Palenisko Diabłów

Strona 2 z 7 Previous  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7  Next

Go down

Palenisko Diabłów - Page 2 Empty Re: Palenisko Diabłów

Pisanie by Gość Sob Paź 26, 2013 6:15 pm

Pax zdziwiła obecność dzieciaków w takim miejscu, myślała że będzie to ostra popijawa plus jeszcze więcej popijawy, plus jeszcze więcej alkoholu. Znaczy się, zwykła huczna impreza dla bogatych młodych lubiących wypić o wiele za dużo krwi jak i ludzkich trunków.
Wzrokiem odprowadziła głośnego chłopca, krzywiąc się na sama myśl że kiedyś i jej będzie się takim opiekować.
Przewróciła oczami i skierowała się do kelnera, przecież o suchym psyku siedzieć nie będzie na tej imprezie. Trzeźwa też nie miała zamiaru stąd wyjść. Ponownie oblizała usta zerkając na Szefa który zapraszał do skorzystania ze stosu kiedy ktoś raczyła wpaść na jej osobę. O dziwo ktoś kulturalny, co bardzo rozbawiło wampirzycę.
Złapała dziewczynę za ramię unosząc brew.
-Że kto ?
Nie ukrywała zdziwienia, które powoli przerodziło się zażenowanie acz swoją droga. Obejrzała dziewczynę od stóp do głów, mierząc ją i od razu oceniając w skali od 1 do 10... Dałaby jej 6 więc łóżko jak najbardziej by tu pasowało.
-Bella, nie jestem ale dla ciebie... W sumie mogę być dziś kim chcesz. Mam wieczór promocyjny dla takich czarnych panienek jak ty. - uśmiechnęła się do niej lekko, przy okazji puszczając ramię dziewczyny.
Zaczesała włosy do tyłu.
-Jestem Pax.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Palenisko Diabłów - Page 2 Empty Re: Palenisko Diabłów

Pisanie by Gość Sob Paź 26, 2013 6:40 pm

Elyon nie zdążyła jeszcze sięgnąć po pysznie wyglądające hamburgery z ketchupem imitującym krew, gdy nagle, do jej uszu dotarły słowa, których ton sprawił, że lekko się zlękła. Gdyby ktoś przemówił do niej w ten sposób zaraz po morderstwie jej opiekunów, na pewno uciekła y z piskiem do jakiegoś konta. Życie w ciągłym zagrożeniu sprawiło jednak, że zrozumiała dokładnie swoje położenie. Od wampirów i złych ludzi nie da się uciec. Los zawsze będzie zsyłał na różne osoby, jakieś nieszczęścia. Można więc tylko to zaakceptować i przygotowywać się na najgorsze... Albo po prostu to olać i pogodzić się z nieubłaganym. Dlatego też, dziewczynka dosięgła szybko po wypatrzony przysmak, po czym spojrzała na stojącego obok, "nietypowo" wyglądającego mężczyznę. Jego postura i ogólna prezencja przypominała jej pomieszanie bogatego, spasionego bogacza, z miejskim kloszardem. Trochę tego, trochę tamtego i wychodzi dość odpychająca z wyglądu postać. Mimo to, Elyon uśmiechnęła się do niego wesoło i wskazała na rzeczy, które zebrała.
- Witam pana... I radze stąd natychmiast uciekać. Ta maskarada szaleńców skończy się tragedią...- Powiedziała do niego, nadal uśmiechając się serdecznie, mimo, że w obecności nieznajomego, jej serce zaczęło bić mocniej. Ze strachu? No cóż, przecież to jeszcze dziecko...
- Gdybym była starsza, pogoniłabym ich stąd, by nie denerwowali zmarłych... Duchy lubią się mścić!- Mówiła dalej, lecz po chwili zamilkła, zastanawiając się nad tym jak odpowiedzieć na pytanie olbrzyma. Mogła zawsze mu skłamać, że jej rodzice są wśród imprezowiczów. Halloween umożliwiało jej łatwiejsze kamuflowanie się w tłumie, gdyż raczej nikt nie będzie tej nocy przypuszczać, że to, co mała ma na sobie, nie jest przebraniem, lecz jej jedynym, posiadanym ubraniem. A może... Nie... Lepiej jednak będzie wyznać prawdę. Kto wie, może nieznajomy słysząc, co się przytrafiło Ely, da jej jakieś małe kieszonkowe. Marzyła o jakiejś czystej bluzce i spodenkach.
- Niech pan się zbliży, to panu powiem...- Zdecydowała się po chwili i jeśli Testament zechciał jej wysłuchać i schylił się w kierunku dziecka, Elyon wyszeptała mu do ucha...
- Jest... Martwa. Dzisiaj też ktoś umrze...- Jej słowa i ton, w jakim je wypowiadała, nie jednemu dorosłemu zjeżyłyby włosy ze strachu. Taki zdania z ust dziecka były czymś nietypowym i zapewne przerażającym. Czyżby tragedia, jakiej była świadkiem, spowodowała, że dziewczynka stała się bardziej obojętna na sprawę śmierci? Nie wiadomo...
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Palenisko Diabłów - Page 2 Empty Re: Palenisko Diabłów

Pisanie by Gość Sob Paź 26, 2013 6:52 pm

Dziewczyna czuła się zażenowana cała sytuacją. Czyli się myliła, a już zaczynała mieć nadzieję. Ochrzaniła siebie w myślach. Czego ona w ogóle się spodziewała? Czemu niby miała by nagle odnaleźć tutaj swoich dawnych krewnych i bliskich. Poczuła, że zaczyna jej się robić gorąco. Teraz by sama mogła ubrać się tylko w koszulę, ale postanowiła zostać w tym co miała na sobie. Zamiast tego ściągnęła maskę. Trzymając ją kurczowo w dłoni, rozejrzała się za jakąś ratującą sytuacją.
- Sorry, pomyliłam się z kimś - westchnęła.
Przyjrzała się jeszcze raz wampirzycy. Z jakiegoś powodu nie mogła pozbyć się złudzeń, że to jej dawna znajoma. Jak widać rozum po tylu latach zaczął jej płatać figle. Czyżby to by, już starość? To chyba było niemożliwe?
- Może kieliszek krwi?
Obok nich była taca z przygotowanymi porcjami. Podała jeden Pax, a drugi wzięła dla siebie. Skosztowała trochę trunku, który okazał się wyśmienity. Widać organizatorzy mieli dobry gust do kateringu.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Palenisko Diabłów - Page 2 Empty Re: Palenisko Diabłów

Pisanie by Yvelin Sob Paź 26, 2013 7:29 pm

Samemu zawsze jest smutno, ale Yvcia rozkręci swoją przyjaciółkę i będzie im razem wesoło niezależnie jak się impreza rozwinie. Już zaczęła wesoło atakując drobną kobietkę mocnym uściskiem. Rzeczywiście długo się nie widziały i trzeba było to nadrobić, przecież nie mogą się tak zaniedbać. Pewnie obie miały wiele na głowie, co jeszcze nie znaczy, że można się tak olewać.
Niuchała więc co tam czarnulka popija marszcząc nieco nosek.
-Jak możesz nie mieć mojego numeru?! Trzeba to szybko nadrobić, dawaj komórę.
Wyciągnęła w jej stronę dłoń, później jak się upiją to zapomną o tym i dopiero będzie. Więc zanim jeszcze Yuu pochłonęła całą zawartość kieliszka chciała zadbać, że na kacu jak się gdzieś obudzi w innym kraju będzie mogła wezwać blondi jak super bohaterkę. Która rzecz jasna przybędzie z pomocą, co jest dość dziwne, bo żmija zazwyczaj jest wredna, chamska i ma wszystko gdzieś. Przy Yuuki traciła głowę i zachowywała się jak postrzelona nastolatka.
-Bo to było oczywiste, że się tu pojawię. Mnie nie mogło zabraknąć na takiej imprezie.
Kiwnęła twierdząco głową, koniecznie chciała zaznaczyć jak prawdziwe są te słowa. I bardzo ładnie była zwalać na innych winę, ona była niewinna, słodka i urocza blondi. Która się do tego jeszcze wesoło szczerzyła. Czyż to nie słodkie?
-Albo spalą Cię na stosie jak się tak nawalisz. Hahaha, będzie pieczeń z Yuu.
Zaśmiewała się w najlepsze kiedy organizatorzy znaleźli się w centrum uwagi. Wysłuchała co mieli do powiedzenia i przybliżyła się do przyjaciółki.
-To co może się skusisz, byłabyś naprawdę ładną pochodnią. Mówię Ci.
Ależ jej humorek dopisywał, wydawało się, że nic nie będzie wstanie jej go popsuć. Dobre towarzystwo, wina i krwi pod dostatkiem, a i może się jakiś człowiek napatoczy. Dobrze, że Yvka nie zauważyła seksownego spawacza tak szybko jak czarnowłosa. Rozglądała się również po zgromadzonych gościach, ale jakoś jeszcze mężczyzna umykał jej. Dopiero jak usłyszała głos przyjaciółki. Zadrżała, zmarszczyła brwi.
-Coś Ty powiedziała?!
Miała nadzieję, że się przesłyszała albo, że był to ktoś inny. Aż wychyliła całą zawartość kieliszka naraz i zaczęła szykować sobie kolejny, jeszcze mocniejszy specyfik. Wódka, wódka, gdzie ona jest? Dorwała przezroczysty płyn i wymieszała go z krwią w dość odważnej proporcji duuużo wódki, szkarłat do smaku. I dopiero teraz zwróciła uwagę na faceta o którym mówiła koleżanka. Oj jej mina zmieniła się w smutną podkówkę połączoną z literką o.
-Skąd go znasz?
Starała się ukryć swoje przerażenie pytając o to. Zaprzeczyć nie mogła, był ciachem, ale to ciacho było bardzo niebezpieczne. Przełknęła ślinę i miała nadzieję, że wcale ich nie zauważył. Chociaż nie usłyszeć Yuu to naprawdę wyczyn i trzeba być głuchym oj tak. Więc głowę obróciła w bok i zaczęła poprawiać swoje włosy przy skroni, robiła wszystko aby jej nie poznał. Cholera!
Yvelin

Yvelin
Mistrz Gry (MG)
Mistrz Gry (MG)

Krew : Czysta (B)
Znaki szczególne : Cienka, długa, blizna na prawym policzku. Długa, nieco szarpana, blada blizna na podbrzuszu.
Zawód : Malarka
Zajęcia : Brak
Pan/i | Sługa : - | Salome - NPC, Alexandrine
Moce : Przydatne


https://vampireknight.forumpl.net/t633-yvelin-shiroyama https://vampireknight.forumpl.net/t1148-yvelin#17606 https://vampireknight.forumpl.net/f79-posiadlosc-sharp

Powrót do góry Go down

Palenisko Diabłów - Page 2 Empty Re: Palenisko Diabłów

Pisanie by Gość Sob Paź 26, 2013 8:01 pm

Impreza dotychczas jakoś nie wyglądała na zbyt żywą. Najwidoczniej chyba za mało się spóźnił. Gdyby wiedział, pewnie przyjechałby za godzinę albo dwie i wtedy byłoby co robić. No, ale skoro już tutaj jest, to przecież nie będzie się wracał. Westchnął pod nosem cicho. I czym on ma się zająć? Najlepiej, gdyby napatoczyła się tutaj jakaś ciekawa duszyczka, która przykułaby jego uwagę. No, a takowych brak. Rozglądał się nieco wokół, aczkolwiek nie mógł dostrzec nikogo. Przeszedł kilka kroków i wtedy usłyszał, jak ktoś go woła. Odruchowo odwrócił głowę w kierunku, skąd padło jego imię. Spojrzał na dziewczynę w masce.
- Hę? A to kto…? – wymamrotał pod nosem, pytając samego siebie.
Te wszystkie maski i przebrania skutecznie utrudniały rozpoznawanie znajomych twarzy. Nie zamierzał jednak stać jak kołek i zaczął powoli iść w tamtą stronę, wciąż przyglądając się nieznajomej. Czarne włosy… czerwone ślepka… i właśnie w tej chwili zapaliła mu się zielona lampka ponad głową. Przecież to nikt inny jak Yuuki. Podszedł do niej i jej znajomej, która stała obok i popijała jakiś trunek, acz… nie zwrócił na nią większej uwagi.
- Ciebie też tutaj przywiało? Nie sądziłem, że akurat na ciebie trafię. – powiedział do niej z niemałym zaskoczeniem.
Raczej nie przewidywał, że ciemnowłosą kręcą takie wydarzenia jak sabat. Najwidoczniej jeszcze nie znał jej tak dobrze jak uważał. No, ale dobrze, że go zauważyła, przynajmniej będzie miał z kim spędzić czas na tej imprezce. Nuda zaczęła mu nieco ciążyć, a Yuuki to dobra towarzyszka do rozrywki. Odgarnął włosy i rzucił spojrzeniem na dziewczynę obok.
- Twoja kumpela nie przesadza czasem z piciem? – mruknął, widząc jak ta odstawia wysuszone do dna naczynko.
Miał przeczucie, że znał już skądś tę kobietę, ale nie widział twarzy. Potraktował to jak zwykłe skojarzenie, które mijało się z faktami. Poprawił gogle na głowie i rzucił spojrzeniem na stół.
- Ciekawe ile masy zatłukli, żeby zapewnić wam tyle napojów. – zachichotał cicho, widząc te wszystkie wampiry, które upajały się ludzką krwią.
To pewnie ci, którzy nie dostali zaproszenia… co…?
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Palenisko Diabłów - Page 2 Empty Re: Palenisko Diabłów

Pisanie by Gość Sob Paź 26, 2013 8:45 pm

Przy niej nie da się być spokojną, szczególnie, jak jest w duecie z Yvką. No i jeszcze jak dojdzie do tego Lilka.. To już w ogóle dochodzi do wybuchu! Tak, to trzeba przyznać, że szalone z niej trio wampirzyc panoszące się po mieście czasem same, a czasem osobno, siejąc zniszczenie i grozę. Ot co, teraz, gdy się we dwie odnalazły, będą na pewno więcej czasu ze sobą spędzać. Oby tylko nie skończyło się to polowaniem na nie przez łowców. Chociaż... To także by było ciekawe wydarzenie w ich wariackim życiu. Ale, mniejsza o to, ważne co się działo w tej chwili. A wydawało się, że może być na prawdę fascynująco!
Dała dziewczynie telefon, aby zapisała swój numer. Tak, na jej nieszczęście straciła wszystkie kontaktowe numery, dane się po prostu wyczyściły. Ach, ta dzisiejsza cholerna technologia. Może i wszystko szło na przód, ale nie są to porządne sprzęty, które mogą wytrzymać z dwa, czy trzy, lata. Najlepiej by było pozostać przy Noki 3310 i byłoby dobrze. No co? Na to wychodzi, nikt nie zaprzeczy.
- Nie tylko ze mnie, ale i z Ciebie! Przecież mnie nie zostawisz, prawda? - zaczęła poruszać znacząco brewkami, przyglądając się przyjaciółce. Jak zawsze, nie odchodziły z ich twarz uśmiechy, jak znajdowały się obok siebie, a w dodatku zawsze potrafiły siebie zrozumieć. To jest dopiero piękne, taka więź!
Po wystąpieniu organizatora usłyszała od niej słowa zachęty. Przyjrzała jej się uważnie.
- Daj mi się chociaż upić! - odparła jakby rozpaczliwie, po czym się zaśmiała i nalała sobie do tego samej szklaneczki trunku. Tak, teraz praktycznie był sam alkohol z lekką odrobiną krwi. Było to ponownie wino. Czerwone i słodkie, czyli takie jakie lubi Yuuki. Ale znając życie i wampirzycę zaraz zacznie mieszkać i pójdzie w ruch wódka, jakieś whiskey, może piwo, szampan... Tyle tego tutaj jest, że nie wiedziało się za co złapać! To była, jak dla niej, jedyna wada takich imprez. Za dużo tych kuszących kolorowych i przyjemnych dla oka butelek.
Patrzyła na zbliżającego się do niej Nuviego, gdy go właśnie zawołała po imieniu. Widziała doskonale jak przygląda się jej z uwagą, pewnie jej nie rozpoznał. No cóż, ona nie była jakoś szczególnie przebrana, miała jedynie maskę na twarzy, co może oznaczać jedynie, iż jakoś w tym halloween uczestniczy. Przy okazji usłyszała Yvki słowa, a raczej pytanie, które nie brzmiało zbytnio przyjemnie. Co, nie podobał jej się? Czyżby łowca był brzydki jak dla niej? Nie, chyba to nie to, Yuuki jest wybredna i nawet jej się podobał de Anda! Yvce pewnie też, mają podobny przecież gust co do facetów, no! Coś tutaj jej nie pasowało, jeszcze jednak nie wiedziała co.
Zanim jednak podszedł całkiem do nich, odpowiedziała na drugie pytanie jakie padło od Yvki.
- Poznaliśmy się... Przypadkiem. - odparła, zastanawiając się chwilę jak to dobrze powiedzieć. Była trochę rozkojarzona, pamiętając, że pomimo iż blondyna wie o niej wszystko, to układ z Nuvim jest nawet dla niej wielką tajemnicą. Tak, nie miała zamiaru o tym mówić komukolwiek, w końcu on tez to robi, nie zdradza jej przez jego współpracownikami w Oświacie Łowieckiej. Więc coś za coś musi być, czyż nie? Bo i w dodatku nie pochwaliłaby tego pewnie, także i ona i Yuuki miały święty spokój, jeśli idzie o tą sprawę.
Nie widziała jednak zachowania kumpeli, gdy starała się ukryć, gdyż stała całkiem za nią, mając dobry widok na Nuviego. Tak, to teraz z nim prowadziła rozmowę. Oby tylko Yv się otrząsnęła i bawiła razem z nimi, bo chyba białowłosy zostanie z nimi... Prawda?
- No jak widać, jestem. Jak że mogłabym przegapić taką imprezę? - odparła, przyglądając mu się ponownie, mając lepszy look na jego kostium.
- Widzę, że Ty także lubisz się zabawić. - i oczywiście, że ten tekst nie miał żadnego kontekstu niebezpiecznego i zboczonego, o jakim można by pomyśleć! Pomimo iż łowca lubi mieć publikę, nie miała zamiaru cokolwiek robić złego! Chciała się tylko upić, to na razie jest jej celem.
Zaczęła przy okazji sączyć alkohol ze swojego naczynia. Nie mogła pozwolić aż wszystkie procenty wywietrzeją i stracą swoje cenne składniki, które tak lubią sączyć i ludzie i wampiry. Co prawda, wampiry powinna być bardziej odporne na alkohol, ale nie Yuuki, no i z tego co pamiętała, to Yv podzielała jej smutny los. Dzisiejszy dzień to zmieni, na pewno!
Akurat w tym momencie wspomniał o jej kumpeli, która podobno piła za dużo. Spojrzała najpierw na swoje wino, po czym przyjrzała się kumpeli. Ukrywała się, robiła wszystko, aby jej nie zauważono. A cóż to, Sam się pojawił na horyzoncie, a on nie może wiedzieć o jej obecności na takim evencie? Nie znała go dobrze, więc nie mogła powiedzieć czy tak na prawdę mogłoby być, jedynie z opisu Yvki wiedziała jak mniej więcej wyglądał. Lecz... Chyba aż tak strasznie między nimi nie było, nie? Miała nadzieję.
Przyglądała jej się przez jaki czas, szepcząc przy okazji, iż powinna się uspokoić i przyłączyć do nich i że czeka na nią, aby poznała jej znajomego. A może to chodziło o samego łowcę właśnie? Nie mogła mieć pewności, także niczego nie może też zarazem przypuszczać.
- Oj tam, to był szczytny cel. - rzuciła, podążając razem z nim wzorkiem po butelkach z krwią. Nigdy się na tym nie zastanawiała, bo i po co? Jest krew? Jest? No to jest i impreza! I to się liczyło dla niej, jako wampira. Człowieka mogło to odrzucić, rzeczywiście, ale nikt mu nie kazał przychodzić przecież. Na pewno posiadał świadomość obecności krwiopijców na zdarzeniu, także trzeba się przystosować, niestety.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Palenisko Diabłów - Page 2 Empty Re: Palenisko Diabłów

Pisanie by Yvelin Sob Paź 26, 2013 10:07 pm

Dwie szalone, postrzelone, ich trio, z tym, że jednej tu brakowała o szkoda. Byłaby dopiero niezła zabawa, a teraz jak już się odnalazły w tym wielkim mieście będzie jeszcze lepiej i jak się nie skończy na zabawie z łowcami to będzie cud.
-A pij kochana, pij do dna. Razem będziemy hulać całą noc. Albo i tam spłoniemy.
Zażartowała sobie, miała nadzieję, nie być poświęconą, ale cholera wie jak to się potoczyć może. Zwłaszcza, że na horyzoncie pojawił się ktoś kogo wolałby już nigdy w życiu nie zobaczyć.
Modliła się do jakiś dziwacznych bóstw, diabłów, demonów, czarownic i innych nadprzyrodzonych dziwactw aby Nuv nie usłyszał Yuu, a nawet jeśli to ją zignorował. Nie udało się, była wkurzona zdenerwowana i myślała, że zaraz schowa się pod stół, albo lepiej pójdzie już się spalić na stosie.
-Ach rozumiem...
Nie chciała się przyznawać, że również go znała. Bez problemu poczuła jego zapach, nigdy w życiu go nie zapomni, zrobił jej tyle okropności, do wielu rzeczy zmusił. Słabo się jej zrobiło, ale nie mówiła nic w tym temacie. Nie przyznała się nigdy nikomu co łączyło ją z Nuvio, a był to ciężki łańcuch i mocne kraty. Wzdrygnęła się na samą myśl o tym. Więc proszę się nie dziwić, że piła teraz na potęgę, a jak znów wpadnie w jego łapska? Załączyła się w niej panika. Skutecznie starała się ukryć swoją tożsamość, była rad, że nie zwracała na początku na nią zbyt dużej uwagi. Niech najlepiej Yuu się z nim zakręci i odciągnie uwagę od niej. Zakrywała się jak mogła i nie wcale nie przed Samem, nie spodziewała się, że tu przyjdzie. Pewnie spał, albo kogoś jadł, albo coś jeszcze innego. Między nimi źle nie było, a to czy pozwalał jej być na takiej imprezie? Cholera go wie, i ją to mało interesuje, chodziła gdzie chciała i z kim chciała i już. Więc na pewno jej narzeczony nie był powodem dziwnego zachowania.
Był przystojny, ale to było zgubne i złudne, przecież to staruszek! Ech wolała aby wcale z nim nie zostawał, ale przecież nie powie Yuuki jaki dla niej ten przystojniak był, zwłaszcza, że ona zdawała się w nim być zabujana?
Przez chwilę słuchała o czym rozmawiają, wypiła jeden kieliszek, a później drugi, aż ten nie postanowił zwrócić na to uwagi. Ostawiła szkło na blat stołu. Założyła czarną maskę na twarz i z promiennym uśmiechem odwróciła się do byłego oprawcy.
-Yvelin Shiroyama.
Wyciągnęła w jego stronę dłoń, była skierowana wierzchem ku górze, tak władczo. Zielone, kocie oczy świdrowały go uważnym spojrzeniem. Nie wiedziała jeszcze czy będzie udawać, że go nie znaczy, czy może wzmożoną sympatię. Póki co stwarzała pozory, że go za nic w wiecie nie poznała. Wszystko zależy od tego jak łowca zareaguje na jej imię i na jej skromną osóbkę.
-Nie mówiłaś, że się kręcą wokół Ciebie takie ciacha Yuu. Masz spore powodzenie z tego co widzę.
Cała reszta rozmowy między dwóją mało obeszła żmiję.
Yvelin

Yvelin
Mistrz Gry (MG)
Mistrz Gry (MG)

Krew : Czysta (B)
Znaki szczególne : Cienka, długa, blizna na prawym policzku. Długa, nieco szarpana, blada blizna na podbrzuszu.
Zawód : Malarka
Zajęcia : Brak
Pan/i | Sługa : - | Salome - NPC, Alexandrine
Moce : Przydatne


https://vampireknight.forumpl.net/t633-yvelin-shiroyama https://vampireknight.forumpl.net/t1148-yvelin#17606 https://vampireknight.forumpl.net/f79-posiadlosc-sharp

Powrót do góry Go down

Palenisko Diabłów - Page 2 Empty Re: Palenisko Diabłów

Pisanie by Nadira Shiroyama Sob Paź 26, 2013 10:09 pm

Szczerze powiedziawszy, to Nadira nie miała zamiaru pojawiać się na tej uroczystości. Powodem był także organizator imprezy. Lecz skoro będzie tu sporo ludzi i wampirów, zapewne zbyt wielkiej uwagi na nią nie zwrócą. Bo i po co?
Na miejsce podjechała taksówką. Zostawianie tu swojego auta na parę godzin nie uważała za słuszne, a nie była pewna czy czegoś nie wypije mocniejszego. Wszystko jednak zależało od tego, czy będzie się dobrze bawiła.
Na sobie miała czarną długą pelerynę, długą spódnicę z rozcięciem z boku oraz ozdobny staniczek robiący za bluzkę. Buciki na obcasie wysokie kozaki. W dłoni trzymała kosę. (zdjęcie stroju: klik).
Przemierzała ścieżki prowadzące na cmentarz i już w pobliży niego wyczuwała dużą ilość obecnych ludzi i wampirów. Tych drugich była zdecydowana przewaga. Mając kaptur na głowie, nie zwracała na siebie zbyt wielkiej uwagi. Jednakże znajome zapachy także wyczuła. Od tak sobie spacerowała, obserwując zebranych.
Nadira Shiroyama

Nadira Shiroyama

Krew : Szlachetna
Zawód : Właścicielka Teatru Pandora
Moce : Władza nad Lodem, Telekineza, Eksplozje, Zatrzymanie czasu.


https://vampireknight.forumpl.net/t165-nadira-shiroyama#187 https://vampireknight.forumpl.net/t168-nadira-shiroyama#190

Powrót do góry Go down

Palenisko Diabłów - Page 2 Empty Re: Palenisko Diabłów

Pisanie by Gość Sob Paź 26, 2013 10:10 pm

Coś się dzieje w tym smutnym i wiecznie ponurym mieście? Jakieś sensowne, przemyślane wydarzenie, które nie będzie kolejnym komercyjnym gównem służącym do zabawiania tępych mas? Nie ma co, jakaś nowość. Sabat na cmentarzu był jedną z nie licznych imprez na jakie miał ochotę się udać ot tak dla zabawy. Krew, alkohol i panienki w skąpych 'strasznych' strojach. Nie może go tam zabraknąć, prawda? Stary podrywacz wyrusza na łowy, może trafi się jakiś kąsek do ugryzienia albo zaciągnięcia do jakiegoś grobowca na małe zwiedzanie. Opcji było wiele a on aktualnie bez smyczy. Może zwyczajnie spije się jak bela i zaśnie pod stołem? Aaa aż się niecierpliwił jadąc autem na cmentarz. Nie mógł się doczekać by zacząć się bawić. Trochę jak dziecko na święta Bożego Narodzenia. Bo te wszystkie bale, imprezy w klubach czy wielkich salach były tak cholernie nudne... Każdy taki sam jak poprzedni i niczym się nie wyróżniający. A tutaj miał okazję nie tylko spotkać jakiś znajomych o ile jeszcze w ogóle żyli albo zwyczajnie, zupełnie anonimowo się zabawić.
Utknął gdzieś w korku ponieważ na drodze rozkraczył się jakiś autobus pełen ludzi i przez to spóźni się na rozpoczęcie. Szlag by to... Po długich, wlekących się niemiłosiernie chwilach jego fura zajechała na teren cmentarzyska a on wysiadł i skierował swe kroki w stronę dobiegających głosów, zapachów i światła wielkiego stosu. Może ktoś tam dziś spłonie? Było by zabawnie choć brakowałoby tu tępej średniowiecznej tłuszczy wrzeszczącej, rzucającej obelgami i plującej na skazańca.
Wreszcie wszedł w mały tłum gości poprzebieranych mniej lub bardziej oryginalnie. Nie miało to żadnego znaczenia wszak to nie pokaz na najbardziej odjechany i oryginalny strój tylko zabawa, nie? Gdzieś mignął mu kanibal w stroju wielkiego gada lubującego się w niszczeniu Tokio na co wyszczerzył się szczerze rozbawiony. Wielkolud pasował do roli Godzilli jak nikt inny. Gdzieś tam w tle masa innych, nieznanych mu osób lub takich, których udawał, że nie zauważył. Skierował się od razu do stoiska z alkoholem a widząc i czując masę krwi i wódy oblizał się jak wygłodniałe psisko.
Stanął sobie i rozpoczął testowanie gatunków oraz różnych proporcji, jak się uwalić to uwalić nie?
Nie zapominając o najważniejszym czyli jego przebraniu. Nie było ono specjalnie wyszukane. Na twarzy posiadał maskę z drutami, zapiętą na wszystkie pasy, śnieżnobiałą koszulę upieprzoną we krwi w okolicach kołnierza i na rękawach jakby właśnie wszamał żywą osobę. Spodnie zwykłe, czarne garniturowe a do tego buty. Koszula rozpięta na całej długości odsłaniała jego tors naznaczony bliznami i również ciapnięty gdzieniegdzie szkarłatem.
Pierwsza mieszanka gotowa, zwykła siwucha z krwią. Cholernie spragniony i z jęzorem na wierzchu machnął szklanką by wypić wszystko haustem jednak... zapomniał o dekoracji na twarzy. Wszystko chlapnęło mu lejąc się na obrus (o ile jakiś był) i dodając kilka plam czerwieni na koszuli. I cóż miął teraz zrobić jeśli nie jedną rzecz? W okolicy rozeszło się siarczyste:
- Kurwa!
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Palenisko Diabłów - Page 2 Empty Re: Palenisko Diabłów

Pisanie by Gość Sob Paź 26, 2013 10:30 pm

A Omi żadnego zapachu nie wyczuwała. Nie przyszła tu po to żeby węszyć jak pies kto jest ze swoich a kto nie. Od tego była dobra obstawa więc głęboko w nosie miała rasę osobników na Sabacie. Skoro byli tutaj ludzie to przyszli na własną odpowiedzialność. Krwi było pod dostatkiem i dopóki ktoś nie zrobi fałszywego ruchu to wszystko będzie grać i buczeć. Miło mi. Odpowiedziała grzecznie patrząc chwilę przed siebie. Na stole leżało tyle dobrych rzeczy tyle, że dla niej to wszystko nie miało jako takiego smaku. Za to idealnie rozróżniała dawców krwi. Kto był stary, kto był młody a która „czyta” bo ponoć z tych ostatnich smakowało najlepiej. Dziewic należy szukać w podstawówce. I jakby na złość gdzieś na horyzoncie pojawiła się mała dziewczynka. Kobieta zagryzła delikatnie usta… Ach niech ten jeden raz jej się upiecze. Dzieci zostawmy na śniadanie jeśli do niego dotrwamy.
Pytanie zadane przed młodą wybiło wampirzycę z równowagi. Zdezorientowana patrzyła a to na nią a to na aparat. No nam wszystkim. Na pamiątkę i żeby było się z czego później śmiać. Wzruszyła ramionami uśmiechając się szeroko. Otóż tym samym nastąpiła prezentacja obu łuków zębowych, równych, białych i wyposażonych w bardzo ostre kły. Po tym incydencie zaczęła delektować się czerwonym i słodkim winem. Ciepło od paleniska sprawiało, że naszej pani O. robiło się bardzo dobrze, niemal się rozpłynęła. Jej nowa znajoma odeszła gdzieś w poszukiwaniu ciastek co w ogóle nie przeszkodziło czystokrwistej. Z każdą chwilą piła sobie na zmianę a to coraz więcej krwi a to wina. W końcu nadszedł czas kiedy na scenie stanęła jakaś osoba. I nieważne czy wcześniej ją tu widziano czy też nie. Na koniec Omi klasnęła kilka razy w dłonie i krzyknęła do osoby przemawiającej A czy to musi być dziewica ?! no bo jak na ofiarę przystało to jeśli już składać to tylko taką na wypasie. A poza tą małą co to niedawno spieprzała z jedzeniem żadnej innej cnotki tu nie było. Znając panią Omitsu jeszcze jeden dwa no góra trzy kieliszki i zgłosi się na ofiarę. Cała zabawa była organizowana przez burmistrza to też istniał mały margines błędu. A związany był on z tym czy ofiara serio serio spali się na stosie czy przeżyje i wygra w nagrodę np. mikser.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Palenisko Diabłów - Page 2 Empty Re: Palenisko Diabłów

Pisanie by Nadira Shiroyama Sob Paź 26, 2013 10:42 pm

Za wiele ciekawego się obecnie nie działo. Tyle tylko, że kilka osób rozmawiało ze sobą, ale większość zapewne przebywała przy stołach szwedzkich. Nawet kanibala szlachetna dostrzegła. Te dwa metry ponad nie trudno dostrzec w tłumie zebranych.
Siarczyste kurwa było słyszalne Nadirze, która odwróciła się w stronę usłyszanego słowa. Stał tam przy stoisku z alkoholem wampir bardzo dobrze jej po zapachu znany. Zmarszczyła brwi i podeszła do niego bliżej, ignorując resztę otoczenia. Gdy była bliżej, dostrzegła rozlany napój nie tylko na stole ale i chyba na koszuli mężczyzny.
- Pijesz jak dziecko?
Skrzyżowała ręce pod biustem w jednej dłoni trzymając kosę i patrzyła na Kaina z lekkim uśmiechem. Początkowo można było jej nie poznać, bowiem blond włosy zmieniały jej wygląd. A ich kolor w czarnej odzieży był bardzo widoczny.
Nadira Shiroyama

Nadira Shiroyama

Krew : Szlachetna
Zawód : Właścicielka Teatru Pandora
Moce : Władza nad Lodem, Telekineza, Eksplozje, Zatrzymanie czasu.


https://vampireknight.forumpl.net/t165-nadira-shiroyama#187 https://vampireknight.forumpl.net/t168-nadira-shiroyama#190

Powrót do góry Go down

Palenisko Diabłów - Page 2 Empty Re: Palenisko Diabłów

Pisanie by Gość Sob Paź 26, 2013 11:04 pm

Jakie to szczęście, że jednak Yuuki postanowiła zawitać na ten cały sabat. Gdyby nie ten fakt, pewnie musiałby zrobić jakąś burdę, żeby cokolwiek się tutaj zadziało. Los jednak nad nim sprzyjał, a może to Bóg miał go w swej opiece, kto wie. Stwórca lubił wariatów, pewnie dlatego stworzył ich tak wielu. No, no… ale te religijne wywody najlepiej zostawić jakimś klerykom, bo jak wiadomo Nuvio to skrajny ateista, który nie ma wiary w nic. A może nie… wierzył przecież w dobrą zabawę! A skoro już znalazł się na imprezie to należałby to wykorzystać. Może nareszcie wypije sobie z wampirzycą?
- Nie wiedziałem, że z ciebie taka imprezowa babka. Jakoś wcześniej się tym nie chwaliłaś. – uśmiechnął się, zastanawiając się, dlaczego tak mu się badawczo przygląda.
No tak… jeszcze nigdy nie widziała go w wydaniu spawacza, może dlatego nie mogła się napatrzeć na nowy image łowcy. Aczkolwiek pewna cecha pozostała pomimo zmiany ubioru – nadal miał w swoim wyglądzie ziarno chaosu, niechlujstwa. Taki już jego urok. Zawsze był jakiś roztrzepany, niestaranny, roztargniony i taki raczej pozostanie.
- No jasne, przecież dobrze wiesz, że uwielbiam dobry ubaw. – odparł takim tonem, jakby mówił o rzeczach oczywistych.
Zdążyła go nieco poznać, więc powinna wiedzieć, że należy do osób, które raczej nie powstrzymują się przed zabawą, jakiejkolwiek formy by ona nie przybrała. A skoro miał do tego towarzystwo to jeszcze lepiej.  Yuuki jak widać również nie próżnowała, popijała jakiś trunek, tak samo jak i jej koleżaneczka. Czyżby wampiry były rodowitymi alkoholikami? Jeśli tak, to dziwne, że przez tyle lat nie zdążył tego zauważyć. Rzucił spojrzenie w różne miejsca i gdzie nie spojrzał, tam wampir właśnie coś popijał. Aż dziwne… w tym czasie nie zauważył, jak Yuuki coś podszeptuje do swojej znajomej, która tak swoją drogą, zachowywała się dosyć dziwnie, ale łowca nie zamierzał w to wnikać. Może była nieśmiała albo po prostu wolała walić wódę niż gadać.
- Taa… dla was to najlepsze wytłumaczenie. Jeden człowiek w lewo albo w prawo – co za różnica, co? Szkoda, że z was nie wycisnęli tyle, bo też bym się napił. – zaśmiał się, wykonując przy użyciu kciuka gest poderżnięcia gardła.
Był to taki żart z jego strony oczywiście, acz… naprawdę nie miałby nic przeciwko napiciu się, tyle że bardziej wolałby póki co alkohol niż wampirze soki. W końcu to pierwsze nadawało się o wiele lepiej. Zastanawiał się nawet, po którą butelkę sięgnąć, ale widząc, jak blondyna pochłania kolejny kieliszek, zaczął powątpiewać czy cokolwiek zostało, a jeśli tak to czy nie wyrwie mu tego siłą z ręki, jeśli spróbuje czegokolwiek dotknąć. Przez chwilkę stała w bezruchu, by odwrócić się i przywitać go z z uśmiechem na twarzy. Ale chwila… Yvelin!? Miał wrażenie, że się przesłyszał. Kto by pomyślał, że znajdzie ją przypadkiem akurat tutaj. Spędził przecież tyle czasu, tropiąc ją i szukając, ale bez skutków, a tu proszę… stała właśnie przed nim. Z chęcią rzuciłby się na nią bez jakichkolwiek zahamowań, ale musiał pamiętać, że wokół znajduje się pełno wampirów, więc sianie rabanu nie przyniosłoby nic dobrego. Musiał grać, po prostu grać.
- Yvelin? Nie mówiłaś, że tutaj będziesz. Nawet się nie pożegnałaś, kiedy ostatnio się widzieliśmy. – odpowiedział wyjątkowo normalnym jak dla siebie tonem, który był bezpośredni i pewny siebie.
Ujął jej dłoń w palce i pochylił się, aby ją ucałować, a następnie przysunął się do niej bliżej, z zamiarem pocałowania ją w policzek. Tak naprawdę jednak najzwyczajniej przystawił twarz do policzka.
- Ładnie to tak uciekać? Trochę mi to zajęło, ale znów cię mam. – wyszeptał do jej ucha najciszej jak potrafił, a następnie sięgnął językiem do małżowiny usznej, po której delikatnie przesunął.
Dłonią sięgnął do pośladka i zacisnął na nim przez chwilkę swoje palce. Wszystko to działo się po tej stronie, która nie była dostępna dla oczy Yuuki. Nie chciał, żeby cokolwiek wyniuchała. A tak dawno nie miał przy sobie blondwłosej, że się za nią stęsknił. Skoro jednak wiedział, że jest niedaleko, to spotkają się na pewno jeszcze nie raz. Oj… on już o to zadba. Tymczasem odsunął się od jej twarzy i uśmiechnął, jakby spotkał dawną znajomą.  
- Nie przesadzaj z tym „ciachem”. – odparł rozbawiony.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Palenisko Diabłów - Page 2 Empty Re: Palenisko Diabłów

Pisanie by Gość Sob Paź 26, 2013 11:13 pm

Ciekawość imprezy to pojęcie względne i zależne od nastroju i podejścia obserwującego do takich rzeczy. Chociaż w sumie jeżeli ktoś tylko obserwuje a nie bierze w zabawie udziału to znaczyło, że mu się to nie podoba. Białowłose, stare wampirzysko unikało jak ognia wydarzeń, które go nudziły i nie było siły by go tam zaciągnąć. Dlatego też wiele bali omijał szerokim łukiem. Ta koncepcja imprezki jednak go zaciekawiła i postanowił wyjść z zamczyska. Trzeba się od czasu do czasu rozerwać, nie samą pracą i gryzieniem ludzi się żyje, prawda? Nie spodziewałby się tutaj swojej kuzynki a jak się okazuje był tak pochłonięty węszeniem za alkoholem i ludzką krwią, że jej zapach zupełnie mu umknął pomimo, że przeszedł wcześniej tuż obok niej. Cóż, mógł się usprawiedliwić również faktem iż zmieniła kolor włosów na co zareagowałby wypluciem zawartości jamy ustnej ze zdziwienia. Oczywiście gdyby udało mu się wziąć do ust choć kroplę tego co zmiksował sobie w szklance.
- Nadira? Nie poznałem Cię!
Wyszczerzył się szeroko i już przeskoczył na drugą stronę stołu by stanąć obok niej i objąć silnym ramieniem. Ot co, byli rodziną prawda? Całkiem bliską skoro ich matki to siostry. Nadstawił pyska w jej stronę i popukał znacząco palcem w policzek zakryty maską oczekując powitalnego buziaka od kuzyneczki.
- Wyglądasz... powalająco
Pochwalił ją oglądając od góry do dołu. Jej skąpy strój wyraźnie podkreślał kobiece atuty a wcześniej, kiedy splotła ręce eksponując to i owo nie omieszkał rzucić okiem na dwie piłeczki. Awww chętnie by kuzyneczkę wyobracał tak szczerze mówiąc. Zawsze uważał ją za piękną i kusząca kobietę jednak teraz, kiedy nie miał żadnej smyczy ani kobiety dyszącej w kark jej osoba bardziej pobudzała jego wyobraźnię. Jeszcze w tym stroju? Przycisnęła by się do niego na chwilę dłużej to musiałaby zapytać czy ma marchewkę w kieszeni czy tak sie cieszy na jej widok.
- Może trochę... zapomniałem o tej cholernej masce
Wzruszył lekko ramionami tłumacząc się z tego, że narozlewał dookoła siebie krew z wódką. Zdarza się najlepszym, nie? Nawet na trzeźwo - Napijesz się ze mną? Tylko musisz mi pomóc to zdjąć - wyszczerzył po raz kolejny kły w uśmiechu i gestem zaprosił wampirzycę do stołu z alkoholem. Objął ją lekko ramieniem robiąc przez chwilę jako jej 'opiekun'.
W czasie kiedy Kain cieszył oczy swoją kuzynką oraz zabawiał ją mniej lub bardziej poważną rozmową z jego auta zwlekł swe dupsko w końcu nie nikt inny jak sam Samael. Trochę zajęło mu wybranie  kostiumu jednak wreszcie miał czego chciał.
Wampir miał na sobie przebranie wykonane z autentycznych wilczych skór dzięki czemu sam wyglądał jak antagonista Czerwonego Kapturka, który szedł przez las do babci niosąc jej nalewki i skręty czy coś tam. Kaptur będący głową owego leśnego drapieżnika miał naciągnięty na czerep, szczerzył się więc podwójnie. I swoją gębą i zwierzęcym pyskiem.
Wpadł w tłum jak prawdziwy dzikus i zawył niczym wilkołak do księżyca. Miał ochotę na zabawę, dziką i bez zahamowań. Jego szkarłatne ślepia rozglądały się w poszukiwaniu ofiary bądź towarzystwa.
- Gdzie ten Kapturek?
Warknął zwierzęco i nadal szczerząc się z zadowolenia ruszył w tango. Bum! Wpadł na matkę odbijają się od jej piersi. Potrząsnął głową z niedowierzaniem, że ją tu spotkał jednak na jego twarzy nie było widać ani śladu zażenowania czy wstydu.
- Widziałaś gdzieś Kapturka?
Zapytał wampirzycy puszczając do niej oko. Nie chciał mówić do niej 'mamo', gdyż może nie życzy sobie by się tak zwracał w towarzystwie. Mogła się przez to poczuć staro.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Palenisko Diabłów - Page 2 Empty Re: Palenisko Diabłów

Pisanie by OP Garruch Sob Paź 26, 2013 11:17 pm

Już szedł w stronę kanibala. Już liczył na to, że jednym ruchem wyciągnie spod płaszcza ostrze i wbije mu w głowę, gdy tylko ten zacznie pałaszować. A tu na jego drodze stanęła wampirzyca. Śmierdziała krwią B, ale w tym tłumie było od cholery takich. Poza tym w powietrzu było czuć krew ludzką, którą sobie wampiry dolewały do cholernego wina. Jakby nie patrzeć to Garruch znalazł się w paszczy lwa. Poza tym wcale się nie krył z takim wzrostem. Nie było sensu.
Teraz należało bardzo niemiło i szybko spławić kobietę. I tu niestety zauważył problem. Oczywiście Gabriel zauważył różnicę w zachowaniu strażników całego sabatu. Trzech ze szarej straży nie kryli się z tym, że obserwowali Garrucha. Czyli nici z ataku na wielkiego Testamenta i szybkiej ucieczki.
Niemniej jednak warto byłoby spławić tą wampirzycę...
-Jestem Omega... Tyle Ci wystarczy, skoro nic nie zaoferowałaś w zamian.
Krótko i bardzo niskim tonem głosu odpowiedział dopiero teraz, przenosząc wzrok na białowłosą i niższą o ponad głowę kobietę.
Czego chciała? Czy ukrycie się za maską nie wystarczyło na tyle, aby dać do zrozumienia, że nie chce się zdradzać swojej tożsamości. Może zapyta kim jest. O tak. Już miał świetny plan co na to odpowiedzieć.
Poza tym zamiast zadawać pytania to niech sama odpowie na swoje. Gabriela nieszczególnie interesowało imię tej tutaj. Czemu? To proste. Garruch nie zapamiętywał każdych imion wampirów, które nie były mu potrzebne do egzystencji. Ta tutaj nie zalazła mu za skórę, ani też nie wydawała się nastawiona wrogo. Więc na co tracić czas. Była w swym rodzaju... Nieco nudna...
OP Garruch

OP Garruch

Krew : Ludzka 0
Znaki szczególne : Czerwone oczka, spiłowane ząbki(kły pozostawione), tatuaż na karku
Zawód : Łowca/Staromodny inkwizytor
Magia : Poszukaj ._.


https://vampireknight.forumpl.net/t1166-garruch

Powrót do góry Go down

Palenisko Diabłów - Page 2 Empty Re: Palenisko Diabłów

Pisanie by Nadira Shiroyama Sob Paź 26, 2013 11:54 pm

Nic dziwnego że jej nie poznał. Odkąd wrócił do tego miasta, nie widzieli się jeszcze a jedynie wymienili parę smsów. A swoje włosy szlachetna przefarbowała całkiem niedawno, także tym bardziej nie zdziwiła się jego reakcji. Nawet wyszczerzyła w uśmiechu, jakby przed chwilą udało się jej kogoś zaskoczyć. I tak właśnie było.
- Własnej kuzynki nie poznać. No wiesz co...
Udała zawód, ale uśmiechała się przy tym i jedynie pokręciła głową. Kiedy kuzynek postanowił znaleźć się przy niej, w tym czasie rozejrzała się by sprawdzić, czy nie ma gdzieś w pobliżu Kyubiego. Zakładała że skoro widzi tu przewagę kobiet, jej mąż nie odmówiłby sobie takiej imprezy. Ale kto go tam wie. Powróciła zatem uwagą na Kaina, który chyba śnił, żeby go pocałowała w maskę.
- Zdejmij maskę, to wtedy dostaniesz buziaka.
O. Taki warunek i póki on tego nie zrobi, z buziaka nici. I wtedy pochwalił jej wygląd. Szczególnie dostrzegła, gdzie jego oczy wędrują. Ach faceci.
- Dziękuję. - Podziękowała mu bardzo i dała się zaprosić do stolika z alkoholem.
- Niezdara z Ciebie. - Pokręciła głową i zaraz pomogła mu zdjąć tę przeklętą i jakże brzydką maskę. Po co on to sobie zakładał, skoro pić potem nie mógł? Nic w tym swoim stroju nie przemyślał. Oczywiście warto wspomnieć, że nie miała nic przeciwko, kiedy ją objął i przytulał do siebie zadając pytania i udzielając także odpowiedzi. Przynajmniej nie czuła się tu obco i nie miała obaw, że Kuroiaishita jej coś zrobią.
Nadira Shiroyama

Nadira Shiroyama

Krew : Szlachetna
Zawód : Właścicielka Teatru Pandora
Moce : Władza nad Lodem, Telekineza, Eksplozje, Zatrzymanie czasu.


https://vampireknight.forumpl.net/t165-nadira-shiroyama#187 https://vampireknight.forumpl.net/t168-nadira-shiroyama#190

Powrót do góry Go down

Palenisko Diabłów - Page 2 Empty Re: Palenisko Diabłów

Pisanie by Gość Nie Paź 27, 2013 7:52 am

Kto by się spodziewał małej dziewczynki na imprezie dla dorosłych? Pewnie nikt, ale skoro ona była otwarta, wejść tutaj mógł każdy! Poza tym Kanibal się niezmiernie ucieszył, kiedy na Sabacie pojawiła się osóbka nie mająca jeszcze etapu nastoletniego. Takie bowiem smakowały najlepiej.
Oczywiście, wyczuł strach, co jeszcze bardziej rozbudziło olbrzyma, ale słowa dziewczynki nieco zbiły go z drogi. Co im może tutaj grozić? Wampirom?! I to oczywiście zemsta zmarłych. Wybauszył ślepia i usiadł przed nią.
- Naprawdę mogę nas zabić?
Spytał cichym głosem, patrząc prosto w oczy dziecka. Wydawała się, jakby wiedziała o czym mów. Może przeżyła coś podobnego? W każdym bądź razie ta mała zaczęła go zagadywać, a zapomniany żołądek dawał o sobie znać bolesnymi skurczami. Aż się skrzywiło bydle, lekko się kuląc. Zatem niedługo będzie trzeba zatopić w kogoś kły, jeśli nie chce wpaść w głodowy szał. Choć niestety młoda nadal miała chęć mówić i ten miał ochotę słuchać. Zbliżył się na tyle, żeby dziewczynka mogła szepnąć do ucha kanibala. Osoby trzecie mogły widzieć, jak dziecko pcha głowę do paszczy Godzilli. Jednak wracając do tajemniczej rozmowy...
- Martwa?! A tata? Też? Jesteś sierotą?
Uniósł brwi, nie okazując troski. Raczej głupie zaciekawienie i okazję do... posmakowania krwi sieroty, o którą nikt nie powinien się martwić.
- No na pewno umrze, w końcu to Sabat.
Burknął krótko, wzruszając ramionami. Nie ma pojęcia co szykuje matka z Samuru, oni siedzieli przy pomysłach, nie Kanibal. Mniejsza o to... Wampir przełknął ślinę, która uparcie wypełnia jego usta. Dopóki nie wepchnie czegoś do paszczy i nie spałaszuje, będzie co raz gorzej.
- Zaczekaj chwilę.
Odezwał się, aby za chwilę na czworaka dostać się do jednego ze stołów. Akurat stały tutaj, prezentując swoje nakrycie wytwornie i smakowicie. I jak na jego szczęście było tam naczynie pełne drogich słodyczy dla spragnionych. Jakieś cukierki, ciastka etc. Ściągnął całą miskę i niczym wierny piesek wrócił do dziewczynki.
- Jak masz na imię?
Zaczął, stawiając przy okazji miskę między sobą, a dzieckiem. Wielkie zielone gadzie łapsko sięgnęła po sporą ilość ciastek, jakie natychmiast zniknęły w czeluściach potwora. Zresztą i tak słodycze nie zapchają głodu bestii, za silnie łaknął ofiary i prędzej czy później ten głód na śmierć się w nim odezwie...
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Palenisko Diabłów - Page 2 Empty Re: Palenisko Diabłów

Pisanie by Gość Nie Paź 27, 2013 9:33 am

Na początek radzę zapoznać się z tym UTWOREM żeby post poniżej nabrał sensu i stał się zrozumiały - KLIK!

- Tarzan! Tarzan Boy! Tarzan... Hahahaha... - - Ciężki oraz pełen grozy bas wydobył się znikąd, zwiastując jakby nadejście przerażającej burzy. Ale spokojnie! Panie i Panowie! Nadchodził nie mordercza pogoda, a ON - TARZAN BOY! Kręcąc prawie gołym tyłkiem w rytmie muzyki Disco polo - TAK, DOKŁADNIE, RINGO ZNA TE KLIMATY - wszedł na teren Sabatu. Tańców, pląsów nigdy dość!
- Buty połatane, żył tak z dnia na dzień. Ścieżki wydeptane życie zwariowane. On nie mówił nic. Nie mówił nic. - Śpiewy także nie mogły zamknąć języka jednookiego zboczeńca, który to mógł (nie)przypadkiem zahaczyć tyłkiem o jakąś pannę. Oczywiście szedł dalej, pogrążając się w dalszym dzikim tańcu połamańcu, wymachując wielkimi łapami, jak oszalały. W końcu takie rytmy biją w jego małpiej duszy!
- Tam gdzie wiatr melodie grał! Tam gdzie noc spotyka dzień! Zawsze sam do przodu gnaaał! I SZCZĘŚLIWY BYŁ!! - Wydarł się pełen fałszu, poruszając się kroczem przy pięknej MELI, normalnie jakby posuwał ją z pewnej odległości! Nie to był jednak jego przystanek. Szedł w stronę Roksany i Sahala, a ten wielki typ? To jego zaginiony goryl z dżungli?! Wreszcie przystanął przy dziatkach, łapiąc się za kroczę, a druga łapa poruszała się od krocza i ku górze, kręcąc przy tym zamaszyście biodrami.
- Buntararara za oknami noc. Czego chcesz dziewczyno ja wiem... TARZANA! Bumbadiradira choć kochanie choć. Nie bój nie, bój się Tarzana OOO! - - Koniec krzyków prosto do ucha Roksany. Znalazła Tarzana? Nie! To Tarzan Boy znalazł ją! Ach, nie można też zapomnieć o jakże wymyślnym tańcu Samuru zza nagrobków, niemal jak te dzikie panny z Teledysku Tarzan!

Opis stroju Ringo znajduje się w profilu.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Palenisko Diabłów - Page 2 Empty Re: Palenisko Diabłów

Pisanie by Gość Nie Paź 27, 2013 10:34 am

- To tak jak dla Ciebie jeden wampir na prawo albo lewo - bez różnicy w którą stronę, ważne, że jest ubity. - odparła zaczepnie na jego słowa, mając już praktycznie gdzieś to, o czym mówił. Bądź co bądź nie trzeba było niczego mówić więcej, bo znała go nawet nieźle, a co za tym idzie poznała, że jest rozrywkowy pod każdym względem, o którym by się nie pomyślało. Kto by powiedział, że taki aspołeczniak, prawie że, tak lubi imprezy pełnie różnych osobistości. A może to kolejna z jego przykrywek czy też masek? Może przez Yuuki pokazywał się na takiego, a nie innego? Że jest twardy, lecz czasem ma chwile słabości, stając się przyjemnym i milutkim człowieczkiem? To by było dobre przypuszczenie, jednak nie można wszystkiego stawiać na jedną kartę, jak to niektórzy robią podczas grania w pokera. Poker może to i zwykła karcianka, ale uczy poprawnego rozumowania i zarazem blefu. Ach, lepiej o tym nie myślmy i nie dyskutujmy na razie, nie widziała sensu po prostu.
Chciałby skosztować wampirzej krwi...? No nie wiem, czy miałby na to okazję w obecnej sytuacji, bo żaden krwiopijca nie dałby tak łatwo swojej czerwonej cieczy z żył, ale i także nie było żadnych butelek z wampirzą krwią przygotowanych dla ludzi, tak jak to mieli ustawione dla krwiopijców. Jednak, nie warto tutaj o tym mówić. To nie jest odpowiedni czas i moment. W końcu są na imprezie, na której nie trzeba się o nic martwić, a kontakty ludzkie i wampirze mają być normalne, jak gdyby nigdy nic.
Yvelin się jakby ocknęła i zaczęła przedstawiać. Patrzyła na tych dwojga z boku, nie rozumiejąc o co w tym wszystkim chodzi. Czyli jednak nie tylko ona miała tajemnice. Najśmieszniejsze jest w tym to, że tajemnica u jednej i drugiej dotyczy tej samej osoby... Ciekawe, ciekawe...
Każde słowo i gest, jaki teraz doszedł pomiędzy nimi został dokładnie zarejestrowany. No... Oczywiście oprócz tego co wyszeptał wprost do jej ucha. Bądź co bądź... Stała jak wryta z lekko zaskoczonym wyrazem twarzy. Na prawdę - pierwszy raz chyba w swoim doczesnym życiu nie wiedziała co powiedzieć. A może nie pamiętała, aby taka sytuacja się wydarzyła? Hm... Chyba raczej to drugie, czasami Yuuki posiadała sklerozę, szczególnie dla takich błahych spraw.
Z tego wszystkiego aż wypiła resztę alkoholu ze szklaneczki, a było tego nawet sporo, a z racji nie bycia przystosowanej jeszcze do pochłaniania w szybkim tempie trunków procentowych, także odczuła natychmiastowo skutek swojej gwałtowności.
- Ta... Nie przesadzaj. - powiedziała to najciszej jak potrafiła, ale i tak był skutek tego, że obydwoje dosłyszeli. Miała bardzo donośny głos i nie mogła nic z tym zrobić. Popatrzyła przez chwilę w ziemię i poszła nalać sobie jakiegoś alkoholu, już bez krwi. Czyżby coś się stało? Nie miała sama pojęcia nawet, po prostu bez słowa podeszła do stołu, przy którym to trochę czasu spędziła Yvelin.
A ludzie, którzy przybyli i robili tylko zamieszanie? Yuuki oni nie obchodzili, nie miała czasu patrzeć na błaznów. Miała swoje towarzystwo i obecnie swój alkohol, z którym miała zamiar się zaprzyjaźnić na dłuższą metę. No... Dopóki się butelka nie skończy i nie znajdzie jeszcze innej.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Palenisko Diabłów - Page 2 Empty Re: Palenisko Diabłów

Pisanie by Gość Nie Paź 27, 2013 11:32 am

Omega? To gdzie on ma Alfę? Sądziła że to mężczyźni są tą alfą, która niekiedy oznacza przewodnika stada. No ale widocznie ten olbrzymi człek miał inne powody nazywania się Omegą. Jego sprawa. Roksana pozaczepiałaby go jeszcze, gdyby nie pojawienie się młodszego braciszka. Już słysząc jego wrzaski wypowiadane jej skrócone imię, wywróciła oczami i spojrzała na Sahala klejącego się do jej nogi. Szkoda że nie do miotły. Uśmiechnęła się przepraszająco do olbrzyma i kucnęła przy braciszku odklejając go od swojej nogi.
- Sahal. Nie teraz. Później. Okey? - Uśmiechnęła się do niego przekonująco i uroczo, bo nawet jakby teraz zagrał, to nie słyszałaby jego utworu, kiedy to dodatkowo grała muzyka ogólnie w tym miejscu.
Jakby tego wszystkiego było mało, to jeszcze w zasięgu wzroku ujrzała... ojca?! No tego to by się w życiu nie spodziewała po starym wampirze. Co on do licha ćpał? Na gołe oko było widać, że przebrał się za tarzana. Pacnęła się dłonią w twarz i ponownie na niego spojrzała.
- Nie sądziłam że mój ojciec potrafi być takim idiotą.
Pewnie jej się dostanie za takie słowa, ale co ją to teraz obchodziło? Ma miotłę to ma się jak bronić.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Palenisko Diabłów - Page 2 Empty Re: Palenisko Diabłów

Pisanie by OP Garruch Nie Paź 27, 2013 12:02 pm

Ktoś wyręczył wręcz Garrucha. Jak miło... Teraz bez nawet lekkiego pokłonu, po prostu wyminął grupkę pseudo tarzana, dzieciaka i tej, która raczyła go zaczepić. Ruszył w stronę wampira, który przebrał się za gada.
Nie podszedł oczywiście tak jawnie. Po prostu zrobił niewielki łuk i usiadł sobie kawałek dalej, za jego plecami, krzyżując ręce na piersi. Normalny człowiek nie usłyszałby pewnie rozmowy Testamenta z dzieckiem. Ten tutaj jednak wszystko mógł usłyszeć.
A tak poza tym nie zdradzał, że nasłuchuje. Maska i jego oczy za nią wpatrywały się w scenę. To też było interesujące. Ten cholerny burmistrz mógł coś szykować na imprezę.
No nic. Należało udawać, że świetnie się bawi. Maska jednak nie pozwalała mu choćby nawet na napicie się czegoś. Tak właśnie mógł wytłumaczyć niechęć do trunków i jedzenia.
Tory i Dory jednak nie ukrywały zachwytu z zabawy. Teraz jedna drugą wyprzedzała w napełnianiu sobie gęby jedzeniem. Ahh te dzieciaki. Niestety te tutaj nie znały umiaru w jedzeniu i picu.
OP Garruch

OP Garruch

Krew : Ludzka 0
Znaki szczególne : Czerwone oczka, spiłowane ząbki(kły pozostawione), tatuaż na karku
Zawód : Łowca/Staromodny inkwizytor
Magia : Poszukaj ._.


https://vampireknight.forumpl.net/t1166-garruch

Powrót do góry Go down

Palenisko Diabłów - Page 2 Empty Re: Palenisko Diabłów

Pisanie by Yvelin Nie Paź 27, 2013 12:45 pm

To było w tym najlepsze, obie miały sekrety związane z tym samym facetem. Jednak Yuuki ma nieco lepsze z nim relacje jak i wspomnienia. Yvka nie może pochwalić się miłymi chwilami z przystojniakiem. Choć też zależy jak się na to spojrzy. Dla Nuvia była to znajomość pełna korzyści i jak widać nie miał zamiaru z tego rezygnować. Blondi miała teraz dodatkowy problem. Jednak przełamała się i postanowiła udawać, że faceta nie zna, a przynajmniej go nie poznała. Przedstawiła się z tą swoją wrodzoną wyższością, jak zawsze aby nie zdradzać swojego niepokoju. Cała Yvelin, zbyt pewna siebie swego, nieważne w jakiej sytuacji się znajdzie. Wyprostowała się dumnie kiedy słuchała jego słów. W taką grę chciał się bawić? No dobrze. Na jej ustach pojawił się kąśliwy uśmieszek.
-Nie zasłużyłeś wówczas na pożegnanie.
Rzuciła z przekąsem, nie będzie się z nim żegnać, tej nocy również miała zamiar się ulotnić bez pożegnania. Wyrwała mu swoją dłoń z uścisku, podobało się jej bycie taką władczą przy nim. W końcu role choć na chwilę się odwróciły. Mimo to łowca zbliżył się do niej udając miły pocałunek w policzek. Wampirzyca ułożyła dłoń na jego torsie, niby w pieszczotliwym geście, ale chciała go od siebie jak najszybciej odsunąć. A zwłaszcza odkleić jego łapę od swojego tyłka, kiedy się tak do niej z lekka dobierał gdzieś w tłumie zauważyła chyba swojego narzeczonego. Niebyła pewna, w końcu przebranie robiło swoje, ale go zapach był gdzieś lekko wyczuwalny. Nie chciała ewentualnych scen zazdrości, a wiedziała jak bardzo Sam potrafi być porywczy. Cała w środku dygotała, ale robiła dobrą minę do złej gry, jak zawsze w sumie.
Zaśmiała się lekko i wzruszyła lekko ramieniem.
-Nie bądź taki skromny Nuvio...
To powiedziała głośno i wyraźnie, korzystając z okazji, że Yuu jakoś zaczęła się nieswojo zachowywać i przybliżyła się do faceta. Zmierzyła go uważnym spojrzeniem.
-I tak Ci nikt nie uwierzy.
Syknęła do niego, aby po tym z wesołym uśmiechem odwrócić się do przyjaciółki. Podeszła do niej i patrzyła jak ta poczyna sobie z alkoholem.
-Kochana nie przesadzasz z procentami, jeszcze nam tu zbyt szybko odfruniesz.
Dotknęła delikatnie jej ramienia, przy okazji miała dobry widok na gościa w przebraniu złego wilka. I upewniła się, że to właśnie jest jej facet. Tykła dziewczynę w bok i ruchem głowy pokazała na szalonego wilczka.
-Nie spodziewałam się, że tu się pojawi.
Przez cały czas kątem oka obserwowała spawacza, aby mieć pewność, że ten nic nie kombinuje tak przypadkiem.
Yvelin

Yvelin
Mistrz Gry (MG)
Mistrz Gry (MG)

Krew : Czysta (B)
Znaki szczególne : Cienka, długa, blizna na prawym policzku. Długa, nieco szarpana, blada blizna na podbrzuszu.
Zawód : Malarka
Zajęcia : Brak
Pan/i | Sługa : - | Salome - NPC, Alexandrine
Moce : Przydatne


https://vampireknight.forumpl.net/t633-yvelin-shiroyama https://vampireknight.forumpl.net/t1148-yvelin#17606 https://vampireknight.forumpl.net/f79-posiadlosc-sharp

Powrót do góry Go down

Palenisko Diabłów - Page 2 Empty Re: Palenisko Diabłów

Pisanie by Gość Nie Paź 27, 2013 2:02 pm

Kto by pomyślał, że Nuvio spotka w tym samym czasie dwie wampirzyce, z którymi dzieliły go dość… nietypowe relacje? Ciekawe zrządzenie losu, aż miał ochotę wrzasnąć w eter z radości. Życie mimo wszystko potrafiło zaskoczyć, a co lepsze – to jeszcze nie wszystko. Nie sądził, że one się znają! To jest dopiero szokujące. Czemu dopiero teraz się o tym dowiedział? Gdyby dotarł do owej informacji wcześniej, już dawno spróbowałby to wykorzystać, aby dotrzeć do blondynki. Na jego szczęście istniało coś takiego jak przypadek, a ten niekiedy rodził wyjątkowo fascynujące szanse. No, no… należałoby zaklaskać w dłonie.
- Nie powinnaś narzekać, przecież ty jeszcze żyjesz. – mruknął znacząco, upominając ją, że przecież gdyby był taki, jak mówi, to już dawno gryzłaby ziemię albo wąchała kwiatki od spodu.
Może i była wampirem, potrafiła co nieco, miała swoje sztuczki,  ale chłopak polował na takie jak ona już od ponad pół wieku,  miał zatem doświadczenie, które wystarczało, aby dać porządną nauczkę. Nie powinna mu tak podskakiwać, ale w sumie lubił kiedy wyrażała się tak zaczepny sposób. To go kręciło.
Jego aspołeczność nie zabraniała mu korzystania z rozrywki. Gdyby był skrajnym odludkiem, nigdy nie zaproponowałby jej układu, który ich wiąże. Lubił towarzystwo, ale skrupulatnie dobrane. Yuuki mogła się cieszyć, że należała do osób, z którymi lubił spędzać czas. Choć szkoda, że nie było tu żadnego dogodnego miejsca do innego typu zabawy, jeśli oczywiście wiadomo co mam na myśli. No, ale cóż… może uda się gdzieś potem przenieść. Jeśli będzie piła cały czas, to nawet nie będzie nic pamiętać, a to tym lepiej. Będzie mógł się pobawić nieco ostrzej. No, ale to tylko takie wyprzedzanie rzeczywistości.
A tymczasem gra pomiędzy Yvelin i Nuvio trwała w najlepsze. Z tego, co zauważył nie dała po sobie pozna ani krzty jakichkolwiek emocji wywołanych jego obecnością. Wyrachowana i dumna jak zawsze. Lubił jej charakter – była wredna, zmienna, bardzo niestała w tym, co mówiła, a to czyniło ją nieprzewidywalną, co sobie okropnie cenił. W sumie… pod tym względem obie wampirzyce były troszeczkę podobne. Może dlatego wybrał je, aby dręczyć swoją osobą? Coś w tym pewnie jest.
- Jesteś okrutna… - wymamrotał z niemałym wyrzutem, spuszczając głowę w geście rezygnacji.
Oczywiście to również był element gry. Póki co musiał zachowywać się inaczej, niż zwykle w stosunku do kobiety. A przynajmniej dopóki był tutaj Yuuki. No i musiał również nie palnąć niczego na temat swojego układu z czarnowłosą. Ech… podwójny poziom trudności. Ale Nuvio poradzi sobie ze wszystkim, prawda?
- Ja skromny? Nigdy, przecież wiesz. – odparł, uśmiechając się do obu dziewcząt.
Mimo uszu puścił słowa Yuuki, które chyba chciała wypowiedzieć ciszej. Ot… czasem lubiła sobie pomarudzić albo rzucić jakimś komentarzem. Nie widział powodu, dla którego miałby się odgryzać albo mścić, dlatego rzucił jedynie w jej stronę spojrzeniem, unosząc nieznacznie brew. Ciekawe co ją trafiło, że tak nagle postanowiła wycofać się w kierunku stolika. Nawet zamierzał dopytać, ale usłyszał szept ze strony blondyny. Wyszczerzył delikatnie ząbki i przekręcił głowę w bok.
- Nawet nie wiesz ile mogę. – odpowiedział cicho, odwracając głowę w stronę czerwonookiej, która zaprawiała kolejną porcję alkoholu.
Szybko podeszła do niej druga wampirzyca i coś tam mamrotały. Nie wsłuchiwał się, nie sądził, aby chodziło o coś związanego akurat z nim. Zrobił kilka kroków i stanął tuż obok, opierając się tyłkiem o blat stolika. Przypatrywał się trunkom. Nie powinien być wybredny. Sięgnął więc po pierwsze lepsze wino, które szybko odkorkował i rozlał do kieliszka. Upił łyk, potem drugi. Nawet się postarali…
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Palenisko Diabłów - Page 2 Empty Re: Palenisko Diabłów

Pisanie by Gość Nie Paź 27, 2013 2:42 pm

Hm... Właśnie... Co też mogło doprowadzić do tego, że aż się wycofała do stolika i zaczęła upijać... Upijać? no nie przesadzajmy. Dopiero napiła się pierwszego kielona odkąd podeszła do alkoholi i sięgnęła po coś mocniejszego. Zaczyna się mieszkanie trunków, a to nie za dobrze wróżyło. Miejmy nadzieję, że Yvcia ja będzie ewentualnie ratować i przenosić do domu, żeby nie została tutaj taka sama na pastwę losu bądź wampirów, który mogą wykorzystać to i ją wysuszyć! To by dopiero wtedy było.
Zaraz jednak po tym usłyszała kobietę, o której myślała i oczekiwała jakieś pomocy w późniejszej imprezie, mając na myśli chodzenie i odprowadzenie do domu. Ewentualnie utrzymywanie ją z daleka od alkoholu. To ostatnie chyba jest najlepszym rozwiązaniem, ale będzie trudno zrobić to wampirzycy, szczególnie że Yuuki się wręcz "przyssała" do butelki. Nawet nalała sobie już drugi kieliszek, tak na drugą nóżkę, jak to niektórzy mówią.
- Ja i przesada? No coś Ty! Ja tylko się zaznajamiam ze smakami alkoholi, których jeszcze nie miałam okazji poznać! - odparła, jakby nic się tutaj nie działo złego, uśmiechając się w jej kierunku. Jakby chciała zaakcentować swoje stwierdzenie, po czym kątem oka podążyła za Nuvim, który także zaczynał ucztować z procentami. No i dobrze! niech się upije i będzie miała z nim święty spokój.
Zaraz jednak przechwyciła to, o czym wspomniała blondynka. Także spojrzała w stronę, gdzie została nakierowana. A więc to tak wyglądał jej facet! Trochę zbyt owłosiony... A nie, to tylko kostium.
- I co teraz zrobisz? - spojrzała ponownie na nią, oczekując jakichś rozkazów, jeżeli ma jej pomóc w ukrywaniu się czy coś podobnego. Bądź co bądź nie znała Sama, także nie miała pojęcia czego się spodziewać po nim i jego zachowaniu. Szczególnie, że wydaje się na jakiegoś szalonego typka, jak Testament czy też... Ten wampir przebrany za Tarzana... Ok, było to śmieszne, ale i zarazem żenujące. Nie widziała czy się śmiać czy płakać. Jednak faceci trochę za bardzo biorą do siebie przebieranki...
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Palenisko Diabłów - Page 2 Empty Re: Palenisko Diabłów

Pisanie by Gość Nie Paź 27, 2013 2:46 pm

Przez moment dziewczynka cieszyła się, że spotkała kogoś, kto zechciał jej wysłuchać. Nagle jednak odsunęła się od mężczyzny, widząc jak ten kulił się i krzywi. Jego zachowanie mogło wskazywać na to, że z jakiegoś powodu cierpi. Elyon rozejrzała się szybko dookoła, jednak nie dostrzegła nic nowego w zachowaniu zebranych. Nie był to więc kolejny atak ze strony "złych istot". Mała była bowiem święcie przekonana, że wampiry i różne demony, potrafią wpływać na innych i ich krzywdzić. Nawet zaczęło jej się podobać towarzystwo wielkoluda, więc szkoda by było, gdyby ktoś postanowił go zlikwidować... Jak jej opiekunów.
- Tak. Kapłani w świątyniach się tego wypierają, ale zło naprawdę jest wśród nas. I ma postać... Wampira.- Odpowiedziała nieznajomemu, przyjmując nadal poważny, lecz spokojniejszy ton głosu.
- Widziałam ich, lecz nie wiem jeszcze zbyt dużo... Ale się dowiem. Kto wie... Może mama i tata zasłużyli na taki los?- Mówiąc do wampira, przypominała sobie swoje noce, spędzone na cmentarzu. Często wydawało jej się, że widzi duchy, a ptaki nie śpiewają, tylko mówią coś do niej. To mógł być oczywiście tylko szok, spowodowany tragicznymi wydarzeniami, lecz Elyon coraz bardziej zaczynała wierzyć, że to prawda, że mrok istnieje i wdziera się w serca, nie tylko wampirze, ale i ludzkie.
- Ci tutaj? Przyszli się zabawić... Ale na pewno nikt nie chce umrzeć... Są zaślepieni dobrą zabawą...- Przez całą rozmowę, dziewczynka wpatrywała się w oczy Testamenta. W pewnym momencie nawet myślała, że dostrzegła w jego oczach krwawy blask. Taki sam, jaki miały tamte wampiry, które zaatakowały jej dom. Chęć rozmowy jednak spowodowała, że cokolwiek mogła dostrzec, na razie to bagatelizowała. A gdy mężczyzna poszedł dodatkowo po coś do jedzenia, na twarzyczce Elyon znów zawitał uśmiech i też zabrała się do jedzenia, tego, co miała.
- Elyon... A pan?
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Palenisko Diabłów - Page 2 Empty Re: Palenisko Diabłów

Pisanie by Gość Nie Paź 27, 2013 2:49 pm

Owszem, parę lat go nie było. Właściwie to nie musiał tutaj w ogóle wracać, mógł bez problemu zostać w Europie i tam, będąc bliżej zajmować się swoją firmą. Mimo wszystko wrócił, coś go tutaj ciągnęło, może nie koniecznie osoby jakie tu były bo większość jego starych znajomych już tam nie było albo gryzła ziemię. Nie potrafił tego do końca określić, ale tak naprawdę chyba czuł, że tutaj jest jego dom. Urodził się w Rumunii, tam wychował a później tułał się po świecie aż dotarł do tego miasta gdzie został na dłużej. Zdołał założyć tu rodzinę i nawet dorobić się syna więc... Może przez wzgląd na to chciał tu wrócić. Tak więc nie widział swej uroczej kuzyneczki kupę czasu a z resztą nawet jeśli tu jest to widują się bardzo rzadko. Do tego zmieniła kolor włosów, miała na sobie kostium halloweenowy więc tadam! Udało jej się zaskoczyć szlachetnego.
- Jeśli ja zmienię kolor na czarny zobaczymy czy mnie poznasz po kilku latach, kochana.
Zażartował śmiejąc się pod nosem. Oczywiście nie miał najmniejszego zamiaru farbować swoich przepięknych śnieżnobiałych włosów, które odziedziczył po matce. Były zbyt oryginalne i zadbane by babrać je farbą i narażać na zniszczenie.
On sam chwilowo nie zauważył nigdzie Omitsu choć przed chwilą dałby sobie rękę uciąć, słyszał jej głos gdzieś w tłumie. Krzyczała coś o dziewicy. Nie mogąc jednak zobaczyć jej w tłumie zrezygnował z poszukiwań. Byli małżeństwem, fakt, ale żyli osobno dając sobie czas na naprawę i przemyślenie kilku rzeczy. Nikt nie mówił, że ten czas ma być żałobą i nudą, nie?
- Skoro każesz mi czekać to liczę, że ten buziak będzie duży i warty zachodu.
Wyszczerzył się i skorzystał z jej pomocy przy ściągnięciu maski. Nie ma co, mogli wybrać nieco wygodniejsze zapięcie. Chociaż z drugiej strony po co wygodne zapięcie w masce jaką zakłada się skrajnie niebezpiecznym typom? Wszak miała ona służyć jako zabezpieczenie a nie ozdoba. To, że wziął ją na Halloween to już jego problem. Gdy była już zdjęta i trzymał ją w ręce nachylił pyska do kuzynki raz jeszcze, z wielkim bananem na ustach czekając na równie wielkiego powitalnego buziola.
Obejmując seksi kuzyneczkę ramieniem i tuląc do swego boku, wolną ręką ogarniał jakieś kieliszki czy też inne naczynia niezbędne do spożywania alkoholu w sposób kulturalny a nie z gwinta.
- Czego się napijesz Nadi?
Zdrobnił jej imię i pokazał jej zabrany na stole asortyment, od wyboru do koloru, cholernie duża gama przeróżnych alkoholi.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Palenisko Diabłów - Page 2 Empty Re: Palenisko Diabłów

Pisanie by Sponsored content


Sponsored content



Powrót do góry Go down

Strona 2 z 7 Previous  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7  Next

Powrót do góry


 
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach