[WŁOCHY] Tereny miasta i poza

Strona 3 z 3 Previous  1, 2, 3

Go down

[WŁOCHY] Tereny miasta i poza - Page 3 Empty Re: [WŁOCHY] Tereny miasta i poza

Pisanie by Gość Pon Paź 20, 2014 12:06 pm

Sam James nie wiedział i nawet nie przypuszczał, że dane będzie mu zobaczyć Lousię, a tym samym także i Zacka. Nie wrócił ostatecznie do Oświaty, ale na prośbę Marcusa, zgodził się choć tę jedną misję pomóc Ryouji'ego dokończyć. Dwóch łowców pilnujących młodzież lepiej sobie poradzi niż jeden. Zważając na to, że mieli wśród tej czwórki dwie dziewczyny i dzieciaka.
Umówili się wieczorem. Doleciawszy na miejsce, wysiadł z samolotu i po prostu czekał na kolegę. Długo jednak nie musiał czekać, zważając na to, że nim on wylądował, oni dopiero dojeżdżali na lotnisko. Trzeba brać pod uwagę czas lotu z Japonii aż do Włoch. Dlatego też dopiero wieczorem mogli się wszyscy spotkać w jednym miejscu.
Samolot znajdował się w nieco opustoszałej części pasa startowego. To najlepsze miejsce, aby móc także porozmawiać bez świadków. Czekając na nich, spoglądał sobie w niebo do czasu, aż usłyszał silnik samochodu. Odwrócił się do pojazdu przodem, dzielącego go jakieś kilka metrów od samolotu. Wtem ujrzał Ryouji'ego zbliżającego się w jego kierunku.
- Cześć Ryouji. - Powitał go uścisnąwszy dłoń.
Po przywitaniu, spojrzenie przeniósł na młodzież, która przyjechała z nim. Bardziej wzrok utkwił na postaci Zacka, a potem Louisy.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

[WŁOCHY] Tereny miasta i poza - Page 3 Empty Re: [WŁOCHY] Tereny miasta i poza

Pisanie by Chizuru Sob Paź 25, 2014 12:28 pm

Kiedy Louisa z lekką obawą przyglądała się nieudolnym próbom znalezienia klucza, Chizuru posłała jej głupkowaty uśmiech, który chyba miał blondynkę uspokoić, co efektów podejrzewam nie przyniosło. Na szczęście klucz się znalazł, więc obyło się bez większej katastrofy. Poważnie, Chiz zwyczajnie nie mogła zajmować się takimi rzeczami.
Podczas kiedy Louisa jej odpowiadała, Chizuru podniosła się z łóżka i zaczęła pakować swoje rzeczy do walizki. Przerwała, kiedy blondynka skończyła mówić.
- Chyba nie myślisz, że podczas naszej obecności mogło... Mogło się coś stać? - zapytała nieco zaniepokojona. Jasne, ona również zauważyła zmianę u Ryouji'ego, co skłoniło ją do takich a nie innych wniosków, ale nawet nie pomyślała o tym, że ktoś mógł umrzeć. Co najwyżej zostać poważnie rannym. Na tyle, na ile zdążyła poznać swojego ojca wiedziała, że mając do czynienia z Samuru tak bardzo będzie chciał mu dopiec, że nie pomyśli o sobie. Tak, trochę się przestraszyła. Ale tylko trochę.
Kiedy obie były już spakowane, wyszły z pokoju, Chizuru zamknęła drzwi i udały się na miejsce spotkania. Tam brunetka oddała łowcy klucz, a potem wszyscy pojechali na lotnisko. Oczywiście nie obyło się bez pomocy taksówkarza, którego siedemnastolatka poprosiła o pomoc z bagażami. W każdym razie, kiedy dotarli na lotnisko i wysiedli z samochodu, ktoś już na nich czekał. Chizuru uśmiechnęła się do Jamesa, no bo trochę się już znali, prawda. Cóż, nie miała pojęcia, że to właśnie on jest tajemniczym ukochanym jej nowej koleżanki, więc nie zwróciła szczególnej uwagi na to, że zatrzymał wzrok dłużej na rodzeństwie Trizgane.
Chizuru

Chizuru

Krew : Ludzka A
Pan/i | Sługa : Nołp
Magia : Aura heal- poziom podstawowy


https://vampireknight.forumpl.net/t167-chizuru-namikaze#189 https://vampireknight.forumpl.net/t170-chizuru#193

Powrót do góry Go down

[WŁOCHY] Tereny miasta i poza - Page 3 Empty Re: [WŁOCHY] Tereny miasta i poza

Pisanie by Gość Sob Lis 01, 2014 10:40 am

Odpowiedź dopiero uzyskają na lotnisku. Zack zmarszczył brwi, nie mając zbytnio zadowolnej miny. Nie znosił jak inni traktowali go jak małego dzieciaka. Choć może łowca postąpił rozsądnie gdy nic nie wspomniał o ich ojcu? Ciężko to stwierdzić. W każdym bądź razie nie odzywał się już nic. Jedynie spakował na nowo swoje rzeczy, żeby udać się razem z ekipą na teren lotniska.
Na miejscu Zack poprawił kaptur żeby słońce za bardzo nie dokuczało jego głowie. Chociaż i tak od cieplej temperatury nie za bardzo czuł się dobrze. Ale musi jakoś wytrwać. Po opuszczeniu pojazdu, od razu zauważył znanego sobie mężczyznę z którym nie raz miał na pieńku, aczkolwiek ostatnie wydarzenia w więzieniu, tym jak się poświęcił dla wolności jego i ojca. Dlatego spojrzenie Zacka okazało się mniej mordercze niż mogłoby się to wydawać. Wsunął ręce do kieszeni bluzy, przyglądając się wszystkimi. Z całą pewnością będzie ciężki temat do rozmowy, skoro kazano im opuścić hotel, a później spotkać na lotnisku. Wziął głęboki oddech, nie pozwalając również wyjść na wierzch swojej nowej krwiożerczej naturze, która nieubłaganie motała się wewnątrz niego. I ciekawe co się stanie jak tylko dowie o ciężkim stanie ojca? Strach pomyśleć.
- Co jest grane? - no i padło pytanie od strony wampirzego Trizgane.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

[WŁOCHY] Tereny miasta i poza - Page 3 Empty Re: [WŁOCHY] Tereny miasta i poza

Pisanie by Gość Nie Lis 02, 2014 10:10 am

Louisa naprawdę nie wiedziała, co myśleć o tej nagłej zmianie łowcy. Nie znała go aż tak dobrze, chociaż w Oświacie czasami go widywała, to jednak teraz stał się spięty, milczący (nie to, żeby z natury był wysoce rozgadany). Kobieca intuicja podpowiadała jej, że coś się wydarzyło. I to niekoniecznie coś dobrego. W końcu ich ojciec prawie miał zawał. Louisa jako przyszły lekarz wiedziała z czym to się wiążę, z jakiego powodu dochodzi do zapaści i że takie stany mogą się powtórzyć i przerodzić w coś o wiele gorszego i niebezpiecznego.
– Oby nie, ale mam kiepskie przeczucia. Poza tym Zack też to wyczuwa. Stał się nerwowy i często zerka na Ryoujiego. Wiem, że też mu coś nie pasuje.
Urwała na chwilę, pogrążając się w swoich myślach. Zerknęła wreszcie na swoją towarzyszkę, posyłając jej nieśmiały uśmiech.
– Wiem, że za nim nie przepadasz. Zack zresztą nie dał Wam obojgu szansy na to, byście go polubili. Ale on taki nie jest, naprawdę. To przez wampiryzm… to go zmieniło. Każdego z nas to zmienia. Po śmierci matki zamknął się na mnie i ojca, uznając że jest na tyle dorosły, by radzić sobie samemu. Wampiryzm potęguje pewne uczucia i teraz zamknął się na każdego. Zdystansował się do Was, bo boi się, że zrobi krzywdę, że zaatakuje i nie będzie umiał się powstrzymać.
Chciała, żeby Chizuru zrozumiała zachowanie jej starszego brata i nie oceniała go z góry pod pryzmatem własnych przeżyć. Każdy w życiu przeżył coś innego, na swój własny sposób, co odzwierciedla się w osobowości.
W każdym razie wylądowały już w recepcji hotelu w miarę szybko, żeby nikt na nikogo nie musiał zbyt długo czekać. Louisa uśmiechnęła się pogodnie do Jacoba, jakby dodając mu w ten sposób siły i odwagi do tego, co ich czeka – do lotu samolotem.
Louisa taszczyła swój bagaż. Na szczęście nie był ciężki. A na pewno nie tak ciężki jak bagaż podręczny, w którym miała medyczne tomiszcza. Sądziła, że dłużej zabawią we Włoszech i będzie miała więcej czasu na naukę. Poza tym zbliżały się jej dwudzieste urodziny i miała cichą nadzieję, że spędzi je w tym mieście. Cóż, najwyraźniej za dużo sobie wyobrażała, a urodziny miała już jutro. Zerknęła na brata, gdy na lotnisku dochodzili do pewnej osoby… Louisa nie zwróciła jeszcze uwagi na Jamesa. W życiu by przecież nie pomyślała, że mężczyzna się tutaj pojawi. Sądziła, że wciąż tkwił w swojej ukochanej Anglii. Tak jak bez słowa wyjechał, tak bez słowa się pojawił. Na dźwięk tego znajomego imienia, które zostało wypowiedziane przez Ryoujiego sprawiły, że odwróciła wzrok od brata i spojrzała na Jamesa. Przystanęła i wpatrywała się w niego jak w widmo. Nie dochodził do niej już harmider na lotnisku, nie widziała już tłumu ludzi, przeciskający się między nimi, by dotrzeć na czas na odprawę. Wpatrywała się w niego, jakby ujrzała ducha i pozwoliła by resztą ją wyprzedziła. Nieznacznie wyprzedziła. Była zaskoczona i wcale tego nie ukrywała. A gdy zdała sobie sprawę, że i James dłużej na nią patrzy, a sama przyłapała się na wpatrywaniu w niego, odwróciła pospiesznie wzrok, gdzieś w bok. Nagle ludzie wokoło stali się tacy interesujący.
Podeszła do swojej grupy i odłożyła bagaże na podłogę. Dziwnie się czuła w jego obecności. Miała ochotę zapaść się pod ziemię, a jeszcze najchętniej to czmychnęłaby do łazienki i uciekła jakimś oknem… Musiała się w końcu przywitać. Był przecież jej mentorem… i nikim więcej. Kimś, kto poświęcił się tak bardzo dla jej brata i ojca.
– James…
Wydukała wreszcie. Przypomniała sobie, jak po raz pierwszy spotkali się w nieszczęsnej kawiarni, przypadkiem. Cóż, łowca znalazł się w bardzo odpowiednim miejscu i uratował biedną dziewczynę z opresji.
Zerknęła na Zacka, który zadał wreszcie pytanie, jakie od jakiegoś czasu męczyło Louisę. Poczuła się, jakby ktoś wylał jej na głowę wiadro lodowatej wody.
– Właśnie. Może w końcu dostaniemy jakieś informacje? Pierw skrócenie naszej misji we Włoszech, teraz pojawienie się… drugiego łowcy, co nie było planowane.
Zawahała się na chwilę i szybko zmieniła swój zamiar z powiedzeniem: pojawienie się Jamesa. Nie powinna mu przecież mówić po imieniu. Był jej mentorem i tyle.
Zerknęła na Ryoujiego, oczekując informacji.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

[WŁOCHY] Tereny miasta i poza - Page 3 Empty Re: [WŁOCHY] Tereny miasta i poza

Pisanie by Jacob Namikaze Pon Lis 03, 2014 12:03 pm

Jacob już za tym wszystkim nie nadążał. Dlatego też jako najmłodszy nie odzywał się na razie. Wykonał polecenie spakowania się, udania do recepcji, a stamtąd wszyscy pojechali samochodem, który otrzymali z Oświaty, nie taksówką. Tak więc jeżeli chodziło po moc przy spakowaniu bagaży, Ryouji pomógł dziewczynom, spakować ich torby. Czas ich trochę gonił ale zajechali na miejsce, wieczorem. Słonce było poza horyzontem a niebo zaczynało być stopniowo granatowe. Tłumu ludzi na lotnisku także nie było. Dojechali pojazdem prosto na pas startowy, gdzie czekał na nich znajomy samolot i pilot. A dodatkowo jeszcze i kolejny łowca. Większości osób z grupy, także znajomy.
Jacob wysiadł z samochodu tak samo jak reszta, zabierając swój bagaż. A jako że został z pozostałymi na końcu. Stanął w sumie obok Chizuru, kiedy wszyscy zbliżyli się do łowców. Nie pytał o nic, ponieważ pytania już padły. Najwyraźniej sprawa nie dotyczyła jego i siostry, skoro fioletowowłosy spoglądał bardziej na rodzeństwo Trizgane.
- James Wam wyjaśni.
Odpowiedział Ryouji, stwierdzając że to właśnie kolega powinien im wszystko wyjaśnić, skąd te nagłe zmiany. Yoshida skupił się na otoczeniu, żeby czasem nikt z obcych nie próbował się zbliżyć, czy czasem też nie są obserwowani. W między czasie zrobił telefon do Oświaty Włoskiej, z prośbą by ktoś przyjechał odebrać pojazd.
Jacob Namikaze

Jacob Namikaze
Łowca Wampirów
Łowca Wampirów

Krew : Ludzka A
Zawód : Uczeń, szkolony także na łowcę pod okiem ojca.


https://vampireknight.forumpl.net/t1045-jacob-namikaze#13452

Powrót do góry Go down

[WŁOCHY] Tereny miasta i poza - Page 3 Empty Re: [WŁOCHY] Tereny miasta i poza

Pisanie by Gość Pon Lis 03, 2014 12:19 pm

Nie da się ukryć, że dla niego to spotkanie także okazuje się być trudne. Przez cały lot do Włoch, rozmyślał nad tym. Co będzie jak spotka Louisę? Jak zachowa się Zack, którego nie udało się uratować przed przemianą? Może niepotrzebnie zgodził się na tę misję? Nie tylko wracały mu wspomnienia z przebywaniem u boku Louisy, ale też i te nieprzyjemne doświadczenia. Chociażby przebywanie w więzieniu. Jak nie za nieświadome potrącenie kobiety, to najgorsze ze strony więzienia od Samuru. Musiał jednak stawić temu czoło. Terapia mu w tym także pomogła. Ale by osiągnąć więcej, musi sam także sobie pomóc. Stawić czoło temu wszystkiego.
Ujrzenie ponownie Louisy aż rozgrzewało jego serce. Lekko się uśmiechnął, lecz ledwo widocznie. Jego serce i oczy cieszyły się jej widokiem. Że jest cała, ale tez i zasmucały, że jest czyjąś oblubienicą. Nie będzie miał pewności, jeżeli z nią o tym nie porozmawia.
Gdy tylko cała gromadka młodzieży pojawiła się przed nim a z Ryoujim się przywitał, spojrzał na każdego. Koledze skinął głową w podzięce, że zezwolił mu przekazać wiadomość.
- Wyjaśnię Wam powód nagłych zmian Waszego pobytu w tym kraju, ale najpierw proszę Was o jedną rzecz.
Wyciągnął z kieszeni z czarnego materiału saszetkę średniej wielkości, którą zamyka się za pociągniecie sznurka. Taki materiałowy woreczek średniej wielkości.
- Wyłączcie swoje telefony i włóżcie je do tego worka.
Zwrócił się do całej czwórki i czekał na ich reakcję. Wolał aby wykonali to polecenie.
- Bez obaw. Jeżeli będziecie chcieli się skontaktować ze swoimi ojcami, umożliwimy Wam to.
Uspokoił ich, by czasem nie pomyśleli że będą jakimiś niewolnikami. Wyobraźnia potrafi u nich pracować na szerokich obrotach, ale to dla ich bezpieczeństwa. Jeżeli potrzebowali jeszcze potwierdzenia ze strony Ryouji'ego, to on skinął im głową, że mają to zrobić. Odzyskają swoje telefony, kiedy będzie już po wszystkim.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

[WŁOCHY] Tereny miasta i poza - Page 3 Empty Re: [WŁOCHY] Tereny miasta i poza

Pisanie by Gość Sob Lis 08, 2014 9:58 pm

Skoro James dostał głos, czekał aż z niego skorzysta. Właściwie zaczął się już niecierpliwić. Cały ten cyrk robił się już denerwujący, w dodatku ten parszywy głód krwi ponownie uderzył. Oblizał odruchowo wargo, uważnie przyglądając się łowcy, a później swojej siostrze. No tak... ten typ wzbudził w niej uczucia, a później znikł, choć nie ma co się dziwić... po tym co przeszedł w więzieniu. Że też nie zrezygnował z bycia łowcą! Twardy koleś.
Nie przerwał Jamesowi. Jednak odnośnie oddania telefonu... trochę się nie spodobało młodemu Trizgane, zresztą było to widać po jego rozgniewanej minie na trupiobladej twarzy, przysłoniętej nieco kapturem. Wyciągnął oczywiście telefon, ale zanim go wrzucił, zatrzymał, rzucając podejrzane spojrzenie mężczyźnie.
- Najpierw chcemy wiedzieć po co ta cała maskarada. Czemu mamy oddać telefony? Coś nam grozi? - i dopóki nie zostaną sprawy wyjaśnione, Zack telefonu swojego nie wrzuci. Nie lubi takich zabaw w ciu ciu babkę, a zwłaszcza gdy bierze też udział w zabawie jego siostra! Wystarczająco wiele przeżyła...
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

[WŁOCHY] Tereny miasta i poza - Page 3 Empty Re: [WŁOCHY] Tereny miasta i poza

Pisanie by Chizuru Pią Lis 14, 2014 12:02 pm

Westchnęła ciężko kiedy Louisa zaczęła tłumaczyć jej zachowanie swojego brata. Nawet przerwała pakowanie walizki, odwracając się twarzą w stronę dziewczyny.
- Nie musisz mi tłumaczyć, ja... Trochę go rozumiem - odpowiedziała, co w sumie było zgodne z prawdą. Trochę. Mimo wszystko nadal nie podobała jej się arogancka postawa młodego mężczyzny, ale może to przez to, że kompletnie go nie znała. Nie wiedziała przecież, jaki był przed przemianą. Zresztą, faktycznie jak teraz pomyślała, ludzie różnie reagowali po przemianie w wampira. Zack konsekwentnie izolował się od ludzi, by ich nie ugryźć, natomiast ona... Właściwie to ciężko powiedzieć. Niby była wampirem dwa razy, ale Kuroiaishita nie chcieli jej wypuścić, żeby hasała sobie samopas. Pod postacią wampira przebywała z ludźmi tylko na kilka chwil przed odwampirzeniem, jednak nawet wtedy starała się zachowywać normalnie. Naprawdę cudem udało jej się nikogo nie ugryźć.
- Po prostu, bardzo łatwo mnie sprowokować, co najwyraźniej Zackowi nie sprawia większego problemu - dodała, uśmiechając się lekko.
Poczuła, że atmosfera trochę się zagęściła, więc nerwowo zaczęła ruszać palcami u stóp, a ponieważ jak wszyscy miała na sobie buty, nikt tego raczej nie zauważył. Wtedy jej uwagę zwróciła na siebie Louisa. Chizuru zmarszczyła lekko brwi, kiedy dziewiętnastolatka się odezwała. Sprawiała wrażenie niepewnej w towarzystwie nowego łowcy, co dało brunetce do myślenia. Być może domyślała się, jakie stosunki ich łączyły, ale ponieważ nie była pewna tylko rozszerzyła lekko ciemne oczy i nic nie powiedziała.
Kiedy James poprosił o oddanie komórek, naturalnie wyjęła swoją z przewieszonej przez jedno ramię torby i już miała mu ją oddać, jednak powstrzymały ją słowa Zacka.
- Zgadzam się. Mamy prawo wiedzieć o co chodzi. Jeśli będziemy to przedłużać, ktoś może nabrać podejrzeń - odpowiedziała, po raz pierwszy zgadzając się z chłopakiem. Nie ukrywajmy, że cała ta scena wyglądała trochę podejrzanie. Przynajmniej w oczach Chizuru, ale ona miała za dużą wyobraźnię.
- Czy... Coś się stało naszym ojcom? - wypaliła zaraz prosto z mostu. W tym momencie to była dla niej najważniejsza informacja. Jeśli nie będą chcieli nic im powiedzieć młoda uzna, że wcześniejsze podejrzenia są prawdziwe i wtedy już w ogóle nie zmuszą jej do oddania telefonu ani posłuszeństwa. Cóż zrobić, była problemowym dzieckiem.
Chizuru

Chizuru

Krew : Ludzka A
Pan/i | Sługa : Nołp
Magia : Aura heal- poziom podstawowy


https://vampireknight.forumpl.net/t167-chizuru-namikaze#189 https://vampireknight.forumpl.net/t170-chizuru#193

Powrót do góry Go down

[WŁOCHY] Tereny miasta i poza - Page 3 Empty Re: [WŁOCHY] Tereny miasta i poza

Pisanie by Gość Nie Lis 30, 2014 9:47 am

Louisa przez całą drogę na lotnisko siedziała jak na szpilkach. Nie wiedziała o co chodzi, ale wyczuwała pewne napięcie. Kobieca intuicja dawała jej o sobie znać, dlatego spoglądała na łowcę ukradkiem, jakby w ten sposób zmuszając go do niemego przyznania, że faktycznie coś się stało. Nie chciała jednak, by komukolwiek coś się stało. Ciężko wyjaśnić kobiecą logikę, naprawdę. Może same nie wiedzą, czego chcą?
Louisa nie wiedziała do końca, jak pobyt w więzieniu odbił się na mężczyźnie. Mogła sobie jedynie wyobrazić, przez co przeszedł, a już to wydawało jej się dramatyczne. Teraz nie winiła go już, że postanowił się od niej odciąć i wyjechać bez słowa. Choć zadra w sercu wciąż paliła ogniem i piekielnie bolała. Nie obwiniała go już. Nie potrafiła nagle zapomnieć o całym czasie, jaki wspólnie spędzili. I nie zapomni do końca życia. Taką silną i wyjątkową miłość spotyka się raz na całe życie i nikt, kto pojawi się następnie, nie zastąpi tego miejsca, jakie zostało po nim w jej sercu. Ciężko kochać kogoś, gdy oddało się już raz komuś serce. A gdy odszedł, zabrał je wraz ze sobą.
Louisa słuchała tego, co miał do powiedzenia i mu nie przerywała, jednak nie patrzyła w jego stronę. Czuła się bardzo nie na miejscu. Szukała każdego obiektu na lotnisku, byle nie zerkać w jego stronę. Była po prostu zestresowana i bała się, że powie bądź zrobi coś źle.
Zerknęła przelotnie na czarny woreczek, do którego mieli wrzucić telefony. Automatycznie sięgnęła po swój. Nigdy jakoś nie robiła większego pożytku z elektroniki, więc gdyby Zack nie zaoponował, oddałaby posłusznie swój telefon. Spojrzała na brata, jakby go ujrzała po raz pierwszy od dłuższego czasu i zamrugała powiekami. Cofnęła dłoń i nie wrzuciła komórki do woreczka. Potem spojrzała na Chizuru. Ojcom?
– James… co z naszymi ojcami? Dlaczego zabieracie telefony? Zostały namierzone?
Zwróciła się do niego bezpośrednio. Naoglądała się Bonda, to teraz myślała, że ścigają ich źli agenci (wampiry Samuru), a oni mają mission imposible!
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

[WŁOCHY] Tereny miasta i poza - Page 3 Empty Re: [WŁOCHY] Tereny miasta i poza

Pisanie by Gość Sro Gru 03, 2014 10:11 pm

Jak cała trójka nie oddawała telefonów, tak samo i Jacob tego nie zrobił. Nie chciał wyjść na głupka, więc zrobił to co większość. I musiał przyznać, że Zack mimo bycia wampirem, ma rozsądne myślenie. Ryouji się uśmiechnął kącikiem ust, widząc iż dzieciaki mają poukładane w głowach. To dobry znak, że nie robią tak od razu co im się powie i muszą mieć przekonujący powód do wykonania polecenia. Duży dla nich plus. A przede wszystkim dla Zacka, który faktycznie, jak na poziom E, myśli jak łowca.
James zawiedziony westchnął i opuścił ramiona spuszczając głowę, czując się przegranym na tej pozycji. Zerknął na kolegę, który najwyraźniej i tym swoim uśmiechem nie zamierzał mu pomóc. No trudno. Do samolotu pewnie tez mu nie wsiądą, w obawie że wywiozą ich na Syberię. Trafili nieźle. To są zdecydowanie dzieci najlepszych łowców. Nie dali mu jednak wyjścia.
- No dobra... Zamierzałem Wam powiedzieć w samolocie, ale zakładam że pewnie też nie wsiądziecie...
Uśmiechnął się lekko, lecz na krótko. Po czym spoważniał ponownie, spojrzenie kierując na Chizuru, która zapytała o ojca.
- Z Waszymi ojcami jest wszystko w porządku. Oboje żyją i mają się świetnie. Nie będę ukrywać przed Wami tego, że mieli styczność z Kuroiaishitami. Samuru i niejakim Barabalem. Jakimś cudem, ten drugi wie gdzie jesteście. Poleceniem jest zabranie Wam z Włoch do innego kraju.
Nie wspomniał nic o zawale Gerarda. Jeżeli by im powiedział, to dzieciaki wymusza na nim powrót do Japonii, a na to James nie może się zgodzić.
- Na prośbę Namikaze, zostałem przydzielony do pomocy Ryoujiego by Was chronić. Macie jeszcze jedną misję do wykonania. Nie ważne w jakim kraju. Telefony macie oddać, aby żadne z Was, nie kontaktowało się z nikim innym. Tylko nasze telefony będą do Waszej dyspozycji.
Mówiąc, wzrok kierował na każdego z nich po kolei, ostatnie zdanie kończąc spojrzeniem na Louisie. Z nią będzie miał później do porozmawiania. Worek cały czas trzymał otwarty i czekał aż młodzież wykona polecenie.



/ Ze względu na żółwie tempo, możemy pójść na ugodę: przerabiamy ten wątek jako wydarzenie poza fabularne albo w następnym moim poście kończymy. Nie chcę byście mieli postacie zablokowane wieczność, bo nie każdy ma czas na pisanie codziennie. Decyzję pozostawiam Wam
Jacoba pomijamy. /
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

[WŁOCHY] Tereny miasta i poza - Page 3 Empty Re: [WŁOCHY] Tereny miasta i poza

Pisanie by Chizuru Pią Gru 05, 2014 11:43 am

No cóż najwyraźniej Zack, pomimo bycia wampirem okazał się najrozsądniejszą osobą wśród zebranych. Gdyby się nie odezwał zanim Chizuru oddała swoją komórkę, na bank by to zrobiła. Dopiero później przyszłoby jej do głowy, by wypytać o szczegóły. Czasem zdarzało jej się wolnej myśleć, ale jak już się czegoś uczepiła, nie tak łatwo było ją później odczepić.
Pełna napięcia czekała na odpowiedź Jamesa, a gdy przyznał, że ich ojcom nic nie jest poczuła taką ulgę, że prawie upadła na chodnik. Oczywiście zamiast tego usiadła na walizce. Nogi tak jej się trzęsły, że musiała to zrobić. Nie przypuszczała, że ta nagła zmiana planów tak bardzo wytrąci ją z równowagi. Najwyraźniej wydarzenia z przeszłości sprawiły, że stała się nadwrażliwa. Właśnie dlatego nie chciała wyjeżdżać do Norwegii, kiedy tata ją o to prosił. Nie będąc w centrum wydarzeń o niczym by nie wiedziała i pewnie umarłaby z niepokoju. Gdyby Marcus zginął nie miałaby już nikogo, do kogo mogłaby pójść. Oczywiście miała Azela i Scarlett, ale to nie oni byli jej rodzicami. Nie czułaby się komfortowo, obarczając ich opieką nad swoją osobą.
Niestety, spokój nie trwał długo, bowiem zaraz dowiedziała się o spotkaniu ojca z Kuroiaishitami.
- Na pewno mówi nam pan wszystko? Spotkania z Samuru NIGDY nie kończą się dobrze - odpowiedziała, mocno podkreślając słowo "nigdy". Oczywiście mówiła z własnego doświadczenia. Spotkała wampira zaledwie dwa razy, jednak za każdym zarówno jej jak i Marcusowi działa się krzywda. Nawet jeśli James mówił prawdę o tym, że ich ojcom nic nie jest, w świetle nowych informacji nie mogła tak po prostu przyjąć tego do wiadomości. Jak mogła uwierzyć w to, że Samuru wpadł sobie na zwykłą pogawędkę?
- Jest jakiś sens w tym, żebyśmy się przenosili? Skoro dowiedzieli się o naszym pobycie tutaj, równie dobrze mogą dowiedzieć się o naszym pobycie gdziekolwiek - dodała jeszcze. Nadal siedziała na walizce, bo naprawdę w tym momencie nie byłaby w stanie ustać o własnych siłach. Telefonu nie oddała, bo zwyczajnie o nim zapomniała. Zresztą, całkiem zignorowała wypowiedź Jamesa, w której o nich przypominał. Zawsze tak miała, kiedy uważała, że jakaś sprawa jest ważniejsza od innej. Tą drugą po prostu ignorowała, dopóki nie upewniła się co do tej pierwszej.



[Ja pierwsza? Ugh, no dobra.
Osobiście dokończyłabym wątek, nawet jeśli miałby być poza fabularny.]
Chizuru

Chizuru

Krew : Ludzka A
Pan/i | Sługa : Nołp
Magia : Aura heal- poziom podstawowy


https://vampireknight.forumpl.net/t167-chizuru-namikaze#189 https://vampireknight.forumpl.net/t170-chizuru#193

Powrót do góry Go down

[WŁOCHY] Tereny miasta i poza - Page 3 Empty Re: [WŁOCHY] Tereny miasta i poza

Pisanie by Kyubi Nie Gru 28, 2014 12:06 pm

Event we Włoszech można uznać za ZAKOŃCZONY. Dla wszystkich postaci zt.
Kyubi

Kyubi

Krew : Czysta (B)
Znaki szczególne : Jedno oko czerwone, drugie niebieskie.
Zawód : Głowa rodu Campbell. Basista zespołu Blast. Lekarz. Prawnik - właściciel kancelarii prawnej w centrum miasta. Host - kochanek do wynajęcia.
Zajęcia : Brak
Pan/i | Sługa : Służka: Melody


https://vampireknight.forumpl.net/t473-casanova https://vampireknight.forumpl.net/t621-kyubi

Powrót do góry Go down

[WŁOCHY] Tereny miasta i poza - Page 3 Empty Re: [WŁOCHY] Tereny miasta i poza

Pisanie by Sponsored content


Sponsored content



Powrót do góry Go down

Strona 3 z 3 Previous  1, 2, 3

Powrót do góry

- Similar topics

 
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach