Wampirów
Łowca Wampirów

Krew : Ludzka 0
Znaki szczególne : Długie kły, ciało pełne blizn
Zawód : Ksiądz, łowca wampirów.
Magia : W KA PE


https://vampireknight.forumpl.net/t1943-seiryo-tora https://vampireknight.forumpl.net/t1952-seiryo-tora#41583

Powrót do góry Go down

Szkolne perypetie (part 1) Empty Re: Szkolne perypetie (part 1)

Pisanie by Gość Czw Lip 23, 2015 11:36 pm

Oczywiście dziewczyna do której się Seiryo zbliżał od razu się zrobiła cała czerwona. Nie spodziewała się że chłopak będzie taki odważny. No dobra kogo ona oszukać chciała, liczyła na to że Cherry zwiała zostawiając ich samych. Przełknęła głośniej ślinę patrząc jak chłopak zdjął marynarkę i kiedy złapał ją za ramię ona aż się cała spięła, bo czemu by nie. Zaskoczył ją ostatnim zdaniem. Chodź jak na niego patrzyła to aż jej oczy błyszczały radością. Największy przystojniak w szkole się do niej dobierał.
- Seiryo-kun.. - jęknęła cichuteńko kładąc dłonie na jego twardym torsie. Aż westchnęła czując mięśnie pod ubraniem chłopaka. Ładnie tak pomiędzy regałami się obmacywać. W idealnym momencie drzwi się otworzyły i potajemnych kochanków mogło usłyszeć przyjemny w barwie chichot dziewczyny. Chodź po krokach można było uznać że nie jest sama. Nagle chichot został  przerwany kichnięciem.
- oho.. przeziębienie.. i to z mojej winy.. - powiedział chłopak odstawiając kubeł z woda i mopa na bok.
- to nic.. i to nie twoja wina.. kluczyk był w drzwiach więc tamten gdzieś już tu jest pewnie.. no chyba że zwiał.. - powiedziała zrzucając z siebie żakiet i kładąc go na stole. Weszła do jednego z rzędów z książkami z miotełką i zaczęła czyścić książki z kurzu.
- więc może zostanę i ci pomogę.. nalegam.. - zaproponował uśmiechając się miło do niej. Stark spojrzała na młodego i połaskotała go po twarzy miotełką do ścierania kurzu. Na co czarnowłosy kichnął kilka razy.
- miło z twojej strony.. ale nie trzeba.. sama nawarzyłam piwa to muszę je wypić.. w sumie powinnam sama tu sprzątać.. on nic nie zrobił.. szkoda że sensei nie zmienił zdania ostatecznie.. poza tym nie chce żebyś jeszcze ty dostał zjeba przeze mnie.. wystarczy że mam Torę na sumieniu.. - powiedziała uśmiechając sie delikatnie.
- heh.. niech będzie.. więc do jutra.. może znowu się trafimy na jakiejś przerwie.. miło by było.. - powiedział chłopak machając jej na pożegnanie zamykając za sobą drzwi.
- dobra.. to do roboty.. im szybciej skończę tym szybciej wrócę do domu.. - wymamrotała do ciebie. Cicho nucąc jakąś miłą melodię zaczęła iść wzdłuż półek i czyścić książki z nadmiaru kurzu. Aż sie natknęła na korytarz w którym zastała Torę lepiącego się do jej przyjaciółki. Po prostu ją zagięło to co zobaczyła, zaniemówiła na chwilę.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Szkolne perypetie (part 1) Empty Re: Szkolne perypetie (part 1)

Pisanie by Seiryo Pią Lip 24, 2015 1:13 am

O to dokładnie mu chodziło. Głosy Cherry i jakiegoś chłoptasia niosły się po pustych korytarzach i głośnym echem. To jednak nie przeszkodziło mu w kontynuowaniu planu zrodzonego z gniewu i pychy. Pochylił się nad dziewczyną przyciskając jej dłoń do swojej klatki piersiowej i przechylił lekko głowę.
- Nie martw się. Wszystko w porządku. - Mruczał właściwie nie wiedząc do kogo.
Jego serce łopotało tak szybko, jak jeszcze nigdy wcześniej. Czuł jak żołądek podchodzi mu do gardła. Nigdy wcześniej nie przeprowadzał takich interakcji z innymi osobnikami swojego gatunku. Jedynie filmy o bardziej i mniej wątpliwej wartości edukacyjnej na te tematy oraz obserwacja swojego mistrza nauczyły go takich zagrywek. Na twarzy wypłynęły mu soczyste rumieńce. Mocno kontrastowały z jasną zielenią jego oczu.
Nie zmieniło to faktu, że jego myśli były pełne wątpliwości. Miał stracić ten tak zachwalany pierwszy pocałunek z osobą, która go nie interesowała i to jeszcze w imię popełnienia świadomie grzechów. Było jednak za późno by się wycofać i jedyną jego nadzieją było przedłużenie całej sceny na tyle długo by ktoś ich znalazł.
Tora objął przyjaciółkę Cherry i zaczął gładzić jej talię. Był gotów uznać, że są kwita po tym jak Cherry będzie w stanie powstrzymać machinę, którą sam zresztą nakręcił. Bóg był jednak miłosierny i Tora zauważył swojego Piłata, wpatrującego się w nich jak w przeklęty obrazek.
- O - rzucił a oczy zabłyszczały mu ze szczęścia - przyszłaś, a miałem przez chwilę nadzieję, że się nie pojawisz... - mruczał przyciskając do siebie Yusuru - Jeśli przyszłaś z tym chłopcem, który cię tu odprowadził to znajdźcie sobie inne miejsce, bo to jest zaklepane...
Jego oczy zapłonęły złośliwością, a szelmowski i nikczemny uśmiech wystąpił na jego twarzy.
- Albo w sumie, zacznijcie sprzątać, a my zaraz się dołączymy. Prawda? - Ostatnie pytanie skierował do dziewczyny, którą obejmował chwytając ją za brodę by zmusić ją do spojrzenia sobie prosto w oczy.
Seiryo

Seiryo
Łowca Wampirów
Łowca Wampirów

Krew : Ludzka 0
Znaki szczególne : Długie kły, ciało pełne blizn
Zawód : Ksiądz, łowca wampirów.
Magia : W KA PE


https://vampireknight.forumpl.net/t1943-seiryo-tora https://vampireknight.forumpl.net/t1952-seiryo-tora#41583

Powrót do góry Go down

Szkolne perypetie (part 1) Empty Re: Szkolne perypetie (part 1)

Pisanie by Gość Pią Lip 24, 2015 1:33 am

Nie można powiedzieć że sie spodziewała spotkać akurat tą dwójkę w objęciach. Sądziła że Yusuru była wolna od uroku chłopaka o jadowicie zielonych oczach. "I jak go żałowałam.. było mi głupio że go wkopałam w to.. i nawet byłam u senseia żeby darował mu karę.." przeszło jej przez myśl.
- wybacz ze psuję ci randkę.. - powiedziała z obojętnością wymalowaną na twarzy. Zuchwały dupek, właśnie to określenie jej się cisnęło na usta. Yusuru już cała czerwona na twarz westchnęła jedynie cichuteńko na bliskość chłopaka, taki zaszczyt zostać pocałowaną przez niego.
- tak na dobrą sprawę.. spóźniłam się bo zaczepił mnie Sensei po drodze.. kazał ci przekazać że możesz iść do domu.. ktoś mnie podkablował.. i kara została ci cofnięta.. więc nic straconego.. możecie iść się zabawić.. - to mówiąc odwróciła się plecami do dwójki idąc do kolejnego rzędu omiatając książki. Nie nuciła już nic, jedynie sprzątała. Miała nadzieje że chłopak weźmie Yusuru i się wyniesie z pomieszczenia, nie chciała go oglądać na oczy. Przyspieszyła trochę omiatanie książek i szybko szła z rzędu do rzędu. Aż zatrzymała się przed jakąś książką leżącą na ziemi przed jej stopami. Rozejrzała się i dostrzegła miejsce na samej górze regału.
- hmm.. wysoko.. - mruknęła biorąc książkę w dłoń, zaczęła się wspinać po regale na samą górę aby włożyć książkę na miejsce. Robiła to ostrożnie z nadzieją że regał nie zarwie sie pod jej ciężarem i nie runie razem z nią. A spaść też było głupio, chodź wysokość nie była jakaś niebezpieczna. W tym czasie Yusuru spojrzała na Seia z promiennym uśmiechem.
- to wspaniale.. chodźmy gdzieś Seiryo-kun.. - wyszeptała zbliżając swoje usta w jego stronę jakby chciała kontynuować to co chłopak zaczął.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Szkolne perypetie (part 1) Empty Re: Szkolne perypetie (part 1)

Pisanie by Seiryo Pią Lip 24, 2015 11:53 am

- O, jak wygodnie... - mruknął zadowolony, jednak w głębi przeklinał swoje "szczęście".
Bóg dawał mu w tym momencie możliwość stąpić z grzechu i zrobić to co powinien. Mógł teraz przerwać i zakończyć awanse wobec dziewczyny, jednak po kolejnych złośliwościach ze strony Cherry ponownie się zapieklił.
- Cieszę się, że sprawiedliwość zatriumfowała i oczyszczono moje imię. - prychał dumny jak paw dalej obłapiając Yusuru.
- Baw się w takim razie dobrze, nie będziemy przeszkadzać. - Zwrócił się w stronę dziewczyny - Poczekaj na mnie przy wejściu. Muszę załatwić jeszcze coś - Mruknąl i złożył na ustach dziewczyny pocałunek. Cóż bardziej musnął jej usta swoimi, jednak miał nadzieję, że dzięki temu posługa go ona.
Seiryo przeszedł się lekkim krokiem w miejsce, w którym panna Stark znikła. W milczeniu obserwował jak z obojętną miną spełnia swoje obowiązki i zaśmiał się niemo.
- Miło, że się przyznałaś... - chrząknął - W końcu pokazałaś, że nie jesteś tylko wredną małpą i potrafisz zrobić dla kogoś coś dobrego.
Podszedł bliżej by móc swobodnie przyjrzeć się jej tyłkowi, gdy stała na drabinie.
- Jakbyś nie była taka złośliwa to może bym cię gdzieś zaprosił w ramach rewanżu, ale póki nie spokorniejesz to nie da rady... - rzucił przeszywając ją spojrzeniem i uśmiechając się arogancko.
Seiryo

Seiryo
Łowca Wampirów
Łowca Wampirów

Krew : Ludzka 0
Znaki szczególne : Długie kły, ciało pełne blizn
Zawód : Ksiądz, łowca wampirów.
Magia : W KA PE


https://vampireknight.forumpl.net/t1943-seiryo-tora https://vampireknight.forumpl.net/t1952-seiryo-tora#41583

Powrót do góry Go down

Szkolne perypetie (part 1) Empty Re: Szkolne perypetie (part 1)

Pisanie by Gość Pią Lip 24, 2015 10:21 pm

I pożałowała w chwili, kiedy powiedziała chłopakowi ze jest zwolniony z obowiązku sprzątania biblioteki. Musiał zacząć komentować cala sytuacje i puszyć się jakby nie wiadomo kim był. "No co za palant.. jak boga kocham, zaraz mnie krew zaleje jak usłyszę jeszcze jeden komentarz z jego ust.." mamrotała w myślach udając obojętność. Odkładała własnie książkę na miejsce słysząc jak się chłopak podśmiewa z niej. Z trudem się powstrzymywała od warknięcia na niego. Zacisnęła dłonie na poręczy drabiny słysząc ostatnie jego wypowiedzi.
- nie pusz się tak.. nie zrobiłam tego dla ciebie.. - mruknęła i zsunęła się po drabinie na sam dol. Wzięła zmiotkę do kurzu i zaczęła omiatać książki.
- po prostu nie miałam najmniejszej ochoty przebywać z tobą w jednym pomieszczeniu.. sprzątanie biblioteki to wystarczającą kara.. nie potrzebuje dodatkowej katorgi w postaci twego towarzystwa.. - warknęła złośliwie. Jak miała durnia na sumieniu, tak szybko z niego wyparował swoimi głupimi tekstami. Tak na dobra sprawę to sensei nie zwolnił go ze sprzątania, pomimo tego ze Saiyuri wyjaśniła cala sytuacje. Ale nie widząc go miedzy regalami i słysząc jego bezczelne odzywki po prostu miała go dość.
- wiec z łaski swojej zabieraj te swoje cztery litery stąd.. twoja ukochana pewnie usycha z tęsknoty.. za twoim słodkim wyrazem twarzy.. - zaczęła sączyć jadem w jego stronę, nie trudno było zauważyć ze jest ostro podminowana. Nawet nie wiedziała co ja tak wkurwiało, ewidentnie jego egzystencja.
- tak słodko się zarumieniłeś wtedy.. czyżby pierwszy raz ? - spytała z nie ukrywanym rozbawienie. Parsknęła śmiechem przechodząc obok niego nadal machając zmiotka. Wyszła z tego rzędu, wchodząc do następnego.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Szkolne perypetie (part 1) Empty Re: Szkolne perypetie (part 1)

Pisanie by Seiryo Pią Lip 24, 2015 11:42 pm

- Ja się puszę?!- syknął zaskoczony i oburzony - Jeśli uważasz, że sprawiedliwość to pycha to z bogiem...
Pyszniący się młodzieniaszek nie był w stanie zmyć swojej niechęci i gniewu jakimi pałał do Cherry, co nie przeszkodziło mu bezceremonialnie przyglądać się temu co ma pod spódniczką. Co więcej ten widok sprawił, że uśmiechał się znacznie mniej paskudnie. To jednak przeszło kiedy odebrała mu przyjemność podziwiania się.
- Nie interesują mnie twoje intencje.  Ważne, że jestem wolny i mogę zająć się ważnymi sprawami... Poza tym co ty wiesz o katordze skarbie.
Ostatnie słowo wypowiedział z dużą dozą czułości co mocno kontrastowało z resztą zadania. Chciał ją dodatkowo wkurzyć, skoro i tak czeka go kara, jeśli nie podwójna to standardowa to musiał się przecież odpowiednio odegrać.
- Na pewno usycha więc i pędzę do niej bo damom kazać czekać po prostu nie wypada. - wymruczał i już chciał odejść, jednak ostatnie pytanie dziewczyny wprawiło go w duży szok.
Przez chwilę stał znieruchomiały i otępiały. Jego policzki poczerwieniały ponownie trochę mocniej, jednak udało mu się zachować zimną krew.
- Po pierwsze to nie jesteś moją spowiedniczką i nie muszę ci nic mówić, a po drugie to niestosowne by dziewica zadawała takie pytania. - Cóż miał pięćdziesięcio procentową szansę na powodzenie tego utyku więc i nie miał zamiaru czekać na dalszy przebieg wydarzeń. Mijając ją posłał jej jeszcze jadowity uśmiech i całusa.
- Siemka, miłej pracy. - Rzucił podbiegając do Yusuru i obłapiając ją ponownie. - Pamiętaj, że bóg ci to zapamięta.
Chwytając przyjaciółkę swojego utrapienia wyszedł wraz z nią z biblioteki wyciągając z zamka klucz. Cóż jeśli ani słowa ani kara nie nauczyły jej moresu to może zamknięcie jej w bibliotece podziała.
Ponownie puścił dziewczynę przodem i przekręcił zamek zostawiając w zamku przekręcony klucz.
- Więc? Na co masz ochotę Yusu-chan? - Spytał dziewczynę przyciskając ją do siebie i patrząc na nią przeszywająco.
Seiryo

Seiryo
Łowca Wampirów
Łowca Wampirów

Krew : Ludzka 0
Znaki szczególne : Długie kły, ciało pełne blizn
Zawód : Ksiądz, łowca wampirów.
Magia : W KA PE


https://vampireknight.forumpl.net/t1943-seiryo-tora https://vampireknight.forumpl.net/t1952-seiryo-tora#41583

Powrót do góry Go down

Szkolne perypetie (part 1) Empty Re: Szkolne perypetie (part 1)

Pisanie by Gość Sob Lip 25, 2015 12:14 am

Kątem oka widziała jak zamyka za sobą drzwi i w gniewie złapała jakąś książkę w rękę z zamiarem rzucenia jej w jego stronę. Jednak ostatecznie zrezygnowała z tego pomysłu. Westchnęła ciężko na myśl że trafił jej się ktoś taki w klasie. "To będą ciężkie 3 lata.. Za jakie grzechy panie.. przecież zawsze byłam pomocna.. zawsze.." mamrotała sama do siebie w myślach przez chwilę.
- uhh.. jak ja go nienawidzę !!!! - krzyknęła na głos ciskając piorunami i dość energicznie sprzątając. Miała w sobie takie niespożyte ilości energii że dość szybko się uwinęła ze sprzątaniem. Pościerała kurze i posegregowała stos książek. potem pozamiatała i pomyła podłogi. Przetarła stoły i popoprawiała krzesła. W końcu się przeciągnęła we wszystkie strony zmęczona, gniew zszedł i czuła się wyśmienicie. Wzięła marynarkę w rękę i ostatni raz rzuciła okiem na swój wyczyn. Była dumna że zrobiła to tak szybko i to bez niego. Złapała za klamkę chcąc otworzyć drzwi i nagle ją zamurowało. Szarpnęła mocniej ale nadal nic. Pochyliła się zerkając do dziurki od klucza i to co zobaczyło sprawiło że krew się w niej zagotowała.
- SEEEEEEEEEEEEEIRYOOOOOOOOOOOOO !!!!!!!!!! - wydarła się na całe gardło. Zaczęła szarpać za klamkę, drzeć się w niebo głosy i walić pięściami po drzwiach. NIC.
- nie wierzę.. nie wierzę.. co za.. jak on mógł.. ten.. ten palant.. - oparła się plecami o drzwi powoli zsuwając się po nich na podłogę. Podciągnęła kolana pod brodę i obejmując rękami nogi oparła czółko na kolankach. Spodziewała się po nim docinek ale to było przegięcie.
- nienawidzę.. nienawidzę go.. podły łajdak.. - wymamrotała siedząc tak jakiś czas. Po czym już kompletnie opanowana wyjęła z włosów spinkę i próbowała wypchnąć delikatnie klucz przez dziurkę aby spadł przy szparze od drzwi. Ale im dłużej to trwało, tym bardziej traciła opanowanie i w końcu uderzyła otwarta dłonią w wystający kawałek spinki z impetem wypychając klucz. Spojrzała pod drzwiami i westchnęła głośno. Nie miała nic co by było w stanie przyciągnąć klucz pod drzwiami. Był po prostu za daleko. Zrezygnowana postanowiła zadzwonić do domu i poprosić o pomoc. Ale kiedy wyjęła telefon okazało się że był kompletnie rozładowany. Nie dało się go nawet włączyć. Miała ochotę uronić kilka łez, stwierdziła że będzie twarda. Wpadła nawet na pomysł ucieczki przez okno ale kiedy je otworzyła i sie wychyliła, szybko się skapnęła ze jest na 2 piętrze.
- super.. nie będzie czego zbierać jak wyskoczę tędy.. - mruknęła zamykając okno trochę się pokręciła po pomieszczeniu i głodna, spragniona, wykończona sięgnęła po marynarkę zwijając ją w kłębek położyła ją na stole przy którym zasiadła. Ułożyła dłonie na marynarce i oparła na nich główkę po jakimś czasie zasypiając.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Szkolne perypetie (part 1) Empty Re: Szkolne perypetie (part 1)

Pisanie by Seiryo Sob Lip 25, 2015 1:34 am

Tora, gdy już skończył obmacywać się , ze swoją przyszłą byłą dziewczyną odprowadził ją do domu załatwiając sobie przy tym smaczne jedzenie przynajmniej na następny dzień. Chłopakowi kręciło się w głowie od nadmiaru emocji jakie dzisiaj go spotkały.
Gniew, pogarda, podniecenie, pierwsze kontakty damsko-męskie to było zdecydowanie zbyt wiele jak dla niego. Przez pewien czas myślał jeszcze o Cherry, jednak ciągle utwierdzał się w przekonaniu, że to co zrobił było słuszne i musiała najpierw skruszeć.
Tak jak myślał Ojciec nie powrócił na noc więc może kara nie ominęła go, ale została przełożona. Istnieją plusy i minusy posiadania przełożonego, który jest jednocześnie spowiednikiem. Przegryzając wygrzebany z zakątków szafki chleb Seiryo złożył krótką modlitwę i udał się do snu.
Dobrze, że chłopak wstawał wcześnie rano, nie chciał przecież więcej problemów, a i dziewczyna sama już pewnie zrozumiała swoje błędy. Nim jeszcze kur zapiał chłopak był umyty, spakowany i w połowie drogi do szkoły. Tam wszedł jakby nigdy nic mając tylko nadzieję, że prefekci lub inni pracownicy nie zauważyli wcześniej tego, że jeszcze jeden uczeń został na noc w szkole.
Szybkim krokiem dotarł pod drzwi biblioteki. Klucz co prawda nie był w zamku, jednak tuż obok niego. Najciszej jak mógł otworzył drzwi i wszedł do środka. Rozejrzał się i miał ochotę gwizdnąć z podziwu. Cóż co prawda nie miała tu nic lepszego do roboty, jednak zawsze mogła i to zawalić.
Właśnie, co do sprawczyni całej sytuacji - leżała sobie na stole, w najbardziej oczywistym miejscu tuż przed samym wejściem i spała jeszcze smacznie.
Spokojnym i cichym krokiem Seiryo podszedł do niej i przyjrzał się jej uważniej. Wyglądała zupełnie inaczej niż zwykle. Bez złośliwych grymasów i słów pełnych jadu wcale mu się podobała.
Stał tak na nią i patrzył przez krótką chwilę, jednak wolał by nikt ich nie zauważył. Delikatnie chwycił ją za ramię i potrząsnął lekko zbliżając usta do jej ucha.
- Cherryy... - mruczał słodkim niskim głosem - Kto rano wstaje temu bóg daje. Wstawaj. Lekcje zaczynają się za półtorej godziny.
Nie był agresywny ani nachalny, przecież skoro zrozumiała swoje błędy powinna przywitać go równie miło co on ją.
Seiryo

Seiryo
Łowca Wampirów
Łowca Wampirów

Krew : Ludzka 0
Znaki szczególne : Długie kły, ciało pełne blizn
Zawód : Ksiądz, łowca wampirów.
Magia : W KA PE


https://vampireknight.forumpl.net/t1943-seiryo-tora https://vampireknight.forumpl.net/t1952-seiryo-tora#41583

Powrót do góry Go down

Szkolne perypetie (part 1) Empty Re: Szkolne perypetie (part 1)

Pisanie by Gość Sob Lip 25, 2015 1:56 am

Dziewczyna przekimała całą noc prawie w jednej pozycji, ale była tak wyczerpana pierwszym dniem że jej ciało cieszyło się z jakiegokolwiek wypoczynku. Nikt jej nie wypuścił z pomieszczenia więc spała  tam gdzie było miejsce. Myślała żeby się położyć cała na blacie, ale wtedy byłaby połamana. A z doświadczenia wiedziała że już lepiej spać na siedząco, w końcu nie raz kimnęła przy książkach w domu, ale tam siostra ją zawsze okryła ciepłym kocykiem. A tu nie było zimno co prawda, jednak warunki do spania były straszne. Słysząc swoje imię, rozchyliła bardzo powoli usteczka mrucząc cichuteńko jak to kotki miały w zwyczaju. Kiedy położył jej dłoń na ramieniu delikatnie nią poruszając poruszyła się lekko nadal mrucząc.
- mmm.. jeszcze.. trochę.. proooszę.. - wyszeptała słodkim zaspanym głosikiem. Długo nie mogła zasnąć w nocy martwiąc sie o siostrę z która nie miała sie jak skontaktować. Trochę czasu zajęło aż bardzo powoli zaczęła otwierać powieki. Śliczny złoty kolor zabłyszczał przed twarzą Tory gdy dziewczyna powoli uniosła główkę z rąk i spojrzała na osobę która ją wybudziła. Chwilkę jej zajęło rozeznanie w sytuacji. Rozejrzała się po pomieszczeniu i ponownie spojrzała na twarz chłopaka. Delikatny uśmiech który widział gdy ją budził zszedł z ust. Bardzo powoli wstała z krzesła i zaczęła się przeciągać we wszystkie strony mrucząc przy tym niekontrolowanie. Złapała za marynarkę strzepując ją gwałtownie raz a dobrze, przewiesiła ją sobie przez ramię i przeszła obok chłopaka z obojętnością.
- nienawidzę Cię Seiryo.. - wyszeptała kiedy już go minęła idąc przed siebie. Opuściła bibliotekę i kiedy na korytarzy zobaczyła że ma jeszcze 1,5h do pierwszej lekcji westchnęła zrezygnowana. Poszła do łazienki ulokowanej w szatni damskiej i wzięła tam prysznic. Wytarła się ręcznikiem i założyła mundurek. Mokre włosy rozczesała i związała w dwa kucyki. Po czym poszła sobie na dach  upewniając się że jest sama usiadła pod ścianą wzdychając. Podciągnęła jedną nogę pod siebie, oparła na kolanie przedramię a na tym zaś podbródek. Zmrużyła delikatnie oczka rozmyślając nad czymś.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Szkolne perypetie (part 1) Empty Re: Szkolne perypetie (part 1)

Pisanie by Seiryo Sob Lip 25, 2015 2:47 am

- Też mi miło cię widzieć i nie ma za co... - opadł na jej obojętność i niechęć równie uprzejmym tonem jak ona - Słodko wyglądasz jak się budzisz Wisienko.
Wypowiadając ostatnie zdanie zamarł i miał ochotę dogryźć sobie język. Nie byłoby w nim nic anormalnego, gdyby powiedział to sarkastycznie. Niestety zabrzmiało to nad wyraz szczerze, a poziom zażenowania samym sobą wzrósł w Torze ponad normę.
Poczekał aż dziewczyna opuści bibliotekę i zamknął ją ponownie zostawiając klucz w zamku. Miał nadzieję, że na dziś będzie miał już święty spokój.
Następną lekcją miał być w-f, na który chłopak nie czekał jakoś specjalnie. Lubił się ruszać i uwielbiał treningi więc w sumie było mu wszystko jedno, jednak nigdy nie przemyślał do końca jak ma zamiar ukryć tatuaż i blizny. W sumie te drugie nie były takim problemem gdyż nosił dłuższe spodnie, a i każdemu zdarza się mieć jakieś na nogach. Tatuaż z kolei będzie trochę większym wyzwaniem, pamiętał jak mówiono mu, że w tej części świata ciągle kojarzą się one z mafią i ciemnymi sprawkami.
Godzinę spędził szwendając się z kąta w kąt. Tu zagadał do innych rannych ptaszków i wypytywał je o nauczycieli i te idiotyczne w jego mniemaniu pozaszkolne zajęcia. Poczytał trochę i nagle czas było już udać się na zajęcia.
Na szczęście trafił tam jako pierwszy i udało mu się zarzucić koszulkę zanim ktokolwiek wszedł. W szatni pogadał jeszcze z kilkoma chłopakami. Ot, takie zwykłe która dziewczyna się któremu podoba, jak się zapatrują na zajęcia fizyczne, do jakich kółek będą należeli - nic ciekawego ani odkrywczego.
W końcu zadzwonił dzwonek i panowie wyszli z sali stojąc w rzędzie przed typowym typem z awuefu - niski, lekko łysiejący już mężczyzna w dresie. Na szyi gwizdek na bardzo jaskrawej smyczy, w ręku plik kartek i długopis -typowy stary ale jary facet z nabrzmiałym ego i żyłką, która widać było, że bardzo lubi mu pulsować gdy się go rozsierdzi.
Powoli z sąsiedniej szatni zaczęły też wyłaniać się dziewczęta, które zwróciły uwagę całej samczej części. Nastolatki wpatrywały się w siebie jedni przełykając ślinę inni szczerząc się głupio. Nawet Seiryo udzieliło się to wszystko, jednak on wpatrywał się głównie w Yusuru i Cherry ze stonowanym i lekkim uśmiechem.
- Dobrze młodzieży! - wrzasnął wuefista potężnym głosem przywodzącym na myśl silnik diesla - Baczność!
Tora uczynił to bez wahania prężąc klatę i oczekując dalszych poleceń.
Seiryo

Seiryo
Łowca Wampirów
Łowca Wampirów

Krew : Ludzka 0
Znaki szczególne : Długie kły, ciało pełne blizn
Zawód : Ksiądz, łowca wampirów.
Magia : W KA PE


https://vampireknight.forumpl.net/t1943-seiryo-tora https://vampireknight.forumpl.net/t1952-seiryo-tora#41583

Powrót do góry Go down

Szkolne perypetie (part 1) Empty Re: Szkolne perypetie (part 1)

Pisanie by Gość Sob Lip 25, 2015 3:23 am

Na szczęście poranny prysznic w szatni ją otrzeźwił a półtorej godziny zleciało nie wiadomo kiedy. Aż sie zabrała z dachu kierując się w stronę szatni aby naszykować sie na w-f. Chodź jej zdaniem głupotą było zaczynać dzień w szkole od wysiłku fizycznego. Kiedy weszła do szatni, wszystkie dziewczyny spojrzały na nią wrogo. Westchnęła zrezygnowana widząc że będzie miała przegwizdane przez Torę u wszystkich dziewczyn. Z drugiej strony Yusuru chodziła dumna jak paw i szczerzyła się jak do wszystkich jakby coś wiedziała. Kilka obelg pod adresem Stark za sprzątanie biblioteki z Torą. Gdyby tylko te siksy wiedziały jak wyglądała rzeczywistość. W końcu i panienki wyszły z szatni na boisko. Tora się wyróżniał najbardziej ze wszystkich zwłaszcza kiedy się wypiął prężąc wszystkie mięśnie. Wszystkie dziewczyny zaczęły wzdychać i czerwienić się, poza jedną obojętną Wisienkę.
- dobra dzieciarnia.. dobrać się w pary.. tylko koedukacyjnie.. i ruchy bo was zaraz sam podobieram wedle mojego widzimisię.. - warknął typ. I ku zaskoczeniu wszystkich Yusuru jak strzała popędziła do swojego chłopaka wtulając się w niego bezczelnie. Na co wszystkie fanki wybałuszyły oczy.
- aaa jak się tak przyjrzeć lepiej.. taaa.. to z tą laską wczoraj się zabawiałeś w parku.. z daleka nie było widać.. ale teraz.. - powiedział jeden z chłopaków klepiąc Torę w ramię szczerząc się z zadowoleniem.
- hmmm.. więc pozostałe dziewczyny są wolne.. - dodał kolejny wertując spojrzeniem na pozostałe samice ze swojej klasy. Oczywiście na słowa obu kolegów cały FanKlub przekierował nienawiść z wisienki na biedną Yusuru. Ciskały piorunami w jej stronę bez jakiejkolwiek litości "A jednak karma wraca.. już nie jestem osoba najbardziej znienawidzoną w całej szkole.." uśmiechnęła się na tą myśl. I podeszła po chwili do nawet dobrze zbudowanego blondyna. Uśmiechnęła się do niego uroczo i wyciągnęła dłoń przed siebie.
- hej.. Cherry.. nie chciałbyś być moim partnerem na dzisiaj ? - spytała przechylając główkę lekko w bok. Chłopak nie oponował ujmując jej dłoń i przykładając sobie ją do ust. Ucałował ją delikatnie i uśmiechnął się przyjemnie. Na jego zagranie złotooka aż sie delikatnie zarumieniła spuszczając delikatnie główkę.
- Seiryo-kun.. tak się cieszę że cie widzę.. tęskniłam za tobą.. ale teraz możemy razem ćwiczyć.. tak się cieszę.. - powiedziała z radością w głosie spoglądając ukradkiem na Wiśnię. Spojrzenia obu dziewczyn się napotkały na siebie i Stark podeszła bliżej niej. Położyła jej dłoń na ramieniu i obdarowała ją łagodnym uśmiechem.
- nie przejmuj się dziewczynami.. przejdzie im prędzej czy później.. - powiedziała dodając otuchy koleżance. Nie miała do niej pretensji, widziała na własne oczy jak Tora ją sobie okręcił wokół palca i to dosłownie.
- wystarczy tej bablaniny.. porozciągajcie się w parach a potem dobierzcie się w grupki po 4 osoby i pogracie w siatkówkę.. grupa z największą ilością zwycięstw dostanie szóstki.. - warknął czekając aż uczniowie będą gotowi. Cherry bez szemrania zaczęła wykonywać serię ćwiczeń z blondynem, które pomogły im się dobrze rozciągnąć. Chłopak wyglądał na zadowolonego, a i Stark nie narzekała na partnera który jej przypadł do gustu.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Szkolne perypetie (part 1) Empty Re: Szkolne perypetie (part 1)

Pisanie by Sponsored content


Sponsored content



Powrót do góry Go down

Strona 1 z 2 1, 2  Next

Powrót do góry

- Similar topics

 
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach