"Trafiła katana na katanę" - przesłodkie przywitanie.

Strona 2 z 2 Previous  1, 2

Go down

"Trafiła katana na katanę" - przesłodkie przywitanie. - Page 2 Empty Re: "Trafiła katana na katanę" - przesłodkie przywitanie.

Pisanie by Aoi Pon Gru 07, 2015 7:27 am

Aoi nie potrafił sobie przypomnieć, kiedy ostatnim razem odczuwał tyle radości i dobroci od drugiej osoby. Zwykle jego dni były przesiąknięte wszystkim, co miało zniszczyć jego osobowość do reszty, sprawiając zarazem, że stawałby się jedynie zwyczajną marionetką w rękach swoich kolejnych panów. W okresie pomiędzy brakiem "właściciela" wcale nie miał lepiej. Brr... Aż lepiej nie myśleć o tym, co się wtedy działo! To należy jedynie do przeszłości i tyle. Teraz... Teraz miał szansę, by móc zacząć własne życie. Tylko pytanie się nasuwa - czy zdoła? Czy niewolnik może być naprawdę wolny?
Przynajmniej zdołał powiedzieć Kashimie co odczuwał aktualnie i co myślał. Ucieszył się w duchu, że tamten go nie odtrącił, a wydawało mu się, czy może dzięki temu odzyskał humor? Nie był pewien, nie posiadał takiej zdolności, by móc swobodnie odgadywać myśli innych. Ale nawet pomimo tego braku, widział jego radość. Więc źle to raczej nie byłoby, prawda?
Pokiwał lekko głową, zabierając się za poszukiwanie kosza. Mając w głowie opis jego miejsca, po kilkudziesięciu sekundach mógł wreszcie pozbyć się tego kolczyka. Wywołało to w nim nietypową ulgę, jak również i to, że... Nikt teraz by go nie ścigał. Skąd mogliby wiedzieć, z kim mają do czynienia, bez tego "znaku"? Mimo wszystko obawiał się nadal wszystkiego związanego z handlarzami niewolników, więc sama ta wolność była jeszcze niepewna.
- Dobrze - odezwał się, wyrywając się z rozmyślań, jak również i udając się w stronę ganku. Skoro nie potrzebował pomocy, Aoi nie zamierzał się narzucać. Zbytnia nadgorliwość jest zła, a na dodatek są takie chwile, gdzie musiał sobie przypomnieć, że nie jest dzieckiem, nawet jeśli jego ciało wskazywało na coś innego. No i też może warto przypomnieć, że był pewien, czy jest do końca gościem? On się tutaj pojawił, bo zaciekawiła go... Właściwie co to było? Potarł czoło, próbując sobie przypomnieć odpowiednie słowo. Większość ich wyleciało mu z głowy przez lata niewoli, ale jeszcze jakieś pamiętał. Wiedział o tym, dlatego też chociaż tyle się starał.
Międzyczasie dotarł do krainy baśni. Nie ośmielił się jednak wejść dalej, siadając jedynie na samym skraju, tak, by nie pobrudzić nowego stroju i przyglądał się temu miejscu. Widok i zapach był oszałamiający, a dane miejsce naprawdę mu się spodobało. Szkoda, że nie mogę wiecznie tutaj pozostać - pomyślał nagle, czując dziwny smutek. - Co jest? Przywiązałem się za bardzo do tego miejsca? Wziął głębszy wdech i obejrzał się na mężczyznę, który właśnie tutaj się pojawił.
- Kashimo, pokażesz mi, jak wygląda walka...? - spytał się go ostrożnie i zarazem spokojnie. - To co robiłeś, gdy się pojawiłem - dodał jeszcze. Nie przypomniał sobie tego słowa. No nic, mówi się trudno. Może kiedyś zdoła. Chyba za często obrywał po głowie, że tak mu to wszystko wyleciało. - Wyglądało to fajnie - uzupełnił. - Nie musisz oczywiście - po prostu był ciekaw. Odwrócił jednak wzrok, wlepiając swoje czerwone oczy znów na ogród. Uśmiechnął się mimowolnie. Przyjemne miejsce...
Aoi

Aoi

Krew : Czysta (B)
Znaki szczególne : Czarne, długie włosy, czerwone oczy
Zajęcia : Nocne
Moce : Ochrona, Lód, Urok


https://vampireknight.forumpl.net/t3514-aoi#75969 https://vampireknight.forumpl.net/t2481-aoi#52430 https://vampireknight.forumpl.net/t4134-mala-kawalerka#90672

Powrót do góry Go down

Strona 2 z 2 Previous  1, 2

Powrót do góry


 
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach