Halo, tu Otchłań

Strona 3 z 3 Previous  1, 2, 3

Go down

Halo, tu Otchłań - Page 3 Empty Re: Halo, tu Otchłań

Pisanie by Noriko Sob Sty 21, 2017 3:46 pm

Powiedzmy, że Noriko jest człowiekiem, wyobraźmy to sobie przez chwilę... ludzie bywają okrutni, bywają mordercami czy psychopatami to fakt. Noriko jednak będąc "człowiekiem" pochodziłaby z dobrego, bogatego domu, kochałaby przyrodę i ceniła spokój. Czy mroczne serce Garrucha by ją przeraziło? Zapewne tak... brnęłaby w ciemność pchana ciekawością, z gęsią skórą na skórze. Kobieta nie była jednak człowiekiem... jej rodzice obdarzyli ją długowiecznością, ponadludzką siłą i rządzą krwi. Życie choć nie tak długie jak Garrucha zdążyło pokazać jej czym jest wojna, cierpienie i strata, jaką siłę niesie strach. Czy wampirzycę mogły przerazić myśli rodzące się za szkarłatnymi oczyma mężczyzny, lub to kim był?
Spojrzała na niego z ukosa gdy tak szli kawałek bez słowa. Jakieś uczucia kołatały się w niej ale ciężko je było określić. Wtem się odezwał, tonem jakby opisywał pogodę, wzruszyła ramionami i pokręciła powoli blond głową.
-Co za dużo to nie zdrowo, jak to niektórzy mawiają.- rzuciła spokojnie i oczyściła gałązkę którą aktualnie trzymała w dłoni ze śniegu. Szczep powinien łatwo się przyjąć jeśli tylko doda mu trochę własnych sił. Potrzebna będzie ziemia, woda... Tu Garruch miał rację, chciała więc zadbać o odpowiednie otoczenie wokół siebie w domu.
I kto by pomyślał... teraz idą spacerem do auta, a ona myśli sobie o kwiatkach, a jutro o tej samej porze będzie dumała gdzie uciec przez nowym zagrożeniem. Życie bywa zabawne.
Noriko

Noriko

Krew : Czysta (C)
Znaki szczególne : Zawsze nosi nieśmiertelnik, zapach kokosów
Zawód : --
Pan/i | Sługa : (tymczasowo przez umowę ustną) Trevor
Moce : Przemiana w wilka; Teleportacja; Manipulacja roślinami


https://vampireknight.forumpl.net/t2950-noriko https://vampireknight.forumpl.net/t2963-noriko https://vampireknight.forumpl.net/t2996-mieszkanie-noriko

Powrót do góry Go down

Halo, tu Otchłań - Page 3 Empty Re: Halo, tu Otchłań

Pisanie by OP Garruch Sro Lut 01, 2017 1:58 pm

Mroczne serce? Nawet nie wiedziała jak bardzo było mroczne...
Swoją drogą dopiero go poznawała, prawda? Niedługo może się bardzo boleśnie przejechać na jego priorytetach. Może czuła do niego miętę, może po prostu ją zaintrygował i oczarował swoim bytem?
Było to dla niej niebezpieczne niemal tak samo jak pozostanie w jednym miejscu. Przecież jeśli ucieknie to jej gonić nie będzie bez końca. Miał znacznie bardziej poważne sprawy na głowie, które próbował zrealizować...
Swoją drogą, ciekawe jak się poczuje kiedy usłyszy o jego planach. W końcu była również wampirem.
To jednak odległy problem. Zanim jego plany ujrzą światło dzienne z pewnością kobieta znudzi się ciągłym towarzystwem wielkoluda.
Na jej słowa jeno prychnął i powoli zaczął iść w stronę lasu na parking.
-Jeśli chcesz jeszcze raz pobiegać jako wilk to się nie krępuj. W najbliższym czasie możesz nie mieć ku temu sposobność...
Oczywiście jeśli postanowi znów pobiegać to zbierze jej rzeczy i weźmie je ze sobą...
OP Garruch

OP Garruch

Krew : Ludzka 0
Znaki szczególne : Czerwone oczka, spiłowane ząbki(kły pozostawione), tatuaż na karku
Zawód : Łowca/Staromodny inkwizytor
Magia : Poszukaj ._.


https://vampireknight.forumpl.net/t1166-garruch

Powrót do góry Go down

Halo, tu Otchłań - Page 3 Empty Re: Halo, tu Otchłań

Pisanie by Noriko Czw Lut 02, 2017 4:56 pm

To co czuła było na szczęście (a może się myliła?) jej słodką tajemnicą i nie zamierzała się nikomu z tego spowiadać. Nadal poz tym badała grunt na jakim stała i z godziny na godzinę zdawał się zmieniać. Nie chciała jednak na to narzekać chociaż mętlik w jej głowie czasem mógł przysłać prawdę, bądź większy obraz. Czy jednak okłamywanie się było takie złe?
Skupiona na tej durnej gałązce prawie zignorowała kolejną "zachętę?" do zmiany postaci.
-Jeśli chcesz pobyć sam, po prostu mi to powiedz.- rzuciła bezbarwnie, nie patrząc na niego. Skąd mogła wiedzieć, że ponaglenie mogło być próbą bycia miłym ze strony Garrucha?
Stanęła więc nie chcąc słyszeć po raz trzeci tego samego tekstu od łowcy, jego również zatrzymała łapiąc go za łokieć co oczywiście nie było łatwe... niech ktoś sam spróbuje zatrzymać czołg będąc człowiekiem... Pociągnęła jego opancerzoną dłoń by utworzyła coś jakby wieszak i najpierw położyła na wielkim łapsku gałązki które wcześniej zebrała. Następnie rozwiązała buty i postawiła obok łydki Garrucha. Kurtka wylądowała na jego ręku, rozpięła rozporek więc chwilkę później spodnie dołączyły do kurtki. I tak były podarte przez wcześniejszą napaść tego parszywego wampira typu E, więc będzie musiała je wywalić. Złapała za kant koszulki i pociągnęła ją ku górze odsłaniając krągłe piesi które łowca i tak przecież już widział. Czy Noriko była perwersyjna? Według niej, nie... po prostu była wolna i chciała taka pozostać mimo iż czasy tak diametralnie się zmieniły.
Co do zmieniania się potrząsnęła głową, a jej oczy rozbłysnęły szkarłatem. Kły wydłużyły się zaczynając wystawać poza wargi gdy patrzyła na Garrucha.
Chciał obejrzeć przemianę? Proszę bardzo choć nadal uważała, że to mało przyjemny do oglądania proces. Co innego rozrywanie gardeł, obdzieranie ze skóry czy wsadzanie kogoś na pal...
Nie mogąc dłużej utrzymać wyprostowanej pozycji pochyliła się do przodu i kucnęła opierając dłonie na śniegu. Cichy jęk wydobył się z jej ust gdy te zaczęły się wydłużać, czaszka zmieniała kształt. Kość ogonowa przebiła skórę rosnąc i od razu pokrywając się skórą, mięśniami i sierścią.
Dziewczyna rosła z oczach, kręgosłup wystawał bardziej niż zwykle gdy wygięła plecy w łuk, palce zaczynały tworzyć paliczki łap, szpony zatopiły się powoli w białym puchu na którym stali. W końcu biała, aksamitna grzywa pokryła jej kark, szyję... wszystko uległo zmianie oprócz inteligentnych czerwonych ślepi. Uniosła spory łeb i poruszyła czarnym nosem patrząc na Garrucha. Tyle mu wystarczyło? Ziewnęła pokazując szereg kłów których mógłby pozazdrość jej teraz niejeden wampir.
Ruszyła truchtem przed łowcą..
Noriko

Noriko

Krew : Czysta (C)
Znaki szczególne : Zawsze nosi nieśmiertelnik, zapach kokosów
Zawód : --
Pan/i | Sługa : (tymczasowo przez umowę ustną) Trevor
Moce : Przemiana w wilka; Teleportacja; Manipulacja roślinami


https://vampireknight.forumpl.net/t2950-noriko https://vampireknight.forumpl.net/t2963-noriko https://vampireknight.forumpl.net/t2996-mieszkanie-noriko

Powrót do góry Go down

Halo, tu Otchłań - Page 3 Empty Re: Halo, tu Otchłań

Pisanie by OP Garruch Pią Lut 03, 2017 4:06 pm

Był w pewnym sensie hipokrytą i mimo wszystko potrafił szufladkować dość szybko tak samo wampiry jak i ludzi. Mógłby bez większego problemu usunąć kobietę z życia tak samo wampirzycę jak i zwykłą ludzką. Czy jednak na tą chwilę tego chciał? W tej chwili mu się nie sprzeciwiała, nie dawała powodów dla których miałby przerwać chociażby tą czarującą wycieczkę w las.
Inaczej się sprawy mają jeśli Garruch nie dostaje tego czego chce. Noriko w jego oczach faktycznie była wyjątkowa tak samo charakterem jak i przecież wyglądem, ciałem... Ale to nie oznaczało, iż porzuciłby swoje wszystkie plany, gdyby zechciała go odwieźć od drogi inkwizytora. Nie potrzebował jej do życia i chociaż pożądał to ciężko nazwać to miłością. Miłość dla tego skurwysyna nie istniała. Miłość była tak samo ulotna co życie, które nie raz uciekało łowcy pomiędzy palcami.
Już dawno postanowił oszukać śmieć i tak samo postanowił oszukiwać siebie samego. Nie będzie kochany i tak samo nie będzie on kochał. Czy to się kiedyś zmieni.NIE(być może)!
A więc...
Pożądał jej. Jedna pijana noc z nią jedynie podsyciła jego ukryte zapędy. Teraz patrząc jak się rozbiera, jak jej piersi nagle znów przyciągały jego wzrok... Fakt, stał jak wieszak dosłownie po prostu obserwując z zaciśniętymi mocno ustami.
Nagła zmiana, kucnęła i jęknęła. Kości trzeszczały jakby je wszystkie złamało na raz. Kręgosłup się wydłużał, wyginał, długie włosy w jednej chwili skróciły się, a następnie z karku wzdłuż nagiego ciała zaczęła się pojawiać sierść... Chwilę później wilkor się uniósł nieco mocniej na łapach, a zaciśnięte usta Garrucha zastąpiły brwi, które dość mocno zeszły się ze sobą.
-Wyjątkowo paskudne. Przyznaję.
Milutki jak zwykle, co? Po prostu nie mógłby powiedzieć, że widział gorsze okropieństwa, ponieważ każdy wampir zapewne miał inne możliwości przemiany. Być może też byłaby w stanie to zmienić na mniej bolesne, gdyby regularnie ćwiczyła? Widząc jednak to co widział raczej jej nie zazdrościł. Przecież z pewnością przy przemianie czuła nagłe zmiany w ciele! To musiało być chwilową torturą!
-Nie zmienia to jednak mojego zdania. Warto było to zobaczyć.
Dodał chwilę później po ziewnięciu wilkora. Podniósł jej buty i powoli zaczął iść w stronę niewydeptanej drogi, chociaż szedł dokładnie taką samą droga, którą tu przyszedł.
Droga raczej nie była dłuższa od tej z połową prosiaka na ramieniu. Co najwyżej dwa razy Garruch się zatrzymał, aby się rozejrzeć, jakby gdzieś usłyszał coś niepokojącego.
Nic się jednak nie wydarzyło do czasu dojścia na parking. Dlatego też stojąc obok auta, położył rzeczy Noriko na masce auta, a sam po prostu otworzył drzwi. Teraz pozostało mu czekać, aż dziewczyna się ubierze- nie pomijając tego, że oczywiście będzie to obserwował jeśli mu na to pozwoli.
OP Garruch

OP Garruch

Krew : Ludzka 0
Znaki szczególne : Czerwone oczka, spiłowane ząbki(kły pozostawione), tatuaż na karku
Zawód : Łowca/Staromodny inkwizytor
Magia : Poszukaj ._.


https://vampireknight.forumpl.net/t1166-garruch

Powrót do góry Go down

Halo, tu Otchłań - Page 3 Empty Re: Halo, tu Otchłań

Pisanie by Noriko Pią Lut 03, 2017 9:04 pm

Czasem z nudów obserwowała spośród listowia pary które przychodziły nad brzeg rzeki. Słyszała ich podniecone, nieco wystraszone głosy... wszakże każdy znał prawo, młodzi nie mogli nawet za długo na siebie patrzeć jeśli starszy wioski nie pobłogosławił ich tworząc małżeństwo. Piętnastolatkowie... cóż oni mogli wiedzieć o miłości, a jednak siadali nad wodą, trzymali się za ręce i ćwierkali niczym miodojady. Noriko już wtedy była po swoich setnych urodzinach, wśród ludzi znaczyłoby to tyle co śmierć. Czy jej kiedyś dane było trzymanie mężczyzny za ręce w taki sposób jak te dzieciaki?
Gadanie z roślinami i rozrywanie gardeł na pewno nie sprawiło, że lepiej zrozumiała czym jest miłość.
Pewnego razu młodzi wzięli ślub, wszystko było cudowne, jak należy... do czasu gdy wtedy już dwudziestoletni chłopak nie zdradził dziewczyny.
Nie to było jednak najdziwniejsze... dziewczę przyszło w nocy do lasu i złożyło pod jednym z drzew dar z krwi kozła dla Ducha. Prosiła by Duch przyszedł i zabrał jej męża, wolała być sama niż żyć z nim. Noriko zainteresowana dalszą częścią wydarzeń z życia tej młódki, spełniła jej prośbę... następnej nocy wyssała chłopaka do cna zostawiając jego zwłoki wiszące na drzewie głową w dół. Wioska opłakiwała młodego męża, dziewczyna też... i tu nastąpił koniec historii której Noriko nie rozumiała do tej pory, żona która poprosiła ją o zabicie męża zaczęła ją przeklinać. Otwarcie... mając chyba nadzieję, że wampirzyca i ją "zabierze". Tęskniła za nim mimo iż wydała na niego wyrok śmierci, nadal go kochała nawet po zdradach.
Noriko stała teraz obok Garrucha i patrzyła na niego jeszcze chwilę. Miłość? Chyba nikt do końca nie wiedział co to jest, nawet on żyjący na ziemi dłużej od niej.
Po zmianie warknęła na niego słysząc "komplement" i nie omieszkała uderzyć długim ogonem po udzie. Nie to żeby miało to sprawdzić jakiś ból... Wiedziała doskonale jak to wygląda i ostrzegała. "Warto było?" może łowca miał jakieś miłe wspomnienia związane z dźwiękiem łamanych kości? Nie zamierzała tego analizować, ale nie mogła też odmówić sobie pewnej dozy satysfakcji po zasłyszeniu tych słów. Nie codziennie słyszy się coś podobnego... zwłaszcza jak porzuca się piękne ciało na rzecz wilczego futra.
Pomknęła przed siebie wykorzystując ten ostatni haust leśnego powietrza jaki dane jej było zaczerpnąć. Smagające ją gałązki po pysku, śnieg pod łapami, prawie jak smak wolności. Szkoda było wyłapywać odległe dźwięki samolotów z rzadka przelatujących gdzieś wysoko...
Biegała szybko więc miało jeszcze sporo czasu zanim Garruch zjawił się przy aucie, dopiero wtedy jej czas dobiegł końca, a także i ich spotkanie w lesie. Poszło i tak lepiej niż myślała... poza napaścią było niemal idealnie jak na dwie ponad dwustuletnie osobowości. Po tym jak mężczyzna wlazł do auta, Noriko zagłębiła się w krzewach i tam dokonała przemiany w ludzką postać. Co za dużo to nie zdrowo? Znów miała lekko skołtunione włosy, jasna skóra nie była może biała jak śnieg ale mało jej do tego brakowało. Przeszła powoli ku masce auta, prawie nie czując lodowatego zimna gryzącego ją w stopy. Ciekawe... musiało na prawdę mocno się ochłodzić. Stojąc nadal przed maską wsunęła na siebie koszulkę, a następnie pochyliła się by ubrać spodnie, otrzepać stopy ze śniegu i włożyć buty. Wiedziała, że ją obserwował i na samą tę myśl niemal poczuła w ustach smak jego krwi. Ciekawe. Zabrała kurtkę wraz z gałązkami i wsiadła do auta.
Odetchnęła dopiero gdy usadowiła się wygodnie w siedzisku.
-Na jakiś czas mi wystarczy chociaż... i tak żałuję, że nie załatwiłam sobie domku w lesie.- rzuciła jakby w przestrzeń, Garruch nie musiał na to odpowiadać.
Noriko

Noriko

Krew : Czysta (C)
Znaki szczególne : Zawsze nosi nieśmiertelnik, zapach kokosów
Zawód : --
Pan/i | Sługa : (tymczasowo przez umowę ustną) Trevor
Moce : Przemiana w wilka; Teleportacja; Manipulacja roślinami


https://vampireknight.forumpl.net/t2950-noriko https://vampireknight.forumpl.net/t2963-noriko https://vampireknight.forumpl.net/t2996-mieszkanie-noriko

Powrót do góry Go down

Halo, tu Otchłań - Page 3 Empty Re: Halo, tu Otchłań

Pisanie by OP Garruch Pią Lut 03, 2017 10:58 pm

Miłość? Znał ją. Znał przede wszystkim miłość do rodziców. Za szczeniaka nie rozumiał nawet połowy ich decyzji odnośnie jego edukacji i planów na przyszłość, jednak ukształtowali go w taki, a nie inny sposób. Nie rozumiał tego dopóki nie patrzył jak umierali ze starości. Dopiero wtedy pojął, że na prawdę chcieli jak najlepiej dla niego...
Nagle ich wszystkie decyzje, wszystkie wpajane nauki zaczynały mieć sens. Sens, który nauczył się pielęgnować przez kolejne dwieście pięćdziesiąt następnych lat.
Czegóż się nauczył? To jedna z jego większych tajemnic przeszłości. Jedna z tych, których po prostu nie zdradzi nikomu...
Oczywiście obserwował jak się ubiera i wcale jeszcze nie wsiadł do auta, ponieważ nie chciał sobie psuć widoku. Pomimo wszystko w końcu był facetem do cholery. To chyba jasne, że miał potrzeby, których zwyczajnie nie zaspokajał przez setki lat... No ale zanim został tym kim jest dziś, przecież z pewnością musiał mieć jakąś kobietę. W końcu Noriko raczej zauważyłaby, gdyby robił to pierwszy raz w swoim życiu. Kolejna tajemnica o której nigdy nie raczył wspomnieć i zapewne nigdy nie wspomni.
Trzymał się na wodzy, na smyczy przez tak długi czas i po prostu zrezygnował z pewnych przyjemności, szczególnie cielesnych. Czasami zdarzało się, iż wampirzyce próbowały się ratować przez jego własnym "sądem" w takowe sposoby jak rozbieranie się i jako naga, próba kuszenia go ciałem... Jak się kończyło to każdy wiedział.
Teraz było jednak zupełnie inaczej.
Wcześniej alkohol pchnął ich do czegoś o czym nawet nie wspomnieli słowem przez ostatnie spotkanie.
W obecnej chwili występowała przed nim nago, ponieważ nie czuła się skrępowana tak jak każdy człowiek w dzisiejszych czasach czułby się co najmniej nieswojo, kiedy obok stoi ktoś i się bezczelnie patrzy. Akurat na tym pułapie Garruch miał podobnie... Dlatego też kiedy był rok temu u Yuki to spod prysznica wyszedł kompletnie nagi, nawet nie zakrywając się ręcznikiem-ahh co za czasy.
Obserwował kolejny raz jej piersi, jej krągłe pośladki... które zaraz potem znikły pod ubraniem.
Dopiero wtedy się otrząsnął, podniósł wzrok i lekko się uśmiechnął. Dopiero wtedy raczył wsiąść do auta.
Nieśpiesznie włożył kluczyki do stacyjki i odpalił auto. Zawarczało przyjemnie, a potem mruczało przez dłuższą chwilę. Radio samo się oczywiście nie włączyło, dlatego też słyszał co powiedziała.
-To akurat najmniejszy problem...
Zaskrzypiało cicho sprzęgło, kiedy je naciskał. Chwilę później wrzucił bieg i ruszyli w drogę powrotną...
A przynajmniej tak się jej mogło wydawać, ponieważ nie skręcił w drogę powrotną do miasta, tylko pojechał wzdłuż jego obrzeży.
Mogła to dość szybko zauważyć, ponieważ ledwo co minęli las i skręcili w drogę ze starych kamieni. Kawał drogi jechali po wyboistej drodze, aż dotarli do wioski, jakieś pięć kilometrów od miasta.
W oddali było widać wielkie budynki, ale na tyle odległe, iż ich zgiełk nie dochodził do tak wyczulonych uszu jak jego i kobiety. Był środek nocy, a więc w wiosce przejeżdżało co najwyżej jedno auto.
W końcu się zatrzymał na obrzeżach miasteczka przy kościele... Co planował? Cholera go wie. Najwidoczniej jednak noc się jeszcze nie skończyła...
OP Garruch

OP Garruch

Krew : Ludzka 0
Znaki szczególne : Czerwone oczka, spiłowane ząbki(kły pozostawione), tatuaż na karku
Zawód : Łowca/Staromodny inkwizytor
Magia : Poszukaj ._.


https://vampireknight.forumpl.net/t1166-garruch

Powrót do góry Go down

Halo, tu Otchłań - Page 3 Empty Re: Halo, tu Otchłań

Pisanie by Noriko Sob Lut 04, 2017 2:25 am

Interesowało ją wiele rzeczy więc bardzo możliwym było, że jeśli tylko jakimś cudem dowiedziałaby się od niego o miłości... chociaż rodzicielskiej, chciałby wiedzieć jakie to uczucie. Oczywiście pozostanie to tylko w sferze domysłów, nie wiedziała jak wyglądała młodość mężczyzny. Obstawiała, że raczej wychowali go srodzy mnisi czy coś podobnego. Chociaż czy to takie dziwne, że matka zgotowałaby los życia wiecznego swojemu dziecku? Noriko nie wiedziała czym jest więź pomiędzy rodzicami, a dzieckiem. Znała tylko posłuszeństwo i obowiązek... złotą klatkę z której uciekła i nie tęskniła za nią.
Zerknęła na niego kątem oka gdy pochylała się by otrzepać stopy. Zupełnie tak jak jej mówiła jej nauczycielka sprzed laty... ale on był inny, nie był śliniącym się posiłkiem... uśmiechnęła się mimochodem idąc do auta. Las dał jej tak wiele... gdy była młoda jej zachowanie wśród ludzi ukarane byłoby pewnie chłostą i zamknięciem w domu, a w domu jej ojca... a z resztą kto by się przejmował. W lesie napatrzyła się na goliznę, przestała jej przeszkadzać i dzięki temu poczuła się w pełni wolna. Tamte kobiety, mimo lat mimo zmian zachodzących w ich ciałach, nadal chadzały nago. Czemu więc ona, wiecznie młoda miałaby się go wstydzić.
-Mmmm..- mruknęła cicho pod nosem analizując jego słowa. Czy to było aż tak proste? Silnik rozpoczął miarową pracą, spojrzała w boczną szybę trzymając w dłoniach swoje cenne gałązki. Na prawdę szkoda jej było opuszczać tą spokojną okolicę, nawet jeśli skutą aktualnie śniegiem.
Teraz gdy po lasach łaziło tyle plugastwa... no i pożyczka którą zaciągnęła chyba ją zrujnuje, a nie zamierzała prosić ojca o pomoc.
Uniosła lekko brew ku górze widząc, że nie kierują się ku miastu nie śmiała jednak jeszcze odrywać oczu od bocznej szyby. Ciekawe co też jeszcze chciał załatwić Garruch... Obserwowała spokojną okolicę i to co widziała nawet jej się podobało. Małe, ciche miasteczko, czemu nie. Ciekawe tylko czy jest tu jakiś wampir "naczelny" który wymyślił sobie, że on tu rządzi, spotykała już takich. Już myślała że opuszczą mieścinę gdy auto nagle stanęło. Przeniosła pytające spojrzenie na mężczyznę.
Omal nie rzuciła żartem w stylu "przyjechałeś się pomodlić?" w ostatniej chwili ugryzła się w język. Pchnęła lekko drzwi i wysunęła na zewnątrz tylko nogi siadając tyłem do Garrucha i poprawiając wiązanie buta.
-Zdradzisz mi co tu robimy?- jej spokojny głos w końcu poniósł się po głębokiej ciszy jaka nastała gdy auto ucichło.
Noriko

Noriko

Krew : Czysta (C)
Znaki szczególne : Zawsze nosi nieśmiertelnik, zapach kokosów
Zawód : --
Pan/i | Sługa : (tymczasowo przez umowę ustną) Trevor
Moce : Przemiana w wilka; Teleportacja; Manipulacja roślinami


https://vampireknight.forumpl.net/t2950-noriko https://vampireknight.forumpl.net/t2963-noriko https://vampireknight.forumpl.net/t2996-mieszkanie-noriko

Powrót do góry Go down

Halo, tu Otchłań - Page 3 Empty Re: Halo, tu Otchłań

Pisanie by OP Garruch Nie Lut 05, 2017 1:41 pm

Wyłączył silnik auta i w spokoju sięgnął do schowka pasażera. Zabrzęczały klucze.
-Domyśl się.
Odpowiedział krótko z nieudawanym rozbawieniem. Zabrał pęk kluczy i zamknął schowek. Następnie powoli wynurzył się z auta, poczekał aż dziewczyna również raczy stanąć w dość głębokim śniegu i zamknie za sobą drzwi od auta. Chwilę później go zamknie i zacznie iść w stronę ciemnego kościoła.
Ciemnego? I owszem. Był z pewnością stary, ponury i nie paliły się w nim żadne światła, droga do niego nie była odśnieżona... Czemu?
-Kościół spłonął. Ludzie wolą wyrzucić pieniądze na bilet autobusowy, niż dołożyć się do odbudowy. W końcu jest tu raptem piętnaście domków, a zapewne nie w każdą niedzielę łażą do kościołów...
Kiedy podchodzili do starej budowli Noriko mogła zauważyć, iż faktycznie niektóre okna są zaczernione sadzą. Na szczęście się jednak nie rozbiły. Wciąż jednak nie do końca było wiadomo co tu robią...
Garruch nie skierował się bezpośrednio pod drzwi kościoła, a raczej zaczął go obchodzić dookoła. Po zachodniej stronie budynku, której wcześniej nie widzieli ziała wielka dziura w ścianie, cała czarna, jakby w środku coś wręcz wybuchło. Noriko nawet nie usiała pytać, Garruch od razu to wyjaśnił...
-Ogrzewali piecem gazowym, który właśnie wywołał pożar. Nikt nie zginął na szczęście, ale wybuch zniszczył prawie wszystko co było w środku. Resztki cennych rzeczy przeniesiono do kościołów w mieście. Zostały jedynie zgliszcza i przybudówka z tyłu...
I faktycznie na południowej stronie zniszczonego budynku stał niewielki [url=http://starcasm.net/wp-content/uploads/2014/10/Axeman_2_Overkill_behind-the-scenes_cabin.jpg]domek z wielkich drewnianych bali[/ulr], jak często budowano domostwa w górach. Wyglądał na stary, ale nie było widać żadnego uszkodzenia wywołanego pożarem.
-Wcześniej rezydował tu "proboszcz", ale odszedł wraz z resztkami jego dobytku do innego miasta. Zostało puste, a tak się składa, że mam klucz.
Podrzucił pękiem kluczy, których było z pewnością ponad dwadzieścia.
Przy drzwiach co prawda szukał kluczka odpowiedniego, ale w końcu go znalazł.
-Nazwij to domkiem letniskowym jeśli chcesz...
Nacisnął na klamkę i otworzył drzwi, a ze środka wyleciała chmura wzbitego w powietrze kurzu. Widać, że ponad rok nikt tu nie wchodził, ani też nie otwierał okien...
W środku było coś na kształt kawalerki, łóżko z niewielką łazienką stanowiło spory kawał pomieszczenia, a reszta była niewielką kuchnią z czterema pułkami kuchennymi, na których ciągnął się drewniany blat. Całość utrzymana prosto, ale jakże przytulnie...
OP Garruch

OP Garruch

Krew : Ludzka 0
Znaki szczególne : Czerwone oczka, spiłowane ząbki(kły pozostawione), tatuaż na karku
Zawód : Łowca/Staromodny inkwizytor
Magia : Poszukaj ._.


https://vampireknight.forumpl.net/t1166-garruch

Powrót do góry Go down

Halo, tu Otchłań - Page 3 Empty Re: Halo, tu Otchłań

Pisanie by Noriko Pon Lut 06, 2017 5:00 pm

Rozbawione "domyśl się" sprawiło jedynie, że uniosła brew ku górze i pokręciła uśmiechając się lekko głową. Takie drobne smaczki jak żarty były u niego dosyć rzadkie, nie znała go przecież dobrze ale zdążyła to zauważyć. Dlatego też przyjęła to cieplej niż normalnie, niech tylko któryś z jej uczniów na strzelnicy tak jej odpowiedział...
Zawiązawszy porządnie buty i ona wysiadła zadzierając głowę do góry by przyjrzeć się uważniej opuszczonej budowli sakralnej. Chyba dawno nikt tu nie zaglądał i nie chodziło jedynie o hałdy zalegającego wokół śniegu. Kościół sprawiał przykre wrażenie, jakby ludzie zapomnieli o swoim bogu który miał ich bronić przed złem. Kiedy jej towarzysz ruszył bez słowa w jego kierunku pobrzękując co jakiś czas kluczami zaciekawienie jakie odczuwała rosło. Obstawiała, że chce pokazać jej coś z środka kościoła, może jakąś pamiątkę? Albo... jakiegoś więźnia by pokazać jej jaki to bezwzględny nie jest, by otworzyć jej ślepia na to co potrafi wyprawiać z wampirami. Nie była pewna więc milczała.
-Zastanawiające.- stwierdziła krótko po czym odchrząknęła by kontynuować
-Myślałam, że w takich małych wioskach jak ta ludzie częściej zwracają się ku bogu, to w wielkich miastach zdają się zapominać o swoim "stwórcy". - powiedziała jedynie to co zaobserwowała na przestrzeni lat. Nie to żeby jakoś mega interesowała ją wiara ludzi oprócz ceremonii jaką jest pogrzeb.
Zdziwiła się nieco gdy minęli wejście ale w dalszym ciągu przyglądała się nadpalonej budowli nie plecom Garrucha. Jak na tak starą osobę była dosyć ciekawska, może wynikało to też z faktu że dawno nie była wśród cywilizowanych terenów? Czy ogień został podłożony? Wkrótce okazało się, że nie... Coraz bardziej zastanawiało ją to czemu to wszystko jej mówi i pokazuje. Czy wyglądała mu na osobę która lubi kościoły? Większą frajdę chyba sprawiłby jej cmentarz doprawdy ale milczała... dobre wychowanie gdzieś tam w niej zostało nie wyniszczone totalnie przez dżunglę.
Przekręciła głowę lekko w bok widząc przybudówkę która rzeczywiście wyglądała jak domek z gór. Uśmiechnęła się ale dopiero gdy miała pewność, że Garruch tego nie widzi. Czy to ten domek chciał jej pokazać? Po tym jak o nim wspomniała? A ona podejrzewała jakiegoś trupa w szafie! Zasłoniła dłonią usta i przymknęła szkarłatne oczy gdy mężczyzna szukał właściwego klucza. Nie powinna się zaśmiać, nie wypada! Jeszcze odebrałby to jako obrazę.
-Domek letniskowy starego księdza, hm?- powiedziała rozbawiona i nie czekała już dłużej. Kiedy drzwi stanęły otworem, a pierwsza chmura kurzu zaczęła opadać Noriko zgrabnie wsunęła się do wnętrza przed Garruchem i rozejrzała. Na jej twarzy malowała się radość, ciekawe jak wielu ludzi i wampirów wiedziało o tym miejscu. Padła swoją zgrabną pupą na łóżko wzbijając jeszcze więcej kurzu i oparła dłonie na udach. Podniosła wzrok na Garrucha
-Ładny ale widzę, że rzadko z niego korzystasz. Jest idealny...- ostatnie słowa wypowiedziała ciszej a jej wzrok znów uciekł na ciemne ściany i blaty. Tylko dlaczego jej go pokazał... nie miała kasy by cokolwiek kupować czy wynajmować. Domek na uboczu, blisko las, obok stary nieco straszący okolicę kościół... niemal idealnie dla kogoś kto nie chce być zauważony. Westchnęła, czas zejść na ziemię dziewucho.
-Dobra... przyznaj, masz pewnie coś do załatwienia w okolicy i chciałeś bym tu zaczekała?- rzuciła spokojnie i oparła policzek na smukłej dłoni.
Noriko

Noriko

Krew : Czysta (C)
Znaki szczególne : Zawsze nosi nieśmiertelnik, zapach kokosów
Zawód : --
Pan/i | Sługa : (tymczasowo przez umowę ustną) Trevor
Moce : Przemiana w wilka; Teleportacja; Manipulacja roślinami


https://vampireknight.forumpl.net/t2950-noriko https://vampireknight.forumpl.net/t2963-noriko https://vampireknight.forumpl.net/t2996-mieszkanie-noriko

Powrót do góry Go down

Halo, tu Otchłań - Page 3 Empty Re: Halo, tu Otchłań

Pisanie by OP Garruch Wto Lut 07, 2017 1:02 am

-W wioskach i owszem, ludzie dbają o kościoły. Tutejsze domy jednak nie są odcięte od miasta, dlatego też nie dziwi mnie decyzja mieszkańców...
Garruch jak zwykle znał odpowiedź praktycznie na każde pytanie. Kto jak kto, ale wiekowy człowiek z pewnością posiadał pokaźną wiedzę ogólną tak na tematy historyczne co i zwykłych, codziennych spraw.
Po co miałby jej udowadniać jaki jest wobec innych wampirów... po co miałby jej cokolwiek udowadniać? Może to i lepiej, gdyby nie wiedziała do czego jest zdolny, jak czarne jego serce potrafiło być, jak wiele trupów może słać jego drogę do celów.
Może to właśnie dlatego był wobec niej... taki spokojny? Ponieważ go nie znała i nie widział w jej oczach za każdym razem strachu? Przecież podobnie było z Yuki. Ona nie czuła strachu przy nim, a raczej przygnębienie. To też było swoją drogą irytujące. Na prawdę uważała, że żałował tego kim się stał?
Ale to nie czas na rozmyślania o jej siostrze, skoro Noriko w tej chwili grała pierwsze skrzypce i zresztą była tu...
-Raczej jego wcześniejszy dom...
Gabriel wszedł zaraz za Noriko, a następnie skierował się do kuchni, w której chwilę przeszukiwał półki. Nie minęła minuta, a wyciągnął kilka świeczek i postawił je w małych słoikach. Następnie oczywiście znalazł zapałki i zapalił każdą. W pomieszczeniu był oczywiście kominek i to zapewne uratowało przybudówkę przed pożarem. W innym przypadku instalacja mogłaby być połączona z kościołem, co niechybnie mogłoby doprowadzić ogień do środka. Rozpalanie w kominku byłoby jednak zbyt pracochłonne na tą chwilę- Garruch nie zamierzał siedzieć tu dłużej niż było to konieczne.
Przy nikłym świetle wydobywającym się z pięciu świeczek zaczął majstrować przy zawieszce kluczy, aby jeden z nich odczepić. Trochę to potrwało dlatego też postanowił w tym czasie coś powiedzieć.
-Nie korzystałem z niego od ponad dwóch lat. Tylko z początku, kiedy próbowałem rozeznać się w sytuacji miasta, na początku mojego przybycia. Teraz nie ma już żadnego większego zastosowania dla mnie. Nie dam Ci do niego aktu własności, nie podpiszę z Tobą wynajęcia, bo nie należy on do mnie, a do wspólnoty kościelnej, czyli praktycznie do nikogo i wszystkich zarazem...
W końcu udało mu się wydobyć klucz spomiędzy trzydziestu innych... Schował pęk i wziął świeczkę ze sobą, a następnie podszedł do łóżka i wyciągnął rękawicę w stronę wampirzycy, a w niej oczywiście pojedynczy kluczyk.
-Nie ma tu prądu, ale woda w zlewie i łazience jest. Jeśli lubisz ciepłe kąpiele to musiałabyś najpierw ogrzać wodę na kominku. Niemniej podejrzewam, że jest to dobre miejsce na odpoczynek od miasta...
Zostawił jej klucz, albo po prostu wcisnął jej w rękę jeśli nie chciała go przyjąć.
-Po cholerę miałbym Cie ciągnąć za sobą jeśli miałbym tu coś do załatwienia? Mógłbym równie dobrze zostawić Cie w mieście i się tu wrócić...
OP Garruch

OP Garruch

Krew : Ludzka 0
Znaki szczególne : Czerwone oczka, spiłowane ząbki(kły pozostawione), tatuaż na karku
Zawód : Łowca/Staromodny inkwizytor
Magia : Poszukaj ._.


https://vampireknight.forumpl.net/t1166-garruch

Powrót do góry Go down

Halo, tu Otchłań - Page 3 Empty Re: Halo, tu Otchłań

Pisanie by Noriko Wto Lut 07, 2017 1:36 am

Och gdyby tylko dowiedziała się o swojej siostrze... ale nie wiedziała i tak chyba było lepiej. Pogodziła się ze swoją samotnością z daleka od rodu, nie musiała wikłać się w żadne gierki, po prostu egzystowała w świecie. Ktoś kiedyś jej mówił, że rody są ważne, są wampirami do których można się zwrócić w trudnej chwili nawet po pięciuset latach, ale Noriko o tym nie myślała. Było ciężko, a jakże w końcu miała przed sobą perspektywę wieczności (nie wiadomo czy ktoś wcześniej z nią nie skończy, czyż nie?) ale mimo tego starała się nie myśleć o tym że kiedyś mogłaby kogokolwiek potrzebować. Teraz zjawił się on... tak inny od wszystkich których znała. Głowę wypełniał mu mrok jak u tych tysiącletnich wampirów ale nie znudzenie życiem. Miał w sobie iskrę, misję która pchała go do przodu... misję by ochronić ludzi przed takimi jak ona. Zabawne. Pomijając już inne cechy którymi ją zaskoczył.
Przyglądała się mu uważnie... jak szuka świecy i słoików, jak je rozpala i rozstawia po pokoiku. Jego humor wrócił na prawidłowe tory co wcale ją nie zdziwiło. Westchnęła i siedziała już spokojnie, w końcu nie była nastolatką by piszczeć ze szczęścia, prawda? Przymknęła błyskające teraz jak u kota ślepia i słuchała go. Tak więc wyglądała sytuacja, nie była głupia domyślała się co planuje, wystarczyło dodać przysłowiowe dwa do dwóch, mimo tego jednak otwarła oczy i przeszyła go spojrzeniem. Czemu. Czemu do jasnej cholery to robił. Może... podziękowanie albo próba przeproszenia za tamto? Zmarszczyła brwi, nie było to łatwe do rozgryzienia bo i on nie był przeciętnym mężczyzną, zwłaszcza jeśli chodziło o intencje. Może... kiedyś się to zmieni...
Widząc jak podchodzi i wyciąga ku niej klucz, opowiada co jest gdzie, pokręciła lekko głową i wstała. Wzięła klucz, jasne, przecież nie będzie się z nim przepychać, niesmak jednak pozostał.
-Nie rozumiem.- powiedziała w końcu poważnie próbując złapać z nim kontakt wzrokowy. Pewnie nie potrzebnie powiedziała to na głos, trzeba było zachować wahanie dla siebie...
-Jestem ci wdzięczna za to co robisz ale to nie zmienia faktu. Nie znasz mnie, a mimo to oferujesz mi domek?- nie mówiła oskarżycielskim tonem, nic z tych rzeczy. Po prostu chciała prostego... sprostowania.
-Jesteśmy dorośli... nawet za bardzo. Jeśli ma to coś wspólnego z tamtą nocą. Tylko mi nie przerywaj bo chcę wiedzieć jedną rzecz i nie będę cię już tym męczyć, dobrze?- zrobiła krótką pauzę
-Czy nosisz w sobie żółć przez to co się stało?- niejednoznaczne pytanie ale on też nigdy nie był łatwy w zrozumieniu. Widziała jaki był w parku... widziała jaki był w barze, a także potem jak wylądowali w jej mieszkaniu... i rano gdy spuścił dla niej krew. Wycieczka do lasu, ten domek... Nie chciała by obwiniał się, jeśli w ogóle tak się czuł... za to co było. Zapytała, trudno. Dowie się chociaż na czym stoi i będzie mogła z czystym sumieniem wziąć ten klucz. Czyste sumienie... dobry żart w sumie. Stała naprzeciwko niego, wyprostowana, zadzierając głowę by widzieć dokładnie jego twarz.
Noriko

Noriko

Krew : Czysta (C)
Znaki szczególne : Zawsze nosi nieśmiertelnik, zapach kokosów
Zawód : --
Pan/i | Sługa : (tymczasowo przez umowę ustną) Trevor
Moce : Przemiana w wilka; Teleportacja; Manipulacja roślinami


https://vampireknight.forumpl.net/t2950-noriko https://vampireknight.forumpl.net/t2963-noriko https://vampireknight.forumpl.net/t2996-mieszkanie-noriko

Powrót do góry Go down

Halo, tu Otchłań - Page 3 Empty Re: Halo, tu Otchłań

Pisanie by OP Garruch Wto Lut 07, 2017 2:23 am

Był niewątpliwie czarnym charakterem w baśni tego życia. Był niekiedy mordercą, złoczyńcą i katem. W pewnych sytuacjach jednak potrafił ukazać swoje drugie oblicze, skrycie schowane pod swoją gruboskórnością. Nigdy nie wyprze się zła, nigdy nie przestanie zabijać tego co uznaje za złe we własnych oczach. Nigdy nie poczuje skruchy za swoje występki, ale to nie oznacza, iż nie stać go na coś więcej niż kierowanie się zwierzęcymi instynktami. Noriko jako jedna z niewielu istot, była świadkiem jego zawiłego charakteru. Z bezwzględnego skurwysyna potrafił zamienić się chociażby na chwilę w dość spokojnego jegomościa, który słucha muzyki i co jakiś czas jeździ poza miasto z kawałem mięsa, aby jego zwierzę nie czuło się głodne.
Przeważnie dla niej też był dobry, przecież pomimo bycia łowcą, wcale jej nie zaatakował!
A jednak nic dziwnego, iż kobieta miała pewne obawy...
Widziała w nim zagrożenie, a niespodziewany atak mógłby nadejść w każdej chwili. Nigdy nie było wiadomo czy jego słowa nie miały jakiegoś ukrytego znaczenia...
Zapytany o to po prostu wyśmiałby rozmówcę.
Może winę za to ponosiło jego pochodzenie? Był inkwizytorem- o czym już większość zainteresowanych wiedziała. Inkwizytorzy musieli wykonywać na prawdę paskudne zadania dla kościoła, a zarazem byli również ludźmi i mięli swoje rodziny... Długoletnia służba niekiedy powodowała zanik pewnych odruchów społecznych, zabijała uczucia i powodowała ogólną znieczulicę. Rodziny zamieniały się bardziej w partnerstwo, a następnie w co najwyżej tolerancje wobec siebie...
Ale to temat głęboki jak rzeka. Można by napisać o tym całkiem pokaźnych rozmiarów wywód, ale wieczór był zdecydowanie zbyt krótki, aby tracić na takie pierdoły czas.
To dobrze, że Noriko potrafiła dostrzec pewien wzorzec w tym jego postępowaniu. Samo to, iż dostrzegała w tym pewien 'podstęp', zasługiwało na odrobinę szacunku ze strony starego inkwizytora.
Ani śmiał jej przerwać od chwili kiedy wzięła kluczy. Nie uciekał wzrokiem tylko patrzył na nią z lekko ściągniętymi brwiami, a w czasie kiedy mówiła dalej, jego oczy się delikatnie przymknęły. W jego głowie zaczynały się kotłować stosowne do sytuacji odpowiedzi, ale nic nie powiedział. Oboje wiedzieli o jaką sytuację chodziło. Oboje też wiedzieli, że prędzej czy później musiało dojść do tego pytania.
Cisza... Wielkolud albo zbierał myśli, albo nie umiał ubrać swoich myśli w słowa. Było jednak widać, że już w momencie kiedy wstała, on już wiedział o co zapyta.
Zanim jednak zdążyła sobie pomyśleć, iż zadała nader-ciężkie pytanie, on wreszcie odrzekł...
-Nigdy nie żałowałem i nie będę żałował swoich decyzji. Nigdy nei miałem wyrzutów sumienia za żadne zabójstwo czy to człowieka, czy wampira. Mogę pożałować swojej słabości tamtej nocy do alkoholu... Ale czemuż miałbym pożałować czegoś, co dało mi chwilę zapomnienia od moich trosk?
Ton jego głosu był spokojny, a słowa miarowe, jakby uważnie stawiał przed sobą kroki, które z każdym kolejnym słowem stawały się nieco szybsze, aby przy samym końcu wpaść prawie w oburzenie.
Facet nerwowo przestąpił z nogi na nogę, a następnie odwrócił wzrok i poszedł znów w stronę kuchni- w pewnym sensie chcąc uciec od jej reakcji na jego słowa.
-Po prostu daruję Ci trochę tego, co Ty mi dałaś tamtej nocy...
OP Garruch

OP Garruch

Krew : Ludzka 0
Znaki szczególne : Czerwone oczka, spiłowane ząbki(kły pozostawione), tatuaż na karku
Zawód : Łowca/Staromodny inkwizytor
Magia : Poszukaj ._.


https://vampireknight.forumpl.net/t1166-garruch

Powrót do góry Go down

Halo, tu Otchłań - Page 3 Empty Re: Halo, tu Otchłań

Pisanie by Noriko Wto Lut 07, 2017 12:52 pm

Kolejny powód dla którego zwróciła na niego uwagę. Bądźmy szczerzy, jeśli ktoś żyje na świecie na tyle długo że widział jego okropności, ba, sam był ich częścią to cie zmienia. To cud, że po ziemi nie chodzą tylko gburowate i chłodne wampiry, wyprane z uczuć, kwestia charakteru i silnej woli. Z tego co widziała, mimo wieku i profesji, kąpania się niemal we krwi wrogów on gdzieś tam schował małą część starego siebie, czy poprawniej było rzec “młodego siebie”. Postanowiła owinąć te drobne momenty z życia mężczyzny które jej podarował i schować głęboko. Ciekawym też w sumie było czemu padło akurat na nią… czy to tylko i wyłącznie zasługa alkoholu? Nie mogło tak być, wystarczyło na niego spojrzeć… na jego twarde i bezwzględne rysy twarzy. Czy taki facet mógłby się nieco odsłonić tylko dlatego, że skończyli w łóżku? Za chwilę miała się w końcu dowiedzieć co czuł, czy chciał zapomnieć czy może cierpiał (chociaż to według niej było najmniej prawdopodobne).
Milczał i nawet nie próbował jej przerwać, patrzył w oczy tym swoim nieodgadnionym wzrokiem. Czekała niepewna tego co usłyszy…
Takie rozmowy chyba nie były jego specjalnością, ale to jakoś ją nie zszokowało, ważne jednak było nie to jak szybko wypowiadał słowa ale ich sens. Opuściła powieki na szkarłatne ślepia i przyjęła do wiadomości co usłyszała. Nie było aż tak źle jak przypuszczała, zwalił winę na alkohol ale gdyby nie on jakoś nie wyobrażała sobie jakby mieli posunąć się aż tak daleko. Ona była spięta bo kontakty z mężczyznami nie należały do najłatwiejszych, zwłaszcza jeśli mieszkało się na odludziu przez ponad 100 lat. Procenty rozluźniły te zaciśnięte na ich umysłach sznury i… nie żałowała. Nie żałowała, że uchyliła wieczko tej puszki i spojrzała w jej mrok bo było tam też światło, nikłe ale było. Mimo krwi i brutalności świata… to było niezwykłe.
Uniosła lekko brew ku górze gdy mężczyzna w końcu nie wytrzymał i się cofnął. Czy powinna dalej ciągnąć go za język? Sam był specjalistą w zasypywaniu pytaniami innych, szkoda tylko że jej pytania były chyba jednymi z cięższych jakie mogły spaść na jego łeb. Zmarszczyła delikatnie brew, trzeba było doprowadzić to do w miarę klarownej sytuacji, musiała dać mu jakiś sygnał że… i wtedy znów się odezwał.
Gdyby Noriko była zwykłą, młodą dziewczyną pewnie uderzyłaby właśnie Garrucha pięściami w plecy z oburzeniem wykrzykując, że nie jest dziwką by płacił jej za seks. Chociaż może nie wszystkie dwudziestolatki były takie durne? Noriko miała jednak tyle lat co ich dwie babcie razem wzięte no i miała przed sobą Jego, nie przypadkowego chłopaka. Uniosła powoli kącik ust w uśmiechu i pokręciła głową.
On mógł odpocząć w jej ramionach, ona również wiele wtedy otrzymała ale ten domek… źle czuła się w mieście, jak w klatce i ten drobny gest…
Nie musiał długo czekać, mimo lekkości swoich kroków, podłoga zaskrzypiała gdy zaczęła się do niego zbliżać. Dotknęła jego pleców, tylko czy poczuł ten delikatny dotyk przez gruby płaszcz?
-Dziękuję za tę oazę.- powiedziała w końcu spokojnie.
-Garruch spójrz na mnie, nie uciekaj ode mnie wzrokiem.- dodała stając teraz obok niego i bez zbędnego czekania wyciągając dłoń ku jego twarzy. Nie było to łatwe przy jego wzroście, musiała stanąć na palcach by w końcu zimną skórą dotknąć jego w miarę ciepłego policzka i skierować go ku sobie. I tyle… chciała widzieć tę styraną życiem twarz.
-Wiedz, że ty również coś mi wtedy dałeś i nie mam w związku z tym żadnych wątpliwości.- cóż dostała? To już była słodka tajemnica Noriko. Odsunęła dłoń jeśli wcześniej Garruch tego nie zrobił jakimkolwiek swoim ruchem.
Noriko

Noriko

Krew : Czysta (C)
Znaki szczególne : Zawsze nosi nieśmiertelnik, zapach kokosów
Zawód : --
Pan/i | Sługa : (tymczasowo przez umowę ustną) Trevor
Moce : Przemiana w wilka; Teleportacja; Manipulacja roślinami


https://vampireknight.forumpl.net/t2950-noriko https://vampireknight.forumpl.net/t2963-noriko https://vampireknight.forumpl.net/t2996-mieszkanie-noriko

Powrót do góry Go down

Halo, tu Otchłań - Page 3 Empty Re: Halo, tu Otchłań

Pisanie by OP Garruch Wto Lut 07, 2017 1:36 pm

Alkohol po prostu powiela uczucia, albo wywleka takowe, które staramy się ukryć przed widokiem kogokolwiek. Nie znaczyło to oczywiście tego, że pewnie rzuciłby się na pierwszą lepszą kobietę, bo go skusiła ukazaniem piersi...
Noriko była nieznana w mieście, nie znała też Garrucha, a więc nie kierowały nią jakieś ukryte zamiary wobec niego. To przede wszystkim przeważyło nad tym co się stało. Gabriel wiedział, że spędzając z nią noc, ona nad ranem nie okaże się chybioną 'inwestycją' czasu i uczuć. Nie zdradzi go w przeciągu nocy, nie zaknebluje, nie spróbuje opętać, wypić go do cła, zabić...
Nie żałował swojej decyzji i nie odpłacał się jej jak dziwce pieniędzmi. Dobrze, że się w tej kwestii rozumieli.
Nie musiał nawet czuć dotyku skoro wyostrzone instynkty ostrzegły go przed krokami w jego stronę, czuł jej obecność za plecami, ale i tak był już zapędzony w kozi róg, bo stał przy meblach, przy jednej ze świeczek.
Na podziękę tylko westchnął i chwilę później się odwrócił, aby spojrzeć na kobietę tak jak chciała. Na jego pysku nie malowała się maska obojętności za którą wolał skryć swoją irytację wywołaną taką, a nie inną sytuacją.
Położona ręka na jego szczęce wyczuła dość twardy i szorstki zarost, który wyrastał z równie twardego i szorstkiego człowieka.
-Czas wracać...
Odpowiedział krótko znów okrywając swoje uczucia tarczą obojętności, której nawet Noriko nie przebije, jeśli Garruch sam nie postanowi się odsłonić. Żeby podkreślić to, że na tą chwilę uznaje temat za zamknięty, powoli podniósł okutą dłoń i delikatnie złapał ją za nadgarstek (prawie jakby była z porcelany) i opuścił ją wraz ze swoją ręką.
Może to odebrać w jakikolwiek sposób zechce. On jednak wiedział, że pewne rzeczy trzeba dawkować- szczególnie ciężkie decyzje i wyważone słowa. Czy jej zaufał? Tylko w pewnym sensie. Był zbyt ostrożny, aby całkowicie oddać się jej objęciom i pięknej twarzyczce z której jak nigdy nie potrafił wyczytać dokładnie tego co czuła w danej chwili.
-Miasto w najbliższych miesiącach może się zmienić. Lepiej, abyś miała jakieś inne miejsce, niż praktycznie centrum miasta.
Obrócił się na chwilę, aby dwoma okutymi palcami złapać za knot świeczki i go zgasić. Jego lotny umysł wolał zająć się rozmyślaniem nad inną już kwestią, ażeby nie pogrążyć się w uczuciach do których nie mógłby się przyznać przed kobietą tu i teraz.
OP Garruch

OP Garruch

Krew : Ludzka 0
Znaki szczególne : Czerwone oczka, spiłowane ząbki(kły pozostawione), tatuaż na karku
Zawód : Łowca/Staromodny inkwizytor
Magia : Poszukaj ._.


https://vampireknight.forumpl.net/t1166-garruch

Powrót do góry Go down

Halo, tu Otchłań - Page 3 Empty Re: Halo, tu Otchłań

Pisanie by Noriko Wto Lut 07, 2017 7:01 pm

Nie zamierzała już więcej na razie go męczyć, on wiedział swoje ona swoje, a to co sobie powiedzieli chyba... na razie wystarczy czyż nie? Jej jak na razie tak, poza tym dalsze ciągnięcie go za język i tak nie miał najmniejszego sensu, po prostu zirytowałby się zamiast otworzyć. Uszanowała to i kiedy jego wzrok w końcu padł znów na nią, ona patrzyła w jego ślepia. "Tyle wystarczy" zdawała się mówić i uniosła kącik ust w łagodnym uśmiechu jakby przypieczętowując to nietypowe chyba dla nich spotkanie. Nie wiadomo w końcu kiedy następnym razem pozwoli się jej dotknąć, przeszło jej jeszcze przez myśl kiedy palce trafiły na twarde włosy na jego pysku. Pomyśleć, że następnej nocy złamie jej nos...
Nie protestowała gdy ujął jej dłoń i skinęła głową na jego słowa. Miała kilka spraw do załatwienia, potrzebowała długiego snu i skupienia jeśli wszystko miało pójść zgodnie z planem. Gdyby tylko Garruch wiedział co też za idiotyzm planuje... po jej twarzy nie dało się jednak nic poznać.
Kolejne słowa szczerze mówiąc lekko ją zaskoczyły. Czyżby jakieś większe ruchy związane z łowcami kontra wampiry? Miło z jego strony (chyba?) że ją ostrzegał... ciekawe czy domek na wsi był tu częścią jakiegoś większego planu związanego właśnie z tymi nadchodzącymi miesiącami. Kiedy się obrócił by zgasić świeczkę ona zmarszczyła lekko brwi ale nie wyraziła swoich obaw. Cokolwiek planował i tak pewnie jej nie powie więc nie zamierzała na razie drążyć.
Chowając klucz do kieszeni spodni skierowała swoje kroki powoli ku drzwiom.
-Najbliższe miesiące? Szkoda, że nie masz nic bardziej konkretnego... muszę wziąć urlop w pracy, lubię tę posadę a niedawno wróciłam do "żywych" i nie chciałabym jej stracić.- a czemu to już całkiem inna historia, kolejny kamień w jej torbie zwanej przeszłością.
-Dziękuje jednak za ostrzeżenie, będę uważać podczas... posiłków.- dodała pod nosem. Stwierdzanie oczywistego faktu niż lubiła pić z ludzi nie było czymś czym powinna się przed Garruchem anonsować.
Noriko

Noriko

Krew : Czysta (C)
Znaki szczególne : Zawsze nosi nieśmiertelnik, zapach kokosów
Zawód : --
Pan/i | Sługa : (tymczasowo przez umowę ustną) Trevor
Moce : Przemiana w wilka; Teleportacja; Manipulacja roślinami


https://vampireknight.forumpl.net/t2950-noriko https://vampireknight.forumpl.net/t2963-noriko https://vampireknight.forumpl.net/t2996-mieszkanie-noriko

Powrót do góry Go down

Halo, tu Otchłań - Page 3 Empty Re: Halo, tu Otchłań

Pisanie by OP Garruch Wto Lut 07, 2017 10:24 pm

Oczywiście, że powinien zamknąć mordę i nic jej nie mówić! Przecież całość jego cholernego planu była tajemnicą, a Noriko pomimo niezbyt ciepłych relacji z rodziną, nadal należała do rodu w którym był człowiek z rady i kiedy w końcu się wybierze do ojca, mogłaby coś nieświadomie wypaplać.
Oczywiście kiedy już wszystko się zacznie to nie będzie miało większego znaczenia, czy będą znali jego tożsamość. Swoją drogą dlaczego miałaby się chwalić rodzinie, że zna Garrucha? Jaki miałaby mieć w tym cel? Co najwyżej jedna z drugą siostrą porozmawia... I chyba tyle, prawda?
-Nie podejmuj pochopnych wniosków. Nie spadnie bomba na miasto, więc nie musisz już pakować manatków...
Niby się zaśmiał, kiedy zaczął gasić kolejne świeczki
-To właśnie na posiłki radziłbym przede wszystkim uważać...
Oczywiście Gabriel nie chciał jej straszyć zanadto, jednak mimo wszystko była wampirzycom i nadal mogła zostać dotknięta tym co szykował Gabriel dla wszystkich wampirów w mieście. Nie miało to jednak być zabójcze oczywiście. Nie bez powodu inkwizytor już wspominał, że wampiry stanowiły dużą część społeczeństwa- nie mógłby od tak po prostu ich wszystkich wymordować... Wtedy zacząłby być postrzegany jako zbrodniarz krajowy, a może i światowy.
Ale to nie czas i miejsce na takie rozważania. Sekret musi pozostać sekretem do czasu, aż będzie za późno na 'zawrócenie' z obranej drogi.
W końcu zgasił wszystkie świeczki i również wyszedł przed domek dając kobiecie czas, żeby zamknęła drzwi. Chwilę później w ciszy zaczął iść po swoich śladach znów w stronę pozostawionego auta.
Jego kroki były niezbyt szybkie, ale nie za bardzo wiedział co mógłby powiedzieć. Co najwyżej rozmyślał w tej chwili o tym gdzie powinien się udać, gdzie pojechać i co zrobić... Dziś już raczej nie zapoluje. Było z pewnością już po północy...
OP Garruch

OP Garruch

Krew : Ludzka 0
Znaki szczególne : Czerwone oczka, spiłowane ząbki(kły pozostawione), tatuaż na karku
Zawód : Łowca/Staromodny inkwizytor
Magia : Poszukaj ._.


https://vampireknight.forumpl.net/t1166-garruch

Powrót do góry Go down

Halo, tu Otchłań - Page 3 Empty Re: Halo, tu Otchłań

Pisanie by Noriko Wto Lut 07, 2017 11:44 pm

To dopiero byłaby dla niej nowość! Jej kochany ojczulek w radzie... jakoś nigdy się jej nie pochwalił, chociaż z drugiej strony nigdy nie interesowało ją jego życie, ani życie nikogo oprócz siostry. Tylko czy na prawdę? Ona również nie zainteresowała się tym, że Noriko zniknęła, przyjęła to do wiadomości i tyle a teraz nawet nie chciała się spotkać. O spotkanie Garruch raczej nie musiał się martwić, bo Noriko nawet jeśli zobaczyłaby się z ojcem pewnie rozmowa zaczęłaby się i skończyłaby na słowach "czy możemy już sobie darować uprzejmości?".
-Bomba? To chyba nie jest styl działania łowców.- westchnęła niezbyt głośno, rzuciła komentarzem ale i tak nie liczyła na jakieś wyjaśnienia. Sprawy kościoła i tym podobne, nie zdawała sobie jednak sprawy na jak szeroką skalę. Owszem wiedziała, że mężczyzna nie przepada za wampirami ale sam mówił, że nie wybije ich wszystkich. Chociaż ten śmiech był trochę dziwny... to trzeba było mu przyznać.
Stała w drzwiach gdy skomentował jej ostatnie słowa, zatrzymała się i zmrużyła oczy. Co to miało znaczyć. Odwróciła się i otworzyła nawet usta by coś powiedzieć ale po chwili je zamknęła i opuściła wzrok wychodząc już całkiem z chatki. Co niby miałaby powiedzieć... "hej co planujesz?" tak na pewno pokazałby jej wręcz plany. Komuś kto mógł potencjalnie wygadać się posłańcowi rady. Jego słowa nie dawały jej spokoju, czemu miałaby używać na ludzi. Zamknęła drzwi...
-Co chcecie zrobić ludziom.- wypaliła w końcu idąc obok niego ale na niego nie patrząc.
-Mam uważać z kogo będę piła? Garruch...- to było bez sensu i bezcelowe... przecież on prędzej połknie własną pieść zanim jej powie. Veina! Jedyny wampir który coś znaczył w jej życiu, na prawdę sporo znaczył... będzie musiała do niej napisać. Tylko jak przekonać kogoś kto nauczył ją rozwalać ludzkie gardła by przez parę miesięcy unikała pożywiania się w mieście i brała tabletki... i to bez podawania powodu. Noriko zacisnęła lekko zęby, on by tego nie pochwalił... nie ufa nikomu, pewnie nawet jej, w jakimś stopniu. Nie wiedziała o co chodzi ale jego ostrzeżenie nieco ją zmieszało. Nie zależało jej na wampirach z miasta ale... dobrze byłoby wiedzieć czy jeśli pokusi się zapolować to, nie zapadnie w jakiś sen czy coś. Starała się trzymać emocje na wodzy, ostatnie czego teraz było trzeba to uniesiony głos. Spokojna rozmowa... i tyle.
Noriko

Noriko

Krew : Czysta (C)
Znaki szczególne : Zawsze nosi nieśmiertelnik, zapach kokosów
Zawód : --
Pan/i | Sługa : (tymczasowo przez umowę ustną) Trevor
Moce : Przemiana w wilka; Teleportacja; Manipulacja roślinami


https://vampireknight.forumpl.net/t2950-noriko https://vampireknight.forumpl.net/t2963-noriko https://vampireknight.forumpl.net/t2996-mieszkanie-noriko

Powrót do góry Go down

Halo, tu Otchłań - Page 3 Empty Re: Halo, tu Otchłań

Pisanie by OP Garruch Sro Lut 08, 2017 12:47 pm

-Zapewne masz rację...
Odrzekł nieco rozbawiony jej tokiem rozumowania. Oczywiście nie myliła się co do tej kwestii, chyba że całe miasto faktycznie należałoby do wampirów i nie byłoby żadnego zagrożenia zabicia ludzkiego- takie rzeczy były jednak nierealne, a więc i łowcy nie wykonaliby takiego głupiego przedsięwzięcia. Noriko jednak nie wiedziała o tym, że to nie oświata łowiecka planowała skuteczne ograniczenia dla wampirów i zarazem śmierć dla wielu z nich. Na tej strukturze to Garruch grał pierwsze skrzypce. Kobieta jednak tego nie mogła wiedzieć i się pewnie nie dowie...
Zamknęła drzwi, ale temat się nie urwał. Chyba walczyła, aby nie zacząć zadawać zbyt niewygodnych pytań. Mimo wszystko jednak nie dziwota, iż chciała się dowiedzieć, czy jest w niebezpieczeństwie.
Pewnych rzeczy z pewnością nie będzie mógł jej powiedzieć. Pewnych rzeczy nawet sam jeszcze nie wiedział. Wirus, który usiłowali się stworzyć był jeszcze jedną wielką niewiadomą... Na pewno nie wypuści go w obieg dopóki nie będzie pewny, iż ma na niego odtrutkę.
-Ty się nie musisz obawiać.
I właśnie tyle miał do powiedzenia jej w tej kwestii. Może to zrodzi kolejne pytania, może jej coś wyjaśniło...
Dostała odpowiedź na swoje pytanie czy będzie bezpieczna. Skoro pominął kwestię robienia czegokolwiek ludziom to znaczyło, iż prędzej będzie go błagała na kolanach, niż cokolwiek powie w tej sprawie.
Niewygodne pytania, a Garruch nie zamierzał już odpowiadać na żadne, dlatego też przyśpieszył nieco kroku i otworzył auto. Może i było widoczne jak się pośpieszył na ostatnim odcinku, ale Noriko z pewnością wiedziała, iż nie ufa jej na tyle, aby powierzyć jej każdą swoją tajemnice.
Wsiadł, otworzył drzwi od środka dla kobiety i odpalił auto. Ciężko powiedzieć czy był w tej chwili zirytowany czy zły, ale z pewnością nie miał sielankowego humoru, który miał w lesie, kiedy karmił swoją kocicę...
OP Garruch

OP Garruch

Krew : Ludzka 0
Znaki szczególne : Czerwone oczka, spiłowane ząbki(kły pozostawione), tatuaż na karku
Zawód : Łowca/Staromodny inkwizytor
Magia : Poszukaj ._.


https://vampireknight.forumpl.net/t1166-garruch

Powrót do góry Go down

Halo, tu Otchłań - Page 3 Empty Re: Halo, tu Otchłań

Pisanie by Noriko Sro Lut 08, 2017 5:25 pm

Doprawdy bardzo zabawne... słysząc jego ton pokręciła jedynie bezsilnie głową. Silny wiatr rozdmuchał zaspy jakie zalegały obok kościoła, a przed jej pożyczoną chatką. Szarpnął ich włosami i połami płaszcza mężczyzny. Ostatnio na prawdę zaskakująco mocno się ochłodziło, nawet ona to czuła... Dotąd mając rozpiętą kurtkę, teraz zasunęła ją pod szyję. Szkoda tylko, że nie miała szalika oraz jej spodnie były w dość marnym stanie. To chyba niezbyt dobrze jeśli już nawet nieumarła istota narzeka na temperaturę na zewnątrz, prawda? Zacisnęła lodowate dłonie i ruszyła przez śnieg.
Ona nie musiała się obawiać? I to ją miało niby uspokoić, czy tak? Zmarszczyła swoje jakby nie patrzeć idealne, jasne brwi i westchnęła ciężko. To był koniec rozmów, czuła to i widziała po nim, szła teraz za nim więc wykorzystała fakt, że jej nie widział i objęła się ramionami. Dziwne.
W głowie z kolei rosły jedynie jej obawy... oświata planowała coś paskudnego dla wampirów i miało to związek z ludźmi. Przecież istniało prawo... nie. Nie chciała iść do posłańca, nie mogła tego zrobić. I nie chodziło jedynie o Garrucha z którym kontakt był tak delikatny, że zdawało się iż silniejszy podmuch mógłby rozbić to coś co było między nimi. Bo było i tego nie dało się ukryć, przynajmniej przed samym sobą. Chodziło o samo miasto, zadufane w sobie wampiry i to że o jej sprawę nikt nigdy nie chciał walczyć.
Wsiadła chwilę po nim tupiąc najpierw nogami o ziemię zanim posadowiła swój zadek w fotelu. Paskudna pogoda.
Męczyło ją to, że nie mogła dowiedzieć się więcej ale znała też na tyle Garrucha.
Przeniosła pusty wzrok na szybę.
-Ludzie są szczęściarzami, wiesz? - rzuciła nagle dość zagadkowo i umilkła na dłuższą chwilę.
-Gdyby tylko wiedzieli jakich obrońców mają... wiem co powiesz. Gdyby nie wampiry to w ogóle nie bylibyście potrzebni. Ale krwiopijcy istnieją dlatego też powtarzam. Ludzie to szczęściarze.- powiedziała swoim melancholijnym głosem. Zapewne za chwilę usłyszy, że wampiry doskonale same potrafią o siebie zadbać... to fakt, niektórzy z nich to istne bestie i właśnie przez te bestie reszta nie mogła żyć normalnie wiecznie na oku oświaty. Proszki z krwią... ciekawe co by powiedzieli ludzie gdyby kazać im wsuwać tylko sałatę albo tofu.
Noriko

Noriko

Krew : Czysta (C)
Znaki szczególne : Zawsze nosi nieśmiertelnik, zapach kokosów
Zawód : --
Pan/i | Sługa : (tymczasowo przez umowę ustną) Trevor
Moce : Przemiana w wilka; Teleportacja; Manipulacja roślinami


https://vampireknight.forumpl.net/t2950-noriko https://vampireknight.forumpl.net/t2963-noriko https://vampireknight.forumpl.net/t2996-mieszkanie-noriko

Powrót do góry Go down

Halo, tu Otchłań - Page 3 Empty Re: Halo, tu Otchłań

Pisanie by OP Garruch Sro Lut 08, 2017 11:03 pm

Wsiadła i zamknęła drzwi do auta, a więc był już czas, aby odjechać. Spojrzał w tylne lusterko i powoli zaczął wycofywać, aż nie dojechał do głównej, kamiennej ulicy. Chwilę później już jechali w stronę miasta. Garruch nie zastanawiał się nad tym jak dużo jej powiedział i jak bardzo musiał wprowadzić ją w zadumę swoimi słowami.
Miała prawo się obawiać i zresztą gdyby tak nie było to mógłby się martwić, iż jest niepoczytalna.
-Szczęściarze? Dobre sobie... Pragnę Ci przypomnieć ile walk było pomiędzy wampirami do tej pory. Nawet w tym mieście... Szara policja... i tak dalej.
Garruch przerywał, ponieważ był ledwie słyszalny, kiedy koła auta spotykały się z bardzo nierówną nawierzchnią.
-Za każdym razem ludzie na tym cierpieli i zawsze będą cierpieli. Są tylko zbitą masą, która przede wszystkim dba o własny nos. Widziałaś wojnę. Wiesz doskonale jak traktuje się cywili jeśli znajdą się przypadkiem na polu walki....
Być może nie do końca pojmie jego słowa w takim stopniu jakim życzyłby sobie w danej chwili. Niemniej z pewnością rozważy jego tok myślowy i to powinno wystarczyć.
Oświata zawsze była za ludźmi, ale czy przy wojnie ze złymi wampirami, nie cierpieli ludzie? Wybuchy w szpitalach, przejmowanie akademii przez wampira. Faktycznie wiązało się to przede wszystkim z jednym wampirem, ale były to najświeższe wypadki co najwyżej sprzed 2 lat. Wielu ludzi straciło życie w tamtych czasach. Wielu też straci w przeciągu kolejnych lat. Taki już był świat...
Auto wreszcie wjechało na asfalt i droga w mgnieniu oka stała się znacznie spokojniejsza. Niedługo później lampy już oświetlały drogę-wjechali na przedmieścia. Raptem za pięć minut skończy się ich wspólny wypad i znów się rozejdą.
OP Garruch

OP Garruch

Krew : Ludzka 0
Znaki szczególne : Czerwone oczka, spiłowane ząbki(kły pozostawione), tatuaż na karku
Zawód : Łowca/Staromodny inkwizytor
Magia : Poszukaj ._.


https://vampireknight.forumpl.net/t1166-garruch

Powrót do góry Go down

Halo, tu Otchłań - Page 3 Empty Re: Halo, tu Otchłań

Pisanie by Noriko Sro Lut 08, 2017 11:36 pm

Auto sunęło do przodu coraz dalej od miejsca do którego Noriko na pewno będzie wracać myślami. Nie chodziło rzecz jasna o dosyć szokującą informację jaką otrzymała od Garrucha, ale o las i ten klucz który teraz czuła na udzie przez spodnie. Tam powinna siedzieć, nie w tym cholernym wielkim mieście z wrzeszczącymi naokoło ludźmi i wampirami typu E które śmiały ją atakować. Bądź co bądź w mieście było ich może nie mnóstwo ale sporo, więcej niż na takiej wsi. Westchnęła sięgając po swoją gałązkę która leżała na tylnym siedzeniu. Bluszcz i jeżyna... zasadzi sobie obie.
Patrzyła przymglonym wzrokiem za okno podskakując co jakiś czas na fotelu przez dziurska kiedy Garruch w końcu się odezwał.
Hmh... nie musiał jej mówić, nie chciała myśleć w tej konkretnej chwili o wojnie bo... no właśnie. Chmura wspomnień pożerała jej umysł, zaczynała czuć proch, spaloną skórę i krew... morze krwi które nawet zdrowego na umyśle wampira doprowadziłoby do pasji. Nie chodziło o głód ale o ich drapieżną naturę. Nie chciała pamiętać tego jak bardzo mało świadoma była. Zacisnęła zęby tak mocno, że niemal zatrzeszczało. Przebiła przy tym wargę, celowo i nie dlatego by kogokolwiek drażnić. Ból zawsze pomagał wracać do rzeczywistości. Kto by pomyślał, że wampir mógł cierpieć na jakiś uraz związany z przeżyciami. Nie był to szok... Noriko bardziej odganiała to, że czuła wtedy ekstazę i zadowolenie ze swoich czynów. Teraz była inna i nie chciała tamtych wspomnień, tamtej siebie.
-Nie musisz mi mówić.- rzuciła pod nosem ze znaczną dozą niezadowolenia. Oblizała wargę i w sumie otworzyła na moment okno by wypluć skórkę którą straciła po wewnętrznej stronie ust. I tak za chwilę odrośnie. Metaliczny smak rozniósł się po jej języku... zamknęła okno i założyła ręce na pierś.
-Nie gadajmy o tym ok?- dodała nagle. Zawsze sama... sama ze swoimi myślami.
Milczała długo, smak krwi prawie całkiem zanikł w jej ustach. Dopiero wjeżdżając do miasta powiedziała
-Dziękuje ci za szczerość.
Noriko

Noriko

Krew : Czysta (C)
Znaki szczególne : Zawsze nosi nieśmiertelnik, zapach kokosów
Zawód : --
Pan/i | Sługa : (tymczasowo przez umowę ustną) Trevor
Moce : Przemiana w wilka; Teleportacja; Manipulacja roślinami


https://vampireknight.forumpl.net/t2950-noriko https://vampireknight.forumpl.net/t2963-noriko https://vampireknight.forumpl.net/t2996-mieszkanie-noriko

Powrót do góry Go down

Halo, tu Otchłań - Page 3 Empty Re: Halo, tu Otchłań

Pisanie by OP Garruch Czw Lut 09, 2017 2:02 pm

Garruch w swoim długowiecznym życiu również przebrnął przez czas wojen. Nie można powiedzieć, że brał czynny udział w jakiejkolwiek armii, ponieważ spory ludzi z ludźmi były dla niego tak samo ważne jak zeszłoroczny śnieg. Widział jednak co potrafi dziać się na froncie- nie raz lądował w miejscu zagrożonym bombardowaniem, albo po prostu na terytorium o który toczył się spór.
Tak jak miał przyjemność sprawdzić- nikt nie martwił się cywilami przyczepionymi do swoich posiadłości, ponieważ stanowiły ich dobytek życia. Nikt nie przejmował się kościołami, które potrafiły runąć wraz z całą resztą budynków w mieście. To nie była żadna nowość dla Garrucha, który w wieku małego szczyla zaczął być przyzwyczajany do widoku śmierci ludzi i wampirów.
Mając niespełna piętnaście lat umieranie wydawało się Gabrielowi niemal tak zwyczajne, jak jedzenie kolacji albo szczanie, i nie potrafił się zmusić do smutku, kiedy w pobliżu ginął ktoś, kogo nie znał, albo ledwie co poznał. Przez następne lata sam zaczął nieść śmierć i jego uczucia jeszcze bardziej grzęzły w przekonaniu o tym, iż śmierć to chleb powszedni. Wchodząc na front wojny miał już taki bagaż doświadczeń, że nawet masowy mord nie robił na nim najmniejszego wrażenia, a własnoręczne zabicie kilku natrętów nie stanowiło najmniejszego uszczerbku dla silnej woli.
Sprawa miała się zupełnie inaczej w przypadku Noriko, która została wychowana w świecie prostym, pozbawionym większych zagrożeń tym, iż będzie codziennie oglądać śmierć na sto sposobów. Nagły zwrot akcji przyszedł w czasie jej ucieczki i zmierzyła się z brutalną rzeczywistością. To z pewnością odcisnęło na niej piętno, którego nie pozbędzie się nawet za pięćset lat. Ukazała to mu i nie zamierzał w żaden szczególny sposób skomentować.
-Nie uciekniemy od przeszłości...
Rzekł dość dwuznacznie zaraz po tym jak kobieta wypluła krew poza auto. Właśnie przejeżdżali obok doków w dzielnicy portowej. Pozostała chwila drogi przebiegła jednak w ciszy, dlatego Gabirel pozwolił sobie na włączenie radia na tyle głośno, aby słyszeć, ale zarazem na tyle cicho, aby Noriko nie musiała przekrzykiwać, gdyby chciała coś powiedzieć. Oboje pogrążyli się we własnych przemyśleniach, chociaż nie oznaczało to braku skupienia na drodze kierowcy.
W przeciągu kolejnych czterech minut znaleźli się pod blokiem w którym mieszkała Noriko.
-Pozostało mi życzyć Ci dobrej nocy... Nie zapomnij tym razem plecaka...
Niby powiedział to rozbawionym głosem, ale czy słowa same w sobie nie były czymś w rodzaju ponaglenia?
OP Garruch

OP Garruch

Krew : Ludzka 0
Znaki szczególne : Czerwone oczka, spiłowane ząbki(kły pozostawione), tatuaż na karku
Zawód : Łowca/Staromodny inkwizytor
Magia : Poszukaj ._.


https://vampireknight.forumpl.net/t1166-garruch

Powrót do góry Go down

Halo, tu Otchłań - Page 3 Empty Re: Halo, tu Otchłań

Pisanie by Noriko Czw Lut 09, 2017 2:24 pm

Faktycznie gdyby tylko ktoś ją nauczył za młodu o tym co ludzie potrafili robić innym ludziom. Te pola minowe na które wypychano jeńców... "biegnij!" krzyczeli "biegnij po swoją wolność" wielu nie dobiegło, a ci którym się udawało... dostawali wolność w postaci szybkiej śmierci kulą w łeb, jeśli strzelec trafił. A to tylko czubek góry lodowej, Noriko faktycznie wpadła podczas wojny jak śliwka w przysłowiowy kompot. Las, spokój, popijanie z ludzi i udawanie ich bożka aż nagle morze krwi nie zalało jej spokojnego świata.
Ugryzienie się pomogło... widok skąpanej w czerwieni, nagiej Noriko zanoszącej się śmiechem zniknęło. Przymknęła oczy zatapiając się jakby głębiej w fotelu.
-Będę próbowała, mam czas.- powiedziała pod nosem, nie za głośno. Ucieczka zazwyczaj w końcu pomagała, czyż nie? Wystarczyło tylko, że będzie odpychała wspomnienia, w końcu zaczną być szare i nic nie znaczące prawda? Gdyby tylko wiedziała, że następnej nocy przyjdzie jej stanąć twarzą w twarz z przeszłością. Ale ona musiała zgrywać samodzielną idiotkę...
Milczała przez resztę podróży, teraz chciała jedynie wziąć prysznic i zapomnieć, tyle. Była nieswoja, nie uśmiechała się, złapała plecak leżący na tylnym siedzeniu i otwarła drzwi. Nastąpiła chwilowa pauza... już miała wysiąść gdy nagle odwróciła się do Garrucha i położyła dłoń na jego opancerzonej łapie. Dotyk czy raczej lekkie ściśnięcie nie był długi ale dało się go wyczuć, Noriko nie była mimo wszystko aż tak słaba. Spojrzała mu przy tym w oczy, musiałby chyba wyskoczyć przez okno by uciec. Ich relacje były nie jasne? W takim razie dziewczyna zbliżyła się szybko by ten nie miał szans się odwrócić i pocałowała go na pożegnanie. W usta nie policzek... Dopiero po tym puściła jego rękę i wysiadła z auta. Trzasnęły drzwi, a ona już zmierzała do mieszkania.
Noriko

Noriko

Krew : Czysta (C)
Znaki szczególne : Zawsze nosi nieśmiertelnik, zapach kokosów
Zawód : --
Pan/i | Sługa : (tymczasowo przez umowę ustną) Trevor
Moce : Przemiana w wilka; Teleportacja; Manipulacja roślinami


https://vampireknight.forumpl.net/t2950-noriko https://vampireknight.forumpl.net/t2963-noriko https://vampireknight.forumpl.net/t2996-mieszkanie-noriko

Powrót do góry Go down

Halo, tu Otchłań - Page 3 Empty Re: Halo, tu Otchłań

Pisanie by OP Garruch Czw Lut 09, 2017 4:25 pm

Mimo wszystko się jakoś trzymała kupy, prawda?
Pamięć może i potrafiła wyblaknąć, ale czy na pewno będzie w stanie kiedykolwiek o tym zapomnieć? Czy jeśli zostanie postawiona w podobnej sytuacji... czy nagle wszystkie wspomnienia nie wrócą?
To się z pewnością zobaczy za lat kilka, albo kilkadziesiąt.
Zaczęła wysiadać, a Garruch lekko otworzył usta... Chciał coś jeszcze dodać, ale zauważył jej dłoń na jego płytowej rękawicy. Słowa same utknęły zanim coś powiedział. Wtedy też spojrzał na nią...
Znów zdążyła go zaskoczyć. Na początku myślał, iż po prostu chce mu coś powiedzieć, ale nagle ich usta znów się złączyły. Wzdrygnął się lekko kiedy zimne usta dotknęły jego chłodnych, ale jakże ciepłych warg...
Zanim zrozumiał co się do końca stało drzwi już trzasnęły i oglądał tylko jak jej tyłek się porusza w rytm jej szybkich kroków.
Rany, co za kobieta...
Chwilę potem auto powoli ruszyło i odjechało.

[Koniec Retro]
OP Garruch

OP Garruch

Krew : Ludzka 0
Znaki szczególne : Czerwone oczka, spiłowane ząbki(kły pozostawione), tatuaż na karku
Zawód : Łowca/Staromodny inkwizytor
Magia : Poszukaj ._.


https://vampireknight.forumpl.net/t1166-garruch

Powrót do góry Go down

Halo, tu Otchłań - Page 3 Empty Re: Halo, tu Otchłań

Pisanie by Sponsored content


Sponsored content



Powrót do góry Go down

Strona 3 z 3 Previous  1, 2, 3

Powrót do góry

- Similar topics

 
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach