Hymm... A bo ja wiem...

Strona 3 z 3 Previous  1, 2, 3

Go down

Hymm... A bo ja wiem...  - Page 3 Empty Re: Hymm... A bo ja wiem...

Pisanie by Cornelius Weidenhards Nie Mar 26, 2017 4:17 pm

Chłopak nie miał co się sprzeczać z łowcą, który tracił już powoli cierpliwość do niego... Czy Wampir na prawdę chciał by Cornelius go skrzywdził? Wiedział jaki jest człowiek, jak i jaką siłą dysponuje dlatego też z takim człowiekiem nie było żartów, a mimo to wampir gra z nim podchody... Niech się zastanowi czy słuszny wybór... Camilio był w dupie o czym wiedział bądź nie, więc niech nie igra z łowcą...
-Chłopie, albo mi powiesz albo faktycznie Cię zabije, czy ty nie rozumiesz różnicy między wilkiem, a owcą?
Słowa łowcy ociekały wrogością, jak i niecierpliwością. Wampir mówił do niego hasłami, zaś takie gadki wkurwiały Corneliusa, bowiem ten wolał prosto, zwięźle i na temat, a nie taki szajs co mu mówił wampir.
-Mówisz? Masz chociaż więcej niż 100 lat? Jeśli nie to jesteś szczeniakiem wobec mnie...
Nie nie... Nie ma możliwości by podał mu dokładną liczbę, która jak widać i dla łowców nie była niczym ważnym, skoro Cornelius trzymał się tak doskonale...
-Poza tym Camilio... Ostrzegam Cię pierwszy i ostatni raz. Użyj na mnie ponownie swojej mocy, a obiecuje Ci, że więcej z tej mocy nie skorzystasz...
Niech wampir nie myśli że łowca zapomniał o tamtej sytuacji. Nie chciał mu oddać książki, a mimo to musiał, a chyba nie myślał że łowca nie odczuje tego że musiał ulec jakieś mocy. Teraz są jednak takie czasy, gdzie jest możliwość blokowania mocy, czy to magi, więc lepiej by Cam nie ryzykował... Nawet jeśli sam Corn nie ma preferencji do blokowania mocy, to warto dodać że przecież wampir o tym nie wie... Jak wiele innych rzeczy.
Cornelius Weidenhards

Cornelius Weidenhards
Łowca Z-ca
Łowca Z-ca

Krew : Ludzka B
Znaki szczególne : Wszystko. Oczy, zęby, cera, charakter. Wroga aparycja.
Zawód : Łowca Wampirów.
Zajęcia : Brak
Magia : Molekularne unieruchomienie (Zaawansowany), Mentalne zwierciadło (średnio-zaawansowany)


https://vampireknight.forumpl.net/t1356-cornelius-weidenhards#25749 https://vampireknight.forumpl.net/t1381-cornelius-weidenhards https://vampireknight.forumpl.net/t1399p25-apartament-corneliusa-weidenhards-netara#42843

Powrót do góry Go down

Hymm... A bo ja wiem...  - Page 3 Empty Re: Hymm... A bo ja wiem...

Pisanie by Gość Nie Mar 26, 2017 6:58 pm

Straszny.
Camilio patrzył na mężczyznę, mrugając oczami, a na jego twarzy po raz pierwszy pojawiło się zdezorientowanie.
- Etto... - dobra, naprawdę nie umiał zrozumieć, dlaczego ten też tak straszliwie się zdenerwował! - Odpowiedziałem ci na twoje pytanie, więc czemu do jasnej cholery się tak czepiasz? - warknął w odpowiedzi. - Czegoś się spodziewał?
Zachciało mu się porównań, nie ma co! Jednakże warto też niekiedy się zastanowić, w jakich sytuacjach ktoś jest wilkiem, a ktoś jest owcą. No, ale nie zmieniało to faktu, że wampir nie był w najlepszej sytuacji.
- Ta, bo uwierzę, że akurat ty masz sto lat na koncie - burknął w odpowiedzi. Zapewne ściemnia. I tak ciężko było mu uwierzyć w to - przecież miał do czynienia z człowiekiem... Co nie? Dziwnym, nienormalnym i najprawdopodobniej walniętym, ale jednak człowiekiem!
Wziął głębszy wdech, słysząc jego kolejne słowa.
- Mhm. Rozumiem - wyrwie mu struny głosowe? Wolałby nie, nawet jeśli mało się odzywał, to jednak... Wolał je pozostawić.
- Nie możemy porozmawiać na spokojnie? - dodał jeszcze od siebie.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Hymm... A bo ja wiem...  - Page 3 Empty Re: Hymm... A bo ja wiem...

Pisanie by Cornelius Weidenhards Pią Mar 31, 2017 2:59 pm

-Czepiam się bo igrasz ze mną, a tego nie lubię.
Odparł do niego z chłodem przyglądając się jak chłopak zaczyna sie bulwersować. Chyba faktycznie chciał dostać strzała, albo i dwa, jednak ciekawe z czego. Tak czy inaczej Cornelius nie dawał się prowokować, bądź nie ulegał wpływowy sytuacji w której Camilio ewidentnie zasługiwał na wpierdol.
-Bulwersujesz się co oznacza że nie masz nawet setki... Interesujące a zarazem żałosne.
Chłopak mógł nie wierzyć ile człowiek miał lat, lecz ten nawet nie próbował go przekonać co do swojego zdania, a jedynie mógł stwierdzić ile lat miał chłopak. Oczywiście nie dokładnie i zawsze mógł się mylić, bowiem zachowania istot bywał różne.
-Rozumiesz Camilio? To dobrze, poza tym zdradzę Ci jedną z mych tajemnic. Jestem straszny, lecz wkurwiony nie potrzebowałbym powodu, by roznieść Cię w pył. Jestem częścią ciemności, o której nie masz pojęcia...
Słowa bez wątpienia głębokie, jak i niezbyt zrozumiałe zapewne, bo nie mówił przecież dokładnie o co mu chodzi. Spoglądał na wampira uważnie, obserwując go sobie, bo mógł.
-Byleś taki bezbronny bez tego szaliczka... Hym... I masz zjebaną psychikę... Niezależnie od tego podaj mi swoje dane. Wszystkie.
Cornelius Weidenhards

Cornelius Weidenhards
Łowca Z-ca
Łowca Z-ca

Krew : Ludzka B
Znaki szczególne : Wszystko. Oczy, zęby, cera, charakter. Wroga aparycja.
Zawód : Łowca Wampirów.
Zajęcia : Brak
Magia : Molekularne unieruchomienie (Zaawansowany), Mentalne zwierciadło (średnio-zaawansowany)


https://vampireknight.forumpl.net/t1356-cornelius-weidenhards#25749 https://vampireknight.forumpl.net/t1381-cornelius-weidenhards https://vampireknight.forumpl.net/t1399p25-apartament-corneliusa-weidenhards-netara#42843

Powrót do góry Go down

Hymm... A bo ja wiem...  - Page 3 Empty Re: Hymm... A bo ja wiem...

Pisanie by Gość Pią Mar 31, 2017 8:03 pm

Ale maruda. Dlaczego właściwie ja mu wtedy pomogłem?
Westchnął cicho, naprawdę zastanawiając się nad tym. Nie, nie żałował tego, ale zachowanie jasnowłosego zdecydowanie nie było sympatyczne... Wręcz straszne. Aż mimowolnie się skrzywił, po czym potarł policzek.
- A twoje męczenie mnie jest durne - odpowiedział mu natomiast, mimowolnie wzdychając głęboko. - Naprawdę. Po co to wszystko? - dodał jeszcze od siebie, marszcząc nieco brwi.
Zamrugał oczami, słysząc jego kolejne słowa.
- Huh? Znasz się z panami z Niemiec? - spytał się go natomiast, nie patrząc jednak na niego ze strachem... Może przez to, że miał świadomość, jak wyglądało prawdziwe zło? Ciemność? Może doświadczenie jasnowłosego pozwoli mu na to, by wyłapać w nim takie rzeczy?
- Nie - odmówił mu z miejsca, po czym wstał z krzesła, spoglądając na niego łagodnie. - Przynajmniej nie tutaj. Co ty na to, by zmienić lokację i porozmawiać ze sobą normalnie, Williamie? - zaproponował mu. - Wolę osobiście, byśmy pogadali w normalnej, a nie w tej wrogiej sytuacji - dodał jeszcze od siebie, poprawiając szalik. - Nie musisz mnie lubić, ale wolę spokojniejszą atmosferę.
Na jego twarzy mimowolnie pojawił się ponury uśmiech.
- Jakoś nie lubię przypominać sobie chwilę przed śmiercią - dodał jeszcze od siebie, kierując swoje oczy na łowcę... A właśnie w nich pojawił się na chwilę mrok i coś jeszcze niezrozumiałego, czego nie dawało się odczytać od razu.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Hymm... A bo ja wiem...  - Page 3 Empty Re: Hymm... A bo ja wiem...

Pisanie by Cornelius Weidenhards Nie Kwi 02, 2017 9:08 pm

Bo byłeś debilem Camilio
Wampir mógł się zastanawiać na wieloma sprawami, dobrze jednak że Cornelius nie chciał wiedzieć o czym myśli, bo pewnie by posłał mu ciętą ripostę, no ale tak poza tym, teraz to było nie istotne.
-Wiesz co jest durne? To że pozwalam Ci jeszcze truć tlen tej ziemi.
Cornelius nie był wzruszony zachowaniem wampira, a nawet miał brzydko ujmując wyjebane na to co ten myśli na jego temat. Jeśli przesadzi, nie problemem było zajebaniem mu, albo bezpośrednie unicestwienie go.
-Panowie z Niemiec? Nie mam z nimi nic wspólnego
Nie do końca wiedział o co chłopakowi z Niemcami chodziło, lecz było to dla niego tak ważne, jak zeszło roczny śnieg, czyli wcale jednak nie było. Widząc jak się jednak chłopak stawia, Cornelius zmrużył oczy, po czym wstał powoli, kładąc ciężką łapę na jego ramieniu. Nawet jeśli wampir chciał się z nim siłować, to mógł poczuć że łowca dysponował siłą równą co on sam, przez co zmusi go go ponownego siadu na krzesło.
-Wyjdziemy jak zdejmiesz to gówno.
Odparł do niego i wolną ręką ponownie złapie za jego szalik, zwyczajnie zabierając go, zsuwając z szyi, a raczej nie był zawiązany na jakieś supełki itp. Camilio chciał mu stawiać jakieś warunki? Czy go na prawdę pojebało?
- Poza tym dlaczego miałbym pójść na twój układ?
Zapytał już po fakcie zaczynając miętosić szalik wampira, jednakże nie niszczył go, jak ostatnio! A to chyba już jakiś postęp.
Cornelius Weidenhards

Cornelius Weidenhards
Łowca Z-ca
Łowca Z-ca

Krew : Ludzka B
Znaki szczególne : Wszystko. Oczy, zęby, cera, charakter. Wroga aparycja.
Zawód : Łowca Wampirów.
Zajęcia : Brak
Magia : Molekularne unieruchomienie (Zaawansowany), Mentalne zwierciadło (średnio-zaawansowany)


https://vampireknight.forumpl.net/t1356-cornelius-weidenhards#25749 https://vampireknight.forumpl.net/t1381-cornelius-weidenhards https://vampireknight.forumpl.net/t1399p25-apartament-corneliusa-weidenhards-netara#42843

Powrót do góry Go down

Hymm... A bo ja wiem...  - Page 3 Empty Re: Hymm... A bo ja wiem...

Pisanie by Gość Pon Kwi 03, 2017 10:02 pm

Chciałem być tylko dobry...
Zdecydowanie, w takich chwilach, Cam mógł żałować, że zdecydował się pomóc temu o to łowcy. Gdyby nie to, to przynajmniej miałby spokój i nikt nie groziłby mu śmiercią! No... Raczej nie.
Westchnął cicho.
- Masz dziwne podejście do tego, Williamie - żachnął natomiast chłopak. - Oj, bardzo dziwne.
Pokręcił nieco głową, jednocześnie zdając sobie sprawę, że nie bardzo wiedział, co więcej na to poradzić. I weź tutaj podejdź do niego w jakikolwiek sposób!
- Hm? Miło wiedzieć. W końcu jakaś dobra wiadomość - odpowiedział, nieco nieprzytomnie, nie wdając się jednak w żadne szczegóły. Wyglądało to, jakby chodziło o jakąś tajemną i nieznaną nikomu tajemnicę.
Za to... Za to ta wredota znów to zrobiła! Serio! Nie dość, że zmusił go do ponownego posadzenia tyłka na krześle, to jeszcze zabrał mu jego kolejny szalik.
Reakcja była momentalna. Lekki rumieniec na twarzy, zmieszanie i zarazem zasłonięcie twarzy dłońmi. Sam ciemnowłosy jednak sprawiał, jakby zaczynał mieć trudności z oddychaniem...
- Ooooo... Odddd... Odddaaa... Waj... - nie potrafił wypowiedzieć nawet jednego słowa, a co dopiero zamierzał mówić o czymś więcej. Oddech wampirka gwałtownie przyspieszył. Wbił wzrok w ziemię, a jego twarz tym bardziej zaczęła przybierać różowaty odcień na policzkach...
Wychodziło na to, że reagował na brak szalika jeszcze gorzej niż wcześniej.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Hymm... A bo ja wiem...  - Page 3 Empty Re: Hymm... A bo ja wiem...

Pisanie by Cornelius Weidenhards Wto Kwi 04, 2017 5:36 pm

-Racja jest jak dupa, każdy ma swoją.
Odparł do niego nie będąc w ogóle wzruszonym jego zachowaniem, jak i opinią na ten czy na tamten tema. Cornelius był neutralnie zły i nawet jego sojusznicy nie mogli się czuć bezpiecznie w jego otoczeniu, bowiem nigdy nie wiadomo co odjebie takiemu pojebańcowi, którym Cornelius bez wątpienia był.
-Nie mam z nimi nic wspólnego, jednakże to nie oznacza, że jestem od nich lepszy...
NIe wiedział do końca o co chodziło wampirowi, jednakże jego myśli krążyły wokół tego o czym myślał, bowiem w większości przypadkach, Niemcy są z tym kojarzeni. No ale wracając. Cornelius nieco zniecierpliwiony posadził go z powrotem, po czym ukradł z szalika, przyglądając mu się. Czyli szalik faktycznie trzymał wampira w ryzach, bowiem po jego odebraniu zachowanie Camilio zmieniło się natychmiast.
-Dlaczego miałbym, skoro twój wyraz twarzy, mnie satysfakcjonuje...
Odparł do niego i kiedy chłopak chciał spuścić głowę, złapał za jego podbródek, spokojnym ruchem, po czym skierował do góry, ku swojej twarzy. Zaczął obserwować jego twarz, swoim przenikliwym spojrzeniem, jakby się nad czymś zastanawiał.
-No i co teraz mam z tobą zrobić?
Odparł jednocześnie odrzucając szalik chłopaka na siedzenie, na którym do niedawna łowca siedział.
Cornelius Weidenhards

Cornelius Weidenhards
Łowca Z-ca
Łowca Z-ca

Krew : Ludzka B
Znaki szczególne : Wszystko. Oczy, zęby, cera, charakter. Wroga aparycja.
Zawód : Łowca Wampirów.
Zajęcia : Brak
Magia : Molekularne unieruchomienie (Zaawansowany), Mentalne zwierciadło (średnio-zaawansowany)


https://vampireknight.forumpl.net/t1356-cornelius-weidenhards#25749 https://vampireknight.forumpl.net/t1381-cornelius-weidenhards https://vampireknight.forumpl.net/t1399p25-apartament-corneliusa-weidenhards-netara#42843

Powrót do góry Go down

Hymm... A bo ja wiem...  - Page 3 Empty Re: Hymm... A bo ja wiem...

Pisanie by Gość Wto Kwi 04, 2017 11:18 pm

Akurat nie bardzo chciał słuchać takich, jakże pięknych porównań. No cóż... Tak jakoś nie bardzo to potrzebował do szczęścia i zarazem zdawał sobie z tego sprawę. Mógł jedynie wywrócić oczami, bez żadnego komentowania.
I zdecydowanie jasnowłosy nie był mistrzem pocieszania.
Posłał mu dość ponure spojrzenie, również w tym przypadku nie wypowiadając żadnych słów. Jedynie pokręcił nieco głową, by potem wziąć głębszy wdech i delikatnie się skrzywić.
Na dodatek ten okropny człowiek zabrał mu szalik i jeszcze się z tego cieszył!
Nie potrafił zareagować inaczej na ów fakt. Nie umiał tego powstrzymać, mimo że chciał to zrobić... Przez te wszystkie lata... Wszędzie było tak samo. I jego to bawiło? Dotyk nie pozwalał mu na próbę schowania się.
Czuł się coraz to gorzej. Już na niego patrzył z przymrużonych powiek, oddech przyspieszył, ciało zdradzało zmęczenie. Przechodziły go dreszcze, a uścisk w gardle nie pozwalał na wypowiedzenie jakiegokolwiek słowa. Odebranie jednego przedmiotu sprawiło w nim takie szkody...
To na swój sposób było smutne.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Hymm... A bo ja wiem...  - Page 3 Empty Re: Hymm... A bo ja wiem...

Pisanie by Shiro Fuyuki Nie Kwi 09, 2017 7:27 pm

Cornelius Weidenhards napisał:
Mógł wywracać oczami, jednak wielu na ten gest mogło by się zwyczajnie wkurwić, przez rzekome ignorowanie i tak dalej, a Cornelius zaś niezbyt sie tym przejmował, a nawet jeśli to niezbyt było to po nim wdać. Aby go wytrącić z równowagi, to słowa raczej tutaj nie pomogą, na pewno nie takie. Wszystko co dobre, to w wykonaniu Corneliusa wychodziło tak zjebanie, że lepiej by tego nie próbował powtarzać. O Czym tutaj mowa? np o tym pocieszaniu. NIe był w nim dobry i zapewne nigdy nie będzie, możliwe że przez to że nie miał kogo pocieszać, dlatego też nie ćwiczył tej umiejętności.
Wampir zachował się ponownie inaczej, a to wszystko przez odebrany mu szalik. Było to zarówno komiczne widowisko, jak i zadziwiające, które nakłaniało do kpiny ze strony łowcy. Pomyślałby go, że wystarczy ino zabrać wampirowi szaliczek, a ten od razu zamyka ryj. Cudowne... Cornelius spoglądał na niego i pokręcił głową, mrużąc oczy po czym uśmiechnął się podejrzanie.
-Mam zrozumieć, że teraz mogę z tobą zrobić wszystko co żywnie mi się podoba? Cudownie...
Słowa były przesączone jadem, a łowca puścił go, by ten mógł robić co mu się podoba, a sam usiadł na krześle obok niego. Nie na długo bo wstanie idąc sobie po coś do picia, jak i po dwie szklanki.
-Masz ochotę się czegoś napić?
JAk będzie chciał, naleje mu Bourbonu jak i sobie, po czym poda mu naczynie, spoglądając na niego. Szalik schował sobie do kieszeni płaszcza, jednakże wystawał jednak kawałek z jego kieszeni.
-Może teraz mi wytłumaczysz się z twojego dziwnego zachowania?
Shiro Fuyuki

Shiro Fuyuki

Krew : Czysta (B)
Znaki szczególne : Kocie uszy, które zastąpiły ludzkie, ogon, pazury zamiast paznokci, żółte oczy zmieniające swój odcień w zależności od padającego światła.
Zajęcia : Nocne
Pan/i | Sługa : Pan: Chyba brak(?) | Służka: Laurie ♥
Moce : Sen, Szafirowy ogień, Ostatnia wola


https://vampireknight.forumpl.net/t1865-shiro-fuyuki#39065 https://vampireknight.forumpl.net/t1920-shiro-fuyuki#41130 https://vampireknight.forumpl.net/t3292-pokoj-shiro-i-naissankariego#70977

Powrót do góry Go down

Hymm... A bo ja wiem...  - Page 3 Empty Re: Hymm... A bo ja wiem...

Pisanie by Gość Pon Kwi 10, 2017 7:59 am

On naprawdę jest okropny! No jak tak można traktować i zarazem znęcać się nad kimś tak bezbronnym jak Camilio! No dobra, może nie aż tak, ale prawdę mówiąc, czy teraz był zdolny, by zrobić tamtemu cokolwiek? Raczej nie.
Pocierał nerwowo swoją szyję, jednocześnie się krzywiąc. Miał po prostu dość... Czy to było naprawdę tak fajne, by zmuszać go do takiego zachowania? Wampirowi to nie odpowiadało. Ba, uważał, że to dość okropne...
A na dodatek co tamten wyrabiał!
Ciemnowłosy obserwował jego zachowanie, ciągle w milczeniu... Jednakże jego stan naprawdę nie prezentował się najlepiej! Przełknął ślinę, zarazem nie odpowiadając mu w żaden sposób. Jedynie spojrzał na niego ponuro, również skupiając swój wzrok na szaliku.
Chciał pogadać? Niech odda mu to co jego. Dobrze wiedział, że nie mógł mu teraz nic opowiadać, ale nie... Lepiej być wrednym i to jednak robić! Okropny człowiek.
Oparł się, jednocześnie odkładając szklankę z napojem. Ciężko to znosił...
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Hymm... A bo ja wiem...  - Page 3 Empty Re: Hymm... A bo ja wiem...

Pisanie by Cornelius Weidenhards Pią Kwi 14, 2017 8:07 pm

Był okropny, o czym doskonale wiedział. Wiedział jaki był, jakby był zepsuty, straszny, lecz gdyby tego nie chciał zachowywał by się przecież inaczej, nie? Nie był taki od wczoraj, ani od zeszłego lata. Jego temperament kształtował się o wiele dłużej, niż można było się tego spodziewać, w końcu gdyby był zwykłym cywilem, to już dawno powinien siedzieć w fotelu z papciami na nogach, przy stoliku z herbatką, oglądając coś co zazwyczaj kręci staruszków, bowiem co mogą więcej robić... No ale mniejsza.
Przyglądał się chłopakowi, jak niemalże histerycznie nie wiedział co robić z rękami. Spotykał różne wampiry, lecz z taką przypadłością u nich spotykał się pierwszy raz, co powodowało iż z zaciekawieniem oglądał to.
-Jesteś nudny ale jednak coś mnie intryguje w tobie
Odparł do niego, nie wiadomo czy kłamał czy nie, bowiem jego twarz niezbyt wiele wyrażała, a na pewno nie to czy mówi prawdę. Był obojętny, a patrząc na jego ogólne zachowanie można stwierdzić że blefuje, lecz jeszcze go nie zabił mimo iż zasłużył, no więc jak?
Upił łyk ze swojego naczynia czując mocny smak alkoholu, przez który aż sobie chrząknął, po czym ponownie się napił, spoglądając na wampira. Milczał, a Cornelius póki co nie ciągnął go za język, bowiem planował nieco inaczej się z Camilio zabawić.
-Oddam Ci szaliczek jak uda Ci się mnie zaskoczyć.
Cornelius Weidenhards

Cornelius Weidenhards
Łowca Z-ca
Łowca Z-ca

Krew : Ludzka B
Znaki szczególne : Wszystko. Oczy, zęby, cera, charakter. Wroga aparycja.
Zawód : Łowca Wampirów.
Zajęcia : Brak
Magia : Molekularne unieruchomienie (Zaawansowany), Mentalne zwierciadło (średnio-zaawansowany)


https://vampireknight.forumpl.net/t1356-cornelius-weidenhards#25749 https://vampireknight.forumpl.net/t1381-cornelius-weidenhards https://vampireknight.forumpl.net/t1399p25-apartament-corneliusa-weidenhards-netara#42843

Powrót do góry Go down

Hymm... A bo ja wiem...  - Page 3 Empty Re: Hymm... A bo ja wiem...

Pisanie by Gość Pon Kwi 17, 2017 12:10 am

Naprawdę nie potrafił zrozumieć zamiarów jasnowłosego... Ani tym bardziej by wybronić się przed tym wszystkim! Jego cholernie nieprzyjemne zachowanie sprawiało również, że co jakiś czas Camilio odczuwał również wahanie dotyczące tego, co powinien zrobić.
Chociaż najbardziej to go wszystko drażniło. No serio, jak tak można dokuczać tak bezbronnej istocie!
Przełknął ślinę, jednocześnie się zastanawiając nad tym, co tamten miał na myśli. Nie umiał tego zrozumieć, ba... Czy właściwie to było możliwe? Nie wiadomo. Póki co, myśli wampira były bardzo zamotanie, na dodatek dochodził tez fakt, że czuł się coraz to gorzej...
Na dodatek żądał od niego niemożliwego! Aż popatrzył na niego mocno zdezorientowany. Nie... Nie wiedział, jak go zaskoczyć, dlatego też tym bardziej zaczynał się stresować. Jasnowłosy nie zdawał sobie sprawy, ile szkód wyrządzał mu teraz, poprzez jedynie jedno dokuczliwe zagranie...
Skrzywił się mocno i pokręcił przecząco głową, tym samym dając mu znak, że po prostu nie wiedział, co dalej. Za to w końcu znalazł miejsce dla swoich rąk - chwycił za wcześniej odłożoną szklankę i ostrożnie wypił zawarty w niej alkohol. Po skończeniu tego, zasłonił usta i kaszlnął kilka razy, zanim ponownie spojrzał na łowcę.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Hymm... A bo ja wiem...  - Page 3 Empty Re: Hymm... A bo ja wiem...

Pisanie by Cornelius Weidenhards Wto Kwi 18, 2017 8:12 am

Nie rozumiał go dlatego niech też tak zostanie, bowiem Corneliusowi nie zależało na tym. Chłopak nie miał do czynienia ze swoim znajomym, dlatego nic dziwnego że nie umieli złapać wspólnego języka. Czy ktoś się jednak tym przejmował? Oczywiście że nie, no chyba że Camilio, bo po Corneliuszu jakoś tego nie było widać. Ten dobrze się bawił kosztem wampirka. Pijawka była bezbronna, dlatego też Cornelius nie czuł tak dużej satysfakcji w chwili gdy ją gnębił.
-Ale z Ciebie ciamajda Camilio, więc aby nie było że jestem chujem, choć i tak nim jestem, podaj dłonie.
Cornelius jakoś stracił ochotę bawienia się z wampirem, który go już po części zaczynał przynudzać. Poczekał spokojnie aż ten opróżni naczynie, co Cornelius sam też robił, jednocześnie, też na swoją szyje założył szalik. Po opróżnieniu szkła, odłoży je, by mu nie wadziło w dłoniach. Zerknie na to co robi wampir i jeśli odważy się na podanie rąk, to Corn złapie go za rękę i przyciągnie do siebie, zmuszając go tym samym do wstania, jak i potem ponownego siadu, lecz na kolanie łowcy. Ten przyglądał mu się chwile oczekując jakieś reakcji, jeśli takiej było brak, sięgnie do swojej szyi i zdejmie z niej szalik, by ułożyć go na ręce swojej, po czym jeśli jednak nic nie zrobi, obejmie wampira dla wygody, po czym rozpocznie, plątanie rąk wampira szalikiem, by je związać! Robił to powoli i bez pośpiechu, jakby się zwyczajnie drażniąc z wampirem.
Cornelius Weidenhards

Cornelius Weidenhards
Łowca Z-ca
Łowca Z-ca

Krew : Ludzka B
Znaki szczególne : Wszystko. Oczy, zęby, cera, charakter. Wroga aparycja.
Zawód : Łowca Wampirów.
Zajęcia : Brak
Magia : Molekularne unieruchomienie (Zaawansowany), Mentalne zwierciadło (średnio-zaawansowany)


https://vampireknight.forumpl.net/t1356-cornelius-weidenhards#25749 https://vampireknight.forumpl.net/t1381-cornelius-weidenhards https://vampireknight.forumpl.net/t1399p25-apartament-corneliusa-weidenhards-netara#42843

Powrót do góry Go down

Hymm... A bo ja wiem...  - Page 3 Empty Re: Hymm... A bo ja wiem...

Pisanie by Gość Sro Kwi 19, 2017 9:46 pm

No nie dość, że mu dokuczał, to na dodatek obrażał! Aż Camilio naburmuszył się w środku, widząc takie, a nie inne zachowanie łowcy. Nie wiedział również, co mu właściwie chodziło po głowie... Tak, nadal nie wiedział. Pozostawało tak wiele niewyjaśnionych kwestii... A co gorsza... On najwyraźniej nie zamierzał poprzestać na tym!
I przez to dał się głupio złapać. Wyciągnął ku niemu ręce, by potem zostać zmuszonym... Do siedzenia na jego kolanie! C-co to ma być! - drgnął mimowolnie, czując się naprawdę paskudnie. - Nie daję rady. A on jeszcze tylko to pogłębia... - zdecydowanie nie prezentował się w stu procentach pewnie, ani tym bardziej nie wyglądał jak okaz zdrowia.
- C-co t-ty... - wydukał z trudem, wyraźnie zmieszany i ciągle zaczerwieniony. Nieśmiałość dość potężnie ściskała jego gardło, nie pozwalając na swobodną komunikację. Pokręcił nieco głową. Nie potrafił zrobić cokolwiek od tak... A tym bardziej próbować na głos wyrazić swój sprzeciw.
Jego to bawiło, a Cam cierpiał.
Przełknął ślinę i zadrżał. Międzyczasie spojrzał na niego pytająco, delikatnie się krzywiąc. No... I... Co dalej...
W momencie jednak, gdy zamierzał mu związać ręce z czystej złośliwości - bo dlaczego też inaczej? - chwycił i zacisnął dłoń na jednej z jego rąk, by uniemożliwić mu tym samym takiego typu działanie. Spojrzałby również na niego, lecz szybko odwróciłby wzrok, wyraźnie zmieszany.
Sama ta pozycja jest zawstydzająca! O co mu zaś chodzi?
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Hymm... A bo ja wiem...  - Page 3 Empty Re: Hymm... A bo ja wiem...

Pisanie by Sponsored content


Sponsored content



Powrót do góry Go down

Strona 3 z 3 Previous  1, 2, 3

Powrót do góry


 
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach