Pokój Gościnny (-) - Piętro

Strona 1 z 3 1, 2, 3  Next

Go down

Pokój Gościnny (-) - Piętro Empty Pokój Gościnny (-) - Piętro

Pisanie by Gość Sob Mar 12, 2016 9:42 pm

Ostatni pokój sypialniany zarezerwowany dla domownika o imieniu Red. Przestronny, w miłych dla oka kolorach. Nie zabrakło tutaj niczego dla wygody mieszkańca pokoju.

Pokój Gościnny (-) - Piętro Enchanting-king-size-black-lacquer-bedroom-set-using-wooden-bed-frame-with-headboard-nearby-cream-cotton-duvet-cover-and-brown-shaggy-rug-large-on-maple-hardwood-flooring-furniture-600x429

Jest także prywatna łazienka.

Pokój Gościnny (-) - Piętro Black-white-interior-bathroom


Ostatnio zmieniony przez Fabio dnia Pon Sie 07, 2017 8:21 pm, w całości zmieniany 1 raz
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Pokój Gościnny (-) - Piętro Empty Re: Pokój Gościnny (-) - Piętro

Pisanie by Gość Czw Mar 17, 2016 1:47 pm

Weszli na piętro po schodach. Fabio wskazał kto gdzie mieszka i przede wszystkim powiedział o swoich braciach, którzy także zamieszkują ten dom. Oraz o współlokatorze. A to wszystko dlatego by Red nie przestraszył się kolejnego wampira, jakiego napotka na swojej drodze. Pokazał także drzwi od swojej sypialni przy której postawił bagaże. Lecz ze smutkiem spojrzał w jej stronę, wiedząc że następna noc zostanie spędzona w pustym łóżku. Co jednak było najgorsze? Nadal rzeczy Xin'a tam pozostawały. Więc cały pokój był przesiąknięty jego zapachem... w sumie jak i cały dom. Z cichym westchnięciem odsunął się od drzwi i powrócił do Red'a posyłając mu uśmiech. Tylko ten uśmiech radosny wcale nie był, chociaż Fabio starał się nadać mu taki kształt.
- Tak więc, to tutaj. - powiedział, otwierając drzwi do sypialni. Wpuści chłopaka pierwszego aby mógł ujrzeć wnętrze sypialni. Czysty, uporządkowany pokój.
- Za tymi drzwiami jest łazienka. Twoja prywatna, więc możesz korzystać z niej z całkowitą swobodą. - pokazał drzwi, jakie znajdowały się wewnątrz. Ciekawy był czy Red zechce tutaj mieszkać...
- I mam nadzieję, że masz świadomość korzystania z domu jak ze swojego. - niech zaczyna się czuć jak u siebie, rozluźni się, weźmie kąpiel. Fabio mógł zostawić go samego w sypialni by mógł naprawdę ogarnąć się psychicznie oraz fizycznie. Na pewno wiele nowości... właściwie mógł się przestraszyć! Ale spokojnie... Fabio jest tutaj w razie czego i pomoże mu natychmiastowo. Stał nadal przy drzwiach, patrząc wyczekująco na domownika. Niech rzuci jakimś słowem.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Pokój Gościnny (-) - Piętro Empty Re: Pokój Gościnny (-) - Piętro

Pisanie by Gość Czw Mar 17, 2016 9:13 pm

Wziął więc swój bagaż i ruszył za Fabiem na piętro. Szedł powoli za nim, oglądając ciągle dom z podziwem. Tylko kilka razy widział tak zadbany, a zarazem elegancki dom. Wciąż też słuchał słów chłopaka, który omawiał mu wszystkie pomieszczenia. Jak się dowiedział w tym domu mieszka jeszcze więcej osób niż tylko on. Nie nastawiał się w żaden sposób do tych braci Fabia i jego współlokatora, był po prostu neutralny. Nie miał co oceniać na ten moment tych wszystkich osób. Nagle zatrzymał się w momencie, gdy fioletowowłosy to zrobił. Więc to tu będzie jego pokój? Przełknął dosyć głośno ślinę, czekając aż tamten otworzy drzwi.
Będąc przepuszczony w drzwiach, wszedł pierwszy, a jego oczom ukazał się piękny, czarno-biały pokój. Nie mógł wypowiedzieć żadnego słowa, a jedyne co przerwało ciszę był rozniesiono po pokoju odgłos torby Red'a, która wypadła mu bezwładnie z rąk. Stał tak przez dobre kilka minut, jedynie się wpatrując w przestrzeń pokoju. Gdzieś tam słyszał głos Fabia, który dalej mu wszystko objaśniał, jednak wciąż nie mógł się otrząsnąć z szoku.
- Ja... - zaczął, obracając się w stronę chłopaka. Nie wiedział nawet co powiedzieć, jak podziękować za to wszystko. Przecież mu by wystarczyło do pełni szczęścia nawet jakiś mały pokój, w którego wyposażeniu byłaby tylko kanapa. A tymczasem ma on zacząć żyć w takim właściwie luksusie? - Dzi-Dziękuję Ci. - wymamrotał, pochylając głowę przed fioletowym. Nie wydusił z siebie przez dłuższą chwilę nic więcej, jedynie wpatrywał się tak ze spuszczoną głową. Nagle podniósł ją, spoglądając na wampira. - Poszedłbym się umyć, ale... Później chciałbym z tobą chwilę porozmawiać. Nie masz nic przeciwko? - zapytał, przechylając lekko głowę w lewą stronę. Chce się w końcu dowiedzieć co się z nim dzieje, bo nawet jeśli próbował to nie był taki jak podczas poznania się. Już nie wytrzyma, musi się dowiedzieć, choćby nie wiedział co miałby zrobić, to chce się dowiedzieć.
Niezależnie jednak od odpowiedzi wyjął pierwsze lepsze ubrania z torby, po czym skierował kroki do łazienki, gdzie począł przygotowania do szybkiego prysznica, tak dla orzeźwienia.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Pokój Gościnny (-) - Piętro Empty Re: Pokój Gościnny (-) - Piętro

Pisanie by Gość Czw Mar 17, 2016 9:58 pm

Wiedział o skromności Red'a. Była ona nadzwyczajna i bardzo się cieszył, że odnalazł kolejną osobę która cieszyła się tym co ma. Uśmiechał się więc w duchu i tak. Chociaż Red naprawdę zasługiwał na lepsze życie niż na zagrożenie w slamsach. Poza tym tam też byli łowcy... a wiadomo jak działają na poziomy E. Red nawet nie ma pojęcia jacy o ni potrafią być okrutni wobec ludzi przemienionych i nieważne, że wbrew ich woli. Mieli być eliminowani... Dom także zatem miał być schronem przed brutalnym światem wampirów, o którym wampirek wiedział aż za dużo. Lecz co się smutać! Red po prostu zaniemówił, przez co aż biedny upuścił torbę.
- Ależ nie masz za co, Red. Zasługujesz na wszystko co najlepsze - tak jak Ci mówiłem. Zapamiętaj to, mój drogi. - zapomniał też jak ocalił życie wampirka, wyciągając do niego dłoń? Przygarnął do swojego mieszkanka, dał schronienie przed nocą w slamsach. Więc tym bardziej trzeba szanować oraz wynagrodzić bohatera!
- Na pewno dasz radę się oswoić, wierzę w Ciebie. - rzekł nagle, nim Red postanowił się wykąpać. Ale właśnie co do tych słów... Fabio zaskoczony mocno! Porozmawiać? Oczywiście! Skinął łebkiem, że się zgadza. To nawet miłe! Jednakże o czym chciał porozmawiać? Nie miał pojęcia, że Red głowi się nad cierpiącym wampirkiem, że ciekawi go co jest przyczyną jego zmiany
- Nie mam nic przeciwko. Poczekam na Ciebie tutaj. - niech się wykąpie spokojnie. Sam wampirek spoczął w fotelu, który stał w eleganckim kąciku. Naprawdę spodobał się pokój czarnowłosemu? Odetchnął z wielką ulgą. Bardzo cieszył się, że mógł sprawić komuś radość, mimo iż sam od świata jej nie zaznawał. Spuścił jedynie łebek, a swoją smutną twarzyczkę ukrył w łapkach.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Pokój Gościnny (-) - Piętro Empty Re: Pokój Gościnny (-) - Piętro

Pisanie by Gość Pią Mar 18, 2016 5:38 pm

Tylko przymknął za sobą drzwi od łazienki, po wejściu do niej. Tak samo jak pokój była utrzymana w tej samej kolorystyce oraz miała tę samą elegancję co reszta domu. Na samym początku podszedł do wanny z prysznicem, odkręcając wodę. - Ciepła... - wymamrotał, zmniejszając temperaturę wody do najzimniejszej jaka tylko była możliwa. Zaraz po tym zrzucił z siebie ubrania, wchodząc pod ten lodowaty „wodospad”, który leciał z główki od prysznica. Taka temperatura najbardziej mu chyba odpowiadała, może to przez przyzwyczajenie?
W trakcie mycia się myślał o tej zmianie fioletowego wampirka. Zachowywał się kompletnie jak nie on, pomimo udawania, że jest dobrze. Nie umiał chyba za dobrze kłamać, a przynajmniej Red'a tym nie przekonał. Nagle dłoń zatrzymała się na szyi, wciąż czuł na niej bliznę po kłach tego wampira, który mu to zrobił. Nawet nie pamiętał jak tamten mógł wyglądać, kompletnie nic. Chociaż najmniejszy szczegół mógłby pomóc, ale nie, umysł odmawiał współpracy. Przechylił się lekko w stronę ściany, o którą się podparł. Nienawidzi siebie jeszcze bardziej przez tamten dzień, a co dopiero tego, kto mu to zrobił. Jak go tylko znajdzie to odda mu za wszystko przez co musiał przechodzić.
Po kilkunastu minutach wreszcie wyszedł spod lodowatej wody, łapiąc za ręcznik i wycierając się. Następnie przebrał się w świeże ubrania. Luźny, szary podkoszulek i czarne spodnie z wydartymi na kolanach dziurami. Wbrew wszystkiemu takie je kupił, więc Fabio nie będzie miał się chyba o co martwić. Zresztą, co za różnica w czym będzie chodził, ważne żeby było wygodne.
Wychodząc z łazienki rozejrzał się po pokoju, by zatrzymać wzrok na wampirku, który siedział w kącie na fotelu. Zanim do niego podszedł sprawdził czy drzwi są zamknięte, dopiero po tej czynności podszedł do niego.
- Co Ci się stało? Dlaczego udajesz, że wszystko w porządku? - zapytał wprost, pochylając się nad drobnym wampirem. Musi się dowiedzieć co z nim nie tak. Sam nie wiedział dlaczego tak bardzo chce się dowiedzieć, po prostu nie dawało mu spokoju widzenie jak Fabio musi udawać, że wszystko jest dobrze. Dlaczego on to robił? Po co? Ponoć nie warto ukrywać się pod maską, jednak co Red mógł o tym wiedzieć jak jego ekspresja i emocje nie zmieniały się prawie ciągle. Swoje szkarłatne oczy zaczął wbijać w smukłą buźkę fioletowowłosego, obserwując go nieprzerwanie. - Dlaczego tak bardzo chcesz pokazać, że jest dobrze?
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Pokój Gościnny (-) - Piętro Empty Re: Pokój Gościnny (-) - Piętro

Pisanie by Gość Pią Mar 18, 2016 6:57 pm

Podczas gdy Rd brał prysznic, Fabio siedział w fotelu i rozmyślał nad wszystkim. Siedział i myślał co by było gdyby Xin nie odszedł, pozostawiając za sobą samego wampirka. Albo co by było jakby się w ogóle nie poznali? Właściwie jaki był sens obiecywania sobie, że nigdy się nie rozdzielą. Ze zawsze będą razem. Fabio mimo bystrego na swój sposób umysłu, nie potrafił tego zrozumieć. Xin obiecał wiele, a odszedł. Bez słowa, bez niczego. Zapomniał o wielu istotnych rzeczach o jakich mówił. Najgorsze było jednak to, że zapomniał o fioletowej istocie któą niby pokochał. Jednak jaka była prawda? Może tylko mydlił oczy? A może faktycznie zatracił się we własnym instyklncie? Że wilcze życie pokonało jego ludzką stronę i musiał odrzucić życie w domu? Jednak miał z tym walczyć! Tyle pytań i brak do nich odpowiedzi.
Skulił się bardziej w fotelu, nie mogąc przestań myśleć, chociaż wiedział że nie mógł! BYł tutaj Red! Teraz ten zagubiony wampir jest bardzo ważny, a nie biadolenie samotnego fioletowego wampirka. I gdyby nie takie otrzeźwienie umysłu, rozpłakałby się jak to bywa przy takich chwilach. Ale tęsknota oraz brak sprawiedliwości robią swoje, zwłaszcza na tak wrażliwą istotkę jaką był Fabio.
Nie wiedział też, że Red rozmyślał o swoim istnieniu. O byciu wampirem, o tym kto go przemienił. Zapewne gdy ogarnie się wszystko, Fabio zechce mu pomóc. A może będzie chciał na nowo być człowiekiem? Albo zostać prawdziwym wampirem? Uniesie lekko łebek by spojrzeć na drzwi i co? Jego oczom ukazał się Red! Ileż tak siedział?! Przetarł ślepka szybko, widząc jak chłopak podchodzi oraz pochyla się i zadaje pytanie. Czyli zauważył? Fabio otworzył mordkę jakby chciał coś powiedzieć, ale szybko ją zamknął, uśmiechając się. Niby wszystko jest w porządku? Tak, wmawiaj sobie dalej Fabio. Nic nie jest w porządku, nie wychodzi ci nawet udawanie.
Potarł łapką czoło, jakoś nie potrafiąc na początku odnaleźć odpowiedniego słowa. Ale gdy znalazł i już chciał coś rzec... nagle wielka gula utkwiła mu w gardle. Już wiedział co się dzieje. Brało go na płacz! Fabio przecież inaczej nie umiał reagować na smutek...
- Odszedł ktoś mi bardzo bliski niedawno, Red. Mimo obietnic, odszedł i już nie powrócił nawet by wyjaśnić oraz pożegnać się. - nawet nie było tak źle poza tym, że te słone łzy same rodziły się do wampirzych ślepek. Wytarł je szybko łapką, bo przecież jak zaczną to nie przestaną wypływać dopóki wampirek sie nie zmęczy, a oczy nie zaczną boleć.
- Nie umiem udawać, że wszystko jest w porządku... tak jak zauważyłeś. W sumie nic mi nie wychodzi, nawet szczęście. - i się stało bo znowu łzy. Wampirek ponownie je wytarł, czując jak skóra przy ślepkach zaczyna go piec od tarcia. Lecz jak przestać? Nadal miał w głowie twarz Xin'a, nadal cierpiał i nie potrafił przestać. Wszystko było zbyt świeże. Nie chciał aby Red widział go w takim stanie... Jednak co miał zrobić? Taki już jest. Się rozkleił i tyle.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Pokój Gościnny (-) - Piętro Empty Re: Pokój Gościnny (-) - Piętro

Pisanie by Gość Nie Mar 20, 2016 4:24 pm

Widział jak Fabio przeciera nerwowo oczy, jakby jeszcze chciał udawać, że wszystko jest w porządku, a taka nie było. Trochę szkoda go, wyglądał na naprawdę smutnego. Nawet nie mógł się wypowiedzieć, spróbować jeszcze wmówić, że jest dobrze. Niestety na Red'a by to i tak nie zadziałało, za dobrze widział to od przybycia tutaj. Znów próbował coś powiedzieć, ale nic mu nie mogło wyjść z ust. Dopiero po dłuższej chwili usłyszał smutny ton fioletowowłosego, który starał się objaśnić o co chodzi, wytłumaczyć się jakoś. Słuchając go uważnie Red złapał za polik wampirka, obcierając spływające po poliku łzy. Pomimo bycia oddalonym poczuł słony zapach łez. Wydawał się taki dziwny, taki nieznany. Najwidoczniej zapomniał także co to smutek, nie odczuwał go od lat.
Przykucnął przy Fabiu, odsłaniając jego drobną buźkę od fioletowych włosów. Po chwili spojrzał w jego smutne oczy. Nie wiedząc dlaczego czuł jakieś dziwne ukłucia wewnątrz siebie. Fabio był jedną z najbardziej radosnych osób jaką spotkał do tej pory, a teraz widzi to jego smutne oblicze. Kładąc dłonie na obydwóch polikach, przetarł kolejną dawkę łez.
- Przestań tak gadać. - zaczął spokojnie, patrząc się dalej na jego buźkę. - Nic Ci nie wychodzi... Mówisz to osobie, która nawet nie miała prawdziwego domu, a dzięki Tobie nareszcie ma się gdzie zatrzymać. - gładząc jego polik, podniósł się lekko. - Wiem co to znaczy stracić bliskie Ci osoby... - wymamrotał cicho, podnosząc lekko głowę ku górze. Pomimo że jego rodzina nie była idealna, a wręcz przeciwnie, to dlaczego miałby nie poczuć smutku za nimi? Fakt, byli okropni, egoistyczni i uzależnieni od niektórych rzeczy, to jednak byli. Dla Reda najpierw zniknęła matka, po prostu się rozpłynęła, a kilka lat temu sam pozbył się swojego ojca. Z jednej strony cieszyło go, że może o nich zapomnieć, ale z drugiej wciąż miał w sobie jakąś dziwną pustkę po nich, którą starał się wypełnić czymkolwiek się tylko dało.
Schylając się, złapał wampirka i uniósł go, obejmując momentalnie. Nie wiedział za bardzo co może zrobić teraz, nie znał się na emocjach innych osób, więc po prostu go objął. Stał tak i trzymał Fabia mocno przy sobie.
- Będzie dobrze, zobaczysz. Jesteś silny, nawet bardzo i potrafisz być taki... Czuły, miły i nie wiem jaki jeszcze. Jesteś po prostu na-najlepszą osobą jaką spotkałem. - wyszeptał, zbliżając usta do uszka wampira. Usiadł na fotelu, nie wypuszczając go nadal, jedynie jedną dłonią zaczął gładzić włosy wampira.
- Wypłacz się, wykrzycz i co tam jeszcze chcesz. - pozwoli mu dosłownie na wszystko, byleby mógł poczuć się chociaż odrobinę lepiej.[/color][/b]
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Pokój Gościnny (-) - Piętro Empty Re: Pokój Gościnny (-) - Piętro

Pisanie by Gość Nie Mar 20, 2016 7:23 pm

Nie spodziewał się, że aż tak mocno się rozklei przy nowym domowniku. Nie chciał go jakoś od siebie odstraszyć, czy coś w tym stylu. Nie chciał też wyjść na beksę! Miał być dobrym, wzorowym gospodarzem a nie delikatną istotką... Wyszło na to drugie.
Red jednak wykazał się całkiem sporym wyrozumieniem i przetarł spływające łzy po policzku Fioletowego. Także niebawem przykucnął przy wampirku i poczuł następnie jak odgarnia z twarzy niesforne kosmyki włosów. Red wykazywał się naprawdę sporą troską jak na osobę, która miała problem z okazywaniem uczuć. Ale jak wiadomo Fabio wierzył całym sercem w dobro chłopaka. I te duże dłonie na buźce... Zaś się rozkleił, więc musiał znowu przetrzeć zarumienioną buźkę. W końcu Fabio pokazał swoją smutną twarzyczkę, co było nieco wstydliwe.
Wysłuchał go, nie przerywając nawet. Wiedział, że Red stara się teraz go pocieszyć, postawić na nogi. Było ciężko, bo Fabio strasznie cierpiał, a skoro został pociągnięty za język - to tym bardziej płakał oraz ciężej oddychał. W dodatku Red przyznał się do utraty bliskich osób, a właściwie przypomniał... Wampirek strasznie współczuł samotności czarnowłosego więc załkał, lecz teraz jakby lżej. Red najwidoczniej cieszył się ze zmiany schronienia. Czyli że Fabio mu pomógł?
- No bo... bo nie powinieneś być sam! - głos nieco podniósł jednak niechcący. Przecież sam był wypełniony emocjami po brzegi, co zresztą było widać jak wylewały się z niego słone łzy. Biedny Red. Skazany na samotność jednakże teraz właśnie miało być inaczej. Miał nie być osamotniony! Nikt nie powinien być... bo samotność jest czymś strasznym!
Chciał coś dodać, lecz doznał niemałego zdziwienia kiedy Red podniósł go i objął szybko. Nawet nie wiedział jak bardzo pomógł wampirkowi. Tak czuły gest, chęć niesienia pomocy... Objęcie i słowa.
- Dziękuję, że tak mówisz! Red... Tak bardzo dziękuję. - ostatnie słowa były szeptem, lecz nie powstrzymał swojego gorzkiego szlochu. Po prostu wylał z siebie całe emocje, cały ból jaki zaś go dopadł gdy tylko pojawił się w tym domu. I to dzięki Red'owi nie opuści go, bo przecież chłopak musiał mieć oparcie, pomoc oraz nauczyciela aby mógł żyć normalnie, aby także odczytywał swoje oraz innych uczucia. A to bardzo ważne jest w życiu, by być szczęśliwym. Wtulił swój łebek przy szyi chłopaka, zamykając załzawione oczka. Red okazywał się naprawdę przyjemny... wręcz pociągający. Za pierwszym razem gdy tylko go ujrzał, poczuł tą chemię. Dlatego też uniósł swój łebek, chcąc ucałować policzek chłopaka.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Pokój Gościnny (-) - Piętro Empty Re: Pokój Gościnny (-) - Piętro

Pisanie by Gość Pią Mar 25, 2016 7:14 pm

Ciągły zapach słonych łez uderzał w nozdrza Red'a, a dłonie same czuły jak z oczu płynęły kolejne łzy. Więc to jest kolejna rzecz, której nie pamiętał? Więc to jest prawdziwy smutek? U niego została jedynie pustka zamiast smutku, która zastąpiła stracone rzeczy. Czuł bicie serca Fabia, wydawało się takie niemożliwe do okiełzania. Mówi się chyba, że wampiry już nie są ludźmi, że nie żyją, więc dlaczego jego serce biło tak szybko? Czy to była ta tęsknota?
- Byłbym sam, gdybyś nie pojawił się w tym miejscu, o tej porze. - wyszeptał, gładząc dłonią tył głowy Fabia. Nie miał co się okłamywać, bo to dzięki niemu teraz tu był, pojawił się tutaj. Ale dlaczego on tak bardzo mu współczuł? Tego właśnie nie rozumiał, dlaczego on tak współczuł? Przecież niczego w zamian nie otrzyma od Red'a, który właściwie sam prawie niczego nie miał, a Fabio jeszcze tyle mu dał.
- Nie masz przecież za co dziękować... - odpowiedział, głaszcząc dalej fioletowe włosy. Poczuł jak łzy spadają na jego skórę, jak po niej spływają. Nawet nie wiedział do końca przez kogo wampir się tak smuci, dlaczego ten ktoś go zostawił, ale próbował się jakoś odwdzięczyć, pomimo że sam nie wiedział jak. Widział jak bardzo zapłakany i zasmucony jest ten wampirek, jak bardzo on tęskni, a jednocześnie jak bardzo starał się tego nie pokazać, ukryć to. Nagle poczuł jak oddech wampirka przeniósł się na jego szyję, poczuł jak przejechał delikatnie skórą po niej. To wydawało się takie dziwne, takie nieznane. Od dawna nie czuł, aby ktokolwiek pokazywał jakieś uczucia względem niego. Jednak nie wiedział nic o myślach tego fioletowego wampirka.
Powoli schylił głowę, by spojrzeć na niego i w tym momencie spotkał się z jego wzrokiem. Pomimo że oczy miał całe zaczerwienione, a łzy wciąż powoli spływały, to wydawał się bardziej szczęśliwy. Tylko dlaczego on wydawał się tak blisko? Czuł na sobie jego oddech, spoglądając się na niego swoim pustym wzrokiem.
- Fabio... - wyszeptał na początku, ale nawet nie dokończył. Złapał dłonią mocniej za podbródek chłopaka, unosząc go jeszcze bardziej. Powoli zbliżył usta do tych drobnych, które jeszcze chwilę temu wydawały z siebie smutne dźwięki. Nagle musnął je lekko wargą, a za chwilę ucałował na dłużej. Trzymał tak jedną dłonią podbródek, a drugą złapał wampirka w pasie. Po chwili począł pogłębiać pocałunek, ale nagle przerwał, wycierając usta.
- Przepraszam... Nie chciałem, po prostu... - sam nie wiedział dlaczego to zrobił, to było takie nagłe. Dodatkowo już wcześniej pozwolił sobie... Zresztą, Fabio chyba sam pamiętał jak on się zachowywał u siebie.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Pokój Gościnny (-) - Piętro Empty Re: Pokój Gościnny (-) - Piętro

Pisanie by Gość Pią Mar 25, 2016 8:58 pm

Tak, wiedział, że Red byłby sam. A co jeśli stałoby mu się coś gorszego? Ktoś by go napadł? Skrzywdził? Wampirek nawet o tym myśleć nie chciał. Red zasługiwał naprawdę na lepsze życie, na coś co zacznie sprawiać w nim rozbudzenie uczuć. Aby przypomniał sobie jak to jest kochać, współczuć i cieszyć się z życia. W sumie smutek także był ważny. Wampirek tak bardzo chciał mu pomóc... Chociaż teraz sam bardzo cierpiał na skutek opuszczenia przez Wilka. Mimo, że już w hotelu wypłakał się to jednak teraz ten płacz był bardziej od serca. Taki który miał zniwelować ból.
- Tak bardzo biedny Red. - co jak co wampirek rozkleił się jeszcze bardziej.  Nie dość, że przypomniał sobie o tym jak Red mieszkał i jak smutne życie prowadził, to jeszcze ten Xin! Ale dzięki trosce tulącego go wampira, chciał dać sobie radę i powstrzymać atak łez. Pociągnął smutnie noskiem, jakoś nie mogąc jednak wypowiedzieć słowa. A było za co dziękować! Za to, ze zainteresował się wampirkiem, za to że teraz mógł się przytulić i wypłakać. Wykrzyczeć! Zezłościć się! Ale Fabio nie umiał się złościć... A jeśli miało to miejsce, to naprawdę na krótko. W dodatku dotyk Red'a był taki kojący. Duże dłonie, silne oraz zimne. Aż musiał na moment zamknąć oczka, a później ucałować policzek. Zasługiwał przecież na wiele.
Jednak gdy Red uniósł nieco główkę wampirka, otworzył oczka by spojrzeć na niego. W chłopaku nadal tkwiła pustka, jednakże było coś za nią. Coś co było zakopane i należało to odkryć. Wziął głębszy wdech aby opanować się oraz uspokoić rozszalałe serduszko jakie wyczuwał także czarnowłosy.
Nie zdołał nic wypowiedzieć bo za chwilę usta chłopaka dotknęły delikatnie warg wampirka, a później zetknęły się na znacznie dłuższy czas. Zaprzestał momentalnie szlochać, wpatrując się niemo w twarz przed sobą. Dopiero gdy ten zatrzymał się, przerywając nagle, wampirek zamrugał parę razy oczkami.
- Nic... Nic się nie stało. - i jak na złość z Fabiowych oczek zaś wyleciały drobniejsze łzy. Nieco umęczony, opadł łebkiem zaś na jego ramię. Właściwie czuł się dobrze w jego ramionach. Nawet i poprzedniego ich spotkania, gdy nie ogarniał go tak wielki smutek, odczuwał sporą bliskość.
- Naprawdę nic się nie dzieje złego. - dobrze, że ma takie odruchy. Czyli jeszcze próbował coś... czuć? Fabio uniesie swoją dłoń aby pogłaskać policzek wampira. Tak na uspokojenie, by się nie przejmował niczym.
- Jesteś wspaniałą osobą, Red. Mimo chłodu oraz muru którym się otaczasz, wiem że pod tym wszystkim kryje się wrażliwy chłopak, który po prostu zbyt wiele przeszedł. - nie przestawał go głaskać, tuląc się też. Zaś zamknął oczy, chcąc całkowicie się opanować. Czy to coś da? Na pewno! Już łezki przestały spływać. Jak i usta fioletowego dotknęły ust czarnego, muskając je lekko. Czy też odsunie się? Nie pogniewa się gdy tak nastąpi.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Pokój Gościnny (-) - Piętro Empty Re: Pokój Gościnny (-) - Piętro

Pisanie by Gość Pon Mar 28, 2016 7:53 pm

Znów poczuł mokre łzy na swoim ramieniu, gdy Fabio się oparł o niego. Teraz płacze przez niego? Czy teraz on coś mu zepsuł? Tak czuł, ale według Fabia było dobrze, chociaż nie mógł tego wiedzieć, nie czytał mu w myślach.
- Ale... - nie wiedział nawet co powiedzieć. Nie miał pomysłu na dalszą odpowiedź, po prostu zamilkł, opierając głowę na głowie Fabia. Wsłuchał się wtedy co ma on jeszcze do powiedzenia, jak go wychwalał. Nie widział niestety tego, dla niego to był tylko wymysł, który mija się szerokim łukiem z rzeczywistością.
- Dzięki. - wymamrotał, dokańczając po chwili. - Ale i tak nie ma w tym praktycznie prawdy. - wzdychając lekko, przycisnął mocniej wampirka do siebie. Czuł jak zmęczenie do niego uderza, mógłby usnąć teraz i tutaj. Lekko otworzył oczy, czując jak drobna dłoń dotknęła jego polika, a zaraz drobne usta Fabia musnęły jego usta. Nie poruszył się nawet, po prostu przymknęło bardziej oczy, wydając z siebie ciche mruknięcie. To takie dziwne uczucie, zawsze całował i robił inne rzeczy tylko dla pieniędzy, a teraz zrobił to tak po prostu, bezinteresownie. Lekko opuścił głowę, przejeżdżając nią po fioletowych włosach.
- Przepraszam, jestem trochę zmęczony. - wyszeptał wręcz niezrozumiale. Po takiej pieszej wycieczce to chyba normalne dla innych, by być zmęczonym. Ziewnięciem jeszcze potwierdził, że tak się czuje.
- Nie obrazisz się, jeśli poszedłbym już spać? - zapytał dalej trzymając wampira, jednak uścisk już trochę osłabł, a dłonie powoli zjeżdżały niżej. Już kompletnie nie miał siły, ledwo się trzymał. Podniósł w końcu głowę z włosów Fabia, ale zaraz opadła ona na ramię.
- Przepraszam, już nie mam siły... - wyszeptał znów niezrozumiale, wzdychając po chwili. Kilka chwil później zebrał w sobie siły, podnosząc fioletowowłosego ku górze, wpatrując mu się zmęczonym, pustym wzrokiem w oczka. On był taki śliczny, taki niewinny. Jednak Red odstawił go tylko na ziemię, a sam wstał i ruszył chwiejnie do łóżka. W drodze zdążył tylko rozpiąć spodnie, jednak nawet ich nie zdjął. Padł na łóżko ze spodniami spuszczonymi gdzieś za tyłek, mrucząc coś pod nosem. Zdążył tylko lekko obrócić głowę w stronę chłopaka, wymuszając na kącikach ust, by się lekko uniosły. - Wygodnie tu masz... - powiedział niezrozumiale, a zaraz po tym tylko zamknął oczy.

Update 30.04.2016
Fabia nie było w domu kilka dni, był w mieście. Było trochę pusto, lecz Red mógł się przygotować na podziękowanie dla niego za wszystko. Nawet załatwił sobie książkę kucharską w międzyczasie! Z tego co wiedział to dziś miał wracać, więc warto się przygotować. Podniósł się z łóżka, złapał książkę i zszedł do kuchni, bitwa z warzywami nadchodzi!

z/t


Ostatnio zmieniony przez Red dnia Sob Kwi 30, 2016 12:03 pm, w całości zmieniany 1 raz
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Pokój Gościnny (-) - Piętro Empty Re: Pokój Gościnny (-) - Piętro

Pisanie by Gość Wto Mar 29, 2016 6:01 pm

Nie wychwalał go. Stwierdzał jedynie to, czego nauczył się przez ten czas. Przecież przebywał z różnymi osobami, które były zagubione we własnym świecie i sądziły, że nie może być inaczej. Oczywiście nie do wszystkich można dotrzeć, są tacy który skrupulatnie nie pozwalają pokazać swojej lepszej strony niż tą skorupkę, jaką się otaczają. Dlatego na skomentowanie słów, uśmiechnął się słabo. Fabio i tak wierzył, że Red może odkryć w sobie wiele pozytywnych cech nie tylko dla otoczenia, ale i najważniejsze - dla samego siebie. Chociaż czasami mogło się wydawać, że wampirek jest zbyt naiwny i stara się za wszelką cenę myśleć w dobro świata, jakby chciał się odizolować od brutalnej prawdy. Ale czy właśnie pozytywne myślenie nie jest dobre? Jednak jak na razie poza dobrymi myślami o nowym domowniku, sam miał ze sobą ogromny problem. Przestawał wierzyć w swoje szczęście.
Czyżby trochę speszył Red'a swoim zachowaniem? Właściwie wampirek nic nie zrobił, jedynie musnął jego usta, jak on sam wcześniej tak uczynił. Uśmiechnął się zaś na jego słowa o zmęczeniu. Wierzył, że był przemęczony samą podróżą, wrażeniami... Fabio go rozumiał.
- Nie obrażę się. Przecież możesz iść spać kiedy tylko zechcesz. - naprawdę nie musiał się pytać. Widział, jak Red opada już z sił. Więc kiedy tylko go postawił, wampirek wycofał się. Nie zamierzał dalej go męczyć.
- Odpoczywaj. - powiedział cicho, podchodząc do łóżka aby okryć Red'a chociaż kocem. Następnie skierował się do wyjścia z pokoju. Nie będzie przecież przesiadywał w jego pokoju, a sam też musiał się jakoś... ogarnąć. Tylko, że po co? Jakoś nie miał ochoty nawet na pierdoły, jedynie co, to usiąść i patrzeć w ścianę. Albo po prostu się upić.
Po cichu zamknie za sobą drzwi i uda się w inną część domu.

z/t
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Pokój Gościnny (-) - Piętro Empty Re: Pokój Gościnny (-) - Piętro

Pisanie by Gość Wto Maj 31, 2016 7:35 pm

Od wejścia do pokoju momentalnie padł na podłogę, ciemność, było już wszędzie ciemno, tak pusto. Przypomniał mu się chłód slumsowych uliczek, pustka mieszkania, w którym mieszkał. Jednocześnie jednak widział też swój dom rodzinny, cały we krwi od rozszarpanych zwłok ojca. I pomyśleć, że to wszystko on i jego wina. Gdyby po prostu poszukał prawdziwej pracy, gdyby tylko nie pokusił się na tak dużą sumę... Może mógłby wciąż normalnie żyć? A teraz? Teraz staje się coraz bardziej nieobliczalny. Pomimo że podczas spotykania się ze swoimi sponsorami, zbierania pieniędzy, bycia żywą zabawką, nie pokazywania uczuć jeśli nie był o to proszony... Zrobił teraz to wszystko, co go wtedy tak bardzo bolało, a tego nie pokazywał! Teraz on taki się stawał, on się psuł. Powoli przesunął się na czworakach w najciemniejszy kąt pokoju, zaszywając się w nim. Czuł się znowu jak dziecko... Taki bezradny, bezużyteczny, nikomu nie potrzebny.
Nie mógł złapać oddechu, czuł jak jego serce bije, przyspiesza wciąż, a łzy nie chcą przestać spływać po bladej cerze. Dopiero teraz poczuł krew jak jedna z łez wymieszanych właśnie z nią spłynęła po ustach. Dotknął dłonią czoła, wyczuwając później na niej własną krew.
- Mogłeś po prostu umrzeć... - powtórzył za słyszanymi w głowie słowami ojca. - Nikomu nie jesteś potrzebny, sprawiasz tylko kłopoty. - łzy znów żywiej popłynęły, skapując na podłogę. Zaczął w to wszystko już wierzyć, sprawił problem nie tylko ojcu czy matce, Fabio też przecież był pokrzywdzony przez niego i to niemiłosiernie. - Staję się... Jak oni. - wymamrotał do siebie przez łzy, zakrywając znów twarz dłońmi. Chyba będzie musiał znaleźć sobie nowe miejsce... Ale z drugiej strony nie może tak po prostu zostawić tego Fabia, to był przecież ktoś ważny dla niego... Chociaż czy teraz na pewno? Może i był dla niego ważny, lecz on już zapewne nie był niczym specjalnym dla niego. Czy powinien zniknąć teraz?
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Pokój Gościnny (-) - Piętro Empty Re: Pokój Gościnny (-) - Piętro

Pisanie by Gość Wto Maj 31, 2016 8:15 pm

Bose stopy kierowały wampirkiem do pokoju chłopaka. Wciąż wyczuwał zapach krwi, słone zły i ogromny ból duszy. Fabio przystanął przy drzwiach pokoju, przykładając pierw do nich uszko. Słyszał wyraźnie słowa, gorzki szloch. Bardzo szybko Red zapadł w traumatyczny stan, a to wszystko przez uderzenie. Na pewno.
Nacisnął klamkę od drzwi, pchnąwszy je. Wszedł do ciemnego pomieszczenia. Dla wampira nie było trudno dostrzec zarysu skulonej postaci w kącie. Red był jak Xin, który nabroił, a później chował się wszędzie w celu pokuty. Red raczej uciekał przed przeszłością oraz samym sobą. Mimo okrutnego potraktowania podczas pieszczot, wzbudzenia strachu, Fabio nie umiał go odrzucić. To w nim zasiał nową nadzieję na szczęśliwe życie i nie usunie ziarna. Nie może i nie chce. To dziecko potrzebowało pocieszenia, jak największej miłości i przede wszystkim akceptacji. Fabio nie widział w nim kogoś, kto oddawał swoje ciało za pieniądze. Dla niego był zagubionym Red'em który potrzebował pomocy i niestety pokazuje swoje ponure oblicze. Może dlatego zaatakował wampirka tak brutalnie? Znalazł w niższym ofiarę? Teraz Fabio wszystko przemyślał...
- Już dobrze, Red. - zaczął mając ten spokojny głos. Podszedł ostrożnie do niego i przykucnął przed nim, opierając się o jego kolana. Jedną łapkę jednak wyciągnął aby przeczesać jego czarne włosy. Teraz wyczuł mocniejszą woń krwi. Był ranny... Przez upadek?
- Nie musisz się już niczego bać ani płakać. Jestem przy Tobie. - mimo iż sam kilka chwil temu trząsł się na widok zadowolonego z zadawania bólu Red'a, to teraz pocieszał jego. Nie przestawał go głaskać, póki ten nie odkryje swojej twarzy - Masz ranną głowę. Pozwól, że zregeneruję ją. - i nim chłopak cokolwiek zrobi, Fabio użyje na nim mocy leczenia. Red wtedy poczuje przyjemne ciepło które zaczęło rozchodzić się po jego głowie, a później po całym ciele. Fabio uśmiechnął się chociaż jego usta były dotkliwie pogryzione oraz zakrwawione. Zresztą, sam też był w ranach. Ale to Red był najważniejszy. Teraz jego dobro musiało być przywrócone, a on sam ma czuć się chciany oraz bezpieczny. Fabio nie da mu zginąć. Nigdy.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Pokój Gościnny (-) - Piętro Empty Re: Pokój Gościnny (-) - Piętro

Pisanie by Gość Czw Cze 02, 2016 6:58 pm

Ledwo podniósł szkarłatne oczy na Fabia. Red wyglądał niemal jak za pierwszym razem – dziki, wypłukany z życia osobnik o samotnym usposobieniu, zupełnie jakby wrócił znowu na ulicę. Przyglądał się mu, gdy ten się zbliżał, nie wiedział jak miałby zareagować, więc niemal się nie ruszał, zastygł w miejscu, nawet nie mrugał. Mimo tego z oczu wciąż sączyły się łzy, niektóre był nawet słychać w momencie zetknięcia z zimną skórą lub podłogą.
Nagle poczuł na sobie dotyk drobnych dłoni, jedna trzymała się jego kolan, druga zaś przeczesywała ciemną, acz skrwawioną czuprynę. Starał się nie reagować, nie ruszać, jednakże z każdą sekundą czuł jak jego głowa zaczyna się opuszczać, jakby jego dotyk był taki ciężki dla niego.
- Nie jest dobrze. - wyszeptała, w momencie, gdy ten zaczął leczyć ranę na głowie. Niestety nie pozwolił nawet na to, momentalnie zabrał jego dłoń z czoła, ściągając ją na drugie kolano. Spojrzenie jakie skierował w jego stronę mówiło, że potrafi sobie poradzić.
- Jak możesz mówić, że jest dobrze po tym co zrobiłem? - zapytał z wyrzutem do siebie. Przecież jak będzie tak postępował, to może go w końcu... Zabić. Nie umie panować nad sobą, był tylko zwierzęciem, dzikim, drapieżnym zwierzęciem, które chciało tylko zaspokajać swoje potrzeby. Fabio był jak osoba starająca się okiełznać bestie bez konieczność zabijania jej, ucywilizować ją. Niestety, bestia pozostaje bestią niezależnie od czegokolwiek.
- A co jeśli zabiłbym Cię? Co jeśli bym Cię tak mocno skrzywdził, że po prostu byś zginął? Przecież... Sam bym wolał wtedy umrzeć niż chodzić z pamięcią o czymś takim. A ja... Już raz to zrobiłem, zabiłem człowieka. - znów łzy popłynęły żwawiej, skapując równie szybko co napływały nowe. Jakim cudem ten odważył się do niego po tym zbliżyć? Przecież widział jakim potworem jest Red, czemu nie postanowił po prostu powiedzieć mu prosto, że nie będzie pilnować czegoś takiego? Ten wampir był dziwny, nawet bardzo. I za bardzo wierzył w wszystko, życie nigdy nie będzie przecież bajką, tym bardziej mając przy sobie coś takiego jak Red.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Pokój Gościnny (-) - Piętro Empty Re: Pokój Gościnny (-) - Piętro

Pisanie by Gość Czw Cze 02, 2016 8:35 pm

Wiedział jak ciężkie może być życie z Red'em, zwłaszcza gdy mieli tworzyć związek. Ale Fabio nie poddaje się, mimo iż wampir nie raz pokaże swoją dzikość, a wampirek przerazi się.... To i tak go nie zostawi!
Przekonany był też, że red zechce go od siebie odsunąć dla bezpieczeństwa. O tym też mowy nie było. Fabio ma mu pomóc nie tylko z przysięgi, ale i miłości! Red musi to zrozumieć, lecz jeśli tego nie dokona... No trudno. Ten i tak nie porzuci zagubionego chłopaka. Nie po tym co przeszedł w slamsach.
Nie przestawał go głaskać. Red podświadomie mógł potrzebować drugiej osoby, chociaż sam się tego wypierał. gdyby było inaczej, odrzuciłby już dawno wampirka.
Nie przerwał jednak jego protestu. Według niego było Źle. Owszem, dobrze nie było. Ale też nie może się o wszystko obwiniać. Fabio też miał w tym winę, że nie uspokoił Red'a, tylko kusił samym swoim jestestwem.
Na zapytanie westchnął cicho, spuszczając łebek. Red czuł się winny wszystkiemu, cierpiał na wyrzuty sumienia. Ale czy właśnie nie jest to najważniejsze? Przynajmniej wiedział, że chłopak żałuje. Jednakże jaki ból teraz w sobie ma... Skoro nie chciał też leczenia, cofnął swoją łapkę. Nie zrobi nic, czego on nie chciał.
- Najważniejsze, Red jest to, że żałujesz i się martwisz. Ale nie chcę wzbudzać w Tobie poczucia winy, bo i moja ona jest. Nie powinienem Cię tak podpuszczać... Przepraszam. - jak zwykle wszystko przejmie na siebie, byleby Red nie cierpiał. Zaś podniósł na niego fioletowy wzrok. Na buźce nie było ani krzty gniewu, tylko łagodny wyraz, taki przepraszający. Odnalazł łapkę Red'a aby ją złapać i zacisnąć. Niech będzie najgorszą z bestii, Fabio nie odrzuci go za żadne skarby. Poza tym z innymi potworami także miał do czynienia, a ten czarnowłosy... Nie, on nie jest potworem. Nie chciał nim być. W dodatku jaki potwór ma sumienie?
- Wierzę, że tego byś nie zrobił. Bo zobacz... Nie zabiłeś mnie, tylko... uciekłeś. Siedziałeś sam i płaczesz. Ja wiem, że nie jesteś żadną bestią bo jaka bestia płacze? Każdy kto wylewa łzy ma w sobie ogromne uczucia. Poza tym powiedziałem, że bez względu na wszystko, pomogę Ci. - oświadczył, nie chcąc wcale zabrać od niego łapki. Chciał go trzymać cały czas, by wesprzeć i pocieszyć, mimo iż sam Fioletowy po cichu cierpiał.
Co do człowieka... Kim osoba była? Kimś ważnym? A może i nie?
- Nie cofniesz już czasu, Red. Wiem, że ludzka śmierć boli i najbardziej wtedy, gdy zadamy ją sami. Przyznam Ci się, że sam zabiłem wielu ludzi, w co trudno uwierzyć. - westchnął, rozluźniając już nieco mięśnie, chociaż ciałko nadal bolało. Skrzywił się lekko, spuszczając też główkę. Kilka kosmyków włosów opadło na Fabiową buźkę przysłaniając ją.
- Kim był ten człowiek? - może chciał o tym porozmawiać? W końcu wcześniej nie miał z kim. Pogładził kciukiem wierzch dłoni wampira, o ile ten jeszcze chciał lub dał ją przytrzymać. Powinien też wiedzieć, że właśnie w taki sposób, Fabio pokazuje mu, że chce z nim być Na dobre i na złe. Tak właśnie wygląda miłość. Ona pokona każde trudy życia, byleby być razem.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Pokój Gościnny (-) - Piętro Empty Re: Pokój Gościnny (-) - Piętro

Pisanie by Gość Sob Cze 04, 2016 6:27 pm

- Przestań pierniczyć głupoty, powinienem sam nad sobą jakoś zapanować. - odpowiedział mu, podnosząc również wzrok. Dlaczego on ciągle próbował jakoś przejąć na siebie winę Red'a, wmówić mu, że to nie tylko jego wina? Przecież on wiedział co zrobił, rozumiał to za dobrze. Lekko się wzdrygnął, czując drobną dłoń na swojej, nie wiedział już co ma robić, bał się wykonać jakikolwiek ruch. Czuł się coraz bardziej sparaliżowany, jednak nie wiedział, czy to ze strachu czy czegoś innego.
- Znam wartość tego, czym jestem. Mogę nie być bestią, mogę mieć uczucia czy co tam jeszcze chcesz, ale... To nie zmieni tego, że i tak jestem tylko zwierzęciem na tym świecie. Zdziczałym, odosobnionym od świata zwierzęciem. Doceniam twoje chęci, jednak to może być niebezpieczne. - odpowiedział, łapiąc nagle dłonią za polik Fabia, przesuwając kciuk po nim. Czy on nie rozumiał na co się pisze? Przez pewien czas może być dobrze, a nagle on znowu... Zdziczeje i zrobi mu coś jeszcze gorszego, niż tak brutalne okazanie miłości. Co jeśli on by poważnie skrzywdził? Sam by pewnie zrobił sobie to samo, lecz z dwa razy większą siłą.
Nie cofnie czasu? Gdyby mógł, to zapewne powiedziałby, żeby uważał na siebie tego feralnego dnia, którego niemal cały świat legł w kawałkach. Czy coś jeszcze be zmienił? Pewnie nie, to chyba jest najgorszym nieszczęściem.
Mimo zamyślenia i tak słuchał Fioletowego, chociaż nie wierzył, że mógł kogokolwiek zabić. Nawet jeśli, to zapewne miał jakiś powód, nie wyglądał na takiego, co zrobiłby to od tak. A co jakby się okazało, że tak nie było? Pewnie nic, za bardzo już go pokochał, ale ile przez tę miłość pocierpiał? Nie chodzi tu o samego Red'a, ten już stał się odporny na ból, nie pokazuje go jak inni, tu chodzi o samego Fabia. Ile ten musiał dla niego poświęcić, a teraz jeszcze czuje ból.
- To... To był... Mój ojciec. - odpowiedział z niemałymi problemami. Ten człowiek... Szczerze nienawidził chłopaka, który był jego synem, jedynym dzieckiem. Jednakże z dziecka został przemieniony według niego w problem. Nie dbał o niego, nie martwił się o to co robił, gdzie był, cały czas siedział w domu z tanim piwem i równie tanimi prostytutkami.
Ważniejsze chyba jest mimo wszystko pytanie, czy to Red go też nienawidził? Mówił mu to równie często, co słyszał od niego różne obelgi na jego temat. Nieraz kończyło się na bójce między nimi, z której to najczęściej Red wychodził pokaleczony. Cokolwiek by się nie działo, to on mimo wszystko w jakimś malutkim stopniu kochał go, pomimo tej wojny między nimi.
- Zabiłem go w dniu, w którym wyszedłem ze szpitala... Powiedzieli, że ktoś zadzwonił, że znaleźli mnie całego zakrwawionego. Podobno nie mogli mnie wybudzić przez kilka kolejnych dni. Nie mogli znaleźć nikogo krewnego, nikt się nie zgłaszał, a gdy się obudziłem... Nie pamiętałem nawet jak mam na imię. Pamiętałem tylko gdzie mieszkam i ile mam lat, i właściwie wszystko co się działo wcześniej. Chciałem wrócić do domu, wyprowadzić się, ale tam... On po prostu leżał, spity jak niemal zawsze. A ja byłem głodny... Gdybym nie wrócił, nie wypił tyle krwi, że go zabiłem... Może nawet by przeżył, ale ja chciałem więcej i więcej. W końcu był niemal całkowicie pogryziony, zalany resztkami krwi... Właśnie dlatego. - zaczął niepewnie, zbliżając się do Fioletowego. - Nie chcę sam sobie ufać, bo znowu mogę stracić pewną ważną mi osobę. - dokończył, całując lekko usta wampirka. To on był tą ważną osobą, właściwie to jedyną, która wciąż uważała, że go potrzebuje.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Pokój Gościnny (-) - Piętro Empty Re: Pokój Gościnny (-) - Piętro

Pisanie by Gość Sob Cze 04, 2016 7:52 pm

- Może i powinieneś, ale skoro wiedziałem, że coś jest nie tak, to mogłem szybciej reagować. - nie chciał się o to sprzeczać. Najlepiej będzie powiedziane, że obydwaj panowie ponoszą winę. Stało się i już.
Red za nisko siebie cenił. Nie walczył ze swoją dzikością mimo iż wiedział, że musi coś z tym zrobić. Już się nawet mianował zwierzęciem pochodzącym z antyspołecznego miejsca. Nie zmuszał go do nagłego otwarcia się na wszystkich, ale chociaż na samego wampirka. Fabio przybrał smutną minkę, chociaż wampir pogładził go po policzku.
- Gdybyś bardziej się postarał, walczyłbyś ze swoją zwierzęcą naturą. Podziwiam Cię, że przez ten rok pracowałeś ciężko ale mimo wszystko nie mogę uwierzyć troszkę, że jesteś już z tym pogodzony. - może czas powiedzieć i swoje zdanie? Nie chce ranić Red'a, broń Boże! Wampirek zdobędzie cały świat dla niego, byleby ten przestał się smucić oraz obwiniać.
Fabio zabijał ludzi przez wydane rozkazy Pana. Nigdy się mu to nie podobało, wolał spokojne oraz odosobnione życie. Nienawidził przemocy, dlatego każdą przemoc chciał odsunąć jak najdalej, zdarzało się nawet odpokutować. Poza tym Fabio odciął się od światka przestępczości. Dlatego mieszka w Domu na uboczu i już nie powróci na złą ścieżkę na którą został właściwie siłą skierowany. Więc nie tylko Red ma mroczną przeszłość, w której tak naprawdę toczyli samotną walkę o byt.
Zabił ojca? Domyślił się, że musiał już być wampirem gdy tak uczynił. Nie odzywał się jednak, a słuchał dalej. Nawet zacisnął mocniej łapkę by dodać mu otuchy. Potrzebował jej mocno, może nawet jak nigdy dotąd.
Zamknął oczka, gdy chłopak dokończył, dodając jeszcze o braku ufności. Spuścił też głowę, jakby zaś wpadł w zamyślenie. Red pochodził z trudnej rodziny. Jako poziom E był sam, nikt go nie nauczył jak ma żyć. Kim był jego stwórca? To kolejne pytanie. Lecz najsmutniejsze było to, że o Red'a nikt się nie troszczył. Świadomość, że nikt się nawet nie zainteresował stanem najbliższej osoby jest potworna oraz nieludzka. Lecz skoro Red go kochał, musiał mieć delikatny szacunek. Niestety nadal coś wampirka męczyło. Ten brak zaufania, brak chęci na chociażby dalszą walkę. Gdy skrzywdził, nie... gdy chciał skrzywdzić, wolał uciec i poddać się. Podniósł łebek by w po kilku sekundach poczuć usta wampira na swoich. Gdy przerwał, Fioletowy wstał. Minę miał zaciętą, taką jakby właśnie dostał nagłego olśnienia!
- Skoro teraz nie chcesz stracić Tej ważnej osoby, to przestań skreślać siebie i poddawać się temu... zwierzęciu jak to określiłeś! Postaraj się nie krzywdzić i bierz konsekwencje z własnych czynów! Ale nie odgradzaj się ode mnie! - aż głos podniósł! Może zabrzmiał nieco histerycznie, lecz emocje już same wyszły. Zaś ma utracić bliską osobę bo ta poddała się dzikiej naturze? Gadanie o pracy nad sobą, ale brak wiary w siebie... To nie idzie w parze.
- Chyba nie po to wyznałeś mi miłość, by teraz ode uciekać. To nie jest dobre, Red. Nie chcę przeżywać tego ponownie. - dodał już ciszej, czując też jak łamie się mu głos. Wcześniej Xin, teraz Red. Przez tą całą sytuację zapomniał, że jest w samej Redowej koszuli! Jego alabastrowe ciałko prezentowało się otwarcie jak i jego męskość! Fabio momentalnie poczerwieniał, szybko zasłaniając się połami koszuli.
Trzymał je jedną ręką, a drugą skierował w stronę wampira by mu pomóc wstać.
- Jeśli teraz mnie odrzucisz, możesz o mnie zapomnieć. Ale jak zdecydujesz, że przestaniesz wierzyć w swoją bestię i zostaniesz by naprawdę pokochać... to nigdy Cię nie zostawię i nie będziesz już sam. - dostał wybór. Fabio z trudem utrzymywał płacz na wodzy, jednakże było ciężko. Czuł jak łzy napierają, a głowa aż huczy. Stał przy wampirze wypełniony po brzegi cierpliwością do decyzji. Teraz Red musi zdecydować czy faktycznie kocha Fabia i nie będzie uciekać, czy zamknie ich znajomość przez strach przed samym sobą, odrzucając w ten sposób kochającą go osobę.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Pokój Gościnny (-) - Piętro Empty Re: Pokój Gościnny (-) - Piętro

Pisanie by Gość Nie Cze 05, 2016 4:29 pm

Fabio miał rację, miał ją i to aż za bardzo. Red za bardzo się bał, nie chciał z tym walczyć, pokazywał słabość, nie powinien. Może gdyby się starał, gdyby jakoś z tym walczył, to te wszystkie wydarzenia nie miałyby miejsca? Teraz jednak nie ma co gdybać, nic tym nie zrobi. Musi się podjąć działań, zdecydować co chce zrobić. Czy będzie z tym walczyć, starać się, próbować żyć normalnym życiem... Jeśli podda się, to równie dobrze może po prostu umrzeć. Nie robiłby problemów innym, nie zagrażał im.
- Masz rację... Nawet za dobrze... Mógłbym żyć sam, tak samo jak przez te wszystkie lata, ale... - zatrzymał na chwilę łapiąc za dłoń, którą wyciągnął do niego chłopaka, wstając przy jego pomocy. Już zdecydował, ostatecznie zdecydował. - Nie mogę przecież zostawić Ciebie. Nie miałbym kogo... Kochać. -szepnął, dokańczając wcześniej przerwane słowa. Ma wziąć odpowiedzialność za swoje czyny? Chyba najlepiej będzie zacząć od opatrzenia wszystkich ran, jakie zadał.
Nie puszczając jego dłoni, zaciągnął go do łazienki, włączając przy tym w niej światło. Odruchowo zmrużył oczy, lecz po chwili te przyzwyczaiły się do światła. Zaciągnął go przed umywalkę, łapiąc po chwili za podbródek.
- Nieźle Cię urządziłem... To wygląda jakby Cię co najmniej pobił. - dłonią złapał ręcznik, drugą zaś odkręcił wodę, namaczając wcześniej wzięty ręcznik. - Może trochę piec, ale muszę Ci to obmyć. - powiedział, przechodząc zaraz do czynów. Musiał obmyć niemal całą dolną szczękę, aż wstyd mu było, że tak bardzo pozwolił sobie się zezwierzęcić.
To samo właściwie uczynił z szyją, ramieniem i wszystkimi miejscami, w których gościły jego zęby. Naprawdę nie mógł uwierzyć jak potrafi zdziczeć w jednym momencie, to naprawdę mogło być niebezpieczne dla Fioletowego.
Dłonią sięgnął do szafki pod zlewem, wyciągając z niej apteczkę.
- Musiałem sobie ją załatwić, gdy postanowiłem sam się ostrzyc. Wiem, wiem, mogłem iść do fryzjera, ale... Szczerze mówiąc to trochę się ich boję. - uśmiechnął się lekko pod nosem, zaczynając naklejać plastry od szyi. I pomyśleć, że taki duży facet, a boi się fryzjerów. Od niemal zawsze sam się obcinał, chyba dlatego zawsze włosy wydawały się być nierówno, jednak dużej różnicy to nie robiło w momencie, gdy prawie zawsze są rozczochrane.
- Dobra, powinno być już lepiej. - szepnął, przylepiając ostatni plaster. Teraz kolej na niego samego, musi sobie opatrzyć tę głowę, bo gdyby tego nie zrobił, to zapewne straciłby ją przy tym wampirku.
Znów nasączył ręcznik, przecierając lekko krew na głowie. Nie ukrywał nawet, że piecze to, gdy od czasu do czasu syknął przez zaciśnięte zęby. Wynik starcia Red vs schody skończył się zwycięstwem schodów i to widocznym. Po przetarciu całej krwi ukazała się spora rana.
- Nieźle chyba się z nimi spotkałem, zostanie raczej blizna. - mruknął do siebie, przecierając jeszcze chwilę ranę. Plaster by tu za dużo nie pomógł, trzeba iść o poziom wyżej. Z apteczki wyciągnął bandaż, owijając go kilkukrotnie wokół rany.
- Dobra, powinno być dobrze. - spojrzał się na Fabia w całej zakrwawionej. Raczej nie pozwoli mu zostać w czymś takim. Wyszedł na chwilę z łazienki, wyciągając z szafki koszulkę, tę samą co dał mu przy pierwszym spotkaniu. - Masz, przebierz się. - powiedział, podając do łapki koszulkę. - Naprawdę Cię przepraszam za to wszystko... - przeprosił ze spuszczoną głową. Brakowało mu tylko spuszczonych, psich uszu i wyglądałby jak prawdziwy pies, który porządnie narozrabiał.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Pokój Gościnny (-) - Piętro Empty Re: Pokój Gościnny (-) - Piętro

Pisanie by Gość Nie Cze 05, 2016 8:02 pm

Byłby naprawdę radosny gdyby Red zrozumiał o co chodzi i o co ma walczyć. świat nie musi być zły, wystarczy spojrzeć bardziej pozytywnie. Poza tym Red mieszka z osobą, która go pokochała swoim całym sercem. Ponownie wampirek zaryzykował oddając swoją miłość, nie wiedząc co tak naprawdę może otrzymać. Ale póki co, było dobrze, przynajmniej na tą chwilę. Red pochwycił jego dłoń. Od razu uśmiechnął się promiennie, pomagając mu powstać z podłogi. Dopiero wtedy poczuł jak z jego ślepek spłynęła jedna łezka. Szybko ją jednak otarł i jakoś zdołał powstrzymać płacz. Na ile jednak? Za dużo wzruszających słów.
- No właśnie, Red. Nie mielibyśmy kogo kochać. Potrzebujemy siebie nawzajem. - poprawił go ale z uśmiechem nadal. Także kochał Red'a. Może jeszcze nie była to mocna miłość, można rzec, że dopiero co zakwitła i trzeba być delikatnym bo kwiat szybko może zostać zniszczony.
Poszedł za chłopakiem, który wprowadził go do łazienki. Czyli zajmie się ranami jakie sam zadał? Fabio stał grzecznie, dając się obejrzeć, a później przemyć ranki. Piekły, szczypały... Fabio jednak stał i starał się nie syknąć... chociaż ze dwa razy się zdarzyło. Zwłaszcza przy wargach oraz szyi - najbardziej wrażliwe miejsca.
- Zagoi się. - niech się już tak nie martwi. Od tego nie umrze... Co prawda boli, ale przy takiej pomocy szybko dojdzie do siebie.
Skrzywił lekko łebek nie na widok apteczki, ale na słowa odnośnie fryzjera.
- Czemu nie mówiłeś? Mógłby, pomagać w strzyżeniu. Znam się troszkę na tym. - zawsze może pomóc wampirowi w ogarnięciu włosów. Przecież widzi jakie Fabio ma! Bujna, fioletowa grzywa. Niemal jakby były ożywione! - Więc jakby co, mów. - dodał i poczochrał go ostrożnie po włosach. Widział tą krwawą ranę, której nie chciał wyleczyć.
Jak skończył opatrywać wampirka, ten uśmiechnął się na podziękowanie i przyglądał się jak Red sam wykonuje dla siebie mały opatrunek. Tak bardzo chciałby mu pomóc! Ale wiedział, że chłopak woli sam to zrobić.
- Gdybyś dał mi to wyleczyć, nie byłoby tej paskudnej rany oraz blizny. - stanął na paluszkach i spojrzał w stronę lustra. Widział w nim swoje odbicie oraz Red'a. Czy pasowali do siebie? Czarnowłosy Diabeł i Fioletowy Elf. Oczywiście, że tak!
- Chociaż nie ukrywam, że blizny są seksowne. - raczej powiedział pod noskiem! Nie żeby Red miał słyszeć, o nie! Fabio znowu utkwił swoje cudne oczka w jego postać. Naprawdę ogarnęło go szczęście, kiedy red zgodził się pomóc oraz wyznał znowu miłość. Przynajmniej wiedział, że trzeba walczyć o wszystko.
- Musi być, Red. - pokiwał główką i zaś złapał za poły koszuli by się zasłonić. Chłopak za chwilę zaś sam się mu przyglądał... No tak. Fabek miał na sobie brudną koszulę! Aż zerknął na nią!
Kiedy wampir wyszedł z łazienki, wampirek uczynił to samo. I po chwili już miał w swoich łapkach znajomą koszulkę z zorzą polarną. Aż się ucieszy!
- Och, Red! Widzisz? Twoja koszulka która mi dałeś na nasze pierwsze spotkanie! - zrzucił z siebie brudne ubranie, po czym przyodział czyste. Pachnąca, bielutka koszulka. Taka długa jak sukienka! Musiał też wyciągnąć swoje długie włosy, które te luźno opadły na plecy oraz ramiona. I właśnie wtedy Red przeprosił. Fioletowy zamrugał oczkami, patrząc na tą spuszczoną główkę. Taki biedny teraz się wydawał... Naprawdę cierpiał oraz żałował. Wtedy wampirek zaś wyciągnął łapkę w jego stronę ale by pogłaskać po włosach.
- Nie martw się już. Jest lepiej i będzie zawsze. Nie dopuszczę do utraty Ciebie. - pocieszy go chociaż troszkę? Podejdzie bliżej, aby objąć ramionami ciało chłopaka by wtulić się oraz oprzeć łebek na jego ramieniu. Teraz dopiero mógł się rozkleić, jak to bywa przy Fioletowym. Nawet wzruszające momenty musi podsumować paroma łezkami. Już taki wrażliwy jest, no...
- Chcesz odpocząć? - zaś przeczesał jego włosy, po tym jak spojrzał na jego twarzyczkę. Złożył też na jego kąciku ust krótki, lecz czuły pocałunek - Z taką skruszoną minką wyglądasz jak starszy brat Ereba. - zaśmieje się jeszcze do jego uszka i ucałuje je przelotnie, właściwie to muśnie ustami. Tak delikatnie. Pociągnie też w stronę łóżka za jego łapkę. Naprawdę muszą odpocząć... chociaż... może coś wreszcie między nimi ruszy? O ile Red pozwoli.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Pokój Gościnny (-) - Piętro Empty Re: Pokój Gościnny (-) - Piętro

Pisanie by Gość Pon Cze 06, 2016 7:33 pm

- Serio? - zapytał, przyglądając się koszulce. - Faktycznie. - odpowiedział, przyglądając się mu dalej. Pomyśleć, że za tamtym razem to ona była cała we krwi. Czuł jakby w ogóle się nie zmienił, niemniej musi walczyć dla tego Fioletowego księcia.
Uniósł lekko głowę, czując delikatny dotyk na czuprynie. Głowa wciąż zdawała się pulsować bólem, jednak nie pokazywał tego, za bardzo lubił, gdy ten tak go głaskał. Zapewne gdyby był w pełni zwierzęciem, to w tym momencie już ruszyłby swoimi uszami, pomachał ogonem, taką przyjemność sprawiał mu czuły dotyk.
Chciał mu coś powiedzieć, może coś ważnego, może nie, jednak... Momentalnie o tym zapomniał, właściwie zapomniał o niemal całym świecie, gdy ten objął go swoimi drobnymi łapkami, gdy tak miło położył głowę na ramieniu. On też mógł na nim polegać, Red jest wciąż dla niego i właściwie tylko niego. Nie miał zamiaru go zostawić, był jego skarbem, jego oazą, szczęściem, wszystkim co miał. Poczuł kilka chłodnych łezek na ramieniu, nie powiedział mimo to nic. Wiedział, że Fabio to wrażliwa oraz czuła istotka, nie lubił za bardzo jak Red widział jego łzy, więc nic nie powiedział, jedynie pogłaskał lekko po główce.
- No widzisz, mojego braciszka znalazłeś i przywiozłeś. - uśmiechnął się lekko, dając się ciągnąć przez wampirka. Czy chciał odpocząć? Może. Pewien był tylko, że już tej nocy nie odstąpi na krok Fabia.
- Możesz ty odpocząć, ja Cię popilnuję. - odpowiedział w końcu, kładąc się z nim. Znów do głowy wróciły wspomnienia z pierwszego spotkania. Wciąż pamiętał tę noc, moment, w którym spał razem z nim na jednej, starej kanapie. Pamiętał słodki zapach unoszący się od Fioletowego, miłe słowa jakie mówił. Tego momentu nie mógł zapomnieć. Nie, raczej nie chciał już nigdy zapomnieć.
Przez ten rok zdarzało mu się też czasem kłaść obok niego, nie mówił mu jednak nic o tym. Był wtedy tylko jak sen, przychodził w momencie zaśnięcia chłopaka, zaś odchodził chwilę przed wybudzeniem. Mówiąc szczerze sam mało spał w takich momentach, lubił oglądać tę śpiącą buźkę, całować pojedyncze kosmyki włosów, czuć bliskość z nim. Marzył o tym, by kiedyś móc robić to samo, lecz bez potrzeby wychodzenia o poranku. Teraz może się to spełnić, sam tylko musi się postarać.
Łapiąc kosmyk fioletowych włosów, zbliżył je do ust, całując lekko. Tak, był już pewien, Fabio jest już jego księciem, marzeniem, życiem. Nie miał się co w tym oszukiwać, dla niego mógłby istnieć tylko on z całej masy ludzi, nikt więcej nie byłby mu potrzebny. Nawet, gdyby w takim momencie ten go nie pamiętał, on i tak by się cieszył z samego widoku chłopaka. Znów ucałował włosy, chwytając po chwili drobną dłoń, całując i ją. Tak bardzo chciał iść jeszcze dalej, naprawić wszystkie błędy, które popełnił w nieudolnej próbie, jaką prowadziła ta dzika część.
- Fabio. - wyszeptał cicho do niego, unosząc się lekko. Nawet nie zauważył kiedy, a już był nad nim, wpatrując się w twarz. Momentalnie zbliżył usta do gładkich warg, muskając je lekko. Czuł ślady po sobie, po tym co zrobił.
- Jesteś jedyną osobą, która mimo tego wszystkiego potrafiła mi w jakimś stopniu wybaczyć. Nie mogę cofnąć czasu, nie ważne ile razy bym próbował, ale... - nagle zbliżył usta do ucha, muskając je lekko. - Jeśli chcesz... Możemy zrobić to, tylko po twojemu. - szepnął lekko ochryple. Mimo tego głos wydać się mógł jeszcze bardziej kuszący. Sam nie potrafił być za bardzo czułym partnerem, umiał tylko wykonywać wydane rozkazy, acz dla tego tutaj osobnika potrafi spróbować wszystkiego.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Pokój Gościnny (-) - Piętro Empty Re: Pokój Gościnny (-) - Piętro

Pisanie by Gość Pon Cze 06, 2016 9:07 pm

Skinął główką na jego zapytanie. Nawet się okręcił tak, jak zrobił to po raz pierwszy! Musiał uważać tylko by koszulka nie podwinęła się bo przecież wampirek nie miał na sobie żadnych majtek!
- Konfiskuję ją! - oświadczył tonem nie znoszącym sprzeciwu ale za chwilę zaśmiał się cicho. Wygładził łapkami materiał koszulki i paluszkiem przejechał po nadruku zorzy. Była taka ładna! A przede wszystkim tyle wspomnień... W końcu pierwsze ich spotkanie. Fabio już wtedy wiedział, że w tym wampirze drzemie wrażliwa istota bojąca się świata tak naprawdę. A teraz stał tutaj w pokoju i wampirek mógł na niego patrzeć oraz głaskać. Zdążył już dawno zauważyć, że z Red'a to wielki pieszczoch. Nie mówił o tym głośno, ale było widać po jego reakcji. Dlatego Fioletowy chętnie będzie pieścił jego ciało czułymi, ale dość prostymi gestami jak głaskanie czy drapanie.
Musiał się wtulić do Red'a. Po cichu też uronić kilka łez bo przecież tyle emocji w wampirku się kryło. Musiały mieć jakieś ujście... To miłe też, że chłopak nie komentował. Potrzebował też jego dotyku, zatem pogłaskanie po główce było naprawdę pożądane. Aż wampirek zamruczał cicho, przymykając tez już mniej załzawione oczka. Łapką też musiał przetrzeć ślepka, aby pozbyć się resztek łez.
Uśmiechnął się wreszcie na słowa Czarnego po czym wylądowali razem na miękkim łóżku. Skoro miał pilnować, chętnie na to przystanie. Ale czy wiedział o co nocnym podglądaniu gdy spał? Może czasami przyśniło mu się, że ktoś obok niego był, ktoś obserwował. Lecz nie przykładał do tego uwagi. A tu proszę... Red obserwował jak Fabio śpi. Naprawdę był aż tak wciągający? Właściwie co by było jakby się o tym dowiedział? Zapewne by się zawstydził!
W sumie teraz lekko poczerwieniał, widząc jak Red całuje kosmyk niesfornych włosów. Ależ był czuły... Romantyczny... Zmrużył oczka, nie omieszkując nawet zabrać łapki, gdy ten ją wziął i ucałował. Chciał coś powiedzieć, lecz Red wyprzedził go, wołając po imieniu. Fioletowy uniósł spojrzenie na jego twarz, zagryzając końcówkę wskazującego palca. I już Red był nad nim. Wielkie oczy aż ożywiły się, które niedawno były wypełnione po brzegi łzami. Zabrał szybko łapkę od buzi, by oddać pocałunek który zaoferował mu chłopak. Czyżby zapowiadała się gorąca noc?
- Nie umiałbym Ci nie wybaczyć,.. Miłość którą zaoferowałem Tobie, nie opiera się wyłącznie na dobrych chwilach. Złe także istnieją i nie zamierzam się im poddawać, chociażby nie wiadomo jak miałby zawalić się świat. - aż musiał jedną łapką go pogłaskać. A ten ochrypły głos wampira? Wzbudził dreszczyk w wampirku, który lekko odwrócił główkę na bok. Wzroku jednak od kochanka nie odrywał.
- Bądź taki, jak w tej chwili. Zacznij powoli ale namiętnie. To jest w końcu nasz wspólny pierwszy raz. Ma być on wspaniały i godny zapamiętania. - teraz ułożył obie łapki na jego policzkach, gładząc kciukami po policzkach. Fabio uśmiechnął się i przyciągnął Red'ową twarz do siebie by zacząć całować jego usta oraz kąciki ust, by wreszcie połączyć ich w czułym, mokrym pocałunku. Nic na szybko.
- Musimy się poznać od intymnej strony. - szepnął do uszka w trakcie przerwy, by za chwilę powrócić do czułych pieszczot ust. Pogładził nawet główkę, na której wciąż znajdował się opatrunek. Oczywiście starał się omijać zranione miejsce, chociaż miał w planach w trakcie rozkoszy, zająć się raną i ją wyleczyć. Nie obrazi się?
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Pokój Gościnny (-) - Piętro Empty Re: Pokój Gościnny (-) - Piętro

Pisanie by Gość Sob Cze 11, 2016 12:59 pm

Ma być taki jak w tej chwili? Nie rozumiał tego, w żadnym stopniu nie rozumiał. Za każdym razem był przyzwyczajony do bycia takim, jak pragnęli tego płacący. Potrafił być agresywny, potrafił prosić o litość, potrafił się szarpać, robił to wszystko tylko, żeby zarobić, a teraz? Teraz musi być... Sobą. Być kimś, kogo właściwie nie znał, pomimo bycia całe życie ponoć nim. Wydawało mu się, że zapomniał już o tym jaki jest, będąc taki bezuczuciowy, bezwyrazowy, taki jak chcieli w danej chwili inni, lecz sobą? Nie, nigdy chyba nie był sobą. Teraz dopiero miał zostać sobą, pytanie tylko jak?
Wzdychając lekko na dotyk, pozwolił przyciągnąć mu swoją twarz. Wciąż myślał jak ma być tym „sobą”, ledwo reagował wtedy na dotyk ust Fabia, poczuł wszystko dopiero w momencie tego czułego, długiego pocałunku. Wtedy chłopak mógł poczuć jak reaguje, poruszając swymi ustami, angażując się w ten pocałunek, przesuwając dłonią wzdłuż włosów. Na sam szept odpowiedział tylko cichym mruknięciem, neutralnym, nie mówiło ani tak, ani nie, po prostu dało znać, że rozumie o co chodzi. Przyjemny dotyk na głowie wprawił go w dreszcze, które przeszły po niemalże całym ciele. Był słaby na takie rzeczy, za słaby, podobało mu się to, mógłby zrobić wszystko za takie gładzenie i drapanie. W takich sprawach naprawdę bliżej mu było do zwierzęcia, aniżeli człowieka czy czegoś człekokształtnego.
Dopiero teraz można było poczuć taką najprawdziwszą inicjatywę z jego strony. Sam swoje usta do jego, całując z początku lekko, ledwo muskał je, jednakże z czasem przedłużał wszystko, trzymał usta w uścisku, nie odrywał się od nich. Do gry wchodził też język, pieścił podniebienie wampira, drażnił go nim. Z każdą kolejną chwilą przedłużał pocałunki, aż zaczęły być tak długie, że jedyna przerwa była na wzięcie oddechu. Wciąż nie odezwał się nawet słowem, myśli wciąż były zaprzątnięte tym samym pytaniem, jak ma być sobą?
Kolejny raz już nie był pocałunkiem w usta, ucałował jego podbródek, zniżając kolejne pocałunki. Ucałował jego szyję, składając ostatni w okolicach mostka. Na krótką chwilę uniósł na niego szkarłatne ślepia, wpatrując się w niego. Czuł się teraz kompletnie zagubiony, jak zagubione dziecko we mgle.
- Przepraszam, nie wiem jak mam być sobą... - szepnął w jego stronę, odzywając się po raz pierwszy od dłuższej chwili. - Nikt mnie nie nauczył jak mam niby być sobą. - dodał po chwili, pochylając się nad buźką Fabia. Jak to jest być sobą? Fabio wydawał się być właśnie sobą, ale Red? Nie, po prostu nie. Czy w jego przypadku bycie sobą jest właśnie tym nieokazywaniem ciągle uczuć? Pokazywanie ich tylko w tych znikomych ilościach? Może to właśnie w jego przypadku jest bycie sobą?
Obiema dłońmi złapał delikatnie poliki wampira, składając kolejny pocałunek na ustach. Spoglądając się mu ciągle w oczy. Dlaczego jego są takie piękne, żywe, wesołe, gdy Reda są takie puste, martwe, pozbawione jakichkolwiek emocji? A przecież była to zaledwie jedna z różnic, tyle innych rzeczy ich różni, a mimo wszystko są teraz razem... Tak ciężko jest mu to wszystko zrozumieć, ale czy chce to rozumieć? To po prostu jest i może lepiej niech tak tylko zostanie.
Niespodziewanie przeszedł na lewą stronę Fabia, kładąc się przy nim. Przekładając dłoń nad nim, złapał jego prawą dłoń, ciągnąc ją do siebie. Chciał by chłopak mu pokazał jak to jest być sobą. Żeby pokazał jak to jest być sobą na nim samym. On może zostać obiektem testowym, on może być materiałem badawczym, byle mógł zobaczyć jak to jest być sobą.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Pokój Gościnny (-) - Piętro Empty Re: Pokój Gościnny (-) - Piętro

Pisanie by Gość Sob Cze 11, 2016 7:55 pm

Bycie sobą przy osobie, która chce go zrozumieć i otwiera się także, nie powinno być niczym niemożliwym. Fabio oczywiście rozumiał Red'a a dokładniej jego zachowanie. Chłopak przez całe swoje życie, a młody przecież jest, musiał oddawać swoje ciało i skupiał się na wymaganiach klienta. Oni odbierali jego cząstkę siebie, zostawiając po sobie brudne ślady i rany. Fabio chciał go wyczyścić, a przede wszystkim wyleczyć duchowo i nakierować na drogę odnalezienia samego siebie. Red'owi trzeba było w tym pomóc, ale on oczywiście także sam musiał tego chcieć i przede wszystkim starać się odkrywać. Nie może trzymać się wyłącznie roli wampirka. A takie wspólne igraszki, mające zespolić ich w całkowitą jedność nie tylko cielesną, lecz i uczuciową, miało wspomóc na rozbudowę wspólnej ich drogi.
- Co się dzieje, Red? Straciłeś chyba humor... - zasmucił się, gdy ten przerywał pocałunki i patrzył tak niemrawo. Pogładził zaś jego głowę, skoro lubił tego typu pieszczoty - Przecież jesteś ze mną... Nie musisz się ukrywać. - chodziło oczywiście o jego podejście. Nie miał już takiej ingerencji w pieszczoty, jedynie całowali się. Właściwie było to przyjemne, jednakże odczuwał chłód od mężczyzny. A co jeśli się nagle rozmyślił i uznał, że jednak Fabio do niego nie pasuje? Że jest zbyt... delikatny? Ale przecież poprzez pieszczoty nie wyczuwał tego, Red obdarowywał go pocałunkami po szyi, po obojczyku. Aż cicho westchnął...
Za chwilę Red odezwał się, co oczywiście wzbudziło ulgę w wampirku i na spokojnie mógł kontynuować pieszczotę jego ust. Chociaż słowa wcale nie były przekonywujące, a właściwie... były smutne. Fabio uśmiechnął mimo wszystko, chętnie oddając kolejny atak pocałunku. Ale nie spodziewał się, że Red zmieni pozycję i że nagle wampirek znajdzie się na nim! Zamrugał oczkami, rozdziawiając lekko buźkę. Ogarnął się na szczęście w miarę szybko, by spoważniej i teraz Czarnego głaskać po policzkach.
- Red, kocie. Przecież zaledwie kilka chwil temu właśnie byłeś. Otworzyłeś się na mnie, wykrzyczałeś swój ból. To już pokazanie samego siebie, że chcesz rozłożyć wreszcie swoje skrzydła i odlecieć z odmętów demonów przeszłości. A teraz tylko staraj się doszukiwać tego co pragniesz, o czym marzysz. Mogą być to nawet błahe sprawy, ale najważniejsze żeby były. I tak jak mówiłem, pomogę Ci odnaleźć aby być sobą. Chociaż przy osobach, które kochasz. - może nie pocieszy go nadto, ale warto zaznaczać każde szczegóły, nawet jeśli były one smutne. Red niech bierze każde otwarcie, niech stara się wynajdywać w sobie myśli, jakieś cechy. Fabio wyprostował się, by ściągnąć z siebie koszulkę którą otrzymał od chłopaka i położył ją na łóżku. Teraz siedział na wampirze w pełnej nagości. Delikatny rumieniec wpłynął na twarz wampirka, gdy niechcący otarł się swoją męskością oraz tyłem o jego ciało. Wreszcie pochylił się nad ciałem chłopka i zaczął całować jego usta, szyję, a później zszedł niżej na umięśniony tors. Dłońmi gładził jego skórę, zaczynając delikatnie ją masować. Kilka kosmyków opadło na ciało Red'a przez co mógł nieco go posmyrać... Fabio jednak je szybko zgarnął, odrzucając na bok. Zniżał się także by ucałować brzuch chłopaka i podbrzusze. Zatrzymał się natomiast przy brzegu spodni. Uniósł oczy na twarz partnera, rzucając mu dość długie i lubieżne spojrzenie.
- Powinieneś sam poczuć pożądanie mnie, Red, jeśli naprawdę mnie pragniesz. - zauważył wampirek, spuszczając łebek i teraz patrzył na krocze wampira. Co jeśli tak naprawdę Red nie czuł żadnego pociągu do obecnego wampirka? Tylko ta miłość miała by duchowa, a nie cielesna?
- To są sprawy, które przychodzą same, instynktownie. - nie, na pewno nie był atrakcyjny dla chłopaka. Wygląda jak kobieta, jest wcale niemęski. Mimo wszystko jednak, też miał swoje potrzeby a Red jest naprawdę seksownym mężczyzną. Chciał też spróbować odnaleźć swoje szczęście, poprzez chociażby doznania cielesne.
Spoiler:
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Pokój Gościnny (-) - Piętro Empty Re: Pokój Gościnny (-) - Piętro

Pisanie by Gość Nie Cze 12, 2016 1:45 pm

Otworzył się przed nim? Ale jak? Jedyne co mu powiedział to przecież... Że się boi zrobić mu krzywdy, że nie chce go zranić, to było to otwarcie się? Czy to było bycie sobą? Miał szukać tego, o czym marzył, własnych pragnień. Dotychczas chciał, by dużo mu zapłacono, by znalazł się ktoś, kto używałby częściej tych usług, lecz teraz przecież mieszkał z Fabiem, nie miał się mu w jakikolwiek sposób odwdzięczyć, nawet nie pracował, bo miał zerowe wykształcenie.
Jednak nie teraz mu było o tym myśleć, teraz była ważna teraźniejszość, obecny moment. Spoglądał na niego, na to jak pokazuje swoje ciało, które jeszcze niedawno było przez Reda ranione. Lekko westchnął na samą myśl o tym, jednakże momentalnie złapał Fabia w pasie, przejeżdżając lekko dłonią po plecach, gdy ten czerwienił się od samego dotyku własną skórą o półnagie ciało czarnowłosego. Był naprawdę niewinny, zupełnie jakby każda zetknięcie było czymś nowym. Red nawet się nie wzruszył na to, taki dotyk był dla niego czymś normalnym, naturalnym, wręcz wyuczonym przez te lata. Tym razem odwzajemnił pocałunek jaki złożył Fabio, starał się być przy nim czuły, mimo to i tak dało się czuć tę agresywność, na szczęście nie tak mocną. Z każdym kolejnym pocałunkiem, który był składany coraz niżej, odchylał lekko głowę, mrucząc na przyjemność. Dotyk ust na torsie, delikatne dłonie masujące ciało, kosmyki włosów drażniących lekko skórę, wszystko to wprawiało go w lekkie dreszcze. Fabio jednak nie przystawał na tym, schodził coraz niżej i niżej, zostawiając mokre ślady po pocałunkach.
Powinien poczuć pożądanie względem niego... Czuł je, nawet mimo nie okazywania tego, to czuł je, bardzo dobrze nawet. Nie czuł takich uczuć chyba względem nikogo, właściwie dopóki go nie spotkał, dopóki z nim nie zamieszkał... Nie przypomniał sobie jak to jest kogoś kochać.
Spoiler:
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Pokój Gościnny (-) - Piętro Empty Re: Pokój Gościnny (-) - Piętro

Pisanie by Sponsored content


Sponsored content



Powrót do góry Go down

Strona 1 z 3 1, 2, 3  Next

Powrót do góry

- Similar topics

 
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach