Nie utoń wśród fal.

Go down

Nie utoń wśród fal. Empty Nie utoń wśród fal.

Pisanie by Gość Sob Kwi 07, 2018 8:28 pm

Esmeralda | Leyasu | NPC'ety
Półwysep Noto | ciepłe, letnie dni przeplatane burzami


Kilka dni relaksu były potrzebne każdemu, nieważne czy na co dzień biegało się za szaleńcami czy wypiekało babeczki oblane lukrem - prędzej czy później każdego dopada zmęczenie lub wypalenie psychiczne spowodowane zbyt dużą ilością spędzania czasu w pracy. No dobra, w każdej regule musiały znaleźć się wyjątki, więc tym razem też nie mogłoby ich zabraknąć. Czarnowłosy aż za dobrze znał kogoś, kto wręcz oddychał pracą nawet jeśli padał ze zmęczenia. Do teraz nie mógł uwierzyć, że Esmeralda naprawdę zgodziła się pojechać na krótkie wczasy i nawet nie musiał przekonywać ją do tego przez kilkanaście godzin, używając wszystkich dozwolonych chwytów. Poszło za łatwo...
Choć wcale nie zdziwiłby się, gdyby upchała do bagażu notatki z wykresami, wynikami i innymi niezrozumiałymi danymi, które tylko ona potrafiła rozszyfrować.
Stukot obracających się kół walizek roznosił się wśród ścian domu letniskowego, nadając miejscu dziwną, spokojną aurę.
- Jak ci się podoba? - pytanie przecięło ciszę, która powstała wraz z postawieniem walizek przy ścianie obok niewielkiej, drewnianej szafki prawdopodobnie przeznaczonej na buty. - Chciałem zająć domek w jakimś japońskim stylu, ale wszystko było już zajęte, zostały tylko te zrobione specjalnie dla turystów. Ale za to jest stąd niedaleko do plaży i do lasu. - Pamiętał, że łowczyni stokroć bardziej ceniła sobie towarzystwo natury niż betonowych lub szklanych wieżowców sięgających nieba. Trudno o tym zapomnieć, skoro zawsze, gdy do niej przyjeżdżał, musiał przebrnąć przez las, a niestety tamtejsze drogi nie zawsze lubiły współpracować.
- Chcesz iść do razu na plażę czy wolisz odpocząć po podróży? - zapytał, kierując się do kolejnego pomieszczenia. Idealnie, od razu trafili do dużego pokoju, gdzie duże ona dawały idealny widok na las i stolik ustawiony nieopodal wraz z trzema krzesłami.
- Możesz się przebrać, a ja w tym czasie zrobię coś szybkiego do jedzenia. - Cóż, na obecną chwilę to "coś" ograniczało się jedynie do odpakowania zapiekanek i wsadzenia ich do mikrofalówki. - Nie ma lepszego odpoczynku niż jedzenie na zewnątrz, co? - Palce zgrabnie zahaczyły o zapięcie kołnierzyka, gdy odpiął dwa guziki w celu poluzowania koszuli.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Nie utoń wśród fal. Empty Re: Nie utoń wśród fal.

Pisanie by Esmeralda Nie Kwi 08, 2018 9:32 am

Urlop nie był rudowłosej szczególnie na rękę. Czas w jakim Leyasu zaproponował wyjazd wiązał się z kilkoma projektami, które trudno wykonywać zdalnie. Ale należała mu się chwila odpoczynku… Może i mężczyzna był stereotypowym leniuchem, lecz poza niebywałą melodią do snu, sprawdzał się także w roli ojca. Opieka nad dzieckiem niejednokrotnie dawała im w kość, sprowadzając intymne chwile do czytania bajek i zabawiania niesfornej dwulatki. Niechętnie i z dużą na ramieniu zgodziła się na wyjazd zostawiając nawet Ally pod opieką niani. Esmeralda nie znosiła latania, dlatego w tajemnicy przed Leyem zanim weszła na pokład naszprycowała się środkami mogącymi uspokoić nawet słonia. Było warto, bo kiedy zobaczyła dom który wynajął natychmiast zapomniała o niekomfortowym locie.
- Jest piękny. - nie przeszkadzała jej bliskość lasu i wody, wręcz przeciwnie! Kto wie, może mają tutaj jakieś gatunki żab których nie znała i Leyasu jako rycerz w srebrnej zbroi pomoże je złapać? W końcu mając korzenie francuza powinien obchodzić się z płazami wręcz po mistrzowsku.
- Tylko obiecaj, że tym razem nikt nie wparaduje nam do łazienki… - lekki przytyk i napomnienie do poprzednich wakacji. Prawdę mówiąc już dawno pogodziła się z tą małą wtopą, a świadomość, że „teść” widział ją pół-nagą jakoś z niej uleciała. Na szczęście Włoch raczej nie wracał do tej sytuacji, a jeśli tak to nie wdawał się zbytnio w szczegóły. Każda rodzina musiała mieć przecież historie kwalifikujące się na opowieści przy świątecznym stole, więc dlaczego nie oni?
Leyasu coś mówił, a ona… podeszła do okna które po chwili otworzyła. Zapach lasu sprawił, że poczuła się jak w domu, przynosząc błogość i rozluźnienie.
- Przepraszam, zamyśliłam się… Możemy wziąć koce i odpocząć na plaży. Mam nadzieję, że wziąłeś kąpielówki. - gdyby nie wziął to trudno, najwyżej pójdą na plażę dla nudystów. Kiedy wspomniał o przebraniu, Esmeralda uśmiechnęła się jak gdyby właśnie z jego ust padła dwuznaczna propozycja. Pamiętała jak ostatnim razem skończyła się podobna próba i mimo że im przerwano, to z perspektywy czasu było to zabawne. Ale dobrze, skoro proponuje to dlaczego by nie skorzystać? Wzięła swoją walizkę w międzyczasie pozbywając się sukienki.
- Myślisz że od razu powinnam założyć bikini? - granatowy zestaw bielizny prezentował się dość kusząco, ale jeśli mieli iść na plażę to czas go zastąpić. Z walizki rudowłosa wyciągnęła zwiewną błękitną sukienkę, którą po chwili założyła.
- Może ja coś przygotuję a ty odpoczniesz? - podeszła do mężczyzny krzyżując dłonie na jego szyi.
Esmeralda

Esmeralda
Łowca Wampirów
Łowca Wampirów

Krew : Ludzka 0
Znaki szczególne : Burza rudych włosów, specyficzny zapach krwi (znak dla wampirów)
Zawód : Chirurg, genetyk, toksykolog. Krótko mówiąc - Lekarz / Główny Medyk Oświaty
Magia : Magia krwi (Czarny rytuał, Kontrola Krwi, Krwawe ciernie


https://vampireknight.forumpl.net/t1678-esmeralda-green https://vampireknight.forumpl.net/t1704-esmeralda-green https://vampireknight.forumpl.net/f31-posiadlosc-greenhall

Powrót do góry Go down

Nie utoń wśród fal. Empty Re: Nie utoń wśród fal.

Pisanie by Gość Sob Kwi 14, 2018 11:30 pm

"Tylko obiecaj, że tym razem nikt nie wparaduje nam do łazienki…"
Dobrze wiedzieć, że Esmeralda nadal myślała o wspólnej kąpieli nawet po tym niefortunnym zdarzeniu na pierwszych wakacjach. Przynajmniej teraz mógł być pewny, że nikt niepowołany nie przerwie spokojnego odpoczynku, brutalnie wpychając się butami tam, gdzie były one najmniej potrzebne. Nikomu nie mówił, gdzie dokładnie się wybiera; nawet swojej młodszej siostrze, która prawdopodobnie byłaby zdolna spakować najpotrzebniejsze rzeczy i wpakować się w samolot, po drodze wymyślając jakiś bezsensowny pretekst do wizyty i oczywiście nie widziałaby niczego złego w rozwaleniu zaplanowanego odpoczynku.
- No nie wiem, czy mogę obiecać... - zaśmiał się.
"Przepraszam, zamyśliłam się…"
To tak mnie słuchasz...
Ciekawe co takiego zajęło jej myśli, że uszy przestały reagować na jego słowa. Przez chwilę nawet rozważał opcję, czy nie wypytać o to, ale psucie wycieczki już na samym starcie raczej nie było dobry pomysłem... Znał Esmeraldę na tyle, by wiedzieć, że ta i tak nie powiedziałby prawdy w tej sprawie, nawet jeśli powód jej zamyślenia był banalny.
- Chyba je spakowałem - odparł, choć nie miał stuprocentowej pewności. Cóż, pakował się w ostatniej chwili, wcześniej powtarzając sobie, że przecież ma czas! Policjant niestety miał ten mało praktyczny dar do odkładania wszystkiego na ostatnią chwilę, jeśli to coś nie miał plakietki "sprawa życia lub śmierci". Dlatego nie mógł z zbyt wielką dokładnością stwierdzić, co tak naprawdę spakował. Po prostu wrzucił do walizki kilka ubrań, które leżały lub wisiały w jego szafie. Upchał jeszcze parę rzeczy i radośnie stwierdził, że ogarnięcie się nie zajęło więcej niż dziesięć minut.
Ale tym chyba nie powinien chwalić się łowczyni.
Lekko przekręcił głowę w stronę Esme, gdy ta pozbyła się sukienki.
- Jeśli masz zamiar się opalać albo pływać, to tak.
Ewentualnie ja wrzucę cię do wody.
Położył ręce na talii lekarki, pochylając się nieco nad nią, zmniejszając odległość swojej twarzy od niej.
- Nie, ty odpoczywaj, a ja coś przygotuję - zarządził, dając jasno do zrozumienia, że na tej pozycji wszelki sprzeciw rudowłosej nie przyniesie żadnego efektu. - Chcesz zapiekankę z musztardą czy keczupem? - Oderwał ręce, robiąc krok w tył. Bliskość Esmeraldy mogłaby sprawić, że w mig porzuciłby plan zrobienie czegoś do jedzenia.
Skierował się do kuchni, uprzednio biorąc jedną z toreb, w której były zakupy, które zrobili zaraz po przylocie. Wyszukał zapiekanki zapakowane w przezroczyste opakowania, którego sprawnie się pozbył, wrzucając do kosza przy zlewie. Zapiekanki wylądowały w mikrofali. Zegar nastawił na pięć minut - czyli tyle, ile proponowała instrukcja.
- Jestem genialnym kucharzem - stwierdził, odpinając koszulę. Rzucił ją na oparcie pobliskiego krzesła.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Nie utoń wśród fal. Empty Re: Nie utoń wśród fal.

Pisanie by Sponsored content


Sponsored content



Powrót do góry Go down

Powrót do góry

- Similar topics

 
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach