We li­ve, as we dream – alo­ne.

Go down

We li­ve, as we dream – alo­ne. Empty We li­ve, as we dream – alo­ne.

Pisanie by Gość Pon Sty 11, 2016 6:54 pm

Imię i Nazwisko: Tatyana Amalie Rachael Livingstone Prince Young Roosevelt.
Wiek: 17 lat.
Zajęcia: dzienne.
Wygląd: 178 cm | 61 kg
O ścianę opierała się wysoka dziewczyna, wpatrując się z niecierpliwością w ekran komórki. Pomalowanymi na czerwono paznokciami stukała w obudowę telefonu, zdradzając tym drobnym gestem swoje poirytowanie. Gdzie ona, do cholery, jest? Długie, zgrabne palce szybko wystukiwały kolejną wiadomość.
Stukot obcasów odbił się echem po korytarzu.
Podniosła wzrok znad komórki, kierując go w przybyłą osobę. Jej usta wykrzywiły się w grymasie niezadowolenia. W jasnobrązowych oczach zniknęła iskierka nadziei, która jeszcze przed chwilą się w nich kryła. Jednak rodzice posłali jedną z pracownic, pochłonięci swoimi pracami. No tak, czego ona oczekiwała. Przez te kilka lat zdążyła się nauczyć, że oni nigdy nie odkładali pracy na bok, bo przecież czas to pieniądz, a kto czeka, ten traci. Schowała swój sprzęt do kieszeni spodni. Wiedziała, że nie musi nic mówić, a osoba przed nią i tak domyśli się, o co chodzi. Nie znosiła, kiedy ktoś nie wykonywał swoich zadań na czas. Rzuciła swoją torbę treningową pod nogi kobiety, wymijając ją, gdy ruszyła w stronę drzwi. Wyciągnęła z torebki grzebień oraz małe, składane lustereczko i otworzyła je. Musiała sobie poprawić fryzurę po treningu. Co z tego, że robiła to kilka minut temu. Czarne, gęste, sięgające do żuchwy włosy odbijały się w lustrze. Kilka machnięć grzebieniem wystarczyło, żeby uzyskać w miarę zadowalający efekt. Schowała rzeczy. Szukając pomadki i tuszu do rzęs w swojej małej, prywatnej czarnej dziurze, omal nie wpadła na ścianę. Przerywając na chwilę poszukiwania, skupiła się na tym, aby bezpiecznie dotrzeć do samochodu. Wyszła z budynki i wpakowała się na tylne siedzenie limuzyny. Po kilku sekundach odnalazła kosmetyki. Długie rzęsy podkreśliła tuszem, a na usta nałożyła pomadkę. Wpadające przez otwarte okno promienie słońca przyjemnie grzały gładką, nieskalaną, jasną skórę dziewczyny.
Westchnęła, gdy pojazd ruszył. Czas na powrót do domu.

Zawód: wydawanie pieniędzy rodziców.
Wykształcenie: jeszcze się uczy.

Charakter.
Od małego była wychowywana, aby zawsze stawiać na swoim i nie dać sobie w kaszę dmuchać. Rodzice pilnowali, żeby ich córeczka nabrała najlepszych manier i potrafiła się dobrze zachować wśród „wyższych sfer”. Jest przeświadczona o tym, że wszyscy z niższych warstw społecznych nie są wiele warci, ale nie pokazuje tego każdej napotkanej osobie. Lubi wykorzystywać swój wygląd, aby wodzić chłopaków i wysługiwać się nimi, ale nie pozwoli, aby znajomość z kimkolwiek zaszła zbyt daleko. Wbrew pozorom nie odnosi się ona do ludzi/wampirów z pychą i arogancją. Potrafi dobrać odpowiednie słowa, żeby zyskać sprzymierzeńców. Przecież każdy lubi słyszeć to, co właśnie chce, nawet jeśli odchodzi to od prawdy kilometrami po rozpalonych węglach. Woli pozyskiwać zaufanie innych, niż od razu ich od siebie odpychać. W końcu lepiej mieć wokół siebie osoby, które są w stanie zrobić dla ciebie wszystko. Jednak Tatyana nie przywiązuje się do nikogo. No hej, to nie ona ma latać za innymi. W dupie się jej od dobrobytu poprzewracało.
Nie należy do tej grupy, która przygląda się innym i analizuje. Widziałeś ją przed chwilą w sali, a nagle zauważasz po drugiej stronie budynku? To nic dziwnego, nie masz urojeń. To wulkan energii. Nie usiedzi w jednym miejscu zbyt długo. Zamknięcie jej w domu jest wręcz niemożliwe. Znajdzie drogę przez okno, drzwi, balkon. Można powiedzieć, że w jej słowniku nie funkcjonuje takie słowo jak „niepewność”. Chce gdzieś iść, nie znając w ogóle nikogo, to i tak pójdzie i jeszcze będzie bezczelnie wpieprzać się w kółka wzajemnej adoracji. Zagadać do randomowej osoby i zatruwać jej głowę? Przecież nie może być nic łatwiejszego.
Rodzina: została w Anglii, jedynie ciotka przyjechała z nią do Yokohamy.
Istnienie wampirów: wie, spotkała już niejednego w Anglii.


    Słabości:
  • Słaba odporność immunologiczna. Szybko łapie przeziębienie czy inne choroby. Byle podmuch i trochę zimna nadszarpnie jej zdrowie i sprawi, że będzie leżała z gorączką.
  • Wada wzroku wynosząca -2,5. Nie nosi okularów, zdecydowanie preferuje soczewki.


    Pozostałe ważne informacje:
  • Pochodzi z dosyć bogatej rodziny.
  • Jej rodzice mają fabrykę czekolady oraz herbaty.
  • Przez trzy lata trenowała tajski boks.
  • Potrafi mówić po angielsku, francusku i japońsku.
  • Zna zasady savoir vivre.
  • Posiada dwa koty. No, „posiada” to zbyt wiele powiedziane. Dokarmia dwie przybłędy, które czasami wpuszcza do pokoju w akademiku.
  • Gra na fortepianie, skrzypcach – wymógł taty – oraz gitarze.
  • Dobrze jeździ na nartach.
  • Przez kaprys rodziców pobierała nauki szermierki przez cztery lata.
  • Pojętna - szybko się uczy nowych rzeczy.

Historia postaci.
Urodziła się w Anglii i tam też spędziła większość swojego życia. Od samego startu żyła jak przysłowiowy pączek w maśle, a przynajmniej tak to wygląda z strony osoby trzeciej, która zna jej historię z nielicznych plotek. Od małego rodzice uczyli Tatyanę, jak ma się zachować, co mówić i robić, aby zyskać sympatię innych. Zapisywali ją na lekcję gry na fortepianie i skrzypcach, mimo jej sprzeciwów. Grę na pierwszym instrumencie polubiła, jednak na drugim nadal nie przepada. Zewsząd była otaczana opieką różnych wynajętych ludzi, choć nie wszystkich znała. Prawdę mówiąc miała lepszy kontakt z opiekunkami niż z swoimi rodzicami, którzy starannie pielęgnowali swoje kariery. Zamiast spędzać czas z córką zasypywali ją prezentami, jakimi tylko chciała. Przecież ich ukochana córeczka musi mieć wszystko co najlepsze! Oczywiście dziewczyna korzystała, ile się dało. Tatyana przez wiele lat pobierała nauki w domu przez ojca, który uważał, że jego dziecko będzie przez to więcej umiało. Dziewczyna zaczęła się nudzić zamknięta przez większą część doby w domu. Zaczęła wymykać się, starannie pilnując, aby nikt się nie dowiedział. Po jakimś czasie jej ucieczki wyszły na światło dzienne. Kilka miesięcy rodzina pilnowała, żeby nie doszło do tego samego, ale mimo ich prób, ona i tak robiła wszystko, żeby choć na chwilę być w innym miejscu. Dlatego rodzice postanowili wysłać ją do Akademii, żeby mogła zobaczyć, jak żyje się bez tego całego "dobrobytu".

Inne wasze konta: psss, dla niewtajemniczonych – ja to nadal Keiko tylko, że inna postać. >D
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Powrót do góry

- Similar topics

 
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach