Hiro Krwawy

Go down

Hiro Krwawy Empty Hiro Krwawy

Pisanie by Gość Sob Kwi 11, 2015 3:44 pm

Imię i Nazwisko: Ivano Sanguinoso - znany też wszystkim jako Hiro

Wiek: Bardzo stary, acz nadal wygląda na te gorące lat Dwadzieścia pięć.

Zajęcia: Brak.

Wygląd: Jak każdy wampir Hiro posiada nadnaturalne piękno całego ciała. Męska uroda wzbudzająca bardziej uczucie ciepła niżeli strachu. Oczywiście lico jest blade jak niemal jak u trupa lecz jeśli chce upodobnić się do człowieka używa specjalnych substancji poprawiające kolor skóry na ciemniejszy. Również od krwi nabiera koloru oraz ciepła - oczywiście jeśli napije się ludzkiej krwi. Warto dodać, że skóra nie posiada żadnych skaz, ba nawet żadnej blizny wszak jako lekarz oraz alchemik potrafi wynaleźć odpowiedni preparat leczący owe niedoskonałości.
Hiro jest także posiadaczem długich, śnieżnobiałych włosów, które często wiąże w koński ogon albo splata warkocza dla wygody. Oczywiście dba o nie, jak i zresztą o całego siebie co idzie zauważyć po jego eleganckim stylu bycia. Hiro nigdy nie zobaczy się w dresach czy luźnym podkoszulku oraz spodenkach. Zawsze ubiera się starannie i unika niechlujności jak ognia. Nie można nazwać go metroseksualnym, absolutnie! Po prostu jest typem mężczyzny który o siebie dba. I dba również o swoje dłonie. Piłowane pazury, które i tak znacznie różnią się od ludzkich - ostro zakończone. Długie, smukłe palce wyraźnie wyglądające na silne.
Tak samo jak i reszta ciała wampira nie przypomina chucherka. Wyrzeźbione mięśnie na torsie, jak również ramiona oraz nóg. Nie jest typem mięśniaka jak jego przyjaciel Ringo, jednak słabeuszem nazwać go nie można. Co można jeszcze dodać? Kolor oczu... karmazynowe. Musi nosić oczywiście soczewki koloryzujące jeśli  idzie między ludzi. Wysoki do stu dziewięćdziesięciu pięciu centymetrów co oznacza iż karzełkiem on nie jest. I naprawdę mimo urodzenia na ziemiach dawnej Italii, nic a nic nie ma z czystego Włocha... no może akcent wymowy.

Zawód: Lekarz, naukowiec i biochemik. Dla wtajemniczonych - Głowa jednej z największym mafii sycylijskiej. Przewodniczący Rady Wampirów - choć jako zawód traktować się tego nie powinno. Czasami daje też prywatne lekcje w swoich dziedzinach oraz służy radą jako psycholog.

Wykształcenie: Jako stary wampir miał czas na wyrobienie sobie kilku wykształceń, m.in. Medyczne, pedagogiczne, psychologiczne, historyczne itp.

Charakter: Istnieje niewiele takich wampirów jak Hiro w dzisiejszych czasach. Teraz wiele młodocianych istot trzyma się zasady bycia złym i pokazaniu kto tu rządzi, ryzykując życie własne oraz innych w otoczeniu, nie zachowując w tym ani krzty rozwagi czy kunsztu. Hiro owszem, jest ucieleśnieniem zła ale nie na potężną skalę, nie ujawnia się z tym na co dzień. Jako osoba na pozór wyglądająca na łagodną, wręcz przyjaźnie nastawioną do każdej istoty, nie chylącą się ku przemocy, ma w sobie cienistą postać. Dzięki potędze umysłu, sprytu i nadnaturalnej przebiegłości przez olbrzymi czas ukrywa się ze swoją naturą, prowadząc naprawdę nikczemne życie. W końcu założył jedną z okrutnych mafijnych organizacji i trzyma ją do tej pory rozwijając odpowiednio pod cele własne i pozostałych członków. Nie wygląda także na chciwego, co oczywiście jest błędne. Hiro jest chytry jak mało kto! Jedynie ci co go znają, jak na przykład łowca Gerard Trizgane, będą w stanie przyznać, że z Włocha wcale nie jest taki anioł jak niektórzy go odbierają. Owszem, trzeba przyznać, że mimo bycia tak zwyrodniałym wampirem jak owy szlachetny, jest sprawiedliwy. Rozsądek w ważnych sprawach zawsze się trzymał mocno wampira. Nie gardzi wrogami, okazując im należyty szacunek. Także jako lekarz sprawuje się we właściwy sposób. Pomaga niezależnie od kontaktów z potrzebującym, udziela pomocy. Nie jest obojętny na cudze potrzeby. Potrafi pokierować kimś we właściwy sposób, nie wymagając później żadnej zapłaty. Nie jedna istota na tym skorzystała... aczkolwiek nie zawsze było tak pięknie.
Może wydać się też dziwne to, że Hiro stara się rozwiązywać konflikty pokojowo, bezkrwawo i nie ciągnąć ich. Prawdopodobnie boi się własnych potworów gnieżdżących się w jego duszy, mające zniszczyć jego harmonię o którą tak dba. Czasami zdarza się popadać w paranoję oraz panikę, jeśli dana sytuacja zacznie go przerastać, jak na przykład krzywda najbliższych.  Nie można zapomnieć o jego zapędach do bycia  naukowcem i w połączeniu z Dobrym Wujkiem, staje się naprawdę szalonym typem z jakim niechętnie można się zadawać. Potrafi uśmiechać się ciepło, grzebiąc w tym czasie we wnętrznościach pacjenta i tłumaczyć, że wszystko jest w porządku. Czasami zatraca się w tym co robi i wręcz nie kontroluje zapędów do eksperymentów. Pada wtedy wiele żywych istot...
Idealnie nadaje się na przywódcę. Wyrozumiały, chętny do zmian aczkolwiek musi przeanalizować każdą sytuację zanim podejmie jakąś decyzję. Z reguły nie robi niczego pochopnie. Można znaleźć w nim przyjaciela oraz pomoc lecz liczyć się trzeba z tym, że jak każdy wampir ma swoje drugie oblicze. Potrafi wzbudzić respekt oraz stać się naprawdę zimnym draniem o czym przekonała się rodzina Trizgane.

Rodzina: Duża familia. Prawdopodobnie ma zostać Głową własnej rodziny ale jeszcze się do tego nie spieszy. Także ród Kuroiashita traktuje jak swoją rodzinę i można śmiało rzec, że jest  nawet w jakiś sposób z nimi spokrewniony - daleki kuzyn eks głowy rodu Barabala Kuroiashita.

Sługa/Pan: Wiele dzieciątek nocnych stworzył, ale nie za bardzo ingeruje w ich życie. Właściciela posiadać NIGDY nie będzie.  

Krew: Szlachetna.

Moce:

- Władza nad roślinnością - Poziom zaawansowany. Włada wszelkiego rodzaju roślinnością. Od trawy po masywne drzewa. Może wspomóc ich przyrost, osłabić. Innymi słowy całkowita kontrola... lecz jak każdy wampir po dużej ilości korzystania, traci energię. Odpoczynek wynosi wtedy od 2 do 4 postów.

- Ożywianie przedmiotów - Możliwość "ożywienia" rzeczy martwej. Nie jest w stanie co prawda ożywić czołgu czy bomby atomowej, ale spowodować np w samochodzie usterki czy ożywić kosiarkę  i inne niezbyt olbrzymie przedmioty. Czas trwania ożywionego przedmiotu - 4 posty. Odpoczynek od użycia mocy - 3 posty.

- Nekromancja - Bardzo rzadka moc wśród wampirów, nawet można powiedzieć, że jest zakazana do używania. Ale oczywiście Hiro zakazów się nie trzyma i jeśli wymaga potrzeba, korzysta ze swojej umiejętności. Polega ona na ożywianiu zmarłych. Na razie nie doszedł do takiej perfekcji żeby ożywić wampira (co raczej jest wątpliwe) tylko ludzi. Owa istota nie ma swojego rozumu, wykonuje rozkazy swojego pana i jest naprawdę trudna do zabicia... jak na ożywionego trupa przystało. Trup żyje 6 postów. A odpoczynek od samej mocy wynosi aż 6 - 8 postów. Może ożywić na raz 5 trupów, tyle że ich żywot jest skrócony:
1 trup - 6 postów.
2 trupy - 5 posty.
3 trupy - 4 posty.
4 trupy - 3 posty.
5 trupów - 2 posty.

- Pożeracz myśli - Moc polega na wyłączaniu funkcji mózgowych odpowiedzialnych za myślenie oraz świadomość, przez co ofiara staje się zupełnie bezwładna niczym lalka. Działa ona poprzez dotyk głowy, wtedy Hiro jakby wchłaniał energię i doprowadzał do owego wyłączenia. Nie jest ona psychiczną umiejętnością, dlatego blokada umysłowa niczemu tutaj nie zaradzi. Czas trwania - 3 posty. Odpoczynek od użycia - również 5.

Pozostałe ważne informacje:
- Jako Głowa mafijnej rodziny dorobił się nie tylko bogactwa ale także potężnych i ogromnych wpływów politycznych oraz władzy. Podporządkował sobie między innymi Włochy.  W Japonii stara się nie wychylać zważywszy na bezpieczeństwo jego podwładnych w rodzinnym kraju, jak i całego świata.
- Kolejna ważne informacje, mianowicie jest medykiem. Także naukowcem, biochemikiem oraz alchemikiem. Nie są straszne podobne mu dziedziny. Zajmuje się także artefaktami aczkolwiek jest jeszcze na poziomie podstawowym. Nie zamierza także porzucać magii łowieckiej - i ją musi porządnie przebadać oraz się nauczyć.
- Posiada prawo jazdy ale przeważnie unika samodzielnego prowadzenia pojazdu. Nie z lenistwa... Po prostu nie czuje się zbyt dobrze za kierownicą.
- Głowa Rady Wampirów oraz Rodziny mafijnej.
- Bezpłodny co oznacza iż bezdzietny, jednak zajął się dziewczynką imieniem Lasair, którą oczywiście przemienił i traktuje jak swoją córkę.
- Tworzy hybrydy - połączenia wampirów/ludzi ze zwierzętami. Stworzył wirusa zagrażającego istnieniu wszystkich wampirów, jak i ludzi.
- Unika alkoholu, ale jak raz się załapie to później ciężko go od tego oderwać.

Słabości:

- Pokarm ludzki - Nie może spożywać normalnego jedzenia. Wystarczy, że zje kawałek czekoladki i już wampir zaczyna odczuwać ogromny dyskomfort, silne mdłości, bolesne skurcze żołądka i dochodzi też do torsji. Nawet trzymanie w ustach jedzenia już przywołuje złe samopoczucie. Nie dotyczy napojów (alkohole), ale z nimi też musi uważać. Atoli niektóre części ciała (ludzkich tudzież wampirów) nie szkodzi aż tak, między innymi serca.

Historia postaci: Życie Ivano jest zbyt długie żeby opisywać je w całości, dlatego będzie lepiej wymienić najbardziej ciekawych i znaczących dla postaci wydarzeń pochodzących z jego wampirzego życia:

**** Początki ****

W czasach średniowiecznych życie wampira nie wyglądało wcale bajecznie, zwłaszcza na terenach starej Itali. Ludzie żyjący w wiecznym strachu przed różnymi tworami i boskimi mocami jakimi z reguły posługiwał się Kościół. I właśnie w tak nieciekawym czasie dla świata narodził się Hiro, a dokładniej Ivano Sanguinoso. Ród z jakiego pochodzi jest dość liczny i bardzo znaczący dla społeczeństwa wampirów. Zajmowali się bowiem oni głównie polityką, nie raz sztuką oraz rozwojem. Niestety dla bezpieczeństwa członków rodu, zachowywali tajemnicę gatunku zwłaszcza przy współpracy z kościołem, do jakiej dochodziło nie raz. Najbardziej zależało na najmłodszych latoroślach, takich właśnie jak Ivano - przyszła głowa rodu. Starano się zapewnić nie tylko bezpieczeństw ale także jak najwięcej nauki, ściągano najlepszych nauczycieli ale z reguły w rodzie zawsze znalazł się ktoś, kto posiada rozległą wiedzę o otaczającym świecie i rozwijających się naukach. Wampiry miały na tyle dobrze, że potrafiły się uczyć szybciej od ludzi i nie miały aż za bardzo z tym problemów, jeśli chodzi o władzę kościoła, który dbał aby ludność za bardzo się nie wykształciła. Jak to czynili? Łapówkami! Chyba nie trzeba tłumaczyć na czym to polega...
Ivano jako dziecko wyjątkowo ciekawskie chętnie rozwijało swoje zdolności. W najmłodszych latach swojego życia nauczył się czytać oraz pisać. Nie raz pomagał swoim rówieśnikom w opanowywaniu materiału, chętnie także spotykał się z ludźmi jeśli było tylko to możliwe. Przedstawiał w ten sposób idealny materiał na dorastającego przywódcę i opiekuna rodziny nad jaką miał zapanować. Lecz nie było chyba najlepszej rzeczy dla Ivano, jak spędzanie czasu z matką. Przepiękna wampirza kobieta wciągała w tajniki magii oraz alchemii. To dzięki niej Hiro zakochał się w badaniach naukowych oraz odkryciach. Przy niej doskonalił swoje moce, wiedzę i przede wszystkim umiejętności dla bycia medykiem. Zawsze był pod wielkim wrażeniem, obserwując matkę gdy ta ożywiała swoje dzieła oraz umarłych ludzi, którzy byli jej oddani i chętnie pomagali przy pracy. Hiro oczywiście odziedziczył po niej moce, ale nigdy nie mógł dorównać jej sile. Mijały lata i wciąż nie potrafił nadać rozum ożywionemu oraz stworzyć ich liczną grupę. Matka potrafiła. Niestety nie wszystkie wampiry w rodzie tolerowały nekromancję matki Hira. Wytykali jej zabawę czarną magią i to, że w końcu na ich rodzinę sprowadzi zagładę - Gniew Kościoła oraz innych wampirów. Owszem, przyjmowała wszystko do swojej wiadomości, lecz szaleństwo i wręcz uzależnienie od doświadczeń, które z dnia na dzień, z tydzień na tydzień robiły się coraz krwawe i doskonalsze. Hiro teoretycznie był z nią zawsze, pochłaniając również szaleństwo matki niczym krew z własnych ofiar. Nawet bez jej pomocy potrafił rozłożyć psie szczątki z powrotem i nadać im życie! Oczywiście stworzenie nie było rozumne. Stało w miejscu i nie robiło nic poza pustym spoglądaniem przed siebie. Matka nigdy nie goniła syna za słabszą moc. Raczej doradzała i pocieszała, że los sprawił aby jej syn nie miał tak wielkich problemów jak ona, no i że któregoś dnia może faktycznie ożywi kogoś z działającym mózgiem?
Niestety nie było cały czas tak kolorowo. Jedna z rodzin wampirzych dotarła do tajemnicy jaką tworzyła w okół siebie matka. Mianowicie nakryto ją na rozczłonkowywaniu wampira! Miała zamiar go zabić i ożywić, lecz pierw chciała dodać całkiem inne kończyny, a dokładniej to zwierzęce. Ivano nie był wtedy z matką, więc nie mógł widzieć jak wysłannik napada wampirzycę w jej własnym laboratorium. Dopiero przybył gdy zakończono sprawę. Matka leżała blisko stolika na jakim leżały prochy wampira nad którym pracowała, a ona sama dogorywała. Młody wampir nie miał jak jej pomóc i był świadkiem umierania swojej najbliższej w konwulsjach. Do dziś ma obraz wbitego kołka oraz naderwanej głowy ukochanej kobiety aczkolwiek zapamiętał coś jeszcze! Coś bardziej niezwykłego i czego nie odziedziczył. Matka się wybudziła! Naderwana głowa zasklepiła się z powrotem, a drżące, zakrwawione dłonie wydobyły kołek z trudem. Gdyby nie Hiro siłowała by się z nim dłużej. Młody szlachetny był świadkiem kolejnej mocy matki. Wygrała ze śmiercią! Radości dla dorastającego wampira nie było końca. Nie opuszczał wtedy swojej najbliższej na krok, pomagając jej dojść do siebie po brutalnym ataku i dzięki temu nauczył się jeszcze więcej. Dopiero w odpowiednim czasie dowiedział się, że jego matkę brano za czarownicę i nie tylko wampiry się jej obawiały, ale także i ludzie. Tym bardziej trzymał się jej blisko. Mieszkanie w zamku rodzinnym stanowiło trudności dla młodego szlachetnego, zważywszy iż dłużej spędzał czas w laboratorium, tym bardziej zatracał się w oczach rodziny. Głowa Rodu nawet miała obawy co do swojego następcy - nie chciał żeby udał się w ślad swojej rodzicielki a jego żony i całkowicie zapomniał o swojej roli. Co prawda nigdy nie omijał nauk mających wspomóc jego dogodne życie jako uczonego oraz przywódcę, lecz najczęściej poświęcał się wyłącznie pracom naukowym. Potrafił leczyć, doszywać wreszcie ludziom części ciała innych stworzeń! Niestety przy sercu oraz mózgu nigdy się nie poszczęściło (do czasu oczywiście). Jednakże nie poddawał się dzięki własnej sile i wiary matki w jego umiejętności. Wszystko byłoby dobrze, gdyby nie dowiedział się o wszystkim Kościół.
Nie miała wampirzyca szans z wysłannikami kościoła do mordowania sił nieczystych. Dzięki magii powalili ją. Oczywiście Hiro złapać nie zdołali, zdążyła ukryć swojego syna w piwnicy pod podłogą laboratorium. Mógł tylko słyszeć wrzaski, krzyki i dźwięk tłuczonego szkła. Aż w końcu wszystko ucichło. Hiro ostrożnie opuścił swoje schronienie i niestety już nie zastał swojej najdroższej wampirzycy. Została porwana. Przez ten cały czas szlachetny nie dawał znaku życia nikomu. Daremnie czekał na jej powrót, sprzątając cały bałagan, dbając o każdą najmniejszą rzecz w pomieszczeniu. Zaniedbał także naukę. Ale co mógł zrobić? Był za słaby aby pomóc matce, choć jak czekał i bez żadnych pozytywnych rezultatów, wreszcie postanowił opuścić dom rodzinny.
Wyjście do świata ludzi nie było czymś nowym dla Hiro. Nie raz spotykał się z nimi, pomagał w nauce w ukryciu przed kościołem i nadal nie wiedzieli o pokrewieństwie jego z pojmaną wiedźmą. Zapewne nie miałby lżej gdyby wyszło na jaw... Z całą pewnością siedziałby teraz z nią w lochach i oczekiwał na nienadchodzący cud.
Za dnia ukrywał się w domach znajomych sobie rodzin, a nocami potajemnie ich opuszczał. Wreszcie dotarło do jego uszu plotka, że Wiedźma ma zostać zgładzona o świcie na  Placu pod główną siedzibą Kościoła. I na samej egzekucji miał pojawić się papież. Ivano nie zamierzał opuszczać matki, licząc że dzięki swojej mocy zdoła kobietę ocalić.
Okryty szczelnie peleryną, żeby słońce nie zraniło jego delikatnej skóry i przede wszystkim zasłoniło biel włosów - podwładni kościoła nie zawsze odbierali albinosów jako coś naturalnego i najczęściej pozwiązywano ich z Szatanem. Dlatego Hiro z ostrożnością poruszał się w gęstym w tłumie, docierając do jego końca. Bliżej podejść nie mógł, pilnował strażnik. Lecz co mały wampir mógł uczynić? Po raz kolejny został zamrożony widokiem. Potężny stos z długim, grubym słupem. Do niego stała przywiązana, umęczona i brudna od krwi wampirzyca. Jej długie, białe włosy już nie wyglądały tak lśniąco. Były ucięte aż do szyi kobiety. Wyczuła syna i spojrzała w jego kierunku. Nie widział w niej strachu ani gniewu. Uśmiechała się jedynie, najprawdopodobniej wiedząc że teraz nie wygra i musi odejść, a nie chciała żeby jej najdroższy syn kiedykolwiek rozpaczał z powodu jej utraty. Ale oczywiście nie było to takie łatwe. Miał już wyjść do niej, pomóc! Jednakże ukradkowe pokręcenie głowy wampirzycy dało do zrozumienia młodemu, że nie warto angażować się w ratunek. Wszak i jemu mogło się coś stać. Musiał posłuchać. Przyglądał się po raz ostatni wampirzycy, nie słuchając nawet odczytywanego wyroku przez Kapłana. Nie widział kiedy kat podpalał stos, a lud wiwatował jakby zamiast cudzej śmierci widzieli coś niesamowitego, atrakcyjnego i wiedzieli, że pozbywali się zła. Zła które nie raz im pomogło w biedzie oraz chorobie. Oderwanie oczu od konającej matki, walczącej o kolejne życie własną mocą, okazało się niemożliwe. Walczyła do ostatniej cząstki energii, aż w końcu zgasła w płomieniach ognia... na zawsze. Hiro stał jeszcze przez dłuższy czas, stojąc i milcząc. Wpatrywał się w pozostałości jakie po niej pozostały. Dopiero ocknął się, kiedy poczuł na swoim ramieniu czyjąś rękę, Uniósł głowę aby przyjrzeć się osobie. Był to Kapłan który odczytywał wyrok śmierci - Była wiedźmą, synu. Wysłanniczka Szatana, kusicielka. Została zgładzona w imię Boga. A on Nam wszystkim wynagrodzi. - Uśmiechnął się fałszywie, lecz szybko grymas zanikł gdy ujrzał twarz wampira. Blada, a lśniące czerwienią oczy nie wyrażały niczego poza pustką. Cofnął szybko rękę, wołając straże o pojmanie demona ale nie mogli się równać z wampirzą prędkością. Ivano opuścił miejsce egzekucji matki.
Nie umiał wybaczyć ojcu ani żadnemu innemu członkowi rodziny o brak chęci pomocy matce, a doskonale wiedzieli co się stało! Tłumaczyli się bezpieczeństwem rodziny - co owszem, było rozsądnym wytłumaczeniem, ale jak przekazać to dzieciakowi, który całe swoje życie spędzał pod jej skrzydłami, czując się naprawdę kochanym i nieważne jak szalona ona była? Nie przyjmował żadnych wiadomości. Otoczony rozpaczą oraz żałobą, opuścił rodzinny dom, nie utrzymując żadnego kontaktu. Zamieszkał u swojego przyjaciela Ringo Kuroiashita. Rodzina kolejnego szlachetnego wampira przyjęła nowego członka z otwartymi ramionami, wszakże byli spokrewnieni. I właśnie od tego momentu życie Ivano uległo diametralnej zmianie.

**** Pierwsza Walka ****

- Popatrz na tą jasnowłosą! Wianuszek się dalej trzyma! - zawołał głośno jasnowłosy Ringo, wskazując na piękną rudowłosą dziewuszkę, zbierającą polne kwiatki na kolejne wianki. Dziewczyna podniosła głowę i mocno przeraził ją widok dwóch mężczyzn dosiadających potężne wierzchowce. Jeden odziany w rycerską, czarną zbroję z czerwonym herbem przedstawiającego węża owijającego odwrócony krzyż. Drugi w jasną szatę, przypominającą bardziej płaszcz z głębokim kapturem. Pierwszy nie okrywał głowy niczym, ale i tak nie przeszkodziłoby to dziewczynie w rozpoznaniu członka piekielnego rodu Kuroiashita. I to on w końcu najgłośniej krzyczał! Nie zamierzała oddawać się w szpony demonom.
- W imię ojca i syna ducha świętego! Precz diabły! Precz! - Załkała małolata, upuściwszy niewielki bukiet żeby zabrać się i ile sił w nogach uciekać! Ringo z głośnym śmiechem udał się w pogoń za uciekającą małolatą, bez trudu chwytając ją po czym przerzucił na grzbiet konia. Hiro oczywiście za nim jak zwykle zszokowany zachowaniem przyjaciela.
- Ringo, daj spokój! Ona ma całe życie przed sobą! Nie marnuj go! - Odezwał się za wampirem który najwidoczniej nie robił sobie nic z próśb towarzysza. Gnał przed siebie z popiskującą i błagającą o wypuszczenie dziewczyną. Hiro pospieszył aby dogonić konia drugiego szlachetnego. Kiedy tylko się z nim zrównał, zaczął.
- Czy ty zawsze musisz zachowywać się w tak absurdalny sposób?! Twój ojciec już nie wie co ma robić abyś zaprzestał tak częstego napadania osadników! A duchowni już szaleją, namawiają króla do napaść na zamek! Nie słyszałeś o tym?! - zamiast posłuchania i zatrzymania, otrzymał głośny, szyderczy śmiech Ringo. Nie robił sobie nic z uwag przyjaciela, a jemu już ręce opadały. Wiedział, że nie przekona do zmiany zachowania, prędzej narobi sam sobie biedy bo w końcu rosły Kuroiashita słynął z wybuchowego charakteru. Ale nie umiał przestać go lubić. Od dziecka się znają, razem wychowali niemal i teraz sztamę trzymają na dobre i na złe. Jednak wiedział, że w walce z tym wampirem nie miałby żadnych szans. Chociaż jakby się postarał?
- Co z nią zrobisz? - zagadnął wreszcie do niepokornego towarzysza, jaki zatrzymał się przy niezbyt głębokiej jaskini. Musiała należeć do zwierzęcia, ale co jest gorszego od żądnego miłości oraz krwi wampira? No chyba tylko ojciec Ringo. Szlachetny nie odpowiedział i zszedł z konia, zrzuciwszy zmęczoną już od daremnej walki dziewczynę. Hiro oczywiście dołączył ale nie do zabawy, jedynie co to przyglądał się poczynaniom przyjaciela i to jak w okrutny sposób traktuje swoją ofiarę. Po wejściu do jaskini, rozdarł jej sukienkę, prezentując światu jak dotąd niedostępne widoki. Drobne piersi jakie starała się zasłaniać, delikatnie zaokrąglony brzuch i szerokie biodra. Nogi kuliła aby ograniczyć dostęp do kobiecości. Jednak ręka Ringo nie znała litości. Bez trudu odciągnął jej nogi, rozkraczył i zaatakował palcami nieskalane miejsce dziewczyny. Zapiszczała głośno, bijąc wolną ręką dłoń wampira, wierzgała broniąc się resztkami sił. Hiro w ciszy obserwował całe zdarzenie, jak niewinna dziewczyna pada ofiarą morderczego wampira który sobie nie robi nic z jej niedoli oraz błagań o zaprzestanie. Czy miała stać się wampirem? Czy zgwałci ją i zamorduje, bezczeszcząc przy tym zwłoki? Ostatnio napatrzył się na nagie ciała młodych dziewcząt oraz chłopców ponabijanych na bramę kościoła albo przygwożdżonych do ich wrót. Ringo nie tylko dobrze się bawił, ale i także prowokował duchownych. I nie miał pojęcia jak zapobiec dalszym wybrykom, przecież cały czas miał widok przed oczyma cierpiącej matki na stosie. Nie chciał żeby i Ringo spotkała podobna kara.
- Ivano, stary muchomorze! Może zrzucisz wreszcie swój celibat i zagłębisz się w otchłań czeluści kobiecej? Bycie czystym dla wampira jest rzeczą haniebną. - Rzekł wreszcie, odsunąwszy się od ciała małolaty. Zaprezentował kobiecą intymność białowłosemu, a ten z chłodem się powstrzymał i odwrócił.
Doskonale wiesz, że takie zabawy życiem mnie nie bawią, Ringo! Robisz się coraz gorszy i nic sobie z tego nie robisz! Może ty wreszcie zrzucisz swoją pychę i głupotę na rzecz czegoś bardziej pożytecznego? Bo bycie doszczętnie złym też bywa dla wampira hańbą. - zgromił wzrokiem przyjaciela i nie poruszył się ani na krok. Ten z ponurą mina, wzruszył ramionami i powrócił do krzywdy nad dzierlatką. Oczywiste iż nie przejął się kazaniem, a Hiro aż ręce opadły. Już miał dość słuchania płaczu oraz pojękiwania, nawet rechot szlachetnego stawał się raniący dla ucha. Zatkał je dłońmi, licząc iż wszystko ucichnie. Nie stało się tak. W końcu postanowił samodzielnie powstrzymać chore gierki Ringo zanim będzie za późno. Znajdując się w miejscu gdzie roślinność jest bujna, zdołał przywołać do wnętrza jaskini dwa grube pnącza od dębu. Zawinęły się wokół jego ciała, wszak zareagować nie zdążył bo Ivano go zaskoczył. Odciągnęły go bez najmniejszych problemów od młodej dziewicy. Hiro narzucił na nią swoją narzutę i kazał uciekać! Pogonił ją nawet żeby nie oglądała się za siebie, tylko gnała i szukała pomocy u ludzi. Nie miała czasu na podziękowania, nawet nie pomyślała, jedynie czmychnęła w las i znikła. A czy Ringo się ucieszył? W żadnym wypadku. Sapiąc wściekły, walczył z grubymi pnączami i dopiero Hiro musiał go uwolnić, a ten opadł z łoskotem na twarde, jaskiniowe podłoże.
- Ty durniu! Coś Ty najlepszego narobił?! Wypuściłeś tą ludzką ladacznicę! Teraz goń za nią jeśli nie chcesz żebym tobie powyrywał te długie kudły... - ryknął rozzłoszczony wampir, biorąc za fraki Ivano. Stał z przyjacielem twarzą w twarz, widząc jak rozrywa go zwierzęcy gniew, jaki ból stanowi niezaspokojenie żądzy. Było mu przykro, że musiał widzieć cierpienie ale nie mógł pozwolić na kolejne występki jakie mogłyby przynieść nie tylko śmierć następnej osoby, lecz i kolejne przestępstwo na listę szlachetnego. Zanim dojdzie, że zrobił to wszystko dla niego, nieco minie i poza tym złość musi minąć.
- Jeszcze mi podziękujesz. - Syknął Ivano, wyszarpując z uścisku kompana. Poprawił swoje odzienie i dosłownie jakby wyczuł nadchodzący atak. Wykonał szybki unik w bok aby nie spotkać się z nadchodzącą pięścią Ringo. W niemałym szoku spojrzał na wampira, nie zamierzając atakować. Przynajmniej na razie.
- Do reszty ci odbiło, Ringo? Chcesz mnie bić za to, że nie pozwoliłem uczynić ci kolejnej głupoty? - spytał opanowany, co jeszcze bardziej rozzłościło młodego Kuroiashite. Nie zamierzał ciągnąć dyskusji z przeciwnikiem. Kolejny raz zaatakował tym razem pchnąwszy Ivano na kamienną ścianę. Przed telekinezą nie miał za bardzo jak się obronić, ale pnącza drzewa nadal były w zasięgu. Nie chciał krzywdzić Ringo w przeciwieństwie do niego. Po raz kolejny złapał wampira ale tym razem oplatając jego rękę oraz nogę i wywrócił go na ziemię. Kolejny raz usłyszał odgłos uderzającej stali.
- Niech cię wilki zeżrą, tchórzu! Wielki opiekun ludzkości! - zawył z wściekłości, siłując się z coraz to mocniej zaciskającymi się gałęziami drzewa. Zbyt silne dla wampira. Hiro dostrzegł daremną szamotaninę przyjaciela.
- Natura jest silniejsza od każdego potężnego męża, przyjacielu. Moja też ma nade mną władzę. Nie mogę krzywdzić dla rozrywki, jak ty. - nie liczył na zrozumienie od strony druha, który dosłownie mordował go wzrokiem. Aczkolwiek po minie można było wyciągnąć wniosek iż zrozumiał o co mogło chodzić jego przyjacielowi. Hiro nie ma natury typowego mordercy w przeciwieństwie do niego. Zaprzestał siłowania się z rośliną, a Ivano widząc to, uwolnił go. Ringo pozbierał się, nie odrywając jednak oczu od postaci wampira. To w końcu Ivano, wampir uciekinier z rodu Sangusino. A to potężny ród, mający przeogromne wpływy w świecie. I mimo łagodnej natury, zawsze miał się na baczności. Ale ile trzeba do naruszenia dumy Kuroiashita. Niewiele. Hiro przecież ją naruszył, a za to trzeba zapłacić. Poczekał aż ten opuści jaskinię...
- Masz rację, przyjacielu. Natura jest ponad nas, ale wiedz że moja nie dopuszcza do naruszenia dumy. - po słowach wampirami Hiro już wiedział co się stanie. Szlachetny zakuty w zbroję zaś zaatakował. Wymierzony cios z pięści został uniknięty ale nie wiedział, że wpadł w pułapkę. Ringo za użyciem mocy, stworzył wyrwę w ziemi która pochłonęła białowłosego. Na szczęście dziura nie okazała się na tyle głęboka. Spojrzał ku górze i dostrzegł śmiejącą się twarz Ringo. Pewny siebie, jak zwykle - pomyślał Hiro i doszedł właśnie do wniosku, że nie zamierzał tak łatwo odpuścić. Uzbrojony szlachetny nie zdołał powstrzymać dębowych gałęzi przed wyciągnięciem Hiro z dołu, który także nie pozostawał dłużny. Kolejny raz użył siły natury ponownie powalając Ringo na łopatki. Nie więził go, twarde drewno z bezwzględną siłą uderzyło wampira. Otwarty teren pełen roślin stanowił ogromne uzbrojenie dla Ivano, poza tym Ringo także miał tutaj ogromną władzę. Władzę nad ziemią oczywiście. Konie rżały przerażone gdy i pod nimi zatrzęsła się ziemia. Jednakże Hiro zdołał wyminąć kolejną wyrwę, odskakując na bok. Ringo natomiast nie dawał za wygraną. Zmuszał wampira do ciągłego ruchu, bowiem tuż pod jego stopami pojawiały się ziemiste kolce, mające za zadanie przebić Hiro i pokonać. Szokujące, że Kuroiashita był skłonny do tak poważnego skrzywdzenia przyjaciela.
-  Ringo przestań! Ta walka nie zmierza do żadnego celu! Pozabijamy się! - Krzyknął, w ostatnim momencie omijając kolejny potężny kolec. Ringo udawał, że tego nie słyszy. Szedł szybkim krokiem do przeciwnika. Wykorzystał kolejny unik Hiro i zdołał uderzyć jego bladą twarz. Włoch opadł na ziemię, czując niewyobrażalny ból. Użył w uderzenie mnóstwo siły, a jak wiadomo szlachetni mają ją potężną. Złamana szczęka? Prawdopodobnie. Wyczuł nawet krew... a to równało się wściekłością. Ringo także odczuł szaleńczą chęć dalszej bójki, lecz nie tak silną jak jego powalony przeciwnik: powstał z ziemi, nie zwracając uwagi na brud otrzymany od upadku. Musiał wykonać swój ruch. Atak na gotowym przeciwniku okazał się trudny ale nie niemożliwy. Skoro Ringo raz jeszcze zaatakował kolejnym i to dość grubym kolcem, Hiro nie uciekał już na boki. Rzucił się wprost na szlachetnego. Popchnięty na dąb który dotąd służył pomocą wampirowi, raz jeszcze pokazał swoją siłę. Na rozkaz Ivano użyczył swoich gałęzi do schwytania Ringo, lecz tym razem przebijał się przez zbroję. Głowę także oplótł aby nie miał jak atakować, jak się bronić. Hiro podszedł powoli, wbijając szkarłatny wzrok w przeklinającą postać Ringo. Zanim jednak coś powiedział Kuroiashicie, nastawił sobie szczękę. Parę bolesnych ruchów i znalazła się na swoim miejscu.
- Jesteś ode mnie silniejszy, Ringo. Doskonale zdaję sobie z tego sprawę. Wiem, że byłbyś w stanie nawet mnie pokonać w walce, zabić.  Ale to ja jestem tym, który urodził się do przewodzenia. Nie pokonasz mnie sprytem, siłą umysłu. Nawet mój szał okazuje się na tyle potężniejszy, że byłem w stanie przywodzić cię do drzewa i móc z łatwością zabić. Nie chcę tego. Twoja śmierć przyniosłaby m tylko niepotrzebne smutki i samotność. Każdy z nas spełnia w świecie jakąś rolę, a utrata jej, pogorszy wszystko. Zatem uspokój się i nie ciągnijmy tej walki. Znajdziesz sobie przecież inną dziewkę i nie przy mnie. To była ostatnia wyprawa na jaką z Tobą się wybrałem. No chyba, zę poznam jej prawdziwy cel. - Po kazaniu jaki uciszył wojowniczego Ringo, uwolnił go. Padł na ziemię, czując jak z ust spływa krew. Hiro w końcu przebił jego płuca. Czuł ogromną wściekłość lecz zarazem szacunek, respekt. Zdał sobie sprawę, że Sanguiso wcale nie był takim słabeuszem jakiego miał go do tej pory. Posiadł ogromną siłę, która potrafiła powalić na łopatki. A atak fizyczny miał się do tego nijak. Spojrzenie Hiro miało już w sobie siłę oraz ta aura... Zimna, mordercza, władcza. Aż się uśmiechnął szeroko, korzystając z pomocy jaką zaoferował mu Hiro. Wyciągnięta dłoń. Stanąwszy o własnych nogach, przyjrzał się raz jeszcze przyjacielowi.
- Jeśli zapragniesz w przyszłości mojej siły, Hiro. Nie krępuj się. Zawsze będę chętny ci pomóc i służyć. Daj mi tylko znać.  - Na tym zakończył się krótki spór o dominację. Hiro w dalekiej przyszłości założył organizację przestępczą zwaną mafią. Ringo bez żadnego zastanowienia czy proszenia wszedł w jej szeregi, oddając swój szacunek oraz posłuszeństwo Głowie Nowej Rodziny, aczkolwiek i Hiro zawsze szanował towarzysza, który mimo wszystko, posiadał ogromną siłę i nie wiedział jak tym razem walka między nimi może się zakończyć.
Ciąg dalszy u administracji...

Inne wasze konta: ~


Ostatnio zmieniony przez Hiro dnia Nie Paź 14, 2018 6:57 pm, w całości zmieniany 5 razy
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Hiro Krwawy Empty Re: Hiro Krwawy

Pisanie by Hachiko Sob Kwi 11, 2015 6:32 pm

Postać uzgodniona z administracją. Czekam na słabości postaci.
Akcept!
Hachiko

Hachiko

Krew : Czysta (B)
Znaki szczególne : Rozdwojenie jaźni. Mała blizna na lewym policzku. Brązowa plamka na łopatkach.
Zawód : Sadystka.
Zajęcia : Brak
Pan/i | Sługa : Sługa: Shogo, Karasu Ruka.
Moce : Mocne.


https://vampireknight.forumpl.net/t171-krwawa-dama https://vampireknight.forumpl.net/t588-leadris#788

Powrót do góry Go down

Powrót do góry

- Similar topics

 
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach