Try me.. I dare you: "Drobna, wampirza kradzież.."

Strona 3 z 3 Previous  1, 2, 3

Go down

Try me.. I dare you: "Drobna, wampirza kradzież.." - Page 3 Empty Re: Try me.. I dare you: "Drobna, wampirza kradzież.."

Pisanie by Gość Wto Lis 03, 2015 2:43 am

Schowała Katanę do pochwy jak zalecił jej sojusznik i wzięła do lewej dłoni sztylet. Prawą dłonią sięgnęła na wysokość łydki i wysunęła własny sztylet. Były podobnej długości, jednak własność łowcy była lżejsza od broni kobiety. Zaczęła obracać sztyletami w dłoniach jakby były jej własnością. Trzeba było przyznać że miała wprawę w posługiwaniu się tego typu sprzętem. Nie ważne czy był to miecz dwuręczny, katana, szpada a może sztylety. Latami ćwiczony fach w ręku było widać na pierwszy rzut oka. Pokiwała głową na jego instrukcję widać już miał okazję sie rozejrzeć po budynku i wyhaczyć parę przydatnych informacji. Ostatnia wypowiedź sprawiła że Saiyuri odwróciła od niego twarz, nie wiedział o czym mówił. Nie miał pojęcia jak bolały ją teraz jego słowa. Wciągnęła powietrze do płuc, spięła mięśnie i szybko czmychnęła w zaproponowanym kierunku, da z siebie wszystko a czy się wycofa ? Oczywiście że nie, nie chodziło o dumę czy inne przekonania. Uczona była żeby nigdy się nie poddawać, brnąć do przodu nie ważne jakie przeciwności napotka na drodze. Klan chciał mieć pewność że dziewczyna w końcu polegnie przy jakiejś cięższej walce. I ona doskonale sobie zdawała z tego sprawę, taki był jej los.
- przeklęty bo przeklęty.. ale jednak mój los.. - wyszeptała do siebie mrużąc w skupieniu oczy. Była gotowa walczyć, szybko i sprawnie. Jak polegnie to polegnie z nazwą klanu na ustach odda swe ostatnie tchnienie. Ale była wojowniczką a nie tchórzem i skoro los chciał by zginęła to zrobi to z pompą jak ja członka jej klanu przystało. Kiedy rzuci jej się w oczy przeciwnik była gotowa aby użyć artefaktu w każdej chwili, przyjęła pozycję gotową do walki.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Try me.. I dare you: "Drobna, wampirza kradzież.." - Page 3 Empty Re: Try me.. I dare you: "Drobna, wampirza kradzież.."

Pisanie by Gość Wto Lis 03, 2015 2:57 am

Nie wiedział. Nawet po jej mimice twarzy nie zdawał sobie sprawy. Zwłaszcza, że szybko ukróciła mu w tym akurat wizje. Jednakże zrobiła to, co oczekiwał. A to było dla niego zadowalające. Podniósł broń z ziemi, wyciągnął drugą i tak szedł. Dzierżąc dwa pistolety chippa 1887 w rękach. Groźny, pragnąc tylko jednej rzeczy. Mordu. Zlikwidowania czegoś, czego tak nienawidził. Teraz mógł wreszcie oddać się całej swej nienawiści. Swemu mroku. Czemuś, co dodawało mu sił, by dalej kroczyć swoją ścieżką. Nawet jeśli była ona czasem niesprawiedliwa, dążył do spełnienia swego celu. Kroczył w stronę ciemności, pomieszczenia zarządu, by rozpocząć prawdziwą, wampirzą masakrę.
Przez chwile nie rozchodził się żaden dźwięk. Ani kroków, ani tupnięć czy strzałów. Głucha, irytująca cisza. Zaraz jednak rozwiał ją potężny huk.
Zaczęła się prawdziwa bitwa. Nie tylko dla rudowłosego łowcy.
Z impetem wystrzelił jeden z wampirów. Przeleciał przez cały prosty korytarz i przez salę konferencyjną. Odbił się kilka razy po ziemi, by ostatecznie gruchnąć mocno w drzwi wyjściowe, które notabene były na szczęście zamknięte. Jednakże nie wytrzymały uderzenia i zapadły się na niego. Aż dziw mógł zapierać dech w piersiach, skąd łowca miał aż tyle siły, by tak cisnąć samym wampirem. Na to pytanie jednak Aster aktualnie odpowiedzieć nie mógł, będąc zmuszony do zajęcia się wrogami.
- Co za skurwiel… - mruknął ten, który był pod chrustem. Akurat Foster trafił idealnie, gdyż był to akurat twórca dramatu dziewczyny. Mark, z żółtym szaliczkiem. Jakoś wyguzdrał się spod drewna, pocierając swoją głowę. Złamana ręka. Idealnie dla Saiyuri. Przeciwnik jeszcze nie wiedział o jej istnieniu.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Try me.. I dare you: "Drobna, wampirza kradzież.." - Page 3 Empty Re: Try me.. I dare you: "Drobna, wampirza kradzież.."

Pisanie by Gość Wto Lis 03, 2015 3:38 am

Czekała tyle ile musiała, z początku cisza mrożąca krew w żyłach tych słabych istnień aż nagle rozniósł się głośny huk. Wampir rzucony jak mokra szmata do podłogi przeleciał przez cały korytarz zatrzymując się na drzwiach. Zamrugała kilka razy będąc w nie małym szoku, łowca wyglądał na dystansowca a miał w sobie tyle siły mała armia. Wampir wysokiej klasy i oberwał jakby był szmacianą lalką. Kiedy gruz i drewno się osypały ukazując Saice obiekt poszukiwań aż zacisnęła dłonie na sztyletach i aktywując artefakt zwiększyła prędkości diametralnie. Podczas pościgu biegła swoim ludzkim tempem i już wtedy była dość szybka. Jakikolwiek nawet najmniejszy ból zniknął z jej ciała a jadeit zabłysnął nagle groźnie. Wyskoczyła z miejsca gdzie czekała i rzuciła się na swoją ofiarę. Kilka susów przeskakując z prawej strony na lewą i powrót, od boku do boku żeby w prostej linii nie biec na wroga. Dopiero się podnosił gdy dziewczyna znalazła się przy nim doskakując do blondyna pochylona ostrza gotowe do rozpłatania chłopaka. Ona mierzyła w gardło skurczybyka, Szybko i sprawnie wyprowadzając cięcie gotowa do sparowania drugą ręką ewentualnego zamachnięcia się.
- jesteś mój.. - syknęła głosem nie kryjąc pogardy dla złodzieja.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Try me.. I dare you: "Drobna, wampirza kradzież.." - Page 3 Empty Re: Try me.. I dare you: "Drobna, wampirza kradzież.."

Pisanie by Gość Wto Lis 03, 2015 3:49 am

Nie spodziewał się. Już myślał, że może sobie postać i odpocząć chwile. Jednakże niestety został zmuszony do nagłej obrony. Zwłaszcza, że dziewczyna dorównywała prędkości niektórym wampirom, co było zaprawdę zadziwiające. Nie wiele myśląc, i nie wiele mogąc, wampir musiał wykonać unik. Dlatego też wybił się od ziemi, z ledwością unikając ostrza. Wylądował na ziemi, zdziwiony. Wbił w nią wzrok i uśmiechnął się figlarnie, oblizując swe usta.
- Nie… Nie jestem Twój… Za to Ty… Ty jesteś moja… - nagle jego ciało przemieniło się w błyskawice. Pewnie właśnie przez tą właściwość, tutejsze wampiry używały go jako złodzieja. Idealna zdolność do przemierzania długich dystansów. Przeleciał on z kosmiczną prędkością obok niej, transformując się w wampira na jej tyłach. Trwało to ułamki sekund. Prawie tak skuteczne jak teleportacja, jednak o szczyptę wolniejsze. Trzeba było też pamiętać, że jako wampir tego poziomu krwi, miał jeszcze dwa asy w rękawie.
Mężczyzna objął ją w okolicach pasa tyłu. Przycisnął swym ciałem o jej i przybliżył głowę do jej ucha. Przejechał po nim nosem.
- Ale nie musimy walczyć… Widzę, że masz całkiem wysportowane ciało… Wampiry są perfekcyjnymi kochankami… - głos miał szelmowski, przesycony od erotyzmu.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Try me.. I dare you: "Drobna, wampirza kradzież.." - Page 3 Empty Re: Try me.. I dare you: "Drobna, wampirza kradzież.."

Pisanie by Gość Wto Lis 03, 2015 7:00 pm

Już go miała, w zasięgu wzroku i w zasięgu ostrze. Ale sztylet przeciął powietrze z dobrze słyszalnym świstem. Syknęła niezadowolona, już go prawie miała, była tak blisko a tak daleko zarazem. Widząc jego wyraz twarz i gest jaki zrobił językiem aż się wzdrygnęła. Słowa blondyna sprawiły że uniosła brew jedynie, ta bijąca pewność siebie z jego ust sprawiła że dłonie zacisnęły się na rękojeść. "Jeśli myśli że będę jego posiłkiem to się grubo myli.. " syknęła w myślach przyjmując postawę go walki na lekko ugiętych kolanach. Czubek ostrzy buł skierowany w dół, zaś czubek rękojeści był przy kciukach obu dłoni. Wyprowadziła dłonie przed siebie na wysokości klatki piersiowej. I już miała zamiar ruszyć na niego kiedy wróg się przeistoczył i w mgnieniu oka przemieścił się "To tak przemknął przez zamknięte drzwi.. " przeszło jej przez myśl jedynie gdy nagle poczuła jego ręce na swojej tali aż zadrżała całym ciałem pod wpływem dotyku. Dodatkowo jego słowa i ciepły oddech przy jej uchu zmroziły jej krew w żyłach.
*DODOM* Serce zabiło o wiele mocniej w jej drobnym ciele, co zapewne nie umknęło uwadze pijawki.
Zaparło jej dech w piersiach, stała może kilka sekund w tej pozycji nie potrafiąc opanować drżenia dłoni upuszczając cięższy sztylet niezdarnie. Nigdy nie miała podobnej sytuacji w swoim dotychczasowym życiu.
*DODOM* Kolejne mocniejsze uderzenie jej serduszka w piersi dało wrażenie że czas stanął w miejscu.
Co miała odpowiedzieć, co miała zrobić ? W głowie pojawiła się najpierw pustka, potem myśli zaczęły się kłębić w jej biednej główce. Pytania na które nie znała odpowiedzi, jej życie to pasmo treningów i lizania ran po walce. Samotność i wyprana ze zdolności do okazywania a także odbierania pozytywnych emocji. Pomiatana i poniżana przez cały swój klan. Traktowana niczym trędowata teraz zderzyła się z tym wszystkim czego nigdy nie doświadczyła.
*DODOM* Kolejne mocniejsze uderzenie serduszka w momencie zetknięcia się upadającego ostrza z podłogą.
Oczy jej się powiększyły a na twarzy pojawił się wyraz bólu i niepewności. Dziewicza niewinność wkomponowana w piękny jadeitowy kolor jej tęczówek gdy się szarpnęła nagle w jego objęciach z całej siły.
- puszczaj !!!! - warknęła zmuszając całe ciało do oderwania się od niego. Na palcach obróciła się o 180 stopni wyprowadzając cięcie w kierunku szyi wampira. Niestety dezorientacja w sytuacji sprawiła że zrobiła to wolniej niż była w stanie to zrobić. I przeciwnik bez trudu pochwycił nadgarstek dłoni w której trzymała sztylet Astera.
- nie.. nie dotykaj.. !! - syknęła szarpiąc się niczym mala bezbronna dziewczynka. W oczach kryło się niezrozumienie, brak akceptacji dla tego co jej proponował.
- nie możesz.. nie możesz.. puszczaj.. - jęczała prawie że błagalnym głosem i w przypływie desperacji zamachnęła się wolną dłonią na jego twarz.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Try me.. I dare you: "Drobna, wampirza kradzież.." - Page 3 Empty Re: Try me.. I dare you: "Drobna, wampirza kradzież.."

Pisanie by Gość Wto Lis 03, 2015 7:23 pm

O tak. Przeciwnik poczuł to. Usłyszał bicie jej serduszka. I był pewny, że to dzięki jemu działaniu, roztopił nieco lód kłębiący się w jej klatce piersiowej. Aż czuł dumę z tego powodu. Zadowolenie. I fakt, że nie atakowała go przez pewien czas. Mógł delektować się dotykiem ciepłego ciała na jej podbrzuszu. Jak i odgłosem tego, co napędzało krew to płynięcia. Wspaniałe. Nawet jej nie zaatakował przez to, tkwiąc w tej chwili sam na sam z nią. Lecz niestety, w końcu piękna chwila zniknęła, a wraz z nią pojawił się atak.
Ku zaskoczeniu wampira, nie był dość szybki jak na nią. Dlatego złapał jej nadgarstek, a drugi lecący atak zablokował za pomocą złapania ją po prostu za pięść. Wyraz twarzy miał zdziwiony. Przyglądał się prosto w jej oczyska. Blondas, o pięknych rysach twarzy. Równie zielonych, pięknych oczyskach. Żółty szalik dodawał mu do wyglądu charakteru i egzotyki. Nie jedna zakochałaby się w nim.
- Hej… Spokojnie… Niczego nie chce. To Ty rzuciłaś się na mnie z sztyletami… - powoli ją wypuścił i zrobił krok w tył. - Choć chyba podobało się to Twemu ciału. Przepraszam za kradzież, ale z tego żyje. Jestem Mike, pomagam tutaj. Widzę, że ten łowca nabruździł Tobie w glowie dając ten sztylet… Chyba wysłał Ciebie po to, byś umarła w walce. Pewnie ma Ciebie za zbędną kule u wozu i chciał się pozbyć… Na pewno chcesz ufać komuś takiemu? Bo chyba wiesz kim jestem - nagle uśmiechnął się i wskazał palcem na ostre kły. Nawet otworzył usta. Był o dziwo bardzo przyjaźnie nastawiony. Jakby faktycznie żałował swojego przestępstwa. Ba, chciał żartować by zlikwidować mrok wokół panujący. Coś tutaj nie pasowało.
- Lubisz być przytulana? - nie pozwolił jeszcze odpowiedzieć, zadając dość miłe pytanie. Choć bardziej pasujące do nowo-odkrywającego świat dzieciaka, niż do tak starej Saiyuri.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Try me.. I dare you: "Drobna, wampirza kradzież.." - Page 3 Empty Re: Try me.. I dare you: "Drobna, wampirza kradzież.."

Pisanie by Gość Wto Lis 03, 2015 7:53 pm

Kiedy ją puścił odskoczyła w tył dysząc ciężko. Obserwowała go bardzo uważnie, słuchała jego słów starając się skupić na tym co mówił. Zacisnęła dłoń na sztylecie mocniej i przygryzła dolną wargę nie spuszczając wzroku z mężczyzny.
- nn .. nie prawda.. - warknęła czując jak policzki się lekko rozgrzały. Zarumieniła się nawet sobie z tego nie zdając sprawy, ze wstydu a może ze złości. W oczach szalały wszelkie możliwe emocje jakie teraz czuła. Wampir za to był bardzo przyjaźnie nastawiony o dziwo.
- gdzie mój sprzęt.. - syknęła zmieniając temat, był jej wrogiem ale słowa które mówił nie dawały jej spokoju. Lekarz mówił że to standardowa procedura, najpierw kogoś okradają, wabią i przeciągają na swoją stronę. Ale Mike się przeliczy jeśli myśl że pójdzie mu z białowłosą tak łatwo.
- nic o mnie nie wiesz.. i nie chcesz wiedzieć.. zapewniam cię.. - starała się mówić zimnym tonem, ale coś przemykało, niepewność może dezorientacja.
- nienawidzę dotyku.. nie miałeś prawa mnie obejmować.. nie miałeś prawda mnie dotykać.. za kogo ty się uważasz.. myślisz że możesz mieć wszystko co ci się nawinie na ręce ? Jesteś w błędzie.. - mówiła już zimnym i pozbawionym emocji głosem. Drżenie całego ciała powoli ustawało, wchodziła w tryb walki powoli. Spojrzenie się zmieniło, gdyby mogła zmroziła by go samym wzrokiem. "Spokojnie.. to przeciwnik.. mami cię słowami.. chce przeciągnąć na swoją stronę.. to jego taktyka.. ty się nie liczysz.. nigdy się nie liczyłaś.. nigdy się nie będziesz liczyć.. twoje życie jest tyle warte co nic.. żyjesz po to aby walczyć ale klanu.." powtarzała sobie w myślach obracając wprawnie sztylet w dłoni, był taki lekki, idealnie leżał w jej dłoni.
- nie namieszasz mi w głowie.. Mike.. trzeba było obrać inną drogę w życiu.. wiem że nie ma do końca złych wampirów.. jak nie ma do końca dobrych.. ludzi.. - powiedziała nagle wspominając wampira, który uratował jej życie. Niestety ten blondynek popełnił wielki błąd stając na jej drodze, ośmielił się zbliżyć do niej i dotykać w sposób jakiego nie znała.
- ilu ludzi straciło już życie przez ciebie Mike.. ilu zostało rozerwanych na cząstki.. przez twoje akcje.. ja miałam być kolejną ofiarą.. ? Źle wybrałeś.. - kontynuowała gotowa w każdej chwili przejść do walki, wiedziała przynajmniej z jaką prędkością może się liczyć. Nie będzie łatwo ale da radę. Słowa o braku podstaw do zaufania Asterowi jednym uchem wleciały a drugim wyleciały. Uratował jej życie i nie zamierzała go zostawiać a już tym bardziej zdradzać dla jakiegoś lalusia.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Try me.. I dare you: "Drobna, wampirza kradzież.." - Page 3 Empty Re: Try me.. I dare you: "Drobna, wampirza kradzież.."

Pisanie by Gość Wto Lis 03, 2015 8:10 pm

Pokiwał głową na boki. Wysłuchał ją i postanowił dać odpowiedź. A różowiutkie policzki zauważył. Oj, bez problemu.
- Źle mnie rozumiesz. Nie mam do Ciebie prawa ani do niczego innego. Mogę to Tobie oddać. Wiele ludzi straciło życie, lecz nie była to moja wina. Pomagam tym, którzy jednak tutaj wejdą, jak i doktorowi. Gdybym nie kradł, zginęłoby więcej ludzi, z głodu, wycieńczenia, a doktor nie miałby zapasów by ich leczyć. I nie chciałbym Ciebie jako ofiary. Jesteś zbyt piękna na bycie kimś takim. Mój mistrz miałby inną wartość dla Ciebie - sięgnął dłonią za siebie. Wsadził ją do kieszeni. Chwile poszperał, aż w końcu wyciągnął jej kaburę. Rzucił ją po chwili w stronę dziewczyny. Bez żadnego planu ataku.
- Poza tym… - nagle się uśmiechnął. Nawet lekko zaśmiał, wskazując na nią palcem. - Może nic o Tobie nie wiem, ale Ty chyba też, skoro zarumieniłaś się… Oh, jednak lubisz dotyk i nawet nie zdajesz sobie z tego sprawy… Wydajesz się być osobą, która lubi wyzwania… Udowodnij, że nie zarumienisz się, gdy ponownie Ciebie przytulę. Co Ty na to? - uniósł nagle dłoń przed sobą i stworzył coś w rodzaju lustra. Kolejna moc, choć nie wiadomo szczególnie o jakim działaniu. Na razie Saiyuri mogła widzieć swe odbicie.
- Nie bądź taka groźna. Zresztą, dotyk to coś normalnego przecież. Nie wiem czemu tak mocno akurat rozzłościłaś się, że o tym powiedziałem - zaczął do niej iść, zwyczajnie, nie sądząc że dziewczyna go zaatakuje. Naprawdę był przyjaźnie nastawiony. A przynajmniej perfekcyjnie grał. Jedno z dwóch.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Try me.. I dare you: "Drobna, wampirza kradzież.." - Page 3 Empty Re: Try me.. I dare you: "Drobna, wampirza kradzież.."

Pisanie by Gość Wto Lis 03, 2015 8:44 pm

Zaskoczył ją tymi wyjaśnieniami, nie rozumiała co chciał przez to osiągnąć. Patrzyła na niego w skupieniu analizując jego wypowiedzi. Nie podobało jej się to że był takim dobry obserwatorem i mącicielem. Na komplement skrzywiła się w grymasie bólu jaki przeszył ją od środka. Nie fizyczny ale psychiczny. "Nie prawda.. nic o mnie nie wiesz.. kłamiesz prosto w oczy bez najmniejszego mrugnięcia i zająknięcia.. " mówiła niby to do siebie, niby do niego ale w myślach.
- nie jestem.. piękna.. jestem przeklęta.. i szkaradna.. nie manipuluj mną.. to cię nigdzie nie zaprowadzi.. żyję tylko po to aby walczyć i w ostatecznym rozrachunku uszczęśliwić swój klan oddając ostatnie tchnienie w walce.. - kontynuowała swe myśli ale już na głos pogrążona w wewnętrznym cierpieniu. Nawet nie zdając sobie sprawy z tego że może słyszeć jej wypowiedź. Gdy się jednak opamiętała aż zamilkła na chwilę odwracając wzrok od wampira. "Kretynko co ty robisz.. ?!" skarciła się w myślach odsłaniając się przed nim. Kolejna wypowiedź sprawiła że już ośmieliła się spojrzeć mu w oczy zaskoczona jego konkluzjami i co gorsza rzuconym w twarz wyzwaniem. Aż zrobiła krok w tył zagryzając dolną wargę nieco mocniej. Dłoń na sztylecie zadrżała mimowolnie.
- to.. to nie tak.. - mruknęła ciszej czując się naprawdę dziwnie po jego propozycji. Chciała odmówić z miejsca, rozchyliła usta jakby chciała powiedzieć 'nie' i na tym się skończyło że wargi delikatnie zadrżały. Tak bardzo chciała mu odmówić, ale nie potrafiła. Lustro które się pojawiło przed nią sprawiło że się aż wzdrygnęła.
- nie zarumienię się.. nie ma takiej opcji.. ! - warknęła powoli się prostując wlepiła zakłopotane spojrzenie w twarz zbliżającego się wampira. Z każdym krokiem serce zaczynało przyspieszać, gdy tak stała czując jak ciało co jakiś czas delikatnie drży w obawie przed tym co tamten zamierzał. Oddech przyspieszał i szczęka zacisnęła cię niemalże automatycznie gdy pojawił się przed nią. Przełknęła głośniej ślinę, starała się nie myśleć o niczym co wprawiło by ją w większe zakłopotanie "To przeciwnik.. to tylko przeciwnik.. to walka.. toczymy walkę.. nie przegram.. nie mogę.." dodawała sobie odwagi w duchu starając sie uspokoić jakoś. Nie zamierzała upuścić broni.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Try me.. I dare you: "Drobna, wampirza kradzież.." - Page 3 Empty Re: Try me.. I dare you: "Drobna, wampirza kradzież.."

Pisanie by Gość Wto Lis 03, 2015 9:04 pm

Widział jej reakcje. Tę rzekomą pewność siebie, lecz nie do końca twardą. Aż pod nosem zachichotał przesłodko. Był na wyciągnięcie jej broni. Mogłaby zaatakować. Odsłaniał się, i to jeszcze z premedytacją. Lecz zamierzał wystawić ją na próbę, skoro przyjęła wyzwanie.
- Przeklęta? Szkaradna? Manipulacja? Wieczna walka? Oh… Mam nadzieje że przyjęłaś wyzwanie… Zarumienisz się, jestem pewny - powiedział rozczulony, stając za jej plecami. Przysunął swe ciało do jej pleców, mając ręce w górze w geście braku złowrogich zamiarów. Po tym zaczął je powoli przybliżać do ciała Saiyuri. Zwłaszcza, że była ona odsłonięta nad linią pasa i jedyną rzeczą, która zakrywała jej ciało, był elastyczny bandaż i brudne biodrówki.
Ułożył swe ciepłe dłonie na jej biodrach, sunąc opuszkami palców do podbrzusza. Zaraz zaczął wjeżdżać nimi na brzuch, badając jej umięśnienie niczym prawdziwy koneser. Przybliżył nieco głowę do niej, lecz nie na tyle, by wywołać zakłopotanie wbiciem kłów w szyję.
- Nikt nie może sądzić naszego losu. Wampir, czy człowiek, to my tworzymy swój los. Dlatego nie możemy być przeklęci. Nie ma czegoś takiego… Szkaradna… Oh, naprawdę przesadzasz. Masz przepiękną twarz, wspaniałe jadoitowe oczyska. Oryginalne włosy, wysportowane ciało. Nie obrzydzasz mnie jak wiele innych istotek tutaj przychodzących. I nie manipuluje Tobą. Mówię tylko to, co myślę. Myśle, że więcej osób patrząc na Ciebie, zazdrości Tobie ciała, a właściwie go pragnęłoby… Naprawdę wspaniałe… - jedna dłoń zaczęła kierować się w dół, druga ku górze. Palce zaczęły niebezpiecznie wędrować do krańców materiału, za którymi kryła swe bardziej kobiece cząsteczki. - Daj spokój z wieczną walką… Brzmi to jak jakaś stara tradycja. Nie trzeba się ich trzymać. Lepiej żyć z duchem czasu… - zaczął wsuwać się palcami pod, ale dalej nie zachodził. Tylko tyle, ile uważał za odpowiednie by wywołać na jej polikach czerwień.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Try me.. I dare you: "Drobna, wampirza kradzież.." - Page 3 Empty Re: Try me.. I dare you: "Drobna, wampirza kradzież.."

Pisanie by Gość Wto Lis 03, 2015 9:49 pm

I się zaczęło - wyzwanie które dobrowolnie przyjęła od wampira. Niestety nie potrafiła odmawiać w takich kwestiach, nigdy nie wycofywała się przed stawianym zadaniem. Obszedł ją i stanął za nią, w lustrze widziała każdy jego gest i to jak blisko był. Przysunął się jeszcze bliżej opierając tors o jej plecy. Aż nabrała powietrza w płuca jakby miała właśnie skoczyć na głęboką wodę. W sumie nie wiedziała co było gorszym rozwiązaniem, w głębi przynajmniej wiedziała jak się zachować. W tej sytuacji nie miała bladego pojęcia co powinna zrobić. Słyszała jego słowa i aż zmrużyła oczka na jego komplement "Czemu to mówi.. co on sobie wyobraża.. te kłamstwa na mnie nie działają.." mamrotała sama do siebie w myślach. Gdy poczuła jego ciepłe dłonie na swoich biodrach aż zadrżała pod wpływem dziwnego uczucia. Serce zabiło o wiele mocniej, wstrzymała oddech widząc w lustrze jak wampir sunie dłońmi po jej podbrzuszu. Z ust wydobyło się ledwo słyszalne westchnienie. Usta zadrżały i szybko przygryzła dolną wargę aby powstrzymać to reakcję ciała która jej się wcale nie podobała. "Przestać... przestań drżeć.. to ja powinnam mieć władzę nad moim ciałem.. nie ono nade mną.. " wyjęczała czując jak dziwne ciepło rozchodzi sie po jej ciele, od podbrzusza w dół i w górę jednocześnie. Miała wrażenie że drży z zimna i gorąca jednocześnie.
- .. n.. nie.. - jęknęła zaciskając oczka, poruszyła się bezwiednie ocierając się o niego jakby próbowała się oswobodzić z jego objęć. Nie potrafiła spoglądać w lustro, bała się że zobaczy kogoś innego niż była. Wolna dłoń spoczęła na przedramieniu blondyna zaciskając się na niem mocniej. W głowie jej szumiało, miała wrażenie że całe ciało pulsuje od środka, zrobiło się jej gorąco. Nie podobało jej się to że nie miała wpływu na reakcję. Na policzkach pomimo wewnętrznej walki pojawił się bardzo delikatny rumieniec, prawie że niedostrzegalny ale jednak. Uścisk na jego przedramieniu się wzmocnił, dając do zrozumienia że nie zamierza go puścić tak łatwo i ile w ogóle. Tym samym powstrzymując go przed dalszym penetrowaniem jej ciała pod skrawkiem materiału.
- p.. puść mnie.. błagam.. - wyjęczała oddychając ciężej nie rozumiejąc czemu tak się dzieje. Czemu ten dotyk tak bardzo wpływa na jej ciało. Nigdy nie czuła czegoś podobnego i to budziło strach. Że nie jest w stanie zapanować nad tym co należy do niej.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Try me.. I dare you: "Drobna, wampirza kradzież.." - Page 3 Empty Re: Try me.. I dare you: "Drobna, wampirza kradzież.."

Pisanie by Gość Wto Lis 03, 2015 10:10 pm

To wyzwanie wygrał. I z naprawdę wielką przewagą. Zrobił to, czego chciał, a nie spodziewał się takiego rezultatu. Jej odgłosy, drżenie ciała były naprawdę przepiękne dla wampira. Skupił się cały na wysłuchiwaniu tego, jak jej tętno przyspiesza. Starał się wyczuwać jak najlepiej ciepło. Raczej teraz nie miał zamiaru przestawać. Oj, na pewno tego nie zrobi. Zwłaszcza, że teraz była ona tak cholernie odsłonięta. A to tylko przez głupiutkie wyzwanie. Praktycznie bezbronna przez jego czuły dotyk.
Może i jedną rękę mu zatrzymała, ale druga dalej była wolna.
- Wygrałem. Widzę ten rumieniec. Czemu nie spojrzysz? Popatrz, Twoje ciało reaguje tak wspaniale… Aż mi robi się cieplej. To normalne… Naprawdę nie znasz swojego ciała… Ale pozwól, że Tobie pomogę. Nie ma sensu nie powstrzymywać. Nie martw się. Przecież jest to przyjemne… - głos nieco zmienił. Był przesycony od erotyzmu. Powolny. Oczywiście męski, basowy. Ale naprawdę rozgrzewający.

Tym właśnie chciał pokazać swą wygraną, dokumentalnie. Przybicie ostatniego gwoździa do trumny.
- Prawda, że przyjemne? - znów ten sam głos.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Try me.. I dare you: "Drobna, wampirza kradzież.." - Page 3 Empty Re: Try me.. I dare you: "Drobna, wampirza kradzież.."

Pisanie by Gość Wto Lis 03, 2015 10:39 pm

Wiła się w jego objęciach walcząc nie tyle co z nim a z własnym ciałem. Nigdy nie czuła takiego dyskomfortu a zarazem dziwnego przyjemnego uczucia rozlewającego się po całym jej ciele. Chwila moment... 'przyjemnego' ?! Zacisnęła oczka mocniej nie chcąc patrzeć w odbicie lustra, drżała w jego objęciach mocując się z nim. Gdy poczuła jak wsuwa dłoń pod materiał spodni bezwstydnie szepcząc jej do ucha, aż się szarpnęła chcąc powstrzymać go od dalszej akcji. Miał ją tylko objąć, zamiast tego pozwalał sobie z nią jakby była jego kochanką. Otworzyła w końcu oczy wpatrując się w odbicie na którym blondyn zabawiał się jej kosztem. Wprawne ruchy palców sprawiły że z ust wydostał się niczym nie stłumiony jęk, dostał odpowiedź na swoje ostatnie pytanie. Nie spodziewała się że jest w stanie wydać z siebie podobnej natury odgłos. Oddech przyspieszył gdy serce uderzyło mocniej w piersi i bransolety na przedramionach wysłały impuls do jej całego ciała. Adrenalina buzowała w żyłach a umysł sie wyłączył. Logika poszła się delikatnie mówiąc 'jebać' gdy instynkt przejął panowanie nad ciałem ustępującym z szoku. Jarzące się pożądaniem oczy zaczęły gasnąć, zmatowiały do reszty i w ułamku sekundy szarpnęła całym ciałem w bok. Biorąc z zaskoczenia pochłoniętego dawaniem przyjemności wampira. Z całej siły pchnęła przy obrocie wampira na ścianę, zaciskając dłoń mocno na przedramieniu w miażdżącym uścisku. Pod wpływem ewentualnego impetu zderzenia się ze ścianą szarpnęła głową w tył chcąc mu przyłożyć w pysk. Oszołomić tym dość agresywnym zachowaniem. Oczywiście dłoń ze sztyletem nie próżnowała i przy dziewczyna zamachnęła się na jego bok. Jeśli sztylet się wbije to zacznie nim mocno kręcić chcąc sprawić jak najwięcej bólu.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Try me.. I dare you: "Drobna, wampirza kradzież.." - Page 3 Empty Re: Try me.. I dare you: "Drobna, wampirza kradzież.."

Pisanie by Gość Wto Lis 03, 2015 10:54 pm

Wampirkowi podobało się dodanie drapieżności do tego wszystkiego. W końcu jęknęła. Oh, jakże piękne. Aż głowa blondasa wylądowała w innym świecie. Był już przygotowany na inny tryb działania. Zapomniał o tym, że jest jego wojowniczką. Pewny, że ta całkowicie oddała się jego woli i pożądaniu. Dlatego też gest przyciśnięcia do ściany zinterpretował nieco inaczej. Że pragnęła nieco groźniejszej zabawy. I nie chciała, by ten przypadkiem przestał. Było to dla niego bardzo niefortunne.
Nie zauważył tego, że czyjeś ostrze ma zamiar powędrować w jego bok. Przed swoim wzrokiem miał raczej obraz, w którym Saiyuri zostaje rozebrana, niż swej posoki.
Ból go wybawił z tejże niesłusznej iluzji. Otworzył szerzej oczy. Z jego ust wyleciała aż krew i jęk bólu. Mocno zabolało. Zacisnął zębiska, by przypadkiem nie polecieć gamą swojego "wyrafinowanego" słownictwa.
- Co Ty robisz… to święty sztylet... jak chcesz już mnie ranić, użyć tego drugiego… - mruknął przez zaciśnięte zęby. Był mocno zdezorientowany. Zbyt pewny swych umiejętności uwodzenia, nie akceptował porażki. Aż zmuszony był cofnąć rękę by spróbować złapać go za nadgarstek. Ruchy miał jednakże wolne. Saiyuri mogła śmiało wycofać dłoń ze sztyletem jeśli by tego chciała. Teraz to ona miała władzę nad potyczką. Lecz musiała się sprężać nim wampir uświadomi sobie, że nie jest to przedłużeniem gry wstępnej, a prawidłowym atakiem na jego życie. A przynajmniej nieżycie.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Try me.. I dare you: "Drobna, wampirza kradzież.." - Page 3 Empty Re: Try me.. I dare you: "Drobna, wampirza kradzież.."

Pisanie by Gość Wto Lis 03, 2015 11:11 pm

Nie odpowiedziała na jego jęknięcie, ne docierały do niej słowa rozsądku. Prośby i błagania by też nie pomogły, bo chodź nie miała doświadczenia w walce z czymś tak wysokiej krwi jakiej wampir był przedstawicielem to bezbronna nie była. Arogancja w walce to najgorsza cecha jaką może posiadać wojownik. Ten panicz tutaj się nie zaliczał do tego grona, był typem mówcy. Na wszystko miał odpowiedź i mówił to co chciała druga osoba usłyszeć. W tym przypadku źle wybrał, nie ważne co go podkusiło do zwabienia akurat jej do tego miejsca, ale już ona się postara aby zapamiętał ten błąd do końca swego nędznego życia. Gdyby uciekł korzystając ze swojej zdolności ona by go już nie dopadła, ale postanowił cwaniakować i zabawić się kosztem biednej Saiyuri. Wbiła sztylet za pierwszym razem, nie było nawet oporu. Przekręciła go mocno w jego trzewiach, wyszarpnęła go i wbiła błyskawiczne zaraz obok aż do samego końca, chcąc zatopić go aż po rękojeść. Napierając całym ciałem na niego puściła rękę i obróciła się w jego stronę otwartą dłonią celując w krtań. Szybko i sprawnie miała zamiar wykorzystać jego oszołomienie. Teraz dopiero wykorzystywała całą moc artefaktu, stymulując całe ciało, była o wiele zwinniejsza niż do tej pory i o wiele silniejsza też. Gotowa do zrobienia ewentualnego uniku czy też odskoku od przeciwnika jeśli zostanie do tego zmuszona.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Try me.. I dare you: "Drobna, wampirza kradzież.." - Page 3 Empty Re: Try me.. I dare you: "Drobna, wampirza kradzież.."

Pisanie by Gość Wto Lis 03, 2015 11:35 pm

Drugie wbicie. Znów z jego ust dobiegł głos bólu. A przez brak odpowiedzi na swoje pytanie uświadomił się, że raczej to koniec zabaw. Już wiedział, że naprawdę skończyła się przyjemność. Nie usłyszy więcej jej pojękiwań. O ile chciał żyć, musiał szybko działać. Nawet jeśli przeciwnik był dla niego łatwym celem, do i tak nawet słaba jednostka mogła zrobić mu krzywdę. W szczególności, gdy taka istotka miała nieco większą szybkość i siłę, co mogło skończyć się naprawdę fatalnie w skutkach. Rzecz jasna, dla niego.
Dlatego też, nie chcąc otrzymać kolejnego ataku. Tym bardziej nie w coś takiego, jak krtań, musiał działać. Szybko. Czas na użycie swej upierdliwej zdolności.
Zmienił się w błyskawice. Jej atak na krtań nie doszedł do skutku. Lecz nie otrzymała kontrataku. Moc jego prawdopodobnie nie pozwalała na taką burżuazje.
Chwile później mężczyzna pojawił się na końcu korytarza. Tego, przez który musiała przejść wcześniej Saiyuri. Blondas wymierzył w nią obie ręce. Jego oczyska buchnęły ogniem, tak jak i zresztą dłonie. Zamierzał ją spalić. Nie wiedział jednak o czymś…
Były to ułamki sekund. Dosłownie ułamki. Raczej nie mógł się spodziewać czegoś takiego.
Rozpędzone ciało do granic możliwości, wystrzelone niczym torpeda, prosto w kierunku swojego przeciwnika. Blondas zniknął w kłębach dymu wraz z szarą masą, która zderzyła się z nim. Przez chwile była cisza. Zaraz jednak Saiyuri mogła usłyszeć dźwięk rwanego ciała. Z kłębów dymu wypadła dłoń zbereźnika. Ta jednak zmieniła się dość szybko w proch.
Dym powoli opadał, odkrywając to, co kryło się za nim. A mogło to wzbudzić lęk…
Potworność. Szara masa. Miała budy Pana Fostera, nieco skrawków spodni i bokserki. Bandoliera i kabury były zawieszone przez głowę, jak i rękawica, która była na nich zamontowana. Bestia miała też na sobie wiele krwi. Z tyłu parę ran, rys, głębszych i lżejszych. Cała umięśniona. Jeden róg był złamany, a futerko na karku przypalone. Lecz było pewne, zabił on swe dwie ofiary. Ba, nawet trzy, gdyż jego pięść z pazurami była wbita głęboko w ścianę. A pod nią ciało bez łba, które leniwie zamieniało się w proch. Jednakże zdążyło już zaznaczyć swym szkarłatem i potwora, jak otoczenie.
Bestia odwróciła powoli głowę. Miał przerażające oczyska, zielone, lecz o dość nieregularnym kształcie, coś w rodzaju elipsy. A do tego pionową źrenice. Cholernie przenikliwe spojrzenie, które wywołałoby gęsią skórkę w ludziach. Uciekliby, gdyby zobaczyli tak umięśnione, niebezpieczne bydle, mające w niektórych miejscach wystające kolce. I to do tego wysokie, bo aż 2,2 metra wysokości. Stał on, z wlepionym wzrokiem w dziewczynę. Nie wiedział jak ona zareaguje, dlatego był w gotowości.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Try me.. I dare you: "Drobna, wampirza kradzież.." - Page 3 Empty Re: Try me.. I dare you: "Drobna, wampirza kradzież.."

Pisanie by Gość Wto Lis 03, 2015 11:58 pm

Drugie dźgnięcie weszło równie głęboko ale cios na krtań już nie dopadł celu, za to wbił się w ścianę robiąc wgniecenie. Krew pojawiła się na jej dłoni, w końcu uderzyła z całej siły w coś twardego. Normalnym było że zedrze sobie trochę skóry. Odwróciła się bardzo szybko za siebie widząc jak wampir szykuje się do ataku, ugięła nogi w kolanach by uskoczyć ale atak nie nastąpił. Miast tego oczy zarejestrowały coś niespotykanego, coś zmiotło z powierzchni napalonego wampira i rozprawiło się z nim bardzo szybko. Zaczęła powoli iść w stronę kłębowiska dymu i zatrzymała się widząc jak wyleciała ręka zamieniająca się w pył. Tumany kurzu opadły ukazując zwycięzcę pojedynku. Stała teraz przed nim wpatrując się swymi pustymi, matowymi oczami. Bez jakiegokolwiek wyrazu na twarzy. Zrobiła krok w przód z impetem rozdeptując kupkę pyły, którą jeszcze przed chwilą właściciel bezkarnie macał ciało dziewczyny. Kolejny krok w stronę bestii, dłoń zacisnęła się na rękojeści mocniej i stając przed nim opuściła rękę w której był sztylet. Machinalnie podrzuciła ostrze łapiąc je za czubek ostrza i uniosła w stronę napakowanego mięśniami stwora. Gest bardzo podobny do tego który on wykonał pożyczając jej swoją własność. Powędrowała oczami po jego ciele, ale resztki stroju i ekwipunku jasno sugerowały że to jej sojusznik.
- dała bym sobie radę z nim.. - powiedziała ze spokojem w głosie jakby nie widziała z kim ma do czynienia. Nie takie rzeczy widziała w życiu, chodź w sumie nie była do końca pewna z czym ma do czynienia. "Kim on jest.. wampir nie może być łowcą.. zwykłym człowiekiem tez nie jest.. artefakt.. to musi być artefakt.." zamyśliła się w milczeniu bezczelnie się mu przyglądając.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Try me.. I dare you: "Drobna, wampirza kradzież.." - Page 3 Empty Re: Try me.. I dare you: "Drobna, wampirza kradzież.."

Pisanie by Gość Sro Lis 04, 2015 12:17 am

Wyciągnął dłoń ze ściany widząc, że idzie w jego kierunku. Dłoń mimo tak silnego uderzenia, nie została zraniona. Była cała. Musiał mieć dość wytrzymałą skórę. Patrzył cały czas, wnikliwym spojrzeniem. Przygotowany do ewentualnego ataku i wyprostowany. Aż w końcu, ku jego zdziwieniu, dziewczyna zareagowała zbyt niepoprawnie. Nie zaatakowała sojusznika. Domyśliła się. Bardzo dobrze. Lecz człowiek o zdrowych zmysłach postanowiłby raczej uciec. Mimo to, Aster zaakceptował odwagę dziewczyny w myślach. Złapał za rękojeść swojego noża ogonem i wziął go z powrotem. Następnie postarał się go zamontować jakoś w miarę wprawnie do buta. Rany, których się nabawił wcześniej, teraz były o połowę mniejsze. Po wszelkich rysach została jedynie krew, która zdążyła się wydostać.
- Jestem pod wrażeniem. I nie tym, że go pokonałaś a tym, że nie uciekasz - głos miał dość tajemniczy. Jego czystość została zastąpiona przez głęboką chrypkę. Typowo altowy. Pasujący do tego typu wyglądu. Prawdziwie demoniczny. Budzący aż gęsią skórkę, i tym razem nie przez dodatek erotyzmu, jak to było w przypadku blondasa. Oczywiście, z powodu strachu.
Bestia zaczęła iść przed siebie, mijając młodą łowczynie z boku. Machał leniwie swym ogonem, kierując się w stronę wyjścia.
- Ale gratuluję. Świetna robota. Bałem się przez chwile że nie dasz rady. Chciałem się wracać, ale dobrze że Tobie zaufałem - wtem odwrócił głowę w bok i szczerze się uśmiechnął. Taka emocja na jego twarzy, w szczególnie że diabelnej, mogła wywołać ambiwalentne uczucia. Całkowicie nie pasowała. Bardziej wredny niż taki o, szczery i zwyczajny. Mogło to być nawet i śmieszne. - Wynośmy się stąd… - dodał na zakończenie.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Try me.. I dare you: "Drobna, wampirza kradzież.." - Page 3 Empty Re: Try me.. I dare you: "Drobna, wampirza kradzież.."

Pisanie by Gość Sro Lis 04, 2015 12:37 am

Spojrzeniem odszukała swoją kaburę i sprawdziła zawartość. Na szczęście nic nie ubyło, więc doczepiła ją do pasa o który była zamontowana katana. Po czym spoglądając na niego z opanowaniem na twarzy i chłodnym tonem odpowiedziała na jego pochwałę.
- nie widzę powodu żeby uciekać.. a już tym bardziej powodu by się ciebie bać.. - padły słowa z jej ust gdy ją mijał. Oj była bezczelna i to w kierunku postaci prawie dwa razy większej od niej. Uniosła kącik ust na jego kolejną wypowiedź. Nie liczyła na komplement ze strony doświadczonego łowcy, nie przywykła do nich i chyba nigdy nie przywyknie.
- nie taka świetna.. dałam się podejść.. - syknęła z niezadowoleniem po czym ruszyła za nim uważnie obserwując jego ruchy. Nie z braku zaufania, raczej z fascynacji. Kim był mężczyzna któremu zawdzięczała życie, nie miała pojęcia ale zapowiadał się ciekawym towarzyszem broni. Zważywszy na to że do zwykłych istot nie należał. Zmrużyła oczka powoli krocząc za nim w stronę wyjścia.

THE END...
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Try me.. I dare you: "Drobna, wampirza kradzież.." - Page 3 Empty Re: Try me.. I dare you: "Drobna, wampirza kradzież.."

Pisanie by Sponsored content


Sponsored content



Powrót do góry Go down

Strona 3 z 3 Previous  1, 2, 3

Powrót do góry

- Similar topics

 
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach