Palenisko Diabłów

Strona 6 z 7 Previous  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7  Next

Go down

Palenisko Diabłów - Page 6 Empty Re: Palenisko Diabłów

Pisanie by Gość Pią Kwi 25, 2014 3:05 pm

Nadchodzący poziom E zwiastował, iż już sam nie będzie. Nie poruszył się z miejsca. Za to rozłożył wygodniej, przymknął oko i odchylił łeb, wsłuchując się w ciche tereny cmentarza. Jedynie kroki zbliżającej się osoby, załamywał spokój. Niechętnie uchylił powiekę, patrząc na postać małolaty. Sama nie wyglądała najlepiej, a martwiła się o kogoś, kogo nie zna i znać nie powinna. Uciekała przed kimś?
- Zaatakowała mnie sokowirówka.
Burknął, okazując niechęć na szczerości. Przecież jej nie znał! Naprawdę myślała, że zacznie się tutaj spowiadać jak u jakiego księdza? Których i tak nie trawi.
- Lepiej zajmij się sobą. Nie wyglądasz najlepiej.
Dodał, poprawiając czarną bluzę, którą miał na sobie. Była tak wielka, że prowizorycznie wyglądał na jeszcze większego niż był. I czemu usiadła tuż obok? Odważna!
- Nie masz co robić?
Co za oschłość, ale czego można się spodziewać po Kanibalu, który w dodatku jest bardzo zdenerwowany. A tutaj taki wampirzy rzep.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Palenisko Diabłów - Page 6 Empty Re: Palenisko Diabłów

Pisanie by Gość Sob Kwi 26, 2014 11:30 am

Spodziewała się tego, że mężczyzna nie będzie chciał z nią rozmawiać, ale nie myślała, że będzie aż tak oschły. Biedna naiwna Tsuki musi się jeszcze dużo nauczyć. Spojrzała na swoje ubranie kiedy powiedział jej, że powinna się sobą zająć. Jej potrzebny był jedynie prysznic i szczotka do włosów, a wampir wyglądał o wiele gorzej.
- Sokowirówka zwana łowcą? - zapytała, choć nie powinna. To wyglądało tak, jakby Tsuki chciała wiedzieć za dużo, ale tak wcale nie było. Po prostu martwiła się. Nie wiedziała przecież, że ma do czynienia z samym Testamentem Kuroaishitą. A nawet gdyby słyszała to nazwisko już wcześniej, to wcale by się nie bała. Przecież Psycho ma tak samo na nazwisko, a on jej pomógł, więc pewnie jego rodzina też jest taka.
Cicho westchnęła i postanowiła zmienić temat.
- A właściwie, to co to za miejsce? I do czego służy to palenisko? - odrzuciła kosmyk ciemnych włosów do tyłu nieświadomie odsłaniając bladą szyję. Uśmiechnęła się do niego.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Palenisko Diabłów - Page 6 Empty Re: Palenisko Diabłów

Pisanie by Gość Sob Kwi 26, 2014 2:11 pm

Czego się spodziewała? Kanibal zacznie jej opowiadać o swoim życiu? Nie ma bata na żadne żale. Olbrzym ceni sobie prywatność i święty spokój, a ta małolata bezczelnie naruszyła jego świętości. Dosłownie prychnął na kolejne pytanie. I nie miał zadbej ochoty na udzielenie jej odpowiedzi. Dlatego pominął zbędny temat, a swoje ślepa skierował na jakiś nagrobek. Lepsze to, niż słuchanie obcej wampirzycy. I raczej jak Psycho, Olbrzym jej nie pomoże. Niech nawet na to nie liczy.
- To cmentarz. Nie widzisz?
Odburczał sucho, zerkając kątem oka. Owszem, dostrzegł nagą szyję i aż poczuł dreszcz na skutek nagłego ataku pragnienia. Regeneracja pochłania mnóstwo energii więc i wampirzy apetyt jest wzmocniony.
- Wskocz to się dowiesz do czego służy.
Warknąl i właśnie teraz zdał sobie sprawę, że jego głos delikatnie drżał. I na co miał czekać? Swoją ciężką łapę położył na nodze wampirzycy, odsłaniając swoje długie zębiska, dosłownie się rzucając na jej szyję. Jeśli nie ucieknie, wbije się głęboko i zacznie pić krew, jak zdąży - stwór się po prostu rozzłości.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Palenisko Diabłów - Page 6 Empty Re: Palenisko Diabłów

Pisanie by Gość Sob Kwi 26, 2014 2:42 pm

Rozumiała, że Olbrzym może chcieć prywatności, ale żeby być od razu taki niemiły? A może to Tsuki pytała o zbyt dużo? Siedziała obok wampira ze spuszczoną głową i patrzyła na swoje buty, bo co innego mogła zrobić? Już miała sobie pójść, kiedy poczuła jego rękę na swojej nodze. Był silniejszy niż myślała. Chciała uciec, ale poczuła kły zatapiające się w jej szyi. Syknęła z bólu.
- Puść, to boli - zagryzła wargę. Nie lubiła kiedy jakiś wampir ją gryzł w szyję.
Dopiero po chwili zdała sobie sprawę z tego, ze po jej policzkach spływają łzy. Zaczęła się wyrywać i piszczeć, krzyczeć, cokolwiek, byleby ktoś ją usłyszał. Próbowała odepchnąć od siebie wampira, ale był silniejszy i bardzo ciężki. A Tsuki coraz słabsza...
Zemdlała w ramionach Olbrzyma. Teraz była całkowicie bezbronna, zdana jedynie na jego łaskę.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Palenisko Diabłów - Page 6 Empty Re: Palenisko Diabłów

Pisanie by Gość Sob Kwi 26, 2014 4:46 pm

Na szczęście wampira, młody poziom E nie miał aż tyle siły czy sprytu, żeby uciec przed śmiercionośnymi szczękami. I jak tylko przyssał się do jej szyi, przyciągnął mniejsze ciało do siebie, sadowiąc ją sobie na swoich nogach. Mogła się szarpać, wierzgać ile dusza zapragnie, acz nie znajdzie siły żeby oprzeć się sile Olbrzymiego wampira, który sporymi łykami pił krew ofiary. Wiadomo kiedy znowu się naje? U Gerarda z całą pewnością nie będzie dostawał krwi na zawołanie, zapewne będzie ją musiał sobie zdobywać, więc tym bardziej posili się i to na zapas. Stanie się ociężały, trudno. Najważniejsze, że głód w miarę się uspokoi.
Nawet nie zdawał sobie sprawy z tego, że trzymane ciało wampirzycy wiotczeje w jego wielkich ramionach. Jeszcze parę kropel, a kobiece ciało stanie się suche jak wiór. I na jej uśmiechnięty los, Kanibal oderwał się w porę. Zrzucił z kolan wiotkie ciało na ziemię, a on sam dłonią wytarł zakrwawione usta, żeby następnie ją zlizać. Oczywiście to nie koniec. Wampir zszedł z ławki. Przysunął się do nieprzytomnego ciała, ostrożnie przysuwając do siebie zranioną nogę. Nie warto jej nadwyrężać. Zbliżył twarz ku zdrowiej strony szyi i wciągnął głęboko powietrze. Zapach wampirzej krwi rozbudzał zmysły normalnego wampira, lecz Kanibala najbardziej przyciągała woń mięsa. Rozwarł swoje szczeki na wysokości gardła wampirzycy i bez żadnych skrupułów zatopił się w niej zębami. Wyszarpał spory kawałek mięsa, jaki natychmiast przełknął. Nie zabije jej tym, za to mocno porani. Zajął się też prawym ramieniem, gdzie to pazurami rozdarł ubranie i zaś odgryzł kawałek. Usmarował się przy tym krwią, nie szkodzi. Przecież nikt nie obiecuje, że to czysta sprawa. Jeśli się zbudzi - a powinna, bo toć okrutny ból... Widok pożerającego ciało potwora nie stanie się czymś, co warto wspominać z radością.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Palenisko Diabłów - Page 6 Empty Re: Palenisko Diabłów

Pisanie by Gość Sob Kwi 26, 2014 8:17 pm

Na swoje nieszczęście Tsuki obudziła się w momencie kiedy Testament oderwał jej kawałek gardła. Nie da się opisać bólu, jaki wtedy czuła. Krew. Mnóstwo krwi. Zebrała w sobie dość sił by krzyczeć. Z bólu i ze strachu, przecież coś takiego będzie traumą do końca życia! Bezsilnie patrzyła na kawałki mięsa odrywane od jej ciała i modliła się w duchu, żeby ktoś jej pomógł.
Płakała i krzyczała jednocześnie, ale pomoc znikąd nie nadchodziła. Znów zaczęła się rzucać, kopać, a nawet ugryzła Tesława w ramię. Ostrymi pazurkami zapewne zrobiła mu niezłą ranę na policzku.
Przez łzy już prawie nic nie widziała, obraz wampira rozszarpującego jej ciało był zmazany. Może to i dobrze? Mniej przykrych wspomnień... Ale nie będzie czego wspominać, kiedy Tsuki umrze! No, chyba, że ją...
Zawsze musiała się wpakować w kłopoty. Zawsze. To już nie była naiwność, tylko czysta głupota. Za bardzo przeceniała siebie i swoje możliwości. A poza tym, nie wiedziała, że wampir może zaatakować wampira. To było dla niej nie do pomyślenia. A jednak! Jeden właśnie ją jadł.
- Pro...proszę... - wyjąkała. Niewiele brakowało, żeby znów straciła przytomność. Ból był tak silny, że z trudem łapała oddech.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Palenisko Diabłów - Page 6 Empty Re: Palenisko Diabłów

Pisanie by Psycho Sob Kwi 26, 2014 9:48 pm

Przylazł tutaj co wcale mu się nie uśmiechało ANI TROCHE, ale cóż mus to mus jak to mawiają. Kto mądry pchałby się tam gdzie kanibal właśnie ucztował, co z tego że był jego kochaną rodzinką jak on z niego najchętniej zrobiłby dywan, żeby udekorować zamek. Nawet jeśli powie, że pracuje dla jego syna to wątpie, że cokolwiek by to zmieniło skoro przeszkadza wielkiej złej bestii w śniadanku. No, ale nie będzie żadną łajzą, nie można okazywać strachu, zresztą nawet jeśli by próbował to świeżo zakrwawiony uśmiech powiększony o policzki wcale mu nie pozwoli, jedyne co będzie można odczytać z jego mimiki to,albo radość albo kpina. Z daleka potrafił rozpoznać kto jest ofiarą kanibala, wcale się nie mylił prawda? Zapachy które wyczuwał na cmentarzu na którym był ze swoją własną ofiarą należały jednak do Tesia i jego przekąski. Same kłopoty z tymi babami, nie wiem po co w ogóle tutaj przylazł, dla niego mogła by być zjedzona skoro sama nie umie się upilnować, nie zamierzał wcale besztać biednego Tesia za to co zrobił, w końcu to po pierwsze jego teren, a po drugie, jeśli dziewczyna nie umie się sama bronić powinna dawno uciekać. Nóż był w jego dłoni, co prawda złożony, toć to tylko motylek ale poręczna zabawka kiedy ruszał w stronę ucztującego potwora z tym swoim uśmieszkiem na twarzy, kiedy znajdował się już blisko znaczaco chrząknął. To w końcu jedyna rodzinka jaką znał naprawdę! Mamusia mu o nim opowiadała!
-Pożeraczu światów! To naprawdę Ty, jestem taki szczęśliwy. - jego głos, był dość dziwny, bo mimo tego co tu się działo on wydawał się naprawdę szczęśliwy! Przyjrzał się kobiecie po czym wystawił wszystkie zębiska jakie miał, a nie było to trudne dla kogoś kto ma rozszarpane policzki prawda? Kiedy spostrzegł znajomą mu twarz, mało tego kogoś kogo polubił to przekrzywił jedynie głowę, no cóż wysoka krew miała do tego prawo,a Tesiu jaki by nie był, był jego rodziną w końcu. Wielką kochającą się familią!
-Czyżbym miał rację nazywając Cię głupią ostatnio? - warknął w stronę gryzionej dziewczyny, cóż to nie był juz ten sam Psycho, którego poznała, teraz był jedynie reką planu Samura,  był posłuszny do samego końca, ale lubił działać z rozgłosem. Podszedł bliżej jeszcze rozkładając ręce na boki pokazując potworowi, że wcale nie będzie działał pochopnie, nie zaatakuje go, bo nie ma po co.
-Xylia miała rację opisując mi Ciebie jak byłem jeszcze dzieckiem. - zaśmiał się cicho -Patrząc nie patrząc, masz cholerną opinie wśród ludzi, ale to jest cudowne! Też musisz być szczęśliwy! - złapał się za brzuch niemal składając się ze śmiechu, to było dziwne zachowanie, ale Psychol to psychol nic nie zrobisz.
-Mam prośbę zjadaczu dusz, wypuścisz to zagubione zwierze? Bez smyczy wydaje się jej, że jest cholera wie kim , tylko przysparza mi trudności. Obiecuje, że więcej Ci nie przeszkodzi. - Po co po nią przylazł? Może nie chciał, żeby skończyła jako zabawka Tesiuli, może sam ją wychowa, ale wierz mi dziewczyno, jeśli kanibal pójdzie na układ, będziesz mieć bardziej przejebane niż Yuki z Ringo. Czyżby pokazywał w końcu, że jest prawdziwym Kuroiaishita? Okrucieństwo, egoizm i wyjebka była ich cechami głównymi, to urocze rodzinne spotkanie.
Psycho

Psycho

Krew : Czysta (B)
Znaki szczególne : Rozcięte policzki poszerzające usta.
Zawód : Kosmetyczka.
Pan/i | Sługa : Pff...|
Moce : Sprawdź mnie.


https://vampireknight.forumpl.net/t1254-psychol-kuroiaishita#22243

Powrót do góry Go down

Palenisko Diabłów - Page 6 Empty Re: Palenisko Diabłów

Pisanie by Gość Nie Kwi 27, 2014 9:14 am

Żadne błagania nie pomogą. Kanibal nadal rozrywał mięso na ramieniu wampirzycy i oczywiście skierował wzrok na jej umęczoną twarz. Nie okazywał żadej litości. Jak w transie rozrywal kolejny kawał, aż jej ręką stała się jedną wielką kończyna z widocznymi mięśniami i tym innum wszystkim. Gdzie nie gdzie widoczna kość.
Wreszcie zatopił zęby w boku. Zacisnął mocniej szczęki, odrywając następny kawałek. Bez przeżuwania przełknął. I właśnie jego skromną przekąskę przerwało przybycie innej osoby. Wampir obnażył zębiska, zgarniając ciało ofiary pod siebie. Niech nie szczyci się zębami nieznajomy, Kanibal również ma pokaźne uzębienie i nawet tygrys musiałby się pokłonić.
Nieco ochłonął, jak przybyły zaczął mówił. Więc zna Olbrzyma? Może jakaś rodzina? W końcu Kuroiashita mają taką charakterystyczną woń. Pozbierał się z ziemi, starając się nie nadwyrężać rannej nogi. I kiedy stanął przy Psycho, cóż... Ponad dwu metrowy opasły potwór niemal charczał ze złości na przerwanie posiłku. Lecz na szczęście młodzika, bestia wyminęła go i udała sie całkiem w inne miejsce, szukając następnych łatwych zdobycz. Głównie poziomu E, przy nich nie musiał marnować sił. W szpony wpadał mu niemal same, jak na przykład ta młoda dama, którą zostawił w opłakanym stanie. Teraz niech Psycho się o nią zamartwia.

zt
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Palenisko Diabłów - Page 6 Empty Re: Palenisko Diabłów

Pisanie by Gość Nie Kwi 27, 2014 2:16 pm

Pomimo bólu starała się wciąż być przytomna. Gdyby zemdlała byłoby już po niej. Już nie płakała, tylko krzyczała z bólu. Z przerażeniem patrzyła na następne kawałki mięsa odrywane od jej ciała. No proszę, teraz można się było uczyć anatomii na Tsuki! Była wampirem, więc nie martwiła się o rany. Prędzej czy później same się zagoją i nie zostanie po nich ani jedna blizna. Uroki bycia krwiopijcą, co nie? Bardziej martwiła się o to, czy nie zostanie zjedzona.
Najpierw poczuła jego zapach. Myślała, że jej tylko się wydaje, że Psycho tu jest. Ale po chwili usłyszała jego głos. Odwróciła się w tamtą stronę. Jej serce szybciej zabiło. Psycho tu był! Jej rycerz, który zawsze ją uratuje. Nie myliła się, przecież przybył tu właśnie po to. Nawet przestała płakać i krzyczeć słysząc to, co mówił do kanibala. Czyli są rodziną? Bo tak to Tsuki zrozumiała...
Na jej szczęście nawet wampir ją zostawił w spokoju. Bała się, że zrobi coś Psycho, ale on go tylko minął w poszukiwaniu nowej ofiary.
Spojrzała na Psychopatę. Tak bardzo za nim tęskniła! I wreszcie mogła go zobaczyć. Szkoda tylko, że w takiej sytuacji i w takim stanie. Zagryzła wargę niemalże do krwi. Właściwie, to co się stało z jego ustami? Bała się tego psychopatycznego uśmiechu. Zamknęła oczy, z trudem łapała oddech.
- Jak dobrze, że jesteś... Miałeś rację, ciemność nie jest bezpiecznym miejscem... - wyszeptała. Oczywiście, domyślała się, że Psycho ją ukaże. Miał z nią tylko same kłopoty. Jak każdy zresztą. Miała nadzieję, że szybko ją stad zabierze.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Palenisko Diabłów - Page 6 Empty Re: Palenisko Diabłów

Pisanie by Psycho Pon Kwi 28, 2014 2:06 am

Cała ta sytuacja była popieprzona, nie bardzo miał ochote tutaj być, nie bardzo miał ochote stawać między żarciem kanibala a nim samym, no ale cóż tak to już bywało. Miał tylko nadzieje, że stary dobry Tesiu wyczuje na nim woń swojej rodzinki i nie zeżre go z miejsca. Cóż, kiedy wielki,a wręcz olbrzymi wampir zobaczył przybysza od razu wyrzucił swoje jedzenie i ruszył w jego stronę. Miał ochotę aż się skrzywić ale wygrawerowany uśmiech na jego pysku nie mógł się zmienić, tak więc stał tak i czekał na najgorsze, kiedy ten przy nim stanął aż warczał ze wściekłości, ale wyglądało to jakby obwąchał go i dał sobie spokój. Zszedł mu z drogi kiedy ten go wymijał, nie miał żadnego powodu aby stawać w szranki z nim, bo niby po co. Dziewczyna była sobie sama winna tego całego zajścia, a on musiał się w to mieszać. Meh. Odprowadził potwora swoim wzrokiem, a kiedy zniknął ruszył w stronę ledwo żywej dziewczyny, znajdując się nad nią usłyszał jej słowa, ale jego oczy aż paliła wściekłość. Wyciągnął trupią bladą dłoń i złapał ją mocno za poranione miejsce na gardle i podniósł ją za nie warcząc, a drugą dłonią uderzył ją mocno w głowę aby straciła przytomność, za dużo już wycierpiała, chciał jej tego oszczędzić, nie ważne jak brutalnie to wyglądało on chciał pomóc. Kiedy mu się to udało, ręką którą trzymał ja za gardło tchnął w nią czarne piętno Jej skóra powinna zrobić się czarna w paru miejscach, wyglądło to jakby jej żyły wyszły na zewnątrz ale były całe czarne. Była to uzdrawiająca moc, kiedy trucizna, bo tym była dla ludzi zaczęła się rozprzestrzeniać, puścił ją. Nie powiedział nic a nic, tylko usiadł w pobliżu paleniska i tak sobie siedział, spoglądając w niebo, zajmie to trochę czasu nim się obudzi, ale kiedy się obudzi jej rany powinny zniknąć tkanka odrośnie, będzie spać tutaj przynajmniej trzy dni. Dokładnie tyle Psychol zamierzał tutaj siedzieć i pilnować jej pół martwego ciała, dopóki nie wyjdzie ze śpiączki w którą ją wprowadził. Będzie tutaj siedział trzy dni i trzy noce, zapowiadało się trochę czekania tak więc zaciągnąl kaptur na głowę i po prostu czekał, czekał w tym śmiertelnym bezruchu.
Psycho

Psycho

Krew : Czysta (B)
Znaki szczególne : Rozcięte policzki poszerzające usta.
Zawód : Kosmetyczka.
Pan/i | Sługa : Pff...|
Moce : Sprawdź mnie.


https://vampireknight.forumpl.net/t1254-psychol-kuroiaishita#22243

Powrót do góry Go down

Palenisko Diabłów - Page 6 Empty Re: Palenisko Diabłów

Pisanie by Gość Pon Kwi 28, 2014 6:00 pm

W końcu nie musiała udawać i przy Psycho mogła naprawdę być sobą. Może w pewnym stopniu udzielało się jej jego szaleństwo? Na pewno tak było, gdyby go nie poznała dalej udawałaby w pełni zdrową psychicznie i byłaby nieszczęśliwa. Bo zamknięta w swoim szaleństwie była naprawdę szczęśliwa. Zwłaszcza, jeśli był z nią Psycho, który teraz był na nią naprawdę wściekły. Ostatnie co pamiętała to jego dłoń zaciskającą się na jej gardle i to, że ją uderzył. Boże, już po mnie!, ostatnie co pomyślała.
Zasłużyła sobie. Powinna dostać od niego dwa razy mocniej za swoje zachowanie. Albo nawet i trzy. A tak w ogóle, to Tsuki na początku pomyślała, że ją zabił. Dosłownie.
Przez trzy dni i trzy noce jej rany się same goiły, a ona wciąż spała. Wyglądała tak, jakby umarła. I gdyby nie to, że raz na jakiś czas zgięła palce, czy zmarszczyła nosek, naprawdę uznano by ją za martwą. Była przecież zimna i nie oddychała.
Dopiero czwartego dnia o świcie otworzyła wampirze oczka. Od razu je zmrużyła. Nie lubiła wschodzącego słońca. Odruchowo spojrzała na swoje ramię i dotknęła szyi. Ani śladu po ranach. I nic ją nie bolało. Była wciąż słaba, mimo to podniosła się i usiadła. Dopiero wtedy ujrzała Psycho. Uśmiechnęła się na jego widok i podeszła do niego na czworaka. I tak jak zwierzątko łasi się do swojego właściciela, tak Tsuki usiadła obok niego i wtuliła się w Psychola. Oparła głowę na jego ramieniu.
- Tęskniłam za Tobą, wiesz? - wyszeptała - Tak bardzo tęskniłam i martwiłam się o Ciebie...
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Palenisko Diabłów - Page 6 Empty Re: Palenisko Diabłów

Pisanie by Psycho Pon Kwi 28, 2014 7:00 pm

No tak, można było przyznać jedno, w tym miejscu nie musiała być niewiadomo kim, mogła przestać grać i zacząć być sobą. Nie było co denerwować go jeszcze bardziej, gdyby zaczęła grać w grę której by nie zrozumiał, mogłoby się to skończyć tak, że spotkanie z Kanibalem byłoby tylko treningiem przed tym co by ją czekało. Po czwartym dniu siedzenia bez jakiegokolwiek ruchu, spojrzał na ciało, które się poruszyło, w tym momencie zaśmiał się cicho praktycznie dla siebie. Jako, że byl wampirem jego szeroki jak dotąd uśmiech trochę się zmniejszył, ale Psycho dbał by ciągle był krwawy i wyglądał jak nowy. To, że minęły cztery dni wcale nie zmniejszyło jego złości którą zaraz na nią skieruje, po prostu kiedy do niego przyczłapała i złożyła głowę na jego ramieniu, prawie zmiękł.... prawie. Była w końcu jego, mógł z nią zrobić co mu się żywnie podobało, także ją ukarać. Pocałował ją w czoło zostawiając krwawy odcisk swoich wielkich ust, które były rozszarpane wraz z policzkami, a następnie chwycił ją mocno za włosy.
-Zawsze mam rację, naraziłaś mnie , musiałem tutaj przyjść. Musiałem stanąć na drodzę pożeraczowi dusz, będziesz cierpieć, nieważne jak Cię lubie. - Pociągnął ją za włosy na tyle mocno aby musiała mu spojrzeć prosto w oczy. Co do oczu, świeciły szkarłatem, zęby był odsłonięte w krwawym chelsea smile a on? On aż warczał ze złości.
-Spłaciłem swój dług dawno temu, teraz nie jestem Ci nic winny, zobaczysz, dlaczego inni się mnie boją. Powiedz mi ile krwi muszę Ci upuścić, zanim nauczysz się mnie słuchać? Należysz do mnie... Zapamiętaj to. - warczał, cały czas i nieustannie warczał w jej stronę po czym sięgnąl do kieszeni rozkładając nóż motylkowy, pomachał nim przed jej twarzą a następnie z całą siłą pociągnął ją za włosy przybijając do ziemi. Usiadł na niej okrakiem a nożem przejechał po jej policzku, na razie tą tępą stroną, jednak gdy zauważył na tyle strachu w jej oczach na ile liczył, dopiero wtedy zrobił jej malutkie rozcięcie kącika ust, nie takie jak on ma, a zaledwie 1/8 z tego. Cóż, jest to rana natury takiej, że dopóki się nie zagoi, nie będzie mogła krzyczeć, ani robić nic co mogłoby rozszerzyć jej to wszystko. Wytrwa to maksimum dwa dni przy wampirze.
-Jestem cholernie zajęty, a zmarnowałem już dużo czasu na Ciebie. Poznasz co to strach w najbliższym czasie, dopóki nie wróce, nigdzie nie wyjdziesz. - Spojrzał w jej oczy przygotwując moc teleportacji... Po krótkiej chwili oboje zniknęli tam gdzie tylko on wiedział.

2x zt
Psycho

Psycho

Krew : Czysta (B)
Znaki szczególne : Rozcięte policzki poszerzające usta.
Zawód : Kosmetyczka.
Pan/i | Sługa : Pff...|
Moce : Sprawdź mnie.


https://vampireknight.forumpl.net/t1254-psychol-kuroiaishita#22243

Powrót do góry Go down

Palenisko Diabłów - Page 6 Empty Re: Palenisko Diabłów

Pisanie by Gość Pią Wrz 04, 2015 7:40 pm

Nocą nie tylko baraszkują złe wampiry. Nocą także psocą złe wampirzyce. Polują, uwodzą i niszczą dusze nie tylko samym ugryzieniem. Drapieżne, ponure oraz potężne kobiety mające swoją moc nie raz zniszczyły wnętrze ludzi, jak i wampirze samym istnieniem. I jedne z nich, te trzy ponure kobiety z mrocznego zamczyska były idealnym przykładem piekielnego usposobienia płci pięknej. Wiedźmy, demonice, strzygi, harpie. Można wymieniać ich przezwiska nadane przez ludzi całymi godzinami. Nie przejmowały się tym. Wręcz przeciwnie, paliły zachwytem z imion. Przecież żadna z nich nie rzekła, że są dobre i przyjacielskie dla świata. Ale do rzeczy... Szlachetne nocne istoty opuściły zamkowe tereny w celu udania się na sabat. Raz w roku organizowano uroczystość dla uczczenia wielkiej i pierwszej damy Kuroiashita. Potężna wiedźma mająca ogromną moc, wiedzę oraz władzę. Przepadła niestety wraz ze swoim mężem pozostawiając wszystkich bez słowa. Czy umarła? Czy uciekła? Nie odgadną tego nigdy. Jednak licząc, że tradycją uczczenia jej urodzin może w jakiś sposób skłoni nią samą albo chociażby ducha do odzewu Jeśli z roku na rok to nie wychodzi, kobiety z ponurego rodu upodobały sobie święto dlatego obchodzą je z wielką ochotą oraz jak najdokładniej. I przechodzi tradycja z pokolenia na pokolenie. Szkoda tylko, że owe pokolenie jest tam zniszczone i zapomina o najważniejszych świętach rodziny. Oby demony się do młodych dobrały!
I tak mijał czas. Wampirzyce odbywały swoje święto, paląc wielki stos na środku placu. Drewno i ciała młodych ludzi. Dziewice oraz prawiczki. W tych czasach ciężko o takich, nawet wśród nastoletnich. Temu też samo przygotowanie trwało dość długo... Lecz na szczęście przebiegło wszystko zgodnie z planem.
Ciemny plac oświetlił więc ogień, a smród śmierci został podsycony palonymi włosami oraz mięsem. Kobiety nie zważały na smród. Przyzwyczajone przez coroczne odbywanie uroczystości, poza tym wiele razy same pozbawiały życia, sycąc się nie tylko krwią, jak i śmiercią nieszczęśników. Co do samych kobiet. Blade twarze rozświetlone przez jasny płomień. Nie przybrały wcale romantycznego wyglądu. Wręcz przeciwnie. Ich blade twarze nabrały ostrzejszych wyrazów, w miejscy gdzie były oczy pojawiły się czarne plamy. A smukłe ciała przyodziane w czarne suknie poruszały się w upiornym tańcu. Wyglądały jak upiory wyciągnięte z najgorszego koszmaru. I zakładam, że jeśli ktoś zakłóciłby przebieg oddania czci Wielkiej Matce, nie uszedłby z tego cało. Lecz jak nie przybyć na pokaz oraz posłuchać rozrywającego odwagę śpiewu wampirzyc w nieznanym języku nowoczesnym istotom?
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Palenisko Diabłów - Page 6 Empty Re: Palenisko Diabłów

Pisanie by Gość Pią Wrz 04, 2015 10:05 pm

Całkiem zapomniał, ze Kuroiashita organizują imprezę na terenie cmentarza. Tak się złożyło, że także postanowił pojawić się tutaj, aby trochę odpocząć. Po lekcji wf'u, udał się do posiadłości na plaży i tam się przebrał. Zastanawiał się czy powinien zadzwonić do Hery albo chociaż do Elyse. W końcu to siostra zaciągnęła go na lekcje, bo miała sprawę tak ważną, że do dzisiaj Gabriel nie wiedział do końca, o co jej chodziło. Mieli iść coś zjeść, a skończyło się na tym, że zgubił dwie dziewczyny.
Kobiety to jednak skomplikowane stworzenia. Myślą jedno, mówią drugie, a robią trzecie.
I jak się z nimi dogadać?
Czując dym, zmarszczył nos, wzdychając głęboko powietrze. Nie przyszło mu do głowy, że niedaleko odbywa się właśnie spotkanie jego uroczej rodzinki. Wiedziony zapachem, niczym zwierze przez kuszącą woń zdobyczy, brnął głębiej w cmentarz. Mijał nagrobki, na które nie zwrócił większej uwagi. Kto by się przejmował trupami nic niewartych ludzi?
Spalenizna mieszała się zapachem członków byłej rodziny. Najpierw nie był do końca pewny, czy przypadkiem zmysł go nie zawodzi. Zaciekawiony postanowił sprawdzić, co kryje się dalej. Zauważył jakieś kobiety. Czyli się nie mylił.
Czyżby musiał zmienić plany?
Nie był do końca pewny babka i ciotka, przypadkiem nie wezmą strony Samura. Chyba wszyscy wśród Kuroiashita wiedzieli już o Ella i jego wygnaniu z rodu. Bardzo by się dziwił, gdyby okazało się, że jest inaczej. Odejść? Może chwile poparzy, na to co będzie się tu działo?
Nierozsądne.
Ukrył się za dużym grobem, który stał obok wielkiego drzewa. Bez chwili namysłu, wspiął się na nie do połowy wysokości.
Powinien uciekać, a nie przyglądać się jak jakiemuś przedstawieniu.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Palenisko Diabłów - Page 6 Empty Re: Palenisko Diabłów

Pisanie by Gość Sob Wrz 05, 2015 8:04 am

W gruncie rzeczy przedstawienie było zamknięte. Kobiety widać nie zaprosiły nikogo poza swoimi ofiarami na stos. Ba, Gabriel nawet nie zdawał sobie sprawy z tego w jak poważnym jest niebezpieczeństwie. Trzy szalone kobiety zupełnie odcięte od świata je otaczającego były mocno pochłonięte tym co robią. Poza tym kto mądry naraża się na gniew trzech szlachetnych i to dość wiekowych wampirzyc? Gabriel naprawdę może i to dosłownie zabić ciekawość. Ale skąd mógł chłopak wiedzieć o zagrożeniu? Ha, niebawem będzie mógł się dowiedzieć.
Elvira zaprzestała śpiewów i mocnym głosem odezwała się, rozkładając ręce na boki jakby wzywała z ognia wielkie siły. Pozostałe zmieniły pieśń nadal trzymając się przestarzałego języka.
- Śpiewamy chwalebną pieśń dla naszej Wielkiej Matki Hekate Kuroiashita. Nasza rodzicielka pochłonięta przez ogień niewiedzy niech nakieruje się na drogę odnalezienia dzięki światłu naszemu ze stosu z młodych ciał. Także pragniemy podziękować za ochronę naszej rodziny i nadawaniu nam swojej mocy oraz sił. Nie oszczędzaj swojego ducha.
To akurat Gabriel mógł zrozumieć. Elvira mówiła w języku zrozumiałym, lecz kolejne słowa mówiła zaś w tym straszliwie brzmiącej obcej mowie. Dwie wampirzyce zaczęły powtarzać niemal jak modłę, zmieniając jedynie ton na bardziej ostry i mocny. Wysokie, niskie dźwięki, śmiechy mogące wzbudzić dreszcz strachu. Zwykły śmiertelnik nie byłby w stanie patrzeć na trzy upiorne kobiety. I niestety Gabrielu, jedna z nich, gwoli ścisłości babka Gabriella wyczuła zapach obcego. Uniosła obie dłonie w geście uciszenia pozostałych.
- Czujecie? Mamy intruza.
Warknęła w obcym języku dla młodzika. Wampirzyce również przestały śpiewu i rozejrzały się po okolicy. Przestraszone? Nakryte? Skądże znowu. Były wściekłe, że ktoś ośmielił się im przerwać. I w dodatku był to aż nadto znajomy zapach gdy tylko Gabriella odsunęła się od stosu. Zdołała wyłapać woń Gabriela.
- Wychodź, a nie się czaisz!
Wrzasnęła do chłopaka już normalnie. Skierowała się w stronę tam gdzie siedział. Żółte ślepia kobiety świdrowały niemal na wskroś postać ukrytą, a czerwone usta obnażyły długie kły. Czarne kudły także opadły nieco na twarz, tworząc wyjątkowo upiorną, aczkolwiek piękną twarz wampirzej Gabrielli.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Palenisko Diabłów - Page 6 Empty Re: Palenisko Diabłów

Pisanie by Gość Sob Paź 10, 2015 8:27 pm

Gabriel cały czas przysłuchiwał się słowom. Parę razy miał zamiar zejść z drzewa, jednak ciekawość zwyciężyła. Miał nadzieję, że woń spalenizny zmiesza się na tyle z jego zapachem, że wampirzyce go nie wyczują albo nie zwrócą na niego uwagi. Niestety stało się inaczej. Jedna z kobiet postanowiła przekonać się, kto przyszedł je podejrzeć. A mógł sobie darować i od razu zawrócić. Znieruchomiał słysząc wołanie. I co teraz? Przez parę sekund nie ruszał się w ogóle, w nadziei, że kobieta przestanie się nim interesować. Wbił nerwowo pazury w korę drzewa. Żółte oczy chłopaka spotkały się z gadzimi ślepiami Gabrielli. Westchnął cicho. Nie wiedział czy nadal powinien siedzieć, czy jednak zejść. Ale chyba upór nie ma sensu, skoro wampirzyce wiedziały nawet, gdzie się dokładnie znajduje. Zwinnym ruchem zeskoczył na ziemię przed trio.
- Miło było was spotkać – nuta chłodu wkradła się do głosu. - Ale już będę musiał iść.
Puszczą go? Jeśli nie dotarły do nich wieści o wygnaniu, to chyba nie powinny chcieć go zatrzymać. Jednak wątpił, aby ktokolwiek z rodzinki nie miał pojęcia o tym, co zarządził Samuru. Nie czekając na ruch ze strony ciotek albo babki, odwrócił się i ruszył przed siebie. Chciał się jak najszybciej oddalić, zanim te namyślą się i coś zrobią.
Uda się?
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Palenisko Diabłów - Page 6 Empty Re: Palenisko Diabłów

Pisanie by Gość Sob Paź 24, 2015 11:51 am

Wieści o wygnaniu? Ha! Gabriel się pomylił, ale te panie były już dobrze poinformowane przez głowę rodu o decyzji. Gabriel oraz Elliot wygnani! A co dzieję się z takimi skazańcami? Umierają. A tym bardziej, że ten młody wampir zechciał przeszkodzić w ważnym wydarzeniu dla kobiet rodu. Nie powinno mu zostać to wybaczone i spotka go solidna kara!
- Nigdzie nie idziesz, Gabrielu Kuroiashta! Czeka cię kara! Wygnany! Wścibski!
Krzyknęła w jego kierunku Gabriella, nie okazując wcale litości. Kobieta aż paliła gniewem, jak i jej siostry. Tylko obie na swój sposób. Elvira uśmiechnęła się kąśliwie, a Yeliza milczała tworząc wyjątkowo paskudną atmosferę. Każda wampirzyca nie odpuści takiej zniewagi. Yeliz wreszcie uniosła dłoń gdy podeszła bliżej. Długi, szponiasty pazur wskazał osobę młodego wampira.
- Zabić go!
I taki gong wystarczył. Gabriella rzuci się na Gabriela, chcąc zmusić go chociażby do ucieczki. Elvira postąpi parę kroków aby zniknąć w czeluściach czarnego portalu jaki wytworzył się tuż pod jej nogami aby móc pojawić się za osobą młodzieńca. Natomiast ostatnia przywołała swojego chowańca. Wielki dwugłowy stwór przypominający ogolonego kocura z sierści wyłonił się z mroku.
- Dogoń i zniszcz!
Krótkie polecenie i kocur pobiegł w kierunku Gabriela. Młody, niedoświadczony w walce wampir miał mierzyć się z trzeba dorosłymi szlachetnymi kobietami w dodatku atakujących z każdej strony? Gabriela aż paliła się do ataku za użyciem swoich wydłużonych, czarnych włosów. Chciała schwytać młodzika! Elvira stojąca tuż nieopodal i pył, krystalizujący się na sople. No i ten dwu głowy kocur wielkości tygrysa wydającego z siebie ciche, mrożące krew w żyłach pomruki. Dwie pary białych oczu wierciły Gabriela na wylot. Cóż uczyni? Czy będzie walczył? Jedną zaatakuje, dwie pozostałe dadzą kontratak.

Ale Gabriel ma szczęście. Całe wydarzenie obserwował wilk. Wielki, czarny basior z czerwonymi oczyskami. Biegł truchtem w stronę wampira i zdziczałych wampirzyc. Obyś gnojku nie atakował - burknął w myślach Wilk, przyspieszając. Wiedział, że nie ma czasu, że te kobiety chcą brutalnie go zabić nie tylko za bycie wygnanym lecz też przerwanie ich czci. Naprawdę chciał żeby młody wykazał się rozsądkiem, żeby poczekał bo one tylko chciały jego ruchu! Wtedy Wilk wyłoni się z między grobów jakie były przysłonięte ciężkimi gałęziami starych dębów i nakieruje się wprost na otoczonego wampira. Jeśli nie obroni się tylko przeczeka, Basior złapie go za rękę, zmuszając aby wskoczył na potężny grzbiet! Jak akcja się powiedzie? To już tylko zależy od Gabriela i jego zachowania względem atakujących wampirzyc oraz pojawienia się wilka. Wykona atak, Wilk zostanie zmuszony go bronić. Podda się, wyciągnie go z tego.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Palenisko Diabłów - Page 6 Empty Re: Palenisko Diabłów

Pisanie by Gość Nie Gru 13, 2015 5:54 pm

„Nigdzie nie idziesz, Gabrielu Kuroiashta! Czeka cię kara! Wygnany! Wścibski!”
Na twarzy pojawił się grymas niezadowolenia. Czy jego rodzinka naprawdę musiała aż tak słuchać się Samuru? Przecież to niedorzeczne. Przypominali mu raczej stado baranów prowadzone przez żadnego wszelkiej władzy wilka. Lojalność do rodziny zawsze była mile widziana wszędzie, ale to już przesada.
- Trafficante.
Poczuł gęsią skórkę i dreszcze na plecach. To nie wróżyło nic dobrego. Głęboko odetchnął, mając świadomość, że to może być jego ostatni oddech. Nie miał wielkiego doświadczenia w walce. Ba, nawet nigdy nie chodził na ćwiczenia i treningi sportów walki. Szansa na pokonanie trzech dorosłych wampirzycy była rozpaczliwie mała. Wiedział, że nie może stanąć z nimi do walki, skoro przegra. Kto wie, czy potem nie przyjdzie im do głowy jakiś idiotyczny pomysł, jak na przykład spalenie go żywcem.
„Zabić go!”
A nie, jednak nie będą się bawić w „jak uprzykrzyć zdrajcy życie”. Od razu przejdą do tej najzabawniejszej części. Ruszenie przed siebie w pełnym wampirzym pędzie było w tej sytuacji pierwszą myślą, którą posłuchał, zanim jeszcze pojawiła się ona w jego głowie. Ledwie udało mu się postawić drugi krok, poczuł jak świat obraca się o sto osiemdziesiąt stopni. Nie wiedział, czy krew, kamienna posadzka, zamaskowane postacie i płótno białej zwiewnej sukienki nie było przypadkiem jakąś sztuczką umysłową jednej z ciotek lub babki. Intuicyjnie posłużył się blokadą umysłu, aby zablokować pojawiające się obrazy. Przez to zawahanie, nie zdążył oddalić się od atakujących. Jednak jak się okazało, nie był jeszcze na straconej pozycji. Choć jedną nogą znajdował się na cienkiej desce, pod którą pływały rekiny, znalazł się dzielny rycerz w postaci...
… wilka.
Szarpnął ręką, czując zęby na swojej dłoni. Kątem oka dostrzegł, że to nie żadne zagrożenie. Prawdopodobnie. Co jeśli to tylko pułapka? Cóż, w obecnej chwili nie mógł się długo namyślać i debatować z sobą. Jazda na wilki? No, lepsze to niż różowy kucyk, ale nadal komiczne. Zdany na zwierze. Dobrze, że cmentarz nie jest chętnie odwiedzanym parkiem rozrywki. Wskoczył na wilka.
Wio, rumaku.

Wizja w poście, to odwampirzanie Shido. Wizja została podesłana przez Esme, hmh.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Palenisko Diabłów - Page 6 Empty Re: Palenisko Diabłów

Pisanie by Gość Nie Gru 27, 2015 2:31 pm

Gabriel bardzo dobrze wybrał. Wielki czarny wilk wspomógł go aby wdrapał się na jego potężny grzbiet i gnał przed siebie ile miał sił w łapach. Nie na darmo taki bieg, wszak za nimi docierał dwugłowy kocur. Na szczęście moc wampirzycy wyczerpała się i kot musiał wrócić. Wilk właśnie wtedy zatrzymał się i odwrócił by spojrzeć w dal za stworem. Nie było go i świetnie.
Wielki basior pognał przed siebie już wolniej, a gdy tylko opuścił głębie otaczającego ich lasu i zatrzymali się przy starym, wielkim grobowcu. Zrzucił też Gabriela. Sam się natomiast otrzepał, oblizał kudłaty pysk i spojrzał w kierunki młodego wampira. Czerwone ślepia stwora niemal przeszywały go na wylot.
- Niemądry, że podglądasz swoje ciotki i babkę na ich uroczystości.
Nagle wilczysko odezwało się, ale pyskiem nawet nie poruszyło. Podszedł jedynie do wampira, nadal się wpatrując. I nagle stworzenie leśne przeszedł konwulsyjny dreszcz, pisk i odskoczył na bok, wywracając się. Było w ogromnym szoku, więc gdy tylko stanęło na swoich chwiejnych łapach pognało z powrotem do lasu. Gabriel pewnie nieco się zdziwił zachowaniem wilka, ale niebawem usłyszy kolejny hałas. Szelest w pobliskich, wielkich krzakach bowiem to właśnie w nich skryło się ciało Barabala. Wysoki wampir w czerni, powstał z ziemi i wytrzepał ubranie.
- Dobrze, że o tej porze roku nie ma liści.
Odezwał się ponury wampir i uśmiechnął iście diabolicznie do wnuka. Palcami przeczesał włosy i wreszcie przystanął przy wampirze. Można śmiało powiedzieć, że Barabal ocalił gnojkowi życie. Ale czy ten się odwdzięczy?
- Nieźle musiałeś nabroić, że Ciebie i Elliot'a, Samuru wygnał z rodu.
Może i wiedział o wyrzuceniu, jednak nie dostosowywał się do nakazu zabicia wygnańców. Wolał pierw porozmawiać, a potem podjąć decyzję. Wszakże jest dawną Głową Rodu i jego zdanie także jest ważne.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Palenisko Diabłów - Page 6 Empty Re: Palenisko Diabłów

Pisanie by Gość Czw Gru 31, 2015 9:17 pm

Takiego czegoś jeszcze nigdy nie przeżył. I na pewno nie miał zamiaru nikomu o ty opowiadać. Głupio chwalić się przed innymi, że z opresji uratował go wilk. No, hej, coś chyba w tym jest nie tak? Zszedł z zwierzęcia, jak tylko nadążyła się okazja. Spojrzał na basiora posępnie, jakby to właśnie on był winny temu całemu zamieszaniu. Chyba jeszcze nie do końca pojął, że dzięki dzielnemu rumakowi, nie pali się właśnie na stosie. Mimo to przyglądał się wybawicielowi nieufnym wzrokiem. Przecież żadne zwierze się tak nie zachowuje, a tym bardziej dzikie. Odwrócił się, aby uciec od tego miejsca, ale usłyszał głos. Ludzki. Co. Zdezorientowany po raz kolejny spojrzał na wilka. Nie było wątpliwości. Głos musiał być właśnie jego, ale to przecież tak cholernie niemożliwe. Nagle zwierze uciekło, jak poparzone prądem. Nie musiał czekać długo, na pojawienie się Barabala. Mimowolnie zbladł o ile to w ogóle było możliwe. Cerę przecież i tak miał już naturalnie białą. Lecz mimika twarzy pozostała niezmienna. Zacisnął dłonie w pięści, obserwując byłą głowę rodu Kuroiashita. Próbował wyczytać z jego twarzy, co takiego kombinuje? Ocalił go, aby potem samemu zabić? To wcale tak bardzo by go nie zdziwiło. Rodzinka raczej nie była znana z bezinteresownej pomocy. Zmrużył gniewnie oczy.
- Czego ode mnie chcesz? – burknął.
Może wypadałoby podziękować? Powiedzieć parę słów, niekoniecznie od razu naskakiwać? A skądże. Gabriel nie wierzył w dobre intencje wampira. Nie uwierzyłby w dobre intencje kogokolwiek z Kuroiashita.
- Nie, to Samuru zabrakło piątek klepki.
Jasne, pyskuj dalej. Chyba teraz to jemu brakowało piątek klepki, aby wyrażać się tak o starszym bracie przy dziadku – jak to staro brzmi, khym. Nie podobała mu się taka mała przestrzeń między nimi. Nie czuł komfortowo, wiedząc, że w każdej chwili krwiopijca może na niego naskoczyć. Warknął cicho, obnażając kły, jak zastraszone zwierze. Co za różnica, czy jest tam z ciotkami i babką, czy z Barabalem? I tak nie miałby szans z kimkolwiek z tej czwórki. Przewyższali go pod każdymi względami.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Palenisko Diabłów - Page 6 Empty Re: Palenisko Diabłów

Pisanie by Gość Wto Lut 23, 2016 1:17 pm

Barabal nic nie kombinuje! Jest zbyt zajebisty aby ukrywać swoje szalone pomysły, poza tym czemu miałby krzywdzić Gabriela. Taki śmieszny wampir zasługiwał na kilka chwil uwagi eks głowy rodu.
Szlachetny roześmiał się cicho, wskakując na jeden z nagrobków. Idealnie utrzymywał równowagę na sporawym, ale niezbyt szerokim wyrzeźbionym kamieniu. Spoglądał z góry na młodego wampira, posyłając mu iście diabelski uśmiech.
- Ale czemu sądzisz, że coś od ciebie chcę? Nie mogę porozmawiać z wnukiem?
Zagadnął klasnąwszy raz w ręce i potarł je. Młody miał prawo nie ufać staremu, przecież Barabalowi mało kto ufa. Chociaż ród się go obawia nadal.
- A to Samuru jakieś klepki kiedykolwiek miał?
Zamyślił się, drapiąc po brodzie. Szlachetny Samur pogubił się, zbłądził i zapomniał o rodzinie. Barabal to widział i bardzo chciał temu zaradzić, chociażby zabraniem roli głowy rodu! Samuru musiał pierw dojrzeć do pewnych spraw aby piastować tak poważne stanowisko, ale oczywiście Gabrielowi o niczym nie wspomni. Wystarczy, że spojrzy na cudownego dziadka który strzelił pozę wędrowca na nagrobku.
- W małej wiosce przy granicach naszego miasta miałem mały problem. Wiesz sprawy czerwonego księżyca...
Zmiana tematu! Nie, Barabal musiał o tym powiedzieć, przecież to takie zabawne.
- Śpiewałem bajki Disney'a. Podszedłem do starszej pani na straganie z warzywami i zaśpiewałem jej piosenkę z Pięknej i Bestii. A teraz chcę zanucić MAM TĘ MOC!
Istna tragedia. Barabal przeskoczył śmiało na następny nagrobek, zerkając na swojego wnuka. Z czarnych jak nos ślep ciężko cokolwiek było wyczytać.
- Czy ty także chcesz zostać już królem?
Zagadkowe pytania? Nie, Barabal'a nadal trzymało. Król Lew i te inne sprawy.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Palenisko Diabłów - Page 6 Empty Re: Palenisko Diabłów

Pisanie by Gość Sro Lut 24, 2016 10:02 pm

”Ale czemu sądzisz, że coś od ciebie chcę?”
Czujnie zmierzył Barabala wzrokiem. Gdyby go w ogóle nie znał, prawie uwierzyłby w jego dobre intencje. Był przygotowany na to, że każdy z rodziny na rozkaz Samuru zechce Elliota i jego zamienić w pył. Miał ochotę przywalić głową w pobliskie drzewo, widząc co najmniej dziwaczne zachowanie wampira. Chciał uśpić jego czujność albo w ten sposób zabawić? Westchnął w myślach, przewracając oczami. I co teraz zrobić? Na pewno nie miał najmniejszej ochoty na wdawanie się w dyskusję z dziadkiem, na co i tak chyba już było trochę za późno. Kalkulował, ile ma szans na bezpieczne czmychnięcie w jakąś stronę – ważne, żeby omijać obrzędy ciotek i babki.
Śpiewanie bajek z Disneya? Ktoś chyba ostatnimi czasy zbyt dużo czasu spędził przed telewizorem. Gabriela jakoś niespecjalnie ciągnęło do tego pudełka. Odkąd nie mógł przebywać w zamku, nie potrafił usiedzieć gdzieś indziej dłużej niż kilka godzin. Nawet posiadłość zakupiona przez bratanka nie byłą tym, czego szukał. Coraz więcej czasu spędzał na zewnątrz, obserwując innych i mając jednocześnie na nich wyjebane. Dobra taktyka.
- Nie wiem, jaką sieczkę masz w głowie, ale skończ już wreszcie.
Uuu, ładnie to tak? Chyba nie chcesz, aby nastawienie i humor Barabala naprawdę się zmieniły? Już ci nie pasuje? Wybredny.
A co, mam tego słuchać w nieskończoność?
Uniósł nieznacznie prawą brew, jakby nie potrafił całkiem uwierzyć w to, co widzi. Nie przypominał sobie, żeby szlachetny kiedykolwiek się tak zachowywał. Chwila, wróć. Może to dlatego, że nie prawie w ogóle nie przebywał w towarzystwie Barabala? Ile razy mieli styczność ze sobą? Spotkania prawdopodobnie można by policzyć na palcach jednej dłoni, a i tak zostałby puste pola.
- Świetnie, że – tak tobie odbija – humor ci dopisuje, ale ja się będę zbierał. Pozdrów rodzinę i oczywiście Samuru – powiedział nie kryjąc kpiny w ostatnim zdaniu.
Nie czekając na reakcję Barabala, odwrócił się od niego i zaczął iść ścieżką przed siebie.

z/t + Barabal
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Palenisko Diabłów - Page 6 Empty Re: Palenisko Diabłów

Pisanie by Riecon Sob Wrz 09, 2017 1:30 pm

Droga im trochę zajęła, jednakże wampir miał wystarczająco dużo czasu, by tutaj się dostać, jak i aby przetransportować odpowiednie rzeczy, potrzebne do jego planu. Nadal był zły tym co usłyszał, przez co postanowił wampirzycy dać nauczkę. Nie był jakimś szczeniakiem, by ta mogła go od tak wykiwać. Związek traktował poważnie, nawet jeśli nie był on tak namiętny jakby chciała wampirzyca. Niestety i tak bywa. Wymagała od niego coś czego nie dostała by od tak. Był ułożony, poważny i niezwykle szczegółowy. Okazywał kobiecie miłość na swój sposób, ona jednak nie doceniała jej. Jednak Riecon nadal nie mógł zrozumieć jednego. Cocoro miała prawo do nie popierania związku Riecona, lecz ten wiedział iż młoda wampirzyca najzwyczajniej bała się, a raczej obawiała, bowiem strach to za mocne słowo. Obawiała się pewnie o to że Riecon odstawi swoją córkę na bok, bądź miała inne bardziej perfidne plany. Tak czy inaczej, wampir nie widział związku między zazdrością o jego dziecko, a zdradą. Ys zdradziła go, bo była zazdrosna o Coco? Nie wiedział co kobieta na myśli miała i na pewno nie zamierzał tego sprawdzać.
Jaki więc był plan kary? Szlachetny pojawił się na cmentarzu, świętej ziemi, na której już po przekroczeniu bramy dało się czuć ciężką aurę śmierci. Riecon ulokował się w miejscu które było mu najbliższe. Palenisko demonów... Miejsce które pochłonęło wiele żyć, wiele demonów. Kobieta wątpliwe by bywała w takich miejscach, lecz to nie było istotne. Podszedł do stosu i do jego belki zaczął przykuwać kobietę, tak by nie miała szans się rozkuć sama. Gdy tego dokonał wziął gumowe rękawice i podszedł do wiadra z wodą które ze sobą zabrał i w nim zaczął namaczać linę, do tego stopnia by nabrała jak najwięcej wody, po czym wstać i przywiązując jeden koniec liny do kajdan na stopie kobiety, po czym zaczął ją owijać, sunąc po jej ciele z każdą pętlą coraz wyżej, aż dojdzie do szyi kobiety i tam wykona supeł by lina nie zsunęła się z jej ciała. Warto dodać iż rozebrał kobietę, a lina nasączona wodą, była nasączona wodą święconą.
Riecon

Riecon

Krew : Szlachetna
Znaki szczególne : Czarne ślepia
Zajęcia : Brak


https://vampireknight.forumpl.net/t1936-riecon#41275 https://vampireknight.forumpl.net/t3000-telefon-riecona

Powrót do góry Go down

Palenisko Diabłów - Page 6 Empty Re: Palenisko Diabłów

Pisanie by Gość Sob Wrz 09, 2017 7:31 pm

Ysaverin po uderzeniu zemdlała tracąc przytomność nie zdawała sobie sprawy, gdzie była i co chcą z nią zrobić? Wszystko było niewiadome więc nic nie mogła zrobić tylko tak jakby spała. Gdy została zabrana przez Riecona w jakieś miejsce nie zdawała sobie sprawy co ją czeka. Przez tamten czas miała koszmar senny z przeszłości jak walczyła o wolność rodu Królewskiego ratując członków rodziny. Jednakże pragnęła, żeby ten się skończył ale on trwał w najlepsze. Po chwili zobaczyła, że ogień otaczał ją ze wszystkich stron jakby tworząc okrąg chcąc uwięzić Elizabeth. Koszmar ciągnął się dalej ale coś obudziło wampirzycę wtedy zauważyła przerażające pomieszczenie. Po otwarciu oczu nie wiedziała co się naprawdę dzieje była przyćmiona ale wtedy poczuła wodę ale nie była to zwykła, czyżby ta o której myśli?! Potem otworzyła szerzej oczy które zaświeciły się na fioletowo okazując ból i jakby coś próbowało wyjść z niej. Nie krzyknęła z bólu ale jedynie syczała niczym kobra. Nie mogła się uwolnić, w dodatku została rozebrana co zezłościło wampirzycę.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Palenisko Diabłów - Page 6 Empty Re: Palenisko Diabłów

Pisanie by Riecon Sob Wrz 09, 2017 7:54 pm

Ys mogła się zastanawiać co ten chce zrobić, mogła mieć koszmary jednak koniec końców obudziła się przez co nie ujrzała widok starego cmentarza w oddali, zaś ona sama była przed wielkim posągiem anioła, który miał szeroko rozwarte ramiona. Mogła czuć ból, a gdzie lina stykała się ze skórą, zostawiała po sobie rany, niczym po wylanym kwasie. Riecona mogła czuć w oddali, ten jednak był za nią, obserwując jej reakcje, powoli obszedł palenisko, by pokazać się jej na oczy. Jego wzrok był nie tak wściekły jak przed jego domem, jednak i nie był wesoły z tego widoku. zdjął powoli rękawiczki, po czym zaczął szeptać coś w swoim  języku. Nie było to żadne zaklęcie, a modlitwa. Riecon był stworzycielem swojej religii, co prawda mało znanej, jednak jak inni wierzył w boga, niestety innego niż większość. Dopiero po tym, złapał za wiadro i spojrzał na kobietę, która ewidentnie nie była zadowolona. Jednak mimo to była osłabiona, jak i skrępowana przez wodę, line, łańcuchy, więc nie było rady by się uwolniła.
W oddali dało się jednak widzieć dość młodą kobietę, czarnowłosą która widząc jakie ma zamiary Riecon szybko pojawiła się przy nim.
-Kenero? Panie co tu robisz...
Zapytała czarnowłosa kobieta która była obca byłej szlachetnego, który gdy tylko ją zobaczył, spojrzał na nią niezadowolony, że mu przerwała. Pokręcił głową i już po chwili poczuł lepa na sobie w postaci Młodej kobiety.
-To nie przyniesie Ci ukojenia...
Odparła cicho głównie do wampira, który zerknął na nią i zmrużył ślepia. Mimo wszystko wiedział że ta ma racje, dlatego też spojrzał po chwili na Ysaverin.
-Znaj moją litość...
Nie powiedział nic więcej a zamachnął się wiadrem by chlusnąć wodą na nogi kobiety, po czym spojrzał na nieznajomą kobiecie- A my sobie w domu porozmawiamy... A teraz zejdź mi z oczu... Bo dołączysz do niej...
Zagroził czarnowłosej, która oderwała się od pleców mężczyzny i skinęła głową. NIe podobało jej się to że był niezadowolony, mimo to wycofała się, by nie narazić się niepotrzebnie.

Sam riecon wtedy zacznie się pakować. Mimo iż miał wobec Ys inne plany.
Riecon

Riecon

Krew : Szlachetna
Znaki szczególne : Czarne ślepia
Zajęcia : Brak


https://vampireknight.forumpl.net/t1936-riecon#41275 https://vampireknight.forumpl.net/t3000-telefon-riecona

Powrót do góry Go down

Palenisko Diabłów - Page 6 Empty Re: Palenisko Diabłów

Pisanie by Sponsored content


Sponsored content



Powrót do góry Go down

Strona 6 z 7 Previous  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7  Next

Powrót do góry


 
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach