Gabinet medyczny dla wszystkich

Strona 4 z 5 Previous  1, 2, 3, 4, 5  Next

Go down

Gabinet medyczny dla wszystkich  - Page 4 Empty Re: Gabinet medyczny dla wszystkich

Pisanie by May Pon Kwi 13, 2015 11:02 am

Gdyby tylko wiedziała, że teraz będzie igrać ze śmiercią pewnie by nie brała tych kolorowych, smakujących niczym cukierki tabletek, nawet by ich nie popiła tym dziwnym alkoholem. A tak skończyło się to kiepsko, że obie wylądowały w gabinecie nieprzytomne niczym dwa worki kartofli. May nawet nie miała pojęcia jakim cudem trafiła do gabinetu medycznego. Leżała w nim całkiem spora ilość czasu by dojść jakoś do siebie. A spało jej się wyjątkowo dobrze i błogo, a nie to co teraz kiedy wszystko poczęło do niej dochodzić. Cały ból głowy, pleców, gardła czy tez brzucha. Naprawdę nie było to przyjemne i nawet nie chciało jej się otwierać oczu, a najchętniej jeszcze wróciła by do tego słodkiego stanu kiedy nic nie czuła i było jej tak błogo i miło. No cóż jednak w końcu zdała sobie sprawę, ze w końcu nie jest śpiącą królewną i wypadało by jakoś chociażby otworzyć oczy. Zrobiła to na początku nic nie widząc, nie wiele do niej docierało jednak kiedy tępo wpatrywała się w sufit wszystko poczęło do niej docierać. Najpierw pamiętając o tym, że zwymiotowała siebie poczęła się dotykać mocno po całym ciele czy aby wszystko ma w środku. Kiedy dotknęła brzucha jęknęła z bólu jednak dalej dotykała się dłońmi po całym ciele by na pewno się upewnić, że wszystko jest okej. Kiedy to zrobiła dopiero się w miarę uspokoiła rozglądając po całym pomieszczeniu.
May

May

Krew : Ludzka B
Znaki szczególne : niebieskie włosy
Zawód : Uczeń
Zajęcia : Dzienne


https://vampireknight.forumpl.net/t1693-may#35543 https://vampireknight.forumpl.net/t3449-may-phone#74199 https://vampireknight.forumpl.net/t1695-pokoj-may-i-candice

Powrót do góry Go down

Gabinet medyczny dla wszystkich  - Page 4 Empty Re: Gabinet medyczny dla wszystkich

Pisanie by Gość Pon Kwi 13, 2015 6:45 pm

Rukia czując powoli śmierdzącą woń alkoholu zaczęła powoli się wybudzać. Na szczęście woń zaczęła później znikać dzięki otwarciu okna. Powoli w końcu otworzyła całkowicie oczy przyglądając się powoli otoczeniu i będącym tutaj osobą. Nie znała nikogo stąd. Ale zaraz, zaraz...
Jak ja się tu znalazłam i gdzie ja jestem!!! Powiedziała, a nawet prawie krzyknęła głośno szybko wstając z krzesła.
Złapała się ręką za głowę. Czuła obolałe plecy i trochę głowa ją boli. Próbowała sobie przypomnieć co się stało. Po woli przypomniała sobie, że spotkała tego wampira, z którym niezbyt miło zaczęła rozmowę... A co dalej? Dalej nic nie pamięta. Co się mogło takiego wydarzyć? Widząc dziewczyny, które niezbyt dobrze wyglądają i mężczyznę, który się krząta od jednej do drugiej pomyślała tylko, że może jest u jakiegoś lekarza więc trochę się uspokoiła ale nie do końca bo nie wie co jest grane. Przecież czuła się idealnie podczas rozmowy i nie pamięta by się o cokolwiek uderzyła czy upadła. Szybko spojrzała na nadgarstki, a nic nie zauważając, że nic niema, to zaczęła rękoma dotykać szyję sprawdzając czy jest wszystko w porządku. Gdy nie wyczuła żadnych małych ran to ulżyło jej z ulgą.
Co się stało? Zapytała szybko. Stresowała się i była w lekkim szoku nie wiedząc co jet grane.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Gabinet medyczny dla wszystkich  - Page 4 Empty Re: Gabinet medyczny dla wszystkich

Pisanie by Esmeralda Czw Kwi 16, 2015 10:38 pm

Plan w pełni zadziałał i oto po chwili on, niemal rycerz w burej zbroi uratował kilka księżniczek przed niechybną zgubą. Walcząc z czasem orężem jakim jest współczesna medycyna udało się przywrócić zachwianą równowagę. Dziewczęta zaczęły się wybudzać i trzeba było przyznać że sprawa zaczynała robić się kłopotliwa. Żadna z uczennic nie wiedziała gdzie jest oraz kto ją tutaj przyniósł. A jeśli zostanie posądzony o bycie jakimś zboczeńcem?! Bardzo się nie pomylą, ale profesjonalizm zobowiązywał. Niestety.
- Hola hola drogie Panie, upraszam się o spokój – uśmiechnął się pokazując białe uzębienie i uniósł dłonie do góry. Tak tak, wszystko co złe to nie on – Jesteście w medycznym gabinecie, a ja jestem doktor Lavrence. Prosiłbym o zaniechanie paniki, a wszystko wszystkim po kolei wytłumaczę – powiedział, a gdy usłyszał słowa Candice natychmiast podał jej basen – Proszę. Wyrzuć to z siebie. – domyślał się że samopoczucie dziewczyn prezentowało się na ujemnym poziomie ale ze swojej strony zrobił wszystko by to załagodzić – Dobra, to skoro się przedstawiłem oczekuję tego samego od Was. Po kolei proszę mi tu opowiadać co się stało i jakie są wasze ostatnie wspomnienia. Będę podchodził do Was kolejno i sprawdzał czy wszystko jest w porządku… A jeśli się krępujecie to za chwilę zaciągniemy kotary. I oczywiście żeby było jasne… żadna nie wyjdzie stąd dopóki nie pozwolę bo nie chcę stracić przez was ja.. głowy znaczy.
Samuel stał najbliżej łóżka dziewczęcia któremu podał basen, lecz z racji na obawę przed skrępowaniem dziewczyny najpierw podszedł do Rukii
- Jak się czujesz? Zostałaś tu przyniesiona przez mężczyznę z psem. Według wstępnego badania uważam że jesteś tylko trochę odwodniona i przemęczona. Musisz pić dużo wody. Czy coś Cię boli? – przykucnął przy dziewczynie na fotelu starając się ją choć trochę uspokoić. Podał jej odkręconą buteleczkę z wodą żeby ta mogła się napić, a w razie potrzeb przytrzymał ją by się nie rozlała – Nic Ci tu nie grozi, obiecuję. Pójdę zobaczyć co z Twoimi koleżankami. – puścił do niej oczko i wstał oddalając się do łóżka May. To właśnie jej stan był najgorszy i nawet on sam nie był pewien czy wszystko jest w porządku – Musicie mi powiedzieć co pamiętacie. Co brałyście? – te słowa skierował zarówno do May i Candice – Zrobiłem Ci płukanie żołądka, bo po mojemu to zatrucie jakimś środkiem. Chciałbym żeby obejrzała Cię Esmeralda Green. Jest toksykologiem. Jak się teraz czujesz? – Było to głupie pytanie, ale zapytać niestety musiał. Mężczyzna wyjął z kieszeni małą latarkę i poświecił w oczy niebieskowłosej – Taaa… jestem pewien że to narkotyki i to cholernie silne. Dostałyście to w szkole? – Stetoskopem obadał May i wstając, poprawił kroplówkę. Przyszła kolej na Candice, której również na dzień dobry poświecił w oczy.
- Przyniósł Was do mnie jakiś mężczyzna z psem. – poinformował – Byłaś w lepszym stanie niż Twoja koleżanka, ale po reakcji oczu widzę że też coś brałaś. Nie znam tego narkotyku, dlatego proponowałbym na początek przepłukać Twój żołądek. Próbujemy czy mam Ci przynieść większy basen byś mogła się z nim bliżej zapoznać? - Samuel mówił do każdej przytomnej dziewczyny, starając się odpowiadać przy okazji na ich pytania. Przez cały czas również monitorował sytuację Ismeny, która w dalszym ciągu się nie przebudziła – Chciałbym Wam też pobrać krew. Esme musi ją przebadać.
Esmeralda

Esmeralda
Łowca Wampirów
Łowca Wampirów

Krew : Ludzka 0
Znaki szczególne : Burza rudych włosów, specyficzny zapach krwi (znak dla wampirów)
Zawód : Chirurg, genetyk, toksykolog. Krótko mówiąc - Lekarz / Główny Medyk Oświaty
Magia : Magia krwi (Czarny rytuał, Kontrola Krwi, Krwawe ciernie


https://vampireknight.forumpl.net/t1678-esmeralda-green https://vampireknight.forumpl.net/t1704-esmeralda-green https://vampireknight.forumpl.net/f31-posiadlosc-greenhall

Powrót do góry Go down

Gabinet medyczny dla wszystkich  - Page 4 Empty Re: Gabinet medyczny dla wszystkich

Pisanie by Gość Pią Kwi 17, 2015 11:23 am

Powiedzieć co się stało? Powtórzyła sobie w myślach. Co ona miała powiedzieć? No i jaki mężczyzna z psem? Nie zna nikogo takiego. Usiadła z powrotem na krześle. Te dziewczyny przyniósł ten sam mężczyzna ale ona nie jest w takim stanie jak one... Przyjrzała się im, nigdy ich nie widziała. Zabrała butelkę z rąk doktora Lavrence i się jej napiła. Tak więc już wie, że na pewno jest w gabinecie lekarskim.
Jestem Rukia. Przedstawiła się. Dopiero co przyjechałam do miasta i idąc przez park w kierunku szkoły spotkałam mężczyznę ale nie miał psa. Zaczęła chwilę myśleć jak to on wyglądał. Nie przedstawił się ale pamiętam jego dziwne gadzie oczy. Rozmawialiśmy chyba chwilkę, a dalej... Co było dalej? Zadała sobie pytanie w myślach łapiąc się jedną ręką za głowę.
Dalej to obudziłam się tutaj. Trochę tylko jestem obolała ale to chyba tylko parę siniaków, a nic takiego. Głowa mnie trochę dziwnie boli.
Nie wiedziała, że część jej pamięci została wymazana więc tego co jej się stało może się dowiedzieć od tego dziwnego mężczyzny. Cały czas zastanawiała się też kim może być mężczyzna z psem. A może to ta sama osoba tylko wziął ze sobą psa? Zamyśliła się trochę.
Po chwili wypiła resztę wody.
Tak więc, czy jestem już wolna? Zapytała spokojnym tonem ale dalej była zdenerwowana tym, że nie może sobie nic więcej przypomnieć.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Gabinet medyczny dla wszystkich  - Page 4 Empty Re: Gabinet medyczny dla wszystkich

Pisanie by May Pią Kwi 17, 2015 1:10 pm

Leżała macając się czy wszystko jest okej z nią i jej ciałem. Kiedy tak się obmacała doszła do wniosku, że chyab wszystko jest w miarę na swoim miejscu i w jak najlepszym stanie. Obraz zamglony, na początku po chwili wyostrzył się, pozwalając zauważyć, że dziewczyna leży u pielęgniarki w pokoju, gdzie nie jest sama. Odwróciła głowę i spojrzała na Cand siląc się na uśmiech. Widząc jak lekarz do nich podchodzi spojrzała na niego przełykając ślinę. Nie pamiętała za wiele, zmarszczyła brwi by przypomnieć sobie więcej. - Ja pamiętam, że poszłam na dach szkoły by zjeść w spokoju drugie śniadanie przyszła Cand i rozmawialiśmy, a później nastała noc, wielka jak koń mysz, Marsjanin i wymiotowałam jak kot wszystko wypadło mi z brzucha.-powiedziała tyle co wiedziała zmaltretowanym głosem, a od przypominania sobie głowa ją rozbolała. Kiedy lekarz wspomniał o narkotykach zorientowała się, że to co widziała, te dziwne obrazy w jej głowie były tylko halucynacjami. Odetchnęła z ulgą ale i tak strasznie mało pamiętała. -Wszystko okej tylko boli mnie głowa i plecy.-stwierdziła nie biorąc sobie zbytnio do serce wizyty u kolejnego lekarza. Spojrzała na kroplówkę i jak lekarz podchodzi do Cand. Kiedy jej przesłuchanie dobiegło końca zapytała. -Mogę stąd wyjść jak kroplówka zleci?-spytała miłym głosem, uśmiechając się najładniej jak tylko umiała.
May

May

Krew : Ludzka B
Znaki szczególne : niebieskie włosy
Zawód : Uczeń
Zajęcia : Dzienne


https://vampireknight.forumpl.net/t1693-may#35543 https://vampireknight.forumpl.net/t3449-may-phone#74199 https://vampireknight.forumpl.net/t1695-pokoj-may-i-candice

Powrót do góry Go down

Gabinet medyczny dla wszystkich  - Page 4 Empty Re: Gabinet medyczny dla wszystkich

Pisanie by Gość Pią Kwi 17, 2015 4:40 pm

ONA się nie przebudzała? ONA?! To chyba jakieś żarty!
Owszem, jej oddech wciąż był miarowy, lecz trochę sztuczny, więc facio mógł zauważyć, że coś jest nie tak. Tak czy owak Isia przebudziła się tuż przed przybyciem pozostałych dziewczyn - taki fart lub niefart, jak kto woli. Oczywiście blondynka tylko udawała pogrążoną w błogim śnie, bo co? Ma znowu jej się oberwać za to, że próbuje działać na własną rękę? To ona już podziękuje - woli zdecydowanie granie śpiącej królewny. Poza tym... Właściwie to zachciało się jej otworzyć oczy, gdyż już trochę jej się nudziło. Nagle jednak usłyszała kroki, więc tymczasowo wróciła do swojej pseudo hibernacji. Tak na wszelki wypadek - rozumiecie, ech. Niespodziewane spotkanie z kobietą, która groziła jej w niekulturalny sposób (na co Iska wtedy naturalnie zareagowała westchnięciem z powodu lekarskiego braku wdzięczności z okazanego przez uczennicę francuskiego poświęcenia, ponieważ tylko tyle mogła wówczas zrobić - później po prostu stała się bezwładna...) , raczej jej się nie uśmiechało. Nie była na to przygotowana... póki co.
Anyway - jej teatralna nieprzytomność została nagrodzona podsłuchaniem rozmów odbywających się w pomieszczeniu. Dowiedziała się między innymi, że dwie laseczki, w tym jedna z nich prawdopodobnie pijana, były molestowane przez WAMPIRY. Is miała ochotę wprost skakać z radości! NIE ZWARIOWAŁA, łuhu! Poza tym jakiś dorosły mężczyzna, który nieumyślnie potwierdził jej hipotezę, definitywnie wiedział o ich istnieniu. A znając zasady każdej szkoły, nikt prócz personelu nie mógł wchodzić na teren placówki. Szczerze powątpiewała w to, by facet był ojcem chociażby jednej z dziewczyn - zostawił obie tak po prostu w izbie przyjęć, jakby mu one niemiłosiernie ciążyły.
Następnie ze słów gościa - chyba doktora, za takowego się przynajmniej podał - wywnioskowała, że dziewczyny są jednak pod działaniem narkotyku. Czyżby krwiopijcy byli równie pojebani co ludzie? Przecież wpływ dopalaczy niechybnie odbije się na zdrowiu pokrzywdzonych, być może wciągając ich przy tym w nałóg!
Jak się później okazało - w gabinecie nie było jeszcze dwóch nastolatek. Były aż trzy! Tak jej się zdawało - prócz męskiego głosu, rozpoznawała także trzy dziewczęce. Co jak co, ale młoda Sang ma słuch dobry, tego jej odmówić nie można!
Swoją drogą na wzmiankę o gadzich oczach, coś się w niej wzdrygnęło. Wspomnienia powoli zaczynały do niej wracać już przed incydentem z Jonathanem, jednak nic sobie wielkiego z tego nie robiła. Wszystko mogło być objawem schizofrenii, prawda? A ona nie wyląduje w psychiatryku, stupid bitches! Ale gadzie oczy... Gość, z którym jej przeżycie dotychczas spowite mgłą, się tak ściśle wiązało.
No, ale czas wstawać. Żeby się nie domyślili, Is umyślnie lekko zadrżała powiekami. Potem nimi pomrugała - i tak jej oczy musiały przyzwyczaić się do światła, dlatego nie mogło to wyglądać dziwnie.
- C-co się stało? - spytała cicho, lekko zdezorientowana. Pam, pam, pam! Isia zostanie kiedyś aktorką, gwaratuję to Wam! Udawać to ona umie.
Jak na normalnego człeka, usiadła, jeśli jej nie przeszkodzono, przeciągnęła się jak mały kotek po drzemce i spojrzała na lekarza zaspanym wzrokiem, uprzednio wodząc nim po otoczeniu.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Gabinet medyczny dla wszystkich  - Page 4 Empty Re: Gabinet medyczny dla wszystkich

Pisanie by Gość Nie Kwi 19, 2015 10:44 pm

Los nie był dla niej łaskawy. Nie dość, że rodzice zmusili ją do wyjazdu do Japonii, właśnie do TEJ Akademii, to jeszcze ta na dzień dobry przywitała ją kopniakiem z wyimaginowanego glana, mówiąc "Hej, wiesz, że wampiry istnieją?" do niczego nie podejrzewającego człowieka! Candice była nie tyle w szoku przez to, co ją spotkało, a przez fakt, że jej wyobrażenia, mrzonki naprawdę CHODZIŁY PO TYM ŚWIECIE! Ba, CHODZIŁY Z NIĄ DO TEJ AKADEMII! Na samo wspomnienie wydarzeń z dachu zachciało jej rzygać ze strachu. Pal sześć narkotyki, prędzej czy później usunie się je z organizmu... Ale świadomości, że tak niebezpieczne drapieżniki jak WAMPIRY "są wśród nas", nie. Biedna, nieuzbrojona w nic Candy naprawdę bała się świadomości, że po jakimś czasie będzie musiała opuścić względnie bezpieczny, jak się dowiedziała, gabinet medyczny i stawić czoła tym, których jeszcze parę godzin temu uważała za bajki. Nie chciała jednak pokazać po sobie strachu, który wewnętrznie ściskał jej żołądek i zatruwał umysł - była na to zbyt dumna, no i naczytała się co nieco książek fantasy. Strach był tylko dodatkowym elementem, przez który stawała się jeszcze łatwiejszym celem. Poor you, little Candy.
Gdy tylko otrzymała basenik, zwymiotowała kolejną porcję zawartości swego żołądka, częściowo dlatego, że faktycznie chciało jej się przez tamto cholerstwo rzygać, a częściowo przez czysty lęk. Opadła na poduszki, gapiąc się nieprzytomnie w sufit, lecz słuchając uważnie doktorka obok niej. Dobra, poleży sobie tu chwilkę, może nawet się zdrzemnie... A TU FIGA! Po krótkiej chwili dostała laserem (ta, jasne, laserem) prosto w oczy, odwracając pospiesznie głowę w bok, mrucząc przy tym coś niewyraźnie. Promień światła był tak przerażająco jasny, jak gdyby Słońce stanęło prosto przed jej nosem. Wróciła jednak wzrokiem do doktora, czując jak wymioty znowu podchodzą jej do gardła. Człowiek z psem...?
- Zna... - wycharczała ledwie co, kaszląc następnie, aby choć częściowo odzyskać głos. - Znalazł nas na dachu... Jakiś koleś w przebraniu psa... Ja nie wiem czy... Czy on był prawdziwy czy to te dragi, ale... Byłyśmy z May na dachu. Potem przyszli jacyś trzej, wampiry, dali nam alkohol... Prochy. Ja wzięłam tylko alkohol, May i to, i to. Zmusili nas... - skłamała gładko, częściowo dodając sytuacji dramatyzmu. Przecież nie powie komuś ze szkoły, że uraczyły się zakazanymi używkami same, a skoro tamci byli niebezpiecznymi wampirami, zwali się winę na nich. Ciekawe jakby się to skończyło, gdyby zupełnie odmówiły? Niechybnie zbieraliby je z dachu, owszem - ale w kawałkach.
Słysząc propozycję płukania żołądka, otworzyła szerzej oczy z czystego przerażenia.
- Ja mam nadwrażliwy... żołądek. Lepiej nie... - urwała, gdyż znowu zwróciła porcję alkoholu z domieszką strachu. Kiedy było po wszystkim, coś nagle jej się przypomniało.
- Tamci trzej... Zostawili na dachu swój plecak. - mruknęła, znów opadając na poduszki. Odetchnęła głęboko. Ile jeszcze razy ma tak rzygać, geez?
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Gabinet medyczny dla wszystkich  - Page 4 Empty Re: Gabinet medyczny dla wszystkich

Pisanie by Esmeralda Pon Kwi 20, 2015 7:01 pm

Samuel po kolei słuchał tłumaczeń i opowieści swoich pacjentek. Krzątał się skacząc od jednego łóżka do drugiego. Że też musiało tak się złożyć. Ale pech. Jedna pacjenta… ok. Dwie… jeszcze da się przeżyć. Ale cztery? Sam pokręcił głową, widząc jak im prędko do opuszczenia skromnego przybytku. A przecież tak słabo je zbadał!
- Rukia, tak? Oczywiście, jesteś już wolna ale dopiero co się przebudziłaś więc nie chciałbym żebyś sama błąkała się po szkole. Jeśli masz telefon to zadzwoń by ktoś po Ciebie przyszedł i odprowadził do pokoju. Nie chcę ryzykować że mi po drodze zemdlejesz – była to tylko przykrywka, bo otóż moi drodzy państwo Samuś nie jest taki głupi na jakiego początkowo może wyglądać! Przebywając tyle czasu z łowcą wampirów podejrzewał co się stało, lecz nie chcąc straszyć Rukii i pozostałych dziewcząt, po prostu wolał uciec się do jawnej ściemy. Jak Esme raczy się pojawić niech zwolni je wszystkie do domu. Ale on? Nie Nie Nie. Będzie pił kawusię i czytał książkę, ale nie wypuści nikogo bez pewności że nic nikomu się nie stanie. Grom go wie czy te krwiożercze bydle czyszczące ludziom pamięć nie błąka się gdzieś po szkole. A kolejne historie utwierdziły go tylko w przekonaniu że lepiej… poczekać. Medyk znajdował się teraz przy May, która to jeszcze jakieś 20 minut temu balansowała na krawędzi.
- Cóż, nie wiedziałem że w Akademii mają takie myszy. Ale to by wyjaśniało dlaczego zainteresowali się nimi Marsjanie – kąciki ust lekko zadrgały gdy wypowiadał te słowa. Klasyczny przypadek halucynacji po przyjęciu narkotyków. Kto wie czy jak nie dać jej teraz siekiery to nie wymordowałaby połowy mieszkańców akademii, bo dajmy na to… widziałaby zamiast ludzi pchły czy inne komary. Ech. Co za los. Co za piekielna zmiana – Jak zleci kroplówka zbadamy Cię raz jeszcze i zobaczymy w jakim będziesz stanie. Ten narkotyk może być niebezpieczny, dlatego chciałbym Cię zatrzymać na obserwacji. A teraz wypoczywaj i oszczędzaj siły – poprawił kroplówkę i puszczając oczko, oddalił się w kierunku Candy – Hej, spokojnie. Tutaj ich nie ma i nic Wam nie grozi – dziewczyna sprawiała wrażenie, jakby za chwilę miała ją ogarnąć panika. Jeszcze tego mu brakowało. Swoją drogą to bardzo ciekawe że uczniowie korzystają z tak mocnych używek na terenie szkoły- Znałyście ich? – mowa oczywiście o wampirach. Mimo wszystko  ciężko było mu sobie wyobrazić małolatów na siłę wkładających do ust dziewczyn wódę i dragi. Ale niech jej będzie że uwierzył -  Opisz mi wygląd i smak tych specyfików. Chciałbym też zobaczyć ten plecak i jego zawartość. Chyba rozumiecie że Wasza sytuacja jest czymś co nie powinno mieć miejsca w akademii i będę musiał powiadomić o tym dyrektora. Powinien wiedzieć że na terenie jego szkoły szaleje szajka niebezpiecznych dilerów.- w tej sytuacji nie było dobrego rozwiązania, ale jakąś decyzję podjąć trzeba. Kiedy nasz pan doktor skakał od pacjentki do pacjentki zauważył „przebudzenie” się Ismeny. Uff. W końcu. Po wysłuchani Candy przeszedł do ostatniej z dziewczyn żeby ją przebadać.
Ooo w końcu się obudziłaś. Co się stało? Zostałaś opatrzona przed lekarkę i przyniesiona przez nas tutaj byś mogła w spokoju odpocząć. Jak się czujesz? Nic Cię nie boli? – powiedział świecąc jej latarką w oczy. Ismena nie wyglądała tak źle jak dziewczyny, tak więc wszystko wskazywało na to że antybiotyk spełnił swoją rolę – Rana została zszyta rozpuszczalnymi szwami więc musisz smarować się przygotowaną maścią i zmieniać opatrunki. Same szwy powinny całkowicie rozpuścić się po miesiącu więc musisz na siebie uważać. Czy są jakieś kwestie budzące Twoją wątpliwość? – wspomniana przez doktorka maść leżała już na nocnym stoliku razem z zapasem bandaży i środków opatrunkowych.
- Dobra moje panie, sytuacja wygląda tak. Wolałbym żebyście zostały na obserwacji, ale jeśli czujecie się już lepiej mogę pójść na pewien kompromis. Zadzwonicie do przyjaciółek, znajomych, mamy, taty, wujka, dziadka, wielkiej stopy czy innej zaufanej osoby i poprosicie aby ktoś po Was przyszedł. Nie możecie opuszczać akademii do póki nie powiadomimy dyrektora o zaistniałych sytuacjach, ale równie dobrze możecie odpoczywać w swoich pokojach. Jeśli zdecydujecie że wolicie to niż leżenie tutaj, naturalnie będziemy przychodzić na inspekcję i sprawdzać jak się czujecie. Możecie też zostać tutaj, odpocząć i spokojnie porozmawiać. Niech stracę, zgodzę się nawet na pidżama party jeśli ma to Wam poprawić humor. To jak? Komu się śpieszy? – popatrzył po zebranych oczekując odpowiedzi. Cóż, najwyżej urwą mu jaja, ale co zrobić.

Osoby wychodzące:
Esmeralda

Esmeralda
Łowca Wampirów
Łowca Wampirów

Krew : Ludzka 0
Znaki szczególne : Burza rudych włosów, specyficzny zapach krwi (znak dla wampirów)
Zawód : Chirurg, genetyk, toksykolog. Krótko mówiąc - Lekarz / Główny Medyk Oświaty
Magia : Magia krwi (Czarny rytuał, Kontrola Krwi, Krwawe ciernie


https://vampireknight.forumpl.net/t1678-esmeralda-green https://vampireknight.forumpl.net/t1704-esmeralda-green https://vampireknight.forumpl.net/f31-posiadlosc-greenhall

Powrót do góry Go down

Gabinet medyczny dla wszystkich  - Page 4 Empty Re: Gabinet medyczny dla wszystkich

Pisanie by Gość Pon Kwi 20, 2015 9:07 pm

Wysłuchała go uważnie i chciała stąd zniknąć najszybciej jak się da ale nie znała nikogo tutaj kto by mógł ją odebrać. Pokoju też jeszcze nie miała więc musi sobie szybko jakiś znaleźć. Musiała coś wykombinować bo siedzieć tutaj nie chciała i nie miała takiego zamiaru. Pierwszy dzień w akademii i to od razu w gabinecie lekarskim.
Tak marnować czas? O na pewno nie. Odparła sobie w duchu po czym wstała z krzesła i wyjęła telefon pisząc sms-a, który wysłała niby do przyjaciółki zapisując go w wiadomościach niewysłanych. Po chwili podniosła telefon znowu do góry udając, że czytaja nieistniejącego sms-a od nieistniejącej przyjaciółki.
Na mnie będzie przyjaciółka czekać w pokoju więc szybko tam pójdę i odpocznę tam przez jakiś czas. Powiedziała z delikatnym uśmiechem na twarzy lekko przechylając głowę udając słodką dziewczynkę. Z jej urodą małej dziewczynki było to dla niej bardzo łatwe. Mając nadzieję, że to zadziałało szybko ruszyła ku drzwiom i chwytając za klamkę otworzyła je szybko wychodząc i szybciutko zatrzaskując za sobą drzwi, ruszając przed siebie.


ZT
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Gabinet medyczny dla wszystkich  - Page 4 Empty Re: Gabinet medyczny dla wszystkich

Pisanie by Gość Pon Kwi 20, 2015 10:40 pm

Pokręciła przecząco niebieską łepetyną na pytanie doktorka.
- Nie... Jestem tu, do... cholery, pierwszy dzień. Dlaczego... W TAKI sposób musiałam... się dowiedzieć, że te DZIWACTWA istnieją? - warknęła wściekle, bardziej sama do siebie niż lekarza, krzywiąc z niesmakiem. Przymknęła na chwilę oczy, aby móc dokładniej przypomnieć sobie smak, zapach i wygląd dragów i alkoholu. Ta, były zdecydowanie inne od tych, które spożywała jeszcze kiedy była w Danii. Bardziej niebezpieczne? Och, z całą pewnością!
- Ten alkohol... Nie był tak niedobry jak... normalna wódka. Był słodszy, smaczniejszy, łatwiej przechodził... przez gardło. A dragi... May mówiła, że smakowały jak owocowe cukierki. Zresztą... Wyglądały jak kolorowe mentosy. - odpowiedziała, dodając po chwili: - Czy jak wyjdę... mogłabym dostać coś na gardło? Zdarłam je... kiedy wołałam o pomoc. - a fakt, że teraz rzyga jak kot czymś niesamowicie kwaśnym i żrącym wcale nie polepszy kondycji jej strun głosowych. A właśnie, jeśli o tym mowa - trzeba znów coś wyrzucić z żołądka! Gdy sobie "ulżyła", spojrzała na doktorka, kiedy zaczął tłumaczyć, że mogą w sumie już pójść, jeśli czują się na siłach. Skrzywiła się. O nie, ona nie miała zamiaru tak szybko opuścić tego gabinetu, musiała jeszcze trochę poleżeć, zminimalizować jakoś zawroty głowy, no i wyrzucić z siebie wszystko, co leżało jej na żołądku - dosłownie. Przymknęła więc oczy i zasnęła na jakieś 3 godziny, nie licząc 3 "przerw" na wymioty. Czy ktoś jeszcze wtedy był, kij wiedział, ale gdy po tym czasie w końcu się przebudziła, faktycznie czuła się już nieco lepiej. Wymamrotała doktorkowi, że nie ma tu jeszcze żadnych znajomych, ani tym bardziej rodziny, ale da radę dojść do dormitorium, dlatego kiedy w końcu ją puścił (uwzględniając przy tym możliwość, że musiała go przekonywać), niespiesznym krokiem pomaszerowała do pokoju. Nadal chciało jej się tak cholernie spać... No i prysznic by się jej przydał - śmierdziała tym alkoholowym gunwem na kilometr!

z/t
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Gabinet medyczny dla wszystkich  - Page 4 Empty Re: Gabinet medyczny dla wszystkich

Pisanie by May Wto Kwi 21, 2015 8:45 pm

Sama uśmiechnęła słysząc słowa doktora. Postanowiła się jednak zastosować do jego zaleceń. Pomachała, więc dziewczynie, która wychodziła z gabinetu, po czym nakryła się na łep kołdrą i zasnęła w tempie ekspresowym. A trzeba było przyznać, że spała długo i twardo, śniąc o zwykłym szkolnym życiu, które było szarawe i strasznie nudne. Tak czy siak obudziła się po kilkunastu godzinach smacznego snu, który zapewnił jej sporą dawkę energii i znacznie lepszego samopoczucia. Dziewczyna otworzyła oczy i znowu poczęła się rozglądać po gabinecie, patrząc kto znajduje się w środku. Nie widziała, już Cand domyślając się, że pewnie poszła sobie. Ziewnęła i przeciągnęła się na łóżku nadal odczuwając ból w okolicy pleców było jednak znacznie już lepiej. Kiedy pogadała sobie z lekarzem wyszła.

zt
May

May

Krew : Ludzka B
Znaki szczególne : niebieskie włosy
Zawód : Uczeń
Zajęcia : Dzienne


https://vampireknight.forumpl.net/t1693-may#35543 https://vampireknight.forumpl.net/t3449-may-phone#74199 https://vampireknight.forumpl.net/t1695-pokoj-may-i-candice

Powrót do góry Go down

Gabinet medyczny dla wszystkich  - Page 4 Empty Re: Gabinet medyczny dla wszystkich

Pisanie by Gość Nie Maj 17, 2015 4:05 pm

Na podstawie tego, co usłyszała, Is mogła stwierdzić tylko jedno: Ta szkoła jest ostro... hm, ta szkoła nawet nie zasługuje na miano Isiowego "popieprzona". Po prostu jest zamaskowanym domem wariatów, ot co! No, niezupełnie, bo przynajmniej jedna normalna - to jest ona - tutaj przebywa, ale wiadomo, o co chodzi.
Prócz istnienia wampirów nie mogła być pewna niczego innego, poza tym, że personel był całkowicie świadomy tego, co się tu dzieje. Zeznania świadków były chaotyczne, a i ona niewiele pamiętała ze swych spotkań z wampirami. Niby pamiętała, że zrobiła jakiejś loszce haję o to, iż ją ugryzła, jednak nie miała pojęcia, kim owa sprawczyni jest... Ech, ciężka do zrozumienia sytuacja.
- Uchm - zdawała sobie sprawę, że mężczyzna może mówić prawdę, ale zauważyła też, że ani słowem nie wspomniał o sytuacji w poprzednim gabinecie, a na pewno musiał zostać o niej poinformowany, skoro był tutejszym lekarzem. - Tak, nic mi nie jest. - zamrugała kilkakrotnie, gdy zaświecił jej latarką w oczy. Zamierza ją oślepić, by nie zdradziła, co się działo w poprzednim pomieszczeniu? Bo jeśli tak - to kiepski pomysł. Już lepiej język jej obciąć, huh.
- Zrozumiałam - odpowiedziała mechanicznie, nie dbając o wysublimowany ton głosu. Taka gadanina łatwo ją męczyła, meh... - i nie mam żadnych pytań. - do niego naturalnie... Do reszty pacjentów ma.
Chyba nie trzeba wspominać, że Ismena jakoś specjalnie nie powstrzymywała pozostałe uczennice przed wyjściem z gabinetu. Niech robią, co chcą, byle jej nie szkodziły. Kiedy sama stąd wyjdzie i tak będzie musiała im złożyć osobiście wizytę dla potwierdzenia swych tez.
Właściwie to i na nią nadszedł czas i poprosiła o jak najszybsze zwolnienie lekarskie, wymawiając się egzaminami i innymi znanymi wymówkami... no, bez durnej śpiewki o czekającym na nią księciu z lśniącej zbroi, bo takowego nawet nie miała i w sumie nie potrzebowała. Tak więc, jeśli lekarz uległ jej namowom, by również i ją puścił wolno, wyszła spokojnym krokiem z gabinetu, pożegnawszy się z nim niezbyt czule - jedynie zwykłym "sayonara".

[Jeśli pozwolisz, to z/t. przepraszam za tak długą nieobecność, ale problemy się skumulowały X'D]
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Gabinet medyczny dla wszystkich  - Page 4 Empty Re: Gabinet medyczny dla wszystkich

Pisanie by Gość Pon Maj 25, 2015 10:18 pm

Weszła do środka razem z nieznajomą jej dziewczyną. Sama niebyła pewna co ma powiedzieć. Położyła Rosę na wolnym łóżku.
Bardzo proszę o szybką pomoc. Jest strasznie rozpalono i ledwo trzyma się na nogach. Sprawia wrażenie jakby miała zaraz odlecieć... Wiem jeszcze tylko tyle, że to sprawka wampirów...
Powiedziała krótko to co tylko wiedziała. Miała nadzieję, że tyle wystarczy i, że młoda dziewczyna sama powie więcej, że będzie w stanie. Chciała aby lekarz jak najszybciej się nią zajął. Nie podobało jej się to, w jakim ona jest stanie. Miała nadzieję, że jej życiu nic nie grozi. Sama od siebie szybko wzięła ręcznik, który znalazła na wierzchu i zamoczyła go zimną wodą kładąc go na głowie Rosy. Miała nadzieję, że to coś chociaż trochę pomoże, że jej temperatura choć trochę się zbije.
Trzymaj się... Wszystko będzie dobrze...
Powtarzała co jakiś czas jej tak aby utrzymywać ją przy świadomości i choć trochę dodać otuchy
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Gabinet medyczny dla wszystkich  - Page 4 Empty Re: Gabinet medyczny dla wszystkich

Pisanie by Gość Wto Maj 26, 2015 9:13 am

Stawianie kroków szło jej opornie, jednak jej samozaparcie zmuszało ją do tego by zostać tam gdzie jest. Chociaż kraina snu ją wołała cały czas. Gdy zobaczyła przed sobą łóżko aż jęknęła z ulgą. Położyła się na nim przymykając oczy. Czuła jaj jej biedne serce bije jak szalone próbując nadążyć za wyczynami właścicielki. Słysząc słowa dziewczyny pokiwała głową.
-To nie bezpośrednio...zaraziłam się gdy mnie ugryzły. Chyba...-
Na dowód swojej historii pokazała paskudną poszarpaną bliznę na szyi. Była jeszcze różowa, jako że szwy jej zdjęli niespełna dwa tygodnie temu. Nie miała siły już nic więcej mówić. Kiwała tylko głową bądź nią kręciła gdy informację się nie zgadzały. Przyjęła mokry ręcznik od nieznajomej. Odpowiedziała jej słabym uśmiechem.
-Dziękuję- szepnęła
Po tych słowach zamknęła oczy i skupiła się na własnym ciele. Ból w klatce piersiowej. Kaszel dokuczał jej cały czas, ale za to mdłości stały się mniej problemowe. Skrzywiła się łapiąc się za pierś. Z jej ust wydobyło się jęknięcie. Nie zakaziła się niczym więc mogła być to jakaś bakteria. Albo grzyb. Albo czort wie jaki inny syf.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Gabinet medyczny dla wszystkich  - Page 4 Empty Re: Gabinet medyczny dla wszystkich

Pisanie by Esmeralda Wto Maj 26, 2015 9:57 am

Samuel pożegnał ostatnią uczennicę, dając jej przed wyjściem małą torbę leków. Martwił się o stan dziewczyny, ale co zrobić? Chciała to i pójdzie. Lekarz podrapał się po blond czuprynie i rzucił kilka rad dotyczących dalszego postępowania. Jeśli Ismena źle się poczuje zna drogę do gabinetu, więc mając choć trochę instynktu samozachowawczego z pewnością wróci. Sam zamknął drzwi i usiadł na krześle kładąc nogi na biurku. Głupi zwyczaj i bardzo niehigieniczny, ale odprężający. Kiedy zadzwonił telefon, a na jego wyświetlaczu pojawiła się sylwetka ponętnej pani doktor, Sam odebrał z uśmiechem.
- Halo Piękna, czyżbyś zmieniła zdanie co do randki? – przekąs w jego głosie zwykle działał na kobiety pozytywnie. Fakt że kilka razy dostał w nos, ale prawdziwy rycerz niczego się nie boi! Jakie było jego zdziwienie gdy zamiast wrednego głosu swojej koleżanki usłyszał szamotaninę i następujący po nim brak sygnału. To nie było normalne. Esme miała kłopoty.
- O ja pierdzielę, zawsze coś…- wstał na równe nogi i zaczął w biegu zbierać swoje graty, gdy drzwi gabinetu ponownie się otworzyły – O nie… - szepnął pod nosem widząc jak Rukia przynosi kolejną uczennicę. Czy to jakiś pieprzony dzień nieszczęść? Wiedział jedno. Jeśli wyjdzie i zostawi uczennice w potrzebie Esme utnie mu jajka, a tego raczej byśmy nie chcieli.
- Co się stało?  Połóżmy ją tutaj – wskazał wolne łóżko i pomógł Rosie się na nim położyć. Przyjrzał się dokładnie dziewczynie widząc paskudną bliznę, którą należało się zająć w pierwszej kolejności – Podam Ci środki przeciwbólowe i przeciwgorączkowe, ale w pierwszej kolejności musimy pobrać krew do badania. Kto Ci to zrobił – zapytał starając się zagadać dziewczynę, by w tym czasie wykonać szybkie pobrania. Miał dużo doświadczenia w pediatrii, toteż takie praktyki nie były mu obce. Pobrane próbki odłożył na bok, by następnie założyć wkłucie i podłączyć kroplówkę z elektrolitami oraz środkami zmniejszającymi gorączkę – Kto zajmował się tą raną?- zapytał, po czym przeniósł wzrok na Rukię - To może być jakaś infekcja. Na tamtym stoliku masz wodę i musujące tabletki na wzmocnienie. Chciałbym żebyś najpierw się przebrała w czyste ubranie, a potem wzięła tą zawiesinę. Możemy mieć do czynienia z czymś zaraźliwym – uprzedził dziewczynę licząc że jego przeczucie tym razem go zawiedzie. Jedyny toksykolog jakiego zna aktualnie znajduje się w jakieś czarnej dupie.
Esmeralda

Esmeralda
Łowca Wampirów
Łowca Wampirów

Krew : Ludzka 0
Znaki szczególne : Burza rudych włosów, specyficzny zapach krwi (znak dla wampirów)
Zawód : Chirurg, genetyk, toksykolog. Krótko mówiąc - Lekarz / Główny Medyk Oświaty
Magia : Magia krwi (Czarny rytuał, Kontrola Krwi, Krwawe ciernie


https://vampireknight.forumpl.net/t1678-esmeralda-green https://vampireknight.forumpl.net/t1704-esmeralda-green https://vampireknight.forumpl.net/f31-posiadlosc-greenhall

Powrót do góry Go down

Gabinet medyczny dla wszystkich  - Page 4 Empty Re: Gabinet medyczny dla wszystkich

Pisanie by Gość Wto Maj 26, 2015 11:48 am

Zaraźliwym? O ty nie pomyślała gdy niosła tutaj dziewczynę ale teraz już nic na to nie poradzi. To ja już pójdę. Tutaj jest moja wizytówka z numerem telefonu. Dała nieznajomej do ręki wizytówkę. Miała nadzieję, że gdy się wykąpie i wypije zawiesinę to nic jej nie będzie. W końcu tylko miała na sobie jej pot, nic więcej.
Czy mam tutaj wrócić panie Samuelu? Zapytała się.

-Jeżeli mogła wyjść to zanim jeszcze wybiegła z gabinetu zabrała ze sobą wodę i musujące tabletki. Pobiegła tak aby nie napotkać nikogo po drodze i szybko wparowując do pokoju zabrała czyste ubrania. Zabrała czystą bieliznę oraz czerwoną sukienkę do kolan przylegającą dobrze do ciała. Wychodząc z pokoju pobiegła szybko pod prysznic stare ubrania wrzucając do pralki. Dobrze się wyszorowała i ubrała. Gdy już była czysta i przebrana wymieszała wodę z musującymi tabletkami i wypiła to.
ZT

- Jeżeli nie mogła wyjść to znalazła tutaj jakiś fartuszek i myjąc się dokładnie w... A raczej przy umywalce przebrała się w fartuch, a swoje ubrania wrzuciła do kosza. Po chwili zabrała wodę i tabletki musujące mieszając je ze sobą i pijąc duszkiem. Usiadła na krześle zastanawiając się co teraz.

Wszystko zależało od odpowiedzi Samuela
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Gabinet medyczny dla wszystkich  - Page 4 Empty Re: Gabinet medyczny dla wszystkich

Pisanie by Gość Wto Maj 26, 2015 4:39 pm

Pytań było zbyt dużo na biedną głowę dziewczyny. Postarała się jednak wychwycić ich znaczenie. Co było bardzo trudne zważywszy na to, że jej ciało bardzo cieszyło się z możliwości leżenia, a Morfeusz natrętnie wzywał ją w swoje objęcia. W końcu jednak zdołała się ogarnąć. Zakaszlała kilka razy zanim zdołała się w końcu odezwać.
-To było...- zmarszczyła brwi zastanawiając się -trzy tygodnie temu, zostałam zaatakowana przez wampiry. Wszystko goiło się pięknie a tu nagle bum-
Zrobiła nieokreślony ruch ręką. Po czym pomasowała sobie czoło, które było rozpalone. Nie chciała się wdawać w rozważania jak dokładnie wyglądał ten wypadek. Musiałaby wtedy myśleć o pewnym wampirze a niekoniecznie miała na to teraz humor i siłę. Pomimo tego ciekawa była czy dostał wiadomość i jak tak to czy odpisał. Powstrzymała się jednak od zajrzenia do komórki.
"Nie obchodzi cię to...przy następnym spotkaniu powinnaś go zabić"
Pokręciła głową aby rozwijać te nieprzyjemną myśl. Dlaczego instynkt łowcy budzi się akurat wtedy kiedy chciałaby żeby milczał? Dzielnie podała rękę do pobrania krwi. Nie bała się igieł, no przynajmniej nie panikowała. Jak lekarz się wkuwał do jej żyły zakręciło jej się w głowie i odwróciła wzrok. Kiedy było już po wszystkim odczekała jeszcze chwilę i spojrzała się zmęczonym wzrokiem na doktora.
-Nie pamiętam- kręci głową ze zrezygnowaniem -Byłam nieprzytomna jak mnie przynieśli. Ba, defibrynowali  mnie-
Po tych słowach zaniosła się kaszlem i zwinęła w kłębek krzywiąc się z bólu. Nie miała już siły się odzywać toteż uważając aby nie zerwać wkłucia odwróciła się na bok i postarała się zasnąć. Przyszło jej to z lekkością. Był to jednak niespokojny wypoczynek. Gorączka sięgała teraz czterdziestu stopni, na szczęście leki powstrzymały ją przed kolejnym skokiem w górę. Ból również zelżał. A pomimo to co jakiś czas rzucała się na łóżku, kilka razy nawet ryzykując upadkiem.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Gabinet medyczny dla wszystkich  - Page 4 Empty Re: Gabinet medyczny dla wszystkich

Pisanie by Esmeralda Wto Maj 26, 2015 10:19 pm

Rzeczywiście pytał o wiele, ale wszystko to w szlachetnym celu. Lekarz nie lubił działać po omacku, a jak wiadomo im więcej informacji tym lepiej. Samuel nie wiedział jak ma odpowiedzieć na pytanie Rukii. Rozsądek podpowiadał by nakazał żeby dziewczyna wróciła, z drugiej jednak strony… jeśli nie jest zarażona mógłby narazić ją na chorobę. Krótką decyzją lekarz wstał i podszedł do szafki, by wyciągnąć z niej parę drobiazgów.
- Przebywałaś z koleżanką jakiś czas, dlatego może lepiej żebyś wróciła za jakiś czas na obserwację. Przyda jej się towarzystwo gdy już odzyska pełną świadomość. Jeśli zdecydujesz się wrócić koniecznie musisz mieć na sobie to, bo inaczej nie wpuszczę – podał jej maseczkę chirurgiczną i coś w rodzaju kitla. Standardowa ochrona w sytuacjach izolacyjnych. Sam również przewiązał sobie taką maskę i z uśmiechem pożegnał dziewczynę, która poszła się przebrać. Dał jej wybór. Widział że martwi się o koleżankę, a jeśli chodzi o nią i możliwość zarażenia… wszystko wyjdzie najdalej za parę godzin,
- Zbiję zaraz tą gorączkę i podam antybiotyk– powiedział do leżącej na łóżku dziewczyny. Tak naprawdę nie miał zielonego pojęcia jaki antybiotyk podać. Nie badał krwi, a objawów było za mało żeby coś wywnioskować. Kiedy Rosa zdecydowała się na odpoczynek Samuel poprawił kroplówkę upewniając się że dobrze leci. Zarówno środki przeciwbólowe jak i te zbijające gorączkę podawane były w kroplówce na bieżąco.
- O proszę, otwieramy buźkę – pomógł dziewczynie się lekko unieść i podał ziołowy lek będący również niejako antybiotykiem - Prześpij się. Sen dobrze Ci zrobi. Ja będę obok, więc jeśli będziesz czegoś potrzebowała powiedz, albo… po prostu zadzwoń dzwoneczkiem – wskazał na dzwonek znajdujący się na jej szafce nocnej. Nie przeszkadzał już wiedząc że najlepszy w tym wypadku będzie odpoczynek.
Esmeralda

Esmeralda
Łowca Wampirów
Łowca Wampirów

Krew : Ludzka 0
Znaki szczególne : Burza rudych włosów, specyficzny zapach krwi (znak dla wampirów)
Zawód : Chirurg, genetyk, toksykolog. Krótko mówiąc - Lekarz / Główny Medyk Oświaty
Magia : Magia krwi (Czarny rytuał, Kontrola Krwi, Krwawe ciernie


https://vampireknight.forumpl.net/t1678-esmeralda-green https://vampireknight.forumpl.net/t1704-esmeralda-green https://vampireknight.forumpl.net/f31-posiadlosc-greenhall

Powrót do góry Go down

Gabinet medyczny dla wszystkich  - Page 4 Empty Re: Gabinet medyczny dla wszystkich

Pisanie by Gość Sro Maj 27, 2015 4:18 pm

Słowa o zbijaniu gorączki wyrwały ją z lekkiego snu. Nie odezwała się już więcej ani słowem. Myślami była gdzieś pomiędzy snem a jawą. Nie do końca rozumiała o co chodzi, ani co się dzieje. Postępowała jednak posłusznie, wedle poleceń medyka. W końcu pozwolono jej się osunąć z powrotem w błogi stan snu. Nie był to jednak przyjemny wypoczynek. Cały czas się rzucała na łóżku co jakiś czas pojękując. Śniło jej się, że jest uwięziona w pałacu, jednak jest wampirem, który atakował jej rodziców. Chciała przestać jednak nie potrafiła. Czuła metaliczny smak w ustach. Piła krew, krew swoich bliskich. Zebrało jej się na wymioty. No i puściła pawia, tylko tyle, ze nie we śnie a na jawie, brodząc tym podłogę.
Zerwała się przerażona. Czuła ten smak dalej w ustach. po prostu przygryzła sobie dosyć mocno wargę.
-Przepraszam-
Mruknęła w stronę lekarza jak oprzytomniała  i ogarnęła co się dzieje. Szybkim wzrokiem oceniła wyrządzone prze siebie szkody. Pobrudzona podłoga i umazana krwią poduszka. No super. Ale teraz zauważyła, że ból znacznie zelżał a gorączka spadła. Czuła się o wiele lepiej. Jednak jej kończyny były trochę drętwe. Zakaszlała. Jednak po chwili się uśmiechnęła. Nie bolały ją płuca. I pomimo tego, że wiedziała, ze to za sprawką leków to poczuła ulgę.
-Pomogę to posprzątać, czuję się lepiej-
Odezwała się ochoczo rozglądając się za jakimś papierem. Dalej była blada jak papier ale nie miała zamiaru leżeć w łóżku dłużej niż trzeba. Była w lepszym stanie niż poprzednio, więc może mogłaby opowiedzieć lekarzowi o tym ataku? Wzruszyła sama do siebie ramionami, jak nie spyta to nie będzie się narzucać.
Usłyszała dźwięk przychodzącej wiadomości, rozejrzała się więc za swoją komórką.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Gabinet medyczny dla wszystkich  - Page 4 Empty Re: Gabinet medyczny dla wszystkich

Pisanie by Esmeralda Czw Maj 28, 2015 5:56 pm

Z niepokojem patrzył na pacjentkę, której zachowanie nie wskazywało nic dobrego. Szczerze mówiąc nie miał pomysłu co z tym zrobić. Jeśli leki przestaną działać… co wtedy? Był internistą, daleko mu do bakterio czy innego toksykologa. Istniała ewentualność że objawy dziewczyny tylko tak strasznie wyglądały, lecz w rzeczywistości mogła to być delikatna i szybko mijająca przypadłość. Nic jednak na to nie wskazywało. Samuel podszedł do łóżka pacjentki i delikatnie chwycił ją za ramię.
- Spokojnie – jedno słowo powtarzał jak magiczne zaklęcie, które nie dawało rezultatu – Nie ma mowy. Chciałbym żebyś przez jakiś czas tu odpoczęła. Muszę mieć Cię na oku – rzucił przyjaźnie i podał chusteczkę aby mogła się wytrzeć oraz zatamować ewentualne krwawienie.
- Wiesz jaką masz grupę krwi? – zapytał, chcąc choć na chwilę odwrócić jej uwagę. Jeśli myślała że czując się teraz lepiej opuści gabinet, to była w wielkim błędzie – Chciałbym wiedzieć od jakich objawów się zaczęło i jak szybko postępowała choroba. Przy okazji… Czy bierzesz jakieś leki? A może jesteś na coś uczulona? – skoro dziewczyna czuła się lepiej może nie będzie miała nic przeciwko kilku malutkim pytaniom?
Esmeralda

Esmeralda
Łowca Wampirów
Łowca Wampirów

Krew : Ludzka 0
Znaki szczególne : Burza rudych włosów, specyficzny zapach krwi (znak dla wampirów)
Zawód : Chirurg, genetyk, toksykolog. Krótko mówiąc - Lekarz / Główny Medyk Oświaty
Magia : Magia krwi (Czarny rytuał, Kontrola Krwi, Krwawe ciernie


https://vampireknight.forumpl.net/t1678-esmeralda-green https://vampireknight.forumpl.net/t1704-esmeralda-green https://vampireknight.forumpl.net/f31-posiadlosc-greenhall

Powrót do góry Go down

Gabinet medyczny dla wszystkich  - Page 4 Empty Re: Gabinet medyczny dla wszystkich

Pisanie by Gość Czw Maj 28, 2015 7:42 pm

Przyjęła chusteczkę z uśmiechem. Wytarła nią usta i przez chwilę uciskała krwawiąca wargę. Zaklęła pod nosem kilka razy zanim zwinęła papierek w dłoni. Przełknęła kilka razy ślinę aby pozbyć się nieprzyjemnego smaku z ust. Mdłości lekko zelżały, ale co przypominała sobie sen to jej żołądek kurczył się ostrzegawczo. Zamknęła oczy i odwróciła fiołkowe oczy w stronę lekarza.
-Nigdzie się nie wybieram- powiedziała delikatnie kręcąc przy tym głową.
Jej kruczo-czarne włosy zatańczyły wokół jej twarzy. Niektóre kosmyki przykleiły się do jej mokrych policzków. Uśmiechnęła się w zamyśleniu słysząc jego kolejne pytanie. Odpowiedź nie była trudna, jednak musiała się nad nią chwilę zastanowić. Po kilku sekundach podniosła wzrok na lekarza.
-Zero Rh ujemne-
Przypomniała sobie komu ostatni raz mówiła swoją grupę krwi. Poczuła jak się rumieni, jednak na policzkach miała już takie wypieki, że nie powinno być tego widać. Przygryzła wargę aby rozwijać myśli. Skrzywiła się. Zapomniała, że na ustach miała świeży strup, który teraz zalał jej szczękę pulsującym bólem. Aby o tym nie myśleć Skupiła się na pytaniach jakie jej zadano. Odpowiedziała tym razem bez wahania.
-To się zadziało szybko, byłam po prysznicu. Gdy nagle złapał mnie ostry ból w klatce piersiowej, kaszel a gorączka zaczęła rosnąć- wzruszyła ramionami nie tylko on czuł się zagubiony –mdłości dostałam niewiele później- westchnęła –nie, nie biorę żadnych leków. A co do uczuleń…eee…nigdy nie brałam lekarstw -
Wątpiła, czy lekarz jej uwierzył. Ale taka była prawda, mistrz nie wierzył nauce. Miał swoje metody, chociaż bywały prymitywne zawsze się sprawdzały. Nawet oparzenie przemywał jej tylko wodą a chorowała bardzo rzadko. A jak już to na krótko. Lekarz powinien znać pacjentkę dlatego bez zbędnego ociągania podciągnęła koszulkę aby mężczyzna mógł zobaczyć jej prawą część brzucha oszpeconą przez pomarszczoną bliznę po oparzeniu drugiego stopnia. Akurat ten kawałek ciała wyglądał najgorzej. Płomienie w miarę oszczędziły resztę.
-Nawet to leczono mi wodą a martwą skórę zjadały mi larwy jakiś owadów-
Powiedziała to beztrosko, jakby właśnie nie opisywała horroru swojego życia.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Gabinet medyczny dla wszystkich  - Page 4 Empty Re: Gabinet medyczny dla wszystkich

Pisanie by Esmeralda Sob Maj 30, 2015 11:37 am

Samuel w skupieniu słuchał słów młodej dziewczyny. Część wypowiedzianych przez nią zdań kojarzona była przez niego z pewnym bestialstwem. Aż trudno uwierzyć że ta młoda osoba mówiła o całej sprawie z takim spokojem. Larwy owadów? Lekarz zmarszczył brwi przyglądając się pacjentce. Z jego informacji wynikało, że tylko w czasach książkowych magów i ludzi żyjących w czasach ciemnoty stosowano takie rozwiązania. Kiedy poznano medycyne, a królowa nauk zaczęła swoją szczęśliwą ewolucję, zaczęto odchodzić od bestialstwa. Jak widać na załączonym obrazku niestety nie u każdego. Dziewczyna nie wyglądała na wampirzycę, a wszystkie działania opisywała jako czas względnie niedawny. Nie dając po sobie poznać zaniepokojenia uśmiechnął się mając nadzieję że doda jej tym sposobem otuchy.
- Czasami stosowanie lekarstw jest jedynym rozwiązaniem. Sposoby naturalne są dobre ale do czasu. W Twoim przypadku konieczne będzie dłuższe leczenie, dlatego musisz uzbroić się w cierpliwość. Nie podam Ci nic co mogłoby w jakikolwiek sposób zaszkodzić Twojemu organizmowi - nie wiadomo jakie miała poglądy co medykamentów i ich użycia, dlatego profilaktycznie uczulił ją na konieczność ich zażywania. Najważniejsze teraz było to że udało się uśpić pierwsze sygnały jej choroby. To dobra informacja. Możliwe że sprawa nie wyglądała tak źle jak początkowo ją ocenił.
- Możesz się przespać, poczytać książkę, bądź... ach niech stracę... możesz poużywać telefonu i popisać z koleżankami. Wolałbym jednak żeby nie odwiedzał Cię nikt za wyjątkiem dziewczyny która Cię tu przyniosła. Nie chciałbym żeby to przeziębienie przeniosło się poza obręb tego gabinetu - liczył że dziewczyna zrozumie jego słowa. Samuel nie był pracownikiem szkoły, a jednak na polecenie Esmeraldy dzielnie siedział w gabinecie wykonując swoje obowiązki. Może powinien przenieść Rosę do innej sali? Z drugiej jednak strony roznoszenie zarazków po wszystkich miejscach było co najmniej nierozsądne - Będę tu jeszcze przez jakiś czas. Chciałbym zbadać Twoją krew. Jeśli gorzej się poczujesz, bądź wrócą jakieś objawy po prostu daj znać. Dobrze? - mówiąc to wyciągnął stary zakurzony mikroskop i zaczął przygotowywać próbki do badania. To co zobaczył sprawiło że kilka blond kosmyków stanęło do góry. Pierwszy raz widział coś takiego, dlatego udając że wszystko jest w porządku wstał i zaczął szukać folii oraz środka antyseptycznego. Folii nie znalazł, ale w jego dłoni już po chwili znalazł się środek, którym zaczął pryskać po pomieszczeniu skupiając najwyższą uwagę wokół ram okien, oraz drzwi.
- To na bakterie, stosujemy takie specyfiki w szpitalach i placówkach medycznych. To od nich ten specyficzny zapach szpitali - w rzeczywistości środek był bezwonny. Kiedy Samuel skończył chwycił za telefon wybierając numer Esmeraldy. Miał nadzieję że kobieta w końcu odbierze...

Informacja:
Esmeralda

Esmeralda
Łowca Wampirów
Łowca Wampirów

Krew : Ludzka 0
Znaki szczególne : Burza rudych włosów, specyficzny zapach krwi (znak dla wampirów)
Zawód : Chirurg, genetyk, toksykolog. Krótko mówiąc - Lekarz / Główny Medyk Oświaty
Magia : Magia krwi (Czarny rytuał, Kontrola Krwi, Krwawe ciernie


https://vampireknight.forumpl.net/t1678-esmeralda-green https://vampireknight.forumpl.net/t1704-esmeralda-green https://vampireknight.forumpl.net/f31-posiadlosc-greenhall

Powrót do góry Go down

Gabinet medyczny dla wszystkich  - Page 4 Empty Re: Gabinet medyczny dla wszystkich

Pisanie by Gość Pon Cze 01, 2015 5:50 pm

Kiedy podniosła koszulkę pokazała tez cześć blizn po ugryzieniach wampirów. Ale najwyraźniej lekarz nie zwrócił na to uwagi. Zauważyła jak jego twarz blednie. Czyli sposoby mistrza były rzeczywiście straszne. No cóż może uda jej się poszerzyć swoja wiedzę w temacie. O ile mężczyzna nie będzie miał jej dość i nie ucieknie. Uśmiechnęła się w duchu na te myśl.
Jak uśmiechnął się do niej wzruszyła ramionami. Nie musiał się wysilać nie bała się. Jeszcze nie. Pomimo to odwzajemniła gest. Nie chciała przecież wyjść na gbura. Wsłuchała się w jego słowa i analizowała je przez dłuższą chwilę. Przez ten czas zakaszlała i odchrząknęła kilka razy. W końcu odezwała się niskim głosem.
-Wiem, czuje się lepiej. To dowód na to, że mi pomagasz-
Po tych słowach uśmiechnęła się ciepło i usiadła po turecku na łóżku. Uśmiechnęła się na słowa o telefonie. Sięgnęła po telefon i zobaczyła wiadomość od Jacka. Skrzywiła się. Szybko skasowała SMS'a. Nie chciała nawet myśleć o odpisywaniu. On więcej jej krwi nie spróbuje. Jednak z jej dłoni powędrowała do szyj. Przebiegła palcami po nierównej skórze. Postanowiła, że będzie na niego wściekła. Zranił ją a teraz myśli, że jest jego własnością. Powstrzymała prychnięcie pogardy po czym odrzuciła telefon.
-I tak nikt tu do mnie nie przyjdzie- wzruszyła ramionami pozornie się tym nie przejmując -może Pan nawet pomylić leki i zrobić ze mnie śliniącą się roślinkę, i tak nie mam rodziny, która by was podała do sądu-
Odwróciła wzrok. Głos miała przepełniony goryczą. Jednak po chwili na jej ustach zagościł uśmiech. Wyglądała jak człowiek, który nie potrzebuje niczego już do szczęścia. Zadziwiające, ze tak młoda osoba potrafi tak szybko zmieniać swoją maskę emocji.
Przyglądała się mężczyźnie z zaciekawieniem gdy badał jej krew pod mikroskopem. Nagle jego plecy zesztywniały. Jego zachowanie było zbyt gwałtowne i nienaturalne spokojnie. Widać było, że zauważył coś niepokojącego. A pomimo to wciskał jej kit o środku dezynfekującym. Dlatego nie dając mu dokończyć odezwała się zimnym tonem.
-Nie wierzę panu...co to jest? I co Pan zobaczył pod mikroskopem?-
Wyraz jej twarzy i blask w oczach odbiegał wiekiem daleko do przodu. Wydawać by się mogło, ze Rosa dwa, albo i trzy, razy tyle co w rzeczywistości. Chciała wiedzieć co się dzieje. Zawsze szpitale kojarzyły się jej z naćpanymi lekarstwami ludźmi. Albo czarnymi workami z trupami. Wzdrygnęła się na te myśl. Jak już ma umrzeć albo jej stan jest poważny na pewno nie chcę umierać w niewiedzy ja pacjenci w szpitalach.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Gabinet medyczny dla wszystkich  - Page 4 Empty Re: Gabinet medyczny dla wszystkich

Pisanie by Esmeralda Wto Cze 02, 2015 6:27 pm

Wbrew pozorom Samuel zwracał uwagę na każdy szczegół który przekazała mu Rosa. W tym wypadku istniały jednak rzeczy ważne i ważniejsze. Było minęło. Nikt nie cofnie bestialstwa jakiego dopuszczono się na dziewczynie. A wampiry i oznaki po ich kłach? Lekarz skrzywił się nieznacznie myśląc z jakim dyskomfortem musiały wiązać się te ślady. Oczywiście wielu było pasjonatów tego sportu, ale on sam gardził takim podejściem. Na tą chwilę najważniejszy był jednak stan dziewczyny, który chwilowo udało mu się unormować. Istniała jeszcze troska o Esme, która nie dawała znaku życia i niemal na sto parszywych procent wpadła w tarapaty. Najgorsza była teraz bezczynność, bowiem w żadnym z tych dwóch przypadków nie mógł się na wiele zdać.
Samuel uśmiechnął się do Rosy. Lubił takie podejście. Widoczna w oczach dziewczyny wdzięczność rozczuliła starego zboczeńca, ale robiąc dobrą minę do złej gry, starał się tego nie okazywać.
-Nigdy nie mów nigdy. Są tacy którzy się o Ciebie martwią. Zobacz... na przykład dziewczyna która Cię tutaj przyniosła. Rukia. Wydawała się być zmartwiona Twoim stanem. Hmm... sądzę że powinnaś mieć więcej wiary w siebie – rzucił wesoło mając nadzieję że poprawi jej tym humor. Sam roześmiał się kiedy Rosa wspomniała o roślince. Ta to dopiero miała wyobraźnię. Niestety cały czar radosnej atmosfery prysł niczym bańka mydlana stworzona dzięki dodaniu Ludwika. Dziewczyna zainteresowała się swoim stanem, a działania lekarza najpewniej ją zaniepokoiły.
-To dość stary sprzęt... żałuję że szkoła nie posiada lepszego... - odpowiedział wymijająco, po czym przełknął ślinę – Twoja grupa krwi jest dość rzadka. Jeśli się nie mylę to jest to 0 RH - , czy tak? - spojrzał na dziewczynę szukając potwierdzenia. Sam nie wiedział co jej dolega, dlatego nie wolał nie siać zbędnej paniki. Bo co miałby powiedzieć? Hej mała... masz w sobie zajebiście dziwnego wirusa, który mutuje tak szybko jak ja zmieniam partnerki? Nie... takie tłumaczenie było zupełnie nie na miejscu, dlatego Samuel starał się ciągnąć farsę najdłużej jak to możliwe.
-To coś na kształt grypy. Nic wielkiego, ale nie leczone może sprawić nam wiele kłopotu. Zmartwiłem się, bo takiej krwi jak Twoja brakuje w szpitalach. Taki jest już jej urok... - spokojny ton Samuela nie wskazywał już na żadne zmartwienia. Lekarz odkaził całe pomieszczenie, a jego twarz nie zdradzała ani jednej negatywnej emocji.
- Odkażam ten pokój bo przy tej grypopodobnej infekcji łatwo o złapanie czegoś nowego. Do tego gabinetu wchodzi mnóstwo dzieciaków, a każdy z nich z różnymi objawami, które niechcący mogłabyś złapać. Personel medyczny powinien dbać o sterylność dla dobra pacjentów – lekarz uśmiechnął się i było widać że nad czym myśli – Wyglądasz na bardzo bystrą. Nie myślałaś żeby w przyszłości studiować medycynę?
Esmeralda

Esmeralda
Łowca Wampirów
Łowca Wampirów

Krew : Ludzka 0
Znaki szczególne : Burza rudych włosów, specyficzny zapach krwi (znak dla wampirów)
Zawód : Chirurg, genetyk, toksykolog. Krótko mówiąc - Lekarz / Główny Medyk Oświaty
Magia : Magia krwi (Czarny rytuał, Kontrola Krwi, Krwawe ciernie


https://vampireknight.forumpl.net/t1678-esmeralda-green https://vampireknight.forumpl.net/t1704-esmeralda-green https://vampireknight.forumpl.net/f31-posiadlosc-greenhall

Powrót do góry Go down

Gabinet medyczny dla wszystkich  - Page 4 Empty Re: Gabinet medyczny dla wszystkich

Pisanie by Gość Wto Cze 02, 2015 9:20 pm

Słysząc jego odpowiedź westchnęła przeciągle. Nie lubiła jak ktoś nie odpowiadał na jej pytania. A potrafiła być bardzo uparta w dążeniu do celu. Nie zmartwiła się, po prostu ją to intrygowało. Koniec końców musiała kiedyś się ustatkować a medycyna zawsze ją interesowała.
-A mogę popatrzeć?-
Pytanie zupełne spontaniczne i niewinne. Bez czekania na pozwolenie wstała ciągnąć za sobą stojak z kroplówką. Poczekała jednak na potwierdzenie od lekarza. Na chama się wpychać nie będzie.
Kiwnięciem głowy odpowiedziała na jego pytanie o grupę krwi. Wyglądał teraz na pewnego siebie. Ale nie wiedzieć czemu nadal mu nie wierzyła. Pokiwała z politowaniem głową, tak jak to się robi wobec małych dzieci kiedy opowiadają o tym, ze to smok zjadł czekoladę. Pozwoliła mu mówić nie przerywając już ani razu. W końcu uśmiechnęła się. Nie no ona już na pewno nie odpuści.
-Lubię chemię i biologię, może jak mi się uda...- zamyśliła się na chwilę widząc siebie jako lekarza. W życiu nie mogłaby być pediatrą nie ma ręki do dzieci, szczególnie umierających albo ciężko chorych. Nigdy nie potrafiła dodawać otuchy nikomu. Albo owijać w bawełnę. rzeczywiście chemia jej wchodziła z łatwością. Tylko do tej pory nie znalazła nauczyciela, który miałby cierpliwość do jej ciągłych pytań.
-Dziękuję, ze uważa mnie Pan za spostrzegawczą. Zastanawiam się co z tą grypą jest nie tak, ze aż o transfuzję się Pan doktor martwi? A może to nie grypa? Nie chcę brzmieć niemiło, ale naprawdę nie wierzę w te tłumaczenia. Coś Pana zaniepokoiło i to na pewno nie stary sprzęt w laboratorium- westchnęła ciężko i umilkła na chwilę wpatrując się z mocą w lekarza –naprawdę…nic gorszego od śmierci mnie nie spotka. A śmierci akurat się nie boję-
Wzruszał ramionami i podeszła jeszcze bliżej stała już niecały metr od lekarza. Mężczyzna mógł wyczuć ogromną energię. Nie coś takiego jak moc wampirów. To coś co pochodzi od środka człowieka kiedy emocje się w nim kumulują. Taka aura co mówi „hej moja właścicielka nie żartuje”.
-Może i mam tylko osiemnaście lat, ale jak będzie Pan wobec mnie szczery to będzie o niebo lepiej...nie ma nic gorszego niż lekarz, który udaje ze jest okej. To znaczy tyle co "jest gorzej jak źle"-
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Gabinet medyczny dla wszystkich  - Page 4 Empty Re: Gabinet medyczny dla wszystkich

Pisanie by Sponsored content


Sponsored content



Powrót do góry Go down

Strona 4 z 5 Previous  1, 2, 3, 4, 5  Next

Powrót do góry

- Similar topics

 
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach