Stare wejście dla pracowników [Otwarte]

Strona 1 z 2 1, 2  Next

Go down

Stare wejście dla pracowników [Otwarte] Empty Stare wejście dla pracowników [Otwarte]

Pisanie by Gość Wto Lis 19, 2013 8:54 am

Brawo, postanawiasz więc poszukać innego wejścia? Po obejściu całego domu widzisz tylko jedne otwarte drzwi, które ktoś zapomniał zamknąć. Jednak, czy aby na pewno? Gdy podchodzisz bliżej możesz zobaczyć, że tak naprawdę zostały one wyważone od środka. Czy zaryzykujesz wejście do środka?
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Stare wejście dla pracowników [Otwarte] Empty Re: Stare wejście dla pracowników [Otwarte]

Pisanie by Psycho Sro Sie 20, 2014 6:04 pm

Co tu się do cholery stało? Co oni zrobili z jego ukochanym szpitalem, czyżby teraz musiał sobie mieszkać, na dodatek nielegalnie w starej części? Ktoś za to zapłaci krwią, albo głową, co się będziemy rozdrabniać. Tak tylko mówię, że w przyszłości, właściciele tego miejsca mogą mieć lekko przejebane, za zabranie wampirowi jego ukochanego miejsca, a wierz mi... To co on potrafił zrobić w złości, to jego zabawy były przy tym niczym. Jakieś podrzędne skurwysyny sobie chciały urządzić tutaj prawdziwy szpital? Psycheł jak to zobaczył to o mało nie wyrwał przechodzącemu trochę dalej lekarzowi wszystkich kończyn. Wszedł więc przez wejście do starej części szpitala, by zaraz zając sobie jeszcze jakiś niewyremontowany pokój i po prostu tam usiadł, usiadł i czekał na niewiadomo co. Trzeba wspomnieć, że jak wejdzie tutaj jakikolwiek pracownik, jakikolwiek pacjent, to będzie tutaj pełno policji nazajutrz, bo wampir nie zamierzał być teraz dla nikogo delikatny, zamierzał rozerwać kolejną osobę która go tu znajdzie na strzępy i nie zostawić z niej nic, wysmarować ściany jej własną krwią, czy ktoś będzie na tyle głupi lub odważny by sprawdzić moją prawdomówność? Zapraszam.
Psycho

Psycho

Krew : Czysta (B)
Znaki szczególne : Rozcięte policzki poszerzające usta.
Zawód : Kosmetyczka.
Pan/i | Sługa : Pff...|
Moce : Sprawdź mnie.


https://vampireknight.forumpl.net/t1254-psychol-kuroiaishita#22243

Powrót do góry Go down

Stare wejście dla pracowników [Otwarte] Empty Re: Stare wejście dla pracowników [Otwarte]

Pisanie by Gość Sro Sie 20, 2014 7:13 pm

Po rozmowie z Arthurem tak jak mu powiedziała udała się prosto do szpitala psychiatrycznego. Na początku chciała porozmawiać z wujkiem, który zajmował nową, dobudowaną i wyremontowaną część budynku, ale kiedy zobaczyła, że w oknie nie świeci się już światło zrozumiała, że go nie ma. Wiedziała, że mieszka gdzieś w apartamentowcu w centrum miasta, ale nie chciała go nachodzić po nocach. Ta sprawa może poczekać. Długo krążyła po terenie szpitala z nożem kuchennym w ręku. Niby taki zwykły nóż, ale w rączkach tej małej psychopatki był naprawdę niebezpiecznym przedmiotem!
W końcu zawędrowała do starej części szpitala, z którą wiązały się niemiłe wspomnienia. Została zamknięta tam w jakimś pokoju i nie mogła uciec, a potem przyszedł tamten pan i zabrał ją do jeszcze innego złego pana Samuru i tamten mówił, że Tsuki jest jego. A Tsuki była niczyja. Nie czuła do nikogo przynależności, a przynajmniej nie w tej chwili. Miała wyjebane na szlachetnego. Co zaś tyczy się osoby, która ją tutaj zamknęła, czyli Psycho - nie była na niego nawet zła. Nie czuła nic. Chciała się bawić.
Wszystkie wejścia w starej części były pozamykane oprócz tego jednego, dla pracowników. Zakradła się do środka po cichu, na palcach. Wyczuła tu kogoś, ten zapach wydawał jej się znajomy. Zrobiła kilka kroków do przodu i przed sobą ujrzała jakąś sylwetkę. Dobrze znała tą postawę, wiedziała już kto to. Szczególnie, że blask księżyca padał przez szczelinę między deskami, które zabite było okno. To Psycho!
Co zrobić? Uciekać? Krzyczeć? On jej chyba nie lubił, a ona nie wiedziała dlaczego. Nie pamiętała tego co stało się w podziemiach zamku. Zastanawiała się dlaczego tu przyszedł. Aż w końcu ją olśniło. Ten szpital to musiał być jego dom, a wujek Natsuno tak okrutnie mu zabrał! Zrobiło się go jej naprawdę żal, poczuła, że ma mokre oczy. Płakać z jego powodu? Tak, lubiła go bardzo.
- 'Zel... - wyszeptała i zrobiła kilka kroków do przodu tak, żeby blask księżyca padł również na nią, jednak wziąć trzymała się w pewniej odległości od niego. W malutkiej rączce zaciskała nóż kuchenny, na wypadek gdyby wampir chciał się na nią rzucić. Co jest bardzo prawdopodobne.
Zmieniła się. Teraz można było to dostrzec. Nabrała więcej kobiecych kształtów i była bardziej pewna siebie. A w jej oczach błyszczało szaleństwo. Kiedyś ją pewnie uwielbiał taką szaloną,teraz to już naprawdę w swoim byciu pojebaną mogła już starać się mu dorównać. Ona nie była normalna. Choć może wyglądała słodko i niewinnie to w jej chorym umyśle powstawały najgorsze wizje!
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Stare wejście dla pracowników [Otwarte] Empty Re: Stare wejście dla pracowników [Otwarte]

Pisanie by Psycho Sro Sie 20, 2014 7:34 pm

Wujek Tsuki mógł nieświadomie stać się celem najbardziej pojebanego wampira, jakie mógł znaleźć w tej stronie miasta. Dlaczego? Istnieją sadyści, istnieją dobre wampiry, ale co tak naprawdę powiedzieć o takim, który nie ma własnego zdania i z czystej uprzejmości może przejść nagle w mordercze zamiary? Nie wiadomo prawda? Co mógł zrobić kiedy ten w nocy znajdzie zapach nowego właściciela szpitala, baaardzo zły, że te w ogóle śmiał odebrać mu jego dom. Szpital nie należał do Psycho w żadnym stopniu, ale jednak traktował go tak, nie miał gdzie mieszkać, chociaż wykonał zadania powierzone mu przez Samura, będzie jednym z wampirów z zamku! Będzie mógł tam mieszkać, będzie blisko swojej rodziny, o której nic tak naprawdę nie wiedział, ale zawsze to rodzina. Jeśli Azazel nie mógł mieć tego miejsca, to nikt go nie będzie miał, noc olśni piękny płomień, piękny płomień pożaru trawiącego ten budynek i złości kogoś, kogo każdy miał za wariata, warto było? Wątpie. Wróćmy jednak do zaistniałej sytuacji, no proszę i Tsuki tu przywiało. Czy ona nie była świadoma tego, że jedyne czego Wampir teraz od niej chciał to wymalować jej krwią ściany tego pokoju? Myślała, że nóż kuchenny jest w stanie ocalić ją przed wampirem czystej krwi, który na dodatek dorwał dziwną łowiecką broń? Nie drgnął nawet kiedy tutaj weszła, nie miał takiego zamiaru, jedynie uniósł na nią swoje spojrzenie, przebijające ją i ściany za nią, a oczy błysnęły czerwienią, oh tak, był na nią bardzo zły. Nie ruszył się nawet o milimetr a jednocześnie użył mocy by z podziemi, wyrosły pnącza, które były w stanie przebić nawet podłoże. Na dodatek były jak ciernie, nie tylko oplątywały ciało, a także je raniły, słodko nie? Skierował moc na ręce, nogi i brzuch Tsuki, nie zrani jej to mocno, dopóki nie będzie się szarpać. Jeśli w ogóle trafi. Była to pułapka, im bardziej wierzgasz, tym bardziej ciernie wbijają się w skórę, jednak jeśli jest się spokojnym, to nic jej nie będzie, poza małymi ukłuciami.
-Dlaczego tu jesteś. - warknął w jej stronę, oh tak on bardzo dobrze pamiętał co się stało w podziemiach zamku, był zły, zawiedziony, czuł się w pewien sposób odrzucony, kłamała? Nie myślał, że ulegnie, potwierdziło to tylko co o niej myślał. Była słaba.
-Loki rozpuścił Ci smycz na tyle byś mogła sobie chodzić gdzie Ci się podoba meduzo? - charczał ze wściekłości w jej stronę i dopiero teraz wstał sięgając po nóż z kieszeni, jak to się zakończy? No zobaczymy.
Psycho

Psycho

Krew : Czysta (B)
Znaki szczególne : Rozcięte policzki poszerzające usta.
Zawód : Kosmetyczka.
Pan/i | Sługa : Pff...|
Moce : Sprawdź mnie.


https://vampireknight.forumpl.net/t1254-psychol-kuroiaishita#22243

Powrót do góry Go down

Stare wejście dla pracowników [Otwarte] Empty Re: Stare wejście dla pracowników [Otwarte]

Pisanie by Gość Sro Sie 20, 2014 8:07 pm

Fakt, nie była aż tak pojebana jak on, ale też niewiele jej brakowało. Spalić szpital i patrzeć jak wszystko pochłaniają płomienie, a na twarzy czuje się takie przyjemne ciepło? Z wielką chęcią! Gdyby usłyszała jego myśli z pewnością zaklaskałaby w dłonie zadowolona i pochwaliła go, że w ogóle coś takiego wymyślił. A potem wzięłaby go za rączkę i zaproponowałaby mu zabawę w mordowanie ludzi, tak jak wtedy, gdy spotkali się pierwszy raz! Ją naprawdę pojebało i to dość mocno. Jarała się na samą myśl o pozbawianiu kogoś życia i krwi spływającej po jej małych wampirzych łapkach. I nikt jej za to nic nie zrobi! Ach, jakże wspaniałe jest życie pojebanego sadysty!
Rozumiała go. Czuł się związany z tym miejscem i był zły, że pod jego nieobecność ktoś mu go zabrał. A może nawet i smutny? Nie umiała do końca rozgryźć jego uczuć, ale ona z pewnością by była gdyby ktoś pozbawił ją miejsca, z którym wiązała tyle wspomnień. Ale Psycho był zazdrosny, że teraz ktoś inny ma jego ukochany szpital! O tak, na pewno musiał być. A Tsuki była rodziną z zarządcą, to naraża ją jeszcze bardziej. Ale przecież jednocześnie mogła wpłynąć na wujka i oddać wampirowi starą część do zarządzania. Ale domyślała się, że on nie będzie chciał starej części, tylko całego szpitala.
Widziała nienawiść w jego oczach. Wiedziała co to oznacza. Azazel ją zabije, albo przynajmniej dotkliwie skrzywdzi. Po co ona tutaj w ogóle przyszła? Ha, dobre pytanie. Po prostu poszła tam, gdzie ją nogi poniosły, miała iść do wujka, ale go nie było, więc włóczyła się bez celu po terenie szpitala, aż znalazła się tutaj. Wiedziała, bardzo dobrze wiedziała, że nie powinno jej tutaj być, ale jednocześnie ulżyło jej, kiedy zobaczyła psychopatę w jednym kawałku. To chyba znaczy, że trzyma się całkiem dobrze!
Jęknęła bardziej z zaskoczenia niż z bólu kiedy poczuła oplatające ją ciernie. Chciała się poruszyć, ale te wbiły się mocniej w jej ciało, więc stała tak grzecznie, choć bolało. Ale do bólu szybko się przyzwyczaiła, zresztą lubiła ból. Sprawiał jej przyjemność, to miło ze strony Psychełka że o nią zadbał. Niestety, upuściła nóż kuchenny na ziemię.
Jej oczy zmieniły kolor na szkarłat, mimo że była pozbawiona broni wpatrywała się w niego z pewnością siebie. To było coś, czego ostatnim razem nie miała. Już nie była taka słaba jak myślał, ona teraz pokaże mu, że nie jest już małą dziewczynką zagubioną w świecie wampirów, a dorosłą kobietą, która nie boi się niczego. A przede wszystkim, że nie jest niczyją własność. Zresztą... "Służka Samuru"... Jaka tam kurwa służka, skoro zlewała rozkazy swojego pana?
Zastanawiała się tylko, co powinna teraz zrobić. Nie odkryła jeszcze swojej mocy, choć krwi szlachetnego napiła się tak dawno... Zaczynała się bać, że tej mocy w ogóle nie ma! I co wtedy? Ale z dnia na dzień czuła się coraz silniejsza, a szaleństwo opętywało jej umysł.
- Noc jest moim placem zabaw. Bawię się, szukam ludzkiej ofiary, tylko po to żeby ją zabić i patrzeć jak jej krew zabarwia mnie na czerwono, ale najpierw wyrywać jej flaki i słuchać jej błagalnych krzyków!
Powiedziała z psychopatycznym uśmiechem, a potem zaczęła się śmiać jak opętana. Oczywiście przez cały czas patrzyła mu w oczy i się nie ruszała. Zignorowała to, co powiedział o Samuru. Nie będzie go niepotrzebnie denerwować. Wciąż patrzyła mu w oczy z niesamowitą pewnością siebie, nie było po niej w ogóle widać strachu!
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Stare wejście dla pracowników [Otwarte] Empty Re: Stare wejście dla pracowników [Otwarte]

Pisanie by Psycho Sro Sie 20, 2014 8:28 pm

Nie była, nie jest i nigdy nie będzie, to jest na pewno coś czego możemy być pewni, prędzej ją zabije niż pozwoli mu się do siebie upodobnić. Psycheł był wyjątkowy i nie potrzebuje swoich kopii łażących za nim krok w krok, wcale, a wcale mu się to nie podobało. Oh, klasnęłaby w dłonie? Wiesz, że w obecnej chwili, Tsuki służyłaby jako rozpałka pod ten szpital, nie miał jej nic do powiedzenia, nie lubił jej, nie chciał jej oglądać, a na dodatek jej widok wywoływał w nim jakieś dziwne uczucie, którego nie rozumiał. Miał ochotę ją zamordować za samo przebywanie w jego obecności przynajmniej 10 kilometrów, ale z drugiej strony, widzieć jak chociaż trochę urosła w siłę było miłe, poza tym, że wciąż jej się tylko wydawało, że jest silna, a to... To już jej pokaże niebawem, wielka pewna siebie? Myślisz, że da jej się tak puszyć? Nie ma mowy. Oczywiście, żę był zły, że ktoś mu zabrał szpital, nie wiedział o tym, a na dodatek został wyremontowany, a jeśli się dowie, że to był krewny Tsuki, to wierz mi, że dostanie jego odciętą głowę w prezencie. Stara część by mu pewnie wystarczyła, dopóki nikt nie miałby do niego pretensji, że jakby jakiś pasażer mu się tutaj zaplątał, to użyłby jego wnętrzności do urządzenia dekoracji. Właśnie, brakowało tutaj haków na mięso, a mówiąc mięso mam na myśli zwłoki, byłoby znacznie przytulniej. Uśmiechnął się kiedy pozbawił jej noża, a ciernie wbijały się w jej ciało, tak... niech czuje się skrzywdzona, bardzo dobrze! Była wolna powiadasz? To chyba tylko jej się tak wydawało, a zresztą to już nie była moja sprawa. Słysząc jej słowa, otworzył automatycznie nóż, a potem go zamknął i schował do kieszeni, a jego ton przyjął jeszcze groźniejszy ton, warczał już całkiem ze wściekłością w jej stronę.
-Ty? Wydaje Ci się, że wszytko potrafisz, a tak naprawdę nie znasz tego co czai się za kurtyną, wiesz... jeśli zadajesz się z wilkami, bądź jednym z nich, a nie.... - przerwał, by w momencie podbiec do niej i chwycić ją mocno za szyję, nawet rozluźnił pnącza by unieść ją do góry i przygnieść do ściany, używając bardzo dużo siły, jednak nie całej.
-NIE JESTEŚ TAKA JAK JA. - ślina zdawała się cieknąć po jego kłach, był naprawdę bardzo zdenerwowany, że w ogóle ośmieliła się tak odezwać, kiedy już miał skręcić jej kark spojrzał na nią ten ostatni raz i zwyczajnie ją puścił, patrząc na swoje ręce.
-Czemu..? - zapytał siebie bardziej niż jej, głos Zeke'a powtarzał mu, że wcale jej nie chce zabić, dlatego zadał takie pytanie. Ta sytuacja była z minuty na minuty co raz bardziej pojebana. Uspokoił się nawet i w momencie się od niej odsunął, wrócił na łóżko w tym pokoju i usiadł na nim, odsłaniając pazury i zaczął jeździć nimi po ścianie, tworząc nieprzyjemny dźwięk.
-Precz....
Psycho

Psycho

Krew : Czysta (B)
Znaki szczególne : Rozcięte policzki poszerzające usta.
Zawód : Kosmetyczka.
Pan/i | Sługa : Pff...|
Moce : Sprawdź mnie.


https://vampireknight.forumpl.net/t1254-psychol-kuroiaishita#22243

Powrót do góry Go down

Stare wejście dla pracowników [Otwarte] Empty Re: Stare wejście dla pracowników [Otwarte]

Pisanie by Gość Czw Sie 21, 2014 12:04 pm

Nie zabijaj mnie za długość posta :<

Ależ Tsuki wcale nie zamierzała być idealną kopią Psycho i biegać za nim wszędzie. Ale była do niego podobna. Była tak jak on pojebanym wampirem. Oczywiście, że każde było wyjątkowe na swój sposób, ale to właśnie ich łączyło. Ta dwójka nie była normalna. Każde w inny sposób, a jednak. Tsuki jako rozpałka? No, teraz gdyby to usłyszała to by pewnie by uciekła, albo coś. A może podałaby mu jeszcze zapałki? Nigdy nie było do końca wiadome co siedzi w głowie tej psychopatce.
Nie rozumiała dlaczego jej tak nie lubił, nie pamiętała niczego. Za co ja chciał zabić? Ona przecież nie zrobiła nic złego, Tsuki to był taki jego mały aniołek, ona nigdy nie chciała świadomie zrobić mu na złość. A jeśli nawet zrobiła, to była bardzo smutna. W przeciwieństwie do Psycho, ona go bardzo lubiła, wręcz uwielbiała! Ona bardzo chciała przebywać w jego towarzystwie. On był jej takim jakby idolem i podobało się jej to co robił. A poza tym... Jej policzki zawsze oblewał rumieniec kiedy przypominała sobie co robili w jej pokoju w akademiku i czuła takie dziwne łaskotki w dole brzucha, takie same jak wtedy.
Bardzo za nim tęskniła, ale starała się tego po sobie nie pokazywać. Jej siła nie tkwiła w pięściach, a w psychice. Co nie znaczy, że była odporna na każdy ból psychiczny, ani nie do złamania. Nauczyła się sprzeciwiać. Wyrażać swoje zdanie, buntować się jeśli coś jej się nie spodobało. Coraz trudniej było ją od czegoś odciągnąć, stała się naprawdę uparta i dążyła do celu. Widok krwi tylko ją bawił, a nie przerażał jak na początku. Myślała o okropnych rzeczach, o których osoba w jej wieku nie powinna mieć nawet pojęcia, a jak już, to znać tylko z horrorów. A ona naprawdę myślała o zabójstwach. "Wieczność urozmaicają morderstwa" - jak to powiedziała Arthurowi, gdy spotkała go w lesie niedaleko tego miejsca.
Tsuki już wiedziała, że będzie musiała porozmawiać ze swoim wujkiem żeby oddał jej starą część, a ona przekaże ją psychopacie. Co zaś tyczy się samych pacjentów - nie ma takiej możliwości, w nowej części są pilnowani 24/7 przez specjalnie przeszkolony do tego personel, a jeśli ktoś się tutaj zgubi, to nikt się nie będzie rzucał jeśli Psycho zrobi sobie z jego ciała dekorację. Sama miała nawet taki pomysł. Mieszkać w lesie i mieć duże drzewo przed domem, a tam na drzewie będą wisieć dziesiątki ciał zjadane przez ptaki! To był dla niej naprawdę piękny widok. Tak więc gdyby nawet doszło do takiej sytuacji, to Tsuki by ją załagodziła, ma się przecież krewnych tu i tam...
Nie okazywała strachu nawet wtedy kiedy do niej podszedł i przycisnął ją do ściany za szyję. Jego słowa ją naprawdę mocno, w oczach na chwilę zabłysły łzy, ale zaraz zniknęły. Oczywiście w tamtym monecie oczy z powrotem zmieniły kolor na błękitny. Chciał ją zabić? Proszę bardzo, co ją tutaj trzymało? Nic. Tsuki nie była popierdolonym emo dzieckiem, ale śmierci się nie bała. Wierzyła w odradzanie się na nowo, więc to nie było dla niej nic strasznego.
Puścił ją, ale dlaczego? A przestraszył się tego, co może mu zrobić Samuru za skrzywdzenie jego służki, czy też tego, co zobaczył w jej oczach? Patrzyła na niego z niezwykłą czułością i podziwem, zawsze tak na niego patrzyła, od ich pierwszego spotkania.
Miała stąd iść? Podniosła z ziemi nóż, kiedy ją wygonił. Ale ona wciąż stała w miejscu i patrzyła na niego tak samo jak wcześniej. Choć do tego można było dodać też lekkie zdziwienie. Odwróciła się żeby odejść, zrobiła nawet kilka kroków do przodu. Ale zaraz się zatrzymała by spojrzeć na niego.
- Zostaję przy Tobie - powiedziała i podeszła do niego. Usiadła na brzegu łóżka i przytuliła się do jego pleców, a swoje małe dłonie położyła na jego, żeby przestał. W oczach naprawdę lśniły łzy i była blisko płaczu. Nie było to u niej oznaką słabości, a wielkiej odwagi, ale czy on to zrozumie?
- Przepraszam, przepraszam - wyszeptała przyciskając się do niego mocniej.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Stare wejście dla pracowników [Otwarte] Empty Re: Stare wejście dla pracowników [Otwarte]

Pisanie by Psycho Pią Sie 22, 2014 6:55 pm

No ja myślę, że nie miała takiego zamiaru, Psychełowi niespecjalnie by się spodobało kopiowanie jego własnej zajebistej persony, mogła być podobna, ale jak się zacznie za bardzo upodobniać do niego, to nie będzie za bardzo szczęśliwy. Gdyby go lubiła, to nie robiłaby mu na złość, a na chwilę obecną mimo, że ona zdawała się nie pamiętać wydarzeń w zamku, on pamiętał je bardzo dobrze, czuł się przez nią oszukany, czuł się nie wiem jak to opisać, nawet rzekłbym zdradzony o. Wątpie, czy to co mówisz jest na miejscu, gdyby jej nie lubił gdzieś tam w środku to co tak naprawdę by powstrzymało go od zamordowania jej na miejscu? Była od niego słabsza, dobrze to wiedziała, tak samo jak i on dobrze to wiedział. Gdyby chciał wystarczylaby tylko krótka chwila, aby pozbawić Tsuki życia "wiecznego" chociaż, ja wiem? Czułby się samotny, tak jak do tej pory, do momentu kiedy ją spotkał, wiedział, że ma coś z nim wspólnego, ale to nie miało jednak na chwilę obecną żadnego znaczenia. Hm, w przeciwieństwie do Tsuki, on wcale nie czerpał radości z morderstwa, czuł bardziej ekscytacje wtedy, ale nie miało to żadnego związku, bez morderstw też dałby radę funkcjonować, on chyba bardziej by zainteresowany ludzkimi i wampirzymi zachowaniami przed śmiercią, można powiedzieć, że tylko dlatego zabijał. No, ale wtedy kiedy ktoś go zdenerwował, lub zranił jego małe serduszko. No, a tak jak mówiłem, to była jedna ze zbrodni tej dziewczyny przeciwko niemu, a teraz chciała to naprawić? Nie myśli chyba, że to będzie takie łatwe. W tym momencie, co zdarza się bardzo rzadko wcale nie myślał o Samurze, tylko bardziej o sobie. Zeke zabronił mu jej zabijać, dlaczego? On pewnie by potrafił odpowiedzieć na to pytanie, ale Zel? Nie sądze. Nie zwracał na nią w ogóle uwagi kiedy robiła swoje podchody, zastanawiałą się czy odejść, czy też do niego wrócić, wybrała tą opcje, którą uważała za lepszą? Tylko co z nim, da się tak łatwo? Nie bardzo, moja droga. Kiedy do niego podeszła warczał cicho, ale dalej nie zrobił nic do momentu kiedy go dotknęła i wypowiedziała słowa przeprosin, takie ładne słowo, a tak bardzo nie był w stanie przy obecnych argumentach jej wybaczyć, może jak się sytuacja bardziej rozwinie, to się zobaczy, na chwilę obecną nie było o tym mowy. Użył dość dużo siły by ją od siebie odsunąć i zepchnąć z łóżka, mogła sobie potłuc ten tyłeczek, a szkoda, bo fajny.
-Nie dotykaj mnie. - warknął tylko by znów zacząc całkowicie ignorować jej obecność i wrócił do ściany, gdzie zaczęły powstawać już zadrapania od jego pazurów.
-Przepraszasz? Toczysz ze swoich ust jad, nie dam Ci się zwieść. - powiedział, pełen wyrzutu w swoim tonie, ale nie wykazywał raczej intencji by uczynić jej większą krzywdę, bądź jakąkolwiek na razie.
Psycho

Psycho

Krew : Czysta (B)
Znaki szczególne : Rozcięte policzki poszerzające usta.
Zawód : Kosmetyczka.
Pan/i | Sługa : Pff...|
Moce : Sprawdź mnie.


https://vampireknight.forumpl.net/t1254-psychol-kuroiaishita#22243

Powrót do góry Go down

Stare wejście dla pracowników [Otwarte] Empty Re: Stare wejście dla pracowników [Otwarte]

Pisanie by Gość Pią Sie 22, 2014 7:41 pm

Naprawdę żałowała wszystkiego, choć nie pamiętała co dokładnie mu zrobiła. To nie tak, że uderzyła się w głowę, czy coś. Nie chciała tego pamiętać, więc wymazała to wydarzenie z pamięci - proste. Domyślała się jednak, że zrobiła mu wielką krzywdę, skoro Zel teraz jej tak bardzo nie lubił. Ale czekaj, czekaj... Skoro nie bał się Samuru, to znaczy, że nie zabił jej, bo ją lubił? Gdzieś tam w środku, tak bardzo głęboko, ale jednak! Nigdy nie chciała go zdradzić, ale czy on przypadkiem nie zrobił tego samego mówiąc jej panu gdzie ją zamknął? Nie wiedział jak była zawiedziona i przerażona kiedy zamiast niego w drzwiach stanął obcy mężczyzna i zabrał ją do zamku. Nie wiedział co się z nią działo kiedy była zamknięta w pomieszczeniu bez wyjścia, jak zaczęła słyszeć głosy. Ale ona nie miała mu niczego za złe. Wszystko była w stanie mu wybaczyć. O nic nie miała do niego żalu. Bo pewnie nie zdawał sobie z tego sprawy, ale był dla niej najważniejszy.
Odepchnął, a ona rozpłakała się kiedy upadła na ziemię. Spojrzała na niego przerażona. To nie był ten sam Zel, którego poznała wtedy. Ona zresztą nie była tą samą osobą. Wiedziała, że nie będzie łatwo odzyskać jego zaufania. Już chciała nawet się poddać. Wyjść i już do niego nie wracać, ale zacisnęła drobne dłonie i zaczęła nimi go okładać po plecach. Nie miała dużo sił, robiła to więc naprawdę lekko.
- Przestań, przestań! Przestań być taki! - płakała i krzyczała jednocześnie - Ja nigdy nie zrobiłam Ci nic specjalnie! Nigdy! Nie bądź dla mnie taki, bo ja nie chciałam Ci zrobić nic złego! To nie było celowe, rozumiesz? NIE BYŁO!
W końcu zmęczyła się tym i opadła na łóżko wtulając policzek w jego plecy. Łzy wciąż spływały po jej bladych policzkach, a Tsuki gapiła się w ciemność przed sobą. Jej usta zaczęły się poruszać bezszelestnie, potem jednak można było usłyszeć jej szept.
- Bo jesteś dla mnie najważniejszy - powiedziała cichutko, a potem całkowicie opadła na łóżko obok niego i patrzyła w sufit. Nie odważyła się powiedzieć mu, że go kocha, za wcześnie było jeszcze na to, chciała być pewna swoich uczuć, żeby go potem nie ranić. Poza tym nie wiedziała, jakby zareagował gdyby to zrobiła. Kiedy tak leżała wszystko do niej wróciło. Ukryła twarz w dłoniach kiedy dotarło do niej co zrobiła.
- Ja nie chciałam. Ty... Bo patrzyłeś na mnie z obojętnością, a ja tak się bałam... Ja nie chciałam być sama... Ja się boję być sama... A jednak teraz jestem, bo nie mam nikogo... straciłam Cię... proszę, wybacz mi, Zel... błagam, wybacz mi!
Łkała nie patrząc na niego. Nie umiała mu teraz spojrzeć w oczy, ale była naprawdę skruszona.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Stare wejście dla pracowników [Otwarte] Empty Re: Stare wejście dla pracowników [Otwarte]

Pisanie by Psycho Pią Sie 22, 2014 8:14 pm

Mogła sobie żałować ile chciała, ale to wcale nie znaczyło, że musiał jej wybaczyć, bo niby dlaczego? Wystawił jej prawdomówność na próbę i go zawiodła. Gdyby to wszystko co słyszał, było prawdą to nie zachowałaby się w taki sposób. Nazwałaby jego czyn zdradą? Nah, raczej słusznym podejrzeniem o jej nie prawdomówności, tak jak mówiłem, gdyby każde słowo które mówiła do niego, przed tym wszystkim, przed Samuru, przed kłótniami takimi jak teraz było prawdą, to nigdy by się tak nie zachowała, a teraz szukała u niego wybaczenia? Niby dlaczego, zrobiła mu tak raz, co ją niby powstrzyma, żeby to zrobić drugi raz? Nie bała się śmierci, to czym innym mógłby jej zagrozić? Był dla niej najważniejszy? A to ciekawe, ale może tym razem będzie inaczej? Szkoda, że nie miał pewności, nie potrafił czytać w myślach, a szkoda, bo teraz by mu się to przydało. Poczuł jakieś uderzenia, których praktycznie nie było w ogóle czuć na plecach, więc odwrócił się i złapał ją za nadgarstek wbijając jej pazury w niego i patrzył na nią, naprawdę był zawiedziony i rozczarowany nią, ale to co robiła teraz, trochę mieszało mu w głowie. Szczerze? Bawiło go w tym momencie jej cierpienie, bo kiedy on odczuwał podobne, to nie było nikogo, żeby mógł go wesprzeć, dlaczego on miał się tym przejmować.
-Czego Ty chcesz? Nie ufam Ci. - puścił jej nadgarstek po czym, zabrał rękę ze ściany, widocznie się trochę uspokoił, ale dalej nie radziłbym go drażnić, bo nie wiadomo co mu strzeli do głowy. Znów usłyszał, że jest najważniejszy, ale co to właściwie znaczyło, to co do tej pory? Uniósł rękę do swoich ust i przegryzł zapięcie bransoletki kładąc ją na jej brzuchu.
-Widzisz? Dotrzymałem słowa, pamiętałem o Tobie, kiedy Ty zapomniałaś o mnie pod skrzydłami Lokiego. - westchnął głęboko, ale co, oddał jej tylko prezent kiedy mu kiedyś dała, chociaż miało to być pewną swego rodzaju obietnicą, on jej dotrzymał, a teraz? Teraz, proszę bardzo było jak było. -Dalej uważasz to za obojętność? - spojrzał kiedy się położyła i zakryła twarz dłońmi, nie dał jej tego zrobić, ale położył rękę na jej oczach, czując napływające łzy z pod jego dłoni. Oparł się o ścianę wyciągając głowę do góry i spojrzał w sufit wzdychając ciężko.
-Samotność, wszyscy pokazaliście mi to uczucie, nie podoba mi się. Dlaczego, więc mam Ci przebaczyć i nie przypieczętować Twojego losu w tym miejscu, czego Ty chcesz? - powiedział obojętnie, on już bardzo dobrze wiedział jak teraz mogła się czuć Tsuki, ale niby dlaczego on miał przy niej być, kiedy jej brakło w kluczowych momentach?
Psycho

Psycho

Krew : Czysta (B)
Znaki szczególne : Rozcięte policzki poszerzające usta.
Zawód : Kosmetyczka.
Pan/i | Sługa : Pff...|
Moce : Sprawdź mnie.


https://vampireknight.forumpl.net/t1254-psychol-kuroiaishita#22243

Powrót do góry Go down

Stare wejście dla pracowników [Otwarte] Empty Re: Stare wejście dla pracowników [Otwarte]

Pisanie by Gość Pią Sie 22, 2014 8:53 pm

Wiedziała, że zrobiła i źle i naprawdę wszystkiego żałowała. Czuła jednak, że samym żalem i przeprosinami tego nie załatwi, nie sprawi, że od tak wszystko będzie dobrze. A szkoda, bo gdyby tak się dało, świat byłby o wiele lepszy, niż jest teraz. Bardzo dobrze go rozumiała. Zawiodła go, przez nią cierpiał. Chciała znów go dotknąć,pocieszyć, ale... co mu mogła teraz powiedzieć?
Nie znajdowała odpowiednich słów. Wpatrywała się jedynie tępo w sufit i myślała o wszystkim, co było. Oddał jej bransoletkę, którą mu dała. Jej ciałem znów wstrząsnął szloch. Było jej głupio, bo on wciąż paniętał, on pamiętał o niej! A Tsuki? Pobiegła do Samuru jak tylko działo się coś źle.
- Nie oddawaj mi jej, teraz jest Twoja - zaprotestowała. Co innego mogła zrobić? Nie zabierze jej z powrotem, za dużo wspomnień wiązało się z tym przedmiotem. To dla biednej Tsuki zbyt wiele do zniesienia.
A najbardziej bolało ją rozczarowanie w jego oczach. Ona nigdy o nim nie zapomniała, ale była bezsilna. Zaraz po tym jak napiła się krwi szlachetnego i powiedział jej, że teraz należy do niego, chciała się wycofać i pobiec do Psycho, ale teraz było na to za późno.Jego słowa spawiły, że zaczęła się nad sobą poważnie zastanawiać. Miał rację.
- Zel...Przepraszam...Przepraszam... - powiedziała cicho i położyła dłoń na jego dłoni zaciskając ją mocno. Podniosła się i usiadła, tuż obok niego. Wciąż trzymała jego dłoń i oparła głowę na jego ramieniu.
- Jestem pierdoloną egoistką. Lepiej będzie jeśli pójdę.
To nie był żart. Wstała nawet i go puściła i powoli zmierzała w stronę wyjścia. Zatrzyma ją? A może po prostu pozwoli jej odejść?
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Stare wejście dla pracowników [Otwarte] Empty Re: Stare wejście dla pracowników [Otwarte]

Pisanie by Psycho Pią Sie 22, 2014 9:50 pm

Hmm, przynajmniej Tsuki odczuwała to w swój własny sposób, to w jak potraktowała Psycheła, kiedy zrobiło się nieciekawie uciekła do kogoś innego, jak on miał wybaczyć jej takie zagranie? Może jeszcze, gdyby jakiś czas temu nie mówiła, takich rzeczy jakie powiedziała w tamtą noc, poczuł się na niej zawiedziony, ale nie mógł się gniewać na nią cały czas. Wiedział dobrze, że tylko ona może mu towarzyszyć, nie będzie miał nikogo innego, bo nikt inny nie potrafi go zrozumieć, ale czy będzie potrafił jej zaufać? Nie wiem, naprawdę to się będzie musiało okazać. Zareagował dopiero w momencie kiedy wstała, tak to jej wysłuchał tylko bez słowa, ale trzeba przyznać, sprawiało mu to nielada przyjemność jak czuła się tak podle, jak tylko chciał, żeby się czuła, a co! Zawaliła, to teraz niech stara się to naprawić. Co do bransoletki to zabrał ją z jej brzucha, tak sobie trzymał ją w rękach, bo przecież nie umiał jej sam zapiąć. Nie znał słów, ale całkiem przyjemne, nawet dla niego było to, jak była blisko, mimo że był na nią zły, to już się pozachwycał tym jak cierpi w środku i niszczy się sama. Kiedy wstała wstał za nią i jedynie warknął, nie chciał, żeby szła. Przycisnął ją do ściany przy samych drzwiach nachylając się do jej ucha i wyszeptał.
-Jak mogę Ci zaufać, skoro jedyne co było do tej pory to sieć kłamstw, mówiłaś cokolwiek szczerze? - trzymał ją, nie pozwolił jej się ruszyć, ale trzeba przyznać, że będąc z nią tak blisko, przypomniało mu się conieco, jej zapach był cudowny, lubił tą małą kopie, bo czemu nie? Skoro tylko ona mogła mu zrobić lepsze życie wieczne.
Psycho

Psycho

Krew : Czysta (B)
Znaki szczególne : Rozcięte policzki poszerzające usta.
Zawód : Kosmetyczka.
Pan/i | Sługa : Pff...|
Moce : Sprawdź mnie.


https://vampireknight.forumpl.net/t1254-psychol-kuroiaishita#22243

Powrót do góry Go down

Stare wejście dla pracowników [Otwarte] Empty Re: Stare wejście dla pracowników [Otwarte]

Pisanie by Gość Pią Sie 22, 2014 10:26 pm

Patrzenie na jej ból sprawiało mu radość? Więc proszę, niech patrzy na to, jak ona cierpi. Zasłużyła sobie na to. Zrobiła tyle złego, zawiodła go. Akurat osobę, która była dla niej najważniejsza. Jedyną, która była dla niej taka dobra i ją rozumiała. Zawsze była sama, ale teraz, kiedy dowiedziała się jak to jest kiedy ktoś jest obok i ten ktoś rozumie jej problemy, to zaczęła się bać samotności. Mówiła, że chce pójść, ale tak naprawdę nie chciała być sama, potrzebowała jego towarzystwa. Tylko on wydawał jej się być tak bliski i ją rozumieć.
Spojrzała na niego jak próbował zapiać bransoletkę i uśmiechnęła się z czułością. Miała w niej sobie pełno, ale tylko dla niego. I tylko od niego ją chciała, ale on chyba o tym nie wiedział. Od kogoś innego ją nie satysfakcjonowała. Chciała mu pomóc, jakoś go wyręczyć, ale bała się, że znów ją odtrąci. Otarła łzy i po prostu chciała wyjść.
To, co stało się później, całkowicie ją zdziwiło. Nie spodziewała się, że Psycho zaprotestuje, a nawet że przyciśnie ją do ściany. Zabolało ją to, co mówił. Ona wcale nie kłamała. Mówiła mu to, co czuła. Zrobiło jej się smutno.
- Moje uczucia do Ciebie są prawdziwe! - odpowiedziała odwracając głowę w jego stronę. To, że ją tak przyciskał było naprawdę miło. Znów wróciły do niej wspomnienia z tamtej nocy w Akademiku. Jego bliskość... Tak bardzo za nim tęskiła. Docisnęła się do niego mocniej.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Stare wejście dla pracowników [Otwarte] Empty Re: Stare wejście dla pracowników [Otwarte]

Pisanie by Psycho Pią Sie 22, 2014 11:30 pm

W pewnym sensie sprawiało, tak to już było z nim, że jeśli ktoś mu sprawił przykrość to musiał cierpieć, więc patrzenie na ból Tsuki było czymś fajnym, nie było tutaj drugiej strony, musiała przecierpieć to co zrobiła. Wiesz, może i mówiła tylko prawdę wtedy, nie okłamała go, ale dla niego liczyły się czyny nie słowa, słowa mówiły jedno, a czyny powiedziały o niej drugie, dlatego uważał, że go okłamała. Skoro nie chciała iść, to po co odstawiać taką akcje, nie wiem, ale na pewno to jakoś zadziałało, jeszcze parę chwil temu nie zawahałby się jej zabić i nawet by się cieszył gdyby zniknęła mu z oczu, a teraz? Tak naprawdę potrzebował jej tak samo jak ona jego, bo nikt w tym mieście nie potrafił zrozumieć wampira, no poza jego służką, ale może ona to robiła wyłącznie ze strachu? Kto ją tam wie. Nie dał z początku jej się odwrócić, trzymał ją za włosy, cały czas przyciskając ją całym ciałem do tej ściany, dopiero po jej słowach ją puścił i pozwolił na obrót. Stał bardzo blisko, aż mu jedna szewka pękła od tego wcześniejszego warczenia,a tych szwów miał naprawdę sporo, na całym ciele, będzie miała Tsuki może nie lada zaskoczenie, co ze sobą zrobił, bo kiedy byli ostatnio ze sobą, wtedy tamtej nocy, to nie posiadał ani jednej takiej blizny, a teraz? Bardzo dużo.
-Ciągle to słysze, a jedyne jakich byłem świadkiem, nie były wcale miłe. -puścił jej ramiona i oparł dłonie koło jej głowy, nie pozwalając jej wyjść chociaż kawałek, miała dużo do gadania, teraz.. miała szansę naprawić wszystko, albo zezłościć go jeszcze bardziej, Azazel przestał mieć przez chwilę chęć ją zamordować, lub żeby sobie poszła, może to coś znaczy?
Psycho

Psycho

Krew : Czysta (B)
Znaki szczególne : Rozcięte policzki poszerzające usta.
Zawód : Kosmetyczka.
Pan/i | Sługa : Pff...|
Moce : Sprawdź mnie.


https://vampireknight.forumpl.net/t1254-psychol-kuroiaishita#22243

Powrót do góry Go down

Stare wejście dla pracowników [Otwarte] Empty Re: Stare wejście dla pracowników [Otwarte]

Pisanie by Gość Sob Sie 23, 2014 1:07 pm

Wygląda więc na to, że Psycho był mściwy. I to jak! Ona nie zrobiła przecież tego specjalnie, myślała, że on już jej w ogóle nie chce. Poza tym, bała się też, co może mu zrobić Samuru, jak się dowie, że ona woli należeć do innego wampira. Już wystarczająco miał przez nią kłopotów! No i teraz cierpiała. Niech więc się napawa tym widokiem i czerpie z niego satysfakcję. Nigdy go nie okłamała, nie miała nawet takiego zamiaru. Nie okłamuje się osób, na którym nam naprawdę zależy, prawda?
A po co była ta akcja? Chciała zobaczyć, czy on naprawdę już jej nie chce i chce żeby sobie poszła. A jednak chciał żeby została. Naprawdę potrzebowała jego i jego bliskości, choć on może o tym nie wiedział. I tęskniła za nim okropnie, chciała, żeby wszystko było dobrze, jak dawniej. Nie wiedziała co mu odpowiedzieć. Znów powtórzyć, jak bardzo jej przykro i żałuje? To zaczynało być nudne.
- Zanim zjawiłeś się w tamtym ciemnym pokoju w podziemiach zamku, krzyczałam, że chcę do Ciebie. Kiedy zamknąłeś mnie w szpitalu płakałam i chciałam do Ciebie. Tylko przy Tobie czułam się dobrze. Nigdy nie zauważyłeś tego, jak z czułością lgnę do Ciebie? - wyszeptała przyciśnięta do ściany. Przez cały czas jak mówiła nawet nie próbowała się do niego odwrócić, głowę miała spuszczoną w poczuciu winy, a dolna warga jej drżała tak, jakby zaraz miała znów się rozpłakać. Zresztą, niewiele jej też do tego brakowało.
- Przytul mnie i nigdy nie puszczaj, proszę! - płakała. Naprawdę tego chciała, czuła się wtedy tak bezpiecznie. I chciała, żeby to było jej miejsce. Tylko on był w stanie być obok niej przez wieczność.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Stare wejście dla pracowników [Otwarte] Empty Re: Stare wejście dla pracowników [Otwarte]

Pisanie by Psycho Sob Sie 23, 2014 5:01 pm

Oczywiście, że był mściwy. Sprawa jest prosta, bardzo prosta, Psycheła się po prostu nie krzywdziło, bo zrobi wszystko, żeby osoba wykonująca ten niecny czyn, zapłaciła za swoje zbrodnie czterokrotnie, jak nie bólem fizycznym to psychicznym, dlatego lepiej go nie smucić nie? Co do przytulenia, to będzie niestety musiała sobie poradzić z tym bardziej sama, bo on nie wiedział o co jej chodziło, ale pamiętał gdy po podobnych słowach pewna kobieta, na pewnym statku się w niego wczepiła, nie bardzo rozumiał takie odruchy, ale można by spróbować. Zawiesił ramionami na szyi Tsuki i się na niej uwiesił trochę, ale nie było to mocne, to było niepewne, bardziej metoda prób i błędów, tak więc zależy jak ona to odbierze, wiecej od niego nie dostanie, bo po prostu nie wiedział o co dokładnie jej chodziło.
-Kiedy tam byłaś, nie wydawałaś się potwierdzać swoje słowa księżniczko nocy.
Zawiodłem się na Tobie.
- mruknął, ale nie zdejmował z niej ramion, nie miał ochoty jej puszczac, zrezstą to wszystko wywoływało miłe uczucia, których też nie rozumiał, nikt mu w końcu nic nie pokazał, bo Tsuki zniknęła kiedy dopiero się uczył i o wszystkim zapomniał, a jak nie zapomniał, to znienawidził każde uczucie, które mu o niej przypominało.
-Nie wiem czego oczekujesz, to jedyne co mogę Ci dać. - zwisał tak na niej, lekko i uważał by jej nie przygnieść do ziemi, ale na pewno opuścił każdą siłę jaką włożył w przytrzymanie jej i oparł głowę na jej plecach.
Psycho

Psycho

Krew : Czysta (B)
Znaki szczególne : Rozcięte policzki poszerzające usta.
Zawód : Kosmetyczka.
Pan/i | Sługa : Pff...|
Moce : Sprawdź mnie.


https://vampireknight.forumpl.net/t1254-psychol-kuroiaishita#22243

Powrót do góry Go down

Stare wejście dla pracowników [Otwarte] Empty Re: Stare wejście dla pracowników [Otwarte]

Pisanie by Gość Pon Sie 25, 2014 9:26 pm

Nie krzywdzi sie osoby, na ktorej Ci zalezy. Poczucie winy nie daje Ci potem spokoju, szczegolnie, gdy patrzysz na jej smutek. Tsuki naprawde nie chciala go skrzywdzic, nie chciala, zeby ja odrzucil. Nie chciala go stracic. Byl dla niej naprawde wazny, jak juz mowilam, chciala poczekac i upewnic sie do niego czuje, ale wygladalo na to, ze go naprawde kocha. Coz, pozyjemy i zobaczymy, nie chciala mu mowic nic za szybko, zeby go pozniej nie ranic gdyby sie okazalo, ze bylo to jednak zauroczenie. Juz raz wyszla przy nim na dwulicowa kurwe, nie chciala zeby to sie powtorzylo.
Miala go nauczyc wszystkiego. Jak rozumiec uczucia i ludzi. Jak dziala ten swiat. Ale odeszla. Miala nadzieje, ze jeszcze nie jest za pozno i zdazy mu wszystko pokazac. Znienawidzil uczucia z nia zwiazane? Bedzie sie starala, aby na powrot je polubil. Bedzie dla niego dobra i delikatna, nie bedzie sie zloscic jesli czegos nie bedzie rozumial, tylko z usmiechem mu to wyjasni. Nie, nigdy go nie wysmieje.
Usmiechnela sie lagodnie kiedy niezdarnie ja objal, a raczej na niej zawisl. Bolaly ja jednak jego slowa wzbudzajac w niej poczucie winy. Polozyla swoje dlonie na jego i zamknela oczy. Nie bylo to moze to, czego oczekiwala, jednakze wygladalo na to, ze szybko sie nauczy. Odwrocila sie i spojrzala mu prosto w oczy, po czym wtulila sie w niego. Tak cieplo i bezpiecznie. Trwala tak przez chwile, po czym podniosla glowe i znow spojrzala mu prosto w oczy. Wyciagnela blada dlon i poglaskala go po policzku.
- Oh, Zel... Tak mi smutno, ze Ci to zrobilam... - wyszeptala po czym zblizyla swoje usta do jego ust i go pocalowala. Tak slodko i delikatnie, troche niesmialo. Zupelnie tak jak wtedy w jej pokoju. Tak wiec wtulona w niego pociagnela go w strone lozka i wyladowala na nim pod nim. Pocalowala go jeszcze raz, tym razem bardziej namietnie i objela jego biodra swoimi udami, zeby go zatrzymac przy sobie. Jak Psycho to odbierze?
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Stare wejście dla pracowników [Otwarte] Empty Re: Stare wejście dla pracowników [Otwarte]

Pisanie by Psycho Pon Sie 25, 2014 9:48 pm

Dziwne rzeczy się dzieją jak się jest zakochanym, to akurat prawda. Może nie wyszła na dwulicową, a może jednak? Kto to wie, on postrzegał to jako, że go zawiodła, nie znał pojęcia bycia dwulicowym, chociaż używał tego słowa, jakby zupełnie wiedział o co chodzi, tylko wiadomo, on rozumiał wszystko na swój sposób. Nie można powiedzieć, że on do niej niczego nie czuł, on po prostu nie wiedział co to jest, przywiązanie? Może trochę, ale na pewno go teraz drażniło. Nie lubił tych uczuć, które miał przy niej, denerwowały go, a wiadomo... lepiej było, żeby był spokojny, przynajmniej wtedy nie robił sobie żadnych szkód, a nie wspominając już o otoczeniu, lub o otaczających go osobach, Tsuki mogła być jedną z nich, jeśli źle to rozegra. Coś mi jednak mówiło, że wiedziała co robi. Niezdarnie ją objął, ale wydawało się to jej podobać, w końcu go pocałowała, a to znał.. kobiety nie robiły tego jeśli nie dażyły kogoś pozytywnym uczuciem, no albo były ścierami, ale Tsuki pewnie nie była jedną z nich.
-Następnym razem Cię zabije, a Twoje zwłoki nie trafią nawet do podziemia, nic z nich nie zostanie. - tak.. odgroził się jej, że gdy jeszcze kiedykolwiek go zawiedzie, to nie będzie miała po co wracać, a on i tak ją znajdzie o. Na pocałunek zareagował instynktownie, coś tam już umiał, więc go naturalnie odwzajemnił, a kiedy złapała go za rękę poszedł za nią i chwilę później opierał się nad nią na łóżku. Jej uda wokół jego bioder sprawiały, to dziwne uczucie, to które czuł wtedy z nia za pierwszym razem, tylko wtedy działał czysto instynktownie, a teraz będzie podobnie, z małą różnicą, jeśli myślała, że będzie o nią dbał jak człowiek to się myliła, to będzie raczej zwierzęcy akt, ale... wątpie by to jej przeszkadzało. Nachylił się na nią i wbił kły w jej ramię raniąc ją dotkliwe, mógł czuć tylko krew przepływającą przez jej gardło. Mru, fajnie nie?
Psycho

Psycho

Krew : Czysta (B)
Znaki szczególne : Rozcięte policzki poszerzające usta.
Zawód : Kosmetyczka.
Pan/i | Sługa : Pff...|
Moce : Sprawdź mnie.


https://vampireknight.forumpl.net/t1254-psychol-kuroiaishita#22243

Powrót do góry Go down

Stare wejście dla pracowników [Otwarte] Empty Re: Stare wejście dla pracowników [Otwarte]

Pisanie by Gość Pon Sie 25, 2014 10:10 pm

Kiedy czlowiek jest zakochany robi naprawde glupie rzeczy. Uczucie odbieralo zdolnosc logicznego myslenia. Czlowiek, ktorego umysl zawladniety jest miloscia staje sie grozniejszy nic psychopata. Tsuki psychopatka juz byla, ale jak dojdzie do tego bycie zakochana, to juz naprawde bedzie grozna. Nie zawaha sie przed niczym zeby jej ukochanemu bylo dobrze.
- Nie dojdzie do tego - wyszeptala mu do ucha kiedy tak ciagnela go na lozko - Tsuki bedzie bardzo grzeczna!
Czy go chciala wlasnie w tej chwili? Chyba jej zachowanie mowilo samo za siebie. Chciala go i to jak! Nie byla zadna kobieta lekkich obyczajow, ona po prostu za nim bardzo tesknila. Doswiadczenia tez miala niewiele, nawet mniej niz on. Byl jej pierwszym mezczyzna i poki co jedynym. Miala nadzieje, ze to sie nie zmieni. Jej cialo bylo zarezerwowane tylko dla niego.
- Tesknilam za Toba, Zel. Wiedziales o tym? - zapytala nie przestajac go calowac. Wiedziala, ze nie bedzie delikatny, ani nic z tych rzeczy, ale dziewica juz przeciez nie byla, krzywdy jej nie zrobi.
+18:
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Stare wejście dla pracowników [Otwarte] Empty Re: Stare wejście dla pracowników [Otwarte]

Pisanie by Psycho Pon Sie 25, 2014 10:49 pm

Logiczne myślenie? Może, ona jeszcze tak, ale Psycheł od zawsze nie miał zdolności logicznego myślenia, a uczucia, które w sobie miał były niezrozumiałe, kłopotliwe, niektóre fajne, niektóre smutne. Naprawdę było tego za dużo, by wszystko zliczyć, jednak to na chwile obecną nie miało żadnego znaczenia, nie przyzna, że ją kocha, nie wiedział co to znaczy. Jeśli to co wcześniej musiał czuć to miłość, to na pewno za to podziękuje, chyba, że Tsuki dowiedzie, że tym razem będzie inaczej. Pierwszym i póki co jedynym? Cóż, jeśli chciała zaskarbić sobie jego zaufanie, to lepiej, żeby tak zostało. Poznał już uczucie zazdrości i wcale mu się nie podobało, robił się zły, tylko Psycheł nie należał do facetów, którzy jeśli by nadeszła taka sytuacja nie zrobiliby krzywdy kobiecie, prawdopodobnie zabiłby i Psychopatkę i jakiegoś pajaca, który próbowałby odebrać mu kobietę, a nawet jeśli by nie zdołał, to zginąłby próbując ot co.
-Tęskniłaś? To znaczy? - spytał ją, odrywając się od jej ramienia, zostawiając zakrwawioną skórę w pobliżu, a jego poszerzony, zszyty pyszczek cały ociekał jej krwią.
+18:
Psycho

Psycho

Krew : Czysta (B)
Znaki szczególne : Rozcięte policzki poszerzające usta.
Zawód : Kosmetyczka.
Pan/i | Sługa : Pff...|
Moce : Sprawdź mnie.


https://vampireknight.forumpl.net/t1254-psychol-kuroiaishita#22243

Powrót do góry Go down

Stare wejście dla pracowników [Otwarte] Empty Re: Stare wejście dla pracowników [Otwarte]

Pisanie by Gość Wto Sie 26, 2014 6:17 pm

NieTsuki może i umiała myśleć logicznie, ale spójrzmy prawdzie w oczy: ona tej zdolności w ogóle nie używała, a jak już to bardzo rzadko i nie w pełni. Ta dziewczyna była lekkomyślna, jeśli Psycho jeszcze tego nie zauważył. Co oczywiście nie oznaczało, że nie uczyła się na własnych błędach i nie starała się ich w przyszłości nie popełniać. Jasne, że uczucia są kłopotliwe dla kogoś, kto ich nie zna, dla Tsuki były one oczywiste, otaczały ją od zawsze. Po prostu je pojmowała, nikt nie musiał jej ich tłumaczyć. Z Azazelem było inaczej, jemu trzeba wyjaśnić wszystko od początku. A ona się nie podda.
Pierwszym i już zawsze jedynym. Chyba, że ją zostawi. Ale długo się po tym nie pozbiera. Przecież jej odbiło jak była bez niego, a jak będzie obok, to z zazdrości o niego będzie robiła różne głupie rzeczy. Chciałby ją zabić? Ale za co, gdyby ktoś się do niej kleił, a ona by mu na to nie pozwoliła, to przecież nie byłaby zdrada! Ale bycie zazdrosnym nie jest fajne. To gniew i żal i miłość do tej osoby naraz.
- Tęsknić... To znaczy, że chciałam do Ciebie, znów Cię zobaczyć i że było mi bardzo smutno, kiedy nie było Cię obok... - odpowiedziała mu cicho - A Ty za mną tęskniłeś?
+18:
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Stare wejście dla pracowników [Otwarte] Empty Re: Stare wejście dla pracowników [Otwarte]

Pisanie by Psycho Wto Sie 26, 2014 7:15 pm

Czyli nie miało znaczenia, czy jedno czy drugie coś zrobi, bo i tak nie będzie się to pokrywało z jakąkolwiek logiką, ciężkie charaktery czyż nie? Co do ciała Psycheła, no tak, był podziarany tymi szwami prawie na całym swoim ciele, jedynie nogi miał w porządku, a tors i twarz to jakaś masakra, nie rozumiem jak takie coś mogło w ogóle działać podniecająco na jakąkolwiek kobietę, chyba Tsuki była jakimś wyjątkiem. No, więc takie było według niej pojęcie tęsknoty co? Można powiedzieć, że w czasie kiedy Azazel nie próbował jej zamordować, albo nie knuł przeciwko niej to na pewno za nią tęsknił. Może i znałby uczucia, gdyby tak jak ona urodził się człowiekiem, gdyby nie był porzucony od samego początku, zawsze był sam i zawsze sobie sam radził, do momentu kiedy został zamknięty w zakładzie, przeszło 40 lat, to dopiero zmieniało kogoś w maszyne, kogoś kto nie dał się poddać żadnym zabiegom, bo nieważne jak mocno próbowali, każdy kto chciał zajrzeć w głowę Psycheła, kończył martwy.
-Chciałem Cię zabić, ale z drugiej strony nie chciałem, co to znaczy? - Warto wspomnieć, że Tsuki jest jedna z niewielu osób, której Zel' nie próbuje zamordować, kiedy go dotyka.
+18:
Psycho

Psycho

Krew : Czysta (B)
Znaki szczególne : Rozcięte policzki poszerzające usta.
Zawód : Kosmetyczka.
Pan/i | Sługa : Pff...|
Moce : Sprawdź mnie.


https://vampireknight.forumpl.net/t1254-psychol-kuroiaishita#22243

Powrót do góry Go down

Stare wejście dla pracowników [Otwarte] Empty Re: Stare wejście dla pracowników [Otwarte]

Pisanie by Gość Wto Sie 26, 2014 7:48 pm

Oboje byli pojebani, wiec zadne z nich nigdy nie bedzie postepowalo logicznie. Ale czy to nie jest piekne? Moga we dwoje rozjebac cale miasto! O ile Zel oczywiscie bedzie chcial z nia wspolpracowac.
To nie tak, ze podniecaly ja te jego szwy, choc przyznac musiala, ze dodawaly mu uroku. Ja pociagal sam Azazel. Chciala tylko jego, bez wzgledu na wszystko. I ona byla tylko dla niego, zaden inny mezczyzna nie mial prawa do jej ciala, nawet jej pan. Ona nalezy do Psycho.
Gdyby tylko Zel opowiedzial jej hisorie swojego zycia na poczatku by sie rozplakala. Porzucony, zdany tylko na siebie. Potem jednak przytulila by go mocno i trzymala tak mowiac, ze ona go nie porzuci i bedzie przy nim juz zawsze. No a przede wszystkim bylaby w szoku, ze sypia z kims kto jest w wieku jej dziadka! Albo moze nawet i starszy. Ale tutaj wiek nie stanowil tak wielkiej roznicy...
- Hmm... - zamyslila sie - To chyba znaczy, ze cos do mnie czujesz... Lubisz, kochasz... Nie wiem, sam sobie musisz odpowiedziec na to pytanie. Albo boisz sie tego, ktory wprowadzil mnie w swiat nocy.
Wiedziala, ze nie lubil kiedy sie go dotykalo. To, ze jej pozwalal, bylo dla niej czyms wyjatkowym.
+18:
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Stare wejście dla pracowników [Otwarte] Empty Re: Stare wejście dla pracowników [Otwarte]

Pisanie by Psycho Wto Sie 26, 2014 10:51 pm

No cóż, istota piękna w tym wszystkim była zależna tylko od punktu widzenia. Wątpie, żeby Psycheł pozwolił Tsuki pracować razem ze sobą, on działał zupełnie inaczej i nie potrzebował nikogo, kto zepsuje mu zabawę, chyba, że chciała robić za chórek klaskający w dłonie podczas jakiejkolwiek akcji, to wtedy może, ale tylko może mógłbym się zgodzić na takie warunki. Ja wcale nie mówiłem o podniecieniu przez te wszy, a mówiłem, że dziwne, że nie jest zupełnie na odwrót, powinny zabijać każde podniecenie, toć Azazel wyglądał jak potwór frankensteina, a Tsuki to nie przeszkadzało? Ciekawie, może nawet uzna ją za swoją jedyną w swoim czasie. Jasne, zę powinna doceniać, to że pozwolił się jej dotknąć, nigdy tego nie robił, prawo do dotyku miała tylko jeszcze jego służka i Samur, nikomu innemu nie pozwalał się dotknąć, nawet za głupie ramię.
-Wrr.. głupi Zeke potrafi dawać głupie rady i nie dawać przyczyny, jak długo będę zagubiony w ciemności własnych korytarzy. - wcale mu się nie podobało to, że nie rozumiał uczuć, zaczynał się robić coraz bardziej agresywny, ze zwykłej niewiedzy, a, że Tsuki nie potrafiła mu odpowiedzieć, to było jeszcze gorzej, co zresztą poczuje na swoim ciele, ale jak widać, wcale jej to nie przeszkadzało.
+18:
Psycho

Psycho

Krew : Czysta (B)
Znaki szczególne : Rozcięte policzki poszerzające usta.
Zawód : Kosmetyczka.
Pan/i | Sługa : Pff...|
Moce : Sprawdź mnie.


https://vampireknight.forumpl.net/t1254-psychol-kuroiaishita#22243

Powrót do góry Go down

Stare wejście dla pracowników [Otwarte] Empty Re: Stare wejście dla pracowników [Otwarte]

Pisanie by Gość Wto Sie 26, 2014 11:20 pm

Tsuki jako chorek? Psychopatka raczej wolalaby wkroczyc do akcji i tez sie troche pobawic, niz stac z boku i klaskac w dlonie. Zreszta, zapewne i tak by to zrobila i pewnie poglaskalaby jeszcze Zela po glowie i pochwalila! Lubila patrzec na krew i zadawanie bolu innym. Sprawialo jej to przyjemnosc.
Mimo tych wszystkich szwow naprawde ja pociagal. Koga sie czyjas dusze, a nie cialo, prawda? Wiec dla niej naprawde byl piekny. Skoro to sprawialo mu przyjemnosc, to niech tak robi. Tsuki odbaruje go wzamian slodkim usmiechem i zaakceptuje wszystko, co ob zrobi. Nie wazne jak glupia czy straszna bedzie ta rzecz. Dla niej Azazel byl piekny. Bez wzgledu na wszystko. Bo ona umiala patrzec sercem, a nie oczami. Ehh... Niedlugo mu chyba powie co do niego czuje. Z kazda chwila upewniala sie w tym bardziej. To uczucie bylo tak silne, ze az czula bolesne skurcze w piersi, a do oczu naplywaly lzy.
- Serce jest jak ocean bez dna, a charakter czlowieka najbardziej skomplikowana zagadka. Nie zlosc sie, tylko sam w sobie znajdz odpowiedz. - mowila do niego cicho i spokojnie z delikatnym usmiechem. Poglaskala go nawet z czuloscia po policzku.
+18:
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Stare wejście dla pracowników [Otwarte] Empty Re: Stare wejście dla pracowników [Otwarte]

Pisanie by Sponsored content


Sponsored content



Powrót do góry Go down

Strona 1 z 2 1, 2  Next

Powrót do góry

- Similar topics

 
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach