Dastan

Kontakty:

*Aimi
*Naizen
*Yuki
*Yvelin
*Lur
*Samuru

Proszę o potwierdzenie zamówienia: dwanaście białych dziewic do piętnastego roku życia, adres docelowy: Zamek w górach.

Nie wiedziałam, że lubisz takie małe dziewczynki, ale swoją drogą zgaduj z kim piszesz, blondasku.

Zamek w górach? Dobrze księżniczko z wieży, do zobaczenia. Przygotuj się na wejście smoka!

Witaj Dast. Co tam u ciebie synu? Co byś powiedział na odwiedziny matki? Dawno cię nie widziałam i tęsknię za tobą. Twoja Mama.

Kod:

Zgoda, nic nie powiem ojcu. Martwię się o ciebie synku.

Przynieś mi coś do ubrania + jestem głodna! Lepiej się pospiesz, bo inaczej sama sobie poradzę

Maya

Witaj Dastan. Tu ciocia Nadira. Twój ojciec mi mówił, że kiedyś chciałeś psa. Mam szczeniaki do oddania, byłbyś zainteresowany?

Dastan, kochanie, dziś jest mój debiut w świecie mody. Pokaz zaczyna się za... już. Przyjdź n a t y c h m i a s t <3

Całusy, Amelie

Nadira napisał:Oczywiście. Możesz wpaść do mnie w każdej chwili. Jestem u siebie. Porozmawiamy jak się zjawisz.

Jasne... nie mam nic przeciwko. Tylko uważaj na siebie synku. Naizenowi nie mam nic do powiedzenia.

Byłam niegrzeczna? To może tu przyjdziesz i złoisz mi cztery litery, Szatanie. Bo jak nie to chyba ja zacznę  
s z u k a ć ....

Szlajam się, bo mi wolno, kochanie. Uuuuu już się nie mogę doczekać boję. Masz coś konkretnego na myśli? Czy zwyczajny wpierdziel i ruchanko? <3

Tak to jest, jak zostawiasz dziewczynę samą sobie. Lubimy rozrabiać. Ostre mówisz? W takim razie czemu się nie pojawisz i nie weźmiesz mnie teraz? Mam straszną ochotę na Ciebie, Szatanie.

Nie wiem czy dam rade tyle wytrzymać bez Ciebie... W takim razie wybieram się na zakupy do seks shopu, zorganizują Ci jakieś ładne powitanie. Tylko, żebyś się nie przeliczył, kto tu pierwszy będzie miał dość. Ja czy Papcio.  Ale wydaje mi się, że ten mecz jest już przesądzony, BEZ URAZY kochanie<33

Co tylko zechce? Oj... Nawet nie wyobrażasz sobie w co własnie się wpakowałeś. Będziesz błagał o litość, Szatanie, już ja się o to postaram. Tak więc kupię kajdanki na Twoje życzenie, ale dla Ciebie mam coś specjalnego... obroża i smycz? Jak już wygram.. MUAHAHAHAHAHAHAHHA <33333

A i owszem.. naga i cała Twoja. Miałeś okazje mnie skrzywdzić, kochanie, ale tego nie zrobiłeś. Męczy Cię sumienie? A może uczucie? Miękniesz... i nie boję się Ciebie!

Byłam niegrzeczna? To może tu przyjdziesz i złoisz mi cztery litery, Szatanie. Bo jak nie to chyba ja zacznę  
s z u k a ć ....

Szlajam się, bo mi wolno, kochanie. Uuuuu już się nie mogę doczekać boję. Masz coś konkretnego na myśli? Czy zwyczajny wpierdziel i ruchanko? <3

Tak to jest, jak zostawiasz dziewczynę samą sobie. Lubimy rozrabiać. Ostre mówisz? W takim razie czemu się nie pojawisz i nie weźmiesz mnie teraz? Mam straszną ochotę na Ciebie, Szatanie.

Nie wiem czy dam rade tyle wytrzymać bez Ciebie... W takim razie wybieram się na zakupy do seks shopu, zorganizują Ci jakieś ładne powitanie. Tylko, żebyś się nie przeliczył, kto tu pierwszy będzie miał dość. Ja czy Papcio.  Ale wydaje mi się, że ten mecz jest już przesądzony, BEZ URAZY kochanie<33

Co tylko zechce? Oj... Nawet nie wyobrażasz sobie w co własnie się wpakowałeś. Będziesz błagał o litość, Szatanie, już ja się o to postaram. Tak więc kupię kajdanki na Twoje życzenie, ale dla Ciebie mam coś specjalnego... obroża i smycz? Jak już wygram.. MUAHAHAHAHAHAHAHHA <33333

A i owszem.. naga i cała Twoja. Miałeś okazje mnie skrzywdzić, kochanie, ale tego nie zrobiłeś. Męczy Cię sumienie? A może uczucie? Miękniesz... i nie boję się Ciebie!

Nie zastraszysz mnie, a ja i tak wiem swoje. Ale zakład to zakład. Do zobaczenia Szatnie. Spiesz się, nie należę do tych cierpliwych.

Nie zastraszysz mnie, chłopczyku. Nie boję się Ciebie. Czekam w swoim mieszkanku.

Narzeczona mimo woli xoxoxox

Pozdfwienniea ;**

Nie zfe mną te numeery. Opijam nowe buty z Cioteckką. Uważaj, bfo to ja Tobie zrobię krzywdę, tfym razem.

Naizen napisał:Witaj synu. Chcę z Tobą porozmawiać i to w tej chwili. Zajrzyj do mnie do klubu.

Naizen napisał:Rozmawiałem już z Twoją matką i wiem o wszystkim. O nią się na razie martwić nie musisz. Godzina rozmowy ze mną Cię nie zbawi. Czekam.

Naizen napisał:Odebrałem? Uchroniłem od Twoich szalonych pomysłów. I o tym musimy porozmawiać. Ponieważ nie podoba mi się takie Twoje zachowanie. A Twoja matka jest w drodze do zamku. I nie jest sama a ma obstawę. Ringo jej kogoś przydzielił. Jesteś w błędzie, jeżeli twierdzisz iż nie zależy mi na jej bezpieczeństwie. I to mówi ten, który nie uważa Yuki za swoją matkę? Wstydź się!  

Kod:

Dast... zaczęłam rodzić. Nie ma mnie w zamku.

Kod:

Urodziłam. Masz śliczną siostrę. Nic mi nie jest, czuje się dobrze. Wyjeżdżam, nie szukajcie mnie.

Kod:

Na telefonie Dastana pojawił się znany i uwielbiany numer sławetnej Aimi, jeśli chłopak nie zamierzał odbierać, ten dzwonił do upadłego i jeszcze dłużej. Kiedy/jeśli w końcu Dast postanowił go odebrać. Ku zdziwieniu wszystkich usłyszał chłodny głos Tousena, kuzyna Amelki.
- Aimi jest w ciąży.
I tyle na dzień dobry i siemanko.
- Nie wygląda zbyt dobrze, jest załamana. Jeśli nie chcesz dziecka wychowam je jak swoje, ale wolałbym przeprowadzić tę rozmowę w cztery oczy. Czekamy u Księżniczki w apartamencie.
Ciągnął dalej znużonym, szorstkich głosem. Nie był zadowolony, uważał, że to Dastana wina, jednak nie zamierzał mówić tego głośno. Był tylko ciekawy czy Szlachetny okaże się dzieciakiem, czy pokaże że ma jaja.

Kod:

Synku, nic mi nie będzie, nie musisz się martwić. Gdy tylko załatwię kilka spraw na mieście, znikam. Kocham cię. Mama

Kod:

Parking w centrum. Ten ciemny.

Kod:

Zwykle spokojny, pewny siebie i chłodny w obyciu Tousen aż wrzał w środku. Najwyraźniej ten cały wielki Dastan nie zdawał sobie sprawy, jaka to poważna sprawa. Z drugiej strony można się było tego spodziewać, toż to jeszcze dzieciak, nic dziwnego że tak zareagował. Tosu był mu w stanie wybaczyć ten wybryk, w końcu nie na co dzień można się dowiedzieć o swoim ojcostwie, prawda?
- To nie są żarty, młody - powiedział poważnie, jednak z nutką irytacji. Już miał odmówić podania Amelki do telefonu, jednak ta ruszyła się niespokojnie, co od razu przyciągnęło jego uwagę. Pogłaskał ją nawet łagodnie po włosach, jak małego, chorego pieska. Wykonywał tylko jej rozkazy, więc Dast mógł sobie biadolić ile chciał. Tak czy inaczej, Aimi wyciągnęła rękę po telefon, więc mężczyzna jedynie westchnął bezsilnie i podał jej iPhona. Dast mógł usłyszeć szelest, szum, aż w końcu w słuchawce zabrzmiał bezbarwny głos Melki, przypominający szuranie papieru ściernego.
- Dastan - wyszeptała cicho. Sekundy ciszy ciągnęły się nieubłaganie. - Stało. Stało się coś strasznego - dodała jeszcze ciszej, że pewnie nawet wampir miałby problemy z usłyszeniem. Znów milczała kilka chwil, jeśli chłopak miał coś do powiedzenia, był to odpowiedni moment, innego już nie będzie. W końcu emocje zaczynały brać górę nad wymuszonym spokojem. Dziewczyna wstała z kanapy dygocząc jak osika.
- Rozszarpię to coś w środku, nie musisz się martwić! - wrzasnęła z furią. Następnie dało się usłyszeć wielki trzask tłuczonej szyby, świst powietrza i telefon roztrzaskał się o chodnik przed apartamentowcem. Potem już tylko tak dobrze znane piiiiiiiiiiii, rozmowa została przerwana.

Naizen napisał:Twoja matka wróciła do Kuroiaishitów. Wymknęła się z domu niepostrzeżenie, zabierając samochód.

Naizen napisał:Właśnie rozmawiam z Bradem i przekazał mi wiadomość o jej zniknięciu. Jechał za nią, ale kiedy przekroczyła bramę, nie ryzykował dalej. Możesz Aimi sprowadzić do zamku. Moja matka może się nią zająć w razie potrzeby.

Naizen napisał:Dowiedziałem się więcej na temat sytuacji Nadiry. Nie tylko William ją dręczył, wykorzystywał ale i Samuru. Być może się skumplowali. Z Kyubim usunęliśmy jej wspomnienia, więc gdybyś ją spotkał, nie wspominaj o tym wydarzeniu.