Akcja Ratunkowa

Strona 1 z 3 1, 2, 3  Next

Go down

Akcja Ratunkowa Empty Akcja Ratunkowa

Pisanie by Mariko Pią Maj 22, 2015 2:42 pm


Misja: Akcja Ratunkowa



Opis: Zadanie dla Cherry oraz Kagetsu. Obecnie nie spodziewają się oni niczego nadzwyczajnego, jednak już niedługo sprawy mogą się pokomplikować! Jak zareaguje wyżej wspomniana dwójka? Czy będą w stanie współpracować jako przedstawiciele odmiennych gatunków? Tego dowiemy się w następnym odcinku!
Poziom Trudności: Średni.
Typ Eventu: Pozafabularny.
Ilość Graczy: 2.
Rasy: Człowiek i Wampir.



Dzielnica portowa znajduje się na wchodzie Yokohamy. Jest tu mnóstwo magazynów, nielegalnych sklepów, a nawet mieszkań przemytników. Osoby, które nie mają o tym pojęcia, uważają jednak to miejsce za spokojne i niegroźne. Niedaleko przecież znajduje się plaża, a na niej można pooglądać odpływające statki i wypocząć. Panująca obecnie pogoda nie dawała jednak możliwości na tego typu atrakcje. Hulał wiatr, a ciemniejące niebo wskazywało na nadchodzący deszcz. Było już późno wieczorem, a światło rzucały jedynie latarnie i przejeżdżające samochody.
Niezbyt ciekawe miejsce na spotkanie? Możliwe. Jednakże pewna para chciała, bądź musiała, znaleźć się właśnie tutaj. Na smętnej i dość ponuro wyglądającej uliczce o szerokim chodniku. Jedyną ciekawą rzeczą była znajdująca się w centrum czerwona budka telefoniczna. Nie wiadomo nawet czy sprawna. Parę smutnych drzew oddzielało jezdnię od przestrzeni dla pieszych. Poza tym czyściutko, zero śmieci, patyków, nic. Brakowało nawet śpiących pod daszkiem meneli.

Kolejka i zalecenia:
Mariko

Mariko

Krew : Czysta (B)
Znaki szczególne : Uroczość. Tatuaż w kształcie herbu rodu Hiou na karku.
Zawód : Uczennica
Zajęcia : Nocne
Moce : Bariera mentalna, zauroczenie, kontrola roślinności.


https://vampireknight.forumpl.net/t1710-mariko#36095 https://vampireknight.forumpl.net/t1779-mariko#37399 https://vampireknight.forumpl.net/t1718-pokoj-mariko

Powrót do góry Go down

Akcja Ratunkowa Empty Re: Akcja Ratunkowa

Pisanie by Gość Pią Maj 22, 2015 3:33 pm

To nie pierwszy raz kiedy znalazła się w tej dzielnicy, kolejne zlecenie miała za sobą. Uwielbiała te jednodniowe akcje, z reguły były bardzo dobrze płatne. A jedyne co musiała, to pojawić się na kilkugodzinnym spotkaniu w charakterze osoby 'do towarzystwa'. Nie żeby jej to jakoś specjalnie doskwierało, miała bardzo dużo zleceń tego typu w przeszłości. Właśnie wychodziła z jednego z magazynów zamykając za sobą drzwi. Ubrana w czarną spódniczkę do połowy ud, do tego turkusowa satynowa koszula zapinana na guziczki, rozpięta na dekolcie. No i czarne botki do kompletu. A że noc była dość późna to dziewczyna miała na siebie czarny płaszcz którego nie zdejmowała. Tym razem miała przy sobie mały revolwer schowany pod spódniczką, umocowany na podwiązce. Wyglądał na zabawkę w oczach 'prawdziwych mężczyzn', ale był dyskretny i załadowany aż 5 prawdziwymi pociskami, bo tyle się mieściło w bębenku. Miała oczywiście jeszcze 10 naboi schowanych w wewnętrznej kieszeni płaszcza i przy samej podwiązce również 10 sztuk amunicji (ozdoba na udzie była szyta na zamówienie). Miała jeszcze przy sobie małą czarną torebkę na łańcuszku a w niej zapalniczkę zippo, telefon, rozkładany nożyk, dokumenty (również pozwolenie na broń) i klucze.
- A gdzie bezchmurne niebo do cholery..  - mruknęła sama do siebie, co chwilę odgarniając smagające ją po twarzy włosy. Rozejrzała się po okolicy czy czasem nikt jej nie śledzi i powoli zaczęła chodnikiem w stronę budki telefonicznej. "Zamówię taxi, bo w deszczu raczej szła nie będę.. a mówiłam facetowi żeby był o tej godzinie.. i gdzie on do cholery jest ? hen daleko, bo się mięczak boi tej dzielnicy jak religijny fanatyk grzechu.." przeszło jej jedynie przez myśl.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Akcja Ratunkowa Empty Re: Akcja Ratunkowa

Pisanie by Ryuuki Sob Maj 23, 2015 12:54 am

Kage dziś już osiągnął swój limit, ciągle pracując kompletnie zapominał o tym, że nawet wampir musi coś jeść, jednak zabawa w kotka i myszkę z ludźmi jakoś go niezbyt dziś bawiła, nie miał ochoty walczyć o pokarm, no cóż bardzo leniwe z niego stworzenie wbrew pozorom. Udał się do tej dzielnicy wiedząc doskonale jak mało przyjemna ona jest, wiedział również o przemieszczającym się tutaj czarnym targu, gdzie dało się dostać również posokę, choć o to skąd pochodziła wolał się nie dopytywać, ważne że było żarełko i że nie musiał się o nie kłócić. Kiedy udało mu się zdobyć to czego chciał zaspokoił na szybko swój głód. Teraz spokojniejszy miał zamiar sobie spokojnie wrócić do domu. Wszedł na pustawą uliczkę, dosyć dziś ciemną, choć dla niego nadal dosyć jasną, jednak nawet wampir przeczuwał, że pogoda lada chwila może wpaść w ton czarnej rozpaczy i zacząć swe żale nad światem roztaczać psując pewnie humor większości populacji Yokohamy. Czerwona budka na pustej ulicy zdawała się niczym stary strażnik stać nieugięcie mimo zmian pogodowych. W tych warunkach wampir sam zdawał się dosyć szary i nierzucający się za bardzo w oczy. Szara koszula z długim rękawem, spodnie równie czarne wygodne, ale i nie dresy, lecz proste jeansy. Na szyi miał jak zwykle swój łańcuszek, choć dziś zasłaniał go ciemno-szary męski szalik, że było zimno to i wampir nie mógł biegać bez kurtki, stara skórzaną kurta wyniszczona zębem czasu straciła już swój połysk było widać już przetarcia i łaty na łokciach, ale tak to jest z ulubionymi ubraniami, mimo ich strasznego wyglądu dalej się je kocha jakby były nowe. Szedł spokojnie drogą tak, że nawet nie było słychać za bardzo kroków jego obutych w ciężkie glany nóg, mimo iż było tu tak pusto. Wampir miał przy sobie pałkę teleskopową schowaną w wewnętrznej kieszeni swojej kurtki, była przydatna na małych zbirów którzy się tu kręcili z nożykami, jednak być pociętym to nic miłego niezależnie czy jest się nieumarłym, czy też nie.
Ryuuki

Ryuuki

Krew : Dawny Wampir
Zawód : Dziennikarz, Nieoficjalnie- Naukowiec
Zajęcia : Nocne
Pan/i | Sługa : Ktoś chętny służyć?


https://vampireknight.forumpl.net/t1673-kagetsu#35067 https://vampireknight.forumpl.net/t1725-kagetsu

Powrót do góry Go down

Akcja Ratunkowa Empty Re: Akcja Ratunkowa

Pisanie by Gość Sob Maj 23, 2015 7:00 pm

Przeklęty wiatr targał włosami dziewczyny we wszystkie strony. Zaklęła w duchu mając co raz to większe problemy z widocznością. Biedne oczka zaczęły lekko łzawić od mocniejszych podmuchów niesfornego żywiołu. Ale Cherry się nie poddawała i dzielnie maszerowała przed siebie do co raz to bliżej znajdującego się celu. Kiedy była już nie daleko, jej oczom ukazała się jakaś postać, nie przejęła się tym faktem zbytnio. Widocznie nie tylko ona załatwiała swoje sprawunki o tej porze w tym jakże nie przyjemnym miejscu. Owinęła się swoim płaszczem żeby wiatr nie podwiewał jej spódniczki co chwila. Nikt wszakże nie musiał wiedzieć jakiego koloru majtki ma na sobie. Kiedy była już przy budce przysłoniła dłonią nieco oczka mając wrażenie, iż idący z naprzeciwka osobnik jest jej dobrze znany. Intuicja jej nie zawiodła, oczom pani ochroniarz ukazał się jej albinos z którym miała okazję wymienić się nie tylko podstawowymi informacjami. Dłonią którą obejmowała się aby płaszcz nie latał we wszystkie strony, otarła łezki z oczu. Teraz obraz był nieco bardziej wyraźny.
- Kagetsu.. ? - wyszeptała z delikatnym uśmieszkiem malującym sie na jej ustach. Tym samym los postanowił spłatać jej figla, bo w momencie kiedy puściła płaszcz, silniejszy podmuch wiatru rozwiał jej luźniejsze części garderoby. Ukazując to co panna Stark chowała pod płaszczem. Zimniejszy podmuch pod spódniczką spowodował że dziewczyna została brutalnie wyrwana z zamyślenia. Szybko złapała za krawędzie płaszcza zakrywając się nim szczelnie. Twarz oblała się czerwonej barwy rumieńcem a wzrok powędrował w dół. "I co się czerwienisz kretynko.. przecież nic nie zdołał zobaczyć.. a nawet jeśli widział.. to nic takiego.. weź się w garść Stark.." skarciła się w myślach. Po czym uniosła zakłopotane spojrzenie na chłopaka i nadal czerwona na twarzy.
- umm.. co tu robisz o tej porze.. ? - spytała miłym tonem starając jakoś ochłonąć i pozbyć się głupich rumieńców. Nie potrafiła zrozumieć czemu się tak dziwnie przy nim zachowywała. To był jakiś dziwny fenomen dla niej.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Akcja Ratunkowa Empty Re: Akcja Ratunkowa

Pisanie by Ryuuki Sob Maj 23, 2015 8:09 pm

Los raczej rzadko sprowadzał Kage do miłych spotkań przyjacielskich, toteż lekko się zdziwił słycząc wśród pozornej ciszy zagłuszanej przez wiatr swoje imię. Wcześniej nie przyglądał się za bardzo temu co miał przed sobą wiatr był nieprzyjemny i lepiej już szło się używając narządu słuchu który gwizdał cicho odbijając się od ścian i ziemi. W końcu jednak kiedy spojrzał zobaczył smukłą kobiecą postać starajacą ię usilnie zawinąć w płaszcz który wcale nie chciał słuchać poleceń swojej właścicielki, a wiatr igrał sobie z nią usiłując ukazać całemu obecnemu światu bieliznę dziewczyny. Widząc ową walkę Kage uśmiechnął się lekko, pamiętał tą młodą panią ochroniarz o dosyć niekonwencjonalnych metodach ochroniarskich, a jakże. Teraz jednak wyglądała na wytworniej ubraną niż wtedy kiedy zawitała u niego. Trochę go rozbawił rumieniec na policzkach dziewczyny która teraz wstydziła się tego, ze zobaczył rąbek jej czarnych koronkowych majteczek, a wcześniej sama pozwoliła mu zobaczyć nie gorszy staniczek. Uśmiechnął się do niej rozbawiony, ale zdecydował się jednak pomóc trochę zdesperowanej dziewczynie. Ściągnął szalik z szyli zapinając wyżej suwak kurtki i podszedł do niej
-Kogóż moje oczy widzą. Cherry, pozwól, że ci pomogę z tym strojem, wiatr dziś okrutny.
mówią co miał zdecydowanie rozbawiony ton, jednak jeśli mu na to pozwoli przysunie klapy jej płaszcza szczelniej i w tali owinie szalik zawiązując go jak pas w kimonie tym samym zapobiegając dalszym rewelacjom jej niesfornego ubrania
-A cóż wampir może robić w tej dzielnicy o takiej porze? czy naprawdę muszę mówić to na głos?
Zapytał wprost odpowiadając na jej pytanie pytaniem na które odpowiedź wydawała mu się niemal oczywista. Byli w mało bezpiecznej dzielnicy, więc wiadomo, że nikt tu nie przychodził sobie potańczyć na karaoke, ani nie przychodził tu by znaleźć miłość swego życia, miejsce interesów od tych szarych codziennych do tych najczarniejszych z czarnych to było właśnie te miejsce, gdzie życie zaczynało mieć swoją cenę.
-Bardziej mnie zastanawia twój strój, ciekawego dziś miałaś klienta?
To pytanie zdawało się mieć nutę retoryczności, a nie pytania z nastawieniem na szczególną odpowiedź, lecz kto go tam wie po co je zadał w ogóle wampir, czy naprawdę mogło go interesować to co dziewczyna tu robi i po co?
Ryuuki

Ryuuki

Krew : Dawny Wampir
Zawód : Dziennikarz, Nieoficjalnie- Naukowiec
Zajęcia : Nocne
Pan/i | Sługa : Ktoś chętny służyć?


https://vampireknight.forumpl.net/t1673-kagetsu#35067 https://vampireknight.forumpl.net/t1725-kagetsu

Powrót do góry Go down

Akcja Ratunkowa Empty Re: Akcja Ratunkowa

Pisanie by Gość Nie Maj 24, 2015 8:23 am

Tym razem Cherry zwyciężyła walkę z rumieńcami, które powoli zaczęły znikać. Wpatrywała się w twarz chłopaka i jego uśmiech nie umknął jej bystremu spojrzeniu. Mało tego był wręcz zaraźliwy, bo złotooka również po chwili się uśmiechnęła. Początek był nie zły, miała swoje emocje pod kontrolą, do puki Kruk się nie odezwał. Jakoś ucieszył ją fakt iż zapamiętał jej imię, pomimo tak krótkiej znajomości. A był na tyle dżentelmenem, że zapragnął udzielić pomocy biednej dziewczynie. Zbliżając się do niej pomógł jej z płaszczem i zawiązując na bioderkach własny szalik. Cherry znieruchomiała czując jak znowu zaczyna się rumienić, odwróciła twarz szybko w bok, wlepiając wzrok w budkę telefoniczną. Chłopak miał przyjemną barwę głosu, mało tego im bliżej niej był tym serduszko zaczynało bić nieco szybciej. Od razu śmignęło jej kilka urywków przyjemnego wspomnienia jakie miała z chłopakiem. Mimo iż był ubrany, ona doskonale pamiętała jak wyglądał bez koszuli. "Nie, nie, nie.. wybij to sobie z głowy.. to była TYLKO dywersja.. to była fikcja.. tak fikcja.. cholera czemu nie mogę przestać o tym myśleć.." starała się jakoś uspokoić i wziąć w garść. "Okey.. zachowaj spokój.. pomógł.. więc podziękuj.. no dalej.. zapomniałaś języka w gębie.. ?" myśli galopowały i w końcu dziewczyna otworzyła usta.
- dzi.. dzięki.. - wyszeptała cicho. Kiedy w końcu odpowiedział na jej pytanie, skapnęła się jakie głupie ono w rzeczywistości było. Od razu spojrzała na chłopaka i wyglądało jakby chciała coś powiedzieć ale ostatecznie przygryzła delikatnie dolną wargę.
- czy.. znalazłeś już to po co przyszedłeś ? - spytała zaciekawiona. No tak, był wampirem i też musiał się żywić. Zastanawiała się czy on sobie kupuje zwierzęcą krew, może do transfuzji, a może postanowił omamić jakąś niewinną samicę i wgryźć się w jej ciało. "O czym ja myślę.. to nie moja sprawa jak Kage spożywa swoje.." wyrwał ją z zamyślenia ostatnim pytaniem.
- ha.. ? - mruknęła rozdziawiając usteczka i poczuła się nieco dziwnie. Chodź jakby ktoś usłyszał jego pytanie, zapewne pomyślałby że Cherry jest jakąś rasową prostytutką. Ale nie na tym się skupiła, zagięło ją że chłopak zainteresował się jej ubiorem. Uśmiechnęła się delikatnie i kiwnęła główką lekko na potwierdzenie jego słów.
- spotkanie biznesowe.. klient sobie zażyczył kogoś do 'towarzystwa'.. na szczęście nikt nie próbował żadnych manewrów.. - streściła, nie chcąc wdawać się w szczegóły. Tak na dobrą sprawę, to takie miała najczęściej zlecenia. Miała ładnie wyglądać i być blisko swojego celu. Była ostatnią barierą do przejścia w razie ataku na klienta. Wiatr nie ustawał, mało tego dziewczyna miała wrażenie że przybiera na sile, postawiła kołnierz płaszcza chcąc jakoś ochronić szyjkę przed zimnymi podmuchami. Biedna od czasu do czasu zadrżała z zimna, ale co zrobić kiedy jest się na otwartym terenie. Co prawda stali oboje obok pustej budki telefonicznej. Ale była tak mała że było by im w niej ciasno, gdyby chcieli schronić się w niej przed zimnem i ewentualnym deszczem. Nie chciała aby chłopak czuł się ponownie napastowany fizycznie przez nią. Ten jeden raz jakoś uszedł jej na sucho, ale za drugim razem pewnie by ją wyśmiał.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Akcja Ratunkowa Empty Re: Akcja Ratunkowa

Pisanie by Ryuuki Pon Maj 25, 2015 5:04 pm

Wampir nie miał może wybitnej pamięci, ale imiona ludzi z którymi pracował starał się zapamiętać na jakiś czas, a Cherry była jednak dosyć charakterystyczną dla niego osobą, pani ochroniarz o dosyć odważnym sposobie ochrony jakby nie było. Właściwie nawet taki wampir który nie był zbyt społeczny zdołał zapamiętać ów incydent ochrony. A to, że pomógł, no cóż, skoro z nim trochę wycierpiała to przynajmniej tak się mógł odpłacić, jemu nie było zimno, bo w końcu był wampirem, szalik był wygodny, ale był tylko pozorem, przyzwyczajeniem by nie wyróżniać się w tłumie, a dziewczynie teraz się bardziej przyda, sam nie przywiązywał się za nadto do rzeczy. Owszem miał ulubione jak ta kurtka, ale wiedział, że i ona kiedyś straci na wartości na tyle by ją wyrzucić.
Za to ta mała pomoc dała ciekawy efekt, czuł ciekawe odczucie satysfakcji z zawstydzenia dziewczyny, a przecież mówił jej by się przypadkiem nie zakochała, a reagowała jak nastolatka w szkole.
Na jej pytanie pokiwał twierdząco głową
-Chwilowo wystarczy, choć dużo tego nie było.
Odpowiedział myśląc nad tym małym woreczkiem krwi, który dopiero co wypił, nie był on zbyt pożywny, aby był syty potrzebował więcej, ale na razie przynajmniej mógł myśleć trzeźwo nie myśląc tylko o zdobyciu posoki. Oczywiście nie zdawał sobie sprawy z dziwnych przemyśleń Cherry na temat jak zdobył krew.
Za to wysłuchał jej odpowiedzi na pytanie zupełnie spokojnie i westchnął
-Łatwej pracy to ty dziewczyno nie masz, pomyśleć, że kręcisz się w takim miejscu. Klient sobie zażyczył, a teraz jakoś tego klienta nie widzę, tylko sama tu idziesz w takim stroju. Wiesz, że jesteś łatwym kąskiem.
To ostatnie specjalnie nacechował swoim paskudnym tonem, który przywodził na myśli różne niezbyt szczególnie miłe myśli. Ale taka była prawda, sama nawet będąc ochroniarzem nie była zbyt bezpieczna. Włączyła się w Kage przez to pewna perfidność typowa dla jego wampirzej postaci.
Ryuuki

Ryuuki

Krew : Dawny Wampir
Zawód : Dziennikarz, Nieoficjalnie- Naukowiec
Zajęcia : Nocne
Pan/i | Sługa : Ktoś chętny służyć?


https://vampireknight.forumpl.net/t1673-kagetsu#35067 https://vampireknight.forumpl.net/t1725-kagetsu

Powrót do góry Go down

Akcja Ratunkowa Empty Re: Akcja Ratunkowa

Pisanie by Mariko Pon Maj 25, 2015 5:51 pm

Akcja Ratunkowa FCRsMAA
Młoda para spotkała się na ciemnej uliczce. Rozmawiali beztrosko i wydawało się, że miło spędzają czas. Jednak wydarzyło się coś nieoczekiwanego. Jedna z latarni zamrugała niepokojąco, a podmuch wiatru wzmógł się i przywiódł na chodnik parę śmieci. Kartki papieru rozsypały się po uliczce i nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie pewna kwestia. Były to bowiem plakaty, wyciągnięte rodem z westernu. Duży napis „Wanted” obwieszczał tematykę ogłoszenia. Zdjęcie, znajdujące się na papierze przedstawiało nikogo innego… jak Cherry. Zdawała się być na fotografii nieco bardziej szykowna niż zwykle, ale bez wątpienia była to właśnie ona.
Gdy jedna z kartek wylądowała metr od dziewczyny, mogli przyjrzeć się jej dokładniej. Nagroda w postaci 250 tys. z pewnością kusiła. Czy była jednak prawdziwa? Numer telefonu nadrukowany był małymi literami na samym dole plakatu.



Kolejka: zaczyna Cherry.

Podsumowanie:
Mariko

Mariko

Krew : Czysta (B)
Znaki szczególne : Uroczość. Tatuaż w kształcie herbu rodu Hiou na karku.
Zawód : Uczennica
Zajęcia : Nocne
Moce : Bariera mentalna, zauroczenie, kontrola roślinności.


https://vampireknight.forumpl.net/t1710-mariko#36095 https://vampireknight.forumpl.net/t1779-mariko#37399 https://vampireknight.forumpl.net/t1718-pokoj-mariko

Powrót do góry Go down

Akcja Ratunkowa Empty Re: Akcja Ratunkowa

Pisanie by Gość Pon Maj 25, 2015 6:43 pm

Uśmiechnęła się do niego delikatnie, zdając sobie sprawę z tego że wampir miał zaledwie małą przekąskę. Chodź może powinna się tym wystraszyć, to jej reakcja była zupełnie inna. Fascynacja, tak to idealnie określenie na sytuację. Filmy i książki ładnie opisywały jak to wampir opętany głodem rzuca się na swoją ofiarę wysysając ją do cna. Na myśl że chłopak chciałby wbić swoje kły w jej ciało aż delikatnie się zarumieniła. Był jak by się patrzeć przystojny i jego obecność nie wzbudzała w dziewczynie strachu. Odgarnęła włoski za uszko i dopiero jego drugi komentarz sprawił że się na prawdę zaczerwieniła. Ostatnie słowa padające z ust Kruka sprawiły ze przyjemny dreszcz przebiegł ją wzdłuż kręgosłupa. Źrenice się nieco powiększyły i dziewczyna przygryzła dolną wargę delikatnie.
- mam rozumieć że ci się podoba mój strój.. ? - spytała próbując jakoś odbić piłeczkę w jego stronę. Na ustach pojawił się nieco zuchwały uśmieszek. Wiatr mocniej w tym momencie zawiał i kątem oka coś dziwnego się rzuciło pod nogi dziewczyny. Zdawało jej się że ma jakieś halucynacje. Pochyliła się przed chłopakiem i pozbierała plakat z ziemi przyglądając się mu uważnie. Z chwilą gdy jej złote oczka wlepiły się w kartkę, Stark zbladła robiąc większe oczy. Rozchyliła wargi delikatnie ale nic się z nich nie wydostało. "Poszukiwana żywa lub martwa.. 250 tys.. co.. CO TO JEST ?!?!?!" nie mogła uwierzyć w to co przed chwilą przeczytała. Zamurowało ją, była ochroniarzem a nie płatnym mordercą. Nie rozumiała co to miało znaczyć, wzdrygnęła się dochodząc do siebie.
- nic z tego nie rozumiem.. ja.. ja przecież.. to jakiś żart.. to musi być żart.. przecież.. jestem ochroniarzem.. - wydukała, dłonie lekko drżały, nawet nie wiadomo czy z szoku czy gniewu. Zacisnęła usta widząc numer telefonu na spodzie listu gończego. Szybko wsunęła dłoń za pazuchę płaszcza grzebiąc w kieszeni natrafiła tylko na portfel z pieniędzmi i kartami kredytowymi. "Co ja robię.. w torebce przecież jest.." burknęła na siebie w myślach i sięgnęła szybko do torebki wyjmując telefon.
- niech no ja tylko dorwę dowcipnisia.. - poczuła narastający gniew ale z drugiej strony czuła się strasznie niezręcznie. Taka wysoka nagroda za jej głowę, czyżby aż tak się komuś naraziła. "To może być prawdziwy list gończy.. ale kto by się posunął do tak drastycznej metody.." przeszło jej przez myśl gdy wystukiwała numer sprawcy głupiego żartu. Spojrzała na albinosa starając się nie pokazywać mu tego jakie emocje tak na prawdę szaleją w jej wnętrzu. Próbowała być opanowana, a przynajmniej wyładować napięcie poprzez gniew. Otworzyła drzwi budki telefonicznej i weszła do niej kiwając na Kage żeby wszedł do środka razem z nią. Nie chciała być w tej chwili sama z tym a w tym małym pomieszczeniu wiatr nie zagłuszałby rozmowy i wampir również mógłby wszystko słyszeć lepiej. W końcu nie miała żadnych tajemnic do ukrycia. A wolała mieć świadka rozmowy, tak na wszelki wypadek. Ktoś bezstronny mógł być jej głosem rozsądku w tej chwili, ją rozsadzały emocje od środka. Nie chciała zrobić jakiejś głupoty.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Akcja Ratunkowa Empty Re: Akcja Ratunkowa

Pisanie by Ryuuki Pią Maj 29, 2015 2:12 pm

Zdecydowanie dla Kage taka istotka byłaby zdecydowanie miłym kąskiem, gdyby chciał może nawet by i spróbował, szczególnie, że nie czuł od dziewczyny strachu, a jakieś dziwne zainteresowanie, był już przyzwyczajony do różnych reakcji, ale akurat fascynacja zdecydowanie rzadziej się trafiała niż strach przed ugryzieniem. Czyżby wisienka zapomniała, że to się wiąże też z niejakim bólem? Ale jeśli nawet miałoby jej nie przeszkadzać, to może by warto to wykorzystać? Dla wampira było zdecydowanie ułatwiające codzienność takie posiadanie jedzonka przy sobie, na dodatek jeśli te jedzonko nie ucieka. W Kage znów się odzywała jego leniwa natura.
Jednak jego rozmyślanie przerwało pytanie i niedługo potem widok dosyć interesującej kartki
-Zdecydownie jest bardziej szykowny i skąpy w porównaniu do tego który założyłaś kiedy byłaś na moje zamówienie. Czyżbym następnym razem musiał wspomnieć dodatkowo o jakiejś specjalnej kreacji?
Odpowiedział jej bardzo spokojnie, a w myślach tylko się śmiał "mówisz o ubraniu na tobie, kiedy ubranie nic nie znaczy, jeśli nie jest na osobie której takowe pasuje". W tym momencie pani ochroniarz podniosła ową wspomnianą karteczkę którą Kage przeczytał nachylając się obok niej, heh interesujące, czym to musiała Wiśnia podpaść by gonił ją jakiś Billy Joe rodem z westernu? Jakkolwiek ktoś miał nieźle posrane w głowie.
Nie zważając na gadanie dziewczyny poszedł do budki telefonicznej za nią, trochę tu ciasno było i zapach jej rosnącego niepokoju był dobrze wyczuwany przez coraz bardziej głodnego wampira, tak ładnie ona pachniała, ale nie musi się opanować, przymknął oczy wsłuchując się w cichy stukot klawiszy na których Cherry wpisywała numer do wybrania, lecz kiedy już zaczął się sygnał złapał końcami palców obudowę telefony i zabrał jej telefon nim nawet zdążyła zareagować, spojrzał na nią i pokazał palcem na usta by była cicho, po czym jego ręka powędrowała do kieszeni w niej miał własny telefon i jakieś zabawki które zdobył podczas pracy w gazecie, drobiazgi rodem z filmu detektywistycznego, drogie jak cholera, ale kto bogatemu zabroni? Była tam mała kamerka którą mógł się łączyć z telefonem, małe urządzenie odpowiedzialne za syntezę głosu, w drugiej kieszeni również się coś znalazło, mała kostka magnezu z zapalniczką gazową i "dymiące kuleczki" w sam raz do ucieczki z niebezpiecznych miejsc. teraz tylko czekał aż w telefonie ktoś się odezwie, od tego będzie zależeć co zrobi dalej.
Ryuuki

Ryuuki

Krew : Dawny Wampir
Zawód : Dziennikarz, Nieoficjalnie- Naukowiec
Zajęcia : Nocne
Pan/i | Sługa : Ktoś chętny służyć?


https://vampireknight.forumpl.net/t1673-kagetsu#35067 https://vampireknight.forumpl.net/t1725-kagetsu

Powrót do góry Go down

Akcja Ratunkowa Empty Re: Akcja Ratunkowa

Pisanie by Gość Sro Cze 24, 2015 3:21 pm

Przejmuję was misiaki kochane *^*

W słuchawce zabrzmiały trzy sygnały zanim ktoś raczył się odezwać. Po drugiej stronie zabrzmiał niski głos. Wydawał się rozbawiony.
-Witam...tak się zastanawiałem czy zadzwonicie dzisiaj-
Po tych sowach zarechotał okropnie jakby właśnie opowiedział najbardziej zbereźny żart na tym świecie.Scena rodem z horroru. Nagle oboje nasi bohaterowie mogli poczuć na sobie czyiś wzrok. Nie ważne jak jak bardzo by się rozglądali i tak nie mogą zauważyć nic podejrzanego. Czyżby mężczyzna się z nich zgrywał? Najprawdopodobniej.
-Nie mów mi moja droga Cherry, że mnie nie pamiętasz? W takim razie odświeżę ci pamięć...było to jedno z twoich pierwszych zleceń i założę się, że dalej masz tę karteczkę co ci podarowałem. Taka młoda, zdolna i nieświadoma naszego istnienia. Teraz się bratasz z jednym z nas, a ze mną nie chciałaś nawet rozmawiać!-
Mężczyzna zamilkł nagle po czym w słuchawce rozległ się krzyk dziewczyny i dźwięk uderzającego o ścianę krzesła. Ktoś krzyknął coś w stylu "zamknij mordę gówniaro". Głos dziewczyny wydawał się całkiem znajomy Cherry.
-Dam ci kolejny powód abyś mnie odwiedziła...mam tutaj pewnego gościa. Mniej więcej metr pięćdziesiąt wzrostu ładne jasne włosy i duże młode oczka. Pozdrów siostrę...- Po tych słowach w słuchawce rozbrzmiało ciche łkanie do czasu aż znów odezwał się mężczyzna -tak więc jako, że ty zagrałaś mi na nosie to ja zagram z tobą. Daję ci czterdzieści osiem godzin na pójście do miejsca gdzie dane nam było zaznać szczęście. Powodzenia kochanie, jak nie zdążysz to ja zabiję. A jeżeli trzeba ci dodatkowego przekonywania to przecież każdy z nas ma inne linie papilarne nie?-
Połączenie zostało przerwane. Zanim jednak słuchawka został odłożona znów rozległ się krzyk biednej dziewczyny. Czy rzeczywiście byłą to siostra Cherry? Na to pytanie muszą odpowiedzieć sobie sami. Czas zaczął ich gonić tym bardziej, że coś podpowiadało obydwu bohaterom, że nie był to zwyczajny żart.


Info:
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Akcja Ratunkowa Empty Re: Akcja Ratunkowa

Pisanie by Gość Sro Cze 24, 2015 5:14 pm

Była nieco poddenerwowana sytuacją i chciała ten żarcik wyjaśnić kiedy jednak Kage zabrał jej telefon z ręki gestem nakazując milczenie jedynie kiwnęła głową. Przyglądała się mu uważnie próbując wyczytać coś z miny chłopaka. Jego zabawki wyglądały dość ciekawie, niczym agent 007 tyle że w postaci wampira. Chciała lepiej słyszeć więc bez krępacji stanęła na palcach unosząc się nieco, pochyliła się do przodu. Było tam ciasno i możliwość manewru była dość ograniczona, ale też oboje byli szczupłej postury. Więc mieli trochę miejsca w budce. Kiedy się tak nachylała w jego stronę dla asekuracji oparła ciepłe dłonie na jego torsie. Przysunęła uszko do słuchawki bezwiednie odsłaniając i podsuwając szujkę prawie pod jego usta. Mógł poczuć zapewne nie tylko poddenerwowanie ale i przyjemną woń jej perfum. W jaki zapach była przyodziana pani ochroniarz ? Oczywiście w japońską wiśnię, toż to takie oczywiste. Przygryzła delikatnie dolną wargę z nerwów, serce też zabiło mocniej w oczekiwaniu na głos w słuchawce. Nie musieli czekać długo, bo w końcu odezwał się męski głos a jego wypowiedź sprawiła że aż ją zamurowało. Głos mężczyzny zabrzmiał znajomo, ale nie to ją zaskoczyło najbardziej. Z pierwszej części rozmowy wynikało że ma do czynienia z wampirem i to takim któremu musiała zaleźć za skórę. Odgłosy w słuchawce zaalarmowały ją jeszcze bardziej i kiedy doszło do niej że skurwiel ma jej ukochaną siostrę w swoich szponach poczuła jak robi jej się słabo. Zacisnęła dłonie na kurtce Kage oddychając co raz głębiej.
- An.. Angel.. - wymamrotała do słuchawki słysząc łkanie siostry. Jej głos rozpoznałaby wszędzie, miał jej siostrę i chciał jej zrobić krzywdę. "Nie... to się nie dzieje na prawdę.. czy to było ukartowane ? To dzisiejsze zlecenie ? Chcieli mnie wywabić z domu ? Ale.. czemu.. czemu Angel.." zaczęła w myślach się gnębić.
-.. ona im nic nie zrobiła.. ja.. nie.. to się nie dzieje.. jeśli spadnie jej chodź włos z głowy.. wypatroszę ich.. zrobię im takie piekło że... - zamilkła zdając sobie sprawę że mówi to już na głos. Mocniej zacisnęła dłonie na kurtce chłopaka, całe ciało drżało delikatnie. Cherry przycisnęła twarz do torsu chłopaka mocniej jakby się wtulała w niego. Oddychała ciężko ale nie płakała, nie będzie ronić łez bo jeszcze nic nie straciła żeby cokolwiek opłakiwać. Za to jej mózg działał teraz na najwyższych obrotach "Ten głos.. znam go.. spokojnie.. skup się do cholery !!!" starała się uspokoić. Miała całkiem sporo klientów ale ten brzmiał dość młodo, może rówieśnik a może nieco starszy. Ale był jeden mały szczegół i jak by się tak zastanowić miało to co raz więcej sensu, to mógł być ON.
- ten dupek... łajdak jeden.. - syknęła, zdawało jej się że wiedziała kim był sprawca zamieszania. Ale znalezienie go nie było już takie łatwe. Zaczęła kręcić głową na boki.
- nie wiem gdzie może być.. nie wiem.. nie wiem gdzie go szukać.. - głos zaczął się załamywać. W całym stresie umknęły jej słowa podpowiedzi mężczyzny.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Akcja Ratunkowa Empty Re: Akcja Ratunkowa

Pisanie by Ryuuki Sro Cze 24, 2015 5:42 pm

No i cóż miał zrobić kruczy wampir? kiedy dziewczyna niemal przylgnęła do niego chcąc usłyszeć co mówi potencjalny prowokator dziwnego zdarzenia? Kage poczuł zapach jej perfum, lecz nie tylko, poczuł również zapach o wiele słodszy i kuszący niż zapach wody toaletowej stosowanej przez dziewczynę. Właściwie panował nad sobą jeszcze tylko dlatego, że jeszcze zdawał sobie sprawę z tego w jak pokręconej są sytuacji, odwracając lekko głowę by nie czuć aż tak zapachu dziewczyny słuchał z wytężoną uwagą co też mówił osobnik po drugiej stronie telefonu. Pierwsze co wywnioskował z wypowiedzi, to to że ma do czynienia z wampirem, na dodatek tym rodzajem którego nie trawił iście potężnie, a jego pierwszym pytaniem było jakiego poziomu może być ów osobnik, oraz ile osób może z nim współpracować. Skąd te pytania? Ano jako naukowiec łączył szybko fakty, a do tego lubił się zajmować psychologią dla własnych kaprysów, więc pojawił mu się już pewien rys charakteru osobnika który mógł tak postąpić, dla niego był to zwykły dupek, na dodatek ni krzty znającego coś takiego jak honor, za to z przerośniętym ego. Żeby porwać czyjąś siostrę bo się zostało odrzuconym, gdzie to coś ma dumę? Bo ta chyba w panice zapełzła do pięt.
Cherry wyraźnie zaczęła się denerwować i lekko nawet panikować, na co wampir ostentacyjnie wywrócił oczami. Po chwili dając jej skończyć drobny wywód myślowy, by doszła choć do tego co to za jeden może być, jednak jak zaczęła panikować, że nie wie gdzie ma go szukać Kage chwycił jej podbródek i spojrzał prosto w oczy, jego zaś wzrok był zimny i opanowany, wiedział, że ktoś jest w niebezpieczeństwie, lecz nie jest to czas na szalone rozpacze, tym tropem nigdzie nie dojdą.
-Po pierwsze uspokój się Cherry, jeśli dobrze rozumiem mamy dwie doby by się spotkać z wampirem którego kiedyś odrzuciłaś. Choć wątpię byś mogła wiedzieć że to wampir, ehhh... co za skaranie losu, jeśli ma takie żale to musi być albo tak głupi, albo tak młody, choć chyba szybciej młody, bo starsze wampiry nie pozwoliłyby sobie zniszczyć własnej dumy. A po za tym jak będziesz się tak do mnie kleić to zostaniesz moim obiadem, nadal jestem głodny. Przez chwilę spróbuj pomyśleć jeśli już domyślasz się kto to, gdzie z nim byłaś i jak to się stało, że go odrzuciłaś. Narzucał ci się w gdzieś, albo było coś co taki napalony młodzik mógł uznać za "romantyczne po swojemu"?
Ciągnął ten monolog dosyć monotonnym wręcz lekko hipnotyzującym głosem, trochę wydłużając przy okazji swoja wypowiedź, ale miał nadzieję, że ten spokój pozwoli naprowadzić dziewczynę na mniej chaotyczną drogę myślową, niestety jej pamięci nie miał, więc pomóc nie mógł w tym wypadku, no chyba, że... ale nie chciał tego teraz robić, wypicie krwi równało się z osłabieniem dziewczyny, a ta lepiej by była teraz jak najbardziej przytomna i sprawna, bo nigdy nie wiadomo co jeszcze wymyśli popapraniec z owego ogłoszenia.
Ryuuki

Ryuuki

Krew : Dawny Wampir
Zawód : Dziennikarz, Nieoficjalnie- Naukowiec
Zajęcia : Nocne
Pan/i | Sługa : Ktoś chętny służyć?


https://vampireknight.forumpl.net/t1673-kagetsu#35067 https://vampireknight.forumpl.net/t1725-kagetsu

Powrót do góry Go down

Akcja Ratunkowa Empty Re: Akcja Ratunkowa

Pisanie by Gość Czw Cze 25, 2015 2:33 pm

Telefon zasiał panikę w rozumie Cherry w sumie słusznie. Porywacz miał jej młodszą siostrę, która nie była bogu niczemu winna. A nikt lepiej nie wiedział do czego jest zdolny ten potwór. Nawet jeśli wtedy nie wiedziała, ze jest wampirem to wyraźne było z facetem coś nie halo. Był co prawda niczego sobie, jednak wtedy dziewczynie nie romanse w głowie były.
Ten typ jednak nie odpuszczał. Miał obsesje na punkcie swojego ochroniarza. Nie dość, ze ciągle z nią flirtował to jeszcze miał zbyt lepkie łapy. Koniec końców to Cherry mu podziękowała i odeszła jak najdalej. Jednak nie na tym się skończyło. Mężczyzna zaczął wydzwaniać na jej komórkę począwszy od tekstów typu "Hej Kotku" kończąc na bardzo wulgarnych i obleśnych wypowiedzi. Z czasem kobieta zaczęła się czuć prześladowana i obserwowana. Starała się to ignorować i żyć normalnie, aż pewnego dnia wszystko ustało. Kilka tygodni później Cherry dostała pewną karteczkę wyłożoną złotem. Nie trzeba być noblistą aby domyśleć się kto ją przesłał. Była napisana ręcznie jednak tylko nagłówek został zapisany tuszem. Wiadomość cuchnęła krwią.


Akcja Ratunkowa 15p1nar


Po tej wiadomości nastąpiła cisza. Aż do dzisiejszego dnia. Czy wampir właśnie rozpoczął zapowiedzianą zemstę? Jeżeli tak to nie żartował, zostały im dwie doby aby uratować niewinna dziewczynę i być może siebie.


Info:
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Akcja Ratunkowa Empty Re: Akcja Ratunkowa

Pisanie by Gość Nie Cze 28, 2015 10:17 am

Starała się nie panikować, wiedziała że musi być opanowana ale mieli do cholery jej siostrę. I jak tu zachować zimną krew w tej chorej sytuacji. W pracy nie miała problemów aby trzymać nerwy na wodzy, ale też nie musiała nigdy ochraniać członków rodziny. Zwłaszcza ostatniej osoby która została jej na świecie z którą łączyły ją więzy krwi. I w tym momencie do akcji wkroczył Kagetsu unosząc jej twarz aby ich oczy mogły się spotkać. Gdyby sytuacja była inna pewnie by się zarumieniła, ale nie było miejsca na romanse. Miał takie zimne spojrzenie że trudno było skupić na nim uwagi. Chłonęła każde jego słowo, czuła że powoli zaczyna puszczać stres, oddech zwolnił znacznie a drżenie ustało. Miał rację, oczywiście że miał rację. Przynajmniej jedno z nich było racjonalne. Na wspomnienie że się do niego klei poczuła się nieco głupio. Od razu puściła jego kurtkę odchylając się, oparła się o ścianę budki.
- prze.. przepraszam.. poniosło mnie trochę.. - szepnęła trochę skrępowana faktem że biedaka znowu napastowała, chodź nie tak konkretnie jak ostatnio to jednak. Teraz zaczęła się zastanawiać nad całym tym bagnem w którym się znalazła. Wiedziała co to był za typ i pamiętała jego zlecenie jakby miało miejsce wczoraj. Zacisnęła pięści i westchnęła nieco głośniej.
- to było jedyne zlecenie którego nie doprowadziłam do końca.. zrezygnowałam w trakcie.. z typem się nie dało współpracować.. non stop się kleił do mnie.. byłam jego ochroniarzem i nie odstępowałam go na krok. Z początku rzucał niewinnymi hasłami, ale szybko robił się co raz to śmielszy.. zboczeniec próbował się do mnie dobierać.. - opowiadając to poczuła lekkie zażenowanie. Nie patrzyła na Kage, bo jakoś tak głupio jej było, po prostu.
- więc rzuciłam zlecenie.. ale ten łajdak napastował mnie telefonami, prezenty mi wysyłał.. wpadałam na niego i jego ludzi.. więc się z nim spotkałam żeby mu jasno postawić sprawę.. wszystko umilkło od tego spotkania.. no i po paru tygodniach dostałam kartkę z groźbą że zabierze mi wszystko i da więcej niż ktokolwiek inny.. to było chore.. napisane było krwią.. - aż się wzdrygnęła na wspomnienie o chorej sytuacji. Takich rzeczy się nie zapomina przecież. Chodź nie wzięła sobie tego do serca bo nic się nie stało a sporo czasu już minęło. Jednak skurwiel ewidentnie postanowił dotrzymać słowa tym razem. Myślała o słowach kruka, gdzie wampir mógł uznać za romantyczne miejsce ich spotkania. Spuściła główkę nasuwała się jedna lokacja.
- warsztat samochodowy.. "Speed Stars".. może o to mu chodzi.. - chodź głupie miejsce ale tam szmaciarz skradł jej całusa, to miejsce się wyróżniało najbardziej ze wszystkich w których mu towarzyszyła będąc jego ochroniarzem. Warsztat był jego własnością, miał świra na punkcie aut i wyścigów. Sam lubił grzebać w silnikach w czasie wolnym, tyle to pamiętała jeszcze. Spojrzała na wampira już bardziej ożywionym spojrzeniem. Pomógł jej odzyskać opanowanie i przekierować panikę oraz złość w determinację. Uśmiechnęła się do niego bardzo przyjemnie i nabrała powietrza w płuca.
- dziękuje Kagetsu.. dziękuję za wszystko.. gdyby cię tu nie było chyba bym straciła zmysły.. - powiedziała nagle wbrew temu co uważał z miejsca przylgnęła do niego obejmując go. Przybliżyła się i musnęła jego usta swoimi delikatnie. Tak na pożegnanie, na wypadek gdyby nie wyszła z tego cało. Przecież nie będzie prosiła go o pomoc, to było zbyt niebezpieczne. Ale nie wybaczyłaby sobie gdyby ostatni raz nie pocałowała chłopaka. "Nawet nie wiesz jak bardzo się cieszę że miałam okazję cię poznać.. Kagetsu..." przeszło jej przez myśl.
- jak.. jakby było nam dane jeszcze się spotkać.. i byłbyś.. głodny.. to dałabym Ci się napić swojej krwi.. - wyszeptała spoglądając mu w oczy. Po czym puściła go z objęć wyjęła telefon i zadzwoniła.
- chciałabym zamówić taksówkę.. dzielnica portowa przed smażalnia ryb Tachibara.. - powiedziała spokojniejszym tonem.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Akcja Ratunkowa Empty Re: Akcja Ratunkowa

Pisanie by Ryuuki Sro Lip 01, 2015 10:11 pm

Uśmiechnął się lekko kpiąco na jej przeprosiny i pokręcił głową
-Nie musisz przepraszać, mi to tam rybka, ale dla ciebie gorzej jak cię zjem.
Odpowiedział już mniej chłodno, może trochę żartował na rozluźnienie atmosfery? Dziewczynie by się przydało choć trochę teraz, mimo to nie wchodziło to w zbytni trywializm, teraz on był niepotrzebny.
Wampir słuchał uważnie co ma do powiedzenia dziewczyna na temat tego indywiduum i z każdą chwilą jego twarz zmieniała się w grymas niezadowolenia, wręcz można by stwierdzić śmiało , że zaczął przypominać miną klasycznego tengu z malowideł, tylko nie miał czerwonej twarzy ani zbyt dużego nosa, jakkolwiek nie wyglądał teraz na miłego.
-Takich najbardziej nienawidzę, mówisz im jedno, a oni twierdzą, że maja największą rację i zmuszają do niej innych. Ehh ot dlaczego nie mieszkam ze swoja rodziną, z takimi się nie da współpracować.
Stwierdził ponuro i jego grymas zszedł dopiero kiedy spojrzał na Cherry, biedna dziewczyna w co ona się wpakowała. Ale przynajmniej było wiadomo jaki jest ich punkt docelowy na razie. Musieli sprawdzić to miejsce o którym mówiła.
Za to teraz się dziewczynie zebrało na sentymenty jakieś, Kage się podobał delikatny pocałunek dziewczyny, choć trochę za bardzo się wydawał mu "pożegnalny".
-Dobrze, to następnym razem mnie nakarmisz, a na razie jedziemy zobaczyć co z twoją siostrą, chcę poznać tego bydlaka który nie rozumie słowa nie.
Zacisnął dłoń w pięść, aż było słychać głuche chrupnięcie kości od napiętych do granic możliwości mięśni. Kage nie daruje tego od tak sobie, że ktoś się zachowywał w ten sposób wobec dziewczyny. Sam był może chamem i egoistą, ale jak ktoś jasno mówił nie to trzymał się tego, a nie odwalał takiej psychicznej szopki, jedynym wyjątkiem były eksperymenty, ale to już inna bajka, wtedy się odzywała najgorsza strona Kage, ale o tym dziewczyna na razie nie musi wiedzieć.
Ryuuki

Ryuuki

Krew : Dawny Wampir
Zawód : Dziennikarz, Nieoficjalnie- Naukowiec
Zajęcia : Nocne
Pan/i | Sługa : Ktoś chętny służyć?


https://vampireknight.forumpl.net/t1673-kagetsu#35067 https://vampireknight.forumpl.net/t1725-kagetsu

Powrót do góry Go down

Akcja Ratunkowa Empty Re: Akcja Ratunkowa

Pisanie by Gość Czw Lip 02, 2015 11:05 pm

Akcja Ratunkowa 20_1274472699

***

Warsztat samochodowy Speed Stars. Jeden z najbardziej prestiżowych w okolicach. Dużo bogaczy z wypchanymi portfelami przychodzi tutaj po luksusowe usługi w dosyć pokaźnej cenie, ale komu to zawadza skoro jego majątek liczy się po sześciu zerach. Właścicielem warsztatu jest niejaki wampir Suboshi Kuroiaishita. Facet, który ma totalnego świra na punkcie aut a sam nie tyle co z wykształcenia co z pasji jest mechanikiem. Jego zespół ponoć ma złote ręce lub, jak kto woli, kilkadziesiąt lat doświadczenia. w dodatku krążą słuchy, że mężczyzna organizuje nielegalne wyścigi samochodowe, które (jak można się domyśleć) są obstawiane wysokimi sumami pieniędzy. Suboshi to typowy łajdak pierworodny rozpieszczony przez rodziców, nie rozumie słowa 'nie'. Uważa, ze wszystko można kupić lub utargować.
***

Przybyli tutaj wpierw taksówką, potem piechotą. Cała podróż przebiegła w spokojnej atmosferze. Nikt nie starał się im poderżnąć gardeł ani powyrywać im kończyny. Ale wszystko co piękne szybko się kończy. Przy wejściu warsztatu stał wysoki mężczyzna o posturze typu "zabije was wszystkich". Gdy ujrzał dwójkę bohaterów cmoknął z dezaprobatą i splunął na ziemię. Był wampirem dosyć wysokiej krwi. Kagetsu mógł to wyczuć wyraźnie. Nieznajomy uśmiechnął się z wyższością do Cherry.
-Cześć lalunia dawno cię tutaj nie widziałem. Szef by się ucieszył że jednak po tak długim czasie zawiałaś-
Po tych słowach odpalił fajkę i głęboko się zaciągnął. Jego błogi uśmiech zdradzał co tak naprawdę właśnie palił, jednak nie czas na rozczulanie się nad narkotykami. Wampir odkaszlnął kilka razy i znów zwrócił się do dwójki przybyłych.
-Wyjechał z Tanią na obrzeża miasta i zostawił ci kopię jakiegoś listu...- podrapał się po głowie -ciekawe skąd wiedział, ze przyjdziesz...po tej scenie co mu odwaliłaś to byłem pewien, że nic to więcej po tobie. A tu proszę-
Zdeptał niedopałek i zniknął w warsztacie aby potem wrócić z kopią listu, który w pierwszej wersji był napisany krwią. Papier pachniał charakterystycznymi męskimi perfumami. Mężczyzna wzruszył tylko ramionami i uśmiechnął się do kobiety. Z tej całej wampirzej gromady on zawsze był w porządku wibec Cherry i bronił jej jak któryś z panów chciał sobie "pożartować".


Info:
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Akcja Ratunkowa Empty Re: Akcja Ratunkowa

Pisanie by Gość Czw Lip 02, 2015 11:57 pm

Kompletnie ją zaskoczył tym że chciał z nią jechać na spotkanie z mężczyzną grożącym jej siostrze. W taksówce się nie odezwała słowem do chłopaka, chodź w pewnej chwili mógł poczuć jak ujęła jego ramię przysuwając się bliżej. Oparła główkę na jego ramieniu zastanawiając się co zrobi gdy zobaczy tego szmaciarza. Serce biło jej dość szybko, bała się o życie siostry. A że Kage postanowił jej towarzyszyć to skorzystała z okazji iż był blisko niej. Nie wiedziała co ich czeka gdy dojadą do warsztatu, ale kiedy podjechali na wskazany adres i w końcu doszli pod wejście główne zawahała się. Jej oczom ukazała się znajoma postać, odetchnęła z ulgą. Wskazała na chłopaka podpierającego mur i zaczęła iść w jego stronę w miarę spokojnym tempem. Z każdym krokiem była co raz bardziej zniecierpliwiona, nie można było jej się dziwić. Mężczyzna również ją poznał bez problemu, co ją nawet ucieszyło.
- Ren.. - szepnęła uśmiechając się do niego przyjaźnie. Tak dawno go nie widziała, a był chyba jedyną osobą którą lubiła z tego towarzystwa. Pozostała banda była strasznie napastliwa i miejscami wręcz chamska w jej kierunku. Zachowywali się jak dzikie psy w pobliżu kawałka mięsa. Ren był inny, wręcz dżentelmen można by rzec, nie nabijał się z jej profesji i zawsze chętnie zabawiał ją rozmową. Cieszyła się że miała możliwość trafić na niego.
- wież mi.. nie byłoby mnie tu gdyby nie pewna ważna sprawa... muszę się do niego dostać.. teraz.. to bardzo pilne... - wymamrotała biorąc kopertę do ręki i wyjmując kopię kartki którą już kiedyś dostała w prezencie. Dreszcz przeszedł ją po kręgosłupie widząc napis który ją obrzydzał w tej chwili. Zdała sobie naglę sprawę że nie przedstawiła sobie mężczyzn.
- wybaczcie.. to Ren.. prawa ręka.. Suboshiego.. a to Kagetsu.. - i zacięła się jak miała przypisać krukowi funkcję. Był jej byłym klientem, ale i pomagał jej w potrzebie. Mogłaby go nazwać przyjacielem gdyby nie miała zboczonych wspomnień z nim związanych.
- umm.. jest moim wsparciem... - w końcu dodała po chwili nie chcąc przypinać albinosowi żadnej konkretnej rangi. A przynajmniej nie w tym momencie.
- musisz mi pomóc.. on... On ma moją siostrę.. - złapała Rena za ramię patrząc mu prosto w oczy. Determinacja i strach o jej zdrowie mieszały się ze sobą nawzajem. Tak bardzo chciała wciąć w ramiona Angel, upewniając się że nic jej nie jest. Ren musiał wiedzieć gdzie łajdak się znajdował.
- Ren.. gdzie on jest.. i kim jest Tania ? - spytała z nadzieją że chłopak jej pomoże jak za dawnych nie najgorszych czasów. Ksero kartki podała Krukowi czekając na reakcję Rena. W końcu info iż Suboshi jest poza miastem mogło znaczyć wszystko. Mógł organizować jakiś wyścig a miejsc było od groma na tego typu zamkniętą imprezę. Mógł być w jednej z posiadłości, ale czasu by im nie starczyło na sprawdzenie każdej z nich. Więc jedyna nadzieja w ich rozmówcy.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Akcja Ratunkowa Empty Re: Akcja Ratunkowa

Pisanie by Ryuuki Czw Lip 09, 2015 10:37 am

Oczywiście, że chciał jechać, nie chciał zostawiać dziewczyny samej, szczególnie, że odnosił wrażenie, iż wampir który ją prześladuje, żywi jakiś uraz najwyraźniej i do niego, a tego darować od tak nie mógł, co to to nie. Po drodze się nie odzywał dając dziewczynie możliwość poukładania sobie w głowie tego zamieszania. W końcu jednak dotarli na miejsce i wampirowi ukazał się ów warsztat, niby niczego sobie, bardzo dobrze wyglądający z zewnątrz, lecz z jakiegoś powodu wydawał mu się znajomy, czyżby już kiedyś go miał okazje odwiedzić? najwyraźniej tak, choć z pewnością było to już dano i raczej nie był tu wtedy sam, może w interesach? najprawdopodobniej. Na początku kompletnie nie zwrócił uwagi na gościa stojącego pod wejściem, po prostu bardziej zajął się próbą połapania kim może być jegomość który wywołał całe to zamieszanie, dopiero kiedy Cherry postanowiła sobie ich przedstawić uśmiechnął się łagodnie, nie tyle z radości co zwykłej uprzejmości, facet nie wzbudzał w nim większych uczuć, zdołał wyłapać od dziewczyny, że on jest tylko pracownikiem, jakkolwiek słuchał uważnie bo może jakaś odpowiedź wampira da mu wskazówkę co robić dalej, a przede wszystkim z kim ma do czynienia, zdecydowanie to miejsce już widział, może nawet ów Ren go pamięta? on sam nie pamiętał zbyt wiele bo zazwyczaj nie przywiązywał uwagi do takich błahostek. Za to na trop naprowadziła go sama Cherry, że też wcześniej nie powiedziała jak ma na imię ten łajdak.
Na przedstawienie sobie wampirów Kage spokojnie skinął głową z uprzejmością
-Miło mi pana widzieć. Suboshi... drugi po Samuru kuzyn o niewybrednym charakterze, jakież mam szczęście wciąż napotykać własną rodzinę na każdym kroku. Choć nie spodziewałem się, że będę musiał również zajmować się ratowaniem z opresji swojej pracowniczki... przed tak prymitywnymi próbami podrywu. Radzenie sobie z ludźmi to chyba główny problem członków rodziny Kuro...
Przywitał się, jak i pozwolił sobie wypowiedzieć na głos owe spostrzeżenie dotyczące własnej rodzinki, z lekkim cynizmem, bo i nie ominął tym komentarzem samego siebie i dobrze sobie z tego zdawał sprawę.
Widząc, że Cherry znów zaczyna panikować i tym razem uwiesiła się na Renie, Kage aż wywrócił oczami, pozwolił jej dokończyć pytanie po czym wymownie położył jej rękę na ramieniu.
-ty chyba tak z każdym... wiesz jak będziesz się tak lepić do koszuli każdego wampira to w końcu któryś na prawdę cię zje.
Powiedział dosyć cicho by nie słyszała cała okolica, ale wystarczająco by Cherry go dosłyszała, najpierw do niego teraz do Rena, za chwilę do kogo jeszcze? Trochę to było zabawne o ile również mało bezpieczne dla dziewczyny, za łatwo wierzyła w dobroć każdego, jej naiwność była dosyć słodka, ale i przez to tworzyła zmartwień albinosowi który już nie wiedział jak ma jej przemówić do rozsądku.
Ryuuki

Ryuuki

Krew : Dawny Wampir
Zawód : Dziennikarz, Nieoficjalnie- Naukowiec
Zajęcia : Nocne
Pan/i | Sługa : Ktoś chętny służyć?


https://vampireknight.forumpl.net/t1673-kagetsu#35067 https://vampireknight.forumpl.net/t1725-kagetsu

Powrót do góry Go down

Akcja Ratunkowa Empty Re: Akcja Ratunkowa

Pisanie by Gość Czw Lip 09, 2015 6:06 pm

Mężczyzna kiwnął głową słysząc słowa Cherry. Uśmiechnął się do niej i poklepał ją po ramieniu. Był to pokrzepiający gest. Kiedy przedstawiła mu drugiego uśmiechnął się szeroko.
-Mnie również Kagetsu-san- słysząc jego słowa pokiwał głową -Cóż nie ukrywajmy, że Szef bywa zwykłym łajdakiem jest jednak dobrym w...eee...człowiekiem-
Odchrząknął zakłopotany jednak ucieszył się z możliwości zwiania po list. Gdy wrócił miał posępny wyraz twarzy. Zastanawiał się nad czym głęboko i długo patrzył na przybyłych. W końcu westchnął pokręcił głową. Postanowił zacząć od wyjaśnień. Wiadomość o porwaniu siostry nie zaskoczyła go, jedynie co to ściemniały mu oczy. Z jasnego miodowego koloru zmieniły się ciemny brąz. W końcu się odezwał pustym głosem.
-Tania to jego nowy nabytek...wziął sukę na przechadzkę poza miastem...chce ją sobie przywłaszczyć-
Po tych słowach spojrzał znacząco na Kage, nie wiedział przecież że Cherry wie o wampirach. No przynajmniej dopóki jej towarzysz mu tego nie uświadomił. Słysząc słowa chłopaka mężczyzna wybałuszył oczy. Potarł dłonią kark po czym cmoknął niezadowolony.
-To ułatwia sprawę- Wypuścił powietrze ze świstem -Chcę ja przemienić...- po czym westchnął -Słucha Cherry, ten facet to wariat...zabiję cię. Ale nie odpuścisz prawda? Cóż...pojechał na wzgórza za miastem. Tam jest stara posiadłość, tam trzyma wszystkie swoje zabawki. Wraz z twoją siostrą-
Spuścił wzrok, wiedział od początku, że jego Pan ma w garści małą. Czuł się paskudnie jednak co poradzić. Miejsce o którym wspomniał był dwadzieścia kilometrów od miejsca w którym stali. Wyjął z kieszeni kluczyki i rzucił je w stronę Cherry.
-Weźcie moje auto. Miło było cię poznać-
Mruknął ze smutkiem. Wydawałoby się jakby się żegnał za zawsze ze znajomą. W sumie tak było. Jeżeli dotrą do Suboshi-sama to ten po prostu urwie mu głowę. Przynajmniej nie będzie musiał długo czekać. Droga była w miarę prosta a oni mieli do dyspozycji jego C klase z 2007 roku.


Info:
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Akcja Ratunkowa Empty Re: Akcja Ratunkowa

Pisanie by Gość Czw Lip 09, 2015 7:12 pm

Kiedy usłyszała o przemienieniu nowej zabawki oczy jej się powiększyły, przypomniała sobie co Kagetsu jej w mieszkaniu mówił o wampirach.
- on.. on jest.. Suboshi jest.. szlachetnym... - wydukała czując jak dreszcz przebiegł ją po kręgosłupie. A jej ukochana siostra jest w szponach tego sadysty. Gdyby nie trzymała sie Ren'a pewnie by padła przed wampirem na kolana. Po chwili poczuła jak Kage położył jej dłoń na ramieniu szepcząc jej coś do ucha. Zrobiło jej się głupio, Ren też musiał być. Więc kolejny wampir, który w przeszłości był dla niej taki dobry, chodź lubił sobie poflirtować dla żartów. Zaskoczył ją rzucając kluczyki do Mercedesa, które złapała w locie.
- Reeen.. - szepnęła patrząc na niego, poczuła smutek na jego ostatnią wypowiedź. Nie tylko zdradził jej gdzie jest Angel i Suboshi ale i dał jej wóz żeby zdążyła z odsieczą siostrze. Nie wiedziała dokładnie jak wyglądają relacje między wampirami różnej krwi, ale bała się że pomoc jaką jej udzielił zostanie okupiona jego krwią. Przygryzła dolną wargę i po chwili rzuciła się w ramiona Rena tuląc go mocno.
- dziękuję Ci Ren.. dziękuję za wszystko.. za twoją pomoc w przeszłości.. i za to co teraz robisz dla mnie.. - oderwała się od niego równie szybko. Pobiegła w stronę auta i otwierając je wsiadła za kółko. Poczekała aż Kagetsu wsiądzie i zapnie pasy. Po czym podjechała zatrzymując się obok wampira.
- to nie koniec Ren.. zwrócę ci furę.. masz moje słowo.. - powiedziała w miarę opanowanym głosem i ruszyła z piskiem opon w stronę posiadłości. W aucie była przez jakiś czas cicho nie odzywając się do Kruka, myślała o tych wszystkich zabawkach Suboshiego i o tym że mogła być jedną z nich gdyby nie olała gościa. Teraz jednak płaciła wysoką cenę w postaci siostry za stanowczość z przeszłości.
- więc znasz typa.. pewnie od innej strony niż ja miałam okazję.. wiesz może jakie ma moce ? w końcu każdy wampir je posiada.. a skoro to szlachetny to wnioskuje że jest silniejszy od ciebie... kompletnie nie wiem czego się spodziewać po nim.. - odezwała się w końcu już znacznie spokojniejsza. Wiedziała gdzie jest Angel i cała sytuacja była bardziej klarowna. Oddychała nieco spokojniej, podwinęła spódniczkę na udzie nie przejmując się czy wampir patrzył czy nie. przejechała dłonią delikatnie po podwiązce licząc wszystkie naboje jakie były w niej ukryte. Po czym zmieniła bieg i przyspieszyła. Chciała się tam dostać jak najszybciej, kątem oka zerknęła na kruka.
- mam przy sobie nóż i rewolwer na 5 pocisków.. mówię to żebyś wiedział.. damy radę.. nie ma wyjścia.. trzeba ten rozdział zamknąć raz a dobrze.. - powiedziała spokojnie uśmiechając się do niego łagodnie.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Akcja Ratunkowa Empty Re: Akcja Ratunkowa

Pisanie by Ryuuki Czw Lip 09, 2015 10:07 pm

Ren przypadł do gustu Kage, przynajmniej on nie był takim debilem jak jego kuzynowie, tylko w miarę normalnych współczującym facetem. Dobrze jednak, że Kage również wtrącił swoje trzy grosze, bo przynajmniej ten dowiedziała się o nowo nabytej wiedzy Cherry, choć to raczej dla niej teraz nie było zbawienne pod względem spokoju, a słowo szlachetny tylko sprawiło, że warknął wkurzony.
-Tak jak większość mojego kuzynostwa, tylko mnie los pokarał, że matkę mam niższej krwi, i przez to się muszę słuchać tym rozpieszczonym bachorom którym władza we łbie poprzewracała.
Cherry chyba jeszcze nigdy nie słyszała z ust wampira słów napiętnowanych w tym stopniu irytacją zmieszaną z jawną pogardą. Kage Spojrzał na wampira kiedy ten ostrzegał ją przed Subashim
-Nie pozwolę mu tak łatwo się bawić, nie po to idę za tą upartą jak osioł dziewczyną by stać bezczynnie, tobie może i zrobić krzywdę bo jesteś pod jego rozkazami jak rozumiem, ale mnie nie trzyma żadna przysięga, jeśli ten gnojek mnie wkurwi mam w dupie jego jedną rangę wyżej.
Odpowiedział Renowi z poważnym wyrazem twarzy, oj Subashi nie wygrał sobie łatwego przeciwnika, nawet jeśli był szlachetnym to Kage nie był wiele niższy rangą, w końcu krew ojca szlachetnej krwi i tak robiła co nieco swojego, może i nie mógł nikogo przemienić, ale to akurat wielokrotnie uważał za dodatkowy problem przy posilaniu się, a tak go nie miał, gorzej z tymi ścierwami które to wykorzystywały dla zabawy. Po chwili jednak uśmiechnął się widząc kluczyki w rękach dziewczyny
-Dzięki Ren, jak to przeżyjemy to zabiorę cie na piwo.
zawołał ostatni raz nim wsiadł do samochodu, pozwolił Cherry prowadzić bo w końcu sam nie wiedział, gdzie dokładnie jest ów dom szlachetnego mógł się jedynie mgliście domyślać. Nie odzywał się dopóki sama Wisnia nie zapytała go o dosyć istotną sprawę
-Tak jak wielu członków mojej rodziny jedną z mocy jest termokineza, oprócz tego na pewno blokada umysłu, być może zmienia się w jakieś zwierze, bo i to jest domeną naszej rodziny jak z resztą widzisz po mnie. Nie wiem jaka mocą dysponuje ostatnią. Szlachetni mają cztery moce i zazwyczaj podobnej natury, może to być moc związana z jakimiś psychicznymi umiejętnościami, albo iluzja, albo telekineze, może psychokineza, ale tego już ci nie powiem dokładnie, bo nie znam gnojka na tyle dobrze. Więcej ze słuchu niż z widzenia go. Ale równie dobrze może to być cokolwiek innego. Tak jak ja mogę chodzić jako zjawa, przez co przynajmniej nie musisz się martwić, że ktoś trafi mnie kulką, zadbaj o siebie pod tym względem. Jeśli mnie wkurzy odsuń się ode mnie, nie chcę ci zrobić krzywdy, a jedna z moich mocy to berserk, wtedy mogę nawet dać w mordę temu świrowi.
Odpowiedział jej na tyle pełnie na ile umiał, przy okazji wspominając swoje moce, bo nie pamiętał na ile mówił, a na ile nie wspominał o nich dziewczynie. ważne by chroniła swoje kruche ciało.
Wysłuchał spokojnie jak podała mu co posiada i uśmiechnął się. Po chwili wyciągnął z kieszeni trzy zawiniątka w cienkiej bibułce, wyglądające jak typowe jarmarczne rakietki i nie różniłyby się wiele gdyby nie fakt, ze były większe i na pewno potrafiły narobić o wiele więcej zamieszania
-Jakby się robiło zbyt niebezpiecznie weź też to, zasłona dymna zawsze przydatna, a to jest na samozapłon tylko musisz z impetem puścić na ziemię.
Przekazał jej jedną ze swoich zabaweczek, sam miał w kieszeni drugie tyle, wystarczająco by niespodziewającemu się nic wampirowi zamydlić oczy na chwilę.
Ryuuki

Ryuuki

Krew : Dawny Wampir
Zawód : Dziennikarz, Nieoficjalnie- Naukowiec
Zajęcia : Nocne
Pan/i | Sługa : Ktoś chętny służyć?


https://vampireknight.forumpl.net/t1673-kagetsu#35067 https://vampireknight.forumpl.net/t1725-kagetsu

Powrót do góry Go down

Akcja Ratunkowa Empty Re: Akcja Ratunkowa

Pisanie by Gość Pon Lip 13, 2015 9:10 am

Miała sporą podzielność uwagi, w końcu była kobietą a do tego dochodziły lata spędzone w szkole wojskowej i praktyka zawodowa w ochronie. Wszystko sie przyda jak znalazł, jedyny minus że osoba której miała chronić była w paszczy lwa. Skrzywiła się na tą myśl, przecież szlachetny może ją przemienić w każdej chwili. "Mógł już to zrobić.. jedyne co obiecał, to że ją zabiję jak się nie zjawię na czas.. wiec nadal nic nie jest pewne.." przeszło jej przez myśl. Wysłuchała z uwagą wypowiedzi Kagetsu skinięciem głowy dając do zrozumienia że wchłonęła jego informacje niczym gąbka wodę. Więc o jego bezpieczeństwo się nie musiała martwić, a to sprawiało że nasuwały się kolejne pytania. Skoro jest w stanie sam się chronić tak dobrze to po cholerę ją wtedy zatrudnił. Jak tak myślała o jego zdolnościach to mógł się zrobić zjawą i zwiać z tamtego mieszkania, nawet wampirowi by uciekł. "Po co mu był zwykły śmiertelnik.. jest naukowcem, wampirem.. ale nie zaatakował mnie.. pomimo iż miał okazję, więc raczej nie byłam posiłkiem na wynos.. ale.. wtedy byłam ranna i nafaszerowana chemią.. nie.. może jest jednak coś przed czym nie jest w stanie się chronić.. zapytam o to w swoim czasie.. teraz trzeba się skupić na uratowaniu Angel.. ona teraz jest najważniejsza.." zamyślała się nagle zerkając na niego.
- Kagetsu.. ty nie jesteś szlachetny i nie możesz przemienić człowieka w wampira.. więc jak to wygląda u szlachetnych.. ? wystarczy jedno ugryzienie czy musi byś jakiś warunek spełniony aby doszło do przemiany ? no i czy można kogoś odmienić z powrotem.. ? - spytała chcąc wiedzieć jakie ma opcje.
- co się dzieje z przemienionym człowiekiem.. wspominałeś o typach E.. chcę wiedzieć wszystko.. - dodała po chwili może trochę bardziej władczym głosem niż zazwyczaj ale trudno było jej się dziwić, napięcie w jej ciele narastało kiedy zbliżała się wraz z krukiem do celu. Po 30 minutach byli na miejscu. Zaparkowała auto na poboczu i zgasiła silnik odpinając pasy bezpieczeństwa. Złote oczy błyszczały jak nigdy dotąd. Była gotowa, czekała jeszcze tylko na potwierdzenie Kagetsu. Z wnętrza auta obserwując uważnie wielką metalową bramę. Nie wjeżdżała autem na teren posiadłości bo nie chciała żeby szlachetny dostrzegł auto Rena. Upewniając się że nikogo nie ma w pobliżu wysiadła z fury. Wyjęła spod spódnicy rewolwer i odbezpieczyła go. Powoli kierując się  w głąb na teren prywatnej posesji w towarzystwie kruka. Minęli otwartą na oścież bramę, przespacerowali się wąską ścieżką prowadzącą do posiadłości. Ich oczom ukazał się spory zniszczony już budynek.

Akcja Ratunkowa 6128111_radlowo-dwor-w-calej-okazalosci


Uważnie obserwowała wejście do posiadłości i najbliższą okolicę w poszukiwaniu kogokolwiek. Suboshi pewnie powiadomił swoich ludzi o ile kogoś miał ze sobą. Chodź nie mógł się spodziewać tak szybkiego dotarcia do celu przez Cherry i jej kompana, przynajmniej taką miała nadzieję.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Akcja Ratunkowa Empty Re: Akcja Ratunkowa

Pisanie by Ryuuki Wto Lip 14, 2015 8:24 pm

W przeciwieństwie do Cherry która miała bieg myśli i twożyła mniej lub bardziej pesymistyczne scenariusze, Kage się wyciszył, nie myślał o niczym szczególnym, gapił się za okno samochodu patrząc w jakiej okolicy są i jaki jest teren, zdecydowanie jechali w mało zaludnione miejsce być może idealne do popełniania machlojek prawnych na większą skalę. Wręcz idealne miejsce na zabawę szlachetnego o przeroście ego. Dotarło do niego pytanie Cherry i spojrzał na nią
-Ślina szlachetnego posiada rozwinięty enzym występujący w ślinie, to on powoduje przemianę, jest trochę podobny do neurotoksyny węża przez co przyśpiesza chwilowo działanie systemu krążenia, a to pozwala na szybkie rozprowadzenie genu powodującego mutacje wtedy następuje przemiana w poziom E, zachowujący się jak dzikie zwierze, aby osoba nie uległa całkowitej degradacji musi wypić krew wampira który go ugryzł, ich krew zawiera naturalne antidotum na ową degradację co dopełnia przemiany w poziom D czyli wampiry myślące najniższej kategorii krwi. Teoretycznie jest możliwość odmiany lecz to byłoby możliwe tylko w krótkim czasie po przemianie nim nowy metabolizm się ustali i z pewnością nie byłoby to zbyt przyjemne dla przemienianego. Szlachetny może przemienić trzy osoby przemieniony jest połączony z nim również umysłem co jest zasługą umiejętności umysłowych który posiada każdy z nich, za pomocą tej umiejętności mogą oni sterować przemienionych, przemieniony nie może przeciwstawić się swojemu stwórcy, nie może go zabić, to może być kłopot jeśli on ją zmieni. W wypadku gdyby to zrobił tylko my możemy się przeciwstawić temu dupkowi, wtedy najlepszym co możemy zrobić dla niej to zabić gnoja by zerwać więzy łączące ją z nim, choć to nie łatwe bo ona w tym wypadku będzie go bronić. Poziom E to wpół przemieniony, nie potrafi panować nad głodem a czuje go częściej. Taka osoba zachowuje się bardziej jak zwierze niż jak człowiek, trzeba być bardzo ostrożnym.
Odpowiedział jej może trochę naukowo ale to najdokładniejsze tłumaczenie jakie mógł jej dać, pominął fakt owego władczego tonu, wiedział, że jest zmartwiona stanem siostry i w sumie słusznie, więc odpowiedział jej tak jak uważał za słuszne samemu nadal zachowując stoicki spokój.
Dojechali do posesji i Kruk widząc determinację dziewczyny skinął głową po czym wysiadł z samochodu cicho i płynnie. Rozejrzał się po okolicy, wyglądało na puste opuszczone domiszcze, ale wiedział, że to tylko pozory, gdzieś za oknem mignęła czyjaś facjata i to raczej męska, lecz na razie ich chyba na zauważyła, stali bowiem w cieniu drzew. Pokazał Cherry skinieniem palców drogę którą mogli dojść najbliżej domu jak najdłużej niezauważeni, w końcu każdy dom miał martwe pola tak samo jak i kamery, ten nie miał ich wille ale może starczy by przypadkiem nie oberwać kulki od kogoś kto by wyjrzał przez okno, w końcu kto wie co odwali takiemu świrowi.
Ryuuki

Ryuuki

Krew : Dawny Wampir
Zawód : Dziennikarz, Nieoficjalnie- Naukowiec
Zajęcia : Nocne
Pan/i | Sługa : Ktoś chętny służyć?


https://vampireknight.forumpl.net/t1673-kagetsu#35067 https://vampireknight.forumpl.net/t1725-kagetsu

Powrót do góry Go down

Akcja Ratunkowa Empty Re: Akcja Ratunkowa

Pisanie by Gość Wto Lip 21, 2015 7:14 pm

Akcja Ratunkowa 6128111_radlowo-dwor-w-calej-okazalosci
Stary dwór wybudowany jeszcze przed pierwszą wojną. Należał do bliskiej rodziny Suboshiego i gdy jedna z jego ciotek kopnęła w kalendarz po prosto go odziedziczył. Kiedyś to było urodziwe miejsce jednak czas już zrobił swoje i pozostała stara rudera, którą wszyscy omijają szerokim łukiem.
W każdym bądź razie nasi bohaterowie nie mają się czym martwić, znaczy się jeżeli chodzi o kamery. To zwykłe atrapy, wystarczy przyjrzeć się im uważnie. Twarz w oknie pojawiła się kolejny raz, tym razem na dłużej. Wzrok wampira mógł bez problemu zauważyć jak wygląda podglądacz. Zupełnie jakby miał przed oczami chorego na raka po sześciu turach chemii. Niezdrowy kolor skóry i zapadnięte policzki do tego wypłowiałe włosy i na wpół przymrużone oczy. Nieznajomy zrobił nieokreślony ruch ustami. Powtarzał to cały czas jakby chcąc przekazać jakąś wiadomość. Jednak po około minucie zniknął za zasłoną.
Nagle rozległ się chrzęst gałęzi z prawej strony naszych bohaterów pojawiła się męska postać ubrana w granatową koszulę i ciemne jeansy. Jego włosy były starannie postawione na żel. O dziwo był człowiekiem. Kage i Cherry pierwszy raz widzą go na oczy. Uśmiechnął się szelmowsko i nagle pokonał kolejny odcinek. Po prostu prze-teleportował się kilka metrów tak, ze teraz stał przed parą. Uśmiechnął się ciepło i skiną głową. Ruszył ręką potrząsając srebrną bransoletą ze znakiem krzyża wyrytym na jej powierzchni. Łowiecki artefakt...
-Witam, przybyłem by zaprowadzić was do mojego Pana. Kazał mi przekazać, ze Pańska siostra bardzo mu smakowała i jak będziecie mili to pozwoli wam pogłaskać swoje nowe zwierzątko-
W rękach zdrajcy. Po tych słowach odwrócił się na pięcie i ruszył w stronę domostwa. Jeżeli ktokolwiek spróbuje go zaatakować to po prostu uniknie tego ataku.


Kolejka: Cherry --> Kage
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Akcja Ratunkowa Empty Re: Akcja Ratunkowa

Pisanie by Sponsored content


Sponsored content



Powrót do góry Go down

Strona 1 z 3 1, 2, 3  Next

Powrót do góry

- Similar topics

 
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach