Dom Kayli
Vampire Knight :: Offtop :: Archiwum
Strona 2 z 2
Strona 2 z 2 • 1, 2
Re: Dom Kayli
- Spoiler:
- Mała rywalizacja w takich sprawach zdecydowania nie ujmowała niczemu, a wręcz dawała jakby to nazwać, świeżą perspektywę spojrzenia na obecną sytuację. Jedno i drugie starało się znacznie bardziej, bo przecież jakby to wyglądało w plotkach później w oświacie jakby nie dał z siebie stu procent, jego cała kariera jako Enrique z Erasmusa mogłaby pójść w zapomnienie, chociaż i tak ciężko stwiedzić jak będzie wyglądała po tym incydencie. Pierwsza noc z wielu? Zobaczymy!
Po co ta niecierpliwość, Diego nigdy nie lubił się śpieszyć, dlatego z każdą możliwą chwilą testował na ile mógł sobie pozwolić przy Kayli, ale jak widać dochodził już do momentu w którym trzeba było wziąć się za regularną robotę, a nie zabawy z partnerką na testy wytrzymałości. No, ale w końcu doszło do zbliżenia ~ Kayla była na plecach z nogami zawieszonymi o jego biodra, a on opierał dłonie o puchaty dywan tuż przy głowie kochanki, operując lędźwiami w najbardziej umiejętny sposób w jaki potrafił. Oczywiście, że wszystkiego nie da się wyuczyć, bardzo duży wpływ na jego ruchy miały nieświadome jęki rozkoszy słyszalne od dołu, bowiem z każdym uniesieniem, każdym ruchem do jego mózgu dochodził tak zwany ruch zależny od chwili, więc jego biodra nigdy nie utrzymywały zbytniego rytmu, wszystkie mocniejsze, głębsze i bardziej staranne pchnięcia były bardzo uzależnione od sygnałów, które dawała mu partnerka, dlatego też nie można było tego nazwać czymś statycznym, bardziej chaotycznym oddaniem chwili.
Było zdecydowanie przyjemnie, bo i Diego raz co jakiś czas poza westchnięciem małego zmęczenia przy tym tańcu oddawał ciche mruknięcie czystej instynktownej przyjemności. Latynos skupiał się głównie na całym akcie i swojej robocie, ale nie zapominał także o wrażliwszych punktach dziewczyny, więc co jakiś czas oczywiście to ścisnął jej pierś, to oddał pocałunek na jej szyi, to zaczepnie skubnął jej usta, to czasami zacisnął dłoń na jej udzie w rezultacie unosząc ją lekko do góry dzięki czemu mógł sobie pozwolić na intensywniejszą i głębszą penetrację. Wszystko było dobrze, nawet można by uznać, że przybliżało oboje do nieuniknionego finiszu, ale w pewnym momencie kochanka upomniała się o swoje miejsce nie dając mu zgarnąć całej "chwały" tego przedstawienia i odepchnęła latynosa na plecy. Faktycznie, poszedł z nurtem wydarzeń i położył się wygodnie na plecach, a gdy wspinała się na niego to dłońmi przejechał po jej udach.
Zdecydowanie bliskość była znacznie większa, więc nie pozostając dłużny, podparł się na jednej ręce, by drugą złapać ją mocno za plecy. Gdy tylko przestała go całować to w tym momencie przysunął usta do piersi dziewczyny by podarować im trochę przyjemności. Diego wiedział co robił, bo do końca zachowywał trzeźwość umysłu i pomimo cichym mruknięć międzyczasie naciskał ręką, którą trzymał na jej plecach by przysunąć ją jeszcze bliżej siebie, w momencie opadania. Wolną rękę na której się podpierał dotknął twarzy łowczyni by uchwycić jej policzek w dłoń i może lekko wymusić kontakt wzrokowy, który w tym momencie przynajmniej dla jego osoby był bardzo podniecający.
- Diego
- Łowca Wampirów
- Krew : Ludzka AB
Znaki szczególne : Perfekcyjna fryzura od Schwarzkopf
Zawód : Łowca wampirów i kobieciarz (By Esme)
Zajęcia : Brak
Pan/i | Sługa : Najpierw postaw mi obiad :v
Magia : Maska cienia(podstawa) Manipulacja cieniem (średni)
Re: Dom Kayli
- Spoiler:
- Kayla niekoniecznie miała zamiar plotkować o wspólnej nocy z Enrique, bo w obecnej sytuacji nawet nie miała komu zdradzić się z tej przyjemności, ale jak znała życie, to któryś z łowców – może i dowódca – już teraz wiedział, że ta dwójka się ze sobą zeszła.
Być może dostaną opieprz za to, że Kayla zniszczyła auto, a Diego zrezygnował ze służby, ale kij – na razie liczyło się tylko tu i teraz.
Jak najbardziej w smak jej były chaotyczne ruchy kochanka. Prężyła się pod nim i mruczała niczym kotka, dając upust swojemu zadowoleniu. Nie chciała, aby Diego dostarczał jej przyjemności spokojnie i regularnie. Ona wolała dziki, namiętny i wręcz atawistyczny stosunek, nad którym niekoniecznie mieli kontrolę. Dlatego też dawała się ponieść swojej żądzy i paznokciami drapała skórę Diega, nogi co chwilę zaciskała na jego ciele, biodra pchała coraz bardziej ku górze, aż w końcu zdecydowała się pokazać własny pazur i wskoczyła na jego kolana. Mokrym wejściem otarła się kilka razy o jego nabrzmiałego członka, chcąc jeszcze podrażnić własną łechtaczkę, po czym w końcu się na niego nabiła – i natychmiast zaczęła krążyć biodrami. Kręciła nimi, poruszała całym ciałem to w górę, to w dół, ponownie powracając do tych nieregularnych, chaotycznych ruchów, o które wcześniej dbał Diego.
Z zadowoleniem przyjęła nową pozycję Diega, bo zdecydowanie bardziej wolała sytuację, gdy ściskał jej ciało i pieścił je dotykiem oraz pocałunkami. Sama zresztą nie pozostawała mu dłużna – gdy wargami zajmował się jej piersią, wplotła palce w jego czekoladowe włosy, a drugą dłonią błądziła po jego plecach i klatce piersiowej, nie omieszkując gdzieniegdzie zatopić paznokci. Kiedy tylko na nowo uniósł twarz, przycisnęła swoją do jego policzka i zaczęła jęczeć tuż przy jego uchu. Pocałowała parę razy jego szyję i zostawiła ze dwie czy trzy malinki. Nie potrafiła tak po prostu nic nie robić – musiała zajmować czymś i ręce, i usta, i oczywiście swoje dolne partie.
Ani na moment nie zaprzestawała ruchu bioder. Kochała się z Diegiem coraz mocniej i szybciej, już nieźle zmęczona, ale nadal niezaspokojona. Kiedy kochanek schwycił jej twarz, spojrzała rozpalonym wzrokiem prosto w jego oczy. Niemal nie mrugała, jedynie z przyjemności co chwilę przymykała powieki. Dla niej również podniecony wzrok Latynosa był jeszcze bardziej stymulujący. W pewnym momencie złapała dłonią jego palce i przesunęła jego kciuk w stronę swoich ust. Zaczęła go namiętnie ssać i lizać. Skoro chwilowo nie mogła dostać się do ust Diega, musiała znaleźć jakieś zastępstwo.
Ciało jej już całe drżało, a uda były mokre od ich wspólnych soków. Poruszała się z coraz większym trudem, bo każde kolejne zagłębienie się członka Diega w jej wnętrzu powodowało u niej niekontrolowane spazmy. Czuła, że jeszcze moment i dojdzie – ze wszystkich sił starała się odłożyć tę chwilę, aby zaznać jeszcze więcej przyjemności i aby poczekać na Latynosa.
– Diego, ja już… nie mogę… – wydusiła w końcu między jękami rozkoszy. – Och, Boże, nie wytrzymam!
I zacisnęła mocno dłoń na jego plecach, nie bacząc na to, czy mogła zrobić to boleśnie, czy nie. W tych ostatnich sekundach już na nic nie zwracała uwagi, a już zwłaszcza na to, jak głośno krzyczała.
- Gość
- Gość
Strona 2 z 2 • 1, 2
Vampire Knight :: Offtop :: Archiwum
Strona 2 z 2
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach
|
|