Pokój Prefekta, Anna Hale i Julii

Strona 3 z 3 Previous  1, 2, 3

Go down

Pokój Prefekta, Anna Hale i Julii - Page 3 Empty Re: Pokój Prefekta, Anna Hale i Julii

Pisanie by Gość Pon Sie 15, 2016 5:33 pm

No proszę. Czyli po prostu Anna odziedziczyła śliczniutkie geny. Ale jak to się stało, że udało jej się pochwycić w genach także inne przydatne cechy, jak mądrość, skromność, altruizm, ciepło, jednocześnie skrytość. Cóż, była bardziej tajemnicza niż szyfr Enigmy za czasów II Wojny Światowej, nie mniej albo z czasem ona się otworzy, albo przystosuje się do jej zasad. Na siłę nie starał się zmieniać swojego Aniołka.
Przecież była niesamowita, naprawdę. Jeszcze nigdy nie spotkał kogoś tak życzliwego i tolerancyjnego wobec jego schorzenia. Niezwykła cierpliwość Anny.
-Skoro wykładasz na mnie swój czas i pieniądze, będę dostosowywał się do zaleceń lekarzy.
Uśmiechnął się ciepło i nawet utkwił spojrzenie w dziewczynie. Chyba schorowany organizm przywykł do jej obecności, więc nie musiał patrzeć po butach. Albo chwilowo dał mu spokój. Błękitne patrzałki spoglądały w Wampirzycę i zdawały się uśmiechać równie szczerze co jego uśmiech. Nabrał wiary i nadziei, że jeszcze nie wszystko stracone. Jako Prefekt na pewno miała o wiele więcej kontaktów do specjalistów, o których nie śniło się pospolitemu wyjadaczowi chleba, jakim był Yyuu. I to jej zaangażowanie... aż wzruszył się, chociaż zamaskował to cichym westchnięciem ulgi. No więc nie mógł siłą rzeczy oponować przy stanowisku zmywaka, tylko zgodzić się na sprzątanie w miejscu swojego pijaństwa.
-Może być biblioteka. Tylko musisz mi powiedzieć, gdzie znajdę środki czystości.
Później niestety nawrót szaleństwa odbił swoje piętno na pogodnej mimice Czarnowłosego, którego znów dręczyły urealnione urojenia. Anna szybko dała mu do zrobienia, że niestety ponownie musiał zmierzyć się z kłamstwem swego umysłu. Rozbroiła słuchawkę na czynniki pierwsze, w tym wyciągając baterię i kartę Sim, więc... Telefon nie miał prawa działać, a w jego wyobrażeniu nadal dzwonił, a wyświetlacz pokazywał połączenie. Skinął głową, że zrozumiał, chociaż zaraz odwrócił wolno wzrok od rozbrojonego urządzenia, by zająć się przytkaniem krwawienia z nosa. Posoka była autentyczna, dlatego drażniła wampirzycę tak bardzo. Yyuu musiał się uspokoić, starać się nie skupiać na tym co widzi, tylko słuchać słów Anny.
-Dobrze...
Posłusznie poszedł za Ślicznotką, o którą cały czas się opierał. Miał dość solidny krwotok z nosa, więc i pojawiły się mroczki przed oczyma. I jeszcze omamiał dziewczynę swoją posoką, na szczęście nie dawała się sprowokować. Chociaż... to też mogło być rozwiązanie. W łazience nie dostrzegł już czerwonych napisów na flizach, czyli miał pewność, że to dzieje się tylko w jego głowie. Ostatnio zbyt realnie zlewała się fikcja z rzeczywistością, ale Anna mu pomagała rozróżniać wierutną bzdurę od prawdziwego zdarzenia. Doceniał bardzo jej wsparcie, dlatego nie załamie się, tylko zaciśnie dłonie i zęby, żeby przebrnąć przez bagno. Zdawało mu się, że jak jego czujność usypia się, objawy się naprzykrzają. Zatem musiał uważać na każdym kroku, nie mniej co to za życie, będąc w wiecznym napięciu?
Zaraz poczuł nutę odprężenia, kiedy wilgotny ręcznik wylądował na karku. Dość szybko sięgnął swoją rękę do tyłu i pochwycił rączkę Aniołka - tak dla otuch, że wciąż z nim jest. W odbiciu wody w umywalce widział jej szkarłatne oczy, zatem musiała być głodna. Albo tak dawno nie piła ludzkiej krwi, że jej zapach rozpalił jej żądzę. Albo jeszcze z innego powodu, nie znał za bardzo wampirów. Lecz podjął już decyzję.
-Anno... -wyszeptał cicho przytrzymując jej dłoń, która spoczywała jeszcze na ręczniku na karku młodzieńca- ...może... powinnaś napić się mojej krwi? Nie możesz głodować tylko dlatego, że mieszkam z Tobą. To jedyna forma odwdzięczenia się za Twoje wsparcie... proszę, zrób to.
Ufał pani Prefekt bezgranicznie, nawet w tej trudnej sytuacji. Wiedział, że skoro do tej pory powstrzymywała swoje naturalne odruchy, jest silna. Nie mniej niekiedy lepiej dawać sobie ulgę w ciągłym trzymaniu nerwów na wodzy. Jak i tak sporo posoki stracił przy ataku, to przynajmniej nie pójdzie na marne, kiedy zostanie przelana do gardła Szarookiej. Zwłaszcza, że został jego organizm dopiero co wzmocniony jedzeniem, więc nie powinien źle znieść nowego rodzaju bólu, prawda? Czarnowłosy zmrużył oczy z odchyloną głową ku tyłowi, aby nie tracić więcej bezmyślnie krwi. Był gotów, nawet kolejny atak nie zmieni jego decyzji.

Ooc: nic nie szkodzi, mam nadzieję, że bawiłaś się dobrze!
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Pokój Prefekta, Anna Hale i Julii - Page 3 Empty Re: Pokój Prefekta, Anna Hale i Julii

Pisanie by Gość Pon Sie 15, 2016 7:20 pm

Była tajemnicza, sama Anna o tym wiedziała, jak i osoby z jej towarzystwa, widocznie droga którą przeszła wampirzyca tak ukształtowała kobietę, która aby nie czuć więcej przykrości, bólu, zamknęła uczucia w sobie. Swoją historie, częstowała się tylko tym co konieczne. Albo po prostu taki miała byt, który odpowiadał jej i nie zamierzała go zmieniać. Jednak czy to było ważę? Ważne że mimo swojej tajemniczości, skrycia potrafiła pomóc komuś, nie zostawiła kogoś na lodzie. Postanowiła pomoc, co próbowała robić jak najlepiej. Mimo niewiedzy i trudności, nie zamiotła sprawy pod dywan, nie umyła rączek, wzięła sytuacje chłopaka na klatę. Może kiedyś się przełamie i pozwoli chłopakowi poznać swoją osobę nieco bardziej, kto wie. W miarę dobrze się dogadują, czy jest wesoło czy smutno, potrafili się dogadać, uspokoić.
-Dobrze, ciesze się z tych słów. Postaram się jak najszybciej umówić cię na wizytę u lekarza. Musze jednak znaleść jakiegoś porządnego, a nie pierwszego lepszego. To nie przelewki.
Mruknęła do chłopaka na pocieszenie, chcąc dać mu pewność, że jeśli pójdą do lekarza to na pewno sprawdzonego, nie tylko przez Anne, ale przez innych.Wszystko by zadbać o to, by chłopak się czuł bezpiecznie.
-Spokojnie, zaczniesz od jutra, to wszystko ci pokaże.
Odparła na temat pracy karnej dla chłopaka z lekkim uśmiechem. Choc chłopak już dawno nie miał ataku przez kontakt wzrokowy, to mimo to Anna nie ryzykowała i często się zdarzało iż nie patrzyła na chłopaka, kiedy z nim rozmawiała, a na jego ramie, czy też korpus. Nie chciał kusić losu. Po chwili jednak co nieuniknione i tak nastąpiło, a Anna próbowała jakiś temu zaradzić wykonując wszystkie czynności, by udowodnić chłopakowi iż to blef. Nawet jeśli iluzja nadal trzymała chłopaka, to teraz miał pewność, że to co widzi jest nie realne, co nie zrobi mu krzywdy. Po rozłożeniu telefonu ignorując zapachy jakie uderzyły do jej nosa, skierowała się z chłopakiem do łazienki. Tam pospiesznie sięgnęła po ręcznik by zrobić z niego okład dla chłopaka.
-Pochyl się, nie odchylaj głowy
Mruknęła nieco z szybszym oddechem, ale jeszcze doskonale panowała nad pragnieniem, które powodowało lekkie pieczenie gardła. Wytrzyma. Nie taki głód przechodziła bez żadnej porcji krwi. Da rade. Nie zaatakuje ucznia. Dawno nie piła krwi ludzkiej, ciepłej, tylko tabletki, które tylko na chwile tłumiły głód. Wzięła po chwili głębszy oddech, po czym go całkowicie wstrzymała, by nie wdychać zapachu chłopaka, jego krwi. Przytrzymywała jednak ręcznik chłopaka przy karku i czuła, jak ten łapie za jej dłoń. Nie uciekała ręką, a również złapała chłopaka za rękę i trzymała. Zacisnęła nieco zęby, widząc jak  krew chłopaka ląduje w umywalce. Pokręciła głową energicznym ruchem.
Słowa chłopaka nieco ją zdziwiły, ale miał w sumie sens i Anna doceniała jego chęci, jednak nie chciała się poddać. Musiała walczyć z rządzą, ze swoją naturę. Chłopak stracił wiele krwi, nie chciała być kolejnym powodem dla której ją stracił.
-Nie odchylaj głowy Yyuu, bo się zakrztusisz krwią.
Oparła głosem który chłopak na pewno jeszcze nie słyszał. Był gardłowy, nie ten typowy dla kobiet, raczej dla zaschniętego gardła, które upominało się głosem o wodę.
-Nie przejmuj się mym głodem, straciłeś już wiele krwi. Nie kuś losu.
Dodała chcąc chłopakowi przekazać iż to niezbyt dobre rozwiązanie. Jej oczy po chwili już całkiem pożegnały się z szarością, była to czysta czerwień, Anna doskonale wiedziała o tym, dlatego poczuła iż to jest ten moment. Moment na wycofanie się. Była wampirem niskiej krwi do tego karmionym tymi tabletkami, dlatego chciała wyjść z łazienki, by nie stanowić zagrożenia dla chłopaka. Nie chciała mu pokazać tej mrocznej swojej strony.
-Przytkaj czymś jen nos i przytrzymuj ręcznik.
Teraz zaś inny głos, zachrypnięty co mogło chłopakowi dać do myślenia co się dzieje. Anna puści jego rękę, by po chwili obrócić ręcznik na chłodniejszą stronę, po czym zabierze dłoń, chcąc się wycofać do pokoju, zaciskając zęby, jak i dłonie, które przybrały nieco bardziej szponiasty kształt, jak i lekko drżały. Wszystko to razem połączone, mówiło tylko jedno.
Jest źle.


Ano, bawiłam się dobrze, dziękuje za wyrozumiałość. *O*
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Pokój Prefekta, Anna Hale i Julii - Page 3 Empty Re: Pokój Prefekta, Anna Hale i Julii

Pisanie by Gość Pią Sie 19, 2016 6:39 pm

Bardzo dobrze, że dziewczyna jeszcze zdołała wyperswadować młodzieńcowi spuszczenie głowy na umywalkę, bo rzeczywiście coraz bardziej kręciło mu się w głowie. Posłusznie zarzucił do tyłu łeb i starał się tamować krwawienie. Lecz głos Aniołka... różnił się znacznie od tego, co dotychczas. Martwił się, zwłaszcza, że odrzuciła jego propozycję. Co zrobić? Zaraz też po odwróceniu okładu z ręcznika, Czarnowłosa wycofała się z łazienki i zniknęła za drzwiami.
-Anno...
Nie, nie pójdzie teraz za nią, nie jak krwawi dalej. To dlatego uciekła, żeby nie zrobić mu krzywdy. Zmarszczył brwi i usiadł na podłodze starając się nie spuszczać głowy, dopóki nie poczuje zakrzepnięcia w nosie. Ksa, trudna sytuacja. Gdyby miał jakieś naczynie, posoka nie marnowałaby się. Krwiopijczyni miałaby syty żołądek, nie musiałaby stronić od niego. O, jakby Anna miała kubek na szczoteczki do zębów...
Podchwycił tę myśl i wstał z podłogi, by wydmuchać resztki krwi do prowizorycznego naczynia. Kilka kropel, krew zdążyła wyschnąć. Dobre i tyle. Rozcieńczył w wodzie i zakrył wieczko ręcznikiem, a sam czekał, aż przestanie mu się kręcić w głowie.
Dopiero po kilkunastu minutach zdołał ośmielić się i wyjrzeć zza drzwi łazienki w stronę pokoju. Anna ciągle siedziała, sama, drżąca. Aż serce się krajało na ten widok.
-Spokojnie, już dobrze... -podchodził powoli pokazując rękoma, że może wyrzucić z siebie napięcie- ...wszystko będzie dobrze.
Ostrożnie usiadł obok dziewczyny, która cała drżała od głodu swojej wampirzej natury. Nie mógł patrzeć, jak cierpi, ale nie może zmusić jej do czegoś, przed czym broniła się. Nie bez powodu zostawiła Yyuu, nawet po jego deklaracji z chęcią oddania posoki. Ale zostawić tak obojętnie kogoś, kto jako jedyny pochylił się nad jego problemem? Niedoczekanie.
-Nie bój się, Anno. Wiem, jaka naprawdę jesteś. Ten kryzys niczego nie zmieni.
Nie był najlepszy w pocieszaniu, w zasadzie daleko mu było do prawdziwego Podnosiciela Na Duchu, ale intencje miał szczere. Nawet nie przestraszył się jej zniekształconych dłoni, które objął swoimi i trzymał delikatnie. Niech wie, że Czarnowłosy będzie przy niej, i nie pójdzie od niej, póki nie upewni się, że dziewczyna uspokoiła się i odetchnie z ulgą. To musiało być straszne - walczyć wbrew sobie. Takie wewnętrzne potyczki muszą kosztować jej sporo nerwów i sił, przez co jest zapewne harda, ale i osamotniona w boju. Gdyby tylko mógł jej lepiej pomóc... ale przecież był tylko człowiekiem, bez znajomości i zdolności. Mógł tylko czekać przy niej cierpliwie i głaskać ostrożnie jej palce, by uspokoić panią Prefekt.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Pokój Prefekta, Anna Hale i Julii - Page 3 Empty Re: Pokój Prefekta, Anna Hale i Julii

Pisanie by Gość Pią Sie 19, 2016 7:21 pm

Starała się, tak bardzo starała się być mniej podatna na zapach krwi... Jednak była wampirem tylko klasy C, tą gorszą najgorszą z czystokrwistych. Jako ci słabsi, tracili szybciej panowanie nad sobą, kiedy w ich obecności było czuć krew. Świeżą. Jeszcze gorszy był sam jej widok... Tak blisko. Anna walczyła ze sobą. Nie chciała pokazać swojego krwiożerczego potwora, który był w niej. Nie chciała go skrzywdzić, dlatego osunęła się z pomieszczenia. Nie szedł za nią. Dobrze postąpił, bo kiery tylko wampirzyca opuściła łazienkę, podeszła do okna i otworzyła je na rozcież, przy nim zaczynając głęboko oddychać. Oparła się po chwili o ścianę, plecami i zjechała po niej, biorąc nadal głębokie wdechy, jakby na prawdę były potrzebne jej do życia. W swojej głowie powtarzała co chwile jedno zdanie.
"Nie skrzywdzę go, ani nikt inny."
Próbowała zmotywować samą siebie do uspokojenia się. Zaciskała zęby, gdzie koniuszki kłów, wysunięte zaczęły drażnić dziąsła wampirzycy. Dłonie drżące także były zaciskane. Co do łazienki i naczyń, to tak był kubeczek na szczoteczki czy też na pędzelki do makijażu.
Kiedy chłopak wyszedł Anna siedziała pod ścianą nadal, mając zamknięte oczy. W chwili kiedy jednak wyczuła chłopaka, zerknęła na niego z widocznym bólem, zwłaszcza widząc jak podchodzi. Przełknęła głośno ślinę patrząc na Yyuu.
-Nie zbliżaj się...
To nie była ani rozkaz, bardziej jak prośba, bo nie chciała mu nic zrobić. Ten mimo to nie posłuchał słów i podszedł bliżej, a nawet usiadł koło wampirzycy, która będąc w rogu, na obecną chwile nie miała gdzie uciec. Nadal czuła pieczenie w gardle, jak i skurcze układu pokarmowego, który domagał się o porcje porządnego posiłku.
-Nie chce ci zrobić krzywdy...
Szepnęła cicho przełykając ciężko ślinę której nie umiała się pozbyć. Ciągle jej przybywało, a wampirzyca nie nadarzając nad jej przełykaniem zdarzyła sporadycznie mlaskać. Złapana, gładzona za ręce drgnęła z sykiem wciągając powietrze. Spojrzała na niego raz jeszcze, głodnym spojrzeniem, po czym skierowała do niego swoją dłoń, chcąc złapać za koszulkę, czy bluzę. Jeśli jej się uda przyciągnie nieco chłopaka do siebie, powoli jednak też sama się zbliży. Zechce się nieco oprzeć o niego, zaciskając dłoń w jego ubraniach.
-Nie zrobię ci krzywdy...
Choć barwa głosu oznaczała że Anna jeszcze nie zażegnała głodu, to mimo to po chwili zechce się oprzeć czołem o jego ramie, a nawet po chwili nieco bardziej się przybliżyła chowając twarz w zaokrągleniu szyi Yyuu. Śmiało rzec można że nieco się w niego wtuliła. Będąc teraz opadnięta z sił psychicznie, opierała się tak o ucznia tors, oddychając nadal ciężko, próbując się uspokoić poprzez wdychanie jego zapachu. Chłopak mógł wyraźnie czuć ciężki oddech na swojej szyi, jak i nos który lekko ją muskał, jednak wampirzyca nie posunęła się dalej. Drżała jednak nadal, jak i Yyuu mógł usłyszeć cichy płacz kobiety, która nie mogła sobie poradzić z tłumieniem głodu. Tak... Zazwyczaj chłodna, nie okazująca emocji kobieta, w tej sytuacji została rozbita przez swoją naturę, która zadawała jej ból i fizyczny i psychiczny.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Pokój Prefekta, Anna Hale i Julii - Page 3 Empty Re: Pokój Prefekta, Anna Hale i Julii

Pisanie by Gość Nie Sie 21, 2016 6:11 pm

Faktycznie, Stalowooka wołała, aby się nie zbliżał. Nie mógł jednak tego zrobić. Nie po tym, co ona dla niego zrobiła. I na pewno będzie robić dalej, kiedy minie kryzys. Jej zaangażowanie było zaraźliwe, prawdopodobnie to od niej złapał tego przyjemnego bakcyla zwanego altruizmem. Co więcej, nie stał z boku, z dystansu, tylko tuż obok, tak, że mogła wtulić się, co też uczyniła. Czarnowłosy lekko zarumienił się pod oczyma, chociaż nie była to najlepsza chwila na rozmarzenie się. Tu chodziło o ból kobiety, która musi być w pełni sprawna, ponieważ na jej barkach spoczywa ogromna odpowiedzialność za uczniów tejże szkoły. Yyuu więc obrał cel, aby postawić przyjaciółkę w potrzebie na nogi.
-Mogę sobie tylko wyobrażać, przez co przechodzisz... -objął ją ramieniem przybliżając do torsu i delikatnie głaskał ją palcami po czubku głowy- ...ale jesteś naprawdę dzielna. Pozwól, że Ci pomogę, Anno.
Umocnił chwyt okalający skuloną sylwetkę Wampirzycy i podniósł ją na swe ręce. Adrenalina zrobiła swoje, plus rozczulający widok przyjaciółki, która do tej pory dbała o Yyuu. Teraz czas na rewanż, w tym pozytywnym słowa znaczeniu. Jak ją trzymał przy sobie wydawała mu się zimna jak lód. Czy to u Krwiopijców powodował brak posiłku? Poprawił chwyt i zabrał mocno rozklejoną Czarnowłosą do łazienki, gdzie zostawił kubek z odrobiną rozcieńczonej krwi. Grupa zero. Nie przestając głaskać jedną ręką główki towarzyszki (przez całą drogę od pokoju do łazienki) sprawił, że ciężar ciała Wampirki znalazł się na jednej ręce, a drugą sięgnął po zakryty ręcznikiem kubek i podsunął pod usta pani Prefekt.
-Napij się. To niewiele, ale może uda Ci się choć trochę odetchnąć od trosk.
Usiadł z nią na sedesie i trzymając ją na kolanach wtulił policzek w czubek jej głowy. Miał przed sobą mnóstwo wizji, wiele fałszywych, ale dzięki Annie umiał je rozdzielić od rzeczywistości. Lekko zmrużył oczy, lecz pozostał przy Szarookiej i ponownie starał się ją uspokoić przez mizianie po pleckach. Jeśli to nie przyniesie ulgi... odsłoni swoją szyję, bo wiedział, że inaczej nie pozbędzie się chęci na krew. Za bardzo ją ponosiły nerwy, a z Yyuu i tak innego pożytku nie ma, więc czemu nie ofiarować trochę posoki? Młodzieniec wiele zrobi dla kogoś, kto zajął szczególne miejsce w sercu.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Pokój Prefekta, Anna Hale i Julii - Page 3 Empty Re: Pokój Prefekta, Anna Hale i Julii

Pisanie by Gość Nie Sie 21, 2016 7:09 pm

Zachowanie chłopaka z jednej strony było idiotyczne, ale z drugiej urocze i heroiczne. Był w niebezpieczeństwie, a mimo to nie uciekał. Anna gdyby straciła panowanie nad sobą, mogła by zabić chłopaka i pewnie by to zrobiła. Jednak walczyła. Yyuu widział jej walkę, która oczywiście nie była przyjemna dla wampirzycy. Starała się walczyć, uciszyć głód, ale przy tylu zapachach, widoku krwi, to było nie możliwe. Wiele razy próbowała ćwiczyć samokontrolę w podobnych sytuacjach, by być silniejszą, by nie ranić. Nie wiadomo czy gdyby nie te ćwiczenia, to Anna dała by rade tyle wytrzymać.
Chłopaka dotyk, zapach pobudziła zmysły wampirzycy, ta mimo to zamiast oddalić się, to przyległa do korpusu ucznia. Z ciężkim oddechem przy szyi chłopaka tłumiła to co i tak było wiadome. Napad głodu wywołujący ból, dyskomfort żołądka, tak wielki, jakby Anny organy skręcały się same z siebie. Niby nic wielkiego, jednak nie dla osoby który głód powoduje pieczenie gardła, przełyku i tak dalej. Czy teraz Yyuu również zrozumiał dlaczego Anna nie chciała by aby stał się wampirem. Sama była krwi C wyższej od wampirów zmienionych, a mimo to głód przechodziła boleśnie.
Słyszała słowa chłopaka które w jakiś sposób mobilizowały do pracy nad sobą, by jakoś spróbować opanować swoją żądze. Jak słusznie zauważył była lodowata, nadal drżąca i rozbita, lecz nie z zimna. Mimo sytuacji chłopak wziął ją na ręce, na co ta pozwoliła kuląc się nieco. Choć nie wiedziała co planował, to w jakiś sposób zaufała mu. Zerknie ino na to by zobaczyć, gdzie ją niesie.
Będąc w łazience, zechce jednak zechce zdjąć nogi z rąk chłopaka, którego nadal będzie trzymała za ubrania. Nie chciała go obciążać, dlatego zechce się oprzeć nogami o ziemie, nadal opierając się o chłopaka. Czuła nadal smród krwi, który chciała by się pozbyć. Krew w kubku to nie jedyne źródło zapachu.
Mimo wszystko i tak wyląduje u niego na kolanach, doskonale zdając sobie z tego sprawę. Nie miała jednak siły by wstać, by jakoś uciekać. Choć nadal drżała, może nawet bardziej czując jeszcze wyraźniejszy zapach krwi. Po chwili czuła ją jeszcze bardziej, dlatego otworzyła ślepia i spojrzała na naczynie pod jej nosem. Sięgnęła nieco nieśmiało po naczynie po czym zechce zamoczyć w nim swoje usta. Nie było to dyrze i chłopak o tym wiedział. Przechyliła kubek by móc się spokojnie napić. Ciecz szybko zniknęła z naczynia, a Anna wraz z ostatnim łykiem wzięła głęboki wdech. Cichy świt jednak przeszył łazienkę, bowiem wampirzyca zniszczyła plastikowy kubek w swoich rękach. Zwyczajnie pod naciekiem dłoni, pękł jej w rękach, a sama dłoń po chwili się zacisnęła. Olała jednak kubek, a jej głowa spoczęła na ramieniu chłopaka.
Nie było to dużo, ale pozwoliło na to by się uspokoić w małym stopniu, ale jednak. Oddychała ciężko, jak i spojrzała na swoje nogi, dopatrując się po chwili że siedzi na kolanach człowieka. Przymknęła oczy i zerknęła w górę. Ujrzała szyje chłopaka, którą lekko musnęła ustami.
-Dziękuje.
Chłopak mógł usłyszeć cichutki szept wampirzycy, która nie zamierzenie go gryźć. Próbowała oszukać umysł iż przejęła większą dawkę krwi. Poczuła jednak się, jakby czas się wokół zatrzymał, a ona mimo mijającego jednak czasu nadal siedziała spokojnie na kolanach Yyuu i wtulała się w jego ciało, powoli zastanawiając się, jak wytłumaczyć cale zajście i tak dalej...
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Pokój Prefekta, Anna Hale i Julii - Page 3 Empty Re: Pokój Prefekta, Anna Hale i Julii

Pisanie by Gość Pon Sie 22, 2016 6:52 pm

Widział, jak pije z kubka rozcieńczoną krew, a potem miażdży w dłoni naczynie. Lekko wzdrygnął się, bo właściwie tym krótkim pokazem dała mu do myślenia. Zapewne i młodzieńca, gdyby chciała albo straciła zupełnie panowanie nad sobą, mogłaby złamać w palcach. Na szczęście Anna dwoiła się i troiła, aby tylko nie wbić kłów, na pewno swędzących od braku zaspokojenia uciążliwego głodu. Ale jaką radość odczuł, kiedy koleżanka nie tylko mocniej się w niego wtuliła, ale i podziękowała. Jego niska samoocena podniosła się o kilka punktów do góry. Uśmiechnął się lekko kącikiem ust i powiedział szczerze:
-To ja dziękuję, Aniołku.
Ironia, przecież nie przypominała w tej chwili Skrzydlatego Stróża, a mimo wszystko Yyuu tak ją spostrzegał. I nie przestawał obejmować, nawet jeśli nie dałoby się znaleźć odpowiedniej wymówki, która umniejszyłaby znaczenie tego gestu. Bo po co? Czasami nawet najlepszego dopada zły dzień, niepowodzenie, ale lepiej tracić szczęście w takich chwilach niż wtedy, gdy jest się zdanym tylko na siebie. Od objęć, między ich ciałami, nagromadziło się sporo ciepła, dlatego dziewczyna mogła coraz mniej dygotać, chociaż tak naprawdę to nie kwestia temperatury tutaj zawadzała. To, z jakimi koszmarami się mierzyła, było dla niego niepojęte, nie mniej nie mógł patrzeć, jak cierpi. Będzie musiał uważać na przyszłość, żeby nie dopuszczać do takich sytuacji. Czyli nie krwawić. Nie może obiecać, lecz postara się ile może. Tak jak teraz dziewczyna tłumiąc w sobie chęci na wgryzienie się w szyję człowieka. Sięgnął dłonią po oblicze przyjaciółki i zaczął miziać po bokach głowy. Nie dla bezpośredniej pomocy jako zamiennik chęci na posokę, ale jako sposób na pokazania wsparcia.
-Jestem z Ciebie dumny.
Nie przestawał głaskać jej stroni swoimi palcami i co jakiś czas ukręcając palcem jednego lub drugiego loczka z włosów Wampirzycy. Nie mógł za wiele sobie pozwolić, żeby nie było, że wykorzystał słabość Anny do swoich egoistycznych pobudek. Lecz sprawiało mu mnóstwo satysfakcji, kiedy w jakimś nawet najmniejszym stopniu przyczynił się do kojenia nerwów towarzyszki. Sam co prawda musiał mieć zamknięte oczy, aby nie dać się zwieść postradanym zmysłom, jednak i tak Czarnowłosa wtulała się głową do jego torsu, to nie dostrzegłby jej twarzyczki. Jedną ręką zdjął z siebie górę od dresu i okrył plecy oraz ramiona dziewczyny, by czuła się jak najbardziej komfortowo. Przynajmniej dał jej pretekst do tulenia - bo jej zimno, o! Drugą wolną dłonią głaskał jej plecy i stwarzał dodatkowe źródło ciepła. Miał nawet plan, że jak zaśnie, to przeniesie przyjaciółkę na łóżko i będzie jej pilnować, tak jak przedtem ona jego. Taka zamiana!
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Pokój Prefekta, Anna Hale i Julii - Page 3 Empty Re: Pokój Prefekta, Anna Hale i Julii

Pisanie by Gość Wto Sie 23, 2016 3:02 pm

Można śmiało powiedzieć iż najgorsza fala głodu została stłumiona, jednak czy na pewno? po zachowaniu wampirzycy na to wychodziło. Jednak ta nadal czuła głód. Szklanka wypełniona większością wody, nie zadowalała w pełni, ale to musiało starczyć. Dla Anny starczyło. Nie prosiła o więcej i nie robiła tego, czego jej wampirza natura się domagała, nie wgryzała się w odsłoniętą szyje chłopaka. Gdyby to zrobiła, chłopak na pewno by jej nie oderwał od siebie. Nie kusiła losu, zadowalając się minimum. Może i minimum, ale i potrafiła za to podziękować. Nie wiedziała za co chłopaka jej dziękuje, ale nie komentowała, a dalej wtulała się w korpus chłopaka, uspokajając się nadal. Pozwalała się obejmować mimo iż dawno nikt tego nie robił, jednak było jej przyjemnie i w jakiś sposób koiło nerwy wampirzycy. Nie było jej zimno, a mimo to bliskość, cisza i zachowanie ich obaj powodowało iż przestała drżeć, będąc nadal na kolanach chłopaka. Nie spoglądała na chłopaka, by jednak nie prowokować jego psychiki. Mimo to czując dłoń chłopaka przy swojej twarzy wtuliła się w nią, była ona przyjemnie ciepła, poza tym wiedziała doskonale do kogo dłoń należy. Może dlatego ciepło dłoni, było takie przyjemne dla wampirzycy.
I co teraz? Anna poniosło cię wiesz??
Westchnęła ciężko pozwalając się okryć chłopakowi, na prawdę doceniając jego starania, pomoc. Był jej lekki wstyd że musiał na to patrzyć, ale nie mogła z tym nic zrobić. Kompletnie nic. Starała się, a mimo to co chciało wyjść z niej, to wyszło. Spojrzała na swoje dłonie, które już były normalne, zacisnęła je już nie czując pazurów wbijających się w dłonie. Czuła to przyjemne ciepło, które na nią działało niczym na koty, stawała się przez nie senna. Chłopak zrobił dla niej wystarczająco dużo, by ta mogła się wziąć w garść.
-Jest mi wstyd, że musiałeś na to patrzyć... I w tym uczestniczyć...
Westchnęła ciężko do chłopaka i mimo wszystko, powoli zechce podnieść głowę, by spojrzeć na chłopaka, do którego się zbliży, by na jego policzku złożyć
-Jeszcze raz dziękuje.
Szepnęła do chłopaka i zechce mu powoli, jakoś uciec z kolan, by wstać, chcąc w ten sposób zachować choć odrobinę dumy, po całym wydarzeniu. Mimo iż nadal była nieco głodna, to sięgnie po zniszczony kubek i wyrzuci go do kosza.
-Zapewne ja jak i Ty nie czujemy się zbytnio dobrze, to chciałabym się położyć, chodź Yyuu położymy się razem.
Zaproponowała uczniowi i lekko się uśmiechnęła do niego, chyba nie zdając sobie sprawy iż jej słowa zabrzmiały dwuznacznie. Albo zdawało sobie sprawę z tego i dlatego to powiedziała? Kto wie. Niezależnie od tego, spoglądając na chłopaka wyciągnie go niego dłoń, czekając.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Pokój Prefekta, Anna Hale i Julii - Page 3 Empty Re: Pokój Prefekta, Anna Hale i Julii

Pisanie by Gość Wto Sie 30, 2016 5:01 pm

Dlaczego dziękował? Po raz pierwszy to on mógł komuś pomóc, kogoś wesprzeć na duchu, po prostu przydać się na tym świecie. Użyczyć męskie ramię, by na nim się oprzeć. Okryć plecy dziewczyny bluzą. Ale przede wszystkim okazać mnóstwo chęci w pokonaniu zapaści Wampirzycy. Na szczęście dziewczynie wystarczyło na ten czas spożycie kilku kropel jego krwi z wodą, głód nie pustoszył organizmu Czarnowłosej. A przynajmniej nie na tyle widocznie, by Szarooka żaliła się na ten temat. I tak zachowywał czujność, opiekuńcze ramiona nie puszczały towarzyszki, i wszystko wskazywało, że nie miał jej za złe jej poczynań. Czy tych złych, czy tych zbyt śmiałych.
-N-nie powinnaś się wstydzić, Anno. Jak już to ja, że nic więcej nie byłem w stanie zrobić dla Ciebie.
Powiedział z lekkim smutkiem w głosie, który zniknął wraz po pocałunku dziewczyny. Wtedy też dostał nagrodę za spędzenie z Wampirką trudnych chwil dla niej, w postaci buziaka. Oho, młody zaciął się i odpłynął myślami na kilka sekund. Jakby poleciał do Raju i z powrotem. W ten sposób niestety nie pochwycił przy sobie na dłużej Pani Prefekt, która odnalazłszy swoją dumę nie miała ochoty dłużej siedzieć mu na kolanach. Ale, ale... znalazła o wiele bardziej interesujące rozwiązanie.
Nie zdążyły ostudzić się emocje, a nadeszły następne wraz ze słowami Ślicznotki.
-R-razem...?
Wyszeptał cicho, przy tym puścił rumieńce na wolność, które mocno kontrastowały z jego błękitnymi oczyma. Spoglądał uważnie na Wampirzycę i na jej dłoń, która już nie była obdarzona w pazury. A nawet jakby była - nie zawahałby się jej pochwycić, bo wiedział, że należy do Aniołka. Złączył się za chwilę swoją rękę i wyszli z łazienki do pokoju, w stronę łóżka. Rzeczywiście oboje potrzebują snu, a młodzieniec nie bał się bliskości dziewczyny. Przecież zaufał jej, niemal bezgranicznie. W tak krótkim czasie bardzo zżył się z jej osobą. Usiedli na skraju, lecz nim Yyuu położył się obok Wampirzycy - zdjął z siebie bluzkę i spodnie zostając w samej bieliźnie i dał nura pod kołdrę, tuż obok Anny. Lekko objął ją ku sobie i jedną dłonią głaskał ją po główce, chociaż już nie trzęsła się z nerwów. Ot, dla przyjemności.
-Spróbuj zasnąć, ja Cię jeszcze trochę popilnuję.
Powiedział łagodnie i lekko zmrużył powieki uśmiechając się szczerze. Sam też odda się w objęcia Morfeusza, tylko chciał jeszcze podumać nad tym co się między nimi działo. Po raz pierwszy był w takiej sytuacji, i może odrobinę zdradzał się z tym, lecz nie unikał. Musiał po prostu oswoić się, ujarzmić choróbsko które za wszelką cenę chciało przesłonić prawdę. Zastraszyć młodzieńca, że nic między nimi nie może zaiskrzyć, a to tylko blef ze strony urojeń. Mogą być ze sobą, jeśli obie strony tego sobie zażyczą. Jeszcze może jest za wcześnie na śmiałe gesty, jednak nie przeszkadzało to młodzieńcowi tulić do siebie Aniołka będąc z nią pod jedną pościelą.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Pokój Prefekta, Anna Hale i Julii - Page 3 Empty Re: Pokój Prefekta, Anna Hale i Julii

Pisanie by Gość Sro Sie 31, 2016 5:59 pm

Chłopak był na prawdę uroczy w swoim zachowaniu, ale też przez to zaimponował wampirzycy, która nie widziała w nim tylko i wyłącznie chorowitego chłopaka, a coś więcej. Chłopaka który mimo zagrożenia podjął się próby niesienia pomocy, która przyniosła obfity owoc. Chłopak cały, jak i wampirzyca uspokojona. Zero ataku, krzyku. Więc doskonale sobie poradzili z trudnościami. Yyuu był uroczy takim zachowaniem i to sprawiało że wampirzyca nadal była otwarta na inne osoby. Choć nie ufna i płochliwa, to pozwalała chłopakowi się zbliżyć, pozwoliła się poznać w jakimś stopniu, no i pokazała mu swoją wampirzą naturę. Podniosło ja to na duchu, zwłaszcza fakt że chciał pomóc jej w tych trudnych dla niej chwilach. Była wdzięczna za postawę chłopaka.
-Nie powinno do tego dojść Yyuu. Jako prefekt nie mogę stanowić zagrożenia dla uczniów. Mam ich chronić, zwłaszcza ciebie skoro jesteś w Księżycowym Akademiku.
Westchnęła ciężko niezadowolona na siebie, bo nie po to ma chłopaka w pokoju, by stanowić dla niego zagrożenie. Może powinna skierować go do akademika Dziennego? Nie... Tam zostanie chłopak kompletnie olany, a nie mógł. Anna musiała mieć go na oku, bo w innym wypadku martwiła by się. Podziękowała chlopakowi gestem, który najprawdopodobniej przypadł mu do gustu, wzbudzając przyjemne emocje w umyśle chłopaka. Co jednak Anna miała w głowie, to jej słodka tajemnica, choć oczywiście na pewno nie całuje pierwszej lepszej osoby, nawet jeśli chodzi o pocałunek w policzek.
Uśmiechnęła się łagodnie widząc jak chłopak nabiera rumieńców. Skinęła lekko głową, jak i wymownie ręką, czekając aż mu poda swoją. Nie miała już szponów Uściśla leciutko mu dłoń, po czym skierowała się z Yyuu do ich pokoju na spoczynek. Usiadła obok niego na łóżku, wyjmując swój telefon by zobaczyć godzinę. Była późna, ale mimo to Anna potrzebowała również snu.
Po sprawdzeniu godziny odłożyła go na szafkę nocną, wcale nie podglądając jak chłopak się rozbiera. No może tylko troszkę, ale i tak nie długo, bo po chwili człowiek ukrył się pod kołdrą. Wampirzyca dopiero dopiero wtedy położyła się na wyrku, nie rozbierając się z niczego prób butów no i dziwnej pałki, która położyła koło telefonu. Położyła się na kordełce, jednocześnie dając  Yyuu poczucie prywatności.
-Spokojnie śpij
Mruknęła cicho zerkając po chwili na niego, ale uważała by nie patrzeć w oczy. Ułożyła się wygodnie na poduszkach i o dziwo na boku, przodem do ucznia, przymykając oczy na jego ciepłą dłoń, głaszczącą jej głowę.
-Przyjemne masz dłonie Yyuu
Mruknęła i lekko nastawiła głowę. Oczywiście lepiej by się czuła gdyby się rozebrała do snu, jak i położyła się pod kołdrą, ale nie chciała by chłopak czuł się osaczony, jak i trzymała się na baczności. Jak na razie póki co nie zamierzała spać. Czekała aż chłopak zaśnie, by móc na niego popatrzeć jak śpi.
Te gesty były jej tak obce, tak dawno ich nie czuła, aż chyba zapomniała jakie są one przyjemne. No cóż, była już sporo czasu sama, a nawet bardzo. Więc to co się dziele w tym pokoju, to coś co było jej obce przez wiele lat.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Pokój Prefekta, Anna Hale i Julii - Page 3 Empty Re: Pokój Prefekta, Anna Hale i Julii

Pisanie by Gość Pon Wrz 05, 2016 6:16 pm

-Hm dziwne... Może wyda Ci się nieprawdziwe, zwłaszcza z powodu tego co się stało, ale... przy Tobie czuję się bezpiecznie.
Powiedział szczerze i uśmiechnął się lekko. Niech nie myśli, że piastując wysoki urząd w Akademii jest zdana tylko na siebie. Że tylko od jej decyzji zależy los Uczelni. Musiała dać sobie odrobinę luzu. Wiadomo, że powinna uważać i być wrażliwa na wszelkie kłopoty, ale to nie znaczyło, że jej problemy musiała głęboko siebie skrywać. Takie stłamszenie w sobie kłopotów nie jest dobre, bo prędzej czy później wyjdą na wierzch, z podwójną siłą. Lepiej dać sobie pomóc, jeśli to tylko możliwe.
Yyuu byłby na to gotowy.
I tak znaleźli się w łóżku, chociaż właścicielka pokoju zdecydowała się nie narażać młodzieńca na odebranie przestrzeni osobistej. Położyła się w ubraniu na kołdrze, na skraju mebla, a Czarnowłosy - na drugim krańcu, pod pościelą. Lekko rumiany od sytuacji czuł się o dziwo bardzo dobrze. Co prawda unikał bezpośredniego patrzenia w twarz Anny, ale mógł popieścić wzrokiem jej dłonie, a swoją dłonią - jej główkę. Nawet usłyszał komplement, na co rozpogodziła się mu mina od razu.
-Dziękuję, Anno. Ty też prześpij się.
Zachęcił towarzyszkę dalej głaszcząc jej główkę swoją ciepłą ręką. Ale po kilku minutach ta sama dłoń zamarła w bezruchu i zjechała nieco z Długowłosej. Okazało się, że zasnął o wiele szybciej o dziewczyny, która dopiero niedawno wyrwała się ze szponów własnej natury. Na pewno musiała być wykończona, a mimo wszystko jeszcze nie spała. I nie tylko mogła oglądać Yyuu, lecz także posłuchać jak głęboko zapadł w sen.
-Zz. Zz. Zz.
Zaczął cicho chrapać, a jego dłonie bezwiednie zaczęły obejmować dziewczynę w talii i nie odplątał ich. Młodzieniec nie był świadomy, że przez chwilę był obiektem badań stalowych oczu pani Prefekt, ale najważniejsze, że czuł jej obecność obok. Powinien bardziej się krępować, lecz z drugiej strony wiedział, po wielu deklaracjach Wampirzycy, że chce mu zapewnić opiekę i znaleźć lekarstwo na chorobę. Jak tu nie czuć się bezpiecznie obok tak kochanego Aniołka? Oddychał spokojnie, jego śpiące oblicze nie zdradzało bólu, tylko lekkie cienie pod oczami wskazywały, że powinien przespać chociaż parę godzin. Może czuł się tak dobrze, mając świadomość bliskości Czarnowłosej? Kto wie.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Pokój Prefekta, Anna Hale i Julii - Page 3 Empty Re: Pokój Prefekta, Anna Hale i Julii

Pisanie by Gość Nie Wrz 18, 2016 10:15 am

-Yuu... a jeśli ci kiedyś zrobię krzywdę przez to. Nie powinnam ryzykować i następnym razem proszę nie kuś mnie, nie sztuką jest stracenie nad sobą panowania i zabić wszystko co wpadnie nam w łapy.
Wiedziała o tym, że nie była sama w tej szkole, że byli inni prefekci. Wiedziała że bez niej ta szkoła dała by sobie doskonale radę. Wiedziała o tym, jednak nie chciała dawać sobie luzów, głównie dla tego by się nie rozleniwić, aby niezaniedbań obowiązków. Zależało jej na tym stanowisku, dlatego starała się go utrzymać jak najlepiej potrafiła, co niestety nie zawsze jej się udawało, ale starała się. Jeśli jednak chodziło o jej problemy i zmartwienia, to kryła to w sobie tylko dlatego, by inni nie pytali co jest nie tak, bo nawet jeśli się dowiedzą, co zrobią? Powiedzą jej, że będzie dobrze? Tyle to ona sama może sobie powiedzieć. Poza tym chciała utrzymywać swoją maskę, chłodnego prefekta, który skryty nie pozwala nikomu się wbić do swojego życia, ale innych ma pod czujnym swoim okiem. Cały ten schemat został jednak niszczony przez jednego ucznia, którym był Yyuu. Pomógł mimo iż wampirzyca nie chciała, a po całym zamieszaniu wylądowali w jednym łóżku., co było wręcz nie do uwarzenia, patrząc na to jaka jest Anna nachodzeń. Jak to się mówi jednak, każdy z nas posiada trzy maski. Pierwszą, która pokazuje się całemu światu. Drugą, którą pokazuje się swojej rodzinie i bliskim przyjaciołom, oraz trzecią, której nie pokazuje nikomu. To właśnie ta twarz odzwierciedla to, kim naprawdę jesteśmy.
-Zrobię to.
Mruknęła cicho na słowa chłopaka o odpoczynku, przymykając swoje oczy, czując przyjemne głaskanie an swojej głowie. Pieszczota której nie czuła tak długo, sprawiła że teraz wampirzyca odczuwała ją intensywniej. Mimo to po dłuższej chwili ciszy, dłoń chłopaka zamarła, a wampirzyca tylko spojrzała w górę, na twarz chłopaka.
-Spij dobrze
Szepnęła do niego, lecz przypuszczała, ze ten już jej nie odpowie skoro spał. Nie wymagała jednak tego, dlatego tez wykonując powolne ruchy sięgnął po telefon posuwając się do dość nietypowego zagrania, bowiem mając wyłączone jakiekolwiek dźwięki w telefonie, zrobiła chłopakowi zdjęcie, po czym z łagodnym uśmiechem odstawiła telefon. Powróciła do przyglądania się twarzy chłopakowi, teraz mogła robić to bez obaw, ze coś się stanie. Posunęła się nawet do molestowania chłopaka, gdyż swoją zimna dłonią pogłaskała człowieka po policzku, czułym gestem. Zabrała jednak rękę dość, szybko, by nie zbudzić chłopaka, po czym ułożyła się delikatnie na jego torsie, wsłuchując się w symfonikę bijącego serca chłopaka. Zamknęła oczy, powoli zasypiając, jeśli nic się nie działo, jej sen się pogłębił, a wampirzyca już po chwili spała twardo.
Ten stan nie potrwał jednak długo, bo zbliżający się ranek, wpuścił do pokoju sporą wiązkę światła słonecznego, które wpadając na Anna zaczęło ja wybudzać, dlatego powierci się nieco, burcząc coś pod nosem niezadowolona.
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Pokój Prefekta, Anna Hale i Julii - Page 3 Empty Re: Pokój Prefekta, Anna Hale i Julii

Pisanie by Gość Sob Paź 01, 2016 2:57 pm

No, i już nie razi.
Zasłonił okno kotarą i oddzielił pokój od promieni słonecznych. Yyuu z czupiradłem na głowie wstał po tym, jak usłyszał swoją kompankę, z którą obudził się szczelnie wtulony. Spała oparta o jego tors, albo tak po prostu pod koniec snu ułożyła się jej zgrabna, ale wycieńczona sylwetka. Nie słyszał jej pozdrowień na sen, lecz na pewno dzięki Ślicznej przespał smacznie i zdrowo resztę nocy. Chociaż jak tak przycupnął na krześle obok łóżka i patrzył się w dziewczynę, zastanawiał się nad jej słowami. Tymi o kuszeniu i zdolności do zabicia. Jeśli rzeczywiście jego krew miałaby wprowadzać Wampirzycę w taki stan, musiałby odpowiednio przeciwdziałać. Co z kolei było trudne zważywszy na jego chaotyczne objawy choroby. Jak mógł Annie zapewnić bezpieczeństwo, skoro sam może być źródłem problemów? Już pomijając aspekt choroby - jak pani Prefekt miałaby kryzys, zamiast chłopaka widziałaby beczkę z posoką? Jak wtedy mógłby przynieść ukojenie od cierpienia Nieśmiertelnej? Nie mógł jej zostawić, nie po tym wszystkim, co ich łączyło. Musi się podjąć skutecznego leczenia, tylko gdzie i kto mu pomoże? Tak, definitywnie ułatwiłoby to wspólne spędzanie czasu.
Lekko zarumienił się od wspomnienia z pocałunkiem. Głęboko przeżył tą chwilę i pewnie myślałby o niej dalej, gdyby nie usłyszał kolejnego ruchu towarzyszki. Szybko uciekł wzrokiem na bok, aby przez przypadek nie skrzyżowały się ich spojrzenia.
-Hej... Jak się spało?
Siedział na krześle obok łóżka i pilnował Anny cały w skowronkach, tak jakby zupełnie zapomniał, że to przez jego krew Wampirzyca straciła kontrolę nad sobą. Bardzo ulżyło mu, gdy kobieta zdawała się być zdrowsza, wyspana. Niestety, przegapiła swój dyżur, ale jeden dzień niedyspozycji nic złego nie spowoduje i zdarza się każdemu. Yyuu też będzie musiał udać się na zajęcia i nadrobić zaległości. Podobno wrócił stary dyrektor Kaien Cross, ale nic więcej nie wiedział. Tajemnicze zniknięcie jak i pojawienie się na nowo mogło nadawać się jako sensacja do gazety.
Wracając jednak do ów dwójki, Czarnowłosy czuł się pewniejszy siebie, nie obawiał się tak jak przedtem, że zwariuje doszczętnie. Wampirzyca pomogła mu rozróżniać fikcję od rzeczywistości, żeby w przyszłości lepiej radzić z objawami dolegliwości. Co prawda dalej unikał bezpośredniego spojrzenia w szare oczka Pięknej, to i tak naprawdę doceniał jej pomoc. I coś więcej. Przy niej otworzył się. Lubił jej towarzystwo, i nawet nie wiedział, że robił za poduszkę Annie przez cały sen. Heh, ucieszyłby się i speszył jednocześnie, ale bardziej ucieszył. Wplótł palce w jej fryzurkę i pogłaskał, po czym udał się do łazienki. Trzeba odświeżyć się, nim uda się na zajęcia. Wyjął z torby turystycznej identyczny kostium, co miał na sobie, i stary włożył do pralki, a nowy będzie po kąpieli. Po dziesięciu minutach był już z powrotem, z dwoma kubkami kawy, którą zaparzył po drodze. I nie, nie było tam sake.
-Napijesz się kawki?
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Pokój Prefekta, Anna Hale i Julii - Page 3 Empty Re: Pokój Prefekta, Anna Hale i Julii

Pisanie by Gość Nie Paź 02, 2016 12:22 pm

Była wampirzycą, piła krew, co też doskonale Yyuu wiedział, a nawet miał okazje to zobaczyć. Jeśli dobrze znał rasę Dzieci Nocy, to wiedział iż dzielą się one w zależności jaką mają krew. Jeśli nie wiedział, to nic się nie stanie, bo i tak Anna nie chwaliła się do jakiej grupy krwi należy. Nie było się czym chwalić, bo była tylko Krwi C, najniższą jaka jest dostępna, jeśli chodzi o czystą krew. Skoro była słabej krwi, to nic dziwnego że miała problem z panowaniem nad sobą, jednak robiła wszystko co w jej mocy, by nigdy nie doszło do akty w którym zabije nieświadomie człowieka. Poza tym... Była lekarzem, a to też się równało z widokiem, zapachem krwi, ale wampirzyca wierzyła w siebie i chciała wykonywać ten zawód. Teraz jeśli chodzi o Yuu, to na pewno nie chciała go skrzywdzić i widziała dwie opcje pokonania kłód w tej sytuacji, albo będzie musiała przekierować człowieka do akademika Dziennego, albo będzie musiała się skupić na treningach, które miały by jej pomóc ułatwić życie z chłopakiem. Wolała by drugą opcje jednak, bo polubiła towarzystwo chłopaka, który mając swoje problemy, starał się jak mógł, a Anna chciała mu w tym pomóc, co też zrobi, nawet jeśli będzie musiała przeczesać całe miasto za poszukiwaniem odpowiedniego lekarza. Poświecenie wielkie, ale wiedziała że warto, dla Yyuu.
Po męczącej nocy, przyszedł czas na odpoczynek z którego oboje skorzystali. Był im potrzebny, jednak wampirzyca nad rankiem zaczęła burczeć niezadowolona z wiadomego powodu, przez co w pierwszej chwili, odruchowo sięgnęła po kołdrę po omacku, by nakryć bardziej na siebie. Z pomocą przybył też chłopak, które zasłonił piekielne okno, pozwalając tym samym na spokojny sen wampirzycy, która czując ulgę niczym dziecko wtuliła się w poduszki.
Przebudziła się jednak po niedługim czasie, czując się nie tylko obserwowała, no ale ile też można spać? Przetarła policzkiem po poduszczę, zdając sobie sprawę, że jest już łóżko zimne. Nawet jeśli była w nim, to nie potrafiła go ogrzać, a chłopak jak się po chwili okazało siedział obok, jak i zadał jej pytanie.
-Dobrze... Dawno tak nie spałam...
Szepnęła cicho,, przecierając łapką swoje zaspane oczy, by móc spojrzeć na Yyuu, witając go z uśmiechem. Ten widok był przyjemny i niemal od razu poprawił samopoczucie u wampirzycy, która czując się pilnowaną, czuła się lepiej.
Co do dyżuru? No trudno, każdy miewa gorsze dni, przez co nie może pojawić się w pracy, wypełnić swoich obowiązków, na pewno dyrekcja to zrozumie, choć wcale nie musi o tym wiedzieć. Wampirzycy przypada ileż tam dni wolnego na pewno. Może z tego skorzystać, by nie komplikować sprawy.
Czując dłoń we swoich włosach, pochyliła nieco łeb, pozwalając na to, ignorując że przez to poczuła się jak młoda dziewczynka. Takie drobne gesty były zapomniane przez wampirzyce, ale lubiła je, zwłaszcza że ręką która mierzwiła jej kłaki, należała do Yyuu. Zerknęła po chwili za chłopakiem widząc, że idzie do łazienki. Nie zatrzymywała go, skoro potrzebował coś dla siebie i tak dalej. Sama powoli i leniwie wstała i rozejrzała się po pokoju, przypominając sobie co się działo przed snem. Westchnęła i spuściła swoje nogi na ziemie, po czym wstała. Spojrzała na siebie i zrzuciła ze swojego ciała mundurek, zostając w bieliźnie. Wykonała kilka ćwiczeń na dzień dobry, by pobudzić swoje ciało do większego życia. Rozciąganie było najlepszą metodą na to. Dopiero po małym treningu podeszła do szafy, grzebiąc w niej za jakimiś ubraniami.
Kiedy Yyuu wróci do pokoju zastanie wampirzyce już w spodniach, jednak na górze nie miała nic. Stała do niego tyłem, a jej włosy zamiatały po jej nagich, bladych plecach, a Anna co? Szukała koszulki w szafie. Słysząc pytanie nieco drgnęła zaskoczona i sięgnęła po czarną koszulkę topa i przysłoniła swoje piersi, zerkając na chłopaka.
-Tak, z przyjemnością...
Nie była zła, czy coś, a nawet lekko zawstydzona, przez co już po chwili pomijając ubieranie stanika naciągnie na siebie koszulkę, poprawiając ją, dopiero wtedy się obróciła, zamykając szafę. Nieco zawstydzona co starała się ukryć, zechce podejść do chłopaka i jeśli pozwoli odbierze kubek z kawą, zerkając na niego.
-Masz ochotę na coś do jedzenia?
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Pokój Prefekta, Anna Hale i Julii - Page 3 Empty Re: Pokój Prefekta, Anna Hale i Julii

Pisanie by Gość Sob Paź 08, 2016 3:50 pm

Huh, wiedział, że Anna nie należy do leniuchów, ale przywitała go niezwykle niecodziennym widokiem. Aż przystanął i podziwiał jej długie włosy spływające niczym czarna smoła po plecach. Zarumienił się i miał się wycofać, lecz kobiecie najwyraźniej nie przeszkadzała obecność Yyuu, a przynajmniej nie pokazywała po sobie niczego, co mogłoby go nakierować na ten trop.
-To... proszę.
Podał kubek kawy, ale jak prawdziwy facet - zatkało go na widok smukłej, nieco roznegliżowanej sylwetki towarzyszki. Lekko piekły go policzki, lecz nie puścił naczynia z kawką, które trafiły do rąk adresatki. Chyba za długo zawiesił spojrzenie na tym i owym, bo dopiero, jak dziewczyna ponagliła go z odpowiedzią - otrząsnął się z myślami i odpowiedział.
-Tak, ale kupię po drodze do biblioteki. Chcę mieć wreszcie z głowy karę od Ciebie.
Wyszczerzył zęby w uśmiechu i upił kilka łyków kawy. Trzeba powoli brać się za życie, które nie rozpieszczało. Chociaż i tak był wdzięczny losowi, że mógł poznać Szarooką, nim trafił do wariatkowa. I że w ogóle jeszcze dzięki niej nie poddał się psychozie. Przy niej czuł się kimś, kim nie był od ponad roku, czyli odkąd sięgała mu pamięć. Reszta wspomnień była zamazana lub tak zmodyfikowana, że nie dało się ich racjonalnie odczytać. Przeklęty wampir.
Anna dała mu coś więcej niż normalne życie. Ofiarowała uczucia, których nie doznał i nigdy nie ośmielał się, by je sięgnąć. Ale niestety - jeszcze nie wygrali walki z chorobą, to dopiero początek wspólnej batalii.
-Eh... głupia sprawa... chciałbym uczcić naszą bliską znajomość, ale nie pozwalasz na sake.
Zaśmiał się cicho, lecz po dopiciu kawy odłożył naczynie na stolik i musiał pogodzić się z myślą, że zobaczą się dopiero za kilka godzin. Obowiązki wzywają. Chciał mieć jak najszybciej sprawę załatwioną ze sprzątaniem, aby móc w pełni cieszyć się nowym życiem danym z rąk pani Prefekt. Westchnął cicho i podszedł bliżej Wampirzycy kładąc dłoń na jej skroni i głaszcząc kciukiem. Nie odrywał od niej błękitnych oczu, które przesycone były czymś więcej niż łagodnością w stosunku wobec Ślicznej.
-Napiszę SMS'a, kiedy wrócę, dobrze Anno? A Ty jeszcze odpoczywaj, jest młoda godzina.
Nie mógł oprzeć się i objął Czarnowłosą ku sobie, przylegając policzkiem do jej czoła. Nie miał odwagi pocałować ją w usta, chociaż bardzo tego pragnął. Pogładził po plecach i wreszcie uwolnił ją z objęć. Już czuł, że będzie tęsknić. Zebrał się w końcu i ruszył ku drzwiom. Wziął ze sobą tylko telefon, który wsadził do kieszeni i będzie kierować się do kantorka po środki czystości. Mimo wszystko miał bardzo dobry humor, a to wszystko dzięki Annie.

z tematu - biblioteka
P.S. Dzięki za pisanie, ale nie chcę dłużej trzymać Cię w fabule, kiedy u mnie ostatnio kiepsko z odpisami. Do następnego pisania! : 3
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Pokój Prefekta, Anna Hale i Julii - Page 3 Empty Re: Pokój Prefekta, Anna Hale i Julii

Pisanie by Gość Czw Paź 20, 2016 7:58 pm

No cóż stało się, jak stało. Wszedł w dość nietypowym momencie, ale przecież to nie był powód, by na niego krzyczeć, czy piszczeć jak powalona. Oczywiście mogła by mu rzucić tekstem, puka się, czy coś takiego, lecz pozwoliła chłopakowi czuć się jak u siebie, nie chciała by czuł się tak, jakby ktoś patrzył mu na ręce. Przybył zobaczył ją prawie nagą, no i trza się pogodzić z tym. Wampirzyca oczywiście była nieco zawstydzona, przez co szybko wskoczyła w obrania, by nic nie było widać, choć nienoszenie stanika na pewno będzie widoczne. Z tego co zauważyła to i chłopak się zawstydził, co w jego przypadku sprawiło iż wyglądał uroczo... Dlatego też został obdarowany lekkim uśmiechem Anny, która odbierze od niego naczynie, by po chwili usiąść przy oknie.
-Cieszę się, że chcesz się dzisiaj za to zabrać. Spokojnie masz czas. Ale kara to kara.
Kare musiała mu wyznaczyć inaczej uczniowie nie brali by preferować na poważnie. Yyuu jednak wyglądał na chłopaka który podejmie się konsekwencji swoich czynów. Poza tym walczył, co Anne cieszyło. Jeśli to ona dawała mu zapał do walki z chorobą, to postara się by chłopak mógł się z nią pożegnać.
Piła spokojnie kawę spoglądając na niego, i słysząc o sake zaśmiała się pod nosem. Kawa musiała im wystarczyć, choć może jak napatoczy się okazja, to będą mogli gdzieś razem wyjść. Może wtedy się napiją, kto wie?
Spoglądając na niego uważnie również dopiła kawę. Mruknęła cicho czując jego dłoń na twarzy, a nawet lekko przechyliła głowę do niej, wtulając się lekko w nią. Był to przyjemny gest. Wstanie po chwili, pozwalając się objąć, jak i samej obejmie chłopaka, gładząc go kojąco po plecach.  Nie wiedziała czemu, ale dopadł ją lekki smutek, faktem że Yyuu wzywają obowiązki, ale jak mus to mus.
-Odpocznę, dziękuje. Koniecznie do mnie napisz, bo będzie się martwić.
Odparła do niego i lekko pogładziła jego policzek dłonią, puszczając go, by ten mógł spokojnie ruszyć na walkę z karą.
Kiedy została sama spojrzała na łózko i położyła się na nim. Wdychając zapach chłopaka, przyśnie jeszcze na jakiś czas. Wstanie dopiero wieczorem i zechce opuścić pokój ruszając ku swoim obowiązkom, biorąc koniecznie, telefon ze sobą.
zt
avatar

Gość
Gość



Powrót do góry Go down

Pokój Prefekta, Anna Hale i Julii - Page 3 Empty Re: Pokój Prefekta, Anna Hale i Julii

Pisanie by Sponsored content


Sponsored content



Powrót do góry Go down

Strona 3 z 3 Previous  1, 2, 3

Powrót do góry

- Similar topics

 
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach