"Czarna kamienica" Shasamo.

Strona 2 z 3 Previous  1, 2, 3  Next

Go down

"Czarna kamienica" Shasamo. - Page 2 Empty Re: "Czarna kamienica" Shasamo.

Pisanie by Gość Pią Lut 12, 2016 2:20 am

Z początku był nieco zaskoczony jej pytaniem, ale wcale nie dał tego po sobie poznać, choć różne myśli przeszły mu przez głowę, ale to tylko zbędna ostrożność. Poza tym kto odmówiłby tak ślicznej wampirzycy, kiedy tak uroczo mrużyła do niego swoje szkarłatne oczka i uśmiechała się tak niewinnie. Co złego może się stać. Skinął jej uprzejmie głową i odpowiedział naturalnie, również nieco sennym głosikiem.
- Jasne, łazienka jest na górze. Zaprowadzę Cię. - delikatnie przytulił się i podniósł, tak by ona wstała razem z nim. Na chwilę się zawahał. Nie pozwolił jej zbytnio oddalić od własnego ciała, bo po krótkiej chwili namysłu porwał ją po prostu na rączki i patrząc jej w oczka ruszył powoli w stronę łazienki.
- Właściwie to Cię zaniosę, co Ty na to? - uśmiechnął się w taki sposób, że nie mogła mu odmówić. Poza tym chyba nie miała do tego powodów. Kiedy minęli schody postawił ją na podłogę i skierował do pomieszczenia, a gdy przekroczyła próg dotknął dłonią czytnika i oświetlenie łazienki zapaliło się, a jacuzzi zaczęło działać. Uśmiechnął się do niej stojąc w progu, kiedy była już wewnątrz.
- Możesz wziąć dowolny ręcznik z tych tutaj. - wskazał na pionowy grzejnik ogrzewający kilka z nich i podrapał się po głowie.
- O wiem, szlafrok Ci przyniosę. - Czmychnął więc czym prędzej do pokoju obok i kiedy wrócił miał w rękach nie jeden, a dwa szlafroki. Położył je na półeczce i spojrzał na swojego gościa jakby kalkulując ryzyko. Jeszcze jedno krótkie spojrzenie na jacuzzi, tuż obok ukryta była półeczka z lodem a w niej butelka schłodzonego czerwonego wina i kieliszki. Przygryzł subtelnie wargę i nie karząc jej dłużej czekać po prostu zapytał.
- Może posiedzimy w jacuzzi, a później weźmiemy prysznic? - zaproponował kusząco. Tak, mówił w liczbie mnogiej, a w lodowatym spojrzeniu jego oczu można było dostrzec nieco psotne iskierki, ale to w końcu on był gospodarzem. Czy Alex zdoła oprzeć się jego propozycji?
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

"Czarna kamienica" Shasamo. - Page 2 Empty Re: "Czarna kamienica" Shasamo.

Pisanie by Gość Pią Lut 12, 2016 9:39 pm

Skinęła sennie głową, na znak, że jeszcze nie śpi i zrozumiała, że ma sobie pójść na górę. Ale wtedy Yao zdecydował się z nią wstać. Posłusznie podążyła za jego ruchem i odwróciła się przodem do niego, aby na chwilę po prostu go objąć, przytulić. Potem zaczęła iść w kierunku schodów i... hop! Nie wiadomo kiedy znalazła się w powietrzu, w jego ramionach. Zaśmiała się jedynie pogodnie, nie mając siły, ale i w sumie nie chcąc się opierać. W tym jednym momencie po prostu się poddała. Była niemal samymi kośćmi, nie ważyła za wiele. Niektórzy pytali, czy nie jest chora, czy nie ma niedoborów... Ale była przecież wampirem, jak mogłaby mieć chore na ludzki sposób ciało? Prawdą było, że ludzkich potraw nie ruszała. Jednak tym nie żywili się krwiopijcy, prawda? Pita okazjonalnie posoka jej zdecydowanie wystarczała.

Na piętrze czekała ją miła niespodzianka. Kolejna kondygnacja z przyjemnym, nowoczesnym, ale i niesamowicie eleganckim wystrojem. Łazienka była jasna i czysta, a do tego... można powiedzieć odpowiednia dla jej burżuazyjnych nawyków. Marmury, drewno. Pięknie. Zostały jej wskazane ładnie złożone i powieszone na grzejniku, białe i nowiusieńkie ręczniki. Takimi czystymi, ciepłymi i puchatymi aż miała ochotę się owinąć. Tylko był jeden problem. Nie miała zupełnie żadnych ubrań, poza dostojnym kompletem, który teraz zdobił jej ciało. A spać w spódnicy i gorsecie z poprzedniego dnia się jej nie uśmiechało. No nic, jak trzeba to trzeba, nie przewidziała przecież tego spotkania, prawda?

A jednak, będzie miała co na siebie włożyć po kąpieli. Dostała szlafrok, równie ciepły i milutki co białe ręczniki... Zaraz, przecież szlafroki są dwa... O co chodzi? Spojrzała na Yao, dziwiąc się jak dziewczynka, widząca coś zupełnie nowego. I wtedy dotarły do jej uszu słowa "posiedzimy" i "weźmiemy". My. Reakcja była dosyć oczywista. Znów się zaczerwieniła. Wzięła z kaloryfera najbliższy ręcznik i schowała w nim częściowo swoja twarz. Co mogła powiedzieć.

- Dobrze, możemy tak zrobić. - powiedziała cicho, patrząc znad ręcznika i swoich zaróżowionych policzków. Odłożyła szybko białą płachtę na pobliską umywalkę i odwróciła się tyłem do lustra. Zaczęła z niepewnym wzrokiem rozsznurowywać granatowy, satynowy, obleczony na brzegach czarną koronka gorset. Po przyjeździe do Yokohamy musiała sama nauczyć się obsługiwać ów węzeł gordyjski, więc teraz miała już w tym niezłą wprawę. Sprytnie odwiązywała sznurówke po sznurówce, starając się jednak nie zerkać na swojego towarzysza. Chyba w tej chwili spaliłaby się ze wstydu.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

"Czarna kamienica" Shasamo. - Page 2 Empty Re: "Czarna kamienica" Shasamo.

Pisanie by Gość Sob Lut 13, 2016 10:35 am

Wampir  był zadowolony, że przystała na jego propozycję, zresztą chyba nie miała zbytnio innego wyboru, ale kto by się tam przejmował szczegółami. Pomijając zbędną dla jego rasy nieśmiałość po prostu pozbył się swoich ubrań od razu i okrył jedynie ręcznikiem od pasa w dół, po czym podszedł do dziewczyny.
- Pozwolisz, że pomogę. - powiedział cicho stając za nią i pomagając jej rozwiązać gorset. Byli krwiopijcami, więc Yao uznał, że nie powinni być przesadnie pruderyjni i tego się trzymał, ale jej różowiutkie od zawstydzenia policzki i nieśmiałe spojrzenia po prostu go rozbrajały, były przeurocze. Woda w jacuzzi bulgotała spokojnie zapraszając ich do środka. Kiedy uporali się z gorsetem Shasamo po prostu się odwrócił, chcąc dać tym samym Alex nieco swobody, bo przecież nie chciał być natarczywy. Czekając, aż sama pozbędzie się reszty ubrać wyjął z szuflady pod umywalką kilka, albo kilkanaście aromatycznych świeczek i zapalił je ustawiając w pobliżu miejsca kąpieli i na półeczkach w całej łazience. Uznał, że może to być ciekawy pomysł na urozmaicenie tego czasu.

Teraz siedział już w środku, a jego ręcznik wisiał obok. Zdążył jeszcze zaobserwować dziewczynę stojącą tyłem do lustra, która właśnie kończyła się rozbierać i już miała skierować się w jego stronę, uśmiechnął się więc uprzejmie i szarmancko zapraszając ją do siebie. Widział jej delikatnie zaróżowione policzki i odrobinę niepewny krok, ale uznał, że to tylko dodaje jej uroku.
- Śmiało, zapraszam, jest cudooownie. - dodał słodkim głosem i nieco przeciągle wymawiając ostatnie słowo. Był ciekawy gdzie będzie skłonna usiąść. Na przeciwko, obok, a może wymyśli coś jeszcze innego? Nie znał jej na tyle, by móc to określić, ale wiedział, że kąpiel z tak piękną wampirzycą nie może być czymś nieprzyjemnym, toteż przygryzł subtelnie swoją wargę, kiedy zbliżała się powoli.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

"Czarna kamienica" Shasamo. - Page 2 Empty Re: "Czarna kamienica" Shasamo.

Pisanie by Gość Pon Lut 15, 2016 1:05 am

Opuściła więc ręce, które wcześniej rozpracowywały wiązania. Cierpliwie czekała aż będzie mogła wziąć nieco głębszy oddech. Następna była koszula, jej rozpinanie było chyba najmniej przyjemne dla wampirzycy. Nie przepadała nigdy za swoim ciałem, choć tak naprawdę nie miała się czego wstydzić. Jędrny, nie za mały, choć nie jakiś wielki, jędrny biust, ładna talia, niewielka, wypukła pupa. Wszystko małe i z pozoru kruche. Do tego odrobinę zbyt chude, ze zbyt wyraźnie zarysowanymi kośćmi ramion, obojczyków i żeber, które wystawały tworząc obraz osoby na skraju bezpiecznej wagi. W tym momencie myślała zapewne o tym, żeby tylko nie wyjść na grubą, brzydką, ślamazarną, krzywą... Żadnej z tych cech nie posiadała, ale oczywiście podręczyć swoją samoocenę można zawsze, prawda?

Zdjęła resztę ubrania i położyła w suchym miejscu na krześle obok umywalki. Odgarnęła białe włosy do tyłu, aby lepiej się ułożyły. Tym ruchem poza tym chyba dodawała sobie odwagi... A może tylko tak to wyglądało? Sama nie wiedziała do końca co robi, a co powinna zrobić. Kiedy stoi się zupełnie nago przed wabiącym cię z każdej strony mężczyzną, wszystkie klasyczne zasady zachowania i postępowania diabli biorą. Trzeba stworzyć siebie w zupełnie nowej, intrygującej ale i lekko przerażającej chwili. Trzeba odnaleźć w tym siebie jako kogoś zupełnie nowego, ale i starego. Rozbicie formy w danej sytuacji. Niewygodne, ale i niesamowicie przyjemne, uwalniające.

Zdecydowała się po prostu iść, zostawiając ręcznik w jak najbardziej suchym miejscu. Po drodze zauważyła jedną niezapaloną świeczkę. A może przed chwilą po prostu zgasła? Wampirzyca dotknęła więc knota opuszką palca, od której sznureczek rozpalił się czarnokarminowym płomieniem. Weszła spokojnie do wody i usiadła naprzeciwko Yao. Zanurzyła się w ciepłej kąpieli aż do ramion, spoglądając badawczo na swojego towarzysza.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

"Czarna kamienica" Shasamo. - Page 2 Empty Re: "Czarna kamienica" Shasamo.

Pisanie by Gość Wto Lut 16, 2016 10:34 pm

Jak to szło? Jeśli dziewczyna bawi się swoimi włosami patrząc na Ciebie, to jest Tobą zainteresowana. Uśmiechnął się pod nosem. Jej ciało zdecydowanie nie było brzydkie, ba mieściłaby się we wszelkich "standardach" wampira. Co tu dużo gadać, podobała mu się, bo czemu miałaby nie? Kiedy tak szła w jego kierunku bezwstydnie, ale nie perwersyjnie się jej przyglądał wywołując przy tym nie małe rumieńce na policzkach Alex. Otóż tak, zasady savoir vivre tracą nieco na ważności, kiedy z picia wina w salonie para przechodzi do wspólnej kąpieli. Z tym, że oni byli wampirami i nie do końca musieli stosować się do jakichkolwiek zasad. I jak tu się nie cieszyć z nieśmiertelności z takimi pięknymi krwiopijczyniami?

Idąc tak zapaliła świeczkę. Ot tak, palcem. Ogień nie był zwykły, co zdziwiło nieco Yao, ale wiedział, że wampiry mają różne moce. Wcale się jej nie obawiał, a to jakiego dziewczyna powoli nabywała spokoju krocząc do niego i wchodząc do jacuzzi go zadowalało. Również przeczesał włosy i przygryzł wargę psotnie. Siedział z rozłożonymi szeroko nogami na przeciwko niej, również w większości zanurzony, tak do połowy torsu. Po prawej stronie Alex były już przygotowane dwie lampki wybornego czerwonego wina. Yao wziął jedną z nich i uniósł lekko w górę w kierunku gościa.
- Za ten wieczór. I piękną wizytorkę. - dodał uśmiechając się do niej uprzejmie, po czym napił się wina i spojrzał w jej szkarłatne oczka.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

"Czarna kamienica" Shasamo. - Page 2 Empty Re: "Czarna kamienica" Shasamo.

Pisanie by Gość Czw Lut 18, 2016 10:16 pm

Westchnęła, wypuszczając z ust powoli ciężkie, jakby zalegające w piersiach i pełne tej szkaradnej codzienności powietrze. Przymknęła oczy, a jej mięśnie rozluźniły się ramiona lekko opadły. Ciepło, kojąca woda, spokój i miły pan u boku. Idealnie prawda? Spojrzała na kieliszek, wypełniony czerwonym winem, który wręcz prosił się o to, aby go wziąć. Chwyciła więc za jego spód, wyjmując powoli prawą rękę ze spienionej, cieplutkiej wody. Ujęła go w dłoń. Wino było zdecydowanie zbyt zimne, żeby wyczuć jego pełen smak. Nie przejmując się tym za bardzo, lekko podgrzała je swoją mocą, dłonią tak, aby nabrało odpowiedniej, pokojowej temperatury. Wtedy podsunęła sobie kraniec kieliszka pod nos i powąchała. Czerwone i wytrawne, to na pewno. Potem zmieszała je, łagodnie kręcąc kieliszkiem w ręku. Znów wzięła kieliszek pod nos i powąchała drugi raz. Przyjemnie lekkie, z wyczuwalną nutą śliwki, drewna i do tego wszystko gładkie, bez wyraźnego, oddzielnego i dominującego jednego zapachu. Wzięła powoli krople do ust. Gładkie, wytrawne i lekkie. Cóż to? Malbec? Może i tak. Wzięła kolejny, już normalny łyk, rozkoszując się jego smakiem. Odstawiła kieliszek na wyłożony płaskim, ciemnym drewnem brzeg, gdzie wcześniej stał.

Spojrzała na Yao, otwierając z lekkim chyba zaciekawieniem czerwone, duże, błyszczące oczy. Przechyliła głowę na bok, opierając twarz o swoje chude ramię i ponownie przymknęła ślepia, wykonując przy tym falujący ruch długimi rzęsami. Oddychała wyjątkowo powoli i czuła się zrelaksowana. Miała wrażenie, że nigdy nie odczuwała takiego spokoju. Choć było to raczej nieprawdą, to faktycznie przez bardzo długi czas była spięta i zestresowana. Hmm, jaka ulga, jak przyjemnie.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

"Czarna kamienica" Shasamo. - Page 2 Empty Re: "Czarna kamienica" Shasamo.

Pisanie by Gość Sob Lut 20, 2016 1:10 pm

Jej spojrzenia były chyba jednymi z piękniejszy z pośród tych, z którymi miał wampir do czynienia, a jej falujące ruchy rzęs wywoływały u delikatny uśmiech. Yao również odłożył swoją lampkę, po czym przeciągnął się powoli i wdzięcznie prezentując swoją szyję, uwydatnione obojczyki i połowę klatki piersiowej. Rozłożył ręce szeroko wzdłuż krawędzi jacuzzi i spojrzał na nią swoimi chłodnymi oczyma.
Przygryzł delikatnie wargę dość wymownie i zapytał, albo wręcz poprosił sugerująco.
- Chodź usiądź bliżej Alex. - powiedział spokojnie patrząc na nią i na to jak była zrelaksowana. W rzeczy samej on również delektował się pięknymi chwilami, jakie mógł spędzić z właściwie dopiero co poznaną wampirzycą, ale mimo wszystko odczuwali oni w stosunku do siebie jakąś dziwną więź, która pozwalała im zapomnieć, że poznali się oni właściwie tego samego wieczoru. Oboje tego potrzebowali i może dzięki temu mogli czuć się teraz tak wspaniale.
- Podoba Ci się u mnie? - zapytał ją po chwili spoglądając ponownie w szkarłatną głębie jej oczu.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

"Czarna kamienica" Shasamo. - Page 2 Empty Re: "Czarna kamienica" Shasamo.

Pisanie by Gość Wto Lut 23, 2016 11:50 pm

Nie trzeba było jej dwa razy powtarzać. Wprawdzie znów lekko si zarumieniła i na moment spuściła wzrok, ale tego chyba nigdy się nie pozbędzie, tej nuty nieśmiałości. Wynikało to zapewne z jej dworskiego wychowania i przyzwyczajeń z dawnych lat. Przysunęła się do niego, kładąc głowę na piersi i przymykając oczy.

Czy jej się podobało? Wprawdzie estetce, pedantce i perfekcjonistce takiej jak ona, mogło nie pasować wiele rzeczy. Ten dom jednak był wyjątkowo ładny, dobrze urządzony i zadbany, a jedyne, niewielkie minusy, jakie zdążyła zauważyć, to niedokładnie poukładane książki na regale i nieco zbyt chłodne, czerwone wino. Nie zwróciła jednak na to uwagi, na początku, aby nie wyjść na niegrzeczną i nie sprawić przykrości gospodarzowi, który tak pięknie ją ugościł, a teraz... Teraz naprawdę się tym nie przejmowała. Było jej tutaj dobrze, przyjemnie, wygodnie... bezpiecznie? Dziwne, że czuła się w ten sposób w obcym domu, sam na sam z nieznajomym wampirem. Ale tak było. Do tego tryskające od niej, skrzętnie ukrywane radość i podekscytowanie tworzyły mieszankę, która tak dawno się w niej nie pojawiła, a przecież była tak bardzo pożądana.

Podsunęła się nieco wyżej, aby móc miękko wyszeptać mu do ucha słowo:
- Bardzo.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

"Czarna kamienica" Shasamo. - Page 2 Empty Re: "Czarna kamienica" Shasamo.

Pisanie by Gość Sro Lut 24, 2016 6:54 pm

Delikatnie ją objął i pozwolił ułożyć jej główkę na swojej piersi. Uśmiechnął się lekko, a chwilę później nieco szerzej, gdy wyszeptała mu do ucha jedne słowo. Pogłaskał ją lekko i razem oddali się ulotnej - niestety chwili relaksu, chociaż z pewnością oboje chcieliby w takim momencie zatrzymać czas i takiej pięknej chwili nie pozwoliliby uciec.
Woda bulgotała spokojnie, a dziewczyna mogła słuchać spokojnego oddechu i odrobinkę, ale wyczuwalnie przyśpieszonego bicia wampirzego serduszka, kiedy drapał ją lekko po karku.
- Będziesz musiała mnie częściej odwiedzać. - powiedział z uśmiechem. Skoro pierwsze ich spotkanie było tak udane, to z pewnością każde kolejne będzie jedynie lepsze! Taką miał przynajmniej nadzieje, bo samotne wieczory serio już zaczęły go nieco psuć. Tak długo czekał na towarzystwo, że nawet nie śnił o kimś takim, kogo teraz miał tak blisko przy sobie. Zmrużył na dłuższą chwilę oczka oddając się przyjemnej kąpieli, a wino ogrzane już temperaturą pobliskiej wody i wampirków wydzielało przyjemny aromat.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

"Czarna kamienica" Shasamo. - Page 2 Empty Re: "Czarna kamienica" Shasamo.

Pisanie by Gość Czw Lut 25, 2016 8:47 am

- Dobrze, będę. - odpowiedziała, lekko uśmiechając się. Wypuściła powietrze nosem, rozluźniając przy tym ramiona - Może pokażesz mi jutro miasto, swoje ulubione miejsca? - mówiąc to, odwróciła głowę i spojrzała mu w oczy, delikatnie gładząc wampira ręką po policzku.

- Mam jutro, do samego wieczora bardzo dużo wolnego czasu. Zwykle wtedy siedziałam i ćwiczyłam grę na wiolonczeli. Może jutro byśmy się gdzieś wybrali? - zaproponowała. Yao zapewne miał co robić tego dnia, ale... w sumie kto wie, wampiry mają swoje sposoby na życie, nie musiał przecież pracować za dnia, jak każdy zwykły śmiertelnik. Alexandrina musiała w końcu wiedzieć gdzie w tym mieście są jakie butiki z ubraniami, księgarnie, może lutnik i sklep muzyczny, gdzie może kupić najlepszą herbatę, gdzie ewentualnie jest jakiś gorseciarz... Tyle jeszcze miała do poznania w tym, w sumie sporym, mieście, które już na pierwszy rzut oka wcale nie przypominało rodzinnego Londynu ani białego Oslo.

Wychyliła się, sięgając po kieliszek z szerokim, szczerym uśmiechem. Bawiła się tą chwilą, cieszyła. Jej towarzysz o tym nie wiedział, ale taki widok był rzadki. Zwykle prezentowała się jako idealnie ułożona arystokratka, w dopracowanym pod każdym względem stroju i nienagannej fryzurze. Wzięła łyk czerwonego wina i odstawiła lampkę na miejsce. Przez myśl przemknęło jej, że jednak bardzo dobrym pomysłem jest używanie wodoodpornego linera i tuszu do rzęs, och jakże to się właśnie świetnie sprawdza!
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

"Czarna kamienica" Shasamo. - Page 2 Empty Re: "Czarna kamienica" Shasamo.

Pisanie by Gość Sob Lut 27, 2016 2:39 pm

Była taka urocza w każdym wręcz calu. Jej śliczne oczka były tak przyjemnie w niego wpatrzone, że właściwie nie obchodziło go wiele poza jej obecnością, stąd też chętnie zgodził się pokazać jej miasto dnia jutrzejszego.
- Jasne. Będę mógł Cię oprowadzić nieco, pod warunkiem, że idziesz ze mną za rączkę. - powiedział jej słodko i nieco dziecinnie jak na wampira. Mimo wszystko było mu po prostu z nią przyjemnie i nie chciał w żaden sposób niczego przed nią udawać, po prostu mógł być sobą, na co nie często i nie przy każdym mógł sobie pozwolić.
- Oczywiście jeśli nie masz nic przeciwko to chętnie posłucham jak ćwiczysz. - był bardzo ciekawy, gdyż od zawsze interesował go praktycznie wszelki rodzaj sztuki, a gra na instrumencie była z pewnością czymś, co było znacznym atutem jego nowej wampirzej znajomej. Był po prostu ciekaw jak dobra jest w tym jej urocza osóbka.
- W takim razie skoro jutro będziemy zwiedzać powinniśmy się umyć i położyć do łóżka, chociaż na chwilę. Co Ty na to? - oboje dobrze wiedzieli, że nie potrzebują snu, ale duże i wygodne łóżko na pewno nie wadziłoby parze roznegliżowanych aktualnie krwiopijców z bóg wie jakimi myślami krążącymi po ich spragnionych miłości i bliskości bladych główkach. Yao uśmiechnął się uroczo z psotną nutką w spojrzeniu i wstał, po czym wyciągnął do niej dłoń, by razem z nią przejść pod prysznic. Wchodząc tam i ustawiając wodę przygryzł delikatnie wargę przechodząc zupełnie niepośpiesznie wzrokiem po jej ciele i delikatnie gładząc słodko zaróżowione policzki.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

"Czarna kamienica" Shasamo. - Page 2 Empty Re: "Czarna kamienica" Shasamo.

Pisanie by Gość Pon Lut 29, 2016 8:23 pm

- Oczywiście. - przytaknęła wesoło i pocałowała go w policzek, uśmiechając się przy tym i mrużąc oczy.

- Nie mam nic przeciwko. Jednak to tylko ćwiczenia... - speszyła się nieco. Z zasady ćwiczy się to, czego się nie umie. I chociaż Alexandrina grała zdecydowanie lepiej od każdego możliwego człowieka na ziemi, to była wampirem. I jej wampirze zmysły były w stanie wychwycić tak niewielkie niedociągnięcia, jakich ludzkie ucho by nawet nie znalazło. Była perfekcjonistką, wręcz nadmierną. W swoim mniemaniu nigdy nie grała dobrze, choć grała tak naprawdę doskonale, idealnie. Była świetna jak na wampira, a mierząc się z ludźmi - zawsze lepsza. Ale to jej nie wystarczało. Dlatego tak bardzo katowała się za każdym razem, kiedy czegoś nie zagrała doskonale, dokładnie tak, jak sobie wymyśliła. To, ile konkursów wygrała pod różnymi imionami i nazwiskami było trudne do policzenia. Lecz nieśmiertelnej nie o to do końca chodziło, prawda? Nie mogła mierzyć się ludzką miarą.
- Ale mogę dla Ciebie coś zagrać - po chwili podniosła głowę i spojrzała już nieco pewniej.

Wstała i posłusznie przeszła pod prysznic. Starała się jednak nie patrzeć w stronę wampira, choć czuła na sobie jego spojrzenie. Chyba zdążyła lekko odwyknąć od bliskich kontaktów, onieśmielały ją. Pierwsze, co zrobiła, kiedy woda zaczęła lecieć, to wzięła trochę mydła zapachowego z półki pod prysznicem i umyła nim dokładnie twarz, zmywając makijaż z oczu i pucując dokładnie skórę. Spływające z góry strumienie zdążyły dokładnie zmoczyć jej włosy i spłukać resztki piany z twarzy i szyi. Były przyjemne, ciepłe. Al też była ciepła i szczęśliwa. W końcu zdobyła się ponownie na odwagę i spojrzała mu w oczy. Przysunęła się, przylgnęła swoim drobnym ciałem do jego, owijając wystawione w górę ręce wokół szyi krwiopijcy i tuląc się do niego.

- Yao. - powiedziała spokojnie, mrużąc ślepia.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

"Czarna kamienica" Shasamo. - Page 2 Empty Re: "Czarna kamienica" Shasamo.

Pisanie by Gość Sro Mar 02, 2016 1:51 pm

Ucieszył się, kiedy zgodziła się dla niego zagrać, był bardzo ciekawy, miał od początku przeczucie, że jej gra będzie co najmniej fenomenalna. Uśmiechnął się delikatnie, kiedy z uroczym rumieńcem lekko się w niego wtuliła i objęła go wokół szyi. Delikatnie przygryzł swoją dolną wargę i objął ją w pasie, spoglądając w jej śliczne oczka cicho wyszeptał:
- Tak, Alex? - zmrużył lekko oczy, a woda powoli spływała po ich ciałach, była przyjemnie ciepła, tak jak ciała wampirów w obecnej chwili.

Yao miał nadzieję, a właściwie był już nawet nieco bardziej pewny, że wszystko powinno się dobrze ułożyć. Jutro pokaże jej kilka miejsc, ona może pokaże mu gdzie sobie żyje w tym całym akademiku, byle tylko nic im po drodze nie przeszkodziło. Wracając jednak do chwili obecnej, Shasamo po krótkiej chwili delikatnie, długo i czule pocałował wampirzycę i dopiero później pozwolił jej odpowiedzieć, uśmiechając się niemal błogo.

Później po prostu się umył i dodał jedynie:
- Dziękuję, że jesteś, chodźmy do sypialni. -
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

"Czarna kamienica" Shasamo. - Page 2 Empty Re: "Czarna kamienica" Shasamo.

Pisanie by Gość Czw Mar 03, 2016 6:39 pm

Chciała chyba coś powiedzieć. Ale już nieważne. Zapomniała wszystko w momencie, w którym ich usta złączyły się w słodkim, czułym pocałunku. Na chwilę znów ją zupełnie zamroczyło, została odcięta od reszty świata. Pogłaskała Yao delikatnie, wierzchem dłoni po jego chłodnym policzku i przeczesała czarne włosy chudymi palcami.

Kiedy wyszła spod prysznica wytarła ciało ciepłym od grzejnika ręcznikiem, następnie przetarła nim tez swoje białe kosmyki i owinęła go na chwilę wokół głowy, tworząc kąpielowy "turban". Następnie założyła na siebie miękki, przyjemny szlafrok, wiążąc go dokładnie w talii. Zdjęła ręcznik i rozłożyła go dokładnie na kaloryferze. Miała jeszcze mokre włosy? Chwila-moment i już były suche, przygrzała je jak należy. Władanie ogniem, od kiedy nauczyła się częściowo kontrolować ciepło, które wydziela jej ciało, stało się przydatne nie tylko w obronie, ale i na co dzień. Przy drzwiach łazienki stała jej torebka. Wyjęła z niej szczotkę do włosów, do zębów, czystą bieliznę i świeżą, wyprasowaną koszulę, wszystko, co zawsze nosiła ze sobą "w razie czego". Rozczesała dokładnie swoją białą, nieco potarganą po kąpieli czuprynę i wsadziła szczotkę z powrotem do teczki. Przeszła we wskazanym jej kierunku do sypialni.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

"Czarna kamienica" Shasamo. - Page 2 Empty Re: "Czarna kamienica" Shasamo.

Pisanie by Gość Czw Mar 03, 2016 7:38 pm

Wampirzyca była jak większość kobiet - gotowa na wszystko ze swoją niesamowitą, posiadającą wszystko torebkę. Wcale nie był zaskoczony, wyszedł z pod prysznica za nią, uprzednio zakręcając wodę i po wytarciu się ręcznikiem również wrzucił na siebie szlafrok, a mokry ręcznik odłożył na grzejnik starannie. Wskazał jej uprzejmie sypialnię, która była właściwie na przeciwko, po drugiej stronie korytarza.
- Proszę, rozgość się, zaraz do Ciebie dołączę. -

Sam został jeszcze jakiś czas w łazience, gdzie umył ząbki i troszkę mniej starannie przetarł włosy, które wciąż pozostały delikatnie mokre, ale po prostu mu się nie chciało. Popsikał się też jakąś delikatną, męską perfumą. Zgasił światło i ruszył ku sypialni, a szlafrok w przeciwieństwie do niej miał leciutko zawiązany w pasie, dzięki czemu uwydatniał przed nią swoją klatkę piersiową, wszedł do pokoju zastanawiając się w jakim momencie ją zastanie i czy się odpowiednio rozgościła. Uśmiechnął się stając w progu.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

"Czarna kamienica" Shasamo. - Page 2 Empty Re: "Czarna kamienica" Shasamo.

Pisanie by Gość Czw Mar 03, 2016 11:12 pm

A ona weszła do sypialni powoli, niepewnie stawiając kroki. Nie była u siebie, nie wiedziała na ile może sobie pozwolić. Stanęła tuż za drzwiami wejściowymi i rozejrzała się dookoła. Duże okna, dające ładny widok na oświetloną, wieczorną uliczkę i nadmorski deptak. Bardzo spodobała jej się tapeta, która pasowała do ciemnych lamp. Miały śliczny kolor, tak samo kapa łóżka i poduszki. Wszystko wyprasowane, ułożone, niepogniecione. Jak u niej z resztą, tylko w trochę innym stylu. Stanęła na miękkim, łaskoczącym jej stopy dywanie i spojrzała w dół. Czuła się jak intruz w tym czystym i przestronnym pokoju, który nie był jej pokojem, na co zresztą wskazywała spora doza nowoczesności i minimalizm wystroju. Podobało jej się to, ale jednak wolała jakoś wewnętrznie nie naruszyć tej idealnej harmonii... Na razie niczego więc nie dotykała, poza tym byłoby to chyba niegrzeczne z jej strony tak dotykać bez pozwolenia czyjeś rzeczy, prawda?

Stała wpatrzona w swoje stopy, z szeroko otwartymi oczami, gniotąc w dłoni drugi rękaw szlafroka i nie wiedząc za bardzo co ma zrobić w tym momencie. Najlepiej poczekać i nie naprzykrzać się za bardzo. Podeszła do okna i wlepiła wzrok w ciepłe, żółtawe światełka na brukowanej uliczce na dole. Teraz była już prawie pusta, tylko zapełnione stoliki na tarasie restauracji ożywiały jej część, wesoło gwarzącymi i jedzącymi ludźmi.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

"Czarna kamienica" Shasamo. - Page 2 Empty Re: "Czarna kamienica" Shasamo.

Pisanie by Gość Czw Mar 03, 2016 11:59 pm

Gdy Yao stał w drzwiach spod łóżka wydreptała drobna ruda kotka, podeszła spokojnie do Alexandriny i cicho mrucząc przeszła ósemeczkę między jej nogami łasząc się i spoglądając na nią ślicznymi ametystowymi oczkami, po czym po prostu podbiegła do Yao, a gdy ten nachylił się i ją pogłaskał ominęła go i zbiegła na dół. Uśmiechnął się, a wyczytać z tego można było zdecydowanie głębsze szczęście, niż te, które ukazują zwyczajne uśmiechy. Cóż, kotka niestety zniszczyła wampirowi element zaskoczenia, więc podszedł po prostu do dziewczyny, która pewnie odwróciła się w jego kierunku.
- Jeszcze nie w łóżku? - zapytał z uśmiechem zalotnie spoglądając na swoją towarzyszkę, pewnie objął ją rękoma w pasie i odgarnął kosmyk włosów z jej twarzy gładząc ją tym samym po policzku. Dotknął nosem jej noska i delikatnie się z nią obrócił, a później powoli przechylił po prostu kładąc ją na łóżeczko. Sam delikatnie ułożył się obok.
- Ta kotka to moja służka... - powiedział po chwili, po czym od razu dodał.
- Nie cierpię tego określenia, właściwie jest adoptowana z sierocińca, pomaga w domu, ale traktuję ją... cóż, jak córkę. - Może i głupie, że wampir może powiedzieć takie słowa, ale Yao zawsze był inny i po prostu nie chciał być samotny, a że mógł pomóc dwójce nastolatków tworząc z nimi swoją malutką rodzinkę to tym lepiej, tak uważał i wcale się tego nie wstydził.
- Na imię jej Scarlett. Pewnie kiedyś się poznacie! - dodał z ciepłym uśmiechem, faktycznie miał nadzieję, że się poznają, ba, nawet polubią!

Jego myśli były teraz tak daleko od codziennych problemów, w jej delikatnych ramionach, zarumienionych policzkach i nieśmiałych spojrzeniach mógł odnaleźć to czego poszukiwał od tak dawna, mógł zaznać chwili wytchnienia i odpoczynku od marnej szarości. Była wyjątkowa, oj bardzo, Shasamo widział to już wtedy, gdy siedziała samotnie nad skarpą. Zastanawiał się, co sprawiło, że spotkali się tego wieczoru? Przypadek, a może tak miało być? Zresztą, czy to istotne? Ona tu jest, a Ty masz okazję być szczęśliwym, odpuść sobie zbędne myśli chociaż tego wieczoru. Tak też zrobił, wtulił się delikatnie w jej szyję i pocałował ją czule.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

"Czarna kamienica" Shasamo. - Page 2 Empty Re: "Czarna kamienica" Shasamo.

Pisanie by Gość Sob Mar 05, 2016 12:35 am

Coś otarło się o jej nogę, co początkowo spowodowało lekkie zaskoczenie. Wampirzyca podskoczyła i spojrzała w dół. Zobaczyła słodkiego kotka, który teraz owijał się o jej drugą nogę.

- Jaki uroczy. - uśmiechnęła się i schyliła, stając bokiem do okna, żeby go pogłaskać. Kot przewinął się przez jej dłoń i pobiegł do drzwi, gdzie stał teraz Yao, najprawdopodobniej jego pan.

Kiedy poczuła chłodną dłoń na swoim policzku zamknęła oczy i otarła o nią twarz, tuląc się delikatnie do bladych palców. Nie zdążyła nawet odpowiedzieć, bo nie wiadomo jak i kiedy nagle znalazła się w tej pięknej, wyprasowanej, pachnącej pościeli, oblana rumieńcem patrząc wprost w lodowate, niebieskie oczy.

Zaczął coś mówić o swoi zwierzaku, ale dotarło to do Alexandriny dopiero po dłuższej chwili... Zaraz, ten kot to ona? Służka? Jak to? A, no może i tak to, że...

- Ach, czyli ona także jest najprawdopodobniej wampirem, prawda? - spojrzała z zaciekawieniem, uśmiechając się przyjemnie w stronę wampira - Mam szczerą nadzieję, że mnie nie zje. Nie wiem, czy lubi białe kruki. - zaśmiała się z nieco tajemniczym błyskiem w oku.

Skierowała swój wzrok na odsłonięte, marmurowe ramię, z którego luźno zwisał szlafrok, następnie na wystający obojczyk, początek szyi... Tam zawiesiła swoje spojrzenie. Ciekawe, jak smakuje krew, która płynie w tym delikatnym zagłębieniu? Chyba jest dobra... Hmm... Jakie piękne obojczyki...

Otrząsnęła się i wbiła swoje onieśmielone oczka w poduszkę pod sobą. Zacisnęła piąstkę. Co teraz będzie, co powinna zrobić? Natrętna myśl ponownie wkradła się do jej głowy. Z powrotem odwróciła się w stronę Yao i wtuliła się w jego chłodną pierś, sama najprawdopodobniej prawie parząc swoją gorącą w tej chwili skórą. Alciu, uspokój się...
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

"Czarna kamienica" Shasamo. - Page 2 Empty Re: "Czarna kamienica" Shasamo.

Pisanie by Gość Sob Mar 05, 2016 2:49 pm

Tak, dziewczynka była przemieniona przez Yao. Wampir dobrze znał się na wampirzych mocach, więc od razu zastanowił go błysk w oczach Alexandriny, kiedy wspomniała o białym kruku. Wyjątkowo ciekawe, z pewnością piękne. - pomyślał gładząc jej włosy. Być może kiedyś przyjdzie mu to zobaczyć, kto wie? Uśmiechnął się przyjaźnie patrząc w jej oczy.
- Jako kotka jest grzeczna, no może trochę kapryśna. - wypowiedział to szeptem, w taki sposób jakby nie miało to już żadnego znaczenia i może faktycznie tak było?

Słowa miały coraz większe problemy z docieraniem do uszu, albo raczej umysłów wampirków, które pogrążyły się w tej gorącej atmosferze, która właśnie między nimi zapanowała. Było bardzo przyjemnie, a oboje już powoli przyłapywali się nawzajem na tym, jak ich myśli odbiegają już nieco w przyszłość w wiadomym kierunku, prawda Alex? Mógł wyczytać to z jej oczu, spojrzeń. Po chwili onieśmielona wbiła wzrok w poduszkę, a następnie wtuliła się w Yao. Pocałował ją w czółko, pewnie chciała się uspokoić, ale może takie rozwiązanie też jej się spodoba... bo jemu na pewno. Objął ją rękoma i delikatnie wsunął jej jedną nogę na swoje ciało, by mogła się na nim położyć, lub po prostu czulej się wtulić. Jego chłodny wzrok skierowany był na jej rumianą twarzyczkę, dobrze, że nie zaczęli jeszcze parować...
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

"Czarna kamienica" Shasamo. - Page 2 Empty Re: "Czarna kamienica" Shasamo.

Pisanie by Gość Sob Mar 05, 2016 5:24 pm

- Doskonale ją rozumiem, każda kobieta jest czasami kapryśna.- otworzyła szeroko oczy, patrząc się nieco zawadiacko - Czasami wszystko, co robią inni nam przeszkadza, ja na przykład miałam ochotę co dwa dni zadziobać swoje służące. Ciągle przestawiały coś krzywo na pólkach w mojej sypialni, a najgorzej było, kiedy próbowały sprzątać moją bibliotekę! - nieco rozzłościła się na myśl o nich. Ale nie przypominała teraz poważnej, złej wampirzej arystokratki, a raczej zdenerwowaną dziewczynkę - Ustawiały na przykład Tołstoja obok...

Nie dokończyła, bo poczuła, jak wampir bez pytania i w ten okropnie śmiały sposób, przesuwa jej nogę, zupełnie, jakby była porcelanową laleczką, którą można ustawiać, przekładać... Bezwolną laleczką... Nie miała takiego charakteru, była raczej zdecydowana i emocjonalna, nie dawała sobą manipulować. Ale teraz... Dlaczego tak w tym momencie się poddała? Jedynie uśmiechnęła się tajemniczo i zachęcająco, odsłaniając swoje bialutkie ząbki i przymykając oczy. A może na jakiś czas przyjmie rolę marionetki? Może...

Nie potrafiła jednak tak bezczynnie leżeć, palce aż prosiły, aby coś tutaj napsocić, przesunąć, tknąć... Miała w sobie zdecydowanie za dużo energii. Zaczęła muskać swoją wychudzoną dłonią po karku Yao, podsuwając się przy tym do góry i składając na jego usta ciepły pocałunek. Zaczęła ponownie badać dotykiem białych opuszek twarde obojczyki, położyła rękę na unoszącą się raz po raz klatkę piersiową, zimną i wyrzeźbioną.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

"Czarna kamienica" Shasamo. - Page 2 Empty Re: "Czarna kamienica" Shasamo.

Pisanie by Gość Sob Mar 05, 2016 6:09 pm

Porcelanowa laleczka, określenie skupiające się głównie na pięknie, którego oczywiście wampirzycy nie można było odmówić. Jednak dla Yao była ona obecnie czymś na wzór ukojenia, ucieczki od myśli i oazą błogiego spokoju, jakiego mógł zaznać, kiedy była w pobliżu, lub gdy ich usta namiętnie muskały się co jakiś czas.

Jej dłoń delikatnie, ale coraz pewniej wędrowała w okolicy jego szyi i obojczyka, więc podniósł się lekko, patrząc w jej oczy, w których już teraz mógł dostrzec tajemnicze drobne przebłyski czegoś wyjątkowego, doskonale już wiedział czego. Szlafrok zupełnie przypadkiem zsunął się z jego ramienia, ukazując nagi tors wampira, który właśnie przygryzał powoli i kusząco swoją wargę. Był ciekawy, czy Alex będzie aktywna, czy ulegnie całkowicie jego męskiemu, chodź romantycznemu i czułemu usposobieniu. Dotknął dłonią jej policzka, był niemal gorący, pocałował ją długo, a jej usta z każdą chwilą były dla niego coraz słodsze, atmosfera była jednoznaczna, a wampir śmiało wywrócił ją delikatnie na plecy kładąc się nad nią i przejeżdżając ząbkami po jej szyi, którą następnie pocałował. Uśmiechnął się łobuziarsko do wampirzycy i wrócił do poddawania jej tym jakże przyjemnym wampirzymi namiętnościom.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

"Czarna kamienica" Shasamo. - Page 2 Empty Re: "Czarna kamienica" Shasamo.

Pisanie by Gość Sob Mar 05, 2016 7:23 pm

Dała się ponieść czułym pocałunkom Gdy poczuła na swojej szyi zęby, przez całe jej ciało przebiegł dziwny dreszcz. Zadrżała, a mięśnie spięły się i naprężyły. Ręce splotła na karku wampira, delikatnie go gładząc. Patrząc mu w oczy odwzajemniła jego łobuzerskie spojrzenie podobnym, wystawiając śnieżnobiałe kły w zawadiackim uśmiechu. Pocałowała go jeszcze raz. Tak blisko nie była od dawna z nikim. Oj łobuzie, chyba wpadłam w Twoje sidła..., pomyślała.

******************************************

Następnego dnia obudziła się, otulona biało-burgundową pościelą. Kiedy otworzyła oczy zdziwiła się automatycznie, ale potem przypomniała sobie szybko, gdzie jest i co się dzieje. Kąciki jej warg uchyliły się w uroczym uśmiechu, chyba do samej siebie. Przetarła delikatnie oczy i położyła się na boku, tuląc twarz do poduszki i wypuszczając powietrze w sennym westchnięciu.

Ulica za oknem wydawała się teraz bardzo żywa, ludzie kłębili się, idąc, a czasami wręcz pędząc w różne strony. Słońce oświetlało nieodśnieżony bruk, a dachy przykryte były białą pierzynką. Z piekarni obok dobiegały piękne zapachy świeżo pieczonego chleba i innych, smakowitych wypieków.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

"Czarna kamienica" Shasamo. - Page 2 Empty Re: "Czarna kamienica" Shasamo.

Pisanie by Gość Sob Mar 05, 2016 11:20 pm

Prawdopodobnie mógł obudzić ją piszczący na dole czajnik, w którym właśnie zagotowała się woda. Yao wstał wcześniej, właściwie to wcale nie spał, ale postanowił obudzić wampirzycę pyszną herbatką za miło i namiętnie spędzoną noc. Poza tym miał jej pokazać miasto, a im wcześniej wyruszą tym lepiej, przecież nie chcą trafić na centrum w samo południe. Dla niego z pewnością nie byłoby to zbyt przyjemne doświadczenie.

Powoli aromat herbaty rozlewał się po kuchni, kiedy była już gotowa Yao postanowił zabrać ją na górę i zanieść Alexandrinie prosto do łóżeczka, a co. Zaszedł więc do sypialni i spojrzał na jeszcze zaspaną towarzyszkę. Położył filiżanki na szafeczce obok łóżka, nachylił się i cmoknął ją w polik.
- Dzień dobry, jak się spało? - zapytał uprzejmie, uśmiechając się ciepło. Oparł się o parapet i wziął swoją filiżankę pijąc z niej powoli i patrząc na wampirzycę, które pewnie usiadła właśnie na łóżku. Wyciągnął do niej dłoń i odgarnął kosmyk włosów z jej twarzy.
- Cudnie jest się budzić obok tak pięknej kobiety. - powiedział jej słodkim szeptem. Sam był już ubrany w swój codzienny elegancki ubiór, a ona wciąż siedziała w samym szlafroku, z jednym ramieniem odsłoniętym przez to, że odzienie się nieco zsunęło. Jej słodki uśmiech wydawał się wciąż równie nieśmiały, ale Yao widział, że jest ona równie uradowana z tej znajomości co on sam, prawda?
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

"Czarna kamienica" Shasamo. - Page 2 Empty Re: "Czarna kamienica" Shasamo.

Pisanie by Gość Pon Mar 07, 2016 12:51 am

- Bardzo dobrze. - odrzekła jeszcze niemrawo. Przyjemnie było sobie czasem pospać, nawet jeśli było się niepotrzebującym tego wampirem. Podniosła się powoli na poduszce i po chwili usiadła, opierając się o zagłówek łóżka. Kiedy dostała buziaka w policzek, automatycznie się zarumieniła i zaśmiała cicho, odsłaniając zęby i mrużąc oczy. Tak nie uśmiechała się od dawna, z twarzą przepełnioną niekrytą radością i niezamaskowanym szczęściem.

Sięgnęła po filiżankę, z której dobiegał charakterystyczny i bardzo silny aromat.
- O, Rooibos. - powiedziała ze świecącymi oczami. Uwielbiała ten rodzaj herbaty, był świetny. Mimo wszystko stwierdziła, że dziwnie pić Rooibosa na śniadanie, kiedy od czasów jej imienniczki, królowej, serwowano jej zawsze słynną mieszankę "Breakfast Tea". Ale nieważne. Piła z przyjemnością, napawając się aromatem i czując, jak ciepło naparu rozlewa się po jej ciele.

Następnie już trochę więcej zaczęło do niej docierać, poczuła się lepiej wybudzona i zaczęła myśleć czego to juz nie powinna zrobić...

- Ojej, a Ty już się kompletnie ubrałeś! Czy jest aż tak późno? - wyskoczyła z łóżka z roztargnionym spojrzeniem, które raczej niewiele osób miało okazję zauważyć podczas jej długiego życia. Raz na dwadzieścia lat zdarzało jej się zaspać. Czy teraz też tak było? Wzięła wcześniej przygotowane świeże ubranie i szczotkę do włosów, kosmetyczkę... Pognała do łazienki.

Uczesała szybko włosy, które na co dzień nie potrzebowały raczej specjalnych stylizacji. Namalowała nad powiekami idealne, symetryczne kreski powiększające i tak duże oczy... Ale bez tego czułaby się źle. Jedna warstwa tuszu do rzęs, podkręcenie zalotką, rozczesanie, druga warstwa... I świetnie! Podkładów, pudrów, bronzerów czy różu nie używa, na szczęście na tym zawsze oszczędzała sporo czasu. Umyła zęby i włożyła na siebie po kolei bieliznę, rajstopy, spódnicę, koszulę.

Został tylko gorset. Przy swojej wprawie upora się z nim w pięć minut. Owinęła się nim i zapięła od przodu. Wyprostowała, wyłożyła bluzkę jak należy. Sznurowanie. Wypuściła powietrze, wyprostowała się i dała sobie kilka razy wiązaniem po żebrach. Teraz ładna kokarda, zabezpieczenie, wplecenie w resztę końców... I już! Może iść do miasta.

Przybiegła z powrotem do sypialni i wrzuciła sprawnie "te wszystkie najpotrzebniejsze rzeczy" do ulubionej torebki i włożyła białe, szklano-kryształowo-srebrne, półdługie kolczyki, które poprzedniego dnia zostawiła na szafeczce obok łóżka. Zapięła starannie listonoszkę. Założyła stojące przy łóżku trzewiki i... Teraz była gotowa, aby wyjść do miasta! Choć denerwowało ją trochę to, że nie przemyślała lepiej swojego stroju i włożyła na siebie jedynie to, co akurat miała pod ręką w teczce. Następnym razem lepiej wszystko zorganizuje.

- Przepraszam, że musiałeś na mnie czekać. Czy udajemy się teraz na zwiedzanie? - spytała, stojąc przy drzwiach, w sypialni, z szerokim uśmiechem i iskierkami w oczach.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

"Czarna kamienica" Shasamo. - Page 2 Empty Re: "Czarna kamienica" Shasamo.

Pisanie by Gość Wto Mar 08, 2016 8:37 pm

Ucieszył się, że mógł zrobić jej herbatę rano, kiedy wstała. Czegoś takiego nie robił już od... dobra, dawna, okej? Popił spokojnie herbaty ze swojej filiżanki, po czym odłożył ją na parapet i uśmiechając się przyjaźnie przeczesał włosy dłonią. Dziewczyna nawet nie wiedziała, którą mamy godzinę. To chyba znaczyło tyle, że spędziła z Tobą przemiłą noc, Yao. Wstała nieco roztargniona i zorientowawszy się w sytuacji pobiegła do łazienki chcąc się przygotować do wyjścia na miasta, ah te kobiety. Wampir usiadł na skraju łóżka, zauważając, że z całego tego pośpiechu Alexandrina zapomniała przymknąć drzwi do łazienki, co wcale, a wcale mu nie przeszkadzało.
Trzeba przyznać, że całość szła jej wyjątkowo szybko i sprawnie, bo cóż, jej uroda była tak zjawiskowa, że na prawdę nie trzeba było nic poprawiać. Jedynie podkreśliła więc swoje śliczne oczka i uczesała ładnie włosy. Później zaczęły się schody, kiedy doszła do gorsetu. Yao przez chwilę chciał podejść i pomóc dziewczynie, ale widząc szybkość i wprawę z jaką radziła sobie z całością był na prawdę pod wrażeniem. Zanim zdążył się podnieść dziewczyna kończyła się ubierać, wyglądała uroczo, bardzo kobieco i niewinnie za razem, jak na uczennicę przystało. Wampirowi mogłoby być głupio, że ubrał się tak... zwyczajnie w swoim mniemaniu, kiedy jej wygląd zdawał się być dokładnie zaplanowany, pomimo, że miała do dyspozycji tylko to, co było pod ręką.
Stanął jej na przeciw i uśmiechnął się szeroko oglądając ją od góry do domu, po czym zawiesił wzrok na jej twarzy.
- Nie szkodzi. - przytulił ją lekko do siebie i skierował się powoli z nią w kierunku schodów.
- Tak, a powiedz mi jakie miejsca chciałabyś zobaczyć? - zapytał kiedy byli już właściwie przy wyjściu.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

"Czarna kamienica" Shasamo. - Page 2 Empty Re: "Czarna kamienica" Shasamo.

Pisanie by Sponsored content


Sponsored content



Powrót do góry Go down

Strona 2 z 3 Previous  1, 2, 3  Next

Powrót do góry

- Similar topics

 
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach