Salon Główny [+18]

Strona 3 z 3 Previous  1, 2, 3

Go down

Salon Główny [+18] - Page 3 Empty Re: Salon Główny [+18]

Pisanie by Gość Sro Gru 09, 2015 11:42 pm

Jego słowa sprawiły że aż zaprzestała się poruszać pod nim, zamarła w szoku na wypowiedź Kage.
- ale.. - jęknęła cicho patrząc na jego twarz zaskoczona słowami. Zadrżała pod nim, był taki poważny teraz a jego ręce zaciskały się na jej nadgarstkach jeszcze bardziej. Nie mogła zrozumieć czemu był taki agresywny, przecież znała go z zupełnie innej strony. Łagodnego i opiekuńczego dżentelmena który urzekł ją delikatnością. I wtedy wgryzł się w jej szyję pijąc jej krew, aż jęknęła głośniej.
- Sei.. ryo.. - wydukała ledwo słyszalnym tonem.

3 krótkie sytuacji:

"Blondyn o jednym jadowicie zielonych oczach. Jasne blond włosy i arogancki uśmieszek wymalowany na ustach. Nieco wyższy od wisienki, ale bardzo dobrze zbudowany. Łapiący w ramiona złotooką i przyciskający ją do ściany z impetem. Ujmujący jej podbródek w palce zmuszając aby spojrzała mu prosto w ślepka. Rozchylający jej usta wymusił jej pierwszy w życiu pocałunek."

"Sceneria sie zmieniła, dach szkoły, ogrodzony wysoką siatką na której szczycie się znajdowała.. odbicie i salto w powietrzu sprawiające że dziewczyna wylądowała z gracja na podłożu dachu i jednym obrotem stanęła twarzą w twarz temu samemu chłopakowi. Z tą różnicą że lewe oko nadal było zielone a prawe karmazynowe, zupełnie jak ślepia Kage."

"Kolejna zmiana i tym razem coś czego Kage nie chciał zapewne widzieć.. ten sam chłopak ale teraz już bez górnej części stroju, znajdujący się na niej w podobnej pozycji co wampir, pieszcząc jej szyję i piersi. Arogancki uśmieszek nie schodzący z jego ust.
- Seiryo.. - ciche jęknięcie. To był ten sprawca który namieszał w jej życiu tak bardzo."


Jego słowa wbiły ją jeszcze bardziej w wersalkę, zamknęła oczy nie wiedząc co ma mu powiedzieć.
- ja.. ja nie wiem.. przepraszam.. przepraszam za wszystko.. po prostu nie umiem.. nie umiem przestać.. próbuję.. próbuję zapomnieć.. ale wrócił.. po tylu latach.. znowu wrócił.. i.. ja.. ja nie mogę.. nie mogę się posunąć dalej do puki tego nie zakończę.. wybacz mi... - wydukała nie mając odwagi aby na niego spojrzeć.
- puść mnie Kage.. ja.. ja nie jestem jeszcze gotowa.. nie teraz.. - wyjęczała błagalnym tonem.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Salon Główny [+18] - Page 3 Empty Re: Salon Główny [+18]

Pisanie by Ryuuki Czw Gru 10, 2015 12:28 am

Obrazy jakie zobaczył wampir jeszcze w nim buzowały kiedy słyszał odpowiedź, był wściekły nie na żarty. Skoro wiedziała, czemu nie mogła powiedzieć wcześniej, tego Kage nie potrafił zrozumieć, nie on nawet nie chciał teraz tego rozumieć, miała innego a mimo to pozwoliła mu się do siebie tak zbliżyć by teraz obdarować go wiadomością gorszą niż jakby dała mu po prostu prosto w mordę. Był wściekły i było to widać aż za nadto na wyraźnie twarzy bardziej podobnej teraz do demona niż do człowieka, przez chwilę miał ochotę po prostu ją tu zerżnąć i zabić jak zwykły potwór, nawet jedna z jego rąk powędrowała do szyi dziewczyny tak, że mogła poczuć na swej szyi pazury wampira, jednak po chwili ów nacisk zelżał. Nie mógł tego zrobić, nawet w tak wielkiej wściekłości nie mógł zrobić jej większej krzywdy, miejsce złości z coraz większą mocą zalewała jakowaś żałość, odechciało mu się cokolwiek, nie chciała go, mimo, że wcześniej reagowała tak jakby o nim marzyła, odrzuciła mimo, że jej pomagał choć go o to nie prosiła, po prostu nie chciała go bo ktoś go ubiegł, szybciej zadowolił i... no tak wrócił.
Wampir wyszedł z dziewczyny i ubrał się nawet już na nią nie patrząc, zawiódł się na niej, zawiódł się na własnym wyborze
-Wystarczyło, że powiedziałabyś wcześniej, wystarczyło byś powiedziała, że jesteś zajęta, jednak się pomyliłem, nie jesteś moja.
Stwierdził to tonem tak matowym jakby nigdy nic nie czuł, bo co mógł czuć do dziewczyny która nawet nie powiedziała mu, że już kogoś ma.
-Zapomnij o tym co tutaj się stało. Wieczorem w opuszczonym kościele mają z nas zrobić ludzi. Nie spóźnij się.
Powiedział to co właściwie miał powiedzieć od początku, gwizdnięciem przywołał swoje zwierze i zabierając Cezara na ręce spojrzał ostatni raz na Cherry bez wyrazu
-Dobrze się przygotuj to musi się udać.
Sam nawet jeśli nie był pewny tego czy to się uda nie dał tego po sobie znać. Bez większego pożegnania wyszedł zostawiając dziewczynę w samym ręczniku.

[zt]
Ryuuki

Ryuuki

Krew : Dawny Wampir
Zawód : Dziennikarz, Nieoficjalnie- Naukowiec
Zajęcia : Nocne
Pan/i | Sługa : Ktoś chętny służyć?


https://vampireknight.forumpl.net/t1673-kagetsu#35067 https://vampireknight.forumpl.net/t1725-kagetsu

Powrót do góry Go down

Salon Główny [+18] - Page 3 Empty Re: Salon Główny [+18]

Pisanie by Gość Czw Gru 10, 2015 12:46 am

Nie miała nic więcej do dodania, w głowie była pustka. Z oczek nadal płynęły łezki kiedy puścił ją, odwróciła twarz od Kage nie mając odwagi na niego już spojrzeć. Słowa jakie usłyszała zabolały jeszcze bardziej, nic nie rozumiał.
- nie jestem z nim.. - wyszeptała cichuteńko kiedy już zabrał się do wyjścia. Skuliła się i łapiąc za ręcznik leżący na dywanie drżącą dłonią pociągnęła w górę okrywając się nim. Na ciele miała kilka malinek i śladów po kąsaniach wampira. Na szyjce ślady po wgryzieniu się przez Kagetsu, stróżka krwi spływająca po jej delikatnej skórze. Przycisnęła twarz do wersalki starając się uspokoić szlochanie, było jej teraz tak źle.
- nie chciałam.. nie chciałam tego.. nie chciałam go zranić.. - chodź wzięta siłą to najbardziej bolało ją że zraniła wampira uczucia. Obwiniała się o to, czuła że jest sama sobie winna. Nie widziała w sobie ofiary chodź na ciele było pełno śladów po jego kiełkach i jej własna krew, która zdradziła największa słabość krukowi.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Salon Główny [+18] - Page 3 Empty Re: Salon Główny [+18]

Pisanie by Gość Czw Gru 10, 2015 12:58 am

Zakupił po drodze ciastka. Dobre, przepyszne, rozpływające się wręcz w ustach. Czekoladowe, o płynnym wnętrzu z białej słodyczy. Najlepsze możliwe do zakupu na rynku. Lepszych wręcz nie było. Niósł całą paczuszkę w kartoniku. Ubrany we swej przepięknej, niebieskiej, klasycznej szacie, której używał do walk w turniejach kendo. Do tego jeszcze miał miecz przy swym boku. Mimo, że wykonany głównie z myślą traktowania tego jako ozdobę, to mógł nią siekać bez najmniejszego problemu najmocniejszy bambus. Szedł on, spokojnie, powoli. Uśmiech na twarzy, szeroki i nieskalany. Najszczerszy z możliwych. Podskakiwał z jednej nóżki na drugą, trzymając w rączkach siateczkę. Budził jak zwykle swą pozytywną aurę. Był już przed budynkiem, który notabene dobrze znał. Jak własną kieszeń. Zwłaszcza, że jako jej prywatny teren, od naprawdę długiego czasu, miał coś takiego jak klucze. Rzecz, pozwalający mu na otworzenie jednych z drzwi, które o dziwo nie okazały się potrzebować magicznego przedmiotu. Wszedł do środka rezydencji Cherry. Rozejrzał się dookoła. Nie zauważając jej w zasięgu wzroku, postanowił wejść we swój tryb skradania. A tak o, by zrobić jej niespodziankę swym nadejściem. Nasłuchiwał, stawiał kroki. Zacisnął się mocniej na pudełeczku, co by nie wydawało dźwięków. Powolutku, spokojnie, niczym rasowy złodziej. Step by step. Mozolnie, by nie zostać wykrytym. Jednakże usłyszał coś. Dyskretnie przetransportował swoje cztery litery na wyższe piętro. Przeszedł korytarzami, ostatecznie wchodząc do pewnego pomieszczenia. Salonu Głównego.
Nieśmiertelny uśmiech nieco zrzedł.
- Cherry! - uniósł się radośnie. Wypuścił z siebie niezwykle pozytywną atmosferę. Nawet mimo chwilowego braku kontroli nad swymi ustami, wtargnął na nie ponownie banan. Chciał przelać na nią swą radosną, bezkresną energię szczęścia. Szybko wtargnął głębiej do pomieszczenia, unosząc ciasteczka. Jego elitarna misja związana ze szpiegowaniem niestety legła w gruzach przez łezki istotki, których nie mógł zdzierżyć. Jego natura na to nie pozwalała.  - Patrz co mam! Przepyszne ciasteczka. Naprawdę są przesłodkie. Uwielbiam je! Chyba Ty też je lubisz - tutaj postanowił podrasować swój ultra szeroki uśmiech na coś jeszcze bardziej przerażającego. Ukazał zęby. O tak, szeroko uśmiechnął się, obnażając białe ząbki. Mógłby nimi zasilić niejedną elektrownie słoneczną. Nawet bez słońca, ot co. Wystarczyło jego nastawienie. Podszedł on do wersalki. Wyciągnął paczuszkę z siatki. Szybciutko otworzył ją swoimi smukłymi paluszkami, pozwalając sobie na poczęstowanie się jednym. Po tym usadowił swoje cztery litery na wersalce.
- Idealne na poprawienie humoru! Bo widzę… że coś się złego stało, prawda? Jeśli chcesz, opowiedz o tym swemu trenerowi samoobrony! On z chęcią wspomoże radą, nie tyle bitewną, ile życiową! - powiódł wzrokiem na nią, wkładając ciacho do usteczek.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Salon Główny [+18] - Page 3 Empty Re: Salon Główny [+18]

Pisanie by Gość Czw Gru 10, 2015 1:24 am

Słysząc swoje imię z początku nie zareagowała, ale właściciel głosu szybko podreptał do wersalki siadając na niej z ewidentną chęcią pomocy. Kilka chwil jej zajęło aż zmieniła pozycję ze skulonej w kulkę istotki na siedzącą. Podciągnęła skrawek ręcznika aby zakryć piersi przed gościem.
- Kashima.. przepraszam.. ale.. ale nie jestem w stanie o tym mówić.. umm.. - wymamrotała nie patrząc na Kashime zbytnio, podkuliła nóżki pod siebie zasłaniając nagą skórę przed spojrzeniem swego trenera. Zawsze radosna i uśmiechnięta, naładowana pozytywną energią i gotowa na wszelkie możliwe wyzwania. Teraz siedziała skulona na wersalce ocierając dłonią łzy z policzków, myślała przez chwilę co mogłaby mu powiedzieć.
- mieliśmy dzisiaj trening.. ? Przepraszam.. kompletnie mi wypadło z głowy.. jaki jest dzień.. która godzina.. jak szybko czas mija.. już nic nie wiem Kashi.. już nic nie wiem.. niczego nie jestem pewna.. wszystko się wali.. miało go nie być, zniknął z mojego życia.. ale teraz.. znowu się pojawił.. po tylu latach.. nie wiem co mam zrobić.. - zaczęła szlochać.
- nie chciałam zranić Kage.. ale.. nie umiem przestać myśleć o Seiu.. nie umiem go wybić z głowy.. chodź tyle razy próbowałam.. - wydukała spuszczając wzrok. Nie wiedziała co ma myśleć. Miała mętlik w głowie, nie wiedziała co teraz się stanie. Jutro czekał ją rytuał odwampirzenia z Kage, a teraz była między nimi taka napięta atmosfera i wszystko przez Seia.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Salon Główny [+18] - Page 3 Empty Re: Salon Główny [+18]

Pisanie by Gość Czw Gru 10, 2015 1:46 am

Kashima siedział. Najzwyczajniej w świecie siedział. I pałaszował ciastko, o tym nie można było zapomnieć. Pyszne, czekoladowe ciastko z białym wypełnieniem. Rozpływającym się w usteczkach. Wypełniającym wnętrze po brzegi. Rozkosz między wargami. Podczas jedzenia, patrzył na nią. Nie jakoś natarczywie, a z ukosa. Słuchał tego, co miała do powiedzenia. Nawet mimo szlochów i innych reakcji z jej strony, niebieskowłosy pozostawał we swym dziwnym, przyjaznym stanie. Szerokim uśmiechu, nieskalany żadnym złem. Miłym wyrazie twarzy. Po tym nachylił się do stolika. Wziął kolejne ciacho, gdyż uprzednie zniknęło szybko w jego otchłani. Ściągnął szybko buty ze stópek. Usiadł po turecku na wersalce, odwracając się centralnie naprzeciw do Cherry. Następnym krokiem było  przysunięcie ciastka prosto do jej ustek.
- Mówisz mętlik, masz na myśli ciastka! Ot co! Może nazywają się mętlikami? W sumie fajna nazwa. Popatrz, wsadzasz do ust, gryziesz, biała czekolada wypływa wprost na język. Przeeesłodka! Istny mętlik w głowie! Spróbuj! - jeżeli wcześniej nie budził zbyt entuzjazmu swymi słówkami(co było raczej niemożliwe), to teraz właśnie jego energia przyjaźni osiągnęła apogeum. Mówił wręcz z zachwytem, omijając drażniący ją zapewne temat z dziecinną naiwnością. W ogóle nie było widać w jego oczyskach, aby myślał o czymś negatywnym.
- Lepiej rozmawiać z uśmiechami na usteczkach, Cherry! Jeśli chcesz rozmawiać o tym mętliku w główce, Seiu i jakimś Kage, to musisz wpierw zjeść ciastko! To rozkaz Twojego mistrza! - nakazał, robiąc do tego teatralną minę wkurzonego mistrza ostrza. Lecz po tym znów zawitał na jego twarzy uśmiech. Nie mógł długo udawać. - Ale jeśli chcesz się wypłakać… mogę odłożyć ciastko i pobyć po prostu w ciszy z Tobą - powiedział bardziej delikatnym, troskliwym głosem. Miłym dla ucha.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Salon Główny [+18] - Page 3 Empty Re: Salon Główny [+18]

Pisanie by Gość Czw Sty 07, 2016 2:48 pm

Podkuliła nóżki pod siebie owijając się ręcznikiem przed nim. Milczała przez dłuższą chwilę nie wiedząc co ma myśleć o tym wszystkim, w głowie mętlik. Złapała się dłońmi za głowę.
- to wszystko jego wina.. przeklęty Tora.. nienawidzę go.. nienawidzę jak mi miesza w głowie.. w sercu.. po cholerę wrócił.. - warczała przed siebie zupełnie jakby Kashimy nie było obok niej. W oczkach pojawiły się łzy, tak bardzo się czułą rozdarta teraz między nimi. Chodź zdecydowanie głębsze uczucia czuła do księdza niż do kogokolwiek innego. Poderwała się gwałtownie z wersalki.
- nie.. tak nie będzie ! Nigdy tak nie było i nic się nie zmieni w tej sprawie.. przyjechał.. dobrał się do mnie i zniknął.. bez śladu.. bez poinformowania mnie.. kiedy się znowu zjawi .. kij go wie.. i niech go jasny szlag.. - syknęła idąc się ubrać w swoje standardowe ciuchy. Zabrała swój ekwipunek i Kashimę ze sobą.

[oboje z tematu]
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Salon Główny [+18] - Page 3 Empty Re: Salon Główny [+18]

Pisanie by Sponsored content


Sponsored content



Powrót do góry Go down

Strona 3 z 3 Previous  1, 2, 3

Powrót do góry

- Similar topics

 
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach