Dachowe ponuraki i inne zjawiska parafialne

Go down

Dachowe ponuraki i inne zjawiska parafialne Empty Dachowe ponuraki i inne zjawiska parafialne

Pisanie by Gość Pon Sie 20, 2018 2:33 pm

W zasadzie to każde miejsce miało swój cichy zakątek. Korpo miało palarnię, kościół zakrystię, a szkoła dach, na którym można było się zrelaksować i odpocząć. Jonatanowi właśnie odpadły jedne zajęcia ze względu na wycieczkę jego klasy. Było mu trochę smutno, że go nie zabrali bo byłby naprawdę świetnym opiekunem, ale musiał to przeboleć. Postanowił więc zjeść lunch na dachu szkolnym. Nadal nie mógł przyzwyczaić się do tych śmiesznych pudełeczek Bento które można kupić w Yokohamie.
Otworzył czarne pudełeczko, które kupił w combini, czyli convinient store japońskim i ujrzał tam... ryż i jakieś kawałki mięsa. Wszystko ładnie ułożone, a na dodatek pudełko nieźle trzymało ciepło. Tylko jak do cholery ma to zjeść pałeczkami? Nie będzie nimi jadł, po prostu użyje widelca ze scyzoryka, który miał w torbie. Przysiadł sobie na skraju dachu i obserwował jak uczniowie wychodzą z budynku na dziedziniec szkolny. W zasadzie to było całkiem niezłe miejsce, bo widział z niego pokaźny teren szkoły. Szkoda tylko, że nie miał takiego wzroku jak ich Palestyński snajper, bo pewnie mógłby wypatrzyć molestującego kogoś wampira albo majtki uczennicy, które obnażył sprośny wiatr.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Dachowe ponuraki i inne zjawiska parafialne Empty Re: Dachowe ponuraki i inne zjawiska parafialne

Pisanie by Godric Czw Sie 23, 2018 9:27 am

Opuszczenie kolejnych zajęć w Godrica kalendarzy było czymś kompletnie obcym, choć nie wagarował jawnie, to jednak co robił gdy nie powinno go być na zajęciach? Wszystko, począwszy od szukania brata, pokończywszy na dokształcanie się w profesji łowcy. Dziś podczas nieobecność mimo wszystko był w Akademii, a dokładnie na niedługo po dzwonku, wszedł na balkon. Zrobił to z impetem, pchając niewinne mu drzwi, by wydały charakterystyczne trzaśnięcie. Jeżeli Jonathan oglądał chociaż raz rosyjskie filmy, to na pewno zorientuje się iż młodzieniec który wbiegł na dach, płynnie i gładko posługuje się danym językiem. W dodatku ton głosu choć nie głośny to bez wątpienia wskazywał na rozdrażnienie chłopaka, który mówiąc krótko, był wkurwiony.
Nie rozglądając się za wiele, wyjmie paczkę papierosów, stając nieopodal jednego z wentylatorów, by go odpalić. Palenie było okropnym nałogiem, lecz dla chłopaka wybawienie. Zamiast wyżywać się na innych w celu wyładowania agresji, to grzecznie pali. Jeden, kolejny buch, chwile przetrzymany, chwilowa zaćma, by mogła na Godrica spłynąć mała fala która studziła jego zapały.
Znajdę go...
- I rozbije mu ten ryj.
Wycedził, zerkając po okolicy, a gdyby jeszcze nie został zauważony, to wykona jeszcze z 2 buchy i zgasi peta.
Godric

Godric

Krew : Ludzka AB
Znaki szczególne : Wzrost i wystające żyły na rekach.
Zajęcia : Dzienne
Pan/i | Sługa : Taka jedna niunia - Coco


https://vampireknight.forumpl.net/t1508-godric#30492 https://vampireknight.forumpl.net/t1528-godric https://vampireknight.forumpl.net/t1890-apartament-godric-a

Powrót do góry Go down

Dachowe ponuraki i inne zjawiska parafialne Empty Re: Dachowe ponuraki i inne zjawiska parafialne

Pisanie by Gość Sob Sie 25, 2018 6:24 am

Wszystko w tym pudełeczku jedzonka było poukładane. Ryż w jednym miejscu, warzywa w drugim, a parówki w kształcie ośmiornicy w jeszcze innym. Im bardziej się Jonatan temu przyglądał, tym łatwiej było mu dostrzec finezyjny plażowy wzorek, który ułożono z produktów. Co oni mieli z tą estetyką układania jedzenia? No i czy w fabryce, gdzie to robią, ktoś faktycznie każdego dnia siedział i o obmyślał jak dany zestaw będzie wyglądał? Potem tylko ustawiał maszyny, by wszystko robiło się samo. Zaprawdę Japończycy to bardzo dziwny naród, zaś on jako gaijin słabiej rozumiał niektóre aspekty tej kultury. Można powiedzieć, że nawet czasami wcale.
Jednym z takich aspektów było używanie pałeczek. Do cholery, czy ze wszystkich możliwych sztućców świata musieli wybrać akurat te cholerne patyki? Po co to komu, gdy widelec i nóż były wygodniejsze? Nawet sam widelec zdałby egzamin, a jak się uprzeć to i łyżką schabowego idzie zjeść.
Bardzo chętnie wygłosiłby tyradę na temat tego jak bezsensowne są niektóre rozwiązania, ale właśnie okazało się, że na dachu nie będzie już sam. Usłyszał głośno otwierające się drzwi. Chociaż nie. To za mało powiedziane. Gdyby były słabszej jakości to pewnie wypadłyby z zawiasów po tak gniewnym pchnięciu przez czarnowłosego młodzieńca, któremu chyba ptak narobił do zupy. To albo go dziewczyna rzuciła, nie mógł się zdecydować. W zasadzie to rozpoznał nawet pewne rysy z krajów słowiańskich. Ach ta środkowo-europejska gorąca krew. W porównaniu do ułożonych i snobistycznych Brytyjczyków to była inna liga. Nie dość, że potrafili się bić to jeszcze głowę mieli chyba najtwardszą jeśli chodzi o alkohol.
Traf chciał, że Jonatan usłyszał wycedzone słowa, ale przez moment jeszcze delektował się kiełbaską w kształcie ośmiornicy, która wydawała się znacznie lepszej jakości, niż te europejskie. W Europie to zwykle był jakiś ulepek mięsa, które mielono z resztek i w ten sposób wykonywano parówki. Tutaj zaś chyba metoda była inna i faktycznie ktoś się starał, by klient był zadowolony. Mniej sztucznych aromatów i gotowej masy, a więcej po prostu mięsa.
- Yo, młody gniewny. Cóż tam się stanęło? – zapytał przekręcając się w jego kierunku i opierając plecami o barierki na dachu. Bardzo szybko wypalił tego fajka, a to pewnie świadczyło o większej ilości stresu.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Dachowe ponuraki i inne zjawiska parafialne Empty Re: Dachowe ponuraki i inne zjawiska parafialne

Pisanie by Sponsored content


Sponsored content



Powrót do góry Go down

Powrót do góry

- Similar topics

 
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach