Czas pogardy.

Go down

Czas pogardy. Empty Czas pogardy.

Pisanie by Kyubi Wto Mar 12, 2013 7:45 pm

Wszystko było niepewne. Nasi chętni, którzy podjęli się tego ryzyka cofnięcia w czasie, nie zdawali sobie sprawy z jednego faktu. Mogą już nigdy nie wrócić. Wiadomo, że czas jest diabelnie nieobliczalny. Mogą wpaść w wir, utknąć między wymiarami albo najzwyklej w świecie zostać zamordowanym w czasie, do którego się cofną. Zarówno Rada Wampirów jak i sami naukowcy w to zaangażowani, nie poinformowali śmiałków. Pewnie wówczas zrezygnowaliby z tego zadania, a ktoś musiał się tego podjąć.
Cała czwórka stawiła się zatem w wyznaczonym miejscu, owianym tajemnicą. Bo, cóż tu dużo mówić, ale w razie niepowodzenia nikt nie może się dowiedzieć o działaniach Rady. Wiadomo, zostaną zrównani z ziemią i zapewne jacyś śmiałkowie zechcą strącić ich ze szczytu władzy. Na to nie mogli sobie pozwolić. Także miejsce spotkania było tajemnicą.
A był to jeden z podziemnych bunkrów laboratorium, w którym to najlepsi wśród najlepszych naukowców wampirzych jak i ludzkich, opracowywali różne bronie. Ale oprócz tego przez wiele lat opracowywali portal, który cofnie w czasie żywe istoty. Właśnie dla tego zadania, aby położyć kres dzisiejszym zamieszkom, za jakie odpowiada groźny wampir z XVI wieku.
Zadanie, jakie przed nimi stało, było trudne do wykonania. Mogli zatem uzbroić się w broń, jaką naukowcy im podrzucili. Oczywiście mowy nie było o żadnych karabinach maszynowych czy też wszelkimi trującymi gazami. Z jednej, prostej przyczyny...
- Pamiętajcie o tym, żeby nie rzucać się w oczy. I tak wyróżniacie się strojami. Wyślemy się Was w środek balu maskowego. Van Helsing będzie czekał w jednej z sal. Sami musicie ją znaleźć.
Poinstruował ich jeden z naukowców, który właśnie coś odnotował w swoich notatkach, przyglądając się Katherine. W sumie liczył bardziej na obecność wampirów, a niżeli słabych ludzi. Ciekawe czy sobie poradzi. To samo tyczyło się Evangeline. O Kaina w ogóle się nie martwił. Kto wie czy jako jedyny nie wróci żywy z tej samobójczej misji. Wszak różnie bywa.
- Kiedy będziecie już gotowi, przejdziecie przez ten portal.
Ręką wskazał na ścianę, na której zaraz pojawił się błękitno-szary, owalny ekranik. Dość mały, więc ci co byli wysocy musieli niestety się schylić, aby przez nie przejść.
- Musicie wykonać tę misję za wszelką cenę. Aha i najważniejsze. Macie 24 godziny na powrót, po tym czasie portal zamknie się bezpowrotnie.
Poinstruował ich i wyszedł z pomieszczenia, pozostawiając czwórkę "bohaterów" samych sobie. Było już za późno na wycofanie się z tej rozgrywki. Nie mieli już wyjścia.
Teraz mieli jeszcze czas na zapoznanie siebie nawzajem, żeby wiedzieć u czyjego boku będzie się walczyć, a następnie przejście przez portal.
Kyubi

Kyubi

Krew : Czysta (B)
Znaki szczególne : Jedno oko czerwone, drugie niebieskie.
Zawód : Głowa rodu Campbell. Basista zespołu Blast. Lekarz. Prawnik - właściciel kancelarii prawnej w centrum miasta. Host - kochanek do wynajęcia.
Zajęcia : Brak
Pan/i | Sługa : Służka: Melody


https://vampireknight.forumpl.net/t473-casanova https://vampireknight.forumpl.net/t621-kyubi

Powrót do góry Go down

Czas pogardy. Empty Re: Czas pogardy.

Pisanie by Gość Pią Mar 15, 2013 11:12 pm

Gdzie się znajdowała? Cóż mogła jedynie snuć domysły, bo owe miejsce spotkania było jej nieznane. Została tutaj przewieziona z czarną chustką na oczach. Wszystko było tajne, jednak Katherine była przyzwyczajona do tego lekkiego zastrzyku adrenaliny owianego tajemnicą. Pracowała dla Rządu, na polecenie angielskiej Oświaty. Dzięki temu miała całkiem niezły, wręcz nie oceniony, dostęp do różnych ważnych informacji. I tym razem wpakowała się w jakieś gówno, ale cóż. Nie mogła na to nic poradzić, uwielbiała takie sprawy. Ta niepewność sprawiała jej ogromną przyjemność.
Katherine jednego była pewna: nie zamierzała zawalić. Nie obchodziło ją, co sobie myślą inni, w końcu była świadoma swoich możliwości. Wampiry czy nie, również miały swoje słabe punkty. W końcu zabijała je i to nie raz. Dziewczyna nie bała się śmierci, dlatego też podjęła się tego fatalnego zadania. Nie znała powodów innych zebranych - swoich nowych towarzyszy, jednak wierzyła, że współpracą mogą na prawdę dużo zdziałać, tak więc poznanie ich wydało jej się jak najbardziej słuszne.
Spojrzała na innych, zawieszając wzrok na Kainie. Szlachetniak, trzeba będzie na niego uważać. W końcu wampiry to wampiry, a zwłaszcza tak wysoko postawione. Niby miały ten swój honor i te pe, ale kto wie. Lubiły też dbać o własny tyłek. Kath miała nadzieję, że ten okaże się inny. Wydawał jej się twardzielem, oby się nie pomyliła. Najbardziej nie rozumiała, co robiła tutaj ta białowłosa nastolatka - dokładnie teenager! W sumie droga wolna, jednak z tego co pamiętała Katherine, nie było jej na liście łowców ani nic. Nie wierzyła, że była to zwykła dziewczyna, ciekawe czym wyróżniała się od innych, że przyjęto ją na tak niebezpieczną misję. A może nie było innych chętnych?
- Jestem Katherine Pierce. Miło mi was poznać.
W końcu ktoś musi zacząć, skoro mają już spędzić te dwadzieścia cztery godziny razem.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Czas pogardy. Empty Re: Czas pogardy.

Pisanie by Gość Sob Mar 16, 2013 10:06 am

- Zastanawiam się czy 24 godziny to nie za dużo - mruknął w komentarzu wampir. Cała doba to kupa czasu. Zdążą tam wparować, spotkać się z tym łowcą i zlikwidować cel. Zbyt dużo czasu może skutkować opieprzaniem się zespołu. No ale nie on ustalał tu reguły gry tak więc nie było większego sensu nadal narzekać.
- Ta jest. Szeregowy Dracula gotowy do samobójczej misji - zakpił nieco salutując żartobliwie. Chciał zabrać się jak najszybciej do roboty. W końcu jakaś rozrywka nie? Walka, rzeźnia, latające flaki, te sprawy. A oni zbędnie wszystko przeciągają. Widocznie zasady i reguły niczym z wojska funkcjonują nawet tutaj. Trudno.
Prześliznął się arktycznie błękitnymi oczami po zebranych. Tak więc to będzie drużyna, z którą będzie zobligowany współpracować? Cóż, ufając swemu zmysłowi powonienia stwierdził, że jest tutaj jedynym wampirem. No kurwa pięknie. Miał niańczyć zgraję ludzi? Przynajmniej ten sporych gabarytów Murzyn wyglądał na takiego, który potrafi o siebie zadbać. To jednak nie będzie tak proste jak mu się na początku wydawało. Nie spodziewał się, że wrobią go w rolę niańki ludzkich szczeniąt.
- Kain Vlad IV Dracula, do usług - rzucił formułką grzecznościową od niechcenia po czym odpalił papierosa. Widać było, że niecierpliwi się by w końcu rozpocząć zadanie. Był zdania, że nie musieli się znać i lubić by razem pracować. Mogło to wręcz przeszkadzać. Uczucia zwykle we wszystkim tylko przeszkadzają. Szczególnie te pozytywne.
Zastanawiał się też co dwie ludzkie dziewczynki mogły robić w takim miejscu jak to. Zdawał sobie sprawę, że gdy jest się młodym ciągnie do przygód i ekscytujących przeżyć ale to co mieli zrobić było raczej niebezpieczne. Oczywiście nie zdawał sobie sprawy, że jedna z tych "dziewczynek" to łowczyni ale z pewnością nawet gdyby wiedział nie wpłynęłoby to znacząco na jego stosunek do tej sprawy. W ciągu swego długiego żywota poznał sporo łowców a tylko mizerny procent spośród nich był warty uwagi. Jak to jest z ich kadrą szkoleniową, że łowców z prawdziwego zdarzenia tak mało na świecie...
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Czas pogardy. Empty Re: Czas pogardy.

Pisanie by Sponsored content


Sponsored content



Powrót do góry Go down

Powrót do góry

- Similar topics

 
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach