Niewielki wodospad leśny

Strona 4 z 7 Previous  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7  Next

Go down

Niewielki wodospad leśny - Page 4 Empty Re: Niewielki wodospad leśny

Pisanie by Gość Nie Mar 02, 2014 1:57 pm

Hiro Hamada
Szybkim krokiem przemierzał leśną ścieżkę. Wyraźnie był zdenerwowany. Jego dłonie drżały. W lesie chciał odnaleźć spokój. I pożywienie. Poziom E był bardzo głodny, ale nie chciał atakować ludzi. Całą noc męczyły go ludzkie zapachy w hotelu. Z trudem powstrzymywał się przed zaatakowaniem przypadkowych przechodni. Z każdą chwilą głód krwi był coraz silniejszy. Jak tak dalej pójdzie, będzie musiał przerwać studia. Nie będzie mógł zostać lekarzem. Przecież dostawał szału na widok krwi.
Kiedy tylko zboczył ze ścieżki zaczął biec. Coś wyczuł. Zwierzę. No cóż, lepsze to, niż zabicie niewinnego człowieka, prawda? Przed sobą na polanie ujrzał trzy sarny. Zaczął się podkradać bliżej, ale nadepnął na patyk, który się złamał i zwierzątka zaczęły uciekać. Wściekły Hiro ruszył za nimi w pościg. Jako wampir mógł biec równie szybko co one. Uśmiechnął się zadowolony kiedy pochwycił jedną w swoje ramiona. Zwierzę wyrywało się, ale szybko wbił w nie swoje ciało. Po chwili było martwe. Głód zniknął, ale Hiro wiedział, że to tylko chwilowe. Jutro znów będzie musiał zapolować. Westchnął i otarł krew z brody. Chciał zawrócić, ale nagle poczuł znany mu zapach. Wampir. Co robić? Uciekać, czy też udać się w tamtą stronę? Ciekawość była silniejsza. Po kilku minutach dotarł nad leśny wodospad, nad którym zobaczył dziewczynę czytającą pod drzewem jakąś gazetę. Czystokrwista wampirzyca. Wyglądała na mniej więcej w jego wieku, ale kto wie ile ma naprawdę lat? Przecież wampiry wyglądają wiecznie młodo. Podszedł do niej od tyłu.
- Nie boisz się siedzieć tak sama w lesie? - zagadał - W okolicy nie jest ostatnio bezpiecznie.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Niewielki wodospad leśny - Page 4 Empty Re: Niewielki wodospad leśny

Pisanie by Gość Nie Mar 02, 2014 2:25 pm

Cassie oczywiście szybciej wyczuła wampira niż on ją. Odliczała jego kroki. Był coraz bliżej, mimo to nadal czytała sobie spokojnie. Zainteresował ją dopiero odgłos biegnących zwierząt. Nie zareagowała na to, choć wiedziała później się wydarzy. Obnażyła kły, kiedy nieznajomy zabił sarnę. Nie spodobał jej się ten gest. Co innego wypicie krwi i wypuszczenie zwierzęcia, a co innego zamordowanie. Oczywiście czarnowłosa nie miała by nic przeciwko, gdyby tak stało się z człowiekiem. Można powiedzieć, że czystokrwista miała dość nietypową hierarchie wartości. Złożyła gazetę na pół i schowała ją.
- Oj taka sama to ja nie jestem - odpowiedziała, uśmiechając się wrednie. Czego oczywiście Hiro nie mógł dostrzec, ponieważ była ustawiona do niego tyłem.
Wstała i oparła się jedną nogą o drzewo. Ułamała niewielką gałązkę z ostrą końcówką. Zaczęła się bawić patykiem, obracając go w palcach.
- Przychodząc tutaj, po drodze popełniłeś błąd - zaśmiała się.
Po kilku sekundach cichy, zbliżyła się do niego w wampirzym tempie. Stali naprzeciwko siebie, jakieś niecałe dwa metry, oczywiście jeśli on nie uciekł.
- Co ty na to, abyśmy się zabawili?
Po tych słowach rzuciła się na niego, chcąc powalić i przygwoździć do ziemi. Czy jej się udało? Może ofiara jakimś cudem uniknęła tego?
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Niewielki wodospad leśny - Page 4 Empty Re: Niewielki wodospad leśny

Pisanie by Gość Wto Mar 11, 2014 5:32 pm

Był zaskoczony kiedy dziewczyna dziewczyna rzuciła się na niego. No proszę, aż taką miała na niego ochotę? No no! Tylko żeby od razu się ta rzucać na niczego nieświadomego mężczyznę? Roześmiał sie głośno i pozwolił jej na to. Przecież to on był tutaj silniejszy. Chwycił ją za nadgarstki i przekręcił się tak, że wtedy on leżał na niej. Uśmiechnął się i pocałował ją w nos.
- Zależy, jaka zabawę masz na myśli - powiedział i chwycił obie jej dłonie jedną ręką. On nie czuł czegoś takiego jak szacunek do wyższej krwi. On nienawidził wszystkich wampirów. Przysunął usta do ucha wampirzycy.
- Nie jestem jak ty. Ja nie jestem bestią zabijającą ludzi - wyszeptał - Dalej będziesz się złościć o starą sarnę, która i tak niedługo pewnie sama by zdechła?
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Niewielki wodospad leśny - Page 4 Empty Re: Niewielki wodospad leśny

Pisanie by Gość Wto Mar 11, 2014 7:46 pm

On był silniejszy? Raczej miał mylne zdanie co do tego. Na jego nieszczęście to ona była obdarzona wyższą krwią, co wiązało się także z byciem silniejszym niż poziom E. Zaśmiała się cicho, kiedy zwalił ją na ziemię. Dawno nie miała tego typu rozrywki.
- Skąd możesz wiedzieć jaka jestem? Znasz moją historię? - szepnęła wprost do jego ucha.
Wyrwała swoje ręce z jego uścisku i sama złapała wampira za nadgarstki. Wbiła lekko paznokcie w jego skórę. Niespodziewanie przewróciła go na ziemię i sama wstała. Oparła się o drzew. Spojrzała na niego, a na jej twarzy zagościł niewinny uśmiech. Spojrzała na niebo, które było oświetlone ostatnimi promykami słońca. Już zbliżał się czas nocy.
- Przydasz mi się na coś. Jak na razie to zapraszam cię na herbatkę. Co ty na to? - powiedziała, lekko rozbawionym tonem.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Niewielki wodospad leśny - Page 4 Empty Re: Niewielki wodospad leśny

Pisanie by Gość Wto Mar 18, 2014 12:24 pm

Poczuł się dziwnie zażenowany. Miała rację, nie wiedział jaka jest, a już od razu ją ocenił. Ale to dlatego, że była wampirem. Nienawidził całej tej rasy za to, czym został. Nienawidził samego siebie. Właściwie, to już dawno rzuciłby się łowcom w ramiona, tym samym popełniając samobójstwo, gdyby nie jego młodsza siostra Tsuki. Oprócz niego nie miała nikogo, ale czyżby? Nie wyglądało na to, żeby jakoś specialnie przejmowała się przemianą w wampira.
Uśmiechnął się głupawo do dziewczyny i wstał otrzepując garnitur. Zaprosiła go na herbatę? Jakie to miłe z jej strony. Pochylił się nad nią i pocałował ją w dłoń.
- Jak sobie pani zyczy - powiedział. Czy wyczuła w jego głosie ironię? Nie obchodziło go to.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Niewielki wodospad leśny - Page 4 Empty Re: Niewielki wodospad leśny

Pisanie by Gość Wto Mar 18, 2014 4:43 pm

Uśmiechnęła się słodko, kiedy wypowiedział słowa. Oczywiście uśmiech był udawany. Zaśmiała się cicho. Kiedy był pochylony poczochrała mu włosy.
- Dobry z ciebie chłopczyk - zachichotała.
Słońce znikło, a na jego miejsce zawitał mrok. Dziewczyna zaczęła iść w stronę wyjścia z lasu. Dała sygnał ręką, aby i nowo poznany udał się za nią. Nie wiedziała do końca czy droga którą wybrała jest właściwa. Niespodziewanie się zatrzymała.
- Tak w ogóle to mów do mnie Cassandra.
Na nowo ruszyła przed siebie. Słysząc jakiś szmer, odwróciła głowę. Przed oczami mignęła jej mała postać. Zapewne zając czy coś podobnego. Spojrzała uważnie na nowo poznanego. Chciała mieć pewność, że nie zaatakuje on zwierzaka. Wychodząc z terenu lasu, skierowała się ku domowi.

z.t
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Niewielki wodospad leśny - Page 4 Empty Re: Niewielki wodospad leśny

Pisanie by Gość Sro Mar 19, 2014 4:42 pm

"Dobry chłopczyk", taa.... Najchętniej udusiłby wampirzycę gołymi rękami, ale z tego co wiedział, wampiry nie mogły umrzeć poprzez uduszenie. A może jednak...? Warto by na niej sprawdzić. Cóż, zrobi to jak już będzie u niej w domu. Już nie mógł się doczekać kiedy zaciśnie dłonie na jej bladej szyi i pozbawi ją powietrza. Zaraz, czy on naprawdę zamierzał ją zabić? Przed oczami miał teraz inne obrazy. Boże, Hiro, o czym ty myślisz? Cicho westchnął i udał się za wampirzycą.

z.t
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Niewielki wodospad leśny - Page 4 Empty Re: Niewielki wodospad leśny

Pisanie by Gość Wto Maj 13, 2014 8:05 pm

Hera nudziła się nie miłosiernie.
Nie mała, co ze sobą zrobić no i jeszcze na dodatek nikt się nią nie interesował. A ona bardzo nie lubiła, gdy pozostawiano ją samej sobie. Wychodziła z założenia, że jest na tyle wyjątkowa, że powinno się jej poświęcać jak najwięcej uwagi.
Niestety nie poświęcano jej tyle uwagi, ile wampirzyca by chciała. A to doprowadzało ją do szału w wyniku którego całkiem spora część otoczenia uległa uszkodzeniu lub też zniszczeniu.
Musiała odreagować tę zniewagę i najlepiej było wyszaleć się w naturalnym środowisku. Wszak rośliny jakoś się zrosną czy coś, czyż nie?
Wiedza Hery na temat przyrody była nie za duża, ale i też dziewczyna była za bardzo leniwa, żeby chcieć się czegoś uczyć.
Dla niej liczyła się przede wszystkim dobra zabawa i to żeby jej było wygodnie. Z tym, że im bardziej rosła tym bardziej zaczynała dostrzegać, że nie zawsze wszystko będzie tak jakby ona tego chciała.
Już sama ta świadomość, powinna dać jej do myślenia. Jednakże z tym było u Hery nie najlepiej. Jeśli już myślała to raczej o sobie tylko i włącznie.
Nie brała pod uwagę tego, że skoro dostrzegała jak jest powinna się zmienić. Nie ona. To świat powinien dostosować się do niej.
Na swoje nieszczęście nie miała komu się wyżalić, co tylko dodatkowo nakręcało małą Kuroiaishitę to tego, by coś zdemolować. Demolka była prawie jej drugą naturą, zaraz po chęci znęcania się nad innymi.
Po mimo swojego całkiem niewinnego wyglądu, Hera bowiem odwiedziła po obojgu rodziców sadystyczne skłonności. I zamiast próbować się tego pozbyć, była z tego dumna.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Niewielki wodospad leśny - Page 4 Empty Re: Niewielki wodospad leśny

Pisanie by Gość Sro Maj 14, 2014 12:26 pm

Szum wody przyciągał wampirzego lisa na zwiedzenie owego leśnego terenu. Nie odkrył jeszcze powodu dlaczego tak bardzo las przyciągał jego osobę jak magnez metal. Oczywiście stały za tym lisie geny, które miał wszczepione. Bez jego wiedzy, wszak ma usuniętą pamięć, acz taki długi okres czasu pozwolił Akumu poznać lepiej świat, w większości w samotności. Chociaż Hiro także spędzał z nim tyle czasu, ile było trzeba. Niestety podczas tego spaceru nie było czasu i Lis sam powędrował.
Przystanął przy brzegu rzeki, spoglądając ku niej. Szybko zorientował się o obecności wampirzycy, którą nie raz w zamku widział. W końcu córka Hachiko i Testamenta. Jednakże nie podchodził. Wolał siedzieć przy wodzie i przyglądać się zebranym kamykom. Bądź co bądź nadal się uczuć, jak ma żyć. Warto też dodać, że był ubrany w kimono. A jego lisi puchaty ogon ukryty pod ubraniem, a sztywne, szpiczaste uszy na wierzchu. Włosy bezwładnie opadły mu na lekko zgarbione plecy.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Niewielki wodospad leśny - Page 4 Empty Re: Niewielki wodospad leśny

Pisanie by Gość Czw Maj 15, 2014 2:46 pm

W Herze powoli narastała chęć i pragnienie, aby zrobić coś komuś lub czemuś. Najlepiej jednak, żeby była to jakaś żywa istota. O ile jako tako szanowała zwierzętom, to dla ludzi szacunku nie miała. Szacunek wobec zwierząt stanowiło jedną z nielicznych rzeczy, które Hera wyniosła z domu i o dziwno zapamiętała.
Szum wody w dużej mierze działał uspokajająco na ludzi, ale mamy tu do czynienia z Herą. A ona zawsze szła pod prąd, tak dla zabawy i denerwowania całego otoczenia.
Dzisiejszy dzień nie był wyjątkiem od reguły.
Z westchnieniem, które nie wydobyło się z jej piersi, wampirzyca podniosła swoje szanowne cztery litery z ziemi i poczłapała do strumyka. Ukucnęła na brzegu i wsadziła do wody dwa palce. Przez chwilę pozwoliła, aby woda swobodnie przepływała między nimi.
W między czasie dostrzegła postać również znajdującą się nad brzegiem. Nie wiedziała, z kim ma właściwe do czynienia, ani jak się zachować. Do tej pory miała styczność tylko z wampirami starszymi do siebie no i ludźmi, ale oni należeli do słabszego gatunku.
W oczy rzuciły jej się uszy sterczące z głowy jak u zwierząt.
- Prawdziwe czy sztuczne masz te uszy? - Zapytała bez wstępnego przywitania się.
Z kulturą u Hery też było na bakier. Ogólnie brakowało jej wielu cech przypisanych stereotypowo dziewczynkom. Można był było usprawiedliwiać Herę na wiele sposobów, z tym że jej wcale nie przeszkadzało to jak się zachowywała. Miała jeszcze na tyle rozumu, że w obecności starszych wampirów potrafiła wiedzieć, gdzie jest jej miejsce.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Niewielki wodospad leśny - Page 4 Empty Re: Niewielki wodospad leśny

Pisanie by Gość Pią Maj 16, 2014 10:39 am

Od momentu zepchnięcia na bok, Akumu przestał ingerować w życie zamku, więc nie baczył na innych mieszkańców. Trzymał się wyłącznie Hiro i właściwie czuł się samotny, skoro Białowłosy nie chciał spędzać z nim więcej czasu, nie miał co robić. Spacery wchodziły w urozmaicenie czasu, ale ile można chodzić. Na szczęście jest takie miejsce jak wodospad, które stanowi niemałą atrakcję w lisim życiu wampira. Miłoby też było napotkać jakiegoś gryzonia do zabicia zwierzęcego głodu, no i zamiast małego ssaka napotkał wampirzą dziewczynę, która nie świeciła dobrym przykładem i bezpośrednio zwróciła się do Lisa.
Akumu odwrócił się szybko w jej stronę, filtrując fiołkowymi oczyma postać. Pytała o uszy? No oczywiście. Dotknął ich nieświadomie, cofając szybko dłoń. Odmienność zaś przyniesie mu przykrości?
- Prawdziwe. - Odparł na pytanie, nie odrywając uwagi od postaci Hery. Mógłby do niej podejść, ale przez ostatnie spotkanie z Lotte, dosłownie odstraszało wampira od młodych wampirów, głównie płci damskiej.
- A Ty jesteś prawdziwa? - Zadał dosyć dziwne pytanie, acz warto wiedzieć z kim ma do czynienia. Po otrzymanej dpowiedzi może wiele otrzymać. O ile Hera nie skłamie, co zresztą może wyjść na jej nie korzyść, lisek stanie się nieufny. Wszak nie tak miało jego życie wyglądać.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Niewielki wodospad leśny - Page 4 Empty Re: Niewielki wodospad leśny

Pisanie by Gość Pon Maj 19, 2014 8:57 pm

Hera bezczelnie gapiła się na wampira nie od razu rozumiejąc jego pytania.
Po raz kolejny wychodziły na światło dzienne braki w wychowaniu wampirzycy. Powinna zachować się nieco bardziej taktownie, ale wszystko co złe to jak najbardziej Hera. Na swoje nieszczęście nie przejmowała się za bardzo niczym, bo reguły są po to, by je łamać. Wtedy jest najciekawiej.
- Jestem prawdziwa. Do tego nie ma wątpliwości
Odrzuciła włosy na plecy spoglądając zielonymi oczami w uszy Lisa.
Jak on śmiał myśleć, że ona nie jest prawdziwa. Ona jest przecież jak najbardziej prawdziwa i do tego urocza. Pomijając rude włosy, które nie podobały jej się już tak bardzo jak cała reszta.
- Czemu wyglądasz jak skrzyżowanie lisa z ...
I tu miała mała wampirzyca zagadkę. Człowieka czy wampira? Bo właściwe czym był? Hera miała kłopot z ogarnięciem tego.
Dziewczynie nie przyszło do głowy, że ona poniekąd też jest zwierzęciem. Wszak też potrafiła zmienić się w lisa, z tym że polarnego.
Co prawda jeszcze nie potrafiła całkowicie się zmienić, bo ciągle szkoliła swoje umiejętności. A ta była szczególnie nietypowa.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Niewielki wodospad leśny - Page 4 Empty Re: Niewielki wodospad leśny

Pisanie by Gość Sob Maj 24, 2014 4:48 pm

Sorrki za bloka :<

Nie wiedział iż mógłby zranić swoim słowami osobę Hery. Akumu wciąż się uczył na swoich błędach oraz nadal odkrywał świat i niestety w samotności. Może też dlateto tak bardzo zapomniał jak zwracać się do innych żeby ich nie zranić? Spojrzał wielkimi oczyma na rudowłosą. Jest taka podobna do Hachiko.
- Tak, teraz widzę. - Nie zmusił się na żaden uśmiech. Wciąż Hera była dla niego obca oraz nie ufał jej. A jesli aż za bardzo się zbliży, może zaatakować. Już dość wycierpiał się przez Lilibeth.
- Z wampirem. I podobno już się taki urodziłem. - wzruszył ramionami. Tak Hiro mu mówił, że urodził się jako lisi wampir, ale pominął szczegół, iż jest tylko wynikiem udanego eksperymentu. Przeczesał powoli swoje białe włosy, wplątując w nie swoje palce zakończone ostrymi pazurami.
- Jestem Akumu. - Odwzajemni swoją odpowiedź? Lisi wampir nie odrywał od niej swojego ciekawskiego fiołkowatego wzroku. W końcu miło by było, jakby ktoś liskiem w końcu się ktoś zainteresował i to nie w ramach dokuczania czy wytykania.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Niewielki wodospad leśny - Page 4 Empty Re: Niewielki wodospad leśny

Pisanie by Gość Sob Maj 24, 2014 7:49 pm

Wampirzyca zastawiała się jakby to ona wyglądała z takimi uszami? Bo chociaż nigdy nie powie tego na głos, jej zdaniem fajnie to wyglądało.
Ale trzeba też brać pod uwagę fakt, że Hera była dosyć specyficznym dzieckiem. No może nie dzieckiem, a raczej nastolatką. Jej największym zainteresowaniem było zadawanie bólu i cierpienia innym.
- Dobrze, że to zauważyłeś.
Mała wampirzyca przypomniała sobie, że nadal trzyma palce zanurzone w wodzie. Gdy oderwała wzrok od Akumu skupiła się na płynącej wodzie wyobrażając sobie jak tafla zamarza. Oczywiście nic z tego nie wszyło. Hera nie potrafiła na zawołanie ani zamrozić wody, ani tym bardziej stworzyć lodu za pomocą umysłu.
- Możesz przybrać formę lisa bez dodatków typu ręce czy nogi jak teraz?
Pytania zadawane przez Herę nie były dobrze sprecyzowane ani jasne w przekazie. A skoro Akumu dopiero uczył się wielu rzeczy, to od Hery lepiej nie bierze przykładu.
Kuroiaishita za bardzo ogarnięta nie była, bowiem sama też nie spędzała za wiele czasu w otoczeniu innych oczytanych i doświadczonych wampirów. Jeszcze do nie dawna jej najlepszym towarzyszem był brat bliźniak, ale gdzieś się zapodział.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Niewielki wodospad leśny - Page 4 Empty Re: Niewielki wodospad leśny

Pisanie by Gość Sro Maj 28, 2014 12:17 pm

Tak, musiał w końcu zauważyć. Niepewnie przyglądał się Herze, nie mając zbytnio pojęcia co ma jej powiedzieć ani jak się zachować. Właściwie najchętniej to by uciekł, zostawiając młodą wampirzycę za sobą. Podrapał się szybko za uchem. Owszem, pytanie miało dziwną budowę, ale na szczęście Akumu zrozumiał o co mogło chodzić dziewczynce.
- Nie, chyba nie. Mój opiekun mówi, że bez przemiany i tak już mam wiele wspólnego z lisem. Jestem nim. - Odrzekł na tyle logicznie, na ile umiał. Lisi wampir. Sięgnął po jeden błyszczący kamyk, który natychmiast wrzucił do wody, tworząc tak zwaną kaczkę. Jak on to zrobił? Pokazał palcem na okręgu powstałe na wodzie. Ale że niby co ma powiedzieć rudowłosej? Cofnął dłoń, podciągając nogi pod siebie. Ogon poruszył się pod ubraniem, ukazując swój biały koniuszek z pod materiału kimona. Tak bardzo chciał wrócić do Zamku. Lecz do kogo? Roksana już z nim nie rozmawia, Hiro zajęty, a Hachiko wiecznie nie ma.
- A Ty masz jakieś zdolności? - Odpowie? Tego nie mógł być pewny. W dodatku ścisnęło go w żołądku, a to oznaka iż pora dać upust własnemu zwierzęcemu instynktowi. Musi znaleźć ofiarę, a Hera... Jak ona bardzo jest silna? Da radę Akumu ją upolować?
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Niewielki wodospad leśny - Page 4 Empty Re: Niewielki wodospad leśny

Pisanie by Gość Pon Lip 07, 2014 9:41 pm

Hera przez jakiś czas milczała patrząc w wodę.
Nigdy nie miała bliższej styczności z innymi wampirami. A przez to nie nauczyła się też odpowiednio zachowywać. Brak manier nie był dobrym wytłumaczeniem. Ale i sama Hera też nie grzeszyła nawet chęcią wykazania się chociażby odrobiną kulturalnego zachowania.
Mała wampirzyca robiła dosłownie wszystko na opak, bo tak jej się podobało. Reguły były po to, by nich nie przestrzegać. Na chwilę obecną można było to Herze wybaczyć, ale jeśli z wiekiem jej to nie przejdzie będzie miała poważny problem.
Na swoje nieszczęście nic nie zapowiadało raptowne zmiany w jej zachowaniu. Będąc dzieckiem można na to przymykać oko, ale z czasem może sobie tym napytać biedy.
Hera bez słowa wstała od strumienia i tak po prostu sobie poszła.

z/t
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Niewielki wodospad leśny - Page 4 Empty Re: Niewielki wodospad leśny

Pisanie by Gość Sob Sie 02, 2014 8:17 pm

Cóż, od ostatniego spotkania Lotki z Akumu minęło sporo czasu. Dziewczyna podrosła, zmieniła się na tyle na ile mogła. Przynajmniej na tyle, na ile mogłaby się zmienić siedemnastolatka. Niekoniecznie jednak na lepsze, wszak niewielka Lily nadal uporczywie podąża śladami własnej matki. Obrała ją sobie za jeden z najważniejszych autorytetów. Bądźmy szczerzy, matka Lilibeth jest potężną wampirzycą, zawsze dostającą to, co tylko sobie zażyczy. Wyrafinowana, zimna zarazem niezwykle dumna. Młódka nie widzi w niej wad, mimo, że Hiro już raz mówił jej jak może skończyć, mając za wzór Gabriellę. Głupia jednak nie wzięła sobie słów Włocha do serca, nadal robiąc to na co tylko ma ochotę. Stała się niezwykle wyniosła, wredna. W przypadku Lily jest jednak jeszcze o tyle dobrze, że nie można jej odmówić ludzkich cech. W końcu ma w sobie też coś z Barabal'a, a natury ojca i matki nieźle się ze sobą kłócą. Mimo, że ani jedno, ani drugie nie należy do osób przesadnie miłych, troskliwych i opiekuńczych na pewnych polach różnią się całkowicie. Dlatego od biedny siedemnastolatka przeskakuje ze skrajności w skrajność, wyklinając przy okazji całe towarzystwo. Potrafi przyznać się do błędu, stanąć w obronie rodziny tudzież zwyczajnie porozmawiać, nie wyciągając na wierzch brudów swojego kompana. Wystarczy ją tylko sprytnie podejść, omotać, a będzie chodziła jak w zegarku. Szkoda tylko, że w przeciągu tylu lat nie znalazł się nikt, kto odpowiednio wpłynąłby na zbyt pewną siebie czystokrwistą. Z drugiej jednak strony warto jeszcze poczekać - Lotka jest w końcu wampirzycą, przy innych członkach rodziny - dużo starszych zresztą - jest jeszcze wypierdkiem, więc czekać można. Komu szkodzi? Na pewno nie jej.
Co jednak skłoniło czarnowłosą do zapuszczenia się w rejony lasu? Zwykła nuda. W zamczysku Testament'a ostatnio niewiele się dzieje. W mieście zresztą też. Dlatego Lilibeth ubzdurała sobie, że odnajdzie w końcu swojego sługę. Może się do niej przekonał? Pewnie nie, zawsze jednak warto próbować. Nie żeby Lily na nim jakoś szczególnie zależało - jest jej własnością, chciała ją odzyskać i przy okazji sprawdzić czy nikt się do niej nie dobrał. Nic więcej. Podążała za zapachem. Nikłym, prawie że niewyczuwalnym. Choć ciężko było odnaleźć Akumu, Lotka w końcu znalazła się nad niewielkim wodospadem, prawie natychmiast namierzając lisa. Uśmiechnęła się wrednie, wlepiając w jego sylwetkę gadzie, żółtoczerwone ślepia. Mruknęła cicho, splatając ręce pod drobnymi piersiami.
- Akumu, kochanie. - zaczęła niezwykle spokojnie, miłym dla ucha głosem. Nieśpiesznie ruszyła w jego kierunku, nie spuszczając jednak z niego wzroku. Tak na wszelki wypadek. Ze zwierzakami nigdy nie wiadomo, prawda? Roześmiała się melodyjnie, wcale nie bezczelnie! Poklepała nawet delikatnie wampirzą hybrydę po głowie, nagle nachylając się tak, by usta mieć na wysokości jego lisich uszu.
- Stęskniłeś się? - syknęła, mrużąc przebiegle duże, wyraziste oczęta.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Niewielki wodospad leśny - Page 4 Empty Re: Niewielki wodospad leśny

Pisanie by Gość Nie Sie 03, 2014 5:24 pm

Hera w końcu sobie poszła. Akumu być może ucieszył się, że tak dziwaczna osoba jak ta ruda wampirzyca zaprzestała gnębić go swoją obecnością, ale z drugiej strony zaczął się nudzić. Chciałby wrócić do zamku, zamknąć się w swojej komnacie i siedzieć w swojej samotni caljowicie zapomniany. Czyżby Hiro, Hachiko zapomnieli o nim? Nawet Roksany nigdzie nie mógł znaleźć. Pierwszy raz od momentu ponownego urodzenia doświadczył takiego uczucia jakim jest porzucenie. Podkulił nogi pod brodę, obejmując je kurczowo. Oparł też o nie czoło, dając upust swojemu zmeczeniu i usnąłby gdyby nie kolejny zapach i to bardzo dobrze znany. Nawet nie zdążył zareagować, gdy Lotte dotknęła jego białej głowy. Odsunął się gwałtownie, wlepiając w nią swoje fiołkowe spojrzenie. Ona od zawsze mu dokucza, unika jej jak może. A Lilibeth zawsze, zawsze to odnajdzie.
- Nie! Nie tęskniłem za Tobą! - szybko zaprotestował, nadal pozostając na czworakach. Poruszał się z łatwością, wszakże geny lisa swoje robią. I dosłownie włosy się lekko napuszyły, a ogon zjeżył. Jakże on tej dziewuchy nie lubił, że też musi należeć do niej jak sama ona tak twierdzi. W dodatku wyrosła, stała się silniejsza, a Akumu coraz bardziej się jej obawiał.
- Nie zbliżają się do mnie! - warknął, unosząc lekko górną wargę, aby pokazać kły. Przestraszy się? Zapewne nie, bo przecież co jej może zrobić? Jest słabszy.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Niewielki wodospad leśny - Page 4 Empty Re: Niewielki wodospad leśny

Pisanie by Gość Nie Sie 03, 2014 7:30 pm

Nie ma nic dziwnego w tym, że dziewczyna wszędzie znajdzie swojego pupila. W końcu należy do niej, jego własny ojciec kazał jej sprawować nad nim pieczę. Lilibeth rozumiejąc słowa Hiro jednak nieco na opak, uznała hybrydę za zabawkę. Zwyczajny prezent. Zwierzę, któremu musi pokazać kto w ich duecie rządzi, kto gra pierwsze skrzypce i kto tu komu musi być uległy. Niewinna postawa lisa nie była nawet w najmniejszym stopniu wyłuskać z małej kopii Gabrieli choć odrobinę litości. Tak jakby młódka miała klapy na oczach. Nie dostrzega krzywd jakie mu wyrządza. W końcu ona chce dobrze. Chce go wychować, chce aby nabrał ogłady i szacunku w stosunku do niej. Zupełnie jednak nie zdaje sobie sprawy z tego, że Akumu już nigdy nie zapała do niej sympatią. Bo kto normalny polubiłby dziewczynę, która warczy, gryzie, bije i krzycz? Raczej nikt, pomijając jej chorą rodzinę. W każdym razie Lilibeth roześmiała się melodyjnie na widok reakcji wampira. Napuszył się, zjeżył mu się ogon. Chyba jeszcze nikt nie zachowywał się tak na widok niepozornej Lily. Poważnie. Odchrząknęła cicho, niedbale poprawiając swoją sukienkę, tym samym dając też sługusowi do zrozumienia, że jego postępowanie nie wywarło na niej jakiegokolwiek pozytywnego czy też negatywnego wrażenia.
- Nie bądź taki płochliwy Akumu. - syknęła, mając niezły ubaw z całego ich spotkania. Postąpiła dwa kroki w kierunku zwierzaka, pewnie spoglądając w jego fiołkowe tęczówki. Jego bezpodstawny strach zaczął ją rajcować. Cholera jasna, Lotka naprawdę poszła w ślady matki. Bez kitu. To przerażające ~
- Nie bądź babą. - rzuciła, nagle lustrując go kpiącym spojrzeniem od góry do dołu. Warknął? Pokazał kły? Lilibeth w odwecie również pochwaliła się swoim uzębieniem. Szczególnie kłami. Długimi, ostrymi kłami stworzonymi tylko do jednego. Nie chciała go atakować, chciała go tylko przestrzec. Niech pamięta kogo ma przed sobą. Niech sobie tylko przypomni jak łatwo i szybko wyprowadzić ją z równowagi. Chyba nie chce mieć bliskiego spotkania twarz - drzewo? Dlatego też dobrze radzę ustawić się do pionu.
- Właściwie powinieneś być mi wdzięczny. W zamku już nikt o Tobie nie mówi. Niewiele osób Cię pamięta. Powinieneś być mi wdzięczny głównie za to, że jako jedyna nie bacząc na nic postanowiłam Cię odnaleźć. - kłamie? Po części. Faktem jest, że już dawno nie słyszała żadnych rozmów o tworze Hiro, nie jest jednak w stanie stwierdzić czy faktycznie wszyscy o nim zapomnieli. Postanowiła jednak zagrać na jego emocjach, bo czemu nie? Bawienie się psychiką innych jest jednym z ulubionych zajęć młódki. Nie mogła sobie po prostu odpuścić.
- W minimalnym stopniu wychodzę na tą dobrą. - burknęła, namiętnie przyglądając się swoim długim, zadbanym paznokciom.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Niewielki wodospad leśny - Page 4 Empty Re: Niewielki wodospad leśny

Pisanie by Gość Sob Sie 09, 2014 6:47 am

Skoro widziała w nim tylko twora do gnębienia, mogła sobie odpuścić i dać mu święty spokój. Hiro pewnie nie byłby zadowolony, gdyby dowiedział się, że Lotte dokucza i straszy Akumu, przecież nie został stworzony w tym celu. Zapewne gdy tylko lisi wampir wróci do zamku, odnajdzie Hiro i się poskarży! O ile ten będzie chciał go wysłuchać, a Akumu obawiał się właśnie najbardziej tego. Niemniej jednak Lilibeth nie powinna dręczyć lisa, choć tak dla samej siebie i znaleźć innego nieszczęśnika, który będzie zmuszony do przyjmowania na siebie wszystkich ciosów, bo na pewno tą osobą nie jest Akumu, przykro mi.
Raczej reakcja czysto wytłumaczalna na obecność Lotte, Akumu naprawdę odczuwał nienawiść, nie chciał jej widzieć ani tym bardziej słuchać. Pójdzie stąd jeśli za bardzo da mu w kość. I wielka szkoda, że jednak jego straszny wygląd nie pomaga, a wampirzyca na domiar złego jeszcze z niego okrutnie kpi, co bardziej rozzłościło Akumu.
- Nie chcę mieć z Tobą nic wspólnego! Idź sobie stąd! - i on zasyczał, nie przestając "jeżyć" grzbietu. Za chwilę on ją zaatakuje, bo przecież pomiatać sobą nie da, właściwie instynkt radził mu ją jakoś odsunąć siłą, a później uciec w głąb lasu. Zwierzęce myślenie pomoże mu się przed nią skryć. Temu też niech Lotte uważa. Co do jej słów, zabolały Lisa aczkolwiek nie dał po sobie tego poznać, nie pokaże swojej słabości przed tak mroczną prawdą. I nie wierzył w chęci Odnalezienia jego osoby, nie traktował jej bynajmniej jako okaz dobroci. Pokręcił głową, odsuwając się znacznie od wampirzycy.
- Coś mi podpowiada żebym Ci nie wierzył. - Burknął pod nosem, zatrzymując się w pewnej odległości, jeśli ta podejdzie, Akumu odważy się ją zaatakować. Dokładnie to mocą roślinną, rosnące rośliny przy wodospadzie są długą i twardą trawą, zatem oplatątanie nóg Lilibeth miało sens, a przynajmniej da jakąkolwiek szansę na ucieczkę. Ale czy wszystko się tak wydarzy? Zależy od ruchu wampirzycy.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Niewielki wodospad leśny - Page 4 Empty Re: Niewielki wodospad leśny

Pisanie by Gość Pią Sie 15, 2014 9:23 pm

Lily nigdy nie pojęła nienawiści Akumu. W końcu od dziecka żyje w przekonaniu, że nic mu nie zrobiła. Bądźmy szczerzy, nawet nie podniosła na niego ręki. Jego niechęć w stosunku do niej pojawiła się nagle, zupełnie niezapowiedzianie tylko dlatego, że młódka stanowczo nakazała wrócić mu ze sobą do zamku. Tłumaczyła mu, że wylądował pod jej opieką, chciała nawet pójść mu na rękę, żeby oboje korzystali ze swojej wspólnej egzystencji. Lis jednak uparcie stał przy swoim, wmawiając sobie, że Lilibeth go nienawidzi, a jej jedyny cel w tym wszystkim, to wyniszczenie go psychicznie i fizycznie, co de facto było istotnym błędem. Wampir nie jest zupełnie bez winny, gdyby od samego początku nie był tak sceptycznie nastawiony do osoby Lotki, może ich znajomość i relacja rozwinęłaby się zupełnie inaczej, a tak? Nastoletnia wampirzyca wcale nie zamierza kryć się z tym, że postawa hybrydy zwyczajnie ją drażni. Że denerwuje ją jak mało kto, że z dnia na dzień rośnie w niej jeszcze większa ochota do tego, by sprowadzić swojego pupila do parteru. Głównie po to, by w końcu przyznał się do kogo należy. Żeby wiedział, że na nią nie ma prawa podnieść głosu, ani tym bardziej podnieść ręki. Bo jeżeli nie dorwie go ona, to ktoś inny. W końcu nie trzyma całego domostwa w ryzach! Akumu jest tylko zabawką, którą Hiro stworzył prawdopodobnie na wzór własnego syna, którego biologicznie posiadać nie może. Niemniej jednak znalezienie nowej istoty na miejsce lisa nie będzie żadnym problemem. Nie dla nich. Wampir powinien się pilnować, bo nie wie jak źle może skończyć.
- Nie bądź taki bezwzględny Akumu. Czyżbyś bawił się we mnie? - wymruczała, marszcząc brwi, kiedy wydał z siebie syk. Prychnęła, nie spuszczając go z oczu. Jakby analizowała każdy, chociażby najmniejszy ruch swojej ofiary. Tak na wszelki wypadek, gdyby Akumu postanowił wydać na siebie wyrok śmierci. Tak, rzucanie się na nią w tej sytuacji nie jest najlepszym wyjściem. Lis nic tym nie zyska, jedynie sprawi, że Lotka wkurzy się jeszcze bardziej do tego większa część osób z zamku będzie spoglądała na niego nader nieprzychylnie. Jak na niechcianego kundla, czarną owcę rodziny, o.
- Idź stąd, idź stąd. Jesteś bez serca! Zachowujesz się gorzej niż ja, złociutki. - wredny, nawet nie potrafi docenić tego, że Lilibeth mimo swoje niechęci postanowiła go odszukać czego nie można powiedzieć o reszcie. Egoista, myślący głownie o sobie. Bleh. Zaśmiała się na następne jego słowa, niedbale machając ręką przy twarzy.
- Nigdy mi nie ufałeś Akumu. Zupełnie nie wiem dlaczego. - rzuciła, nie ruszając się przy tym z miejsca. Właściwie tylko nieco się cofnęła, przysiadając na kamieniu. Westchnęła cicho, pokazując palcem na trawę tuż koło swojej nogi.
- Siadaj, co się będziesz męczył. - mruknęła, jakby naprawdę się o niego martwiła. Niestety Lilka ułożyła już w swojej ciemnej główce plan, dotyczący oczywiście jej i przesłodkiego, lisiego wampira!

[zt]


Ostatnio zmieniony przez Lotte dnia Sro Paź 08, 2014 12:30 pm, w całości zmieniany 1 raz
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Niewielki wodospad leśny - Page 4 Empty Re: Niewielki wodospad leśny

Pisanie by Gość Pon Sie 18, 2014 11:51 am

Zwierzęta mają to do siebie, że potrafią wyczuć człowieka nastawienie, więc tym bardziej wyczuje złego wampira. Akumu to posiadł. Jego zwierzęcy instynkt podpowiadał mu o złowrogiej Lotte dlatego musi się trzymać od niej z daleka. To samo się działo gdy na swojej drodze spotykał Gabrielle. Te panie miały w sobie Coś, co odpycha. Co oznacza iż ta mała wampirzyca raczej nigdy nie dostanie Akumu na własność, a przynajmniej nie z jego własnej woli. Zresztą tej pannie nadal źle się z oczu patrzy. Nie, na pewno nie będzie należeć do niej. Ucieknie! Jeszcze za bardzo nie wie dokąd, ale ucieknie i już nie wróci.
- Nie, nie bawię się w nikogo. Nie potrafiłbym. Ty... Ty jesteś zepsuta. - wskazał na nią palcem, taki bezczelny! No ale co się dziwić. Akumu został tak naprawdę sam. Niestety to jest prawda. Liczył jeszcze na Roksane ale wampirzyca najwidoczniej znudziła się lisim wampirem znajdując sobie inną zabawkę. Został na pastwę losu Lotte. I za co?
- Dokuczasz mi samym bytem. Wcale nie chcesz dla mnie dobrze! Znajdź sobie kogoś innego! - koniec rozmowy. Skoro sobie usiadła Lis, skierował się w swoją stronę i jeśli nie zatrzyma Akumu, ucieknie i już postara się o to, żeby ta mała sekutnica go nie znajdzie. Kierował się między drzewa, aby tak łatwo załapać go nie mogła.

zt
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Niewielki wodospad leśny - Page 4 Empty Re: Niewielki wodospad leśny

Pisanie by Gość Czw Paź 09, 2014 7:06 pm

Tutaj przyprowadził dziewczynę, a dlaczego? Odpowiedz jest prosta. Bo tak chciał, nie mial złych zamiarów. Kiedy tylko tu dotarł rozejrzał się po otoczeniu.
-Jak ci sie podoba?- Zapytał i usiadł na jednym z większych kamieni przy strumyku i zamoczył dłoń w wodzie, która była krystalicznie czysta. Widział w niej swoje odpicie lecz po chwili powrócił spojrzeniem na Róże. Wziął głęboki oddech próbując się zrelaksować. Ściągnął z siebie kurtkę i położył ją na sąsiednim kamieniu.
-Usiądź.- Poprosił w miłym uśmiechem.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Niewielki wodospad leśny - Page 4 Empty Re: Niewielki wodospad leśny

Pisanie by Gość Czw Paź 09, 2014 7:22 pm

No wszystko jak wszystko, ale tego się nie spodziewała nasza mała Różyczka. Gdy rozglądając się po miejscu uśmiechnęła się lekko do niego.
- Jest na prawdę ciekawie i tak...tajemniczo.
Dodała z uśmiechem na ustach po czym przysiadła na kamieniu obok niego.
- Fajnie by było jakoś odpracować to moje złe traktowanie. Nie byłam uprzejma na początku.
Przyznała nieco zmieszana zerkając lekko na strumyk, przy którym lekko przykucnęła przyglądając się swojej bladej cerze. Owszem miała drobne rumieńce, ale to przez alkohol.
- Może Ty wybierzesz jakąś rekompensatę?
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Niewielki wodospad leśny - Page 4 Empty Re: Niewielki wodospad leśny

Pisanie by Gość Sob Paź 11, 2014 7:49 am

-Czy ja wiem, czy tak tajemniczo. Lubie zieleń.- Odrzekł wzruszając ramionami. Wysłuchał dokładnie jej kolejnych słów i uśmiechnął się tajemniczo.
-Każdemu się zdarza, ale wiem co możesz zrobić.- Powiedział spokojnie parząc na nią, jak bawi się z wodą. -Zgłodniałem nieco, więc wzwiązku z tym, jeśli w 5 minut nie dasz mi czegoś do zjedzenia to...- Zamyślił sie i rozejrzał się.
-To zjem Ciebie.- Dokończył i patrzył z uwagą na zachowanie dziewczyny. Nie kłamał jeśli chodziło o jego głód. Zgłodniał, ale panował nad tym całkowicie. Ale nie miał zamiaru posilać się na Róży, chciał sprawdzić jej zachowanie, chyba, że już go na prawdę sprowokuję to inna sprawa.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Niewielki wodospad leśny - Page 4 Empty Re: Niewielki wodospad leśny

Pisanie by Sponsored content


Sponsored content



Powrót do góry Go down

Strona 4 z 7 Previous  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7  Next

Powrót do góry

- Similar topics

 
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach