Sala bilardowa [II piętro]
Vampire Knight :: Offtop :: Archiwum
Strona 1 z 2
Strona 1 z 2 • 1, 2
Sala bilardowa [II piętro]
Klub Under Full'us oferuje coś więcej, niż tylko miejsce do zabawy ze swoimi dawcami czy obfitość świetnie zaopatrzonego baru. Bilard to gra znana i uwielbiana od lat przez dżentelmenów, nigdy nie traci popularności. Nie mogłoby zabraknąć dla niej miejsca w tym ekskluzywnym klubie.
Sala bilardowa jest całkiem spora, należy do grupy największych pomieszczeń w tym budynku. Wystrój zmieniony w porównaniu do barowego i wystylizowany idealnie na nowojorski pub z początków XX wieku.
Ściany pokryte ciemną boazerią oraz ciemnozieloną farbą. Przyćmione lampy w kolorze wina nadają idealny klimat tajemniczości, zapewniając pewien komfort klientom. Kilka małych stolików z krzesełkami dla tych, którzy czekają na swą kolej lub zmęczyli się już krążeniem wokół stołu. Stołów tych jest ich kilkanaście. Wszystkie potężne, drewniane z klasycznym zielonym polem i białymi liniami.
Na suficie wentylatory w stylu retro, gdyż, jak wiadomo, goście lubią palić papierosy lub cygara, oddając się z przyjemnością grze.
Kelnerki bądź kelnerzy, na specjalne zamówienia, również uczestniczą w grze lub zwyczajnie podają kije, kostki i drinki grającym, przyjemnie uśmiechając się do swoich gości.
Sala bilardowa jest całkiem spora, należy do grupy największych pomieszczeń w tym budynku. Wystrój zmieniony w porównaniu do barowego i wystylizowany idealnie na nowojorski pub z początków XX wieku.
Ściany pokryte ciemną boazerią oraz ciemnozieloną farbą. Przyćmione lampy w kolorze wina nadają idealny klimat tajemniczości, zapewniając pewien komfort klientom. Kilka małych stolików z krzesełkami dla tych, którzy czekają na swą kolej lub zmęczyli się już krążeniem wokół stołu. Stołów tych jest ich kilkanaście. Wszystkie potężne, drewniane z klasycznym zielonym polem i białymi liniami.
Na suficie wentylatory w stylu retro, gdyż, jak wiadomo, goście lubią palić papierosy lub cygara, oddając się z przyjemnością grze.
Kelnerki bądź kelnerzy, na specjalne zamówienia, również uczestniczą w grze lub zwyczajnie podają kije, kostki i drinki grającym, przyjemnie uśmiechając się do swoich gości.
- Go??
- Gość
Re: Sala bilardowa [II piętro]
No i popędzili do jednego z okolicznych klubów w centrum miasta. Dziewczyna na swój cel obrała klub, który niegdyś był jednym z popularniejszych ale z racji tego, że nikt się nim nie zajmował zszedł na psy tracąc z swojego blasku i luksusu. Teraz, więc chodzili tutaj takie dzieci jak May i dobrze się bawiły. Dziewczyna przyprowadziła, więc tutaj swojego brata, zamówiła sobie drinka na jego koszt, a raczej poprosiła go o to i popędziła na górę, gdzie znajdowała się trochę zaniedbana sala bilardowa ale można było tutaj dobrze się bawić. - Zagramy- zapytała odkładając na brzeg stołu swojego drinka, z którego upiła kilka łyków.
Re: Sala bilardowa [II piętro]
Nexaron na szczęście udało się ukryć swoje zaskoczenie na widok nazwy klubu. Nigdy tutaj wcześniej nie był, ale nim przyjechał do miasta uzyskał informacje na temat paru punktów. Na przykład klubu gdzie może spokojnie napić się krwi przypadkowej ofiary bez obaw o konsekwencje... I tak. To był właśnie ten klub. Nic jednak nie wskazywało na to by jego siostrzyczka miała świadomość zagrożenia. Może ten wampir z poprzedniego wieczora właśnie tutaj ją wypatrzył i ruszył za nią? Znalazł ją przecież właśnie w centrum miasta, więc była taka możliwość. Wracając jednak do bardziej przyziemnych spraw to zgodnie z prośbą królisia zamówił dla niej coś mocniejszego, a dla siebie colę.
- Tylko daj mi fory, proszę - powiedział składając dłonie jak do modlitwy i odstawiając napój aby sięgnąć po kij i kostkę.
- Tylko daj mi fory, proszę - powiedział składając dłonie jak do modlitwy i odstawiając napój aby sięgnąć po kij i kostkę.
- Gość
- Gość
Re: Sala bilardowa [II piętro]
Może i kiedyś rzeczywiście można było napić się tu krwi od biednych ludzi ale teraz tutaj nic kompletnie się nie działo. Przynajmniej o niczym takim nie słyszała, a jej znajomi czasami również tutaj przychodzili. Ogólnie jednym słowem ta buda zdawała się schodzić na psy, bo ktoś jej tutaj nie doglądał i nie dbał o nią ale to już nie był jej problem. Do nich raczej należała sprawa jak tu rozgromić braciszka. - A co zagramy - zapytała pomijając jego prośbę, którą nie miała zamiaru się wcale a wcale przejmować. -
Re: Sala bilardowa [II piętro]
Jako, że Nex był nowy w mieście mógł nie być na bieżąco, ale ciężko byłoby uwierzyć, że krwiopijcy po prostu zamknęli jedną ze swych jadłodajni. Fakt zaś, że się nie słyszało o atakach tutaj mógł znaczyć jedną z dwóch rzeczy. Nic się nie działo, albo działo się, a informacja po prostu nie wydostała się na zewnątrz. Ostatecznie jednak Nexaron był wampirem, więc jakby co może powiedzieć, że May to jego przekąska. Co nie zmieniało faktu, że wolałby aby na przyszłość uważała.
- W końcu nie odmówiłem, prawda? - powiedział zajmując miejsce po drugiej stronie stołu i popijając swój napój - Nie znam zasad, więc musisz mi powiedzieć co i jak. Wiem tylko, że kijami wbijamy bile do dziur...
- W końcu nie odmówiłem, prawda? - powiedział zajmując miejsce po drugiej stronie stołu i popijając swój napój - Nie znam zasad, więc musisz mi powiedzieć co i jak. Wiem tylko, że kijami wbijamy bile do dziur...
- Gość
- Gość
Re: Sala bilardowa [II piętro]
Mogło być tak lub też tak ale było bezpiecznie przynajmniej w mniemaniu jej siostry a była ju tu kilka razy i nikt jej nie ugryzł lub nic takiego. -No dobrze, to jak przegrasz to jutro kupujesz mi słodką bułkę.- zaśmiała się i wytłumaczyła mu po krotce zasady, układając bile i zaraz chwytając za kij. -To zacznij, dobrze- poklepała go lekko po plecach. Zaraz przysiadła z bok patrząc jak pójdzie chłopakowi.
Re: Sala bilardowa [II piętro]
Nexaron'owi chciało się śmiać, gdy usłyszał jaką nagrodę zażyczył sobie niebieski króliś, ale siedział cicho. Mogła przecież zmienić zdanie i chcieć czegoś znacznie więcej, a on wolał uniknąć sytuacji gdyby musiałby jej odmówić.
- A co jak ty przegrasz? - zapytał zajmując miejsce i przymierzając się do uderzenia w białą bile. Bilard to była jedna z tych gier, które są "easy to play, hard to master". Nexaron rozumiał zasady, wiedział co zrobić, ale przełożenie tego na praktykę szło niespecjalnie. Dlatego mimo, że się przemierzył i nie włożył ani za mało ani za dużo siły w uderzenie to nie uderzył centralnie w bilę powodując, iż część energii została wytracona.
- A co jak ty przegrasz? - zapytał zajmując miejsce i przymierzając się do uderzenia w białą bile. Bilard to była jedna z tych gier, które są "easy to play, hard to master". Nexaron rozumiał zasady, wiedział co zrobić, ale przełożenie tego na praktykę szło niespecjalnie. Dlatego mimo, że się przemierzył i nie włożył ani za mało ani za dużo siły w uderzenie to nie uderzył centralnie w bilę powodując, iż część energii została wytracona.
- Gość
- Gość
Re: Sala bilardowa [II piętro]
Oj tam nagroda była symboliczna, więc nie było się z czego śmiać. -No to przegram. -odpowiedziała na jego pytanie, patrząc w jego stronę i bawiąc się swoim kijem do gry, wodząc po nim delikatnie palcem. - No dobrze, co byś chciał za wygraną? - spytała spoglądając jak rozbija bile, a potem w jego kierunku czekając co ciekawego będzie miał w tym temacie do powiedzenia. - No to twoje są nieparzyste bile - powiedziała i zaraz wykonała swoje uderzenie.
Re: Sala bilardowa [II piętro]
No, teraz nagroda była symboliczna i lepiej aby taka pozostała, ale wcale taka być nie musiała.
- Mmm... Twój numer telefonu? - powiedział po chwili starając się dobrać nagrodę stosownie do tego co sam mógł "stracić" jak przegra - Znaczy mam próbować wbić bile z numerami nieparzystymi do dziur, tak? - zapytał dla upewnienia, bo stare chińskie przysłowie mówi, że "lepiej dwa razy zapytać, niż raz zabłądzić". Gdy w końcu przyszła kolej na jego uderzenie długą chwilę zastanawiał się w którą bile będzie chciał uderzyć. Szukał naturalnie takiej która będzie mu najprostsza do wbicia i choć myślał, że nawet coś takiego znalazł. Gdy uderzył biała bila minęła cel...
- Mmm... Twój numer telefonu? - powiedział po chwili starając się dobrać nagrodę stosownie do tego co sam mógł "stracić" jak przegra - Znaczy mam próbować wbić bile z numerami nieparzystymi do dziur, tak? - zapytał dla upewnienia, bo stare chińskie przysłowie mówi, że "lepiej dwa razy zapytać, niż raz zabłądzić". Gdy w końcu przyszła kolej na jego uderzenie długą chwilę zastanawiał się w którą bile będzie chciał uderzyć. Szukał naturalnie takiej która będzie mu najprostsza do wbicia i choć myślał, że nawet coś takiego znalazł. Gdy uderzył biała bila minęła cel...
- Gość
- Gość
Re: Sala bilardowa [II piętro]
-Nie- pokręcił głową w sprawie jego nagrody za wygraną. -Jak mam ci dać mój numer telefonu skoro go nie mam. Wybierz coś innego, co da się robić. -odpowiedziała mu. Nie mogła spełnić jego życzenia nawet jeśli bardzo by chciała. Zaraz jednak zmarszczył nosek przypominając sobie o czymś, co usłyszała kilka godzi temu. -Zaraz, zaraz a ty nie mówiłeś że nie używasz telefonu i nie jest ci on potrzebny- tyknęła go elko w boczek, wbijając delikatnie palec w jego ciałko
Re: Sala bilardowa [II piętro]
- Nie masz fizycznie urządzenia. Pójdziesz do sklepu i po kupieniu nowego odzyskasz swój numer prawda? - Nex nie dał się zbyć siostrzyczce, bo i tak powiedział, że kupi jej nowy aparat telefoniczny. Skoro tak to mogłaby przynajmniej dać mu możliwość skontaktowania się w razie potrzeby. Choć znając życie to ona będzie raczej wzywać go na ratunek, ale... To było lepsze niż pozostawienie jej samej sobie.
- Zgadza się... Nie używam, nie potrzebuje, ale żyjemy w takim świecie, że nawet wówczas go mam - powiedział wyginając się jak sprężyna gdy został "zaatakowany" - O proszę - wyciągnął z dużej kieszeni spodni telefon.
- Zgadza się... Nie używam, nie potrzebuje, ale żyjemy w takim świecie, że nawet wówczas go mam - powiedział wyginając się jak sprężyna gdy został "zaatakowany" - O proszę - wyciągnął z dużej kieszeni spodni telefon.
- Gość
- Gość
Re: Sala bilardowa [II piętro]
-Ale karta sim też przepadła, więc nawet jeśli już to potrzebuje i tego i tego. -odezwała się do niego. Widocznie jej braciszek troszkę się nie znał telefonów ale był starym zgredem, z starszej generacji więc miał prawa tego nie wiedzieć i nie ogarniać tematu tak dobrze jak jego prze ukochana, młodsza siostrzyczka, którą właśnie w tym momencie upiła kolejny łyk drinka i przymierzyła się do kolejnego strzału. - A czy ja ci mówiłam że bile do tych dziur trzeba wbić w kolejności od najmniejszego numerku do największego -dodała od tak i wbiła swoją pierwszą bile, podskakując wesoło do góry. - Udało się, to ja jeszcze raz- oznajmiła i kolejny raz uderzyła ale bila jedynie lekko musnęła drugą - No widzę, że masz jakąś przestarzałą cegłę- uśmiechnęła się wrednie do niego.
Re: Sala bilardowa [II piętro]
- Ale nową kartę z tym samym numerem też możesz dostać, więc... Jak nie chcesz nie zmuszam - a co było w tym dziwnego, że nie wiedział o rzeczach, których nie potrzebował? Dotyczyło to nie tylko telefonów, ale wszystkich aspektów życia i to nie tylko jego. Ostatecznie jednak May zdecydowała się skupić na tym czemu tego nie zrobić zamiast jak to zrobić, a to samo z siebie mówiło już wiele.
- Nie mówiłaś - przyznał szczerze i znów lustrował stół szukając bili, którą powinien wbić aby po chwili spróbować ją wbić. Skończyło się tak, że nawet mu się udało, ale biała bila wpadła również do dziury.
- Tak, słyszę to często. Telewizorek, konsola, ale to tylko z powodu futerału przeciwwstrząsowego - odpowiedział na dogryzki ze siostrzyczki z uśmiechem, bo wcale go to nie zabolało. Musi się bardziej postarać.
- Nie mówiłaś - przyznał szczerze i znów lustrował stół szukając bili, którą powinien wbić aby po chwili spróbować ją wbić. Skończyło się tak, że nawet mu się udało, ale biała bila wpadła również do dziury.
- Tak, słyszę to często. Telewizorek, konsola, ale to tylko z powodu futerału przeciwwstrząsowego - odpowiedział na dogryzki ze siostrzyczki z uśmiechem, bo wcale go to nie zabolało. Musi się bardziej postarać.
- Gość
- Gość
Re: Sala bilardowa [II piętro]
-No dobrze, tylko ja nie pamiętam swojego numeru - odpowiedziała mu z trochę posępna miną. No cóż nigdy nie nauczyła się swojego numeru telefonu i jak ją ktoś o to prosił to albo go szukała albo pytała się innych. No w każdym razie musiała sobie radzić w inny sposób niż polegać na tym, że go zapamiętała. -Ale dobrze, dostaniesz go tak czy siak jak będę go mieć -poczochrała mu fryzurę zanim ten jeszcze przymierzył się do kolejnego strzału. -Ohhh wybacz - skrzywiła się lekko bo to był jej ewidentny błąd, iż zapomniała o tym wspomnieć. Lekko uśmiechnęła się kiedy on wbił bilę ale i biała wpadła zaraz za nią. - I w takim wypadku braciszku ja mogę wyjąć białą bilę - wyjęła ją powoli pokazując mu jak ładnie trzyma ją w łapce -i położyć tam gdzie chce - dodała puszczając do niego oczko. Ułożyła bilę na odpowiedniej dla niej pozycji. -No tak, bo z ciebie fajtałapa i ciągle go wypuszczasz - dodała
Re: Sala bilardowa [II piętro]
- Położyć ją gdzie chcesz? Na pewno tak właśnie jest w zasadach? - tyle to nawet on kojarzył, ale zamiast to po prostu zaakceptować uznał, że tak będzie zabawniej - Nie próbujesz mnie oszukać niebieski królisiu?
Przyglądał się temu jak kręci się wokół stołu, puszcza mu oczko i ustawia bilę. W przeciwieństwie jednak do Nexaron May po raz kolejny wbiła swoją bilę, a później następną. Zdawało się jej przychodzić to z łatwością. Zupełnie inaczej niż jemu...
- Wręcz przeciwnie... Mam go tyle lat. Nigdy go nie upuściłem, więc nie wiem nawet na ile jest on skuteczny. Lepiej jednak mieć tą dodatkową ochronę niż jej nie mieć gdybym miał w końcu to uczynić, prawda?
Przyglądał się temu jak kręci się wokół stołu, puszcza mu oczko i ustawia bilę. W przeciwieństwie jednak do Nexaron May po raz kolejny wbiła swoją bilę, a później następną. Zdawało się jej przychodzić to z łatwością. Zupełnie inaczej niż jemu...
- Wręcz przeciwnie... Mam go tyle lat. Nigdy go nie upuściłem, więc nie wiem nawet na ile jest on skuteczny. Lepiej jednak mieć tą dodatkową ochronę niż jej nie mieć gdybym miał w końcu to uczynić, prawda?
- Gość
- Gość
Re: Sala bilardowa [II piętro]
-Tak. Jestem niebieskim królisiem, a w moich uszkach płynie błękitna krew co znaczy, że nie śmiałabym kłamać, a w dodatku jest najmilszym i najdelikatniejszym stworzonkiem na świecie- odpowiedziała mu wbijając kolejne bile co oznaczało, że już niewiele jej brakuje do zwycięstwa, więc poczęła machać kuperkiem i tańczyć czekając na kolejny ruch brata. W międzyczasie pojawiła się w tym miejscu kolejna para całkiem niezłych przystojniaków, więc oczy dziewczyny zawiesiły się na chwilę na ich ciałach uważnie lustrując ich wygląd, co dało się w bardzo prosty sposób zauważyć. Nie wgapiała się jednak w nich zbyt długo. Może i alkohol już robił swoje jednak resztki z jej mózgu jeszcze działały, więc zachowywała się całkiem dobrze. -Rozumiem, jak chcesz możemy przetestować -stwierdziła i zabrała mu telefon z kieszeni. -No i w dodatku tylko ja tu pije, a co z tobą stary zgredzie- zwróciła mu uwagę
Re: Sala bilardowa [II piętro]
- W bycie miłym i delikatnym nie wątpię, ale - tutaj wymownie spojrzał na to jak May kręciła ponętnie pupcią, a później na przystojniaków, których obdarzyła długim spojrzeniem - Na pewno nie najniewinniejszym... Ale mi nic do tego, prawda?
Tamta dwójka według ogólnie przyjętych standardów mogła uchodzić za przystojniaków. Może nawet modeli? Kiedyś Nexaron nawet poczułby lekkie ukłucie zazdrości, bo choć tyle mówi się o tym jak ważne było wnętrze to zawsze na początku najważniejszy był wygląd. Następnie to jak mówimy, a później dopiero co mówimy. Były na to nawet wyniki badań wskazujące w jak to wygląda w procentach i wyglądało to strasznie. Oczywiście były to średnie wyniki, więc zdarzały się wyjątki, ale ogólnie rzecz ujmując. Przystojniacy grali w grę "życie" na poziomie easy. Chociaż poglądy na ten temat u Nex'a przez lata nie uległy zmianie to odpuścił sobie zamartwianie się czymś na co nie miał wpływu. Naturalnie mogli to być po prostu jej znajomi, ale... Czy takie spojrzenie posyła się dobrym znajomym?
- Ej, ej... Oddaj go - powiedział wyrywając się z zamyśleń i przymierzanie do uderzenia ruszając w pogoń za telefonem - Piję przecież... - wskazał do połowy pustą szklankę coli.
Tamta dwójka według ogólnie przyjętych standardów mogła uchodzić za przystojniaków. Może nawet modeli? Kiedyś Nexaron nawet poczułby lekkie ukłucie zazdrości, bo choć tyle mówi się o tym jak ważne było wnętrze to zawsze na początku najważniejszy był wygląd. Następnie to jak mówimy, a później dopiero co mówimy. Były na to nawet wyniki badań wskazujące w jak to wygląda w procentach i wyglądało to strasznie. Oczywiście były to średnie wyniki, więc zdarzały się wyjątki, ale ogólnie rzecz ujmując. Przystojniacy grali w grę "życie" na poziomie easy. Chociaż poglądy na ten temat u Nex'a przez lata nie uległy zmianie to odpuścił sobie zamartwianie się czymś na co nie miał wpływu. Naturalnie mogli to być po prostu jej znajomi, ale... Czy takie spojrzenie posyła się dobrym znajomym?
- Ej, ej... Oddaj go - powiedział wyrywając się z zamyśleń i przymierzanie do uderzenia ruszając w pogoń za telefonem - Piję przecież... - wskazał do połowy pustą szklankę coli.
- Gość
- Gość
Re: Sala bilardowa [II piętro]
Przewróciła oczyma na jego słowo o tym, czy jest niewinna czy też nie. -No, dokładnie nie twój biznes- odpowiedziała mu z szerokim uśmiechem. Spojrzała sobie jeszcze chwilę na przystojniaków, oblizując swoje czerwone ustka. Zaraz też westchnęła głęboko bo oni wyglądali super ona zaś nie ale mówi się trudno. Zaraz to capnęła telefon brata. -I jak ty chcesz się mną opiekować skoro jestem szybsza niż ty. - poczęła sobie oglądać telefon i nawet nie zauważyła jak w sali pojawił się kolejny facet, który oczywiście ją potrącił, a sprzęt brata wylądował z głośnym hukiem na podłodze, ekranem w dół. May tylko spojrzała na brata z nietęgą miną.
Re: Sala bilardowa [II piętro]
- No wiem, no wiem, ale swoje obawy mogę chyba na głos wyrazić? - to tak jeszcze apropo bycia niewinnym. Co się tyczyło samej May to chyba już powiedział nawet na głos co myślał o niej, o jej urodzie i sposobie bycia. Nie ma sensu więc tego powtarzać, prawda? Nawet jeśli sama mogła tego nie być świadoma to inni byli. Nexaron'owi nie umknęło jak wspomniana dwójka zerkając na jego przyszywaną siostrzyczkę wymieniała ukradkowe uśmiechu, ale ciii... Bo jeszcze go tutaj zostawi samego i pójdzie bawić się z parą modeli.
On też miał teraz pilniejsze sprawy na głowie. Może i nie korzystał z telefonu aby komunikować się z innymi, czy sprawdzać fejsa, ale dostrzegał w nim wiele innych praktycznych zastosowań i funkcji jakie to urządzenie nabyło przez te wszystkie lata rozwoju techniki. Utrata może nie byłaby więc bolesna, ale uciążliwa, bo musiałby szukać nowego. Mimo więc, że starał się odebrać królisowi telefon nie czynił to z całych sił. Mógł być wolniejszy od May, ale... Gdy telefon poleciał na podłogę pożałował tego, bo po prostu nie zdążył zareagować. Zamiast tego przeprosił gościa na którego wpadła siostrzyczka i podniósł po chwili telefon nie odwracając go. Obudowa była gruba aby pochłaniać wstrząsy i dlatego ludzie myśleli, że to stary model telefonu, lub konsola, ale sam urządzenie było cienkie. Dodatkowo od strony ekranu wystawała ona trochę właśnie na takie sytuacje, ale... Nex nigdy nie mógł przekonać się jak bardzo było to skuteczne rozwiązanie.
- W skali od 0 do 10. Jak bardzo jest źle - zapytał odwracając telefon ekranem do niebieskiego królisia w oczekiwaniu na odpowiedź.
On też miał teraz pilniejsze sprawy na głowie. Może i nie korzystał z telefonu aby komunikować się z innymi, czy sprawdzać fejsa, ale dostrzegał w nim wiele innych praktycznych zastosowań i funkcji jakie to urządzenie nabyło przez te wszystkie lata rozwoju techniki. Utrata może nie byłaby więc bolesna, ale uciążliwa, bo musiałby szukać nowego. Mimo więc, że starał się odebrać królisowi telefon nie czynił to z całych sił. Mógł być wolniejszy od May, ale... Gdy telefon poleciał na podłogę pożałował tego, bo po prostu nie zdążył zareagować. Zamiast tego przeprosił gościa na którego wpadła siostrzyczka i podniósł po chwili telefon nie odwracając go. Obudowa była gruba aby pochłaniać wstrząsy i dlatego ludzie myśleli, że to stary model telefonu, lub konsola, ale sam urządzenie było cienkie. Dodatkowo od strony ekranu wystawała ona trochę właśnie na takie sytuacje, ale... Nex nigdy nie mógł przekonać się jak bardzo było to skuteczne rozwiązanie.
- W skali od 0 do 10. Jak bardzo jest źle - zapytał odwracając telefon ekranem do niebieskiego królisia w oczekiwaniu na odpowiedź.
- Gość
- Gość
Re: Sala bilardowa [II piętro]
Wyrazic.swoje obawy mogl.zawsze I.mial.do tefo.calkowite prawo. Teraz jednak.jego obawa powinien byc jego telefon a nie to czy dziewczyna podoba sie innym I czy ewentualnie ich uwiedzie czy te znie zostawiajac staruszka na boku by jej nienprzeszkadzal w dobrej zabawie. -I co zrobiles?-zwrocila.siw do.mezczyzny ktory ja wlasnie potracil przez co wypadl jej z reki telefon. Chwile.sie z nim.poklocia posprzeczala a ten przepraszal I mowil.ze to.nie.jego winn I inn takie, wiec dziewczyna dobrala mu sie do frakow krzyczas z pretensjamj do.niego. zaraz spojrzala.na telefon -nie jest tak zle jedna ryska I peknieta obudowa, wiec jakies 3 na 10- odpowiedziala na zadane jej pytanie
Re: Sala bilardowa [II piętro]
Po zachowaniu May ciężko było stwierdzić, czy to wina alkoholu, czy jej typowe zachowanie. Nexaron jednak miał już dość doświadczenia aby wiedzieć, że to jednak dla niej norma. Nie był w stanie spamiętać ile razy musiał ją wyciągać z kłopotów, ale tym razem tak nie było. Znaczy sama się nie wpakowała w kłopoty, ale i tak stworzyła je dla niego.
- Znaczy muszę kupić nowy telefon - powiedział po czym obrócił telefon i sam ocenił zniszczenia. Nie był jakieś wielkie, ale - Skoro "nie jest tak źle" to może zamiast kupować ci nowy telefon dam ci ten hm? - Nexaron'owi daleko było do bycia pedantem, ale nie był typem osoby, która będzie chciała korzystać z uszkodzonego telefonu. Korzystał z niego ponad pięć lat więc można uznać, że wart był swojej ceny i spokojnie może poszukać nowego, a May może wziąć ten skoro nie jest źle.
- Znaczy muszę kupić nowy telefon - powiedział po czym obrócił telefon i sam ocenił zniszczenia. Nie był jakieś wielkie, ale - Skoro "nie jest tak źle" to może zamiast kupować ci nowy telefon dam ci ten hm? - Nexaron'owi daleko było do bycia pedantem, ale nie był typem osoby, która będzie chciała korzystać z uszkodzonego telefonu. Korzystał z niego ponad pięć lat więc można uznać, że wart był swojej ceny i spokojnie może poszukać nowego, a May może wziąć ten skoro nie jest źle.
- Gość
- Gość
Re: Sala bilardowa [II piętro]
Czy przemawiał przez nią to w tej chwili było dosyć mało istotne. Dziewczyna sprzeczała się z mężczyzną i pacała go co chwilę w ramię, a ten tylko spuścił głowę w dół i dawał się bić niczym mały psiaczek, który spuści łepek i położy uszy po sobie. Maglował, więc go i krzyczała na niego co on wyprawia i że powinien uważać jak chodzi po tym świecie. W sumie wyszedł z tego taki mały cyrk, a reszt facetów patrzyła się na to co się tutaj, przy tym stole bilardowym wyprawia. - Musisz? Niech on kupi ci nowy - zabrała truchło starego telefonu i wcisnęła go chłopakowi, a po chwili obok niego pojawił się jeden z przystojniaków mówiąc, że to jego młodszy brat i wciskając dziewczynie swoją wizytówkę mówiąc, że ma zadzwonić pod zapisany tutaj numer.
Re: Sala bilardowa [II piętro]
Tak... To była codzienność z taką siostrą, więc już dawno przestał czuć nawet zażenowanie przez jej zachowanie. Zamiast tego patrzył przepraszająco na maltretowanego chłopaka, bo nawet jeśli to on ją szturchnął to kara jaką mu wymierzano była nieadekwatna do zbrodni jaką popełnił.
- A może ty to zrobisz? On tylko wpadł na ciebie, a to ty zabrałaś telefon bez pozwolenia. Nie oskarżam cię o kradzież, ale nieumyślnie zniszczenie mienia. Gdybyś tego nie uczyniła w ogóle do tego by nie doszło - powiedział odciągając za ramię dziewczynę od mężczyzny. Wystarczyło już tego teatru... Znaczy byłaby to jakaś rozrywka gdyby mężczyzna chociaż próbował się jakoś bronić, ale w obecnej sytuacji było mu po prostu go żal.
- Oczywiście gdybym na to się zgodził to naprawdę musiałbym się zadowolić jakąś starą cegłą, prawda?
- A może ty to zrobisz? On tylko wpadł na ciebie, a to ty zabrałaś telefon bez pozwolenia. Nie oskarżam cię o kradzież, ale nieumyślnie zniszczenie mienia. Gdybyś tego nie uczyniła w ogóle do tego by nie doszło - powiedział odciągając za ramię dziewczynę od mężczyzny. Wystarczyło już tego teatru... Znaczy byłaby to jakaś rozrywka gdyby mężczyzna chociaż próbował się jakoś bronić, ale w obecnej sytuacji było mu po prostu go żal.
- Oczywiście gdybym na to się zgodził to naprawdę musiałbym się zadowolić jakąś starą cegłą, prawda?
- Gość
- Gość
Re: Sala bilardowa [II piętro]
Dała się odciągnąć bez problemu ale i chwyciła wizytówkę witając się z nieznajomym, który odciągnął i zabrał od niej swojego młodszego brata. Ona zaś spojrzała na swojego starszego przyszywanego brata. -Nie, bo nawet nie mam na to kasy, więc skończysz bez telefonu.- odpowiedziała mu krótko i na temat, a raczej burknęła niczym wściekły pies.
Re: Sala bilardowa [II piętro]
- A to ci niespodzianka, ale wiesz... Teraz też zostałem bez telefonu, bo sama oddałaś mu mój może i uszkodzony, ale nadal działający telefon. Co ty na to? - Nex nie martwił się, bo telefon był zablokowany i zamierzał zaraz go odzyskać dlatego kątem oka obserwował zachowanie tamtych braci, ale najpierw musiał upewnić się, że wściekły niebieski króliś nic już nie zrobi. Nie wiedział też potrzeby aby ktoś odkupywał mu telefon. Byłoby to zbyt uciążliwe... Najpierw musieli by się spotkać na mieście. Następnie ustalić dopuszczalny koszt nowego telefonu, a przecież jego telefon miał już parę lat i nie był wart rynkowo za wiele. Potem trzeba byłoby zacząć szukać nowego z pośród tych dostępnych, a jeśli zrobi to sam za swoje pieniądze pójdzie mu to znacznie sprawniej.
- Weź się skup królisiu, bo teraz ty uderzasz w bile...
- Weź się skup królisiu, bo teraz ty uderzasz w bile...
- Gość
- Gość
Strona 1 z 2 • 1, 2
Similar topics
» Sala Narad [2 piętro]
» Sala treningowa 2 [2 piętro]
» Sala treningowa 1 [1 piętro]
» Sala Wykładowa [Drugie Piętro]
» Sala Chemiczna [Drugie Piętro]
» Sala treningowa 2 [2 piętro]
» Sala treningowa 1 [1 piętro]
» Sala Wykładowa [Drugie Piętro]
» Sala Chemiczna [Drugie Piętro]
Vampire Knight :: Offtop :: Archiwum
Strona 1 z 2
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach
|
|