Czy to ona?
Vampire Knight :: Offtop :: Archiwum
Strona 1 z 2
Strona 1 z 2 • 1, 2
Czy to ona?
Dziewczyna wstała z łóżka, mrużąc oczy przez ślepiące światło poranka. Popatrzała się jeszcze raz drwiąco na łóżko. A raczej na pomiętą pościel, gdzie spał jej kochanek. Szybko się zmył - pomyślała. Śmiertelnicy są tak naiwni, powiedziała, śmiejąc się w środku z kolejnej ofiary. Usiadła przed lustrem. Przetarła mokrą chusteczką usta. Dalej czuła smak jego krwi, na tą myśl aż oblizała usta. Spojrzała w swoje odbicie. Jej czerwone włosy nie wyglądały dobrze. Postanowiła dopieścić swój wygląd. Zaczęła układać włosy, nakładać makijaż. Między czasie spojrzała jeszcze na list, od swojego szefa. "Twój kolejny cel, to Alexander Aristow. Tym razem morderstwo, kochana". Wypuściła powietrze z ust, powoli nudziło ją zabijanie niewinnych ludzi. Od kiedy dostała list z pogróżkami, wykonuje zadania, pod naciskiem szantaży. Kilka pierwszych morderstw było dla niej okropne. Teraz - to rutyna. Uwodzenie, seks, krew. Tak bardzo się zamyśliła, że straciła poczucie czasu. Spojrzała na zegarek, dochodziła pora obiadowa. Ubrała to co zwykle, biały sweter, który idealnie podkreślał czerwień jej włosów i obcisłe, czarne spodnie. Wyszła z hotelu. Przez drogę do restauracji, zastanawiała się, jak wygląda dany mężczyzna. Zwykle dostawała zdjęcia ofiar. Szef tym razem nie był łaskawy.
Dotarła w końcu do jednej z najdroższej restauracji w mieście, miała pieniądze, bycie płatnym mordercą nie było tanie. Podeszła do lady, gdzie rezerwuje się stoliki.
-Poproszę tam gdzie zawsze, usmiechnęła się Olivia do kobiety, która podała jej książkę z podpisami rezerwacji, doskonale się już znały. Dziewczyna przejrzała na szybko nazwiska. Nie wierzyła własnym oczom. Zebrała kosmyk włosów, który zasłaniał jej prawe oko za ucho. Nie myliła się, to nazwisko A.Aristow. Szybko spojrzała jeszcze na datę i godzinę rezerwacji. Ku jej zdziwieniu, to był dzisiejszy dzień. Nerwowo spojrzała na ozłocony zegarek na jej nadgarstku. Siedzi tu od 45 minut. Numer stolika.. Dziewczyna totalnie zamarła kiedy zauważyła, że zajął miejsce, które zwykle ona brała. Miejsce pod oknem. Szybko podpisała się pod rezerwacją, zajmując dogodne miejsce. Chciała przyjrzeć się ofierze, ewentualnie przystąpić od razu do działania. Usiadła, co chwile patrząc się na Alexandra. Wysoki mężczyzna, białe włosy, czerwone oczy, zastanawiała się dlaczego on stał się celem. Po oddaniu zamówienia na obiad, nie umiała odwórcić wzroku od mężczyzny w dostojnym stroju. Ich wzrok się spotkał. Dziewczyna poczuła lekkie ukłócie w brzuchu i mrowienie na szyi. Natychmiast odwróciła wzrok. Przyszedł kelner. W samą porę - powiedziała dziewczyna, wypuszczając powietrze z płuc. Przerzuciła czerwone włosy na jedną stronę, tak aby nie widzieć mężczyzny. Zajęła się jedzeniem, obmyślając już swój morderczy plan. Żadna praca nie hańbi - pomyślała.
Dotarła w końcu do jednej z najdroższej restauracji w mieście, miała pieniądze, bycie płatnym mordercą nie było tanie. Podeszła do lady, gdzie rezerwuje się stoliki.
-Poproszę tam gdzie zawsze, usmiechnęła się Olivia do kobiety, która podała jej książkę z podpisami rezerwacji, doskonale się już znały. Dziewczyna przejrzała na szybko nazwiska. Nie wierzyła własnym oczom. Zebrała kosmyk włosów, który zasłaniał jej prawe oko za ucho. Nie myliła się, to nazwisko A.Aristow. Szybko spojrzała jeszcze na datę i godzinę rezerwacji. Ku jej zdziwieniu, to był dzisiejszy dzień. Nerwowo spojrzała na ozłocony zegarek na jej nadgarstku. Siedzi tu od 45 minut. Numer stolika.. Dziewczyna totalnie zamarła kiedy zauważyła, że zajął miejsce, które zwykle ona brała. Miejsce pod oknem. Szybko podpisała się pod rezerwacją, zajmując dogodne miejsce. Chciała przyjrzeć się ofierze, ewentualnie przystąpić od razu do działania. Usiadła, co chwile patrząc się na Alexandra. Wysoki mężczyzna, białe włosy, czerwone oczy, zastanawiała się dlaczego on stał się celem. Po oddaniu zamówienia na obiad, nie umiała odwórcić wzroku od mężczyzny w dostojnym stroju. Ich wzrok się spotkał. Dziewczyna poczuła lekkie ukłócie w brzuchu i mrowienie na szyi. Natychmiast odwróciła wzrok. Przyszedł kelner. W samą porę - powiedziała dziewczyna, wypuszczając powietrze z płuc. Przerzuciła czerwone włosy na jedną stronę, tak aby nie widzieć mężczyzny. Zajęła się jedzeniem, obmyślając już swój morderczy plan. Żadna praca nie hańbi - pomyślała.
- Gość
- Gość
Re: Czy to ona?
Właściwie to czemu Alex siedział w tamtej restauracji. Wróćmy może do początku. Był z kimś umówiony, ale ten ktoś najwidoczniej go wystawił. A zapowiadała się taka przyjemna noc z... No z kimś. Przecież jedzenie w samotności było takie nudne, czemu nie ściągnąć sobie jakiegoś towarzystwa? Jakiejś ciekawe osóbki, z którą mógłby potem przejść się, pocałować, uprawiać seks, a na koniec pożywić się. Taak. To wydawało się być dobrym pomysłem. Zwłaszcza teraz.
Alex miał dziś na sobie garnitur z czarną muchą. Wyglądał powalająco, ale jakby nie był tego świadom. Jednak wiedział, że przyciąga uwagę kobiet. Ich pożądliwe spojrzenia wwiercały się w niego, lecz on nic sobie z tego nie robił. Najwidoczniej nie miał ochoty.
Jednakowoż jego uwagę przykuła pewna kobieta, wchodząca do sali. Była... ładna. Piękna, jeśli może użyć tego słowa. I do tego... Jej włosy. Czerwień. Szkarłat. Właśnie to przyciągnęło jego spojrzenie. Te włosy. Ten kolor. Kolor świeżej krwi. Kolor Emily. Gdy ich spojrzenia spotkały się, poczuł dziwne mrowienie na czubkach palców. Nie wiedział co to oznacza, ale wiedział, że musi ją poznać.
Pośpiesznie wstał i opuścił restaurację, czekając aż nieznana mu kobieta wyjdzie.
Alex miał dziś na sobie garnitur z czarną muchą. Wyglądał powalająco, ale jakby nie był tego świadom. Jednak wiedział, że przyciąga uwagę kobiet. Ich pożądliwe spojrzenia wwiercały się w niego, lecz on nic sobie z tego nie robił. Najwidoczniej nie miał ochoty.
Jednakowoż jego uwagę przykuła pewna kobieta, wchodząca do sali. Była... ładna. Piękna, jeśli może użyć tego słowa. I do tego... Jej włosy. Czerwień. Szkarłat. Właśnie to przyciągnęło jego spojrzenie. Te włosy. Ten kolor. Kolor świeżej krwi. Kolor Emily. Gdy ich spojrzenia spotkały się, poczuł dziwne mrowienie na czubkach palców. Nie wiedział co to oznacza, ale wiedział, że musi ją poznać.
Pośpiesznie wstał i opuścił restaurację, czekając aż nieznana mu kobieta wyjdzie.
- Gość
- Gość
Re: Czy to ona?
Dziewczyna zaczęła zajadać się jedzeniem. Nawet nie zauważyła kiedy mężczyzna wstał i wyszedł z restauracji. Od kiedy oni uciekają, pomyślała dziewczyna. Nawet nie dokończyła obiadu. Pośpiesznie wstała, rzuciła banknotem w stół i wyszła za z restauracji. Wchodząc na ulice, myślała, że straciła go z pola widzenia. W mieście było dzisiaj bardzo duży ruch. Czyżby dzisiaj miała nie skosztować jego krwi? Obejrzała się jeszcze raz w prawo i lewo. Nagle jej uwagę przykuły jego białe jak śnieg włosy. Był już daleko. Olivia musiała go dogonić, ale jednak wiedziała, że powinna trzymać się na dystans, przecież nie mogła się zdradzić, nie tak szybko. Po kilkunastu minutach drogi, wylądowała gdzieś, gdzie nigdzie nie była. Gdzie ten facet do cholery idzie, zapytała samą siebie.
Mężczyzna nawet z daleka wydawał się przystojny. Miała ochotę go skosztować, już, teraz. Zauważyła, że jej cel szedł coraz wolniej. Dziwne zachowanie, dziewczyna nie wiedziała, co ma myśleć o tej sytuacji. Po kolejnych minutach już całkowicie nie wiedziała gdzie jest. Musisz działać, to za długo trwa, powtarzała sobie. Podbiegła do Alexandra.
-Przepraszam, mogę dowiedzieć jaką mamy godzinę? - Zawsze się nabierają, pomyślała. Uśmiechnęła się w duchu, kiedy już się do niej odwracał. Nagle dziewczyna zdała sobie sprawę, że ma zegarek na nadgarstku. Pośpiesznie schowała swoje ręce za plecy. To było nieprofesjonalne, skarciła siebie w myślach. Jego oczy.. Nie mogła od nich oderwać wzroku. Ciężko było jej powstrzymać oblizanie swoich ust, dlatego też lekko przygryzła dolną wargę. Dlaczego on był celem, dlaczego on musi zginąć? Przeklinała w myślach szefa.
Mężczyzna nawet z daleka wydawał się przystojny. Miała ochotę go skosztować, już, teraz. Zauważyła, że jej cel szedł coraz wolniej. Dziwne zachowanie, dziewczyna nie wiedziała, co ma myśleć o tej sytuacji. Po kolejnych minutach już całkowicie nie wiedziała gdzie jest. Musisz działać, to za długo trwa, powtarzała sobie. Podbiegła do Alexandra.
-Przepraszam, mogę dowiedzieć jaką mamy godzinę? - Zawsze się nabierają, pomyślała. Uśmiechnęła się w duchu, kiedy już się do niej odwracał. Nagle dziewczyna zdała sobie sprawę, że ma zegarek na nadgarstku. Pośpiesznie schowała swoje ręce za plecy. To było nieprofesjonalne, skarciła siebie w myślach. Jego oczy.. Nie mogła od nich oderwać wzroku. Ciężko było jej powstrzymać oblizanie swoich ust, dlatego też lekko przygryzła dolną wargę. Dlaczego on był celem, dlaczego on musi zginąć? Przeklinała w myślach szefa.
- Gość
- Gość
Re: Czy to ona?
No dalej mała. Wiedział, że dziewczyna do niego podejdzie. Wiedział, że ruszy za nim i wejdzie z nim w tą ciemną uliczkę. Nie wiedział jeszcze jakie motywy nią kierują, ale miał nadzieję, że ona poczuła to co on. Wtedy. W restauracji. Serce biło mu coraz szybciej. Czuł się jak mały chłopiec, który czekał na świętego Mikołaja i prezenty pod choinką. Wiedział, że chce ją teraz. Tutaj. W tym zaułku. Więc zwalniał. Szedł coraz wolniej, aż w końcu dziewczyna do niego podbiegła. Jak masz cel? Jakie motywy? Czemu ja? Takie pytania chodziły mu po głowie. Na szczęście postanowił zachować spokój.W końcu był dżentelmenem, prawda? Musiał się jakoś zachowywać. Jakoś czyli lepiej niż przeciętny człowiek.
-Dobry wieczór. Myślę, że jest godzina mojego posiłku.
Po tych słowach powoli przybliżył się do niej i pochylając złożył na jej ustach łapczywy pocałunek. Całował ją długo i namiętnie, aż w końcu zszedł na jej szyjkę. Po chwili całowania i lizania jej skóry, ugryzł ją, wbijając kły głęboko w jej skórę.
-Dobry wieczór. Myślę, że jest godzina mojego posiłku.
Po tych słowach powoli przybliżył się do niej i pochylając złożył na jej ustach łapczywy pocałunek. Całował ją długo i namiętnie, aż w końcu zszedł na jej szyjkę. Po chwili całowania i lizania jej skóry, ugryzł ją, wbijając kły głęboko w jej skórę.
- Gość
- Gość
Re: Czy to ona?
Jego głos sprawił, że Olivii zaczynały uginać się kolana. Nie za ciężki, nie zbyt dziecięcy, był po prostu cudowny. W jednej chwili poczuła cos na swoich ustach. W pierwszym momencie była zaskoczona takim obrotem spraw. Nikt nigdy nie odważył się jej spróbować w ten sposób. Nikt nigdy nie inicjował. Poczuła po raz drugi nieznane jej uczucie, znowu coś ja ukłuło w brzuchu. Ciepło, którym emanował było jej nieznane a zarazem piękne. Delikatne pocałunki, które składał na jej ustach, tylko pobudzały jej żądze krwi i seksu. Przez moment poczuła, jak coś wbija jej się w szyje. Dziewczyna była zaskoczona. Miałam nie dawać się gryźć, karciła siebie w myślach. Wiedziała, że nikt nie zasługuje na jej krew. Dlaczego to uczucie jest tak bardzo cudowne, pytała sama siebie. Nie chciała go odepchnąć, jak zrobiłaby z każdym innym. Wręcz przeciwnie, dziewczyna zamknęła oczy, zarzucając ręce na jego szyję. Pragnęła go coraz bardziej z każdym jego łykiem.
-Nie przestawaj, powiedziała dziewczyna. Była odurzona jego zapachem, zapatrzona w jego włosy, sama nie wiedziała, co w nim ją tak bardzo pociąga. W tym momencie zapomniała całkowicie, o swojej pracy, o swoim szefie, o swojej misji. Pomyślała o nim jako o prawdziwym mężczyźnie, a nie ofierze. Co z Tobą Olivia, spytała zdziwiona samą siebie w myślach. Przytuliła go bardziej do siebie, by pokazać, jak bardzo potrzebuje jego ciepła i dotyku.
-Nie przestawaj, powiedziała dziewczyna. Była odurzona jego zapachem, zapatrzona w jego włosy, sama nie wiedziała, co w nim ją tak bardzo pociąga. W tym momencie zapomniała całkowicie, o swojej pracy, o swoim szefie, o swojej misji. Pomyślała o nim jako o prawdziwym mężczyźnie, a nie ofierze. Co z Tobą Olivia, spytała zdziwiona samą siebie w myślach. Przytuliła go bardziej do siebie, by pokazać, jak bardzo potrzebuje jego ciepła i dotyku.
- Gość
- Gość
Re: Czy to ona?
Poczuł przypływ podniecenia. Zaczął dziko przesuwać dłońmi po jej plecach, starając jakoś nad sobą panować, ale nie bardzo dawał sobie z tym radę. Jej słowa, jej dotyk, jej krew w jego ustach... to wszystko było tak podniecające i pobudzające. Musiał jednak troszkę zwolnić. Nie chciał, żeby mu tu padła. Co potem by z nią zrobił? Przecież nie zostawi jej w tej ciemnej uliczce.
Więc zrobił jeszcze parę mocnych pociągnięć, ale tym razem nie połknął czerwonej cieczy. Nabrał ją w usta i szybko pocałował dziewczynę, wlewając jej jej własną krew do ust. Jego język szybko wirował wokół jej, co jakiś czas mocno go potrącając i walcząc o dominację. W końcu jednak odsunął się od niej trochę i przyjrzał jej się. Wciąż czuł pożądanie.
-Mógłbym poznać twoje imię? - szepnął głosem wywołującym dreszcze i sprawiającym, że kobietom robi się wilgotno... w ustach oczywiście. Nie chciał być niegrzeczny, ale to ona tak na niego działała. To wszystko jej wina, a nie jego.
Więc zrobił jeszcze parę mocnych pociągnięć, ale tym razem nie połknął czerwonej cieczy. Nabrał ją w usta i szybko pocałował dziewczynę, wlewając jej jej własną krew do ust. Jego język szybko wirował wokół jej, co jakiś czas mocno go potrącając i walcząc o dominację. W końcu jednak odsunął się od niej trochę i przyjrzał jej się. Wciąż czuł pożądanie.
-Mógłbym poznać twoje imię? - szepnął głosem wywołującym dreszcze i sprawiającym, że kobietom robi się wilgotno... w ustach oczywiście. Nie chciał być niegrzeczny, ale to ona tak na niego działała. To wszystko jej wina, a nie jego.
- Gość
- Gość
Re: Czy to ona?
Olivia chciała, żeby ta chwila trwała wiecznie. Przez radość w sercu, którą czuła od ciepła drugiego człowieka, nawet nie zorientowała się gdy ten przestał pić jej krew. Błagam nie patrz tak na mnie, modliła się w myślach, po czym chłopak zaczął ją całować. Wszystko byłoby normalne, lecz poczuła w buzi jakąś ciecz. Dziewczyna była zszokowana, nigdy wcześniej nie czuła swojej krwi. Podobało jej się to zagranie. Przełykanie krwi, kiedy druga osoba zajmuje jej język swoim było dla niej na prawdę zawstydzające. Olivia od dawna nie czuła się tak jak w tamtym momencie. Ukłucia w brzuchu, wstyd, te rzeczy były jej całkowicie obce. Od pewnego czasu, przestała się cieszyć z życia, bo jak można, kiedy co drugi dzień zabija się niewinne osoby. Alexander po kilku chwilach skończył całować dziewczynę. Dlaczego, pytała się dziewczyna sama siebie, płacząc w myślach. Chciała więcej. Chciała poczuć więcej ciepła, więcej.. Miłości? Miłość dla tej dziewczyny to pojęcie jej nieznane. Wiedziała, że jej serce jest brudne. Myśląc o tym, wpadła jej do głowy myśl - Dlaczego ja nigdy nie pytałam się ofiar co właściwie zrobiły złego, żeby zasługiwać na śmierć? Dziewczyna biła się z własnymi myślami. Z jednej strony, ten chłopak mógłby być dla niej wybawcom z tego spieprzonego życia, ale z drugiej, codziennie śnią jej się pogróżki od szefa. Przez te myśli, nawet nie zauważyła, że patrzy się głupio na Alex'a. Próbowała sobie przypomnieć o co ją pytał. Imię, tak imię.
-Olivia, Olivia Selediv. Powiedziała z trudem dziewczyna. Sama nie wiedziała, co ma tak właściwie z tym zrobić. Chłopak się na nią rzucił, więc kwestia zabicia go nie potrwałaby dłużej niż dwie godziny, ale.. Nie, nie możesz, nie teraz, biła się z myślami. Po raz kolejny zauważyła, że patrzy się głupio w jego czerwone oczy. Zabij ciszę, dziewczyno, pomyślała.
-Właściwie, dlaczego się tak na mnie rzuciłeś, spytałam tylko o godzinę. - powiedziała słodkim i ciepłym głosem. To zupełnie do niej nie podobne. Dlaczego on na nią tak działa?
-Olivia, Olivia Selediv. Powiedziała z trudem dziewczyna. Sama nie wiedziała, co ma tak właściwie z tym zrobić. Chłopak się na nią rzucił, więc kwestia zabicia go nie potrwałaby dłużej niż dwie godziny, ale.. Nie, nie możesz, nie teraz, biła się z myślami. Po raz kolejny zauważyła, że patrzy się głupio w jego czerwone oczy. Zabij ciszę, dziewczyno, pomyślała.
-Właściwie, dlaczego się tak na mnie rzuciłeś, spytałam tylko o godzinę. - powiedziała słodkim i ciepłym głosem. To zupełnie do niej nie podobne. Dlaczego on na nią tak działa?
- Gość
- Gość
Re: Czy to ona?
Westchnął cicho, czując, że coraz bardziej jej pragniesz. Chciał ją posiąść i niedługo nie będzie patrzył na to, że są w jakieś ciemnej, brudnej, śmierdzącej uliczce. Więc albo się sprężą i pójdą w jakieś ciche, odosobnione i czyste miejsce, albo będą musieli liczyć się z tym, że ktoś może ich tu zobaczyć. Na jego nieszczęście jej pytam zbiło go z pantałyku. Wybiło go z rytmu. No właśnie. Dlaczego się na nią rzucił, skoro pytała tylko o godzinę? Co powinien jej powiedzieć? "Bo jestem napalony?" "Bo mnie podniecasz?" "Bo jesteś piękna?" "Bo masz włosy jak moja była?"
Nie, nie nie. Nie tak to powinno wyglądać. Spojrzał jej głęboko w oczy i odchrząknął.
-Czuję elektryczność, gdy na Ciebie patrzę i ssanie w żołądku, gdy całuje twoje miękkie usta. Nie wiem co to jest, ale chcę jeszcze i jeszcze. Więc chodźmy w jakieś ciepły miejsce, bo nie chcę, abyś się przeziębiła na tej mokrej ziemi, na której za chwilę będziemy leżeć nadzy.
Poprosił cicho i grzecznie, choć głos miał spięty jakby powstrzymywał się od rzucenia na nią i potrzebował na to dużo energii.
Nie, nie nie. Nie tak to powinno wyglądać. Spojrzał jej głęboko w oczy i odchrząknął.
-Czuję elektryczność, gdy na Ciebie patrzę i ssanie w żołądku, gdy całuje twoje miękkie usta. Nie wiem co to jest, ale chcę jeszcze i jeszcze. Więc chodźmy w jakieś ciepły miejsce, bo nie chcę, abyś się przeziębiła na tej mokrej ziemi, na której za chwilę będziemy leżeć nadzy.
Poprosił cicho i grzecznie, choć głos miał spięty jakby powstrzymywał się od rzucenia na nią i potrzebował na to dużo energii.
- Gość
- Gość
Re: Czy to ona?
Gdy tylko usłyszała jego słowa na temat pożądania, złapała go za rękaw marynarki i pociągnęła w stronę swojego hotelu. Wiedziała co się właściwie zaraz stanie. Wiedziała, że zaraz będą się pieprzyć jak króliki. Dlaczego to trwało tak długo? Dlaczego muszę jeszcze tyle na to czekać? Myślała Olivia. Z kroku na krok szła coraz szybciej, chciała go, teraz. Wiedziała, że robienie tego na ulicy będzie zbyt wstydliwe. I znowu to, znowu wstyd. Dziewczyna nie wiedziała nawet, kiedy tak bardzo zmieniło jej się podejście do życia. Przez jednego mężczyznę, przez jeden pocałunek, przez jedną chwilę. Gdyby nie to, że trzymała go za rękaw, dawno biegłaby już do hotelu, tak szybko jak nigdy. Była tak spragniona jego nagiego ciała, że przez całą drogę ani razu się nie odezwała. Nikt jeszcze na nią tak nie działał i najgorsze było to, że Olivia zdawała sobie sprawę z tego, że zostanie ukarana. Po wejściu do hotelu, zaprowadziła go do windy. Nieprzyjemna cisza. Dziewczyna nadal biła się z myślami. Zabić, nie zabić, zabić, nie zabić, zabić czy być szczęśliwa. Nawet wjeżdżanie na czwarte piętro trwało dla niej wieki. Niezręczna cisza tylko to pogarszała. Nerwowo szukała po kieszeniach kluczyka do drzwi. Sprawdzając po raz drugi tę samą kieszeń, otworzyła szybko i chaotycznie drzwi. Weszła szybkim krokiem do sypialni. Z nadzieją, że tego nie zauważy wrzuciła listy od szefa do kosza. Kiedy usłyszała jego kroki, odwróciła się i wbiła wzrok w swoje buty. Po kilku sekundach, w końcu odważyła się na niego spojrzeć.
-Tutaj, się nie przeziębie.
-Tutaj, się nie przeziębie.
- Gość
- Gość
Re: Czy to ona?
Nie spodziewał się takiego obrotu spraw. Po jej pytaniu, myślał raczej, że po prostu odejdzie, ale tak się nie stało. Ba! Zaczęła go ciągnąć. Tylko gdzie? A co jeśli go zabije? Aj tam.. Wyglądała zbyt niewinnie. Nie mogła być mordercą, prawda? W każdym razie przez całą drogę do hotelu, Alex wpatrywał się w jej zgrabne ciało, które chciał tak bardzo poczuć. Co się z nim działo? Czemu tak na nią reagował? To było nienormalna, Ale czy Alexander był normalny? Raczej nie.
Gdy szukała klucza do swojego pokoju,białowłosy uśmiechał się z rozbawieniem, obserwując ją uważnie. Gdy tylko otworzyła drzwi, wszedł za nią, zatrzaskując je. Zauważył, że wrzuca coś do kosza, ale tym zajmie się później. Szybko do niej doskoczył i nie dając jej dokończyć zdania wpił się mocno w jej usta, prowadząc ją w stronę łóżka, na którym pewnie będzie wygodniej niż na zwykłej podłodze. Uśmiechnął się między pocałunkami.
-Płoń dla mnie - szepnął cicho w jej usta, zachrypniętym głosem.
Gdy szukała klucza do swojego pokoju,białowłosy uśmiechał się z rozbawieniem, obserwując ją uważnie. Gdy tylko otworzyła drzwi, wszedł za nią, zatrzaskując je. Zauważył, że wrzuca coś do kosza, ale tym zajmie się później. Szybko do niej doskoczył i nie dając jej dokończyć zdania wpił się mocno w jej usta, prowadząc ją w stronę łóżka, na którym pewnie będzie wygodniej niż na zwykłej podłodze. Uśmiechnął się między pocałunkami.
-Płoń dla mnie - szepnął cicho w jej usta, zachrypniętym głosem.
- Gość
- Gość
Re: Czy to ona?
Dziewczyna przez całe życie nie czuła się tak dobrze, jak w tym momencie. W momencie, w którym ją całował. Olivia stała jak wryta w ziemię, kiedy się na nią rzucił. Dlaczego on jest taki wspaniały, pytała samą siebie. Czy on może mnie zmienić. Nie myślała już o niczym innym przez ostatnie godziny. Chciała wydostać się z tego bagna w które wpadła. Od jego samych ust dziewczyna traciła zmysły. Cieszyła się, że już go ma. Niestety, czar prysł, kiedy przypomniała sobie o zadaniu. Olivia nie wiedziała, jak już ma patrzeć na tego mężczyznę. Postanowiła pomyśleć o tym rano, kiedy już spędzi upojne chwile z Alexandrem. Kiedy zaczął ją pchnąć w stronę łóżka, czuła ogromne pożądanie. Przez tego faceta cały czas przeżywała nowa uczucia. Uczucie wstydu, niepewności, ogromnego pożądania jakiego nie obdarzyła jeszcze żadnemu mężczyźnie. "Płoń dla mnie", uśmiechnęła się w duchu.
Kiedy poczuła łydkami już krawędź łóżka, oderwała się z niechęcią od jego ust. Padła na łóżko a ze wstydu zakryła oczy włosami. Znowu wstyd. To zawsze ona dominowała nad mężczyzną. Dlaczego mu się tak oddaje. Nadal dziewczyna nie wiedziała, co on w sobie ma. Intrygowało jej to, że nie potrafi go rozgryźć. Pod wpływem ogromnego napływu podniecenia zupełnie zapomniała o morderstwie i o tym, że ten romans sprawi ogromne kłopoty.
-Już. Teraz. Natychmiast.
Kiedy poczuła łydkami już krawędź łóżka, oderwała się z niechęcią od jego ust. Padła na łóżko a ze wstydu zakryła oczy włosami. Znowu wstyd. To zawsze ona dominowała nad mężczyzną. Dlaczego mu się tak oddaje. Nadal dziewczyna nie wiedziała, co on w sobie ma. Intrygowało jej to, że nie potrafi go rozgryźć. Pod wpływem ogromnego napływu podniecenia zupełnie zapomniała o morderstwie i o tym, że ten romans sprawi ogromne kłopoty.
-Już. Teraz. Natychmiast.
- Gość
- Gość
Re: Czy to ona?
Uśmiechnął się do niej łobuzersko i przystąpił do działania.
- +18:
- ] Szybko pocałował ją, ściągając jej koszulkę, a raczej rozrywając jej górną część ubrania. To nie jego wina, że obudziło się w nim zwierze. Tak na niego działała w tej chwili. Ze zdziwieniem stwierdził, że miała doskonałe ciało. Znaczy... To było widać, ale nie wiedział, że było aż tak niesamowite. Krągłe piersi, płaski brzuch. Szybko przesunął ustami na jej szyjkę, lekko muskając palcami jej lewą pierś. Był strasznie pobudzony. Już nawet nie myślał jasno o tym co robi. Prowadziły ggo instynkty i pożądanie.
- Gość
- Gość
Re: Czy to ona?
- +18:
- Mężyczna rozpalał ja całkowicie od środka. Olivia czuła niesamowite pożądanie do niego, nadal nie wiedziała, co jest w nim tak pociągającego. Postanowiła te myśli zrzucić na drugi plan. W tym momencie chciała go tylko w sobie poczuć. Jego zabawy dla niej trwały za długo. Moja ulubiona koszulka, jesteś cholernie przystojny, ale zapłacisz za to, dupku, skarciła go w myślach. Alexander w ogóle się nie śpieszył. Dziewczyna postanowiła przewrócić go na plecy. Pozbyła się jego garderoby do samych bokserek. Sama siedziała już tylko w koronkowych czarnych majtkach. Usiadła na jego kroczu. Czuła, że jest już maksymalnie podniecony. Przesuwała delikatnie palcami po jego torsie, był niesamowity. Jego sylwetka była zbyt idealna. Olivię od pożądania zaczął boleć brzuch, więc osunęła troszkę majtki na bok i zaczęła przecierać się swoją kobiecością o jego bokserski, zostawiając mokry ślad.
- Gość
- Gość
Re: Czy to ona?
- +18:
- To co zrobiła dziewczyna było niespodziewane, ale nawet mu się to spodobało. Nie chciał, aby przerywała to co robiła, ale pożądanie po prostu go zżerało od środka. Chciał jej. Teraz. Zrzucił ją z siebie i szybko zdjął swoje bokserki. Czuł przez nie jak wilgotna była ta dziewczyna. Najwidoczniej dobrze na nią działał. Nie wiedział jednak czemu tak na niego działała. Nie wiedział też czemu on działał tak na nią. To było dość dziwne. Znali się może od godziny, a już byli ze sobą w łóżku. Alexander postanowił jednak nie narzekać. To było zbyt fantastyczne uczucie, aby cokolwiek zmieniać. Chciał więcej i więcej, więc zaczął się szybko o nią ocierać swoich przyrodzenie. Mocno wpił się w jej wargi, pragnąc poczuć jej język.
- Gość
- Gość
Re: Czy to ona?
- +18:
- Dziewczyna pierwszy raz w życiu pozwoliła sobie być na dole. Objęła go rękoma za szyję, a nogami za biodra. Czuła jak zaraz właśnie to się stanie, właśnie to, co tak bardzo chciała od jakiejś godziny. Alexander miał się czym pochwalić. Dziewczyna widziała już dużo męskich członków, ale o takim nawet nie marzyła. W sumie, od takiego mężczyzny przyjęłaby wszystko. Obiekt jej pożądania zaczął się o nią pocierać. Czuła z jaką łatwością ślizga się po jej kobiecości. Dalej, dalej, pośpieszała go w myślach. Nie chciała już czekać. Postanowiła to zrobić. Mocniej objęła go nogami i przyciągnęła się do niego. Tak, był już w niej. Dziewczyna poczuła jeszcze większy przypływ podniecenia. Odchyliła głowę do tyłu i zamknęła oczy. Była szczęśliwa, jak jeszcze z nikim innym.
- Gość
- Gość
Re: Czy to ona?
- +18:
- Gdy tylko dziewczyna objęła go w pasie sam miał się w nią wbić. Chciał to zrobić powoli i delikatnie, ale Olivia raczej nie chciała mu na to pozwolić. Po prostu przyciągnęła go, tak że mocno w nią wszedł. Z jego ust wydobył się gardłowy jęk. Nie chciał, aby wzięła go za jakiegoś zboczeńca, ale nie mógł już wytrzymać. Z pocałunkami zszedł na niżej, na jej pierś. Zaczął ją lekko podgryzać, aby sprawić jej większą przyjemność. Biodrami zaczął wykonywać dzikie ruchy, wykorzystując przy tym szybkość wampira. Nie wiedział, czy kobieta uprawiała już seks z wampirem, ale jego priorytetem było zrobienie jej dobre. Siebie odsunął na dalszy plan, a skupił się na niej i na jej ciele. Była teraz tylko jego.
- Gość
- Gość
Re: Czy to ona?
- +18:
- Zdecydowanie wiedziała, że Alexander nie robił tego po raz pierwszy. Mężczyzna doskonale wiedział, jak wykorzystać szybkość swojej rasy. Nikt, z jej dotychczasowych partnerów tak dobrze jej nie robił. Chłopak zaczął gryźć ją po piersi, czuła się jeszcze bardziej podniecona. Wczesała palce w jego bujne i miękkie białe włosy. Zaczeła cicho pojękiwać mu prosto do ucha. O jej szyję nagle zaczął obijać się jego zwisający naszyjnik. Po tym jak jeszcze bardziej przyspieszył, przestała na to zwracać uwagę, potem się o tym dowie troszkę więcej. Olivia wiedziała, że jest juz blisko końca, odchyliła głowę do tyłu, pojękując troszkę głośniej. Zacisneła biodra jeszcze mocniej. Chciała jego spermy. Chciała tego, chciała już go zpięczętować. Chciała by był jej.
- Gość
- Gość
Re: Czy to ona?
- +18:
- Czuł, że dziewczyna zaciska na nim nogi. To go strasznie podniecało, więc nic dziwnego, że chwilę spuścił się w jej wnętrzu. Mimo to chciał więcej, więc gdy tylko wyszedł z niej, zatopił swoje wargi w jej ustach, całując ją namiętnie i lekko ciągnąc za włosy. Była jego. W tym momencie należała do białowłosego. Uśmiechnął się do siebie i lekko uderzył ją w pierś, ciągnąć mocno jej sutek. Po chwili oderwał się od niej i położył obok, dając jej wolną rękę. Niech teraz ona się wysili.
- Gość
- Gość
Re: Czy to ona?
- +18:
- Dziewczyna usłyszała cichy jęk i chwilę później poczuła ciepłą ciecz wewnątrz jej ciała. Ze zmęczenia opuściła nogi i ręce. Znowu jego usta, znowu jest wniebowzięta. Olivia jęknęła cicho, gdy pociągnął w górę jej pierś. To było dość podniecające, żeby dziewczyna znów chciała to robić, więcej, do następnego dnia. Kiedy położył się obok niej, Olivia nawet chwilę się nie wahała. Wskoczyła jednym ruchem na jego biodra. Przez chwilę drażniła go paznokciami po brzuchu. W między czasie powoli ocierała się swoją kobiecością o jego członka. Czuła, że i tak był twardy, ale chciała się pobawić. Kiedy ona już była spragniona podniosła się, ustawiła jego kolegę do pionu i bardzo, bardzo powoli zaczęła się nabijać. Z każdym ruchem wydawała coraz to głośniejsze jęki. Kiedy był już całkowicie w środku, zrobiła parę ruchów okrężnych biodrami, żeby go jeszcze bardziej nakręcić. Ze wstydu Olivia aż zakryła swoją twarz krwistymi włosami.
-Wymęczę Cię dzisiaj, powiedziała bardzo powolnym i kobiecym tonem. Zaczęła się ruszać w górę i w dół, cały czas bardzo powoli. Doprowadzę Cię do szału, pomyślała, cały czas kontynuując swoje ruchy.
- Gość
- Gość
Re: Czy to ona?
- +18:
- Gdy tak leżał przez chwilę mógł spokojnie pomyśleć. No dobra. To jedno wielkie kłamstwo. Białowłosy wcale nie myślał. Był tak spragniony jej ciała, że nawet nie zauważył, że szepcze jej imię, gdy ta nabijała się na niego. Postanowił jej troszkę pomóc i sam zaczął poruszać powoli biodrami. A może chciał ją doprowadzić do szaleństwa? To też jest możliwe. W końcu Alex był zimny jak lód. Może to był jego tajny plan?
Powoli podniósł rękę i ponownie skupił się na jednej z jej piersi. Była taka duża i aksamitnie gładka.
- Gość
- Gość
Re: Czy to ona?
- +18:
- Czuła, że jest blisko. Odchyliła ciało do tyłu i oparła się na jego kolanach dłońmi. Czuła się jak w niebie.. Albo piekle. Czuła jak się pali od wewnątrz. Zaczeła tak głośno jęczęć, że spokojnie usłyszą ją inny użytkownicy hotelu. Zaraz przyjdzie jakiś pracownik, pomyślała. Ale w tym momencie to się dla niej nie liczyło. Liczyło się dla niej zaspokojenie jego potrzeby. Tak, jest blisko, przyspieszyła ruchy. Oddech też jej się przyspieszył, nie mówiąc o biciu serca.Poczuła znow jego spermę. Opadła na jego tors.
- Gość
- Gość
Re: Czy to ona?
Przytulił ją do siebie i przykrył ich kołdrą. Można by powiedzieć, że ta noc zdecydowanie należała do tych bardziej udanych. Uśmiechnął się do siebie błogo i przesunął dłonią po jej biodrze. Nie bardzo ogarniał to co ię teraz dzieje, ale można by powiedzieć, że był zaspokojony i zadowolony. Choć w sumie... czy był zaspokojony? Tego nie wiedzą nawet najstarsi cygańscy murzyni. Czy coś takiego. Westchnął cicho i zanurzył twarz w jej jedwabistych, pachnących włosach, zaciągając się głęboko. Chwycił ją za pośladki i zaczął lekko ściskać.
- Gość
- Gość
Re: Czy to ona?
Dziewczyna była spełniona. Pomimo tego, że wiedziała, że nie była tą pierwszą i tak cieszyła się w duchu, że chociaż na chwilę go ma. Wraz ze skończeniem upojnych chwil, przyszły do niej mysli sprzed kilku godzin. Biła się z myślami. On jest zbyt cudowny, powtarzała sobie w myślach. Czuła jego dotyk na swoim ciele. Każdy jego najmniejszy ruch sprawiał jej mnóstwo przyjemności. Emanował ogromnym ciepłem, której jej bylo dane poczuć. Olivia była już zmęczona igraszkami, jedyne na co ją było stać, to przejechanie kilka razy po jego mostku rozgrzanymi od jej własnego ognia palcami. Zaciągneła się kilkakrotnie jego zapachem. Nie był to pot. Ludzie, ktorzy uprawiali seks, pachną tak.. Czysto. Dziewczyna dawno nie czuła tego zapachu. Może, za niepamiętnych czasów, jak jeszcze kogoś obdarowała uczuciem, którzy ludzie nazywają miłością. Dobiła palcem wskazującym na jego naszyjnik.
-Co to za naszyjnik? Dostałeś od kogoś? - Olivia postanowiła się przemóc, nawet jeśli miałoby to zniszczyć jej kolejną noc..
-Co to za naszyjnik? Dostałeś od kogoś? - Olivia postanowiła się przemóc, nawet jeśli miałoby to zniszczyć jej kolejną noc..
- Gość
- Gość
Re: Czy to ona?
Gdy tylko zauważył, że dziewczyna dotyka jego medalionu, skrzywił się jakby sprawiła mu tym ogromny ból. Odsunął się od niej trochę, jakby chciał jej powiedzieć, aby nie dotykała tego, bo będzie źle. Chwycił jej rękę i odsunął od siebie, po czym chwycił swój klucz, który miał zawieszony na szyi. Przez chwilę smakował swoje słowa w ustach, jakby przygotowując się, aby to wszytko powiedzieć. Oczywiście nie wszystko.
-Tak. Dostałem to od kogoś, kto był dla mnie bardzo ważną osobą. Nie. Nie należał do mojej rodziny. Nienawidzę prawie całego mojego klanu. Na razie tyle. A ty? Od czego masz tą bliznę?
Powiedział dotykając jej szyjkę i składając tam zimny pocałunek. Po chwili westchnął jakby odpowiedzenie na to pytanie było dla niego bardzo męczące.
Możliwe, że było, ale to nie miało teraz znaczenia. On odpowiedział jej, więc teraz czas, aby ona odpowiedziała jemu.
-Tak. Dostałem to od kogoś, kto był dla mnie bardzo ważną osobą. Nie. Nie należał do mojej rodziny. Nienawidzę prawie całego mojego klanu. Na razie tyle. A ty? Od czego masz tą bliznę?
Powiedział dotykając jej szyjkę i składając tam zimny pocałunek. Po chwili westchnął jakby odpowiedzenie na to pytanie było dla niego bardzo męczące.
Możliwe, że było, ale to nie miało teraz znaczenia. On odpowiedział jej, więc teraz czas, aby ona odpowiedziała jemu.
- Gość
- Gość
Re: Czy to ona?
Dlaczego się ode mnie odsunął? Przecież.. Przecież nie sprawiła mu bólu. Czy ten naszyjnik była dla niego aż tak ważny? Dziewczyna biła się z myślami. Przez to co teraz zrobił, chciała się jeszcze więcej dowiedzieć o nim i o jego przeszłości. Skoro nie rodzina, to pewnie jakiś przyjaciel a może.. Kobieta? Dziewczyna od razu wyrzuciła tą myśl z głowy, zaczeła być o niego zazdrosna.. Zazdrosna? Olivia zmieniała się o 180 stopni pod wpływem jednego dnia. Poczuła przyjemne zimno. Dostała gęsiej skórki. Dopiero po kilkunastu sekundach zorientowała się gdzie ją pocałował. Dziewczyna prawie wybuchła złością. Nigdy, nikt nie powinien jej tam dotykać. Ta blizna, przypomina jej o najgorszych rzeczach, jakie przeżyła. Tortury psychiczne i fizyczne, to jedyne co po niej zostało. Nie mogła powiedzieć prawdy. Jeszcze nie teraz. Wymyśl coś, szybko, Olivia, pospieszała samą siebie.
-Nie jest jakos wielce.. Ważna, taka się już urodziłam. Aż tak bardzo ją widać? - Na nic lepszego nie było jej stać. Płaskie zagranie, pokarciła siebie w myślach. Chciała jak najszybciej skończyć ten temat.
Przez to całe zamieszanie całkowicie zapomniała o swojej misji. Żeby spowolnić ten proces, dziewczyna napisze do niego list. Olivia rozpaczała w głębi duszy. Pytała sama siebie, dlaczego nie może być szczęsliwa, z tym z kim chce. Dziewczyna połozyla się ponownie na jego mostku. Poleciało jej kilka łez. Nie miała sił sie ruszać, żeby je zetrzeć z twarzy. Wiedziała już, że jak wstanie rano, to będzie wyglądac jak potwór z rozmazanym tuszem do rzęs. Ale nie mogła przestać, nie mogła przestać mysleć o tym, co się stanie. Albo pozwoli mi uciec i sama zginie, albo zabije go.. Sama myśl, o jego śmierci wprawiały ją w jeszcze większą rozpacz. Łza leciała za łzą. Modliła się o to, żeby nie poczuł nic na sobie. Dziewczyna obiecała sobie, że pomyśli o tym rano. Chciała mieć go jeszcze przy sobie tą całą jedną noc. Tak na prawdę teraz od niej zależy czyjejś życie. Nigdy wcześniej się tym nie przejmowała. Zabijała z zimna krwią i uśmiechem na ustach.
-Chodźmy już spać.. - przeciągła dziewczyna, po czym momentalnie zasneła, przytulona do Alexandra. Olivia najgorszemu wrogowi nie życzyła takiej decyzji, jaką ona miała podjąć.
-Nie jest jakos wielce.. Ważna, taka się już urodziłam. Aż tak bardzo ją widać? - Na nic lepszego nie było jej stać. Płaskie zagranie, pokarciła siebie w myślach. Chciała jak najszybciej skończyć ten temat.
Przez to całe zamieszanie całkowicie zapomniała o swojej misji. Żeby spowolnić ten proces, dziewczyna napisze do niego list. Olivia rozpaczała w głębi duszy. Pytała sama siebie, dlaczego nie może być szczęsliwa, z tym z kim chce. Dziewczyna połozyla się ponownie na jego mostku. Poleciało jej kilka łez. Nie miała sił sie ruszać, żeby je zetrzeć z twarzy. Wiedziała już, że jak wstanie rano, to będzie wyglądac jak potwór z rozmazanym tuszem do rzęs. Ale nie mogła przestać, nie mogła przestać mysleć o tym, co się stanie. Albo pozwoli mi uciec i sama zginie, albo zabije go.. Sama myśl, o jego śmierci wprawiały ją w jeszcze większą rozpacz. Łza leciała za łzą. Modliła się o to, żeby nie poczuł nic na sobie. Dziewczyna obiecała sobie, że pomyśli o tym rano. Chciała mieć go jeszcze przy sobie tą całą jedną noc. Tak na prawdę teraz od niej zależy czyjejś życie. Nigdy wcześniej się tym nie przejmowała. Zabijała z zimna krwią i uśmiechem na ustach.
-Chodźmy już spać.. - przeciągła dziewczyna, po czym momentalnie zasneła, przytulona do Alexandra. Olivia najgorszemu wrogowi nie życzyła takiej decyzji, jaką ona miała podjąć.
- Gość
- Gość
Strona 1 z 2 • 1, 2
Vampire Knight :: Offtop :: Archiwum
Strona 1 z 2
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach
|
|