Podlotki

Strona 2 z 2 Previous  1, 2

Go down

Podlotki - Page 2 Empty Re: Podlotki

Pisanie by Gość Sro Cze 19, 2019 8:25 pm

Dobre pytanie, panie Nauczycielu.
Jakieś świństwo degenerowało umysł nastolatki do poziomu bezmózgiej bestii łasej tylko na krew Łysego. O ile będąc głodna zaradziłaby coś na to, na przykład tabletkami, tak w tej chwili nie marzyła o niczym innym jak o cieknącej, świeżutkiej posoce, którą mogła skosztować. Ah, co za męka! Chciałaby jej więcej i więcej, ale nie mogła opanować się. Nie po pierwszym oswajaniu.
Maczeta powleczona srebrem kaleczyła ciało dziewczyny, która syczała i skuliła się w sobie. Powoli zaczynała przyjmować pozycję defensywną niżeli ofensywną, czyli coś podobnego jak na samym początku spotkania z łowcami, ale tym razem nie mogła oderwać wzroku od cieknącej posoki Sorna. Szarpana za włosy, sponiewierana miała zwyczajnie dość bodźców, które stopniowo wracały do normy. Tylko ten głód... oh, wiele by dała za jeszcze kapkę prawdziwej krwi. Do gardziołka. Odnosiła wrażenie, iż im więcej spożyje krwi łowcy, tym szybciej zaniknie trucizna przetaczająca się w żyłach. Była o krok od tego, żeby samą siebie ugryźć, nie mniej już pierwsze racjonalne myśli zdołały przebijać się przez obolały mózg, a po drugie mogła sobie nie utrudniać życia, prawda? Wystarczyło zabawić się w ich grę. Ha, jakby to było takie proste. Była myszą wśród głodnych kocurów. Zabiedzoną, wepchniętą w kąt obłędu, osaczoną myszą zdaną tylko na samą siebie.
Czyli bardzo kiepsko.
Wreszcie oddech normował się, a niezwykle wyrżnięte kły powolutku chowały się do dziąseł. Po przejechaniu ostrzem maczety pewnie zostanie blizna na ciele Uru, strasznie piekła rana. Przestała już wierzgać nogami i grozić zębiskami, choć do normalności było daleko. Piekły usta od suchoty, drżała, wyraźnie nie mogła dojść do siebie. Nie mogła oderwać oczu od rany łowcy, przełykała cicho ślinę. Tak źle czuła się w tym wszystkim, że już nie wiedziała, co powinna zrobić. Nie zamierzała już walczyć, była wyczerpana psychicznie. Taka pusta i obolała.
A inne kobiety? Patrzyły się. Wreszcie mogła je dostrzec spod kotary szału. Trzy dość młodo wyglądające ludzkie kobiety nie tknęły palcem, aby jakkolwiek odgonić Sorna z maczetą. Wiadomo, kibicowały swojemu koledze po fachu, ale i tak nie miała szans z łowcą. To takie przykre być samotną. Aż chciała wrócić wspomnieniami do Czyściościowego Rycerza, do jedynej osoby, która widziała w pannie Kruku kogoś więcej. Chciała, jednak nie mogła. Była złamana i załamana.
Co z Belethem? Nie mogła na niego patrzeć. Bała się go piekielnie. Aż wzdrygnęła się, gdy słyszała jego głos. Naprawdę potrzebowała długiej rehabilitacji, by dojść do siebie, choć będąc w łapach ludzi z Oświaty prawdopodobnie nigdy nie wróci do swojego środowiska. Uparcie milczała, tylko to jej zostało. Odebrano jej wolność, odebrano jej zdrowie, odebrano jej umysł i ciało. Zostały tylko wspomnienia i milczenie.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Podlotki - Page 2 Empty Re: Podlotki

Pisanie by Gość Pią Cze 21, 2019 7:01 am

- Staram się jak mogę, Sensei - odpowiedziała spokojnie, zachowując się, jakby nie doświadczyła przed chwilą spojrzenia, które nie można było zaliczyć do przyjemnych. - Nawet jeśli nie widać tego po mnie - dodała, skupiając ponownie uwagę na wampirzycy i łowcy, wzdychając w duchu. Rany, zostałam chyba skarcona. Czyli nic nowego - podsumowała w myślach.
Zamknęła na moment oczy, kładąc dłonie na ławce i delikatnie się odpychając.
- Lepsze jest milczenie niż próba błędnego doradzania - stwierdziła, słysząc tekst o sprawdzeniu reakcji. Były poddane jakiemuś testowi? Sammy nie zdziwiłaby się, gdyby zaraz usłyszała, że ma się wynosić, bo się nie nadaje. Daleko to nie było od prawdy. - Zwłaszcza, że błąd może kosztować wiele. Nie czuję się na tyle pewnie i nie mam na tyle doświadczenia, by rzucać poruszającymi hasłami - rzekła bez oporu, jednocześnie zdradzając część swoich przemyśleń.
Drgnęła momentalnie, słysząc jego kolejne słowa, już po tajemnej rozmowie po niemiecku.
- Co jest w tych zestawach? - spytała, niemalże podejrzliwie. Otrzymanie przedmiotów z podejrzaną zawartością... Nie napawało optymizmem. - Są tam jakieś rzeczy, które się ciężko używa? - dodała, spoglądając na ich nauczyciela. Przymrużyła oczy. - Serio uważasz, że ktoś taki jak ja da sobie radę? - skrzywiła się mimowolnie. - Chciałabym się dowiedzieć, czy metody poskramiania wymagają siły fizycznej - czy miała jakieś pytania jeszcze? Najprawdopodobniej tak, ale nie potrafiła jeszcze ułożyć wszystkich swoich myśli co do tego tematu w konkretne zdania. Więc jeśli zdoła... Zapewne już wtedy będzie za późno.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Podlotki - Page 2 Empty Re: Podlotki

Pisanie by Molly Pią Cze 21, 2019 3:09 pm

Szczerze? Ominęło ją zaledwie kilkanaście pierwszych minut spotkania a mimo to czuła się, jakby wpadła na ostatni z 6 wykładów. Zdezorientowana i po części zniesmaczona brakiem reakcji ze strony Samanty, szybko wpisała ją na czarną listę gburów. Powiedzenie zwykłego „cześć” nie wymaga przecież utraty wątku, cyrkowej sztuczki albo nie daj Bóg przerwania pokazu, który odbywał się w centralnej części salki. Wystarczy odpowiedzieć ale ... walić to, mniejsza.
Na samo widowisko patrzyła z delikatną nutką wyrzutu. Upodlona do granic możliwości, traktowana gorzej niż pies, trochę było żal tej wampirzycy. Nie wyglądała ani na agresywną ani na szczególnie groźną. Broniła się, to fakt. A atakowała z głodu. Zachowywała się jak poziomy E, których głównym celem jest przetrwanie.
Molly westchnęła pod nosem i wstała z krzesła. Przeszła ciut w bok żeby oprzeć się o ścianę. Co zrobić z tą małą? Dobić? Znów zniewolnić i morzyć głodem? Żadne wyjście nie było humanitarne a dopytywanie o traktowanie na poziomie myszy doświadczalnej było bez sensu. Czemu? A no temu, że wampiry nie mają skrupułów. Ich celem jest dobranie się do ludzkiej krwi i porzucenie niedobitka na miejscu spożywanego posiłku.
Wyzbycie się współczucia. Dobry początek zwłaszcza na dziś.
Spodziewać można się wszystkiego.
Odpowiedziała Sornowi choć zrobiła to tak dyskretnie, że nikt nie mógł tego usłyszeć. Taka też była prawda. Nigdy nie przewidzimy na jak oporną jednostkę trafimy więc trudno wyliczyć w punktach co może nas spotkać. To dość oczywiste nawet dla niej. A łysy? Miał teraz ciekawie. A Molly nie ukrywała, że czeka na dalszy rozwój wydarzeń. Trochę jak pokaz sztuczek cyrkowych. Jeden się trudzi a reszta patrzy.
Jezu laska jak Ty dużo paplasz. Cierpliwości...
Uniosła brew do góry dziwiąc się jednocześnie, że Bel nie zwróci jej uwagi. Jak jakaś przekupa na bazarku.
Ewidentnie Mol wstał dziś lewą nogą , szok.
Molly

Molly

Krew : Dawniej Człowiek
Znaki szczególne : Tatuaż w kształcie ciernistej róży na kręgosłupie – od zapięcia biustonosza do karku.
Zawód : Dziewczynka swojego chłopaka.
Zajęcia : Brak
Pan/i | Sługa : ^


https://vampireknight.forumpl.net/t3344-molly#71753 https://vampireknight.forumpl.net/t3347-molly https://vampireknight.forumpl.net/t3356-mieszkanie-molly#71918

Powrót do góry Go down

Podlotki - Page 2 Empty Re: Podlotki

Pisanie by Blair Nie Cze 23, 2019 9:07 am

Dlaczego Blair nie dawała żadnych rad Sornowi,? Po pierwsze nie była pewna czy mogłyby one wywrzeć jakikolwiek skutek, po drugie dlatego, że była młodsza i wciąż była jedynie kadetką łowców, a po trzecie... Widział ktoś, żeby jakikolwiek facet stosował się do rad czy instrukcji? Blair obserwowała, uważała na reakcje wampira i zwracała uwagę na sposób postępowania Łysego. Wampirzyca wciąż była w szale, jednak blondynka miała wrażenie, że działania mężczyzny powoli zaczynały przynosić efekty. Nieoczekiwanie w obserwacjach zaczął jej przeszkadzać nagły słowotok. Uważała, że posunięcie z zrobieniem się było ryzykowne,
ale jednocześnie mogło być niesamowicie skuteczne. Sama też spróbowałaby tej metody. Zerknęła na Samanthę, jednak tylko przelotnie, bo jej spojrzenie Zatrzymało się na chwilę na spóźnialskiej. W zasadzie miała rację, jednak Blair nie zabrała głosu w tej dyskusji. Cały jej urok polegał na tym, że nie mówiła wiele, za to trafnie. Wychodziła z założenia, że jedno trafne słowo jest warte znacznie więcej niż tysiąc innych. Owszem, gdy miała wątpliwości, pytała, dlatego nie miała zamiaru potępiać dziewczyny. Jedyne co przemawiało na jej niekorzyść to fakt, że w tej samej sali znajdował się wampir w szale i łowca próbował go poskromić, a jej zachowanie mogło go rozproszyć, spowodować błąd. Błędy w postępowaniach z pijawkami zwykle nie koncza się dobrze. Miała nadzieję, że łysy pozostanie skupiony na zadaniu, jednak na wszelki wypadek umocnił chwyt na sztylecie. Jej knykieć aż zbielał od siły jaką mimowolnie wkładała w te czynność.
Blair

Blair

Krew : Ludzka 0
Znaki szczególne : Ma na prawym policzku niewielką bliznę, którą zasłania włosami oraz tatuaż na biodrze.
Zawód : Barmanka w klubie gogo / studentka
Zajęcia : Brak
Pan/i | Sługa : pfff
Magia : w KP


https://vampireknight.forumpl.net/t2041-blair#43529 https://vampireknight.forumpl.net/t2049-blair

Powrót do góry Go down

Podlotki - Page 2 Empty Re: Podlotki

Pisanie by Sponsored content


Sponsored content



Powrót do góry Go down

Strona 2 z 2 Previous  1, 2

Powrót do góry


 
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach