Brama wjazdowa

Strona 4 z 6 Previous  1, 2, 3, 4, 5, 6  Next

Go down

Brama wjazdowa - Page 4 Empty Re: Brama wjazdowa

Pisanie by Gość Nie Paź 11, 2015 3:39 pm

Chłopak wyjrzał przez okno czarnej limuzyny, by spojrzeć na kontrastujące z ciemnym niebem zarysy szkoły. Akademia Cross prezentowała się wspaniale i nawet piękno nocy nie potrafiło przyćmić jej blasku. Szesnastolatek z uśmiechem na ustach obserwował blask rozżarzonych świateł na ciemnym tle. Najważniejsze było zrobić dobre pierwsze wrażenie, a taki widok zagwarantował to tej szkole, która zwabiała swym pięknem. Jedynie goszczący na czarnym niebie krwawy księżyc, odbierał ochotę na jakiekolwiek spacery. Było w nim coś, co przerażało młodziana. Ta niezwykła, tajemnicza siła sprawiła, że po plecach panicza przeszedł lodowaty dreszcz, mimo wszystko nie zaniechał swych planów, by pozwiedzać placówkę nocą.
Pojazd przystanął niedaleko głównej bramy, wypuszczając szesnastoletniego chłopaka. Na twarzy młodzieńca odmalowało się dawno już zagubione szczęście. Była to jedna z najcudowniejszych chwil jakie doświadczył w swym krótkim życiu. Czuł narastające podniecenie spowodowane rozpoczęciem nauki w nowej szkole, będącej dla niego swoistym symbolem wolności.
Dziękuję Henry – zwrócił się do szofera, który otworzył przed nim drzwi.
Książę ostrożnie opuścił wnętrze samochodu i przyjrzał się okazałemu budynkowi. Już niedługo, bo zaledwie za kilka godzin, rozpocznie w nim swoją naukę, ale nie jako przyszły król, a zwykły uczeń. To było coś, czego od zawsze pragnął. Chciał być taki sam jak inni i niczym nie wyróżniać się z tłumu. Tutaj dopiero mógł poczuć tą równość, w końcu nikt nie wiedział o jego królewskim pochodzeniu.
Przeszedł dość spory kawał drogi, nim dostrzegł w cieniu sylwetki kilku postaci. Z racji tego, że był zwykłym człowiekiem, a nie wampirem, musiał podejść dość blisko, by móc rozróżnić twarze zebranych. W grupce składającej się z trzech osób dojrzał dwóch chłopaków i jedną dziewczynę. Musiał przyznać, że mieli dość ciekawe miejsce nocnych schadzek.
Witam panów i panią również – zwrócił się do zebranych.
Jednak tylko w stronę wampirzycy zrobił ukłon i wyciągnął swą prawą rękę w jej kierunku, aby móc pocałować dłoń damy, tak jak miał to w zwyczaju. Dobra kultura obowiązywała go i tutaj. Choć bardzo chciał nie wyróżniać się z tłumu, ciężko mu było pozbyć się wszelkich nawyków, zwłaszcza że dobrych manier uczono go odkąd sięga pamięcią.
Ładna noc, nieprawdaż? – zapytał to niecodzienne zgromadzenie.
Spojrzał na rozgwieżdżone niebo, które utraciło swoje piękno przez światła Akademii. Chłód nocnego powietrza, działał na młodzieńca niezwykle orzeźwiająco, przeganiając zmęczenie spowodowane długą i ciężką podróżą.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Brama wjazdowa - Page 4 Empty Re: Brama wjazdowa

Pisanie by Haku Wto Paź 13, 2015 8:49 pm

Haku cofnął rękę kiedy Shiro wzdrygnął się tak, nie chciał mu zrobić żadnej nieprzyjemności, ani naciskać, choć korciło go trochę by pomiętosić bardziej braciszka który nie był pewien co ze sobą począć najwyraźniej
-Nawet z nim wyglądasz słodko jak zwykle z resztą Shiro-chan.
Odpowiedział wręcz słodziutko i zachwycony tym, że jednak ma przed sobą brata, nawet jeśli ten jeszcze nie był zbyt pewny. Kiedy młodszy go tak przeprosił i ugryzł Haku się tylko uśmiechnął, był masochistą więc gryzienie nie sprawiało mu bólu jaki sprawiało by komuś zwykłemu, wręcz zamruczał czując w swym ciele kiełki wampirka, no i oczywiście pomyślał o małym Shiro to przecież chciał zobaczyć jego braciszek, jak razem spędzali czas w dzieciństwie. Braciszek widocznie musiał sobie przypomnieć wszystko, a Haku wyjątkowo mocno pielęgnował pamięć o nim, jego kochany Shiruś którego mu zabrano. Widząc, że ten omal z emocji by się nie wywrócił złapał go i przytulił do siebie
-Shiro-chan pamiętasz już? Mój kochany braciszek w końcu cię znów mam.
Trzymałby tak pewnie brata w nieskończoność rozkoszując się jego ponowną bliskością gdyby nie.. no właśnie wampirzyca, a potem człowiek. Tulił przy tym dalej Shiro jakby bał się, że mu go znów zabiorą
-Właściwie ja też jestem tu nowy, więc nie mam zielonego pojęcia. Etto Shiro a ty przypadkiem tu nie chodzisz? może nas zaprowadzisz gdzie tam trzeba papierki podpisać, dołączę do ciebie Onii-chan!! <3 .
Odpowiedział dziewczynie i zapytał braciszka choć nie oczekiwał by ten szybko zareagował, ba właściwie to wystarczyło by tu był, rogaty chłopak i tak by znalazł potrzebne miejsce w końcu był dobry w te klocki, kiedyś to on zawsze dbał o braciszka i wszystko załatwiał tak by rudzielec nie musiał się nawet fatygować, choć może nawet za bardzo go rozpieszczał, ale co tam.
Po chwili jednak przyszedł jeszcze ten chłopak i zagadywał, sposób w jaki to robił trochę mógł zaskakiwać a Haku nawet trochę bawił
-Witamy, racja noc dziś jest cudowna.
Jakkolwiek było to szczere choć chyba nieco inne aspekty piękna mieli na myśli obaj chłopcy, Haku widywał rozgwieżdżone niebo każdej nocy więc mało go interesowało, ważniejsze było to, że był szczęśliwy z długo oczekiwanego spotkania.
Haku

Haku

Krew : Czysta (C)
Znaki szczególne : Tatuaż w koloże bieli odcinajacy się od cieniejszej skóry, długie białe włosy z zielonymi końcami. Złote oczy zmieniające kolor na czerwień kiedy jest głodny.
Zajęcia : Brak
Pan/i | Sługa : bezpański pies
Moce : Władca zwierząt, złodziej


https://vampireknight.forumpl.net/t2031-kohaku-fuyuki#43352 https://vampireknight.forumpl.net/t2274-haku#47979

Powrót do góry Go down

Brama wjazdowa - Page 4 Empty Re: Brama wjazdowa

Pisanie by Shiro Fuyuki Wto Paź 13, 2015 9:55 pm

Komplementy też były nowością dla tego oto wampirka. Mało kiedy ich słuchał, więc jedynie co, to mógł być bardzo zmieszany przez nie. Jeszcze trochę i będzie naprawdę czerwony... Jeśli już nie był. Mimo że jeszcze chwilowo Haku był dla niego prawie że obcą osobą, to i tak udawało mu się zawstydzić Shiro.
Ale po ugryzieniu i ujrzeniu tych wspomnień, poczuł się jak i u niego to się odblokowało. Tak, pamiętał go... Mimo że był naprawdę malutkim wampirkiem, gdy zostali rozdzieleni... To mieli te kilka lat dla siebie, które spędzili razem.
- Pamiętam - wymamrotał, czując jego uścisk. Nie marudził, nie wzdrygał, ani nic. To było bardzo miłe i dawało ciepło w sercu. No i w dodatku fizyczne ciepło... Nawet jeśli wampiry tego nie wydzielały, to dzięki warstwie ubrań można było odczuwać je. A Shiro teraz wiedział kiedy było zimno, a kiedy nie... A właśnie teraz panował chłód, lekko odczuwalny przez niego samego. Pewnie byłby bardziej, gdyby nie dodatkowy podkoszulek, czy też płaszcz, który zakrywał go całkowicie.
Zamruczał cicho, niczym kotek, zanim pojawiła się dwójka nieznajomych. Lekko się wystraszył, ale udało mu się opanować emocje. Jedynie upewnił się, że nie było widać kocich cech. Nie było to prostym zadaniem, skoro brat go nadal nie puszczał.
- Umm - pokiwał zauważalnie głową. - Chodze tutaj. Można się zapisać u dyrektora tej Akademii - objaśnił dziewczynie, jak również i bratu. Mógł ich tam wziąć, czemu nie? I tak byłoby lepiej, by się schronić w budynku, niż stać tutaj w nocy przed bramą.
- Dzień dobry - przywitał się z przybyłym. Ludzki chłopak. Nie bał się być tak sam? No, ale Shiro nie będzie w to wnikać, bo zaintrygowała go rozmowa o samej pogodzie. Dlatego też uniósł łebek na chwilkę, by zobaczyć owe gwiazdy. Jego żółte oczy jednak nie zdążyły podziwiać piękno krwawego księzyca, ponieważ zerwał się wiatr, co odczuł kotowaty. Brrr...
- Chodź, wezmę cię tam, a potem znajdziesz jakiś pokój, dobrze? - wyślizgnął się z uścisku brata, by go złapać za rękę, aby bez słowa sprzeciwu pociągnąć ze sobą. Również spojrzał na ową dwójkę i uśmiechnął się do nich radośnie. Nie wiedział ino, czy to ujrzeli, skoro jego twarz była skryta.
- Jak chcecie, możecie iść z nami - zaproponował im, zanim podreptał w stronę Akademii wraz z zielonowłosym, o ile ten oczywiście nie zaprotestował.

z/t - wraz z Haku (zabieram ze sobą go, ha! - o ile protestuje)
Shiro Fuyuki

Shiro Fuyuki

Krew : Czysta (B)
Znaki szczególne : Kocie uszy, które zastąpiły ludzkie, ogon, pazury zamiast paznokci, żółte oczy zmieniające swój odcień w zależności od padającego światła.
Zajęcia : Nocne
Pan/i | Sługa : Pan: Chyba brak(?) | Służka: Laurie ♥
Moce : Sen, Szafirowy ogień, Ostatnia wola


https://vampireknight.forumpl.net/t1865-shiro-fuyuki#39065 https://vampireknight.forumpl.net/t1920-shiro-fuyuki#41130 https://vampireknight.forumpl.net/t3292-pokoj-shiro-i-naissankariego#70977

Powrót do góry Go down

Brama wjazdowa - Page 4 Empty Re: Brama wjazdowa

Pisanie by Gość Pią Paź 16, 2015 1:52 pm

Freja była rozbawiona całą tą sytuacją i choć bardzo starała się to ukryć, nie była pewna czy jej się to udało. Nie chciała spoufalać się z nikim, ale musiała zaskarbić sobie zaufanie uczniów tej placówki, więc dlaczego by nie zacząć już teraz? Zauważyła uśmiech rudowłosego wampira i odwzajemniła go, choć on prawdopodobnie tego nie zauważył, bo był zbyt zaaferowany osobą drugiego wampira. Ten człowiek, który się do nich przyłączył również był bardzo uroczy. Z łatwością rozpoznała w nim jakiegoś wysoko postawionego arystokratę, a jego nienaganne maniery tylko potwierdziły jej przypuszczenia. Spojrzała na człowieka i choć jego zapach drażnił jej wrażliwe nozdrza zapytała:
-To jak, królewiczu? Idziemy?
Jej twarz nie była przyzwyczajona do ciągłego uśmiechania się, dlatego mięśnie jej twarzy zaczynały pomału boleć. Jak tylko dostanie się do swojego nowego pokoju będzie musiała coś z tym zrobić. Witajcie zabiegi pielęgnacyjne!
z/t wraz z Liamem ( o ile się nie boi)
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Brama wjazdowa - Page 4 Empty Re: Brama wjazdowa

Pisanie by Gość Czw Mar 03, 2016 2:29 pm

To nie była krótka podróż, o czym Hadrian ostrzegł już wcześniej. W towarzystwie Arielle była jednak po stokroć łatwiejsza do zniesienia. Białowłosy co chwilę rzucał okiem przez swoje ramię, czy aby jego towarzyszka się nie zgubiła, albo czy aby jej przypadkiem ktoś nie porwał. Jedynym problemem mogły być warunki, w których dane było im się poruszać. Chłód był łatwy do zniesienia, jednak wilgotne podłoże nie powinno napawać optymizmem. Nadeszła pora na przebiśniegi, kałuże i mokre buty. Trochę szkoda, bo Hadrian chętnie znalazłby jakąś drogę na skróty do miasta, zamiast trzymać się głównych ścieżek, na których woda nie panowała aż nadto. Brał pod uwagę obecność swojej nowej koleżanki, która miała ze sobą bagaż. Nie chciał jej skazywać na jeszcze większą katorgę.
- Chyba przy takich warunkach wolałabyś jechać w jakiejś karocy, co?
Wyszczerzył zęby w chytrym uśmiechu. Hadrian sam chętnie zamówiłby taksówkę, ale zepsułoby to całą zabawę a za komfort trzeba by było zapłacić prawie natychmiastowym przetransportowaniem w miejsce docelowe.
W drodze, by nie zanudzić czerwonowłosej, wampir opowiedział jej kilka historii ze swojego życia. Wspomniał o jednej imprezie, gdzie kilkoro zaproszonych postanowiło zrobić napad. Wraz z garstką gości, białowłosy postanowił zająć się oprychami, gdyż na stróżów prawa trzeba by było chwilę poczekać.
- Kilka osób trafiło do szpitala. Sam nie wyszedłem bez szwanku. Źle wspominam oberwanie rzuconym we mnie krzesłem.
Opowiedział też o przypadku, jak policja wtargnęła do jego apartamentu. Byli wezwani do budynku obok, ale osoba odpowiedzialna za telefon z nerwów najwidoczniej pomyliła adresy.
- Wychodzisz z wanny, jesteś w samym szlafroku, a nagle ktoś niemalże wyrywa drzwi frontowe, wpada do środka, mierzy w Ciebie z gnata i zaczyna wrzeszczeć. A w tle słyszysz, jak czajnik skończył parzyć wodę.
Aż poczuł lekkie zażenowanie na to wspomnienie, co okazał odpowiednim wyrazem twarzy. W zanadrzu miał jeszcze wiele innych, ciekawych historii, ale teraz wybrał te z niedalekiej przeszłości. Opowieści z zamierzchłych czasów wolał pozostawić sobie na inne okazje. A może już niektóre pozapominał?
Gdy w oddali widać już było budynki miasta, Hadrian przyjął to dość neutralnie. Teraz będzie musiał dodatkowo uważać na ruch uliczny. Z tego powodu postanowił kroczyć obok swojej towarzyszki, gdy byli już w Yokohamie, stając między nią a ulicą. Żeby przypadkiem jakiś fan brawurowej jazdy jej nie pochlapał. Przy okazji, w drodze pokazał i wytłumaczył czerwonowłosej położenie kilku strategicznych miejsc, jak budynek szpitala, kawiarnię "Słodki Kwiat" czy okolice z najlepszymi sklepami.
W końcu zaczęli zbliżać się do bramy wjazdowej. W przeciwieństwie do wnętrza Akademii Cross, w tych okolicach Hadrian był nie raz, nie dwa. Dalej uśmiechnięty westchnął pod nosem, wyczuwając zbliżającą się, lecz nieuniknioną rozłąkę ze swoją nową znajomą. No ale ileż można tracić czasu z białowłosym, nieco przestarzałym wampirem?
- Już prawie jesteśmy. Trzymasz się jeszcze, czy bagaż okazał się zbyt dużym wyzwaniem? - zażartował i odwrócił głowę w stronę Arielle, by rzucić na nią okiem.
Bohater planował zatrzymać się przed samą bramą.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Brama wjazdowa - Page 4 Empty Re: Brama wjazdowa

Pisanie by Gość Nie Mar 13, 2016 9:52 am

Podróż nie była dla niej jakoś szczególnie wymagająca. Drobną niewygodą było dla niej wleczenie za sobą walizki. Zastanawiała się, czy w tym kraju nie obowiązuje coś takiego jak wyręczanie kobiet. Najwidoczniej nie. Nie przejęła się tym zbytnio.  Jej wysokie obcasy stukały o podłoże, a czasem lekko zapadały się w błocie. Była wdzięczna, że trafiła im się droga na której tego błotka nie było za wiele i w głębi duszy dziękowała za to Bogu. Ari nie zrozumiała ironii w słowach chłopaka, dlatego odpowiedziała całkiem szczerze i zupełnie poważnie.
-Prawdę mówiąc, wolałabym się tu dostać samochodem, ale droga na pieszo wcale nie jest taka zła, gdy ma się tak przystojnego towarzysza - zaśmiała się cicho.
Jego opowieści były dla niej tak nieprawdopodobne, że z uwagą chłonęła każde jego słowo. Ona nigdy czegoś takiego nie przeżyła. Co chwila zadawała jakieś pytania.
-Ktoś rzucił w ciebie krzesłem? - w jej głosie słychać było niedowierzanie i dziwną fascynację - Bolało?
Ona sama prawdę mówiąc niewiele wiedziała o bólu. Najsilniejszym bólem fizycznym jaki przeżyła był policzek wymierzony przez matkę.
W pewnym momencie przestała rozumieć co chłopak mówi. Używał jakiegoś dziwnego słownictwa, które dla Arielki nie było zbyt zrozumiałe
- Gnata? - poprosiła o wyjaśnienie.
Widziała kątem oka, że jego poliki nabrały rumianej barwy, ona sama uśmiechnęła się na ten jakże uroczy widok.
Dziewczyna starała się cały czas dotrzymywać mu, kroku, ale nie było to najprostsze zadanie, w ostateczności chłopak musiał chwile na nią zaczekać
-Jakoś dałam radę - wyszczerzyła swe krzywe kiełki.
Spojrzała z nutką smutku, ale zarazem masą radości na gmach Akademii.
-Chyba już na mnie czas. - powiedziała, choć wcale nie chciała jeszcze opuszczać nowo poznanego wampira. Sięgnęła do torby i wyjęła z niej notes i długopis. Wykreśliła na pierwszej stronie zgrabnym pismem swój numer telefonu i podała białowłosemu wyrwaną kartkę. Jeśli nie powstrzyma jej przed odejściem pożegna się z nim krótkim buziakiem w policzek i ruszy w stronę akademika.
[z/t?] - jeśli nie zostanie powstrzymana
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Brama wjazdowa - Page 4 Empty Re: Brama wjazdowa

Pisanie by Gość Pon Mar 21, 2016 4:28 pm

Rzucił okiem na swój telefon, chcąc sprawdzić godzinę. Zupełnie stracił rachubę, tak miło spędzając czas z czerwonowłosą. Nie żeby mu się gdzieś śpieszyło. Był po prostu ciekaw, jak wiele minut spożytkował. Zapewne pozwoliłby sobie na więcej, gdyby nie okoliczności.
- Nie chcesz oberwać krzesłem. Nigdy.
Nie ma to jak dzielić się swoimi doświadczeniami z młodszym pokoleniem. Nawet tymi bardziej nietypowymi. Przynajmniej chociaż jedna osoba będzie teraz wiedzieć, że nie warto stawać na drodze lecącego kuzyna taboretu. To bardzo przydatna, życiowa lekcja i Arielle nie powinna jej lekceważyć. Na pewno nie powinna.
Podniósł wzrok na budynek Akademii. Uśmiechnął się nieco szerzej do siebie na ten widok.
Wrócił spojrzeniem na czerwonowłosą. Nie miał zamiaru jej dłużej zatrzymywać. Wystarczająco umiliła mu ostatnie godziny. Choć Hadrian bardzo chętnie dowiedziałby się nieco więcej o tej młodej wampirzycy, to był w stanie poczekać. Nauczył się być cierpliwym. No i zbytnia nachalność wobec młodszej osoby nie była wskazana. Jeszcze by ktoś sobie coś na to pomyślał.
- Witamy w Yokohamie. Uważaj tylko na siebie.
Skrzyżował ręce na klatce piersiowej, uśmiechnął zadziornie i przymrużył oczy.
- Tylko nie ostrzegaj wszystkich, że jak coś Ci się stanie, to będzie Cię ktoś szukał. Bo jeszcze uznają, że sufit Ci na główkę spadł.
Było to nawiązanie do słów czerwonowłosej chwilę po tym, jak to bohater postanowił do niej zagadać. Wampir był w tej kwestii dość wyrozumiały, lecz nie mógł zagwarantować podobnego podejścia u innych. Szczególnie u tych młodszych i bardziej skażonych obecnymi czasami.
- No i dbaj o swoje cztery litery - dodał, również odwołując się do akcji na rynku w wiosce.
Opuścił w końcu ręce i przybrał bardziej pogodny wyraz twarzy. Skierował spojrzenie na dłonie Arielle, gdy ta zaczęła coś nimi szperać. Podrapał się prawicą w tył głowy i sięgnął lewą dłonią po podany mu skrawek papieru. Rzucił okiem na zawartość po czym zaśmiał krótko pod nosem.
- To teraz będę musiał Cię kiedy na randkę zabrać - zażartował, machając kartką trzymaną między dwoma palcami przy swojej twarzy.
Schował numer Arielle do kieszeni spodni, odwrócił na pięcie i powoli zaczął odchodzić. Po drodze uniósł prawicę i pomachał na pożegnanie. W końcu jednak schował obie dłonie do kieszeni spodni i spojrzał na szare niebo. W taką pogodę ciężko będzie zachować dobry humor, jak nie ma do kogo mordki otworzyć. Może się i na to jakoś zaradzi.
Zanim zniknął z okolic Akademii Cross, wyszczerzył zęby w tajemniczym, nieco niepokojącym uśmiechu.

[z/t]
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Brama wjazdowa - Page 4 Empty Re: Brama wjazdowa

Pisanie by Black Wto Kwi 05, 2016 9:55 pm

Panienka Black od dawna była poza miastem. Sprawy rodzinne nie pozwalały jej na dłuższy pobyt w jednym miejscu na większy czas, niż na parę godzin w jakimś hotelu. Całe szczęście, wszystko co miała zrobić z polecenia jej męża, zostało już wykonane, a więc mogła spokojnie wrócić do domu, gdzie miała wiele ciekawszych rzeczy do robienia, niż liczenie grosza u każdego dłużnika jej męża. W drodze do miasta zdołała się dowiedzieć wszystkiego co ją minęło, gdy była poza miastem. Pierwszym miejscem jakie musi odwiedzić, jest szkoła. Niestety była nadal uczennicą, a tak długi czas nieobecności nie wróżył jej dobrego stosunku z władzą tego budynku. Była wręcz przekonana, że nie obejdzie się bez cofnięcia klasy, czy czegoś takiego. Szczerze jednak, panna B. nie całkiem się tym przejmowała. Chodziła tam tylko dla zachowania pozorów normalnego człowieczeństwa, z rozkazu jej pana. Teraz oczywiście mogłaby spokojnie z tego zrezygnować, lecz czy jakaś cząstka jej starego „ja”, gdzieś tam w środku nie pragnie nadal normalnego życia? Mogłaby jeszcze odwlec te nadchodzące zajście, lecz niestety samochód właśnie dotarł pod szkołę. Chwyciła w dłoń swoją parasolkę, po czym opuściła pojazd. Rozkładając ją, by zasłonić się od pogody na zewnątrz, skierowała swoje wolne kroki ku wejściu. Na koniec dała znak kierowcy, że może odjechać i nie czekać na nią. Ten jednak niewzruszony pozostał na miejscu, wierny rozkazowi wydanemu przez jej męża. To dowodzi, jak wielu z ich pracowników, czy też służby jest po jego stronie, a jak nieliczna grupa wspiera małą wampirzycę. Irytowało ją to lekko, gdyż nie mogła liczyć na ciekawe informację z ich ust, a ci jej podlegli byli dokładnie prześwietlani przez innych. Prowadzenie tak zwanej wojny domowej wśród własnej rodziny nie było jednak wcale takie łatwe jak się zdawało.
Wampirzyca zaś w mgnieniu oka przekoczowawszy bramę mogła dostrzec, że owe miejsce jest puste. Na całe szczęście nie było tutaj nikogo, kto mógłby próbować dowiedzieć się co uczennica robi o tej porze w takim miejscu. No i oczywiście dlaczego nie jest w klasie na lekcji, kiedy tak nakazuje regulamin. Dzięki temu wręcz może przysiąść sobie na jakieś pobliskiej ławce i zapuścić się w swoje myśli. Niebawem będzie musiała zacząć grać bardziej agresywnie, jeśli chce osiągnąć coś więcej niż obecny status życia. Oczywiście nie będzie to łatwe, dobrze sobie zdawała z tego sprawę. Proste rozumowanie mówiło jej, że w tym mieście jest wiele potężnych wampirów, z którymi nie miała szans. Jedyna szansa to pozbyć się męża, panów i zdobyć poparcie jakiegoś potężnego wampira.
- Nie będzie łatwo, czyż nie? Ale czy to nie będzie zabawne??
Powiedziała sama do siebie w lekkim uśmiechu. Po czym oparła się wygodniej i przymknęła oczy, odpływając gdzieś myślami. Co nie znaczyło, że stała się bierna i pozwoli by ktoś ją podszedł. Cały czas miała wytężone zmysły, by być przygotowanym na wszystko.
Black

Black

Krew : Dawniej Człowiek
Znaki szczególne : Liczne blizny, oraz wręcz rażące kościste ciało.
Zawód : Pretendentka do fortuny męża, oraz zwyczajna uczennica.
Zajęcia : Nocne
Pan/i | Sługa : Hawthorne - - Brak
Moce : Szmaciana Laleczka


https://vampireknight.forumpl.net/t1295-black https://vampireknight.forumpl.net/t3386-blacksonka#72651

Powrót do góry Go down

Brama wjazdowa - Page 4 Empty Re: Brama wjazdowa

Pisanie by May Czw Kwi 07, 2016 6:27 pm

May jak zawsze o tej porze miała w zwyczaju udawała się na lekki trening czy też ćwiczenia jak to wolał to nazywać. W końcu trzeba było trzymać w dzisiejszych czasach formę i zgrabną figurę. W przeciwnym wypadku nie ma mowy by jakieś ciacho spojrzało na ciebie, tak by ślinka mu leciała i ciebie chciał. Wychodząc więc z Akademii, dziewczyna spojrzała na inna dziewczynę do której się uśmiechnęła i pomachała ręką.
May

May

Krew : Ludzka B
Znaki szczególne : niebieskie włosy
Zawód : Uczeń
Zajęcia : Dzienne


https://vampireknight.forumpl.net/t1693-may#35543 https://vampireknight.forumpl.net/t3449-may-phone#74199 https://vampireknight.forumpl.net/t1695-pokoj-may-i-candice

Powrót do góry Go down

Brama wjazdowa - Page 4 Empty Re: Brama wjazdowa

Pisanie by Gość Sro Paź 12, 2016 11:00 am

Podróż z Francji była strasznie długa i męcząca. Zwłaszcza kiedy po drodzę były jakieś komplikacje z lotem no i dodatkowo opóźnienie. Jednak dotarła, cała i zdrowa w kóńcu jest w miejscu do którego pragnęła się dostać już wcześniej. Słyszała dużo dobrego o tej szkole no chciała się wykazać zdobytą wiedzą przez te kilka lat. Starała się mieć wysokie oceny aby tylko się tutaj dostać. No i co? No i udało się!
Z początku myślała, że może nie uda jej się, ale ciężka praca przyniosła wielkie efekty. Była taka szczęśliwa. Jest szczęśliwa. Oczywiście będzie strasznie tęsknić za matką, ale obiecała, że będzie często do niej dzwonić.
Złapała jedną z taksówek, aby dostać się do Akademii lecz nie znała drogi. Mężczyzna jednak wiedział jak tam dojechać więc odetchnęła z ulgą. Podróż nie trwała zbyt długo, ale podczas niej podziwiała to piękne miasto. Była nim zachwycona i pragnęła zobaczyć wszystko co się tu znajduje. Była podekscytowana. Gdy dojechała na miejsce zapłaciła i wysiadła z taksówki stając przed wielką bramą wjazdową. Szkoła wydawała się taka ogromna no i jeszcze niedługo zobaczy swój pokój chociaż myślała aby zaproponować komuś wspólne zajmowanie pokoju.
- Nikogo nie widać, a nie wiem gdzie co jest. Chyba muszę sobie jakoś poradzić tutaj.
Westchnęła i zarzuciła na ramię torbe w której było tylko pare jej prywatnych rzeczy. Natomiast w drugiej ręce trzymała już znacznie dużą torbe w której były ubrania. Poprawiła tylko szal na szyi, sweterek i spódniczke aby dobrze wyglądać i ruszyła przed siebie.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Brama wjazdowa - Page 4 Empty Re: Brama wjazdowa

Pisanie by Gość Sro Paź 12, 2016 7:05 pm

Zaczęło się, pierwszy dzień w prestiżowej, japońskiej szkole. Zamiast oczekiwanej przez wszystkich ekscytacji, na twarzy osiemnastolatki malowała się zobojętnienie. Wiedziała, że Akademia Cross była jednym z najlepszych, jak nie najlepszym wyborem, jednak nie miała w sobie zapału do nauki. Wolała się bawić, niż ślęczeć z nosem w książkach. Przecież żyło się tylko raz, a najlepsze, młodzieńcze lata przepadały na okres edukacji. Dziewczyna nie potrafiła pojąć rozumowania przeciętnego "kujona", który preferował przesiadywanie nad podręcznikiem do historii niż dobrym drinkiem. Pasje pasjami, ale chorobliwą chęć nauki też powinno się leczyć.
- No to co? Widzimy się za rok? - zażartowała.
Samochód przystanął, a Avril wyraźnie się ożywiła. Podróż z Tokio do Yokohamy była niezwykle męcząca. Nie tylko kilometry dzielące oba te miasta wpłynęły na energię nastolatki, ale także wczesna pobudka. Przynajmniej teraz będzie mogła się wyspać. Przecież nic takiego się nie stanie. Wątpiła w to, by uczeń musiał stawić się na zajęcia już w pierwszym dniu przybycia, a nawet jeśli, to i tak nic wielkiego się nie stanie. Przecież nie będzie to pierwszy i niewątpliwie nie ostatni dzień jej wagarów.
Pożegnawszy się z ojcem, ruszyła w kierunku szkoły. Obładowana torbami szła przed siebie z nosem utkwionym w planie zajęć. Wszystko byłoby dobrze, gdyby na jej drodze nie stanęła przeszkoda. Nastolatka wpadła na nieznajomą sobie dziewczynę, co nie powinno być zaskakujące. Przecież dopiero, co tutaj przybyła!
- Aww... Wybacz, zagapiłam się -  zaśmiała się ciepło. - Jestem Avril.
Odstawiwszy wypchaną po brzegi torbę na ziemię, grzecznie wyciągnęła w kierunku tamtej rękę, mając nadzieję, że ta nie zacznie się rzucać o taką drobnostkę. Ale kto tam to wie, przecież są ludzie i parapety, prawda? I choć sama "przeszkoda" sprawiała wrażenie jednej z tych sympatyczniejszych osób, zawsze zachowaniem mogła odbiegać od swego wizualnego stylu bycia.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Brama wjazdowa - Page 4 Empty Re: Brama wjazdowa

Pisanie by Gość Sro Paź 12, 2016 7:15 pm

Nonna miała nieco dziwne podejście do życia, ale jednak własne. Rozumiała osoby, które lubią się bawić jednak uważała, że czas na naukę jest również ważny. Kiedy jej koleżanki z klasy szły się bawić ona zostawała w domu i uczyła się. Tak bardzo skupiała się na tym, ze nie zauważyła nawet kiedy straciła przyjaciół. I chociaż czasem próbowała pokazać, że umie się bawić to zostawała zbywana. Poświęcała się więc pomocy w kawiarni, która prowadziła jej matka. Nonna była kujonem jak najbardziej.
Stała i tak po prostu patrzyła na szkołę oglądając każdy szczegół dokładnie. Chciała zapamiętać jak najwięcej. Zawsze miała dobrą pamięć i nie było trudno zapamiętać chociaż kilka szczegółów. Wzięła głęboki wdech i wydech gdyż trochę denerwowała się. To był jej pierwszy dzień tutaj no i chciała poznać jakieś nowe osoby.
Poczuła nagle jak coś lub ktoś wpadł na nią przez co nieco Nonna przesunęła się do przodu. Oczywiście odwróciła się trzymając na ramieniu swoją torbę a w drugiej ręce walizkę z rzeczami.
- To moja wina...nie powinnam stać tutaj na środku. Wszystko w porządku?
Wystraszyła się nieco czy przypadkiem dziewczyna nie uderzyła się za mocno o nią. Powinna sama bardziej uważać i nie stać jak kołek. Czasem zbyt mocno zamyślała się.
- Nonna. Nonna Bonnet, miło mi poznać Avril.
Odstawiła po chwili na ziemię swoją torbę i walizkę po czym wyciągnęła obie dłonie chwytając dłoń młodej dziewczyny i delikatnie ją ściskając. Oczywiście uśmiechnęła się do niej delikatniej po czym puściła jej rękę zakładając na ramię znów torbę.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Brama wjazdowa - Page 4 Empty Re: Brama wjazdowa

Pisanie by Gość Sro Paź 12, 2016 7:36 pm

Dziewczyna była gotowa na różne reakcje ze strony nieznajomej, jednak zaistniały scenariusz nie przyszedł jej do głowy. Po raz pierwszy miała styczność z kimś, kto wziął na siebie winę za zderzenie, stojąc jedynie w miejscu. Ta niecodzienna sytuacja sprawiła, że Avril zamilkła na krótką chwilę. Dopiero po ponownym przetworzeniu informacji, uśmiechnęła się szerzej.
- Daj spokój, to ja tutaj zawiniłam. Gdybym nie zerkała na plan zajęć, do niczego by nie doszło. I tak, w jak najlepszym. A co z tobą?
Szczerze wątpiła w to, by zderzenie z taką kruszynką jaką była, mogłoby w jakimkolwiek stopniu zaszkodzić innym istotom żywym. No chyba, że jest się muchą czy innym insektem, ale przedstawiciele tych większych gatunków jak psy lub ludzie, nie mają powodu do obaw.
- I wzajemnie. Też nowa, co? - zapytała, choć było to raczej oczywiste. Przecież Nonna również posiadała swój "zestaw startowy". Chyba, że postanowiła biwakować przed szkołą. Kto co woli. - To jak? Gotowa, aby zgubić się w szkole? - zażartowała.
Akademia Cross była naprawdę olbrzymim miejscem. Utrzymanie takiej placówki musiało niezwykle dużo kosztować, ale efekty starań zapierały dech w piersiach. Miejsce było cudowne, jednak Avril preferowała nieco ciemniejsze miejsca, a dokładniej kluby.
- Nic dziwnego, że ta szkoła kwalifikuje się do elit - dodała. - Mam tylko nadzieję, że pozostali uczniowie również nie będą sztywniakami i totalnymi snobami. Jak tak to już z miejsca ogłaszam, że się stąd wynoszę - powiedziała półżartem.
Wzięła odstawiony wcześniej bagaż i ruszyła przed siebie. W tym miejscu miała spędzić swoje kolejne lata.
- Dość ładne miejsce jak na więzienie, co? - zażartowała.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Brama wjazdowa - Page 4 Empty Re: Brama wjazdowa

Pisanie by Gość Sro Paź 12, 2016 8:04 pm

Nie...nie była taka osobą, aby odwrócić się i krzyczeć zła jakim prawem ktoś na nią wpada. Nonna raczej unikała konfliktów i wolała rozwiązanie w sposób dyplomatyczny. Uznała tak na prawdę, że mogła chociaż ruszyć się kawałek w bok, a stała na środku. Nawet poczuła jak głupio się jej zrobiło z tego powodu. Spojrzała zielonymi oczętami na nią, a gdy zobaczyła szeroki uśmiech ze strony Avril to na jej twarzy pojawił się uśmiech zakłopotania.
- Ze mną wszystko w porządku, nie ma czym się przejmować. Zamyśliłam się więc i po części moja wina.
Na szczęście to było tylko małe zderzenie i nic się nikomu nie stało. Chociaż Nonna należała do osób, które raczej pod wpływem uderzenia szybko lądują na ziemi. Pokiwała głową potwierdzająco gdy ta zapytała ją czy jest również nowa. Przyjrzała się Avril i uznała, że jest śliczna.
- Ah...jesteś taka ładna. To znaczy...um...
Zarumieniła się delikatnie i zakłopotana podrapała po głowię uśmiechając się do niej a raczej szczerząc. Często mówiła zbyt szczerze.
- Bardzo chciała uczyć się w tej szkole. Dużo czasu poświęciłam na naukę aby się tutaj dostać. Być może troszkę wygląda jak więzienie, ale nie będzie chyba tak źle.
Zauważyła, że jej nowa towarzyszka jest raczej osoba, która niezbyt lubi miejsca zwane szkołą. Oczywiście o to nie pytała, ale Nonna nie miała zbytnio towarzystwa oprócz swoich książek. Właściwie dla niej takie miejsce było czymś fantastycznym niż złym. Wzięła w dłoń swoją walizkę i ruszyła razem z Avril. Wchodząc razem z nią do szkoły.

x2 z.t
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Brama wjazdowa - Page 4 Empty Re: Brama wjazdowa

Pisanie by Gość Nie Sty 01, 2017 8:06 pm

Regovitch Voger stał przed bramą swojej nowej szkoły i spokojnie odprowadzał wzrokiem odjeżdżającą limuzynę, która już spełniła swoje zadanie. Ludzie odpowiedzialni za jego bezpieczeństwo zawsze będą gdzieś w okolicy, ale spadkobierca wielkiej firmy chciał pokorzystać z ostatnich miesięcy niewinnej młodości i choć trochę pobyć samodzielnym. Złapał mocniej za uchwyt walizki na kółkach zawierającej najbardziej niezbędne rzeczy. Bez pośpiechu stawiał pierwsze kroki w swoich wysokich, zimowych butach. Całe szczęście, że droga była odśnieżona. Lekko pruszyło białymi płatkami, ale nie było przeraźliwie mroźnie. Dla niego całkiem znośnie.
"Ciekawe czy wampiry normalnie odczuwają temperatury?" - zastanowił się w myślach mijając już wrota. Na samą myśl o krwiopijcach uśmiechnął się. Liczył na szybkie spotkanie któregoś z nich. Zdawał sobie sprawę, że może być to niebezpieczne, ale ufał swoim zdolnościom. Wierzył, że się dogada.
Było już po południu. Przeczesał dłonią swoje białe, poplątane włosy. Poprawił też klapy płaszcza, pod którym miał już na sobie mundurek kursu dziennego (czarny).
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Brama wjazdowa - Page 4 Empty Re: Brama wjazdowa

Pisanie by Gość Nie Sty 01, 2017 10:15 pm

Ha, a Ignis postanowił sobie tego czasu akurat wyjść z terenów szkoły! Gdzie? Z pewnością na jakiś spacer, by móc zebrać myśli... Albo po prostu mu się nudziło. W końcu, ile można tkwić w szkole? Raczej nie wieczność, co nie? Aż z tego wszystkiego zaczął truchtać, dla własnej satysfakcji.
Cokolwiek by to nie było, sprawiło, że wyszedł ze swojego pokoju, a jego wędrówka... Cóż, zakończyła się przy bramie wjazdowej. Dlaczego?
Bo przez przypadek dobił do kogoś.
Uderzenie skończyło się na tym, że cofnął się o dwa kroki, po czym poślizgnął na niewielkiej tafli z lodem (pech) i upadł na tyłek.
- Ittaj... Co jest... - mruknął jasnowłosy, unosząc głowę. - Sorka - dodał jeszcze, pocierając głowę. Niestety, jednakże Ignis wykazywał się niekiedy totalną niezdarnością, co... Właściwie było teraz widać.
Westchnął cicho. Co za pech. Znów wpadłem na kogoś... Ale właściwie na kogo? - uniósł głowę, patrząc na tego osobnika. Nie znam. Nie wiedział właściwie, z kim miał do czynienia, więc póki co - po prostu na niego patrzył. Jak zareaguje na to wszystko?
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Brama wjazdowa - Page 4 Empty Re: Brama wjazdowa

Pisanie by Gość Pon Sty 02, 2017 6:40 pm

Zaduma nie trwała długo. Gdy zauważył zbliżającego się dryblasa miał już tylko ułamki sekund na reakcję. Zdążył jedynie zmniejszyć siłę zetknięcia się poprzez zatrzymanie chodu. Przymknął oczy i cofając się poprawił okulary, by mu nie spadły. Wykonał dziwny taniec na dość śliskiej nawierzchni, aby tylko uniknąć zderzenia. Bał się trochę, że jego ochrona na to zareaguje.
- To ja przepraszam, zamyśliłem się - powiedział podchodząc do siedzącego na ziemi chłopaka.
Białe włosy! Cóż za przypadek. Farbowane? A może naturalne?! Albo...
Regovitch zaczął się szerzej uśmiechać. Na przewróconego spłynęło teraz całe zainteresowanie bogatego panicza. Czy to wampir?
- Wszystko w porządku? - spytał uspokajając emocje. Głupio było pytać o obrażenia mając taki wyszczerz na twarzy - Jesteś uczniem, tak?
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Brama wjazdowa - Page 4 Empty Re: Brama wjazdowa

Pisanie by Gość Pon Sty 02, 2017 10:52 pm

Jeny... Zdecydowanie nie mam pojęcia, do kogo tym razem dobiłem - pomyślał Ignis, patrząc na nieznajomego i kompletnie nie rozumiejąc jego reakcji. Nie zdenerwował się? Albo... Po prostu się naśmiewał z niezdarności wyższego od siebie. Jedno z dwóch. Chyba, że istniała jeszcze trzecia, nieznana mu opcja. Kto to tam wie...
Pokiwał nieco głową, słysząc jego pytanie.
- T-ta - mruknął w odpowiedzi, po czym ostrożnie starał się wstać. Raczej nikt nie chciałby się dwa razy wywrócić, prawda?
Otrzepał się, przy okazji wysłuchując jego drugie zapytanie. Joshua jednocześnie zastanawiał się, dlaczego tamten zaczął się tak uśmiechać... To naprawdę było aż takie zabawne, że ktoś się przewrócił? Cóż... Mógł naprawdę jedynie zgadywać, co tamtemu chodziło po głowie.
- Hm? Tak, jestem - odpowiedział mu. - A co? - dodał jeszcze, zaintrygowany, dlaczego akurat zadał mu takie pytanie.
Chyba nie będzie z tego jakiś kłopotów, prawda?
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Brama wjazdowa - Page 4 Empty Re: Brama wjazdowa

Pisanie by Gość Wto Sty 03, 2017 9:34 pm

Tak! Był uczniem! W dodatku jakimś takim mało gadatliwym. Czy to cecha pasująca do wampira? Reg nie miał pojęcia, ale musiał się upewnić. Przez moment chciał go poprosić o uśmiech, ale zaniechał. Przecież krwiopijca nie pokaże kłów tak po prostu!
- Jestem nowy - odrzekł, z uśmiechem podając rękę - Regovitch Voger. Ja z tych dziennych - dodał szybko i krótko, odchylając nieco wolną ręką płaszcz i małym palcem wskazując na czarny mundurek.
Przecież to było takie proste! Wystarczyło poznać kolor mundurka, tak jak wskazywały informacje. Za chwilę okaże się, czy poznał wampira, czy tylko zwykłego człowieka. Kimkolwiek by nie był, nowy kolega się przyda. Zrobi się z niego sojusznika. A może wplączą się razem w jakieś kłopoty, by zacieśnić więzy! Na terenie szkoły jest z pewnością wiele miejsc, gdzie można wpaść w tarapaty. Zresztą, nie muszą się ograniczać do terenu szkoły...
Odpływał w przemyślenia. Na twarzy zastygł uśmieszek.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Brama wjazdowa - Page 4 Empty Re: Brama wjazdowa

Pisanie by Gość Wto Sty 03, 2017 11:05 pm

Czyli szczęście Joshui pozwoliło mu wpaść na zupełnie nowego ucznia. Cóż... Nie ma to jak zrobić dobre, pierwsze wrażenie, w jakikolwiek dowolny sposób dla siebie. Aż westchnął cicho z tego powodu, zastanawiając się, czy już zdążył wyrobić sobie o nim negatywne zdanie.
- Joshua Cohen - zdecydował się jednak na przedstawienie się. - Również chodzę na dzienne.
Cóż, przynajmniej kwestia z tym się wyjaśniła, ale... Co właściwie dalej? Jasnowłosy mógł jedynie zgadywać, ale cóż... Póki co zdecydował się na chwycenie jego dłoni.
- Przepraszam cię jeszcze raz za swoje zagapienie - dodał jeszcze. - Pewnie spieszyłeś się do Akademii... Cóż... - wymamrotał. I co dalej tutaj dodać... W sumie nie wiedział. Może poczekać na jego reakcję? Ignis był prawie pewny, że tamten po prostu pójdzie dalej, nie przejmując się owym spotkaniem.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Brama wjazdowa - Page 4 Empty Re: Brama wjazdowa

Pisanie by Gość Sro Sty 04, 2017 9:47 pm

Zapomniał już nawet o swoim bagażu. Wyciągnął z kieszeni telefon i bez ostrzeżenia objął ramieniem Joshuę. Uruchomił aparat w i wyprostował drugą rękę.
- Uśmiech! - zawołał, cykając kilka samojebek - Właśnie tak robią przyjaciele, prawda? - zadał pytanie, ale bez żadnej pewności chowając komórkę. Raczej serio nie wiedział i po prostu to wypróbował. To tylko człowiek, mógł na nim poeksperymentować jeśli chodzi o integrowanie się z innymi. Najwyżej go znielubi. A zawsze jest szansa, że się polubią, a to przyniesie tylko korzyści! Oby dla obu stron...
- Czym się zajmujesz poza nauką? - spytał, spoglądając w górę. Jo był w końcu o ponad 10 cm wyższy. Reg musiał zdjąć z niego ramię, bo za wysoko położone było dość kłopotliwe - Lubisz paranormalne zjawiska? Wilkołaki? Magię? Wampiry? A może jesteś artystą? Albo siedzisz w nielegalnych sprawach, hm?
Wysypał kilka pytań zupełnie nie przejmując się ich przypadkowością. Reg zawsze taki był. Zupełnie przypadkowy.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Brama wjazdowa - Page 4 Empty Re: Brama wjazdowa

Pisanie by Gość Czw Sty 05, 2017 9:23 pm

Zaskoczył go tym działaniem. Nim Ignis się spostrzegł, został... Sfotografowany. Więc pewnie nowopoznany kolega będzie mógł podziwiać nieco zaskoczony wyraz twarzy należącej do jasnowłosego chłopaka.
- Chyba - bąknął w odpowiedzi. Przyjaciele? Chwila. Już byli nimi? Tak uważał? Nie za wszystko? Aż sprawił, że odczuł skołowanie wymieszane z ponownym zaskoczeniem. Albo po prostu sobie z niego kpił, mając w ten sposób całkiem niezłą zabawę.
No i oczywiście co? Został wręcz zbombardowany pytaniami!
- Powoli, powoli - powiedział do niego. - Za dużo pytań, nie nadążam - westchnął cicho. - Lubię gotować. Tym często zajmuję się po zajęciach - odpowiedział mu. - I reszta... Raczej nic ciekawego. I wierzę w istnienie paranormalnych stworzeń - dodał jeszcze. - A co z tobą? - również zdecydował się go zapytać o to. Chyba miał do tego prawo, prawda?
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Brama wjazdowa - Page 4 Empty Re: Brama wjazdowa

Pisanie by Gość Nie Sty 15, 2017 12:05 am

Reg słuchał. Rejestrował w głowie każde usłyszane słowo. Układał sobie w głowie obraz spotkanego człowieka. Zupełnie tak, jakby dla Joshuy założony został osobny folder w kartotece.
- Przyjechałem się tu uczyć, żeby spędzić jakoś ciekawie ostatnie lata młodości - powiedział pół żartem, pół serio - Wybierałeś się gdzieś? - spytał, biorąc pod uwagę, że chłopak szedł się w przeciwną stronę -Mogę pójść z Tobą? Chciałbyś oprowadzić mnie po mieście, albo po szkole?

Nachalność. Ciekaw był jak daleko leży jej granica w przypadku nowo poznanego. Był chyba zmęczony samą ilością pytań, a teraz dostał "propozycję" oprowadzania nowego uczniaka. Regovitch gotowy był pójść za Joshuą w jakiekolwiek miejsce, byleby dowiedzieć się czegoś więcej o szkole i wampirach.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Brama wjazdowa - Page 4 Empty Re: Brama wjazdowa

Pisanie by Gość Pon Sty 16, 2017 10:35 pm

Tak, zdecydowanie ta rozmowa przebiegała bardzo szybko! Ciężko było nie stwierdzić akurat taką oczywistość, jednakże sam fakt tego istnienia zaskakiwał. No i sprawiał, że białowłosego będzie dość łatwo czymś zagiąć albo sprawić, że zachowa się tak,  anie inaczej.
- Zamierzałem iść na miasto - odpowiedział mu. Nie zamierzał zbytnio ukrywać się z tym, ale cóż...
Jego propozycja była dość zaskakująca. A może bardziej prośba? Sugestia? Kij to tam wie.
- Zdecyduj się czy chcesz iść na miasto czy do szkoły - dobra, mógł się zawrócić i i być taki dobry, by go oprowadzić. Przynajmniej, póki mu jeszcze nie odbijało i nie chciał zaatakować nowego kolegi.
-Właściwie, to nie musisz isć najpierw do dyrektora, by załatwić wszystkie formalności? - spytał się go po krótkiej chwili. Coś go tak teraz tchnęło na ów temat.
Jednakże wychodziło na to, że Reg nie chciał iść nigdzie z jasnowłosym. Dlatego też ten skinął nieco głową na pożegnanie, decydując się udać tam, gdzie zaplanował wcześniej.

z/t


Ostatnio zmieniony przez Shiro Fuyuki dnia Pon Lut 06, 2017 3:59 pm, w całości zmieniany 1 raz (Reason for editing : Reakcja na post Rega)
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Brama wjazdowa - Page 4 Empty Re: Brama wjazdowa

Pisanie by Gość Nie Lut 05, 2017 9:13 pm

Dosyć długo stał przed Ignisem i się po prostu zastanawiał co tu począć. Nowy znajomy nie był wampirem, więc do "badań terenu" się aż tak nie przyda. Lepiej go tu nie trzymać, bo jeszcze zamarzną obaj i minie z miesiąc zanim się odmrożą.
- Nie będę przeszkadzał, jeśli jesteś zajęty - powiedział spokojnie, odwracając się w stronę szkolnych terytoriów - Faktycznie coś pozałatwiam - machnął ręką i szybkim krokiem opuścił towarzysza. Zatrzymał się i rzucił jeszcze ciepłym spojrzeniem - Jeszcze się spotkamy! Będę Cię miał na oku!
"Zawsze chciałem to powiedzieć", pomyślał.

[z/t] (przepraszam mój brak systematyczności)
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Brama wjazdowa - Page 4 Empty Re: Brama wjazdowa

Pisanie by Sponsored content


Sponsored content



Powrót do góry Go down

Strona 4 z 6 Previous  1, 2, 3, 4, 5, 6  Next

Powrót do góry

- Similar topics

 
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach