Pracownia pod labiryntem

Strona 2 z 6 Previous  1, 2, 3, 4, 5, 6  Next

Go down

Pracownia pod labiryntem - Page 2 Empty Re: Pracownia pod labiryntem

Pisanie by Isao Pon Sie 12, 2013 1:17 pm

Isao rzeczywiście nie umiał siedzieć cicho. No ale czy ktoś mu się dziwił? Wokół niego działo się tyle rzeczy, był związany, nie mógł nic zrobić. Chciał bronić swoją kobietę a wizja jej współpracy z łowcami nijak mu się nie podobała. W ten sposób narażała się na duże niebezpieczeństwo. A jako mężczyzna nie mógł na to pozwolić. Dlatego wyrwał się, chcąc zamiast Banshee podjąć współpracę z łowcami. I tak o tym myślał już wcześniej. Wszak wiele razy mówił Marcusowi, że ten w razie potrzeby może liczyć na jego pomoc. Ale była to tylko chęć pomocy dowódcy a nie podjęcia rzeczywistej współpracy. Teraz chciał się jej właśnie podjąć. Ale jak się okazało nie skończyło się to zbyt dobrze.
Syknął i jęknął z bólu kiedy łowca strzelił mu w nogę. Zapewne kuliłby się teraz i łapał za krwawiące miejsce jednak nie miał takiej możliwości bowiem był zamknięty a do tego związany. Zamknął tylko oczy i przez chwilę próbował przyzwyczaić się do bólu. Co nie znaczyło, że nie sypał przekleństwami. Bluzgał jak najęty, burcząc w głównej mierze na Christiana.
- A niech Cię szlag.- wysyczał przez zaciśnięte zęby.
Potem siedział już cicho, mierząc morderczym wzrokiem zastępce dowódcy. Jakby tylko mógł się ruszyć dorwałby drania. Zaczął pałać do niego szczerą i ciągle rosnącą nienawiścią. Oj, łowcy ostatnimi czasy ciągle mu podpadali. O ile kiedyś ich bronił uważając ich za swego rodzaju bohaterów, ludzi, którzy rzeczywiście coś robią dla poprawy świata, o tyle teraz lubił ich coraz mniej a bronienie ich już nie wchodziło w rachubę. Tak więc Isao był bardzo rad kiedy mężczyzna ich wreszcie zostawił. Zerknął na Banshee jak tylko mógł i wysilił się na słaby uśmiech.
- Dalej daleko temu do Hawajów ale bywało gorzej. - zapewnił ją. Na chwilę zamilkł i zamknął oczy. Słuchał jej słów by ostatecznie stwierdzić, że wampirzyca ma świętą rację. Łowcy nie byli bohaterami, za których kiedyś ich uważał. Nawet nie wiedział jak ich określić ale powoli w jego oczach stawali się takimi samymi potworami jak bestie, z którymi walczyli. A to nie o to chodziło. - W takim razie nie podejmę z nimi współpracy. Nie będę narzędziem służącym do zemsty i wszczynania wojny. Ty też nie. - powiedział na tyle cicho, że lekarz tu przebywający nie powinien tego słyszeć, zaś Banshee owszem.
Isao

Isao
Nauczyciel
Nauczyciel

Krew : Czysta (B)
Zawód : Były wokalista znanego niegdyś w całej Japonii zespołu. Obecnie nauczyciel angielskiego w Akademii Cross
Zajęcia : Brak
Moce : KP


https://vampireknight.forumpl.net/t321-isao-takei#363

Powrót do góry Go down

Pracownia pod labiryntem - Page 2 Empty Re: Pracownia pod labiryntem

Pisanie by Marcus Namikaze Pon Sie 12, 2013 8:35 pm

Trzeba było się nie odzywać, a wtedy wampir by nie oberwał. Przynajmniej przekonał się, że łowca potrafi dotrzymać słowa. Niech cieszy się iż nie kazał mu zaraz obciąć języka, choć na serio mógł to zrobić. Na razie skończyło się tylko postrzeleniem w kostce, co znacznie może utrudnić wampirowi chodzenie. Lepsze chyba to, niż stracić zdolność mowy.
Banshee podjęła decyzję o współpracy z łowcami, ale oboje przez to wyznali że do pewnych zadań się nie nadają. To był dla nich błąd, bo przecież mogliby uniknąć wszystkiego przyjmując zlecenie i wykonywać je tak, by uniknąć niepotrzebnych walk. Wszystkiego im Christian jednak nie przedstawił, oczekując ich reakcji. I skończyło się jak widać.
Wampiry mogły sobie na spokojnie porozmawiać o czym tylko chciały. Doktor przy swoim biurku przygotowywał lekarstwa. Dostał także wiadomość na komórkę, że pacjenci czekają. Zatem dokończył co miał i pozbierał wszystko do swojej torby.
- Zostawiam Was na paręnaście minut samych. Nie radzę niczego kombinować.
Poklepał inkubator Banshee, zabrał torbę i wyszedł. Po drodze wyrzucając do kosza rękawice i zmieniając fartuch na swoją marynarkę. Co zakażone wyrzucił do kosza. Jak do nich wejdzie, założy nowe. Drzwi od pomieszczenia zamknął. Wampiry nie mają szans na ucieczkę, ponieważ kamery wszystko widzą.


[z/t Yutaka]
Marcus Namikaze

Marcus Namikaze
Łowca Wampirów
Łowca Wampirów

Krew : Ludzka A
Znaki szczególne : Tatuaż głowy niedźwiedzia na lewym ramieniu. Opaska zasłaniająca prawe oko.
Zawód : Łowca Wampirów (były dowódca) / Informator / Mechanik samochodowy
Status Łowcy : Doświadczony
Pan/i | Sługa : Sługa: Samuru
Magia : Runy (podstawowy).


https://vampireknight.forumpl.net/t202-marcus-namikaze#228 https://vampireknight.forumpl.net/t203-marcus-namikaze#230 https://vampireknight.forumpl.net/t1644-dom-marcusa

Powrót do góry Go down

Pracownia pod labiryntem - Page 2 Empty Re: Pracownia pod labiryntem

Pisanie by Banshee Wto Sie 13, 2013 8:32 pm

Sytuacja w jakiej się oboje znaleźli była kiepska, albo nawet i gorzej. Wampirzyca nie miała pojęcia jak w z tego wyjść tak aby każdy był zadowolony. Dopiero teraz poczuła wagę swojego nazwiska. Odpowiedzialność i stereotypowość przypisaną do niego.
-Spokojnie doktorku, tak nam tu z tobą dobrze, że jeszcze przez pewien czas będzie mógł nas pan gościć w swoich progach.
Rzuciła do medyka, który opuszczał swoich gości zostawiając ich w inkubatorach.
-Jeżeli stąd kiedyś wyjdziemy proponuję długie wakacje na drugim krańcu świata.
Westchnęła, bowiem nic innego nie mogła zrobić. Nie opatrzy mu rany, nie zmniejszy bólu, a może lepiej jak się on do tego szybko przyzwyczai. Wiedział, że nie powinna się godzić na współpracę, ale nie miała wyjścia. Na włosku wisiało o jedno życie za dużo. Jeszcze jakby chodziło tylko o nią to mogliby się nad nią znęcać i przeżyłaby to jakoś, ale nie mogła pozwolić na to aby niewinny Isao obrywał za jej błędy.
-Wiem, ale nie mogę pozwolić aby tu nas trzymali w nieskończoność. Ja tam jestem gotowa na tortury, ale nie chce aby Ciebie to spotkało, już dość wycierpiałeś. Nie ważne co wybiorę i tak oberwę.
Zawszę może zmienić zdanie i zgodzić się na te wymyśle łowieckie tortury, pomyśli jeszcze nad tym przez tą chwilę kiedy będą sami. To w dużej mierze zależało od tego czy Isao wytrzyma kolejną dawkę upokorzenia i bólu jaką zafundują im mściwi ludzie.
Banshee

Banshee

Krew : Czysta (C)
Znaki szczególne : Kolor oczu.
Zajęcia : Brak
Moce : Hipnoza, Ból, Uleczanie.


https://vampireknight.forumpl.net/t99-banshee-sachiko-fumikana#161 https://vampireknight.forumpl.net/t106-banshee

Powrót do góry Go down

Pracownia pod labiryntem - Page 2 Empty Re: Pracownia pod labiryntem

Pisanie by Isao Sro Sie 14, 2013 5:22 pm

Kiedy Yutaka wychodził, Isao jedynie skierował na niego średnio zadowolone spojrzenie. Wolał aby doktorek tu został, zajął się nimi i ich już wypuścił. Doprawdy, znudziło go już leżenie w tym inkubatorze. Pozostawanie w bezruchu zdecydowanie nie było tym co lubił. Teraz może pod tym względem był dużo spokojniejszy ale jeszcze kilka lat temu mówiło się, że mógł mieć ADHD. Zawsze był w ruchu, wszelkie jego gesty były gwałtowne i szybkie. Po prostu nie mógł usiedzieć w miejscu, jak to powiadali. Takie leżenie będąc przywiązanym było dla niego katorgą. Już wolał siedzieć skuty w celi w lochach.
Kiedy doktorek wychodził, Isek nie powiedział już nic. Banshee się odezwała i to starczyło, jego słowa nie były tu już potrzebne. Westchnął jedynie przeciągle i głośno, krzywiąc się. Czuł naokoło zapach swojej krwi, która ciągle sączyła się z rany na nodze. Jego regeneracja była teraz mniej więcej na ludzkim poziomie. Za dużo krwi stracił, ciągle krążył w nim wirus a w dodatku były to anty wampirze naboje (chyba) a te także spowalniały wampirzą regeneracje.
- Zgadzam się. Możemy pojechać do USA jeśli chcesz albo gdziekolwiek indziej. Miałem zaproponować jakieś Hawaje czy coś ale to chyba średni pomysł wszak słońce nam nie służy. - westchnął. Zawsze chciał pochodzić sobie po plaży, powygrzewać się na słońcu, może nadać wampirzej skórze nieco kolorytu. Ale to nie możliwe jak wszyscy wiemy. Był to kolejny z minusów ich natury.
- Przestań. Jedziemy na tym samym wózku i jestem sam sobie winien. Przecież przyszedłem tu z własnej woli, nikt mi nie kazał a na pewno nie Ty więc nie musisz się już zadręczać. Zgodzić się możesz ale i tak nie będziemy się ich słuchać. - powiedział, to ostatnie dodając po cichu. Był świadom faktu, że pomieszczenie to jest monitorowane. A niektóre kamery rejestrowały także dźwięk. Nie chciał aby ktokolwiek to usłyszał więc jego słowa były na tyle ciche, że tylko czułe wampirze ucho Ban mogło je uchwycić. Leżąc zaczął sobie coś nucić dla zabicia czasu.
Isao

Isao
Nauczyciel
Nauczyciel

Krew : Czysta (B)
Zawód : Były wokalista znanego niegdyś w całej Japonii zespołu. Obecnie nauczyciel angielskiego w Akademii Cross
Zajęcia : Brak
Moce : KP


https://vampireknight.forumpl.net/t321-isao-takei#363

Powrót do góry Go down

Pracownia pod labiryntem - Page 2 Empty Re: Pracownia pod labiryntem

Pisanie by Banshee Pią Sie 16, 2013 9:09 pm

Mogła się wiercić, wyrywać i mocować z pasami, kajdankami, a później i za całym inkubatorem. Jednak Ban grzecznie leżała i czekała na jakiś chyba cud. Czuła wyraźnie zapach krwi Isao, której ubywało z jego rany naprawdę sporo. Przez to nawet ścisnęło ją w gardle, oj dawno nie pożywiała się i dopiero teraz sobie o tym przypomniała. Głód ładnie ją trzymał, zacisnęła usta aby się nieco uspokoić i odetchnęła głośno.
-Jestem za, byle dalej stąd. W sumie Hawaje są bardzo ładne nocą, więc też mogłyby być.
Ona za słońcem nie tęskniła, ale za porządnym odpoczynkiem, a i owszem. Miała już dość tych cyrków, jednak jeszcze musiała na to trochę poczekać i uzbroić się w cierpliwość.
-No w sumie coś w tym jest, ale i tak nie mogę o Tobie nie myśleć w tej sytuacji.
I taka była przecież prawda, wózek był ten sam co znaczyło, że musieli się o siebie nawzajem zatroszczyć. Każda decyzja musiała być przemyślana, tak przynajmniej ona uważała i rozmyślała nad tym wszystkim raz jeszcze. Zerknęła na Isao, to była jej wina, że tu trafił, może mu nie kazała tu przychodzić, ale gdyby nie ona to spokojnie siedziałby na próbie, albo pisałby teks piosenki.
Banshee

Banshee

Krew : Czysta (C)
Znaki szczególne : Kolor oczu.
Zajęcia : Brak
Moce : Hipnoza, Ból, Uleczanie.


https://vampireknight.forumpl.net/t99-banshee-sachiko-fumikana#161 https://vampireknight.forumpl.net/t106-banshee

Powrót do góry Go down

Pracownia pod labiryntem - Page 2 Empty Re: Pracownia pod labiryntem

Pisanie by Isao Pon Sie 19, 2013 9:25 pm

Isao także sie nie wiercił i nie rzucał po tym inkubatorze. Wiedział, że byłoby to całkowicie bezsensowne. Musiał oszczędzać siły bo mimo tego, iż leżał sobie spokojnie, miał ich całkiem mało. Wykończyła go choroba, utrata krwi a także nerwy sprzed paru chwil gdy w laboratorium obecny był jeszcze zastępca Marcusa. On także był głodny ale pozostawał spokojny. Miał nieporównywalnie większe doświadczenie od Banshee jeżeli chodziło o życie z uczuciem głodu.
- Jak wrócimy do domu to zdecydujemy gdzie jechać. Jak dla mnie możemy zwiedzić cały świat. - powiedział spokojnie. Rzeczywiście przyda im się porządny odpoczynek. Od nerwów, chorób, wysiłków i tak dalej. Ale kiedy stąd wyjdą? I kiedy będą na tyle zdrowi aby móc wybrać się na taką wycieczkę? Kto wie.
- To jeżeli masz już o mnie myśleć w tej chwili to pomyśl sobie o tym jaki to jestem zajebisty, seksowny i jaki ze mnie dobry facet. Niepotrzebnie się tylko denerwujesz obwiniając się o wszystko. - powiedział i o dziwo parsknął cichym acz krótkim śmiechem. Ot, chciał trochę rozluźnić tę napiętą atmosferę. Nie chciał aby się obwiniała o coś co zrobił z własnej woli. Okej, to ona była tu głównym winowajcą. Wszak to ona zaatakowała człowieka narażając się tym samym łowcom. Ale co się stało to się nie odstanie. Musieli to jakoś przetrzymać, to było najważniejsze.
Isao

Isao
Nauczyciel
Nauczyciel

Krew : Czysta (B)
Zawód : Były wokalista znanego niegdyś w całej Japonii zespołu. Obecnie nauczyciel angielskiego w Akademii Cross
Zajęcia : Brak
Moce : KP


https://vampireknight.forumpl.net/t321-isao-takei#363

Powrót do góry Go down

Pracownia pod labiryntem - Page 2 Empty Re: Pracownia pod labiryntem

Pisanie by Banshee Pon Sie 19, 2013 9:46 pm

Szkoda było energii na bezcelowe rzucanie się. Jeszcze by dostali z jakiegoś paralizatora za ten nadmiar energii, a im mniej będą mieli obrażeń tym szybciej się w z tego wyliżą. Jak wyjdą, a Ban wierzyła w to, że kiedyś ich wypuszczą, tylko tak się zastanawiała czy będzie czekać na to kilka godzin czy może lat.
-Pomyślimy nad tym, bo podróż dookoła świata byłaby fascynująca.
Myślała teraz o czymś znacznie przyjemniejszym, pomagało jej to przetrwać. Podróże jej pasja, o tak warto było dla jakiejś przetrwać to piekło.
-O tym też myślę przystojniaku. Facet niesamowicie dobry, ale jak tak dalej pójdzie to mi się wykończysz i zostanę wdówką jeszcze przed ślubem.
Udzielił jej się jego śmiem i również cicho pod nosem się zaśmiała, jednak szybko przerwała, wszystko ją bolało przy tym. Czuła jak kule uwierają, och lepiej nie robić takich gwałtownych ruchów.
-Oby szybko ktoś się tu pojawił bo mi z lekka niewygodnie.
Banshee

Banshee

Krew : Czysta (C)
Znaki szczególne : Kolor oczu.
Zajęcia : Brak
Moce : Hipnoza, Ból, Uleczanie.


https://vampireknight.forumpl.net/t99-banshee-sachiko-fumikana#161 https://vampireknight.forumpl.net/t106-banshee

Powrót do góry Go down

Pracownia pod labiryntem - Page 2 Empty Re: Pracownia pod labiryntem

Pisanie by Marcus Namikaze Wto Sie 20, 2013 2:44 pm

Po upływie długich kilku godzin, do sali wrócił Yutaka. Doktor który już ową dwójką się wcześniej zajmował. Musiał trochę odpocząć i jeszcze zając się zarażonymi łowcami. Gdy wszedł do pomieszczenia, założył rękawice i fartuch, po czym podszedł do inkubatorów, stanąwszy pomiędzy nimi. Widząc że oba wampiry mają się dobrze, było dobrym znakiem.
- Widać że się trzymacie. Lek działa dłużej niż myślałem.
Zagadnął do nich, po czym skierował się do biurka by przygotować większą dawkę i posprzątać mały bałagan.
Marcus Namikaze

Marcus Namikaze
Łowca Wampirów
Łowca Wampirów

Krew : Ludzka A
Znaki szczególne : Tatuaż głowy niedźwiedzia na lewym ramieniu. Opaska zasłaniająca prawe oko.
Zawód : Łowca Wampirów (były dowódca) / Informator / Mechanik samochodowy
Status Łowcy : Doświadczony
Pan/i | Sługa : Sługa: Samuru
Magia : Runy (podstawowy).


https://vampireknight.forumpl.net/t202-marcus-namikaze#228 https://vampireknight.forumpl.net/t203-marcus-namikaze#230 https://vampireknight.forumpl.net/t1644-dom-marcusa

Powrót do góry Go down

Pracownia pod labiryntem - Page 2 Empty Re: Pracownia pod labiryntem

Pisanie by Isao Wto Sie 20, 2013 7:50 pm

Przede wszystkim Isao tej energii posiadał bardzo mało. Był wykończony tym wszystkim. Wirus działał na niego znacznie dłużej a więc i znacznie mocniej o czym mógł świadczyć chociażby fakt, że tak długo nie odzyskiwał przytomności. Nie musiał się więc obawiać paralizatora bowiem i tak nie mógł się poruszyć. A gdyby stanął teraz na własnych nogach nie wiadomo czy po dwóch krokach nie przewróciłby się. Ale mniejsza z tym. Póki co byli przywiązani i zamknięci w inkubatorach, czekając na łaskę jakiegoś łowcy czy doktora, który się nimi zajął.
- Tylko nie wiem czy ze względu na zespół mógłbym sobie na aż tak długi wyjazd pozwolić. - poprawił ją. Marzenia marzeniami ale nie chciał żeby za bardzo ekscytowała się wizją czegoś na co być może musiałaby czekać wiele, wiele lat. Był po prostu zdania, że lepiej nie robić sobie złudnej nadziei i do wielu rzeczy podchodzić z dystansem niż cieszyć się i potem się zawieść.
- E tam, twardy jestem. - rzucił nieco rozbawionym tonem. Do wszystkiego lekko przymuszał się. Do śmiechu, tego rozbawienia. Nie była to bowiem odpowiednia sytuacja na żarty i śmiechy, choć on po prostu chciał ją uspokoić i rozładować jakoś tę napiętą atmosferę. W rzeczywistości czuł się źle, bardzo źle.
- Ja też mam taką nadzieję. - odpowiedział jej dość zmęczonym tonem. Czuł się senny, zamknął więc oczy i ... zasnął. Banshee musiała mu wybaczyć, ale po prostu brakowało mu energii, którą choć w małym stopniu mógł zregenerować poprzez udanie się w objęcia morfeusza. W tym czasie zaś w laboratorium pojawił się doktorek, który to obudził Iska. Wampir otworzył oczy i popatrzył na niego.
- Trzymać się trzymamy ale ja tam bym wolał nie testować jak długo nam się to uda. - mruknął nieco marudnie.
Isao

Isao
Nauczyciel
Nauczyciel

Krew : Czysta (B)
Zawód : Były wokalista znanego niegdyś w całej Japonii zespołu. Obecnie nauczyciel angielskiego w Akademii Cross
Zajęcia : Brak
Moce : KP


https://vampireknight.forumpl.net/t321-isao-takei#363

Powrót do góry Go down

Pracownia pod labiryntem - Page 2 Empty Re: Pracownia pod labiryntem

Pisanie by Banshee Sro Sie 21, 2013 11:11 am

No tak, całkiem wyleciało jej z głowy, że musi się liczyć z zespołem. No dobra jakoś to przełknie.
-No tak.
Skomentowała to krótko i dość oschle. W sumie to chyba wolała się później rozczarować, a tak to cały nawet względnie pozytywne nastawienie prysło. Już nic nie powiedziała na jego słowa, a nawet dała mu zasnąć i przyjęła to z ulgą. Sama też zamknęła oczy oczekując, aż ktoś przyjdzie i w końcu coś się wyjaśni. No i przyszedł doktorek. Poklepał inkubator w którym leżała, przez co warknęła na niego nieświadomie, nieco rozdrażniona. Szybko jednak się zrekompensowała.
-Wybacz.
Mruknęła pod nosem, miała już dość ten sytuacji, nie wiedziała co się z nią stanie i na co musi się przygotować.
-Jeszcze żyjemy, ale kto wie jak długo.
Zamknęła oczy i odpoczywała, starała się uspokoić i może nawet zasnąć, aby jakoś szybkiej minął jej czas.
Banshee

Banshee

Krew : Czysta (C)
Znaki szczególne : Kolor oczu.
Zajęcia : Brak
Moce : Hipnoza, Ból, Uleczanie.


https://vampireknight.forumpl.net/t99-banshee-sachiko-fumikana#161 https://vampireknight.forumpl.net/t106-banshee

Powrót do góry Go down

Pracownia pod labiryntem - Page 2 Empty Re: Pracownia pod labiryntem

Pisanie by Marcus Namikaze Sro Sie 21, 2013 3:23 pm

- Jesteście długowieczni więc wytrzymalibyście jeszcze dłużej.
Przypomniał im jakimi stworzeniami są, a zatrzymana choroba nie doprowadzi ich do zgonu. Wręcz może tylko męczyć przez długie lata życia.
- Chętnie bym na Was poeksperymentował, ale dostałem inne rozkazy. - Dodał, co by ich nieco zmartwić albo zadowolić. Jak sobie odbiorą jego słowa, to już ich sprawa.
Doktor wyjął z lodówki dwa woreczki z krwią które to powiesił na stojakach obok inkubatorów. Zaraz po tym wziął jedną strzykawkę z lekiem na chorobę o dużej dawce i wstrzyknął w ramię wampirzycy, nie mówiąc na razie co to jest. To samo spotkało Isao, dostał ten sam zastrzyk. Później Yutaka wbił im wenflony i poprowadził rurką krew do ich żył. Przy Isao pamiętał iż ten dostał kulkę od Christiana, więc opatrzył mu ranę na nodze, nie wyjmując kuli, tylko bandażując.
- Dostaliście silniejszą dawkę leku. Zobaczymy czy choroba opuści Was na dobre. Więc odpoczywajcie. Jutro do Was zajrzę.
Po tych słowach, posprzątał w gabinecie i zostawił ich samych na kolejne długie godziny.


Dnia następnego, Yutaka krzątał się już po gabinecie. Wypoczęty na tyle ile czas mu pozwolił i nie miał pacjentów. Przeglądał raporty medyków i zajął się stanem Marcusa, pozwalając mu wyjść z sali chorych, ale zabronił mu nadwyrężać za bardzo nogę. Tym samym nie wolno mu na razie było opuszczać oświaty.
Jako że w tym miejscu okien nie było, wampiry mogły się czuć swobodnie. Yutaka przeprowadził na nich drobne badania, mając pewność, że zostali z choroby wyleczeni.
Wtem przed południem do laboratorium zawitał dowódca. Marcus szedł nieco wolniej, ale wyglądał na ogarniętego. Miał na sobie spodnie z munduru i koszulę rozpiętą pod szyją z podwiniętymi rękawami do łokcia. Poruszał się o jednej kuli do chodzenia, ze względu na usztywnienie lewej nogi.
Podszedł inkubatora, w którym leżał Isao, a za chwilę zerknął na drugi, w którym przebywała Banshee.
- Co z nimi? - Zapytał lekarza.
- Stan się znacznie poprawił. Ryzyko zarażenia jest zerowe. Lek jaki podałem Wam i im podziałał bez zarzutu. - Odpowiedział lekarz, bacznie obserwując Marcusa.
- Zostaw nas samych. - Poprosił a Yutaka niezbyt z tego zadowolony opuścił pomieszczenie zamykając za sobą drzwi.
Jeżeli Isao spał to Marcus uderzył w jego inkubator zaciśniętą pięścią, aby go obudzić. Jeżeli nie, to spojrzał na niego, oceniając jego stan z tego miejsca.
Marcus Namikaze

Marcus Namikaze
Łowca Wampirów
Łowca Wampirów

Krew : Ludzka A
Znaki szczególne : Tatuaż głowy niedźwiedzia na lewym ramieniu. Opaska zasłaniająca prawe oko.
Zawód : Łowca Wampirów (były dowódca) / Informator / Mechanik samochodowy
Status Łowcy : Doświadczony
Pan/i | Sługa : Sługa: Samuru
Magia : Runy (podstawowy).


https://vampireknight.forumpl.net/t202-marcus-namikaze#228 https://vampireknight.forumpl.net/t203-marcus-namikaze#230 https://vampireknight.forumpl.net/t1644-dom-marcusa

Powrót do góry Go down

Pracownia pod labiryntem - Page 2 Empty Re: Pracownia pod labiryntem

Pisanie by Isao Czw Sie 22, 2013 6:21 pm

Nie chciał jej zasmucić, nie taki miał cel. A jednak tak wyszło i nic już na to nie mógł poradzić. Wszak co się stanie to się nie odstanie. Nie mieli mocy pozwalających im na podróżowanie w czasie chociażby i o głupie pół minuty. A nieraz coś takiego bardzo by się przydało. No nic. Atmosfera znów zrobiła się ciężka i mało przyjemna a Isao czuł się coraz bardziej zmęczony i śpiący. W końcu więc zasnął i spał sobie spokojnie aż doktorek do nich nie przyszedł. W tamtym właśnie momencie obudził się i już niedługo dosłyszał jego słowa, warknięcie Banshee i jej słowa również.
- Może i długowieczni ale nie nieśmiertelni jak to wielu często twierdzi. - powiedział spokojnym, acz jeszcze dość zaspanym głosem. Wszak dopiero się obudził. Sen pozwolił mu zregenerować nieco sił jednak nadal czuł się nie tak jak powinien. Kula w nodze i wirus, którego Yutaka nie pozbył się w całości mimo wszystko były obciążeniem dla organizmu. I sprawiały, że jego samopoczucie nie było takie jak zwykle.
- Także wolałbym sobie to odpuścić. Mimo wszystko nie brzmi to zbyt przyjemne. A jakie to rozkazy? - rzucił dość luźno, chcąc trochę rozluźnić atmosferę. Ale jego mina nie była już taka ciekawa kiedy zobaczył jak doktorek idzie do nich ze strzykawką. W jego oczach przez chwilę malowała się panika. Miał ochotę wykrzyknąć ,,co to jest?!" ale powstrzymał się, kręcąc się w inkubatorze tyle, na ile pozwalały mu pasy. Wierzył, że to co wstrzykuje im doktorek to nic złego. Wszak powiedział, że nie będzie na nich eksperymentować a gdyby zamierzał ich zabić zrobiłby to w inny sposób. Mimo wszystko jednak czuł się mało komfortowo gdy ten wbijał mu tę igłę w ramię. Spiął się nieco ale nie mówił nic. I jego przypuszczenia potwierdziły się gdy doktorek podłączył ich do woreczków z krwią i opatrzył jego ranę na nodze.
- Czemu nie wyjmiesz nam kul? Jak się zagoi to będzie to mniej łatwe i przyjemne zadanie. - spytał jeszcze. A wtedy doktorek odezwał się po czym wyszedł. Znowu zostali sami. Być może przez jakiś czas rozmawiali o najróżniejszych sprawach. Ostatecznie jednak oboje na pewno zasnęli.
Następnego dnia Isek obudził się w momencie, gdy doktorek urzędował już jakiś czas w laboratorium. Jakoś tak polubił tego człowieka. Bez słowa pozwalał mu prowadzić swoje badania, być może od czasu do czasu także do niego zagadując. Oczywiście nie mówił nic złego. Był mu wdzięczny za uratowanie im życia i zajęcie się nimi. Mimo tego, że byli tu zamknięci i związani. Miał tylko nadzieję, że szybko ich stąd wypuszczą.
I wtedy pojawił się Marcus! Isao wkrótce dostrzegł go jak ten podchodził do inkubatora, w którym on sam leżał. Patrzył na niego i poczuł nieprzyjemne ukłucie. Wyrzuty sumienia? Być może. Bowiem znowu coś spsocił, dodając temu biednemu człowiekowi roboty. I być może nadszarpnął jego zaufania. Zaufania, którego być może wcale nie było, ale on wierzył, że jednak istniało. Miał właściwie odezwać się ale Marcus zrobił to pierwszy, mówiąc do Yutaki. Przysłuchiwał się im czując jak przechodzą go ciarki na słowo ,,zostaw nas samych". Odwrócił wzrok, czując na sobie spojrzenie dowódcy. Zacisnął dłonie w pięści, usta ścisnął w prostą linię i przez kilka sekund wpatrywał się w jakiś punkt na boku. Ostatecznie jednak odwrócił się do Marcusa.
- Wiem, że przeskrobałem. Wiem, że znowu narobiłem Tobie i sobie kłopotów. Nie będę się usprawiedliwiać bo wiem co zrobiłem choć części nie pamiętam i ponoszę za to karę. Ale dobrze wiesz, że jeśli kogoś kocham to bronię tej osoby do utraty tchu. - zamilkł, patrząc na Marcusa. Sam wyglądał już znacznie lepiej niż dnia poprzedniego jednak do dobrego wyglądu jeszcze mu brakowało. Lek działał ale w swoim tempie. Jego organizm powoli dochodził do siebie a proces ten zwalniała kula w jego nodze. - Wybacz. - dodał jeszcze. Jego nogi nie widział, wszak uniemożliwiał mu to inkubator oraz fakt, że był przywiązany. Gdyby nie to na pewno by się zainteresował. Lubił Marcusa i z pewnością zmartwiłby się.
Isao

Isao
Nauczyciel
Nauczyciel

Krew : Czysta (B)
Zawód : Były wokalista znanego niegdyś w całej Japonii zespołu. Obecnie nauczyciel angielskiego w Akademii Cross
Zajęcia : Brak
Moce : KP


https://vampireknight.forumpl.net/t321-isao-takei#363

Powrót do góry Go down

Pracownia pod labiryntem - Page 2 Empty Re: Pracownia pod labiryntem

Pisanie by Marcus Namikaze Pią Sie 23, 2013 11:55 am

Co prawda, to prawda. Dlatego Yutaka nie wspomniał iz oni są nieśmiertelni, bowiem to było szczere kłamstwo. Każdego można w jakikolwiek sposób pozbawić życia. Nawet Boga.
Jakie były rozkazy, tego im nie powiedział. Ale po kolejnych słowach doktora, oboje mogli się zastanowić, że chodzić mogło o ich uleczenie. W innym przypadku, mogli by ich zabić bo przecież do niczego im się nie przydadzą, jak to określił już Christian, zastępca Marcusa.
Wtem w pomieszczeniu pojawił się Marcus, chcąc zostać sam na sam z wampirami. Zrobić mu nic nie mogą, skoro są skrępowani i zamknięci w inkubatorach. Stojąc przy tym, w którym leży Isao, patrzył na wampira słuchając jego usprawiedliwienia. Westchnął opierając się ręką o pokrywę inkubatora.
- Mam rozumieć, że tą osobą jest ona? Córka morderczyni? - Spojrzał w stronę gdzie leżała Banshee. Zaraz jednak powrócił spojrzeniem na Isao.
- Co ja mam teraz z Tobą zrobić? Wypuścić od tak nie mogę. Na współpracę się nie piszecie bo nic nie potraficie, z tego co mi powiedział zastępca. Jedynie może czekać Was porządna kara lub śmierć. Ewentualnie możecie skończyć jako obiekty eksperymentów.
Mówił spokojnie, przedstawiając Isao sytuację w jakiej się znalazł. Wypuścić go nie może, bo Marcusa podejrzewać będą o współpracę i układy z wampirami, bądź uległość wobec burmistrza. Dlatego musi kierować się tymi zasadami co dotychczas. Jeżeli Isao nie przedstawi mu czegoś przekonującego, co by mogło pozwolić mu wyjść z tego miejsca, on sam coś mu zaproponuje.
Marcus Namikaze

Marcus Namikaze
Łowca Wampirów
Łowca Wampirów

Krew : Ludzka A
Znaki szczególne : Tatuaż głowy niedźwiedzia na lewym ramieniu. Opaska zasłaniająca prawe oko.
Zawód : Łowca Wampirów (były dowódca) / Informator / Mechanik samochodowy
Status Łowcy : Doświadczony
Pan/i | Sługa : Sługa: Samuru
Magia : Runy (podstawowy).


https://vampireknight.forumpl.net/t202-marcus-namikaze#228 https://vampireknight.forumpl.net/t203-marcus-namikaze#230 https://vampireknight.forumpl.net/t1644-dom-marcusa

Powrót do góry Go down

Pracownia pod labiryntem - Page 2 Empty Re: Pracownia pod labiryntem

Pisanie by Isao Sob Sie 24, 2013 7:24 pm

Domyślili się. A przynajmniej Isao się domyślił bo co do Banshee nie mogę być przecież pewny. Dlatego też nasz blondasek zachowywał spokój. Był wdzięczny doktorkowi, którego zdążył nawet polubić. Choć człowiek ten nie odzywał się zbyt wiele i mówił tylko konkrety w jakiś sposób wzbudził sympatię szarookiego. I nie chodziło tu tylko o fakt uratowania im życia. Choć sam Yutaka raczej obojętnie był nastawiony do tego czy muzyk będzie go lubić czy nie. Bo czemu miałoby go to obchodzić?
Pojawienie się Marcusa nieco zaskoczyło Iska. Prawda, spodziewał się, że dowódca kiedyś tam się zjawi jednak nie spodziewał się go w tej chwili. Miał mieszane uczucia co do tej wizyty. Było mu głupio za to, że znowu narozrabiał i przysporzył mu jedynie zmartwień, kłopotów i pracy. Poza tym zależało mu na sympatii i zaufaniu Marcusa. Wszak sam go nimi darzył. Kiedyś łączyła ich miłość do tej samej dziewczyny, którą gotowi byli bronić choćby za cenę własnego życia. Poza tym byli w pewien sposób podobni. Jako łowca i wampir, który chciał pogodzić rasy.
- Co z tego czyją jest córką? Gdyby to miało jakieś większe znaczenie i wpływ na nasze zachowanie to i ja z pewnością też byłbym zupełnie inny. Nie znasz mojej rodziny ale mogę Ci powiedzieć, że nie należą oni do bohaterów broniących ludzkości. Z całego rodu ja jedyny posiadam tak niewampirze nastawienie. - wytłumaczył mu. Nie chciał bowiem aby kierował się tak bezsensownym kryterium jak powiązania rodzinne. Choć Banshee z pewnością do świętoszków nie należała.
- Przysporzyliśmy Ci kłopotów więc wiemy, że zasługujemy na karę. Z drugiej strony jednak nie jestem masochistą aby wyczekiwać jej z utęsknieniem więc to oczywiste, że wolałbym tego uniknąć. Rozumiem Twoją sytuację ale sądzę, że nie zawiniliśmy aż tak żeby nas zabijać czy jakoś bardzo karać. Nikogo nie skrzywdziłem. Zwróć uwagę na fakt, że gdy zaatakowałem łowców to tylko rzuciłem się na nich ale nikogo nie zraniłem ani tym bardziej nie ugryzłem. Od początku miałem na celu dać się złapać i zabrać do oświaty. - wytłumaczył. Patrzył na Marcusa o ile ten stał w takim miejscu że było to możliwe. - A ona... Ona na pewno nie chciała zabić tego człowieka. Obiecała mi to. Działaliśmy pod wpływem tego cholernego wirusa, części wydarzeń nawet nie pamiętamy. Przecież znasz mnie, wiesz jak się zachowuje a to co zrobiłem diametralnie odbiega od mojego normalnego stylu bycia. Wiem, że człowiek stracił życie i wiesz, że cholernie mi z tego powodu przykro i źle. Ale to też wina waszych ludzi. Wyobraź sobie, że jesteś w trakcie krojenia chleba i nagle ktoś Cię atakuje. Trzymasz w ręku nóż i odskakujesz. To normalne, że ostrze wyrzeźbi chleb w dość niepowołany sposób, na pewno nie będzie to tak jakbyś starannie kroił chleb. Może się motam ale wiesz o co mi chodzi...
Paplał i paplał i paplał. Ale mówił co myślał, jednocześnie starając się jakoś załagodzić sytuację. A nóż widelec uda im się wyjść bez konsekwencji. Wątpił w to ale kto nie próbuje ten nie ma.
Isao

Isao
Nauczyciel
Nauczyciel

Krew : Czysta (B)
Zawód : Były wokalista znanego niegdyś w całej Japonii zespołu. Obecnie nauczyciel angielskiego w Akademii Cross
Zajęcia : Brak
Moce : KP


https://vampireknight.forumpl.net/t321-isao-takei#363

Powrót do góry Go down

Pracownia pod labiryntem - Page 2 Empty Re: Pracownia pod labiryntem

Pisanie by Banshee Sob Sie 24, 2013 8:36 pm

Banshee zdała sobie sprawę z tego, że doktorek wstrzykuje im lekarstwo. Co jednak znaczyło, że łowcy mają już mniej więcej obgadany plan co do nich. Teraz tylko pytanie co tym ludziom chodziło po głowie. Długo jeszcze jednak się nie dowiedzieli o co chodzi i nie doczekali na wizytę. Dopiero dnia następnego dowódca postanowił zawitać do nich. I jak sądziła Ban objawić im cel swojej wizyty i wyrok jaki na nich padł. Kiedy trwała rozmową między nim, a Isao nie odzywała się, niebyła o nic pytana więc się wychylać nie będzie. Poza tym blondas już zaczął nawijać, tłumaczyć się. Kobieta skomentowała to jedynie zmarszczeniem brwi. Nie podobało jej się styl w jakim obaj mężczyźni ze sobą rozmawiają, a zwłaszcza to, że jej facet z taką naiwnością wierzy, że Marcus jest inny niż cała reszta tej bandy. Owszem nie znała go i szczerze? Nie chciała go bliżej poznawać. Łowcą nie należy ufać, są sprytni, przebiegli i z łatwością mogą wykorzystać takie wampiry jak Takei. Nie będzie jednak mu teraz w tym temacie zwracać uwagi, bardzo możliwe, że miłe zachowanie ze strony wampira w jakimś chociażby minimalnym względzie udobrucha łowcę. Zgodzić się jednak musiała, że na śmierć nie zasłużyli. Leżała spokojnie patrząc się w przestrzeń przed sobą i przysłuchiwała się wszystkiemu co mówili.
-Co proponujesz łowco?
Skoro mieli poczucie, że się do niczego nie nadawali to tym lepiej dla Ban i Isao, ominie ich najprawdopodobniej współpraca. Z czego się wampirzyca cieszyła.
Banshee

Banshee

Krew : Czysta (C)
Znaki szczególne : Kolor oczu.
Zajęcia : Brak
Moce : Hipnoza, Ból, Uleczanie.


https://vampireknight.forumpl.net/t99-banshee-sachiko-fumikana#161 https://vampireknight.forumpl.net/t106-banshee

Powrót do góry Go down

Pracownia pod labiryntem - Page 2 Empty Re: Pracownia pod labiryntem

Pisanie by Marcus Namikaze Sob Sie 24, 2013 9:06 pm

Ach ten Isao. Gadał i gadał. Marcus słuchając go oparł się zaraz tyłkiem o jego inkubator, słuchając w spokoju i patrząc się na wampirzycę. Jako że między dwoma inkubatorami był jakiś metr lub trochę więcej, Ona mogła dostrzec u Marcusa bandaże na przedramionach i kulę do chodzenia przez niego trzymaną w jednej ręce.
- Isao. Jeden miał złamany nos. Drugi postrzelone ramię. Trzeciego wziąłeś na zakładnika i stracił przytomność. Całą trójkę zaraziłeś chorobą. Nie wmówisz mi, że nikogo nie zraniłeś. - Wtrącił w momencie, kiedy ten się produkował i był przekonany iż krzywdy nikomu nie zrobił. Ale niestety dwóch było rannych.
- Kara spotka Was oboje. Wybacz Isao, ale takie tu mamy prawo. Uspokoić Was mogę, że tortur nie będzie. To Wasz pierwszy raz, więc potraktuję nieco łagodniej.
Mówił spoglądając co jakąś chwilę na jednego i drugiego wampira. Spojrzenie zatrzymał na wampirzycy, która zadała pytanie.
- Co proponuję? Prostą rzecz. Sprzedacie mi istotne informacje z Waszego społeczeństwa a puszczę Was wolno. Inny wybór to współpraca. Przekazywanie mi najistotniejszych informacji. Jeżeli nie potraficie walczyć, zostaniecie informatorami. A jeżeli i to się Wam nie podoba, to pozostają najgorsze możliwości. Zakładam jednak że o nich nie będziecie chcieli słyszeć.
Nie wymagał już konkretnych informacji o jednym rodzie, ale chętnie usłyszy co innego, czego on sam nie wie. Miał tylko nadzieję, że wampiry wiedzą co mają mu przekazać. Coś, co jest bardzo ważne. Isao jako gwiazda muzyki mógłby mieć niemal wszędzie wtyki. Pozostaje więc czekać na ich decyzję.
Marcus Namikaze

Marcus Namikaze
Łowca Wampirów
Łowca Wampirów

Krew : Ludzka A
Znaki szczególne : Tatuaż głowy niedźwiedzia na lewym ramieniu. Opaska zasłaniająca prawe oko.
Zawód : Łowca Wampirów (były dowódca) / Informator / Mechanik samochodowy
Status Łowcy : Doświadczony
Pan/i | Sługa : Sługa: Samuru
Magia : Runy (podstawowy).


https://vampireknight.forumpl.net/t202-marcus-namikaze#228 https://vampireknight.forumpl.net/t203-marcus-namikaze#230 https://vampireknight.forumpl.net/t1644-dom-marcusa

Powrót do góry Go down

Pracownia pod labiryntem - Page 2 Empty Re: Pracownia pod labiryntem

Pisanie by Isao Nie Sie 25, 2013 12:36 am

Przez większość czasu Banshee nie odzywała się więc uważał, że dziewczyna po prostu śpi. Albo daje mu wolną rękę chcąc aby to on postarał się ugadać łowcę a swojego znajomego. Nie ważne co o Marcusie sądziła Ban. Nie znała go. A Isao owszem. A przynajmniej tak uważał. Znał go, ufał mu i go lubił. Niegdyś łączyło ich wiele, w tym pewno mocne uczucie. Przeżyli już razem kilka mniej i bardziej przyjemnych chwil. Popijawy, potyczki. Isek należał do naiwnych i łatwowiernych ale nie ważne co zrobiłby dowódca, on dalej pałałby do niego sympatią.
Tymczasem rozmowa kręciła się dalej. Muzyk trochę się rozgadał próbując jakoś udobruchać łowcę. Był wdzięczny, że ten wysłuchuje go w ciszy i skupieniu, że nie przerywa mu. A przynajmniej do czasu, bowiem w pewnej chwili wtrącił się, dodając coś, co w ogóle nie podobało się Iskowi. Momentalnie zamilkł, a jego mina mogła wyrażać wiele negatywnych emocji. Gdyby mógł zapewne w tej chwili zbladłby znacznie. To co usłyszał zabolało go. Wszak każdy wie jaki ten blondas jest.
- N... Nie pamiętam nic. - wykrztusił dość niewyraźnym tonem. Zranił kogoś i nawet tego nie pamiętał. Teraz będzie męczył się z tym przez długi czas. Może nie pozbawił nikogo życia ale kto wie czy nie zrobiłby tego gdyby go nie powstrzymano? A może choroba, która zaraził ludzi była dla nich zabójcza? Wszak nawet wampiry wykańczała mogąc ich zabić. Takie właśnie myśli zaczęły go dręczyć. Zamilkł i milczał cały czas. Można powiedzieć, że w pewien sposób przestał być obecny w tym pomieszczeniu. Dopiero słowa Marcusa nieco go ocuciły. Spojrzał na niego mając dalej ten sam wyraz twarzy.
- W-w porządku. - wydukał cicho, zaraz odwracając wzrok. Jego pewność siebie oraz pewność, że nie zasługują na karę znacznie zmalała. Właściwie był już skłonny zgodzić się na wiele.
- W porządku. Tak jest dobrze. Dobrze wiesz, że możesz na mnie liczyć, wiele razy Ci to powtarzałem. Choć w walce nie jestem dobry. - powiedział. Jego głos dalej był ściszony, przytłumiony. Zamilkł, dalej bijąc się z myślami i wyrzutami sumienia. A gdy to choć trochę ucichło, odezwał się znów słabo. - Marcus... Ale nic im nie jest? - spytał cicho. Miał na myśli oczywiście łowców, których zranił.
Isao

Isao
Nauczyciel
Nauczyciel

Krew : Czysta (B)
Zawód : Były wokalista znanego niegdyś w całej Japonii zespołu. Obecnie nauczyciel angielskiego w Akademii Cross
Zajęcia : Brak
Moce : KP


https://vampireknight.forumpl.net/t321-isao-takei#363

Powrót do góry Go down

Pracownia pod labiryntem - Page 2 Empty Re: Pracownia pod labiryntem

Pisanie by Banshee Nie Sie 25, 2013 10:10 pm

Pewnie, dlatego też Ban zostawi to dla siebie, a Isao niech robi i uważa co chce. Kobieta niezbyt udzielała się w dyskusji, wolała zostać konkretna i rzeczowa. Ustalić co trzeba i tyle, aby jak najmniej mieć wspólnego z łowcami i jak najszybciej stąd wyjść. Wiadomo w granicach jakiegoś rozsądku.
-Jak dla kogo najgorsze.
W sumie kara od wampirzego społeczeństwa i wydawała się Banshee znacznie gorsza od wszelakich tortur łowieckich o ile nie jest to prawdziwa śmierć. Isao zgodził się niemalże od razu. Ona zaś zastanawiała się przez chwilę co zrobić. Ostatnio odcięła się od brudnego wampirzego świata, ale będzie trzeba odnowić pewne kontakty.
-Jak widać Isao zdecydował.
Westchnęła i wzruszyła ramionami wpatrując się w górę, przed siebie. Dostosuje się, a konsekwencjami będzie martwić się później.
Banshee

Banshee

Krew : Czysta (C)
Znaki szczególne : Kolor oczu.
Zajęcia : Brak
Moce : Hipnoza, Ból, Uleczanie.


https://vampireknight.forumpl.net/t99-banshee-sachiko-fumikana#161 https://vampireknight.forumpl.net/t106-banshee

Powrót do góry Go down

Pracownia pod labiryntem - Page 2 Empty Re: Pracownia pod labiryntem

Pisanie by Marcus Namikaze Pon Sie 26, 2013 6:08 pm

Wspomnienie o rannych łowcach uciszyło wampira, przez co Marcus spojrzał na Isao z obojętnością. Choroba musiała mu namieszać w głowie, skoro nie pamiętał co komu zrobił. Szkoda. Jednak pamięci wampirowi nie zwrócą. Chyba że pokażą nagrania z kamer.
Isao zgodził się na współpracę, jako informator. To samo uczyniła zaraz Banshee, godząc się zaraz za swoim przyjacielem.
- Dobra. Początkowo będziecie mi sprzedawać informacje. Waszym szkoleniem zajmie się mój znajomy. Ja ze względu na swój stan, nie mogę Wam pomóc.
Kulaniem raczej nie nauczy ich walki z łowcami, a nie raz chodziło mu po głowie przetestowanie umiejętności Isao jako wampira. Skoro tak kochał jego siostrę, to chciał wiedzieć, czy jest na tyle silny by z ją uchronić, walcząc z nim.
- Nie będę jednak ukrywał, że egzamin będziecie zdawali w mojej obecności. - Skoro mają być "maszyną" łowców, to wyszkoleni być muszą.
Namikaze miał już coś jeszcze powiedzieć, ale Isao wtrącił swoje pytanie. Przejmował się jego ludźmi? Zaskakujące. Spojrzał więc na niego i udzielił odpowiedzi.
- Na szczęście żyją. Nic im nie jest.
Odepchnął się od inkubatora Isao i podszedł do wampirzycy przyglądając się jej osobie. Jakby sprawdzał, jak bardzo jest podobna do swojej matki. Jednak w wyglądzie tego nie widział.
- Masz jakikolwiek kontakt z Kuroiaishitami? - Zapytał, bo być może będzie miał dla niej pierwsze zadanie.
Marcus Namikaze

Marcus Namikaze
Łowca Wampirów
Łowca Wampirów

Krew : Ludzka A
Znaki szczególne : Tatuaż głowy niedźwiedzia na lewym ramieniu. Opaska zasłaniająca prawe oko.
Zawód : Łowca Wampirów (były dowódca) / Informator / Mechanik samochodowy
Status Łowcy : Doświadczony
Pan/i | Sługa : Sługa: Samuru
Magia : Runy (podstawowy).


https://vampireknight.forumpl.net/t202-marcus-namikaze#228 https://vampireknight.forumpl.net/t203-marcus-namikaze#230 https://vampireknight.forumpl.net/t1644-dom-marcusa

Powrót do góry Go down

Pracownia pod labiryntem - Page 2 Empty Re: Pracownia pod labiryntem

Pisanie by Isao Wto Sie 27, 2013 2:41 pm

Banshee w większości siedziała cicho. To nie był czas na długie rozmowy i dyskusje na temat jakie wyjście było dla nich najlepsze. Ich priorytetem było przede wszystkim wydostanie się stąd. Isao miał już serdecznie dość tego inkubatora, pasów oplatających jego ciało i unieruchamiających go, kajdan oraz kuli w kostce. Chciał wyjść na zewnątrz, popatrzeć w niebo, odetchnąć powietrzem, w którym czuć było świeżość i naturę a nie jedynie zapach krwi, chemikaliów i lekarstw. Miał już tego serdecznie dość. W chwili obecnej nie widział też innego wyjścia niż zgodzenie się na warunki postawione przez Marcusa. Może potem się jeszcze z nim dogada, wszak donoszenie łowcom niezbyt mu się widziało. Nie chciał podpaść jeszcze bardziej wampirzej społeczności a jako osoba publiczna stanowił cel łatwy do namierzenia i zlikwidowania. Zresztą... łowcy zbyt wiele razy mu podpadli.
Wysłuchał więc tych kilku słów Ban a także słowa Marcusa. Nie wtrącał się bo nic nie miał na ten temat do powiedzenia. Co miałby dopowiadać do tego jak Marcus przedstawiał ich współprace? Pozostawało mu jedynie zapoznać się z warunkami i na nie przystać. Zwłaszcza, że były o wiele bardziej obiecujące niż wizja tortur lub kary śmierci. Szkolenie zaś na pewno mu się przyda. Od dawna był świadom tego jak bardzo jest słaby w walce. Jako mężczyzna musiał być silny by bronić tych, na którym mu zależy. Banshee jako dziewczynę, może potem żonę, może kiedyś swoją rodzinę i dzieci. W tej chwili dla nikogo nie stanowił większego zagrożenia.
- Szkolenie mi się przyda. Nie jestem zbyt dobry w walce. Pamiętasz co Ci kiedyś mówiłem. Nie zrezygnowałem ze swoich planów, dalej mam zamiar to zrobić. - odezwał się, patrząc na Marcusa. Co miał na myśli? Oczywiście zamiar zabicia Sophie, Samuru i Testamenta. Nie wiedział czy mu się uda. W chwili obecnej sądził nawet, że z góry jest na stratnej pozycji. Ale dalej twardo trzymał się tego postanowienia. A pistolet, który podarował mu dowódca był ciągle w gotowości, schowany obecnie gdzieś w mieszkaniu blondyna.'
- To dobrze... Chciałbym ich osobiście przeprosić kiedyś jeśli to będzie możliwe. - powiedzial cichym, skruszonym głosem i odwrócił wzrok. Czemu Marcus był aż tak zaskoczony? Czy nie znał Isao na tyle by spodziewać się po nim takiego zachowania? Nie poznał jeszcze się na nim i nie wiedział, że wampir ten ma niezwykle dobre serce? Isao najbardziej na świecie bał się tego, że skrzywdzi innych. I właśnie to zrobił. Wyrzuty sumienia zjadały go od środka. Póki co zamilkł więc. Skoro pytanie nie było skierowane w jego stronę nie musiał się odzywać.
Isao

Isao
Nauczyciel
Nauczyciel

Krew : Czysta (B)
Zawód : Były wokalista znanego niegdyś w całej Japonii zespołu. Obecnie nauczyciel angielskiego w Akademii Cross
Zajęcia : Brak
Moce : KP


https://vampireknight.forumpl.net/t321-isao-takei#363

Powrót do góry Go down

Pracownia pod labiryntem - Page 2 Empty Re: Pracownia pod labiryntem

Pisanie by Banshee Wto Sie 27, 2013 9:37 pm

Uznała, że nie ma innego lepszego wyjścia i się zgodziła. Postara się później jakoś ogarnąć sytuację, ale w tej chwili było jej już wszystko jedno. Słuchała więc dalej łowcy, w ciszy i skupieniu.
-Świetnie, ale przez ten czas będziemy dalej tu siedzieć?
Może przechodzić szkolenie, nie ma nic przeciwko. Czas najwyższy wrócić do dawnej formy, bo póki co nieco się zastała. Miała jednak szczera nadzieję, że będą mieli możliwość się przejść po świeżym powietrzu bo już szczerze mówiąc tęskniła za wolnością.
-Nie mamy nic przeciwko temu.
Zastanawiała się przez chwilę jakby to było namieszać nieco w wampirzym świecie, w sumie współpraca z łowcami może być niezłą i ekstremalną zabawą.
Kiedy mężczyzna się do niej zbliżył utkwiła w nim spojrzenie intensywnie zielonych kocich oczu, to była jedyna rzecz jaka z wyglądu łączyła ją z matką. Zalśniły jej nieco kiedy pytał się o jej kontakty z rodzinką ojczyma.
-Tak się składa, że mam.
Banshee

Banshee

Krew : Czysta (C)
Znaki szczególne : Kolor oczu.
Zajęcia : Brak
Moce : Hipnoza, Ból, Uleczanie.


https://vampireknight.forumpl.net/t99-banshee-sachiko-fumikana#161 https://vampireknight.forumpl.net/t106-banshee

Powrót do góry Go down

Pracownia pod labiryntem - Page 2 Empty Re: Pracownia pod labiryntem

Pisanie by Marcus Namikaze Sro Sie 28, 2013 5:41 pm

- Nie. Puszczę Was wolno byście wykonali swoje zadanie, jakie Wam powierzę. - Odpowiedział na pierwsze pytanie wampirzycy, wysłuchując po chwili odpowiedzi wampira. Ale nie udzielił mu już swojej, kiedy ten zechciał przeprosić tych, których skrzywdził. Przepraszanie łowcy za coś takiego raczej może nie być wybaczone. Ale to już zależy od owych poszkodowanych.
Zatem czas przejść do ważnych spraw, by zlecić im zadanie i samemu zająć się swoimi sprawami. Zatem ucieszyła go wewnętrznie odpowiedź wampirzycy.
- Potrzebuję wszelkich najważniejszych informacji dotyczących białowłosego wampira z opaską na lewym oku. Wysoki o statusie krwi szlachetnej. Czy ma żonę, dzieci, czym się zajmuje. Wszystko co zdołasz się dowiedzieć.
Mowa tu była o Ringo Kuroiaishita. Wampirzyca nie powinna mieć problemów z poznaniem tego zboczeńca. Marcus starał się nie zdradzać po sobie chęci zemsty na tym osobniku wampirzym, ale zapragnął mu tak zniszczyć życie, jak on skrzywdził jego córkę.
Czekał na jej potwierdzenie i jeżeli je otrzymał spojrzał w stronę inkubatora, w którym leżał Isao.
- Ciebie Isao od razu zapiszę na szkolenie. Do tego czasu będziesz pomagać Banshee. Wyznaczony przeze mnie łowca zgłosi się do Ciebie i stawisz się tam, gdzie on Ci wskaże. I jeszcze jedno. - Przy tych słowach spojrzał na nich, na zmianę.
- Nie możecie opuszczać miasta bez mojej zgody. Rozumiemy się?
Marcus Namikaze

Marcus Namikaze
Łowca Wampirów
Łowca Wampirów

Krew : Ludzka A
Znaki szczególne : Tatuaż głowy niedźwiedzia na lewym ramieniu. Opaska zasłaniająca prawe oko.
Zawód : Łowca Wampirów (były dowódca) / Informator / Mechanik samochodowy
Status Łowcy : Doświadczony
Pan/i | Sługa : Sługa: Samuru
Magia : Runy (podstawowy).


https://vampireknight.forumpl.net/t202-marcus-namikaze#228 https://vampireknight.forumpl.net/t203-marcus-namikaze#230 https://vampireknight.forumpl.net/t1644-dom-marcusa

Powrót do góry Go down

Pracownia pod labiryntem - Page 2 Empty Re: Pracownia pod labiryntem

Pisanie by Banshee Sro Sie 28, 2013 9:11 pm

Własnym uszom nie wierzyła. Zostaną wypuszczeni, aż się Banshee nieco podekscytowała. Usta drgnęły jej w delikatnym uśmiechu, choć starała się zachować powagę i zimną krew.
-Dobra.
Skwitowała to krótko, teraz wystarczyło poczekać na przydzielone zadanie i będzie cieszyć się wolnością, ale i nowym obowiązkiem. Wysłuchała więc swojego zadania i kiwnęła głową.
-Z kim i jak mam się skontaktować jak zdobędę informację?
Miała nadzieję, że odbędzie się to w bezpiecznym miejscu i z normalnym łowcą. W sumie nawet polubiła Jamesa i teraz nawet Marcusa, choć nie można tu mówić o takiej sympatii jaką czół Isao.
Ostatnie słowa mężczyzny nieco zasmuciły i przytłoczyły wampirzycę, ale dobra, może zapracują na urlop i będą mogli gdzieś wyjechać na tydzień po owocnej współpracy. Bowiem wampirzyca już w głowie układała listę osób do których musi się zgłosić i wybadać sytuację.
-Ok, będziemy grzeczni.
Banshee

Banshee

Krew : Czysta (C)
Znaki szczególne : Kolor oczu.
Zajęcia : Brak
Moce : Hipnoza, Ból, Uleczanie.


https://vampireknight.forumpl.net/t99-banshee-sachiko-fumikana#161 https://vampireknight.forumpl.net/t106-banshee

Powrót do góry Go down

Pracownia pod labiryntem - Page 2 Empty Re: Pracownia pod labiryntem

Pisanie by Isao Nie Wrz 01, 2013 4:33 pm

Poczuł ogromną ulgę gdy usłyszał, że ich stąd wypuszczą. Miał już zdecydowanie dość tego nieprzyjemnego pomieszczenia, bycia związanym i zamkniętym w jakimś inkubatorze. Bezczynność nie była jego mocną stroną. Właściwie rzadko kiedy pozostawał w bezruchu. Na scenie zazwyczaj był istnym wulkanem energii. Aż ciekawość bierze na myśl o tym, że taki wulkan był uśpiony i stłumiony przez tak długi czas. Ciekawość odnośnie tego jak bardzo będzie go nosiło gdy już zostaną odpięte pasy unieruchamiające go.
Nie wiedział jak ma odebrać milczenie w sprawie przeproszenia łowców. Było mu na prawdę bardzo przykro i choć działał pod wpływem agresji, która niemal całkowicie była wywołana przez chorobę, nie zamierzał się usprawiedliwiać. Nie wymagał wybaczenia. Chciał przeprosić, tylko tyle. Bo tak właśnie nakazywała mu jego łagodna natura i dobre serce. Ale tę sprawę pominął w tej chwili. Przysłuchiwał się słowom Marcusa, które ten kierował do Banshee. A więc takie było jej zadanie. Szukali białowłosego wampira z przepaską na oku... W porządku, on sam zakodował sobie tę informację w głowie. A nóż widelec to on przez przypadek mógłby się czegoś dowiedzieć? Chciał przecież pomóc swojej dziewczynie. Wtem dowódca zwrócił się ponownie do niego. Skierował na jego sylwetkę spojrzenie swoich szarych oczu.
- Tak jest, kapitanie! Zgłoszę się jak tylko dostanę informację. - odpowiedział dość ochoczo, albowiem myśl o treningu była dla niego myślą dość obiecującą. Wszak sam był świadom tego, że taki trening bardzo by mu się przydał. Jednak nie myślał o tym dużo. Wszak ostatnie słowa dowódcy zwróciły jego uwagę i wzbudziły ciekawość. Co też on jeszcze od niego chciał? Niestety, to co usłyszał już nie spodobało mu się tak jak poprzednie słowa. - No wiesz co... A my właśnie planowaliśmy wyjazd na Hawaje dla odstresowania się. - jęknął zawiedziony i zerknął w stronę Ban. Cóż, nie kłamał przecież, prawda? Nawet jeśli częściowo mogło brzmieć to jako żart lub droczenie się. Momentalnie jednak jego mina spoważniała. Nieświadomie ściągnął brwi i zmarszczył czoło.
- A tak poważnie to nie zgadzam się. Dobrze wiesz, że to nie możliwe. Jeżdżę na koncerty po całym kraju i nie tylko.
Isao

Isao
Nauczyciel
Nauczyciel

Krew : Czysta (B)
Zawód : Były wokalista znanego niegdyś w całej Japonii zespołu. Obecnie nauczyciel angielskiego w Akademii Cross
Zajęcia : Brak
Moce : KP


https://vampireknight.forumpl.net/t321-isao-takei#363

Powrót do góry Go down

Pracownia pod labiryntem - Page 2 Empty Re: Pracownia pod labiryntem

Pisanie by Marcus Namikaze Nie Wrz 01, 2013 5:21 pm

Z tego do widać, Banshee wszystko odpowiadało. Nie miała żadnych ale co do przedstawionemu jej zadaniu. Za to Isao nie wykazał się być zadowolony z postawionych warunków Marcusa. Śmiał się stawiać? Namikaze ryzykuje swoim stanowiskiem próbując w jakiś sposób ich przekonać do współpracy dając tym samym wolność, a on nie będzie grzeczny? Protest ze strony Isao się Marcusowi nie spodobał.
- Przez Isao. Ma on mój numer telefonu. Możesz go nawet sobie zapisać. - Odpowiedział wampirzycy, by wiedziała jak ma mu dostarczać informacje uzyskane o wskazanym wampirze.
Wtedy zaś kulejąc i podpierając się kuli do chodzenia, podszedł do inkubatora, w którym leży Isao. Spojrzał na niego z obojętnością, bez cienia emocji.
- Też bym chętnie poleciał odwiedzić rodzinny kraj, ale niestety nie mogę. Odpowiadam za to miasto i jeżeli Tobie na nim zależy, też zostaniesz. Jeżeli nie dasz rady odwołać koncertów, będziesz jeździł z obstawą moich ludzi.
Pochylił się nieco by Isao mógł lepiej widzieć jego poważną twarz, mimo iż dzieliło ich zamknięte wieko inkubatora.
- Już drugi raz Cię widzę w Oświacie. Za trzecim spotkaniem tutaj, nie będę już taki miły. - Uderzył z pięści w inkubator, jakby miało być to ostrzeżenie dla blondwłosego wampira.
- Wtedy nie będzie mnie interesowało czy miałeś wirusa, wściekliznę czy inne świństwo uwalniające agresję.
Rozmowę im przerwał telefon Marcusa, więc na chwilę musiał wyjść za drzwi, by porozmawiać z Gerardem, który przekazał dość zadowalające informacje. Po owej rozmowie, Marcus wrócił do wampirów w towarzystwie doktora Matsushity.
- Powiem krótko. Jeżeli pozbędziecie się także Samuru Kuroiaishity, pojmacie, zabijecie, sprawicie że zwolni stanowisko burmistrza, lub zrobi to ktokolwiek inny, wtedy możecie lecieć sobie nawet na wyspy Bora Bora. Mam nadzieję, że jest to dla Was zrozumiałe. W razie czego, będziecie pod kontrolą.
To wszystko co miał im do powiedzenia. Wtedy zwrócił się do Yutaki i szepnął mu do ucha co ma z nimi zrobić. Ten w tym momencie, spoglądał na jeden i drugi inkubator.
Marcus Namikaze

Marcus Namikaze
Łowca Wampirów
Łowca Wampirów

Krew : Ludzka A
Znaki szczególne : Tatuaż głowy niedźwiedzia na lewym ramieniu. Opaska zasłaniająca prawe oko.
Zawód : Łowca Wampirów (były dowódca) / Informator / Mechanik samochodowy
Status Łowcy : Doświadczony
Pan/i | Sługa : Sługa: Samuru
Magia : Runy (podstawowy).


https://vampireknight.forumpl.net/t202-marcus-namikaze#228 https://vampireknight.forumpl.net/t203-marcus-namikaze#230 https://vampireknight.forumpl.net/t1644-dom-marcusa

Powrót do góry Go down

Pracownia pod labiryntem - Page 2 Empty Re: Pracownia pod labiryntem

Pisanie by Sponsored content


Sponsored content



Powrót do góry Go down

Strona 2 z 6 Previous  1, 2, 3, 4, 5, 6  Next

Powrót do góry

- Similar topics

 
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach