Zrujnowany park

Strona 7 z 19 Previous  1 ... 6, 7, 8 ... 13 ... 19  Next

Go down

Zrujnowany park - Page 7 Empty Re: Zrujnowany park

Pisanie by Gość Sob Wrz 07, 2013 6:38 pm

Cóż, on nie był pewien czy opuszczanie Akademii jest najlepszym rozwiązaniem...jednak myślał o tym dużo i postanowił. Musiał działać, jak najlepiej. Jednak jej słowa były nieco dziwne, szkoda? Cóż...w ogóle się nie znali, od tak spotkali na ulicy i zaczęli gadać. Wtem odetchnął lekko, jakie miał marzenia i co będzie studiował? Cóż...na wszystko miał odpowiedzi.
- Zastanawiałem się nad studiami sportowymi...cóż, moim marzeniem jest zostać koszykarzem w jakiejś słynnej drużynie. - Powiedział z błogim uśmiechem, cóż...czuł się wspaniale. Był tego tak blisko, jednak po chwili ponownie spoważniał i przeniósł na nią wzrok.
-A ty? - Zapytał, zerkając na nią kątem oka. Zbliżali się do akademii wielkimi krokami, można nawet było dostrzec zarys budynku w oddali. Cóż, on nie miał już rodziców...nie miał już nikogo ważnego. Skrzywił się, takie są uroki kiedy jest się już dorosłym... czasami brakuje mu rodzinnego ciepła, jednak nic nie mógł poradzić. Życie samo go tak ukształtowało i wychowało.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Zrujnowany park - Page 7 Empty Re: Zrujnowany park

Pisanie by Gość Sob Wrz 07, 2013 7:12 pm

Nie zaskoczyła jej odpowiedź chłopaka... przy jego wzroście miał szansę na prawdziwą karierę. Oczywiście nie wiedziała, czy faktycznie ma talent jednak najważniejsze, że jest to coś co sprawia mu przyjemność, prawda?
- Może będziesz kiedyś sławny? - Emily nie przywiązywała wielkiej wagi do słów, w tej chwili również żartowała sobie chociaż faktycznie życzyła mu jak najlepiej. Uśmiechnęła się delikatnie, być może ma do czynienia z przyszłą gwiazdą? - To musi być ciężka praca... nie tylko ćwiczenia, ale też diety i ciągła kontrola.
W gruncie rzeczy mu nie zazdrościła, chociaż może dlatego, że jej samej sport nie sprawiał aż takiej przyjemności. Na widok szkoły jej krok zrobił się bardziej żwawy, nawet udało jej się go prześcignąć.
- A ja będę prawniczką. - Stwierdziła, jakby samo powiedzenie tego wystarczyło. Tak czy inaczej musi jej się udać, skoro tak jej każą.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Zrujnowany park - Page 7 Empty Re: Zrujnowany park

Pisanie by Gość Nie Wrz 08, 2013 10:14 am

Cóż, nie jemu to oceniać. Jednak przy koszykówce czuł się zawsze sobą, pełna dowolność...uśmiechnął się lekko na tę myśl.
- Może..- Mruknął z błogim uśmiechem, jednak po chwili wrócił do rzeczywistości. Nie przeszkadzały mu diety i inne sprawy. Przyzwyczaił się już do tego...
- Można się przyzwyczaić. - Wzruszył lekko barkami a na jej słowa skinął lekko głową. Jednak nie przejął się kiedy go wyprzedziła. Widać spieszno było jej do Akademii. Jego krok stał się nieco leniwy, nigdy nie przepadał za lekcjami. Zawsze go męczyły...westchnął ciężko. Przypomni sobie lata gimnazjum, jednak teraz poczuł się niezwykle staro...Skrzywił się, jednak nie dał po sobie tego poznać. Cały czas był poważny i spokojny.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Zrujnowany park - Page 7 Empty Re: Zrujnowany park

Pisanie by Gość Nie Wrz 08, 2013 10:48 pm

- Niesamowite... musisz naprawdę to kochać, jeśli jesteś gotowy na takie wyrzeczenia. Komu kibicujesz? Uprawiasz jeszcze jakieś sporty? - Droga chyliła się ku końcowi, a Emily spontanicznie inicjowała kolejne tematy do rozmowy. Rozmowa zbliża ludzi, prawda? Przez to nawet nie martwiła się zbytnio, czy nie przekracza jakiejś cienkiej granicy między ledwie znanymi sobie ludźmi, jednak szczerze... ona nie była osobą, która przejmowałaby się podobnymi drobiazgami. Wystarczyło wiedzieć, których tematów nie tykać z daną osobą. Zaś jeśli chodziło o tego koszykarza to sprawa była prosta... od kiedy wiedziała, czym się pasjonuje wystarczyło drążyć temat. Wszak nie powinno go znudzić paplanie na temat jego pasji życiowej przez parę minut w drodze do terenów akademii. Chciała poznać uczniów tej szkoły, nie lubiła być otaczana przez nieznajomych... miała cichą nadzieję, że nie będzie musiała przeżywać tego roku będąc zamkniętą samotnie we własnym pokoju. Jej intencje były jak najlepsze.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Zrujnowany park - Page 7 Empty Re: Zrujnowany park

Pisanie by Gość Wto Wrz 10, 2013 3:25 pm

Wzruszył lekko barkami.
- Można tak powiedzieć. - Mruknął, idąc niespiesznie. Na jej słowa, uśmiechnął się lekko. Komu kibicował?
- Sobie oczywiście. - Zaśmiał się lekko po czym zerknął na nią kątem oka. Chyba nie cieszyła się zbytnio, że będzie siedzieć za biurkiem z mnóstwem papierów.
- Cóż...siatka, biegi, nożna...dużo tego..- Obrócił się lekko, by po raz ostatni spojrzeć na las w którym dowiedział się o istnieniu pijawek. Następnie lekko wyprostował ręce, cóż każdy decyduje jak chce. Może kogoś poszukać do pokoju, nikt jej nie broni. Problem jest wtedy kiedy się nikogo nie zna...to Hikarohiego poznała, lecz on był chłopakiem. Ludzie mieli różne zdania...
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Zrujnowany park - Page 7 Empty Re: Zrujnowany park

Pisanie by Gość Sro Wrz 11, 2013 4:16 pm

Dużo tego... czyli nic, co by w jakimkolwiek stopniu interesowało dziewczynę. Ona ogólnie sportu nie lubiła, jednak była niejako zmuszona grać w tenisa. No cóż, przecież nie będzie się zmuszać do grania jeśli nie sprawia jej to przyjemności, zawsze znajdzie się ktoś kto myśli podobnie.
- Wierzysz w magię? - Skoro Hikarohi tak chętnie podzielił się z nią swoją pasją to i ona mogła. Czy to coś złego interesować się okultyzmem? A wierzyć? Pewnie tak... nawet zaczęła żałować podjęcia tego tematu, ale ciekawiła ją jego opinia na ten temat, wszak może ona w jakiś sposób odzwierciedlać zdanie innych uczniów. Jest w innym kraju z zupełnie inną kulturą. Tutaj blondynka chwyciła duży złoty wisior w kształcie skarabeusza, który zwisał jej z szyi na długim łańcuchu. - Myślę, że jestem bezpieczna...
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Zrujnowany park - Page 7 Empty Re: Zrujnowany park

Pisanie by Gość Wto Wrz 17, 2013 3:55 pm

Na jej pytanie chłopak skrzywił się i odrzucił lekko włosy do tyłu. Wierzył w magię? Cóż...coś w tym musiało być skoro niedawno poznał całkiem miłą wampirzycę. Czy to zasługa magii? Sam nie wiedział.
- Tak i nie. - Odpowiedź może nie była dokładna, lecz wystarczająca. Nie zamierzał jej o niczym mówić, oj nie. Sama się o wszystkim dowie, być może skończy jako kolacja jakiegoś krwiopijcy...lecz on dowiedział się tego sam. Zerknął na nią, myślała że jest bezpieczna? Być może, jednak wampiryzm się rozszerzał, coraz częściej można było spotkać istoty mroku.
- Nikt z nas nie jest. - Powiedział poważnie, unosząc nieco głowę i oglądając budynek szkoły. Byli już bardzo blisko.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Zrujnowany park - Page 7 Empty Re: Zrujnowany park

Pisanie by Gość Sob Paź 05, 2013 11:05 pm

Chłopak po chwili uśmiechnął się lekko do dziewczyny i wyprostował.
- Do zobaczenia w szkole. - Rzucił na pożegnanie i najzwyczajniej w świecie ulotnił się z tego miejsca. W końcu miał sporo do zrobienia...Przy okazji chciał też pogadać z Lili, o ile uda mu się ją złapać.

zt
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Zrujnowany park - Page 7 Empty Re: Zrujnowany park

Pisanie by Gość Sro Paź 23, 2013 6:21 pm

Minęło dosłownie kilka minut, może więcej, a może właściwie godzina? Odkąd wyszła z mieszkania swojego nowego pana nawet nie wiedziała ile czasu jej zajął ten spacer ani właściwie gdzie się miała kierować. Szła po prostu przed siebie tam gdzie jej nogi ją poniosły. Była już naprawdę daleko od swojego domu. Wolała ich po prostu samych zostawić. Nie spieszyła się, lecz na początku szła szybkim krokiem. Odgarnęła do tyłu swe długie niebieskie oczy i podniosła wzrok gdzieś indziej. Chwasty. Pierwsze co rzuciło się w jej oczy to chwasty i właściwie całe zarośnięte to miejsce. Nagle hałas, który robiła stąpając swoimi białymi bucikami na obcasie ucichł. Ponieważ przystanęła. Rozejrzała wokół. Była tutaj po raz pierwszy. Czyżby znowu zabłądziła? Nie... chyba zapamięta drogę powrotną. Park wyglądał na dawno już zapomniany i opuszczony. Szkoda. Można by było go odnowić i znowu był by piękny. Idąc w jego głąb dostrzegła już zniszczoną całkowicie fontannę. Nie działał. Podeszła bliżej i smukłą dłonią dotknęła kawałka zniszczone fontanny. Nagle usłyszała śpiew ptaków. Wystawiła dłoń wyżej, a na jej dłoni usiadł mały ptaszek.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Zrujnowany park - Page 7 Empty Re: Zrujnowany park

Pisanie by Kiriyama Sro Paź 23, 2013 6:38 pm

Kiriyama snuł się po parku już wcześniej. Lubił tu przychodzić ze względu na ciszę jaka wypełniała to miejsce - ludzie zwykle omijali je z daleka ze względu na wampirzą społeczność, których członkowie mieli tendencję do upodobania sobie takich miejsc. Dziś jednak jest innaczej - cisza została stopniowo wytłumiona przez obecność pewnej młodej, pięknej niewiasty, beztrosko podążającej przed siebie.
- Taka piękna - pomyślał, przyglądając się jej długim włosom i obserwując jak lgną do niej nawet ptaki. Uśmiechając się lekko, włożył jedną rękę do swej przenośnej torby na książki i zdecydował się podejść do dziewczyny. Szedł powoli aż do momentu w którym stanął kilka metrów przed nią - Cześć! - zawołał, uśmiechając się przy tym najładniej jak potrafił.
Kiriyama

Kiriyama

Krew : Ludzka 0
Zajęcia : Dzienne


https://vampireknight.forumpl.net/t835-kenzo-kiriyama

Powrót do góry Go down

Zrujnowany park - Page 7 Empty Re: Zrujnowany park

Pisanie by Gość Sro Paź 23, 2013 6:45 pm

Oh ten ptaszek był taki śliczny, że wpatrywała się w niego. Drugą dłonią delikatnie głaskała go po łebku. Musiała uważać, ponieważ to było delikatnie zwierzątko. Uśmiechnęła się delikatnie pod noskiem patrząc na niego. Po chwili ptaszek zerwał się do lotu, a ona opuściła dłoń i patrzyła jak odlatuje. Tak opuszczone miejsce, a jednak można spotkać tu piękno. Przez chwilę jeszcze wpatrywała się w niebo. Było już ciemno. Gwiazdy pięknie lśniły na niebie, ale również i zimno. Cóż nic dziwnego była w samej sukience i sweterku. Oh! Ona już miała okazję poznać wampira, ale dość miłego. Z zamyśleń wyrwał ją męski głos. Czyżby nie tylko ona trafiła tutaj? A może ktoś chciał sobie tu odpocząć. Odwróciła się w kierunku, z którego pochodził głos. Zdziwiona lekko patrzyła na mężczyznę przed nią. Na jej twarzy jednak zagościł delikatny uśmiech. Popatrzyła na niego i delikatnie się ukłoniła na powitanie. Odpowiedziała by gdyby umiała mówić. Dłonią delikatnie złapała za swoje włosy i czesała je palcami.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Zrujnowany park - Page 7 Empty Re: Zrujnowany park

Pisanie by Kiriyama Sro Paź 23, 2013 7:04 pm

Nieznajoma reagując na jego zawołanie, postanowiła się ukłonić. Kiriyama wciąż uśmiechając się podziwiał jej urodę, zastanawiając się jak taka niewiasta zdołała trafić w takie miejsce, akurat w takiej chwili. Ale wydawała się miła, więc chyba wszystko przebiegnie dziś w porządku. Przez chwilę zastanawiając się co mógłby do niej powiedzieć, stwierdził że jednak nie potrzeba już więcej słów. Kiriyama obserwując kulturalny pokłon uroczej panny, uśmiechnął się jeszcze jeden raz, zamykając przy tym oczy. Wszystko było jasne, i nie potrzeba było mówić więcej - cała sytuacja jak najbardziej mu pasowała. Po chwili otworzył oczy. Wciąż uśmiechając się do niewiasty o błękitnych włosach, wyjął ze swojej bocznej torby rewolwer, strzelając w kierunku jej brzucha dwa razy. Kiedy to zrobił, uśmiech na jego twarzy został zastąpiony przez szczerą, głęboką nienawiść. Nienawiść do próżnej ludzkości.
Kiriyama

Kiriyama

Krew : Ludzka 0
Zajęcia : Dzienne


https://vampireknight.forumpl.net/t835-kenzo-kiriyama

Powrót do góry Go down

Zrujnowany park - Page 7 Empty Re: Zrujnowany park

Pisanie by Gość Sro Paź 23, 2013 7:15 pm

Przypatrywała się obcemu jej mężczyźnie z zaciekawieniem. Dlaczego tak się jej przyglądał? Miała takie dziwne wrażenie. Dreszcze przeszły przez jej całe ciało. Obserwowała go uważnie dalej bawiąc się swoimi włosami. Jeszcze nawet nie wiedziała co może ją spotkać. Cóż na początku uśmiechała się do niego delikatnie w końcu była dobrze wychowana. Nie odzywał się i to ją dziwiło. Jej twarz zrobiła minę zdziwienia czemu umilkł. Nagle zobaczyła jak wyjmuje broń i cofnęła się do tyłu lekko przestraszona. Co on chciał zrobić? Za nim zdążyła sobie sama w myślach odpowiedzieć na to pytanie poczuła ból. To uczucie był jakby ktoś przebił ją właśnie nożem. To był moment. Jej oczy zrobiły się momentalnie wielkie. Z jej ust poleciała delikatna stróżka krwi. Oszołomiona tym dotknęła palcem krwi, ale ból był gdzie indziej. To brzuch. Spojrzała w dół i zobaczyła plamę krwi. Złapała się w to miejsce i cała zaczęła się trząść. Dlaczego? Czym zasłużyła? Krew poplamiła również jej spódniczkę. Zachwiała się, ale odwróciła się i starała się uciec jednak szła chwiejąc się. Bolało. Mocno bolało.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Zrujnowany park - Page 7 Empty Re: Zrujnowany park

Pisanie by Kiriyama Sro Paź 23, 2013 7:30 pm

Kiriyama wciąż stał w tym samym miejscu, obserwując swą ofiarę. Jak się zatacza w bólu, jak leje się z niej szkarłatna posoka, jak z każdym oddechem pełnym bólu stara się walczyć o swój kruchy żywot. Lecz w porównaniu do innych ta dziewczyna nie przewróciła się - mimo swej delikatności miała na tyle siły by móc nadal ustać na nogach - zrobiła na Kiriyamie duże wrażenie. Wprawdzie chciał zadać ostateczny strzał by skrócić jej męki, ale postanowił się wycofać. Było mało czasu, a huk strzałów z pewnością musiał zostać usłyszany. Niewiasta o niebieskich włosach z pewnością się wykrwawi, nie ma potrzeby jej dobijać. Z tą myślą odwrócił się i pobiegł przed siebie czym prędzej, uciekając z parku. Jednak w pewnej chwili coś go tknęło, by na chwilę się odwrócić. By spojrzeć na nią ostatni raz. Trwając chwilę w silnym zamyśleniu zmarszczył brwi, lecz w następnej chwili bez słowa opuścił to miejsce.

[z/t]
Kiriyama

Kiriyama

Krew : Ludzka 0
Zajęcia : Dzienne


https://vampireknight.forumpl.net/t835-kenzo-kiriyama

Powrót do góry Go down

Zrujnowany park - Page 7 Empty Re: Zrujnowany park

Pisanie by Gość Sro Paź 23, 2013 7:44 pm

O dziwo nie przewróciła się pomimo tego, że chwiała się i ból był przeszywający. Bolało. Czuła jak jej dłoń robi się już cała czerwona od tej krwi. Krew była ciepła. Szła utykając. Musiała natychmiast gdzieś się ukryć i jak najszybciej zatrzymać krwawienie. Potrzebowała nawet szmaty żeby chociaż zatamować. Ale nie poddawała się. Na pewno nie pozwoli sobie stracić życia. Da sobie rade. Ale po co to zrobił? Jaki miał w tym cel i zamiary? Ona tylko chciała na chwile wyjść, przejść się. I co w zamian zostało? Oh jak bardzo by chciała teraz aby Cons tu był. Pomógł by, ale jest zdana tylko na siebie. Brakowała jej sił. Musiała wyjąc kule o ile głęboko nie siedziały. Ale nigdy tego nie robiła. Znalazła gdzieś miejsce przy drzewie i tam usiadła. Oczywiście plamy krwi pozostawiła na drodze. Oparła się o drzewo i porwała swoją spódniczkę. Odsłoniła ranę i podniosła sweterek. Dotknęła rany i z bólu aż cała się zatrzęsła. Boli... boli! Nie da rady ich wyjąc. Zawiązała wokół siebie podartą spódniczkę i mocno ścisnęła. Przynajmniej na razie zatamuje, ale już nie miała siły iść. Bolało ją. Oparła się o drzewo i spojrzała w górę. Chyba nie było ratunku dla niej. Musiała by mieć szczęście jak ktoś ją tu znajdzie. Musiałą czekać. Nie miała wiele czasu.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Zrujnowany park - Page 7 Empty Re: Zrujnowany park

Pisanie by Gość Sro Paź 23, 2013 8:56 pm

Inez po załatwieniu swoich spraw, nie miała nic ciekawszego do roboty niż spacerowanie i zwiedzanie miasta. Co prawda przez swoje występki w barze dawno nigdzie nie wychodziła, oraz znowu nie pojawiła się na umówionym spotkaniu o mieszkanie. Nie jej wina jednak to była, bo kto normalny każe przychodzić o siódmej rano. No ale trudno sama coś sobie znajdzie, bez pomocy darmozjadów, którzy tylko chcą jej kasy. Nie mniej miejsce w które zaszła zdawało się jakoś nigdy przez nią nie odwiedzane. I może dobrze, bo zapewne szybko by się znudziła. A ty znajdowała się jeszcze jedna mała niespodzianka. Wystrzał zbudził ją z jej niby transu, co sprawiło iż przez chwilę gapiła się w stronę gdzie padł strzał, by po chwili pobiec w tamto miejsce. Nie spodziewała się, że jednak sprawca zbiegnie. A na miejscu zobaczy zakrwawioną dziewczynę. No cóż wypada jej pomóc czyż nie? Na szczęście Inez coś tam wiedziała o pierwszej pomocy. Szybko zatem podbiegła do dziewczyny.
- Ech, kto cię tak urządził?
Powiedziała poirytowana i zaczęła grzebać w swojej torbie.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Zrujnowany park - Page 7 Empty Re: Zrujnowany park

Pisanie by Gość Sro Paź 23, 2013 9:08 pm

Elaiza chyba przez ten czas straciła kilka razy przytomność lecz na całe szczęście walczyła z utratą krwi i budziła się. Zrobiła się blada jak ściana na twarzy. Gdyby mogła cofnąć czas nie wyszła by z mieszkania i nic takiego by się nie stało. Nie wiedziała już ile krwi mogła tracić jednak sądząc po kałuży krwi pod nią straciła jej wystarczająco dużo. Kule tkwiły w środku, czuła je. Bolało w tym miejscu. Strasznie ją bolało. Nie miała siły nawet wstać i zawołać o pomoc kogoś. Była chyba zdana tylko na siebie. Dotknęła dłonią rany i aż zacisnęła zęby z bólu. Było jej słabo. Sama ich nie wyciągnie po za tym nie miała odpowiednich narzędzi. Przymknęła oczy. Nie chciała s poddać, ale bez opieki lekarskiej nie zostanie jej wiele do życzenia. Nagle do jej uszu doleciał dźwięk butów. Czyżby ktoś tu był? Usłyszała głos kobiecy. Uratowana? Nie chciała się ruszać bo mogła tylko pogorszyć swój stan. Brakowało jej sił. Krew chyba nigdy nie przestanie się z niej sączyć.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Zrujnowany park - Page 7 Empty Re: Zrujnowany park

Pisanie by Gość Sro Paź 23, 2013 9:14 pm

No to miała problem. Nie ma znieczulenia, a więc nici z delikatnej roboty. A raczej do szpitala jej nie zaniesie. Mimo tego, że jej jednak zaoferuje pomoc i usunie kule. Nie będzie to wszystko, bo Inez nie jest medykiem i nie zatamuje aż tak dobrze krwi. O ile jej się to uda. Więc i tak będzie musiała udać się do szpitala, czy też jakiegoś gabinetu medycznego. Jednak teraz trzeba usunąć kule, które siedzą w dziewczynie. Wyciągnęła z kieszeni igiełkę, po czym spojrzała na dziewczynę z uśmiechem.
- Teraz może zaboleć.
Zaczęła zagłębiać igłę w miejscu, gdzie widniała rana. Po chwili zaczęła usuwać skutki postrzału, czyli kule. Miała jedynie farta iż nie rozwaliły się po jej ciele, wtedy nawet Inka nie ruszała tych ran. Nie mnie, po parunastu minutach skończyła swój zabieg i zaczęła zawijać jej ranę. Niestety mogła użyć jedynie kawałków swojego płaszcza. Przez co zmuszona jest chodzić w koszulce, no ale co mogła poradzić.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Zrujnowany park - Page 7 Empty Re: Zrujnowany park

Pisanie by Gość Sro Paź 23, 2013 9:26 pm

Tak. To był problem. Fakt dziewczyna może i nie miała doświadczenia medycznego, ale każda pomoc się przyda. Gdyby tu nie przybyła na pewno Elaiza już leżała by martwa. Ale na pewno walczyła by o życie do końca. Tak, zapewne będzie musiała później udać się do lekarza, ponieważ zawsze może wdać się infekcja. Patrzyła na swoją wybawicielki na wpół otwartymi oczami. Brakowało jej sił. Ale na pewno odwdzięczy się jej za pomoc. Przeklęte kule. No cóż nie było innego wyjścia. Popatrzyła na nią i kiwnęła głową, że rozumie iż to może boleć. Zacisnęła mocno zęby i dłonie w pięści. Takie zabiegi bez znieczulenia nie były niczym przyjemnym. Musiała dać radę. Nie miała innego wyjścia. Czekała. Kiedy ta wbiła się w jej ranę Poczuła ogromny przeszywający ból. Nigdy nie doświadczyła czegoś takiego. Dziewczyna jednak starała się nie poruszać. Ból chyba trwał długo, ale w końcu mogła odetchnąć gdy już zawijała jej ranę. Rozluźniła dłonie. Patrzyła na nią bladym wzrokiem jednak pomimo tego uśmiechnęła się do niej delikatnie. Była jej wdzięczna.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Zrujnowany park - Page 7 Empty Re: Zrujnowany park

Pisanie by Gość Sro Paź 23, 2013 9:46 pm

No i to było wszystko co mogła dla niej zrobić. Nie da rady przecież wyleczyć jej ran, nie teraz. Ech gdyby nie jej małą głupota. No nic, powinna się cieszyć iż tyle dla niej zrobiła. Nie mniej interesowało ją bardziej, co za kretyn do niej strzelał. A gdyby tylko przybyła tu parę minut szybciej, to zapewne tak by się nie skończyło. Ech, do czego to doszło, że psychopaci latają po mieście i strzelają do ludzi a policja nic nie robi. Cieszyło ją jednak, że nie natrafiła na trupa.
- Wiesz kto to był?
Zadała pytanie, lecz nie spodziewała się odpowiedzi od niej, a nawet jeśli to zapewne nie znała sprawcy. No szkoda, gdyby tylko posiadała swoje zdolności. A tu jednak na marne z takim czymś, trzeba w końcu udać się do Marcusa po swoje należne. W końcu nie pozwoli sobie odebrać, tego na co ciężko pracowała.
- Powinnaś teraz odpoczywać, więc jak możesz po prostu się nie ruszaj ok?
Co jej pozostanie? Posiedzieć chwilę i jak odzyska wystarczająco siły to zaprowadzić ją do domu czy do szpitala, zależy gdzie będzie chciała. Nic innego dla niej nie mogła zrobić. Znaczy mogła ale to już zależy czy jej obecna towarzyszka będzie jeszcze coś od niej chciała, w obecnej chwili i tak nie ma co robić więc nie ma się czym przejmować o jej czas.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Zrujnowany park - Page 7 Empty Re: Zrujnowany park

Pisanie by Gość Sro Paź 23, 2013 9:58 pm

Właściwie względem Elaizy ona zrobiła dla niej wystarczająco dużo. Przecież gdyby nie ona to pewnie już leżała by tutaj cała we krwi bez jakich kolwiek oznak życia. Na pewno zostanie jej dłużniczką do końca życia. Musi jej w końcu jakoś to wszystko wynagrodzić. Doszło do tego, że ona miała pecha i spotkała po prostu kogoś kto miał nierówno pod sufitem i ją postrzelił. Czuła się słabo. Za dużo krwi straciła. Patrzyła na nią na wpół otwartymi oczami. Pokiwała tylko przecząco głową na jej pytanie. Nie przedstawił się jej. Po prostu strzelił. Gdy tylko pokiwała przecząco głową uniosła delikatnie dłoń i uformowała ją w pistolet i pokazała wystrzał. Chciała jej dać do zrozumienia, że po prostu strzelił. Opuściła po chwili dłoń. Pokiwała, że rozumie iż ma się nie ruszać. Po za tym każdy ruch mógł trochę powodować ból, a jeśli lekarz na czas nie opatrzy tego to może dość to jakiś komplikacji. Jak ona wróci? Cała zakrwawiona do swojego pana. Teraz właściwie to było najmniej ważne. Dotknęła dłonią miejsce gdzie znajdowało się serce i uśmiechnęła się do niej delikatnie. Chciała podziękować.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Zrujnowany park - Page 7 Empty Re: Zrujnowany park

Pisanie by Gość Sro Paź 23, 2013 10:10 pm

No cóż jednak nie będzie mogła siedzieć tutaj z nią cały czas. Nie wiadomo co może się do nich przypałętać. A dziewczyna wydziela dość sporą ilość krwi. A więc przeszukała bez jej zgody rzeczy dziewczyny. Nie trwało to długo gdyż znalazła jakąś karteczkę z adresem domu. No nic nie pozostało nic innego jak wezwać taksi i zabrać ją w to miejsce. Po czasie gdy samochód dojechał w to miejsce. Podniosła ją, zakrywając jej rany i wsadziła do samochodu. Nie mogła sobie pozwolić by ten widział ranioną dziewczynę, bo potem mogła mieć nieprzyjemności a tego nie chciała. Wiadomo jak to jest, dlaczego nie wezwała pani policji i takie tam inne sprawy. A ona bez tego miała sporo problemów. A więc gdy kierowca spytał się gdzie jechać ma, ta dała mu daną kartkę i po chwili po prostu wyjechali z tego miejsca

z/t x2
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Zrujnowany park - Page 7 Empty Re: Zrujnowany park

Pisanie by Psycho Czw Lis 14, 2013 1:30 am

Przylazł w owe miejsce, ale czy rzeczywiście się tam znajdował? Sam nie wiedział kim był teraz, jednak wyraz jego twarzy mówił wszystko to kochany Azazel, który nie miał w zwyczaju przejmować się życiem tak jak jego partner Zeke, z którym dzielił jedno ciało. Wszystko, nawet w nocy wydawało się takie jasne, takie przejrzyste to była jego okolica, no bo kto normalny zadawałby się z psycholem takim jak on? No to już wystarczy się nad tym głębiej zastanowić, jest bardzo, ale to bardzo dziwny. Po chwili znalazł sobie jakieś miejsce do siedzenia, po czym oparł łokcie na swoich udac, garbiąc się przy tym i zaczął coś mruczeć do siebie, w miedzyczasie sięgając po paczkę papierosów.
-Nie pal, zanieczyszczasz też moje ciało pierdolony dzieciaku. - odezwał się do siebie szeptem, po czym zaczął się śmiać z tego co dopiero powiedział, a jakby bardziej sięgnął po papierosa odpalając go i wypuścił powoli pierwszą chmurę do góry. Znów nachylil się trzymając papierosa w dłoni i wyszeptał kolejne słowa.
-Co mi zrobisz? On woli mnie, mnie mnie ROZUMIESZ?! - to prawda, dużo częściej ukazywał się oczom innych Azazel niż Zeke, ale to już była wewnętrzna wojna, jako że cały czas zachowywał się nieodpowiedzialne więc sobie może szkodzić, w końcu i tak był wampirem nie? Wyprostował się na ławce na której sobie siedział i uniósł żółte jak i czerwone ślepie w stronę nieba. Westcnął rozmyślając nad tym że w końcu będzie musiał w końcu odwiedzić kanibala, to nie będzie za pewne miłe, on przecież nie lubi rodziny, ale jak mus to mus! Naciągnął słuchwaki na uszy, wcześniej spoczywały na jego szyi. Muzyka dobiegająca z nich była ostra, ale to były gusta Azazela, Zeke, jeśli gdzieś tam był to na pewno trafiał go szlag.
Psycho

Psycho

Krew : Czysta (B)
Znaki szczególne : Rozcięte policzki poszerzające usta.
Zawód : Kosmetyczka.
Pan/i | Sługa : Pff...|
Moce : Sprawdź mnie.


https://vampireknight.forumpl.net/t1254-psychol-kuroiaishita#22243

Powrót do góry Go down

Zrujnowany park - Page 7 Empty Re: Zrujnowany park

Pisanie by Irisviel Sob Lis 16, 2013 9:22 pm

Irisviel nie było bardzo długo. Na samą myśl o wszystkim, co wydarzyło się przez czas jej nie obecności w tym mieście, ściskało ją w żołądku i zbierało się na wymioty. Dopiero, co wróciła, a już miała ochotę uciekać. Vlad ją zabije, wiedziała to. Mimo to nie potrafiła wyobrazić sobie ukrywania się przed nim i uciekania przez resztę życia. No i musiała skończyć szkołę. W tym jednak momencie nie wiedziała, jak wytłumaczy bratu nieobecność i to, że nie napisała mu chociażby sms'a. Zwłaszcza po tym, jak obdarował ją swoim zaufaniem i dał broń. Westchnęła. Życie już dawno przestało być takie urocze, choć w sumie dla ich całej rodziny nigdy nie było.
Spacerowała przez park. Było ciemno, odrobinę zimno, ale nie narzekała. Chciała tylko dotrzeć do celu, jakim był dom brata. Chciała tylko go zobaczyć i wytłumaczyć się. To była także wina rodziców, choć ona powinna być już w takim wieku, by sama za siebie odpowiadać.
Zamyśliła się czując coraz to większe wyrzuty sumienia. Torba ciążyła jej na ramieniu, miała w niej wszystko, co do niej należało. W sumie, nie było tego jakoś specjalnie dużo. W pewnym momencie poczuła, iż uderzyła stopą o coś twardego, najpewniej kamień. Nim się spostrzegła twarzą leżała już na ziemi, przeklinając pod nosem bardzo głośno. Japonia witała ją dosyć niemiło, a to był dopiero początek tego, co jeszcze miało ją spotkać.
- Do jasnej cholery. Czemu to wszystko przytrafia się właśnie mnie!- Jęknęła podnosząc się z ziemi i próbując doczyścić sukienkę. Na próżno. I wtedy ujrzała, iż nie była sama w parku. Tuż przed nią stał dziwny mężczyzna, na którego patrzyła się niepewnie.
Irisviel

Irisviel

Krew : Ludzka AB
Znaki szczególne : Kilka blizn na szyi i twarzy. Tatuaż lisa o dziewięciu ogonach na plecach~
Zawód : Obecnie brak.
Zajęcia : Brak
Pan/i | Sługa : Brak~
Moce : Jest człowiekiem, więc takowych nie posiada.
Magia : Jeszcze nie została łowcą, więc nie może się pochwalić znajomością magii.


https://vampireknight.forumpl.net/t761-irisviel#3479

Powrót do góry Go down

Zrujnowany park - Page 7 Empty Re: Zrujnowany park

Pisanie by Psycho Sob Lis 16, 2013 9:44 pm

Jego wampirze zmysły pozwoliły mu już dawno spostrzec dziewczynę zanim ta nawet go zauważyła, nie był głodny, nie miał ochoty teraz się bawić w predatora, chciał po prostu skończyć papierosa, ale los podesłał mu tu nową rozrywkę hm? Fajnie. No no, nieładnie skoro nawet mu nie dała znać o swoim wyjeździe nie? Teraz Vlad z pewnością będzie zły, ale dajmy mu tam chwilę prywatności, zajmuje się czym innym. Obserwował młodą dziewczynę przez dłuższy czas, a kiedy się przewróciła to zaczął znów słyszeć w sobie tą wewnętrzną walkę pomiędzy dwoma charakterami, zaśmiał się cicho pod nosem kończąc swojego papierosa, a następnie wyrzucił go na ziemie przydeptując butem. Niezdarna była, to fakt ale jak że to pozytywnie wpłynęło na Azazela który w środku zachodził się śmiechem. Wymamrotał coś pod nosem, na tyle cicho, żeby stojąca już niedaleko dziewczyna nie mogła tego usłyszeć.
-Zamierzasz tak siedzieć? Pomógłbyś jej w końcu. - powiedział, jak mówiłem do siebie, bardzo cicho po czym wstał z ławki zmierzając wolnym krokiem w stronę kobiety, będzie uciekać? Jeśli tego nie zrobiła to stanął przy niej, zakładając ręce za siebie i uśmiechnął się do niej w jego własny sposób, nie można było zakwalifikować tego do serdecznego, ale na pewno też nie był złośliwy.
-Nic Ci się nie stało? Wybacz, ale wyglądało to całkiem zabawnie. - zaśmiał się raz jeszcze pod nosem. Zel' nie był sadystyczny czy niewiadomo jaki okrutny, był po prostu zwyczajnym psycholem, których nie brakowało w budynkach bez klamek. Mieszanie się dwóch osobowości z pewnością na niego źle wpłyneło , dlatego został zakwalifikowany pod ową etykietkę. No i oczywiście, dopóki nie trzyma w rękach broni, jego oczy nie zmieniają barwy na szkarłat, Irisviel nie musiała się go wcale obawiać, był hm... powiedzmy ,że mało szkodliwy w obecnym stanie. Z drugiej strony z takimi jak on nigdy nic niewiadomo, na jej miejscu i tak powinna być ostrożna, a zwłaszcza, że była siostrą łowcy wampirów, powinna umieć zachować się w takich sytuacjach.
Psycho

Psycho

Krew : Czysta (B)
Znaki szczególne : Rozcięte policzki poszerzające usta.
Zawód : Kosmetyczka.
Pan/i | Sługa : Pff...|
Moce : Sprawdź mnie.


https://vampireknight.forumpl.net/t1254-psychol-kuroiaishita#22243

Powrót do góry Go down

Zrujnowany park - Page 7 Empty Re: Zrujnowany park

Pisanie by Sponsored content


Sponsored content



Powrót do góry Go down

Strona 7 z 19 Previous  1 ... 6, 7, 8 ... 13 ... 19  Next

Powrót do góry

- Similar topics

 
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach