Laboratorium [Podziemie]

Strona 14 z 14 Previous  1 ... 8 ... 12, 13, 14

Go down

Laboratorium [Podziemie] - Page 14 Empty Re: Laboratorium [Podziemie]

Pisanie by Gość Nie Sty 13, 2019 7:23 pm

Z lochów do laboratorium. Koji zna już pokrętne korytarze zamku, chociaż Hiro wątpił żeby zwieedził wszystkie pomieszczenia. Natomiast co do Taki, musiał słuchać się starszych. Wyprowadzony do kolejnych stron podziemi, kierowali się dłuższym korytarzem. Po bokach było zaledwie kilka par drzwi, utrzymujące kolejne tajemnice.
- Jakiej płci jest wilk?
Spyta brata w między czasie, wszak wilkowi za bardzo się nie przyglądał. Poza tym pilnował Taki, żeby czasami nie zmienił zdania. Znalazł się w pułapce, w końcu nie dość ze nie na swoim terenie, to jeszcze szlachetni go pilnowali.
Wreszcie wstąpili za żelazne wrota, do wielkiego, jasno oświetlonego pomieszczenia. Mnóstwo komputerów, stół operacyjny na środku. Kolejne drzwi, mnóstwo blatów oraz szafek. Wszystko, co powinno zawierać takie miejsce.
- Usiądź na kozetce.
Wskaże stojące łóżko jednoosobowe pod ścianą. Niech Taka wypocznie, Hiro musiał przecież oczyścić jego ciało. Do tego założył biały lekarski kitel, związał włosy, chociaż rękawiczek jeszcze nie zakładał.
- Masz na coś ochotę, Koji? Coś do picia? Do jedzenia? A może chcesz oddać trochę krwi?
Niewłaściwie pytanie w niewłaściwym miejscu, poza tym wampir już sięgał po jakiś specyfik z małej lodóweczki umiejscowionej na nie za wysokim blacie. Przyglądał się jej, przeczytał co było na etykiecie. Witaminy? A może trucizna? Hiro nie mówił nic, tylko zerknął na Takę. Jak on się w ogóle miewał? Zapewne laboratorium źle się może mu kojarzyć, ale przecież obiecał być grzecznym. Prawda?
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Laboratorium [Podziemie] - Page 14 Empty Re: Laboratorium [Podziemie]

Pisanie by Kojiro Nie Sty 13, 2019 9:26 pm

Stan fizyczny Taki było widać gołym okiem, wszak ciężko było ukryć nawet pod tą gamą czerwieni ze ciało nie było gładkie i piękne jak u większości wampirów. Więc informacja od brata na temat przygarniętego z lochu wampira nie była niczym szczególnie dziwnym. W sumie tym bardziej się utwierdził w tym, że Taka mógłby się dogadać z małomównym Takeru.
-Tak, lodowy wilk. Szmuglerzy rzadkich okazów zwierząt próbowali wykorzystać dorosłą samicę do zarobku. Niestety nie przeżyła, ale udało mi się odratować szczenię poprzez cesarkę. Trochę ciężki przypadek, ale na szczęście mały był silny. Obecnie ma koło półtorej roku i jest samcem.
Odpowiedział w skrócie o pochodzeniu zwierzaka do badań. Nie było to typowe zwierzątko, dodatkowo nie pochodziło nawet bezpośrednio z terenów na których się znajdowali. Kojiro uznał, że będzie to niezwykle przydatne bratu skoro interesował się genami zwierząt, za razem była to doskonała możliwość do zbadania niezwykłych umiejętności. Zazwyczaj to wampiry posiadały moce, kontrola żywiołu u zwierzęcia... była raczej bardzo oryginalna.
Kiedy tak szli do laboratorium brata Kojiro się nieco przyglądał Tace. Zastanawiał się co też brat zamierza uczynić z tym osobnikiem. Wątpił by był w stanie dobrze zgadnąć, jednak zawsze był to rodzaj zabawy, zgadywanki jak bardzo Hiro go zaskoczy swą naukową wiedza i pomysłowością. Nawet z takiej pozornej marności mogło powstać coś wyjątkowego. Wilk dołączył do nich przywołany przez kudłatego szlachetnego. Wyglądał dosyć nietypowo jak na wilka, już sam kolor sierści przypominający kolor lodu był wyjątkowy, a oczy które się przyglądały otoczeniu normalnie można byłoby uznać za ślepe, choć to była tylko ułuda, zwierze widziało wszystko swymi białymi ślepiami. W laboratorium pozostawiony bez rozkazu siedzenia w miejscu sam znalazł sobie miejsce... przy najzimniejszej rzeczy jaka tutaj stała. Omijając Hiro usadowił się najbliżej lodówki jak się dało
- Yukine bądź grzeczny. Wiem że lubisz zimno, ale nie przewróć niczego- ostrzegł zwierzaka, a ten położył się grzecznie tylko przyglądając sytuacji. Hiro miał dla niego podobny zapach co pan więc nie okazywał strachu. Jednak czy na pewno powinien być taki spokojny? Zwierzak nie wiedział że coś niebezpiecznego może się stać. Z resztą Kojiro mimo że znał brata też nie był pewien czy w sumie coś mu grozi czy nie. Ale obstawiał, że jeśli ten demon coś miał w swojej głowy to pewnie i tak już by było za późno by się wycofać. Z resztą jakoś widząc hybrydy które były wynikami eksperymentów nie był w stanie się bać. Żaden z eksperymentów nie wyszedł w efekcie końcowym źle, a przynajmniej Kojiro nie widział takiego który by się źle czuł. Tym bardziej nie posiadał zbytnio obaw w tym zakresie. Mimo to pytanie Hiro nieco go wybiło z myśli. Uśmiechnął się lekko
-Podziękuję, jadłem już wcześniej. A jeśli potrzebna ci do czegoś moja krew to powiedz że potrzebujesz, a nie czy ja chcę... nie przyszedłem do ciebie jako do punktu krwiodawstwa honorowego. Raczej nigdy nie byłem też masochista by bez potrzeby sobie wbijać igły.
Jednak przeszedł nad tym do porządku dziennego. Skoro brat zadał takie pytanie to najwidoczniej coś chciał z nią zrobić tylko co? Gdyby mu nie była potrzeba to by nie zadawał tak dziwnego pytania, ale może zamiast zadawać dziwne pytania po prostu mógł o nią poprosić? Wszak Kojiro by nie oponował szczególnie. Miał tylko nadzieję jedną, że brat cokolwiek sobie umyślił pozwoli mu w spokoju przyglądać się wszystkiemu w pełnej świadomości. Tymczasem póki Hiro zajmował się taką Kojiro oparł się o jeden z blatów gdzie nie było jakiś szczególnych rzeczy które mógłby przypadkiem zniszczyć, wszak to ostatnie czego by pragnął. Ot lepiej być w miejscu gdzie będzie jak najmniej przeszkadzał. Przyglądał się specyfikowi wyciągniętemu z szafy. Sama fiolka nic nikomu nie mówiła, ale czy niewiedza pozwoli zachować spokój i tak nieufnemu wampirowi na kozetce?
Kojiro

Kojiro

Krew : Szlachetna
Znaki szczególne : Raczej przeciętne stworzenie pod względem wzrostu, jednak kiedy nie ma na sobie ubrań wierzchnich wyróżnia go zdecydowanie Tatuaż na jego plecach przedstawiający Dzikiego psa Cyjona, kiedy jednak tego nie widać, zdecydowanie w oczy rzucają się w oczy jego włosy i wystające z nich uszka, oraz żółte ślepia bardziej podobne zwierzęciu niż człowiekowi.
Zawód : Obecnie się mówi jakoby się zajmował ceramiką.
Zajęcia : Brak
Pan/i | Sługa : Sługi: Shiro Fuyuki, Takeru, Psy Kojiro:Dog niemiecki- Ren, Dog niemiecki- Ryuu, Bernardyn- Asti, Shikoku- Astra, Shikoku- Shin, Tosa Inu- Tonbo, Akita- Nora,Yukine- Snow Alastian
Moce : Lepiej zajrzeć do KP


https://vampireknight.forumpl.net/t1901-kojiro#40792 https://vampireknight.forumpl.net/t2342-kojiro#49288

Powrót do góry Go down

Laboratorium [Podziemie] - Page 14 Empty Re: Laboratorium [Podziemie]

Pisanie by Gość Pon Sty 14, 2019 6:48 pm

Rozmawiali o Tace tak, jakby był obiektem, albo nie było go w lochach. Nie przeszkadzało to nijak Białowłosemu, który mógł w tym czasie nieco uspokoić się, gdy nie był brany na spytki. Kojiro, bo tak nazywał się brat Hiro, nie wywierał złego wrażenia. Wręcz wydawał się być ... jak to się mówiło? Przyjazny? Sparzony niejednokrotnie na nowych znajomościach nie mógł dać wiary, że Psowaty po prostu taki był, a nie udawał. Zresztą Ivano też nie oszczędzał serdeczności i troski, co nie zmieniało faktu, iż nawet gdyby chciał nie mógł mu odmówić posłuszeństwa. Ich dwie, stłoczone aury w lochach, a później podczas przeprowadzki z więzienia do laboratorium przygniatały marne jestestwo dawnego człowieka. Nie wierzył, że będzie mieć jedynie opatrywane rany, ale wszak nikt nie działa bezinteresownie. A jak inaczej mógł odwdzięczyć się za trochę jedzenia? Co prawda ujawnił tym samym, że Taka pogubił się i zatracił empatię do ludzi, lecz może to tylko tak pod wpływem impulsu? Ha, marzenia.
Jasne pomieszczenie poraziło Takę do tego stopnia, że przeciągle syknął i zasłonił przedramieniem twarz na wysokości oczu. Dlatego nie upierał się, by zgodnie z poleceniem zasiąść na kozetce. Mógł spuścić wzrok na podłogę, która niestety również lśniła bielą. Kolejny syk i musiał zamknąć oczy, by uspokoić się. Przewrażliwiony na jasność? Trochę siedział w lochach, poza tym ostatnio polował jedynie podczas ciemnych nocy, unikał rozświetlonych zaułków. Inna sprawa, że denerwował się. Jak tu być spokojnym, gdy wokół niego krążyło aż dwóch Wiekowych? Zajęło mu kilka minut, by wzrok przywykł do jaśniejszego pomieszczenia. Chyba Yukine był wybawieniem, bo to na lodowym wilku przez chwilę koncentrował wzrok. Ze wzajemnością. Dzieliło ich trochę metrów, lecz Taka zdołał ociupinkę złagodzić nerwy samym gapieniem się na niecodzienne zwierzę.
Przełknął cicho ślinę, lodówka, obok której leżał wilk, skojarzyła mu się z jedzeniem. Pomimo wielkiej uczty na żywej kobiecie było mu mało. Jak to się mówi: apetyt rośnie w miarę jedzenia. Nagle, gdy Hiro wydobył jakiś specyfik z szafki, dotąd otumaniony i niemrawy umysł na jakąkolwiek rozmowę ożywił się, troszkę krzywiąc usta.
-Dichromian potasu.
Odezwał się nagle przez nikogo nie pytany nie patrząc się na żadnego ze Szlachetnych, a nawet na samą probówkę. Najwyraźniej ten związek chemiczny odcisnął w młodzieńcu jakiś ślad, skoro potrafił wywołać go z pamięci niemal automatycznie. A może ciągle oszukiwał samego siebie, że całkiem celnie określony preparat odmieni jakoś postrzeganie go przez obecnych? W sumie... czy to takie ważne? Był wśród dwóch Szlachetnych, z czego jeden przygarnął go mimo bycia wrakiem krwiopijcy, a drugi również zwracał się do niego niezwykle uprzejmie. Nie było więc potrzeby niczego udowadniać, byleby nie uciekać od obietnicy i oddać swe zmaltretowane ciało i umysł na łaskę Ivano. Mimowolnie stalowe tęczówki utkwił w swoich kolanach, na których spoczywały brudne dłonie. Na nowo zacisnął mocniej palce, paliło go w tyle głowy od myśli nad posileniem się. Problem w tym, że nie miał z kogo spić posoki, więc przygryzł swój język, żeby napić się własnych soków i jakoś odroczyć w terminie zaspokojenie głodu. Głodu... głodu... głodu... potrząsnął głową starając się odgonić od siebie naprzykrzające się instynkty. Najlepiej wrócić myślami do rzeczywistości, by choć trochę przygotować się na nieznane.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Laboratorium [Podziemie] - Page 14 Empty Re: Laboratorium [Podziemie]

Pisanie by Gość Pon Sty 28, 2019 12:37 pm

Nie żeby wilk wampirowi był specjalnie potrzebny, chodziło tutaj jedynie o posiadane przez niego geny możliwe do stworzenia kolejnego chipu. I kto wie? Może kolejna hybryda miałaby jakieś cechy powiązane z lodem? Kilka już myśli przeszło przez głowę starego wampira, aczkolwiek nie podzielił się nimi z bratem.
- bardzo dobrze. Samce mają przeważnie silniejsze geny od samic.
Uśmiechnie się do brata niewinnie. Właściwie nie wyglądało, że coś kombinował. Co prawda krzywdzić zwierzęcia na ten moment nie zamierzał. Nawet zechciał go pogłaskać, kiedy został przywołany i pokornie wykonał polecenie. Wiedział też, że Koji byłby wściekły, gdyby dowiedział się o krzywdzie malucha.
- Nie musisz się tak irytować. Poza tym jak wiesz, Twoja krew i tak mi się przyda. Kolekcjonuję każdą.
Odpowie nie unikając dobrego humoru, nawet jeśli Koji zaczynał coś podejrzewać. Stary przewodniczący wiedział co robi, ba, aż za bardzo. Już miał w głowie kilka rzeczy, jakie może wykonać w najbliższym czasie, ale póki co musi coś przetestować. Trzymał w dłoni tajemnicza probówkę, która w zbliżeniu miała kolor krwi. Czym była? Na pewno nadawała się do spożycia.
- Słucham?
Skieruje się do Taki, który wspomniał o dość niebezpiecznym związku chemicznym. Włoch podejdzie bliżej, przyglądając się bladej twarzy. Dostrzegł ruch ssania. Był głodny? Znowu? Wolną ręką chwyci wampira za brodę.
- Jeśli czujesz głód, mów mi o nim. Jestem po to, aby ci pomóc, nie zapominaj o tym.
Mimo tego łagodnego wyrazu twarzy, słowa Hiro mogły zaniepokoić. Ruchem pokrętnym zamieszał substancję w probówce. Wreszcie odkorkuje ją i poda pod nos dawnego człowieka.
- To powinno złagodzić ból.
Doda dla wyjaśnienia. Jeśli wampir zgodzi się wypić, skutków od razu nie poczuje. Dopiero po kilkunastu minutach zacznie odczuwać nagły skok temperatury, adrenaliny i głód nie będzie już tak dokuczać. Gwałtowna euforia, wymuszająca uśmiech. Uleczony? Ile stan może trwać?
Ivano cofnął się, zagryzając pazur u kciuka. Nie odrywał spojrzenia od pacjenta, czekając aż zacznie mniej dogorywać. W końcu wypił cudowny.... narkotyk.
- I jak? Jak się czujesz? Dalej cię męczy pragnienie? Może masz ochotę wstać? Pochodzić? Albo wreszcie zacząć myśleć?
Lek powinien dawać właśnie takie efekty. Pomagać wampirom ogarniać szał, dodawać siły i woli do życia. Totalne odjazdy oraz czasami brak czucia bólu. Jednak jak wiadomo każdy narkotyk ma swoje złe strony, między innymi ten powodował silne uzależnienie oraz z braku spożywania dużych ilości - spowolniona regeneracja, otępienie. Ale Taka nie spożył jeszcze tyle, żeby być uzależnionym. TO dopiero próby.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Laboratorium [Podziemie] - Page 14 Empty Re: Laboratorium [Podziemie]

Pisanie by Kojiro Pon Lut 04, 2019 9:20 pm

Zapewne Kojiro nie byłby zadowolony gdyby się okazało, że jego brat z premedytacją rani niewinne zwierze. Jednak, też go już trochę znał i liczył się z tym, że przy okazji pozyskania genów może przypadkiem zdarzyć się tak, że zwierzak ucierpi, wszak zwierzęta nie zawsze rozumiały co im się robi, reagowały rożnie, czasem nawet agresywnie, a czasem próbowały się zwyczajnie bronić. Jednak wtedy odniesione rany nie były wynikiem zwykłego bestialstwa, a wynikiem ich nieposłuszeństwa i dzikości natury. Kojiro miał tylko nadzieje że jego zwierzak będzie na tyle kumaty by nie zrobić czegoś głupiego. Choć pewności nie miał.
-Nie mam nic przeciw kolekcjonowaniu. A jedynie byś normalnie prosił jak coś ci trzeba. Z resztą miałem okazję spotkać kilka osób z cechami, muszę stwierdzić, że szczególnie dla ludzi zmiana jest bardzo mocna, ich zazwyczaj nikłe umiejętności fizyczne zdecydowanie zmieniają się na lepsze. Dla mnie to intrygująca, wiem, że nic mi nie powiesz o swoich planach, ale z ciekawością oczekuje twoich kolejnych działań.
Odpowiedział dosyć szczerze, uśmiechnął się na koniec delikatnie. Nie miał powodu by się irytować na same badania, irytowało go czasem pokrętne mówienie do którego Hiro najwyraźniej przywykł. To trochę tak jakby sposobem wypowiedzi próbował wymusić na nim swoje własne zdanie. A Kojiro wiedział jakie ma zdanie, co więcej nie kłóciło się ono zazwyczaj z działaniami brata i to go właśnie irytowało... coś co uważał za zbędne w jego zachowaniu. No ale poza owym sprostowaniem sytuacji nie miał zamiaru się przecież kłócić, nie było to warte zachodu. Za to z zainteresowaniem przyglądał się temu co się działo przed nim. Hiro podał coś wynędzniałemu wampirowi i w sumie czekali na reakcję.
-To jakiś nowy specyfik na targ czy coś grubszego?
Zapytał prosto ze zwyklej ciekawości. Wszak dobrze wiedzieć czy coś jest w planach bardziej prywatnych, czy jednak na szerszą skalę. Oczywiście jeśli testy przejdą pomyślnie.
Kojiro

Kojiro

Krew : Szlachetna
Znaki szczególne : Raczej przeciętne stworzenie pod względem wzrostu, jednak kiedy nie ma na sobie ubrań wierzchnich wyróżnia go zdecydowanie Tatuaż na jego plecach przedstawiający Dzikiego psa Cyjona, kiedy jednak tego nie widać, zdecydowanie w oczy rzucają się w oczy jego włosy i wystające z nich uszka, oraz żółte ślepia bardziej podobne zwierzęciu niż człowiekowi.
Zawód : Obecnie się mówi jakoby się zajmował ceramiką.
Zajęcia : Brak
Pan/i | Sługa : Sługi: Shiro Fuyuki, Takeru, Psy Kojiro:Dog niemiecki- Ren, Dog niemiecki- Ryuu, Bernardyn- Asti, Shikoku- Astra, Shikoku- Shin, Tosa Inu- Tonbo, Akita- Nora,Yukine- Snow Alastian
Moce : Lepiej zajrzeć do KP


https://vampireknight.forumpl.net/t1901-kojiro#40792 https://vampireknight.forumpl.net/t2342-kojiro#49288

Powrót do góry Go down

Laboratorium [Podziemie] - Page 14 Empty Re: Laboratorium [Podziemie]

Pisanie by Gość Sro Lut 06, 2019 3:50 pm

Beznadziejna sprawa. Chciał zwrócić uwagę, że zaczynał powoli myśleć, a jedynie potwierdził, że jeszcze nie może przestać ssać krwi. Najmniej udzielająca się osoba w laboratorium była zagrożona tym, że po braku postępów zostanie odepchnięta w kąt jako nieudany projekt. A z kąta do lochów dla lepszych kandydatów. Nie do tego zmierzał, a groźny ton w słowach naukowca sugerował jak najszybszą poprawę. Skinął głową, choć zaraz ją spuścił. Powinien wziąć się w garść. Stało się, zabił żywego człowieka i podarł go na strzępy. Nie on pierwszy i nie on ostatni. Nie widział innego wyjścia. Ale co byłoby, gdyby rozszarpałby Fumiko, a nie tamtą dziewczynę?
Bił się w milczeniu z myślami, gdy pod nos został podany specyfik. Skupił na nim stalowe tęczówki. Tak dawno nie korzystał ze swojej mocy, że miał problemy z rozróżnieniem składników. To był ostatni moment, by stać się użytecznym. Ostrożnie przytknął szklaną probówkę do ust i wypił duszkiem dziwny medykament. Nie zadziałał od razu, rzecz jasna, ale i tak by zapewnić, że nie wycofa się z wymuszonej położeniem obietnicy, zrobił to co uważał za potrzebne. Przez jakiś czas siedział jak siedział na kozetce mając na sobie wzrok Szlachetnych. Przez pierwsze minuty nie zamierzał podnosić głowy, lecz z chwili na chwilę coś zmieniało się w nim. Sposób myślenia. Bardziej... pozytywny? Nie dumał już nad tym, co było, a bardziej nad tym, co będzie w przyszłości. Faktycznie odblokowały się w nim odruchy zgoła inne niż do tej pory. Zamiast tkwić nieruchomo na meblu wystukiwał glanem jakiś rytm, który zjawił się w jego łbie. Chyba piosenkę, którą puszczała mu Fumiko w Akademii. Źrenice poszerzyły się znacząco, zrobiło mu się przyjemnie ciepło. Odkąd był wampirem, wewnątrz panował mróz, a narządy zmarzły do sopli. Czy... czy on wreszcie uśmiechnął się kącikiem ust? Na bliznowatej twarzy grymas uśmiechu wyglądał odrobinę strasznie, choć to nie to było najdziwniejsze. W pewnym momencie przytknął palce do warg wyraźnie coś tłumiąc w sobie. Spod linii warg jawiły się krzywe zęby, odrobinę zaciśnięte. Ciało drżało, lecz nie z zimna czy dreszczy, a od tłumionego śmiechu. Spojrzenie odrobinę nieobecne zdradzało, że przypomniała mu się jakaś zabawna sytuacja. A może to coś związanego z przyszłością. Wreszcie uchylił rąbka tajemnicy wydając z siebie pierwsze słowa:
-Co robią dziki w zamku? -zapytał nagle zachrypniętym głosem patrząc po braciach rozbawionym spojrzeniem- Penetrują lochy!
Jak Taka zaczął się rechotać i śmiać jak głupi rubasznie. Od przepony do gardła, wszystko w nim chciało się pochichrać na najwyższych obrotach. Jak dawno tego nie mógł uczynić! Aż niektóre nieużywane mięśnie pobolewały z tego wszystkiego. Znów dodał jeszcze już mniej przetartym głosem:
-A ja już jedną spenetrowałem!
Rozdziabił na oścież pysk z zębiskami ostrymi jak brzytwy i ponownie śmiał się do rozpuku, aż zgiął się w pasie czyszcząc włosami podłogę. Prawie że skisnął ze śmiechu, kiedy wreszcie udało mu się opanować atak głupawki, mógł spokojniej wysłuchać Ivano i nawet wstać na równe nogi. Przez chwilę zapomniał, że znajdował się w tak mizernym ciele będąc na najniższym poziomie łańcucha pokarmowego w hierarchii wampirów. Póki ten stan trwał, chciał odwdzięczyć się jak najbardziej precyzyjnym opisem tego, co z nim się dzieje. Kojiro przy okazji dowie się, nad czym to braciszek pracuje.
-Zdecydowanie lepiej. Myśli czytelne, namacalne. Nie mam czerwonej mgły przed oczyma. Język odrobinę suchy, lecz niełaknący krwi. Członki żwawe, odtajały od wiecznej zmarzliny.
Przeczesał palcami włosy, które przy wstawianiu z kozetki przesłoniły połowę twarzy. Skrzyżował ręce na torsie i zerknął na lodowego wilka. Ciągle pamiętał, że siedzi pod lodówką, choć teraz miał z nim o wiele lepsze skojarzenie niż przedtem. Nie, że pilnował jedzenia, a że był całkiem uroczym zwierzątkiem. Na pewno nie takim zwyczajnym.
-Mogę go pogłaskać?
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Laboratorium [Podziemie] - Page 14 Empty Re: Laboratorium [Podziemie]

Pisanie by Gość Nie Lut 17, 2019 4:45 pm

Skoro Kojiro i tak nie uzyska odpowiedzi, będąc jeszcze tego świadomym, Ivano nie zamierzał niszczyć jego domysłów. Nie lubił się chwalić na lewo i prawo swoją pracą, poza tym brat też nie powinien wiedzieć o hybrydach. Tylko nieliczne grono miało w tym udział, zaczynało się na Hiro i powinno kończyć na samym Hiro. Jak widać nieliczni stają się zbyt uciążliwi.
- Skoro nie masz nic przeciwko, to usiądź obok Taki. Wezmę od Ciebie trochę krwi.
Dłonią wskaże kozetkę na której siedział milczący wampir. Trochę to niepokojące skoro nic nie mówił. Musiał naprawdę mieć nieźle za uszami, za dużo myśleć i zapewne coś knuć. Wszak milczki tak mają. Oczywiście milczenie zostało przerwane substancją, którą otrzymał oraz chwilę po wypił. Szlachetny przyglądał się reakcji, zapisując każdy element zachowania czy nawet i fizycznej reakcji.
- Koji, nie musisz o wszystkim wiedzieć.
Odezwie się wampir, zerkając na jego twarz. Nie nakarmi niestety jego ciekawości, Hiro już miał dość kiedy ktoś nadmiernie wypytywał się o jego doświadczenia. Całe szczęście już miał plan w zanadrzu.
- Oho, zaczyna się.
Szepnie, odsuwając się o kilka kroków. Taka wstał, wyglądał na znacznie żywszego i chętnego do rozmowy. Śmiał się, żartował, a później chwalił specyfik. Czyżby lekarstwo na szczęście?
- Czyli czujesz się dobrze? Tak? Chcesz pić ciągle tą nietypową krew?
Spyta, zaznaczając kolejne notatki. Skoro czuł się dobrze, to może weźmie udział w teście? Przewodniczący dążył do czegoś wielkiego, czegoś co pozwoli na jeszcze większa kontrolę nocnych potworów. Co do wilka, Hiro skinie głową. Niech się cieszy i korzysta z dobrego humoru. Wracając do brata wampira, jeżeli się zgodzi na oddanie krwi, Ivano pobierze od niego za pomocą strzykawki tyle, żeby wypełnić probówkę i zachować ją w otwieranej na kod małej lodówce.

Taka otrzymał dwa worki z zatrutą krwią i wyszedł. Również Hiro wraz z Kojim opuścili chwilę po laboratorium.

Dla wszystkich ZT.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Laboratorium [Podziemie] - Page 14 Empty Re: Laboratorium [Podziemie]

Pisanie by Sponsored content


Sponsored content



Powrót do góry Go down

Strona 14 z 14 Previous  1 ... 8 ... 12, 13, 14

Powrót do góry

- Similar topics

 
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach