Smęciarz i jego nowi przyjaciele

Strona 2 z 3 Previous  1, 2, 3  Next

Go down

Smęciarz i jego nowi przyjaciele - Page 3 Empty Re: Smęciarz i jego nowi przyjaciele

Pisanie by Gość Pią Lis 20, 2015 10:30 pm

Wraz ze zgaszeniem ogni, Aster wydał z siebie westchnięcie ulgi. Nie musiał się już więcej przejmować rozszalałymi ogniami, które mogłyby bardzo mocno namieszać na cmentarzu. Dlatego dreptał dalej, spokojnie, przed siebie, nigdzie się nie spiesząc. Była jeszcze cały czas noc. Księżyc dalej dawał o sobie znać z taką samą częstotliwością. I choć był przyjemny, tak wiatr z nim związany był irytujący dla Fostera. Może nie dla uczniów, dla których mógłby być on wręcz błogosławieństwem po ognistej atmosferze, lecz dla nagiego Łowcy, który nie mógł założyć na siebie całego płaszcza, było to dość irytujące. Wtem do jego uszysk doszło interesujące pytanie. Odwrócił głowę w stronę Shiro. Aż wyszczerzył swe kły w geście uśmiechu. Przerażające, diabelne uzębienie, gorsze od samego wampira. Aż strach się bać, cóżże by się stało, gdyby wykorzystał je do wbicia się w czyjąś skórę i wyrwania kawałka mięsa.
- Tylko bez usypiania i wbijania się centralnie na moją kose - odpowiedział na pytanie rudzielca, po czym poleciał wzrokiem na drugą osobę, która postanowiła się odezwać. Natsuki, rzecz jasna. Wbił w nią oczyska, słuchając co ma interesującego do powiedzenia. Przytaknął w geście tego, że zrozumienie jest prawidłowe, po czym powrócił wzrokiem na swój pojazd. Czarnego Rumaka, motor. Sam Harley Davidson. Niezwykle charakterystyczny dla charyzmatycznych jeźdźców. Idealny, pasujący do Astera, choć nie tak szybki jak ścigacz. Podszedł do toreb motorowych. Otworzył je i zaczął wsadzać tam kolejne kawałki uzbrojenia, takie jak swoją nicianą rękawice. Resztę ułożył na siedzeniu i odwrócił się do nich bokiem, co by nie straszyć czymś wystającym między nogami. Nawet postarał ukryć się to za pomocą płaszcza, choć z średnim skutkiem.
- Broń palna, jak i biała, która pozwalałaby na śmiertelne zranienie wampirów. Nauczę Ciebie używać pistoletów. Dostosuje ekwipunek do Twoich umiejętności. Nie masz ich zbyt ofensywnych, jednakże teleportacja może być użyta w sposób niezwykle taktyczny. Z sztyletem, teleportując się na tyły wroga, mogłabyś momentalnie go zranić wprost w serce. O ile tego by się nie spodziewał. A dzięki tarczy, wycofanie nie sprawiłoby żadnego problemu. Nie znam Twojej trzeciej zdolności… ale nie wyciągnę jej z Ciebie. Jestem tylko człowiekiem… - ostatnie słowa powiedział dość niepewnie. Znów uniósł dłoń i pogładził swój róg. Zaraz machnął spektakularnie ogonem, wbijając go omyłkowo w ziemie.  Dość głęboko. Widać, że w tej formie miał o wiele za dużo siły.
- W kazdym razie, odchodząc od tematu Twojego zatrudnienia w mojej małej kompanii… Kolejne treningi. Przyjdźcie w nowych strojach. Lecz nie bójcie się. Tym razem nie będzie aż tak destrukcyjnie. Skupię się na waszych zdolnościach i postaram się je najlepiej wykorzystać. Jeżeli będziecie chcieli jakiegoś innego przeszkolenia, powiedzcie mi. A jeżeli będzie za ciężko, tez mówcie. Nie jestem tu po to, by was zabić. Mam nadzieje, że nigdy nie spotkamy się naprzeciwko siebie we wrogich zamiarach. Przyzwyczaję was do bólu, regeneracji. Wiem też, że niektóre wampiry chcą mocno upodobnić się do ludzi i odrzucają wiele swoich talentów… - odwrócił się tyłem do wampirzej gromadki. - Lecz prawda jest taka, że jesteście cały czas ludźmi, tylko obdarzeni mocą niczym bohaterowie z kreskówek. Nie powinniście jej odrzucać. Każda moc ma jednak wady. Waszą jest łaknienie krwi. Lecz to również siła. Zapamiętajcie to i weźcie sobie głęboko do serca. Jeżeli przestrzelić wam głowę, będzie tam mózg taki sam jak mój. Używajcie bestii w waszym ciele z rozwagą i tylko wtedy, gdy to jest potrzebne - złapał za maskę i zaczął ją oczyszczać z krwi oraz szklanych elementów.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Smęciarz i jego nowi przyjaciele - Page 3 Empty Re: Smęciarz i jego nowi przyjaciele

Pisanie by Shiro Fuyuki Sob Lis 21, 2015 2:52 pm

Jeśli skupimy się na chwilkę na temat kwestii rozmowy z Natsuki, to tak, nie był wtedy w stanie, by dosłyszeć, co mówiła do niego. Nie można było zapomnieć, że brakowało mu sił, by się podnieść, a co dopiero, by zadbać o takie szczegóły. No i też obawa, że zielonowłosa chciała jego cierpienia... Starał się odłożyć to na bok i tyle, chcąc jej zaufać. Byli przecież przyjaciółmi, a jedna rzecz nie powinna zniszczyć tej więzi, prawda? Ale to już można odłożyć na bok, bo temat skupiał się aktualnie na czymś innym.
Shiro mimowolnie uśmiechnął się na słowa tamtego, jak również odczuł w duchu zaskoczenie. Nie spodziewał się usłyszeć takiej reakcji na jego propozycję, a skoro to nastąpiło... Trudno ukryć się z tym. Ba, nawet dzięki temu na chwilkę ponure wspomnienia zeszły na bok, zastąpione dziecięcą radością.
- Nie będę wpadać na nią, jak nie będziesz jej wykorzystywać - odpowiedział mu na to. Yay! Zapowiadała się fajna zabawa z ściganiem się. Chociaż wtedy Aster pozna jego limit, jeśli chodzi o wykorzystanie owej mocy. Shiro westchnął cichutko. Dlatego nazwałem to "Ostatnią Wolą" - pomyślał, podsumowując własne myśli. To nie była bezpieczna zdolność. Niestety.
Wziął głębszy wdech. Wysłuchał tego kawałka ich rozmowy. I to... Dało mu trochę do myślenia.
- Chwila... Chcesz polować na wampiry? - spytał się tak cicho, by tylko ona go usłyszała. Niestety, ale naprawdę nie słyszał początku, więc nie mógł dokładnie wiedzieć o co chodzi... A sama ta perspektywa, gdy teraz sobie to wszystko podsumował, wydawała się być naprawdę straszna.
Ale również i dotarły do niego słowa mężczyzny, przez co lekko pokiwał głową.
- A jak by wyglądałyby dokładniej dalsze treningi? - spytał się go natomiast. Wampiry to też ludzie? - to stwierdzenie mocno go zaskoczyło. Nie spodziewał się tego akurat, ale nie pytał się na głos o taką kwestię.
Shiro Fuyuki

Shiro Fuyuki

Krew : Czysta (B)
Znaki szczególne : Kocie uszy, które zastąpiły ludzkie, ogon, pazury zamiast paznokci, żółte oczy zmieniające swój odcień w zależności od padającego światła.
Zajęcia : Nocne
Pan/i | Sługa : Pan: Chyba brak(?) | Służka: Laurie ♥
Moce : Sen, Szafirowy ogień, Ostatnia wola


https://vampireknight.forumpl.net/t1865-shiro-fuyuki#39065 https://vampireknight.forumpl.net/t1920-shiro-fuyuki#41130 https://vampireknight.forumpl.net/t3292-pokoj-shiro-i-naissankariego#70977

Powrót do góry Go down

Smęciarz i jego nowi przyjaciele - Page 3 Empty Re: Smęciarz i jego nowi przyjaciele

Pisanie by Gość Nie Lis 22, 2015 6:23 pm

Ogień który trawił część cmentarza w końcu zniknął, przynosiło to ze sobą naprawdę dobre wieści. Ranny Shiro powoli wracał do zdrowia, krew którą otrzymał od Astera musiała postawić go na nogi. Skoro w chwili obecnej był w stanie zapanować nad swoją mocą to już raczej nie zginie. Dziewczyna raczej nie zniosłaby kolejnej straty. Nie w chwili obecnej. Straciła swą emocjonalną siłę i śmierć przyjaciela doprowadziłaby ją do depresji, jeżeli nie do myśli samobójczych. Musiała na powrót stanąć na nogi, odzyskać swoje utracone „ja”. W innym wypadku nie bardzo nadawałaby się do walki. To na czym jej zależało było szlachetne, jednakże będzie przez to zmuszona oglądać śmierć innych. Może i pragnie chronić cały świat, ale niestety nie jest do tego zdolna. Nikt nie jest. Chcąc pomagać ludziom, musi pogodzić się z faktem strzelania do nieśmiertelnych. Nie mogła wahać się zabić swojego celu. Do tej pory tylko biła się na ulicy, zgadzając się na warunki Astera, wkroczyła w zupełnie nowy świat, gdzie zabijanie jest na porządku dziennym. Natsuki jako przyszły zabójca? Nic dziwnego, że i Shiro zaskoczyła ta wiadomość. Przecież zielonowłosa należała do tych delikatniejszych wampirów, co też ukazała ciepłym uśmiechem słysząc rozmowę tamtych.
Też będę mogła dołączyć do zabawy? – zapytała wesolutko.
Wprawdzie nie była tak szybka jak Aster po przemianie czy Shiro podczas używania swojej mocy, ale i tak wyskoczyła z tym pomysłem, bo i czemu by nie? Skoro rudzielec chciał to i chyba ona też mogła, prawda? No oczywiście jeżeli nie postanowiliby zrobić sobie z tego typowo męskiego wieczorku, na który nie wpuszczaliby kobiet.
Znów wysłuchała dłuższej wypowiedzi Astera. Pistolety? Brzmiało to dość zachęcająco, ale czy dziewczyna będzie w stanie posługiwać się tą bronią? Nigdy wcześniej nie strzelała, a zbyt długie celowanie podczas bitwy byłoby bezcelowe. Poza tym gdyby tak jeszcze miała mierzyć do ruchomego celu to już całkiem. Wyglądało na to, że będzie zmuszona pracować jeszcze ciężej niż przypuszczała. Nie zamierzała się jednak poddać. Ma strzelać do innych i zrobi to. Da z siebie wszystko, aby stać się silniejszą, ale najważniejszą rzeczą będzie pracowanie nad samą sobą i charakterem. Czuła że będzie musiała nie okazywać emocji, ale i jednocześnie nie być niszczącym wszystko dookoła potworem. Powinna znajdować się raczej gdzieś po środku.
- Broń palna? Brzmi ciekawie – przyznała. – Mam tylko nadzieję, że nie wywinę czegoś na samym początku treningu. Nigdy wcześniej nie strzelałam. To będzie mój pierwszy raz.
Jeszcze daleka droga przed tą osóbką, która postanowiła nie rezygnować i twardo stać przy swoich postanowieniach. Zabijać wampiry… usłyszała to bardzo wyraźnie, ale nie wycofała się. Podjęła decyzję, która z całą pewnością wpłynie na resztę jej życia i doszczętnie je zmieni. Usłyszała pytanie Shiro, dlatego spojrzała na swojego przyjaciela. On również był zaskoczony tym wszystkim. Czyżby nie potrafił wyobrazić sobie swojej przyjaciółki w roli zabójcy? Przecież zdołał już usłyszeć od niej, że jest gotowa kogoś zabić. Nie ukrywała tego przed nim. Chęć zemsty była naprawdę silna, choć teraz głęboko ukryta, ale wciąż została.
Tak, chcę pomagać Fosterowi i ludziom – odszepnęła.
Wydawało jej się, że chłopak ma naprawdę słabą reakcję. Najwyraźniej nie zdołał jeszcze do siebie dojść po przebytej walce, dlatego odpowiedziała mu na zadane przez niego pytanie, po czym znów skupiła się na łowcy.
Jeżeli chodzi o trening… Chciałabym poćwiczyć jeszcze ze swoją szybkością jak i wytrzymałością. Oczywiście o ile byłoby to możliwe – powiedziała szczerze, po czym uśmiechnęła się ciepło. – Wiesz, czasem odnoszę wrażenie, że czytasz moje myśli. Dość często wspominasz o tym, co chodzi mi po głowie. Bądź co bądź dziękuję, miło to słyszeć z ust człowieka. Jesteś pierwszym, który nie patrzy na mnie z odrazą przez moją inność. To naprawdę wiele dla mnie znaczy.
Posłała w kierunku nauczyciela ciepły uśmiech. Tradycyjnie była niezwykle szczera, nie miała powodu, aby kłamać. Nie podczas rozmowy z nim. Pewnie i tak domyśliłby się prawdy, w końcu mężczyzna wiedział, co ją trapi nim ta zdołała o tym komukolwiek powiedzieć. Przypadek? Być może, ale Natsuki pomyślała, że rozumiał ją bez żadnej potrzeby komunikacji. Dla tej dziewczyny to było niesamowite.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Smęciarz i jego nowi przyjaciele - Page 3 Empty Re: Smęciarz i jego nowi przyjaciele

Pisanie by Gość Pią Lis 27, 2015 9:31 pm

Nim Aster w ogóle odpowiedział na pytania, postanowił wpierw zadbać o to, by maska przeciwgazowa była w pełni oczyszczona. Przecierał ją ręką. Nawet raz przypadkiem zranił się palcem o szkło. Parę kropelek krwi skapnęło na ziemie, lecz rana zagoiła się w sposób widoczny gołym okiem. Zajęło to tylko drobną chwilę. Po tym, przysunął maskę do głowy. Jego ciało zaczęło powoli się zmieniać, przekształcając w jego ludzką formę. Zakryty jednak był przez płaszcz, który cały czas okalał jego plecy. Teraz zasłaniał o wiele więcej przez fakt, że bestyjka była o wiele większą istotką niż on sam. Po tym założył czyszczony obiekt na głowę. Wsadził ręce do rękawów i wziął spodnie, szybko zasuwając je na nogi, co by nie straszyć już golizną. Dopiero po tym postanowił odwrócić się w ich stronę przodem. Znów anonimowy. Jedynie widać było jego zielone oczysko, całe i zdrowe. Przesunął rzeczy na bok, usiadł na motorze. W tym miejscu rozpoczął mozolny proces ubierania się. Widać, że nie widział szczególnego pośpiechu w zakrywaniu swego cielska kolejnymi elementami jakiś szmat. O ile szmatą można było nazwać elegancką koszule. Przyszedł czas na danie odpowiedzi na skumulowane pytania i ich wypowiedzi, leniwie majtając nóżkami.
- Teraz jeszcze nie jestem w stanie odpowiedzieć. Musze ustalić teraz wasze umiejętności tak, by jak najskuteczniej wykorzystać wasz potencjał. To trochę potrwa - w tym momencie postanowił wsunąć dłoń do kieszeni, by wyciągnąć z niej portfel. Z niego natomiast wziął czarne wizytówki z logiem maski przeciwgazowej. Podobnej do tej, którą nosił. Uniósł dłoń przed siebie, wystawiając dwie wytrzymałe karteczki. Było na nich nieco zaschłej krwi.
- Tu macie moje numery. Jestem psychiatrą. Czasem mogę być w biurze. A, Natsuki… - powiódł na nią wzrokiem. Z jego oczysk dało się wyczytać dziwną pustkę. Nic więcej. Jakby istota, z którą chwile temu gadali, w tej chwili nic nie czuła. Wziął głęboki oddech, układając ręce na kolanach. Wsunął dalszą część garderoby w postaci skarpetek u butów.
- Nie różnisz się od człowieka. Jesteś praktycznie taka sama. Lecz nie jest to komplement. Ludzie to potwory, czasem większe od samych wampirów. To najohydniejsza forma życia, która mogła chodzić po tym świecie. Chciwość, egoizm… Nie patrzę na Ciebie z odrazą. Z dystansem. Skoro jesteś jak człowiek, to pewnego dnia Twój sztylet wyląduje w mych plecach. Wybaczcie, że dopiero teraz mówię. Uznałem to za istotne podczas kolejnych treningów. Nie ufam wam. Sądzę, że mnie zdradzicie przy najbliższej okazji - powiedział swoim przerażającym, beznamiętnym głosem. Nagle przerzucił nogami i usiadł na motorze w sposób poprawny. Nogą osunął blokadę. Uruchomił silnik kluczykiem. Zamknął jeszcze torby, biorąc uprzednio hełm motocyklowy. Właściwie coś, co miało jedynie chronić jego łeb, nie zachodząc na twarz.
- Więc pokażcie mi, że się mylę i warto wam zaufać. Niech to będzie waszą motywacją. Dopiero wtedy zdejmę hełm. Shiro, Natsuki. W razie potrzeby dzwońcie. Wyślijcie mi SMS'y z imionami, co bym wiedział czyje numery odbierać - tutaj dodał szczypty entuzjazmu. Lecz nie pozwolił na dalsze pytania. Najzwyczajniej w świecie ruszył motorem, przed siebie.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Smęciarz i jego nowi przyjaciele - Page 3 Empty Re: Smęciarz i jego nowi przyjaciele

Pisanie by Shiro Fuyuki Pią Lis 27, 2015 10:42 pm

Słowa Natsuki mocno zaskoczyły, a zarazem zaniepokoiły tego oto wampirka. Nie spodziewał się po niej takiej decyzji... A zarazem to brzmiało, jakby teraz on był tym złym i chciała go pozostawić. Jakim cudem wpadł na tak nietypowy trop? Nie pytajcie, po prostu młody tak trochę zinterpretował słowa swojej przyjaciółki. Zresztą, jak mógł inaczej, skoro również to można odczytywać jako deklarację polowania na wampiry? A Shiro jednak jednym z nich był.
Nie odezwał się na temat wspólnej zabawy, jeśli chodzi o szybkość. Nie miał po co. To nie jest jego decyzja, czy może się dołączyć, lecz samego łowcy. A rudowłosy po prostu zamierzał się dopasować do owej decyzji... I nic więcej.
No i jednak nie było im dane zobaczenie twarzy ich nauczyciela. No nic, nie mogli na to za wiele poradzić. Przynajmniej był z siebie zadowolony. Pomimo że to ich pierwszy trening, zdołał wymusić na tamtym, by pokazał swoje "inne" formy, które bardzo zaciekawiły go. Nietypowa umiętność, na którą było mu sie napotkać... Ciekawe, czy i w przyszłości by ją ujrzał?
Skinął lekko głową, biorąc od niego wizytówkę. Schował ją do kieszeni. Owszem, czuł na niej zapach krwi Fostera, ale nie wnikał w to za bardzo. Natomiast pozostało mu wysłuchać jego kolejnych słów. Milczał, jednocześnie rozważając to w myślach.
- Rozumiem... Mam nadzieję, że jednak się przekonasz... - wymamrotał cicho. Nie dziwiło go to po tym wspomnieniu, które ujrzał. Nie odczuwał emocji. Był wobec nich obojętny... Gdyby chciał, wystarczyłby jeden kaprys, by ich tutaj teraz zabić. Tylko też jest pytanie... Czy udałoby im się to udowodnić?
Rudowłosy łowca odjechał. A Shiro przekierował swoje spojrzenie na przyjaciółkę.
- Wracamy do Akademii? - spytał się jej. No i też sam skierował swoje kroki w tamtą stronę... Przyłączyłaby się?
Shiro Fuyuki

Shiro Fuyuki

Krew : Czysta (B)
Znaki szczególne : Kocie uszy, które zastąpiły ludzkie, ogon, pazury zamiast paznokci, żółte oczy zmieniające swój odcień w zależności od padającego światła.
Zajęcia : Nocne
Pan/i | Sługa : Pan: Chyba brak(?) | Służka: Laurie ♥
Moce : Sen, Szafirowy ogień, Ostatnia wola


https://vampireknight.forumpl.net/t1865-shiro-fuyuki#39065 https://vampireknight.forumpl.net/t1920-shiro-fuyuki#41130 https://vampireknight.forumpl.net/t3292-pokoj-shiro-i-naissankariego#70977

Powrót do góry Go down

Smęciarz i jego nowi przyjaciele - Page 3 Empty Re: Smęciarz i jego nowi przyjaciele

Pisanie by Gość Czw Gru 03, 2015 12:30 am

Natsuki odebrała od łowcy wizytówkę. Najwyraźniej nie zrezygnował z dalszego treningu obu tych wampirów. Ucieszyło ją to, w końcu nie będzie musiała ćwiczyć sama. Czuła jednak pewne wątpliwości, co do jego osoby. Czyżby zazdrość? Shiro to, Shiro tamto… Może lepiej, gdyby nie pakowała się na pomocnika Astera, przecież tamten rudzielec jest od niej znacznie lepszy. Spojrzała na swojego przyjaciela i nie potrafiła pozbyć się przeczucia, że łowca jednak wolałby go niż ją. W końcu była słabsza oraz wolniejsza. Nie posiadała takich umiejętności. Była niepotrzebna. Ta myśl nie dawała jej spokoju. Z całą pewnością wampirzycy przydałby się dobry psycholog. Miała za mało wiary w siebie, a ten trening tylko ją dobił.
Nie tylko on. Słowa pożegnalne Astera również zadziałały na nią negatywnie. Jest zdrajcą, co? Jadowitym wężem, który tylko czyha na nieuwagę łowcy, by móc zaatakować? Zaufanie? Na nieszczęście dla rudowłosego ono działa w obie strony, a wraz z tymi słowami Natsuki zaczęła się zastanawiać, czy dobrze postąpiła. Skoro tak według niego malował się obraz człowieka, to niewątpliwie był tym, kogo tak bardzo nienawidził. Pytanie tylko brzmiało czego od nich tak naprawdę chciał. Czyżby pragnął ich wykorzystać, a w zastawioną przez niego pułapkę wpadła tylko Natsuki? Jako łowca zabijał nieśmiertelnych, był ich wrogiem. Tak bardzo martwił się o swój tyłek, a jaką pewność miała siedemnastolatka? Przecież i on mógł się od niej odwrócić w każdej chwili, obydwoje jechali na tym samym wózku.
Zerknęła w stronę odjeżdżającego mężczyzny, który nawet nie raczył pochwalić się swoim wyglądem. To było niesprawiedliwe, chociaż i tak ukrycie twarzy nic by jej nie pomogło. ONI ją znali, wiedzieli gdzie uczęszcza, byli świadomi tego, że nie jest człowiekiem. Być może wiedzieli o niej znacznie więcej niż ona sama. Siedemnastolatce nie bardzo to odpowiadało, czuła się tak jakby miała nóż na gardle. Tajemnicza organizacja łowców nazywana Oświatą interesowała się jej życiem. Ten fakt był niezwykle przerażający. W głowie młódki pojawiło się naprawdę wiele nowych pytań odnośnie tego wszystkiego. Dlaczego łowcy zainteresowali się jedynie nią i Shiro, chociaż w całej szkole roiło się od wampirów? Dlaczego chcą szkolić nieśmiertelnych? Jakie przyniesie im to korzyści? Ile informacji o nich wiedzą? Czy współpraca z nimi przybliży ją do poznania prawdy? A może to oni mieli coś wspólnego ze śmiercią jej rodziców? Takich pytań było multum, co źle wpływało na koncentrację zielonowłosej. Drgnęła, gdy głos przyjaciela wyrwał ją z rozmyśleń.
Ja nie idę, chcę pobyć trochę sama – odparła.
Odprowadziła towarzysza wzrokiem i przysiadła pod jednym z rosnących na cmentarzu drzew. Objęła się ramionami i zaczęła płakać w samotności. Tych emocji było zdecydowanie za dużo, a przykra tragedia zamieniła krnąbrną i zimną istotę w tak delikatne i wrażliwe stworzenie. Gdyby Aster poznał ją znacznie wcześniej po jego słowach pokazałaby mu jedynie środkowy palec twierdząc i zerwała umowę. Teraz sytuacja wyglądała inaczej, nie chciała rezygnować ze swoich postanowień, jednak tej wampirzycy nie było łatwo. Zwłaszcza, że cały świat miał o niej negatywne zdanie, choć tak naprawdę nic złego nie zrobiła. Każdy popełnia błędy, nikt nie jest idealny. Ona również. Jednak to niesprawiedliwe ocenianie mocno ją dotknęło. Bestia, żądny krwi potwór, zabójca czyhający na brak czujności ze strony ofiary, czy może zwykła, wrażliwa, czuła istota? Co było prawdą? Sama już tego nie wiedziała. Jej umysł jak i serce… wszystko oszalało. W końcu znalazła w sobie wystarczająco dużo sił, aby opuścić to miejsce, chociaż nie było to łatwe.

KONIEC RETROSPEKCJI
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Smęciarz i jego nowi przyjaciele - Page 3 Empty Re: Smęciarz i jego nowi przyjaciele

Pisanie by Sponsored content


Sponsored content



Powrót do góry Go down

Strona 2 z 3 Previous  1, 2, 3  Next

Powrót do góry

- Similar topics

 
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach