Jednostronna przyjemność

Strona 1 z 2 1, 2  Next

Go down

Jednostronna przyjemność Empty Jednostronna przyjemność

Pisanie by Gość Sro Lis 18, 2015 5:29 pm

Coco była dopiero dwa miesiące na wolności. Uciekając z karocy, która miała zawieść ją do Japonii, nie myślała o tym czy da sobie radę czy nie. Dziewczyna dopiero niedawno była przemieniona. Na początku, jak każdy dzieciak, który nienawidzi swojej rodziny, cieszyła się. Z czasem udowadniała sobie sama, że prawda jest zupełnie inna. Jako niedoświadczona dziewczyna porwała się na mocne wiatry. Czy to było dobre? Coco z czasem zaczęła żałować.
Była zima, jedyne co ją okrywało, to ciepłe futro, w którym dwa miesiące temu wyszła z zamku. Futro jak futro, niby prawdziwe, ale kto by teraz wierzył producentom zza granicy. Dziewczyna wylądowała w lesie, żeby po raz kolejny uspokoić swój głód. Tak, Coco nie żywiła się na ludziach czy wampirach, miała do nich wstręt, przez sytuację, która zadziała się jakiś czas temu. Mimo swojej nienawiści do stwórcy, nie miała zamiaru robić tego drugiej osobie. Nie jest to ani przyjemne, ani pożyteczne. Coco nabrała już trochę doświadczenia w polowaniach, ale na dzień dzisiejszy żywiła się jakąś samotną sarenką. Pijąc tak krew niewinnego zwierzęcia, które powoli traciło siły na jakąkolwiek walkę czy ucieczkę, zauważyła białowłosego mężczyznę. Zbliżał się powoli do Coco. Ta przestraszyła się zostawiając ofiarę na śniegu. Widząc jak on do niej podchodzi zaczęła się powoli cofać. Uświadomiła sobie, że ucieczka w dużej sukience między drzewami nie będzie łatwa. Ale kto powiedział, że da się zabić po dwóch miesiącach beztroskiego życia? Nie, Coco zaczęła uciekać. Śnieg wpadał jej do półbutów. Powoli zaczynały przemarzać jej nogi. Ale ta nie zatrzymywała się. Bała się ludzi, a szczególnie człowieka, który charakteryzował się dziwnym aroganckim uśmieszkiem. Tak, Coco upadła. Potknęła się przez korzeń, który był przykryty grubą warstwą śniegu. Chwilę leżała tak przewrócona na ziemi. Nie odwracając się do tyłu chwilę masowała obolałą kostkę. Mając nadzieję, że zgubiła mężczyznę po dość drugim i wyczerpującym biegu, wstała i zaczęła trzepać dłońmi o sukienkę. Kiedy usłyszała charakterystyczny dźwięk stąpania po śniegu, przeraziła się. Poczuła ciężką dłoń na swoim ramieniu. Patrząc się przerażona wprost przed siebie, jedyne co zapamiętała tej nocy to ten przerażający śmiech. Kim był ten człowiek?
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Jednostronna przyjemność Empty Re: Jednostronna przyjemność

Pisanie by Gość Sro Lis 18, 2015 9:19 pm

Dyz wyszedł z domu myśląc o załagodzenia głodu w postaci krwawego morderstwa. Było mu wszystko jedno, kto zginie. Chciał zabić, nie patrząc an to, czy jego ofiara ma rodzinę, czy jest samotną.  Uwielbiał też taką pogodę, bo na śniegu można było zrobić fajne plany z krwi. Można było zakopać ciało.
Idąc sobie w stronę lasu, na początku zaczął wspinać się na drzewach i skakał z gałęzi na gałęzie, do czasu, aż nie wyczuł, jak i usłyszał dreptanie kogoś.
-Tak mi przykro...- Rzekł rechotając cicho, po czym kilkoma sprawnymi ruchami zeskoczył z drzewa, idąc do źródła zapachu. Widząc małą dziewczynkę, żywiącą się na zwierzaku, zaśmiał się głośno i zimno.
-Jak można pić takie gówno... - Odparł z kpiną, idąc w stronę dziewczyny, która chyba wyczuła, że nieznajomy ma złe intencje... Mężczyzna był ubrany, tak samo jak na avku!
Widząc, jak ta się cofa, po czym zaczęła uciekać, podążył za nią. W porównaniu do dziewczyny, nie miał problemu z poruszanie, tak więc miał ją cały czas na oczu. Spoglądał na nią z ziemi, z drzewa. Czekał, aż dziewczyna się zmęczy. po czym zszedł z drzewa i podbiegł do wampirzycy, łapiąc mocno za ramie. Mogła usłyszeć zimny i cichy śmiech, nie wróżący nic dobrego.
Bez słowa pchnie dziewczynę na po bliższe drzewo, tak by ta uderzyła plecami o konar.
-Co taka dziecina, robi tutaj?- Mimo wszystko zapytał i podniósł z ziemi dość grubą i mokrą gałąź, a następnie ją złamał na początku, by stała się nieco ostrzejsza, niczym dzida. Nie czekając na nic, zamachnie się i rzuci drewnem, niczym oszczepem, w dziewczynę. Celował w brzuch dziewczyny, wiedząc, że taki atak ją nie zabije, ale osłabi. Do tego był pewny, że gałąź się wbije niczym w masło, jeśli dziewczyna nie ucieknie.
Z racji tego, że wampir był na lekkim głodzie, planował się trochę zabawić, pomęczyć swoja ofiarę, która ma dziś pecha! Jeśli się zakończy na połapanych kościach, to i tak dobrze!
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Jednostronna przyjemność Empty Re: Jednostronna przyjemność

Pisanie by Gość Sro Lis 18, 2015 10:00 pm

Coco poczuła jego mrożący krew w żyłach śmiech i zamarła. Nogi się pod nią uginały, po właśnie trafiła w ręce jakiegoś szaleńca. Kiedy ten załapał ją mocno za jej małą i kruchą rękę pisknęła ze strachu. Kiedy zaś ten pchnął ją wiedziała, że nie będzie to miłe spotkanie. Od uderzenia krzyknęła z bólu. Nieco się na nim osunęła. Dotknęła ręką pleców i zaczęła je masować. Przez chwilę nie zwracała większej uwagi na białowłosego. Chwilę syczała z bólu, oparta o drzewo. Niecodzienny ból, poza tym, konar był przemarznięty. Kora sprawiała wrażenie ostrzy, które zaraz wbiją jej się w plecy. Jej uwagę przykuło coś innego. Ten mężczyzna, zaczął łamać jakieś drewno. Spojrzała się krzywo, nie wiedząc co ten facet majstruje. Dziewczyna przeraziła się kiedy ta gałąź zaczęła lecić prosto w jej stronę. Zareagowała od razu, ale nie miala na tyle wyćwiczonego refleksu, żeby ujść z tego cało. Gałąź wbiła się w drzewo, kij z tym, ale przy okazji zahaczył o ojej futro. Już nie miała szansy uciec. Usiadła na śniegu, zakrywając twarz dłońmi. Bała się, tym bardziej, nie chciała teraz zginąć. Jego ruch na pewno nie był po to, żeby zawrzeć jakąś cudowną przyjaźń i bezinteresowną pomoc. Przeklnęła pod nosem swój pieprzony los. Kilka łez poleciało jej z oczu, ale przez to, że miała zakrytą twarz, nie mógł tego zauważyć, przynajmniej taką miała nadzieję. Nie chciała okazywać tego, że jest słaba, mimo iż, że już widział jak pije krew jakiegoś dzikiego zwierzęcia. Mimo tego, zadał pytanie, co może tutaj Coco robić. Westchnęła i przełknęła głośno ślinę.
-Byłam głodna. Widziałeś przecież. Ale rozumiem.. Że to miało mnie.. Zabić? - Pokazała łapką na wbitą gałąź w drzewo. Dziewczyna nie do końca jeszcze wiedziała, jak szybko mogą regenerować się wampiry i czy tak łatwo je zabić. Coco żyła dopiero 2 miesiące jako wampir i już jej się to nie podobało. Powoli zaczęła marznąć, drżeć. Nie sprzyjało jej to w tej sytuacji, nie miała już żadnego cienia szansy na ucieczkę, ze zmarzniętymi nogami. Miała się poddać? Myślała nawet chwilę, czy nie byłoby łatwiej po prostu dać się zabić temu mężczyźnie. Jego uśmiech, oczy, postawa i czyny mówiły tylko o jednym. Był głodny, a ona była jego ofiarą.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Jednostronna przyjemność Empty Re: Jednostronna przyjemność

Pisanie by Gość Czw Lis 19, 2015 3:39 pm

Dziewczynka bawiła wampira, jak i była w jego typie. Jeśli chodzi o ofiary. Była młoda, niedoświadczona, mała i głupia. W każdym bądź razie, tak uważał Dyz, który miał ochotę wyrządzić dziewczynie, na prawdę wiele krzywdy. Nie koniecznie zabić, ale można się zabawić na wiele innych sposobów...
Wracając do lasu, w którym była para wampirów... Starszy spoglądał na dziewczynę, jak na kolejną ofiarę, nad która się jeszcze zastanawiał, co jej zrobić... był kompletnie wyluzowany, a owa sytuacja bawiła go, do tego stopnia, że widząc, ze dziewczyna wykonała unik, od gałęzi, zaczął się zimno śmiać.
-Oj chybiłem, będę musiał poćwiczyć, moją celność...- Mruknął z chłodem, jak i rozbawieniem w głosie. Spoglądał na dziewczyne, jak i zerknął na trafione futro. A może by sobie je zabrać... E tam... Nie potrzebny mu taki, badziew. Słysząc jej pytanie, pokręcił głową na nie.
-Zabicie Ciebie, jest zbyt proste.- Rzekł uśmiechając się, jak psychopata, po czym szarpnął ręką, jak by chciał coś mocno uderzyć. Jednak z jego rękawa wysunęło się wtedy takie ostrze, które została złapane, ręką wampira.
Nie patrząc na to, że dziewczyna i tak już jest na przegranej pozycji, rzucił w jej kierunku, kolejnym ostrzem. Jednak te, tym razem poruszało się szybciej niż drzewo, bo miało słabsze, tarcie powietrza. Celował w ramie dziewczyny, chcąc ją przygwoździć, do tego konara. Nie żałował sobie siły, rzucając ostrzem w stronę dziewczyny.
Z twarzy wampira nie schodził uśmiech, a każde kolejne niepowiedzenie, odbije się na tym, że postara się jeszcze bardziej, wymyślając coraz to fajniejszy plan... Oczywiście dla wampira, będzie on fajny, nie koniecznie, dla wampirzycy... Ale co na to Dyz? Nie obchodziło go, ani jej opinia, ani jej zachcianki. Chciał jej zadać ból i doskonale potrafił to zrobić! Jak nie w taki sposób, to w inny.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Jednostronna przyjemność Empty Re: Jednostronna przyjemność

Pisanie by Gość Czw Lis 19, 2015 4:03 pm

No i masz Ci los. Coco trafiła na wampira, który nie dość, że i tak był starszy i silniejszy i tym bardziej doświadczony, to jeszcze.. Nie był normalny! Coco była już na tyle zrezygnowana, że przestała mu odpowiadać. Zrezygnowana, przygwożdżona do drzewa siedziała i wsłuchiwała się w jego kolejne słowa. Zdązyła już się zorientować, że ten mężczyzna był sadystą. Przeklnęła pod nosem, jak to zwykle miała w zwyczaju. Obesrwowała mężczyznę spode łba. Rozbawiło ją, dziwne machanie ręką. Uśmiechnęła się nawet, nie wiedząc co ją czeka. Mina jej zrzędła, kiedy zobaczyła jak spod jego rękawa wyłania się ostrze. Coco przeraziła się. Nie była w stanie sie nawet poruszyć. Jedyne co zdołała to wziać głęboki oddech i zasłonić twarz jedną ręką. Byłoby wszystko pięknie.. Gdyby nie to, że ją trafił. Chłopak przygwoździł jej rękaw do drzewa, przy okazji przecinając skórę. Krew przelewała się przez delikatny materiał górnej częsci sukni. Poleciało jej kilka łez, a nawet cicho krzyknęła po ciosie. Co dziwne, każda osoba, zwyzywałaby go, mówiąc jakim to popierdoleńcem nie jest. Coco nie miała zamiaru pograszać sytuacji. Było i tak już źle. Więc, usiadła prosto opierając się o drzewo. Syknęła z bólu kiedy lekko poruszyła ręką. Powtarzała sobie, że to tylko draśnięcie, aczkolwiek.. Bolało. Coco spojrzała mu prosto w oczy i się uśmiechnęła. Bardziej szczerszego uśmiechu nie umiała z siebie wydusić.
-Właściwie to jak masz na imię?
- Spytała lekkim i słodkim głosem dziewczyna spoglądając na swoją ranę. -Wiesz, trochę boli. Mógłbyś to.. Wyjąć? I tak już wystarczająco mnie osłabiłeś. Nie jestem długo wampirem. - Odparła jeszcze dziewczyna, raz spoglądając na nóż, a raz a mężczyznę. Co mogłoby być gorszego niż padnięcie ofiarą jakiegoś sadysty? Dziewczyna i tak już zwtąpiła w jakąkolwiek ucieczkę, więc dlaczego nie miałaby się mu oddać? Zyskałaby chociaż trochę czasu z inną osobą, a przecież w każdym nienormalnym człowieku, który chciał sprawiać ból trochę uczuć siedziało. Odetchnęła z bólem i spojrzała na niego, oczekując odpowiedzi.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Jednostronna przyjemność Empty Re: Jednostronna przyjemność

Pisanie by Gość Czw Lis 19, 2015 5:37 pm

Nie każdy wampir, który rani jest sadystą, ale każdy sadysta rani i to dotkliwie, czerpiąc z tego niesamowitą, nieopisaną przyjemność, dlatego też dziewczyna nie mogła być pewna, że ma przed sobą sadystę. Każdy wampir mając zły dzień, staje się podłym i wtedy najczęściej, rani innych, ale nie jest sadystą! Wtedy zazwyczaj wyrzuca się swój gniew. Dziewczyna, która nie zna krainy, jaką przeszedł Dyz, nie może od tak stwierdzić, że wampir, to sadysta, do tego głodny. Afrodyz nie zdradzał tego. Ale zostawmy to w spokoju...
Łzy dziewczyny, nie działały na wampira w ogóle, a widząc, że ją trafił, zaczął powoli się zbliżać do niej. Robił to bez pośpiechu, wiedząc, że dziewczyna nie ucieknie mu, a jeśli spróbuje, to jeden atak i leży! Mruknął cicho, czując jej krew, przez co zatrzymał się tuż na wyciągnięcie ręki.
Zachowanie dziewczyny, nieco go zdziwiło, bo... Na początku, niby taka przerażona, ucieka, krzyczy z bólu, a tu taka odważna i chętna do rozmowy, czy też zadowolona, ale z czego? Że żyje? Jeszcze ten słodki, jej głosik!
Afrodyz uśmiechnął się, podle i złapał za krtań dziewczyny, natomiast durną ręką złapie za uchwyt ostrza i je przekręci, wyjmując. Jednak zrobi to tak, że nadetnie jej rękę jeszcze bardziej. Więcej krwi, zapachów. Aż ciarki przeszły po kręgosłupie wampira, który wyobraził sobie ciało dziewczyny z wystającymi zebrami na wierzchu, z wypłynietymi  oczami, połamanym nosem, a przede wszystkim, jeszcze żywą i błagającą by ją dobić!
Złapał pewniej ostrze za rękojeść i przystawi do do szyi dziewczyny, po czym przeciągnie, rozcinając jej szyje. Wiedział, że to ją nie zabije, a nawet jeśli się wykrwawi, to i tak nie umrze! Trzymając ją nadal za krtań, pochyli się do zranionej szyi i zwyczajnie się w nią wgryzie, dociskając do drzewa, swoim ciałem!
NIe rozmawiał z dziewczyną, bo teraz nie czuł potrzeby, ale był rozbawiony z jej nastawienia...
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Jednostronna przyjemność Empty Re: Jednostronna przyjemność

Pisanie by Gość Pią Lis 20, 2015 3:38 pm

Nie odpowiedział. Uśmiech jednak z jej twarzyczki nie zniknął. Tak szybko się nie podda. Nie jest twarda, ale dlaczego nie warto próbować? Dziewczyna po ucieczce była ciekawa świata, ale czy na tyle, by pozwalać siebie przygważdzać do drzewa? Nie do końca była do tego przekonana. Za czasów szczęsliwej rodziny Patel, włos jej z głowy nie spadł, nie mówiąc już o innych atakach! Ktokolwiek spróbował był palony żywcem. A teraz co? Teraz dziewczyna jest zdana na siebie, bez żadnej straży. Nikt nie przyjedzie na białym koniu i nie uratuje jej spod rąk głodnego i niebezpiecznego wampira.
Bez żadnych szans dziewczyna zaczęła się cofać. Co stało na jej drodze? To jebane drzewo. Tylko przyciskała się do niego plecami. Wbijała sobie łopatki w suchą korę. Przeklnęła los, kiedy ten złapał ją za krtań. Ledwo udawało jej się oddychać. Złapała go za dłoń, którą trzymał na jej szyi. Pisnęła kiedy ten bawił się ostrzem, które przecieło jej skórę i nadal miał kontakt z jej ciałem! Przejechał ostra krawędzią po jej drobnej ręce. Polała się krew. Dziewczyna nawet nie miała jak krzyknąc, poprzez zamknięty dopływ powietrza. Jedyne co zrobiła to zacisnęła zęby. Czuła jak jej ubrania przesiąka jej krwią i ten zapach.. Tyle bólu jeszcze każdy zdołal wytrzymać, ale naruszenie skóry jej szyi.. Dobiło to Coco. Pisknęła cicho. Kilka centymetrów głębiej i byłaby bez głowy, niewiele trzeba. Jej srebrny łancuszek, teraz był szkarłatnego koloru. Nawet nie zwróciła uwagi, kiedy ten się w nią wgryzł. To w porównaniu do innych szkod wyrządzonych na jego ciele było niczym. Dziewczyna tylko ze zmęczenia opadła głową na jego ramię. Pił jej krew bez opamiętania, brał duże łyki, dziwiła się dlaczego się jeszcze nie zaksztusił. Złapała się wolną ręką o jego płaszcz i ścisnęła na nim dłoń. Zanim zemdlała zdążyła tylko powiedzieć.
-Jestem Cocoro. - Odpowiadając pomyślała jeszcze że zabawa póki co dla niego się skończyła i zasnęła w nieprzyjemnym śnie.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Jednostronna przyjemność Empty Re: Jednostronna przyjemność

Pisanie by Gość Pią Lis 20, 2015 4:41 pm

Dziewczynka go bawiła! była albo głupia, albo na prawdę wierzyła w to, że ucieknie wampirowi, albo zabije go tym swoim uśmieszkiem. Próbowała być twarda, mocna, pokazać odwagę? To niebawem tego pożałuje, bo wampir własnie jej uśmiech, tez wykorzysta, przeciw jej samej. Cocoro miała wyjątkowego pecha, trafiając na celownik Afrodyza!
Strach, jak i stęki, piski, jęki dziewczyny, pobudzały wyobraźnie wampira, który zechce swoje myśli, wdrążyć w świat rzeczywisty, co niestety, nie będzie przyjemne dla dziewczynki. Uuu... Zawiało aż chłodem, dosłownie i w przenośni, gdyż zaczęło lekko wiać. Wiatr był zimny, ale do zniesienia. Na wampira nie działała ta temperatura, lubił chłód!
Wracając, jednak do przyczepionej dziewczyny, do drzewa i wampira, który obecnie się w nią wgryzł, to z gardła starszego wampira wydobyło się Ciche warczenie. Źle... Jest źle... A dlaczego? Jest źle, dlatego bo Dyz zamiast załagodzić swój głód, to złapał zębami za skórę dziewczyny i zwyczajnie ją wyszarpał, rozrywając jej szyje, powodując fontannę krwi, która wylądowała zarówno na nim, jak i na dziewczynie. Oderwany kawałek skóry, zwyczajnie zjadł! A fuuu...
Spojrzał na dziewczynę uśmiechając się podle i widząc, jak ta zemdlała, zarechotał cicho i przewiesił ciało dziewczyny, przez ramie, idąc sobie gdzieś, z nią. Skierował się do swojego gniazda...
Ogromny dom wybudowany w wiktoriańskim stylu górował. Budynek na wzniesieniu poza granicami miasta. Mgła była poniżej rezydencji, która przypominała samotny statek dryfujący po bezkresnym oceanie bieli. Do tego ten wiatr, przenoszący śnieg z kupy, na kupę! Mężczyzna zaniósł dziewczynę do jednej z sypialni. Na poddaszu. Okna były zakratowane, a ściany i podłogi tak spreparowane, by nie przepuszczały dźwięków.
Ułożył drobne, delikatne ciało na ogromnym łożu. Do rzeźbionych, dębowych filarów na czterech rogach łóżka przywiązał Dziewczynę. Jego nogi do dolnych, po jednej do każdego, jego ręce - do ramy łóżka, jednak ręce były związane razem, a do nich doczepiony łańcuszek, który prowadził do sufitu, nie bez powodu! Trzeba pamiętać, że przed tym, rozebrał dziewczynę z sukienki. Kiedy był pewien, że mała się nie uwolni, wyszedł, zamykając za sobą drzwi na klucz.  Zszedł na dół...
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Jednostronna przyjemność Empty Re: Jednostronna przyjemność

Pisanie by Gość Pią Lis 20, 2015 5:26 pm

Zanim dziewczyna zemdlała, poczuła jeszcze mnóstwo krwi na swoim ramieniu.. Ale przy takim natłoku bólu, nawet nie pomyślała, że on mógł po prostu urwać jej kawałek skóry. Dziewczyna po prostu już nic nie czuła. Śpiąc, w wymuszonym śnie.. Przypominała sobie o beztroskim życiu królewskim o którym on nie miał zielonego pojęcia! Wszędzie straż, wszędzie ochrona, idealne życie. Nikt by się go nie powstydził. Idealna córeczka.. Została wyrzucona z domu. Niestety, to nic nie zmieniało w tej sytuacji. Trafiła pod skrzydła tego człowieka, który nie był normalny! Dziewczyna z takim przypadkiem się jeszcze nie spotkała. Nikogo jeszcze po tych dwóch miesiącach męki nie spotkała czy poznała. Czy ten mężczyzna zdawał sobie sprawę, że trafił na nowonarodzoną kruszynę? A może nie robiło to na nim większego wrażenia?
Coco obudziła się leżąc w samym białym podkoszulku, ponczochach i białych rajstopach. W pierwszym momencie nie zdawała sobie sprawy z tego, że leży na łożku i to jeszcze w nieznanym jej domu. Rany zdążyły się jej sklepić. Dopiero po kilku minutach myślenia i odzyskiwania przytomności poczuła.. Że coś jest nie tak! Poruszyła rękami, były znieruchomione, poruszyła nogami, tak samo. Przeklnęła pod nosem. Nie obyło się bez dźwięków charakterystycznych dla poruszania stali, w końcu była przerażona! Rozejrzała się wkoło, nikogo nie było. Miała czas, żeby trochę popanikować, nadrobić to. Popłakała chwilę. Myśląc, że i tak to na nic się nie zda, wytarła łzy o zdrową rękę, tak bardzo jak pozwoliło jej to przymocowanie do łańcuchów. Póki co, miała spokój od tego człowieka. I tak wąptiła już w jakąkolwiek pomoc, więc nawet nie wołała. Zbudziłaby tylko jego zinteresowanie, a tak zyska czas na regenarację. Spojrzała się w bok, zasyczała z bólu. Nie wiedziała dlaczego, ale okropnie ją tamte miejsce bolało, a że nie mogła na to spojrzeć, zdała się na wspominanie ostatniego wieczoru w lesie. Faktycznie, było dużo krwi, wylanych z jej szyi.. Ale co on mógł jej zrobić? A więc nie dość, że miała unieruchomione 80% ciała to jeszcze leżała w domu dziwnego wampira. Coco siedziała cicho, myśląc jak daleko się posunie. Czy tak miała wyglądać jej śmierć? Teraz już wiedziała, jak czuli się Ci, co byli torturowani za karę. Tortury na tych co myśleli nawet o zranieniu księżniczki Cynthi.. Westchnęła, oczekując spokojnie na mężczyznę. Spokojnie ciałem, z chaosem w głowie.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Jednostronna przyjemność Empty Re: Jednostronna przyjemność

Pisanie by Gość Pią Lis 20, 2015 5:56 pm

Afrodyz wychodząc poszedł spać, by być w pełni sił. Obudził się dosyć późno, choć spał mało, czekał aż słońce schowa się za horyzontem. Zawsze tak było, pracował wieczorami, czasem zarywał noc, żeby coś skończyć, a przespać potrafił cały dzień, jak to u wampirów bywa. Nocna, zimowa mgła nie pozwalała mu zasnąć.
Wziął długi, gorący prysznic, dokładnie myjąc włosy. Bardzo o siebie dbał. Rozczesując długie, sięgające łopatek, śnieżne kosmyki, oczy kierował wprost na swoje odbicie w lustrze. Skórę białą - naprawdę białą, niczym śnieg czy też kości, daleką od tej różowo-beżowej barwy, którą zazwyczaj ludzie nazywają bladą cerą. Patrzył na siebie krytycznym spojrzeniem, każdego dnia na nowo oceniał swój wygląd.  Był przystojnym mężczyzną. Dla jednych sprawiał wrażenie tajemniczego, innym naprawdę się podobał. Uroda tego człowieka była co najmniej oryginalna.
Miał iść do swojej ofiary, ale jeszcze się rozmyślił. Włączył sobie laptopa, załatwiając sprawy. Do sypialni na poddaszu poszedł przed obiadem, kilka minut po północy, czyli, dziewczyna była sama cały dzień, kiedy słońce oświetlało ziemie.
- Wyspałaś się, Moja Piękna? - zapytał. Jego cichy, ochrypły głos był wyraźnie słyszalny w ciszy, jaka nagle zaległa.  
- Nie wierć się tak, bo zostaną ci brzydkie ślady na rękach - pouczył ją, wiedząc, że pewnie się wierciła, powoli podchodząc do łóżka. Lęk, niepewność i zagubienie dziewczyny tylko go pobudzały. To było perwersyjne podniecenie. Nie erotycznie. Zmysły Dyza szalały z obłędu, kiedy na nią patrzył. Kochał ten moment, kiedy ofiara nic jeszcze nie wie. Zanim się z nim oswoi, zanim zacznie błagać, albo się buntować. Niemy lęk był najpiękniejszy. I te szkliste, jasne oczy. Gdyby był do tego zdolny, mógłby się w nich zakochać...
Powoli zimne, duże dłonie podwijały koszulkę dziewczynki. Mężczyzna celowo każdy ruch wykonywał powoli, celowo dotykał jej skóry przy każdym ruchu. Niemal czuł bicie jej małego, pięknego serca. I z każdą chwilą bardziej pragnął je wyrwać, ale dobrze wiedział, że przedwczesna śmierć ofiary popsułaby zabawę.
Pochylił się nad Cocoro, boleśnie zaciskając dłonie na drobnych nadgarstkach i zalewając ją zapachem swojego żelu pod prysznic i wody toaletowej. Jasne włosy osunęły się, kiedy wąskie, jasne, miękkie usta Afrodyza, dotknęły szyi dziewczyny.
Jaka szkoda, że dziewczyna nie wiedziała, co ją czekało...
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Jednostronna przyjemność Empty Re: Jednostronna przyjemność

Pisanie by Gość Pią Lis 20, 2015 6:26 pm

Muzyka do posta.

Leząc tak dalej rozmyślała nad tym co będzie dalej, jak daleko on może się posunąć. Raz na jakiś czas wspominała sobie o swojej rodzinie i jej powoli zapomnianym beztroskim życiem. Z jej zamyśleń wyrwał dźwięk lejącej się wody. Przy tak głuchej ciszy dało się to usłyszeć. Czyli się obudził, pomyślała dziewczyna. Oczywiste było to, że zaraz pewnie do niej dotrze dany mężczyzna. Jednak, co było dziwne, dziewczyna siedziała przez jakiś czas sama. Samotność jak wcześniej ją bolała, to nawet teraz cieszyła. Rozkoszowała się nią. Rozkoszowała się rytmem bicia jej serca, czy też dźwiękiem wydychanego powietrza. Oddychała, czyli żyła! To był jedyna dobra myśl w tym pokoju.
Usłyszała uchylające się drzwi, więc intuicyjnie obróciła szybko głową w lewą stronę. Zawarczała, kiedy odbiło się to na jej zranionej szyi. Słysząc jego pytanie, wracała karkiem na tą samą pozycję w której leżała dobre kilkanaście godzin, tak było dobrze. Westchnęła i cichym i zmęczonym głosem odpowiedziała.
-Dobrze. Aczkolwiek.. Uważam, że te łańcuchy nie są potrzebne. - Opowiedziała spokojnie dziewczyna. Nie wiedząc co ją zaraz czeka JESZCZE była spokojna. Przytaknęła, kiedy ten powiedział, żeby się nie szarpała, wolała nie dorabiać sobie więcej nieprzyjemności. Drgnęła, kiedy ten zaczął powoli stąpać w jej stronę. Przeszły ją dreszcze, od karku aż po same palce u stóp. Sama niewiedza była zabójcza dla jej myśli. Pustka w jej głowie, tylko pogarszała całą jej sytuację psychiczną.
Wzięła głębszy oddech kiedy ten zaczął jeździć zimnymi dłońmi po jej białej skórze. Powoli podwijał jej bawełnianą koszulkę, która była cała czerwona. Utraciła sporo krwi, to było wiadome. Dziewczyna oddychała płytko, nie wiedząc co się dzieje. Po raz kolejny ta pustka. Miliony pytań. Co ma zrobić? Jak ma się zachować? Co on jej zrobi? Jak bardzo zniszczy jej ciało? A jak psychikę? Dziewczyna wariowała od wewnątrz. Zamknęła oczy, nie chcąc nawiązywać z nim kontaktu wzrokowego. Zabiłoby ją to od środka. Poczuła jego dłonie na swoich małych nadgarstkach. Mógł je objąć jedną ręką. Teraz dopiero zorientowała się jak bardzo mężczyzna był od niej większy, silniejszy.. Przerażało to ją. Poczuła jego białe włosy na swoim ciele, a zapach jego wody toaletowej w połączeniu z żelem do ciała drażnił ni to przyjemnie ni to źle jej nos. Poczuła jego oddech na swojej szyi. Otworzyła oczy i spojrzała w jego włosy. Nie mogła nic zrobić. Drgnęła prawie całym ciałem. Człowiek wariuje w takich momentach. Co ma zrobić. Jak się zachować. Szarpanie nic jej nie da, a powoli ta sytuacja doprowadzała ją do obłędu. Nie mogła poruszyć się pod ciężarem jego ciała. Kolejna bariera. Niewiedza powoli zabijała ją od środka. Zamknęła ponownie oczy i wyczekiwała. Przygotowywała się już na kolejny ból, zaciskając zęby.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Jednostronna przyjemność Empty Re: Jednostronna przyjemność

Pisanie by Gość Pią Lis 20, 2015 7:21 pm

-Jak widać myślenie Ci szkodzi...- Odparł oschle, na jej słowa. Dziewczyna była dość dziwna w swoim zachowaniu, ale nie ma co oceniać. Dziwne, że będąc przerażonym można się zdobyć, na takie słowa. Niby nic nadzwyczajnego, ale będąc pod wpływem strachu, umysł reaguje instynktownie, chcąc uciekać, dziewczyna zaś zdobiła się na odwagę i szczerość, a także pohamowanie języka.
Odsunął się od Cocoro, tak samo powoli i ostrożnie, jak się zbliżył. Miał ochotę na coś innego, niż gwałt. Gwałty były zwieńczeniem zabawy i jak dla Dyza, były już nudne! A ta dopiero się rozkręcała, w końcu tyle jeszcze mógł zrobić!
-Tylko nie uciekaj...- Mruknął z kpiną. Wyszedł z pokoju, zostawiając za sobą zamknięte drzwi. Na poddaszu było jeszcze jedno pomieszczenie. Niewielka komórka bez okien, zamykana na klucz. Grubych dębowych drzwi nie dało się otworzyć inaczej, niż kluczem. Nawet siekiera nie skutkowała.
Włączył światło: wisząca na kablu żarówka bez osłony zakołysała się, rzucając cienie na ustawione przy każdej ze ścian półki. Nie było tutaj jednej wolnej płaszczyzny. Wszystkie miejsca zajmowały leki, które potrafił kupić (legalnie albo i nie) lub ukraść, narkotyki, których zdobycie było dosyć łatwe, jeśli miało się odpowiednie pieniądze i wszelkiej maści narzędzia medyczne.
Dyz wziął do blaszanej miseczki kilka przedmiotów z komórki, zakładając na ręce lateksowe rękawiczki. Dobrze wiedział co i w jaki sposób robić, by nie zabić, by utrzymać przy życiu. Wrócił do pomieszczenia, miseczkę stawiając na stoliku nocnym, którego mała i tak nie mogła dosięgnąć.
- Pływałaś kiedyś? - zapytał jej - Wiesz, jakie to uczucie, kiedy jeden mięsień nagle się kurczy? - mówił, a jego spokój nadał tylko grozy całej tej sytuacji. Podniósł strzykawkę, napełniając ją bladożółtą cieczą.
- A wiesz, co się stanie, kiedy skurczą się wszystkie twoje mięśnie w tej samej chwili? Umiesz sobie wyobrazić ten ból..? - pytał, budując nastój grozy. Właśnie ten efekt zamierzał wywołać, kiedy już po chwili, zbliży się do dziewczyny i złapie ją za szczękę odchylając głowę, by wbić jej igłę w szyje. Igłę Wbije po tej stronie, gdzie szyja, była nie naruszona. Z sadystycznym uśmiechem i patrzył, jak dziewczyna zacznie się wić i szarpać z bólu, który nastąpi podczas działania leku.
Dla wzmocnienie efektu, zdejmie rękawiczkę i zacznie nią uderzać o ramie, brzuch uda i jeszcze w kilka miejsc, co tylko spotęguje działanie skurczy...
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Jednostronna przyjemność Empty Re: Jednostronna przyjemność

Pisanie by Gość Pią Lis 20, 2015 7:50 pm

Dziewczyna nie była wielce obrażona po jego słowach. Mogła to sobie tłumaczyć, że mówi głupoty, od ciągłego bólu głowy czy też zażenowaniem. Ale pierwsza zasada Coco, mów co myślisz, pierwsza myśl nie zawsze jest dobra, ale dlaczego nie ryzykować? Póki co nie zdawało się na to, żeby miał ją zabić. Bawił się nią i to dość mocno odczuła na swoim ciele i psychice, a zapowiadało się, że zabawa dla niego dopiero się zaczyna.
Mężczyzna odsunął się od niej. Coco nie miała zielonego pojęcia co on do cholery robi. Zbliża się oddala, zbliża bije, śmieje się. Do jasnej cholery, przecież kurwicy można dostać.. Problem w tym, że Coco już dostawała. Odetchnęła, kiedy przestała czuć ciężar jego ciała. Póki co.. Nie było źle. Chociaż jego powolne ruchy doprowadzały ją do szału, wiedziała, że to się jeszcze da przeżyć. Aczkolwiek w jej głowie, byla jedna wielka bitwa, której nie dało się uniknąć. Wszystkie swoje emocje skrywała pod maską, której póki co on nie ściągnął. Jeśli mu się uda, postanowiła sobie, że odda mu się w całości. Ale czy to nie jest wchodzenie w paszczę lwa?
Dziewczyna tylko parsknęła, kiedy ten powiedział do niej absurdalnie, żeby nie uciekła. Był chamski, dało się to zauważyć. W końcu mogła znów nacieszyć się chwilą, kiedy nie ma go obok. Aczkolwiek.. Nie było to wcale takie dobre. Znów pojawił się strach, myśli i co zrobić żeby ucieć. Absurdalne myślenie, prawda? Coco nie chciała tutaj być, ani chwili dłużej. Mogła się domyślić, że to tylko początek, to co działo się w lesie. Okropna cisza zalała znów cały pokój. Nie słyszała nic, a próbując nastawić ucho na to co on robi.. Usłyszała tylko własne krzyki w głowie.
Słyszała jego ponowne kroki w stronę pokoju w którym leżała. Serce znowu zaczęło jej szybciej bić. Nie miała nad tym kontroli, jej ciało się bało. Coco od dzieciństwa bała się gwałtów, gdyz jej siostrę to dopadło, ale jak teraz myślała.. To gwałt przy tym człowieku byłby najłagodniejszą karą. Zadawał jej dziwne pytania, na które nie odpowiedziała. Nie wiedziała o co mu znowu chodzi. Skąd pytanie teraz o skurczu podczas pływania. Wtedy z myśli, odtrąciło ją kolejne bardzo.. Dziwne zdanie. Wiedziała co to skurcze i nawet te najlżejsze nie były przyjemne. Kiedy chwycił ją za szczękę i szybko podniósł ją do góry pisknęła z bólu, przez ranę na szyi. Widząc strzykawkę zdążyła wypowiedzieć ciche:
-Nie..-Wtedy jej głos zamarł, kiedy poczuła igłę w swojej szyi. Czuła jak coś wlewa się jej do krwi. Zamknęła oczy a z nich poleciało kilka łez. Tutaj nie było miejsca na płacz. Dziewczyna leżała sparaliżowana przez tą całą sytuację. Dopiero po chwili dany.. Lek, czy narkotyk, niestety.. Zaczął działać. Coco myślała, że umrze na miejscu z bólu. Skurcze mięśni nóg poprzez picie za dużo kofeiny, to tylko mały pikuś w porównaniu tym uczuciem. Dziewczyna odpływała od zmysłów. Podgryzając dolną wargę, tylko polała się z niej krew. Szarpało ją całe ciało, wypychając na boki, czy do góry. Nie miała zielonego pojęcia co ten mężczyzna jej podał i niestety, nie miała jak o tym myśleć. W jej głowie był tylko krzyk, nie wypuściła go z ust poprzez zaciskanie zębów. Była twarda, ale do pewnego momentu. Kiedy ten zaczął bić ją po wybranych partiach ciała.. Złamała swoją barierę. Pojękiwała z bólu i krzyczała za każdym jego lekkim czy mocniejszym uderzeniem. W jej głowie, odbijało się echo jeszcze głośniejszych krzyków. Błagała, żeby to przestało działać, nie wiedziała kiedy to się skończy. Ból był niesamowity, nieporównywalny do tego co zrobił w jej lesie. Chciała umrzeć tu i teraz.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Jednostronna przyjemność Empty Re: Jednostronna przyjemność

Pisanie by Gość Pią Lis 20, 2015 9:07 pm

Rumiane policzki, twarz lśniąca od łez, szeroko rozwarte, niemal pękające usta. Zamknięty pokój nie przepuszczał tego wrzasku, kumulował go. Mężczyzna patrzył i słuchał, i patrzył, a jego podniecenie rosło. Był zachwycony tym widokiem. Dziewczynka była naprawdę piękna, zwłaszcza w takiej chwili jak ta. Dla zwykłego człowieka, wydaje się być to dziwne, jak można powiedzieć, że takie coś jest piękne, ale dla Dyza, właśnie takie było.
Podczas, gdy dziewczyna wzmagała się z bólem, on tylko powoli podkręcał  mały gazowy palnik, ogrzewając niewielki, żelazny instrument. Pozwolił, by działanie środka malało. Pozwolił, by Cocoro uspokajała się, by ochłonęła z pierwszego bólu, by jej mięśnie w pełni wróciły do ładu.
- Chcesz więcej, Moja Piękna? - zapytał. Zdawało się, że mówi nawet ciszej niż poprzednio, co jednak nie brzmiało łagodniej. Schował palnik i pochylił się nad Dziewczyną.
Pocałował ją w szyję w tej samej chwili, gdy rozgrzany do czerwoności pręt dotknął młodego biodra. Swąd topionej skóry uniesie w powietrzu, a miękkie usta mężczyzny całowały drżącą zapewne w spazmach szyję, zostawiając na młodym ciele wilgotne ślady własnej śliny. Wiedział, że niebawem i to się zagoi nie pozostawiając po sobie śladu, dlatego też z większą przyjemnością ranił kobiece, młode ciało.
Kiedy odłożył pręt, odrywając częściowo skórę, która przylepiła się do żelaza, obie, okryte gumowymi rękawiczkami, które założył zaś, dłonie ułożył na młodym ciele, nie zaprzestając pocałunków. Gdyby mężczyzna nie robił tego po torturach, jakie zafundował Cocoro, jego delikatny dotyk dałoby nazwać się pieszczotą. Dobrze wiedział, że dziewczynę, to odpycha, przeraża. Właśnie dlatego jeszcze sobie nie poszedł. Musiał iść do pracy, musiał zjeść obiad, musiał dać mu czas na uspokojenie się, by następna tortura była w pełni odczuwalna.
W pewnej chwili palcem pomarszczonej dłoni przesunął po wypalonym znaku. Była to zdeformowana pieczęć, podobna do tych, którymi kiedyś znakowano bydło. Symbol, który mężczyzna pozostawił na ciele dziewczyny, to nic innego, jak litera. Zdeformowana, niezbyt starannie ułożona, kiedy powstała w nim ta koncepcja, litera "A". Początek imienia czarnowłosego. Szkoda tylko, że po całej zabawie, ów litera zniknie... Ale cóż... I tak jest Fajnie.
Ścisnął poparzone miejsce, jednak zaraz zabrał rękę z jej biodra, zsuwając ją niżej i jednocześnie zaczepiając bieliznę dziewczyny.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Jednostronna przyjemność Empty Re: Jednostronna przyjemność

Pisanie by Gość Pią Lis 20, 2015 9:32 pm

Dziewczyna powoli się uspokajała. Lek przestawał działać. Może jej się zdawało, ale słyszała dźwięki cichego mruczenia, kiedy ten patrzał na jej ciało, które buntowało się Coco. Na szczęście to coś powoli przestało działać. Dziewczyna wracała do świata żywych. To była lepsza ulga niż po ściągnięciu mocno spiętego kucyka po całym dniu. Dziewczyna raz na jakiś czas, miała jeszcze skurcze i aż podskakiwała na łóżku, ale z czasem były one coraz lżejsze.
Ukradkiem spoglądała co robi ten facet. W sumie, nadal nie znała jego imienia, aczolwiek nie było to teraz ważne. Widziała, że szykuje dla niej kolejną torturę. Widząc jak podgrzewa metalowy pręt, przeraziła się. Ale czy mogło być gorzej? Pytała samą siebie Coco. Odwróciła głowę, nie chcąc patrzeć na to, co się zaraz stanie. Zamknęła oczy i zacisnęła zęby przygotowując się do kolejnego bólu. Czy już nie wystarczająco ją skompromitował? On chciał więcej? Czy ten facet ma granice? Miliony pytań bez odpowiedzi, nie chciała mu ich zadawać, wiedziała, że on je oleje i przejdzie do swoich czynności.
Ten facet po raz drugi nazwał ja terminem "Moja Piękna". Każdą swoją ofiarę tak nazywał? Nie odpowiedziała mu tylko zagryzła wargę, poczuła zębami lekkiego strupa. Czyli rana się już zagoiła. Znowu się do niej zbliżył, znowu poczuła na sobie jego ciężar ciała. I w tym momencie stało się coś, co zdezorientowało Coco do końca. Przyjemność i kara. Pocałunki w szyję i.. Nagrzany do czerwoności metalowy pręt dotykający jej uda. Myślała, że umrze. Przez jego gładkie usta nie czuła bólu. Znaczy, oczywiste było to, że drżała jej noga i nawet nią uciekała, aczkolwiek nie wiedziała z jakiego powody pojękuje. Podniecenie czy ból? Sama nie wiedziała, a co dopiero on. Znów poleciało jej kilka łez. Zgrzytała zębami. Z zaciskania pięści bolały ją dłonie. Była bezradna. Nie mogła nic zrobić. Nie mogła powiedzieć "nie". Nic by to nie dało. Była pod całkowitym władaniem tego człowieka. Takie myśli nawiedzały ją podczas tej czynności, którą on wykonywał.
Odrywając metal od jej skóry, wytargał razem z nią kawałek jej śnieżnobiałej skóry. Pisknęła cicho z bólu. Nie miała nawet siły krzyczeć. Mowa, krzyk, piski, poruszanie się, to były czynności, które na ten moment były zupełnie skreślone z jej życia. Przekręciła obolałym udem, żeby zobaczyć jak to wygląda. Przeraziła się, pół jej uda było czerwone, a mogła nawet zauważyć przez cienką warstewkę skóry jaka została swój mięsień. Myślała, że rzygnie. Ale nie, powstrzymała się, gdy ten dotknął tej rany. Znów pisknęła, tym razem nieco głośniej. Bolało, cholernie. Przejeżdżał rękawiczką po jej nowej ranie, która była uformowana w literkę "A". Sama nie wiedziała, czy to przypadek czy nie, ale nie chciała już na to zwracać uwagi.
Kiedy ściągnął dłoń z jej biodra, odetchneła z ulgą, ale wraz z odetchnięciem od razu wzięła głębszy oddech. Ręka, bielizna, on. Nie. Tylko nie to. W głowie dziewczyny zapaliła się czerwona lampka. Spięła jeszcze do końca wypoczęte mięśnie i chciała złączył swoje biodra. Co się okazało? Nie mogła, przecież jest przypięta do łóżka z rozłożonymi nogami. Wystraszyła się, to była dla niego idealna pozycja. Nie, nie nie, nie, nie, nie. Powtarzała dziewczyna w myślach. Była tak przerażona, że nawet nie zdołała z siebie nic wydusić. Jedyne co mógł usłyszeć to cichy jęk, który wcale nie oznaczał podniecenia, wręcz przeciwnie. Strach.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Jednostronna przyjemność Empty Re: Jednostronna przyjemność

Pisanie by Gość Pią Lis 20, 2015 10:36 pm

Dziewczynka miała wyjątkowego pecha wpadając na wampira, który nadal był głodny. Jego pragnienie, nie zostało zaspokojone w pełni. Co źle wróży dla dziewczyny, ale wszystko wejdzie z czasem, a sama dziewczyna ucierpi i to mocno. Nuczy sie, ze nie warto chodzić samemu, po lesie...
Ból jaki czuła dziewczyna pozwalał i dawał pewność Dyzowi, że ta nie straci przytomności, gdyż ból ją rozbudzi. Wiedział, też że lek nim przestanie działać, trochę minie, więc nie spieszył się z niczym... Dziewczyna dopiero w małym stopniu poznała, do czego jest zdolny wampir, że nie zna granic, jak i nie szanuje innych, uważając ich za kolejne zabawki, które można wziąć zabawić się i wywalić, wyeliminować. Nie zamierzałby odpowiadać, na pytania dziewczyny. Był zajęty czymś innymi i o wiele przyjemniejszym, niż odpowiadaniem na jej pytania.
Lubił nazywać pieszczotliwie, swoje ofiary, nie wiedząc zbytnio czemu. Po prostu to robił i tyle... Kiedy przystawił rozgrzany pręt, do ciała dziewczyny, było aż dziwne, ze ta nie zaniosła się krzykiem, a wręcz podnieciła. Było to wręcz nienaturalne zachowanie, nawet masochista, nie obszedł by tego bez krzyku, więc jak dokonała tego dziewczyna? nie wiadomo...
Natomiast jej piski z bólu nakręcało go, do tego by działać mocniej oddziałując na psychikę dziewczynki... mimo to widok tak pięknej dla Dyza rany, jak i ten zapach.... jego apetyt rósł... Czy ta dziewczynka musi być taka kusząca, by zrobić jej coś o wiele brutalniejszego?
-Tak... Piszcz Moja Piękna... Głośniej...- mruknął dumie słysząc jej piski, głośniejsze, bardziej podniecające. Dziewczyna chyba sobie nie zdawała sprawy z tego, jak bardzo swoim zachowaniem kusi. Ale co mogła innego zrobić? Nic. Dziewczyna nie miała jak się bronić, a używanie teraz mocy, nie da wielkiego skutku, bo dziewczyna jest osłabiona, więc i jej moc nie będzie miała szału...
-to jeszcze nie koniec...- Zarechotał z chłodem i sięgnął do jej rak, odwiązując je od łóżka, ale nadal były przywiązane d siebie, jak i doczepione do łańcucha który biegł do góry, na sufit, a po co?
Wampir wstał po chwili i podszedł do kolumny łóżka, gdzie był łańcuch, koniec łańcucha i zaczął go ciągnąć, przez co ręce dziewczyny zaczną być ciągnięte w gorę, jak i jej reszta ciała. tak wysoko dociągnął dziewczynę, że ta będąc też przywiązana nogami, poczuje, jak by chciał ją rozerwać, rozciągnąć.
Jednak po chwili przywiąże łańcuch, by dziewczyna została w takiej pozycji, na łóżku. po chwili skierował się do komody i wyjął nożyczki, a także plastry, tylko czego? Wracając do dziewczyny wespnie się na łózko i usadowi przed nią.
Rozcinał powoli koszulkę dziewczyny, by jej ciało już na stałe pozostało widoczne. W podobny sposób postąpił ze bielizną dziewczyny. Jednak zanim zdradził, co ma w planach, wrócił do swojej blaszanej miski. Wyjął z niej kolejny środek, igła po raz drugi tego dnia utknęła w szyi dziewczyny. Połowa strzykawki powinna wystarczyć... Chyba
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Jednostronna przyjemność Empty Re: Jednostronna przyjemność

Pisanie by Gość Pią Lis 20, 2015 10:59 pm

Jeśli dalej będziesz tak robił w końcu wybuchnę, powiedziała w myślach dziewczyna. Była na skraju załamania nerwowego. Powoli przestała panować nad jej nałożoną maską, która miała kryć wszystkie jej obawy, strach i przedewszystkim ból. Również w tym przypadku, ostatnimi siłami udało się jej powstrzymać krzyki przed okropnym bólem. Ale czy jej to się podobało? Nie. Po prostu do perfekcji wyrobiła tą umiejętność na przestrzeni lat, mijających w królestwie Patel. Aczkolwiek, pomimo tego, dziewczyna wiedziała, że zaraz upadnie niżej niż się jej zdawało. Wiedziała, że zaraz będzie błagać o śmierć. Mimo ciszy, krzyczała w środku, jej ciało krzyczy, umysł też. Prowadziła walkę sama z sobą, którą zaraz przegra.
Otworzyła oczy, kiedy ten kazał jej więcej piszczeć. Widziała ten jego podły uśmiech i błysk w oku. To było okropne. Nie mogła udawać, a to go jeszcze bardziej nakręcało. Słyszała jego pomruki coraz głośniej, nawet jeśli to były urojenia. Ten mężczyzna coraz bardziej przerażał Coco. Każda jego tortura, była coraz gorsza i gorsza. A jego wzrok.. Był to niesamowity ciężar dla dziewczyny. Ani drgnęła kiedy patrzał na nią i najprawdopodbniej obmyślał co zrobić kolejne. Jak ją zranić, jak sprawić sobie przyjemność.
Nawet nie odtchnęła, kiedy ten rozwiązał jej nadgarstki, które były przyczepione do łóżka. Wiedziała, że zaraz będzie pewnie coś jeszce gorszego. Z każdym momentem zaskakiwał ją.. Negatywnie coraz bardziej. Zaczęła się podnosić, znów była zdezorientowana. Zadawała sobie pytanie, jak.. Wtedy pomyślała, że przecież jest przyczepiona nogami do łoża.. Przecież to ją rozerwie! Kiedy powoli zaczęła jej się naciagać skóra brzucha, wciąż zdezorientowana patrzała się na boki i wierciła. Zaczynało ją to boleć, pisk wydobył się z jej ust. Kiedy poczuła niesamowite ciepło w brzuchu wykrzyczała głośne:
-Nie, błagam, przestań! - Ale czy on na to zareaguje? Czy może jeszcze bardziej go pobudzi? To było za dużo. Coś pękło, coś znikło. Nie mogła się powstrzymać, zaczęła płakać, krzyczeć, zaciskać zęby, gryźć wargę. Nie wiedziała co się dzieje, panikowała, głosy w głowie, miała dość a on o tym doskonale wiedział.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Jednostronna przyjemność Empty Re: Jednostronna przyjemność

Pisanie by Gość Sob Lis 21, 2015 10:06 am

Chciał dziewczynę zniszczyć i zabawić się, a wiedział, że można się zabawić na wiele różnych sposobów. Nie chciał jej zabić, nie teraz skoro może zrobić coś o wiele gorszego niż śmierć! Cocoro nie wiedziała jeszcze, jak bardzo pojebany jest wampir, którego ma obok... Nie wiedziała również o tym, że ów delikwent ma bardzo wysoki poziom inteligencji... Jeśli dziewczyna stąd wyjdzie, to tyle dobrego... Nie koniecznie cała, ale jednak wyjście z tego pokoju okaże się niemal cudem! A czy cuda istnieją? Dowiemy sie niebawem...
Umiejętność na pewno zaczną zawodzić, kiedy wampir zacznie się posuwać dalej i dalej. NIc go nie zdoła powstrzymać, będzie pożerał więcej i więcej! Pragnął słyszeć, jak dziewczyna piszczy, krzyczy, błaga o śmierć, albo wolność. Dla Dyza była to niemal baśń dla uszu, jak pokarm bogów, od którego nie ma nic lepszego.
Miał jeszcze tyle możliwości, tyle asów w rękawie... A dziewczyna? Miała kiepsko, patrząc nawet na to, że jest związana... Zapewne to te więzły wbijają przysłowiowy, gwóźdź do trumny. Jego wzrok był głodnym, chciał widzieć więcej bólu, krwi... Dlatego też, dlaczego miałby się powstrzymywać, jak słowa dziewczyny i tak trafiały do niego, jak groch o ścianę.
-Czemu mam przestać, skoro sprawia mi to wiele przyjemności i pozwala załagodzić mój głód... - Mruknął paskudnie, bez emocji, patrząc jak ciało dziewczyny jest rozciągane.
-Az chętnie Cię rozerwę... Ale to na koniec!- Powiedział dumnie i podekscytowany. Znajdując się koło dziewczyny, zaprzestając rozciągania, zwyczajnie porozcinał jej ubrania, zostawiając ją nagą! Miała tylko naszyjnik na sobie, a skoro ta i tak jest przywiązana, to nie ma jak się sprzeciwić!
Mając nagą dziewczynę spojrzał na jej zarost łonowy i przejechał po nim ręką, chcąc sprawdzić, czy dziewczyna ostatnio się depilowała, czy nie!
-Depilowałaś się kiedyś? - Zapytał i kucnął pomiędzy jej nogami i bez żadnego słowa, zwyczajnie objął jej uda, po czym zaczął pieścić jej kobiecość językiem!
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Jednostronna przyjemność Empty Re: Jednostronna przyjemność

Pisanie by Gość Sob Lis 21, 2015 10:25 am

Po jej błaganiach jeszcze chwilę ciągnął, a potem zaprzestał. Dziewczyna odetchnęła, mogła w końcu normalnie wziąć oddech nie bojąc się, że to zaboli, a bolało, przecież to kolejne minimalne, ale naciąganie skóry. Co gorszego mogło być, niż świadomość, że Twoje organy rozrywają się? Coco przeszedł dość mocny dreszcz, myśląc o tym. Kiedy ta miała chwilę, żeby coś powiedzieć, przełknęła głośno ślinę.
-A co z moim głodem? A co z moją przyjemnością? Kradniesz bezczelnie czyjeś ciało i się zabawiasz. - Oby tylko jej słowa nie kosztowały kolejną jego przyjemnością. Dziewczyna już tym była zmęczona. Nie myślała już w żaden sposób racjonalnie. Była bo była, bo było tu jej ciało, jej myśli były gdzieś poza tym pokojem. Gdzieś w piekle błagając o jakiegoś szybkiego raka, czy cokolwiek innego. Nie chciała już tu być, nie chcialła być na koniec rozerwana w pół! Ani w żaden inny sposób umrzeć.
Dziewczyna nawet nie zauważyła, kiedy ten rozciął jej ubrania. Mając zamknięte oczy tylko poczuła dłonie na swoich biodrach. Dlatego też, kiedy otworzyła oczy, nieco zdziwiona jego pytaniem.. Zamarła. Był pomiędzy jej udami, z dziwnym pytaniem. Chwilę patrzała się na niego wytrzeszczonymi oczkami. Dziewczyna dbała o higienę osobistą, więc jak już coś mógł poczuć to minimalny zarost spowodowany 2 dniową przerwą. Aczkolwiek, dziewczynka była czysta i na pewno nie chciała tego stracić w ten sposób. Nawet nie zdążyła odpowiedzieć, a ten już wirował jej językiem po kobiecości. Nie, nie mogła dopuścić do siebie faktu, że to przyjemne, zacisnęła zęby i pięści. Nie miała jak zgnieść jego głowy udami, nogi były odłączone, nie miała czego zrobić. Jak pokażesz, że to nie robi na Ciebie większego wrażenia, przestanie. Pomyślała. Gdyby ten facet posunąłby się dalej.. To byłaby najgorsza kara dla Coco.
-Zostaw mnie, jestem czysta i zdaje mi się, że nie jesteś odpowiednim człowiekiem, który mógłby mi to odebrać. - Odparła zimno, kiedy ten patrzał się na nią spode łba, podczas wykonywanej przyjemności. Coco ciężko było nie pojękiwać, ale dlaczego miałaby?! Ten facet był nieprzewidywalny, najpierw rani a potem robi coś, co robią osoby, które się kochają. To nie było w najmniejszym stopniu normalne. Nie obyło się od odruchów ucieczki, co jakiś czas cofała uda. Czy mężczyzna posunie się dalej? Tego najbardziej się obawiała.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Jednostronna przyjemność Empty Re: Jednostronna przyjemność

Pisanie by Gość Sob Lis 21, 2015 11:25 am

Dziewczyna miał dość dziwne odejście. Skoro jej oprawca, już samo określenie mówi, że Dyz nie będzie dbał o to, aby dziewczyna czuła się dobrze, przyjemnie. Wampir miał w nosie, to by młoda odczuwała przyjemnostka. W tej chwili liczył się on i jego zabawa... Nic więcej... Dlatego słysząc, dziewczyny słowa, zaczął się zwyczajnie i gorzko śmiać. Spojrzał na nią z kpiną, jak i rozbawieniem.
-A co mnie Ty obchodzisz? Masz zadowolić moje potrzeby, nie swoje. - Mruknął zimno, nadal się śmiejąc jak opętany psychol. Dziewczyna, jeśli marzyła chociaż o chwili przyjemności, to musi się przygotować, że po tym będzie kolejna fala bólu... Nic nie robił bez powodu...
Zajmował się kobiecością dziewczyny wyjątkowo delikatnie i z wyczuciem. Zasysał się lekko na niej, obchodząc się z nią stanowczo za delikatnie, do powstałej sytuacji. Spoglądał na dziewczynę, masując jej uda, jak i sprawdzając, jak się regeneruje pieczęć. Było widać, że jest wprawiony w sferze seksualnej. Drapał nieco jej kobiecość, swoim zarostem, ale nie przejmował się tym, a dalej, dokładniej pieścił dziewczynę. Słysząc jej słowa, jego oczy zapłonęły, czerwienią a on sam oderwał się od ciała dziewczyny...
-Proszę proszę... Wiesz, gdyby nie to, że gwałty mnie nie kręcą, bo bym dawno się w Ciebie wbił... Może to zrobię, ale nie teraz... - Mruknął z podłym uśmiechem i sięgnął po plaster, który ze sobą przyniósł tu.
Był to plaster podobny do tego co do depilacji, z ta różnicą, że mocniejszy... Zapewne żadna kobieta nie depiluje swojego zarostu łonowego, plastrami, a maszynkami. Dlatego też Dyz bezceremonialnie odpieczętował plaster i przykleił go na kroczu dziewczyny, masując miejsce, gdzie przyłożył klej, by był lepszy efekt. Dziewczyna może nie miała wielkiego zarostu, jednak przy takim kleju, to po oderwaniu plastra na pewno wiele nie zostanie!
-To jak ciągniemy?- Zapytał piekielnie się śmiejąc przy tym... Wiedział, że jeśli oderwie plaster to wampirzyca nie wytrzyma z bólu! Czyż to, nie było piękne?!
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Jednostronna przyjemność Empty Re: Jednostronna przyjemność

Pisanie by Gość Sob Lis 21, 2015 11:47 am

Coco nie wiedziała, o czym ma mysleć, w jaki sposób patrzeć na tą całą sytuację. Zabawi się i zostawi na pastwę losu? To było najlepsze zakończenie jakie mogłoby się stać. Z tego, co póki co usłyszała, chyba nie ujdzie z tego.. Z życiem. Tylko jak długo będzie mogła się nacieszyć samym oddychaniem? Z niczego innego w tym domu nie można było się cieszyć. Kiedy usłyszała jego słowa tylko spojrzała się na niego morderczo i wysyczała:
-Pieprzony egoista. - Wiedziała doskonale, że to go nie zaboli, a raczej ją, jeśli mu się zachce. Spoliczkowanie to byłaby kara o której dziewczyna marzyła na ten moment. Ten mężczyzna był nieprzewidywalny i nie miała zielonego pojęcia co knuje. Skoro nie chciał dać jej, tylko sobie przyjemność.. To dlaczego zajmuje się jej kroczem? Dziewczyna myślała, co jakiś czas pojękując, bo ilez przecież można wytrzymać? Pierwszy raz ktoś zajmował się nią w ten sposób. Za każdym razem patrząc na tego faceta, czuła wstręt i przez chwilę nawet odczuwała to jako ból, aczkolwiek, jak zamykała oczy, mogła odlecieć przez to. Czuła jak wszystko się z niej wylewa, oddychała głośniej, nie mogła się już powstrzymać. Czuła mokrą ciecz na jej biodrach, czy pośladkach, z każdą minutą coraz bardziej jej maska znikała, coraz bardziej pokazywała jak jej źle. Nienawidziła go za to.
Kiedy ten zaczął mówić o gwałcie, dziewczyna się zlękła i obróciła głowę w prawą stronę, zakrywając twarz białymi włosami. Nie chciała słuchać tego co mówił. Nie chciała wiedzieć tego, że zostanie zgwałcona, czy teraz, czy kiedy indziej. Kilka łez przepływało po jej policzkach. Usłyszała dźwięk odrywanej powierzchni ochronnej plastra. Spojrzała ukradkiem na to, co on robi. Gwałtownie obróciła głowę, wytrzeszczając oczy. Używała ich do nóg.. Ale nie tam! Wierciła się trochę, wiedząc że to i tak nic nie da. Zaraz miała przeżyć ogromny ból. Samo zacięcie się tam nie było ani w 1% przyjemne. Rozumiała, że niektórzy mężczyźni maja wstręt do zarostu, ale jak on pociągnie to z siłą wampira, dziewczyna tego nie wytrzymie. On był okropny i nie miał zamiaru dać jej póki co spokoju. Ponownie obróciła głowę na jedną stronę, zakrywając twarz włosami i powiedziała cicho, płacząc:
-Daj mi już spokój..
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Jednostronna przyjemność Empty Re: Jednostronna przyjemność

Pisanie by Gość Sob Lis 21, 2015 2:38 pm

Wampir dobrze się bawił, choć ciągle było mu mało... Nie zamierzał jej puszczać, ani przestawać. Skoro mógł, chciał się mocniej zabawić. Oczywiście ów zabawa, dla wampira była akurat przyjemna, a że dziewczynie nie odpowiadała, to już ma problem. A jak wiadomo... Dyz miał gdzieś, problemy dziewczyny, bo myślał o sobie. Więc słysząc jej słowa, tylko się zaśmiał.
-Może i egoista, ale ten przymiotnik chyba bardziej pasuje do ciebie, Moja Piękna... - Mruknął Paskudnie na jej słowa. Dziewczyna go bawiła, a to zły znak dla Coco... A nawet jeśli został by spoliczkowany, to by nawet był zadowolony z tego, że jego ofiara, ma siły do wali. Łamiąc takie ofiary, miał najwięcej satysfakcji...
Delektował się widokiem, zachowania dziewczyny, jak i jej sokami. Nie wyrażał się jednak na ten temat, gdyż jego myśli były, całkiem gdzie indziej, niż myślenie o gwałcie. Nie chciał go. Był nudny... Spoglądając tak na nią, dalej maltretując jej płatki kobiecości, zauważył, ze włosy dziewczyny strasznie przysłaniają, twarz dziewczyny... Trza było to zmienić!
O gustach się nie dyskutuje, dlatego też mniejsza z tym, jaki zarost wolał Dyz. Chciał zadąć dziewczynie ból i doskonale potrafił to zrobić! Naklejając plaster, na ciało dziewczyny sięgnął po nożyczki, patrząc po chwili na jej włosy.
-Skoro się chowasz za słowami będzie... Ciach... Ciach!- Mruknął z paskudnym uśmiechem i wstał, łażąc po łózko obszedł dziewczynę i biorąc w usta uchwyt nożyczek, zaczął przeczesywać włosy dziewczyny, swoimi palcami, by złapać je w kucyk. Odrywania plastra może poczekać... Klej wtedy lepiej chwyci!
-Zobaczmy czy mam w sobie coś z fryzjera!- Zarechotał, po czym sięgnie po nożyczki, obcinając ładny koński ogon.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Jednostronna przyjemność Empty Re: Jednostronna przyjemność

Pisanie by Gość Sob Lis 21, 2015 4:05 pm

Na początku nie rozumiała o co mu chodzi, ale słyszała charakterystyczny dźwięk nożyczek. Nie miała zielonego pojęcia jakie ten ma zamiary, mogła się tylko domyślać.
Zlękła się, gdy ten powiedział coś o fryzjerze. Jej włosy. Nie mógł tego zrobić. Kochała je. Dziewczyna pielęgnowała swoje długie włosy, po same pośladki całe swoje życie, nawet będąc na wolności. Modliła się, żeby to nie było to. Niestety, zrobił to, czego najbardziej się obawiała. Jej długie włosy właśnie wylądowały na podłodze. Czuła tylko nową długość na łopatkach. Przez dłuższą chwilę tego nie komentowała. Opuściła głowę, zakrywając oczy. Emocje, które trzymała przez całe ich spotkanie właśnie miały z siebie wyjść. Jej ciało zaczęły przechodzić prądy. Nie tylko w środku. Dało się zauważyć jak moc przytula jej ciało wstążkami elektryczności. Nie mogła mu tego puścić płazem. Mógł jej zrobić wszystko, ale nie dotykać jej włosów! Mimo skrępowanych rąk wystrzeliła błyskawicę za siebie. Jej oczy były rozpalone głęboką czerwienią. Czuła zapach podpalonego ubrania. Uśmiechnęła się szyderczo. Trafiła.
-Mogłeś zrobić wszystko, ale nie dotykać moich włosów. Jak tylko się wydostanę zabiję Cię szybciej niż Ci się zdaje. – Wysyczała zła dziewczyna. Aczkolwiek, jej siły szybko opadały. Była osłabiona przez same jego zabawy, do tego użyła mocy. Jej zapasy energii były całkowicie wyczerpane. Nie liczył się teraz klej na jej ciele, miał za to zapłacić. W głowie dziewczyny chodziło teraz tylko jedno słowo – zemsta. Jak wielką miał nad nią przewagę, obiecała samej sobie, że się odpłaci. Obiecała sobie, zobaczyć jego przerażoną i zdziwioną twarz. Jak nie teraz, to za kilkadziesiąt lat.
Chciała uciec, ale nie mogła, powoli opadała z sił. Atak tylko ją dobił. Ale zrobiła to co chciała. Jej powieki robiły się coraz cięższe. Nie czuła już praktycznie ciała. Potrzebowała krwi. Potrzebowała odpocząć, potrzebowała snu. W sarenki w lesie nie zdołała praktycznie nic wypić, za szybko to wszystko się działo. Coco zaczynała upadać w otchłani jej myśli. Zasnęła? Nie, zemdlała. Moc, której użyła dla niego to może było nic, ale ona na to zmarnowała całą energię. Ale czy on skorzysta z tego, że dziewczyna spała, czy zostawi ją w spokoju załatwiając swoje sprawy? Czy naruszy jej piękne, nieskazitelne i białe ciało bardziej? Usnęła z ironicznym uśmiechem, zadała u jakikolwiek ból. Przynajmniej taką miała nadzieję.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Jednostronna przyjemność Empty Re: Jednostronna przyjemność

Pisanie by Gość Sob Lis 21, 2015 5:05 pm

Przy obcinaniu włosów dziewczynie, bawił się dobrze. Lubił ścinać takie włosy, nawet jeśli robił to krzywo! Ale co z tego, ważne by wampir dobrze się bawił! Koszt dziewczyny, nie liczył się dla Dyza. Widok, iskierek na ciele dziewczyny, poprawił jego humorek jeszcze bardziej!
Skoro widział iskierki, domyślił się, co dziewczyna planuje, dlatego nim ta wystrzeliła prądem, to Dyz aktywował swoje, kochane lustro! A po co? Właśnie po to, aby kiedy dziewczyna skierowała wiązki prądu w stronę wampira, to te odbiły się od postawionego lustra, między nimi, przez co prąd wrócił do dziewczyny. Dziewczyna pewnie, nie będzie się tego spodziewała, przez co oberwie swoją własną bronią, po plecach!
Przez co pewnie szybciej zapadnie w sen. Mimo to dziewczyna, pewnie nie do końca będzie wiedziała, jaką mocą operuje wampir, skoro czuła smród ubrań?
-Tak jak mówisz, Moja Piękna...- Mruknął z chłodem i nie reagował na jej sen. Kiedy dziewczyna zasnęła, to ten pozbierał jej włosy, stawiając na to, że mogą się przydać i sięgnął po strzykawkę nabierając kolejną porcje, płynu powodujący skurcze. Wiedział, że zbyt wielki ból, spowoduje iż dziewczyna będzie musiała się ocknąć. Dlatego zaś ja ukuje w szyje, po czym zacznie zbierać niepotrzebne rzeczy, idąc do pokoju obok.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Jednostronna przyjemność Empty Re: Jednostronna przyjemność

Pisanie by Gość Sob Lis 21, 2015 6:05 pm

Ze snu zaczął budzić ją krzyk. Właściwie jaki krzyk? Jej własny. Znów krzyczała, w myślach. Znów ten ból. Znów ten lek. Znów te skurcze. Tym razem wszystko czuła dwukrotnie mocniej. Dlaczego? Sama nie wiedziała. Zaczęła płakać, piszczeć, krzyczeć. Mogła, nie było go przy niej. Zdarła sobie gardło, le musiała, za długo to wszystko trzymała w sobie. Dodatkowo ten niesamowity ból pleców. Nie dawała rady, wiła się niezgrabnie w powietrzu. Bolało, okropnie. Wszystko na raz się skumulowało. Ból pleców, skurcze i dodatkowo ból psychiczny spowodowany utratą włosów. Coco miała dość. Dość tego człowieka, tego pokoju, swojego życia. Nienawidziła siebie, za to, że poszła do lasu, za to, że nie uciekła przed nim, za to, że się dała. Karciła sobą i tym człowiekiem. Nie miała nawet możliwości, żeby się zabić. Tylko on może na ten moment to zrobić. Miała tylko nadzieję, że jej krzyki nie zbudzą go i nie zaprowadzą do niej, ale mocno w tą wątpiła. Czuł ogromną przyjemność z tego i pewnie nie miał zamiar marnować materiałów.
Lek powoli przestawał działać. Dziewczynę tylko co chwilę przechodziły lekkie skurcze. Co jakiś czas tylko rzucało nieznacznie jej ciałem na boki. Miała posklejane włosy do twarz przez łzy. Wyglądała okropnie. Nawet nie zauważyła, kiedy ten wszedł do pokoju. Opuściła głowę i zaczęła cicho szlochać. Błagała, żeby ten się na nią ni patrzył tym wzrokiem. Nienawidziła go i siebie. Płakała coraz głośniej. Miała już dość. Psychiczni umarła, ale ten i tak będzie z tego czerpał przyjemności, to nic nie da, mówiła sobie Coco.
-Zaznam tu kiedyś spokoju? – spytała cicho dziewczyna, nie patrząc się na niego.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Jednostronna przyjemność Empty Re: Jednostronna przyjemność

Pisanie by Sponsored content


Sponsored content



Powrót do góry Go down

Strona 1 z 2 1, 2  Next

Powrót do góry


 
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach