Estrada

Strona 6 z 6 Previous  1, 2, 3, 4, 5, 6

Go down

Estrada - Page 6 Empty Re: Estrada

Pisanie by Gość Nie Sty 06, 2019 10:25 pm

Przeciągnął się niczym kot po wielogodzinnej drzemce, patrząc na niewielki tłum. Gdzieś w tej dzielnicy mieściło się mieszkanie starszego brata, jednak musiał jeszcze kupić tego wielkiego pluszaka, o którym napisał w sms'ie. Nie mógł przyjść z pustymi rękoma! Co prawda był cholernie ciekawy, skąd Fergal wytrzasnął kolejnego członka rodziny, ale musiał uzbroić się w dużą dawkę cierpliwości. Miał nadzieję, że w tej dzielnicy miasta znajdzie jakiś sklep prowadzony przez wampira. W końcu nie każdy przedstawiciel krwiopijców mógł sobie pozwolić na luksus robienia zakupów za dnia.
Obrócił się wokół własnej osi, zastanawiając się, w którą stronę powinien pójść. Cóż, nigdy się tutaj nie zapuszczał, a internetowa mapa za cholerę nie chciała pokazywać tego właściwego sklepu.
Zatrzymał się, jakby nagle coś zamroziło go w lodowy posąg. Zmrużył oczy, wytężając wzrok. Wydawało mu się, że dostrzegł pewną znajomą osobę, ale...
- On tutaj?
Tak, ten złośliwy głosik godny wrednej panienki z wyższych sfer od razu potwierdził przypuszczenia Eliasa. No, no, Fergal nie powinien mieć mu za złe, że przyjdzie odrobinę później niż zakładał. Chwila, przecież nie podał mu konkretnej godziny! Miał jedynie nadzieję, że zdąży przyjść zanim jego młodszy brat zostanie położony do łóżka. O której leciała dobranocka w Japonii? Mieli w ogóle coś takiego?
Szybkim krokiem ruszył w stronę wujka. Zawiesił wzrok na kobiecie, która wykłócała się z Pocchiem. Serio? Bez uprzedzenia oparł rękę o bark wampira.
- Nie słyszałaś go? - zapytał, obnażając kły w uśmiechu. - Na co mu czapka? Przecież od tego się nie przeziębi. To wampir, a nie jakaś prymitywna istota - zaśmiał się.
Sięgnął po czapkę, wyrywając ją z ręki kobiety.
- To już ci nie będzie potrzebne - powiedział, dając jasno do zrozumienia, że przedmiot już nie zostanie oddany.
- Powiedz, wujaszku, czy ta niedobra pani długo się tobie naprzykrza?
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Estrada - Page 6 Empty Re: Estrada

Pisanie by Gość Pon Sty 14, 2019 11:14 pm

Szarpanina ze służącą nie znała końca. Pocchie nie dawał za wygraną, uciekał przed podwładną, krzyczał i pluł, byleby utrudnić oraz postawić na swoim. Kobieta miała ochotę go rozszarpać, bo nie tylko wydłużał pobyt w parku, to jeszcze utrudniał jej życia - Błagam. Wiesz, że grozi mi zwolnienie. - może w ten sposób wzbudzi w nim odrobinę podkładu litości?
Wampirek przystanął, zrobił zamyślona minką i zerknął na kobietę. Ta już pełna nadziei, ściskała kurczowo czapeczkę i czekała na upragnioną decyzję. Wampirek nadymał policzki, zmrużył ślepka i tupnął nogą.
O nie. To typowe dla focha.
Pocchie kolejny raz się obraził.
I w sumie kim jest ten koleś co podszedł i stanął tuż obok modela. Znali się? Najwidoczniej tak skoro bez strachu oparł się o brak niziutkiego wampirka. Pocchie skierował swoje duże kremowe oczyska na jego bladą buzię i od razu kąciki ust uniosły się, tworząc wesoły uśmieszek - O jeju! Jeju! To Ty! - zapiszczy, klaszcząc w dłonie. Kobieta nie bardzo wiedziała o co chodzi i nawet nie wiedząc kiedy, mężczyzna odebrał jej czapkę. Teraz już na pewno się jej oberwie, a jeszcze ten kurdupel się tak szeroko szczerzył.
Co ma teraz zrobić?
- Tak, naprzykrza się i każe mi nosić tą brzydką czapkę! Powiedziała jeszcze, że mam krzywe nogi! - smutna minka, prawie płacz i pokazywanie palcem na ludzką kobietę.
Pieprzone wampiry.
Z ust podwładnej wydobył się krótki śmiech, chociaż zasłoniła się ręką, dało się go dobrze usłyszeć. Załamanie czy ironia losu. Może oba na raz? Przecież to niemożliwe! Praca jest opłacalna, ale w takich warunkach... To ona... Ona...
Zgłupieje.
- Może już mnie zwolnij, paniczyku? A może panienko? Przecież nawet nie wiadomo jakiej jesteś płci! Dziwaku! - chyba już nie zależało jej na poniżającej pracy. Tylko patrząc teraz na minę wampirka - to jak diametralnie się zmieniła na rozgniewaną - zwątpiła. Pokręciła szybko głową, jakby chciała wszystko wycofać co powiedziała - Eliasiu. - głosik niby uroczy, lecz nie do końca. Ponury, władczy i nie znoszący sprzeciwu! Wampirek uniósł łapkę na wysokości swojej twarzy kciukiem na bok. W przeciągu kilku sekund zmienił on kierunek w stronę dołu. Pocchie niczym cezar wydał właśnie wyrok kobiecie toczącej bój na arenie jaką była paskudna posada.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Estrada - Page 6 Empty Re: Estrada

Pisanie by Gość Nie Sty 27, 2019 9:09 pm

"O jeju! Jeju! To Ty!"
Tak, to ja we własnej osobie.
Wujek od zawsze reagował zbyt entuzjastycznie, niczym małe dziecko, które jeszcze nie do końca rozumiało, jak należy się zachować wśród innych. Elias był do tego prawie przyzwyczajony. Czasami miewał serdecznie dosyć takiego zachowania, szczególnie wtedy gdy w napływie parszywego humoru pragnął jedynie odpoczynku.
- Pozwalasz od tak sobie rozkazywać? No nie poznaję cię! Każ tej pannie się uspokoić albo - pochylił się nad wampirem - zrób z nią porządek - dokończył, zniżając głos do szeptu, aby ludzka kobieta nie mogła usłyszeć ani jednego słowa.
Chciał zobaczyć, jak Pocchie zinterpretuje to, co powiedział. Jemu samemu nawet nie chodziło o coś złego czy zagrażającego życiu pracownicy kapryśnego krwiopijcy. Elias nie gustował w bezsensownej przemocy, wymierzonej w niewinne osoby. Nawet ta niedobra i upierdliwa kobiet, goniąca wujka po parku, nie zaliczała się do jednostek, które według Schlechta zasługiwałyby na usunięte z tego świata.
Spojrzał na pracownicę, prostując się.
- Lepiej dla ciebie, paniusiu, będzie, jak dasz sobie spokój i pójdziesz robić to, co należy do twoich obowiązków, na przykład pozmywać, ugotować obiad dla męża, dzieci, kochanka i psa albo zajmiesz się czymkolwiek innym - doradził, wplatając we słowa nuty rozbawiania i to bynajmniej nie serdecznego, który towarzyszy zazwyczaj przy rozmowie przyjaciół.
Zacisnął palce na ramieniu wujka, ciągnąc go lekko do tyłu. Nie chciał zwracać na siebie uwagi przypadkowych ludzi. Przy Pochchim coś takiego mogłoby skończyć się co najmniej źle, a wampir mimo wszystko zamierzał dotrzeć do mieszkania Fergala. Przecież musiał poznać najmłodszego brata i wręczyć mu pluszaka! Po dostaniu szokującej wiadomości, poczuł nieodpartą chęć dowiedzenia się kim jest ten, który zabrał mu tytuł tego najmłodszego z rodzeństwa. Przypominał bardziej Fergala z jego porywczym charakterem czy jednak wdał się w na pozór beztroskiego Eliasa?
- Pochcie, pomożesz mi znaleźć jakiś sklep z zabawkami? Zanim pójdę do Fergala i przypomnę mu kto jest najlepszym bratem, chcę kupić dużego pluszaka.
Przynęta została wypuszczona.
Oby starszy wampir podłapał temat i bez zbędnego gadania zgodził się towarzyszyć w zakupach.

Edit 03.03.2019:
Pocchie i Elias porozmawali. Pocchie dostał wiadomość, po której musiał pilnie coś załatwić. Czy coś.
z.t + Pocchie
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Estrada - Page 6 Empty Re: Estrada

Pisanie by Sponsored content


Sponsored content



Powrót do góry Go down

Strona 6 z 6 Previous  1, 2, 3, 4, 5, 6

Powrót do góry


 
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach