Magia Krwi - Trening Jordana.

Go down

Magia Krwi - Trening Jordana. Empty Magia Krwi - Trening Jordana.

Pisanie by Gość Wto Wrz 02, 2014 8:31 pm

Magia Krwi - Unieruchomienie. - Jest to magia bazująca na krwi użytkownika, polega na upuszczeniu sobie krwi z dowolnej otwartej rany na wypatrzone przez siebie miejsce. Magia jest silniejsza w przypadku, jeśli został wcześniej odpowiednio przygotowany mały znak na dowolnym miejscu, może być on wyryty, narysowany, a nawet, wytatuowany na ciele. (czas trwania 1 post bez znaku, 3 posty ze znakiem) (Znak osiągnie dopiero podczas wyszkolenia jej na poziom średni 2 posty i zaawansowany 3 posty) Magia będzie się skupiać na unieruchomieniu przeciwnika za pomocą własnej krwi, jest to stare, mocne zaklęcie przekazywane tylko najbardziej zdeterminowanym łowcom i tym, którzy nie boją się pobrudzić. Znak musi składać się z trójkąta w kółeczku, taki banał, a jednak tak szkodliwy. Mocy nie można uniknąć, ale skupia się ona bardziej na wykonanych gestach, więc będzie można ją zablokować tylko przez blokadę umysłu.

Jordan wiele widział w swoim życiu, ale to co zobaczył podczas jednej ze swoich walk, kiedy to wraz z towarzyszami toczył walkę z wampirem przeszło jego najśmielsze oczekiwania, przecież oni używali magii! Zawsze myślał, że to bajka dla dzieci, a oni naprawdę używali mocy podobnych do wampirów! Oczywiście, zobaczenie tego nasunęło mu na język bardzo dużo pytań, nawet nie chce mi się tłumaczyć ile to jego koledzy po fachu musieli się nasłuchać podekscytowanego Charlesa, bo taką miał przykrywkę, aż żeby w końcu dał im spokój, musieli mu wszystko opowiedzieć. Trzeba było widzieć błysk w oczach faceta, gdy zrozumiał, że to wszystko nie jest wrodzone tylko można się było tego nauczyć, to mało nie zaczął skakać na oczach swoich kolegów, że on też chce i właściwie to zachowywał się jak małe dziecko. Został skierowany do pewnego łowcy, takiego którego nikt nawet nie chciał znać, był bardziej odludkiem, jednak pracował ze wszystkimi, zawsze jako jednoosobowy oddział uderzeniowy. Michael było mu na imię, jednak bardziej denerwującego człowieka nie spotkał nigdy w swoim życiu. Namęczył się, żeby w ogóle go spotkać, a kiedy poprosił go o pomoc otrzymał od starszego pana jedynie odpowiedź, która go niezbyt zadowoliła, była prosta i krótka w jednym "nie". Nie można zarzucić Jordanowi braku determinacji bo starał się do upadłego wyprosić u niego pomoc, jednak bez skutku. Trwało to dokładnie dwa lata, dwa lata siedział pod jego drzwiami prawie cały dzień, po pracy, po tym jak wstał z łóżka nie dawał facetowi spokoju, aż któregoś dnia Michael po prostu otworzył drzwi i zaprosił Jordana do środka. Zrobił mu kawy nawet i uśmiechnął się jedynie wypowiadając wiążące słowa. "Zgadzam się, jednak to czego Cię nauczę wymaga poświęceń, jest uważane za nieetyczne, złe i szkodliwe, nie pytam czy jesteś na to gotów, bo widziałem Twoją determinacje, spotkaj się ze mną pierwszego dnia wiosny w górach, w zamku, który do nas należy." Dopijając kawę, Jordan nie mogł powstrzymać uśmiechu, który nie schodził mu z pyska przez całą zimę! Czekał na ten dzień, czasami powątpiewał, że może zostać wystawiony jednak kiedy ten dzień nadszedł, wszystko było tak jak sobie zaplanował. Michael czekał na niego. Jordan wcale nie spodziewał się, ze to będzie łatwy i przyjemny trening, ale kiedy mentor zaprezentował mu swoje umięjętności to aż "znieruchomiał" z wrażenia, bo oczywiście, magia została użyta bezpośrednio na łowcy, na jedynym żywym obiekcie w otoczeniu, ale obserowował wszystko dokładnie i myślał, że to będzie tak proste! Zdziwił się dopiero, kiedy jego całe ręce były poharatane od noża, a nie udało mu się sprezentować ani jednego użycia magii. Starszy pan jedynie się zaśmiał i powiedział mu, że jest nadgorliwy i jeśli będzie to robił w taki sposób, nigdy mu to nie wyjdzie, jednak na chwilę obecną musi sobie odpocząc, niech rany mu się zagoją, spotkają się tutaj za tydzień. Tydzień minął szybko, a rany zregenerowały się też w dosyć szybkim tempie, w końcu ćpał wampirzą krew na potęgę. Zjawił się na miejscu i zaczął od jednej z ran z pełnym skupieniem, udało mu się unieruchomić jedną nogę swojego mentora, warto dodać, że nie korzystał znaku, bo wiedza jak go narysować, przychodziła dopiero z ukończeniem pierwszego stopnia treningu. Dla niego to był cholerny sukces! Coś mu się w końcu udało, ale starszy facet podszedł do Jordana i zwyczajnie zdzielił go w łeb! "Co to ma być do cholery!"- warknął. "Ledwo udało Ci się zablokować mi stopę a Ty się cieszysz jak głupi, za tydzień widzę Cię tu z większą wiedzą, udaj się na medytacje, oczyść ducha i dopiero wtedy możesz spróbować, jeśli zawiedziesz, przestanę Cię uczyć!" - wydarł się na niego i poszedł w cholerę, biedny Jordan. Ten tydzień za to mijał mu już dużo gorzej, nie wiedział jak sobie poradzi z tym wszystkim jeśli zawiedzie Michaela, przestanie go uczyć! Jak to?! Bił się z myślami przez 5 dni, aż postanowił się uspokoić i wziąć do siebie słowa swojego mentora i wyluzować. Zjawił się za dwa dni na miejscu gdzie skutecznie podczas wielkiego skupienia zdołał unieruchomić Michaela na krótko, jednak w całości! Można to zaliczyć jako ukończenie pierwszego etapu treningu magii, przed nim na pewno jeszcze wiele pracy.


Ostatnio zmieniony przez J.T dnia Wto Maj 10, 2016 6:54 pm, w całości zmieniany 2 razy
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Magia Krwi - Trening Jordana. Empty Re: Magia Krwi - Trening Jordana.

Pisanie by Gość Sob Paź 25, 2014 6:43 pm

Poziom podstawowy - jeden post działania dwa odpoczynku.
Poziom średni - dwa posty trzy odpoczynku z znakiem 3 posty i tyle samo odpoczynku.
Poziom zaawansowany 4 posty i 3 posty odpoczynku z znakiem 5 postów na 3 posty.

Trening na poziom podstawowy zaliczony.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Powrót do góry

- Similar topics

 
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach