Zielone Pola

Strona 3 z 3 Previous  1, 2, 3

Go down

Zielone Pola - Page 3 Empty Re: Zielone Pola

Pisanie by Gość Czw Sie 21, 2014 7:39 pm

- Tak. Ty tutaj jesteś od samego początku?
Nie wiedział jak długo trwała ta impreza. Przychodząc tutaj spodziewał się chyba czegoś innego niż ludzi goniących prosiaki i burmistrza zachowującego się jak małe dziecko. W sumie nie powinien się temu dziwić skoro to była wiejska impreza. Miał zamiar zadać pytanie wampirzycy, jednak ktoś mu przeszkodził, podchodząc.
- O co chodzi?
Miał nadzieję, że nieznajomy da im spokój. Nie miał ochoty na jakiekolwiek sprzeczki. Zdecydowanie na ten czas nie cierpiał na brak wrażeń. Już przy pierwszym spojrzeniu, można dostrzec, że Testament jest silniejszy. W starciu z nim nie miałby za dużo szans. Na przyjęciu pełnym ludzi, wampir chyba nie zaatakuje? Choć kto wie co takiemu się w głowie uroi. No nic pozostaje tylko czekać na to co zrobi Olbrzym.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Zielone Pola - Page 3 Empty Re: Zielone Pola

Pisanie by Gość Pią Sie 22, 2014 11:20 am

Słysząc jego pytanie uśmiechnęła się miło do niego. Nie była od samego początku.
-Wiesz nie wiem jak długo już trwa zabawa, bo jak przybyłam to już się nieźle bawili. Nawet burmistrz, co jest trochę szokujące jak i śmieszne,- Zachichotała cicho wskazując na burmistrza z kocimi uszami.- ale czego można się spodziewać na wiejskiej zabawie?- Zapytała retorycznie. Miała zamiar coś dalej mówić, ale zauważyła, że ktoś jej przeszkodził. Spojrzała na tajemniczego mężczyznę i poczuła lekki niepokój. Cóż nie ma co się dziwić, gdy patrzy się na takiego Olbrzyma.
-A nic Frajerze.- Widząc jego uśmiech, uśmiechnęła się do niego głupio i sztucznie, a następnie wstając zrobiła kilka kroków oddalając się od Tessa. Spojrzała nie niego z nieukrywaną niechęcią. Przychodzi nie proszony i jeszcze się obżera zamiast się podzielić. (xD)
JEśli Anna ma być jego celem to niech się spodziewa tego, że dziewczyna będzie się bronić, jednak patrząc na jej rywala to nie ma za wiele szans, ale leprze to niż nic. Jednak wampir okaże się idiotą, jeśli ma zamiar atakować kogoś, tutaj przy wszystkich. Chyba zauważył, że teren jest chroniony, chyba nie jest ślepy...
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Zielone Pola - Page 3 Empty Re: Zielone Pola

Pisanie by Gość Pią Sie 22, 2014 11:41 am

Na widok tego wszystkiego Minami odebrało po prostu mowę. Najzwyczajniej w świecie glebnęła sobie w mięciuteńką trawkę i ze zgrozą wymalowaną w oczach obserwowała te wszystkie dzikie sceny. Spokojnie można je byłoby nazwać dantejskimi, dlatego, że wyprawiały się tu co najmniej niesłychane historie. Znajomy jej z telewizji burmistrz, postrach Yokohamy z przyległościami, słynny Samuru Kuroiashita wraz z małżonką urządzał sobie dzikie wyścigi w taczce, wampirzy Brad Pitt opierniczał uroczą dziewczynkę za próbę użycia sobie na tej zabawie solo, a jakiś nieszczęsny Szary obrywał po uszach od srogiego szefa. Największe przerażenie wzbudził w pannie Ashida jednak szalenie podejrzany wygląd nieznajomego wampira, który rozmawiał z jakąś parką i jednocześnie mordował Bogu ducha winne sushi. Wyglądał...strasznie! Odpędzając dziwne skojarzenia z wampirem kanibalem, bohaterem miejskich legend, którym straszono wszystkie nowe uczennice w szkołach, pospiesznie zwróciła się do Ruki i przywołała na twarz rozbawiony uśmiech. W sumie to wszystko wyglądało co najmniej śmiesznie. Świnka? Pewnie, że szkoda uciekającej modelki, wyglądała ślicznie. Ale ostatecznie blondyna można sportretować także w innej pozycji. Z uśmiechem schowała notes z ukrytym dobrze w środku portretem, po czym pokręciła głową, wzdychając.


- Najważniejsze, że te widoki zapamiętamy do końca życia. - uśmiechnęła się. - A nawet dłużej...Śwince należy się wolność. A nam trochę prywatności.


Musnęła delikatnie policzek Ruki ustami, po czym, jakby zawstydzona, odsunęła się trochę dalej.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Zielone Pola - Page 3 Empty Re: Zielone Pola

Pisanie by Gość Pią Sie 22, 2014 7:22 pm

Po kilku minutach z jabłka został tylko ogryzek, który wylądował gdzieś na trawie. Widząc, jak kuzynka wyjmuje jakieś tabletki, zrobiła niezadowoloną minę. Wiedziała, że to nie są zwykłe pigułki na przeziębienie lub coś podobnego. Będzie musiała w jakiś sposób odebrać je Fumiko. Choć i tak to może nic nie dać, jeśli dziewczyna miała zapasy. Oczywiście Chirtine nie była przeciwna temu, by zabawić się przy alkoholu, jednak nie pozwoli kuzynce na zażycie czegokolwiek podejrzanego.
Zachichotała, kiedy czarnowłosa wypluła kompot, na nieznajomą. I ona obserwowała to co się działo. Jednak nie robiła zdjęć. Najwyżej prześle sobie zdjęcia i filmiki z komórki kuzynki. Przez to wszystko znowu zgłodniała. W sumie jednym owocem prawie się nie najadła. Tak więc wzięła ciasto jagodowe, które wcześniej próbowała Fumiko. Skoro ona je jadła i nic jej nie jest, to chyba to jedzenie było bezpieczne. Na takich imprezach niczego nie można być pewnym.
- Idziemy go poszukać?
Skoro świnka uciekła to zawsze można było ją ponownie złapać. Lepiej by było dla prosiaka, aby się starannie ukrywał, jeśli nie chce później być pozostawiony na pastwę zielonej i czarnej. Kto wie co wtedy mogłoby czekać niewinne zwierzątko.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Zielone Pola - Page 3 Empty Re: Zielone Pola

Pisanie by Gość Sob Sie 23, 2014 8:47 am

Aż tak nie wierzyli w grzeczność Kanibala? No przykre, serio! On nie miał zamiaru nikogo zjadać, tą noc przeznaczył na picie.... krwi. A że Anna i John okazali się pierwszymi biedakami, toć tylko narzekać na los im przystało. Skończył wyborne sushi, oddając tace przechodzącemu pracownikowi biesiady. Pora na usunięcie przykrego zapachu ryby z ust. Krew najlepsza na odświeżenie!
- Wyglądacie na znudzonych. Chętnie Wam pokażę sztuczkę z wysuszeniem.
No i bydle się wyszczerzyło, obnażając swoje zębiska. I cóż to? Anna wstała? Olbrzym nie pozwolił. Złapał młodą za ramię, pchnąwszy z łatwością na ławkę. Takie chuchro na silnego wampira? No proszę was. I faktycznie, jest ślepy na ochronę.
- Ty pierwsza.
Wskazał na wampirzycę, łapiąc ją silnie za rękę. Jeśli nie zareaguje, zaciągnie ją za najbliższe drzewo. Cokolwiek, ale myślę, że zacznie młoda się rzucać. A John? Okaże się super bohaterem? Czy też podwinie kite i zechce spróbować ucieczki jak Anna?

Co do imprezy? Dziadek przygotował specjalną atrakcję! Wielka bania na kilkanaście litrów... swojskiego Bimbra! Umieszczona na wozie ciągnięta przez dwie krowy. Warto też samemu coś od siebie dać! A przecież impreza nie może odbyć sie bez dobrego alkoholu. Czyż nie? Każdy z uczestników otrzyma darmowe naczynie na spożytkowanie domowego mocnego trunku!
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Zielone Pola - Page 3 Empty Re: Zielone Pola

Pisanie by Gość Sob Sie 23, 2014 5:10 pm

Odebrać Fumiko antydepresanty? Raczej oddać je Aiko, a ona będzie wydzielała jej "bezpieczne" dawki. Bez tego z Fumi może być gorzej, a skoro po lekach czuje się lepiej... Po prostu zabrała je z biurka siostry bliźniaczki gdy ta spała i wymknęła się na miasto. Zawsze nosiła przy sobie coś niebezpiecznego, noże, tabletki, czy nawet narkotyki. Tak na wypadek gdyby ktoś zranił ją zbyt mocno. O próbach samobójczych i miesiącu w szpitalu psychiatrycznym chyba nie trzeba przypominać...
Zauważyła, że jest tu pełno wampirów. Tylu ich spotkała, że nietrudno było ich rozpoznać. Nie wiedziała tylko kim są osoby ubrane na szaro w ptasich maskach. Wyglądali na ochronę, albo kogoś w tym typie. Nie zamierzała podchodzić bliżej niż na kilka metrów do żadnego wampira, dlatego Chirtine trzymała blisko siebie. W pewnym sensie czuła się za nią odpowiedzialna, wszakże kuzynka nic nie wiedziała o istnieniu krwiopijców i mogła pozwolić, żeby jakiś ją skrzywdził. Ona blizny na szyi i prawym ramieniu miała do tej pory. Najwyżej powie jej o istnieniu wampirów, ot co! Zakaz obowiązuje wampiry, nie ludzi.
Jedzenie nie tylko było bezpieczne, ale przepyszne! Fumiko dawno nie jadła niczego tak pysznego Nie, wróć. Ona prawie w ogóle nic nie jadła, rodzina podejrzewała u niej anoreksję. Choć odkąd przybyła do Akademii trochę przybrała na wadze, to znaczy, tak zdrowo. Bała się po prostu, że macocha chce ją otruć, albo coś. Nie ufała tej kobiecie i prowadziła z nią otwartą wojnę. A ona ją biła jak zostawały same w domu. Ale to już zupełnie inna historia, Fumi nie będzie jej nikomu opowiadać.
- Tak... Poszukajmy Krzyśka... - powiedziała w zamyśleniu patrząc na wóz ciągnięty przez krowy. Co jest na nim wszyscy wiedzieli, Fumi szczególnie - Ale najpierw chciałabym spróbować wiejskiego alkoholu!
Wzięła dwa kubki i podbiegła do wozu nalewając sobie i kuzynce odrobinę. Żeby spróbować, a nie się upić! Zresztą, nie wolno jej dużo pić, bo przed snem i tak będzie musiała znów wziąć leki. Lepiej więc nie ryzykować. Spróbowała i się skrzywiła, dla niej to smakowało jak czysty spirytus. Ble ble, wylała resztę na trawę.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Zielone Pola - Page 3 Empty Re: Zielone Pola

Pisanie by Gość Nie Sie 24, 2014 5:16 pm

Ten nieznajomy był szalony czy mu się całkowicie w głowie poprzewracało? Chociaż jedno nie wyklucza drugiego. Miał zamiar pić krew przy tulu ludziach, na dodatek niektórzy pewnie nie wiedzieli o istnieniu wampirów. Już raz jednen krwiopijca pił jego krew, nie było to za miłe doświadczenie, dlatego nie uśmiechało mu się po raz kolejny zostać pożywieniem.
- Zostaw ją.
Wątpił czy posłucha i czy jego słowa cokolwiek dają. Mógł niewiele zrobić. Wiedział, że na pewno nie zdoła pomóc Annie, skoro ta sama nie może się obronić. Spojrzał na dziewczynę kątem oka. Co ona zrobi? Nie znał jej za długo i w sumie nie obchodziła go za bardzo. Dla niego była po prostu kimś do rozmowy i nikim więcej. Jednak nie miał zamiaru pozostawić jej samej. Nawet gdyby próbował odejść, to Kanibal mógłby go zatrzymać. Tak źle i tak niedobrze.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Zielone Pola - Page 3 Empty Re: Zielone Pola

Pisanie by Gość Pon Sie 25, 2014 10:33 am

Cóż każdy jest inny i do każdego trzeba podejść nieco inaczej. Spoko chce to nie lepiej poprosić? Chociaż są to marzenia, bo wątpliwe jest to, ze taki osobnik umie prosić, ale cóż. Nabrała powietrza w płuca i po chwili spokojnie je wypuściła, kiedy usłyszała o sztuczce, czyżby ją znała? Możliwe, ale o dziwo na jej warzy pojawił się mały uśmiech. Jednak znikł on w tedy, kiedy Tess nie pozwolił Annie wstać, mało tego pchnął ja jeszcze na ławkę.
-Chłopcze uciekaj.- Słowa oczywiście kierowane do Jona, chyba nie do Tesa. Skoro jest wolny to niech zabiera dupie i wieje. Chociaż wydaje się to chamskie czy egoistyczne to tak będzie lepiej.-A jak nie leć po policje, wybieraj.- Dodała chwile po.
Ale czekaj czekaj, dlaczego Anna jest pierwsza? Dlatego, że jest kobietą? Czy może dlatego, że wygląda na słabszą? Szybko zmieniła zdanie i bez pierdolenia się wolną ręką przyciągnęła  do siebie Jona obejmując go mocno, skoro się nie odsunął, kiedy miał okazje. Niech się nie szarpie bo nie uwolni się, jest jeszcze słaby. Mimo to jak zacznie to Anna wzmocni uścisk, jeszcze bardziej upewniając się, że jej nie ucieknie. Z kolei spojrzała na Testamenta, spokojnym spojrzenie.
-Stój, zróbmy to na spokojnie, a nie siłą. Już na pierwszy rzut oka widać, że jesteśmy na przegranej pozycji, mimo iż mamy przewagę liczebną.- Powiedziała spokojnie, jednak skrzywiła się, kiedy ten złapał ją za ręke, przez co drugą ręką, mocniej ścisła chłopak by jakoś odreagować. Mimo to patrzyła na niego cały czas, przez co weszła do jego głowy używając swojej mocy miała zamiar zawładnąć jego umysłem, o ile nie ma blokady. Raczej patrzył na nią skoro teraz to ona jest jego celem, prawda?
-Puść mnie i pozwól mi odejść.- Powiedziała to nie przerywając kontaktu wzrokowego. Oczywiście mowa była tylko o Annie, nie miała na myśli Jona, więc Tessa kolejnym celem stanie się chłopak, najprawdopodobniej. Chciała by ją puścił bo jego dotyk bolał.
-Wstawaj!-Powiedziała do Jona i próbowała wstać. Jeśli wampir młodszy nie zechce posłuchać wstanie z nim na siłę. *trzeba pamiętać, że jeśli manipulacja nie zadziała to nie wstanie z szarpiącym się chłopakiem, kiedy ma tylko jedną wolną rękę.* Kiedy manipulacja sie uda to nie ma opcji, by silniejszy wampir ponownie pchnął nią o ławkę. Kiedy wstanie nie zwracając większej uwagi na Jona, popchnie chłopaka w łapska Olbrzyma. Co się stanie z Jon'em, mało ją to interesowało ważne by ona przeżyła. Może i żyła, już jakiś spory kawał, ale nie chce jeszcze iść do grobu.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Zielone Pola - Page 3 Empty Re: Zielone Pola

Pisanie by Gość Wto Sie 26, 2014 6:03 am

Zostaw.... Zostaw. A czy kanibal wyglądał kogoś kto w spokoju zostawia swoje ofiary? Phew, też coś. Olbrzym skrzywił się na słowa obu wampirów ale im nie odpuścił. John co prawda wykazuje się większą odwagą niżeli jego koleżanka. Ale po kolei.
Anna niech nie będzie taka hop do przodu, bo kto pisał wcześniej że utrzymuje z nią kontakt wzrokowy? Nie raz wpadł w podobną pułapkę dlatego nauczył się nie patrzeć w oczy, zatem próby manipulacji okazały się bezsensowne.
- Nie próbuj żadnych sztuczek, panienko. Jedno ugryzienie i po kłopocie.
zarechotał, a skoro pannica zamiast wypuścić Johna, objął ich oboje. Ma wielkie ramiona zatem bez trudu ich złapał. Oczywiście zamierzał zaciągnąć za drzewo, tak nieco w oddali żeby nie rzucać na siebie spojrzeń Szarych. Kłopotów mieć jednak nie chciał. A naprawdę był głodny, więc im wielkiego się nie stanie jak oddadzą mu trochę krwk, no i w dodatku będzie zabawniej!
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Zielone Pola - Page 3 Empty Re: Zielone Pola

Pisanie by Gość Wto Sie 26, 2014 6:37 pm

Chirtine uważała wampiry jedynie za wytwór ludzkiej wyobraźni. Nie wiadomo, czy uwierzyłaby kuzynce, gdyby ta nagle poinformowała ją, że krwiopijcy istnieją, a na dodatek przebywają razem z nimi na tej wiejskiej imprezie. Prawdopodobnie uznałaby, że Fumiko już majaczy pomimo tego, że wypiła małą ilość alkoholu. Wiedziała, że dziewczyna ma słabą głowę jeśli chodzi o picie. Jej uwagę przyciągnęły krowy, jednak szybko skupiła się na wodzie. Domyśliła się co w nim było. W końcu party bez takiej atrakcji nie mogłoby się odbyć. Podeszła z Fumiko do Bimbru. Wzięła od niej swoją porcję. Wpierw spojrzała na to nieufnie, po czym upiła kilka małych łyków. Widząc, że Fumi wylewa to na trawę poszła za jej przykładem. Jej także nie za bardzo smakował ten trunek.
- Od tego wolę już zwykłą wodę.
Rozejrzała się wokół. Rozglądała się za świnką uciekinierką. Gdzie ta zwiała? Dać jej już spokój czy jednak nie? W sumie ta decyzja będzie zależeć do kuzynki. Ma jeszcze siłę gonić niesforne prosię czy może woli odpocząć? Posłała jej pytające spojrzenie. Chyba będzie wiedzieć o co chodzi?
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Zielone Pola - Page 3 Empty Re: Zielone Pola

Pisanie by Gość Wto Sie 26, 2014 7:44 pm

Właśnie, policja nie była znowu takim złym pomysłem. Skoro już ci w tych maskach byli to mogli się na coś przydać, a nie tylko obserwować i udawać, że nic się nie dzieje. Miał zamiast jakoś wymknąć się Kanibalowi, jednak do akcji wkroczyła kolejna przeszkoda... w postaci Anny. Warknął cicho, kiedy ta go przyciągnęła do siebie. No proszę jacy "ludzie" mogą być dwulicowi. Na początku chciała, aby uciekał, a tu nagle go zatrzymuje? Tak to się nie robi.
Pierdzielony tchórz, pomyślał.
Takie zagranie z strony nieznajomej zdecydowanie mu się nie podobało. Ucieszył się, gdy nie wyszedł jej plan jaki przygotowała. Skoro on ma robić jako pożywienie, zadba i o to, aby wampirzyca mogła podzielić jego los. Warknął, obnażając zęby. Był to gest bardziej skierowany do Anny niż Testamenta. Facet wydawał mu się dziwny i szalony oraz nienormalny, atakując w miejscu publicznym, gdzie przebywa duża grupa ludzi. Jednak bardziej zdenerwowała go dziewczyna. Takim zagraniem to na na pewno niczego nie ugra.
Szarpanie się nic nie pomoże, prawda?
Skoro już stali, to Jonathan spróbował kopnąć Annę z całej siły. W końcu nóg nie miał zablokowanych.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Zielone Pola - Page 3 Empty Re: Zielone Pola

Pisanie by Gość Sro Sie 27, 2014 11:08 am

Cóż nie popisała się tylko pogorszyła sprawę. Pięknie kurwa. Westchnęła, kiedy jej plan poszedł w las. Słysząc plany nieznajomego nie zareagowała jakoś szczególnie, domyślała się tego. Co do Jana dalej obejmowała go dosyć mocno, nawet wtedy, kiedy Testament ich objął. Anna wypełniła swoje płuca powietrzem i przymrużyła oczy recytując coś po łacinie. Testament powinien poczuć, że Anna na chwile stała się jak by nie obecna nawet można powiedzieć, że opadła z sił, gdyż zaczęła się swobodnie o niego opiera, jednak była całkiem świadoma tego co się dzieje. A młodszy wampir powinien poczuć, jak wampirzyca zaciska uścisk i to mocno nie zważając na to czy może mu coś zrobić. Mało tego na dodatek dziwnie zaczęła ruszać swoimi palcami przez co mocno zaczęła go drapać swoimi szponami.
-Dobrze..- Powiedziała spokojnie i otworzyła oczy na normalną szerokość na dodatek uśmiechnęła się dziwnie i przestała się niepotrzebnie opierać o Tessa, a następnie odchyliła głowę. Jednak pewnie będzie musiała powtórzyć ten ruch, bo jeszcze nie byli koło drzewa a do tego czasu zrobi jeszcze kilka ruchów głową. Aaaa kurde... nie wytrzymała długo, gdyż została kopnięta przez Jona w piszczela, przez co się próbowała wycofać... wpadając na Tessa. Utrzyma ich, jeśli Anna pociągłą za sobą chłopaka? Mimo to próbowała znieść ból i złapać równowagę.
-Uspokój się, bo zabije Cię po wszystkim.- Warknęła na młodego wampira zatapiając swoje palce w jego ubraniach. Widząc jego ząbki sama nie była lesza i zareagowała podobnie, jednak jej zęby były większe. To było trochę śmieszne iż prawdziwe zagrożenie obejmuje ich oboje, a oni warczą na siebie, jak małe dzieci. Zresztą jak by go puściła to zostaje jeszcze uchwyt Tessa. Z kolei swoim łokciem uderzyła Tessa w okolice żeber. Nie mocno, ale z geście popędzającym. *chyba jej już nie trzymał za ręke skoro ich objął, a wątpliwe jest by objął  ich za pomocą jednej ręki.* -Rusz się i znajdź miejsce, gdzie nikt nie zobaczy.- Drzewa to nie najlepsza skrytka, ale jak wampir nie znalazł lepszej, to cóż. Ale jest tam doży plus bo są tam cienie, a ludziom ciężko będzie coś zobaczyć.-I nie żałuj sobie.- Wymamrotała spokojnie i cóż czekała. Dziewczyna była bardzo spokojna i opanowana co może wydawać się dziwne.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Zielone Pola - Page 3 Empty Re: Zielone Pola

Pisanie by Gość Sro Sie 27, 2014 11:22 am

A co robiła w tym czasie Is? Ano, obserwowała. Bacznie przyglądała się wszystkim zajściom, jakby od tego zależało jej życie. W sumie... To chyba tak było, prawda? Policzmy, w jak wielu obrotach sytuacji mogłaby skończyć na cmentarzu: Jakiś pedobear, przystawiający się do dwójki nastolatków i najwyraźniej bardzo agresywny; naćpana parka z ochroniarzem, bardzo nadpobudliwa i mająca karygodne pomysły; dwie, nie, trzy walnięte laski uganiające się za świniami i za alkoho... Alkoholem? Spojrzała z zainteresowaniem na naczynia i banię pełną bimbru, którą ciągnęły krowy.
Nawiedziło ją jedno wspomnienie. W podstawówce uczestniczyła w imprezie suto zakrapianej alkoholem... I ten smak... Jezu, jak ona kochała kwaśne i słone rzeczy, mmm! Właściwie, to co piła na tej imprze, to to był zwykły browar. Ale wódki jeszcze nie próbowała. Ale co tam! Wszystkiego trza w życiu spróbować! Choć wbrew powszechnym mniemaniom była dumną damulką... To kochała alkohol. A więc nalała sobie do szklanki trochę tego trunku i wychyliła do cna. Na początku się delektowała, ale potem to już wysiorbała jak jeden z tych tutaj wieśnioków. Już po chwili poczuła zawroty głowy i lekko zadrżała. Był gorzki, ale przecież takie lubiła. Nie mogli tu dodać chyba żadnych narkotyków, ale... Poczuła, że traci kontrolę nad własnym ciałem i wszystko przed nią się zamazało.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Zielone Pola - Page 3 Empty Re: Zielone Pola

Pisanie by Gość Sro Sie 27, 2014 12:40 pm

Hej, hej, hej, bez Aśki to nie impreza!
Do Asami doszły słuchy o imprze i postanowiła się zjawić. Kij z tym, że tak późno. Każda pora jest dobra na zabawę!
A więc... Pomimo, że większość wieśniackiego party przegapiła, nic sobie z tego nie robiła i szukała sobie jakiejś osoby do rozmowy. Od bidy zawsze można było wziąć ochroniarzy, ale wolała kogoś ciekawszego niż wielkie napakowane mięśniaki z kłakami jak Roszpunki czy grabarze.
Lecz wtem zauważyła coś, czego się nie spodziewała.
No proszę, proszę, jakiś wampirzy gość przystawia się do pary nastolatków, a ochrona nic nie robi, bo pewnie nawet nie wie o istnieniu krwiopijców. - pomyślała, rzucając badawcze spojrzenie w kierunku Testamenta.
Podeszła do fioletowowłosego Fabia, bo stwierdziła, że należy do ochrony.
- Przepraszam, em.. Ten pan chyba jest niegrzeczny w stosunku do tej dwójki. - powiedziała najmilej, jak potrafiła. Siliła się na uśmiech, choć widziała, jak Kanibal próbuje uprowadzić parę nastolatków i domyślając się, że zamierza osuszyć ich z krwi. I to najprawdopodobniej do cna. - Czy mógłby pan to sprawdzić?
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Zielone Pola - Page 3 Empty Re: Zielone Pola

Pisanie by Gość Czw Sie 28, 2014 11:55 am

To były wampiry, do tego Sumire miała stuprocentową pewność. W dodatku bardzo silne. Bała się ich trochę. Mimo, że ten pan miał kocie uszka, to i tak wydawał jej się groźny. W dodatku jej białowłosy towarzysz się go słuchał. Z kolei blond pani była bardzo niegrzeczna... I niewychowana. Ale widać była wyżej postawiona niż Danny. Chciała się tak po protu... wycofać. Wbiegła ze wszystkimi na górę i nawet się śmiała jak zjeżdżali taczkami na dół!
Nawet nie wiedziała jak blisko była rozwiązania zagadki, tak bardzo chciała wiedzieć co stało się z siostrą jej prawdziadka, Sunako. Nie wiedziała, że burmistrz miasta jest wnukiem jej pana. Zresztą nawet nie wiedziała, że to właśnie jest burmistrz i że nazywa się Kuroaishita. Gdyby wiedziała z pewnością zaczęłaby się wypytywać o wszystko, a tym samym dotarłaby do Sun. Ale była nieśmiała, w dodatku strasznie się go bała. Poza tym nie mogła mówić o swojej "misji" byle komu!
- Chyba już pójdę - powiedziała do Dannego, po czym po prostu odeszła. Nie, to nie było miejsce dla niej. W dodatku musi poprosić tatusia o broń antywampirzą. Zawsze była jej przeciwna, ale teraz... W tym mieście naprawdę dużo jest silnych wampirów.
Zabawa była dla niej za głośna. W dodatku rozbolała ją głowa i było jej zimno. Nie, to nie było miejsce dla niej. Pomachała białowłosemu wampirowi na pożegnanie, a do tego drugiego, z fioletowymi włosami uśmiechnęła się przyjaźnie i po prostu sobie poszła.

[z/t]
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Zielone Pola - Page 3 Empty Re: Zielone Pola

Pisanie by Gość Czw Sie 28, 2014 2:13 pm

Cała zabawa z taczką nie było taka zabawna dla Fabio. Przez całą ekstremalną przejażdżka trzymał się mocno boków taczki aż w którymś momencie taczka podskoczyła o wystający korzeń i wtedy z boków przerzucił się na Samuru, objął go mocno choć i tak nic nie pomogło przy upadku. Fabio na szczęście uniknął cudem uderzenia o drzewo, aczkolwiek nieco się poobijał. I ledwo co opuścił pokład, a już ktoś podszedł. Fabio przyjrzał się dziewczynie, jakby nie rozumiał co do niego mówi. Po czasie dopiero dotarło. Spojrzał na wskazanego Olbrzyma. Testament Kuroiashita. Jeszcze tego tutaj brakowało.
- Nie jestem żadnym ochroniarzem! Idę stąd! - krzyknął, odwracając się i opuszczając całe owe przedstawienie. Na ten wieczór miał wystarczająco dosyć.

z/t
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Zielone Pola - Page 3 Empty Re: Zielone Pola

Pisanie by Gość Czw Sie 28, 2014 3:24 pm

Ble ble i jeszcze raz ble. Wiejski alkohol zdecydowanie nie da Fumiko ze słabą głową. Dobrze, że nie przywieźli alkoholu z Polski, tylko 95%, to co to jest dla zebranych w większości Japończyków, przyzwyczajonych do sake mającego aż 18%. Podeszła do stolika z jedzeniem i nalała sobie soku do plastikowego kubeczka. Chciała pozbyć się tego gorzkiego smaku z ust. A, no i przy okazji przydałoby się wziąć leki. Chociaż nie powinna ich brać teraz, kiedy piła. A pff... Nic jej się nie stanie. Tak więc kiedy Chirtine nie patrzyła wyjęła jedną tabletkę i włożyła ją sobie do ust natychmiast popijając sokiem.
Uśmiechnęła się do kuzynki odrzucając kosmyk czarnych włosów do tyłu.
- Nie, niech ktoś się zajmie Krzyśkiem. Mam nadzieję, że jego przynajmniej nie skopie - powiedziała siadając na ławce. Była już zmęczona, w dodatku zrobiło jej się zimno. Musiała odpocząć. Kręciło jej się w głowie, a mało brakowało, żeby zasnęła kuzynce na ramieniu. Już druga nieprzespana noc. Nie, dłużej nie da rady. Musi odpocząć.
- Wiesz... Ja wrócę do Akademii. Strasznie źle się czuję - powiedziała wstając. Strasznie jej było niedobrze, ale póki co nie chciała wymiotować - Baw się dobrze!
Pomachała jej ręką na pożegnanie i chwiejnym krokiem udała się w stronę miasta. Trochę wypiła i trochę będzie musiała to odespać. A rano obudzi się z bólem głowy. No cóż, tak to już bywało. Źle się czuła z tym, że zostawia kuzynkę samą z tyloma krwiopijcami, ale zmęczenie wzięło nad nią górę. Mogła jej dać swój nóż, ale nie pomyślała...

[z/t]
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Zielone Pola - Page 3 Empty Re: Zielone Pola

Pisanie by Gość Sob Sie 30, 2014 7:31 am

Impreza powoli się kończyła? Nie dla wszystkich! Kanibal miał bowiem jeszcze jakieś ciekawe plany w zanadrzu no i według jego mniemaniu dwa chętne wampiry na małe co nieco dla Olbrzyma! W dodatku woleli walczyć między sobą niżeli z wampirem, który właśnie (popędzany dodatkowo przez Ann) zaciągnął ich za jedno z większych drzew. Szarzy lub Pani łowca ośmielią się przeszkodzić? Zobaczymy! W każdym razie stwór posadził owa grzybki pod drzewem, stawiając jednak stopę na stopie młodzika, a swoje wielkie łapy oparł na ramionach Anny. Oczywiście odgarnął włosy z szyi, po czym wbije się kłami w jej szyję. Jakieś ale? Lepiej niech je powie zanim stwór pochłonie się bez reszty w piciu krwi. I jak tylko skończy z nimi, przejdzie na innych niczym okrutna zaraza, buhahaha!
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Zielone Pola - Page 3 Empty Re: Zielone Pola

Pisanie by Gość Sob Sie 30, 2014 6:41 pm

Jeju, ale się ten Fabio wpienił... Był tak elegancko ubrany, że myślała, iż to jeden z Szarych. Najprawdopodobniej dowódca. Jednak absolutnie nie chciała go obrazić, co to, to nie!
Jeżeli faktycznie nie był jednym z nich, to zamierzała go przeprosić, ale on... Zwiał, jak widać bieg za nim byłby zbędny, nie należała do upierdliwych wariatek z "Mody na Sukces", które zabijają się o mężczyzn. Ona przecież miała ich pod dostatkiem!
Fuck yeah! Dopiero teraz zwróciła uwagę, że Szarzy mają takie dodowate maski. Brawo, Aśka, twój czas reakcji jest zajebisty!
Jeśli chodzi o jej dalsze działania... Dostrzegła, że jeden z ochroniarzy taki se Dzia..., eeee, Danka znaczy się, jest wolna/y i z łatwością Asami może go wciągnąć do rozmowy. Właściwie taka to była rozmowa, jak z niej zakonnica, ale dobra. W jej planach było pobohaterować trochę i ocalić dwójkę nastolatków bez konieczności wyciągania broni i lądowania w więzieniu za celowanie do "ludzi" w miejscu publicznym. Fakt, faktem, że jak pospieszy ku Tessowi ochrona, raczej się nie wymiga. Przynajmniej więcej istnień As zdoła ocalić... Bo jak ochrona puści się biegiem w kierunku Kanibala, to chyba reszta, co się do tego ptasiego FBI nie zalicza, powinna zwiać, jak tylko Krokodylek spróbuje jakiś sztuczek, no nie?
Młoda Chisato nie przyzwyczaiła się zbytnio do pomagania innym, jednakże teraz musiała zrobić wyjątek.
Podeszła do Danny'ego jak ołowiany żołnierzyk, błagając w duchu o jego ochroniarską dobroduszność. Wyszczerzyła się do niego niczym Prawdziwy Kot z Cheshire, choć trzeba było napomknąć, że dość sztucznie, i przez zaciśnięte zęby, powiedziała do niego, wykorzystując cały swój urok:
- Tamten gość planuje wyrządzić krzywdę moim przyjaciołom, może pan go powstrzymać? - co chwilę spoglądała niepewnie w stronę Kanibala.
Jak bardzo może nabroić jeden wampir jego pokroju? Odpowiedź sama zaświtała w jej ozdobionej brązowymi włoskami główce: dużo.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Zielone Pola - Page 3 Empty Re: Zielone Pola

Pisanie by Gość Pon Wrz 01, 2014 7:49 pm

A niby co miał zrobić Danny z kanibalem? Skoro to jego syn go zatrudniał, płacił i dbał o to, żeby nie wkurwiać jego rodziny, jeśli Asami myślała, że znajdzie prawdziwą pomoc wśród szarych to się grubo myliła, co najwyżej może zagrać w jednej z jego sztuk. Jeśli chciała sama wymierzyć sprawiedliwość, to niech będzie pewna, że pierwsza zostanie powalona dużo prędzej niż Testament. Niby dlaczego miał ryzykować w walce z tą bestią? Zresztą, hajs by mu się przestał zgadzać. Trzymając dłonie w kieszeniach spojrzał na dziewczynę, która go zaczepiła, ale nie mogła widzieć jego twarzy ooo nie, ptasia maska zakrywała jego twarz bardzo dokładnie. Westchnął jedynie słysząc jej prośbę po czym skierował wzrok na Testamenta. Trzeba się ruszyć, trzeba sprawiać wrażenie, że szarzy są dobrzy i nie zawracać ujaranemu burmistrzowi dupy.
-Idź, jeśli jesteś w niebezpieczeństwie oczywiście zbadam tą sprawę. Jednak radziłbym Ci pójść w bezpieczne miejsce, z dala stąd. - niech sobie idzie, to już jej nie dotyczyło. Mógł użyć mocy, żeby powstrzymać bestie, ale czy będzie na tyle dobry? Nie sądzę, to co robił nie dotyczyło Dannego, jeśli któryś z szarych pierwszy ruszy w stronę Kanibala, to on zrobi to samo, jednak w życiu nie wystartuje pierwszy do Testamenta, to już było poza jego zakresem obowiązków. Szara policja to niby organizacja oficjalna, ale każdy wiedział, że Kuroiaishita pociągali za ich sznurki.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Zielone Pola - Page 3 Empty Re: Zielone Pola

Pisanie by Gość Sob Wrz 13, 2014 3:09 pm

Zachowanie wampirzycy było coraz dziwniejsze. Na początku była agresywna w stosunku do Kanibala, a teraz stała się uległa. Słyszał, że kobiety bywają zmienne, ale żeby aż tak? Westchnął zrezygnowany. Był na straconej pozycji już od początku. Ucieszył się nieco, gdy udało mu się kopnął dziewczynę. To i tak w niczym nie pomogło. Skończyło się na tym, że zostali zaciągnięci pod jakieś drzewo. Dziwił się, że ochrona w dalszym ciągu „nie zauważyła” tego co się dzieje. Skoro pilnowali przyjęcia to powinni jakoś zareagować. Mógł liczyć tylko na siebie, a w pojedynkę nic nie ugra. Pozostanie mu jedynie, pozostać posiłkiem Testamenta. Musiałby się zdarzyć cud, aby do tego nie doszło. Może wampir naje się Anną, a jego zostawi w spokoju? To byłoby takie piękne, ale raczej niemożliwe. Na dodatek Jonathan sam zaczynał robić się głodny, a utrata krwi na pewno ten głód wzmocni. Na samą myśl o tym zakręciło mu się w głowie. Zostało mu tylko obserwowanie tego co się działo. Na jakikolwiek ratunek nie miał co liczyć.

Wybaczcie, że piszę dopiero teraz, ale miałam tyle na głowie, że nie miałam kiedy wejść na kompa.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Zielone Pola - Page 3 Empty Re: Zielone Pola

Pisanie by Gość Sob Wrz 13, 2014 5:25 pm

Cóż Anna musiała sobie jakoś radzić skoro pierwszy jej plan poszedł się jebać. Jej spokojne zagranie było tylko improwizacją.  Starała się zachować spokój i dobrze jej to szło, jednak w jej głowie powstała jedna myśl. "Co z chłopakiem?". Teraz trochę żałowała, że nie pozwoliła mu odejść, zadziałała zbyt chaotycznie.
Kiedy Olbrzym zaciągnął ich na jedno z większych drzew uśmiechnęła się. To czego jej najbardziej trza było to właśnie drzewa, a właściwie jego cienia. Impreza, która jest organizowana w pochmurny dzień nie ma najmniejszego sensu, więc przeczuwam, że świeciło słońce chociaż trochę. Olbrzym zaciągając ich za drzewo musiał ich się znaleźć w cieniu, bo wątpliwe że jeśli może się schować przed słońcem to nie korzysta z okazji. Zresztą drzewo miało potężne gałęzie więc cień był dookoła niego. Byłą spokojna, jednak kiedy poczuła jego ręce na swoich ramionach przełknęła głośno ślinę. Przestraszyła się? Tak, zresztą kto by się nie przestraszył wiedząc, że za chwile skończy jako posiłek.
-Nie.- Wymamrotała i używając swojej mocy Cienistej bramy zwyczajnie stamtąd spierdoliła.  Cień to cień. NIe patrzyła na to, że była tam widziana, przestraszyła się i tyle. Było jej szkoda Jona, ale nie mogła go zabrać ze sobą, a szkoda mysi sobie radzić sam.

Jeśli można z/t
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Zielone Pola - Page 3 Empty Re: Zielone Pola

Pisanie by Gość Wto Wrz 23, 2014 6:04 pm

Eeech, i co tu biedna Aśka ma zrobić... Ochrona nie pełni funkcję ochrony, dzieciaki są w niebezpieczeństwie, jakiś stary piernik znęca się nad nimi... Co robić?! Co robić?! Gdyby nie starała się zachowywać zimnej krwi, już teraz potrząsałaby ze zdenerwowania głową, jak to miała w zwyczaju w dzieciństwie robić. Sama to jak dziecko nie paliła się do pomocy bliźnim... Ale...! W tej chwili należało postąpić słusznie, choćby po to by jakoś zabłysnąć przed kolegami po fachu (chociaż nie wiedziała oczywiście, że żadnego tu nie było...). Przynajmniej tak przeczuwała.
Wracając... Skąd ona, proszę ciebie, miała wiedzieć, że wszyscy ochroniarze plus prezydent, plus pani prezydentowa, plus kanibal, plus jeszcze parę innych osób, których nie znała, stanowią jedną wielką mafię, co?! Dopiero co przyjechała do miasta i nie ogarniała, co się tu w ogóle dzieje. Nie wiedziała, jaka rozpusta się tu szerzy ani nawet, że Łowcy kulturalnie mówiąc, siedzą na tyłkach i nic nie robią. Przecież właśnie ona po to tu przyjechała! Żeby sobie poleniuchować! A nie pracować za kogoś... No nic, nadzieje rozwiane, wszystko pozamiatane. Musi się przestawić na tryb życia pracoholiczki.
Zerknęła z niedowierzaniem na Dania.
Czy ty masz mnie za głupią? - zapytała raczej retorycznie, zakładając ręce na ramiona niezadowolona. On tutaj myślał, że miał przed sobą małolatę z pustym łbem chyba! - Wiem, że tego nie zrobisz, bo jesteś tchórzem jakich niemało, więc zaraz sama pochwalę się swoją bronią, skoro ty się wstydzisz! - wyszczerzyła się do niego złośliwie. To była po prostu prowokacja! A jednocześnie trochę ją zabolało jego stwierdzenie bycia tak naiwną... Toteż jej wypowiedź zaliczała się do tych, które miały dwojakie znaczenie. Nie spoglądała teraz na biedne nastolatki, które miał zamiar zeżreć Testament. Nie obchodziło ją to. Chociaż czuła nieprzyjemny ucisk w żołądku sugerujący, że powinna się o nich martwić... Stłumiła instynkt macierzyński i spojrzała groźnie prosto w oczy swojego rozmówcy. Co on na to? Bo jak tak dalej pójdzie, poleje się krew i to wampirza, gniew As to już gwarantuje!
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Zielone Pola - Page 3 Empty Re: Zielone Pola

Pisanie by Sponsored content


Sponsored content



Powrót do góry Go down

Strona 3 z 3 Previous  1, 2, 3

Powrót do góry


 
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach