Laboratorium [Podziemie]

Strona 12 z 14 Previous  1 ... 7 ... 11, 12, 13, 14  Next

Go down

Laboratorium [Podziemie] - Page 12 Empty Re: Laboratorium [Podziemie]

Pisanie by Gość Nie Cze 12, 2016 3:18 pm

- Jeśli Testament żyje, to mam przeczucie, że już normalny do nas nie wróci.
Lepiej zakończyć temat o Kanibalu. Nie chciał żeby wampirzyca przez to stała się bardziej smutna oraz powracała do wspomnień, które psuły humor. Jej związek rozpadł się całkiem niedawno, więc należy odprowadzać ją od każdego wspomnienia o Wampirze z Zamku. Dlatego lepiej będzie jak zaprzestaną o tym mówić i skupią się całkiem na swoich obecnych tematach.
Owszem, może i musiał napić się krwi, ale nie czuł aż tak wielkiej potrzeby. Jako wiekowy wampir potrafił przetrwać bez życiodajnej posoki nawet mając rozległe rany. Wiek robi swoje. Ale skoro Hachiko nalegała, nie mógł odmówić.
Dlatego gdy tylko służka przyjdzie, poda kielich, Hiro podziękuje skinięciem głowy i umoczy usta w kuszącej cieszy opróżniając naczynie do czysta i odstawi je na najbliższym blacie. W końcu służkę poprosił o opuszczenie podziemi. Nie lubił gdy ktoś niepowołany się tutaj kręcił.
- Domyślam się, Hachiko, ale jak mówiłem, Wyjść stąd nie mogę. Jednak ty postaraj się zapomnieć i myśl, że w tym zamku mieszkałem od wieków tutaj ja.
Może w taki sposób? Nie chciał wychodzić z ponurego miejsca. Czuł się tutaj najlepiej, poza tym Neuron. On teraz też był oczkiem w głowie Przewodniczącego, zatem trzeba było pozostać. Nie mógł zostawić samych silnych z najsilniejszym.
Zresztą nie teraz był czas na rozmyślanie o podobnych sprawach skoro Rudowłosa wylądowała w ramionach wampira a ten za chwilę ją pocałował. Mimo początkowego oporu, nie reagował. Brnął dalej, czekając aż kobieta opanuje się. Gdy tylko tak nastąpiło, pogłębił śmielej pocałunek. Dłonie ułożył na jej biodrach, lecz i one powoli przemieszczały się na plecy wampirzycy, tak by móc ją objąć u przycisnąć do siebie. Jak nastąpiło przerwanie, Ivano przechylił głowę na bok, oblizując usta.
- Dajemy upust naszym skrytym pragnieniom.
Szepnął tuż przy jej ustach, całując je raz jeszcze. I Hachiko sama niedługo pchnęła go w stronę stołu, a ten oparł się o nie tyłem. Co jak co, szybko zmienił położenie. Odwrócił ją tak, ze to ona opierała się, wręcz siedziała na stole, a Szlachetny oblizał jej kuszące wargi zimnym językiem.
- Przestań o nim myśleć, Leadris. Jego tutaj nie ma.
Niemal warknął, acz uśmiechnął się po chwili. Chciała inne miejsce? Hiro takie zna!
- Jeśli dasz się poprowadzić w naszym namiętnym tańcu, Hachiko, zagwarantuję ci że ta nasza pierwsza wspólna noc wyprze wszystkie smutne chwile i zaszczyci miejsce na Najcudowniejsze wspomnienia. Tylko pozwól.
Czuły, namiętny szept.Chwycił dłoń wampirzycy by zacząć całować ją od palców, a później przechodził do zgięcia łokcia. Oczywiście ścieżkę zaznaczał ustami, czasem jednak je oblizał. A jeśli miała rękawiczkę czy coś, została ona ściągnięta. Wiadomo, ze kobiety w stylu Leadris, lubiły koronkowe akcesoria.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Laboratorium [Podziemie] - Page 12 Empty Re: Laboratorium [Podziemie]

Pisanie by Hachiko Pon Cze 13, 2016 3:44 pm

Miał rację, lepiej zakończyć ten niemiły wątek o Testamencie. Szczególnie, że wspomniał, iż nawet jeśli powróci żywy, to nie w takim samym stanie. Nawet nie chciała myśleć, co to miało znaczyć. Zresztą po co? Przecież to już nie powinna być jej sprawa. Powinna czym prędzej przestać go kochać, jednak to nie było takie łatwe. Zapomnieć z dnia na dzień o kimś, z kim było się tak długo. Nie potrafiła sobie nawet wyobrazić spotkania z Testamentem. Może to i lepiej, że póki co zaginął? Może nie rozpozna jej i nie będzie cierpiał? Nie! Moment, panno Leadirs… nie bądź zbyt pewna siebie. Skąd wiesz, że on w ogóle by cierpiał z powodu rozstania z Tobą? Nic dla niego nie znaczyłaś! Tak sobie wmawiała, byle szybciej o nim zapomnieć i nie cierpieć. Już wystarczająco wiele przeszła w swoim życiu.
Wampirzyca uważnie obserwowała poczynania starego wampira. Posłusznie wypił krew, jaką dla niego poprosiła u służki. Musiał jej to wybaczyć, po prostu… Przywykła do roli usługującej, bo przecież na każdym kroku musiała wyręczać we wszystkim Testamenta, bo inaczej potrafił się obrazić. Wampirzycy zajmie teraz długo przestawienie się z takie myślenia i funkcjonowania na inne, mniej uległe i usłużne. Chciała znów żyć będąc sobą, rozkoszując się swoją mroczną egzystencją, powrócić do korzeni.
– Owszem. To Twój dom, nie mój, Hiro. Nigdy nim nie był.
Smutna prawda. Nie chciała przebywać w Zamku dłużej niż musiała.
– Mam swój dom, w lesie.
Upierała się przy swoim. Oczywiście pozostanie z Hirem jeszcze przez jakiś czas, ale potem już uda się do siebie. Może wreszcie odwiedzi ją syn? Dawno nie widziała Gabriela i tęskniła za nim. Tak cholernie przypominał swego ojca i jeszcze te gadzie oczy po nim…
Dawali upust pragnieniu i pożądaniu. Oboje w tej mierze byli zaniedbani i po prostu potrzebowali zaspokoić swoje pierwotne potrzeby i instynkty. Wampirzycy dawno nikt nie dotykał, nie całował, nie pragnął i nie pożądał. Było to dla niej niemal jak… pierwszy raz.
Już po chwili to Ruda siedziała na stole, a Hiro oblizywał jej wargi. Nie chciała się zastanawiać w tej chwili nad niczym innym oprócz tego, że była tutaj z nim, w jego ramionach, że kierowali się swym pragnieniem. Nie odpowiedziała nawet nic na to, że ma przestać myśleć o Testamencie. Nie przestanie… On wciąż jest żywy w jej umyśle i sercu, ale z pewnością kiedyś w końcu wygaśnie.
– Te słowa są piękne, Hiro, ale przestań gadać… tylko spędź ze mną tę noc.
Raz go już o to prosiła, jednak wówczas zamierzali polować i na tym miało się skończyć. Zaczął całować dłoń wampirzycy, wargami kierując się ku łokciu. Wampirzyca jednak wyraźnie się niecierpliwiła.
– Nie… jestem przyzwyczajona do… takich pieszczot.
Stwierdziła tak, że wampir mógłby to odebrać jako nieśmiałość z jej strony. Ale co poradzić. Przez wiek żyła z potworem, który zdejmował jej majtki i od razu przechodził do konkretnych działań. Czasami czerpała z tego przyjemność, częściej jednak nie, bowiem kanibal myślał wyłącznie o swoich potrzebach.
Przymknęła oczy, rozkoszując się tą drobną pieszczotą. Dłonie oparła o tors szlachetnego, wyczuwając pod skórą guziki. Nie przejęła się nimi… chwyciła po prostu materiał koszuli i rozerwała go, a guziki potoczyły się po podłodze. Podwinęła nieco długą suknię po to, aby zaraz nogami opleść biodra wampira i przysunąć go do siebie. Zaczęła namiętnie całować, lizać, podgryzać i ssać jego złączenie szyi z ramieniem. Dłonie położyła na łopatkach Hira, wbijając w jego twarde ciało paznokcie. Pod nimi poczuła drobne krople krwi, gdy przejechała pazurami wzdłuż jego pleców. Scałowywała teraz jego ramię… Naprawdę wolałaby się przenieść w nieco bardziej urokliwe miejsce…
Hachiko

Hachiko

Krew : Czysta (B)
Znaki szczególne : Rozdwojenie jaźni. Mała blizna na lewym policzku. Brązowa plamka na łopatkach.
Zawód : Sadystka.
Zajęcia : Brak
Pan/i | Sługa : Sługa: Shogo, Karasu Ruka.
Moce : Mocne.


https://vampireknight.forumpl.net/t171-krwawa-dama https://vampireknight.forumpl.net/t588-leadris#788

Powrót do góry Go down

Laboratorium [Podziemie] - Page 12 Empty Re: Laboratorium [Podziemie]

Pisanie by Gość Czw Cze 16, 2016 10:30 pm

Niech się nie łudzi, że Hiro pójdzie z nią. Nie miał najmniejszego zamiaru opuszczać zamku, zważywszy na to że ma sporo pracy na głowie. Poza tym musiał być nadal w pogotowi, jeśliby nagle stało się coś z Neuronem abo Seungiem. A właśnie. Wilkołak! Zapewne po marnowaniu swojego wolnego czasu, Hiro zajmie się wilkołakiem, a później Abaddonem i jego kolejnym zdaniem.
Hiro nie był zaniedbany jak Hachiko. Był jedynie samotny, zapomniał sam o własnym szczęściu czy sposobie na wypełnienie pustki. Wiecznie zajęty swoimi badaniami czy to wampirzymi sprawami. Odkąd został przewodniczącym miał wiele na głowie, poza tym zawsze zajmował się rodem Kuroiashita. To tak jakby on sam został nieoficjalną głową rodu... zastępując Samuru. Po prostu nie miał czasu na własne życie. A Leadris... No cóż. Ona była zapomniana przez męża, także osamotniona ale mimo wszystko miała kogoś. SW gruncie rzeczy zostali zespoleni właśnie przez własne doświadczenia.
Ochoczo całował jej wargi, zatracał się w aromacie jej perfum. Obejmował ją, składał pocałunki na ustach, kącikach warg. Wyczuwał w niej kobietę pragnącą znowu być kochaną oraz pożądaną. Jak można zaniedbać tak cudowne stworzenie?
- Taki mam zamiar, moja piękna.
Rozbrzmiał w uszach wampirzycy gorący język włoski, a Hiro mając czysty akcent Włocha, mógł naprawdę rozczulić. Skupiony jednak na obdarowywaniu pocałunków na ręce Hachiko, zupełnie zapomniał gdzie się znajdują. Dopiero słowa wyrwały go z transu,
- Nauczysz się na nie korzystać z przyjemności z zadawanych pieszczot.
Kolejny nieco diaboliczny uśmieszek. Zresztą i ona nie pozostawała bierna. Leadris sama dorwała się teraz do szlachetnego. Zerwała szybko koszulę, obnażając tors wampira z wyrzeźbionymi mięśniami. Rana, a gwoli ścisłości opatrunek przesiąkł nieco krwią, ale nie było jej aż tyle, jak wcześniej. Prawda też taka, że nie drażniła go. Wszak był skupiony na wampirzycy, która to też nie pozostawała wampira samego a niemal pochłaniała jego ciało. On sam zjechał dłońmi na jej talie, masując ją. Jedna dłoń też nakierowała się na jej pierś.
- Pora się przenieść.
Szepnął do jej ucha, które następnie zagryzł lekko i podniósł ją, łapiąc pewnie za jędrne pośladki. Hachiko mogła owinąć go kończynami by nie spaść, a on sam wyniósł ich z podziemi do... do ogrodu wewnętrznego. Tam pokażę jej prawdziwy pokaz miłości.

z/t x2
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Laboratorium [Podziemie] - Page 12 Empty Re: Laboratorium [Podziemie]

Pisanie by Gość Czw Sty 05, 2017 7:17 pm

Red miał szansę odwiedzić kolejne pomieszczenia oraz ciągnące się korytarze. Jednak tym razem kierowali się ku podziemiom. Mógł zahaczyć o wrota prowadzące do lochów, do kolejnych schodów prowadzących do jeszcze niższych pięter. Istne podziemne piekło oraz plątanina labiryntów, więc jeśli Red zechciałby kiedykolwiek udać się w samodzielne zwiedzanie, bez przewodnika by stąd nie wyszedł.
- Nie musisz się niczego obawiać, Red. Nie wyrządzę ci żadnej krzywdy, tylko pomogę i otworzę nowe możliwości.
Upewnił chłopaka, gdy tylko stanęli przed żelaznymi drzwiami prowadzącymi do solidnego laboratorium. Było to spore pomieszczenie wypełnione różnymi najnowszymi urządzeniami, stołem operacyjnym i oczywiście meblami coś na zasadzie blatów kuchennych. W rogu była też sporych rozmiarów klatka.
- Może laboratoria nie są z niczym dobrym kojarzone, zwłaszcza w takich miejscach. Ale moje badania mają na celu rozwinięcia.
Tłumaczenie szaleńca. Hiro jednak zachowywał niesamowicie niezachwianą równowagę, a jego uśmiech był niczym obliczem anioła. Białowłosy zwrócił się w stronę chłopaka by pogładzić jego policzek. Dłoń wampira była zimna, mocna ale zarazem gładka.
- Czy marzyłeś kiedyś aby zostać panterą, mój drogi? By uzyskać jej siłę? Zręczność?
Pora przejść do konkretnej rozmowy. Hiro wyprostuje się i przejdzie w głąb pomieszczenia.
- Rozbierz się ze wszystkich ubrań i połóż na stole. Muszę cię zbadać.
Krótkie polecenie, stanowcze i niemalże przytłaczające. Szlachetny zaczął szykować się do badań począwszy od pobrania krwi wampira.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Laboratorium [Podziemie] - Page 12 Empty Re: Laboratorium [Podziemie]

Pisanie by Gość Czw Sty 05, 2017 9:04 pm

- Jestem po to, żeby stać się silniejszym, tylko o to chodzi. - odpowiedział mężczyźni, kierując się wciąż za nim. Faktycznie, całe zamczysko okazać się mogło jednym wielkim labiryntem. Może dlatego Ringo porównywał je do Piekła? Chociaż pytanie było jeszcze jedno – czy w piekle mają też takie laboratoria? Przed zrobieniem pierwszego kroku do laboratorium zatrzymał się, rozejrzał po pomieszczeniu. Więc to tutaj ma się to wszystko rozegrać? Nie ma wyboru, musi to zrobić.
- Nie jestem tutaj po wytłumaczenia na temat tego co tutaj się dzieje. - zauważył Czerwony, a pewnie i takie wytłumaczenia dużo by mu nie dały. To spotkanie było w jego mniemaniu tylko kolejnym interesem, w którym zdecydował się wziąć samemu udział. Właśnie miał się dowiedzieć faktycznych szczegółów, tego co w miarę zrozumie.
- Nie mam marzeń. Jedyne co chcę, to zdobyć więcej siły, żeby móc obronić chociaż część nowego życia. Nieważne jak mam to zrobić. - starał się nie zwracać uwagi na zimny dotyk mężczyzny na jego twarzy, chociaż był on strasznie dziwny... Już zapomniał jak to jest być dotykanym przez innych. Po krótszej chwili, postarał się zsunąć dłoń mężczyzny ze swojej twarzy, bez słowa. Jednak na prośbę, a raczej rozkaz począł rozbierać się bez słowa, zrzucając kolejne warstwy ubrań ze swojego ciała, aż w końcu pozostał jedynie nagi w pokoju, kierując się w stronę stołu, na którym po chwili się ułożył. Co ma być, to będzie, protestować już nie ma co tak czy siak.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Laboratorium [Podziemie] - Page 12 Empty Re: Laboratorium [Podziemie]

Pisanie by Gość Czw Sty 05, 2017 10:05 pm

Hiro dobrze rozumiał cel chłopaka, Ochronić innych i być silniejszym, bardzo szlachetne z jego strony. Jak dobrze, że Fabio potrafił otoczyć się tak wspaniałymi osobami. Hiro już wiedział, ze Red zasługuje na ochronę nawet od samej Rady. W ramiona Kuroiashita już wstąpił, więc tylko pozostanie mu być tworem przewodniczącego.
- Jak dobrze, że żyją jeszcze tak dobre osoby. Tym bardziej muszę ci pomóc i pokazać, że możesz więcej.
Oświadczył niemalże uroczyście, zacierając dłonie. Oczywiście gdy ten odsunął zimną łapę wampira, ten skinął głową na zrozumienie. Hiro jest wyjątkowo wyrozumiałym wampirem, więc nie miał nic złego na myśli gdy ten nie pozwolił się za długo dotykać. Wierny, lojalny. Kogoś przypominał.
- Więc pozostaw wszystko w moich rękach. Obudzisz się jako nowa osoba, uwolnię z ciebie bestię.
Zagadkowe słowa nieco, wszakże Hiro nigdy nie mówił głośno w jaki sposób tworzy hybrydy. red zapewne też nie będzie wyjątkiem, wszak każdy szaleniec ma swoje tajemnice które musi mocno chronić, nawet i za cenę życia swojego.
- Pobiorę krew i podam ci narkozę.
Powiedział co ma zamiar zrobić i tak też uczynił, pierw pobierając krew od chłopaka. Pierw też przyjrzał się ciału. Musiał zapisać wielkość, szerokość i przede wszystkim zapamiętać każdy cal, w końcu będzie obserwował przemiany. Gdy zakończył wszystkie oględziny, podstawił pod młodego maskę z narkozą. Uśmiechnął się i pozwolił aby Red nawdychał się usypiającego dymu. Jak tylko chłopak zapadł w sen, szlachetny zaczął operacje.
Na początku zmienił jego pozycję na leżącą na brzuchu. Przypiął pasami ręce, nogi oraz w pasie. Podpiął pod jego żyły kroplówki, krew i najważniejsze urządzenie monitorujące. Musiał widzieć stan pacjenta oraz mieć wgląd do jego DNA. Gdy tylko systemy zaczęły przedstawiać zawartość genetyczną śpiącego, Hiro przeszedł do dalszych działań.
Wybranie odpowiedniego chipu z genem pantery. By on wzmocniony, mniejszy, a przede wszystkim dopracowany. red uzyska nie tylko cechy oraz siłę, ale także więcej możliwości, chociażby wzmocnienie zmysłowe. Niewielkie sztuczne tworzywo znajdowało się w szklanym, płaskim pojemniczku. Gwoli ścisłości były ich dwa - jeden do mózgowy, a drugi do kręgosłupa. Szlachetny odstawił potrzebne pojemniczki na stoliku po czym sięgnął po skalpel. Nacięcie na kręgosłupie oraz przy miękkiej stronie pod czaszką. Tam ulokował starannie oba chipy. Oba zostały wchłonięte przez wampirze ciało, scalając się z nim. Teraz DNA miało się zmienić. Hiro po całym zabiegu, zadbał by ciało Reda było jakby nienaruszone, jakby nie przeszedł żadnej operacji, żadnych cięć. Kolejny etap? teraz już musiał zająć się całym przyjęciem DNA w systemie. Kilka komend i chipy już były uruchomione. Pozostało tylko czekać aż ciało chłopaka ulegnie zmianie. Hiro wszystko zapisywał, każdą zmianę, każdy krok. Zapewne minęło trochę czasu, a już pojawiły się pierwsze cechy: czarne uszy oraz długi ogon. Przejechał dłonią po plecach, czując gdzieniegdzie włoski. Czyli wyrastała grzywa na karku? Może obejmie całe plecy? tego nie wiedział, lecz jedno było pewne. Ciało chłopaka zaczynało się rozrastać. Nabierał masy mięśniowej, dłonie przeistoczyły się w mocne, oraz szponiaste. To samo stopy. Zapewne jego nogi będą najlepiej zbudowane, wszak pantera to skoczne oraz muskularne zwierzę. Co z uzębieniem? Przewodniczący podszedł bliżej, nachylając się i ostrożnie unosząc górną wargę wampira - no tak. Zębiska niczego sobie. Z całą pewnością Red musi spożywać mięso, nie tylko krew.
Po obserwacji oraz przemianie, mógł wybudzić dużego kota ze snu. Powoli, ostrożnie by nie zaczął się rzucać. Podsunął mu pod nos sole trzeźwiące i pozostało mu tylko czekać aż bestia otworzy swoje kocie ślepia. Teraz powinno być całkowicie inaczej. Warto też dodać, że red jest pod wpływem środków uspokajających, nigdy nie wiadomo co siedzi w głowie zwierzęcia. Jak i to, że zostało mu usunięte z pamięci coś takiego jak Operacja czy zabieg. Komputer też został od wampira odłączony.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Laboratorium [Podziemie] - Page 12 Empty Re: Laboratorium [Podziemie]

Pisanie by Gość Czw Sty 05, 2017 11:48 pm

Dobra osoba... Coś za często słyszy to o sobie w przeciągu tego jednego dnia. Na pewno nie mylą go z inną osobą, gdy tak powtarzają? Przecież... Sam o sobie w życiu by tak nie powiedział, nie ma nawet takiej opcji. Już ma za dużo na sumieniu, a pewnie jeszcze się tego nazbiera w tej jego ciemnej czuprynie.
- Hah, już się trochę zaprzyjaźniłem z moją bestią, więc chyba będzie nam dobrze razem. - mruknął podczas pobierania krwi. Trochę zmrużył oko podczas wbijania się igły, jakieś nowe uczucie, niby boli, a jednak całkiem przyjemne. Przynajmniej tym razem będzie miał całą rękę.
- Reszta już należy do pana. - mruknął po nałożeniu maskę na twarz, dając się powoli ująć narkozie, zasypiając z czasem. Operację czas było zacząć.
Kompletnie nic nie czuł podczas tego sztucznego snu, żadne odczucia, dźwięki, nic do niego nie docierało. Śniło mu się coś? Może. O ile te same ciemności co zawsze można nazwać snem, to jak najbardziej. Może kiedyś uda mu się dostać do tego świata marzeń? Niestety nie nastąpiło to przez całą operację, widział jedynie ciemność, a w niej tylko siebie.
Trochę lepiej zaczął odczuwać dotyk na swym ciele w momencie, gdy Hiro przejechał po jego plecach chłodną dłonią. Z ust zdał się wydostać nawet cichy pomruk podczas tej czynności, a pewnie gdyby nie pasy, którymi był przywiązany, to i ciało by się wygięło odrobinę z przyjemności. Jednak czas na wybudzenie się powoli zbliżał.
Chwilę trwało wybudzenie naturalnego śpiocha ze snu, lecz po pewnym czasie szkarłatne ślepia otwierały się powoli, acz niechętnie. Jeszcze by pospał, było tak dobrze, tak przyjemnie. Oczy przesunęły się powoli po pomieszczeniu, jakby poznając je na nowo. Pamięć była zamglona, ostatnie co pamiętał to spotkanie z naukowce u góry, w towarzystwie Ringo, a teraz? Gdzie był? Czarny ogon powoli poruszył się na boki ciała, zahaczając czasem o skórę Czerwonego.
- Pan Hiro? Co się stało? Gdzie jestem? - twarz wampira znowu ułożyła się na stole, jakby szukając na nowo wygodnego miejsca. - Byłem w salonie, a teraz... Jestem tutaj... - znowu rozejrzał się po pomieszczeniu. Coś zrobił? Nabroił przez ten czas? Ogon znów drgnął, lecz tym razem zwrócił on uwagę Himura, który przez ramię popatrzył się z lekkim niedowierzaniem.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Laboratorium [Podziemie] - Page 12 Empty Re: Laboratorium [Podziemie]

Pisanie by Gość Pią Sty 06, 2017 1:55 pm

Teraz życie Reda miało się odmienić. Bycie zwierzęcym wampirem może mieć wielkie znaczenie na jego byt, a w jakim kierunku on będzie, to już wola Reda.
Gdy zaczął się wybudzać, Hiro zabrał wacik z solą trzeźwiącą i odsunął się o krok, choć nadal był blisko. Chłopak nie pamiętał jak się tu znalazł, bardzo dobrze. Oznaczało to, że wszystko jest zgodne z planem operacji oraz przemiany.
- Zasłabnąłeś mój przyjacielu. Ringo nie potrafił udzielić ci pomocy, więc musiałem szybko działać. Jak widać twoja przemiana w pełnoprawnego wampira uwolniła dodatkowe cechy. Masz elementy pantery.
Wyjaśnił krótko Redowi skąd i dlaczego. Trzeba ukrywać swoje badania oraz doświadczenia w dziedzinach genetyki. Nie każdemu mogłoby się to spodobać.
- Wybacz za te środki bezpieczeństwa, nie wiedziałem jak zareagujesz na otoczenie gdy się wybudzić.
Mówiąc, wyciągnął dłoń by raz jeszcze dotknąć pleców wampira. Skóra była twarda, mocna i sprężysta. Idealne proporcje dla wampirzej pantery.
- Zapewne będziesz musiał teraz przyzwyczaić się do swojego Nowego ja i zacząć dbać o siebie. Nauczysz się chodzić na nowo, myśleć i postrzegać świat. Zadbaj o swoje instynkty, bo jeśli bestia zapanuje nad tobą... może być marnie.
Dostanie kilka wskazówek. Hiro wolał już pomagać, wie doskonale co się dzieje z osobnikami poddającym się naturze - dziczeją, stają się agresywne i podążają za swoimi żądzami które przeważnie są mocno krwawe.
- Uwolnię cię już.
Oświadczył i tak też uczynił. Ciało Pantery zostało uwolnione z pasów blokujących, jak i powyciągane wszelakie kroplówki. Pora by Red wstał o własnych siłach i sprawdził jak gibkie, a zarazem silne ma kończyny.
- Jeśli czujesz głód czy chęć mordu, nie lekceważ tego. Zgubi cię gdy tylko raz przymrużysz oko.
Poważnie było, ale trzeba. Przewodniczący odsunął się bardziej, obserwując poczynania nowego dzieła.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Laboratorium [Podziemie] - Page 12 Empty Re: Laboratorium [Podziemie]

Pisanie by Gość Pią Sty 06, 2017 3:30 pm

- Nic się nie stało. - wciąż spoglądał zaciekawiony na czarny ogon, który powoli poruszał się na boki. Przez przemianę stał się jeszcze czymś więcej? Tak by się mogło mu zdawać. Cicho zamruczał podczas dotyku pleców, mrużąc odrobinę szkarłatne oczy.
- Dziękuję panu za pomoc. - podziękował jeszcze lekkim skinięciem głowy, siadając na stole po uwolnieniu od pasów oraz wszelkich kroplówek. Przez ciało przechodziło dziwne uczucie i nie chodzi tu o chłód, który związany był z brakiem jakiegokolwiek odzienia. Czuł się silniejszy niż był, naprawdę czuł się czymś więcej niż tylko dawną swoją osobą. Kilka mniejszych strumyków krwi upłynęło z ran, jednak szybko zniknęły po przejechaniu językiem po skórze.
Jednak ta nowa osoba chyba musi się i tak pilnować, co dało się słyszeć w słowach wampira. Nie może dać się temu tak łatwo, musi zachować swój umysł, żeby ciało nie zaczęło szaleć... Chyba rozumiał o co chodzi, bo wydarzenia z Wilkiem zdawały się tłumaczyć mu jeszcze więcej. Powoli dochodził do siebie po narkozie, zaczął już lepiej kontaktować z otoczeniem. Tylko że tym razem nie ma zamiaru przesiedzieć tutaj całego dnia, załatwił wszystko co chciał, po co przyszedł, może wracać do swojej nowej rodziny.
Powoli zsunął się ze stołu na którym wcześniej był ułożony, wcześniej namierzył swoje ubrania, po które chciał się skierować. Stopy dotknęły już zimnej podłogi laboratorium, lecz nie chciały jeszcze współpracować z ciałem. Ledwo stał chwiejnie przy dodatkowej pomocy dłoni, które podtrzymywały się o stół.
- Nic mi nie jest. - mruknął nim o cokolwiek zostanie zapytany. Nogi może i były silne, ale chyba zapomniały jak współpracować z ciałem, by zachować równowagę. Mimo to robił powoli pierwsze kroki, czasem zachwiał się nieco bardziej, kilka razy upadł na kolano, lecz w końcu doszedł do swoich ubrań. Sięgnął szponiastą dłonią po koszulkę, jednak nie obeszło się bez zrobienia w niej kilku dziur, a po ubraniu jej rozeszły się jeszcze bardziej, odsłaniając odrobinę nowego ciała. W spodnie ledwo się wcisnął, nie udało mu się ich zapiąć do końca, więc przewiązał wokół nich czerwoną koszulę, zakładając jeszcze kurtkę. Ogon znalazł sobie również pod nią miejsce, owijając się wokół pasa. Dużo nowego do przyzwyczajania się.
- Będę miał... Jakiś kontakt z panem przez pana Ringo? Jakby... Coś szło nie tak... - zapytał się jeszcze dla bezpieczeństwa. Nie może jeszcze bardziej narażać innych na siebie niż robił to do tej pory.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Laboratorium [Podziemie] - Page 12 Empty Re: Laboratorium [Podziemie]

Pisanie by Gość Pią Sty 06, 2017 3:47 pm

Uśmiechnął się na podziękowanie. Red jak widać cieszył się ze swojej nowej przemiany, więc nie ma czym się staruch przejmować. Chłopak zapewne wykorzysta swój nowy dar do własnych, potrzebnych celów. Oby tylko nie wyrządził sobie ani komuś krzywdy.
- Wszystko przyjdzie powoli, aż zaczniesz skakać po drzewach jak urodzona pantera.
Zaśmiał się, zasłaniając usta dłonią. Był pełen podziwu dla swojego dzieła, które tak chętnie korzystało. Nie był w żadnym szoku ani nic.
Przyglądał się bacznie Redowi oraz jak powoli zaczyna pracować nad ruchami ciała. Gdy parę razy upadł, szlachetny zmrużył oczy ale nie podchodził. Red sam musi nauczyć się sobie radzić.
- Masz w sobie wielką wolę oraz siłę, bardzo mnie to cieszy, bo jestem pewny że szybko poradzisz sobie z opanowaniem ciała.
Pochwalił oraz zauważył jak radzi sobie nocny stwór. Szkoda było tylko, że nie miał ubrań. Cóż, Hiro chociaż załatwi mu wełnianą narzutę by biedak w razie czego nie zmarzł.
- Jak wrócisz do domu, przekąś coś.
Lepiej już namawiać wampira do zadbania o siebie. Niech nie zapomina czym się teraz stał i że w każdej chwilo może zawładnąć nim instynkt.
Jak Red się ubrał, szlachetny ruszył się z miejsca, podchodząc do niego. Raz jeszcze przyjrzał się mu i ostatecznie uśmiechnął.
- Dam ci mój numer telefonu na który o każdej porze możesz zadzwonić. I chodź, dziecko. Podwiozę cię do domu... Zimno jest.
Po tych słowach, położył dłoń na ramieniu Reda i nakierował ich w stronę wyjścia. Po drodze do wrót wyjściowych, polecił służce aby naszykowała wełnianą narzutę dla Reda. Gdy tylko ją otrzymał, Hiro zaprowadził ich do samochodu po czym odjechali gdzie tylko chciał.

zt wszyscy

Uznajmy, że Red został podwieziony pod sam dom więc możesz śmiało pisać już u Fabio
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Laboratorium [Podziemie] - Page 12 Empty Re: Laboratorium [Podziemie]

Pisanie by Gość Nie Lut 05, 2017 10:40 am

Wedle rozkazu Hiro, Hycel miał pozostawić złapanego pod laboratorium. Nie wnikał w szczegóły, dla wampira liczyło się wykonane zadanie i powstrzymanie gnojka przed dalszymi zniszczeniami. Chociaż zapach krwi mącił okrutnie w Abaddonie, to jednak pozostać tu nie mógł. Wypadałoby zająć się innymi wampirami, ale nim cokolwiek zrobi to odpocznie. Śnieżyca nie wskazywała na nic dobrego, a chorować aktualnie nie chciał. Dlatego gdy tylko pozostawił wampirka rannego i samotnego, udał się w rejony wyższych pięter. Tam uzyska należyty mu spokój przed dalszymi zadaniami.
Co do sióstr z Rady, one także odłączyły się od owej dwójki.

zt dla Aba
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Laboratorium [Podziemie] - Page 12 Empty Re: Laboratorium [Podziemie]

Pisanie by Gość Nie Lut 05, 2017 7:28 pm

Szczęściem dla Shira było to, że jednak ktoś w okolicy laboratorium był. Jeden z podwładnych Hiro właśnie zmierzał ku podziemiom, licząc iż znajdzie tutaj swojego szefa. Na nieszczęście Lorezno, bo o nim właśnie mowa, nie znalazł szefa tylko zakrwawionego wampira. Cóż, nie zostawi go tutaj na pastwę losu, nigdy nie wiadomo kto tutaj może się kręcić do czasu nieobecności Włocha. Dlatego też podszedł bliżej do rannego, przyjrzał się mu i czym prędko podniósł z zimnej podłogi.
- Ale ktoś brzydko Cię urządził. - westchnął wampir, patrząc na dwie, wylotowe rany. Śmierdziało Hyclem, więc zapewne to jego sprawka. Lepiej będzie więc czym prędko zabrać młodego do Domu na uboczy, kawał drogi ale mimo wszystko tam czeka fachowa pomoc. Tak więc Lorenzo wraz z rannym opuścili podziemie Kanibala by czym prędko udać się do samochodu.
Potem wyślę szlachetnemu informację o rannej hybrydzie.


z/t z Shirkiem
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Laboratorium [Podziemie] - Page 12 Empty Re: Laboratorium [Podziemie]

Pisanie by Gość Wto Sie 08, 2017 8:57 pm

Droga do laboratorium nie trwa długo gdy zna się skróty a że szlachetny jest stałym bywalcem to każdy zakamarek zamczyska nie jest mu już raczej obcy. Temu Raven znalazł się szybko w ponurych podziemiach, w laboratorium i na stole operacyjnym. Szlachetny nie czekał na jego wybudzenie, od razu przeszedł do swojego choregi celi, mając zamiar wreszcie osiągnąć jakieś kierunki we własnych poszukiwaniach.
Ułożony Kruk na stole, leżał plecami w stronę starszego odsłaniając swoją nagą skórę. Przygotowany do operacji, gotowe oświetlenie. Teraz mógł wreszcie zaczynać...

Sam zabieg trwał góra dwie godziny. Umiejscowienie pięciu chipów w ciele nie stanowiło już takiego wyzwania gdy ma się wprawę. Dwa chipy w mózgu, jeden w karku, dwa w kręgosłupie. Wszystkie mające na celu namierzania, badania pulsu i innych funkcji życiowych i wszelkich zmian.
- Jeśli to nie pomoże.
Burknął do siebie wampir w lekarskiej maseczce. Musiał jeszcze posprawdzać w komputerze czy aby na pewni wszystko działało. Widział jak tętni wampirze uderza, w jakim stanie emocjonalnym znajduje się jego pacjent. Wszystko wyglądało na dobrze wykonaną robotę.
Oczywiście nie omieszkał usunąć mu wspomnień dotyczących badań nad hybrydami oraz tym, że pracował dla Wiceprzewodniczące! Lepiej się zabezpieczyć, niż wpaść w minę.
Po zabiegu, mógł ogarnąć rany wampira, a następnie okryć go narzutą dna wysokość karku. Dodam też, że leżał już na plecach. Niech myśli, ze zemdlał czy coś. Hiro póki co pozbył się lekarskiego kitla, rękawiczek i maski mającej cokolwiek zdradzać. teraz stał przy stole, patrząc tym swoim łagodnym wzrokiem na chłopaka, który to lada moment mógł się wybudzić.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Laboratorium [Podziemie] - Page 12 Empty Re: Laboratorium [Podziemie]

Pisanie by Gość Sro Sie 16, 2017 4:30 pm

Facet się wybudzi, ale nie był idiotą, wiedział, że nie zemdlał po pierwsze urwał mu się film, ale pamiętał gdzie był wcześniej, a teraz obudzi się na stole operacyjnym? No nieźle, chociaż Kruk miał to do siebie, że potrafił zaskakiwać i pewnie jeszcze nie raz to zrobi. Faktycznie, młody wampir obudził się otwierając leniwie oczy i od razu wpakował spojrzenie w Hiro, a gdy go zobaczył, momentalnie jego źrenice się rozszerzyły, a jego oczy z przymulonych, na wpół przymkniętych były otwarte, jakby nażarł się mefedronu. Poderwał się do siadu rozglądając po otoczeniu, a dokładniej tym co miał na sobie, jakieś przykrycie, no dobra, mam nadzieje, że Hiro nie majstrował od pasa w dół i przynajmniej zostawił mu jakieś spodnie, byłoby miło, naprawdę. Odruchowo jakoś tak przejechał po swoim ciele sprawdzając czy jakieś miejsce będzie go wyjątkowo bolało, nie pierwszy raz kończy na lekarskim stole operacyjnym, Kruk nie był idiotą, więc tylko zmarszczył brwi patrząc na Hiro i westchnął głęboko.
-A ta cena to? Mam nadzieję, że szanujemy się na tyle Ivano, byś mi nie wciskał kitu, że zemdlałem. - mruknął ponuro w stronę przewodniczącego rady i ześlizgnął nogi ze stołu, próbując wstać, czy go powstrzyma czy też nie, Raven będzie uparcie dążył do podniesienia swojego gładkiego tyłeczka z tego stołu, miał go już dość.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Laboratorium [Podziemie] - Page 12 Empty Re: Laboratorium [Podziemie]

Pisanie by Gość Czw Sie 24, 2017 11:13 am

Nieuniknione było zorientowanie się Ravena gdzie się znalazł i wiedział białowłosy, że ciężko będzie mu wcisnąć kit. Dlatego więc gdy dawny łowca otworzył oczy, powoli się przebudzając, Hiro nie trudził się zbytnio, wszak nie było tu nic dziwnego, zwykły pokój medyczny wypełniony zapachem leków oraz ziół.
- Nie miałem zamiaru cię okłamywać. Musiałem mieć pewność czy nie masz w sobie żadnych dodatków od łowców lub różnego ustrojstwa, mające na celu mnie unieszkodliwić. Żyjemy w czasach, gdzie nawet wampir krwi szlachetnej musi bać się o swoje życie.
Krótkie wyjaśnienie z oczywistym niedociągnięciem, bo Ivano nie powiedział wszystkiego. Nie musi chłopaczyna wiedzieć, że stał się pionkiem do pewnych celów.
- Poza tym chciałem sprawdzić twoje normy życiowe. Jesteś zdrowy jak ryba.
Wymalowana troska na licu potwora. Poda ubrania Krukowi by się mógł ubrać i czuć się bardziej komfortowo.
- Jak się ubierzesz wyprowadzę cię z zamku i możesz żyć swoim życiem.
Doda, patrząc na młodocianego wampira. Ciekawe jaką drogę wybierze. Naprawdę pomoże Przewodniczącemu czy po prostu ratował swój tyłek? To się dopiero wszystko okaże.
A gdy Raven się ubrał, uzyskał szansę opuszczenia podziemi oczywiście w towarzystwie wujaszka Hiro.

zt x2
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Laboratorium [Podziemie] - Page 12 Empty Re: Laboratorium [Podziemie]

Pisanie by Gość Nie Kwi 01, 2018 7:10 pm

Wampirzym jest czymś niewyjaśnionym i potężnym. Wiele starców jeszcze bada własne pochodzenie oraz to, skąd mają wielkie, silne moce. Mnóstwo pytań, mało odpowiedzi. Ale nie o tym teraz. Hiro wydal się tajemniczy skoro już nie mówił nic do młodzieńca, a uśmiechał się podejrzanie.
- Przejdziemy się w jedno miejsce.
Po słowach oba wampiry opuściły gabinet. Teraz z piętra przejdą się w stronę podziemi. Lukas miał szansę zwiedzić nieco zamek, a był on tak samo ponury jak reszta jego pomieszczeń. Nie spotkali nikogo po drodze i bardzo dobrze, obeszło się bez zbędnych pytań, wszak tutejsze wampiry bywają bardzo ciekawskie.
- Muszę cię dokładnie przebadać. Pobrać krew i tak dalej. Nic strasznego.
Upewni chłopaka, kiedy tylko przekroczą przez próg pierwszych drzwi prowadzących na schody. Schody do podziemi. Było sporo poziomów, bardziej tajnych i mniej. Niektóre z nich na pewno Lukas nie chciałby odwiedzić, wszak były zbyt straszne.
- Jesteś pod całkowitą moją opieką, więc wampiry które tu mieszkają nie powinny ci zagrażać.
Tak na wszelki wypadek doda, aby jeszcze bardziej uspokoić przyszłego hycla. Dotarcie do wielkich, żelaznych drzwi sporo ich kosztowało. Wszak pokonali kilka stopni, długie, kręte korytarze. Zamek rodem z horroru. Mogło się nawet wydawać, że był nawiedzony, gdzieniegdzie jęki, szlochanie. Śmiechy. Nie daleko znajdowały się lochy, a w nich porwani ludzie lub ci, którzy zabłądzili na cmentarzu i pojawili się przy terenach zamku. Gniazdo wampirów nie oszczędzało nikogo, zwłaszcza śmiertelników.
I w atmosferze grozy, Hiro otworzył wielkie drzwi prezentując laboratorium. Spore pomieszczenie, dobrze wyposażone odkąd zaczął tu królować. Liczna ilość urządzeń, komputerów i stół operacyjny. Znajdowała się też kozetka pod ścianą oraz klatki. Chwilowo puste, nie miał przecież żadnych okazów do badań czy stworzonych dzieł.
- Proszę, rozbierz się z górnego odzienia i usiądź na stole.
Polecił, samemu zapalając światła. Pomieszczenie opanowało jasne, lecz nie przeszkadzające oczom światło. Typowe szpitalne.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Laboratorium [Podziemie] - Page 12 Empty Re: Laboratorium [Podziemie]

Pisanie by Gość Nie Kwi 01, 2018 8:03 pm

Jednak nie doczekał się jakichkolwiek słów, którymi mógłby się odnieść Przewodniczący, do wcześniejszej wypowiedzi młodzika. Najprawdopodobniej nie chciał tego drążyć, więc wampir w milczeniu szedł u boku szlachetnego, obserwując dokładnie każdy kąt, każdy pokój który mijali.
- Nie musi mnie pan uspokajać, ufam iż wie Pan co robi i nie muszę się obawiać o swoje zdrowie.
Odrzekł beznamiętnie, chowając dłonie po kieszeniach, gdy tylko wkroczyli na schody, po których zaczęli schodzić w dół. Z każdym pół-poziomem, robiło się coraz chłodniej, oraz coraz to nieprzyjemniej. Cała ta... otoczka miejsca, na pewno nie pomagała w przebywaniu takich przechadzek, jednakże Lukas w towarzystwie Hiro, nie czuł zbyt dużego stresu. Na jego zapewnienie jednak nie odrzekł, pozwalając sobie pokiwać tylko głową, a wtedy... do jego uszu poczęły napływać różnorakie dźwięki i... trzeba to przyznać - gęsia skórka zaatakowała całe ciało. Krzyki, jęki, szepty, płacze... nie był przyzwyczajony do takiego czegoś. czuł się jak w jakimś zakładzie dla psychicznie chorych... ciekawe jak dalekie to było od prawdy. Szczęśliwie, po tej wędrówce która wydawała się nie mieć końca, wreszcie dotarli do wielkich drzwi. Jego oczom ukazało się laboratorium, które za nic nie przypominało tych, które znał do tej pory. Powoli wkroczył do środka i rozejrzał się, podchodząc do każdej ze ścian, by dojrzeć tych wszystkich przyrządów, których używał, bądź też jeszcze nie jego stwórca.
- Chyba przydałby się Panu nowe sprzęty, bo patrząc na te komputery, to aż współczuję pracy na czymś takim. - aż bolało go serce, widząc takie porzucone jednostki. Pewnie zawierały wiele ważnych danych, jednak - co dla Lukasa było ważniejsze - były skarbnicą wiedzy na temat zabezpieczeń. Ahh... aż chciałoby się tak przy tym usiąść i pobawić. Niestety jednak, z ust długowłosego padła prośba, a im szybciej się za to weźmie, tym szybciej jego organizm się uspokoi. Chłopak podszedł do kozetki i zgodnie z życzeniem, zdjął bluzę i znajdującą się pod nią koszulkę, by przysiąść na chwilę, czekając na ruch ze strony szalonego naukowca.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Laboratorium [Podziemie] - Page 12 Empty Re: Laboratorium [Podziemie]

Pisanie by Gość Sob Kwi 07, 2018 6:48 pm

Młodzieniec pełen nadziei, że nowy ojciec wybroni go przed każdym możliwym złem. Poniekąd tak było, jednakże nie liczył się z tym, że Hiro bywa też nieco zdradziecki. Jak każdy wampir miewał on swoje plany oraz powody by kierować kroki tak, aby zdobywać oraz poznawać nowe rzeczy. Im starszy nocny stwór, tym gorzej jest się odnaleźć w rozwijającym świecie, więc i taki staruch może oszaleć. Hiro poniekąd szaleństwa już sięgnął, jednakże kontrolował na tyle, że był w stanie żyć wśród innych.
- Jak najbardziej, mój drogi chłopcze.
Podparł jeszcze słowami, kładąc dłoń na ramieniu chłopaka. Zwykł, ojcowski gest mający podeprzeć na duchu. Ivano właśnie pozwolił przejść przez próg laboratorium - prawdziwego skarbu, najbliższej rodziny i wspomnień mających wiele wspólnego ze zmarłą matką. Każdy element, mimo że nie należał do niej, dawał szansę na przypomnienie.
- Dlaczego tak uważasz? Starannie dobieram sprzęt, aby mieć na czym pracować. Nie miej mnie za amatora, Lukasie.
Roześmiał się, wlepiając karmazynowy wzrok w twarz chłopaka. W świetle wydawała się całkiem biała, jakby na stole siedział trup, a nie nieumarły,
- Poza tym nie są one najważniejsze na tą chwilę.
Dodał, zakładając na białą koszulę kitel. Sięgnął po podstawowy sprzęt do badań oraz swój niezastąpiony notatnik. Lukas po przyjrzeniu się przedmiotowi mógł zgadnąć, że często był używany. Zdarta nieco skóra o naturalnym pochodzeniu, mnóstwo kartek, czy zakładek.
- Bardzo ciekawi mnie skąd u ciebie jest ta druga moc i czy faktycznie nietoperze były przyczyną.
Poniekąd mówił prawdę. Nie raz słyszał o dziwnych zjawiskach wzbudzających w stworach dodatkowe umiejętności. Wystarczyła trucizna, magia i już mamy gotową zdolność co nie raz bywa zgubna dla nowego właściciela. Sięgnął pierw po pustą strzykawkę.
- Mam nadzieję, że nie boisz się igieł.
Uśmiechnie się, by po chwili zbliżyć końcówkę igły do zgięcia w łokciu. Nie musiał być na czczo, Ivano potrzebował DNA. Jeśli Lukas się zgodził, szlachetny szybko pobierze krew przelewając zdobytą krew do ampułki.
- Będąc człowiekiem, byłeś na coś uczulony? Albo chorowałeś na jakieś poważniejsze choroby?
Zwykły wywiad medyczny, nic wielkiego. Poniekąd.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Laboratorium [Podziemie] - Page 12 Empty Re: Laboratorium [Podziemie]

Pisanie by Gość Sob Kwi 07, 2018 7:57 pm

Akurat kwestię tego, że Hiro miał swoją gorszą stronę, której mu nie pokazywał - miał gdzieś z tyłu głowy. On miał plan na wszystko, myślał o wszystkim i wszystkich, zerkał na wszystko, każdy szczegół. To obserwator, a każdy dobry obserwator, nawet nie znając każdego w społeczeństwie, wie że każdy ma w sobie choć krztę lepszej/gorszej strony, która uruchomiona może zostać, przez coś, co nie poruszyłoby przykładowego Kowalskiego. To szczegóły, które odróżniają zwykłe jednostki, od tych specjalnych, a takimi byli Lukas i Przewodniczący. Co do chłopaka - przez resztę krótkiego spaceru milczał, zaś gdy tylko stanął przy jednym ze sprzętów wampira, bez wahania - licząc się oczywiście z karą za tak bezwstydne swobodne działanie - zdjął jedną pokrywę z komputerowej skrzynki i zajrzał do środka, mrucząc coś z widocznym zniesmaczeniem.
- Może i sprzęt uciągnie lekkie, bądź też średnie procesy, bo wydaje mi się że więcej panu do szczęścia nie trzeba, jednakże co do bezpieczeństwa danych - to już sprawa wątpliwa. Płyta główna, jak i procesor są podatne na ataki, więc jeżeli dane na dysku nie są odpowiednio szyfrowane, Łowcy, jeżeli mają wykwalifikowanego informatyka - będą mogli śledzić Pańskie ruchy, sensei. - odrzekł, brzmiąc jak prawdziwy znawca, zamykając pokrywę. Na moment skrzyżował ręce na klatce piersiowej, zerkając w kierunku swego stwórcy. - Poza tym - ma pan niezłe spaghetti z kabli.
Dodał, unosząc kącik ust. Następnie jednak usiadł i rozebrał się zgodnie z poleceniem, przysłuchując się dalszym słowom wiekowego mężczyzny. W sumie sam był tego ciekaw... może dokładniejsze wyjaśnienia sytuacji jaka zaszła - pozwolą mu zrozumieć o co chodzi? A może dojdzie do jakichś konkretnych wniosków?
- Cóż. Nietoperze zaatakowały mnie poza miastem, w lesie. Spotkałem się tam z Anną Hale. Ze szczegółów. wiem że miały one czerwone oczy, a osobnik który mnie zaatakował, był nienaturalnie sporych rozmiarów. Można rzec, że wyglądał jak jakiś... król, czy coś w ten deseń. Może był jakiś zmodyfikowany? Wydaje mi się, że jeżeli moja krew nie da panu żadnych odpowiedzi, jedyną szansą na zbadanie tej sytuacji, jest sam ten cholerny gacek.
Oh, czyżby miejsce skłaniało młodego chłopaka, do rozwinięcia swych myśli, by brzmieć poważniej, czy też - mądrzej? Kto by go tam wiedział. Czasami miejsce wpływa na osobę w nim znajdującą się. Wracając jednak - chłopak bez słowa przyjął obecność igły w swej ręce, ale mimo wszystko - odwrócił wzrok. Sama krew go nie brzydziła, bardziej chodziło o igłę... bleh.
- Na jad os. Podobno spotkanie z nim, mogło mnie zaprowadzić do grobu. Nie wiem jak jest teraz.
Wyjaśnił, odwracając się, dopiero gdy mężczyzna pobrał odpowiednią ilość posoki.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Laboratorium [Podziemie] - Page 12 Empty Re: Laboratorium [Podziemie]

Pisanie by Gość Pon Kwi 09, 2018 8:12 pm

Nici z miziania! Fabio z Joffrey'em jechali na sygnale do Zamku, bo przecież rybia księżna właśnie zaczęła rodzić! A dokładniej to trojaczki niczym z Obcego, pragnęły się wydostać na zewnątrz poprzez brzuch wampirka. Nic przyjemnego, gdy doszły do tego skurczowe bóle oraz uczucie rozrywania. Dobrze, że Hagen zareagował w porę i zabrał niższego z domu, kierując się prosto do samochodu. Nie mógł czekać, przecież nie wiadomo jak cała ta akcja mogła się zakończyć - One chcą mnie chyba zabić! - pisnął, chwytając się ramienia narzeczonego. Nie wiedział jak się ma zachowywać, może nie raz odbierał porody, ale to kobiety rodziły! One instynktownie wiedzą co mają robić, a Fabio... cóż nadal miał krewetkę - Joffrey! - nie przestawał. Nieważne gdzie siedział, z przodu czy z tyłu, kulił się na tyle ile pasy pozwalały. Dobrze, że Emilio nie oszczędzał na gazie, czas tutaj grał wielką rolę. Nawet widoki zza szyby samochodu doprowadzały wampirka do szału, nie wspominając o zapachu odświeżacza. Aż zmarszczył nosek, zasłaniając go dłonią - Wyjmij je ze mnie. - załkał, ale bez łez! Po prostu się bał, nie mając bladego pojęcia jak reagować, a ból nasilał się z sekundy na sekundę.
Kiedy wreszcie będą na miejscu?
A co jeśli... Jeśli nie zdążą?
Zamek mimo iż był blisko, dla Nessuno droga wydawała się wiecznością. Już dostał zimnych potów, oddychał nierówno i tracił na sile. Trojaczki jak widać pożerały od wewnątrz Syrena, nie oszczędzając jego witalności.
Nie zwróci też uwagi, kiedy Joff zatrzyma się, po czym wyciągnie niższego z samochodu. Nie wiedział też, jak szybko przemieszczał się aby dotrzeć do laboratorium Hiro. Chyba tylko cud utrzymywał Fioletowego przy zdrowiu oraz to, że dzieci się w miarę uspokoiły.
Ale na ile?
Ataki były, jednakże nie miał już siły nawet na to, by chwycić Hagena i jakoś skryć się w jego ramionach. Wszystko zależało teraz od narzeczonego.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Laboratorium [Podziemie] - Page 12 Empty Re: Laboratorium [Podziemie]

Pisanie by Joffrey Wto Kwi 10, 2018 8:41 am

Jechał jak szaleniec, co chwila patrząc w lusterko na Fabio. Był przerażony, nie sądził że to akurat dzisaj miał nastąpić ten ważny dzień. Cały znerwicowany, zaciskał kurczowo ręce na kierownicy. Słowa narzeczonego wcale nie pomagały, ba, Hagen był w stanie rozpłatać mu brzuch i wyciągnąć te małe potwory.. ale nie skończyłoby się to dobrze. Tutaj potrzebny był specjalista.
- Wytrzymaj. - Sapnął przez zaciśnięte zęby, odwracając się do niego. U kobiety odchodziły wody, dziecko wiedziało w którą stronę ma się kierować.. a co z Nessuno? Czy dziwił im się, że chciały się wydostać poprzez brzuch ukochanego? Aż zadrżał na samą myśl, każda chwila w tym samochodzie okropnie mu się dłużyła.
Moment kiedy ten powiedział, że ma je z niego wyjąć nieźle go przeraził. Joffrey spojrzał na niego niespokojnie, jeszcze nigdy nie był tak zestresowany.
- Już prawie jesteśmy! - Rzucił, zatrzymując się gwałtownie przed zamkiem. Odpiął ciężarnego i wziął na ręce, natychmiast kierując się w stronę wejścia do potężnego budynku. Pomyśleć, że wcześniej zdarzyło się tutaj coś ohydnego. Potrząsnął głową, nie czas na to. Fabio i tak tego nie pamiętał.
Wparował do zamku, nie mając kompletnie pojęcia gdzie iść.
- Ivano! - Krzyknął, idąc wzdłuż korytarza. Ktoś powiedział, że jest zajęty. Ale Hagen to zignorował, nikt go też nie raczył zatrzymać, zwłaszcza że mord w oczach narastał. Teraz był niebezpieczny. Zaciskał ręce na ciele Fabio. Nie potrafił się skupić, jedyne co mu pozostało to głośne zawiadomienie o swojej obecności.
- IVANO! - Wrzask połączony z warkotem. Tak bardzo obawiał się, że nie zdążą. Cały drżał, nie mógł zachować zimnej krwi. Nie w takiej sytuacji.
Darł się tak długo dopóki ktoś go nie usłyszał i nie zaprowadzi do Hiro, ewentualnie wampir sam może się pofatygować. W końcu ktoś mu przerwał dzikie mizianie, ale cóż. Fabio potrzebował natychmiastowej pomocy.
Joffrey

Joffrey

Krew : Szlachetna
Zajęcia : Brak


https://vampireknight.forumpl.net/t3437-joffrey-emilio-hagen https://vampireknight.forumpl.net/t3477-joffrey https://vampireknight.forumpl.net/t3480-apartament-joffrey-a#75060

Powrót do góry Go down

Laboratorium [Podziemie] - Page 12 Empty Re: Laboratorium [Podziemie]

Pisanie by Gość Nie Kwi 15, 2018 11:24 am

Chłopak raczej nie przybył tutaj w celu rozmowy na temat sprzętu. Hiro zmarszczył odrobinę brwi, widząc jak Lukas dodatkowo zagląda do jednego z wnętrz komputera. Nie bardzo odpowiadało szlachetnemu takie zachowanie, wszak myszkowanie w jakikolwiek sposób po jego skarbnicy bez wstępnej zgody, niezbyt wchodziło w gust starucha.
- Może na tą chwile zostawisz ten sprzęt i zajmiemy się tym, po co tu przyszliśmy?
Mimo nieco mocniejszego tonu, Hiro nie tracił na cierpliwość. Chyba, że Lukas naprawdę zacznie przesadzać. Co do szpiegowania przez łowców, Hiro raczej nie musiał się obawiać. Jako osoba wpływowa miał dostęp do wielu osób zajmującymi się informatyką. No i sam Ivano wiedział jak się zabezpieczyć, wszystko co najważniejsze spisywał ręcznie. Nie trzymał na dysku twardym w sprzęcie, który to może w każdej chwili się zniszczyć.
- Jeśli będę potrzebować twojej pomocy przy urządzeniach, poproszę cię o to.
Szybko odezwał się na kolejną wzmiankę. Szperanie po laboratorium było ostatnią rzeczą jaką Hiro chciał, tym bardziej przez osoby do tego nie wyznaczone. Wreszcie gdy Lukas usiadł, Przewodniczący poszedł do niego.
- Na tym świecie istnieje wiele dziwów. Klątwy, choroby, mutacje. Mogłeś zostać poddany przez przypadek albo zostałeś wybrany, najlepiej jakbym miał też styczność z tym, który cię zaraził.
Fakt, nie może też zbyt wiele powiedzieć nie mając winowajcy całego zdarzenia, ale za to mógł przebadać Lukasa. Chłopak nadawał się na hycla, ma dobrą moc i spore ambicje, jak i wiedzę. Pod władzą Isaaca oraz Abaddona mógłby się też sporo nauczyć.
- Przebadam twoją krew i spróbuję ustalić oraz wyodrębnić wszystkie zmiany jakie mogły zajść.
Tego nie musiał ukrywać. Pobrana krew wylądowała w probówce, którą szczelnie zamknął i odłożył.
- Czyli w pewnym stopniu jad może ci zaszkodzić. Jesteś świeżym wampirem, więc twój nowy organizm dopiero się uczy. Musisz być ostrożny.
Rzekł, by w między czasie poświecić małą latarką po oczach wampira. Wszystko wykonywał ostrożnie ale profesjonalnie. Poza tym takie badanie nie wymagało specjalnego treningu. Mógł je wykonać prawie każdy. Tylko to, co szykował na dalsze "leczenie" już takie proste nie było. Generalny przegląd nie tylko pozwoli na poznanie Lukasa, lecz i przygotuje na nowe zmiany. Stałoby się tak w najbliższym czasie, gdyby nie nowi goście. Nieco się zdziwił słysząc swoje imię. Zmarszczył zaś brwi,  stojąc w bezruchu.
Nadchodzący Joffrey z Fabio został zatrzymany przez Succubus, ale widząc co dzieje się z tym drugim, od razu zaprowadziła ich do laboratorium.
- Na razie się ubierz bo coś nadchodzi.
Polecił i chwilę po słowach drzwi do laboratorium otworzyły się. Czerwonowłosa służka wskazała na dwa wampiry.
- Co się dzieje?
Spytał, patrząc na ledwo co żyjącego Fabio. Hagen trzymał go mocno na rękach i też bylo widać jak mocno się nie pokoi. I gdy Kuro wyjaśni, szybko wskaże stół aby mógł położyć pacjenta.


Ostatnio zmieniony przez Hiro dnia Nie Kwi 22, 2018 3:19 pm, w całości zmieniany 1 raz
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Laboratorium [Podziemie] - Page 12 Empty Re: Laboratorium [Podziemie]

Pisanie by Joffrey Sro Kwi 18, 2018 1:07 pm

Dawno tak się nie denerwował. Pomimo iż często działał pod wpływem chwili, zawsze przynajmniej częściowo opanowywał emocje. Teraz jednak był szczerze przerażony, Fabio wrzeszczał, że dzieci chcą go rozszarpać. Kurosz być może sam mógłby spróbować je wyciągnąć, ale nie skończyłoby się to dobrze. Nie był lekarzem.
To Hiro prowadził dziwne badania, on interesował się biologią. Hagen tylko w nim widział pomoc, lecz nie spodziewał się, że widok wampira przypomni mu o tym jak go wcześniej przemienił. Dlaczego złamał jego ludzką powłokę i nie wyjaśnił kim tak naprawdę był? Przegryzł wargę, prawdopodobnie odpowiedzi nigdy nie pozna. Teraz jednak nie był odpowiedni czas, Fioletowy potrzebował natychmiastowej pomocy. Tak więc kiedy służka szlachetnego zaprowadziła ich do laboratorium, kruczowłosy modlił się aby był w stanie im pomóc. Przecież nie odmówi, prawda?
Zaciskał ręce na ciele narzeczonego, który chyba przestał już kontaktować. Czerwone oczy spoczęły na sylwetce Hiro.
- Ivano. - Sapnął nieco spokojniej, choć wyraźnie dało się słyszeć w jego głosie zdenerwowanie. Teraz zdał sobie sprawę, że będzie musiał się przyznać do związku z wampirem jak i tego, że uprawiał z nim seks gdy miał ogon. Aż się wzdrygnął. Gdyby wiedział, że tak to się skończy..
- Fabio zaszedł ze mną w ciążę, chyba wolisz nie wiedzieć jak. - Westchnął, spuszczając nieco głowę. Oczywiście nie miał pojęcia, że białowłosy doskonale wiedział o możliwościach Nessuno i o tym, że to on nasłał na niego Xina. Wtedy wampira by tu nie było.
- Nie sądziłem, że tak szybko nadejdzie poród.. a przynajmniej na to wygląda. - Zakończył, a kiedy Hiro kazał mu go położyć na stole, zrobił to. Troskliwe spojrzenie Joffreya na moment oderwało się i spoczęło na Lukasie. Co on tutaj robił? Syknął pod nosem, w końcu Hiro zrobił z niego swoją maskotkę i go przemienił.. a taka dobra była jego krew. Zacisnął pięści i odwrócił się do Przewodniczącego.
- Zrób coś. - Sapnął, czując narastające zdenerwowanie. Niby były to normalne dzieci, ale Hagen wciąż obawiał się tego, że w brzuchu pływały jakieś karpie z wampirzymi kłami. W dodatku zagrażały Nessuno, a dla wampira nic nie było ważniejsze. Czuł bezradność, więc jeżeli Ivano coś mu rozkaże, to bez zastanowienia to zrobi.
Joffrey

Joffrey

Krew : Szlachetna
Zajęcia : Brak


https://vampireknight.forumpl.net/t3437-joffrey-emilio-hagen https://vampireknight.forumpl.net/t3477-joffrey https://vampireknight.forumpl.net/t3480-apartament-joffrey-a#75060

Powrót do góry Go down

Laboratorium [Podziemie] - Page 12 Empty Re: Laboratorium [Podziemie]

Pisanie by Gość Nie Kwi 22, 2018 2:08 pm

Mimo wyraźnego niezadowolenia Ivano, młody chłopaczyna - nic sobie z tego nie zrobił. Co prawda zgodnie z prośbą odstąpił od sprzętu, uprzednio dokładnie zamykając skrzynkę, ale nie robił tego jakoś w pośpiechu. Widać było, że był niezadowolony, ojciec psuł mu zabawę.
- No niech Panu będzie.
Burknął, przyglądając się uważnie Przewodniczącemu, gdy ten wreszcie skończył pobierać krew z jego ręki. Na słowa dotyczące klątw i mutacji, uniósł jedną z brwi ku górze, przed oczyma widząc osobę Shira. Aż rwało go, by zapytać o tą kwestię, jednakże gdy tylko przypomniał sobie jak wyglądała rozmowa między kotowatym, a właśnie długowłosym, ugryzł się w język, spodziewając się że i tak - nie dość że odpowiedzi nie dostanie, to jeszcze zezłości staruszka. Wolał więc zahaczyć o pewniejszy grunt, a mowa tu oczywiście o kwestię ludzkich chorób, co do której odniósł się Hiro.
- Wampirzy układ odpornościowy, działa zupełnie inaczej, prawda?
Zagaił, słysząc, a z czasem wyczuwając że ktoś się do nich zbliża. Oh, więc chyba będzie musiał poczekać na wyjaśnienia, bo póki co pewni nieproszeni goście musieli zakłócić spokój tego miejsca. Słysząc prośbę wampira, ubrał się, a chwilę potem do laboratorium wkroczył Joffrey z Fabiem. Lukas zmierzył Kurosia wzrokiem, nawet się nie odzywając, nie czując najmniejszej ku temu potrzeby. Zamiast tego zdematerializował się w formę ciemnego pierda, by wraz z usłyszeniem słów "Fabio zaszedł ze mną w ciążę" - po prostu rozpłynąć się w powietrzu. To było tak absurdalne zdanie, że aż no nie wytrzymał. Facet z facetem? W ciąży? To przeczy wszelkiej logice... i właśnie dlatego młody kruk nie chciał tego słuchać, czy na to patrzeć? A gdzie był... on sam wiedział.

avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Laboratorium [Podziemie] - Page 12 Empty Re: Laboratorium [Podziemie]

Pisanie by Gość Nie Kwi 22, 2018 3:42 pm

Lepiej niech Lukas nie denerwuje "ojca", Hiro mimo bycia pojemnikiem na anielską cierpliwość potrafił się też zirytować. Więc gdy chłopak odłożył skrzynkę na miejsce, ten zaś miał lepszy humor oraz podejście. Cień niemalże niezauważalnej irytacji zszedł z jego twarzy i wszystko wydawało się już w porządku.
Jeśli zapytałby o Shiro, chłopak zapewne dostał by podobną odpowiedź co kotołak. Nie zamierzał wtajemniczać osoby nieupoważnione w swoje eksperymenty udoskonalenia istot. Nadaniu im zwierzęcych cech, wyostrzeniu zmysłów czy nawet rozbudzeniu szóstego zmysłu. Wiele poświęcił aby coś stworzyć, więc zdradzenie od tak wszystkich tajemnic byłoby jawną głupotą.
- Dokładnie. Wampirzy jest znacznie mocniejszy i wytrwalszy od ludzkiego, lecz nie znaczy że jesteśmy chodzącym bóstwem.
Dodał od siebie, patrząc na młodzika. Cóż, rozmowę jednak będą musieli przełożyć na później, wszak mieli gości. Joffrey z Fabio. Rodzący syren i jego zatroskany, lecz nieco zdenerwowany partner. Ivano znał preferencje Nessuno, więc nie było wielkim szokiem gdy dowiedział się o związku. Taki wiek, że każdy z każdym.
Dobrze, że Lukas opuścił na ten moment pomieszczenie. Będzie lepiej gdy Joffrey uczyni tak samo.
- Połóż go na stoliku. Muszę go podpiąć pod kroplówki i od razu przejść do działań.
Polecił Hagenowi aby pozostawił Fabio pod jego opiekę. Doskonale wiedział co ma robić, ba, przecież sam wmontował w rybi ogon organy żeńskie co umożliwiło zajście wampirowi w ciąże. Taki mały myk by podokuczać naturze. I widać, że Natura odpłaciła na biednym Fabio, co teraz musiał dzielnie znieść "poród".
- Będzie lepiej jak stąd wyjdziesz. Przywołaj tylko do mnie służkę, która cię przyprowadziła.
Nie zamierzał nawet z nim dyskutować. Spojrzał na Joffreya, a później na drzwi. Nie ma czasu do stracenia. Nie wyganiał go nie wiadomo gdzie, niech nawet poczeka przed laboratorium. I jeśli ten posłucha, Przewodniczący od razu zabierze się do pracy. Zacznie od rozebrania ze zbędnego ubrania pacjenta, a później podłączenia go pod aparaturę oraz kroplówki wzmacniające. Było widać, że Fabio jest nieprzytomny, więc narkoza na ten moment będzie zbyteczna. Pora zacząć zabieg.
Rozcięcie brzucha w odpowiednim miejscu, starając się nie uszkodzić było co najmniej trudne. Ciało Nessuno raczej nie było dostosowane do ciąży, więc poziom trudności był niezwykle wysoki. Hiro działał ostrożnie ale stanowczo. Chociaż kto by przypuszczał, że mogą stać się komplikacje? Po otwarciu i dostaniu się do środka napotkał dość makabryczny widok - widoczne wnętrzności pacjenta były naruszone, jak widać młode przegryzły się przez chroniącą ich błonę i naruszyły sporo organów wewnętrznych. Stąd utrata przytomności. Przewodniczący spojrzał na towarzyszącą mu służkę. Kobieta też stała w zdumieniu, by szybko ruszyć z pomocą. Musieli pierw wyciągnąć o dziwo wampirzo podobne dzieci bez zbędnych rybich części ciała i ułożyć je na stoliku na kółkach. Ich płacz był głośny, donośny co znaczyło, że były zdrowe. Jednak i tak czeka je obserwacja.
- Zajmij się nimi. Oczyść, sprawdź reakcje na bodźce, przebadaj.
Succubus wiedziała co ma robić. Nie raz towarzyszyła wampirowi przy jego chorych zabiegach, więc odebranie oraz zajęcie się dziećmi było czymś prostym. Teraz pozostała kwestia Fabio. Musiał zająć się podrażnionymi organami, dużo stracił krwi, a jego osłabiona regeneracja nie chciała współpracować. W pomieszczeniu było aż czuć od czerwonej cieczy. Oby tylko Hagen niczego się nie domyślił, bo jakby wpadł napotkałby go dość makabryczny widok: myjąca kobieta trójkę rozwydrzonych dzieciaków, a Hiro grzebiący w trzewiach jego słodkiego narzeczonego. Oczywiście wszystko miał pod kontrolą. Wystarczy tylko ruszyć leczeniem, aby Fabio przetrwał skutki porodu. Przykry widok, ale jednak muszą to znieść.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Laboratorium [Podziemie] - Page 12 Empty Re: Laboratorium [Podziemie]

Pisanie by Sponsored content


Sponsored content



Powrót do góry Go down

Strona 12 z 14 Previous  1 ... 7 ... 11, 12, 13, 14  Next

Powrót do góry

- Similar topics

 
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach