Bar "Pijaczek"

Strona 1 z 14 1, 2, 3 ... 7 ... 14  Next

Go down

Bar "Pijaczek" Empty Bar "Pijaczek"

Pisanie by Go?? Pon Paź 22, 2012 3:32 pm

Bar "Pijaczek" Nasz%20bar

Oczywiście w mieście nie mogło zabraknać starego, dobrego 'Pijaczka" ;]
avatar

Go??
Gość



Powrót do góry Go down

Bar "Pijaczek" Empty Re: Bar "Pijaczek"

Pisanie by Gość Nie Lis 04, 2012 10:02 am

Tutaj, właśnie do tego miejsca przywiodły go nogi, a co z tym idzie, przywiodły również Banshee która była przez niego prowadzona. Oto jesteśmy! Całkowicie znane Ravenowi miejsce, spędzał tu większość czasu wolnego i chlał do upadłego a potem najebany wracał do oświaty i denerwował młodych, ah taki już był, kiedyś odnosił się swoim stopniem w oświacie jak szlachetniacy odnoszą się do niższych krwi wampirów, kiedyś to dopiero był dupkiem. Banshee mogła być lekko zdziwiona gdyż na samym wejściu gdy pojawili się na dole w barze mogła usłyszeć słowa skierowane w ich stronę.
Vladimir? Przyjacielu, nie było cię wczoraj zaczynaliśmy się martwić! Co podać? - No i tyle, całą tajemnicę chuj strzelił gdyż biedaczek, zaniepokojony barman zaczął się zastanawiać co robi Raven że wczoraj nie przyszedł się schlać, oczywiście musiał użyć jego imienia, a łowca ma to do siebie że jak się nachla to i gada dużo. Po drodze nasza kochana wampirzyca zerkała na twarz łowcy co? Suprise, nie widać jej, ta chusta właściwie jest do stylu i dodaje zawsze nutkę tajemniczości. Słysząc słowa barmana, lekko zmarszczył brwi i pokręcił głową zwracając łebek w stronę towarzyszki śmiejąc się cicho.
-No,jak widać nie udało mi się zachować aury tajemnicy. - Skierował się z nią do stolików które były zawalone ludźmi, ale proszę Cię Raven był tutaj cholerny guru i każdy stolik był jego, przecież to Rosjanin a oni albo są uważani za mafie, albo ewentualnie za mafie. Dlatego też gdy tylko się zbliżył do jednego z nich z pełnego stał się pusty, magia niczym sam Maestro sztuk tajemnych. Teraz, trzeba się zastanowić nad zamówieniem, wódka co? Pewnie, pije wódkę, pali fajki i powiedz mi że jeszcze lubi sobie zjeść niezdrowe żarcie i pograć na konsoli to z podrywającego stanie się ofiarą o. No dobra, skoro taka była jej wola, wychylił lekko łeb z loży po czym zawołał barmana pokazując mu na palcach co chce, akurat oni rozumieli się bez słów więc nie było w tym żadnego problemu. Chwilę później barman przyniósł do stolika butelkę wódki, dwa kieliszki oraz dwie szklanki i sok, Vlad pomyślał że weźmie sok bo nie wiedział jak to Banshee, nie znał jej więc na wszelki wypadek pasuje się zabezpieczać. Zsunął on chustę na szyję gdyż jak już byli w środku nie wypadało jej nosić, chociaż +10 do stylu zawsze spoko.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Bar "Pijaczek" Empty Re: Bar "Pijaczek"

Pisanie by Banshee Nie Lis 04, 2012 12:55 pm

Już jej się tu podobało, była w tym miejscy pierwszy raz, ale na pierwszy rzut oka przypadło jej to do gustu. Była młodą wampirzycą i nie wymagała wiele aby dobrze się bawić, choć ostatnio porzuciła takie miejsca i życie... Teraz zaczęła się zastanawiać czy aby dobrze zrobiła porzucając zatłoczone bary z upitymi facetami. W większości przypadków był to dość zabawny widok i jakoś sobie ubzdurała w jasnej główce, że chce zobaczyć i łowcę w takim stanie. Tyle, że chyba sama wcześniej padnie i to on będzie musiał się z nią po użerać
O proszę więc bywał tu codziennie, to już coś o tym wie tak samo jak poznała jego imię. No tak jego anonimowość powoli uchodziła z dymem. Chciała wręcz zerwać z niego tą chustę, ale pozory sprawiała, że ja to nie ruszało.
-I tak kiedyś musiałbyś się przede mną nieco otworzyć i wyszłoby wszystko na jaw tak czy siak, ale dla mnie nawet lepiej, że stało się to teraz.
Uśmiechnęła się uroczo i pozwoliła się poprowadzić w tłum, była nieco przerażona tym, że może być nieco ciasno i gwarnie, ale ku jej wielkiemu zdziwieniu i ucieszeniu nagle tłum się rozstąpił. Była pod wrażeniem, serio, serio. Klapnęła sobie koło stolika, torbę rzuciła gdzieś obok siebie nie przejmując się jej losem póki co. No ba, że wódka! Słuchaj, a kto nie lubił sobie czasem wypić? I mimo iż lubowała się w winie to mocniejszym trunkiem gardzić nie będzie. Pali czasem jak ją nadziej ochota, nie jest uzależniona, po prostu lubiła to, a konsola powiadasz.... Chcesz wiedzieć? No dobra to zależy w co by miała grać i na jakiej konsoli. Była młoda i znała takie rozrywki choć nie wszystko jej do gustu przypadło wiadomo. Ale to jest dziwne, że kobieta czasem pyka sobie w gierce na ps czy czymś podobnym? O matko może jest wyjątkowa?
Wódka i soczek, może być drinka sobie nie zrobi, będzie twarda i z kielonka pociągnie, a co. Najwyżej padnie i to on będzie miał problem chyba, że ją tu zostawi, ale raczej nie należał do tego typu facetów. Gdy zsunął swoją chustę z twarzy Banshee odetchnęła z ulgą i nieco przysuwając się do chłopaka uchwyciła kraniec materiału w dwa paluszki delikatnie go ciągnąc.
-Już myślałam, że nigdy nie odsłonisz twarzy i będę zmuszona to siłą z Ciebie ściągnąć.
Banshee

Banshee

Krew : Czysta (C)
Znaki szczególne : Kolor oczu.
Zajęcia : Brak
Moce : Hipnoza, Ból, Uleczanie.


https://vampireknight.forumpl.net/t99-banshee-sachiko-fumikana#161 https://vampireknight.forumpl.net/t106-banshee

Powrót do góry Go down

Bar "Pijaczek" Empty Re: Bar "Pijaczek"

Pisanie by Gość Nie Lis 04, 2012 1:19 pm

Ja to mam jednak łeb, zwykła chusta a ile daje radości? Każdy przecież jest ciekawy co ukrywa Raven pod nią, może królicze zęby? Może zniekształcony nos? Może wielkie nienaturalne usta? Nic z tych rzeczy, twarz nie miała żadnych deformacji tak więc po prostu nosił ją bo lubił. Tym bardziej się ucieszył że wampirzyca była ciekawa, to tylko potwierdza jego teorie. Co ty sobie wyobrażasz, myślisz że wielki rycerski honorowy i w ogóle brak mi przymiotników na jego wspaniałość Aristov zostawi tutaj poległą towarzyszkę? Nigdy w życiu, zresztą nie czynił drugiemu czego sam nie chciał by doświadczyć, tyle że była kobietą i miała trochę gorzej zostać sama, nieprzytomna w barze pełnym facetów, jemu to najwyżej zwinęli by portfel. Chociaż nie, bo tak jak już mówiłem stereotyp Rosjanina w innym kraju niż Rosja to znaczy że jest z mafii, chociaż w ojczystym kraju każdy kto potrafi lepiej się wysłowić to też jest mafia i w ogóle Rosja to jedna wielka mafia. Przynajmniej tak uważali ludzie, powiem szczerze że niewiele mijali się z prawdą. Tak więc, łowca złapał za butelkę wódki, a następnie otwierając ją rozlał równomiernie do kieliszków pięćdziesiątek. Odpuśćmy sobie te gesty przy otwieraniu flaszki, już nie będzie tak szpanował bo wyjdzie na pozera i smutno. Odkręcił następnie sok i nalał jej do szklanki, sobie nie musiał przynajmniej nie teraz po jakiś pięciu kieliszkach może mu smak zapragnie poczuć coś słodszego wtedy będzie odpowiednia pora na picie soku.
-No niby kiedyś musiałem, a już myślałem że pozostanę tajemniczy. - kolejne jej słowa rozbawiły go lekko, spojrzał na nią tymi swymi ślepiami oraz uśmiechnął się w jej stronę, o tak teraz można było zauważyć jego uśmiech. Wcześniej niby też to robił ale poznać można było to tylko po ułożeniu oczu.
-Mogłaś po prostu zapytać, ściągnąłbym ją jeśli Cię tak dobijała. - zaśmiał się a bo co się będzie, towarzysko zawsze wypada okazywać dobry nastrój skoro się taki ma, nie będzie siedział i zamulał w stylu matek z "Dlaczego Ja" bo to raczej nie był jego styl.
-Skoro już moją tajemnicę chu... Znaczy poznałaś moje imię, może zdradź mi swoje? - głupi niewychowany dresiarz, be! Nie wolno na pierwszym spotkaniu rozmawiać jak z kumplem z którym wychodzisz na fajek pod blok. W ostatniej chwili się tego zorientował więc ugryzł się w język i zmienił wypowiedź.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Bar "Pijaczek" Empty Re: Bar "Pijaczek"

Pisanie by Banshee Nie Lis 04, 2012 3:30 pm

Bee ona nie miałam nic z czego taką frajdę mogła mieć. Może też sobie coś sprawi w tym stylu? Tyle, że nie było mu w tym nieco za gorąco? Ona to by się pewnie udusiła... a nie wampir nie może się udusić. Zapomniałam o tak błahej rzeczy, że nie musiała robić rzeczy ludzkich aby żyć. Twarz szczerze to miał przystojną, a jak się odsłonił to Ban po prostu utwierdziła się w tym.
Nie no spokojnie spokojnie, Rav mógłby być tak na dobrą sprawę jej osobistym rycerzem. Nieprzytomna kobieta i tłum facetów? Nie chcę nawet o tym myśleć, wolała jednak zostać w rękach łowcy, a jakoś tam wzbudzał zaufanie u wampirzycy. To może jednak był mafiozom tylko się jeszcze tym nie pochwalił. Mhh jak to z nim było? Miał jeszcze jakieś inne interesy na boku niż podrywanie słodkich i niewinnych wampirów? Nie wal smutów, najwyżej by poszpanował, po bajerował i co najwyżej jasnowłosa pomyślałaby sobie, że ten chce ją poderwać na kiepskie metody, ale za to jakie urocze. Niektóre zachowania facetów były tak nieporadne, że aż słodycz zalewała wszystko wokół.
Za soczek ładnie podziękowała, jej to się przyda już teraz, może po paru kielonkach pewnie ona odrzuci sok bo będzie cała znieczulona, ale póki co jednak woli dzierżyć szklaneczkę o tak na wszelki wypadek.
-Niestety nie wyszło, może następnym razem.
Tak przyznała właśnie, że chciałaby się jeszcze z nim spotkać, atmosfera była luźna miła, a kobitka się szczerzyła zastraszająco często. Udawać nie zamierzała, że jej źle i smutno, była zadowolona z takiego obrotu spraw więc i wyrażała to swoją śliczną buziulką.
-I tak po prostu moją zabawę być popsuł? Niedobry Ty.
Oparła się swoim ramieniem o jego rękę, od tak zaczepnie i bardzo niewinnie. Bez podtekstów jednak proszę, to bardo niezobowiązujące było z jej strony przynajmniej.
-Mogę zdradzić Ci swoje imię, czemu by nie. Nawet uważam, ze zasłużyłeś na poznanie tego. Tak więc Banshee jestem, miło mi poznać chłopczyku.
Uchwyciła kieliszek w dłoń i wysunęła w jego stronę z zamiarem przybicia jakiegoś toastu przed pochłonięciem nieco piekącej zawartości.
Banshee

Banshee

Krew : Czysta (C)
Znaki szczególne : Kolor oczu.
Zajęcia : Brak
Moce : Hipnoza, Ból, Uleczanie.


https://vampireknight.forumpl.net/t99-banshee-sachiko-fumikana#161 https://vampireknight.forumpl.net/t106-banshee

Powrót do góry Go down

Bar "Pijaczek" Empty Re: Bar "Pijaczek"

Pisanie by Gość Nie Lis 04, 2012 4:29 pm

To w sumie ciekawe ale też mocno paradoksalne, wampirzyca która woli być w rękach łowcy? To bardzo bardzo ciekawe. W sumie to Ravenowi wcale nie przeszkadzało że miał tu taką fajną i słodziutką wampirzycę o której w sumie nie wiedział że nią jest, prawdopodobnie i tak by to niczego nie zmieniło. Aristov osobistym rycerzem? Opłacalna taka praca? Może nawet ją weźmie , jeśli umiesz odpowiednio to poprzeć argumentami. A no przystojny bez maski, wiadomo że był przystojny przecież mówiłem od początku, nawet w masce? Oh teraz to mi już słodzisz. Wracając do całej dziejącej się obecnie akcji, uważnie przysłuchiwał się temu co mówi, lekko uśmiechnął się gdy wspomniała o następnym razie - mało kto wychodził z Ravenem gdzieś po raz drugi, przeważnie działo się coś hm niezbyt ciekawego a potem pff cały czas pryskał, jednakże Banshee nie musiała się obawiać tego no chyba że zacznie dzwonić mu telefon w środku picia gdy będzie już bełkotał z jakąś ważną sprawą z pracy to może, chociaż i tak wiem że mu nie dasz pójść. Oparła się o niego, o jejku jak to słodko musiało wyglądać, teraz powinien ją objąć i w ogóle mogą się tak nie ruszać przez resztę czasu. Tak naprawdę to miły gest z jej strony, Ravenowi był potrzebny ponieważ ostatnio życie daje mu po dupie więc to słodkie. Więc jednak dostał od niej jej imię, całkiem nietypowe, to ksywka? Nie spotkał się z tym od dawna, ale kto tam zna wampiry.
-Miło mi Cię poznać Banshee w takim razie. Zdrowie - również uniósł swój kieliszek ku górze a następnie spoglądnąl na jej ruchy i wzniósł ten toast, o za zdrowie dla niego bo ona i tak nie choruje, ale mogła to odbierać jako to żeby się jej nic nie stało. Ten chłopczyk, zastanawiam się czy wprowadzić łowcę w kompleksy że niby jest taki cherlawy jakby był chłopczykiem czy też przyjąć to znów jako komplement na jego piękną prezencję.
-Bardziej tajemniczy nie będę ale na ten następny raz postaram się wymyślić coś innego. - zaśmiał się cicho po czym wypił zawartość kieliszka do dna, w ogólnych zasadach jak ona wypije, to jej kolej aby rozlać do kieliszków równomiernie.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Bar "Pijaczek" Empty Re: Bar "Pijaczek"

Pisanie by Banshee Nie Lis 04, 2012 6:48 pm

No co lepszy jeden łowca niż tuzin facetów, tak szczerze mówiąc. Poza tym Vladimir był milutki i kochany taki. Więc woli jego! Aj tam, tak się dobrze dogadują więc to, że teoretycznie powinni być wrogami chyba nie bardzo stoi na przeszkodzie. Co nie? Fucha świetna wręcz, może ratować Ban z opresji i zabawiać ją swoim towarzystwem, a w zamian będzie miał ją i jej towarzystwo, to chyba dobra zapłata co nie? Mogą nawet w coś na konsoli pograć jak będzie nudniejszy dzień. Czy coś jeszcze mam do oferty dorzucić? Mówiłeś, ale musiała się upewnić, że nie chowa czegoś pod tą maską czego się wstydzi. Choć o wygląd to tu nie chodziło, a o charakterek. Słodzę czy też nie, ciesz się, że takie miłe słówka dostaje. Może trafiał na kiepskich towarzyszy, ona się nie zrazi jakimś tam bełkotem bo pewnie sama też będzie coś seplenić pod nosem. Ha no pewnie, że mu wyjść do pracy teraz nie da, nawet o tym mowy nie ma. Nie zostanie tu sama podpita, obwinie się wokół jego nogi jak wąż i ruszyć się nie będzie mógł. Plan szatański wręcz. No to niech ją obejmie, rąk mu nie odgryzie jeszcze mu się przydadzą i to pewnie nieraz. Skoro tak sprawa wygląda to trzeba się wziąć i sprawić aby ten wieczór był bardzo przyjemny i wesoły. Wampiry tak miały, ale jej się podobało imię, które nosiła. Było takie oryginalne i z historią.
-No, no byłoby inaczej to byśmy porozmawiali inaczej. Zdrowie!
Wypiła swój kieliszek od razu i szybko, zamknęła mocno oczy i nieco marszczyła brwi. Och jak ona dawno nie piła, lekko się nawet wzdrygnęła co musiało zabawnie wyglądać. Odrzuciła swój kieliszek, znaczy położyła go na blacie i przerzuciła się na picie soczku. Twarda aż tak by pić bez popity to ona niebyła, brakowało jej do tego jeszcze troszku.
Nie no nie chciała go obrażać, tylko tak słodko to brzmiało. Taki rycerzyk na w sumie bez konika.
-Wymyśl coś, specjalnie dla mnie.
Uśmiech nie schodził jej z twarzy dobrze się z nim bawiła i tak grzecznie po ukojeniu mocnego smaku alkoholu chwyciła butelkę z wódką i polała im kolejną kolejkę do kieliszków. A co na zdrowie!
Banshee

Banshee

Krew : Czysta (C)
Znaki szczególne : Kolor oczu.
Zajęcia : Brak
Moce : Hipnoza, Ból, Uleczanie.


https://vampireknight.forumpl.net/t99-banshee-sachiko-fumikana#161 https://vampireknight.forumpl.net/t106-banshee

Powrót do góry Go down

Bar "Pijaczek" Empty Re: Bar "Pijaczek"

Pisanie by Gość Nie Lis 04, 2012 7:52 pm

Pewnie że dobra zapłata, nawet nie śmiem w to wątpić, w sumie racja że miło się między nimi układało tak więc uprzedzenia na temat rasy i profesji mogły sobie pójść gdzieś tam o. Wódki nie można lubić, wódkę trzeba po prostu pić więc wyraz jej twarzy mówił doskonale że to przemyślenie jest na czasie. Poskrobał się po głowie, spoglądając na kolejny kieliszek, a następnym przemyśleniem moja droga jest takie że człowiek uczy się na własnych rękach, kiedyś już położył rękę na wampirzycy, to tylko na ramieniu, mało nie stracił gardła a to nie było już takie fajne, więc nie miej biedaczkowi za złe że się jednak nie zdecydował jej objąć, mimo że nie wiedział iż jest wampirzycą to bardzo traumatyczne przeżycie, to takie smutne.
Wracając do fabuły to fakt to by było ciekawe gdyby uwiesiła się na nim jak wąż, niczym scena dzieciaka przyklejącego się do nogi dorosłego który z nim później tak chodzi, to takie słodkie nie sądzisz? Inaczej porozmawiali? To byłoby ciekawe, na pewno bardzo ciekawe, to była może groźba? Nie wolno grozić Ravkowi przecież, to nie etyczne.
-Chyba nie chciałbym poznać tej złej Ciebie. - zaśmiał się cicho spoglądając na towarzyszkę, dopiero teraz przeszło mu przez łeb że to całkiem atrakcyjna kobieta, ah ten Pan Sherlock, powinienem mieć taką ksywę, ostatnio ciągle snuje oczywiste wnioski który ślepy by zauważył.Kiedy rozlała alkohol równomiernie do kieliszków łowca łapiąc za jeden posłał "swojej" kobiecie uśmiech a następnie podniósł kieliszek który miał świadczyć o tym że piją pewnie raz jeszcze za to samo, faceci lubili alkohol więc dłuższe zwlekanie w piciu wódki było czymś zabronionym, następnie jeśli przysłowiowo i w praktyce stuknęła się z nim tym kieliszkiem , opróżnił go do dna, lekko się krzywiąc a następnie rozejrzał się po otoczeniu w którym się znajdowali. Bar, pełno ludu a wszyscy krzywo na siebie patrzący jakby czekali tylko kogo pierwszego będzie dzisiaj trzeba wynieść , oczywiście po za zgrają napalonych i nawalonych facetów można było zobaczyć też pary i takie tam.
-Stawiam dziesiątkę że ten koleś zostanie stąd wyniesiony jako pierwszy. - ściszył swój ton głosu a następnie, ukradkiem wskazał na kolesia który już chodził po wszystkich szukając awantury, wiadomo faceci, testosteron i te sprawy, napruje się taki i wydaje mu się że jest królem walk podziemnych. Bardzo często powtarzające się zjawisko. Eh, jakoś chciał nawiązać rozmowę, czy mu to wyszło?
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Bar "Pijaczek" Empty Re: Bar "Pijaczek"

Pisanie by Banshee Nie Lis 04, 2012 8:46 pm

Ha! Więc bierze tą fuchę i będzie jej rycerzem? Teraz to powinna na stole zatańczyć zwycięską makarenę. Jednak pozostańmy nieco bardziej poważni, na tańce jeszcze przyjdzie czas po którymś kieliszku. Jak wódka zaczyna smakować to wiedź, że coś się dzieje. Mianowicie wpadasz w alkoholizm czy coś około tego. Czasem jednak trzeba zaryzykować no, do odważnych świat należy. Nie każdy przecież gardła przegryza bo się go delikatnie dotknie. Trzeba się pozbyć jego traumy i otworzyć go przed kobietkami, bo jeszcze biedulek się zamknie tak szczelnie, że żadna się do niego nigdy niedostanie. Buu... smutno tak.
Dziecka? Aż tak rozkoszna to ona nie jest jak jakieś dzieciątko, ale mimo to porównanie dość trafne. Jakie grozić? Przecież pięknym ludziom krzywdy nie można robić, mogą to ustanowić jako swoje własne prawo.
-Aż tak źle to nie jest.
Nie zabijaj mnie, dopiero to zauważył? A ona mu tak słodzi, a ten nawet nie raczył zainteresować się jej urodą. Chyba, że był w kimś zadurzony i rozmyślał o całkiem innej kobietce niż o jego towarzyszce co piła z nim ramie w ramie wódeczkę, kieliszek po kieliszku. E tam toasty, po co to komu? Chyba tylko aby towarzystwie miło było, drugi kieliszek został pochłonięty i popity niemal od razu soczkiem. Trząchnęło nią równo, i powoli zaczęło też jej się robić nieco ciepło. Widząc jego ruch głową i ona ostentacyjnie rozejrzała się po pomieszczeniu, do tej pory nie zwracała na nic uwagi. W takim barze to norma, że ktoś się rzuca i zatacza i kogoś trzeba wynosić bo już zaniemógł.
-Hazardzista z Ciebie, lubisz zakłady i takie zabawy?
Podążyła wzrokiem na kolesie, którego jej wskazał, chwilkę się mu przyglądała. W sumie możliwe, że wyleci i to nawet za chwilkę. Ciekawe czy i tu podejdzie szukając zaczepki.
-Myślałam, że to ja raczej odpadnę wcześniej niż on. Wierzysz we mnie i moje umiejętności picia, no niesamowite. Ciekawe jak długo Ty wytrzymasz.
Zaśmiała się wesoło spoglądając na niego. To było miłe.
Banshee

Banshee

Krew : Czysta (C)
Znaki szczególne : Kolor oczu.
Zajęcia : Brak
Moce : Hipnoza, Ból, Uleczanie.


https://vampireknight.forumpl.net/t99-banshee-sachiko-fumikana#161 https://vampireknight.forumpl.net/t106-banshee

Powrót do góry Go down

Bar "Pijaczek" Empty Re: Bar "Pijaczek"

Pisanie by Gość Nie Lis 04, 2012 9:35 pm

Moja droga, Raven tylko by na to czekał aż by tu podszedł szukając zaczepki, jak wtedy mógłby zabajerować jaki to on silny nie jest co? To byłaby akcja, oczywiście pochwalił by się swoim nożykiem który nosił przy dresach, dziwne że go jeszcze nie zauważyła, rękojeść wakizashi wystaje mu z dresów aż miło na pół boku. Nieważne, a więc kolejny kieliszek poszedł, no i bardzo dobrze przecież Raven nie lubił przerw w piciu tak więc rozlał znów do kieliszków ,a nawet zwrócił uwagę że sok się kończył jego towarzyszce więc również jej go polał. Odwrócił głowę w stronę tego na którego postawił dziesiątkę szukając zaczepki wzrokiem ale chyba bez skutku, widocznie musiał tego nie zauważyć, no cóż trudno. No więc bez toastu pasuje wypić czyż nie? Łowca zasugerował to swoim uśmieszkiem a następnie wypił zawartość kieliszka patrząc wymownie na Banshee.
-Uważam to po prostu za zabawne a hazard dodaje uroku nawet czemuś co wcale nie jest ciekawe czyż nie? - ah, on i te jego gierki słowne co prawda miał to zupełnie na myśli co powiedział tyle że jak to odbierze wampirzyca to jej sprawa. Przeciągnął się leniwie a potem tak na wszelki wypadek włożył jedną rękę w kieszeń sprawdzając czy niczego nie zapomniał, nie, wszystko jednak było na swoim miejscu więc dzień można uznać za udany zwłaszcza że siedział teraz z piękną kobietą obok, a co do kobiet, to wątpie by jego myśli było zaprzątniete inną na tyle aby nie zauważał urody Ban, po prostu on już taki jest, pan oczywisty i nic z tym nie można zrobić, trochę mu trzeba dać czasu zanim wpadnie na jakieś błyskotliwe teorie, np z tym że Banshee rzeczywiście była ładna.
-Piękne kobiety nie mogą odpadać pierwsze, a ja jestem Rosjaninem upojenie alkoholowe mnie nie dotyczy. - zaśmiał się cicho jakby chciał potwierdzić stereotypy przybyszów z Matki Rosji. Co prawda to z mafią to swoją drogą, on do niej nie należał, tyle wystarczyło o nim wiedzieć. Łał zebrał się nawet żeby posłodzić naszej tu kochanej obecnej wampirzycy, czyż to nie urocze z jego strony?
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Bar "Pijaczek" Empty Re: Bar "Pijaczek"

Pisanie by Banshee Nie Lis 04, 2012 10:26 pm

Bójki bójki, ale fajnie, a on a by sobie tylko na to wszystko patrzyła nie chwaląc się tym, że jest wampirkiem i co nieco siły ma. Udałaby damę w opresji? No na pewno i podziwiałaby swojego rycerza, jaki to silny jest i jak umie ją obronić przed pijanym gostkiem z baru. To szczegół słuchaj z tą bronią, przecież nie będzie się wzdrygać na jej widok, być może później coś rzuci na jej temat jak nieco się podpije bardziej i będzie miała słowotok. Będą pić do rana kieliszek za kieliszkiem? Ona chyba jednak rady nie da. Podziękowała za soczek, o jaka ona ułożona i grzeczna. Kieliszek poszedł w ruch i znów znalazł się przy ustach słodkiej kobietki. Popity soczkiem, choć już mniejsze to na niej wrażenie robiło.
-Zgodzę się z Tobą, jak najbardziej, ale ja stawiam na tego kolesia przy barze.
Wskazała na faceta co ledwo w dłoni trzymał kieliszek wylewając nieco zawartość szkła na bar i innych pijących ludzi obok niego. Zobaczymy kto tu wygra, choć lepiej zakładać się chyba o coś bardziej szalonego, a nie tam kasa. Mogła się doszukiwać dwuznaczności w tym i roić sobie jakieś podrywy w jego tekstach, tak jak robiłaby to typowa kobieta, ale nie ona nie chciała być jak każda inna. Wzięła i zrozumiała to najprościej jak się dało. Więc nie było nikogo o kim Rav mógł myśleć cieplej niż o innych, taaaak. Czasu ma dużo ile dusza zapragnie.
-A czemu nie? To jakaś dyskryminacja pięknych kobiet jest? Cóż w takim razie co... mi wolno?
Tak znała swoją wartość i nie miała zamiaru udawać, że jest inaczej, zgrywanie słodkiej idiotki nie było dla niej, choć czasem fajnie było wcielić się w inną rolę niż tą którą grało się na co dzień.
-A wiesz wolałabym sprawdzić mimo wszystko tą teorię.
Z zapałem chwyciła butelkę i nalała do kieliszków po równo by móc znów nieco spić tego gorzkiego truneczku. Nie czekała na toasty, już się przyjęło, że piją bez tego więc co począć, przechyliła co miała w szkle i mocno postawiła puste naczynko na stole i tym razem po sok nie sięgnęła, brawo miała już stan znieczulicy smakowej. A dzięki za słodzenie, bo ile ona może słodzić mu i czekać, aż on jej posłodzi. Mrumru.
Banshee

Banshee

Krew : Czysta (C)
Znaki szczególne : Kolor oczu.
Zajęcia : Brak
Moce : Hipnoza, Ból, Uleczanie.


https://vampireknight.forumpl.net/t99-banshee-sachiko-fumikana#161 https://vampireknight.forumpl.net/t106-banshee

Powrót do góry Go down

Bar "Pijaczek" Empty Re: Bar "Pijaczek"

Pisanie by Gość Nie Lis 04, 2012 10:50 pm

Tylko na to czekał aż alkohol zacznie przez nią przemawiać, w sumie wtedy można się dowiedzieć wielu ale to bardzo wielu ciekawych rzeczy, nie żeby specjalnie chciał o niej coś wiedzieć, ludzie jak wypiją to albo są agresywni albo przyjaźni, Rav liczył na tą drugą stronę chociaż i tak była przyjazna więc nie wiedział sam po co. Chyba tylko dla samej satysfakcji że przepił kobietę, łał pogratulować mu i polać kolejnego! Cóż za niezrozumienie, on tu się przełamuje próbując powiedzieć coś miłego a ona go widocznie nie zrozumiała, spłoszyła biedaczka i co teraz? Gdy usłyszał słowa na temat dyskryminacji to w ogóle jego oczy latały po całym lokalu gdyż mu się zrobiło głupio, a jeśli to była ironia to po prostu nie umiał jej odróżnić, przejął się tym wszystkim i tyle.
-Ten, no... ja... Ja wcale nie miałem na myśli powiedzenia niczego złego, po prostu.... no.. źle dobrałem chyba słowa. - całą pewność siebie coś wzięło z dala, potrzebował teraz przynajmniej dwóch kieliszków na regeneracje, postanowił nie czekać, oraz złapał za swój pochłaniając zawartość a przy tym lekko się krzywiąc. Nalał obu naczyń równomierną ilość alkoholu aby mieć czym zająć ręce w tej niezręcznej chwili.
-Ten... Koleś przy barze też wygląda na mocny typ, jednak zostaje przy swoim. - uśmiechnął się jakoś tak inaczej, bo w ogóle zrobiło się trochę niezręcznie dla niego przynajmniej, czasami źle odebrana ironia może być skutkiem właśnie takim. Teraz masz na sumieniu i musisz to poprawić, o. Na przykład pogłaskać go albo coś, kupić piwo , też się nie obraże. Jasne że jeszcze będzie jej słodził jak już mówiłem, chłopak teraz się musi zregenerować po nieudanym tekście lub źle odebranej ironii.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Bar "Pijaczek" Empty Re: Bar "Pijaczek"

Pisanie by Banshee Nie Lis 04, 2012 11:12 pm

Jak alkohol weźmie ją w swoje objęcia to... a nie, nie będę zdradzać tajemnicy, niech sam sobie poczeka na tą cud niespodziankę z jej strony. Ej no nie chce o niej wiedzieć więcej? Bu. Przepić kobietę to nie duży problem chyba, że się jakaś mocno zahartowana trafi, cholera wie co z takimi dziwnymi kobietami jest. Ona jest kiepskim zawodnikiem, choć i tak całkiem dobrze się trzyma jak na sama nie wiem który kieliszek wódki. O nie popsułam wszystko, jestem złą kobietą, spłoszyła go. No dobra czas na akcję. Usiadła nieco na boczku odwracając się ciałem w jego stronę, trzeba troszkę onieśmielić chłopaka. Ujęła jego brodę między paluszki i odwróciła jego twarz w swoją stronę, uśmiechnęła się delikatnie, acz nieco podpicie już.
-Kotek, spokojnie. Nic się nie dzieje przecież.
Wyszeptała cicho jakby mówiła o jakimś wielkim sekrecie. Chwile po tym ulokowała swoją głowę na jego ramieniu, o taki lekki i chwilowy zgon, ale w jakim miłym miejscu. Opamiętała się kiedy usłyszała jego głos. Podniosła głowę i z szerokim uśmiechem przytuliła się do niego.
-Ale mój padnie pierwszy zobaczysz i przegrasz.
Dźgnęła go pieszczotliwie palcem w boczek, ale jej było wesoło. Gdy się jednak zorientowała, że na znów napełniony kieliszek chwyciła go i wypiła kręcąc głową na boki.
Piwo do wódki, jako popitka? Serio tak chcesz to już wołam barmana, pomachała koślawo w stronę baru, ale nie po chwili jej dłoń wróciła na miejsce i sięgnęła po wódkę. Poczekała aż jej towarzysz przestanie smucić i nalała kolejną kolejkę. Jeszcze trochę i będzie musiał się ściągać tańczącą ze stołu, albo tachać półprzytomną gdzieś do domu czyjegoś.
Banshee

Banshee

Krew : Czysta (C)
Znaki szczególne : Kolor oczu.
Zajęcia : Brak
Moce : Hipnoza, Ból, Uleczanie.


https://vampireknight.forumpl.net/t99-banshee-sachiko-fumikana#161 https://vampireknight.forumpl.net/t106-banshee

Powrót do góry Go down

Bar "Pijaczek" Empty Re: Bar "Pijaczek"

Pisanie by Gość Nie Lis 04, 2012 11:25 pm

To będzie ciekawie mówisz? Z chęcią poczekam aż alkohol utuli Banshee swoimi koślawymi ramionami a potem może być tylko ciekawiej, tańczącą na stole? Hah nawet bardzo ciekawie. No, zorientowała się że go spłoszyła i proszę, jak potrafiła to naprawić, jestem normalnie z Ciebie dumny! Oczywiście że całe to wszystko mu przeszło od razu gdy tylko zachowała się w taki sposób, jeszcze wycięła sobie chwilowego zgona na nim, coraz lepiej może teraz on powinien się położyć na zgonie na niej? Nie, to raczej nie działa w obie strony, przynajmniej kobieta x mężczyzna, on co najwyżej mógł się pobawić jej włosami, o tak uwielbiał długowłose kobiety! Tak więc postanowił zrobić to co myślał i pobawić się końcówkami jej włosów przy tym oczywiście najpierw wypijając swój kieliszek, o tak i nadszedł czas na soczek, biedaczek był spragniony więc tą ręką którą miał wolną sobie rozlał do szklanki a także rozlał jej z czystej uprzejmości gdyż jak widać ona już nie potrzebowała, wyłączyła sobie smak już chwilę temu. On za to uniósł szklankę i popił złą wódkę,a odstawiając szklankę jakby wyrwał się z transu wskazał na kolesia którego typował. Zatoczył on BAAARDZO duży łuk, ale niestety nie powaliło go to, tym samym wrócił do picia.
-Ah, a byłem tak blisko wygranej. - uśmiechnął się do niej, a następnym krokiem było oczywiście już chyba tradycyjne rozlanie wódki równomiernie do kieliszków. Spoglądnął na nią przekrzywiając głowę po czym jego uśmiech zrobił się taki jakiś... tajemniczy, głos w wypowiedzianym następnym zdaniu również.
-Przegram? Ja nigdy nie przegrywam. - oh tak, to już znak że wódka mu działa na banie bo normalnie się tak nie zachowuje więc albo w momencie chciał ją poderwać za wszelką cenę albo jak mówiłem wódka zaczynała działać, stawiałbym NA RAZIE na to drugie, a potem? Kto wie, kto wie - pożyjemy zobaczymy.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Bar "Pijaczek" Empty Re: Bar "Pijaczek"

Pisanie by Banshee Nie Lis 04, 2012 11:52 pm

No a jak ma być. Tyle, że po dłuższym zastanowieniu taki taniec na stole cieszyłby nie tylko samego łowcę, ale też wielu innych facetów, a to nie oto tu chodziło, przecież. Nie wypadało tak się poświęcać dla szerszej publiczności. Pijana ale bystra dziewczynka z niej była. Ewidentnie było widać, że się Vladimir poczuł źle z jej nieodpowiednio dobranym komentarzem. Nie chciała go spłoszyć więc musiała to naprawić. I się udało, dumna jak paw szczerzyła się wesoło do niego, tylko do niego. No zgona to trzeba jej wybaczyć słabą główkę ma jak widać i co ona teraz biedna i pijana pocznie? Jest na jego łasce i totalnie bezbronna, aż szkoda jej. Się na niej pokładać hmm w miejscu publicznym o tak? Tu nie wypadało, ale... dobra nieważne ucinam co będzie to będzie. Czyli ma plusa, ale fajnie, miała długie jasne włosy, którymi można się bawić do woli, kręcić na palcu ciągać i co tam dusza zapragnie. Wódka leje się strumieniem, po co im kieliszki kiedy z gwinta można, ale dobrze jeszcze ma jedno szkiełko do opróżnienia. Więc nie czekała długo i kolejny kielon został w nią wlany jakkolwiek to zabrzmi. Och pijaństwo obejmuje ją koślawymi ramionami coraz to bardziej.
-Możesz jeszcze zmienić zdanie.
Wzrok zwróciła w stronę faceta przy barze, pił jeszcze twardo szczegół, że połowę zawartości wylewał na siebie, ha może uda jej się wygrać. Nim się spostrzegła miała koleją możliwość podpicia się. Muhahaha, no i nie ma już wódeczki w w kieliszku. Uśmiechnęła się i lekko przechyliła w jego stronę, straciła równowagę mimo tego, że siedziała wygodnie i puknęła się czołem o jego policzek. Z boku musiało to wyglądać dość komicznie. Ulalala, jest źle, Banshee jest pijana i żadne to odkrycie jest w sumie.
-Nie? To pokaż jaki to zwycięzca z Ciebie.
Zaśmiała się wesoło, bardzo wesoło. Dobrze się z nim bawiła i póki co uważała, że wódka jest tą opcją właściwą, a może nie. Miała nieco inne postrzeganie świata w tej chwili. Podniosła się aby mu nie przeszkadzać. No dobra czas dalej pić, polała do kieliszków rozlewając część na stół oczywiście.
-Oj... przepraszam.
Wybełkotała ze słodkim, ale nieco smutnym wyrazem twarzy. Taka mała pijana sierotka.
Banshee

Banshee

Krew : Czysta (C)
Znaki szczególne : Kolor oczu.
Zajęcia : Brak
Moce : Hipnoza, Ból, Uleczanie.


https://vampireknight.forumpl.net/t99-banshee-sachiko-fumikana#161 https://vampireknight.forumpl.net/t106-banshee

Powrót do góry Go down

Bar "Pijaczek" Empty Re: Bar "Pijaczek"

Pisanie by Gość Pon Lis 05, 2012 12:13 am

Niech się o wódkę nie martwi tego jej nie braknie, zresztą doświadczeni łowcy oraz medycy amatorzy zarabiali całkiem nieźle, nie licząc tych zer na jego koncie od rządu matuszki Rosyji więc nie było się czym przejmować, rozlało się to trudno się mówi. Komicznie? Niee, to wcale nie wyglądało komicznie, to wyglądało prze słodko. Niedługo się zamienią rolami i to jeszcze łowca ją zje bo była taka słodka. Nie musiał wcale udowadniać jej jakim jest zwycięzcą w końcu się nim urodził a cech dziedziczonych udowadniać nie trzeba, boże jaki ze mnie chwalipięta. Jak już mówiłem, Vlad bardzo ale to bardzo lubił długowłose dziewczyny tak więc teraz jak się przykleił do jej włosów tak się nie odklei i tyle, musiała z tym jakoś żyć, ale nie zauważył żeby jej to przeszkadzało tak więc i on sobie nie przeszkadzał. No to czas na picie! Zaraz po niej opróżnił kieliszek do dna przymykając lekko oczy tak więc stał on gotowy do nalania kolejnej porcji, niedługo skończy się flaszka i co wtedy? W sumie i tak mamy jakąś dużą że pijemy i pijemy ale co tam się przejmować ,raz się żyje czyż nie? Jeszcze teraz jak Banshee niechcąco wylała trzeba będzie kupić coś znów więc jego oczy skierowały się w jej stronę.
-Mmm, wódka się kończy, zastanawiam się czy zostajemy przy tradycyjnym trunku czy kupić może coś innego? - spytał z lekko innym głosem, ale wiadomo każdy ma jakieś symptomy spożycia, a Raven miał właśnie takie. Pogłaskał ją po głowie, tak jak pociesza się dzieciaka kiedy jest smutny, nie traktował jej jak dziecko, ale ona była taka słodka no, że nie mógł się powstrzymać.
-Nie przejmuj się, teraz tym bardziej muszę kupić coś innego. - zaśmiał się spoglądajac na jej koordynację ruchową a następnie , wstał z miejsca szykując się do wycieczki pod bar, czekał tylko na jej odpowiedź odnośnie alkoholu.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Bar "Pijaczek" Empty Re: Bar "Pijaczek"

Pisanie by Banshee Pon Lis 05, 2012 12:35 am

Będzie miała dużo wódki i alkoholu, ale fajnie... tyle, że do czasu zgona totalnego, a nie takich słodkich zacienić na jego ramieniu. Zera nie zera, charakter jej się w nim podobał, co prawda jeszcze go bardzo nie zna, ale co widziała to polubiła. Znów słodzę, szalalalala. Jak chce ją chrupać to niech chrupie póki może, póki jest słodka i rozkoszna i taka bezbronna. Jej, ale skąd ona miała wiedzieć, że miał to w genach? Chciała zobaczyć jak tryumfuje.
Lubiła jak się zajmowano jej włosami, ale co tak na stałe się przyklei i będzie do niej doczepiony jak ozdóbka do włosów? To jest jeszcze słodsze, takiego uroczego mężczyznę mieć przy sobie.
Dużo czy też nie ważne, że alkohol robił swoje czyli zbliżał swe ofiarki do siebie na wszelkie możliwe sposoby.
-Wybór pozostawiam Tobie. Tak Ty się lepiej na tym znasz.
Powiedziała pewna siebie o dziwo nie plącząc jeszcze języka, ale pewnie już niedługo będzie seplenić i bełkotać. Mruknęła cicho i łasiła się do jego dłoni niczym kotka. O dziwne zachowania tylko po alkoholu, serio.
-Dobrze.
Potwierdziła szybko, kiwnęła głową i położyła się na stole odpoczywając chwilkę od alkoholu. I wyszło na to, że to ona pada szybciej niż Ci panowie o których się zakładali. Cholipka, a mogła powiedzieć, że to ona padnie i wygrała by, a tak to nawet się nie dowie co i jak. Mamrotała jeszcze coś cicho pod nosem. Miała nadzieję, że jednak mimo wszystko wyglądała bardziej słodko niż żałośnie. Podniosła się więc nieco przytomniejsza i wygrzebała z torebki paczkę papierosków. Można palić czy też nie, co ją to w sumie? Wyjęła jedną fajeczkę i zaczęła szukać zapalniczki, bo czymś trzeba sobie to niezdrowe świństwo podpalić.
Banshee

Banshee

Krew : Czysta (C)
Znaki szczególne : Kolor oczu.
Zajęcia : Brak
Moce : Hipnoza, Ból, Uleczanie.


https://vampireknight.forumpl.net/t99-banshee-sachiko-fumikana#161 https://vampireknight.forumpl.net/t106-banshee

Powrót do góry Go down

Bar "Pijaczek" Empty Re: Bar "Pijaczek"

Pisanie by Gość Pon Lis 05, 2012 1:20 pm

No więc wybór alkoholu to jego zadanie, nah dlaczego nie mogła mu po prostu powiedzieć co lubi, kupi coś co jej nie przypasuje i co wtedy? Whiskey? Każdy lubi whiskey, oczywiście czystą ale jak kto tam woli,kupi na wszelki wypadek Cole gdyby chciała sobie zrobić drinka bo według Ravena cola psuła całkowicie smak. Podszedł więc do baru, cały czas spoglądając na typa na którego stawiał i aż trzymał kciuki żeby się przewrócił, mógłby również postawić na Ban ale było już za późno a zresztą wierzył w jej możliwości. No tak, papieros, ona to rzeczywiście ma łeb nie tylko aby była ładna buzia tutaj jednak wpadła na genialny pomysł o którym Vlad myślał już wcześniej ale jakoś wypadło mu to z głowy z tego wszystkiego. Wstał więc oraz podszedł do baru opierając się o ladę a następnie gdy barman się zbliżył zamówił whiskey, którą miał podać zaraz do stolika oraz sprzątnąć to co zostało,przecież nie będą w burdelu pili nie? Wrócił więc do stolika a za chwilę przyszedł barman wraz z zamówieniem czyli butelką szkockiej wódy i colą a także nowymi naczyniami, dwoma szklankami dla kobiety jedną dla łowcy. Kiedy już opuścił to zacne towarzystwo składające się z tego słodziaka Banshee i Ravena, wrócił do swoich zajęć.
-Każdy lubi whiskey, kojarzy się z alkoholem biznesu, każdy pierdolony garniak to popija a ja po prostu to lubię. - uśmiechnął się w jej stronę. Chłopcem w garniturze to on za bardzo nie był, garnitur w życiu miał na sobie dwa razy, na zakończenie liceum a także wczoraj na balu w teatrze który zresztą zawinął, oj Nadira będzie bardzo bardzo zła. Co do słodkiego wyglądu na który liczyła, racje miała, tyle że nie wyglądała w ogóle żałośnie, faceci lubią takie kobiety przy których mogą udowadniać swoją męskość na przykład pijąc więcej od nich, niby to nie jest wielki wyczyn i zrobiłby to niejeden piętnastolatek ale facet to bardzo proste zwierze. Zajął się butelką, to znaczy rozlał sobie i spoglądnął na nią.
-Sama czy z colą? - wpatrywał się w nią tymi swoimi żółtymi ślepiami oczekując na jej odpowiedź gdyż nie wiedział co ma dalej robić z tą butelką.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Bar "Pijaczek" Empty Re: Bar "Pijaczek"

Pisanie by Banshee Pon Lis 05, 2012 2:07 pm

To byłoby zbyt proste, no proszę Cię. Kobieta nie może od tak wszystkiego zdradzać naraz. Wolała czasem by to facet pomyślał i coś wybrał, a nie dostaje gotowe danie do podgrzania w mikrofali, że się tak wyrażę. Tak może być i whiskey, wiedziała nawet to, że Vincent ją pijał, więc w sumie było jak Rav mówił, każdy `człowiek` bizneru w tym się lubował, albo tylko udawali. Hmm czemu się akurat ten trunek przyjął do picia jak jest się biznesmenem? Zaczęło to zaprzątać jej już nachlaną główkę. Teraz to ona pochłonie wszystko bez popitki, już jej się wypaliły kubki smakowe i zniesie wszystko to co on jej poda, chybaby tylko spirytus sobie darowała, szczerze mówiąc. Banshee natomiast całkiem olała kolesia przy barze, w sumie mógłby paść jak ona, ale jak się nie uda to i trudno. Następnym razem postawi na siebie i będzie miała wygraną w kieszeni. To była jej potrzeba chwili, nie zastanawiała się długo na tym czy palić czy nie, poczuła taką ochotę więc wyciągnęła na stół to co miała. Czekając aż jej towarzysz wróci odpaliła sobie papierosa i podpierając się łokciem o blat paliła sobie spokojnie. Wypełniała sobie swoje płucka złym dymem, ale kto by się tam tym przejmował, choroby i konsekwencje palenia nie są jej straszne. Kolejny trunek do picia jeszcze bardziej poprawił nastrój jasnowłosej. Uradowana szczerzyła się słodko.
-Coś w tym jest. Tylko nie wiem naprawdę co oni sobie z tym ubzdurali. W sumie to taki pospolity alkohol, nie poznałam jeszcze faceta, który by whiskey nie lubił. Nie wiem o co wam chodzi z tym. Procent jak procent przynajmniej dla mnie.
Każdy miał swoje gusta i guściki tylko serio tylko chyba kobitka mogła narzekać na specyficzny smak bursztynowego trunku i to też nie każda. Jak można być złym na Vladka, toż to przecież taki uroczy mężczyzna, aż się chce do niego tulną i zostać tak na zawsze, miły, kochany, rycerski. Takie przynajmniej odniosła wrażenie Ban, ale pewnie i ma swoje za uszami. Trzeba będzie to kiedyś odkryć, tą jego druga mroczniejszą stronę, ale na trzeźwo. Gdyż niestety stan kobiety nie pozwalał na właściwe podejście do nieco poważniejszej sprawy.
-Samą poproszę.
Colę to mogła sobie wypić osobno o tak pomiędzy szklaneczkami, aby jej w gardle za bardzo nie zaschło. Słodkie bezbronne dziewczynki? No dobra to jest słodka, niewinna, a ponadto trzeba będzie się nią zaopiekować i położyć gdzieś w bezpiecznym miejscu lulu jak stan upojenia alkoholowego będzie dość krytyczny. Pewnie nie obejdzie się bez niańczenia, noszenia i użerania się z wampirzycą. Jednak przed nami jeszcze co najmniej jedna faza innego niż zwykle zachowania niewiasty. Mianowicie... wrzuciła palącego się papierosa do pustej szklaneczki i od tak bez większego powodu przytuliła się do mężczyzny. O dziwo po alkoholu nie miała napadów agresji, choć zależało to od tego jak towarzysz picia się zachowywał, w tym przypadku jednak była aż przesłodzona. Weszła mu jakoś pod ramię i objęła go wokół torsu z wielkim szczerym uśmiechem.
-Wygodny jesteś. Będę musiała częściej z tej Twojej właściwości korzystać.
Banshee

Banshee

Krew : Czysta (C)
Znaki szczególne : Kolor oczu.
Zajęcia : Brak
Moce : Hipnoza, Ból, Uleczanie.


https://vampireknight.forumpl.net/t99-banshee-sachiko-fumikana#161 https://vampireknight.forumpl.net/t106-banshee

Powrót do góry Go down

Bar "Pijaczek" Empty Re: Bar "Pijaczek"

Pisanie by Gość Pon Lis 05, 2012 2:55 pm

No cóż skoro z jednej szklanki nie dało się pić to wystarczająco dało mu do zrozumienia że raczej woli wypić samą Whiskey, nawet nie musiała nic mówić bo po co. Tak też zrobił, rozlał jej alkohol a następnie sączył ze swojej szklaneczki, oh wtuliła się w niego, naprawdę była słodziutka. Co miał zrobić, przecież jej nie powie, idź sobie jestem żonaty, no gdyby nawet gdyby był żonaty to jakoś by mu to pewnie wyleciało z główki ale że nie był to co się będzie jak sobie może, przytulił ją ,obejmując ją przez ciało a następnie zawiesił dłoń na jej boczku, tak o po prostu. Pasowałoby w końcu rozstrzygnąć ten zakład nie sądzisz? Według mnie to najlepsza możliwa okazja, tylko której z tych dwóch słodkich istotek damy wygrać? Banshee czy Ravenowi? no no sam nie wiem. Kiedy się ładnie do niego wyszczerzyła zobaczenie kłów pewnie nie było wielkim problemem, no cóż to będzie ciekawe,nawet bardzo ciekawe, jak myślicie? Co zrobi łowca? Nic, spoglądnął tylko i również się uśmiechnął, jak już mówiłem to wampiry jakoś były czasami nawet lepsze niż ludzie, nie licząc oczywiście paru wyjątków, mieli o jej matce dość sporą kartotekę tam u siebie w oświacie ale w życiu, tym ani żadnym innym nie przypuszczałby że Banshee jest córką Hachiko,bo spójrzcie na nią, sama słodycz, a Hachiko? Była jaka była więc ciężko tu stwierdzić cokolwiek rodzinnego ale nie ma co się rozwodzić na ten temat. Dużo bardziej wolał taką niż podobną do matki. Popijając swoją whiskey i trzymając kobietę w objęciu śmiało mógł stwierdzić że to jeden z lepszych dni ostatnich paru miesięcy, w których nie działo się nic dla niego dobrego,mógł trwać wiecznie o. Tak rozmyślając sobie o problemach tego świata stwierdził że nie ma sensu, przybrał swój prawidzwy uśmiech, który często udawał ale teraz wyszedł mu idealny szczery, zamierzał cieszyć się tą chwilą.
-Wygodny? Dawno nie słyszałem czegoś takiego, to miłe. Ty jesteś za to urocza mówiłem to już? - no, w końcu udało mu się powiedzieć coś miłego i chyba nie spierdolił tego totalnie i może nie było to lamerskie , przynajmniej taką miał nadzieję.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Bar "Pijaczek" Empty Re: Bar "Pijaczek"

Pisanie by Banshee Pon Lis 05, 2012 4:00 pm

Taka słodka jest, że nie można jej krzywdy robić, zwłaszcza kiedy nie jest wstanie się bronić. Inaczej sytuacja by wyglądała jakby niebyła podpita, więc dobra można i tak powiedzieć, że Rav wygrał z nią, bo ona już totalnie nie miałam pojęcia co robi, choć jeszcze jej zachowanie najgorsze nie było. Co do podobieństwa do jej mamci, szczerze to wszystko zależało od dnia i godziny, nieraz Ban bardzo ją przypominała, a czasami tak jak teraz ani troszkę, że nawet nie dało jej się po wyglądzie poznać. Chyba, że ktoś doskonale znał jej wygląd to mógłby sobie uświadomić to patrząc na oczka, ale Ban chyba miała coś nie tak z głową, czasem wpadała w taką furię, że serca wyrywała, o całkiem jak jej mama, a czasem była słodka i potulna. Z tym,że spokojnie od razu powiem, że humorki nie zmienia od tak bez powodu, więc obejdzie się bez gryzienia i walki... Znacznie bardziej wolała się przytulać. O no proszę zapomniałaby przy niej, że ma żonę, a może już zapomniał i po prostu nie może sobie o niej przypomnieć. To naprawdę mega słodzenie, uważaj bo się jeszcze tu zarumienię i zauroczę i co będzie?
No dobra jak Rav wygra będzie to jak zawsze, bo ma geny zwycięscy i powinien wygrać, ale z drugiej strony jako dżentelmen powinien jej ustąpić i pozwolić wygrać z tym, że ona i stan w jakim była nie pozwalał za bardzo na koncentrowaniu się na tamtym facecie jak miała takiego cud rycerza obok siebie. Przegrywać umiała więc nikogo w napadnie furii nie zagryzie... Jej też było bardzo milutko w objęciach, nigdy się nie spodziewała, że może się tak czuć przy człowieku, ależ wielkie zdumienie ją ogarnęło, ale dobry humor nic a nic się nie zmienił. Sięgnęła sobie po szklaneczkę i upiła z niej nieco płynu aby dopełnić swój stan upojenia, a co. Zostawiła sobie szklaneczkę co jakiś czas mocząc w niej usta.
-Bardzo wygodny, mogłabym tak już zawsze na Tobie pod sypiać.
Kolejna rundka słodzenia i komplementowania? Jeszcze jej się to tak spodoba, przyzwyczai i będzie próżna i zadufana w sobie.
-To naprawdę słodkie, dziękuję.
Uniosła się nieco, co prawda zakręciło jej się w głowie, ale dała radę i podsunęła się wyżej aby ustami mieć możliwość muśnięcia jego policzka. I tak jak zamierzała uczyniła, słodki buziak dla słodkiego rycerza. Ona już o całym świecie zapomniała, w jego towarzystwie mogła zapomnieć o wszystkim i wszystkich, było jej tak błogo, a może to zasługa alkoholu? Nie, nie ona i tak obstawia, że to jednak sprawił Vladimir.
Banshee

Banshee

Krew : Czysta (C)
Znaki szczególne : Kolor oczu.
Zajęcia : Brak
Moce : Hipnoza, Ból, Uleczanie.


https://vampireknight.forumpl.net/t99-banshee-sachiko-fumikana#161 https://vampireknight.forumpl.net/t106-banshee

Powrót do góry Go down

Bar "Pijaczek" Empty Re: Bar "Pijaczek"

Pisanie by Gość Pon Lis 05, 2012 4:53 pm

Raczej nie będzie miał nic przeciwko jeśli by tak codziennie na nim zasypiała ale ten nieznajomy mu Vincent pewnie tak, a jakoś nie lubił dostawiania noża w ciemnej uliczce prosto w plecy pod żebra przez kręgosłup, ale dopóki o niczym nie wiedział mógł sobie o tym przynajmniej pomarzyć nie sądzicie? Dobra a złudne jego marzenia zostawmy na później i wróćmy do tego co działo się w czasie rzeczywistym, czas dopić szklaneczkę i rozlać sobie znów, wróci nawalony jak bela do tej oświaty ale to dopiero za parę szklanek i oczywiście po tym jak zajmie się naszą słodziutką wampirzycą. Jeszcze prosto na rozmowę z Namikaze odnośnie Kuroiaishity to będzie ciekawe, bardzo ciekawe. Towarzyskie zwierze z tej kobiety skoro nie chcę nikogo gryźć i mordować, całkiem to łowcy odpowiadało bo nic tak nie boli jak walka ze słodką dziewczyną no, tak. Popijając od nowa trunek który sobie niedawno nalał rozglądnął się po pomieszczeniu a jego oczom napatoczył się ciekawy i niezbyt zadowalający go widok, ostatecznie przegrał zakład ahh jakiż ja jestem dobry. Koleś który był obstawiony przez jego towarzyszkę widocznie nie wytrzymał i wpadając na ladę przewrócił się na plecy leżąc bezwładnie. Raven szturchnął lekko Ban aby ją troszkę ocucić na sytuację i wskazał kolesia przy barze kręcąc niezadowolony głową.
-Nawet nie wiem co powiedzieć, ostatni raz przegrałem w szkole średniej aww. - naburmuszony wrócił do picia whiskey ale co to, zaraz dostał pocałunek w policzek, kurde Banshee chcesz go sparaliżować jak na tym memie? Jego mina mniejwięcej przypominała tamtą sytuację tyle że szybciej zmieniła się w niewinny skromny uśmieszek, ba może go nawet onieśmieliła tym? To się okaże. Noo, przynajmniej przestał być jakiś taki naburmuszony z powodu pierwszej od dawna przegranej, ah jak on nie lubił przegrywać, ale cóż Banshee też się coś od życia należy nie sądzicie?
-To... - próbował jakoś wybudzić się z szoku próbując sklecić jakiekolwiek zdanie. -To... gratuluje udanego typu na tego pajaca przy barze. - zaśmiał się cicho, ah zapomniałem dodać do tych wszystkich jego zalet i wspaniałości fakt że jest nieśmiały? Ale ze mnie gapa.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Bar "Pijaczek" Empty Re: Bar "Pijaczek"

Pisanie by Banshee Pon Lis 05, 2012 6:21 pm

Ty racja Vincent, a to był dopiero zazdrośnik, kurde to było jak kubeł lodowatej wody, albo jak oberwanie wielkim soplem w sam środek czachy. Auć, musiałeś tak brutalnie? Naprawdę? Bu teraz będą smuty same. Musisz to naprawić...Co ona ma poradzić, że lubi sobie poflirtować czasem, przecież to nie grzech, zwłaszcza jak facet jest miły, nienachalny i opiekuńczy jak łowca co ją trzymał w objęciach. Przecież jej facet o tym nie wie i się raczej nie dowie, że spędziła miło wieczór chyba, że tu nagle wparuje. Ciekawie to by nie wyglądało, ale powiedzmy sobie jedno szczerze, nie zdradza go więc nie ma się o co by wściekać i atakować Ravka. Była grzeczna nie robiła i nie namawiała nikogo do złego... jeszcze. Była młoda no i chciała żyć, szaleć poznawać nowe osobowości... Jednak coś było w tym co jej matka radziła i życzyła, och dobra marzyć sobie można ile się chce i oby jak najwięcej. O nie Ty już mówisz o wracaniu do rzeczywistości, hmm cóż kiedyś trzeba, noc leciała sobie swoim tempem zbliżając się nieubłaganie do świtu, ale jak już było wspomniane i na trzeźwo chce go jeszcze Ban spotkać, na jednym wypadzie się nie skończy i ona jest już tego pewna. Jest towarzyska i otwarta bardzo, serio ale pogryźć też umie. Może jakby była trzeźwa to by właśnie wyciągała jakąś swoją ofiarę z jakiegoś innego baru aby się posilić w ciemnym zaułku. Całkiem możliwe, że jakby spotkali się w całkiem innych okolicznościach stanęliby naprzeciw siebie jako wrogowi. Wygrała? Łooo super, zaraz zatańczy coś na stole aby uczcić zwycięstwo. Obróciła jasny łepek w stronę kolesia, który zaliczył zgona. O jednak nie ona padała w pierwszej kolejności jest z siebie dumna.
-Słuchaj zawsze musi być ten pierwszy raz po szkole średniej.
Uśmiechnęła się delikatnie i szczerze na tyle ile upojenie alkoholowe jej pozwalało. W międzyczasie dokończyła picie ze szklaneczki. Nie chce, ale skąd ona mogła wiedzieć, że będzie właśnie tak wyglądać, ale ok teraz już wie, że jest dość nieśmiały, ale czy naprawdę nie zdołała go jeszcze onieśmielić pokazując swoją postawą, że nie odgryzie mu niczego i że jego towarzystwo jej jak najbardziej odpowiada.
-A no dziękuję.
Wymruczała cicho, no i sytuacja stała się znów nieco napięta. Co by tu... odsunęła się od niego, ale nie z tego powodu, że go nie chciała, że się znudziła albo coś. Wstała też z krzesełka i opierając dłoń o jego ramię wdrapała się na stół i poczęła coś tam tańczyć, wiadomo jak to z pijanymi ludźmi niekoniecznie wyglądało to tak jak powinno, chwiała się i plątała. Więc miejmy nadzieję, że nie spadnie z tego stołu i nie nabije sobie kuku. Ha kolejna niespodzianka od pijanej wampirzycy.
Banshee

Banshee

Krew : Czysta (C)
Znaki szczególne : Kolor oczu.
Zajęcia : Brak
Moce : Hipnoza, Ból, Uleczanie.


https://vampireknight.forumpl.net/t99-banshee-sachiko-fumikana#161 https://vampireknight.forumpl.net/t106-banshee

Powrót do góry Go down

Bar "Pijaczek" Empty Re: Bar "Pijaczek"

Pisanie by Gość Pon Lis 05, 2012 8:35 pm

Nie miałem zamiaru psuć Ci nastroju, e tam jak mu nie powiesz to się nie dowie, bądźmy szczerzy a czy Banshee w ogóle zapamięta że tutaj była? To już zależało tylko od niej, jedyne co leżało na sercu Ravenowi to to że musi się dowlec później do oświaty i wybełkotać raport z sytuacji w teatrze, ale to będzie komiczne, Marcus go powiesi za j.... głowę. Nie no, pokazała oczywiście swoją postawą że nie zrobi mu krzywdy ale wiesz jak to działa, to zależy od czasu, miejsca i dnia jak szybko przełamuje się lody, a skoro o przełamywaniu mowa to Banshee jak widać świetnie się bawiła. Dobra rozbawiła go praktycznie do łez, wpełzła na stół i zaczęła tańczyć, ale nie tylko Ravena to cieszyło, zaraz zebrał się krąg amantów wokół stolika czekających tylko na kobietkę, czy im życie nie miłe? Nie wolno zabierać łowcy jego kobiet i tyle, zdenerwowali go a to znaczy że alkohol w połączeniu ze zdenerwowaniem można było uznać za otwarty. Wstał również z kanapy a następnie podał rączkę kobiecie aby zeszła bo wiesz jeśli robiłaby taki odjazd przy nim tylko to by nie było problemu ale nie będzie się bezczynnie gapił ze swoją rycerskością jak to banda goryli sobie o niej teraz myśli, rozmarza i w ogóle co by nie robili nie? Przykro mi panowie zły moment. Jeśli zeszła ze stołu z jego pomocą to pogłaskał ją lekko po włosach a następnie wyszedł przed stolik w stronę trzech kolesi napalających się na jej widok, czas pokazać rycerskość którą miał w sobie.
-Po pierwsze tawariszu, chyba Ci się pojebały stoliki nie sądzisz? - zaciągnął chustę na twarz a następnie uniósł bluzę do góry pokazując swój brzuszek ale również zabawaczkę którą przy sobie nosił, o tak jego "nożyk" długości jego ręki ale to malutki szczegół. Korzystając z okazji kiedy to Raven się popisywał, jeden odwrócił się na pięcie i poszedł w cholerę za to dwóch zostało, kiedy zmierzył wzrokiem jednego z obecnych nawet nie zauważył kiedy ten drugi również wyciągnął tyle że zwykły nóż i chlasnął po boku Vlada. Łowca zagryzł mocno zęby i zgrzytnął nimi dość głośno oraz wyjął broń pozbawiając napastnika dłoni, o jej. Jak już mówiłem, ładnych ludzi się nie krzywdzi i pan miał przejebane bo teraz będzie musiał się zadowalać lewą ręką gdyż prawej dłoni był mu brak. Nadszedł czas aby się zwijać, mieszkał niedaleko powinien zabrać Banshee? Wtedy dopiero jej chłopak byłby zazdrosny, ale cóż on o nim nie wiedział. Ten drugi który stał z nożownikiem patrząc na odciętą dłoń przyjaciela zniknął jeszcze szybciej niż się pojawił. Przymknął oczy, gdyż rana trochę bolała ścisnął na chwilę powieki, ukrywając broń i krzyknął w stronę Barmana.
-Mikey, wybacz ten bałagan, jutro Ci oddam za straty. - przeniósł wzrok na pewnie świadomą akcji kobietę i spojrzał jej w oczy podając jej swoją dłoń z krzywym bo krzywym z grymasu uśmiechem powiedział do niej:
-Mieszkam niedaleko, idziesz? Możesz się kimnąć u mnie.- mówił prawdę czy to taki podryw żeby zaciągnąć dziewczynę do mieszkania? Nie, on nie był z takich nie musiała się martwić.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Bar "Pijaczek" Empty Re: Bar "Pijaczek"

Pisanie by Banshee Pon Lis 05, 2012 9:38 pm

Jak zapamięta co się działo to będzie prze szczęśliwa tak szczerze mówiąc, ale słucha czego ona ma się tu wstydzić i bać? Że poznała fajnego gościa? Przecież nie robiła żadnych haniebnych rzeczy, przynajmniej do tej chwili więc naprawdę nie wiem o co mógłby się jej facet czepiać o to, że się dobrze bawiła. No bez takich proszę i ona przecież zasługuje na to by gdzieś wyjść czasem sama. Do tego niech od niej wiele nie wymaga, bo ona nie umiała od tak nagle porzucić swoich przyzwyczajeń. Związek świeży, dopiero musi się nauczyć co i jak i to z tyle starszym mężczyzną. Miała faceta owszem, ale tak dłużej się nad tym zastanawiając to go dobrze nie znała, dopiero co się poznali, hmm ach to, że jest narwaną kobietą i robi to co jej do głowy wpadnie nie zawsze wychodzi jej na dobre. Musi zacząć się nieco kontrolować... chyba. Ej no może pójść do Oświaty jak nieco otrzeźwieje przecież. Nie musi chyba, a może i musi jak najszybciej tam lecieć.
Po alkoholu powinno i tak nieco szybciej to pójść, ale może on reagował całkiem inaczej i się jeszcze bardziej zamykał w sobie. O no to kolejne spotkanie będzie na trzeźwo, aby poznać go takim jakim jest bez procentów, inaczej też ona się będzie zachowywać, nieco więcej klasy będzie miała i nie będzie tańcować na stole i innych dziwnych rzeczy wyprawiać. Właśnie, ona tu tańczyła dla łowcy, a nie dla pijanych facetów. Zeszła ze stołu z jego pomocną i stanęła za nim jak bezbronna istotka, taka słodka i słaba. Sama by ich zjadła, ale niech jej rycerzykuje, bardzo to lubiła u facetów to też pozwalała im pokazać swoją siłę, też to lubili imponować niewiastą. Tak więc Ban pozwalała płci przeciwnej robić to co lubili najbardziej, a przy okazji jej nieco zaimponować. Siedziała cicho i grzecznie obserwując zachowanie towarzysza i napastników co nawet do pięt nie dorastali Ravkowi. Nożyk, ładnie duży kobieta uważnie zmrużyła oczka spoglądając na jego bronie. Ładnie, cieszyła się, że to ona nie jest jego wrogiem w tej chwili, tu za jego plecami czuła się znacznie lepiej. Bronił jej, ale też swojego honoru bo w końcu dziś była jego `kobitką`. Milutko jej się zrobiło i cieplutko na serduchu, które chyba jednak gdzieś tam miała. W chwili gdy dłoń jednego z nachlanych facetów odleciała, a woń krwi dotarła do nozdrzy wampirzycy, oczka zabłysły jej szkarłatem. O cholerka w końcu była tym kim była i nic na to nie poradzi, że jej ciałko tak reagowało, a nie inaczej. Chciała wyszczerzyć swoje ostre kiełki, ale zakryła usta dłonią, niby to w przerażeniu, do tego zmrużyła oczka, aby uspokoić swoje pragnienie. Dopiero słowa mężczyzny skierowane nawet nie do niej, ale do barmana przywołały ją na ziemię. Spojrzała w oczy towarzysza i uchwyciła jego dłoń. Podeszła do niego bliżej i z troską uśmiechnęła się do niego.
-Przepraszam, to moja wina.
Zmierzyła go spojrzeniem i zauważyła, że jednak i on cało z tego nie wyszedł. Zacisnęła mocno ząbki ignorując swój głód. Jej wina i teraz musi to jakoś naprawić.
-Tak idę z Tobą. Będzie mi bardzo miło.
Pociągnęła go więc za sobą kierując się w stronę wyjścia, sam w końcu stwierdził, że jutro będzie płacić za straty, więc po chwili już ich w barze nie było.
-Bardzo Cię boli?
O tak troszczyła się o swojego rycerza i nie chciała by przez nią gorzej się czuł.

[z/t oboje]
Banshee

Banshee

Krew : Czysta (C)
Znaki szczególne : Kolor oczu.
Zajęcia : Brak
Moce : Hipnoza, Ból, Uleczanie.


https://vampireknight.forumpl.net/t99-banshee-sachiko-fumikana#161 https://vampireknight.forumpl.net/t106-banshee

Powrót do góry Go down

Bar "Pijaczek" Empty Re: Bar "Pijaczek"

Pisanie by Sponsored content


Sponsored content



Powrót do góry Go down

Strona 1 z 14 1, 2, 3 ... 7 ... 14  Next

Powrót do góry


 
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach