Teren zielony

Strona 2 z 2 Previous  1, 2

Go down

Teren zielony - Page 2 Empty Re: Teren zielony

Pisanie by Lucjusz Pią Sty 05, 2018 8:11 pm

Mogła walczyć, kopać, szarpać, a nawet gryźć, jednak czy jej się to opłacało? Efekt zaskoczenia jakim dysponował Lucjusz, wprawiał kobietę w niepewność, co znacznie ułatwiało sprawę. Nie widział w niej przeciwnika, była jeszcze gorszym materiałem, niż ta która zwiała. Chuj z nią jednak. Teraz liczyło się żarło Lucjusza, który miał je za darmo!
-Bezpiecznym? Jesteś ścierwem, którego nie powinno tu być... To co było tu kilka lat temu, jest już historią, a teraz...
Nie dokończył, zostawiając po sobie niepokojący niedosyt. Był zagrożeniem o czym doskonale wiedział, większym jednak niebezpieczeństwem dla kobiety było samo miejsce. Nie było już tym co dawniej, pochłonięte przez naturę, żyło własnym życiem... Niemniej wracając do sytuacji. Morda Lucka się zamknęła, lecz tylko na chwile, bowiem gdy pojawił się przy kobiecie, unieruchamiając sobie żarło. Łapiąc za czuprynę Kaho, odchylił jej łeb, by zatopić swoje zębiska w ludzkim ciebie. Nie starał się być delikatnym, a mocne skrępowanie łowczyni zapobiegało jej ewentualnym szarpnięciem się z bólu. Zaczął pić, pozwalając krwi opuścić jego pysk, znacząc ciało swojej ofiary. Oderwie się niebawem patrząc na nią krwistym, spojrzeniem. Zabrał jej dłoń ze sylwetki, jednak łapa w jej czuprynie podtrzymywała kobietę w pionie.
-śmierć jest zbyt nudna, dlatego też radze Ci nie uciekać za daleko. Gdy będę Cię potrzebował, chociażby dla krwi nawiedzę Cię...
Odparł do niej z chłodem, po czym bezceremonialnie zaczął iść w kierunku obrzeż ruin. Nie chciała iść? Nie problem. Ciągnął ją za włosy jak jakąś szmatę,a gdy oddali się od ruin, ciśnie nią ku ziemi.
-Wynoś się i obym nie zobaczył dzisiaj ponownie twego ryja...
Nie był grzecznym chłopczykiem, aż zadziwiające że szlachetny dawał z nim rady, niemniej jednak gdy wyrzucił kobietę poza teren zamku, wykonał odwrót, wracając do ogrodu, znikając niebawem między drzewami. Nie wiadomo było dlaczego wyrzucił kobietę z tych terenów i zapewne szybko nie ujrzy to światła dziennego.

z/t x2 - Kaho zmuszona
Lucjusz

Lucjusz

Krew : Czysta (B)
Znaki szczególne : Na jego ciele jest tylko jedna blizna, która znajduje się na jego plecach. Kolor oczu.
Zawód : Morderca na zlecenie- po stracie rodziny, Lekarz- odkąd pamięta Ochroniarz- od niedawna
Zajęcia : Brak
Pan/i | Sługa : Słudzy: Elaiza (martwa), Shiki, Ruka (martwy), Kaho
Moce : Proponuje zobaczyć na KP


https://vampireknight.forumpl.net/t1440-lucjusz https://vampireknight.forumpl.net/t1469-lucjusz#29984 https://vampireknight.forumpl.net/t1447p400-apartament-lucjusza#45737

Powrót do góry Go down

Teren zielony - Page 2 Empty Re: Teren zielony

Pisanie by Gość Czw Sty 18, 2018 11:53 am

Odkąd zmieniły się władze, Akademia Cross nie była już tak stabilna jak dawniej. Dyrektor był, lecz nic nie robił, niczego nie pilnował. Ucznie robili co chcieli. Łączyli pokoje, jak i jedni pojawiali się w akademikach drugich. Nie powinno tak być. Anna już teraz coraz mniejszym entuzjazmem zakładała opaskę prefekta. Wymykała się z terenu Akademii i szła na miasto. Tam zdecydowanie lepiej się czuła. Mogła pomóc wielu osobą w opałach, choć nie oszukujmy się była tylko wampirem krwi C. Wiele zdziałać nie mogła, ale tyle co jej się udawało, było jej.
Co jednak ją przywiało tutaj? W góry? Nie była tutaj, w każdym razie nie przy ruinach zamku. Ubrana tak jak w opisie w profilu, przemierzała powoli kolejny metr ziemi, który był pokryty białym puchem, który z każdym kolejnym krokiem zostawał zbełtany. W oto tez sposób, zostawiała po sobie ślady kroków. Kozaki dobrze się sprawowały i nie przemakały, a mały obcas zapewniał pewność kroku. Ukryta pod kapturem, pojawiła się przy ruinach, zastanawiając się czym są. Oczywiście widziała zamek, ale nie wiedziała o nim nic. Nie widziała tez czy był zamieszkały, ale przypuszczała że nie patrząc na porę roku i chłód. No i co więcej? Ano nie wiele, patrząc na to iż nie wiele dało się teraz tu robić. no chyba że lepić bałwana...
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Teren zielony - Page 2 Empty Re: Teren zielony

Pisanie by OP Garruch Nie Sty 21, 2018 5:50 pm

Ruiny to dość ogólnikowe powiedzenie na ten budynek, który widziała w oddali Anna. Teraz ta budowla była w nieco lepszym stanie- nie miała wszędzie otworów w murach- widać również było tlące się światło w niektórych otworach okiennych- ten zamek pomimo starości, nadal trzymał w sobie jakieś życie.
Była obserwowana przez dwie pary oczu, które dobrze się skryły na skałach.
Nikt jednak nie podejmował działania, dopóki nie zobaczyli nadchodzącego 'dowódcę', który trzymał swoją ofiarę na ramieniu.
Tak, przeniósł ją na ramię zaraz po tym jak stwierdził, iż pozbawi dziewczynę przytomności (jednym mocnym uderzeniem w potylicę). Nie mógł sobie pozwolić na to, żeby jakaś dziewczynka znała drogę do zamku i mogła potem tu wrócić ze swoim panem... Szczególnie, iż należał do rodu, który jako pierwszy mógł zagrozić całej organizacji Inkwizycji.
Wyczuł Annę dopiero dziesięć metrów od niej- przecież Sunako była cała we krwi i ciężko byłoby wyczuć jakiś inny zapach. Dobrze jednak, że Tośka podążała za Gabrielem i ostrzegła go krótkim mruknięciem.
-Proszę, proszę. Jak ćma do światła. Skoro już tu jesteś to za mną...
Gabriel nawet się nie zatrzymywał. Oboje z Anną wiedzieli, że to było polecenie, a nie prośba. Stary łowca spokojnym krokiem kierował się w stronę zamku, a jego dwóch obserwatorów się ujawniło. Jeden był na kamiennym murze, a drugi ukryty na skałach zaraz obok drzew i krzaków. Jeden z nich zszedł ze swojego stanowiska- prawdopodobnie poinformować kogoś o przybyciu 2 osób wraz z samym Garruchem.
OP Garruch

OP Garruch

Krew : Ludzka 0
Znaki szczególne : Czerwone oczka, spiłowane ząbki(kły pozostawione), tatuaż na karku
Zawód : Łowca/Staromodny inkwizytor
Magia : Poszukaj ._.


https://vampireknight.forumpl.net/t1166-garruch

Powrót do góry Go down

Teren zielony - Page 2 Empty Re: Teren zielony

Pisanie by Gość Nie Sty 21, 2018 6:23 pm

Nie znała tego miejsca, mało kiedy zapędzała się w góry, a jednak dziś był jej pierwszy raz. Nie wiedziała iż była obserwowana i mimo iż uczucie mogło jej towarzyszyć, to jednak nic nie wyczuwała. Poza tym rozejrzała się i nic nie przykuwało jej uwagi. Nie popadała więc w obsesje. Poza tym, czemu ktoś by miał ją obserwować? Nic nie robiła i choć myślała że zamek jest opustoszały, to jednak nie podchodziła do niego.
Dopiero w którymś momencie do jej nosa dostała się woń krwi. Rozejrzała się uważnie, marszcząc nos... I ujrzała. Obróciła się na pięcie z zamiarem ucieczki, nawet już wykonała kilka kroków...
Już za późno...
Każde spotkanie z Garruchem nie wspomina jako miłe. Pamiętała dokładnie jak się jej próba ucieczki kończyła. Także miała świadomość jakie umiejętności posiada Garruch. Oczywiście, nie znała wszystkich, ani połowę, mimo to, te o których wiedziała, skutecznie mogły udaremnić jej ucieczkę. Dlatego też po wykonaniu tych kilku kroków, zatrzymała się. Już po chwili usłyszała słowa skierowane w jej kierunku. Westchnęła i jedynie skinęła głową.
- Zapowiada się fest wieczór...
Wraz z mruknięciem, skierowała się za starym inkwizytorem, zachowując jednak dystans od niego. Widziała, kobietę na ramieniu Garrucha. Nie miała wątpliwości iż krew należy do niej. Dodatkowo pupil mężczyzny... Uroczy w chuj.

z/t - Wszyscy, chyba. Jeśli nie zignoruj.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Teren zielony - Page 2 Empty Re: Teren zielony

Pisanie by Sponsored content


Sponsored content



Powrót do góry Go down

Strona 2 z 2 Previous  1, 2

Powrót do góry

- Similar topics

 
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach