"W pogoni za prawdą."

Strona 1 z 3 1, 2, 3  Next

Go down

"W pogoni za prawdą." Empty "W pogoni za prawdą."

Pisanie by Riecon Nie Lis 08, 2015 10:09 am

"W pogoni za prawdą." Large_49386
Riecon od dłuższego czasu zastanawiał się co będzie musiał robić za jakiś czas. Był osobą szczegółową, gdzie myślał niemal o wszystkim, a w każdym bądź razie starał sie. Będąc głową rodu nie mógł sobie pozwalać na błędy, gdyż od jego decyzji może zależeć wiele żyć w jego rodzinie. Często starał się mieć porządek, ale było tyle spraw, że się nie dało! Do tego miał innych członków rodu, który pomagali mu ogarnąć ten syf.
Tego dnia akurat szedł obrzeżami miasta zastanawiając się gdzie jest jego brat, w związku z tym napisał do niego Sms. Takie niby małe gówno, ale pomocne i to bardzo. NIe musiał wiele czekać na przybycie brata w skazane miejsce. Jednak kiedy już przybył to starszy brat przekazał mu teczkę z jakimiś tam papierami, jak na razie było kompletnie nie ważne co jest w tych papierach. Pogadali chwile idąc jakimś parkiem i rozmawiając po koreańsku i to nie bez powodu.
Nagle brata telefon zadzwonił, przez co starszy członek rodziny go odebrał. Jak twierdził OnQuel to telefon od znajomej z którą się umówił, dlatego też po jeszcze chwili rozmowy pożegnali się i każde z nich poszło w swoją stronę.
Sam Riecon skierował się dalej idąc parkiem, aż usiadł na ławce i zaczął przegnać papiery w teczce. Wyglądało, że był bardzo  skupiony przy ich czytaniu, ale nie ignorował otoczenia, gdyż oglądał się co chwile, patrząc jak raz do czasu, koło niego przechodzi jakiś człowiek itp.
A jak to było w parku nocą, było ciemno i cicho, a także niebezpiecznie, więc mało kto łaził tymi terenami nocą, gdzie latarnia było dopiero co jakiś czas Jednak mimo to, niedaleko od wampira znajdował się mały plac zabaw, jednak był on już pusty, jeśli patrzy się na porę. No bo kto teraz zabiera dziecko na plac zabaw...
Riecon

Riecon

Krew : Szlachetna
Znaki szczególne : Czarne ślepia
Zajęcia : Brak


https://vampireknight.forumpl.net/t1936-riecon#41275 https://vampireknight.forumpl.net/t3000-telefon-riecona

Powrót do góry Go down

"W pogoni za prawdą." Empty Re: "W pogoni za prawdą."

Pisanie by Gość Nie Lis 08, 2015 10:37 am

Dziewczyna urwała się z akademika nocą. W sumie, nie wiedziała dlaczego robi to po kryjomu. Cicho przemierzając korytarze w końcu wyszła na dwór. Zaczerpneła trochę świeżego powietrza. Przeklinała siebie, że nie ma żadnych wygodnych butów. Chwiejnym krokiem Coco chodziła po chodniku. Gdyby nie ten plecak, z milionem sukienek byłoby łatwiej, pomyślała. Dziewczyna chciała spalić swoje sukienki. Chciała zapomnieć o całym jej niby idealnym rodzie.O całej niby idealnej rodzince, która porzuciła ja ze względu na wypadek.
Sama nie wiedziała, dlaczego wybrała właśnie ten park. Rozejrzała się wokoło, nikogo nie było. Coco wygladała dziwnie, miała na sobie za dużą koszulkę, którą ukradła od jakiegoś ucznia. Było jej okropnie zimno, nie miała żadnych spodni. Mimo chłodu tak czy siak chciała to zniszczyć. Rozejrzała się wokół, nikogo nie było, przynajmniej tak się jej zdawało. Wyrzuciła kilka sukienek na trawę. Stała chwilę nad tym stosem ubrań. Powiedziała pare angielskich słów pod nosem, po czym wypuściła z dłoni kilka małych błyskawic. Ubrania zaczeły się powoli palić. Przez chwilę Coco trzymała się twardo. Po kilku minutach rozmyślania po prostu padła na kolana przed stosem palących się ubrań. Wyrywała trawę z ziemi. Była załamana. To był ten moment, kiedy przestała ufać swojej rodzinie, kiedy myślała tylko o ich śmierci. Coco zaczeła cicho szlochać. Drżała z zimna. W głowie miała teraz tylko jeden cel. Zemścić się na tym, który zmienił jej życie.
Dziewczyna jeszcze chwilę siedziała na trawie. Przypomniała sobie o tym, że ma jeszcze buty na wysokich obcasach, które dostała od swojej siostry. Odwiązała sznurówki i też wrzuciła je do ogniska. Teraz, Coco stała w samych skarpetkach i koszulce. Włosy miała poszarpane od wiatru, a twarz posklejaną przez łzy. Była tak zdezorientowana, że nawet nie usłyszała, kiedy ktoś zachodzi ją od tyłu.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

"W pogoni za prawdą." Empty Re: "W pogoni za prawdą."

Pisanie by Riecon Nie Lis 08, 2015 11:13 am

Siedział tak i czytał przewracając kartki. Mimo iż umiał szybko czytać i to ze zrozumieniem to nie spieszył się teraz z tym czytaniem. Siedział i przekładał nogę z jednej na drugą, co jakiś czas gdy poczuł, że noga zaczyna mu cierpnąć. Papiery niezbyt były dla niego interesujące zwłaszcza, że były to dane nie jednej osoby, a kilku. Czyżby coś planował zbierając te wszystkie informacje? Może...
Podczas czytania również rozmyślał nad czymś, zwłaszcza kiedy zatrzymał się przy danych osobowych Cynthia Patel. Stwierdził, że mógłby się w końcu jej ujawnić. Obserwował poczynania dziewczyny odkąd ją zmienił, ale nie integrował w jej życie. Nie czuł potrzeby, a jeśli miała jakieś zatargi to nie reagował chcąc sprawdzić do czego nada się dziewczyna.
Z czytania i zamyśleń wyrwał go dźwięk, czyjegoś płaczu, jak i płonącego ognia, czy też skwierczenia przepalonych ubrań. Co się z tym wiązało, że czuł także smród palonych ubrań. Wstał z ławki zamykając teczkę i skierował się do źródła hałasu.
Widząc dziewczynę jak na razie niech nie mówił, a otworzył teczkę, patrząc na zdjęcia zamieszczone do danych. Widząc podobieństwo uśmiechnął sie pod nosem. Tak myślał, ale musiał się upewnić... Podszedł bliżej i widząc co robi dziewczyna uniósł brew. Nie rozumiał jej postępowania.
-Co się dzieje dziecko?- Ukucnął i zagadał. - Czemu jesteś tutaj sama i palisz ubrania?- Dodał po chwili i wrzuci swoją teczkę do ognia, po czym zaczął z siebie zdejmować płaszcz i jeśli wampirzyca pozwoli zostanie okryta płaszcza szlachetnego. Jego głos był spokojny i spoglądał na nią uważnie. Nie przejmował się zbytnio tym, że został w samej koszuli rozpiętej pod szyją, jak na razie martwił się stanem dziewczyny.
Riecon

Riecon

Krew : Szlachetna
Znaki szczególne : Czarne ślepia
Zajęcia : Brak


https://vampireknight.forumpl.net/t1936-riecon#41275 https://vampireknight.forumpl.net/t3000-telefon-riecona

Powrót do góry Go down

"W pogoni za prawdą." Empty Re: "W pogoni za prawdą."

Pisanie by Gość Nie Lis 08, 2015 11:41 am

Dziewczyna ani drgneła kiedy usłyszała głos mężczyzny. Kiedy poczuła materiał na ramionach odwróciła się. Kiedy zobaczyła jego posturę od razu odskoczyła na drugą stronę ogniska, tracąc materiał z ramion. Był wysoki i co najgorsze, miał długie włosy. Coco przeraziła się. Była to prawie ta sama sytuacja co kilkanaście lat temu. Zgubiona, zmarznięta. Miał nawet podobny zapach, do "niego". Dziewczyna wyrzuciła te myśli z głowy, ale niestety, miała wstręt do wyoskich mężczyzn z długimi włosami. Coco całkowicie zdezorientowana cała sytuacją, zapomniała, że miała jego płaszcz na ramionach, który teraz.. Leżał w ogniu. Przeklnęła swoje szczeniackie zachowanie. Wyciągneła płaszcz z ogniska. Niestety, ten facet nie wygladał na taka osobą, która wydaje mało na ubrania. Materiał miał kilka dziur i juz brzydko pachniał.
-Przepraszam, ale sądze..że nie da się tego uratować. - Dziewczyna podniosła się z ziemi i z trudem wypowiedziała te kilka słow, uważnie patrząc się na męzczyznę. Wiedziała, że będzie musiała za to zapłacić, wiedziała też, że nie ma ani odrobiny pieniedzy. Przypomniała sobie, że zadał jej pytanie o te ubrania, a raczej o popiół, który jedynie z nich został. Nie miała zamiaru odpowiadać na te pytania, na pewno nie facetowi, który wyglądał jak ON. Pomyślała logicznie. Co męzczyzna, który zaatakował ją w Anglii miałby robić nagle w Japonii. Wbiła sobie do głowy, że to tylko dziwny zbieg okoliczności. Wypuściła powietrze z płuc.
-Mogę Ci to jakoś wynagrodzić? - Coco wbiła wzrok w swoje skarpetki i białe nogi. Przetrała twarz i łez. Wiedziała, że nie wygląda atrakcyjnie. Skarciła siebie w myślach jeszcze kilka razy zanim spojrzała mu prosto w oczy.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

"W pogoni za prawdą." Empty Re: "W pogoni za prawdą."

Pisanie by Riecon Nie Lis 08, 2015 1:25 pm

Niezbyt był zadowolony z zachowania dziewczyny. Może jej podświadomość wyczuła, że obok jest osoba, która wyrządziła jej krzywdę a potem bezczelnie porzuciła? Mimo to dziewczyna zachowywała się stanowczo zbyt agresywnie wobec Riecona, no ale nie ma co nad tym dłużej rozmyślać.
Szlachetny uważnie patrzył na to co wyprawia dziewczyna i kiedy ta odskoczyła jak poparzona uniósł brew patrząc na nią z widocznym zdziwieniem, ale nie komentował jak na razie jej zachowania. Widząc gdzie wylądował jego płaszcz, spojrzał na niego i westchnął.
-Lubiłem go...- Odparł spokojnie, bez gniewu, tylko zaznaczył jaka była prawda. Lubił takie płaszcze, nawet jeśli były drogie to były warte grzechu. Szkoda tylko, że płaszcz dobrej jakości poszedł w pizdu... Aż tak dziewczyna nisko ceni wartości rzeczy, które nie należą do niej? Nawet jeśli do niej to jak widać nie mają dla niej jakieś szczególnej wartości. Nawet jeśli to tylko ubrania...
-I jak myślisz co powinienem teraz zrobić, kiedy widzę jak moja własność jest bezczelnie wrzucona do ognia. A chciałem tylko pomóc...- Westchnął ciężko i z zimnym spojrzeniem pokręcił głową niezadowolony. -Skoro i tak już nic z niego, to okryj się nim. Widzę że Ci zimno.- Odparł i już po chwili jego długie włosy zostały rozwiane przez chłodny wiatr, ale Rieconowi nie było zimno. Jednak ten widok może bardziej przerazić dziewczynę, bo rozwiane włosy dodawały mu mrocznego charakteru. Spojrzał ino czy włosy nie tykają ognia i kiedy się upewnił wrócił spojrzeniem na dziewczynę. Jego oczy zaświeciły się niebezpiecznie, ale nie atakował.
-Możesz. Odpowiedz mi na pytania.- Odparł patrząc na nią uważnie i spojrzał na ogień który nie mając już co palić powoli się wypalał powodując narastającą ciemność dookoła, jak to w nocy bywa... Oczywiście nawiązał do pytań na które dziewczyna nie odpowiedziała. Podczas mówienia również poluźnił krawat który miał zawiązany na szyi. Czyżby był zirytowany?
Riecon

Riecon

Krew : Szlachetna
Znaki szczególne : Czarne ślepia
Zajęcia : Brak


https://vampireknight.forumpl.net/t1936-riecon#41275 https://vampireknight.forumpl.net/t3000-telefon-riecona

Powrót do góry Go down

"W pogoni za prawdą." Empty Re: "W pogoni za prawdą."

Pisanie by Gość Nie Lis 08, 2015 1:43 pm

Coco zdecydowanie już nienawidziła tego faceta. Na co jej okrycie z podziurawionego płaszczu, zaśmiała się w myślach. Przetrzepała go kilka razy i kiedy upewniła się, ze nigdzie nie ma juz iskierek ognia załozyła go. Była niska, miała go aż po kostki. Trudno. Nie chciała mu się sprzeciwiać, nie, kiedy miał nad nią całkowitą kontrolę. Dlaczego? Miała zmarznięte nogi, na dodatek poślizgnełaby się kilkadziesiąt razy na trwaie przez wilgotne skarpetki. Coco i tak długo się już trzymała na nogach, wciąż nie mogła się przyzwyczaić do miejskiego życia. Najchętniej po raz kolejny zalałaby się łzami. Coco postanowiła trzymać się dzielnie i dać po sobie poznać, że jest słaba. Ludzie słabi to ludzie bezwartościowi - powtarzała jej.. kiedyś matka, dzisiaj wróg. Dziewczyna kilka razy przeczesała palcami posklejane wlosy. Długo przygotowywała się, żeby cokolwiek mu powiedzieć. Coco doskonale wiedziała, że po niej widać, kiedy kłamie. Poza tym, widząc jego oczy, bała się nawet drgnąć nie tak jak on by chciał. Mężczyzna sprawiał wrażenie, konserwatywnego człowieka, który żyje według swoich zasad. Westchnęła jeszcze kilka razy i wolnym krokiem, podeszła do niego. Złapała go za rękaw koszuli i całkowicie oparła się na jego klatce. Postanowiła wykorzystać, to, że wygląda niewinnie.
-Opowiem Ci wszystko, jak mnie stąd zabierzesz. Powiedziała i upadła na kolana, ze łzami w oczach. Coco nie dawała juz rady ani fizycznie jak i psychicznie. Od kilkunastu dobrych lat dzieje się z nią to samo każdego wieczora. Traci siły i po prostu zaczyna płakać, coś w stylu napadów histerii. Zakryła twarz włosami i zaczeła klnąć na swój los i rodzinę po angielsku. Postanowiła ostatni raz spojrzeć na mężczyznę, modliła się by to zrozumiał, poniewaz nie miała siły na mówienie niczego po japońsku.
-Proszę, po prostu mnie zabierz. - Powiedziała w swoim rodowitym języku. Po czym znowu oparła się pięsciami o trawę, karciła siebie w myślach, za to jaka jest.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

"W pogoni za prawdą." Empty Re: "W pogoni za prawdą."

Pisanie by Riecon Nie Lis 08, 2015 2:17 pm

NIe znała go a już nienawidziła... Pojebane myślenie dzisiejszych istot... Ocenianie po pozorach jest takie zgubne i idiotyczne! Coś czuł, że dogadanie z tą dziewczyną może okazać się twardych orzechem do zgryzienia, jednak jeśli ta go wytrąci z równowagi, co mało kiedy się zdarza to Riecon ją rozniesie. Patrzył jak dziewczyna otrzepuje płaszcza z którego wypadły jakieś tam grosze. Ale machnął ręką i to w myślach na to. Zaśmiał się cicho widząc, jak płaszcz leży na ciele dziewczyny, wyglądała uroczo i niewianie. Jednak jego uśmiech szybko znikł z jego bladej twarzy, zostawiając ją zaś bez emocji i zimną.
-Stawiasz mi tu warunki?- Zapytał oschle, ale kiedy ta podeszła i się o niego oparła westchnął i pozwolił na to, pochylając się nad dziewczyną i jeśli ta pozwoli okryje ją szczelniej płaszczem i weźmie jej drobne ciało na ręce. Widział ze ma problemy z krokiem dlatego wolał ją zabrać na ręce, nie musząc czekać na nią kiedy by szła sama.
-Spij.- Polecił jej i jeśli ta posłucha nie użyje swojej mocy usypiania, a jeśli zacznie się szarpać itp, to w ich otoczeniu pojawi się gęsta mgła, która zadziała na wampirzyce jak środek usypiający. Skupił się by mgła wzniosła się na małym terenie działając mocniej na wampirzyce. Nawet ucieczka z mgły nie pomoże jej przed sennością. Więc co by nie robiła i tak padnie.
Wtedy spokojnie skieruje się do swojej rezydencji, jednak nie była ona główną siedzibą rodu. Jednak nieco przyspieszy kroku. Będąc tam oddał dziewczynę w ręce pokojówki, które zajęły się umyciem śpiącej dziewczyny po czym ubrały ją w czyste i pachnące ubrania do spania i położyły ją w pokoju. Kobieta kiedy się obudzi będzie sama jak na razie, bo Riecon miał coś do załatwienia. Tylko na kartce, na szafce, koło łóżka leżała kartka.
"Cynthio, pod żadnym pozorem nie wychodź.
R."

Pismo było piękne i zawierało wiele zawijasów. Jak dziewczyna zareaguje na to, że jest w nowym i nieznanym miejscu?
Riecon

Riecon

Krew : Szlachetna
Znaki szczególne : Czarne ślepia
Zajęcia : Brak


https://vampireknight.forumpl.net/t1936-riecon#41275 https://vampireknight.forumpl.net/t3000-telefon-riecona

Powrót do góry Go down

"W pogoni za prawdą." Empty Re: "W pogoni za prawdą."

Pisanie by Gość Nie Lis 08, 2015 2:43 pm

Dziewczynę obudziły promienie słoneczne padające zza okna. Coco nie miała zielonego pojęcia gdzie jest. Przypomniała sobie tamten wieczór i jego głos. "Śpij" zaśmiała się dziewczyna, kiedy przypomiała sobie jak łatwo dała sobą kierować. Podniosła się i usiadła wygodniej na łożu. Postanowiła nie panikować. Zachowała spokój, co mogła zrobić, nie wiedząc gdzie jest. Rozejrzała się po pomieszczeniu. Wysokie okna, klasyczny styl umeblowania, wszystko było nieskazitelnie czyste. Uśmiechneła się, kiedy uświadomiła sobie, ile pokojówek musi mieć ten mężczyzna, skoro tu jest tak czysto. Wiedziała, że sam by tego nie zrobił. Ten pokój bardzo przypominał jej rodzinę. To był jedyny szczegół, który jej przeszkadzał. Wtedy przypomniała sobie co zrobiła poprzedniego wieczoru i uśmiechneła się. Zrobiła to, co chciała. Ulżyło jej.
Dziewczyna miała na sobie białą koszulę nocną. Przejechała kilka razy po jej materiale.
-Pieprzony bogacz, powiedziała sama do siebie. Zaczeła jeździć dłońmi po kołdrze, materiał był aksamitny i miękki. Można powiedzieć, że wręcz usypiał. Coco postanowiła wstać, usiadła na krawędzi łóżka i próbowała wyczuć stopi podłogę. Westchneła. Skarciła to, jaka jest niska i zeskoczyła z łoża. W pierwszym momencie przeraziła ją myśl, że on mógł ją.. Nie, nie, nie, Coco, to na pewno nie tak. Powtarzała sobie w myślach. Na pewno umyły mnie i przebrały pokojówki. Podeszła do lustra, wcześniej dotykając wszystkich mebli, sama nie wiedziała, dlaczego to robi. Pierwsze co sprawdziła, to to, czy ma swoje soczewki. Ku jej zaskoczeniu, zostały. Zdjeła je na chwilę, zeby oczy mogły jej odpocząć. Jako, że nie miała swojego ukochanego pojemnika, musiała założyć je z powrotem. Rozglądając się po raz enty po pokoju, zauważyła kartkę. Podeszła spokojnym krokiem do szafki, nogi nadal ją trochę bolały. Wzieła list i zaczeła czytać. Pierwsze co przykuło jej uwagę, to jej znienawidzone imię. Skąd ten pieprzony bogacz mógł wiedzieć jak mam na imię? Spytała samą siebie. Zrobiło się ciekawie, chciała tylko wykorzystać sytuację, a zauważyła, że zrobi się z tego jakaś grubsza sprawa. Kto normalny mógłby wiedzieć jak ma na imię, skoro od lat go nie zdradzała, a w samych dokumentach szkolnych też podpisała się jako Cocoro. Zdenerwowało to dziewczynę, gdyż nienawidziła swojego imienia. Oj, nie ucieknę tak łatwo. Uśmiechneła się szyderczo i usiadła na fotelu, oczekując powrotu swojego "wybawcy".
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

"W pogoni za prawdą." Empty Re: "W pogoni za prawdą."

Pisanie by Riecon Nie Lis 08, 2015 3:02 pm

Riecon wychodząc rozkazał obsłudze by pilnowali, by dziewczyna nie wyszła z pokoju, a co gorsza z rezydencji, a także mają go poinformować kiedy wstanie. Jednak nic takiego nie nastąpiło, a szlachetny mógł się zająć tym czym powinien, czyli obserwacja co robią członkowie rodu, czy też odpowiadać na prośby, no ale przecież wszystkiego nie wykona podczas jednego wieczoru, więc zrobił część pracy. Wiele telefonował, a także odbył małe spotkanie, podczas kiedy mała spała.
Kiedy wszystko zakończył skierował się do kuchni oczywiście po to by nieco załagodzić swój głód, ku zdziwieniu żywił się nie na ludzkiej krwi, a na wampirzej. Jak widać wolał tą, niż ludzką.
Kiedy pożywił się na swojej służce w rezydencji poszedł się umyć. Czysty, jednak nie w piżamie a w koszuli i w garniturowych spodniach, skierował się do pokoju gdzie dziewczyna została położona. Po drodze robił sobie wysoki kucyk. Po jego wyglądzie było widać, że ceni sobie elegancje.
Wszędzie niemal był błysk, nawet na korytarzach, co mogło oznaczać, że Riecon nie lubi syfu. Cała rezydencja była urządzona ze smakiem, jednak bez przesady. Riecon mimo bogactwa wiedział, że co za dużo to nie zdrowo.
Wszedł do pokoju i od razu spojrzał na wampirzyce. Jego spojrzenie mogło mówić ino jedno... Ze nie będzie przyjmował od niej żadnego chamstwa, a skończyła się zabawa. Zwyczajnie był poważny i zamierzał dziewczynę uświadomić z kim ma odczynienia...
-Widzę, że już nie śpisz. To dobrze.-Odparł tajemniczym tonem i podszedł w stronę dziewczyny i usiadł obok na fotelu, tak, że pomiędzy nimi był stół.
-Zapewne nie masz kompletnego pojęcia Kim jestem. I prędko sie nie dowiesz. Ale Ostrzegam Cię od razu od początku. Czas zabawy dla Ciebie się skończył. Tak więc zważaj na słowa które do mnie powiesz. Nie toleruje chamstwa, a za każde dostaniesz w pysk, rozumiemy się?- Odparł z chłodem i rozsiadł się na fotelu. Patrzył na nią uważnie i zmrużył niebezpiecznie oczy. Był wkurzony, jednak co go wkurwiło? Na pewno nie dziewczyna, no ale pech chciał że Riecon musiał z nią pogadać.
Riecon

Riecon

Krew : Szlachetna
Znaki szczególne : Czarne ślepia
Zajęcia : Brak


https://vampireknight.forumpl.net/t1936-riecon#41275 https://vampireknight.forumpl.net/t3000-telefon-riecona

Powrót do góry Go down

"W pogoni za prawdą." Empty Re: "W pogoni za prawdą."

Pisanie by Gość Nie Lis 08, 2015 4:47 pm

Po kilku godzinach czekania, ktoś zaczął otwierać drzwi. Dziewczyna podniosła się z dziwnej pozy na fotelu, do w miare normalnej, jak na kobietę przystało. Miała nadzieje, że to jakaś pokojówka z jedzeniem, ale nie. To był on. Dziewczynie od razu zszedł uśmiech z twarzy kiedy zobaczyła jego poważną twarz. Widać było, że nie przynosi dobrych nowin. Coco obserwowała każdy jego ruch, kiedy się do niej zbliżał. Od jego głosu miękły jej kolana, a co dopiero mogła czuć jak podchodził do niej? Usiadł na przeciwko niej.
Kiedy dziewczyna usłyszała jego słowa na temat chamstwa, oburzyła się. Wiadome było, że musi jakoś spłacić dług, ale nigdzie nie było zapisane, ze będzie dziewczynką, która będzie spełniała kazdą jego zachciankę. Należało jej się kilka słów wyjaśnień. Oczywiście bała się go, mężczyzna swoją posturą i zachowaniem wskazywał na ułozonego człowieka z zasadami, ale Coco kierowała w tym momencie złość i zażenowanie sytuacją. Westchnęła.
-Przepraszam bardzo, ale tego tolerować nie będę. - Podeszła do niego na niebezpieczną dla niej odlegość, mogła dostać, ale w tym momencie się tego nie bała, zbliżyła swoją twarz do jego.
-Należą mi się jakieś wytłumaczenia. Po pierwsze jakim prawem mnie tu do cholery przyniosłeś? Po drugie, jakim prawem, bez mojego pozwolenia ktoś mnie umył, a tym bardziej dotykał?! - Dziewczyna była zauważalnie oburzona, jak trzymała przez ten cały czas emocje na wodzy, teraz to wszystko zaczeło z niej wychodzić.
-I przede wszystkim do cholery, kim ty w ogóle jesteś? Kto normalny w tym wieku interesuje się płaczącym słabym wampirem?! O co chodzi z tą kartką i tajemniczym panem R? I skąd do cholery wiesz pieprzony bogaczu jak mam na imię?! - Dziewczyna złapała go za koszulę i spojrzała mu głęboko w oczy, widziała jego wściekłość. Wykrzyczała mu wszystko w twarz. W tym momencie zdała sobie sprawe jak ma przerąbane. Coco nigdy wcześniej od przemiany nie była tak traktowana. Nikt się nią nie interesował. Gdyby nie to, że zamieszkała w księżycowym akademiku, nikt by nie wiedział, że jest wampirem. Dziewczyna była zarazem wściekła jak i zdezorientowana, jak w sumie za każdym razem od poznania tego faceta. Coco trzęsły się nogi, a oczekiwanie na odpowiedź wydawało się trwać wieki.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

"W pogoni za prawdą." Empty Re: "W pogoni za prawdą."

Pisanie by Riecon Nie Lis 08, 2015 5:58 pm

Może i miał zły humor, a nawet jeśli było to widać, to zazwyczaj nie działał pod wpływem niego. Skoro był wściekły na brata to nie był np, na wuja. Potrafił hamować swoją agresje, a będąc takim starym dziadkiem, miał już wiele czasu by się tego nauczyć. Jednak na większość rzeczy potrzeba czasu...
Zasiadając spoglądał na dziewczynę spokojnym, ale zimnym spojrzeniem, już nie takim ciepłym jaki dziewczyna mogła dotrzeć w parku. Riecon umiał dostosować się do sytuacji. Jak na razie wyjawił jej pierwsze zasady i czekał jak wampirzyca je przyswoi. Tak więc kiedy ta wstała i zaczęła mu krzyczeć w twarz to nie drgnął a nawet nie mrugnął, a patrzył na nią tym samym zimnym spojrzeniem, bez emocji.
Wszystko było tak pozornie spokojnie, do czasu, kiedy dziewczyna nie złapała go za koszule,wtedy spojrzenie szlachetnego zostało ulokowane na chwile na rękach wampirzycy, po czym wstał. Spojrzy na nią znowu i złapie ją za szyje, po czym pchnie na stół, zawisając nad nią. Zmrużył oczy bo był zirytowany i zacisnął dłoń na jej krtani bezczelnie ja łapiąc, po czym zepchnie dziewczynę ze stołu na ziemie. Wiedział, że łamiąc jej krtań nie zabije jej, ale osłabi, a może nawet pokaże jej, że ma na nią nie tylko przewagę w latach.
-Zachowuj się gówniaro. Jesteś na moim terenie i zapewniam Cię że nawet jeśli zechce Cię zabić to nikt Ci tu nie pomoże. - Syknął zimno i jeśli dziewczyna nie wstanie to postawi swoją ciężką stopę na klatce piersiowej dziewczyny. Jednak nie nadepnął mocno, ale wystarczająco by ta nie wstała.
-Jeśli ktoś ma to zadawać pytania, to tylko i WYŁĄCZNIE JA.- Warknął podkreślając ostatnie słowa. Jednak mimo to nie krzyczał na dziewczynę, ale jego zimny i szorstki głos był idealnie słyszalny.
-Ten tajemniczy Pan R to ma osoba. Jestem Riecon Dersarajevo Jezierzasztainer, dla siebie jednak Pan Riecon.- Odparł wymawiając swoje nazwisko bez blednie i płynnie, co mogło oznaczać, że nie blefuje. Zabierze z niej nogę i zaś usiądzie patrząc na dziewczynę.
-Mam do Ciebie większe prawa niż sobie myślisz Cynthio- Odparł jej z chłodem i wyjął z kieszeni chusteczkę i zaczął wycierać swoje ręce.
Riecon

Riecon

Krew : Szlachetna
Znaki szczególne : Czarne ślepia
Zajęcia : Brak


https://vampireknight.forumpl.net/t1936-riecon#41275 https://vampireknight.forumpl.net/t3000-telefon-riecona

Powrót do góry Go down

"W pogoni za prawdą." Empty Re: "W pogoni za prawdą."

Pisanie by Gość Nie Lis 08, 2015 7:00 pm

Dziewczyna traciła powoli jakąkolwiek kontrolę nad ciałem. Po pewnym czasie nawet nie czuła bólu, który ten mężczyzna jej zadaje. Była zawiedziona, była tak cholernie zawiedziona. Coco nigdy nie miała kontaktu z takim bólem. Nie jest przyzwyczajona. Leżąc na podłodze praktycznie traciła przytomność. Jej życie nie miało się tak toczyć. Miała spalić ubrania i życ dalej, a nie być pod kolejnym kloszem, ty razem tego faceta. Mimo tego, że nie chciała płakać, z jej oczu popłyneło kilka łez. Czuła, że znów nie wygląda jak normalny człowiek. Znów miała czerwoną twarz, po raz kolejny przeklejone włosy do twarzy. Przelotnie spojrzała na lekko otwarte drzwi od jej pokoju. Od razu skarciła myśl ucieczki. Jest za słaba. Nie mogła znieść tego, że po raz kolejny płacze przy kimś. Coco próbowała się podnieść z ziemi. Sama nie wiedziała co ma robić. Palił ją kark od środka. Próby podniesienia się były na marne. Usiadła na nogach i zakryła twarz włosami, gryząc z nerwów wargę. Cokolwiek teraz nie mówi, wlatywało jej jednym uchem a drugim odlatywało. Nienawidziła tego człowieka jeszcze bardziej niż mogłoby być to możliwe. Coco nie wiedziała co ma robić, nie wiedziała co to za człowiek. Który normalny czlowiek tak zachowywał się wobec bezbronnej dziewczyny? W tym momencie dziewczyna całkowicie wymazała z pamięci tamtego człowieka i zastapiła go tym, co przed chwilą widziała. Bała się poruszyć, bała się odezwać, bała się zrobić cokolwiek, czuła się jak chomik w klatce. Znała doskonale to uczucie. Zaczeły przypominać się jej stare czasy, kiedy jeszcze mieszkała z rodziną. Siedziała tak dobre kilkanaście minut. Nie zauważyła nawet, jak dużo już łez po cichu wypłakała. Odnajdując w sobie resztki sił wstała i podeszła do Riecon'a. Chciała uderzyć go w policzek. Ale jedyną rzeczą na co pozwalały jej sparaliżowane mięsnie, to lekkie muśniecie palcami o jego gładką skórę. Coco przeklneła pod nosem i wolnym krokiem podeszła do łóżka. Oparła się o szafkę i chwiejnie wskoczyła na łóżko, co wywołało u niej spory ból mięśni.
-Skoro ja i tak nie mogę uciec z tego patologicznego domu, to wyjdź z tego pokoju i daj mi w spokoju płakać. Wystarczająco mnie już pogrążyłeś. - Wydusiła z siebie Coco, próbując nie nawiązywać kontaktu z tym człowiekiem.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

"W pogoni za prawdą." Empty Re: "W pogoni za prawdą."

Pisanie by Riecon Nie Lis 08, 2015 9:32 pm

Riecon wiedział ze zareagował może za agresywnie ale nigdy nie lubił kiedy ktoś zakłócał jego przestrzeń osobistą. Dźwirzyna przekroczyła granice. Nie dość że krzyczała na niego to do tego miała czelność dotykać go... zamiast podziękować bo przecież sama prosiła by ją zabrał to drze mordę. Dał jej ubranie czyste i pachnące położył jednym z lepszych pokoi a ta okazuje mu tak wdzięczność?!
Wiedział ze dziewczyna w porównaniu do niego jest bezbronna i jest zdana na jego łaskę a mimo to skacze do niego jak pchła... czy Riecon popełnił błąd zmieniając ja w swoje "dziecko". Mimo to siedział na fotelu i przyglądał się co robi dziewczyna nie komentując jak ma razie.
-No i czego beczysz... chciałem pomoc. Zabrałem cie jak mnie prosiłaś. Pozwoliłem ci odpocząć a także zadałem byś była czysta a ty od razu rzucasz we mnie jadem. To że jesteś u mnie nie oznacza ze zasady nie będą obowiązywać i ciebie. Każdy im podlega. A Tobie radziłbym obdarzyć mnie szacunkiem bo mogę cię zniszczyć i mniej niż 5 sekund. -odparł do niej z chłodem patrząc po chwili jak ta wstaje. Było widać ze nie boi się jej wiec kiedy ta podeszła to nawet nie drgnął. Widząc jak się zmachała, nie miał się zamiaru bronić jednak zamiast zostać uderzony, jego twarz spotkała się z palcami dziewczyny. Spojrzał na nią uważnie nic nie mówiąc.
-Nie mam zamiaru Cię tu więzić jednak skoro już należysz do mej rodziny to wypadało by byś ją poznała. -odparł i wstał, po czym podszedł do łóżka i usiadł na krawędzi.
Jeśli dziewczyna nie zareaguje agresywnie Riecon pogłaska ja czułym gestem po głowie, po czym zapyta - jesteś głodna? - Po tych słowach spokojnie czekał na odpowiedz.
Riecon

Riecon

Krew : Szlachetna
Znaki szczególne : Czarne ślepia
Zajęcia : Brak


https://vampireknight.forumpl.net/t1936-riecon#41275 https://vampireknight.forumpl.net/t3000-telefon-riecona

Powrót do góry Go down

"W pogoni za prawdą." Empty Re: "W pogoni za prawdą."

Pisanie by Gość Nie Lis 08, 2015 10:30 pm

Coco przeszły dreszcze na całym ciele, przez jego dotyk. Dziwne było to, że z każdym ich bliższym kontaktem, pragnęła go jeszcze więcej. Nie miała zamiaru mu tego tym bardziej mówić, sama uważała, że to bardzo dziwne. Siedziała chwilę cicho, żeby połączyć fakty. Rodzina, wampir, mężczyzna, wysoki, długie włosy. Coco zdała sobie sprawę w czyim łożku właśnie siedzi. Obok kogo właśnie przebywa. Znowu miała zamiar wybuchnąć złością, ale co jej przeszkodziły? Ból wszystkiego, dosłownie wszystkiego. Pogładziła kilka razy kołdrę i wbiła wzrok w swoje dłonie. Nie chciała dać po sobie poznać, że cokolwiek wie, postanowiła poudawać chwilę głupią, żeby dowiedzieć się wiecej, żeby upewnić się, czy to faktycznie ON. Pomimo tego, co zrobił jej tyle lat temu, pomimo tej całej nienawiści, czuła do niego respekt. Westchneła.
-Tak, jestem głodna. - Powiedziała cicho i powoli, tak jakby każde słowo kosztowało ją mnóstwo energii. Podniosła się i na czworaka podeszła do Riecona. Długo się wahała. Po kilkanastu sekundach patrzenia sie głupio w jego plecy postanowiła go przytulić. Dotyk dziewczyny był delikatny i ledwo dało się go poczuć. Przez ból mięśni tez unimożliwiał jej mocniejsze ściśnięcie. Coco czuła, że coś go z nią łączy. Czując jego ciepło zapomniała o tym co przed chwilą jej zrobił. Czując jego zapach zapomniała o bólu. Spokój jakim emanował tylko uspokajał dziewczynę. Złapała za jego koszulę i zacisnęła pięści. Modliła się w myślach o to, zeby jej nie odepchnął. W tej chwili chciała tak po prostu zostać.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

"W pogoni za prawdą." Empty Re: "W pogoni za prawdą."

Pisanie by Riecon Wto Lis 10, 2015 11:11 am

Wiedział jakie relacje, emocje, są pomiędzy Szlachetnymi a osobami, które zmieniły w dzieci nocy, w swoje dzieci. Nawet jeśli człowiek znienawidził szlachetnego za zmianę, to i tak w środku czuli respekt a nawet uległość do swojego stwórcy. Niektórym to wychodziło lepiej, a nie którym gorzej. Cocoro nie była jego pierwszy dzieckiem i już zdołał poznać mniej więcej co czuje nowo narodzony do swojego Pana. No ale nie ma co ty się zapędzać, bo każdy jest inny, jak i może odczuwać wszystko w inny sposób.
Dziewczyna pewnie jeśli nabyła umiejętność rozpoznawania wampirów, to wiedziała, że przed sobą ma osobnika o najwyższej randze krwi. A taka krew jest coraz rzadsza, niestety... Mimo to musiała wiedzieć też, jak i poczuła już na swojej skórze, że gdyby Riecon chciał jej coś zrobić to mógłby to zrobić w każdej chwili, a mimo to tylko dał jej nauczkę za jej zachowanie. NIe obchodziło go jej bunty i złość, miała być wobec niego zdyscyplinowana, a za każdą obrazę zapłaci... Tylko czym?
Mimo to wracając do pokoju w którym się znajdowali. Riecon już najwyraźniej uspokoił swoje nerwy, choć czy był zdenerwowany? Absolutnie. Chciał jej pokazać w jakim położeniu znalazła się dziewczyna. Pokręcił lekko głową widząc, jak zachowuje się dziewczyna i westchnął.
- W takim razie przybliż się. - Rzekł spokojnym sonem głosu, jednak cicho. W między czasie podążył ręką do kołnierza swojej koszuli i rozsunął nieco krawat, po czym odpiął koszule, ukazując w pełni swoją szyje, jak i cześć torsu. Nie musiał wiele czekać, bo dziewczyna już po chwili wtuliła się w jego plecy. Zdziwił się? Tak, gdyż lekko a może nawet ostrzegawczo drgnął. Zerknął na nią przez ramie i nic nie mówił, ani nie odrzucił jej od siebie. Mało tego, jeśli wampirzyca pozwoli nieco się obróci, by objąć ją w tali jak szmacianą lalkę, po czym wciągnie ją na swoje kolana, patrząc na nią.
-Gryź, tylko nie zapomnij kto dał Ci tej krwi.- Odparł i odchylił głowę w bok. Z natury krew szlachetnych ma wagę złota i nie każdy ma szanse jej skosztować, a mimo to Riecon dał możliwość wampirzycy. Oby jej nie zaprzepaściła...
Riecon

Riecon

Krew : Szlachetna
Znaki szczególne : Czarne ślepia
Zajęcia : Brak


https://vampireknight.forumpl.net/t1936-riecon#41275 https://vampireknight.forumpl.net/t3000-telefon-riecona

Powrót do góry Go down

"W pogoni za prawdą." Empty Re: "W pogoni za prawdą."

Pisanie by Gość Wto Lis 10, 2015 12:06 pm

Dziewczyna była zaskoczona, przez to co jej zrobił, jaki nagle się stał. Riecon był teraz niesamowicie delikatny, a nawet można powiedzieć, że czuły. Mimo tego, że wrzucił ją na kolana jak lalkę bądź pluszowego misia, czuła, że robił to z nutką czułości. Coco była lekko zdezorientowana. Patrzała się głupio w jego odkrytą skórę. Postanowiła go lekko dotknąć opuszkami palców. Przejechała palcami po jego mostku. Jego skóra była niesamowicie gładka, nawet jak na męzczyznę. Dostała pozwolenie na ugryzienie. Nie często jej się to zdarzało, żeby ugryź jakiegokolwiek człowieka a tym bardziej, wampira krwi szlachetnej. Nigdy by się nie spodziewała, że ugryzie swojego "ojca". Przez całe życie nienawidziła go, za to co jej zrobił, w jakie ścierwo ją zamienił. Postanowiła to docenić. Przepraszała go w myślach, za swoje zachowanie, nie była w stanie wydusić z siebie wydusić ani słowa. Przez wstyd i zażenowanie. Zbliżyła się do jego szyi. Zaciągnęła się najpierw jego męskim i cudownym zapachem. Coco jest wstydliwa, zaczerwieniła jej się całkowicie twarz. Przełamała swój wstyd i liznęła kawałek skóry, który będzie zaraz gryźć. Było to nietypowe, ale zawsze robiła tak, kiedy miała zacząć swój posiłek.
- S-smacznego.. - Głos dziewczyny był cichy i można go było odebrać jako jęk, czy cichy pisk. Wbiła się nagle kłami w szyję mężczyzny i zaczęła sączyć krew. Brała małe łyczki, nie chciała przesadzić. Złapała go za dłoń i mocno ją ścisnęła. Kilka łez poleciało jej z oczu. Dawno nie piła czyjejś krwi. Poczuła lekką tęsknotę za swoim ojcem. Potrzebowała go, potrzebowała tego ciepła jakim emanuje rodzina. Po chwili odcięła się od Riecona. Wytarła się z krwi, która poleciała jej na brodę. Zlizała jeszcze szybkim ruchem języka krew, która wypłyneła z jego szyi. Patrzyła się chwilę na męzczyznę. Po czym zamknęła oczy i oparła się czołem o jego czoło.
-Nienawidzę Cię.. Panie. - Wydusiła z siebie kilka słów, mówiąc jak najciszej się da to ostatnie słowo.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

"W pogoni za prawdą." Empty Re: "W pogoni za prawdą."

Pisanie by Riecon Wto Lis 10, 2015 3:13 pm

Był spokojny, jego zachowanie nie wykazywało się delikatnością, aczkolwiek to jak odbierała wampirzyca gesty szlachetnego, to już jej opinia. Lecz w każdym bądź razie, Riecon był spokojny i nie starał się o czułość dla dziewczyny. NIe zamierzał być dla niej niemiły, jeśli ta nie przekroczy granicy.
Wyrażając zgodę na pożywienie się na sobie, nie reagował na to, jak ta dotyka jego mostku. Ino spojrzał na jej malutkie palce, po czym czekał dalej. Objął dziewczynę, nieco mocniej, kiedy ta przybliżyła się do wampira by go ukąsić. Nie wydał z siebie żadnego odgłosu kiedy został polizany, a nawet kiedy dziewczyna wkuła się w jego szyje. Wsunął dłoń w jej włosy i przyciągnął jej głowę lekko, bliżej do siebie. Nic nie mówił, zachowując spokój.
Był gotowy w każdej chwili oderwać od siebie dziewczynę, jeśli ta przesadzi, ale nie wystąpiła taka konieczność, bo Cocoroko, sama wyczuła moment i dobrze. Zdobyła plusa u Riecona, ukazując się nie pazernością. Pozwolił się złapać za rękę i sam lekko zacisnął dłoń na jej łapce. Kiedy się oderwała od jego szyi, Riecon nieco odsunął ją od siebie, by spojrzeć na jej twarz. Pozwolił jej oprzeć się o jego czoło i na jego słowa, westchnął w duchu.
-Nie musisz mnie wielbić, A okazywać należny szacunek Cynthio.- Odparł poważnie i objął ją mocniej w tali po czym szybkim ruchem położył ją na łóżku i zawisnął nad nią, zerkając na nią.
-Nie waż mi się sprzeciwiać. Odbiorę Ci życie, tak samo szybko, jak Ci je dałem, więc zważaj co robisz, a jeszcze bardziej co mówisz.- Odparł spokojnie i pogłaskał ją po głowie, mając wrażenia, że dziewczyna mimo snu nadal jest zmęczona.
-Odpocznij. -Odparł stanowczo i usiadł zapinając koszule i poprawiając krawat. Zapewne dziewczyna miała dużo pytań, ale Riecon nie zamierzał jak na razie wszystkiego jej ujawniać... Na początku postanowił zabrać się za przedstawienie zasad, jakie ją obowiązują.
Riecon

Riecon

Krew : Szlachetna
Znaki szczególne : Czarne ślepia
Zajęcia : Brak


https://vampireknight.forumpl.net/t1936-riecon#41275 https://vampireknight.forumpl.net/t3000-telefon-riecona

Powrót do góry Go down

"W pogoni za prawdą." Empty Re: "W pogoni za prawdą."

Pisanie by Gość Wto Lis 10, 2015 3:47 pm

Ten mężczyzna po raz kolejny doprowadził Coco do dezorientacji. Nie zdołała nawet drgnąć kiedy Riecon wisiał nad nią. Zdołała tylko utrzymać w miare mocny kontakt wzrokowy. Coco chciała pokazać, że mimo ich wcześniejszych chwil, dalej jest silną dziewczyną. Fakt, Coco nadal była zła na tego człowieka, pomimo tego, że mineło już ponad 200 lat. Riecon wcale nie był złym człowiekiem. Przynajmniej tak jej się wydawało. Coco zdała sobie sprawę, że trafiła tutaj nie z powodu tego pieprzonego zbyt drogiego płaszczu. Z godziny na godzinę, zaczeła przypominać sobie moment ich spotkania w parku. W tym momencie kiedy nad nią wisiał, zdała sobie sprawę z tego, że wrzucał jakieś dokumenty do ogniska z jej ubrań. Musiało wtedy jej to umknąć, ponieważ nie było to zbyt ważne. Była cały czas ciekawa, czy jest jego pierwszym dzieckiem, czy nie. Skarciła się, nie chciała o nim myśleć w ten sposób. A tym bardziej nie chciała poznawać swoich sióstr czy braci. Coraz bardziej miała ochotę ingerować w jego życie, ale po tym, co póki co sobą prezentuje, wie, że szanse na to, są bardzo małe. Podstawowym i pierwszorzędnym pytaniem było: "Dlaczego ją zmienił?". Chciała poczuć się wyjątkowa, ale to też była ślepa droga. Riecon'a było ciężko rozgryźć. Coco postanowiła zostac neutralna. Kiedy wstał od niej i usiadł na krawędzi, wszystkie smutki i żale nagle do niej wróciły. Wiedziała już, że ten mężczyzna przynosi jej spokój ducha. Nie miała zamiaru zadawać żadnych pytań, w końcu Riecon sam do niej przyjdzie i wszystko wytłumaczy. Póki co miała ciepłe łoże i póki co najbliższą jej osobę obok. Wystarczyło jej to.
-Pozwolisz, że pójdę jeszcze raz spać. - Powiedziała spokojnie ale stanowczo dziewczyna. Spojrzała jeszcze raz na plecy Riecona i kiedy zauważyła, że odwraca się do niej, zmieniła kierunek patrzenia. Weszła pod kołdrę i otuliła się szczelnie. Obrócona do niego tyłem zamknęła oczy, a kilka łez wylądowało na poduszczę. Bądź silna, powtarzała sobie.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

"W pogoni za prawdą." Empty Re: "W pogoni za prawdą."

Pisanie by Riecon Wto Lis 10, 2015 6:40 pm

Nawet jeśli dziewczyna utrzymywała kontakt wzrokowy z Rieconem, by pokazać mu, ze jest silna, to mimo to szlachetny wiedział, że tak na prawdę ma przed sobą bezbronnego wampira. Dziewczyna pewnie też wiedziała, że Riecon ma nad nią przewagę, nawet nie trza było mówić tego na głos. Czy był złym wampirem? Nie, na pewno nie. Gdyby tak było to pewnie zamiast siedzieć tutaj spokojnie z dziewczyną, to obmyślał by plan co robić by dobrać się do większej władzy, nawet jeśli miał to robić po trupach, a mimo to, nie robił tak. JEdnak to, że nie był brutalnym skurwysynem, nie oznaczało, że nie może nim być. Miał wiele okazji do wykazania się i to robił, zwłaszcza jeśli koło siebie miał braciszka.
NIe był pewny czy wytłumaczy dziewczynie wszystko, ale pewnie jej coś powie, by ta miała jakąś tam wiedzę. Zresztą jego czułym punktem byli właśnie tacy nowo narodzeniu przez niego! Pilnował ich, jednak nie podejmował za nich decyzji. Jak nabałaganili ponosili konsekwencje, choć to też zależy od sytuacji, bo jeśli ta była tak niebezpieczna by jego dziecko straciło życie, to wtedy wkraczał z pomocą.
-Spij.- Odparł na jej słowa i spoglądał na nią, jak ta chowa się pod kołdrą z zamiarem spania. Sam wstał z łóżka i podszedł do okna, gdzie za niedługo słońce zacznie wychodzić, dlatego też jednym i szybkim ruchem zasłonił okno, wydając cichy dźwięk zasłon przy tym.
Następnie usiądzie sobie na fotelu i zacznie patrzeć na łóżko dziewczyny, jednak nieco prędzej zgasił światło. Teraz tylko mała lampka oświecała pokój, a stała na szafce nocnej, koło łóżka, tak więc nie sięgała do szlachetnego swoimi zasięgiem światła. Patrzył tak na łóżko, na którym leżała dziewczyna i myślał opierając się wygodnie o fotel, zamykając oczy po chwili, ale nie spał...
Riecon

Riecon

Krew : Szlachetna
Znaki szczególne : Czarne ślepia
Zajęcia : Brak


https://vampireknight.forumpl.net/t1936-riecon#41275 https://vampireknight.forumpl.net/t3000-telefon-riecona

Powrót do góry Go down

"W pogoni za prawdą." Empty Re: "W pogoni za prawdą."

Pisanie by Gość Wto Lis 10, 2015 7:14 pm

Dziewczyna obracała się z boku na bok, nie potrafiąc zasnąć. Czuła na sobie jego widok. Coco nie znosiła tego, dlatego jak była mała zawsze spała bez usypiania przed rodziców. Wiedziała, że jest w środku. Była tak czujna, że usłyszałaby nawet tupnięcie pokojówki w kuchni. Dziewczyna znów zaczeła za dużo myśleć, a niespokojne głosy wrociły do jej głowy. Coco nadal nie wiedziała co o tym całym dniu myśleć. Jest w autentycznym szoku, gdyż po 200 latach tułania się ze szkoły do akademika poznała kogoś, kto odgrywa nadal najważniejszą rolę w jej życiu. Można powiedzieć, że nie mieści się to w jej jeszcze młodej głowie. Coco miała dość, wygrzebała się z łóżka i po cichu zeskoczyła na podłogę. Stała jeszcze chwilę obok łóżka, żeby sprawdzić, czy on na to zareaguję. Nic, Riecon nawet nie drgnął. Przynajmniej tak się jej zdawało, zauważyła już, że ten facet jest niereformowalny. Usiadła na podłodze i przytuliła się do kolan, opierając się o oparcie fotela. Westchnęła.
-Nadal nie wiem co mam o tym wszystkim myśleć. Cały czas zadaję sobie pytanie dlaczego mnie wtedy zaatakowałeś. Od tamtego czasu nie daję sobie rady z tym miejskim życiem. Przez Ciebie moja rodzina mnie znienawidziła. A najbardziej dziwi mnie to, dlaczego mnie zostawiłeś na ponad 200 lat. Dlaczego tak nagle zacząłeś się mną interesować? Staram się byc silna , ale.. - Tutaj się zatrzymała. I tak już za dużo powiedziała. Miała wrażenie, że on nie śpi, ale wolała tego nawet nie sprawdzać. Bała naruszać się jego prywatną strefę, Riecon był dziwny. Przytuliła się mocniej do kolan i schowała w nich twarz. Kiedy była przy nim, odzyskiwała spokój, więc po kilku minutach zasnęła.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

"W pogoni za prawdą." Empty Re: "W pogoni za prawdą."

Pisanie by Riecon Sro Lis 11, 2015 5:19 pm

NIe widział co robi dziewczyna, bo miał zamknięte oczy, ale doskonale słyszał że się wierci. Mimo to ignorował to a zajął się swoimi myślami. NIe interesowało go to, czy dziewczyna może spać, czy nie. Dał jej czas na odpoczynek, a jak ona go wykorzysta, to już jej wola.
Słyszał jak dziewczyna podnosi się z łózka, a także jak z niego zeskakuje, czy też schodzi, nie był pewny, a nie otwierał oczu. Nie czuł potrzeby, ale racja nawet nie drgnął. Po co? Skoro i tak wiedział, że jest bezpieczny. Czując ją blisko siebie, dało się słyszeć warknięcie, Jednak nic poza tym nie zrobił. Nic nie mówił, nie przerywał dziewczynie, pozwalając jej skończyć. Nadal nie patrzył na nią, ani nie otwierał oczu.
-W dniu kiedy Cię zmieniłem, byłem na olbrzymy głodzie. Jak i byłem rozwścieczony, po stracie biologicznego dziecka. Kiedy sie dorwałem tamtej nocy chciałem Cie rozszarpać, ale mimo to coś mnie odciągnęło od tego, jednak wtedy było już za późno. Straciłaś wiele krwi. Miałem wybór zostawić Cię, byś się wykrwawiła, albo zmienić. -Odparł na jej najważniejsze pytanie, jednocześnie ukazując swoją ciepłą zaletę. Ze mimo iż jest zimny ciałem, to w środku potrafi być ciepłym.
-Odkąd Cię zmieniłem, miałem Cię na oku. Wiem gdzie byłaś i co robiłaś. Wiem o tobie więcej niż myślisz. Moja wiedza na Twój temat nie kończy się tylko na Twoim imieniu. - Dodał po chwili i pogłaskał ja po głowie po czym zerknął na nią. Widząc jak ta zasnęła westchnął.
-Pewnie nie słyszałaś.- Westchnął i przybliżył się do dziewczyny i pocałował ja w głowę. Jeśli dziewczyna faktycznie śpi, to po chwili weźmie ją na ręce i ułoży na swoich kolanach, tuląc ją do siebie, głaskając ją lekko po plecach.
Riecon

Riecon

Krew : Szlachetna
Znaki szczególne : Czarne ślepia
Zajęcia : Brak


https://vampireknight.forumpl.net/t1936-riecon#41275 https://vampireknight.forumpl.net/t3000-telefon-riecona

Powrót do góry Go down

"W pogoni za prawdą." Empty Re: "W pogoni za prawdą."

Pisanie by Gość Sro Lis 11, 2015 6:21 pm

Dziewczyna obudziła na się na kolanach swojego ojca. Nie wiedziała, co tutaj robi, dałaby sobie rekę uciąć, że zasnęła na twardej podłodze. Ale wiedziała, że nie może narzekać, Riecon rzadko bywał czuły. Mimo, że znała go dwa dni i to jeszcze nie pełne, zdążyła się zorientować, że z nim nie będzie łatwo. Zamknęła oczy, żeby nie dać po sobie poznać, że już nie śpi, a korzystać z tego, że siedzi mu na kolanach. Coco zaczęła myśleć nad swoimi pytaniami w nocy, była ciekawa, czy to słyszał. Jeśli się o to spyta, to albo będzie kazał jej to powtórzyć, albo powie "Mogłaś słuchać". Kiedy wyobraziła sobie jego zimny ton, przeszły ją dreszcze. Przytuliła się do ojca. Tak bardzo chciała znać odpowiedź na swoje pytania. Poza tym, nie wiedziała, co ona ma robić teraz w jego domu. Minął pierwszy dzień, jedyne co zdołała zauważyć, że nie będzie lekko. Ale co teraz? Wróci do Akademika, czy zostawi ją u siebie? Humor Coco zmienił się kiedy pomyślała o rozłące. Nie chciała go opuszczać, chciała z nim być. Chciała być jego oczkiem w głowie. Najgorsza dla dziewczyny była niewiedza, kim jest dla swojego Pana. Zacisnęła pięść, trzymając jego krawat i jeszcze bardziej się wtuliła. Coco wiedziała, że musi zaakceptować zasady, jakie on zadawał. Dziewczyna musiałaby się zmienić o 180 stopni, nie do poznania, ale czy właśnie taką ją chciał? Spojrzała na niego i dotknęła delikatnie jego policzka, żeby przypadkiem się nie obudził.
-Proszę, powiedz mi co mam zrobić, żebyś nie zostawiał mnie znowu na 200 lat. - Wyszeptała cicho dziewczyna ze łzami w oczach.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

"W pogoni za prawdą." Empty Re: "W pogoni za prawdą."

Pisanie by Riecon Sro Lis 11, 2015 6:46 pm

Siedząc tan ka fotelu, po jakimś czasie również zasnął. Był zmęczony a odkąd dziewczyna pojawiła się u niego w domu, nie spał. Za dużo pracy, nie było kiedy. Tyle spraw do załatwiania, jako głowa rodziny, a także musiał sprawdzać, czy czasem służba nie knuje czegoś. Choć wiedział, że pracownicy w rezydencji są lojalni, miał do nich wieloletnie zaufanie.
Jednak nie mógł sobie długo postać, bo mała zaczęła się budzić, co było całkiem normalne. Spała już przedtem, więc było pewne, że długo nie pośpi. Ale wracając... Wystarczyło, aby dziewczyna pościskała jego krawat, przy okazji pewnie nieco go poszarpała. Zerknął na nią nieco zaspany, a potem na jej dłoń. Nie odtrącał jej, pozwolił się dotknąć, mimo iż nie lubił bliższego dotyku. Dziewczyna zdołała poznać, jak Riecon reaguje na zakłócanie jego przestrzeni osobistej. Słysząc jej słowa przetarł swoją twarz dłonią, przy okazji zabierając dziewczyny dłoń ze swojego policzka.
-Nie zostawiłem Cię. Tłumaczyłem Ci już, ale na Twoje nieszczęście zasnęłaś. -Westchnął kiwając głową niezadowolony. -Odkąd Cię zmieniłem, miałem Cię na oku. Wiem gdzie byłaś i co robiłaś. Wiem o tobie więcej niż myślisz. Moja wiedza na Twój temat nie kończy się tylko na Twoim imieniu. - Powtórzył dokładnie to co powiedział dziewczynie, kiedy ta spała. Za zakończeniu swoich słów przybliżył się do dziewczyny i wziął głęboki wdech, wciągając jej zapach.
-Nie porzucam swoich Sług, dzieci. Różnie na przemienionych się mówi. Ja raczej używał określenia, Dzieci. - Rzekł i pogłaskał dziewczynę po głowie.
-Skoro Ty zadajesz tyle pytań, pozwól że ja Ci zadam. Skoro już wiesz, kto Cię zmienił, a także masz go obok siebie, to co oczekujesz od Swojego stwórcy?- Zapytał z powagą, patrząc na dziewczyn bez żadnych emocji. Był ciekawy co powie dziewczyna... Twój ruch.
Riecon

Riecon

Krew : Szlachetna
Znaki szczególne : Czarne ślepia
Zajęcia : Brak


https://vampireknight.forumpl.net/t1936-riecon#41275 https://vampireknight.forumpl.net/t3000-telefon-riecona

Powrót do góry Go down

"W pogoni za prawdą." Empty Re: "W pogoni za prawdą."

Pisanie by Gość Sro Lis 11, 2015 8:11 pm

-Riecon..
Dziewczyna otworzyła oczy, kiedy ten się poruszył i zaczął do niej mówić. Nie miała zamiaru mu przerywać, ale ze zdziwienia wypowiedziała jego imię. Słuchała każdego jego słowa uważnie. Przymrużyła oczy ze złości, kiedy dowiedziała się, że mówił do niej, kiedy ta już spała. Nie była zła na niego, tylko bardziej na siebie. Kiedy próbuje dowiedzieć się czegoś ważnego, ona zasypia, no świetnie, Coco. Dziewczyna godziła się na jego dotyk. Tak szy siak, potrzebuje go. Doskonale on o tym wie. Skoro obserwował ją przez ten cały czas, wie, że jest samotna. Westchnęła, kiedy zorientowała się, że nie pomógł jej w tylu sytuacjach, które nie były dla niej bardzo korzystne. Spuściła wzrok i wypuściła powietrze z płuc, przygotowując się do wypowiedzi.
-Dlaczego w takim razie, jak byłam w tarapatach po prostu to olałeś? Było tyle sytuacji, które były dla mnie niekorzystne, a ty to.. zlałeś? - Powiedziała zraniona dziewczyna. Poczuła zaś przyjemne dreszcze, kiedy zaciągnął się jej zapachem. Miała mieszane uczucia co do tej sytuacji. Kiedy zadał jej kolejne pytanie, zastanowiła się. Od poczatku ich znajomości nie myślała o tym, co ona może od niego oczekiwać. Sama nawet do końca nie wiedziała. Myśl, Coco, myśl. Postanowiła przytoczyć swoje wcześniejsze myśli. Ale czy to będzie dobry pomysł? Nie miała zielonego pojęcia. Tym bardziej nie wiedziała, jak on na to zareaguje, nie chciała zrobić z siebie pośmiewiska.
-Nie chcę wracać do Akademika, pozwól mi z Tobą zostać. Nie chcę Cię opuszczać, chce z Tobą być, chcę być koło Ciebie. Chcę być Twoim oczkiem w głowie. - Powiedziała na jednym wdechu dziewczyna, żeby ten nie mógł jej przerwać. Zamknęła oczy i skuliła się na jego kolanach, żeby nie utrzymywać z nim kontaktu. Pomimo swojego wieku, nadal bywała czasem dziecinna. Mogła poprosić o wszystko, o pieniądze, o sługi do jedzenia, o ubrania. Nie - Chciała swojego Pana, czy ojca. Chociaż wolała tą drugą wersję, wciąż nie może się przyzwyczaić do tego. Jednak troszkę z jej charakteru buntownika jej zostało. Boli ją to, że na niższym szczeblu jeśli chodzi o wpływy na jego osobę, ale póki co, nie przeszkadzało jej to za bardzo. Skulona i przytulona, czekała na jego odpowiedź. Czy aby Riecon na pewno będzie z niej teraz zadowolony?
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

"W pogoni za prawdą." Empty Re: "W pogoni za prawdą."

Pisanie by Riecon Czw Lis 12, 2015 6:05 pm

Szlachetny widząc jak dziewczyna go słucha uśmiechnął się do niej łagodnie. Cenił to u swojego rozmówcy, chyba nikt z nas nie chciał by, by osoba z która rozmawiamy np. pisała Sms i przytakiwała na każdą poruszoną kwestie. Jest to nie tyle co bezczelne, ale wkurwiające. Żyjąc tyle lat, był stawiany w wielu sytuacjach. Zdołał poznać już maniery innych ludzi i wyciągnął z nich tylko jedno! Z każdym rokiem Ludzie zachowują się co raz gorzej, niektórzy nawet gorzej od zwierząt. Głównie to wina technologii, wbrew pozorom niesie ona rozwój, ale i zacofanie. Co z tego, że powstają nowe maszyny, jak Istoty zamieszkujące ziemie cenią sobie wysoko takie wartości, które prowadzą do zguby. Kiedyś wielką role w życiu każdego człowieka i wampira grała rodzina, teraz małolaty narzekają, buntują się przeciw swoim rodzicom, uważając się za najmądrzejsze. Kiedyś nie było mowy, by niecko nie szanowało swojego rodzica, a teraz? Mówią rodzicom co chcą mieć i nie przyjmują odmowy, mając wyjebane na to czy rodziców stać, czy zasłużyli. Chcą, bo inni mają... Jednak i rodzice nie są święci... Kiedyś większość przykuwało ogromną uwagę do tego, jak dziecko się ubiera, jak się uczy, by wyrośli na porządnych ludzi. Dziś... Kupują dzieciom telefony, komputery, laptopy, tablety, aby mieć spokój, a to nie oto chodzi. Nie bez powodu mówi się, że wszystko wychodzi z domu. Tutaj można wrzucić przypadek Riecona. Cocoroko, myśli że szlachetny ją porzucił, olał, a tak nie było. Pilnował ją, jednak nie ingerował w jej życie, z jednej prostej przyczyny. Chciał by ta nauczyła się życia. Będąc przy niej, miała by beztroskie życie, a wiedząc że jej ojciec jest blisko, to przy nawet małych problemach chciała by, by to on je rozwiązywał. Może to nie jest najlepszy plan wychowania, ale nie porzucił jej. NIGDY.
-Nie działałem, bo nie widziałaś. Jesteś młoda, słaba wielu łowców czyhało na ciebie. Tych bardziej doświadczonych ściągałem na siebie, albo szedłem na układy z nimi, a tych żółtodziobów zostawiłem, chcąc widzieć jak bardzo na przełomie lat się rozwijasz. - Odparł na jej pytania i westchnął cicho. Rozumiał dziewczynę i jej trop myślenia, dlatego nie krzyczał. Nie widział siebie jako najlepszego ojca, ale nie pozwoli by dzieci weszły mu na łeb.
Czekając na odpowiedz, która go najbardziej interesowała, przyciągnął dziewczynę do swojego torsu, obejmując lekko, ale czule, a nawet zaczął głaskać ją po plecach lekko. Nie spieszył sie z rozmową, był cierpliwy, bo krzyk i wymuszanie odpowiedzi, to nie to czego szukał Riecon. Szlachetny chciał prawdy, jaka by ona nie była. Wolał by najobrzydliwszą prawdę, niż kłamstwo obsypane złotem. Tak więc z poważnym wyrazem twarzy, wysłuchał słów dziewczyny. Jego reakcja była bez odpowiedzi. Bo ani nie zaczął się śmiać, ani nie zdenerwował się. Nie mówił przez chwile nic, przetwarzając w swojej głowie odpowiedz Cocoroko. Dziewczyna niezbyt chyba wiedziała o jak wiele prosi, gdyż Riecon to stary szlachetny, jednak z najstarszych na ziemi, wiec miał przemienionych już ładną sumkę w czym żadnego człowieka nie zmienił dla zabawy. Do tego miał żonę i dziecko, to oni byli jego oczkiem w głowie, a skoro odebrano mu ich, to Riecon nie miał już przysłowiowego oczka w głowie. Może to szansa dla dziewczyny, bo to ona się nim stała? Jednak to miejsce mogła zająć też inna osoba, brała to pod uwagę Cocoroko?
-Nikt nie będzie moim oczkiem w głowie, od czasu śmierci mojej żony, nikt nie potrafił jej dorównać. Ani jej, ani mojemu biologicznego synowi. Nie raz szukałem, próbowałem znaleźć to, co znalazłem przy swojej żonie. Moje oczko w głowie jest puste i nie wiem kto je zapełni. - Odparł patrząc na nią i nadal głaskał ją po plecach. - Pozwolę Ci zostać przy moim boku, jednak zależy mi na tym byś się edukowała, więc powrócić do Akademii Cross, jednak nie na długo. Szkołą ta dąży upadkowi, to tylko kwestia czasu aż upadnie. - Dodał i obejmie mocniej dziewczynę, tuląc ją do siebie. -Nie wiesz jak długo czekałem by móc Ci się ujawnić i mieć Cię w swoich ramionach.- Wyszeptał to cicho i pocałował ją w czoło, po czym się uśmiechnął, sam do siebie patrząc na tą kruszynkę co ma na kolanach, a także czekał na jej reakcje na słowa swojego stwórcy.
Riecon

Riecon

Krew : Szlachetna
Znaki szczególne : Czarne ślepia
Zajęcia : Brak


https://vampireknight.forumpl.net/t1936-riecon#41275 https://vampireknight.forumpl.net/t3000-telefon-riecona

Powrót do góry Go down

"W pogoni za prawdą." Empty Re: "W pogoni za prawdą."

Pisanie by Sponsored content


Sponsored content



Powrót do góry Go down

Strona 1 z 3 1, 2, 3  Next

Powrót do góry

- Similar topics

 
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach