Bawialnia [PARTER]

Strona 2 z 2 Previous  1, 2

Go down

Bawialnia [PARTER] - Page 2 Empty Re: Bawialnia [PARTER]

Pisanie by Veina Sro Lut 21, 2018 10:13 pm

Nie trudno było dowiedzieć się gdzie jest stare zamczysko schowane w lesie, jednak wynajęty szofer nie poczuł się najbezpieczniej gdy oznajmiła mu cel podróży. Na jego miejscu też obawiałaby się zgwałcenia przez piękną kobietę gdzieś pośrodku głuszy; jednak przekonany niczym innymi niż pieniędzmi zawiózł ją pod wskazany adres. Dalej poradziła sobie bez problemu dzięki służbie, która uprzedzona o przyjeździe czarnowłosej od razu wprowadziła ją do rezydencji i zaprowadziła do pokoju gdzie czekała na nią kobieta. Veina spodziewała się zastać jasnowłosą w bieliźnie, zakrytą płatkami róż, ale musiała zadowolić się innym stanem rzeczy. Zaskoczyło ją zaproszenie, jednak nie śmiała odmówić; okazja do wypicia wina zawsze się znajdzie, poważna lub też nie, nie miało to znaczenia. Wampirzyca oddała swoje zimowe futro jednemu ze służących i została zaprowadzona do bawialni, w której miała znajdować się koleżanka. Czarnowłosa idąc przez rezydencję dokładnie przyjrzała się każdemu detalowi, a po wkroczeniu do pokoju, zwróciła się do jasnowłosej:
- Czyli posiadanie bogatego męża to faktycznie najlepszy plan na życie. - najwyraźniej powinna zmienić swoje priorytety, nie musiałaby by wtedy o nic się martwić, a tak najlepiej było egzystować.
- Miło Cię znowu widzieć. - dodała i podeszła do jasnowłosej by się przywitać. Nie spodziewała się tak szybkiego zaproszenia, zapewne miała jakąś naglącą sprawę, o której chciała porozmawiać, ponieważ w innym przypadku sama mogłaby napić się w spokoju wina. Wampirzyca zdjęła czarne skórzane rękawiczki oraz skórzaną kurtkę, którą nosi pod futrem by położyć je na fotelu, na którym zaraz miała zamiar usiąść.
- Podenerwowana jesteś, coś się stało? Dlaczego Cię tak nosi? - zapytała z ciekawości zauważając krążącą Omitsu, której głowa najwyraźniej była zaprzątnięta jakimiś ważnymi myślami. Na stoliku, tuż obok wina, Veina położyła pudełko z belgijskimi czekoladkami z dodatkiem 24k złota, której znalazła w sklepie z ekskluzywną żywnością z całego świata; nie przepadała za ludzkim jedzeniem, ale musiała oddać ludziom honor za wynalezienie czekolady. Teraz czekała aż koleżanka opisze jej wszystko w długim monologu, którego miała zamiary wysłuchać.
Veina

Veina

Krew : Szlachetna
Znaki szczególne : Tatuaże - pędy dzikiej róży owijające się wokół lewego uda, róża pod lewą piersią.
Zajęcia : Brak


https://vampireknight.forumpl.net/t3924-veina-erika-virtanen#86359 https://vampireknight.forumpl.net/t1146-veina#17420 https://vampireknight.forumpl.net/t2774-apartament-veiny#59851

Powrót do góry Go down

Bawialnia [PARTER] - Page 2 Empty Re: Bawialnia [PARTER]

Pisanie by Omitsu Czw Lut 22, 2018 10:17 am

Było tutaj coś z czego można puścić muzykę? Naturalnie, więc czemu by nie! W pokoju rozbrzmiały dźwięki radia, a że godzin była późna to lecące kawałki były stare. Nie ma co, zawsze najlepiej grają nocą. Muzyk był jedynie tłem. W żaden sposób nie zagłuszała innych dźwięków pochodzących z korytarza więc bez problemu Omi słyszała przechodzącą co jakiś czas służbę. Nie minęło wiele czasu nim otrzymana wiadomość zwrotna wywołała uśmiech na jej ponurym do tej pory licu. Korkociąg w tym wypadku nie będzie potrzebny gdyż za kalibrem sprawy szło stężenie alkoholu w butli. Proporcjonalnie trafiło nie na czystą wódkę (choć czemu nie?) ale na znaną wszystkim łychę. Nawet babeczki czasem piją taki alko drodzy panowie i to przeważnie przez Was!
Dwie osoby poruszające się po korytarzu tupały w różnym rytmie. Jedna szła wyraźnie szybciej. Pewnie dlatego, że była wyższa? To tylko przypuszczenia, które sprawdziły się szybciej niż Omi mogła się tego spodziewać.  
Vi!
Uśmiechnęła się trzymając w dłoni pustą szklankę. Nawet nie zdawała sobie sprawy, że od dłuższego czasu ściskała ją przy sobie tak mocno jakby była niezwykle cennym przedmiotem. Nic podobnego, to tylko zwykłe szkło, nawet nie zdobione.
Gdybym miała tu sprzątać to chyba brakłoby mi życia.
Rozejrzała się po całej komnacie próbując zliczyć w pamięci ilość znajdujących się w zamku pomieszczeń. Szybko jednak z tego zrezygnowała. Temat bogatego męża był chyba wyczerpany ostatnio. Zresztą sama do biednych nie należała i czemu każdy widzi tylko zamek? Prawdziwym skarbem było jego wnętrze i mieszkające tu osoby, w tym ona. Ale koniec z żartami!
Nie wiem dlaczego ale miałam przeczucie, że na Ciebie można liczyć.
Jak widać to kolejny raz kiedy Omi intuicja okazała się niezawodna. Cóż, brawo dla niej. Proszę.
Wręczyła czarnej szklankę, otworzyła butelkę i nalała jej dobre pół naczynia. To nie było eleganckie ale w takich chwilach jak te Omi miała gdzieś co należy a co nie. Nie mam lodu. Zakołysała alkoholem w szklance I upiła jeden łyk. Jej mina była grobowa choć płyn palił gardło. Była silna, nie dała po sobie poznać, że to cholerstwo było mocne. Nie dziś! Syn mój jedyny wpadł na genialny plan podpalenia mojego hotelu!
Zrobiła minę w stylu „dasz wiarę?!” Jakby tego było mało przykleiła się do niego jakaś pinda, która pewnie podsuwa mu te wspaniałe pomysły. I wiesz co jest najlepsze? Bezczelnie przylazła z nim do zamku. Dobrze, że wpadłam do pokoju w ostatniej chwili. Rozmasowała prawa skroń przymykając oczy. Veina zapewne domyśli się czemu przeszkodziła Omi. Jaką akcje przerwała w ostatniej chwili. A Kain ma jakieś spotkanie. Muszę z kimś porozmawiać bo wyjdę z siebie i stanę obok…
Omitsu

Omitsu

Krew : Czysta (B)
Znaki szczególne : Tatuaże
Zawód : Właścicielka hotelu Veranderen
Pan/i | Sługa : -/-
Moce : Lustro, iluzja, magnetyczność


https://vampireknight.forumpl.net/t2945-omlet

Powrót do góry Go down

Bawialnia [PARTER] - Page 2 Empty Re: Bawialnia [PARTER]

Pisanie by Veina Czw Lut 22, 2018 9:46 pm

Czarnowłosa nie mogła sobie odmówić ponownego spotkania z Omitsu, polubiła jasnowłosą, a póki co nie miała nic lepszego do roboty. Napicie się z koleżanką zawsze było dobrym pomysłem, gadanie na mężczyzn i durne rzeczy, które wyczyniali to punkt główny większości kobiecych rozmów. Tym razem jednak Veina miała słuchać, dlaczego wampirzyca była taka rozżalona; na pierwszy rzut oka było widać jej poddenerwowanie, dlatego czarnowłosa od razu o to zapytała.
- Na szczęście nie musisz tego robić, jesteś księżniczką, za którą robią to inni. - powiedziała z lekkim uśmieszkiem, bo przecież ona również osobiście nie sprzątała swojego apartamentu. Gdy miała rezydencję, dosłownie fortunę wydawała na samo sprzątanie, dopiero potem stwierdziła, że nie ma sensu posiadać takiego wielkiego domu jeśli mieszka się w nim samej. W apartamentowcu, w którym posiadała piętrowe mieszkanie czuła się lepiej pomimo dokładnie takiej samej pustki, ale przynajmniej sprzątaczki były tańsze.
- W takich sytuacjach zawsze można na mnie liczyć, jestem przyjaciółką idealną. Polecam się na każde przyjęcia, bankiety, za dopłatą oferuję pole dance. - dodała i wypiła duży łyk alkoholu z podanej przez Omi szklankę; trunek faktycznie był mocny, więc wampirzyca od razu poczuła jego intensywny smak w przełyku.
Teraz przyszedł moment gdy jasnowłosa zaczęła swoją relację, właściwie to czarnowłosa była ciekawa co tak wzburzyło kobietę; myślała, że jednak niewiele trzeba by wywołać tyle emocji u wampirzycy, jednak ta sprawa najwyraźniej bardzo ją zajmowała. Czarnowłosa usiadła na skórzanym fotelu i przyglądając się właścicielce domu, słuchała co też ta ma jej do opowiedzenia.
- Ale czy wcielił ten plan w życie? - zapytała, unosząc brew do góry z ciekawości; musiała dopytać, ponieważ to była kluczowa kwestia.
- Rozumiem. Czyli Twój dorosły syn interesuje się kobietami? I to jest takie oburzające? - zapytała po raz kolejny nie rozumiejąc dokładnie problemu. To chyba normalne, że w pewnym wieku zaczyna się poszukiwanie idealnego obiektu seksualnego, ale co tam mogła wiedzieć Veina. Dzieci nie miała, a nawet kwiaty w jej apartamencie ledwo żyją, ratują je tylko sprzątaczki, litujące się nad biednymi roślinami. Także co do wychowania dzieci nie miała dużego doświadczenia, także jedyne co to mogła drążyć, by lepiej poznać problem Omitsu.
Veina

Veina

Krew : Szlachetna
Znaki szczególne : Tatuaże - pędy dzikiej róży owijające się wokół lewego uda, róża pod lewą piersią.
Zajęcia : Brak


https://vampireknight.forumpl.net/t3924-veina-erika-virtanen#86359 https://vampireknight.forumpl.net/t1146-veina#17420 https://vampireknight.forumpl.net/t2774-apartament-veiny#59851

Powrót do góry Go down

Bawialnia [PARTER] - Page 2 Empty Re: Bawialnia [PARTER]

Pisanie by Omitsu Pią Lut 23, 2018 9:42 am

Określenie księżniczki podpasowało kobiecie. Nie ma co, każda babeczka na jej miejscu uniosłaby głowę wyżej I kiwnęła nią na znak, że podziela zdanie rozmówczyni. Jednak to nie ten moment. W innych okolicznościach nawet udawałaby zawstydzenie ale teraz machnęła ręką.
A daj spokój. Coś się pieprzy w tej mojej bajce.
Podparła wolną dłoń na biodrze wzdychając dość głośno. Ta okoliczność wymagała jeszcze jednego łyka rudego alkoholu. Tym razem jednak Omi nie uniknęła grymasu na twarzy. Z lodem smakowało lepiej. Skomentowała mówiąc do szklanki.
Wysokość komnat dawała dla tancerek pole do popisu. Inaczej – mogła dawać bo jeszcze nikt tutaj nigdy nie wstawił rury. Pomysł fajny i ciekawy ale prócz tych znajdujących się w kanalizacji, na terenie posiadłości innych można było szukać przez wieki.
Gdyby nie ochrona to pewnie musiałabym teraz patrzeć jak obalają resztę osmolonych ścian. Z dymem poszło jedno pomieszczenie, ucierpiał też korytarz.
Gdyby wcześniej dowiedziała się o planach syna, które jedynie snuł, to pewnie nie byłaby taka wkurzona. O całej akcji dowiedziała się po fakcie więc teraz Veina powinna przyznać wampirzycy, że ma powód do złości. Żeby to jeszcze zrobił ktoś obcy ale własny syn? Ręce opadają i to dosłownie.
Veina Ty nic nie rozumiesz? To młode, paskudne dziewuszysko nie dość, że do mnie pyskowało to…
Dopiła resztę alkoholu ze szklanki robiąc krótką przerwę w wypowiedzi. Tempo jakie narzuciła było bardzo szybkie. O ile utrzyma się i obie opróżnią całą butelkę to o trzeźwości nie ma nawet mowy.
Jak się zdenerwowała to wyrósł jej ogon. Wyobrażasz sobie? To nie jest ktoś dla niego. Oburzenie kobiety osiągnęło szczyt podczas którego najzwyczajniej w świecie po prostu klapnęła na sofie. Zrobiła to w taki sposób, że ktoś mógłby rzec, że się obraziła. Tylko o co i na kogo? A no na swego syna i jego głupotę. Takiego podejścia to on po niej nie miał. W sumie jeśli odziedziczył po matce jakieś cechy to były one tylko dobre.
Doleje Ci. Zaproponowała dolewkę I nie czekając na zgodę uzupełniła ilość płynu zarówno w szklance koleżanki jak I swojej. A co się będziemy ograniczać.
Omitsu

Omitsu

Krew : Czysta (B)
Znaki szczególne : Tatuaże
Zawód : Właścicielka hotelu Veranderen
Pan/i | Sługa : -/-
Moce : Lustro, iluzja, magnetyczność


https://vampireknight.forumpl.net/t2945-omlet

Powrót do góry Go down

Bawialnia [PARTER] - Page 2 Empty Re: Bawialnia [PARTER]

Pisanie by Veina Pią Lut 23, 2018 10:28 pm

Tylko żeby Omi nie popadła w depresję; w życiu jak w bajce, gorsze momenty też się zdarzały i trzeba było im stawić czoło, wyjść poza swoją strefę komfortu, tako rzecze couch Veina. Nie chciała drążyć i dopytywać co jeszcze jej zdaniem jest nie tak, ale pewnie zahaczyłoby to o problemy z mężem, a choć czarnowłosa była bardzo ciekawa to miała klasę i takt, więc nie będzie bezczelnie pytać jeśli jasnowłosa nie będzie sama wracać do tematu.
- Niewiele mogę Ci doradzić, a tym bardziej wyrokować, bo nie znam Twojego syna. Możesz z nim porozmawiać, bo zakładam, że tylko zaczęłaś na niego krzyczeć. Choć zdenerwowanie było słuszne, bo gówniarz nie powinien bawić się w piromana. - powiedziała machając dłonią, mając łokieć oparty o fotel. Whisky była świetna i przyjemnie drażniła gardło swoim ostrym smakiem.
- Faktycznie z lodem byłaby lepsza, ale i tak wybrałaś świetną. - Veina nie chciała upijać się dzisiejszego wieczoru, ale Omitsu zostawiła wolną rękę, była u siebie; w przypadku gdy kobieta za dużo wypije, czarnowłosa chętnie odstawi ją do sypialni i ucałuje w czółko na dobranoc.
- Jeśli ma po Tobie charakter to nie dziwię się, że też ma temperament. Wybrał sobie taką kobietę jaką chciał, nie masz na to wpływu, nie łudź się. - odparła dobitnie, bo taka była prawda. Życiowe wyboru syna jasnowłosej to była jego sprawa i zapewne nie podlegała dyskusji, ale były to jedynie domysły wampirzycy, która wybuchła śmiechem na wieść o ogonie. Jasno było, że wiązało się to z moją owej nieznajomej, do której Omitsu już pałała nienawiścią, ale jednak było to zabawne i Vi nie mogła się powstrzymać.
- Czyli jest młoda, wredna, stanowcza. Nic dziwnego, że trudno Ci się z nią dogadać skoro przypomina Ciebie. - dwie silne osobowości zazwyczaj nie mogły dojść do porozumienia.
- Mam nadzieję, że nie oczekujesz ode mnie rady? - zapytała z wielkimi oczami pijąc kolejny łyk alkoholu ze szklanki i nie stawiając oporu przed dolaniem przez gospodynię.
- Dziękuję. Veina odstawiła szklankę, by poprawić sobie strój, a dokładniej podciągnąć górną część eleganckiego czarnego kombinezonu, w który się dzisiaj wystroiła, najwyraźniej miała za duży biust do tego rodzaju stroju. Jednak po tej czynności od razu wróciła do rozmowy z wampirzycą.
- Tak dobrze go znasz, że lepiej wybrałabyś mu partnerkę? Najwyraźniej macie różne gusta i priorytety, Ty też nie chciałaś by narzucono Ci partnera, prawda? - zapytała. Tylko w takiej dyskusji mogły dojść do jakiejś konkluzji, ponieważ raczej nie do rozwiązania, Veina mogła być tylko Panią Dobra Rada, Która Nie Bazuje na Swoim Doświadczeniu.
Veina

Veina

Krew : Szlachetna
Znaki szczególne : Tatuaże - pędy dzikiej róży owijające się wokół lewego uda, róża pod lewą piersią.
Zajęcia : Brak


https://vampireknight.forumpl.net/t3924-veina-erika-virtanen#86359 https://vampireknight.forumpl.net/t1146-veina#17420 https://vampireknight.forumpl.net/t2774-apartament-veiny#59851

Powrót do góry Go down

Bawialnia [PARTER] - Page 2 Empty Re: Bawialnia [PARTER]

Pisanie by Omitsu Nie Lut 25, 2018 3:56 pm

Całkowicie zrezygnowana Omi to dość niecodzienny widok. Zazwyczaj pełna energii i optymizmu umiała zarażać rozmówców dobrym humorem. A teraz? Teraz siedziała w nieokreślonej pozycji zupełnie jakby ktoś spuścił z niej połowę życiowej energii. Czy alkohol to dobre wyjście z sytuacji? Powinna po niego sięgnąć dopiero gdy rozwiąże swe wszystkie problemy. Powinien być nagrodą a nie zapychaczem czasu, którego nie umiała teraz lepiej wykorzystać. Tak nie postępują dorosłe i odpowiedzialne osoby. Na szczęście w tym pomieszczeniu nie było nikogo kto chciałby dokonywać jej oceny.
Dobór przyjaciół, właściwy dobór to bardzo cenna umiejętność, która chyba zaczęła w końcu wychodzić pani o lekko różowych włosach. Chociaż jeden powód do uciechy bo z resztą jest jak widać… Kiepsko.
Jaką lubisz muzykę?
Pytanie zupełnie oderwane od tematu. Powód? A no skoro już zaczęło robić się klimatycznie, warto dorzucić kilka ulubionych nut. Sprzęt grający jest, coś tam leci w tle ale zawsze może być lepiej.  
Ja bardzo chętnie z nim porozmawiam. Tylko do rozmowy potrzebne są dwie, w miarę chętne osoby bo inaczej wychodzi monolog
A Omi jakoś nieszczególnie garnęła się do wygłaszania  przemówień chociaż gdy jest naprawdę zła to z jej ust płynie niepohamowany potok słów. Słowotok? Chyba tak to się poprawnie nazywa. Jak widać emocje zaczęły opadać. Kobieta poczuła przyjemne mrowienie w kończynach. To ten alkohol.
Nie przypomina mnie. Nie ma w niej nawet odrobiny kobiecości. Pasuje na ustawkę kiboli a nie na żonę dla mojego syna. Wulgarna, opryskliwa, z krwią niskiej kategorii. Nic z tego nie będzie. Wmawianie sobie pewnych kwestii sprawia, że z czasem zaczynamy w nie wierzyć. Codzienne powtarzanie nienawistnych haseł związanych z tym dziewuszyskiem sprawi, że Omi nie popadnie w jakiś dziwny obłęd. Obsesja na punkcie kogoś nieznajomego jest chora, prawda?
Rady? Nie… raczej pomocy w pozbyciu się przeszkody.
I teraz po raz pierwszy Veina będzie mogła wykazać się umiejętnością rozgryzania nowych przyjaciół. Co właściwie chodziło po głowie pani Asmodey?
Sądzę, że lepiej znam życie bo dłużej chodzę po tym świecie. Jest młody i tak jak głupie dziewuszki wyznają zasadę, że „łobuz kocha najbardziej” i później kończą w patologii, tak on myli kobietę z żeńskim wcieleniem osiedlowego dresa.
Po ty jak w szklance znalazła się spora ilość alkoholu, Omi znów wypiła dość spory łyk. Teraz już bez spiny i agresji w oczach, siedziała wyluzowana wymachując delikatnie trampkiem. Było jej tak dobrze i błogo.
Omitsu

Omitsu

Krew : Czysta (B)
Znaki szczególne : Tatuaże
Zawód : Właścicielka hotelu Veranderen
Pan/i | Sługa : -/-
Moce : Lustro, iluzja, magnetyczność


https://vampireknight.forumpl.net/t2945-omlet

Powrót do góry Go down

Bawialnia [PARTER] - Page 2 Empty Re: Bawialnia [PARTER]

Pisanie by Veina Czw Mar 01, 2018 11:34 pm

Alkohol to zawsze dobre albo nigdy dobre rozwiązanie problemów, jednak wszyscy i tak pili. Veina była zdziwiona tym jak bardzo Omitsu przejmowała się kłopotami z synem. Może dla samej czarnowłosej nie było to takie zrozumiałe, ponieważ nie miała potomstwa nie odczuwała żadnej odpowiedzialności za drugą osobę, więc również siłą rzeczy nie dotyczyły jej żadne konsekwencje decyzji podejmowanych przez bliskich, których nie miała. Ciężko w tej chwili było jej postawić się w sytuacji jasnowłosej, jedyne co mogła to rzucić kilka rad i spróbować nakłonić ją do nie wysnuwania tak pochopnych wniosków.
Dorosłe i odpowiedzialne osoby mogły radzić sobie z problemami jak chciały, nikt nie powinien wtrącać się do tego w jaki sposób wampirzyca radziła się w trudnej sytuacji.
- Mozart na żywo był fantastyczny, płyta to nie to samo. Muzyka z lat '80 była ciekawa, a teraz prawie wszystko brzmi tak samo. Ale ta rockowa i metalowa jest całkiem interesująca. - tak, Veina pamiętała koncerty Amadeusza i wielu innych wybitnych muzyków. Nigdy nie chwaliła się wiekiem ponieważ i tak wyglądała jak bogini, więc nie ma potrzeby prostowania, ważne, że czuła się i wyglądała jak boska kobieta, niczym Wenus zrodzona z piany.
- Nie zmusisz go do rozmowy. Może niech ojciec spróbuje, dlaczego tylko Ty masz się tym martwić? - zapytała, przecież najlepiej było podzielić się odpowiedzialnością za problem z kimś innym, by samemu o wszystko się nie martwić. Czarnowłosa wzięła jeden łyk whisky, która po raz kolejny uderzyła ją swym mocnym aromatem, ale oczywiście Vi nie miała nic przeciwko.
- Widziałaś ją raz, wystarczająco długo by wyrobić sobie zdanie? - zapytała. - Nawet jeśli zgodzę się z Tobą, że może nie jest odpowiednią kandydatką z powodu krwi czy jeszcze czegoś innego to nie zmienia faktu, że to nie Ty decydujesz czy coś z tego będzie. - taka była prawda. Veina mogła dalej dobijać Omitsu, zgadzając się lub nie z jej zdaniem, ale czy to miało jakiś sens? Czarnowłosa mogła tylko domyślać się jak wyglądała konfrontacja z nieznaną wampirzycą. Po następnych słowach jasnowłosej, kobieta uniosła jedną brew i nachyliła się, by być bliżej gospodyni.
- Masz ambitne plany. - powiedziała. - Jesteś pewna, że chcesz się w to bawić? - oczywiście czarnowłosa była mistrzynią intryg, jako księżna musiała radzić sobie na scenie politycznej, by jak najdłużej utrzymać władzę pomimo nieprzychylnych działań innych ludzi.
- Decyzja należy do Ciebie, ale jeśli chcesz mnie w to włączyć, muszę wiedzieć więcej. Pomimo całej mojej sympatii do Ciebie, to nie może być jedyny powód, dla którego się tym zainteresuję. - dodała, jasno dając do zrozumienia, że była raczej interesowna. Mogła potraktować Omi jako koleżankę, którą oczywiście była i pomóc jej w rozwiązaniu problemu, ale to nie była błahostka, więc musiała się intensywniej zastanowić oraz rozważyć wszystkie za i przeciw.
- Najwyraźniej pociągają go te.. dresy. - dodała z nutą niepewności, przyswajanie slangu młodych ludzi w każdej epoce była czasochłonne i czarnowłosa wolała się nim nie posługiwać, nie będą pewną dokładnie znaczenia. Zazwyczaj wiedziała o co chodzi, ale każda następna epoka była wyzwaniem.
Veina

Veina

Krew : Szlachetna
Znaki szczególne : Tatuaże - pędy dzikiej róży owijające się wokół lewego uda, róża pod lewą piersią.
Zajęcia : Brak


https://vampireknight.forumpl.net/t3924-veina-erika-virtanen#86359 https://vampireknight.forumpl.net/t1146-veina#17420 https://vampireknight.forumpl.net/t2774-apartament-veiny#59851

Powrót do góry Go down

Bawialnia [PARTER] - Page 2 Empty Re: Bawialnia [PARTER]

Pisanie by Omitsu Sob Mar 03, 2018 12:38 pm

Omlet spojrzał raz na Veine, raz na swój telefon, w który miała zamiar wklepać tytuł utworu wskazany przez rozmówczynię. Dzisiejsza technologia to coś bez czego nie umiałaby chyba wytrzymać. Wszystko było takie proste i szybkie a jak wiadomo, do dobrego łatwo przywyknąć. Szczerze nie mając pojęcia co może wybrać, rzuciła delikatnie Vi swój sprzęt.
Wpisz co uważasz I połącz się z grajkiem.
Przeczesując włosy do tyły kobieta utkwiła wzrok w pudełeczku czekoladek. Hm. To był prezent na potem czy można to otworzyć teraz? Omi nigdy nie przepadała za ludzkim jedzeniem bo najzwyczajniej nie czerpała z niego żadnej przyjemności. Oczywiście pomijając kwestie sączonego tu alkoholu. Ten ludzki wynalazek specjalnie przypadł do gustu naszej jasnowłosej. Dobre to? Mogę otworzyć? I jeśli tylko Vi zgodzi się (bo czemu nie?) to wątpliwa gospodyni ogromnego zamczyska zabierze się za otwieranie słodkości. Taka jedna, mała czekoladka jeszcze nikomu nie zaszkodziła. A może tak przypadnie jej do gustu, że popadnie w nowy, słodycz owy nałóg?
Czekam aż skończy jakąś rozmowę z kimś tam. Oczywiście, że mu wszystko zakabluje. Upiła, tak, znów, kolejny łyk. Dobra, szczerze? Zaczynała być lekko pijana. W głowie nieco szumiało a nogi stały się miękkie w kolanach. I nawet problem Cocosa stał się jakoś tak mniej ważny. Wraz ze wzrostem procentów malały problemy. Czy to nie było wspaniałe?!
Veina, ona podniosła na mnie swoje krzywe łapsko. Może ten argument przekona Veine, że syn Omi przykumał sobie naprawdę dziewuchę rodem z najgorszych dzielnic tej mieściny. Ja zawsze mam coś do powiedzenia… Wskazała palcem na przyjaciółkę robiąc przy tym bardzo podejrzany uśmiech. Omi to taka cichociemna co niby nigdzie nie wchodzi ale wie wszystko. Dodatkowo to mistrz manipulacji i zemsty w chłodnym wydaniu. Tylko trzeba jej dać szansę do wykazania się.
Nie no co Ty. Vi… nie będę się bawiła w takie rzeczy. Może gdybym chodziła do tego, no… gimnazjum! Ale nie teraz. Wzruszyła ramionami dając jasno do zrozumienia, że żartowała. Nie ma nic lepszego do roboty niż ganianie za jakąś gówniarą po mieście. Jeszcze ucieknie w kierunku slumsów i tam Omi jej nigdy nie znajdzie. Swoje rejony znała pewnie jak nikt inny.
Może gust mu się jeszcze wyrobi bo na razie jest fatalnie, fatalnie…
Pokiwała przecząco głową mając zamiar całkowicie porzucić temat gówniarstwa. Co słychać? Coś się zdarzyło, zmieniło? Opowiadaj.
Omitsu

Omitsu

Krew : Czysta (B)
Znaki szczególne : Tatuaże
Zawód : Właścicielka hotelu Veranderen
Pan/i | Sługa : -/-
Moce : Lustro, iluzja, magnetyczność


https://vampireknight.forumpl.net/t2945-omlet

Powrót do góry Go down

Bawialnia [PARTER] - Page 2 Empty Re: Bawialnia [PARTER]

Pisanie by Veina Nie Mar 04, 2018 10:17 pm

Czarnowłosa złapała telefon, podany jej delikatnie, ale spojrzała na Omitsu z lekką niepewnością w oczach. Nie można jej było winić za nieco wolniejsze przyswajanie nowinek technologicznych.
- Co mam zrobić..? - odparła patrząc na rozmówczynię. Z pewnością kolejny wiek zwiastował kolejne nowości, które Veina za wszelką cenę starała się opanować. Nie zawsze do końca rozumiała jak działały, ale dawała radę wszystkiego nauczyć się w mig. Jednak ten wiek to był jakiś koszmar, cały czas wszystko modernizowano i aktualizowało, wymyślano nowe, rzekomo niezbędne człowiekowi rzeczy, a czarnowłosej tylko opadały ręce.
Oczywiście pozwoliła Omi otworzyć pudełko z fancy słodyczami, przecież przyniosła je dla niej. Czarnowłosa też nie przepadała za ludzkim jedzeniem, ale zdarzało się, że dana potrawa idealnie trafiała w jej gust.
- Ile Twój syn ma lat? Bo nie wiem czy jest w takim wieku, że reprymenda rodziców poskutkuje. - powiedziała. - Wiem, że ani trochę Ci nie pomagam, ale nigdy nie byłam w takiej sytuacji. - dodała wzruszając ramionami i dopijając whisky, które zostało w szklance. Po prostu nie była przekonana by taka rozmowa cokolwiek pomogła; jednak to były tylko jej luźne myśli, ponieważ nie znając jej syna mogła tylko tak sobie mówić, równie dobrze mógł być miękką fają uzależnioną od rodziców, kto wie.
- Dobrze, zgadam się. Ale może ta fascynacja nie potrwa długo, może niepotrzebnie w ogóle się tym przejmujesz. Dziewczyna może w każdej chwili się znudzić, prędzej czy później znajdzie nową. - dodała. Stałość w życiu wampirów to nie była powszechna rzecz, zwłaszcza w młodym wieku. Veina jedynie mogła w ten sposób wspomóc Omitsu. Jasnowłosa jednak najwyraźniej za bardzo się przejmowała całą sytuacją, wstawiła się nieco, ale czarnowłosej kompletnie to nie przeszkadzało. Sama wypiła niedużo, ale w każdej chwili mogło się to zmienić.
- Szkoda. Już myślałam, że zapewnisz mi dobrą rozrywkę. - powiedziała z błyskiem w oku, ukazując kły we wrednym uśmiechu. Uwielbiała znęcać się nad innymi fizycznie, sprawiało jej to ogromną przyjemność, dlatego miała nadzieję, iż Omitsu zechce załatwić sprawę w ten sposób.
- Daj mu czas, może nie będzie tak źle i niedługo sam on niej zapomni, likwidując problem. - dodała już na końcu. Tak zapewne byłoby najłatwiej.
- W sumie niewiele. - rzuciła w zamyśleniu, patrząc na szklankę. - Ale jakiś czas temu walczyłam w podziemiu. Dotkliwie skrzywdziłam przeciwnika, jedynie szkoda, że nie mogłam go zabić. A potem zrobić to samo widzami, dawno nie strzelałam do tylu ludzi. Aż poczułam dreszczyk emocji, było bardzo przyjemnie. - powiedziała, przypominając sobie jakie to było miłe. Towarzyszy, z którym tam była też był niczego sobie. Wreszcie mogła nieco odreagować, możliwość walki i wszechobecny zapach krwi w tamtym miejscu wprawiły ją w świetny humor jeszcze na wiele dni po samym wydarzeniu.
Veina

Veina

Krew : Szlachetna
Znaki szczególne : Tatuaże - pędy dzikiej róży owijające się wokół lewego uda, róża pod lewą piersią.
Zajęcia : Brak


https://vampireknight.forumpl.net/t3924-veina-erika-virtanen#86359 https://vampireknight.forumpl.net/t1146-veina#17420 https://vampireknight.forumpl.net/t2774-apartament-veiny#59851

Powrót do góry Go down

Bawialnia [PARTER] - Page 2 Empty Re: Bawialnia [PARTER]

Pisanie by Omitsu Wto Mar 06, 2018 12:21 pm

Patrz I ucz się. Jednak Omi musiała dźwignąć swoje cztery litery żeby pokazać jak korzystać z najnowszej technologii. Trzeba szybko przyswajać to co dzieje się dookoła bo w przeciwnym wypadku zostajemy w tyle. Tu masz telefon a tam sprzęt, z który łączysz się bezprzewodowo, o tak. I gdy Vi wybrała już utwór, blondi udostępniła go dzięki czemu muzyka niczym za dotknięciem czarodziejskiej różdżki zaczęła płynąć z głośników. Fajnie, nie? Oczywiście, że kiedyś muzyki słuchało się na żywo i to było coś ale nasza bohaterka nieszczególnie tęskniła za starymi czasami. Przystosowanie przychodziło jej bez większego problemu. Zwłaszcza jeśli chodzi o tak fajne nowinki ułatwiające życie. Oczywiście w pełni szanowała zdanie innych w tej materii. Nie każdy musi przemieszczać się z telefonem przyspawanym do dłoni.
28 chociaż jest dość wyrośnięty.
Faktycznie Sam wyglądał już na dorosłego chociaż jak widać w głowie miał jeszcze siano. Omi nie pozostało nic innego jak wierzyć w to, że głupie zauroczenie przejdzie. Nadzieja matką głupich? Przekonamy się!
Na to liczę. W końcu tego kwiatu jest pół światu czy jakoś tak?
Uniosła brew szukając potwierdzenia w oczach Veiny. Omi nie do końca znała wszystkie ludzkie powiedzenia w poprawnej formie ale bardzo chętnie ich używała. Różnie to z nimi bywało, czasem nawet zabawnie ale cóż. Cała ona, co nie dopowie to dowygląda.
Jeśli aż tak Ci się nudzi to proszę bardzo, możesz ją dorwać I zrobić z nią co tylko Ci się podoba. Nie mam nic przeciwko. Uśmiechnęła się naprawdę szeroko dając Vei zielone światło chociaż przypuszczała, że tutaj chodzi o coś innego. Kobieta prędzej miała namyśli wspólne polowanie i zabawę niż samotne ganianie za jakąś dziewczynką. Czy się mylę?
Omi wydobyła jedną czekoladkę przyglądając jej się przez dłuższą chwilę. Wsuwając słodkość do ust nie przypuszczała, że może być taj dobra! Z zadowolenia mruknęła marszcząc przy okazji czoło. Jakie to było smaczne. Już wiedziała, że na jednej się nie skończy.
Gdzie walczyłaś, z kim walczyłaś, po co? Jaka strzelanina?    
Zareagowała dość żywo siadając na kanapie po turecku. Najwyraźniej przygoda Vei okazała się o wiele bardziej ciekawa od tematu Coco, o którym w sumie zapomniała. Nielegalna strzelanina w mieście? Zapowiada się ciekawa historia.
Opowiedz mi wszystko od początku…
Omitsu

Omitsu

Krew : Czysta (B)
Znaki szczególne : Tatuaże
Zawód : Właścicielka hotelu Veranderen
Pan/i | Sługa : -/-
Moce : Lustro, iluzja, magnetyczność


https://vampireknight.forumpl.net/t2945-omlet

Powrót do góry Go down

Bawialnia [PARTER] - Page 2 Empty Re: Bawialnia [PARTER]

Pisanie by Veina Sro Mar 07, 2018 11:57 pm

Kolejna nowa rzecz do nauki to dramat dla Veiny, która uwielbiała być na bieżąco, ale jednocześnie czuła presję ze strony otaczającego ją świata. Przecież wychowywała się w czasach gdy każdy był anonimowy, a każdy swój ruch można było łatwo zatuszować, sprawy nigdy tak szybko nie wychodziły na światło dzienne; teraz czuła się obserwowana i jednocześnie nie rozumiała jak to możliwe, że istnienie wampirów nie wyszło jeszcze na jaw.
Każdy nowy wiek był bardziej męczący od poprzedniego, miał swoje prawa i postęp, który po prostu przytłaczał czarnowłosą, choć jednak starała się korzystać z jego dobroci. Dlatego z podziwem patrzyła na umiejętności Omi w posługiwaniu się technologią i tylko kiwnęła głową na potwierdzenie, że wszystko zrozumiała - to nawet nie było takie trudne, ale czasami czuła się jak zagubiona w ciemności.
- Bardzo praktyczne. - odparła zgadzając się z blondynką. Ale jeszcze na chwilę chciała wrócić do poprzedniego tematu, czyli problemu trapiącego Omitsu.
- Przecież to dorosły mężczyzna, jak chcesz go kontrolować? Myślałam, że to jakiś szczeniak, upojony wolnością po ucieczce od rodziców. - powiedziała i rozłożyła ręce; sama będąc w jego wieku nie chciałaby żeby rodzice ustanawiali bezsensowne zasady; czyli jednak wampirzyca mogła tylko liczyć na szybkie znudzenie się syna ową niewychowaną dziewczyną.
- Cieszę się, że mam Twoje pozwolenie. - dodała, śmiejąc się po swoich słowach. Niestety starość nie radość, więc i nastąpił czas lenistwa, okazja musiała by być wyjątkowo kusząca, żeby czarnowłosa zadecydowała o podjęciu działania. I tak faktycznie, wolałaby wspólne polowanie, a następnie zajęcie się tą delikwentką, przez którą Omitsu wpadła w taką złość.
- Właściwie to nie mam o tym dużo do powiedzenia.. - powiedziała wzruszając ramionami. - Taki jeden.. znajomy, zabrał mnie na walkę w podziemiu. Ja stwierdziłam, że nie mam nic do stracenia, a chętnie poznam nowe rozrywki. Ustawił mnie z jedną górą mięsa, pokonałam go. A strzelanina była skutkiem mojej wygranej, ponieważ znaczna większość postawiła na przeciwnika. Przecież wiesz jak psuedo samce alfa nie lubią przegrywać ogromnych pieniędzy zwłaszcza z powodu kobiety. - powiedziała z lekkim uśmieszkiem. - Potem trzeba było się stamtąd jakoś wydostać, a tłum nie współpracował, dlatego sięgnęłam po ostrzejsze środki. W gruncie rzeczy to był świetny wieczór, dawno się tak dobrze nie bawiłam. - o tak, Veinie brakowało takiej rozrywki, z chęcią by to powtórzyła. Nawet po tym jako mocno oberwała od przeciwnika nie żałowała powziętej decyzji, przyjemnie było wreszcie poczuć coś innego. Generalnie wampirzyca nie ma wszystkiego dobrze poukładanego pod kopułką, więc uwielbiała takie sytuacje, bardzo ceniła adrenalinę.
Veina

Veina

Krew : Szlachetna
Znaki szczególne : Tatuaże - pędy dzikiej róży owijające się wokół lewego uda, róża pod lewą piersią.
Zajęcia : Brak


https://vampireknight.forumpl.net/t3924-veina-erika-virtanen#86359 https://vampireknight.forumpl.net/t1146-veina#17420 https://vampireknight.forumpl.net/t2774-apartament-veiny#59851

Powrót do góry Go down

Bawialnia [PARTER] - Page 2 Empty Re: Bawialnia [PARTER]

Pisanie by Omitsu Pią Mar 09, 2018 12:39 pm

Dorosła to jestem ja a on to jeszcze szczeniak, w dodatku totalnie pogubiony.
Tak to już bywa, że dziecko będzie dla matki zawsze dzieckiem. Nawet jeśli będzie już miało własną rodzinę. Nie wiedziała jak wyjaśnić Veinie tą odwieczną zależność. Tak już było i nie ma co dyskutować w tym temacie. A biorąc pod uwagę to ile taki wamp chodzi po ziemi to Sam był dzieciakiem totalnym. Tylko tyle, że trochę wyższym od reszty. Veina jakbym mogła to przyczepiłabym mu bumerang do gaci żeby zawsze do domu wracał. Wykrzywiła usta lustrując swoją pustą znów szklaneczkę. Ponownie uzupełniła w niej płyn tyle że tym razem nie nalała dużo. Zrobiła to przyzwoicie i tak jak powinno wyglądać od początku. W końcu nie była starym Rosjaninem, który pije wódę ze szklanki wielkości słoika.
To gówniarz i już. A w tym wszystkim nie chodzi tylko o sam fakt podpalenia. Bardziej dręczy mnie to dziewuszysko, które pewnie ma plan. Najpierw go uwiedzie, okręci wokół palca a później zaciąży i co?
Już nieraz słyszała żale, że sama nie ma krwi A i co to teraz będzie? Po dziurki w nosie miała wyrzutów bo to co płynie w jej żyłach nie zależy od niej i z jednej strony powinny zrozumieć Coco, która miała podobny problem ale… jak tylko Kain się dowie z kim urzęduje młody to rozerwie ją na strzępy. Szczególnie jeśli miałaby w brzuszku malutkiego przedstawiciela rodu. Wtedy sytuacja byłaby baaaaardzo nieciekawa.  No i co teraz zrobić? Jak postąpić żeby było dobrze? Najprościej byłoby machnąć ręką i niech się dzieje co chce ale czy to jest wyjście z całej sytuacji? Kiedy już porzuciła ów temat Vei drążyła dalej robiąc jasnowłosej dziurę w brzuchu.
Ja już chyba nie chcę o tym gadać. Nie mam siły. I tak jeszcze będę musiała przewałkować cały temat Kainowi. Mogłam się nagrać…
Spuściła bezradnie ramiona upijając jeszcze jeden, mały łyczek. Musiała przyznać, że muzyka jaką wybrała Vi była ciekawa. Żadne nudne smęty ale żywe dźwięki, które nie pozwalały wpaść w depresję a nie ma co, Omi była od niej o jeden, mały krok!
Znajomy, znajomy?
Omlet przygryzł wargę unosząc kilka razy dość szybko brwi ku górze. Dla niej taka mała przerwa w wypowiedzi kobiety była znacząca. Fajny ten Twój znajomy? To, że się ma męża nie znaczy, że temat innych panów jest zakazany. Baby lubią plotkować i to się nigdy nie zmieni.
Omitsu

Omitsu

Krew : Czysta (B)
Znaki szczególne : Tatuaże
Zawód : Właścicielka hotelu Veranderen
Pan/i | Sługa : -/-
Moce : Lustro, iluzja, magnetyczność


https://vampireknight.forumpl.net/t2945-omlet

Powrót do góry Go down

Bawialnia [PARTER] - Page 2 Empty Re: Bawialnia [PARTER]

Pisanie by Veina Nie Mar 11, 2018 1:48 am

Tej zależności z pewnością Veina nie zrozumie, dopóki sama nie będzie miała potomka, a tylko Szatan wie kiedy to nastąpi. W tej sytuacji mogła tylko potakiwać na kolejne słowa Omitsu, ponieważ w tej sytuacji poratowanie radą było niemożliwe, a z pewnością bez sensu, ponieważ byłaby to pewnie powszechnie znana mądrość, a nie faktycznie coś co czarnowłosa znała z własnego doświadczenia, dlatego wiedziała, że może poradzić właśnie takie rozwiązanie jasnowłosej.
- Nie znam go, ale pewnie jest jak mówisz. - powiedziała wzruszając ramionami. - A możesz porozmawiać z synem o tej dziewczynie? Jeśli to w ogóle będzie miało sens.. mąż powinien interweniować, niech sam się trochę pomartwi. Dzieciak powinien mieć jakiś autorytet. - dodała, oczywiście nazwała wampira dzieciakiem w kontekście bycia dzieckiem Omleta, ponieważ trudno byłoby zastosować to słowo biorąc pod uwagę jego wiek.
- To faktycznie może być jej plan. Na jej miejscu zapewne sama bym tak zrobiła. - odparła na koniec Veina i zaśmiała się szczerze, ponieważ uważała, że ciąża to rzeczywiście jedna z najlepszych metod wejścia do znamienitego rodu. Nie było to pocieszające dla Omitsu, ale co mogła poradzić; po za tym blondynka nie chciała już o tym rozmawiać. Veina mogła ją tylko dobić, dlatego nie będzie dłużej zmuszać ją do drążenia tematu.
Veina dobrze znała ten wyraz twarzy gdy temat schodził na mężczyzn.
- Nie znajomy znajomy, ale znajomy. - to kod, który tylko kobieta zrozumie.
Chyba nie chciała mówić zbyt wiele zwłaszcza, że to była bardzo dwuznaczna kwestia, a tym bardziej skomplikowana, bo czarnowłosa sama nie wiedziała co ma sądzić o tym wampirze.
- Tak, bardzo fajny. - powiedziała krótko, ale z ukosa spojrzała na rozmówczynię i uniosła brwi w znaczący sposób. Czy musiała więcej dodawać? Nie dostała od niego jeszcze nagich zdjęć co było rozczarowujące, ale nie rozwiązywało sprawy ostatecznie. Może właściwym ruchem byłoby napisanie do niego z pytaniem czy już wydał wszystkie pieniądze na dziwki, te, które ona dla niego zarobiła za walkę; sama nic nie wzięła bo nie dlatego się zgodziła, a pieniędzy nie potrzebowała. Czarnowłosa spojrzała na blondynkę.
- Dolejesz mi? - zapytała z lekką rezygnacją w głosie. To było dołujące, że kolejny wieczór spędzała tak samo, ale chociaż ten jeden raz w miłym towarzystwie.
Veina

Veina

Krew : Szlachetna
Znaki szczególne : Tatuaże - pędy dzikiej róży owijające się wokół lewego uda, róża pod lewą piersią.
Zajęcia : Brak


https://vampireknight.forumpl.net/t3924-veina-erika-virtanen#86359 https://vampireknight.forumpl.net/t1146-veina#17420 https://vampireknight.forumpl.net/t2774-apartament-veiny#59851

Powrót do góry Go down

Bawialnia [PARTER] - Page 2 Empty Re: Bawialnia [PARTER]

Pisanie by Omitsu Nie Mar 11, 2018 10:29 am

Autorytet? To dobre sobie. Może i Kain był autorytetem dla swojego syna ale ten bardzo ale to bardzo to ukrywał. Rozmowa z nim byłby chyba o wiele trudniejsza niż całe zamieszanie z naprawą spalonej części hotelu. To tak trudny dzieciak, że ciężko do niego dotrzeć i tutaj to dopiero widać jak czasy się zmieniają. Kiedyś było tak jak rodzić powiedział, koniec i kropka, a teraz? Omi mogła zedrzeć gardło, produkować się kilka godzin a to co wpadło młodzieży jednym uchem to drugim wyleci. Gdzie tu w tym wszystkim sens i logika? Nic dziwnego, że ręce opadają.
Ja nawet nie chce myśleć kto jest teraz dla niego autorytetem. Na pewno nie ja… Znacie jakiegoś faceta, który otwarcie twierdzi, że jego największym wzorem do naśladowania jest mamusia? No właśnie…
Jeśli spotkasz kiedyś na mieście dzieciaka o imieniu Samael zupełnie do mnie nie podobnego to będzie moje. Przytaknęła sama sobie głową uśmiechając się przy tym odrobinę. Swoją drogą to było bardzo niesprawiedliwe, że rodzisz dziecko, wychowujesz, męczysz się a ono nawet w 1% nie jest do Ciebie podobne. Dlaczego pytam?!
Ha! Widzisz?! Jak ja się znam na podstępach? Od razu wiedziałam co się święci.
Gdyby Omlet sam nie był mistrzem w intrygach, to pewnie nigdy by nie wpadła na taki pomysł. Może ta Coco nie była poukładana i udomowiona ale głowę miała na karku i dobrze kombinowała – według Omi naturalnie.
Jak się nazywa? Może znam.
Odkręciła butelkę i zgodnie z prośbą dolała Vi alkoholu. Skoro blondynka siedziała w domu i przeżywała sprawy rodzinne to niech chociaż Veina opowie jej coś ciekawego. To bardzo intrygujące co powiedziała chociaż cały czas informacje były bardzo zdawkowe.
Skoro taki fajny to czemu się wokół niego nie zakręcisz?  
Bardzo bezpośrednio? Ależ oczywiście. Nie tylko panowie umieją opowiadać sobie o cyckach i tyłkach jak o zwykłych przedmiotach dnia codziennego. Panie też to robią tyle, że nie wszyscy muszą o tym wiedzieć.
Omitsu

Omitsu

Krew : Czysta (B)
Znaki szczególne : Tatuaże
Zawód : Właścicielka hotelu Veranderen
Pan/i | Sługa : -/-
Moce : Lustro, iluzja, magnetyczność


https://vampireknight.forumpl.net/t2945-omlet

Powrót do góry Go down

Bawialnia [PARTER] - Page 2 Empty Re: Bawialnia [PARTER]

Pisanie by Veina Pon Mar 12, 2018 10:55 pm

Konkluzja była z tego taka, że posiadanie dzieci było kompletnie nieopłacalne, podłe zajęcie dla kobiety; początek przyjemny, potem mnóstwo bólu, a na końcu wydaje się na świat małego wampira, który kompletnie Cię nie szanuje i ma za nic, idealny pomysł na życie dla znudzonych.
- Dziękuję za podanie dokładnego opisu, teraz będę wiedziała kogo unikać. - dodała, choć w rzeczywistości zapewne by tak nie zrobiła. Chciałaby się przekonać czy z jej perspektywy syn Omitsu będzie taki sam jak z punktu widzenia jego matki. Jednak posiadanie dziecka to dla Vi była kompletna abstrakcja, za nic w świecie nie była w stanie wyobrazić sobie potomstwa.
- Widzisz, skoro już znasz jej plan to przynajmniej nie będziesz zaskoczona widokiem wnuków. - powiedziała i zaczęła się śmiać. Co prawda mogło być to niemiłe, śmianie z czyjegoś nieszczęścia, dlatego po chwili czarnowłosa się powstrzymała i w przepraszająco-obronnym geście podniosła ręce i zasłoniła się nimi.
- Już Ci o nim mówiłam. To Kuro. - odparła beznamiętnie, chyba tylko to jej przeszkadzało; najwidoczniej coś w środku z jednej strony ich nienawidziło, a inna część przyciągała. Wampirzyca podziękowała za dolanie alkoholu, teraz chyba jej był potrzebny, niestety stał się codziennym elementem wieczorów wampirzycy. Upiła jeden łyk i skrzywiła się nieco ponownie czując mocny smak whisky, który powoli rozlał się po jej gardle.
- To chyba mężczyzna powinien się starać. - dodała z uniesioną brwią, choć nie było to pytanie. - Po za tym nie wiążę z nim żadnych planów, nie myśl sobie. To znajomość jak każda inna. Moje życie nie jest tak fascynujące jak Twoje, chociaż z drugiej strony nie chciałabym mieć Twoich problemów. - odpowiedziała upijając kolejny mały łyk ze szklanki. W tym momencie życia czarnowłosa nie robiła już planów, wszystko układało się kompletnie spontanicznie, ale jej nie bardzo to przeszkadzało. Wszystko sprowadzało się do lenistwa, które opanowało czarnowłosą, żadne perspektywy nie malowały się już w jej za długim żywocie. Teraz Vi napawała się czystą rozrywką, każdą która akurat weszła jej w drogę.
Veina

Veina

Krew : Szlachetna
Znaki szczególne : Tatuaże - pędy dzikiej róży owijające się wokół lewego uda, róża pod lewą piersią.
Zajęcia : Brak


https://vampireknight.forumpl.net/t3924-veina-erika-virtanen#86359 https://vampireknight.forumpl.net/t1146-veina#17420 https://vampireknight.forumpl.net/t2774-apartament-veiny#59851

Powrót do góry Go down

Bawialnia [PARTER] - Page 2 Empty Re: Bawialnia [PARTER]

Pisanie by Omitsu Czw Mar 15, 2018 11:23 am

Oczywiście w kwestii finansowej posiadanie dużej rodziny nie było opłacalne ale jakoś wcześniej o tym nie myślała w ten sposób. W sumie nigdy nie było to dla niej ważne. Kasa to kasa ale szacunek i wdzięczność to już zupełnie coś innego. I tego powinna się spodziewać a nawet domagać. Zamiast wcześniej wspomnianych, co otrzymuje? Pięknie się jej syn odpłaca za poświęcony czas i uwagę. Naprawdę szkoda słów.
Wydaje mi się, że lubisz kłopoty I szczerze wątpię, że ominęłabyś go szerokim łukiem.
Słowa Omi w żadnym wypadku nie miały źle wybrzmieć. Chodziło jej o to, że Vi nie była typem osoby, która idzie przez życie na skróty. Jeśli miałaby okazję poznać Sama to nawet z czystej ciekawości zamieniłaby z nim kilka zdań. Blondynka miała tego pełną świadomość i nie przeszkadzało jej to wcale a wcale.
A szczenięta też miałaby ogonki? Początkowo starała się zachować powagę ale w końcu zaśmiała się cały czas próbując to zwalczyć. Omlet był już na tyle wstawiony, że nabijanie się z wizji wnuków z ogonkami nie sprawiało jej żadnych trudności. Był taki stan po przekroczeniu którego było nam wszystko jedno. Omi tak właśnie miała, a Vi najwyraźniej to nie przeszkadzało.  
Aaaaa to ten! Choć pamięć krótka I ulotna to faktycznie już coś,  kiedyś o tym typie jej wspominała.
Kończy się. Skomentowała balansując resztką płynu w butelce. To żaden problem. Prócz barku w salonie istniały jeszcze prywatne zapasy Kaina, na których Omi miała zamiar położyć łapsko. W takich chwilach jak te, czuła, że rosną jej rogi przez złe uczynki. Przez uniesienie do góry jednego palca, dała Vi znak żeby chwilę poczekał z opowieścią. Sama wstała i podeszła do drzwi, które uchyliła na korytarz. Stała tak wychylona kilka minut aż ktoś nie przechodził. Machając butelką w stronę służącej zakomunikowała krótko żeby znalazła jeszcze jedną taką i przyniosła. Po tym szybkim zamówieniu wróciła znów na swoje miejsce.
Nie stara się? A może to gej jest…
Najprostsze rozwiązanie zawsze są najlepsze. Nie każdy facet lubiący innych facetów musi był zniewieściały do granic możliwości. Może ten się dobrze kryje i tyle? Cóż, nie widziała typa na oczy więc trudno jej stwierdzić czemu nie ma z tego nic więcej.
Omitsu

Omitsu

Krew : Czysta (B)
Znaki szczególne : Tatuaże
Zawód : Właścicielka hotelu Veranderen
Pan/i | Sługa : -/-
Moce : Lustro, iluzja, magnetyczność


https://vampireknight.forumpl.net/t2945-omlet

Powrót do góry Go down

Bawialnia [PARTER] - Page 2 Empty Re: Bawialnia [PARTER]

Pisanie by Veina Nie Mar 18, 2018 7:11 pm

Zabawne wydawało się jaka przepaść dzieliła dwie kobiety pod względem rodzaju kłopotów i chyba generalnie wprowadzonego życia. Czarnowłosej kompletnie obce były problemy gospodyni; rodzina i wszystkie związane z nią problemy, oczekiwania. Ale akurat w tej kwestii Omitsu się nie myliła.
- Masz rację, lubię kłopoty. Urozmaicają mi życie. - nie lubiła tych poważnych kłopotów, bo zawsze mogły spowodować pewien uszczerbek na życiu, a to już wiązało się z zagrożonym perfekcyjnym wyglądem, na punkcie którego wampirzyca miała obsesję. Ale takie drobne kłopoty zawsze były w cenie, ponieważ zajmowały jej czas podczas nocy, które w pewnym momencie zaczęły stapiać się w jedną długą. Oczywiście powiedziała to zgodnie z prawdą, jednak nie warto było dłużej o tym rozmyślać, ponieważ było naprawdę małe prawdopodobieństwo, że kiedykolwiek spotka syna jasnowłosej. Musiałaby mieć wyjątkowe szczęście (albo pecha) by trafić akurat na niego w tej dżungli jakiej była Yokohama, typowe przepełnione japońskie miasto.
Wampirzyca wybuchła śmiechem gdy Omitsu wspomniała o ogonach, jakie miałyby posiadać jej domniemane wnuki - oczywiście nieładnie było śmiać się z czyjegoś nieszczęścia, ale rozmówczyni sama zaczęła żartować na ten temat.
- Nie martw się na zapas. Równie dobrze mogą odziedziczyć po niej ten naturalny wdzięk i dobry wychowanie. - ostatnie słowa oczywiście były wypowiedziane z ostentacyjnym sarkazmem.
Kolejna teoria wampirzycy była ciekawa, ale niestety czarnowłosa musiała zaprzeczyć.
- Nie, jestem pewna, że nie jest. No nieważne, właściwie to nie ma o czym mówić. Pójdę na zakupy i od razu humor mi się poprawi. - dopiero teraz przyszło jej do głowy, że to może z nią jest coś nie tak. Co prawda uważała się za istne cudo, ale może jednak nieszczęsny czas działał na jej wygląd. Ale to przecież niemożliwe! Tak bardzo dbała o siebie, czasami nie do końca humanitarnymi metodami, że nie było takiej możliwości.
- Chyba będę się powoli zbierać, nie chcę zajmować Ci dużo czasu. - dodała, ale nie podniosła się jeszcze z kanapy. Dobrze jej się rozmawiało z jasnowłosą, ale wszystko miało swój kres. Robiło się późno, a czarnowłosa jeszcze musiała dotrzeć do swojego apartamentu. Może po drodze wstąpi na jakąś imprezę i znajdzie kolację, ostatnio tego nie robiła z powodu swojego lenistwa.
Veina

Veina

Krew : Szlachetna
Znaki szczególne : Tatuaże - pędy dzikiej róży owijające się wokół lewego uda, róża pod lewą piersią.
Zajęcia : Brak


https://vampireknight.forumpl.net/t3924-veina-erika-virtanen#86359 https://vampireknight.forumpl.net/t1146-veina#17420 https://vampireknight.forumpl.net/t2774-apartament-veiny#59851

Powrót do góry Go down

Bawialnia [PARTER] - Page 2 Empty Re: Bawialnia [PARTER]

Pisanie by Omitsu Pon Mar 19, 2018 12:10 pm

Skoro kłopoty urozmaicają życie Vi to na pewno muszą mieć one inny wymiar niż te, które dręczyły blondynkę. Zresztą różnica polegała dodatkowo na tym, że kłopoty znajdowały Omi a Vi ich sama szukała więc może był w tym jakiś sposób na życie, kto wie?
W takim razie mam pomysł.
Przygryzła wargę zastanawiając się czy to o czym myśli wypali I czy to ma sens. W sumie zadręczanie się o innych już chyba ma zaliczone na najbliższy tydzień więc warto się rozerwać. Kiedy ostatnio wychodziła gdzieś żeby się dobrze zabawić? Nawet nie pamiętała. I wcale nie myślała o jakiś tańcach czy innych dyskotekach.
Ktoś zapukał do drzwi i nie czekając na zaproszenie uchylił je. To była młoda służka, która mając na uwadze co ostatnio wykręciła Omi, szybko wniosła butelkę i zniknęła. Blondynka nawet nie miała okazji zapytać skąd wzięła alkohol ale szczególnie nie ubolewała nad takim brakiem wiedzy. Bez zastanowienia odkręciła butelkę i rozlała jeszcze odrobinę do szklanek. Z premedytacją nie rozlewała dużo, dużo więcej. Miała zamiar zapytać o coś Veine ale to za chwilkę.
Racja, nie będę już o tym myślałam. Nic się nie dzieje więc nie mam powodu do paniki. A co do tego gościa to…
Omi wzruszyła ramionami patrząc gdzieś w róg sufitu. Trudno rozgryźć kogoś tylko i wyłącznie na podstawie opowieści. Może koleś miał jakieś swoje ukryte powody? Kto go tam wie.
Musi być z nim coś nie tak.
Najbardziej ogólnikowa odpowiedź, która zawierała pewnie jakieś ziarenko prawdy.
Poczekaj. Mam propozycje. Robi się już późnawo. Po mieście kręci się mnóstwo młodzieży. Może masz ochotę wrzucić coś na ząb?
Omi z zagadkowym uśmieszkiem uniosła do góry szklaneczkę aby uderzyć nią o szkło Vi. Naturalnie na znak, że w to wchodzi. Tak dawno nie piła krwi prosto z ofiary, że sam pomysł wydawał się wręcz genialny. Przecież nikt nie musi o tym wiedzieć a delikwentowi usuną pamięć. Wilk syty i owca (prawie) cała.
Nie daj się prosić. Wezmę tylko płaszcz I kilka zabawek, hm?
Mówiąc to myślała o broni, którą odłożyła jakiś czas temu. Przecież nie będzie siedziała uzbrojona we własnym domu, bez przesady.
Omitsu

Omitsu

Krew : Czysta (B)
Znaki szczególne : Tatuaże
Zawód : Właścicielka hotelu Veranderen
Pan/i | Sługa : -/-
Moce : Lustro, iluzja, magnetyczność


https://vampireknight.forumpl.net/t2945-omlet

Powrót do góry Go down

Bawialnia [PARTER] - Page 2 Empty Re: Bawialnia [PARTER]

Pisanie by Veina Sob Mar 24, 2018 10:56 pm

No tak, problemy zawsze będą, ale takie silne kobiety jak one już najlepiej wiedzą jak sobie z tym poradzić. Bo co innego im zostało zrobić, nikt za nich nie rozwiąże tych kryzysowych sytuacji.
Czarnowłosa nie miała więcej żadnych rad i złotych myśli, które mogłyby pomóc Omi, właściwie to wcale jej nie pomogła, ale niby jak miała to zrobić? Kłopot z dzieckiem to taka abstrakcja dla zatwardziałej bezdzietnej starej panny - z wyboru!
A ona sama właściwie problemu nie miała, tylko jak zwykle na siłę szukała sprawy, którą mogłaby zająć sobie ułamek nudnego życia.
- Właściwie to jest wcześnie.. Jasne, jedźmy gdzieś. - odparła, wypiła do końca whisky znajdujące się w szklance, był to duży łyk, ale tylko bardziej orzeźwił wampirzycę. Alkohol krążący w jej krwi był minimalnej ilości, więc nie widziała również przeciwwskazań co wzięcia auta, po prostu kazała je sobie przyprowadzić pod dom Omitsu, tak wyglądały dobre układy z obsługą apartamentu, w którym mieszkała. Oczywiście boy dostał gotówkę za fatygę. Dlatego gdy Omitsu wzięła wszystkie potrzebne rzeczy, udały się do wyjścia i odjechały luksusowy autem czarnowłosej w tylko im znanym kierunku.

[zt x2]
Veina

Veina

Krew : Szlachetna
Znaki szczególne : Tatuaże - pędy dzikiej róży owijające się wokół lewego uda, róża pod lewą piersią.
Zajęcia : Brak


https://vampireknight.forumpl.net/t3924-veina-erika-virtanen#86359 https://vampireknight.forumpl.net/t1146-veina#17420 https://vampireknight.forumpl.net/t2774-apartament-veiny#59851

Powrót do góry Go down

Bawialnia [PARTER] - Page 2 Empty Re: Bawialnia [PARTER]

Pisanie by Sponsored content


Sponsored content



Powrót do góry Go down

Strona 2 z 2 Previous  1, 2

Powrót do góry

- Similar topics

 
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach