Psia watacha

Strona 3 z 3 Previous  1, 2, 3

Go down

Psia watacha - Page 3 Empty Re: Psia watacha

Pisanie by Lucjusz Pią Lis 13, 2015 4:36 pm

-No może tyci. - Odparł cicho, patrząc na jego uśmiech. Uniósł podejrzanie brew, zerkając na uśmiech wampira, no ale nie wypytywał dlaczego jego uśmieszek, jest podejrzany. I tak jak uważa Kojiro, tak i Lucjusz tez rozmyślał. Można otrzymać trochę bólu, jeśli ból jest jedną stroną medalu, a drugą przyjemność. Jedno nie może istnieć bez siebie, a razem nie zawsze ze sobą współgrają.
Nie znał dobrze ani Kojiro a tym bardziej jego sług, a nie chciał by czasem ich widział, dlatego też zapytał. Kto pyta nie błądzi! Mimo to nie otrzymał konkretnej odpowiedzi, bo sam szlachetny nie znał odpowiedzi na pytanie. Zapewne jeśli tak dalej pójdzie, to Taku wkrótce ich przyłapie na gorącym uczynku, nie tylko uchem, ale ujrzy to na własne oczy. Cóż... Kij mu w oko!
Teraz jest Kojiro ważny, a nie jakiś tam jego sługa. Mimo to racja, cała sytuacja wydawała się być dziwna. Pół dnia temu, nie znał kolesia, a teraz pozwala mu się, tak zbliżyć... Lucjusz co ty robisz? Sam wampir nie znał na to odpowiedzi. Miał byc chłodny dla każdego, a może nawet gorzej, a tutaj oddziałuje na wampira ciepłem, czułością, której i sam tych pieszczot pragnął. Mimo to nadal miał wątpliwości. Co jeśli szlachetny się z nim bawi? No właśnie... Już cierpiał i nie chciał zaś. Ból po odrzuceniu, jest tak bardzo męczący, ze często albo zmienia na lepsze, albo na gorsze w czym to drugie, kończy się zazwyczaj samobójstwem. To tez zależy jak bardzo można kochać. Tyle wahań, to jak huśtawka... Jeden zły błąd i można z niej spaść.
Mimo iż miał wątpliwości, to cieszył go uśmiech szlachetnego i widok jego zadowolenia. To go posuwało dalej, a także wzbudzało nim zaś te uczucia, które wydawały się martwe, uspane, skute wiecznym lodem. Może Kojiro, roztopił ten lud skoro jest słoneczkiem Lucjusza?
Podnosząc wampira, uśmiechnął się do szlachetnego i podrzucił go lekko, by było mu wygodniej, go mieć na rękach. Jednocześnie objął go mocniej, mając nadzieje, że i ten objął go nie tylko rękami, ale i nogami w tali. Obejmując go, mruknął cicho, czując pod palcami tak mięciutką i aksamitną skórę. Taka przyjemna w dotyku... Aż można się rozpłynąć od jej dotyku. Sunąc ręką, po linii kręgosłupa w dół. Nieco zdziwiony czając futerko, którego nie było prędzej, zaczął je dotykać palcami, gładząc je i sunąc dalej.
-Taki zaskakujący, mięciutki, pachnący, leciutki...- Mruknął cicho i postawił na jego torsie kilka mokrych pocałunków idąc w stronę, altanki, czy też małej chatki, postawionej koło jeziorka. W miedzy czasie złapał go za pośladki, idąc dalej i , muskając ustami, jego mostek, czy tez obojczyk, jak i szyje. W drodze poczuł, jak coś mu przylega do ręki, przez co drgnął lekko. Nie przestraszył, ale ale nie spodziewał się tego. Ręką lekko zaczął macać to co przylegało do ręki i złapał ogon Kojiro, przy nasadzie i zaczął masować, jak i jednocześnie zaczął poznawać nieznany obiekt. -I ma ogonek...- Mruknął dokańczając swoją poprzednią wypowiedz.
Kiedy wszedł do szatni, skierował się do jakiegoś stolika, a jeśli nie było, to na ławce położył szlachetnego, zawisając nad nim.
-Kojiro powiedz mi jedno. Dlaczego taka osoba jak ty, jest sama? Z tak intrygującym charakterem, jak i wyglądem, mógłbyś mieć każdego. -Mruknął i zaczął spoglądać w oczy Kojiro, jednak i po chwili, jego wzrok, również zaczął podziwiać ciało szlachetnego. -Takie piękne ciało...- Mruknął zmysłowo po czym położy rękę na jego torsie i zacznie masować jego tors, jednocześnie się pochylił nad nim, by zaś zacząć hojnie obdarowywać ciało Kojiro pocałunkami.
Lucjusz

Lucjusz

Krew : Czysta (B)
Znaki szczególne : Na jego ciele jest tylko jedna blizna, która znajduje się na jego plecach. Kolor oczu.
Zawód : Morderca na zlecenie- po stracie rodziny, Lekarz- odkąd pamięta Ochroniarz- od niedawna
Zajęcia : Brak
Pan/i | Sługa : Słudzy: Elaiza (martwa), Shiki, Ruka (martwy), Kaho
Moce : Proponuje zobaczyć na KP


https://vampireknight.forumpl.net/t1440-lucjusz https://vampireknight.forumpl.net/t1469-lucjusz#29984 https://vampireknight.forumpl.net/t1447p400-apartament-lucjusza#45737

Powrót do góry Go down

Psia watacha - Page 3 Empty Re: Psia watacha

Pisanie by Kojiro Nie Lis 15, 2015 10:54 am

Wampir przylgnął do Lucjusza jak tylko się dało, podrzucony oplótł się na nim lepiej niż jego winoroślą, nie chciał spaść, ale też nie chciał by Lucjusz go teraz zostawił, więc Lucjusz będzie musiał też trochę pilnować szlachetnego by ten nie przesadził z siłą, Lucjusz był z pewnością wytrzymały, ale Kojiro też średnio panował nad siłą, na razie było dobrze, zobaczymy co dalej.
Słysząc słowa wymieniane przez Lucjusza się zachichotał cicho
-Oj ty komplemenciarzu, Leciutki, mięciutki, czy ja to poduszka? Choć w sumie mogę być poduszką, ale tylko dla ciebie.
Zaśmiał się i przygryzł zaczepnie ucho wampira. Pewnie byłby bardziej zadziorny, gdyby nie to, że Lucjusz postanowił dobrać się do czułego ogona wampira który jęknął głośno do ucha które wcześniej dziabnął. To zdecydowanie było czułe miejsce wampira który momentalnie oblał się rumieńcem słysząc własny brak opanowania nad głosem, jednak masaż tak blisko jego najintymniejszych części był naprawdę bardzo przyjemny. W końcu też został położony na długiej i szerokiej ławie bambusowej zakrytej poduchami lecz nadal nie zamierzał za bardzo puszczać wampira. Patrzył na niego i kiedy został zapytany o coś takiego lekko posmutniał
-Może po prostu dla niektórych tylko ten wygląd to atrakcja...
Mruknął jakby zachodząc w trochę mniej przyjemne wspomnienia, w końcu było raczej do domyślenia, że uszaty wampir może wzbudzać sporo rewelacji, lecz czy aby pozytywnych? Kiedyś jak był jeszcze młody nie było artefaktów zamykających wampirze moce, więc psowaty był cały czas wystawiony na próbę ognia, nawet jeśli komuś się podobał wygląd słodkiego psowatego to kilka razy więcej osób szydziło z niego, wampir nie powinien być słodki, przynosił wstyd swojej rodzinie, do czasu aż nie przemienił się całkiem w bestię, dopóki nie zabił wokół siebie tak wielu by śmiech zamilkł, jednak wampir nie był z tego powodu dumny, był zły, na szyderców, jak i na siebie samego.
-Właściwie tylko mój brat się mną interesuje, tak nawet rodzina nie chciała mnie zaakceptować, nie jestem szlachetnym jakiego by chcieli znać, nawet nie panuję nad przemianą, tobie może się podoba, ze mam ogon, ale co byś zrobił jakbym się całkiem zmienił w wilka? Naprawdę myślisz, ze ktoś mógłby chcieć dawniej taką bestię? Jeśli mam być szczery choć się staram nadal nad tym nie panuję, tego cholernego ogona nie powinno tu być.
Mówił szczerze to co myślał i pytał wprost o to co go męczyło, a przy ostatnich słowach złapał ogon który się pojawił i omal z irytacji nie wbił w niego pazurów przez co jęknął cicho z bólu, jakby to działanie miało coś dać, jednak niewiele mógł zrobić w tej sprawie, przez co znów wtulił się w Lucjusza jakby w nim chciał znaleźć pocieszenie na własną niedołężność, tak szybko zaufał Lucjuszowi, czy on doceni szczerość psowatego? Niby nie pragnął wiele, ale nie każdy chciałby się kochać z pół zwierzęciem.
Kojiro

Kojiro

Krew : Szlachetna
Znaki szczególne : Raczej przeciętne stworzenie pod względem wzrostu, jednak kiedy nie ma na sobie ubrań wierzchnich wyróżnia go zdecydowanie Tatuaż na jego plecach przedstawiający Dzikiego psa Cyjona, kiedy jednak tego nie widać, zdecydowanie w oczy rzucają się w oczy jego włosy i wystające z nich uszka, oraz żółte ślepia bardziej podobne zwierzęciu niż człowiekowi.
Zawód : Obecnie się mówi jakoby się zajmował ceramiką.
Zajęcia : Brak
Pan/i | Sługa : Sługi: Shiro Fuyuki, Takeru, Psy Kojiro:Dog niemiecki- Ren, Dog niemiecki- Ryuu, Bernardyn- Asti, Shikoku- Astra, Shikoku- Shin, Tosa Inu- Tonbo, Akita- Nora,Yukine- Snow Alastian
Moce : Lepiej zajrzeć do KP


https://vampireknight.forumpl.net/t1901-kojiro#40792 https://vampireknight.forumpl.net/t2342-kojiro#49288

Powrót do góry Go down

Psia watacha - Page 3 Empty Re: Psia watacha

Pisanie by Lucjusz Nie Lis 15, 2015 12:24 pm

Lucjusz był zadowolony i szczęśliwy mimo iż miał wątpliwości. Chciał by Kojiro mieć tylko dla siebie, ale wiedział, że jeśli zacznie mu stawiać warunki, zacznie go ograniczać, to szlachetny zacznie się czuć, jak by w klatce, a nie chciał tego. Chciał by byli razem, ufając sobie niemal bez graniczne, wierząc, że jedno nie zostawi drugiego, jednak w tych czasach wszystko jest takie trudne. Jednak z jakim spotkamy się jutrem, to nasze wybory.
-Tylko moja...- Mruknął dumnie, idąc do szatni, tulił do siebie szlachetnego, czule masując jego ogonek, zwłaszcza słysząc jego jęk. Miło było go słyszeć i na pewno postara się by usłyszał tych jęków o wiele więcej. Kiedy został ugryziony lekko w ucho, to aż zadrżał, masując dokładniej ogon Kojiro. Wtulił się w szlachetnego idąc dalej. Kiedy go położył, nie zamierzał się od niego oderwać, a tulił mocniej się do niego, lecz po czasie się oderwał nieco, by spojrzeć mu w twarz, słuchając jego słów. Zamyślił się trochę i pocałował go lekko.
-Niech myślą sobie co chcą. Jednak jeśli uważają Cię za atrakcje i myślą o tobie negatywnie, naśmiewając, to jest oznaka zazdrości. Nie mogą pogodzić się z tym, że jesteś inny, oryginalny i że nikt nie będzie mógł być taki jak ty. Jesteś unikatowy, i to ich motywuje by się naśmiewać. - Odparł patrząc na niego rozczulony i objął go czule. Zaczął myśleć troszeczkę nad jego pytanie, nie wiedząc w sumie co powiedzieć.-  Nie wiem jak bym zareagował, jednak jeśli pozwolisz mi siebie poznać, zbliżyć do siebie, to zaakceptuje Ciebie nie tylko takim wyglądem, ale jak i wilka. Mam pierwszy raz do czynienia z psołakami, dlatego też potrzebuje czasu. I jeśli wierzysz w to tak samo, to jak 1 + 2 bo Twoje serce to ułamek – zawsze tworzy z kimś całość. - Dodał po chwili, patrząc w oczy psołaka i pogłaskał go po policzku. Słysząc jego jęk, spojrzał na jego ogon i złapał szlachetnego za rękę, odciągając ją od ogona, po czym musnął ją ustami.
-Czasu nie cofnę, dlatego zanim w kalendarz kopnę, łaknę poznać wszystko co istotne. Pragnę mieć blisko Cię, być z Tobą ponad wszystko, zanim prysnę jak "Chwile ulotne". Wiadomo ze miłość buduje podczas gdy, nienawiść rujnuje, ta suka i tak zapuka do każdych drzwi. Niezależnie kim jestem, czy kim jesteś Ty. Nie rań się, pokochaj to jakim jesteś, bo to jest piękne. Życie to talia kart, którą trzyma w rękach los co oszukuje już, kiedy tasuje.- Rzekł z widocznym smutkiem z fakty, że Kojiro rani siebie.
-Dla mnie jesteś piękny, chce byś patrzył tylko na mnie i na to co ja uważam, a reszta niech sobie uważa co chce. - Dodał i wtulił się mocno w niego, opierając o jego tors. Spojrzy na Kojiro i pocałuje go lekko, patrząc na niego czule, a szlachetnego dłoń, ułoży na swojej piersi, gdzie było jego serce.
Lucjusz

Lucjusz

Krew : Czysta (B)
Znaki szczególne : Na jego ciele jest tylko jedna blizna, która znajduje się na jego plecach. Kolor oczu.
Zawód : Morderca na zlecenie- po stracie rodziny, Lekarz- odkąd pamięta Ochroniarz- od niedawna
Zajęcia : Brak
Pan/i | Sługa : Słudzy: Elaiza (martwa), Shiki, Ruka (martwy), Kaho
Moce : Proponuje zobaczyć na KP


https://vampireknight.forumpl.net/t1440-lucjusz https://vampireknight.forumpl.net/t1469-lucjusz#29984 https://vampireknight.forumpl.net/t1447p400-apartament-lucjusza#45737

Powrót do góry Go down

Psia watacha - Page 3 Empty Re: Psia watacha

Pisanie by Kojiro Nie Lis 15, 2015 2:26 pm

Wampir zaczął słuchać tego co mu odpowiadał Lucjusz, który choć chwilę temu zachowywał się jak dziecko, teraz był naprawdę kochany, co więcej, chyba już bardziej romantyczny przy tym być nie mógł, a wszystko to tak naturalne. Kojiro wręcz nie mógł zareagować inaczej, był strasznie czułym stworzeniem, co spowodowało, że słowa wampira tak czułe i pewne umocniły go w myśli, że to może być prawdą, aż łezki zalśniły w kącikach oczu szlachetnego by po chwili popłynąć strumieniem po jego policzkach, a wampir nie panował nad tym kompletnie, jednak nie płakał bo było mu, źle, wręcz na odwrót, to co słyszał pokrzepiło go i sprawiło, że czuł się w końcu naprawdę szczęśliwy, miał nadzieję, że jak najdłużej będzie mu dane mieć tego wampira przy sobie
-Lucjuszuuuu....
Niemal zawył mu do ucha, co tylko pokazywało jak bardzo tracił nad sobą kontrolę przez nadmiar emocji jakie teraz czuł, a to wycie było tak przepełnione jakąś dziwną nutą podobną do tej jaką słychać było u psów które witają swych właścicieli w drzwiach po długiej nieobecności. Przylgnął wręcz dłonią którą miał teraz na torsie wampira, drugą go obejmując i przyciągając do siebie by móc się wtulić i wyrazić swoje uczucie, był tak szczęśliwy, że mógł poznać kogoś choć raz, takiego kogoś kto dawał mu nadzieję i szansę dla jego wrażliwej natury, nawet nie chciał teraz myśleć co by się stało gdyby to wszystko było oszustwem, tak wiele razy go oszukiwano, jednak tym razem chciał wierzyć że jego starania nie pójdą na marne, że to jest to co da mu siłę większą niż cokolwiek innego, bo teraz właśnie tak się czuł, był silniejszy czując, że dla kogoś nie jest tylko pluszową zabawką, albo marną pokraką.
-Dziękuję, jesteś jedyną osobą która tak powiedziała, jeśli... jeśli tobie nie przeszkadza to jaki jestem, to nie będę słuchać słów innych, tylko twoich, bo są dla mnie niczym melodia która może leczyć, a ran nie mało mi już zadano, chcę słuchać tylko ciebie.
Odpowiedział po czym sam również go pocałował, chciał być blisko niego, gdyby tylko dało sie zatrzymać czas, niestety wiedział, ze nie jest to możliwe, nawet nie wiedział czy jak teraz się rozstaną, czy znów się zobaczą, miał nadzieję, że tak, że uda się spotkać jeszcze wiele razy, chciał w to wierzyć, a na razie chciał się rozkoszować chwilą kiedy mogli być razem, dlatego jego ręka wplotła się ponownie we włosy wampira sprawiając, że byli nimi niemal przysłonięci, lecz póki te nie wchodziły nikomu do ust mało go obchodziło gdzie są, no chyba, ze zagilały go w uszy to nimi potrząsnął by uciekły na bok, za to po chwili znów sam zachowywał się niemal jak dziecko by przytulił do swojego torsu wampirzą łepetynę oczywiście ostrożnie by nie zrobić mu krzywdy
-Nie oddam nikomu! Jesteś już mój!!
Zawołał głośno niczym publiczne oświadczenie i uśmiechnął się do niego szeroko jak dawno tego nie robił, było widać, że jest naprawdę szczęśliwy, teraz choćby się paliło i waliło to Kojiro by się nie przejął bo by miał swojego już Lucjusza. Teraz nawet jakby był wredny dla niego to pewnie i tak Koji by się uśmiechał niemal jak świr.
Kojiro

Kojiro

Krew : Szlachetna
Znaki szczególne : Raczej przeciętne stworzenie pod względem wzrostu, jednak kiedy nie ma na sobie ubrań wierzchnich wyróżnia go zdecydowanie Tatuaż na jego plecach przedstawiający Dzikiego psa Cyjona, kiedy jednak tego nie widać, zdecydowanie w oczy rzucają się w oczy jego włosy i wystające z nich uszka, oraz żółte ślepia bardziej podobne zwierzęciu niż człowiekowi.
Zawód : Obecnie się mówi jakoby się zajmował ceramiką.
Zajęcia : Brak
Pan/i | Sługa : Sługi: Shiro Fuyuki, Takeru, Psy Kojiro:Dog niemiecki- Ren, Dog niemiecki- Ryuu, Bernardyn- Asti, Shikoku- Astra, Shikoku- Shin, Tosa Inu- Tonbo, Akita- Nora,Yukine- Snow Alastian
Moce : Lepiej zajrzeć do KP


https://vampireknight.forumpl.net/t1901-kojiro#40792 https://vampireknight.forumpl.net/t2342-kojiro#49288

Powrót do góry Go down

Psia watacha - Page 3 Empty Re: Psia watacha

Pisanie by Lucjusz Nie Lis 15, 2015 5:18 pm

W sumie nie mógł przewidzieć, jak szlachetny zareaguje na słowa Lucjusza. Mimo to mówił szczerze, bo nie miał czasu nawet na wymyślanie kłamstw, nawet było mu go szkoda, na marnowanie go na zbędne rzeczy.  
Miał teraz o wiele przyjemniejsze odczucia, niż kłamstwo. Kojiro go rozczulał i powodował, że jego serce się radowało widząc uśmiech szlachetnego, a widząc jego płacz rozczulił się bardziej i wtulał go w siebie mocno. Objął go i mruknął dumnie, słysząc swoje imię, po czym pocałował Kojiro w policzek i polizał go po policzku.
-Już spokojnie... Nie płacz Kojiro. Nie chce byś płakał.- Mruknął ciepłym, czułym głosem wtulając się mocno w szlachetnego. Jeśli chodziło o uczucia, to Lucjusz mało kiedy kłamał, żartował sobie z nich, nie przy Kojiro, którego z każdą kolejną chwilą chciał mieć jeszcze bliżej i tylko dla siebie. Niestety też trzeba się przyznać, że Lucjusz nie tylko chciał go dla siebie, ale zaczął go coraz bardziej pożądać, ale panował nad swoimi żądzami.
-Patrz tylko na mnie Kojiro, a dam Ci wszystko co będę mógł. Chce cię mieć tylko dla siebie. Nie zawsze będzie pięknie, ale Zaakceptuje cię całego. Pokocham i twoją psią, jak i ludzką naturę, obyś tylko mnie nie odrzucił. - Mruknął nim jeszcze go pocałował. Kiedy Kojiro przyłączył się do pocałunku, objął go w tali i przyciągnął go do siebie. Przekręcił głową nieco i pogłębił pocałunek. Z racji tego, ze Lucjusz stał, pochylony nad Kojiro, to ten mógł wyraźnie poczuć, jak Lucjusz przyciągając szlachetnego, otarł się o niego. Mimo to nie przerywał pocałunku, chcąc go pogłębić. Zerknął na swoje włosy, wtulając się głową w dłoń szlachetnego, a kiedy ten oderwał się od Lucjusza ust, mruknął niezadowolony. Mimo to skoro ten uciekł mu nieco, to Lucjusz nieco odrywając się od szlachetnego uśmiechając się do niego z nutką tajemniczości.
-Tylko twój Kojiro w każdym znaczeniu tego słowa...- Mruknął i pochylił się nad nim, by zwyczajnie zacząć pieścić jego tors swoimi ustami, a  także zacznie masować brzuch wampira, sunąć po chwili na jego krocze. Lucjusz mimo iż chciał być spokojny to nie jego wina że słowa i zachowanie szlachetnego powodowało, że młodszy pragnął szlachetnego . Chciał go blisko, chciał go dotknąć pocałować, zbadać dokładnie jego ciało, które było tylko dla niego.
Lucjusz

Lucjusz

Krew : Czysta (B)
Znaki szczególne : Na jego ciele jest tylko jedna blizna, która znajduje się na jego plecach. Kolor oczu.
Zawód : Morderca na zlecenie- po stracie rodziny, Lekarz- odkąd pamięta Ochroniarz- od niedawna
Zajęcia : Brak
Pan/i | Sługa : Słudzy: Elaiza (martwa), Shiki, Ruka (martwy), Kaho
Moce : Proponuje zobaczyć na KP


https://vampireknight.forumpl.net/t1440-lucjusz https://vampireknight.forumpl.net/t1469-lucjusz#29984 https://vampireknight.forumpl.net/t1447p400-apartament-lucjusza#45737

Powrót do góry Go down

Psia watacha - Page 3 Empty Re: Psia watacha

Pisanie by Kojiro Nie Lis 15, 2015 6:37 pm

+18:


Ostatnio zmieniony przez Kojiro dnia Pon Gru 21, 2015 8:13 pm, w całości zmieniany 1 raz
Kojiro

Kojiro

Krew : Szlachetna
Znaki szczególne : Raczej przeciętne stworzenie pod względem wzrostu, jednak kiedy nie ma na sobie ubrań wierzchnich wyróżnia go zdecydowanie Tatuaż na jego plecach przedstawiający Dzikiego psa Cyjona, kiedy jednak tego nie widać, zdecydowanie w oczy rzucają się w oczy jego włosy i wystające z nich uszka, oraz żółte ślepia bardziej podobne zwierzęciu niż człowiekowi.
Zawód : Obecnie się mówi jakoby się zajmował ceramiką.
Zajęcia : Brak
Pan/i | Sługa : Sługi: Shiro Fuyuki, Takeru, Psy Kojiro:Dog niemiecki- Ren, Dog niemiecki- Ryuu, Bernardyn- Asti, Shikoku- Astra, Shikoku- Shin, Tosa Inu- Tonbo, Akita- Nora,Yukine- Snow Alastian
Moce : Lepiej zajrzeć do KP


https://vampireknight.forumpl.net/t1901-kojiro#40792 https://vampireknight.forumpl.net/t2342-kojiro#49288

Powrót do góry Go down

Psia watacha - Page 3 Empty Re: Psia watacha

Pisanie by Lucjusz Nie Lis 15, 2015 7:29 pm

Bo przeszkadza!:


Ostatnio zmieniony przez Lucjusz dnia Wto Gru 22, 2015 11:26 am, w całości zmieniany 1 raz
Lucjusz

Lucjusz

Krew : Czysta (B)
Znaki szczególne : Na jego ciele jest tylko jedna blizna, która znajduje się na jego plecach. Kolor oczu.
Zawód : Morderca na zlecenie- po stracie rodziny, Lekarz- odkąd pamięta Ochroniarz- od niedawna
Zajęcia : Brak
Pan/i | Sługa : Słudzy: Elaiza (martwa), Shiki, Ruka (martwy), Kaho
Moce : Proponuje zobaczyć na KP


https://vampireknight.forumpl.net/t1440-lucjusz https://vampireknight.forumpl.net/t1469-lucjusz#29984 https://vampireknight.forumpl.net/t1447p400-apartament-lucjusza#45737

Powrót do góry Go down

Psia watacha - Page 3 Empty Re: Psia watacha

Pisanie by Kojiro Nie Lis 22, 2015 1:26 pm

+18:


Ostatnio zmieniony przez Kojiro dnia Pon Gru 21, 2015 8:12 pm, w całości zmieniany 1 raz
Kojiro

Kojiro

Krew : Szlachetna
Znaki szczególne : Raczej przeciętne stworzenie pod względem wzrostu, jednak kiedy nie ma na sobie ubrań wierzchnich wyróżnia go zdecydowanie Tatuaż na jego plecach przedstawiający Dzikiego psa Cyjona, kiedy jednak tego nie widać, zdecydowanie w oczy rzucają się w oczy jego włosy i wystające z nich uszka, oraz żółte ślepia bardziej podobne zwierzęciu niż człowiekowi.
Zawód : Obecnie się mówi jakoby się zajmował ceramiką.
Zajęcia : Brak
Pan/i | Sługa : Sługi: Shiro Fuyuki, Takeru, Psy Kojiro:Dog niemiecki- Ren, Dog niemiecki- Ryuu, Bernardyn- Asti, Shikoku- Astra, Shikoku- Shin, Tosa Inu- Tonbo, Akita- Nora,Yukine- Snow Alastian
Moce : Lepiej zajrzeć do KP


https://vampireknight.forumpl.net/t1901-kojiro#40792 https://vampireknight.forumpl.net/t2342-kojiro#49288

Powrót do góry Go down

Psia watacha - Page 3 Empty Re: Psia watacha

Pisanie by Lucjusz Nie Lis 22, 2015 7:00 pm

Bo przeszkadza!:


Ostatnio zmieniony przez Lucjusz dnia Wto Gru 22, 2015 11:26 am, w całości zmieniany 1 raz
Lucjusz

Lucjusz

Krew : Czysta (B)
Znaki szczególne : Na jego ciele jest tylko jedna blizna, która znajduje się na jego plecach. Kolor oczu.
Zawód : Morderca na zlecenie- po stracie rodziny, Lekarz- odkąd pamięta Ochroniarz- od niedawna
Zajęcia : Brak
Pan/i | Sługa : Słudzy: Elaiza (martwa), Shiki, Ruka (martwy), Kaho
Moce : Proponuje zobaczyć na KP


https://vampireknight.forumpl.net/t1440-lucjusz https://vampireknight.forumpl.net/t1469-lucjusz#29984 https://vampireknight.forumpl.net/t1447p400-apartament-lucjusza#45737

Powrót do góry Go down

Psia watacha - Page 3 Empty Re: Psia watacha

Pisanie by Kojiro Czw Gru 03, 2015 6:49 pm

+naście:


Ostatnio zmieniony przez Kojiro dnia Pon Gru 21, 2015 8:05 pm, w całości zmieniany 1 raz
Kojiro

Kojiro

Krew : Szlachetna
Znaki szczególne : Raczej przeciętne stworzenie pod względem wzrostu, jednak kiedy nie ma na sobie ubrań wierzchnich wyróżnia go zdecydowanie Tatuaż na jego plecach przedstawiający Dzikiego psa Cyjona, kiedy jednak tego nie widać, zdecydowanie w oczy rzucają się w oczy jego włosy i wystające z nich uszka, oraz żółte ślepia bardziej podobne zwierzęciu niż człowiekowi.
Zawód : Obecnie się mówi jakoby się zajmował ceramiką.
Zajęcia : Brak
Pan/i | Sługa : Sługi: Shiro Fuyuki, Takeru, Psy Kojiro:Dog niemiecki- Ren, Dog niemiecki- Ryuu, Bernardyn- Asti, Shikoku- Astra, Shikoku- Shin, Tosa Inu- Tonbo, Akita- Nora,Yukine- Snow Alastian
Moce : Lepiej zajrzeć do KP


https://vampireknight.forumpl.net/t1901-kojiro#40792 https://vampireknight.forumpl.net/t2342-kojiro#49288

Powrót do góry Go down

Psia watacha - Page 3 Empty Re: Psia watacha

Pisanie by Lucjusz Sob Gru 12, 2015 7:33 pm

Bo przeszkadza!:


Ostatnio zmieniony przez Lucjusz dnia Wto Gru 22, 2015 11:25 am, w całości zmieniany 1 raz
Lucjusz

Lucjusz

Krew : Czysta (B)
Znaki szczególne : Na jego ciele jest tylko jedna blizna, która znajduje się na jego plecach. Kolor oczu.
Zawód : Morderca na zlecenie- po stracie rodziny, Lekarz- odkąd pamięta Ochroniarz- od niedawna
Zajęcia : Brak
Pan/i | Sługa : Słudzy: Elaiza (martwa), Shiki, Ruka (martwy), Kaho
Moce : Proponuje zobaczyć na KP


https://vampireknight.forumpl.net/t1440-lucjusz https://vampireknight.forumpl.net/t1469-lucjusz#29984 https://vampireknight.forumpl.net/t1447p400-apartament-lucjusza#45737

Powrót do góry Go down

Psia watacha - Page 3 Empty Re: Psia watacha

Pisanie by Kojiro Pon Gru 21, 2015 7:48 pm

...:


Ostatnio zmieniony przez Kojiro dnia Pon Gru 21, 2015 8:02 pm, w całości zmieniany 1 raz
Kojiro

Kojiro

Krew : Szlachetna
Znaki szczególne : Raczej przeciętne stworzenie pod względem wzrostu, jednak kiedy nie ma na sobie ubrań wierzchnich wyróżnia go zdecydowanie Tatuaż na jego plecach przedstawiający Dzikiego psa Cyjona, kiedy jednak tego nie widać, zdecydowanie w oczy rzucają się w oczy jego włosy i wystające z nich uszka, oraz żółte ślepia bardziej podobne zwierzęciu niż człowiekowi.
Zawód : Obecnie się mówi jakoby się zajmował ceramiką.
Zajęcia : Brak
Pan/i | Sługa : Sługi: Shiro Fuyuki, Takeru, Psy Kojiro:Dog niemiecki- Ren, Dog niemiecki- Ryuu, Bernardyn- Asti, Shikoku- Astra, Shikoku- Shin, Tosa Inu- Tonbo, Akita- Nora,Yukine- Snow Alastian
Moce : Lepiej zajrzeć do KP


https://vampireknight.forumpl.net/t1901-kojiro#40792 https://vampireknight.forumpl.net/t2342-kojiro#49288

Powrót do góry Go down

Psia watacha - Page 3 Empty Re: Psia watacha

Pisanie by Lucjusz Wto Gru 22, 2015 11:24 am

Raz... Dwa... Trzy podaje posty!:
Lucjusz

Lucjusz

Krew : Czysta (B)
Znaki szczególne : Na jego ciele jest tylko jedna blizna, która znajduje się na jego plecach. Kolor oczu.
Zawód : Morderca na zlecenie- po stracie rodziny, Lekarz- odkąd pamięta Ochroniarz- od niedawna
Zajęcia : Brak
Pan/i | Sługa : Słudzy: Elaiza (martwa), Shiki, Ruka (martwy), Kaho
Moce : Proponuje zobaczyć na KP


https://vampireknight.forumpl.net/t1440-lucjusz https://vampireknight.forumpl.net/t1469-lucjusz#29984 https://vampireknight.forumpl.net/t1447p400-apartament-lucjusza#45737

Powrót do góry Go down

Psia watacha - Page 3 Empty Re: Psia watacha

Pisanie by Kojiro Wto Gru 22, 2015 10:34 pm

mrruu :3:
Kojiro

Kojiro

Krew : Szlachetna
Znaki szczególne : Raczej przeciętne stworzenie pod względem wzrostu, jednak kiedy nie ma na sobie ubrań wierzchnich wyróżnia go zdecydowanie Tatuaż na jego plecach przedstawiający Dzikiego psa Cyjona, kiedy jednak tego nie widać, zdecydowanie w oczy rzucają się w oczy jego włosy i wystające z nich uszka, oraz żółte ślepia bardziej podobne zwierzęciu niż człowiekowi.
Zawód : Obecnie się mówi jakoby się zajmował ceramiką.
Zajęcia : Brak
Pan/i | Sługa : Sługi: Shiro Fuyuki, Takeru, Psy Kojiro:Dog niemiecki- Ren, Dog niemiecki- Ryuu, Bernardyn- Asti, Shikoku- Astra, Shikoku- Shin, Tosa Inu- Tonbo, Akita- Nora,Yukine- Snow Alastian
Moce : Lepiej zajrzeć do KP


https://vampireknight.forumpl.net/t1901-kojiro#40792 https://vampireknight.forumpl.net/t2342-kojiro#49288

Powrót do góry Go down

Psia watacha - Page 3 Empty Re: Psia watacha

Pisanie by Lucjusz Sob Gru 26, 2015 3:09 pm

...:
Lucjusz

Lucjusz

Krew : Czysta (B)
Znaki szczególne : Na jego ciele jest tylko jedna blizna, która znajduje się na jego plecach. Kolor oczu.
Zawód : Morderca na zlecenie- po stracie rodziny, Lekarz- odkąd pamięta Ochroniarz- od niedawna
Zajęcia : Brak
Pan/i | Sługa : Słudzy: Elaiza (martwa), Shiki, Ruka (martwy), Kaho
Moce : Proponuje zobaczyć na KP


https://vampireknight.forumpl.net/t1440-lucjusz https://vampireknight.forumpl.net/t1469-lucjusz#29984 https://vampireknight.forumpl.net/t1447p400-apartament-lucjusza#45737

Powrót do góry Go down

Psia watacha - Page 3 Empty Re: Psia watacha

Pisanie by Kojiro Nie Gru 27, 2015 10:27 pm

Szlachetny w końcu miał to czego tak bardzo pragnął kogoś tak bliskiego, sam również martwił się czy nie będzie to tylko chwilowe, lecz sam był w połowie zwierzęciem, zwierzęciem z tych które wiązały się z kimś tak mocno jak tylko było to możliwe, możliwe że jedynym sposobem na to by miał kogoś innego, po tym co dziś zaszło, była by śmierć Lucjusza i naprawdę bardzo długa żałoba która u wampira wszak mogła trwać tysiąclecia. Kojiro wręcz uśmiechnął się słysząc ostrzeżenie młodszego wampira
-Prędzej księżyc spadnie na ziemię niż pomyślałbym o kimś innym tak jak o tobie.
Stwierdził mimo rumieńców bardzo poważnie.
Lucjusz zakończył w nim i z niego wyszedł, a Kojiro czując wilgoć która teraz swobodnie się z niego wydostała jęknął cicho, było to bardzo zawstydzające, lecz przy okazji uświadamiała wampira że to wszystko na prawdę miało miejsce, a po tym jeszcze słowa kochanka, na które Kojiro uśmiechnął się do niego
-Tak jestem twój, lecz i ty tylko mój.
Szlachetny podniósł się do siadu i wtulił mocno w ramiona wampira, nie przeszkadzało mu nawet to, że obaj byli obecnie nie najświeższego stanu, lecz w sumie wampirowi podobał się zapach kochanka, rozkoszował się nim by zapamiętać go dokładnie kiedy już w końcu przyjdzie czas rozstania.
-Lucjuszu, jak długo możesz zostać? Szkoda, ze nie mogę cię gdzieś zamknąć byś mi nie mógł mi uciec, będę tęsknić jak mnie opuścisz.
Mruczał trochę do siebie a trochę do niego. Póki co nie miał ochoty się ruszać z miejsca.
Kojiro

Kojiro

Krew : Szlachetna
Znaki szczególne : Raczej przeciętne stworzenie pod względem wzrostu, jednak kiedy nie ma na sobie ubrań wierzchnich wyróżnia go zdecydowanie Tatuaż na jego plecach przedstawiający Dzikiego psa Cyjona, kiedy jednak tego nie widać, zdecydowanie w oczy rzucają się w oczy jego włosy i wystające z nich uszka, oraz żółte ślepia bardziej podobne zwierzęciu niż człowiekowi.
Zawód : Obecnie się mówi jakoby się zajmował ceramiką.
Zajęcia : Brak
Pan/i | Sługa : Sługi: Shiro Fuyuki, Takeru, Psy Kojiro:Dog niemiecki- Ren, Dog niemiecki- Ryuu, Bernardyn- Asti, Shikoku- Astra, Shikoku- Shin, Tosa Inu- Tonbo, Akita- Nora,Yukine- Snow Alastian
Moce : Lepiej zajrzeć do KP


https://vampireknight.forumpl.net/t1901-kojiro#40792 https://vampireknight.forumpl.net/t2342-kojiro#49288

Powrót do góry Go down

Psia watacha - Page 3 Empty Re: Psia watacha

Pisanie by Lucjusz Sro Gru 30, 2015 5:08 pm

Emocje i uczucia toczyły niesamowitą wojnę w umyśle Lucjusza który nie zależnie jakie będą konsekwencje, postanowił iż zbliży się do starszego szlachetnego. Pozna go, pokocha go i sam pozwoli być kochanym. Nie czuł zagrożenia ze strony Kojiro, a nawet jak zechciał by odejść to sam szlachetny wie, że Lucjusz to mężczyzna stąpający twardo po ziemi. Nie łatwo go zgładzić a jego zachowanie na początku, powinno być małym argumentem, który potwierdza tą tezę. Nie zamierzał odejść tak szybko od wampira, który nawet jeśli chciałby się pozbyć Lucjusza, to nie było by to prostym zadaniem, co też potwierdziło jego ostrzeżenie.
-Kojiro Nawet jeśli moje grzechy kiedyś rozdzielą nas. Ty szybko lecieć do góry zaczniesz. Ja spadać zacznę w dół, na twarz. - Odparł bo mimo nie mogli wiedzieć co przyniesie przyszłość, ale Lucjusz wiedział, że jeśli coś ich rozłączy to będzie to wina młodszego wampira. Ale co mogło oznaczać jego słowa? Tego zapewne nikt się nie dowie, poza Lucjuszem. Taki już urok młodszego...
Uśmiechnął się do Kojiro odwzajemniając jego uśmiech. Czując jak wampirek się w niego wtula objął go władczo, wtulając go w siebie w swój tors, prostując się z mruknięciem. Słysząc swoje imię spojrzał na Kojiro i zaczął go głaskać przeczesując jego jeszcze wilgotne włosy.
-Nie chce odchodzić. I tak nie mam gdzie. Wszystko co mam, nie daje mi tyle co mam tutaj, w tej chwili w mych dłoniach. Przy Tobie, moje życie jest wręcz doskonałym. Z dala od Ciebie, jest piekłem które pokonuje sam- Rzekł mu trochę smutno, ale niestety z prawdą. Sam dążył przez życie z pustym sercem, jak i zranionym. Utrata bliskich mimo lat nadal sprawiała ból który ukryty był w środku Lucjusza.
Jednak oba wampiry w pewnej chwili usłyszą szczekanie psa, może wilka, ale zapewne młodego, obcego Kojiro, ale nie dla Lucjusza, który kiedy tylko usłyszał odgłosy zwierzaka, zaczął się spokojnie rozglądać.
Lucjusz

Lucjusz

Krew : Czysta (B)
Znaki szczególne : Na jego ciele jest tylko jedna blizna, która znajduje się na jego plecach. Kolor oczu.
Zawód : Morderca na zlecenie- po stracie rodziny, Lekarz- odkąd pamięta Ochroniarz- od niedawna
Zajęcia : Brak
Pan/i | Sługa : Słudzy: Elaiza (martwa), Shiki, Ruka (martwy), Kaho
Moce : Proponuje zobaczyć na KP


https://vampireknight.forumpl.net/t1440-lucjusz https://vampireknight.forumpl.net/t1469-lucjusz#29984 https://vampireknight.forumpl.net/t1447p400-apartament-lucjusza#45737

Powrót do góry Go down

Psia watacha - Page 3 Empty Re: Psia watacha

Pisanie by Kojiro Sro Gru 30, 2015 11:25 pm

Kojiro faktycznie nie wiedział co dokładnie maja znaczyć słowa wampira kochanka, choc wiedział tyle że jak dla niego brzmiały dosyć dramatycznie
-Nie chcę lecieć w górę jeśli mam być sam, jeśli masz spadać ja złapię cię i ciągnąć będę w górę lecz nie puszczę pókim żyw, zabić byś mnie musiał bym cię wtedy zostawił.
Odpowiedział po swojemu tak jak rozumiał swoje uczucia, był jakkolwiek strasznie upartą istotą więc był gotów na naprawdę wielkie poświęcenie dla osoby którą pokochał, może nawet większe, niż Lucjusz mógł przewidywać.
Wtulony tak dał się rozpieszczać i słuchał słów wampira mrucząc
-więc zostań ze mną tutaj w moim domu, chcę by to był też twój dom, byś wracał do mnie po każdej rozłące bym mógł cię witać. Mój kochany Lucjuszu jeśli mogę być dla ciebie tym co da ci choć trochę szczęścia chcę ci je dać tak często jak to będzie możliwe, tutaj jest inaczej niż w mieście, każdy mieszkaniec rezydencji czegoś poszukuje, staram się pomóc każdemu, niezależnie od rasy czy wieku, mam tylko nadzieję, że kiedyś to miejsce znów będzie tak żywe jak za dawnych lat kiedy byłem jeszcze młody, choć nie, mam nadzieję, że będzie jeszcze lepiej, to miejsce to moje schronienie, ale też schronienie innych gdzie można ukoić serce zranione poza tymi murami, w świecie gdzie każdy tylko patrzy jak wykorzystać innych.
Kojiro wyraźnie się rozmarzył, ale był też w tym szczery, chciał by to miejsce było ostoją i miał nadzieję, że kiedyś na prawdę się taką stanie, dla niego, być może teraz dla Lucjusza, a w przyszłości dla innych którzy znajdą to miejsce w poszukiwaniu tego czego pragną.
Całe to rozmyślanie przerwało szczekanie, które dla Kojiro wydało się tak znajome a za razem tak obce, nie było to szczekanie psa, miało inną nutę, a za razem nie było to też duże stworzenie. Widząc jak Lucjusz się rozgląda stwierdził, że ten musi najwyżej kojarzyć owe szczenięce wołanie
-Szczeniak!
Zawołał przed siebie i wykaraskał się z objęć wampira by niemal jednym susem skoczyć w stronę skąd dochodziło szczekanie, już po chwili odnalazł stworzenie i sam szczeknął do niego wesoło się uśmiechając, jeśli mały da się to Kojiro weźmie do na łapki i przytuli
-Jakiś ty fajny maluchu. Lucjuszu to twój szczeniak? To wilk prawda?
Nawet jeśli szczeniak by go dziabnął wampir tylko się uśmiechnie do niego czule, nie miałby tyle siły by zrobić mu coś szczególnie złego, skóra wampira szlachetnego nie była takim łatwym kąskiem, Kojiro w każdym razie wróci z maluchem do Lucka i usiądzie z powrotem mierzwiąc wilczątku włoski
-No to chyba nie jestem tu jedynym wilkiem. Jak się nazywasz wilczku?
Zadał pytanie jakby pytał szczeniaka, lecz wątpił by ten zrozumiał co do niego powiedział, mógł więc tylko czekać aż Lucjusz przedstawi mu małego.
Kojiro

Kojiro

Krew : Szlachetna
Znaki szczególne : Raczej przeciętne stworzenie pod względem wzrostu, jednak kiedy nie ma na sobie ubrań wierzchnich wyróżnia go zdecydowanie Tatuaż na jego plecach przedstawiający Dzikiego psa Cyjona, kiedy jednak tego nie widać, zdecydowanie w oczy rzucają się w oczy jego włosy i wystające z nich uszka, oraz żółte ślepia bardziej podobne zwierzęciu niż człowiekowi.
Zawód : Obecnie się mówi jakoby się zajmował ceramiką.
Zajęcia : Brak
Pan/i | Sługa : Sługi: Shiro Fuyuki, Takeru, Psy Kojiro:Dog niemiecki- Ren, Dog niemiecki- Ryuu, Bernardyn- Asti, Shikoku- Astra, Shikoku- Shin, Tosa Inu- Tonbo, Akita- Nora,Yukine- Snow Alastian
Moce : Lepiej zajrzeć do KP


https://vampireknight.forumpl.net/t1901-kojiro#40792 https://vampireknight.forumpl.net/t2342-kojiro#49288

Powrót do góry Go down

Psia watacha - Page 3 Empty Re: Psia watacha

Pisanie by Lucjusz Pią Sty 01, 2016 5:49 pm

-Jeśli to jest szczere, to ja się ciesze. Stracę dla Ciebie głowę i w świat z Tobą pojadę i od tego momentu z Tobą chce spędzać całe dnie. Jeśli czasem zaczną mówić, że nie damy rady, pokażemy im że jeśli będziemy uparci jak osły to przeniesiemy nawet góry. Razem, nie osobno. Wyobraź sobie że jesteś trzecią osobą, która patrzy na nas. I co widzisz? Rumiane policzki, splecione dłonie. Chemia wręcz unosi się w powietrzu. Wyobraź sobie Nas  za 10 lat w trudnej sytuacji. Nadal będziemy szli obejmując się i powtarzać sobie, że nigdy siebie nie opuścimy. Patrząc na nasz obraz teraz widzi się spokój i bezpieczeństwo. Zrozumienie, akceptację. Przyjaźń która przerodziła się w miłość. Obraz nas za 10 lat? Przy kubku gorącej Herbarty rozmawiamy o tym, jak rozwiązać problem.-Szepnął na jego słowa tuląc go mocno. Szlechetny potrafił rozczulić, nie tylko swoim wyglądam, ale i zachowaniem. Może dlatego Lucjusz tak szybko się w nim zakochał i niebawem wyjdzie jeszcze, że nie wytrzyma dnia bez szlachetnego.
-Jakim sposobem światło dociera do wnętrza domu? Przez okna otwarte na oścież. A jak dociera do ludzkiej duszy? Przez wrota miłości, o ile są otwarte. Zamieszkam tutaj, zostając przy Twoim boku, jeśli będę wiedział, że Wracając tu poczuje się jak w domu, że będę mógł poczuć Twoje ciepło, Twoją miłość. Niczego poza Twoją miłością mi nie trzeba bo najpiękniejszą chwil a miłości będzie moment gdy wejdę do domu ukochanej osoby. Do Twojego domu. -Wypowiadał słowa spokojnie, może z lekkim opóźnieniem, jednak było one wypełnione uczuciami jak i prawdą. Niestety te słowa również były zamoczone w powadze, jak i miały kilka kropli smutku, bo nigdy nie wiadomo co będzie jutro, lecz jeśli Kojira miłość do Lucjusza Nigdy nie wygaśnie, to czekają ich piękne i długie lata.
Z poważnej, a jednocześnie emocjonalnej rozmowy wyrwało ich szczekanie. Uśmiechnął się rozglądając, bo znał to szczekanie, ale był też zdziwiony, że szczeniaczek zdołał go odnaleźć. Już po chwili z ramion uciekł mu psowaty. Mógł się domyślić, że to zrobi słysząc swojego pół pobratymca. Chyba tak to można ująć.
Szczeniak widząc szlachetnego zaczął warczeć ostrzegawczo i wzięty na ręce pierwsze co zrobił to chapnął szlachetnego w rękę. Był jeszcze młody i dopiero się kształtował, dlatego zapewne nie da rady wyrządzić Kojiro krzywdy. Lucjusz spokojnie czekał, spoglądając na szlachetnego jak zaintrygowany zwierzaczkiem, już powraca do niego.
-Tak to moje wilczątko...- Odparł an pytanie i podszedł do szlachetnego, którego ręka nadal była molestowana przez zęby szczeniaka. Mały przestał dopiero wtedy kiedy poczuł na swojej małej główce dłoń zarówno Pana, jak i kochanka Pana. Zaczął wtedy się łasić.
-Cariad, aż dziwne że mnie znalazłeś...- Szepnął do pupilka, zdradzając jego imię. Pogłaskał go jeszcze kilka razy po główce, a potem zaczął męczyć ucho Kojiro.
-Podobny do ciebie Kojiro...- Zażartował i pocałował szlachetnego w czoło, patrząc na niego, chcąc zobaczyć jakie podejście ma szlachetny do innych psowatych, których nie zna.
Lucjusz

Lucjusz

Krew : Czysta (B)
Znaki szczególne : Na jego ciele jest tylko jedna blizna, która znajduje się na jego plecach. Kolor oczu.
Zawód : Morderca na zlecenie- po stracie rodziny, Lekarz- odkąd pamięta Ochroniarz- od niedawna
Zajęcia : Brak
Pan/i | Sługa : Słudzy: Elaiza (martwa), Shiki, Ruka (martwy), Kaho
Moce : Proponuje zobaczyć na KP


https://vampireknight.forumpl.net/t1440-lucjusz https://vampireknight.forumpl.net/t1469-lucjusz#29984 https://vampireknight.forumpl.net/t1447p400-apartament-lucjusza#45737

Powrót do góry Go down

Psia watacha - Page 3 Empty Re: Psia watacha

Pisanie by Kojiro Nie Sty 03, 2016 5:29 pm

Odpowiedź Lucjusza na jego słowa była długa, ale i na swój sposób wręcz słodka i wspaniała dla uszu szlachetnego który pod koniec całej tej wypowiedzi zastrzygł uszami zarumieniony i wtulił się w Lucjusza z zwierzęcą wręcz wdzięcznością
-Będę szczęśliwy mogąc cię witać, pić herbatę i całą masę innych rzeczy. W końcu nie jestem sam dzięki tobie, jestem naprawdę szczęśliwy.
Przy tych słowach ogon szlachetnego zaczął merdać leniwie lecz z wyraźnym zadowoleniem, ciało wampira było w swym wyrażaniu uczuć jak otwarta księga, daleko nie trzeba było szukać by wiedzieć co czuje.
No a potem przyszedł szczeniak którego Kojiro dorwał w łapki. To, ze tak dzielnie gryzł Kojiro szlachetnego nieco bawiło, był dla niego uroczym szkrabem
-Widzę, że masz dar przyciągania do siebie psowatych Lucjuszu. Cariad, śliczne imię dla takiego pełnego energii chłopczyka. No już nie musisz maltretować mojego palca nic ci on nie zrobił.
Mówiąc to śmiał się wesoło, w końcu pogłaskany wilczek się uspokoił i zaczął łasić, Kojiro pochylił się tak że nos wampira znalazł się przy nosku szczeniaka, a z ust wampira wyszło wilcze mrukniecie, to samo które wilki wydawały witając się z rodziną, tym samym chciał pokazać małemu, że jest kimś bliskim dla jego opiekuna.
-Ty te bardzo lubisz Lucjusza prawda? Cały się umorusałeś by tu dotrzeć, choć tu mały wyczyszczę cię trochę.
Stwierdził to troskliwie i wziął ręcznik by zwijając końcówkę w kłębek wytrzeć małego z nadmiaru kurzu i listków które zebrał idąc przez las.
-Podobny do mnie? Hmm... może ma białe futerko, ale charakterkiem to chyba jest bardziej podobny do ciebie, taki waleczny łobuziak. Ale za to taki kochany, aj...
Zaśmiał się próbując uciec trochę uchem i spojrzał na wampira
-Chyba przygarnąłem dwa szczeniaki pod dach jeden próbuje zjeść mi palec a drugi ucho/
Zażartował rozbawiony, ale i naprawdę radosny, w kącikach oczu błyszczały drobne łezki radości, a sam psowaty aż promieniał w swym dobrym humorze.
Kojiro

Kojiro

Krew : Szlachetna
Znaki szczególne : Raczej przeciętne stworzenie pod względem wzrostu, jednak kiedy nie ma na sobie ubrań wierzchnich wyróżnia go zdecydowanie Tatuaż na jego plecach przedstawiający Dzikiego psa Cyjona, kiedy jednak tego nie widać, zdecydowanie w oczy rzucają się w oczy jego włosy i wystające z nich uszka, oraz żółte ślepia bardziej podobne zwierzęciu niż człowiekowi.
Zawód : Obecnie się mówi jakoby się zajmował ceramiką.
Zajęcia : Brak
Pan/i | Sługa : Sługi: Shiro Fuyuki, Takeru, Psy Kojiro:Dog niemiecki- Ren, Dog niemiecki- Ryuu, Bernardyn- Asti, Shikoku- Astra, Shikoku- Shin, Tosa Inu- Tonbo, Akita- Nora,Yukine- Snow Alastian
Moce : Lepiej zajrzeć do KP


https://vampireknight.forumpl.net/t1901-kojiro#40792 https://vampireknight.forumpl.net/t2342-kojiro#49288

Powrót do góry Go down

Psia watacha - Page 3 Empty Re: Psia watacha

Pisanie by Lucjusz Nie Sty 03, 2016 9:15 pm

Mało kiedy miał styczność ze zwierzakami. Ale Od tego czasu chyba pokocha psiaczki, zwłaszcza jednego z pięknymi uszami, ogonki, włosami, ciałem, zapachem. Staruszek będzie miał nieco przekichane z Lucusiem, który wejdzie mu na głowę, jeśli zajdzie taka potrzeba. Nawet wskoczy ogień za nim, by móc mu pomóc, by móc go zobaczyć, dotknąć. A przede wszystkim... Jeśli wpadnie w tarapaty, to za chuja go nie wyda.
-Dam Ci o wiele więcej szczęścia. To kwestia czasu.- Szepnął patrząc na jego ogonek, który go wyjątkowo kręcił. Pierwszy raz spotkał człowieka, wampira który ma cechy zwierzęce. -Kocham Cię psiaczku...- Szepnął mu do ucha zanim ten pobiegł po szczeniaczka. Pewnie Kojiro będzie jeszcze bardziej w skowronkach, kiedy usłyszy te słowa, ale Lucjusz wypowiadając je przelał w te trzy słowa mnóstwo swojej ciepłej barwy głosu, uczuć jakie do niego czuje.
Szczeniaczek gdyby nie to, że był mały i dopiero obrastał w siły jak i ostrzył zęby, to by dawno rozerwał skórę szlachetnego, który widział w nim urocze stworzonko, którym nie był. No chyba że dla Lucjusza. Nawet się nie dowarzył, kiedy nie raz już słyszał jego karcący głos, przez co starał się być potulnym zwierzaczkiem, a przede wszystkim posłusznym.
-No nie nazwałbym tego tak, jeśli patrzy się na to, ze na początku jego matka, chciała mi łapę upierdolić. Ma to po niej. Pewnie jest nieco zmęczony, a gdyby nie to, to by Cię mocniej chapnął. A broń boże, jak jest głodny... - pokręcił głową, bo już kilka razy miał takie sytuacje, kiedy szczeniaczek był zbyt gwałtowny jeśli chodzi o jedzenie i zahaczył zębami o palce Pana. Lucjusz pierwszy raz opiekował się tak bardzo o zwierzaczka, dlatego często zdarzało mu się nie zdarzać na czas np z jedzeniem, za co płacił uszkodzonymi palcami.
Wilczek widząc głowę wampira tak blisko, instynktownie się nieco wycofał, do czasu kiedy nie usłyszał warknięcia. Nastawił uszka i lekko nimi pomyrdał. Swoim szorstkim językiem, dotknął twarzy Kojiro. Chowając go zaczął swoim wilgotnym małym noskiem muskać jego twarz jednocześnie go obwąchując, by zapamiętać jego zapach. Na ręcznik oklapły mu uszka jak by w obawie, że zaraz coś z tego ręcznika, zaleje mu uszy. Mimo to pozwalał się myć, czyścić wydając sobie charakterystyczne szczekanie, okazujące zadowolenie.
-jest taki drobny, słodki, pozornie grzeczny, biały, piękny i ma mięciutki ogonek.- Zaśmiał sie Lucjusz i złapał ustami jego wrażliwe uszy, lekko drażniąc je swoimi ząbkami. mimo to nie robił jego uszom większej krzywdy.
-Ja szczeniaczek, to nie ja tutaj potrafię szczekać. Zresztą nie jestem mały by nazywać mnie szczeniaczkiem. - Szepnął puszczając jego ucho, by spojrzeć mu na twarzyczkę. Widok jego szczęśliwej twarzy był czymś czego pragnął. Nim zdążył zareagować, szczeniaczek, zaczął zaś lizać szlachetnego po twarzy z tą różnicą, ze zaczął zlizywać z jego kącików oczu łezki. Po czym zaczął wyć również zadowolony. Jeśli Lucjusz był zadowolony, to szczeniaczek także.
Lucjusz

Lucjusz

Krew : Czysta (B)
Znaki szczególne : Na jego ciele jest tylko jedna blizna, która znajduje się na jego plecach. Kolor oczu.
Zawód : Morderca na zlecenie- po stracie rodziny, Lekarz- odkąd pamięta Ochroniarz- od niedawna
Zajęcia : Brak
Pan/i | Sługa : Słudzy: Elaiza (martwa), Shiki, Ruka (martwy), Kaho
Moce : Proponuje zobaczyć na KP


https://vampireknight.forumpl.net/t1440-lucjusz https://vampireknight.forumpl.net/t1469-lucjusz#29984 https://vampireknight.forumpl.net/t1447p400-apartament-lucjusza#45737

Powrót do góry Go down

Psia watacha - Page 3 Empty Re: Psia watacha

Pisanie by Sponsored content


Sponsored content



Powrót do góry Go down

Strona 3 z 3 Previous  1, 2, 3

Powrót do góry


 
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach